grueneberg

Nick: Samhain
Ranga: Chunnin
Chakra: 1500
Wiek: 17
Techniki:
<br />
1.Kai
2.Hikyuu no Jutsu[Katon]
3.Goukakyuu no Jutsu[Katon]
4.Bunshin no Jutsu
5.Kawarimi no Jutsu
6.Nemuri

Samhain ma zamiar opanowaæ Ryuka no jutsu:

1. Dzien:
Oto nadszed³ pierwszy dzieñ treningu nowej techniki, Samhain by³ ju¿ troche przygotowany, wiedzia³ jaka to bêdzie technika i jakie pieczêcie bêdzie musial z³o¿yæ aby je wykonaæ. Jest to technika bazuj±ca na ¿ywiole natury jego chakry, Katon: Ryuka no jutsu. Kiedy nad wiosk± za¶wieci³o s³oñce, wsta³, obmy³ twarz wod±, zjad³ ramen, chocia¿ nie by³ do koñca pewien czy by³o wystarczaj±co ¶wie¿e aby nadawa³o sie do spo¿ycia. Odrazu uda³ siê na pole treningowe. Rozpocz±³ od serii æwiczeñ fizycznych tak na rozgrzewkê troche brzuszków, pompek, przysiadów, kó³ek. Kiedy ju¿ wystarczaj±co rozgrza³ cia³o, trzeba by³o przej¶æ do rozgrzewki chakry, tak dwie ³atwiejsze techniki aby byæ ca³kowicie gotowym do spróbowania swoich si³ z now± technik±. Na pierwszy ogieñ posz³o Katon: Hikyuu no jutsu. Samhain skoncentrowal siê, nabra³ powietrza w p³uca nastepnie zmiesza³ je ze swoj± chakr±, potem seria szybkich pieczêci, potê¿ne dmuchniêcie i ma³a kula ognia pojawi³a siê na wysoko¶ci twarzy chunnina z iwa. Chwilka odpoczynku i próba nastêpnej techniki tak na rozgrzewke, teraz Katon: Goukakyuu no Jutsu, kula ognia teraz powinna byc o wiele wieksza. Znów m³ody ninja rozpocz±³ od koncentracji, wdechu powietrza nastêpnie wymieszania go z chakra, szybka seria pieczêci i wielka kula ognia by³a przed Samhainem. Z u¶miechem na ustach przeci±gn±³ siê, strzeli³ karkiem -no to czas na prawdziwe wyzwanie- powiedzial sam do siebie. Po kilku minutach odpoczynku po razpierwszy spróbowa³ swych si³ z now± technik±.... Ryuka no Jutsu. Stan±³ w lekkim rozkroku, zamkn±³ oczy, tym razem koncentracja zaje³a d³u¿sz± chwile chcia³ oczy¶ciæ swój umys³ ze wszystkich niepotrzebnych my¶li, sta³ tak w bezruchu przez d³u¿sz± chwile poczym nagle otworzy³ oczy, wzi±³ g³eboki oddech, szybko wykona³ pieczêcie iiii -Katon: Ryuka no Jutsu- krzykn±³ po czym wyplun±³ ca³e powietrze jakie by³o w jego p³ucach, jednak niestety gdzie¶ podczasz robienia techniki pope³ni³ b³±d, bo z jego ust wystrzeli³ tylko malutki p³omyczek, nic wiêcej. -no to jedziemy jeszcze raz- charkn±³ pod nosem po czym znowu ustawi³ siê do zrobienia tego jutsu w lekkim rozkroku, zamkn±³ oczy i rozpocz±³ koncentracje, która trwa³a o wiele d³u¿ej ni¿ przy pierwszej próbie, ca³y czas podczas koncentracji kontrolowa³ swój oddech ¿eby nie by³ za wolny, za szybko lub za g³eboki czy tam za p³ytki, wszystkie my¶li nie zwi±zane z treningiem zakopa³ na samym dnie swojego mózgu, powoli nabra³ powietrza do swoich p³uc gdzie zmiesza³ je ze swoj± chakra, nastepnie szybko wykona³ kilka pieczêci iiii czy¿by mu siê uda³o

Zaliczam. Ale z opisem nastêpnej poczekaj a¿ rzeczywi¶cie bêdziesz mia³ te 80 postów.

No wiêc chyba ju¿ mam wystarczaj±c± ilo¶æ postów


Nick: Samhain
Ranga: Chunnin
Chakra: 1500
Wiek: 17
Techniki:
1.Kai
2.Hikyuu no Jutsu[Katon]
3.Goukakyuu no Jutsu[Katon]
4.Bunshin no Jutsu
5.Kawarimi no Jutsu
6.Nemuri
7.Ryuka no Jutsu[Katon]

Samhain ma zamiar opanowaæ Zukkoku[Katon]:
Dzieñ I
I tak nasta³ nowy poranek a z nim nowy dzieñ w ¿yciu Samhain'a, który zostanie przeznaczony na trening i próbe opanowania nowej techniki, tym razem technika ma byæ bardziej destrukcyjna i brutalniejsza od ostatniej jednak nadal ma bazowaæ na jego naturze Chakry: Katon.
Po d³ugiej, spokojnej nocy m³ody ninja z wioski Iwa wsta³ wypoczêty i pe³en zapa³u do nauki, choæ jak zwykle wydawa³ siê byæ istot± ponur±. Przemy³ twarz zimna wod±, szybko zjad³ po¿ywne ¶niadanie i ruszy³ na pole treningowe.
Nie minê³o nawet dziesiêæ minut kiedy dotar³ do celu, postanowi³ zacz±æ jak zwykle od rozgrzewki, dziêki temu wszystko mia³o byæ ³atwiejsze, bowiem du¿o ³atwiej jest wykonaæ technikê kiedy siê do niej odpowiednio przygotuje. Na pocz±tek posz³y æwiczenia fizyczne takie jak pompki brzuszki, przysiady, bieganie i chodzenie na rekach nie sprawi³o mu to jaki¶ wielkich k³opotów, choæ nie by³ to typ sportowca. Nastêpnie postanowi³ rozgrzaæ sw± chakre, ¿eby mu siê przypadkiem nie zasta³a w ciele. Rozpocz±³ od prostych technik ¿ywio³u Katon, Hikyuu no jutsu i Goukakyuu no jutsu nie sprawia³y mu wiêkszych problemów, wiele razy stosowa³ te techniki wiêc mia³ je ju¿ opanowane niemal do perfekcji. Po pocz±tkowym rozgrzaniu postanowi³ trochê odpocz±æ, usiad³ sobie pod drzewkiem w cieniu, zjad³ dwa ciasteczka i przez jakie¶ piêæ mo¿e dziesiêæ minut wpatrywa³ siê w niebo, w lataj±ce po nim ptaki,, chcia³by ¿yæ tak jak one, wolny, bez ograniczeñ, polecieæ tam gdzie by chcia³ albo tam gdzie by go oczy ponios³y.
Po tej krótkiej chwili przeznaczonej na lekki odpoczynek i przemy¶lenia Samhain wzi±³ siê do pracy, pozosta³a jeszcze jedna technika na rozgrzewkê chakry, skoncentrowa³ siê, nabra³ do p³uc tyle powietrza ile tylko zdo³al po czym szybkimi ruchami z³o¿y³ pieczêcie iiiiii Katon: Ryuka no jutsu.... kula ognia poszybowa³a w niebo niczym ptak wystraszony nadej¶ciem cz³owieka, m³ody chunin by³ zadowolony ale prawdziwe wyzwanie dopiero siê zaczyna³o, Zukkoku to nie by³a technika taka, któr± mo¿na by³o porównywaæ do innych nauczonych siê przez niego technik, si³a destrukcyjna tej techniki jest ogromna.
Samhain stan±³ na lekkim pagórku, zamkn±³ oczy aby lepiej siê skoncentrowaæ, s³ysza³ jak wiatr "tañczy" swój taniec na tej ma³ej polance, jak ptaki ¶piewaj± swe radosne pie¶ni, wre¶cie czu³ jak poziom skumulowaæ chakry ro¶nie w jego ciele, wszystkie my¶li inne od nowej techniki stara³ siê zakopaæ na samym dnie, w najwiêkszej otch³ani swego mózgu. Kiedy poczu³ ¿e to ten moment, ten, w których technika powinna siê udaæ szybkimi ruchami z³o¿y³ pieczêcie iiii Katon: Zukkoku.... jednak nic siê nie sta³o, jedynie poczu³ dziwny smak w ustach, nie wiedzia³ czy to dobry czy z³y objaw.
Powoli zbli¿a³ siê wieczór, s³oñce zaczê³o zachodziæ za horyzont, zwierzêta w pobliskim lasku szuka³y sobie miejsca do noclegu a on nadal sta³ na tym pagórku i próbowa³ wykonaæ t± technikê usta mia³ poparzone od wypluwania ma³ych ilo¶ci magmy, ca³y by³ ju¿ obola³y a jego chakra by³a na wykoñczeniu, jedyne co go trzyma³o przy treningu to ¿±dza si³y, bowiem tylko to najbardziej ceni³ sobie w swoim ¿yciu, bo przecie¿ co to za ¿ycie kiedy jest siê s³abym. Po raz ostatni postanowi³ spróbowaæ zrobiæ now± technikê, skoncentrowa³ siê, szybkimi gestami wykona³ pieczêcie, wymiesza³ sw± chakre ¿e ¶lina po czym wyplu³ olbrzymie ilo¶ci magmy, niszcz±c polankê, na której tak lubi³ trenowaæ, ale nie przeszkadza³o mu to za bardzo, teraz liczy³o siê to ¿e opanowa³ now± technikê. Szczê¶liwy zemdla³ z wyczerpania.

Opis godny BASisty ;] Zaliczam.

M.
Nick: Samhain
Ranga: Chunnin
Chakra: 1530

Wiek: 17

Techniki:
1.Kai
2.Hikyuu no Jutsu[Katon]
3.Goukakyuu no Jutsu[Katon]
4.Bunshin no Jutsu
5.Kawarimi no Jutsu
6.Nemuri
7.Ryuka no Jutsu[Katon]
8.Zukkoku[Katon]

