grueneberg

1.Tayuya,
2.Missing-nin,
3.2000,
4.16

1)Kai,
2)Kawarimi no Jutsu,
3)Henge no jutsu,
4)Bunshin no Jutsu,
5)Katon: Housenka no Jutsu,
6)Katon: Gokakyuu no jutsu,
7)Fuuton: Kaze No Yaiba,
8)Fuuton: Daitoppa.

Tayuya dzi¶ ma zamiar nauczyæ siê Kokohi no Jutsu.

Dzieñ 1.

Tayuya jak zawsze obudzi³a siê, przeci±gaj±c na ³ó¿ku. Pomy¶la³a ¿e pójdzie do miasta zje¶æ co¶ na szybko i pozwiedzaæ, czy co¶ siê zmieni³o. Podesz³a do butki z jedzeniem, zamawiaj±c ramen.
Gdy tak jad³a sprzedawca mówi³ co¶ o zmieniaj±cym siê klimacie. Pó¼niej zauwa¿y³a ¿e gdy tylko rusza³a pa³eczkami w zupie, wtem po³o¿enie dodatków zmienia³o siê. Podsunê³o jej to pomys³. . .
-Wiem co bêdê dzisiaj robiæ!! Nauczê siê genjutsu które zmienia teren!! - wykrzyknê³a z podskokiem w górê. Sprzedawca wystraszy³ siê okrzyku dziewczyny, lecz ta po³o¿y³a tylko pieni±dze za ramen i pobieg³a do siebie na podwórko, aby poæwiczyæ technikê.

Dzieñ 2.

Aby nauczyæ siê Kokohi no Jutsu, Tayuya musia³a przeryæ trochê zwoji. Musia³a dowiedzieæ siê jak
w ogóle rozpocz±æ to justu i jakie pieczêcie wykonaæ. Szuka³a czytaj±c powoli a¿ znajdzie w tek¶cie co¶ na temat który j± interesujê. . .
-Hahaha. . . . Mam ciê!!- powiedzia³a znajduj±c skrawek o tym jutsu.
Po³o¿y³a zwój na stole i uczy³a siê pieczêcie potrzebnych do Kokohi no Jutsu. Nie spodziewa³a siê ¿e zajmie jej to a¿ tyle czasu. . . Gdy patrzy³a na zegarek szukaj±c czego¶ w zwojach by³a 15.00. A , uczenie siê pieczêci zajê³o 7 godzin, czyli a¿ do 22.00. Wiedzia³a ¿e dzi¶ ju¿ nic nie jest wstanie zrobiæ, wiêc posz³a do ³ó¿ka, przespaæ siê. A ju¿ jutro rozpocz±æ robienie tej techniki.

Dzieñ 3.

Gdy tylko dziewczyna ujrza³a która jest godzina, natychmiast wsta³a rozci±gaj±c siê i truchtem biegn±c do kuchni. Zjad³a bardzo po¿ywne ¶niadanie, po czym wysz³a na podwórko w celu uczenia siê Kokohi no Jutsu. Ale najpierw usiad³a pod swoim ulubionym drzewem do medytacji i przypomina³a sobie wszystkie pieczêcie. Po przypomnieniu sobie wszystkiego, wsta³a spod drzewa wychodz±c na s³oñce i próbuj±c wykonaæ technikê. A wiêc robi. . . . Robi Bunshin no Jutsu, aby móc na kim¶ poæwiczyæ. Koncentruje siê na trawie, aby w genjutsu zaczê³a ³apaæ bunshina za nogi.
Skupia siê, robi jeden porz±dny wdech i wydech, po czym klaszcz±c w rêce sk³ada je ze sob±.
- Kokohi no Jutsu!!!!! - krzyknê³a.
Lecz nic siê nie sta³o. Wiêc próbuje jeszcze raz. . .
- Kokohi no Jutsu!!!!!!
Tym razem widaæ by³o ma³e genjutsu w którym trawa nienaturalnie siê rusza³a. Po tych dwóch razach by³a ju¿ zasapana, lecz musia³a jeszcze raz spróbowaæ. . . Zrobi³a wielki wdech po czym znów krzyknê³a. . .
- Kokohi no Jutsu!!!!!! - po tej próbie genjutsu stawa³o siê ju¿ wyra¼ne i trawa zaczê³a lekko chwytaæ bunshina. Lecz ma³o nie zemdla³a, poniewa¿ straci³a za du¿o chakry. Po chwili bunshin znik³, genjutsu usta³o a Tayuya klêknê³a na ziemi. Zmêczona powêdrowa³a w stronê sypialni k³ad±c siê na ³ó¿ku i zasypiaj±c.

