ďťż

grueneberg

Chwila dla Ciebie 01.10.2009

Kliknąć na obrazek




Jąkanie mam już za sobą

„Teraz wypowiadam się bez lęku” – mówi Agnieszka Bogusz (20 l.) z Karczewa k. Warszawy.

Od dziecka byłam wygadana. Miałam o 12 lat starszą siostrę Kasię i uwielbiałam rozmawiać z jej przyjaciółkami.
- Wszędzie cię pełno – śmiała się mama.

Problemy zaczęły się w 6 klasie podstawówki. Byłam wtedy na obozie harcerskim. W domku naszej drużyny zapchał się zlew.
- Aga, idź po przepychaczkę do letników, którzy mieszkają obok – poprosiła koleżanka.
Zapukałam do drzwi, ale kiedy miałam coś powiedzieć, straciłam głos. Po chwili, jąkając się, wydusiłam z siebie:
- Czczyyy mmmooogggę pppopprosić pprzeppychaczkę?
Myślałam, że spalę się ze wstydu. Od tej pory, zanim cos powiedziałam, długo ćwiczyłam to w myślach. Stałam się „niemową”. Rodzice nic nie zauważyli. Byli zapracowani, a ja odzywałam się jak najmniej. Myśleli, że to taki młodzieńczy bunt.

Pierwszą klasę gimnazjum udało mi się zdać. Gorzej było w drugiej. Zaczęłam wagarować. Nauczyciele skontaktowali się z moją mamą.
- Córeczko, co się dzieje? – pytała zmartwiona.
A ja ukrywałam przed nią moje kłopoty. W końcu opowiedziałam jej o jąkaniu, strachu przed drwinami rówieśników.
- Musisz stawić czoła klasie – przekonywała mama. – Ale przede wszystkim pójdziemy do psychologa.
Miałam nadzieję, że mi pomoże. Myliłam się. Pani psycholog podsumowała moje kłopoty jednym zdaniem: - Szukasz na siłę problemu.

Mimo wszystko udało mi się skończyć gimnazjum. Do liceum w Otwocku zdałam, bo egzaminy były pisemne. Na początku trzeciej klasy dotarło jednak do mnie, że moja dalsza nauka nie ma sensu. Czekała mnie ustna matura. „I tak jej nie zdam” – wmawiałam sobie. Miałam dość! Pod koniec września 2007 r. ostatni raz poszłam na lekcje.
- Aga, nie możesz tego zrobić – denerwowała się mama.
- I tak nie dostanę się na studia – płakałam.
Przez rok siedziałam w domu, czytałam, słuchałam muzyki.
- Może pójdziesz do pracy? – pytała mama.
Udało mi się znaleźć zajęcie przy produkcji kubków. „Czy to jedyne, co mogę zrobić?!” – myślałam przerażona.

Pod koniec 2008 r. zrozumiałam, że jedyną szansą na normalne życie jest terapia. Przekopałam Internet w poszukiwaniu informacji o ośrodkach leczących jąkanie. Trafiłam na stronę Centrum Terapii Jąkania w Mikołowie (www.nowamowa.pl).
W tym samym czasie zaczęłam spotykać się z Łukaszem. Podczas naszych randek mało mówiłam. Bałam się, że Łukasz mnie wyśmieje. „Nie uda mi się długo ukrywać przed nim mojej wady” – myślałam.
- Ja się jąkam – powiedziałam mu w końcu.
- Skoro jest to dla ciebie taki duży problem, musimy go rozwiązać – powiedział.

17 sierpnia 2009 r. pojechaliśmy razem do ośrodka w Mikołowie. Siostra zapłaciła kilka tysięcy za terapię. Rodziców nie było na to stać. Mama jest rencistką, a ojciec pracuje w zakładzie mięsnym.
Kurs w Mikołowie trwał 10 dni. Przez pierwsze 6 dni leczenia nie mogłam mówić. Wszystko pisałam na kartkach. W ten sposób miałam zapomnieć starą, tzw. chorą mowę. Siódmego dnia nauczyłam się nowego sposobu wymawiania sylab.
- Robisz świetne postępy – zachwycał się Łukasz.
9 dnia zadzwoniłam do domu.
- Mamo, posłuchaj mnie i tylko nie płacz – powiedziałam bez zająknięcia i sama zaczęłam płakać…

Na terapii dowiedziałam się, czemu się jąkałam. Z lęku przed kompromitacją tak bardzo się kontrolowałam, że nie mogłam swobodnie mówić. Po przyjeździe do domu musiałam zadawać pytania obcym ludziom. Dzwoniłam więc do urzędów, chodziłam do sklepu. Inną moją „pracą domową” były dwa publiczne wystąpienia. Dzięki znajomej nauczycielce z gimnazjum udało mi się „przemówić” do nauczycieli.
- Chciałabym aby państwo pogłębili wiedzę na temat jąkania. Przez jej brak łatwo kogoś skrzywdzić i zniechęcić do nauki – powiedziałam w pokoju nauczycielskim. Mówiłam wolno i nareszcie bez strachu! 5 września usiadłam w szkolnej ławce liceum dla pracujących w Otwocku. Po lekcjach umówiłam się z Łukaszem. Ukląkł przede mną, wyjął pierścionek i zapytał:
- Czy zostaniesz moją żoną? Nie musiałam nic mówić. Wiedział, że tak!