Samhain ma zamiar opanowaæ Gouryuuka no jutsu[Katon]:
Dzieñ I:
Samhain obudzi³ siê skoro ¶wit, od samego rana mia³ bardzo dobry humor, choæ raczej tego nie okazywa³. Zacz±³ kolejny dzieñ swojego ¿ycia od po¿ywnego ¶niadania, kasza gryczana nie nale¿a³a do jego ulubionych potraw jednak shinobi wiedzia³ ¿e bêdzie potrzebowa³ du¿o si³ do treningu, a ta potrawa jak nic nadawa³a siê do uzupe³niania zapasów energii jak i zapychania brzucha.
Po zjedzeniu ¶niadania i porannej k±pieli Samhain uda³ siê na swoj± polane treningow±, choæ po ostatnim jego treningu to miejsce z polan± niewiele mia³o wspólnego,
-przyroda naprawdê ucierpia³a tutaj po technice Zukkoku- powiedzia³ sam do siebie swym chrapliwym g³osem, s³ychaæ by³o w nim ciotkê ironii i sporo dumy ¿e uda³o mu siê opanowaæ tamt± technikê, ale tym razem poprzeczka znowu idzie w górê. Po walce z "nie¶miertelnym" przeciwnikiem jego motywacja do stania siê silniejszym wzros³a niczym przyrost komarów na wiosnê. Jak zwykle rozpocz±³ swój trening od rozgrzewki, która by³a dzielona na dwa etapy.
Najpierw Samhain rozgrzewa³ cia³o, dzia³a³ wed³ug przys³owia " W zdrowym ciele, zdrowy duch", na pierwszy ogieñ posz³y górne partie miê¶ni, poci±ganie siê na dr±¿ku, pompki, bokserska walka z cieniem, potem by³y brzuszki a na koñcu przysiady i bieg wokó³ polany treningowej. Kiedy zakoñczy³ rozgrzewkê fizyczn± natychmiast przeszed³ do drugiego etapu rozgrzewki, mianowicie rozgrzewka chakry. Od razu wystrzeli³ w powietrze takie techniki jak Katon:Hikyuu no jutsu a zaraz potem Katon:Goukakyuu no jutsu, nastêpnie zrobi³ sobie krótka przerwê na tzw."lunch", jako ¿e zbli¿a³o siê po³udnie i nie chcia³ staæ na s³oñcu wiêc usiad³ sobie pod jednym z nielicznych ocala³ych drzewek po ostatniej technice. Wyci±gn±³ wcze¶niej przygotowane kanapki z wêdzonym miêsem "rushoffego królika" , którego sam upolowa³, z czego by³ bardzo dumny.
Po uzupe³nieniu zapasu straconej energii na przyst±pi³ do treningu nowej technika, która jak wiêkszo¶æ jego technik mia³a opieraæ siê na naturze chakry Katon. Zacz±³ trening od opanowania do perfekcji Katon:Ryuka no jutsu, albowiem technika któr± chcia³ siê nauczyæ bazowa³a w³a¶nie na tej technice. Stan±³ na pagórku i wystrzeli³ dwa razy Ryuka no jutsu w niebo, za drugim razem uda³o mu siê lekko zmieniæ tor lotu tej techniki. Zdecydowa³ siê po raz pierwszy zmierzyæ z nowym jutsu ,w miejscu gdzie sta³. Zamkn±³ oczy, skoncentrowa³ siê jednocze¶nie przypominaj±c sobie wszystkie pieczêcie z jakich ma siê sk³adaæ ta technika, wiedzia³ ¿e ¼le wykonana mo¿e mu poparzyæ d³oñ i twarz. Szybkimi i starannymi gestami zrobi³ wszystkie pieczêcie po czym wymiesza³ powietrze ze swoj± chakr± iiii Katon:Gouryuka no jutsu wyplu³ ca³e powietrze jakie zebra³ w p³ucach, powsta³ malutki p³omyczek a Samhain mocno uderzy³ siê d³oni± w czo³o
-wykonywa³em tyle technik ¿ywio³u katon a zapomnia³em wzi±æ g³êbokiego oddechu przed "wypluciem" techniki- ca³a sytuacja lekko go roz¶mieszy³a, jednak bardziej go zdo³owa³o
-Jak mi móg³ siê przydarzyæ taki szczeniacki b³±d?- zadawa³ sobie te pytanie przez jaki¶ czas....
Kiedy poczu³ ¿e jest gotowy na drug± próbê, znów stan±³ na pagórku celuj±c w niebo, zamkn±³ oczy, próbowa³ siê skoncentrowaæ, oddali od siebie ca³y ¶wiat, w którym obecnie przebywa, mia³ do tego najlepsze z mo¿liwych warunków, po ostatnim treningu wiêkszo¶æ zwierz±t ucieka³a z tej polany,pozosta³ jedynie hulaj±cy wiatr. Szybkimi, p³ynnymi ruchami z³o¿y³ pieczêcie razem ¿e wci±gniêciem du¿ej ilo¶ci powietrza do p³uc iiii Katon: Gouryuka no jutsu tym razem p³omieñ by³ o wiele wiêkszy, nawet uformowa³ siê w kszta³t smoka, ale Samhain nadal nie kontrolowa³ tej techniki a zbli¿a³a siê ju¿ noc. M³ody chunin trenowa³ panowanie nad t± technik± przez pó³ nocy, a¿ pad³ ¿e zmêczenia. Uda³o mu siê lekko "ujarzmiæ smoka" jednak to by³o ci±gle za ma³o ¿eby mówiæ o opanowaniu techniki.
Koniec dnia I
Dzien II:
Samhain obudzi³ siê na polanie, ostatnie chwile przed zas³abniêciem pamiêta³ jak przez mglê.By³ g³odny wiêc przed treningiem uda³ siê do swego domostwa aby naje¶æ siê do syta. Po kilku minutach wêdrówki doszed³ do swego celu, zagotowa³ kasze i najad³ siê, chocia¿ nie bez trudno¶ci, poparzone usta dawa³y znaæ o sobie przy ka¿dej ³y¿ce kaszy gryczanej jak± jad³. Szybko siê wyk±pa³ i wróci³ do treningu.
Na polanie nadal tak jak zesz³ego dnia hula³ wiatr, jego d¼wiêk bardzo irytowa³ Samhain'a, ju¿ wola³ ¶piew ptaków czy odg³osy innych zwierz±t. Stan±³ na tym samym pagórku co wcze¶niej i co raz tworzy³ technikê Katon:Gouryuka no jutsu i próbowa³ zapanowaæ nad jej lotem, tak minê³a pierwsza godzina ... druga... trzecia......czwarta.....pi±ta. By³o widaæ postêp, jednak nadal to nie by³o to wiedzia³ ¿e potrafi t± technikê wykonaæ lepiej, panowanie nad technik± okaza³a siê o wiele trudniejsze ni¿ samo stworzenie tej techniki. M³ody shinobi pada³ ju¿ z wyczerpania wiêc postanowi³ zrobiæ sobie krótk± przerwê, usiad³ sobie pod drzewkiem i zasn±³.
Obudzi³ siê po kilku godzinach, by³a ju¿ noc. Czu³ siê wypoczêty wiêc spróbowa³ jeszcze raz tej techniki, skoncentrowa³ siê, nabra³ powietrza do p³uc, szybkimi ruchami r±k zrobi³ potrzebne pieczêcie do tego jutsu, wymiesza³ swoj± chakre z powietrzem iiii Katon:Gouryuka no jutsu... wielki ognisty smok poszybowa³ po niebie niczym jastrz±b szukaj±cy swojej ofiary. Samhain u¶miechn±³ siê po czym wróci³ do swego domostwa i po³o¿y³ siê spaæ.
Koniec dnia II

Oby wiêcej takich opisów zaliczam z
Nick: Samhain
Ranga: Chunnin
Chakra: 2050
Wiek: 17
Techniki:

1.Kai
2.Hikyuu no Jutsu[Katon]
3.Goukakyuu no Jutsu[Katon]
4.Bunshin no Jutsu
5.Kawarimi no Jutsu
6.Nemuri
7.Ryuka no Jutsu[Katon]
8.Zukkoku[Katon]
9.Gouryuuka no jutsu[Katon]
10. Roku Kabe[Katon]

Samhain ma zamiar opanowaæ Shunshin no jutsu:

Samhain wsta³ skoro ¶wit i po zjedzeniu po¿ywnego ¶niadanka ruszy³ na swoj± polankê treningow± opanowaæ now± technikê, tym razem owa technika nie by³a ofensywna jak wiêkszo¶æ jego jutsu.
-Teraz czas pomy¶leæ o obronie trochê, trzeba opanowaæ shunshin no jutsu - powiedzia³ sobie przed treningiem, m³ody shinobi.
Od razu po dotarciu na polane rozpocz±³ trening, szybko przeszed³ przez rozgrzewkê sk³adaj±c± siê jak zwykle w jego treningu z dwóch etapów cia³a i "ducha". Nastêpnie przeszed³ do treningu swojej nowej techniki, stan±³ na lekkim pagórku, skoncentrowa³ siê.... z³o¿y³ pieczêæ iii nic, pierwsza próba bez ¿adnego efektu. Próbowa³ tak pierwszy, drugi, trzeci... siódmy raz, po czym spróbowa³ bardziej siê koncentrowaæ na celu gdzie ma wyl±dowaæ po technice. Staranie siê skoncentrowa³, z³o¿y³ pieczêæ iiiii.... bum w miejscu gdzie sta³ pozosta³ tylko dymek, Samhain wyl±dowa³ obok drzewka przy, którym zawsze jad³ drugie ¶niadanie podczas treningu. Pozosta³ jeszcze do koñca dnia na polu ¿eby dopracowaæ technikê do perfekcji...

//s³aba technika -> s³aby opis ;P

//Faktycznie s³aba technika i równie s³aby opis. Ale jedno warte drugiego. Zaliczone.//


Wykorzystuje jedn± z dwóch nauk mo¿liwych s powodu skoku z chunina na kage

Nick: Samhain
Ranga: Kage
Chakra: 3050
Wiek: 17
Techniki:

1.Kai
2.Hikyuu no Jutsu[Katon]
3.Goukakyuu no Jutsu[Katon]
4.Bunshin no Jutsu
5.Kawarimi no Jutsu
6.Nemuri
7.Ryuka no Jutsu[Katon]
8.Zukkoku[Katon]
9.Gouryuuka no jutsu[Katon]
10.Roku Kabe[Katon]
11.Shunshin no jutsu

Samhain ma zamiar nauczyæ siê Doton:Dochuu Senkou
Dzieñ I:
Kiedy Samhain odnalaz³ w sobie swoj± drug± naturê chakry wiadome by³o ¿e za nied³ugi czas zacznie siê uczyæ jakiej¶ techniki opartej na elemencie ziemi. Jako ¿e umia³ ju¿ do¶æ sporo technik ofensywnych postanowi³ nauczyæ siê jakiego¶ defensywnego jutsu. Przewertowa³ z tego powodu wiele zwojów z biblioteki. Wiedzia³ ¿e na technikê pokroju Doton: Juheki musi poæwiczyæ manipulacjê tym rodzajem chakry. Dlatego wybra³ do¶æ ³atw± w nauczeniu siê Doton: Dochuu Senkou dziêki której bêdzie móg³ "wtapiaæ siê" w ziemiste pod³o¿e.
Po upatrzeniu techniki, uda³ siê na pole treningowe mieszcz±ce siê przy arenie walk. Na pocz±tek treningu zrobi³ rozgrzewkê taka sam± jak zawsze kiedy uczy³ siê nowej techniki, najpierw rozgrza³ cia³o a potem chakre p³yn±c± w jego kanalikach chakry. Nastêpnie stan±³ na lekkim pagórku tak ¿eby wiatr rozwiewa³ jego jak¿e zadban± fryzurê, w bardzo pewny siebie sposób zacz±³ sk³adaæ pieczêcie, kiedy skoñczy³ powiedzia³ Doton: Dochuu Senkou widaæ by³a jak ziemia pod nim powoli siê zmiêkcza tak aby móg³ siê zapa¶æ pod ziemie, niestety technika siê nie uda³o bowiem zmiêkczenie ziemi nie by³o odpowiednie, szybko spróbowa³ jeszcze... i jeszcze raz... i jeszcze raz, za ka¿dym razem coraz bardziej siê koncentruj±c. Zbli¿a³a siê ju¿ pora obiadowa
-czas trochê odpocz±æ i co¶ zje¶æ- powiedzia³ tak sam do siebie, po czym wyj±³ z plecaka specjalnie przygotowane na ten trening kanapki. Po skoñczonym posi³ku postanowi³ udaæ siê do poprzedniego Tsuchikage po dobre rady, jako ¿e Mushmimo by³ specjalist± w technikach na podstawie chakry dotonu spêdzi³ resztê dnia s³uchaj±c wyk³adu swego poprzednika.
DzieñII
S³oñce wsta³o, koguty zapia³y, Samhain obudzi³ siê.... kilka godzin pó¼niej, by³ lekko obola³y, mia³ lekkie zakwasy po ostatnim treningu jednak bezzw³ocznie ruszy³ na polane treningow±.
Po dotarciu szybko zaj±³ treningiem, trzymaj±c siê rad poprzedniego Tsuchikage. Skoncentrowa³ siê jeszcze przed wykonaniem techniki, z³o¿y³ pieczêcie iii Doton: Dochuu Senkou, niestety i tym razem zrobi³ co¶ ¼le , uda³o mu siê zanurzyæ tylko do po³owy, spróbowa³ jeszcze raz tym razem u¿ywaj±c wiêkszej ilo¶ci chakry... i znowu co¶ posz³o nie tak, ziemia zmiêkczy³a siê zbyt szybko zamiast spokojnie siê zanurzaæ Samhain zacz±³ po prostu spadaæ, na ca³e szczê¶cie jako¶ uda³o mu siê ³agodnie wyl±dowaæ. Nastêpnie u¿y³ mniej chakry ni¿ poprzednio , technika przebieg³a ju¿ d³adko bez ¿adnych niebezpiecznych sytuacji.
Samhain postanowi³ jeszcze zostaæ na polu treningowym do koñca dnia aby dopracowaæ u¿ywanie tej techniki.

Zaliczam

M.

//wybacz ale ciê¿ko by³o siê skupiæ o 1 w nocy wersja poprawiona

Dodane po 13 godzinach 10 minutach:

Wykorzystuje drug± naukê z powodu patrz wy¿ej

Nick: Samhain
Ranga: Kage
Chakra: 3060
Wiek: 17
Techniki:

1.Kai
2.Hikyuu no Jutsu[Katon]
3.Goukakyuu no Jutsu[Katon]
4.Bunshin no Jutsu
5.Kawarimi no Jutsu
6.Nemuri
7.Ryuka no Jutsu[Katon]
8.Zukkoku[Katon]
9.Gouryuuka no jutsu[Katon]
10.Roku Kabe[Katon]
11.Shunshin no jutsu
12.Doton:Dochuu Senkou

Samhain ma zamiar nauczyæ siê Doton:Shinjuu Zanshu no jutsu
//Kolejna s³aba technika do kolekcji //
Dzieñ I:
Samhain byl bardzo szczê¶liwy po nauczeniu siê nowego jutsu na podstawie nowej natury chakry, teraz by³ u¿ytkownikiem elementu ziemi pe³n± gêb±. Dlatego te¿ niemal od razu zdecydowa³ siê nauczyæ nowej techniki na podstawie poprzedniej, tym razem musia³ oprócz samego "wtopienia siê" ¶ci±gn±æ swojego przeciwnika.
Z samego rana uda³ siê na polane treningow±, ustawi³ na przeciwko siebie kuk³ê tak aby mieæ trenowaæ na czym¶ wci±ganie pod ziemie. Jako ¿e "zanurzanie" siê w ziemi mia³ ju¿ opanowane za pomoc± techniki Doton: Dochuu Senkou[i] wiêc zosta³o mu opanowanie tylko i wy³±cznie wci±gania przeciwnika pod ziemiê. Na pocz±tek zanurzy³ siê w ziemi i szuka³ umiejscowienia kuk³y, kiedy j± znalaz³ z³apa³ j± za nogê z³o¿y³ pod ziemi± pieczêæ iii [i]Doton: Shinjuu Zanshu no jutsu, niestety u¿y³ zbyt du¿o chakry jak na t± technikê, dlatego te¿ kuk³a wesz³a a¿ dwa metry pod ziemiê. Ponownie ustawi³ kuk³ê na jej miejsce, zanurzy³ siê, z³o¿y³ pieczêæ, koncentrowa³ siê aby tym razem wykorzystaæ mniej chakry z jego "zasobów" iii... Doton: Shinjuu Zanshu no jutsu.... niestety tym razem kuk³a wesz³a w ziemie do kolan
-ech, raz za du¿o, drugi raz za ma³o chakry, nie lubiê takich nauk- mamrota³ pod nosem kiedy znowu ustawia³ kuk³ê na swoim miejscu. Nastêpnie powtórzy³ te wszystkie czynno¶ci co zawsze przy robieniu tej techniki, ale na koñcu da³ troszkê wiêcej chakry ni¿ ostatnim razem, kuk³a ³adnie wesz³a w ziemiê, na odpowiedni± g³êboko¶æ, ale niestety raz udana technika nie dawa³a pewno¶ci w walce gdy trzeba zmierzyæ siê z ¿ywym przeciwnikiem i adrenalin± wytwarzan± przez organizm.
Wiêc postanowi³ wypróbowaæ technikê na ludziach z wioski, oczywi¶cie to by³o brutalne zachowanie z jego strony, ale jakie¿ zabawne w wykonaniu. Id±c g³ówn± ulic± zobaczy³ farmera, który ma pole niedaleko wioski, powoli i staranie z³o¿y³ pieczêcie ¿eby znikn±æ pod ziemi±, nastêpnie zbli¿y³ siê do ofiary i spróbowa³ wci±gn±æ j± pod ziemie, niestety zaklinowa³a siê na wysoko¶ci kolan
-kurde to nie to samo co kuk³a...- by³o s³ychaæ z podziemi, nastêpna ofiar± by³a sprzedawczyni ogórków na bazarze, j± uda³o siê wci±gn±æ bez problemu. Widz±c ¿e opanowa³ t± technikê Samhain bawi³ siê w wci±gania ludzi do koñca, po czym uda³ siê na zas³u¿ony spoczynek.

