grueneberg

1. Tengen
2. Missing-nin
3. 2185
4. 21

1. kawarimi no jutsu
2. kage bushin no jutsu
3. kai no jutsu
4. Goukakyuu no Jutsu
5. Shinjuu Zanshu no Jutsu
6. Dochuu Eigyo
7. Daijigoku no Jutsu
8. Kasumi Juusha no Jutsu

Chcê opanowaæ Magen: Kyouten Chiten. (Technika ta wymaga sharingana i dziêki niemu jeste¶my wstanie zmieniæ siê miejscem z dan± osob± , która u¿y³a na ans Gen jutsu. Mo¿emy bez problemu odwróciæ losy walki.
koszt 250
Ranga : A)

Magen: Kyouten Chiten

Prolog
Tengen wszed³ do biblioteki by wyszukaæ informacji na temat tej¿e techniki. Przewertowa³ kilkadziesi±t ksi±¿ek ale po¿ytecznych zbytnio informacji nie znalaz³, ot ¿e anty technika do genjutsu wykorzystuj±c sharingana. Powodujê zamianê miejsc miêdzy ofiar±, a twórc± genjutsu.
„Ca³kiem po¿yteczne to siê mo¿e okazaæ” – pomy¶la³.
Do tego ca³ego treningu potrzebuje jakiego¶ u¿ytkownika genjutsu, a im potê¿niejszy tym lepiej. Chodz±c po krainie spotka³em Tanuki Hyoko. Zaoferowa³a mi swoj± pomoc przy treningu. Tanuki posiada kilka jutsu iluzji na których bêdê siê móg³ uczyæ. Poszli¶my wiêc w miejsce sprzyjaj±ce treningowi. £±ka jest dobrym miejscem przy jej kwiatowo-p³atkowym genjutsu.
-Zaczynajmy- powiedzia³ Tengen do Tanuki.

Dzieñ 1
Pierwszego dnia Tengen by³ generalnie ofiar± jej s³abszego genjutsu „Kanashibari no Jutsu” w której to jego cia³o by³o sparali¿owane. Wyj¶ciem z tej patowej sytuacji jest zamiana miejsc ofiary i twórcy. Jak¿e jest to ciê¿kie do wykonania gdy cz³owiek nie mo¿e my¶leæ o niczym innym jak tylko jak bardzo jego cia³o jest sparali¿owane i jak bardzo to boli.
Tanuki powiedzia³a, ¿e Tengen musi skoncentrowaæ siê bardziej na swoim sharinganie.
-Wprowad¼ go w ruch obrotowy - powiedzia³a.
-Nigdy tego nie robi³em, nie wiem jak to siê nawet robi – jêcza³
-Skoncentruj wiêcej chakry w nim.
Mog³o by to siê udaæ ale na pewno nie za pierwszym razem. Jedyne co mu siê udawa³o to chwilow± zamianê by po chwili powróciæ do starego porz±dku.
Postanowili, ¿e na dzi¶ sobie odpoczn± ze wspólnym treningiem. Tanuki rozbije obóz, a Tengen niech jeszcze poæwiczy kontrolê sharingana w samotno¶ci by jutro z samego rana wróciæ do treningu.

Dzieñ 2-4
Tengen wsta³ wcze¶niej by samemu poæwiczyæ jeszcze za pomoc± kage bunshin na sobie. O tyle ³atwiej mu by³o zamieniæ siê miejscami w tej sytuacji poniewa¿ siebie zna doskonale to trudniej wykonaæ te jutsu przeciwko kim¶ nie znanym. Musia³ wiêc siê nauczyæ czytaæ w my¶lach za pomoc± sharingana. Wiadome jest, ¿e kage bunshin mo¿e zbieraæ informacje ale dopiero po jego znikniêciu informacja trafia³a do w³a¶ciciela. Postanowi³ wys³aæ klona w jakie¶ miejsce by po chwili gdy klon wróci dowiedzieæ siê co widzia³ w miejscu gdzie poszed³. Po kilku próbach uda³o mu siê szcz±tkowo wyczytaæ w jego my¶lach, ¿e ¶cina³ katan± kwiatki na polance za drzewami. Ale nie wiedzia³, ¿e ¶ci±³ dwie g³owy ma³ym zaj±czkom.
Minê³o kilkana¶cie takich kursów za nim by³ w stanie przeczytaæ my¶li swojego klona w³±cznie z zabijanymi króliczkami.