Dzieñ 4.

Obudzi³a siê bardzo szybko wiedz±c ¿e to dzi¶ uda siê jej opanowaæ tê technikê. Wiedzia³a ¿e wczoraj to justu zabiera³o zbyt du¿o chakry, wiêc musia³a je dopracowaæ. Wybieg³a na podwórko tworz±c szybko bunshina, aby nie traciæ czasu. Koncentruje siê znowu na trawie, by chwaci³a klona za nogi. Sk³ada rêce krzycz±c. . .
- Kokohi no Jutsu !!
- Kokohi no Jutsu !!!!
- Kokohi no Jutsu !!!!!!
- Kokohi no Jutsu !!!!!!!!
Po tak wielu próbach by³a wykoñczona, lecz powiedzia³a. . .
- Dzi¶. . . To. . . .Zrobiê- te s³owa doda³y jej otuchy.
Zamknê³a oczy, wyciszy³a siê aby widzieæ, w my¶lach tylko trawê. Gdy tylko wyczu³a ¿e jest gotowa od razu wykrzyknê³a. . .
- Kokohi no Jutsu!!!!!!!!!!!!!!!!!
Uda³o siê. . . W genjutsu trawa nagle opl±ta³a bunshina po czym znik³. D³ugo nie mog³a utrzymaæ genjustu, poniewa¿ by³a strasznie zmêczona wieloma próbami. Lecz wiedzia³a, ¿e opanowa³a t± technikê. Nie traci³a ju¿ a¿ tyle chakry, a przy ostatnim ju¿ w ogóle nie poczu³a, ¿e j± straci³a. Ale zmêczenie dawa³o jasne znaki. Po rado¶ci, upad³a na ziemiê le¿±c tak przez 3 godziny. Obudzi³a siê dopiero o 21.00, id±c do swojego domu, aby odpocz±æ.

Dzieñ 5.