//Oj malutko Sam, malutko. Dopisz tak po³owê wiêcej//

//wersja poprawiona//

Zaliczam Keishi.
w³a¶nie siê dowiedzia³em ¿e za awans z chunnina na kage przys³uguj± mi 4 techniki czyli teraz chcia³bym wykorzystaæ 3... je¿eli wprowadzono mnie w b³±d to przepraszam

Nick: Samhain
Ranga: Kage
Chakra: 3060
Wiek: 17
Techniki:

1.Kai
2.Hikyuu no Jutsu[Katon]
3.Goukakyuu no Jutsu[Katon]
4.Bunshin no Jutsu
5.Kawarimi no Jutsu
6.Nemuri
7.Ryuka no Jutsu[Katon]
8.Zukkoku[Katon]
9.Gouryuuka no jutsu[Katon]
10.Roku Kabe[Katon]
11.Shunshin no jutsu
12.Doton:Dochuu Senkou
13.Doton:Shinjuu Zanshu no jutsu

Samhain zamierza siê nauczyæ: Domu -> U¿ytkownik techniki zostaje pokryty br±zowym pancerzem z ziemi, technika zwiêksza si³ê wykonawcy. Znakomite jutsu do walki z przeciwnikami pos³uguj±cymi siê taijutsu oraz ¿ywio³em Suiton.

Dzieñ I:
S³oñce za¶wieci³o swoimi promieniami nad Iwagakure i wdar³o siê przez niezas³oniête okno do mieszkania Samhain'a. Zaczê³o go raziæ po oczach dlatego ten by³ zmuszony.... przewróciæ siê na drugi bok ¿eby dalej spokojnie sobie pospaæ, by³ bardzo zmêczony po ostatniej misji w której o ma³y w³os a nie utopi³by siê przez w³asn± g³upotê.
Wsta³ oko³o po³udnia z zamiarem leniuchowania przez calutki dzieñ, lecz niestety ju¿ sam poranek wybi³ mu to z g³owy. Jako Tsuchikage mia³ bardzo du¿o roboty papierkowej, dlatego aby uciec od tej ciê¿kiej pracy Samhain poszed³ trenowaæ now± technikê.
Najpierw odwiedzi³ miejsk± bibliotekê i przejrza³ spis wszystkich znanych technik na podstawie elementu chakry Doton, szuka³ jakiego¶ bardzo dobrego defensywnego jutsu. Kiedy spojrza³ na stronê piêtnasta zobaczy³ technikê o dziwnej nazwie Domu, bylo to czego szuka³. Pod opisem techniki by³o bardzo dobrze i czytelnie napisane wykonanie tego jutsu. Samhain resztê dnia spêdzi³ studiuj±c t± technikê w bibliotece.
Koniec Dnia I
Dzieñ II:
Z samego rana,a nawet wczesnej bo przed tym jak pierwszy kogut zapia³ swoj± porann± pie¶ñ Samhain by³ ju¿ na swojej polanie treningowej przygotowany do rozpoczêcia d³ugiego i wyczerpuj±cego treningu.
Po rozgrzaniu wszystkich miê¶ni przeszed³ do w³a¶ciwej formy treningu. Skoncentrowa³ siê, jeszcze raz w my¶lach z wizualizowa³ powstawanie tej ca³ej techniki i szybkim ruchem obu d³oni z³o¿y³ pieczêæ potrzebn± do wykonania tej techniki, jednak bez wiêkszego efektu. Próbowa³ tak drugi, czwarty, dziesi±ty raz wykonaæ t± technikê i za ka¿dym razem efekt jego starañ by³ bardzo przewidywalny, chocia¿ po pi±tej próbie powoli zaczyna³ ju¿ siê tworzyæ pancerz na jego prawej rêce, jednak nadal to by³o za ma³o.Samhain trenowa³ za¿arcie niczym bob budowniczy stawiaj±cy nowy dom, a efekt by³ ci±gle ten sam...
Zbli¿a³ siê ju¿ wieczór i m³ody Tsuchikage musia³ powoli koñczyæ swój "wielki trening", postanowi³ ¿e w nocy wypocznie i nastêpnego dnia dokoñczy naukê tej techniki do koñca.
Koniec Dnia II
Dzieñ III:
I tym razem Samhain spokojnie sobie spa³ rano, dopiero gdzie¶ tak ko³o godziny dziesi±tej zjawi³ siê na polance treningowej i niezw³ocznie przyst±pi³ do koñcowego etapu swojego treningu, mianowicie opanowania tej techniki tak aby by³a bardzo uzyteczna w walce.
Tworzy³ t± technikê raz, trzy, osiem, siedemna¶cie... razy za ka¿dym razem coraz to szybciej dziêki czemu jego humor stawa³ siê coraz lepszy.
ale jego chakra mala³a w zastraszaj±cym tempie, zbyt du¿o jej traci³ podczas tworzenia tej techniki, pewnie dlatego ¿e nie wykonywa³ jej poprawnie... ubytek spowodowa³ ¿e Samhain ¿e zmêczenia najpierw zachwia³ siê a nastêpnie przewróci³ na twarz. By³ zbyt zmêczony aby siê podnie¶æ wiêc tym razem noc spêdzi³ pod gwiazdkami....
Koniec Dnia III
Dzieñ IV:
Samhain przebudzi³ siê ju¿ na polanie, bardzo bola³a go twarz.... pamiêta³ dok³adnie co siê sta³o kiedy przekroczy³ swój limit chakry...
-Dobrze ¿e nie by³o tutaj jaki¶ kamieni na które móg³bym upa¶æ bo wygl±da³bym jak jaka¶ panda- za¶mia³ siê trochê pod nosem, jednak nie by³o mu zbytnio do ¶miechu, czas mija³ a technika nadal nie by³a opanowana, ju¿ widzia³ w my¶lach jak sekretarka biegnie z now± ton± papierów, które on bêdzie musia³ uzupe³niaæ, przegl±daæ... My¶l±c o tym postanowi³ zrobiæ sobie ma³± przerwê, u¿ywaj±c techniki Shunshin no jutsu szybko dotar³ do swojego domostwa i po wziêciu d³ugiej k±pieli wyruszy³ na podbój miejskich barów....
Koniec Dnia IV
Dzieñ V:
S³oñce niemal¿e uderzy³o Samhain'a po oczach, kiedy przebudzi³ siê po imprezie zobaczy³ ¿e w³a¶nie jest w domostwie jakiej¶ wioskowej niewiasty, której nawet nie zna³...
-Oj chyba przesadzi³em z piciem...- powiedzia³ po cichu pod nosem aby nie zbudziæ w³a¶cicielki domostwa.
Po dyskretnie opuszczeniu domu Samhain rozpocz±³ trening modl±c siê przy okazji ¿eby tamta niewiasta by³a tak pijana jak on i niczego nie pamiêta³a... jednak po chwili ca³kowicie wróci³ my¶lami do treningu. Musia³ bardziej zsynchronizowaæ wypuszczanie chakry ze swojego cia³a z tworzeniem techniki. Znów jak zwykle przy ka¿dej nauce nowego jutsu stan±³ na swoim ukochanym, kiedy¶ zielonym pagórku i zacz±³ próbowaæ zrobiæ t± technikê. Próbowa³ raz, drugi, ósmy dziewiêtnasty za ka¿dym razem by³o coraz lepiej lecz nadal za wolno to sz³o, a¿ tu nagle wysz³o mu perfekcyjnie, na pocz±tku zaskoczy³o go takie "ol¶nienie" no ale przecie¿ ile rzeczy ¿dazy³o siê z przypadku. Samhain stara³ na¶ladowaæ wszystkie swoje ruchy tak samo jak wtedy kiedy mu siê uda³o ii opanowa³ t± technikê do perfekcji ...

//Koniec //

Za ma³o jak na niemal perfekcyjn± obronê
Keishi

//wersja poprawiona prosze o ponowne rozpatrzenie mojego wniosku //

Zaliczam
Keishi

Dodane po 7 godzinach 25 minutach:

Tak wiêc oto ostatnia moja nauka za awans na kage

Nick: Samhain
Ranga: Kage
Chakra: 3060
Wiek: 17
Techniki:

1.Kai
2.Hikyuu no Jutsu[Katon]
3.Goukakyuu no Jutsu[Katon]
4.Bunshin no Jutsu
5.Kawarimi no Jutsu
6.Nemuri
7.Ryuka no Jutsu[Katon]
8.Zukkoku[Katon]
9.Gouryuuka no jutsu[Katon]
10.Roku Kabe[Katon]
11.Shunshin no jutsu
12.Doton:Dochuu Senkou
13.Doton:Shinjuu Zanshu no jutsu
14.Domu

Samhain zamierza siê nauczyæ: Kyouten Chiten
Dzieñ I:
Kiedy po skoñczonej nauce Samhain wróci³ do swojego biura zobaczy³ ¿e atakuj± go... stosy kartek!! Sprytnie unika³ ataków. Dopiero po chwili zorientowa³ siê ze zosta³ uwiêziony przez kogo¶ w technice genjutsu, spróbowa³ wydostaæ siê z niej za pomoc± techniki Kai jednak ta nie skutkowa³a a¿ nagle jutsu przesta³o dzia³aæ a Samhain ujrza³.... w¶ciek³± twarz swojej sekretarki, która rzuci³a siê na niego niczym lwica chroni±ca swojego potomstwa tylko w tej sytuacji motywacja dzia³añ obu tych zwierzêcych instynktów by³a ca³kowicie odmienna.
M³ody Tsuchikage by³ nieco za¿enowany tym co go w³a¶nie spotka³o, wiêc pamiêtaj±c o tym jak kiedy¶ jaki¶ jonin z ANBU wspomina³ mu o technice, która potrafi odbiæ genjutsu Samhain szybko po¶pieszy³ do miejskiej biblioteki zostawiaj±c swoj± sekretarkê znów sam± z tym stosem papierów, który jeszcze niedawno go atakowa³.
Nie minê³o zbyt du¿o czasu a Samhain odnalaz³ odpowiedni± ksiêgê a w niej odpowiedni± stronê gdzie widnia³a nauka techniki Kyouten Chiten, niestety ¿eby tego jutsu siê nauczyæ potrzebowa³ jeszcze jakiej¶ osoby, która by próbowa³a rzucaæ na niego techniki iluzji. Po d³ugich bezskutecznych poszukiwaniach by³ zmuszony pój¶æ i prosiæ swoj± sekretarkê o pomoc z czego nie by³ z byt zadowolony, bo kiedy ostatnio to zrobi³..... skoñczy³o siê na wype³nianiu wszystkich papierów, które ona podes³a³a na biurko przez miesi±c teraz pewnie bêdzie jeszcze wiêcej.
Dzieñ II
Sekretarka bez wahania zgodzi³a siê pomóc w treningu jednak nie za darmo... zap³at± mia³o byæ... hmmm Samhain wola³by zostawiæ to dla siebie wiêc przejd¼my od razu do treningu.
By³o ju¿ po³udnie Tsuchikage po zapoznaniu siê z technik±, któr± chce opanowaæ sta³ naprzeciwko swojej sekretarki w swoim gabinecie. czekali w chwili napiêcia a¿ jedno z nich da znak kiedy zaczynaæ... pad³ znak... sekretarka z³o¿y³a kilka pieczêci natomiast Samhain mocno siê skoncentrowa³ i rozdysponowywa³ swój uk³ad chakry tak jak by³o napisane w ksi±¿ce, no mo¿e nie dok³adnie tak jak by³o tam to opisane ale przynajmniej stara³ siê tak robiæ. Tsuchikage w mgnieniu oka zobaczy³ ¿e te kartki znowu go atakuj±, chocia¿ stara³ siê z ca³ych swoich si³ aby to te kartki atakowa³y jego sekretarkê, któr± widok szefa zak³opotanego i nie umiej±cego siê wydostaæ z takiego genjutsu zdecydowanie bawi³, co by³o widoczne po diabolicznym u¶miechu na twarzy... spróbowali jeden, drugi, pi±ty raz. Powoli u¶miech sekretarki zaczyna³ siê rozp³ywaæ co o dziwno coraz bardziej zaczyna³o cieszyæ Samhaina, znaczy³o to bowiem ¿e jego technika zaczyna dzia³aæ i osoba mu pomagaj±ca w nauczeniu siê jej wk³ada coraz wiêcej energii w poprawne zrobienie i utrzymanie jutsu. Po kolejnych trzech próbach u¶miech z twarzy sekretarki znikn±³ ca³kowicie a za to lekki u¶miech pojawi³ siê na twarzy Tsuchikage . Po nastêpnych piêciu próbach Samhainowi po raz pierwszy uda³o siê odbiæ genjutsu, kiedy ju¿ to za³apa³ kwesti± by³ tylko jeszcze czas kiedy opanujê t± technikê do stanu u¿yteczno¶ci w walce.
Przez resztê ju¿ nocy Samhain i jego sekretarka trenowali po czym padli ¿e zmêczenia, jednak Tsuchikage udalo siê opanowaæ t± technikê ...