Dzieñ 5-7
Tego dnia mieli ju¿ na powa¿nie zaj±æ siê prawdziwym genjutsu. Tanuki postanowi³a, ¿e os³abi wystarczaj±co je by Tengen móg³ mieæ szansê do wykonania swojego nowego jutsu. Stopniowo Tanuki zwiêksza³a moc swojego najs³abszego genjutsu by ostatecznie spróbowaæ z pe³n± moc±. Jak siê okaza³o pe³na moc jest masakruj±ca dla Tengena. Zemdla³. Ocuci³a go dopiero po paru godzinach by ten móg³ odpocz±æ. Wróciwszy do treningu z pe³n± moc± Kanashibari no jutsu po kilku godzinach potrafi³ ju¿ zapanowaæ na tym jutsu i dokonaæ translokacji z Tanuki. Przysz³a pora na jej najmocniejsza technikê. Sakura Dizorubu. Trening w sytuacji gdy Tanuki tworzy setki tysiêcy zaostrzonych p³atków kwiatów i zaostrzaj±c je do poziomu kunaia by³ bardzo ryzykownym. Na chwile obecna Tanuki po prostu tworzy³a genjutsu z samych kwiatów ograniczaj±c siê do zas³aniania mu widoku. Te jutsu by³o wysokiej rangi wiêc i wysokich umiejêtno¶ci potrzeba by je skontrowaæ. Ale sharingan Tengena szybko siê rozwija³ i z dnia na dzieñ potrafi³ co raz to wiêcej. By skontrowaæ te potê¿ne jutsu Tengen potrzebuje wiêcej czasu. Dzi¶ jedynie mo¿e potrenowaæ na swoim klonie by udoskonaliæ swoje podstawowe umiejêtno¶ci.

Dzieñ 8-10
By przy¶pieszyæ trening postanowi³, ze stworzyæ kage bunshina, a Tanuki bêdzie operowa³a na dwa fronty. Od kiedy nauczy³ siê czytaæ w my¶lach swojego klona nie musia³ go za ka¿dym razem odwo³ywaæ by uzupe³niæ swoja wiedze dziêki temu zaoszczêdzi³ mnóstwo chakry i czasu. Tak jak poprzednio Tanuki stopniowo zwiêksza³a moc swojego genjutsu by pod koniec treningu u¿yæ ca³ej swojej mocy by pomoc Tengenowi opanowaæ Magen: Kyouten Chiten. Ostatniego dnia gdy udawa³o mu siê ju¿ odwróciæ dzia³anie genjutsu przeciwko twórcy chcia³ jeszcze odrobinê popracowaæ by móg³ te genjutsu lepiej kontrolowaæ, lekko nim manipulowaæ. Po¶wiêci³ na to odrobinê czasu ale efekt by³ pozytywny. Ale to kolejnego dnia. Tengen musi odrobinê odpocz±æ.

Dzieñ 11-12
Jak zamierza³ zrobiæ tak zrobi³. Na dobrym poziomie potrafi³ ju¿ kontrowaæ genjutsu ale brakowa³o mu jak siê domy¶la³ mocy kontrolowania. Poprosi³ wiêc by Tanuki z ca³ej mocy zaatakowa³a jego za pomoc± swojego genjutsu, a on za pomoc± swojego sharingana je odwróci przeciwko niej plus doda od siebie jakie¶ bonusy. Wykorzystuj±c p³atki kwiatowe tworzy³ ró¿ne dziwne rzeczy z nich od demonów po zwyk³e drzewa. Tanuki w jednej chwili ba³a siê by nagle w drugiej chwili u¶miaæ siê do ³ez. Postanowi³a, ¿e ju¿ nie pomo¿e mu w treningu bo nic mu ju¿ nie zaoferujê nowego. Tengen wiêc stworzy³ 3 klony by pracowa³y w raz z nim w parach. To by³o bardzo mêcz±ce gdy wszystkie my¶li ofiary trafia³y w jednej chwili do prawidzwej osoby. Nie raz zdarzy³o mu siê pa¶æ na kolana pod ciê¿arem ca³ego tego genjutsu rani±cego powa¿nie psychikê cz³owieka. Zda³ sobie sprawê, ¿e po tym treningu ju¿ nigdy nie bêdzie taki sam jak wcze¶niej. Trwale ten trening zmieni jego psychikê. Ale bêdzie to mia³o swoje pozytywne skutki, przed ma³o którym jutsu padnie w strach nawet je¶li go nie odbije. Niewra¿liwo¶æ jego osobowo¶ci i psychiki znacznie wzros³a.

Dnia 13 Tengen odprowadzi³ Tanuki do domu, wrêczy³ kwiaty za pomoc i zaprosi³ w przysz³o¶ci na herbatê. Jutsu opanowane.

Ca³kiem ³adnie, ale prosi³bym ciebie na opisanie jeszcze jednego dni (przynajmniej). Niech bêdzie w nim trochê wiêcej nauki, wiesz opisy odczuæ i innych bod¼ców. M.K

Zaliczam, ale tak naci±ganie. Nie do koñca mi siê to widzi:). Zaliczam.