Gdy nazajutrz siê obudzi³a, jedz±c ¶niadanie pomy¶la³a ''Czas spróbowaæ genjustu w którym trawa i drzewa siê ruszaj± ''. Wiêc wysz³a na podwórko. Zrobi³a tym razem dwa bunshiny, aby trawa trzyma³a jednego, a drzewa drugiego. A wiêc sk³ada rêce i krzyczy.
- Kokohi no Jutsu!!
Tak jak wczoraj genjutsu z traw± wysz³o bez problemów. Ale z drzewami i traw± by³o ju¿ gorzej. Nie poruszy³y siê ani o krok. Jeden z bunshinów zosta³ z³apany, ale drugi sta³ jak wryty. Pot lecia³ Tayuyi po czole. Trzyma³a rêce z³±czone, maj±c w nadziei ¿e uda jej siê poruszyæ drzewem, za pierwszym razem. Lecz siê to nie uda³o. Roz³±czy³a rêce wy³±czaj±c genjutsu. Zastanawia³a siê ''Co posz³o, nie tak??''. Po chwili odes³a³a jednego bunshina, robi±c genjutsu tylko na jednego I ruszaj±c tylko drzewem. Z³±czy³a rêce znów krzycz±c. . .
- Kokohi no Jutsu!!!!
Genjutsu wysz³o a drzewo zaczê³o chwytaæ bunshina. ''O co u diab³a chodzi??'' pomy¶la³a dziwi±c siê, ¿e drzewo rusza³o siê. Lecz je¶li chcia³a, aby jutsu dzia³a³o dobrze, musia³a nauczyæ siê kierowaæ drzewem i traw± naraz. Wróci³a do domu, aby trochê odpocz±æ I dowiedzieæ siê dlaczego nie mog³a kierowaæ dwoma rzeczami naraz. Gdy usiad³a na sofie w salonie poczyta³a jeszcze w zwoju o tym justu. Znalaz³a kawa³ek mówi±cy o tym problemie. . .
Cytat: Aby kierowaæ dwoma rzeczami naraz, trzeba praktykowaæ to justu trzy miesi±ce . . .
Dziewczynie szczêka opad³a kiedy to zobaczy³a. Nie chcia³o jej siê czekaæ a¿ tyle miesiêcy. Rzuci³a zwój na krzes³o I czym prêdzej pobieg³a na zewn±trz. Zrobi³a bunshiny i zaczê³a trenowaæ genjutsu. Trenowa³a chyba z siedem godzin, lecz nic nie przynosi³o efektu.
- Zwój mia³ racjê, niemo¿na tego zrobiæ w krótszym czasie. - mówi³a, bez nadziei.
Straci³a prawie ca³± chakre próbuj±c osi±gn±æ to dzisiaj. Jedyne co uda³o jej siê zrobiæ, to to, ¿e z drzewa spad³ li¶æ. Posz³a do domu, aby co¶ zje¶æ bo by³a strasznie g³odna. Zabra³a siê za gotowanie jedn± rêk±, za dawanie przypraw drug±. Zauwa¿y³a jak ka¿da rêka spe³nia inn± funkcjê w kuchni.
-To jest to!!!! - krzyknê³a wybiegaj±c z kuchni i zostawiaj±c robienie kolacji.
Zrobi³a dwa bunshiny jak zwykle i zaczê³a znów trenowaæ. Tym razem w odmienny sposób. Klaszcz±c, z³o¿y³a rêce krzycz±c. . .
- Kokohi no Jutsu!!!!
Po wykrzykniêciu, rêce roz³o¿y³a w kierunku drzewa i trawy, aby zacz±æ nimi kierowaæ razem. Napiê³a siê próbuj±c ruszyæ traw± i drzewem naraz. Uda³o jej siê trochê ruszyæ, lecz to nie wystarcza³o. Mêczy³a siê przy tym strasznie, jakby podnosi³a sto kilogramów. My¶la³a, ¿e zaraz rêce jej odpadn±. Rusza³a powoli, z czasem przy¶pieszaj±c, drzewem i traw±. Na pocz±tku sz³o to niesynchronicznie, co na misji mog³o by spowodowaæ nieschwytanie przeciwnika. Lecz pod koniec uda³o jej siê z³apaæ oba bunshiny. By³a zadowolona z siebie, lecz pobieg³a szybko do domu, czuj±c ¿e zaraz padnie ze zmêczenia. Nie zd±¿y³a dobiec do ³ó¿ka, wiêc po³o¿y³a siê na sofie.

Dzieñ 6.

Szóstego ju¿ dnia od rozpoczêcie treningu nad Kokohi no Jutsu, Tayuya sprawdza³a tylko i doszlifowywa³a to justu. Ca³y dzieñ tworzy³a przepa¶cie, bagna, ruchome piaski, czy te¿ wielkich rozmiarów lasy. Rusza³a te¿ przedmiotami nieo¿ywionymi, co mêczy³o j± bardziej, ni¿ tworzenie terenów. Nauczy³a siê pó¼niej, jak sterowaæ dwoma rzeczami na raz bez u¿ycia r±k, co zajê³o jej d³u¿sz± czê¶æ dnia. Mo¿na wrêcz powiedzieæ, ¿e bawi³a siê t± technik±. Zrozumia³a, ¿e nie raz mog³a by uratowaæ jej ¿ycie. Pod koniec dnia, zrobi³a sobie kolacje z herbat± i posz³a do ³ó¿ka, trac± prawie ca³y tydzieñ na uczenie siê Kokohi no Jutsu.

Za ma³o...dopisz jeszcze z dni i zaliczê
Minako

Ok zaliczam


1.Tayuya
2.Missing-nin
3.2050
4.16

1)Kai,
2)Kawarimi no Jutsu,
3)Henge no jutsu,
4)Bunshin no Jutsu,
5)Katon: Housenka no Jutsu,
6)Katon: Gokakyuu no jutsu,
7)Fuuton: Kaze No Yaiba,
8)Fuuton: Daitoppa,
9)Genjustu: Kokohi no Jutsu.