//to jest zwi±zane z sharinganem...//

//http://shinnobirpg.mojeforum.net/genjutsu-temat-vt1818.html ta technika jest dodana do zwyk³ych genjutsu.... Kod: Kyouten Chiten
koszt: 50 + koszt techniki, któr± odwracamy lub 100 za stworzenie iluzji
Technika ta polega na odbiciu genjutsu w stronê wroga. Je¶li wróg chcia³ na nas rzuciæ genjutsu, to my za pomoca tej techniki je przejmujemy i u¿ywamy na wrogu. Mo¿na j± tak¿e potraktowaæ jako gen, w którym gdy przeciwnik u¿ywaj±c na nas swojego jutsu, u¿ywa go na sobie. Nie dzia³a na:
Utakata, Vijon Shi no Jutsu, Shikumi no Jutsu, Sekenzousha, Yochi Souzoubutsu i Gamarinshou oraz Sakury. Odbita iluzja jest jednak do¶æ s³aba i mo¿na siê z niej uwolniæ za pomoc± kai Wink
i nie ma nic o tym ¿ê jest zwi±zana z sharinganem... //

No móg³by¶ wiêcej napisaæ, ale akcept ;]

M.
Nick: Samhain
Ranga: Kage
Chakra: 3100
Wiek: 17
Techniki:

1.Kai
2.Hikyuu no Jutsu[Katon]
3.Goukakyuu no Jutsu[Katon]
4.Bunshin no Jutsu
5.Kawarimi no Jutsu
6.Nemuri
7.Ryuka no Jutsu[Katon]
8.Zukkoku[Katon]
9.Gouryuuka no jutsu[Katon]
10.Roku Kabe[Katon]
11.Shunshin no jutsu
12.Doton:Dochuu Senkou
13.Doton:Shinjuu Zanshu no jutsu
14.Domu

Samhain zamierza siê nauczyæ: Mirroring Hand [Doton]
Koszt: 400 i za ka¿d± manipulacjê/dodan± koñczynê +250
Ta technika pozwala na kontrolowanie ziemi. To znaczy je¶li my wyci±gniemy rêkê to i z ziemi wyjdzie skalista rêka. Bardzo potêzna technika ¿ywio³u Doton.

Dzieñ I:
S³oñce mi³o po³echta³o twarz Samhaina z samego rana, dlatego te¿ ale nie tylko obudzi³ siê po raz pierwszy od kilku dni ca³kowicie wypoczêty a przed nim nie by³o jego sekretarki, której widok napawa³ go ju¿ niemal irracjonalnym lêkiem. Jego umys³ wiedzia³ ¿e kiedy ona pojawi siê przy nim to zaczn± siê jego obowi±zki bycia kage. Chocia¿ lubi³ wioskê, lubi³ ludzi mieszkaj±cych w niej to nadal bardzo nie cierpia³ wype³niania tych wszystkich papierów i innego ¶wiñstwa, które podstawia³ mu pod nos jego sekretarka.
Przeci±gn±³ siê.... podszed³ do okna, i zobaczy³ j±... tak bez cienia w±tpliwo¶ci to by³± jego sekretarka nios±ca kolejny stos papierów to wype³niania, jakby specjalnie na jego korzy¶æ zerwa³ siê wiatr i poderwa³ kilka kartek z tego stosu, który sekretarka nios³a przed sob±. Samhain korzystaj±c z okazji szybko wymkn±³ siê przez tylne drzwi zostawiaj±c karteczkê na stole z napisem: "Nie ma mnie tu, jestem na polu treningowym... Trenuje nie przeszkadzaæ" maj±c nadziejê ¿e to odci±gnie j± od zamiaru ¶ci±gniêcia go do biura z pola treningowego.
Mimo wszystko postanowi³ najpierw udaæ siê do biblioteki swojego imienia ¿eby znale¼æ jak±¶ now± technikê do nauki, bo jako¶ my¶l ¿eby nudziæ siê przez kolejne kilka dni nie napawa³a go mega optymizmem, chocia¿ wola³ to ni¿ siedzenie przy stosach papierów i mimowolne wype³nianie ich... niby po co zatrudni³ sekretarkê przecie¿... chyba nie tylko do patrzenia na ni±... chocia¿ taki by³ plan. Tak rozmy¶laj±c przek³ada³ kartki w ksi±¿kê gdzie by³y opisane wszystkie prawie ju¿ zapomniane jutsu elementu ziemi. Kiedy skoñczy³ rozmy¶laæ zatrzyma³ swój wzrok na bardzo zakurzonej kartce litery by³y ma³o czytelne jednak da³o siê je rozczytaæ. Kiedy przeczyta³ kilka pierwszych wersów, niemal od razu zosta³ zauroczony t± technik± Doton: Mirroring Hand. Technika ta wed³ug jej opisu by³a naprawdê bardzo potê¿na, Samhain nie wiedzia³ czy kiedykolwiek widzia³ co¶ podobnego. Zbli¿a³a ju¿ siê noc dlatego wzi±³ ksi±¿kê ze sob± aby studiowaæ t± technikê w domu.
Po kilku godzinach nauki leg³ ze zmêczenia twarz± w ksi±¿ce...
Koniec Dnia I
Dzieñ II:
Samhain'a obudzi³... kube³ zimnej wody wylany na jego g³owê, nie by³o to zbyt przyjemne uczucie ale jeszcze gorzej siê poczu³ kiedy zobaczy³ kto wyla³ na niego ten kube³ zimnej wody... by³a to... jego sekretarka!!!!! a na jego biurku zamiast ksi±¿ki z zapomnianymi technikami le¿a³ stos pe³en papierów czekaj±cych na podpis i stempel Tsuchikage. Na jego twarzy widaæ by³o ¿al i smutek kiedy popatrzy³ na stos le¿±cy przed jego mokrym nosem... po chwili sekretarka poda³a mu czysty rêcznik z lekkim u¶miechem na twarzy, wydawa³a siê taka niewinna i s³odka... jednak Samhain wiedzia³ ¿e to jest bestia w spódnicy. Szybko wytar³ twarz i przeprosi³ swoj± sekretarkê za obecn± i przysz³± niedyspozycjê przez kilka dni, bowiem odbêdzie bardzo ciê¿ki trening i to nie na polanie treningowej tylko specjalnie uda siê w góry Oikos poniewa¿ jak to wyja¶nia³ jej w swoim d³ugim monologu technika, której ma zamiar siê teraz uczyæ jest zbyt niebezpieczna aby u¿ywaæ, trenowaæ j± w obrêbie wioski.
I wtedy Samhain po raz pierwszy zobaczy³.... dobre serce swojej sekretarki, przed jego odej¶ciem przyrz±dzi³a mu pyszny obiad i da³a mu sporo jedzenia na wynos. M³odemu Tsuchikage a¿ niemal zakrêci³a siê ³ezka w oku kiedy odchodz±c patrzy³ na stoj±c± w drzwiach jego domostwa sekretarkê, bowiem jak wiadomo najszybsza droga do serca ka¿dego mê¿czyzny wiedzie przez ¿o³±dek...
Do koñca tego dnia Samhain dotar³ do gór Oikos i rozbi³ ma³e obozowisko
Koniec dnia II
Dzieñ III:
Samhain zawsze jak kiedy trzeba by³o siê postaraæ i przy³o¿yæ do czego¶ wsta³ niemal równo ¿e ¶witem.... to niemal oznacza³o po¶lizg dwóch mo¿e czterech godzin... kto by to liczy³. Wa¿ne ¿e by³ on teraz tutaj sam i nikt mu nie przeszkadza³ ani w treningu ani w wylegiwaniu siê. Szybko podszed³ do plecaka gdzie mia³ spakowane wszystkie przek±ski naszykowane przez jego sekretarkê. Kiedy otworzy³ plecak i zobaczy³ jego wnêtrze, od razu jak za dotkniêciem czarodziejskiej ró¿d¿ki powróci³y wspomnienia z jeszcze wczorajszego dnia jak jego sekretarka sta³a przy garach i pichci³a jakie¶ bardzo dobre jedzenie...
Kiedy siê najad³ przyszed³ czas na pierwsz± fazê treningu mianowicie manipulacjê nad takimi wielkimi ilo¶ciami chakry, które trzeba by³o w³o¿yæ w t± technikê. Stan±³ na jakim¶ twardym pod³o¿u, a przynajmniej tak mu siê wydawa³o, bo przecie¿ potrzebowa³ stabilnego pod³o¿a, ale jakby co to mi³o by by³o jakby by³o miêkkie ¿eby upadki tak nie bola³y. Skoncentrowa³ siê najlepiej jak tylko potrafi³, nastêpnie za pomoc± chakry spróbowa³ podnie¶æ do¶æ spory kamieñ le¿±cy przed nim... szybko wypu¶ci³ ze swoim punktów witalnych chakrê tak aby po ziemi dosz³a do kamienia i spulchni³a j± tak aby ten kamieñ wzniós³ siê przynajmniej na wysoko¶æ jego g³owy. Patrzy³ uwa¿nie na tor biegu chakry po ziemi i ca³y czas poprawia³ wszystkie zej¶cia z lini celu. By³o to du¿o trudniejsze ni¿ Samhainowi na pocz±tku siê wydawa³o, chocia¿ my¶la³ ¿e przez t± fazê treningu przejdzie bez wiêkszych trudno¶ci to powoli koñczy³ mu siê chakra a ten walniêty kamieñ nie wzniós³ siê wy¿ej ni¿ do jego kolan .... po kilku godzinach prób zda³ sobie sprawê ¿e dzisiaj ju¿ zbytnio nic mu nie wyjdzie z tego. Wszed³ do namiotu i po³o¿y³ siê spaæ...
Koniec dnia III
Dzieñ IV:
Przez dziurê w poszyciu s³oñce wdar³o siê do namiotu, w którym spa³ Samhain, kiedy poczu³ na swojej twarzy ciep³e promyki s³oñca poderwa³ siê niczym heretyk palony przez ¶wiêt± inkwizycje na stosie rozejrza³ siê czy nie ma w pobli¿u jego sekretarki i po dog³êbnym upewnieniu siê poszed³ spaæ nadal. Obudzi³ siê kilka godzin pó¼niej, jeszcze przed po³udniem, szybko zjad³ ¶niadanie i wróci³ do wczorajszego treningu. Rozpocz±³ oczywi¶cie od do¶æ krótkiej jak na niego rozgrzewki, po czym przeszed³ do treningu nowej techniki.
Tym razem du¿o szybciej szed³ mu ten trening, to siê znaczy nie tyle co szybciej co na pewno mniej oporni ni¿ na pocz±tku tego wszystkiego. Kamieñ co raz wêdrowa³ coraz wy¿ej i wy¿ej, a to najpierw na wysoko¶æ kolan, nastêpnie na wysoko¶æ pasa, klaty jednak ponad swoj± g³owê nie móg³ podnie¶æ tego kamienia za pomoc± spulchniania ziemi pod nim. Samhain przeklina³ ¿e urodzi³ siê taki wysoki, chocia¿ by³ do¶æ przeciêtnego wzrostu jak na mieszkañca IwaGakure, ¿a³owa³ ¿e nie ma jakie¶ met piêædziesi±t wzrostu.
Zbli¿a³ siê ju¿ wieczór ¿eby nie powiedzieæ pó¼ny wieczór, kiedy to wre¶cie po tylu godzinach mêczarni m³odemu Tsuchikage uda³o siê podnie¶æ ten kamieñ na wysoko¶æ swojej g³owy, chocia¿ wiedzia³ ¿e to dopiero pocz±tek treningu to by³ bardzo uradowany jego efektami, które mog± zaprocentowaæ w przysz³o¶ci
Koniec dnia IV
Dzieñ V:
Jako ¿e Samhain wcze¶niejszego dnia po³o¿y³ siê do¶æ wcze¶nie wsta³ bardzo rano i by³ rze¶ki i wypoczêty, energia niemal z niego tryska³a ale mimo wszystko stara³ siê tego nie pokazywaæ co mu nawet bardzo dobrze wychodzi³a, a tak naprawdê to nawet nie musia³ tego ukrywaæ po prostu to nie by³ najlepszy poranek w jego ¿yciu. Niemal ca³± noc spa³ na jakim¶ kamyku, który musia³ wpa¶æ do ¶piwora jak Tsuchikage trenowa³ now± technikê, no ale có¿ tu poradziæ Samhain na w³asnej skórze przekona³ siê ¿e ¿ycie potrafi byæ brutalne...
Zjad³ swoje ¶niadanie i rozpocz±³ dalsz± czê¶æ swojego treningu tym razem ju¿ bez tego durnego kamienia, który bêdzie mu siê chyba jeszcze przez do¶æ d³ugi czas ¶ni³ w koszmarach po nocach, tym razem chodzi³o o to ¿eby spulchniêtej ziemi nadaæ jaki¶ kszta³t np. d³oni cz³owieka, wtedy taka technika mia³aby wiêksze pole manewru i by³aby stosowana nie tylko w walkach.
Samhain skoncentrowa³ siê jak bardzo móg³, wiedzia³ ¿e ta czê¶æ mocno zale¿y od jego koncentracji i uwagi, bowiem jeden b³±d i ca³a technika pójdzie na marne. Po wys³aniu chakry i spulchnieniu ziemi Samhain skoncentrowa³ nastêpny ³adunek chakry, który mia³ ukszta³towaæ t± kupkê ziemi w kszta³t taki jaki by mu przyszed³ na my¶l.
Tsuchikage pracowa³ ciê¿ko, najciê¿ej jak tylko potrafi³ jednak nadal to by³o za ma³o, wci±¿ nie móg³ utworzyæ kszta³tu nawet jednego palca z d³oni, narazie wychodzi³ mu tylko jaki¶ nie kszta³tny kikut, którego nie mo¿na by³o nazwaæ ni to palcem ni to dziwnie wygl±daj±cym kamieniem. Zmêczenie dawa³o ju¿ o sobie znaæ, mimo to Samhain dzielnie sta³ na polu treningowym niczym trojañski wojownik na murach swego ukochanego miasta podczas oblê¿enia przez greków.ten trening kosztowa³ go ju¿ tyle energii co ¿aden inny a by³ dopiero co w po³owie... Przecie¿ nawet tak potê¿ne techniki jak Katon:Gouryuka no jutsu czy Doton:Domu nie sprawia³y mu takich k³opotów co "ta" technika, mo¿e byæ to odbiciem si³y tej techniki dlatego Samhain spróbowa³ po raz ostatni dzisiejszego dnia wykonaæ t± technikê i.... zemdla³ z wyczerpania swojego organizmu.
Koniec dnia V
Dzieñ VI:
Poranek do mi³ych nie nale¿a³, nawet je¿eli mo¿na tak uj±æ obudzenie siê z rozbit± g³ow±.... Upadek na kamienie do mi³ych czynno¶ci raczej nie nale¿y nie wspominaj±c ju¿ ¿e przebudzenie siê z okropnym bólem g³owy te¿ nie. Samhain chocia¿ bardzo lubi³ piæ jako¶ nie przepada³ za dolegliwo¶ciami tak zwanego "dnia po" a teraz g³owa bola³a kilka razy mocniej, ka¿de s³owo wypowiedziane chocia¿by w my¶lach bêbni³o mu po g³owiê jak stado galopuj±cych mamutów... Resztk± si³ doczo³ga³ siê do swojego namiotu, wiedz±c ¿e dzisiaj raczej nie bêdzie trenowa³. Otworzy³ plecak i wygrzeba³ jakie¶ ¶rodki przeciw bólowe, od razu po³kn±³ trzy tabletki i zacz±³ banda¿owaæ g³owê, jednak po chwili da³ znaæ alkohol, którym popi³ nieszczêsne tabletki. Tsuchikage znów waln±³ o glebê jak kawa³ miêcha o pod³ogê a jego rana znów siê otworzy³a, z jego g³owy pociek³a krew.... Zasn±³ a ból odszed³ w zapomnienie....
koniec dnia VI
Dzieñ Nieznany:
Samhain obudzi³ siê zdrowy i wypoczêty, na g³owiê nie by³o ju¿ nawet ¶ladu po tym jak¿e piekielnym uderzeniu. Jedyne co mu przypomina³o to poduszka z zaschniêt± krwi±.... kiedy zobaczy³ poduszkê zda³ sobie sprawê ¿e musia³ le¿eæ trochê d³u¿ej nic jedn± noc w tym ³ó¿ku. Nagle brzuch da³ o sobie znaæ, Tshuchikage by³ bardzo g³odny, szybko ruszy³ w stronê plecaka, lecz ... nogi nie by³y ju¿ takie stabilne jak kiedy¶ przez g³owê Samhaina przebiega³y najgorsze my¶li, wiedzia³ ¿e je¿eli nogi s± nieruchome przez pewien czas to potem ciê¿ko idzie nimi ruszaæ, przyda³o siê s³uchaæ w akademii ninja przynajmniej na jednej lekcji. Po doj¶ciu do plecaka Samhain porz±dnie siê najad³, tym razem kiedy jad³ nie my¶la³ ju¿ o swojej sekretarce... prawdê mówi±c to nawet nie pamiêta³ kto przyrz±dzi³ mu tak± wyborn± strawê. Ni zdawa³ sobie sprawy ¿e utraci³ czê¶æ wspomnieñ, szczególnie tych dobrych o swojej sekretarce.
Po posi³ku przeszed³ do odzyskiwania pe³nej w³adzy w nogach, sz³o to szybko bowiem te zachwiania równowagi musia³by spowodowane tym ¿e przez kilka dni nie rusza³ swoimi dolnymi koñczynami swojego cia³a. Trochê pobiega³ w t± i s powrotem, zrobi³ kilkadziesi±t przysiadów i kiedy zrozumia³ ¿e wszystko jest tak jak powinno, no mo¿e oprócz pamiêci ale z tego faktu nie zdawa³ sobie jeszcze sprawy... rozpocz±³ dalszy trening nad opanowaniem nowej techniki. Rozpocz±³ od razu od manipulacji kszta³tem ziemi nie chc±c traciæ ju¿ i tak sporo zmarnowanego czasu... Niestety upadek na g³owê dawa³ znaæ o sobie nawet teraz, o ile przed upadkiem Samhain by³ wstanie stworzyæ jakiego¶ niezgrabnego kikuta d³oni ro teraz nawet tego nie móg³ wykszta³ciæ. Ogarn±³ go wielki smutek, bowiem przez zbytnie przeci±¿anie siê trening jeszcze bardziej siê wyd³u¿y³. Musia³ co¶ wy my¶leæ aby trenowaæ krócej ale bardziej efektywnie....
Koniec dnia nieznanego
Dzieñ Nieznany + 1:
Samhain wsta³ wypoczêty i gotowy do treningu, kiedy jad³ ¶niadanie sam nie wiedzia³ sk±d ale pomy¶la³ o jakiej¶ kobiecie... d³ugonogiej blondynce z niebieskimi oczami... nie mia³ pojêcia kto to jest ale wydawa³a siê taka znajoma, jakby przyja¼ni³ siê z ni± od lat. Kiedy skoñczy³ je¶æ szybko wzi±³ siê za dalsz± czê¶æ swojego treningu... czeka³o go jeszcze mnóstwo pracy, jeszcze trze baby dokoñczyæ trening nad manipulacj± kszta³tem, potem nad ruchami i na koñcu nad szybko¶ci±.
Samhain skoncentrowa³ siê, zebra³ swoje si³y witalne i ponownie spróbowa³ swoich si³ z manipulacj± nad kszta³tem, tym razem uda³ mu siê kikut z jednym palcem u rêki ale za to porz±dnym, co wywo³a³o u¶miech na jego twarzy, widaæ by³o ¿e trening chocia¿ ostry to przynosi po¿±dane efekty. Szybko spróbowa³ kolejny raz, i kolejny... i kolejny za ka¿dym razem sz³o mu to coraz lepiej, za dziesi±tym widaæ by³o ju¿ nawet dwa palce i jako taki zarys d³oni, jednak zmêczenie znowu dawa³o o sobie znaæ, Samhain nauczony przesz³o¶ci± tego treningu nie forsowa³ siebie znów tak mocno tylko przysiad³ przy namiocie i odpoczywa³ chwilkê.
Kiedy zebra³ swoje si³y znowu ruszy³ na podbój nowej techniki. Do koñca dnia uda³o siê utworzyæ ca³± d³oñ ze wszystkimi palcami. Zadowolony poszed³ spaæ.
Koniec Dnia nieznanego +1
Dzieñ Nieznany +2:
Samhain ponownie tak jak poprzedniego dnia wsta³ wypoczêty i pe³en energii do treningu. Dzisiaj mia³ siê zaj±c poruszaniem swoim skalnym wytworem. Dlatego niemal od razu po zjedzeniu smacznego ¶niadanka w swoim namiocie, który ju¿ coraz mniej przypomina³ namiot ruszy³ to upatrzonego wcze¶niej miejsca na ten trening.
By³a to niewielka skalista polanka gdzie po ¶rodku sta³o pó³torametrowe drzewo. "Idealny królik do¶wiadczalny" - pomy¶la³ m³ody Tsuchikage, patrz±c na na ten badyl wystaj±cy ze skalistego pod³o¿a. Szybko zabra³ siê do koncentracji chakry, niestety teraz trze baby jej u¿ywaæ du¿o wiêcej ni¿ na poprzednich czê¶ciach tego treningu, dlatego te¿ ta koncentracja trwa³a sporo d³u¿ej. Po godzinie koncentrowania siê Samhain by³ gotowy do wykonania tej techniki. szybko z³o¿y³ pieczêcie i wys³a³ du¿y impuls chakry do ziemi, po chwili z ziemi wyros³a ogromna rêka, która reagowa³a idealnie z ruchami rêki Samhain'a. Szybkim ruchem rêki Samhain rozkaza³ technice zmia¿d¿yæ to drzewko... jednak.... spud³owa³? to chyba raczej ¼le wykona³ technikê ni¿ by mu siê rêka omsk³a w powietrzu. Próbowa³ po raz pierwszy, drugi, pi±ty dziesi±ty, jednak jedyne co to tylko powiêksza³a siê dziura wybita poprzez skalist± rêkê dooko³a tego badyla, który pod wp³ywem nowej techniki Samhain'a... wywróci³ siê bo korzenie nie mog³y ju¿ utrzymaæ jego ciê¿aru i wtedy Samhain trafi³... trafi³ technik± w drzewko niestety technika tak go wymêczy³a ¿e tego dnia nie da³ rady ju¿ wiêcej nic zrobiæ.
Koniec dnia nieznanego +2
Dzieñ Nieznany +3:
Samhain wsta³ w bardzo dobry humorze, pamiêæ wróci³a do niego ca³kowicie, jak zajada³ siê smako³ykami na ¶niadanie to rozmy¶la³ o swojej sekretarce.... o tym ile czasu ju¿ minê³o od kiedy opu¶ci³ wioskê zostawiaj±c wszystko na g³owie tej biednej dziewczyny... jaka kara go za to spotka ? wszystko to powoli drêczy³o Samhain'a, têskni³ za wiosk±....
Szybko zabra³ siê za ostatni± fazê treningu, mianowicie szybko¶æ wykonywania techniki. Samhain stan±³ na swojej skalnej polance stworzy³ dwie olbrzymie skalne rêce i zacz±³ nimi klaska niszcz±c przy tym czubek góry Oikos, wiedzia³ ¿e to mu zbytnio nie pomo¿e w przyspieszeniu wykonywania tej techniki ale trochê zabawy nie zaszkodzi... nawet Tsuchikage musi siê czasem wyluzowaæ....
Kiedy zniszczy³ czubek góry rozpocz±³ ostatni± fazê treningu, szybko sklada³ pieczêcie i stara³ siê jak najszybciej wys³aæ impuls chakry ¿eby skalista rêka pojawi³a siê jak najszybciej siê tylko da³o, by³o to w pewnym sensie doskonalenie techniki do stopnia wykonywalno¶ci w czasie walki.
I te doskonalenie zajê³o mu resztê tego piêknego dnia... Samhain zadowolony wróci³ do wioski gdzie w nagrodê za opanowanie tak ciê¿kiej techniki dosta³ od swojej sekretarki... stos papierów do podpisania i podbicia stemplem ...