1. Tengen
2. Missing-nin
3. 2185
4. 21

1. kawarimi no jutsu
2. kage bushin no jutsu
3. kai no jutsu
4. Goukakyuu no Jutsu
5. Shinjuu Zanshu no Jutsu
6. Dochuu Eigyo
7. Daijigoku no Jutsu
8. Kasumi Juusha no Jutsu
9. Magen: Kyouten Chiten

Shounin Riaru- technika umo¿liwia zobaczenie chakry, przydatne je¿eli walczy siê przeciw klonom,

gdy¿ mo¿na odró¿niæ je od w³a¶cicieli
Koszt : 150
Ranga : C

Prolog
Przechadzaj±c siê po lesie zastanawia³ siê jak czêsto mia³ problemy z odró¿nieniem klona od
prawdziwego wroga. By³o to o tyle niebezpieczne, ¿e wiele razy mia³ z tego powodu
nieprzyjemno¶ci. Natchnê³o go to wiêc do nauki nowego jutsu, które poprawi jego sytuacjê w takich
sytuacjach. Jednocze¶nie dziêki temu bêdzie wiedzia³ kiedy wpadnie w genjutsu. Potrzebny by³ do
tego tylko jaki¶ przyjaciel potrafi±cy robiæ kage bunshin no jutsu. Wybra³ siê wiêc do Kortilla
by ten mu w tym treningu pomóg³. Kortill zgodzi³ siê bezproblemowo. Jedynym warunkiem by³o
przygotowanie obozu i odpowiedniej ilo¶ci soldier pilsów. Wiadomo przecie¿, ¿e taki trening mo¿e
trwaæ bardzo d³ugo.

Dzieñ 1
-No dobra Kortill, dobrze, ¿e tu jest i bêdziesz móg³ pomóc mi w treningu mojego sharingana
-Nie ma sprawy Tengen - odpowiedzia³ kortill
-Masz mo¿e jaki¶ ciekawy pomys³ jakby tu nauczyæ siê szybko nowego jutsu ? - drapi±c siê po g³owie.
-Hmmm, no to chyba trzeba zacz±æ od nauki widzenia chakry ogólnie u przeciwnika. Ja powiedzmy bêdê siedzia³ sobie na krzese³ku, a Ty za¶ trenuj. Skoncetruj siê tylko dobrze.
-Rozumie kortill, siê robi szefuniu.- przyniós³ krzes³o kortillowi, a sam usiad³ po turecku kilkana¶cie kroków dalej. Zamkn±³ oczy, intensywna koncentracja by nagle otworzyæ energicznie oczy i dostrzec chakrê kortilla.
Tym razem mu siê nie uda³o, mo¿e za nastêpnym. W ka¿dym razie nie rezygnowa³ z uj¿enia co kryje w sobie kortill.
Po kilku godzinach bezowocnego treningu Tengen powiedzia³, ¿e musi przej¶æ siê po lesie i odetchn±æ. Jak powiedzia³ tak uczyni³.
Na spacerze w lesie zastanawia³ siê nad wszystkim co go do tej pory spotka³o. Zrobi³ lekki rachunek sumienia i dozna³ ol¶nienia. Patrz±c na sarnê nagle zobaczy³ to co ona w sobie kryje. W prawdzie to nie cz³owiek ale dobre i to na sam pocz±tek. Wróci³ do kortilla, pochwali³ siê to co uda³o mu siê osi±gn±c podczas spacerku i postanowili razem, ¿e dzi¶ treningu nie bêd± kontynuowaæ ju¿. Musi odpocz±æ i nabraæ nowych si³.