Agnieszka Bogusz

Wysłuchała: Elżbieta Turlej

"Chwila dla Ciebie" nr 40(751), z dn. 01.10.2009, str. 4
Drugi raz zaśpiewałam z idolami z dzieciństwa.

Kliknąć na obrazek ;)


dzieki serdeczne za ten artykul.
pozdrawiam


W grudniowym numerze Olivii jest artykuł "Nauczyłam się mówić od nowa". Agnieszka opowiada o swoich problemach z jąkaniem, o terapii. A jest także wypowiedź eksperta, a tym ekspertem jest Henryk Czich

Może jak ktoś ma skaner, to wrzuci materiał

Irenka, dzięki za info o czasopiśmie
"Nauczyłam się mówienia od nowa"


Nasza Macelka przymierza się do kolejnego artykułu

szczegóły wkrótce
[quote="maciej"]"Nauczyłam się mówienia od nowa"
Aż się chce żyć!
Aż miło czytać, oby więcej takich osób miało możliwość leczenia i terapii w Mikołowie.
Poniewaz nie znalazłem na forum tu takiego tematu,ja postanowiłem załozyc go sam,ale jesli juz gdzies on jest to przepraszam i prosze moda o przeniesienie go do odpowiedniego miejsca.

Dzis w krakowskim Empiku odnalazłem drugie wydanie ksiazki ''333 popkulturowe rzeczy... PRL''Ksiazka jest unowoczesiona w tym razem kolorowe zdjecia i pare nowych informacji.MIn swoj artykuł ma tez tam Universe.

Prosze bardzo:



zdjecie z telefonu,wiec wszystkiego nie da sie odczytac
obiecane szczegóły:

w marcowym numerze miesięcznika "Dobre Rady" ukaże się artykuł o Heniu.
"Dobre Rady " będą w kiosku ok. 15 lutego,ale piszę teraz ,póki pamiętam
Okej, dzięki za przypomnienie
DOBRE RADY 3/2010 MARZEC

SUPER TATA 2009


w poniedziałek lecę do sklepu, dzięki
Dzięki za przypomnienie
Czytalam to -cudowny artykul i jak najbardziej Henio zasluguje na miano Taty Roku 2009 Tylko jak oddawac glosy?? a moze to juz rozstrzygniety konkurs ?

i jak najbardziej Henio zasluguje na miano Taty Roku 2009 Tylko jak oddawac glosy??

No właśnie, jak wygląda głosowanie?

Czy w ogóle się głosuje? Jeśli tak, to jak?
zgadzam się z Wami dziewczyny że Heniu zasługuje na miano SUPER TATY ale przeszyedł mi do głowy Ktoś jeszcze kto mógłby też poszczycić się takim tytułem...
A o Kim myślę to już chyba sami/same wiecie,prawda?

No właśnie, jak wygląda głosowanie?

Czy w ogóle się głosuje? Jeśli tak, to jak?


Na drugiej stronie artykułu, na dole po prawej stronie jest kupon konkursowy. Tam pod danymi imienno - nazwiskowymi jest info, że kupony można wysyłać do 20.03.2010 na wskazany tam adres. Tylko nie do końca wiadomo czy wybierać trzeba z kandydatów zaprezentowanych czy chodzi o zgłoszenie swoje kandydata. Ale obstawiam to drugie - bo po co byłyby im dane telefoniczne kandydata, którego chyba znają
Irenko, gratuluję świetnego artykułu Pięknie napisane, widać, że wiele pracy i serca włożyłaś w ten artykuł

No właśnie, jak wygląda głosowanie?