Tayuya dzi¶ ma zamiar nauczyæ siê Mazeki: Genbusoukyoku

Dzieñ 1. (Zapoznanie)

Normalny dzieñ Tayuyi, w którym przez pó³ dnia [cenzura] w swojej kwaterze. Oczywi¶cie robi sobie obiad, i inne posi³ki dnia. . .W koñcu musia³a jako¶ prze¿yæ. Kiedy mia³a tylko wolny czas, posz³a do wioski na zakupy, tudzie¿ pozwiedzaæ. Chodzi³a po targach kupuj±c jedzenie do kwatery.
Gdy opakowa³a siê ca³±, wróci³a do SO rozpakowaæ siê. Gdy tylko to zrobi³a znów wróci³a do swoich codziennych zajêæ. Po d³u¿szej chwili znudzi³o jej siê takie siedzenie, wiêc posz³a pozaczepiaæ ludzi z organizacji. Lecz w pokojach nikogo nie znalaz³a. Szuka³a równie¿ w g³ównym salonie. . .lecz tam równie¿ pustka. Znudzona wpad³a na pomys³, aby nauczyæ siê nowej techniki któr± zadawa³a by ból przeciwnikowi, co bardzo lubi³a robiæ. . . Wiêc podskoczy³a do swego pokoju i poszuka³a Jutsu lub Genjutsu, które robi³o by to, co ona chcia³a. Szuka³a w zwojach wygl±daj±c czasem przez okno, widz±c jak w oddali, mieszkañcy wioski zajmuj± siê swoimi codziennymi sprawami. Przeszukuj±c zwoje prawie zasnê³a, lecz co chwila budzi³y j± d¼wiêki na zewn±trz. Przy tym szukaniu zg³odnia³a, wiêc zrobi³a sobie co¶ na z±b. Zjad³a, lecz nie chcia³o jej siê szukaæ. By³a senna i bola³y j± oczy, wiêc po³o¿y³a siê na ³ó¿ku i chwilê rozmy¶la³a, widz±c siebie robi±c± nowe jutsu, powoli zasypiaj±c, a¿ zasnê³a. . .

Dzieñ 2. (Trening)