Dzieñ 2
-Pobudka Tengen- krzykn±³ kortill zdzielaj±c go patykiem.
-Czego.... daj mi siê jeszcze zdrzemn±æ. Jest dopiero ¶wit. -przewróci³ siê na drugi bok
-No wstawaj- wyla³ na niego wiadro zimnej wody.
-aaaa osz Ty, zginiesz tu i teraz. - wyskoczy³ ze ¶piwora w pid¿amie i zacz±³ goniæ kortilla.
Ten za¶ stworzy³ 3 klony i ka¿dy z nich pobieg³ w innym kierunku.
- niech to szlag. W³a¶nie do takich sytuacji muszê opanowaæ te jutsu. No muszê spróbowaæ mo¿e tym razem siê uda. - Skoncentrowa³ siê i uda³o mu siê zobaczyæ chakrê ka¿dego z uciekinierów. Nie widzia³ jednak jeszcze ró¿nicy miêdzy nimi. Pobieg³ wiêc za jednym i obserwowa³ jego samego i jego chakrê. Chcia³ zapamiêtaæ jak wygl±da ta chakra i w pó¼niejszym etapie dopasowaæ j± albo do klona albo do orygina³u. Przedzieraj±c siê przez las w koñcu uda³o mu siê go dopa¶æ. Tengen siê
zrewan¿owa³ kortillowi za uderzenie patykiem i zrobi³ to samo. Kortill momentalnie wybuch³ oznamiaj±c, ¿e by³ to klon. Rozjerza³ siê do oko³a dostrzegaj±c co¶ w oddali. To musi byæ kortill orygina³. Pobieg³ wiêc najszybciej jak móg³ tylko do niego i z zaskoczenia wyskakuj±c z spod
ziemi uderzy³ go kijem. Znowu siê pomyli³. Zosta³o jeszcze 2 kortillów. Szansa 50/50. Skoncentrowa³ siê jeszcze raz i zobaczy³ niemal dwie identyczne chakry. Zastanawia³ siê tylko któr± wybraæ. Wybra³ tê co by³a najbli¿ej. Stworzy³ jednego klona, który pobieg³ do drugiego ¼ród³a, a sam goni³ do zamierzonego celu. Chakry ró¿ni³y siê ale gdy Tengen w obu postaciach dotar³ do nich to klony siê ulotni³y. Sam kortill czeka³ na Tengena przy namiocie zdradzaj±c szczegó³y triku.
-Choæ czakry siê ró¿ni³y zmanipulowa³em je lekko by wprowadziæ Ciebie w b³±d. Musisz bardziej skoncentrowaæ siê na detalach, malutkich szczególikach.
-Tak tê¿ bêdê musia³ zrobiæ. Pozwól tylko, ¿e przypatrzê siê w Twoj± chakrê. Zaczniemy dzi¶ czy jutro ? - patrz±c na s³oñce w zenicie.
-Wiesz mo¿e zaczniemy to jutr bo jeste¶my zmêczeni mocno t± zabaw± w po¶cig.

Dzieñ 3
Zacz±³ siê tak samo jak dok³adnie 24 godziny temu. Kij, woda, klony, po¶cig. Tym razem tylko by³o klonów nie 3, a 6. Kortill da³ z siebie wszystko by pomóc Tengenowi w treningu. Tengen skoncentrowa³ siê i wy¶ledzi³ wszystkie 6 klonów. Ruszy³ wiêc za tym którym wygl±da³ jak wczoraj orygina³. W miare zbli¿ania siê do celu zd±rzy³ siê zorientowaæ, ¿e to klon. Musia³ szybko zmieniæ swój kurs. Chwilunia koncentracji i odnazlaz³ prawdziwego Stworzy³ klona by koniecznie go z³apaæ i nie daæ mu uciec. Podbiegaj±c do kortilla on przygotowa³ pu³apkê i z³apa³ ca³e
szczê¶cie nie tego Tengena co trzeba w cieñ. Prawdziwy Tengen zaszed³ go od ty³u i pacn±³ go z ca³ej si³y z ga³êzi. Nabi³ mu guza ale siê mu nale¿a³o za pobudkê
Wrócili zadowoleni i mocno zmêczeni do obozu omawiaj±c jeszcze niuanse nowego jutsu. Tengen przys³uchiwa³ siê te¿ radom kortilla co do wykrywania chakry.
Po ca³ym treningu Tengen podziêkowa³ bardzo kortillowi, da³ mu na bilet powrotny do domu, a sam za¶ poszed³ trenowaæ jeszcze w samotno¶ci.

//zaliczone H.S.//
1. Tengen
2. Missing-nin
3. 2345
4. 21

1. kawarimi no jutsu
2. kage bushin no jutsu
3. kai no jutsu
4. Goukakyuu no Jutsu
5. Shinjuu Zanshu no Jutsu
6. Dochuu Eigyo
7. Daijigoku no Jutsu
8. Kasumi Juusha no Jutsu
9. Magen: Kyouten Chiten
10. Shounin Riaru

Tengen zamierza opanowaæ technikê w³asn±: Kopii Shimasu no Jutsu.

Kopii Shimasu no Jutsu
a-400PCH
b-300PCH
c-200PCH
d-100PCH
s-tyle ile pcha zabiera w rzeczywisto¶ci technika
Opis jutsu:
Technika z wykorzystaniem sharingana. Dziêki niej u¿ytkownik tego doujutsu potrafi skopiowaæ ostatnie zauwa¿one jutsu przeciwnika i w niedalekiej przysz³o¶ci u¿yæ je.