Koniec!!!

//za super naukê masz osobi¶cie zmieniony koszt chakry . Zabiera ci ona 500PCh a pó¼niej po 100 za manipulacje . brawo, czyta³em to prawie 5min. //

//dziêkowaæ //
Nick: Samhain
Ranga: Kage
Chakra: 3200
Wiek: 17
Techniki:

Techniki:
-Kai
-Gouryuka no jutsu[Katon]
-Zukkoku[Katon]
-]Ryuka no Jutsu[Katon]
-Hikyuu no Jutsu[Katon]
-]Goukakyuu no Jutsu[Katon]
-Bunshin no Jutsu
-Kawarimi no Jutsu
-Nemuri
-Roku Kabe[Katon]
-Shunshin no jutsu
-Doton:Dochuu Senkou
-Doton:Shinjuu Zanshu no jutsu
-Doton: Domu
-Doton: Mirroring Hand
-Kyouten Chiten

Samhain zamierza opanowaæ: Ninpou:Go Tsuppari (w³asna technika)
>>Opis techniki<<

Samhain za¿arcie walczy³ ze swoim przeciwnikiem podczas napadu na ma³a osadê ryback± niedaleko KiriGakure. Kto by siê spodziewa³ ¿e w takim zadupiu mo¿na bêdzie spotkaæ tak dobrze wyszkolonych wojowników, którzy zmusz± by³ego Tsuchikage do obrony. Mo¿na by nawet pokusiæ siê o stwierdzenie ¿e Samhain nie mia³ z nimi wszystkimi du¿ych szans bez u¿ycia swoich najpotê¿niejszych technik. Jednak one do¶æ mocno oddzia³ywa³y na jego kruche zdrowie, które jego choroba ju¿ mocno nadwerê¿y³a.
Kiedy zdawa³o siê ¿e Samhain przegra pojedynek nagle wokó³ niego zmaterializowa³a siê czarna aura, która zaczê³a ochraniaæ go przed atakami jego przeciwników. Szybko Samhain odkry³ ¿e potrafi kontrolowaæ t± czarn± aurê, tylko jeszcze nie wiedzia³ dok³adnie w jaki sposób.
Spróbowa³ si³± woli jednak to zbytnio nie poskutkowa³o jedynie zwiêkszy³o obronê, dlatego spróbowa³ sterowaæ d³oni±, uda³o mu siê wystrzeliæ jaki¶ pocisk, który rozpad³ siê zanim uderzy³ w cel. Samhain postanowi³ spróbowaæ jeszcze raz... i jeszcze raz... i kolejny raz, za ka¿dym razem pocisk lecia³ coraz dalej jednak nie lecia³ ani zbyt szybko ani nie zadawa³ zbyt du¿ych obra¿eñ, dlatego te¿ spróbowa³ zaostrzyæ go na koñcu i zwa¿yæ tak aby mia³ kszta³t krótkiego prêta... Dziêki temu zagraniu technika naby³a na szybko¶ci i sile jednak niewiele, zdo³a³a jedynie przebiæ siê przez jakiego¶ wie¶niaka... Dawny Tsuchikage postanowi³ stworzyæ piêæ takich prêtów, kiedy jednym uderzeniem tych prêtów zabi³ rannego wie¶niaka wiedzia³ ¿e narazie nic wiêcej z tej techniki nie wyci¶nie... nazwa³ j± Ninpou:Go Tsuppari