Dziewczyna mia³a piêkne sny, przez co niecha³o jej siê wstaæ z ³ó¿ka. Lecz je¶li chcia³a siê nauczyæ nowego jutsu, musia³a siê podnie¶æ, lecz niechêtnie. . . Wsta³a, standardowo zrobi³a ¶niadanie i posz³a dalej czytaæ, jedz±c przy tym tosta. Usiad³a na krze¶le. Zorientowa³a siê ¿e zwoju niema na stole, musia³a go poszukaæ, bo niby jak mia³a znale¼æ to jutsu??
- Kurde nooo. . . Gdzie ja zapodzia³am ten zwój. . .?? - mówi³a, gryz±c tost w buzi, z za³aman± g³ow± w du³. Szuka³a po pu³kach i w zakamarkach, lecz nie mog³a znale¼æ. Zawiod³a siê my¶l±c, ¿e nie nauczy siê ju¿ jutsu. . . A¿ tu nagle, ni z tond, ni zow±d, zwój. . . Le¿a³ ca³y czas na krze¶le, na którym siedzia³a. Lekko siê zawstydzi³a, ale szybko wróci³a do czytania. Czyta³a tak dobre trzy godziny, zanim znalaz³a tego czego szuka³a.
- Jest!! Nareszcie!! - ucieszy³a siê znajduj±c jutsu, bo czytanie nie by³o jej mocn± stron± i za bardzo tego nie lubi³a. Przeczyta³a wszystko na temat jutsu, które tak naprawdê by³o jej klanowym genjutsu. Zdziwiona, czyta³a wiêcej na temat pieczêci i wykonania. Przeczyta³a, i¿ genjutsu uruchamiane jest za pomoc± odpowiednich nut i du¿ej ilo¶ci chakry. Wiêc wziê³a zwój pod pachê , wysz³a z pokoju i ruszy³a w stronê sali treningowej w SO. Gdy wesz³a po³o¿y³a zwój na ziemi, otwarty, aby móc czytaæ nuty jakie s± zapisane. Wziê³a flet z za pasa, przygotowa³a siê do grania, gdy nagle u¶wiadomi³a sobie, ¿e niema na czym æwiczyæ. . . Od³o¿y³a wiêc flet i zrobi³a Bunshin no Jutsu. Teraz dopiero ustawi³a flet w pozycji do grania. Próbowa³a, utworzyæ ten d¼wiêk jaki podany jest na zwoju. . Lecz na darmo. . . Na pocz±tku strasznie fa³szowa³a, po czym robi³a postêpy lecz nie za du¿e. Klon sta³ jak wryty i nic mu to nie robi³o. Dziewczyna dostawa³a powoli nabrzmia³ych policzków, po chwili odpoczywaj±c sobie. Nawet nie mog³a zrobiæ odpowiedniego d¼wiêku, a co dopiero u¿yæ genjutsu. . . Postanowi³a popróbowaæ kilka razy, robi±c poprawki tam gdzie jej nie wychodzi³o. . . Cofa³a do tych momentów I próbowa³a po kilka razy, ale na dzi¶ nic jej to nie da³o a¿ tak by by³a gotów u¿yæ jutsu. Potem za¶, odwo³a³a bunshina, wiedz±c, i¿ dzi¶ nie da sobie rady z opanowaniem Gen. . . Pod koniec dnia nauczy³a siê tylko piosenki, której próbowa³a siê potem nauczyæ na pamiêæ, co zajê³o jej do¶æ d³ugo, poniewa¿ pie¶ñ by³a skomplikowana. Nadesz³a próba zamknê³a zwój le¿±cy w k±cie i zaczê³a graæ. Na szczê¶cie dzieñ nie poszed³ na marne. . . Uda³o jej siê zapamiêtaæ wszystkie nuty i je odtworzyæ. Szczê¶liwa wziê³a zwój i wysz³a z sali, kieruj±c siê do swojej kwatery, nuc±c t± piosenkê. Wchodz±c po³o¿y³a siê na ³ó¿ko, od razu zasypiaj±c. . .

Dzieñ 3. (O¶wiecenie)