Prolog:
Tengen wiele dni i nocy opracowywa³ now± technikê pod swojego sharingana. Pocz±tkowo mia³ problem z wymy¶leniem jakiej kol wiek. Musia³ wiêc siêgn±æ pamiêci± do czasów gdy wychowywa³ siê jeszcze z wujem. Opowiada³ mi on o pewnej technice zwanej Kopii Shimasu no jutsu, której ponoæ doskona³ym u¿ytkownikiem by³ mój ojciec, tyle wiem z opowiadañ. Praktycznie wuj pokaza³ mi kiedy¶ metodykê wykonywania tego jutsu. Musia³em tylko wygrzebaæ w swojej pamiêci ten okres trudny w moim ¿yciu i wszystko co uda mi siê przypomnieæ od razu spisaæ na zwój.
Dzieñ 1
Z samego rana zaraz po przebudzeniu i ¶niadaniu Tengen wyszed³ przed swój dom z nadziej±, ¿e uda mu siê w trakcie medytacji od¶wie¿yæ pamiêæ. Mimo usilnym próbom Tengenowi nie wychodzi³a zbytnio koncentracja. Uzna³ wiêc, ¿e musi udaæ siê w lepsze miejsce. Jedyne co mu siê wydawa³o teraz dobre do medytacji to jaskinia. Miejsce ciche i spokojne, a jak dodatkowo nie bêdzie zamieszkane przez ¿adne zwierzê to cudownie. Uda³ siê wiêc w poszukiwanie jaskini. Nie s±dzi³, ¿e dooko³a nie bêdzie ¿adnej. Tu wiêc jest kolejny problem, który musi pokonaæ. Góry oraz wzniesienia s± obecne w okolicy ale ¿adnej jaskini czy te¿ pieczary. Robienie na w³asn± rêkê olbrzymiej dziury w górze bez znajomo¶ci specjalnych technik mo¿e okazaæ siê wielk± klap±.
- No dobra. Powiedzmy, ¿e zadowolê siê t± lokalizacj±.- usiad³ wiêc w cieniu by go poranne s³oñce nie przygrzewa³o w g³owê i usilnie stara³ siê przypomnieæ zdarzenia z przesz³o¶ci. Po za detalami nic konkretnego nie uda³o mu siê przypomnieæ.
Postanowi³ wiêc, ¿e resztê dnia spêdzi medytuj±c nad swoim sharinganem próbuj±c swoim sharinganem w najdrobniejszym szczególe odczytaæ i przewidzieæ ruchy zwierzaczków le¶nych spotkanych w trakcie dnia pierwszego.
Wieczorem samo obserwowanie sta³o siê trudniejsze wiêc uzna³, ¿e je¿eli w tej ciemno¶ci bêdzie potrafi³ w ogóle dostrzegaæ ruchy jakiekolwiek. Gdy jego wzrok siê zmêczy³ postanowi³, ¿e na dzi¶ rozbije namiot. A jutro z rana wyruszy do ninja specjalisty badaj±cego pamiêæ.
Dzieñ 2
Uda³ siê tak jak postanowi³ dnia poprzedniego do hunter-nina z klanu Inuzuka s³yn±cego z kontroli umys³u. Ciê¿ko by³o go namówiæ. Mimo, ¿e od dawna nie praktykowa³ ju¿ swoich technik Atari Inuzuka i mieszka³ na pustkowiu to mimo wszystko mia³ opory przed pomoc± osobnikowi z Akatsuki. Musia³em go d³ugo b³agaæ. By³o to trochê upokarzaj±ce ale warto by³o. Nim zaczêli¶my minê³o po³udnie. Powiedzia³, ¿e musi przygotowaæ tylko odpowiedni zwój, który bêdzie po³±czony chakr± z moim umys³em i automatycznie bêdzie notowa³ moje ukryte wspomnienia na dany temat. On sam postanowi³, ¿e nie bêdzie siê interesowa³ moj± histori±.
Zaczynaj±c uprzedzi³ mnie, ¿e w efekcie jakiego¶ b³êdu mogê utraciæ pamiêæ ca³kowicie b±d¼ tylko czê¶ciowo i to na jaki¶ okres czasu.
-No to zaczynajmy- rzek³em
Przy³o¿y³ wiêc swoje rêce do mojej g³owy i poczu³em jak straci³em przytomno¶æ. Obudzi³em siê gdzie¶ w po³owie ca³ej operacji. Zd±¿y³em tylko zerkn±æ na zwój i zobaczyæ jak du¿o zosta³o tam napisane moich wspomnieñ odno¶nie tego jutsu. Odzyska³em przytomno¶æ z powodu krótkiej przerwy pana Atari. Strasznie siê facet zmêczy³. Gdy postanowi³ kontynuowaæ od razu straci³em ¶wiadomo¶æ.
Tak jak poprzednio obudzi³em siê gdy Atari mia³ przerwê. Tyle, ¿e jak mi powiedzia³ to ju¿ skoñczy³.
-Skoñczy³em penetrowaæ Twój mózg w poszukiwaniu wspomnieñ odno¶nie tego jutsu. Podczas ca³ej operacji wszystko przebieg³o zgodnie z planem z wyj±tkiem tego, ¿e nie bêdziesz nic pamiêta³ przez 24 godziny. Udaj siê teraz do domu i odpocznij. Tu masz mapê jak siê dostaæ do Ciebie. Pamiêtaj, ¿e nazywasz siê Tengen.
Jak zosta³o mu przykazane tak uczyni³. Wsta³ z le¿anki i uda³ siê wolnym krokiem do swojego mieszkania.
Dzieñ 3
Powoli wraca³a mu pamiêæ lecz nie na tyle, ¿e móg³ spokojnie wyj¶æ na zewn±trz i trenowaæ. Tego dnia studiowaæ zamierza³ wszystkie zapiski na zwoju. Wydawa³o mu siê wiele z tych rzeczy takie niemo¿liwe ale usprawiedliwia³ siê czê¶ciow± utrat± pamiêci.