//s³aba technika s³aby opis ;P
Tej wy¿ej prosze nie sprawdzaæ ;P
Nick: Samhain
Ranga: Sage
Chakra: 3350
Wiek: 17
Techniki:

Techniki:
-Kai
-Gouryuka no jutsu[Katon]
-Zukkoku[Katon]
-]Ryuka no Jutsu[Katon]
-Hikyuu no Jutsu[Katon]
-]Goukakyuu no Jutsu[Katon]
-Bunshin no Jutsu
-Kawarimi no Jutsu
-Nemuri
-Roku Kabe[Katon]
-Shunshin no jutsu
-Doton:Dochuu Senkou
-Doton:Shinjuu Zanshu no jutsu
-Doton: Domu
-Doton: Mirroring Hand
-Kyouten Chiten

Samhain ma zamiar stworzyæ w³asn± technikê: Doton: Domu Tadai
Opis: Jest to rozwiniêcie techniki Doton: Domu, skóra zamienia siê w najtwardsz± ska³ê a dodatkowo podczas otrzymywania uderzeñ w walce taijutsu wyrastaj± z u¿ytkownika 5cm kolce, które dotkliwie rani± przeciwnika kiedy ten wyprowadza cios

Dzieñ I:
Samhain obudzi³ siê w górach, nie wiedzia³ dok³adnie gdzie by³ i co siê sta³o przed... strasznie bola³a go g³owa, kiedy dotkn±³ rekom bol±cego miejsca poczu³ zakrzepniêt± krew, musia³ gdzie¶ walczyæ albo jak najgorsza fajt³apa wywaliæ siê podczas wêdrówki i uderzyæ o jaki¶ kamieñ, bowiem straci³ pamiêæ krótkotrwa³±... ostatnie co pamiêta³ to opuszczenie siedziby Akatsuki.
-Ech, je¿eli kto¶ mi to zrobi³ to go zabije!- jêkn±³ i opar³ siê o jaki¶ g³az, który by³ niedaleko niego. Zacz±³ siê rozgl±daæ po okolicy za ¶ladami walki albo chocia¿by ¶ladami krwi, które mu powiedz± co siê wydarzy³o, lecz niestety niczego nie by³ wstanie zobaczyæ... widocznie musia³ jeszcze podró¿owaæ po tym jak dosta³ w g³owê.
Dawny Tsuchikage wsta³, rozprostowa³ ko¶ci, zrobi³ kilka przysiadów pompek, brzuszków, porozci±ga³ siê, widaæ by³o ¿e musia³ tutaj spêdziæ jaki¶ czas po wszystkie miê¶nie i ¶ciêgna zasta³y mu siê niemi³osiernie. Po chwili zobaczy³ ¿e jego skóra jest twarda jak ska³a... musia³ mieæ aktywn± technikê Domu: Doton, pewnie dlatego teraz czuje siê taki zmêczony i ciê¿ko mu siê poruszaæ, dezaktywowa³ t± technikê po czym postanowi³ lekko wypocz±æ, oparty g³az uci±³ sobie ma³± drzemkê.
Obudzi³ siê wieczorem, i tu¿ po obudzeniu zda³ sobie sprawê ¿e zosta³ rany pomimo tego ¿e mia³ aktywne Doton: Domu, jedn± z najlepszych technik obronnych jakie kiedykolwiek powsta³y... Jego umys³ zacz±³ my¶leæ nad ulepszeniem tej¿e techniki. Jedyne rozwi±zanie jakie mu przysz³o na my¶l to wyrastaj±ce bolce. Nie by³ z tego zadowolony poniewa¿ taka technika bêdzie wymaga³a naprawdê zaawansowanych umiejêtno¶ci w kontroli nad natur± Chakry, a przecie¿ Doton nie jest jego g³ówn± natur±.
Zaczyna³o siê ju¿ ¶ciemniaæ, a trening w nocy nie by³ zbytnio kusz±c± perspektyw±, dlatego Samhain postanowi³ rozpocz±æ swój trening nastêpnego dnia...
Koniec Dnia Pierwszego
Dzieñ II:
Samhain obudzi³ siê z samego rano, upolowa³ sobie jakiego¶ ptaka, prawdopodobnie jastrzêbia na ¶niadanie i rozpocz±³ trening.
Zacz±³ jak zwykle to bywa podczas treningu od rozgrzewki, trochê pompek, brzuszków, przysiadów, biegania kó³eczek i jakie¶ s³absze techniki spokojnie rozgrza³y wszystkie jego ¶ciêgna, miê¶nie i uk³ad chakry. Zajê³o mu to ponad godzinê ale wola³ to ni¿ ryzykowanie jakiej¶ niezdarnej kontuzji typu naderwanie ¶ciêgna...
Normaln± fazê treningu zacz±³ od zwiêkszenia swojej umiejêtno¶ci kontroli ¿ywio³u ziemi, niby nic trudne jego poch³aniaj±ce sporo czasu, szczególnie ¿e choroba, z któr± jego organizm zmaga siê ju¿ od d³u¿szego czasu daje o sobie znaæ, przy bardzo d³ugim treningu lub bardzo wyrównanej walce przez pewien spory kawa³ek czasu, zaczyna kaszleæ krwi±... i tak by³o i tym razem, Samhain podczas entego wykonywania techniki Doton:Domu pad³ na jedno kolano a jego p³uca wyplu³y krew... na chwilê musia³ przystopowaæ z treningiem. Jako ¿e zbli¿a³a siê pora obiadowa przysiad³ sobie przy g³azie i zjad³ resztki upieczonego ptaszyska.
Pod wieczór, kiedy to s³oñce powoli zachodzi³o na horyzoncie tworz±c niesamowity widok Samhain znów ruszy³ do treningu. Jako ¿e jego organizm nadal by³ rozgrzany po porannym treningu Samhain szybko skupi³ na treningu nowej techniki, któr± niedawno wymy¶li³. Stan±³ sobie w lekkim rozkroku, po czym aktywowa³ technikê Doton: Domu a nastêpnie spróbowa³ tak manipulowaæ natur± chakry aby z jego barku wyros³y kolce... sta³ tak przez chwilê w maksymalnej koncentracji, jednak bez wiêkszego skutku, widaæ by³o na barku jakie¶ ma³e zgrubienia ale chyba nie o taki efekt mu chodzi³o?
-Dobra nastêpna próba- powiedzia³ sobie pod nosem, po czym znów zamkn±³ oczy i podj±³ siê wyzwania opanowania nowej techniki. Nie by³o to ³atwe zadanie wiêc skutek nastêpnej próby raczej wszyscy powinni siê domy¶leæ... próbowa³ tak po raz pi±ty, dziesi±ty, piêtnasty, jednak nadal bez wiêkszych efektów. Widaæ to nie by³ jego najszczê¶liwszy dzieñ na trening...
Zaczyna³o ju¿ siê ¶ciemniaæ wiêc Samhain zakoñczy³ swój trening i uda³ siê na spoczynek
Koniec Dnia: 2
Dzieñ: 3
Samhain wsta³ rano, mocno burcza³o mu w brzuchu... by³ baaardzo g³odny, przecie¿ po³o¿y³ siê spaæ tak szybko ¿e zapomnia³ zje¶æ kolacje. Wsta³ i poszed³ zapolowaæ na jak±¶ zwierzynê... niestety musia³ zadowoliæ siê jakimi¶ walniêtymi grzybkami...
Po niezbyt udanym poranku Samhain rozpocz±³ swój trening, mia³ nadzieje ¿e tego dnia zakoñczy swój trening i wróci siê wyspaæ w swoim cieplutkim, miêciutkim ³ó¿eczku...
Procedura treningu nie zmieni³a siê zbytnio od tej, któr± wykorzysta³ wcze¶niejszego dnia, rozgrzewka a potem dopiero trening.
¦lêcza³ tak nad szlifowaniem swojej nowej techniki, godzinê, dwie, trzy... im bardziej próbowa³, tym bardziej by³o widaæ efekty. Ju¿ ko³o pory obiadowej kolce wyrastaj±ce z jego ramienia mia³y d³ugo¶æ dwóch i pó³ centymetra, jak nie wiêcej... a by³y naprawdê ostre, jakby kto¶ w nie uderzy³ ca³± swoj± si³± to nie¼le by siê poharata³.
Widz±c efekty swojego treningu Samhain jeszcze bardziej przy³o¿y³ siê do pracy... Po mimo jego lekkich braków zdrowotnych, które nie zosta³y jeszcze zdiagnozowane przez jakiegokolwiek lekarza, trenowa³ z ca³ych swoich si³, samozaparcia. Ludzi, którzy go znali wiedzieli ¿e by³ bardzo upartym cz³owiekiem, nawet kiedy mu siê co¶ nie udawa³o za dziesi±tym, piêædziesi±tym czy setnym razem nie poprzestawa³, dalej próbowa³, nie by³o dla niego rzeczy nie mo¿liwych, te¿ dziêki temu uda³o mu siê zostaæ kage Iwagakure i nawet przez pewien krótki okres czasu bohaterem, kiedy to obroni³ wioskê przed atakiem Gaary i Midoriego.
Zbli¿a³ siê ju¿ wieczór nauka tego jutsu nadal sz³a mu opornie. Postanowi³ sobie zrobiæ jeden wieczór podczas treningu wolny. Nazbiera³ trochê drewna na opa³, upolowa³ jakiego¶ zwierza... i zrobi³ sobie po prostu najzwyklejsze w ¶wiece ognisko i tak wpatruj±c siê raz to w ogieñ, który trawi³ nazbierane przez niego drewna, raz to w niebo, które by³by piêkne tego wieczora... bezchmurne, wszystkie gwiazdy by³y widoczne jak na d³oni, rozmy¶la³ o sobie, o swoim domku, który opu¶ci³ ju¿ dawno temu. I tak wpatruj±c siê w gwiazdy zasn±³...
Koniec Dnia 3
Dzieñ: 4
Tym razem Samhain nie obudzi³ siê skoro ¶wit, ju¿ dawno koguty zapia³y swojego poranne pie¶ni kiedy to dawny Tsuchikage otworzy³ swoje ¶lepia. Kiedy wsta³ mocno bola³ go kark, mimo wszystko spanie na go³ej ziemi nie nale¿a³o do najprzyjemniejszych czynno¶ci, które chcia³oby siê powtarzaæ co noc... M³odzieniec by³ ju¿ trochê zmêczony tym treningiem, sam nie wiedzia³ ile to ju¿ jest czasu poza cywilizacj±... Mia³ zamiar mimo wszystkich wcze¶niejszych niepowodzeñ zakoñczyæ to dzisiaj.
Po ¶niadaniu na które zjad³ resztki tego zwierza co mia³ na kolacje, od razu zabra³ siê do dokoñczenia swojego treningu. Próbowa³ pierwszy, dziesi±ty, piêtnasty za ka¿dym razem coraz lepiej, coraz szybciej. Widoczny postêp cieszy³ go niezmiernie, jednak to ci±gle by³o za ma³o, brakowa³o czego¶... ale czego? skupienia? nie, przecie¿ by³ dostatecznie skupiony ¿eby bez problemu wykonaæ technikê rangi S... chakry? byæ mo¿e, i to Samhain spróbowa³ na pocz±tku... zwiêkszy³ poziom chakry na t± technikê... szybko z³o¿y³ pieczêæ ¿ywio³u doton i aktywowa³ Domu, po chwili przy maksymalnej koncentracji aktywowa³ technikê, której siê w³a¶nie uczy³ Doton:Domu Tadai, tylko tym razem w³o¿y³ w ni± niewiele chakry wiêcej, ale w³a¶nie te niewiele przyczyni³o siê do piêknego widoku jakim jest aktywowana pe³na technika...

//Proszê o pozytywne rozpatrzenie mojej nauki
Pozdrawiam Samhain//

Czyta³em.
Generalnie powiem tak, praca nie jest z³a, chocia¿ wed³ug mnie pisana od tak sobie na odpierdziel. Przeczytaj sam jeszcze raz popraw b³êdy i rozwin trochê zakoñczenie. Wtedy Ci zaliczê.
Pozdrawiam
kortill Nara

//prosze o ponowne rozpatrzenie mojej nauki ;P//

Lepiej ale s± jeszcze literówki gdzieniegdzie:)
Natomiast praca ³adna dlatego zaliczam.
kortill
Nick: Samhain
Ranga: Sage
Chakra: 3475
Wiek: 17
Techniki:

Techniki:
-Kai
-Gouryuka no jutsu[Katon]
-Zukkoku[Katon]
-]Ryuka no Jutsu[Katon]
-Hikyuu no Jutsu[Katon]
-]Goukakyuu no Jutsu[Katon]
-Bunshin no Jutsu
-Kawarimi no Jutsu
-Nemuri
-Roku Kabe[Katon]
-Shunshin no jutsu
-Doton:Dochuu Senkou
-Doton:Shinjuu Zanshu no jutsu
-Doton: Domu
-Doton: Mirroring Hand
-Kyouten Chiten
-Doton: Domu Tadai
Samhain zamierza siê nauczyæ:
Kagura shingan
potrafi rozpoznawaæ i wyczuwaæ czakrê innych co sprawia, ¿e jest bardzo dobrym tropicielem. Mo¿na sprawiæ wybrana osoba bêdzie niewyczuwalna, czyli nie bêdzie siê wyczuwa³o jej czakry
Ranga: A
koszt : 100
Dzieñ I:
W³osy Samhain’a rozwia³y siê przez wiatr, który jak zwykle o tej porze roku szala³ na skrajach gór niedaleko Iwagakure, jego rodzinnej wioski. Obecnie jej dawny Tsuchikage by³ uwa¿any za dezertera, uznany za zdrajcê wst±pi³ do wielkiej organizacji zwanej Akatsuki, a teraz stoj±c na zboczu góry patrzy³ jak wioska powoli wyludnia siê… jego nastêpcy w ogóle nie dbali o jej interesy. Stoj±c tak zebra³o go trochê na wspomnienia ale do¶æ szybko przepêdzi³ ten nastrój… wiedzia³ ¿e ma tu misjê do wykonania, szybko na³o¿y³ swój s³omiany kapelusik, którego jak¿e bardzo nie lubi³ i uda³ siê w stronê wioski. Pamiêta³ ¿e kiedy wybudowa³ w niej bibliotekê to w jednej z komnat zosta³ ukryty zwój z zakazanymi technikami pozosta³ych czterech Tsuchikage, którzy opiekowali siê Iwagakure. Wiedzia³ ¿e to nie bêdzie ³atwe zadanie jako ¿e Biblioteka jest strze¿ona a musia³ siê tam dostaæ po cichu… Ale to nie by³ jego jedyny problem… pierwszym by³a brama wioski i tamtejsi stra¿nicy, którzy po atakach, które by³y jeszcze za czasów kiedy to Samhain by³ Tsuchikage do¶æ mocno zwiêkszyli liczebno¶æ jak i koncentracje.
Jednak po chwili przemy¶lenia nowy cz³onek Brzasku do¶æ szybko znalaz³ sposób jak omin±æ przednie stra¿e… szybkim ruchem z³o¿y³ pieczêæ ¿ywio³u Doton i wp³yn±³ pod ziemiê tak g³êboko ¿eby zwykli chunini nie mieli ¿adnej szansy na wyczucie jego chakry a przeciêtnym joninom sprawia³o to do¶æ sporo problemy.
Po dostaniu siê do wioski Samhain nadal nie wychodzi³ z pod ziemi, pamiêta³ rozk³ad budynków, wiêc nie by³o to dal niego problemem aby dostaæ siê w okolice bibioteki, gdzie w jakim¶ do¶æ ciemnym zau³ku wynurzy³ siê do¶æ powoli z ziemi. Nastêpnie musia³ dzia³aæ szybko niczym wyrachowany z³odziej, zmiana warty przy dzwiach mia³± nast±piæ lada chwila wiêc dawny Tsuchikage zacz±³ dzia³aæ, wzi±³ kamieñ w d³oñ i do¶æ potê¿nym zamachem pos³a³ go na drugi koniec dziedziñca przed bibliotekom tak aby przy upadku o kamienne pod³o¿e narobi³ jak najwiêcej ha³asu. Oczywi¶cie sztuczka uda³a siê i niedo¶wiadczony chunin pobieg³ szybko sprawdziæ co siê dzieje o tak pó¼nej porze w tak nie ruchliwym miejscu… bo przecie¿ kto obecnie chodzi do biblioteki?… kilku geninów, którzy chc± posi±¶æ jak±¶ now± technikê i przy okazji nauczyæ siê czytaæ i pisaæ? Jednak to nie by³ ca³kowity sukces drugi stra¿nik, po wygl±dzie Samhain znów ocenia³ go na chunina pozosta³ pilnuj±c drzwi do biblioteki, tak wiêc nowy cz³onek Brzasku musia³ dzia³aæ naprawdê szybko, zacz±³ od zdjêcia ciê¿arków treningowych co znacznie zwiêkszy³o szybko¶æ poruszania siê. Nastêpnie razem z przygotowanym kunajem w rêce i przy u¿yciu techniki Shunshin no jutsu Samhain teleportowa³ siê tu¿ za plecy stra¿nika przy wej¶ciu natychmiast wyprowadzaj±c cios kunajem, cios ten by³ cedowany…nie by³o mowy o przypadku, a w dodatku Samhain nigdy nie liczy³ na przypadek… „szczê¶cie jest dla s³abych, dla silnych s± tylko umiejêtno¶ci”, cios spad³ idealnie na rdzeñ krêgowy pomiêdzy krêgami C2 a C3, nikt nie móg³ takiego ciosu prze¿yæ, zanim cia³o zd±¿y³o upa¶æ V Tsuchikage pojawi³ siê tu¿ za drugim stra¿nikiem, który sprawdza³ odg³osy wydane przez kamieñ, podobn± technik± zabijania skrytobójców Samhain wykoñczy³ go a nastêpnie ukry³ cia³a obu stra¿ników w krzakach niedaleko biblioteki… niestety nie posiada³ ¿adnych technik iluzji, które odtworzy³y by obraz stra¿ników przy wej¶ciu wiêc musia³ siê do¶æ mocno spieszyæ. Wpad³ niczym ra¿ony piorunem do biblioteki i od razu uda³ siê do pomieszczenia gdzie przechowywano najstarsze zwoje jak ksiêgi. Jednak kiedy wpad³ do tamtego pomieszczenia czeka³a go ma³a niespodzianka… nie tylko na murach zwiêkszono ochronê.. stra¿nik powoli siê przebudza³, widaæ by³o ¿e smacznie spa³ kiedy Samhain zabija³ jego znajomych i gdyby nie to ¿e dawny Tsuchikage bieg³ to zapewne nadal by sobie smacznie podró¿owa³ po krainie swoich fantazji a nie budzi³ siê w najprawdopodobniej ostatnich chwilach jego ¿ycia… na wpó³ przytomny przeciwnik nie by³ wyzwaniem dla kogo¶ tak obeznanego siê w technikach zabijania jak Samhain. Szybko rzuci³ kunajem w swojego przeciwnika, który wbi³ mu siê do¶æ g³êboko w prawe ramiê. Widaæ by³o ¿e jego przeciwnika najpierw trochê go ocuci³o potem dopiero ogarn±³ go strach kiedy ujrza³ cz³owieka w p³aszczu Akatsuki.. jakie musia³o byæ jego zaskoczenie jak zobaczy³ ¿e tym cz³owiekiem jest Samhain... dawny Tsuchikage. Musia³y nim miotaæ wielkie emocje, poniewa¿ bezmy¶lnie rzuci³ siê na nowego cz³onka Brzasku pope³niaj±c przy tym ostatni b³±d w jego ¿yciu... atak frontalny zawsze powodowa³ ods³oniêcie siê przeciwnika i tym razem nie by³o inaczej... Nowy cz³onek Brzasku wykorzysta³ t± okazjê i szybkim ciêciem, które wydawa³o siê ma³o bolesne i nie zrobi³o rany na du¿ym obszarze, jednak przeciê³o w±trobê... jego przeciwnik nie mia³ szans ¿eby prze¿yæ... jego ¶mieræ by³a kwesti± czasu... krztusz±c siê i wypluwaj±c coraz wiêcej krwi powoli up³ywa³o jego ¿ycie, natomiast Samhain rozpocz±³ poszukiwania zaginionego zwoju... sprawdza³ wszêdzie, ka¿d± pó³kê... ¿a³owa³ ¿e nie nauczy³ siê techniki Kage Bunshin no jutsu, bo je¿eli mia³by j± w swoim arsenale to raczej na pewno te poszukiwania posz³yby znacznie szybciej.
Kiedy zd±¿y³ przejrzeæ wiêkszo¶æ pó³ek domy¶li³ siê ¿e tego zwoju nie ma na tych olbrzymich kredensach... kto¶ musia³ go jako¶ ukryæ... ale kto? Samhain nie wiedzia³ co my¶leæ... zosta³a tylko jedna mo¿liwo¶æ gdzie by³ ten zwój.... Nowy cz³onek Brzasku szybkim uderzeniem nog± o pod³ogê rozbi³ deskê... dopiero wtedy zauwa¿y³ ¿e bibliotekê postawiono na niewielkich filarach tak aby pod³oga nie styka³a siê z ziemi±... spokojnie na kucaka zmie¶ci³ siê pomiêdzy pod³og± a ziemi± i rozpocz±³ na nowo poszukiwania swojego zaginionego skarbu...
Po chwili zauwa¿y³ go... wre¶cie po tylu trudach, znalaz³ ten zwój, którego tak bardzo pragn±³... Szybko pochwyci³ go i pobie¿nie przeczyta³, na obszerniejsze studiowanie nie mia³ zbytnio czasu poniewa¿ reszta ninja z wioski mogli zjawiæ siê lada chwila dlatego te¿ postanowi³ siê stad ewakuowaæ...
S powrotem zanurzy³ siê w ziemi i tym razem ze zwojem opu¶ci³ wioskê udaj±c siê do swojego obozowiska w górach...
Dzieñ II:
Kiedy Samhain wróci³ do swojego ma³ego obozowiska w górach niedaleko Iwagakure nasta³ ju¿ ¶wit. Piêkny widok jasno ¿ó³tego s³oñca wynurzaj±cego siê zza horyzontu okala³ okolice... wed³ug wielu osób by³by to zapewne jeden z bardziej romantycznych widok, które mogli ujrzeæ przez ca³e swoje ¿ycie, jednak dla nowego cz³onka Brzasku by³o inaczej, jego ciemna strona duszy znacznie przewa¿a³a nad t± jasn±, dobr±... ale byæ mo¿e by³a jeszcze nadzieja...
Szed³ sobie spokojnie do namiotu aby po³o¿yæ siê i odpocz±æ, po swoich nocnych igraszkach nie mia³ ju¿ ca³kowicie si³ na nic a trening by³by swego rodzaju fizycznym samobójstwem. Po³o¿y³ siê na swoim ¶piworze, ziemia by³a twarda jak zwykle, poduszka ¼le dopasowana do jego budowy cia³a jednak w tej chwili Samhainowi to nie przeszkadza³o... liczy³ siê tylko sen i odpoczynek...
Parê chwil pó¼niej....
W górach powia³ silniejszy wiatr a na niebie zaczyna³y zbieraæ siê ciemniejsze chmury, bez w±tpienia zapowiada³o siê na burzê. Kocio³ek, który Samhain u¿ywa³ do gotowania ró¿nych smako³yków typu króliki czy inne ¿aby osun±³ siê z prowizorycznego rusztowania robi±c tyle ha³asu ¿e dawny Tsuchikage omal siê nie poderwa³... chocia¿ nie by³ do koñca wyspany postanowi³ wstaæ i zabraæ siê za trening, który powinien rozpocz±æ siê ju¿ dawno temu.
Rozpocz±³ od teorii, szybkim ruchem rozwin±³ zaginiony zwój czterech by³ych Tsuchikage i przez chwilê napawa³ siê tym jak¿e piêknym widokiem... By³o tam kilka technik, niestety niektóre by³y ograniczone poprzez wiêzy krwi wiêc Samhain od razu je odpu¶ci³, co do innych wydawa³y mu siê jakie¶ takie blachê, ale po chwili wzrok by³ego Tsuchikage spocz±³ na prawym dolnym rogu pergaminu
-Tak tego w³a¶nie szuka³em- mo¿na by³o us³yszeæ pod jego nosem a w jego oczach da³o siê zobaczyæ ten b³ysk... niczym daæ ma³emu dziecku cukierka T± technik±, któr± ujrza³ nowy cz³onek Brzasku by³a
Kagura shingan... piêkna technika pozwalaj±ca na wyczuwanie chakry przeciwnika i maskowanie swojej. W po³±czeniu ze stylem walki Samhain'a ta technika by³a wrêcz idealna.
Od razu czarnow³osy m³odzieniec zacz±³ studiowaæ wszystkie wskazówki, instrukcje, które by³y zawarte w zawoju... jako ¿e zwój by³ bardzo stary to stara³ siê byæ uwa¿ny, ostro¿ny z obchodzeniem siê nim, nie mia³ pewno¶ci czy po prostu nie rozsypie mu siê w rêkach kiedy bêdzie jako¶ mocno testowa³ wytrzyma³o¶æ tych w³ókien ³±cz±cych siê w pergamin...
Po przestudiowaniu tej interesuj±cej go czê¶ci zwoju Samhain zabra³ siê za trening fizyczny. Jak zwykle rozpocz±³ od rozgrzewki, której chyba zbyt dosadnie opisywaæ nie muszê... ot kilka brzuszków, sk³onów i innych æwiczeñ fizycznych, chocia¿ jakby nie patrzeæ ostatniej nocy mia³ do¶æ spory trening dziêki zwiêkszonej ochronie wioski.
-Dobra czas zacz±æ prawdziwy trening- jego g³os jak zwykle spokojny a zarazem gro¼ny, chrypowaty a czasami wydaj±cy siê przyjazny, pe³en sprzeczno¶ci ale czy to w³a¶nie nie z sprzeczno¶ci jest zbudowany cz³owiek?
Przeci±gn±³ siê jeszcze po rozgrzewce, "strzeli³" ko¶æmi karku i rozpocz±³ koncentracjê, dziêki studiowaniu teorii wyuczy³ siê na pamiêæ co trzeba dok³adnie zrobiæ aby wykonaæ technikê.
-"Po pierwsze wyczy¶ciæ swój umys³"- w g³owiê Samhain'a by³o s³ychaæ g³os, mo¿na powiedzieæ ¿e to by³ jego g³os jednak jakby taki lekko przyt³umiony, trochê inny od tego, którym m³odzieniec zwykle mówi, jednak pod±¿aj±c za tym g³osem nowy cz³onek Brzasku skoncentrowa³ siê jak najbardziej potrafi³ w tej sytuacji, a jako ¿e nic mu nie przeszkadza³o, no mo¿e oprócz tylko tych chmur burzowych nadci±gaj±cych by³a to naprawdê do¶æ mocna koncentracja, stara³ siê zostawiæ w swojej g³owiê tylko i wy³±cznie my¶li dotycz±ce techniki reszta go ju¿ nie interesowa³a.
Kiedy mu siê to uda³o w jego g³owie znów da³o siê s³yszeæ g³os
-"Po drugie wyostrzyæ zmys³y"- g³os by³ ten sam co wcze¶niej, dlatego te¿ by³y Tsuchikage nadal pod±¿a³ za instrukcjami jego pod¶wiadomo¶ci... Jako ¿e zwykle podczas walk musia³ wyostrzaæ takie zmys³y jak np. s³uch to nie by³o zbyt wielkim k³opotem, dlatego te¿ ta cze¶æ posz³a do¶æ szybko
-"Po trzecie z³ó¿ pieczêæ"- i tak jak g³os w g³owie Samhain'a powiedzia³ on te¿ uczyni³, nie by³o ¿adnych zahamowañ, wahañ ani nic w tym stylu , nastêpnie ju¿ z jego ust da³o siê s³yszeæ
-Kagura shingan- wszystko by³o gotowe i zrobione tak jak na zwoju... ale jednak nie uda³o siê, nie wiadomo dlaczego Samhain nie wyczu³ nic w okolicy na tym pustkowi... po chwili kiedy jego umys³ wróci³ do normy dawny Tsuchikage tylko pacn±³ siê w g³owê, przecie¿ jak móg³ co¶ wyczuæ je¿eli nic w pobli¿u nie by³o? Popatrzy³ w niebo chmury, które ju¿ siê zbiera³y nad jego g³ow± powoli zaczyna³y siê skraplaæ i leciutka m¿awka zaczê³a moczyæ policzki nowego cz³onka Brzasku.
-Nie lubiê wody...- warkn±³ sobie pod nosem, po czym natychmiast schowa³ siê pod namiot. Obserwowa³ jak to kolejne krople deszczu uderzaj±c o ziemie rozpryskuj± siê a nastêpnie ³±cz± w postaci ka³u¿, podczas burz w górach nie by³o bezpiecznie, szczególnie je¿eli mieszka siê w namiocie... Dlatego te¿ Samhain' nie móg³ siê przespaæ, chocia¿ wed³ug jego obliczeñ powoli zaczyna³a siê noc, jednak chmury i silny wiatr starannie pozbawia³y go poczucia czasu zsy³aj±c na miejsce jego pobytu ciemno¶æ, ciemno¶æ, któr± tak bardzo kocha³o jego serca...
Kiedy przesta³o padaæ czarnow³osy m³odzieniec ujrza³ gwia¼dziste niebo, by³ to dla niego sygna³ aby wypocz±æ i zabraæ siê za resztê treningu nastêpnego dnia...
Dzieñ III:
Pierwsze promienie s³oñca wpad³y do namiotu Samhain'a przez rozsuniête drzwi, jednak go tam nie by³o... jeszcze przed ¶witem wsta³ i wyruszy³ do pobliskiej wioski na ma³e polowanie. Potrzebowa³ obiektu do¶wiadczalnego tak aby móc testowaæ czy technika, któr± próbuje wykonaæ jest wykonywane efektywnie czy tyko on na tym traci chakre.
Pogoda by³a do¶æ dobra, nie pada³o, s³oñce jeszcze nie wzesz³o zbyt wysoko przez co temperatura nie by³a jaka¶ wygórowana tylko zaledwie 23 stopnie co w po³±czeniu z lekkim wiatrem wiej±cym w plecy dawnego Tsuchikage dawa³o dla niego idealne warunki do podró¿owania... no mo¿e prawiê idealne bo te b³oto, które zosta³o po wczorajszej burzy trochê przeszkadza³o...
Po nieca³ej godzinie marszu doszed³ do swojego celu, ma³a wioska po³o¿ona w górach niedaleko Iwagakure, ze wzglêdu na swoje po³o¿enie zosta³a niemal zapomniana przez jego nastêpców, odizolowani od ¶wiata zewnêtrznego stanowili idealne miejsce do treningu... albo raczej do upolowania obiektu treningowego.
Przechodz±c siê po wiosce Samhain zauwa¿y³ ¿e pomimo wczesnych godzin porannych na tych malutkich ju¿ gdzieniegdzie kamiennych uliczkach jest do¶æ spory ruch, dlatego te¿ stara³ siê wyczuæ kogo¶ kto ma jakiekolwiek pok³ady chakry. Nie by³o to ³atwe zadanie ¿e wzglêdu na to ¿e dawny Tsuchikagenie by³ jakim¶ wielkim talentem w tych sprawach jednak po pó³godzinie upolowa³ jakiego¶ ch³opca, który mia³ mo¿e 11 lat by³ krêpej budowy cia³a i mia³ blond w³osy, z bliska czarnow³osy m³odzieniec dawa³ radê wyczuæ jego chakrê jednak z drugiego koñca ulicy nie.
-On nadaje siê idealnie- powiedzia³ cichy g³osem, tak aby ¿aden przechodzieñ nie us³ysza³ jego s³ów, by³o to bardzo wa¿ne je¿eli mia³ wykorzystaæ element zaskoczenia. Dziêki swojej szybko¶ci w mgnieniu oka znalaz³ siê za plecami owego ch³opca, okrêcaj±c wokó³ niego drut... ludzie z wioski bardzo dziwnie siê patrzyli na cz³owieka w p³aszczu Akatsuki, który porywa jedno z dzieci... w oddali s³yszalny by³ krzyk prawdopodobnie matki dziecka. Samhain nie robi³ d³u¿ej tej szobki mimo ¿e nie trwa³a ona d³u¿ej ni¿ kilkana¶cie sekund to ju¿ zbiera³ siê do szybkiej ewakuacji. Z³o¿y³ jedn± rêk± pieczêæ do Shunshin no jutsu i teleportowa³ siê tu¿ za wioskê nastêpnie ci±gn±æ dzieciaka po ziemi uda³ siê do swojego obozowiska.
Nie minê³o piêtna¶cie minut jak dawny Tsuchikage pojawi³ siê w swoim obozowisku, popatrzy³ na dziecko, które od "podró¿y" by³o ca³e poobijane i non stop p³aka³o. Samhain postawi³ je przy drzewie i rzuci³ jaki¶ kawa³ek królika ¿eby nabra³o si³.
-Przecie¿ musi jako¶ wydzielaæ chakre"- g³os znów zawita³ w jego g³owiê, mo¿e to by³ g³os rozs±dku a mo¿e po prostu sumienie siê w nim obudzi³o, tego nie wiedzia³, chocia¿ po jego czynach mo¿na by³o wnioskowaæ ¿e jest to bardziej g³os rozs±dku. Nastêpnie czarnow³osy m³odzieniec sam co¶ zjad³ aby nabraæ si³ przed swoim treningiem.
Kiedy obaj skoñczyli swój posi³ek nowy cz³onek Brzasku od razu zabra³ siê do rzeczy, znów zaczê³a siê koncentracja i wyostrzanie zmys³ów, jednak na pocz±tku czu³ tylko s³ab± chakrê ale nie móg³ albo raczej nie by³ w stanie zlokalizowaæ jej po³o¿enia. Nie napawa³o go to optymizmem, jednak nie przestawa³ trenowaæ, ca³y czas robi³ minimalne zmiany... a to w poziomie koncentracji... a to w ilo¶ci chakry wk³adanej w technikê... efekt jak zapewne wszyscy siê spodziewaj± by³ mizerny. Jakby nie móg³ po raz pierwszy w ¿yciu nauczyæ siê jakiej¶ silniejszej techniki od razu...
Mimo tych nie powodzeñ nie poddawa³ siê mimo ¿e s³oñce powoli siê chowa³o za horyzontem a jego pok³ady chakry powoli zaczyna³y siê uszczuplaæ æwiczy³ dalej...
-Dobrze ¿e ta technika nie zabiera du¿o chakry- zacz±³ mówiæ sam do siebie, nie wiadomo dlaczego... tak jakby analizowa³ t± technikê znów od podstaw... -bo pad³ bym z wykoñczenia ju¿- doda³ po zaczerpniêciu d³u¿szego oddechu swoim chrypowatym g³osem, zabieraj±c siê za kolejne próby tej techniki.
Próbowa³ piêæ, dziesiêæ, piêtna¶cie razy... za ka¿dym razem by³o coraz lepiej jednak nie wystarczaj±co, ju¿ powoli jego obiekt treningowy zaczyna³ zasypiaæ wiêc Samhain co raz budzi³ go mocno rzuconym kunajem tu¿ obok jego g³owy, raz ¿e zmêczenia lekko chybi³ rozcinaj±c mu lewe ucho jednak nowy cz³onek Brzasku nie przej±³ siê tym za bardzo.
Kiedy by³ u skraju wyczerpania spróbowa³ ostatni raz wykonaæ t± technikê, chwila koncentracji... ostatni wysi³ek... iii... uda³o siê
-"Wre¶cie"- pomy¶la³ Samhain, wre¶cie czu³ t± chakrê i zna³ jej dok³adn± lokalizacjê.... Ucieszony jednak bardzo zmêczony uda³ siê do namiotu. Krok za krokiem zbli¿a³ siê a¿... upad³, widocznie ze zmêczenia straci³ przytomno¶æ...
Kiedy siê obudzi³ ch³opca ju¿ nie by³o...
KONIEC
//Proszê o pozytywne rozpatrzenie nauki
Pozdrawiam Samhain