Tym razem Tayuya szybko obudzi³a siê, wiedz±c ¿e mo¿e opanowaæ to genjutsu ju¿ dzi¶. Szybko umy³a siê i zjad³a ¶niadanie, po czym wziê³a zwój i znów popêdzi³a do sali treningowej. Wesz³a, wyci±gnê³a flet i przypomina³a sobie nuty. Po ¶nie trochê zapomnia³a, wiêc otworzy³a zwój, i graj±c podpatrywa³a na nuty. Zaczê³a graæ, najpierw trochê fa³szuj±c, lecz z czasem znowu graæ jak wcze¶niej. ''Dzi¶ czas na co¶ trudniejszego'' – pomy¶la³a, odk³adaj±c flet I robi±c jednego bunshina.
Najpierw powiedzia³a. . .
- Mazeki: Genbusoukyoku. . .
Po czym zaczê³a graæ nuty ze zwoju. . . Musia³a dodaæ trochê swojej chakry, jednocze¶nie graj±c, co nie by³o dla niej ³atwe. Nic nie zrobi³a klonowi. Klon, aby zachêciæ dziewczyna zacz±³ siê z niej ¶miaæ. . . Tayuyi wyskoczy³o kilka ¿y³, lecz zaczê³a lepiej graæ i co¶ zaczê³o siê dziaæ. . .Lecz nie na tyle by klona co¶ bola³o. Powoli zacz±³ j± krytykowaæ, a ona tylko zacisnê³a mocno rêce na flecie.
Nagle bunshin przegi±³. . . A mianowicie skrytykowa³ jej w³osy. . . Niewytrzyma³a, pu¶ci³a flet I biegn±c przywali³a klonowi w ³eb, po czym znikn±. Nie mog³a uwierzyæ, ¿e jej w³asny klon zrobi³ jej co¶ takiego. . . Wkurzy³ j± ogromnie. Zrobi³a znów jednego bushina æwicz±c na nim. Nic siê nie dzia³o. . Pracowa³a nad tym jakie¶ siedem godzin, lecz ¿adnego efektu. Skoñczy³a, lekko zasapana. Pomy¶la³a, ¿e odpocznie na ramenie w mie¶cie. Wiêc opu¶ci³a sale treningow±. Jedz±c ramen, zastanawia³a siê jak oni to robi±, ¿e dwa dodatki tworz± jeden, co przypomina³o ten sam problem jaki mia³a. Spyta³a siê kierownika jak to robi±, ¿e tworz± z dwóch jedn± przyprawê. Kierownik odpowiedzia³, ¿e aby tak siê sta³o, jeden z pracowników miesza, inny wsypuje przyprawy. To o¶wieci³o Tayuye. . . Pomy¶la³a, ¿eby uzyskaæ takie dzia³anie, musi zrobiæ klona który bêdzie gra³ nury, ona za¶ w³o¿y w to swoj± chakre. Jak pomy¶la³a tak zrobi³a, lecz najpierw pobieg³a, odk³adaj±c pieni±dze za ramen na ladê, do bazy SO. ''Czemu wcze¶niej na to nie wpad³am . . . Je¿eli klon nabyje umiejêtno¶ci po³±czenia tych dwóch elementów, ona wróci do mnie!! '' - pomy¶la³a wchodz±c ju¿ do organizacji. Wbieg³a szybko do sali treningowej i szybko zrobi³a dwa klony. Jeden sta³ jako przeciwnik, drugi za¶ trzyma³ flet I gra³ melodie. Dziewczyna widzia³a jak klon nieradzi sobie z utrzymaniem jej chakry, po³±czon± z fletem. Poci³ siê, ze zmêczenia, podobnie jak Tayuya. . . Nic mu nie wychodzi³o, lecz ju¿ w stu procentach opanowa³ melodie. Wiêc kunoichi go odwo³a³a, daj±c sobie w ten sposób, wiedzê jak± naby³. Spróbowa³a sama. . . Melodia wysz³a perfekcyjnie, gorzej ju¿ by³o z po³±czeniem j± z chakr±. . . Powoli widaæ by³o jak chakra wyp³ywa³a z fleta, lecz nie na tyle by by³a wstanie stworzyæ genjutsu. Klon siedzia³ niedrgniêty na pod³odze, czuj±c siê znudzony. . . Dziewczyna zaczê³a a¿ pluæ w flet, nie maj±c si³y ju¿ wydobyæ z niego d¼wiêku. . . Odwo³a³a drugiego bunshina, wysz³a z sali i id±c korytarzem kierowa³a siê ku drzwiom do swego pokoju. . . Po³o¿y³a siê tylko na ³ó¿ku i
zasnê³a. . .

Dzieñ 4. (Decyduj±cy dzieñ)