Musia³ przewertowaæ ca³y ten zwój kilkana¶cie razy by z³apaæ sens jego w³asnych my¶li z dzieciñstwa. Po dok³adnym zapoznaniu siê ze zwojem zacz±³ przegl±daæ równie¿ wszystkie pozosta³e swoje zwoje z nadziej± znalezienia konkretnych porad co do tego jutsu. Na ca³ym studiowaniu papierów zlecia³ mu dzieñ bardzo szybko.
Dzieñ 4-7
Od dnia dzisiejszego wraz ze swoim klonem mia³ zamiar opanowaæ jedn± z najwykwintniejszych technik dla sharingana. Po drodze do swojej ulubionej polanki spotka³ m³odego gennina. Poprosi³ go, a raczej rozkaza³ gro¿±c mu ¿yciem, ¿e je¿eli z nim nie potrenuje straci ¿ycie. M³odemu wydawa³o siê to bardzo dziwne, ¿e cz³onek Akatsuki prosi takiego szczeniaka jak on o trening. Celem tego treningu by³o nauczenie siê kopiowania prostych jutsu rangi D i C. Jedne tylko jutsu posiada³, które Tengen wcze¶niej nie widzia³ wiêc na niej postanowi³, ¿e bêdzie siê doskonali³.
Wszystko przebiega³o zgodnie z planem. Technika nie by³a trudna. A umiejêtno¶ci genina ca³kiem wysokie sprawiaj±c, ¿e nauka by³a przyjemno¶ci±, a on sam wiele siê nauczy³ od Tengena. W przerwie treningu Tengen wysy³a³ m³odego na polowanie z jego klonem, a on sam za¶ drzema³ by odzyskaæ pe³niê si³. W takich warunkach up³ynê³y mu kolejne dni z dzieciakiem. Odprowadzi³ go do domu daj±c mu na pami±tkê kopniaka, który mia³ go zmobilizowaæ do ciê¿szego treningu by w przysz³o¶ci jak siê jeszcze spotkaj± to bêd± toczyæ równ± walkê
Dzieñ 8-12
Sta³o teraz przed nim wyzwanie. Jutsu rangi B, A oraz S. Potrzebowa³ tylko odpowiedniego partnera. Postanowi³ wiêc, ¿e zatrudni jakiego¶ missing-nina z okolicy by na nim potrenowa³. Nie problem by³o go znale¼æ. Wystarczy³o zaj¶æ do najbli¿szej osady, a tam w karczmie wielu jest takich co by siê po³asi³o na Akowca. Wszyscy chêtni zostali pokonani zaraz na wej¶ciu przez Tengena. Wybra³ jednego widaæ z bardziej do¶wiadczonych i zaproponowa³ mu ¿ycie oraz zap³atê je¿eli pomo¿e mu w treningu jego nowego jutsu Sharingana. Facet nie mia³ innego wyj¶cia jak tylko mu pomóc. Szkoda mu by³o ¿ycia.
Zaprowadzi³ wiêc mê¿czyznê zawi±zuj±c mu opask± oczy na swoj± polanê.
-Dobra facet, rozwi±zujê Ciê, a Ty mnie atakujesz jednym ze swoich jutsu B kategorii.
-Skoro tak chcesz- i zaatakowa³.
Tengenowi jedynie uda³o siê odczytaæ co to za jutsu i w porê odskoczyæ ale ju¿ nie potrafi³ jej skopiowaæ. Kaza³ mu powtarzaæ ataki a¿ do skutku daj±c od czasu do czasu sobie i jemu pigu³kê skrzepniêtej krwi dla odnowienia chakry.
Po entej próbie uda³o mu siê skopiowaæ ow± technikê i zaatakowaæ za jej pomoc± swojego przeciwnika. Pech chcia³, ¿e pomocnik nauki dosta³ czê¶ciowo swoj± technik± po nogach. Przez to jego techniki sta³y siê s³absze i wolniej wykonywane. Co na szczê¶cie Tengena ³atwiej mu by³o opanowaæ ka¿d± kolejn± rangê. Dawa³ tym razem swojemu pomocnikowi wiêcej odpoczywaæ. Sam siê wiêc zajmowa³ polowaniem. ¯ali³ siê tylko, ¿e jak taki missing mo¿e byæ tak ma³o wytrzyma³y – co za czasy. Nawet godnych przeciwników nie ma.- wymarudzi³. Widocznie jego asystent us³ysza³ te gorzkie s³owa pod jego kierunkiem i wzi±³ je do siebie. Ostatni± rangê swoich jutsu pieczêtowa³ wyj±tkowo szybko i precyzyjnie. Gdyby nie wyj±tkowy dar jakim jest sharingana Tengen zgin±³ by wiele razy podczas tego treningu, a tak skoñczy³o siê tylko na podartych ubraniach i lekkich st³uczeniach. Dziêki wyj±tkowej determinacji pomocnika Tengenowi uda³o siê wyj±tkowo szybko opanowaæ Kopii Shimasu no Jutsu dla rang B,A oraz S. W nagrodê za pomoc w treningu tak jak obieca³ darowa³ mu ¿ycie oraz wrêczy³ drobn± zap³atê w postaci pigu³ek ¿o³nierskich. Powierzy³ mu te¿ sekret pewien. ¯e je¿eli bêdzie chcia³ siê jeszcze z nim kiedy¶ zmierzyæ niech pojawi siê w okolicznej osadzie.
Odprowadzi³ go tylko do swojej karczmy i wróci³ do siebie.