Czy w ogóle się głosuje? Jeśli tak, to jak?


czy ktoś coś wie czy mam dzwonic do macelki?
A pisałam do Dobrych Rad, dostałam odp:

Konkurs Supermama i Supertata ma już trzyletnią tradycję. Najpierw, przez kilka miesięcy, prezentujemy kandydatów do tytułu. Później drukujemy kupony, gdzie prosimy o oddanie głosu na wybranego kandydata. Wygrywają te osoby, które dostają najwięcej głosów.

hej właśnie sobie leżę w szpitalu (pozdro dla Justyny R, bo chwilowo pielęgniarki są mi bliższe niż zwykle) i pożyczyłam gazetkę od jednej z pań (dobre Rady), a tu artykuł o Heniu Od razu mi się humor poprawil! I mówię, muszę Wam napisać! ale tu już oczywiście wszystko wiadomo wcześniej;) dopiero dzisiaj mam dostęp do internetu. Heh, Universe jest wszędzie

hej właśnie sobie leżę w szpitalu (pozdro dla Justyny R, bo chwilowo pielęgniarki są mi bliższe niż zwykle)

A dziękuję
Zdrowiej kotek, zdrowiej...

P.S. Piguły OK czy trza je przytemperować???


hej właśnie sobie leżę w szpitalu (pozdro dla Justyny R, bo chwilowo pielęgniarki są mi bliższe niż zwykle)

A dziękuję
Zdrowiej kotek, zdrowiej...

P.S. Piguły OK czy trza je przytemperować???

piguły super uśmiechnięte i delikatne, więc jest ok;) dzięki!!
A mówili że się nie uda...


Piekny i wzruszajacy artykul,łezke niejedna uroniłam gdy go czytałam
Trwajcie kochani w tej miłosci do konca swiata i o jeden dzien dluzej
Ja tez poznałam sie z moim Adasiem przez internet i wiem,ze tak tez mozna znalezc szczescie
Qrcze, same internetowe Adasie

A tak poważnie, to bardzo mi się podoba ten artykuł, dzięki Macelka i dziękuję naszej zakochanej parce za odwagę i za wtajemniczenie w niektóre sprawy, o których (wstyd przyznać) nie miałam zielonego pojęcia
Jak miło się czyta takie artykuły, a o ile milej jak się widzi znajome buźki
Dziękuję:*********
Przepiękny wzruszający artykuł
Uuuu... No Kochani... Ciary mi po plerachprzeszły...
Cudnie
"Bo to taka piękna Miłość..."
Najlepszego kochani ...zostańcie szczęśliwi*****
superowy artykuł, aż mi łezki poleciały, pozdrowionka dla Agi i Adasia
Wspaniały artykuł
Dzięki Wam- Aniołku i Adasiu -za odważne podzielenie się z nami (i całą Polską )swoim uczuciem,o którym my tu na forum i tak wiemy,że jest piękne ,prawdziwe i realne
Można tez chyba powiedziec,że to niejako zasługa Pana B.

Dodatkowe podziękowania dla Macelki za kolejny artykuł "Z Universe w tle".
Dziewczyno jesteś niesamowita i bardzo konsekwentna
DROGI ADAMIE I TY AGNIESZKO!
Życzę Wam obojgu sto lat życia w szczęściu, w zdrowiu, w prawdziwej miłości.
Nich Wasze wspólne życie będzie jednym pasmem sukcesów w życiu osobistym i w pracy zawodowej.

Pozdrawiam Was serdecznie- Marek2716
Dla cudownej naszej zakochanej pary już dziś Wam życzę
By szczęście nie znało dla Was miary,
By codziennie świeciło dla Was słońce,
a Wasze uczucie było wyjątkowo trwałe i gorące.

Mnie również ten artykuł bardzo wzruszył wszystkiego dobrego kochani w Waszej planowanej wspólnej przyszłości
Kochani…

Tego, co czujemy razem z Adamem nie da się opisać, więc napiszę po prostu tak…

Dziękujemy Wam za te wszystkie miłe i ciepłe słowa To cudownie mieć oparcie w takich ludziach jak Wy i wiedzieć, że nas wspieracie

Szczególne podziękowania należą się macelce za to, że chciała nas wysłuchać i opisać naszą historię Elu wielki buziak dla Ciebie :*

P.S. Zamiarem autorki i naszym nie było doprowadzenie wszystkich do łez
Kochani-patrzac na Was i wasze uczucie swiat wydaje sie lepszy i bardziej kolorowy
Myślałam, że tylko ja taka "miękka" i oczy mi się pocą .
Aniołku i Adasiu - TAK TRZYMAĆ!!!!!!.

Kochani-patrzac na Was i wasze uczucie swiat wydaje sie lepszy i bardziej kolorowy

Jestem tego samego zdania
Jesteście wyjątkowi oby takich ludzi było na świecie jak najwięcej
pozdrawiam Was kochani
Agnieszko i Adamie życzę Wam wszystkiego co najlepsze
Też życzę Wam Wszystkiego Naj Naj Naj pamietam i widziałam jak to uczucie Wasze zaczynało sie na czacie jestem pod wielkim wrażeniem ,pozdrawiam