Znudzona ju¿, bez chêci, wsta³a i umy³a siê. Za okna widaæ by³o piêkny dzieñ, lecz nie poprawia³o to humoru Tayi. . . Dzi¶ chcia³a od³o¿yæ trening na kilka chwil w wiosce. Wybieg³a przez pokój, korytarz i wyj¶cie z SO. Chodzi³a tak po Oto, patrz±c jak dzieci siê bawi± a starsi rozmawiaj± o sowich sprawach. Usiad³a na pierwszej, lepszej ³awce w parku i do³owa³a siê mówi±c. . .
- Nigdy mi siê to nie uda. . .
Ze zdenerwowania rzuci³a fletem przed siebie, na trawê. . . Akurat tamtêdy przechodzi³ jaki¶ mê¿czyzna, który podniós³ flet i zacz±³ na nim graæ. Dziewczyna s³ysz±c to zdziwi³a siê. . .
- Kto tak piêknie gra. . .? - mówi³a, rozgl±daj±c siê na boki. Przed sob± widzia³a faceta, mniej wiêcej lat 17 – 18, któremu rozwiewa³ w³osy wiatr. . . Ch³opak zobaczy³ kunoichi siedz±c± na ³awce, wiêc podszed³ do niej. . .
- Czy to twój flet. . .?? - spyta³ patrz±c jej w oczy. . .
- Ta. . K . . - odpowiedzia³a speszona.
- Bardzo piêkny. . . - po tych s³owach ch³opak odda³ jej flet, lecz przyczepi³ do niej kartkê. . .
Zdziwi³a siê widz±c zapisane na niej s³owa. . .
Cytat: Nie poddawaj siê. . . Jest wiele sposobów. . . Naj³atwiejszym z nich jest, ucieczka od przeznaczenia. . .
- Sk±d ty. . . .? - mówi±c rozgl±da³a siê za facetem, lecz ten tajemniczo znik³. . .
U¶miechnê³a siê lekko, wziê³a flet w d³onie, mocno trzymaj±c i doda³a sobie otuchy mówi±c w my¶lach ''Masz racje!!''. Wiêc pobieg³a do SO, gdzie w sali treningowej uczy siê genjutsu. Znów zrobi³a bunshina (no bo na czym mia³a trenowaæ?). I po chwili zaczê³a graæ, dosyæ piêkn± melodie. Wychodzi³o jej to ju¿ bez szwanku, teraz czas tylko na w³o¿enie w to, odrobinê chakry. Z tym dziewczyna mia³a wiêkszy problem. . . Nic, a nie nie chcia³o jej wyj¶æ. . . Zawsze na tym traci³a ca³± swoj± chakre, lecz tym razem by³o inaczej, gdy¿ tak wiele razy to robi³a, ¿e siê na to uodporni³a. Widaæ by³a jak chakra wêdruje do fletu, wypuszczaj±c j± w formie muzyki, lecz mia³a zbyt ma³y zasiêg. Próbowa³a i próbowa³a, lecz na darmo. . . Gra³a tak dobre dwie godziny, powoli maj±c do¶æ ju¿ wszystkiego. . . Rozmy¶la³a czy daæ sobie spokój z tym gen. . . Lecz wtedy przypomnia³a sobie s³owa mê¿czyzny i od razu mia³a wiêcej chêci, ni¿ przedtem. Klon spokojnie siedzia³, patrz±c jak mêczy siê Tayuya. Znów zaczê³a graæ. . . Lecz tym razem, muzyka by³a inna. . . Chaotyczna, niepohamowana, z³a. . . Go³ym okiem klon widzia³, jak chakra wêdruje w jego stronê. Po krótkiej chwili z³apa³a go, a genjutsu zaczê³o powoli dzia³aæ. Lecz kilka razy musia³a powtórzyæ ruchy, aby nauczyæ siê w ca³o¶ci tego genjutsu. Robi³a, robi³a i jeszcze raz robi³a. . . A¿ w koñcu wychodzi³o szybciej, i dok³adniej. Jeszcze ostatni raz zaczê³a genjutsu, po czym nast±pi³a próba generalna. . .
- Mazeki: Genbusoukyoku. . . - powiedzia³a i zaczê³a graæ tworz±c iluzjê. Klon zosta³ z³apany, a Tayuya zaczê³a go torturowaæ, niszcz±c powoli jego organy, takie jak p³uca, czy ¶ledziona. . . My¶la³a, ¿e bêdzie to ³atwiejsze, ale przeliczy³a siê. Niszczenie, wybranych przez ni± rzeczy by³o bardzo trudne, poniewa¿ wszystko robi³a za pomoc± muzyki. Lecz wiedzia³a, ¿e to jutsu mo¿e pó¼niej siê op³aciæ, a ju¿ w szczególno¶ci sam trening. Powtórzy³a ca³o¶æ, jeszcze z piêæ razy, bo tylko na tyle starczy³o jej chakry. Przed trzecim razem, by³a ju¿ zasapana, wiêc posz³a tylko po co¶ do picia. Gdy ju¿ wykona³a ostatnie pi±te podej¶cie, i uda³o jej siê opanowaæ technikê, zemdla³a z wyczerpania. . . Nazajutrz obudzi³a siê szczê¶liwa, lecz nie maj±c jeszcze pe³ni si³ posz³a do kwatery , aby odpocz±æ. . . Le¿±c ju¿ na ³ó¿ku, mówi³a w my¶lach, ¿e to tylko przez nieznajomego uda³o jej siê to opanowaæ. Chwile pó¼niej, obróci³a siê na praw± stronê, zasypiaj±c z u¶miechem na twarzy. . .

Zaliczam
Minako