zaliczone Amy
1. Tengen
2. Missing-nin
3. 2395
4. 21

1. kawarimi no jutsu
2. kage bushin no jutsu
3. kai no jutsu
4. Goukakyuu no Jutsu
5. Shinjuu Zanshu no Jutsu
6. Dochuu Eigyo
7. Daijigoku no Jutsu
8. Kasumi Juusha no Jutsu
9. Magen: Kyouten Chiten
10. Shounin Riaru
11. Kopii Shimasu no Jutsu.

Tengen ma zamiar opanowaæ technikê klanu Uchiha – Amaterasu.

Wstêp
Czasy kiedy panowa³ spokój na ¶wiecie dawno minê³y. Jest teraz ca³kowity chaos. A to za spraw± wojny miêdzy ZZWS a Akatsuki oraz niespodziewana wizyta shinobi ze wschodu. W tych czasach trzeba siê naprawdê wykazaæ nie tylko si³± fizyczn± ale i hartem ducha. Jednostki s³abe emocjonalnie polegn± pierwsze. Tengen uwa¿a, ¿e jedn± z opcji na bezpieczne dotrwanie do swojej staro¶ci jest bogaty wachlarz potê¿nych jutsu.
W pierwszej kolejno¶ci na tej¿e li¶cie znajduje siê technika zwana Amaterasu- Bogini S³oñca. Polega ona na pokryciu danego terenu, obiektu, postaci czarnym wiecznym ogniem, który nie zga¶nie póki u¿ytkownik tego nie zechce b±d¼ zginie w walce.
Si³a wiêc tego jutsu jest niesamowita ale tak¿e jak i inne potê¿ne techniki wi±¿e siê z ni± przekleñstwo, a mianowicie stopniowa utrata wzroku. Nikt nie jest w stanie powiedzieæ po ilu u¿yciach oczy ninja mówi± do¶æ. W ka¿dym razie z tym jutsu trzeba obchodziæ siê bardzo ostro¿nie.
.
.
.
.