Proszê pana Akowca, z mojej strony mo¿e pa¶æ tylko jedna odpowied¼ na pañsk± pro¶bê. Mianowicie:
Zaliczam.
Tanuki Hyoko.

//Dziêkuje
Nick: Samhain
Ranga: Sage
Chakra: 3095
Wiek: 17

Techniki:
-Kai
-Gouryuka no jutsu[Katon]
-Zukkoku[Katon]
-]Ryuka no Jutsu[Katon]
-Goukakyuu no Jutsu[Katon]
-Bunshin no Jutsu
-Kawarimi no Jutsu
-Roku Kabe[Katon]
-Shunshin no jutsu
-Doton: Domu
-Doton: Mirroring Hand
-Kyouten Chiten
-Doton: Domu Tadai
-Kagura shingan
-Genryuu Kyuu Fuujin
-Aka Reikon no Jutsu
-Doton: Iwa no Honkyo

Samhain teraz zamierza nauczyæ siê techniki Gakure no jutsu...

Kod: Gakure no jutsu
Ranga: C
Technika pozwalaj±ca na przybranie kolorów otoczenia co skutecznie maskuje u¿ytkownika.
koszt 150

I nast±pi³ poranek dnia, który przyszed³ po piêknej, burzliwej nocy. Wy³adowania elektryczny, które potocznie zwane s± piorunami, majestatycznie lata³y po niebie niczym gniew jednego z mitologicznych bogów, Zeusa, pana olimpu i najwa¿niejszego bóstwa w owych czasach dla staro¿ytnych greków. Kiedy tak burza szala³a sobie w najlepsze, daleko od jakiejkolwiek wioski, m³ody ch³opak o imieniu Samhain uczy³ siê kolejnej techniki, która by³a na zwoju ukradzionym z biblioteki w IwaGakure. Jednak teraz bez swojego zmys³u wzroku sz³o mu to du¿o oporniej bo... nie móg³ przeczytaæ co tam jest napisane, dlatego te¿ musia³ pos³ugiwaæ siê tylko swoj± pamiêci±...

Pioruny trzaska³y ko³o okna w siedzibie Akatsuki przez co nieco zak³óca³y wyczucie chakry i inne zmys³y m³odego cz³onku Brzasku, jednak jego uparta wola nadal ci±gnê³a go dalej. Tym razem techniki, któr± chcia³... zamierza³ opanowaæ by³a do¶æ... przeciêtn± technik±, jednak bardzo przydatn±. My¶la³ ¿e pójdzie mu to do¶æ szybko jednak myli³ siê.
Stoj±c na ¶rodku swojej komnaty czarnow³osy ch³opak po raz pierwszy spróbowa³ wykonaæ technikê kamufla¿u. Szybkim gestem wykona³ pieczêæ i cichym g³osem aktywowa³ technikê za pomoc± s³ów -Gakure no jutsu-... jednak bez w³a¶ciwej koncentracji, stanu ducha i skumulowania swojej chakry, Samhain móg³ tylko pomarzyæ o dobry wykonaniu tej techniki...

Powieki ¶lepca powoli zamknê³y siê, jak to zwykle robi³ kiedy posiada³ jeszcze swoje piêkne, czarne oczy... Jego cia³o przyjê³o to za sygna³, do zwiêkszenia siê koncentracji, dziêki czemu umys³ tego m³odego ch³opaka przeniós³ siê w inny, bardziej przyjazny dla niego wszech¶wiat. Chakra, która ca³y czas "p³ywa³a" w jego organizmie, powoli zaczyna³a coraz bardziej zbieraæ siê w ca³ym jego ciele, czu³ jak ona wype³nia ka¿dy kawa³ek. Chwilê pó¼niej ¶lepiec po raz drugi spróbowa³ wykonaæ t± do¶æ trudn± technikê, jednak skutek by³ tak samo fatalny jak poprzednio...
Od tego momentu Samhain ju¿ wiedzia³ opanowanie tej na pozór banalnej techniki, bêdzie mog³o mu sprawiæ trochê trudno¶ci, jednak jego upór i olbrzymia si³a woli ca³y czas pcha³a m³odego ninje do przodu, do jego upragnionego celu, nauczenia siê nowego jutsu.
Czarnow³osy ch³opak trenowa³ tak w swoim niewielkim pokoiku przez godzinê... dwie... potem zrobi³ sobie ma³± przerwê na jaki¶ posi³ek, tak aby zregenerowaæ trochê ubytej chakry i innych si³ witalnych, które s± do¶æ mocno eksploatowane podczas tego jak¿e wyczerpuj±cego treningu. Nastêpnie wróci³ do swojej komnaty i do samiu¶kiego wieczora z niej nie wychodzi³, a poprzez swój trening zdo³a³ opanowaæ now± technikê, która od tego pamiêtnego czasu znalaz³a siê w jego asortymencie...

Nie mam serca by ciê mêczyæ o dopisywanie czego¶ w tak banalnej technice, fajny masz styl tak btw. Akcept - Hidek