Rozdzia³ I – Widmo przesz³o¶ci
Dzieñ 1

Tego poranka by³o pochmurnie. Czuæ by³o duchotê powietrza, a co starsi czuli tak¿e w stawach ³amanie na znak zbli¿aj±cego siê deszczu. Tengenowi za¶ nie u¶miecha³a siê perspektywa wstawania z ³ó¿ka gdy¿ sam siê czu³ podle przez pogodê. Ale jako nowy lider Akatsuki chcia³ daæ przyk³ad reszcie cz³onków, ¿e nie wolno zwa¿aæ na takie drobnostki jak pogoda.
Gdyby mia³ teraz walczyæ prawdopodobnie przez jego chwilow± homeopatiê zosta³ by zaraz skarcony przez jakiego¶ wrogiego genina o niskich umiejêtno¶ciach. Ale siê nie poddawa³. Wsta³ mê¿nie z ³ó¿ka je¿eli w ogóle tê czynno¶æ mo¿na nazwaæ mêskim wyzwaniem – i zabra³ siê do porz±dków dnia powszedniego.
-Raporty, raporty, raporty… Ca³y czas to samo, dzieñ w dzieñ. Muszê zrobiæ sobie dzieñ albo dwa przerwy. – Po czym z³o¿y³ wszystkie papierki w jedno miejsce na biurku i odszed³ od niego w kierunku biblioteczki. Na pó³ce miêdzy spisanymi sekretnymi technikami, a poradami kulinarnymi znalaz³ stary album ze zdjêciami na których jest wraz ze swoim wujkiem Tsume Uchiha.
Chwyci³ album i poszed³ usi±¶æ na fotelu by przyjrzeæ siê zdjêciom, tak dawno ich nie ogl±da³.
-Jak wyros³em od tego czasu. Ciekawe czy domek jeszcze stoi. Przeklêty Tsume, musia³ wszystko zniszczyæ w moim ¿yciu… gdybym tylko nie zna³ prawdy to moje ¿ycie wygl±da³o by zupe³nie inaczej.
Przekartkowa³ jeszcze kilka stron w albumie i gwa³towanie go zamkn±³.
-Do¶æ ! Nie zamierzam ¿yæ wspomnieniami. Udam siê do starego domku lada dzieñ, mo¿e nawet dzi¶.-Po czym wsta³, od³o¿y³ album z powrotem na pó³kê i poszed³ w kierunku szafy by zabraæ plecak, potem do kuchni by zabraæ trochê jedzenia i wody i wyszed³. Zamkn±³ pokój na klucz, wzi±³ g³êboki oddech i zmierza³ ku wyj¶ciu z siedziby.
-No to do Konohy- powiedzia³ pod nosem.

Rozdzia³ II – Nowe siê zbli¿a
Dzieñ 2

Tengen zbli¿a³ do Konohy i mia³ szczê¶cie, ¿e nie spotka³ nikogo ze swoich wrogów na swojej drodze. Pogoda by³a dzi¶ piêkna i s³oneczna. Przed ostatnim skrzy¿owaniem do Konohy mia³ jeszcze tylko skrêciæ w prawo by doj¶æ do swojej starej chatki w lesie.
-Nic siê tu nie zmieni³o, tak samo jak kiedy¶… Nawet te wielkie drzewo jeszcze stoi i ta kapliczka pod nim- Czar wspomnieñ nagle przerywa wybuch. <BUM> Pojawi³ siê jeden ninja o nieznanym protektorze na czole.
„To musi byæ jeden z tych ninja ze wschodu” – pomy¶la³. Ninja nie wygl±da³ na gro¼nego. Na pierwszy rzut oka mo¿na by³o mówiæ, ¿e to kobieta o kiepskich warunkach do bycia matk±. Dok³adniej nie da³o siê tego sprawdziæ bo twarz mia³ ukryt± pod mask±. Trzyma³ w rêku wielki pergamin. Mo¿e mia³ to komu¶ dostarczyæ. W takim razie to mo¿e byæ kurier-nin.
-Wróg !- krzykn±³ kurier- Przyszed³e¶ okra¶æ mnie z tajnych aktów, które przenoszê ? – Pomy¶la³ po chwili, ¿e g³upio zrobi³ mówi±c o tajnych aktach.
-No có¿. Nie obra¿ê siê jak mi je oddasz bez walki. – Chocia¿ nie mia³ ochoty na takie zabawy. Nie przyby³ tu przecie¿ walczyæ. Ale ¿ycie nie jest us³ane ró¿ami jak siê kiedy¶ zd±¿y³ przekonaæ.
-To jak pajacu ze ¶miesznym protektorem, oddasz mi ten zwój czy mam siê z Tob± pojedynkowaæ ? – powiedzia³ Tengen odk³adaj±c plecak pod drzewo z kapliczk±.
- Po moim trupie- rzek³ kurier po czym zabra³ siê do ucieczki.
Tengen ruszy³ za nim, a nawet stan±³ przednim. Jego szybko¶æ przewa¿a³a nad prêdko¶ci± przemieszczania siê kuriera.
-Hola hola- powiedzia³ po czym „sprzeda³” mu potê¿ny cios w brzuch, tu¿ pod ¿ebrami. Si³a uderzenia by³a tak silna, ¿e przepona kuriera odmówi³a pracy. Brakowa³o mu tchu, ale pomaga³ sobie oddychaj±c pomocniczymi miê¶niami oddechowymi.
-Kanalio !- Zamierza³ gwizdaæ ale si³a wydechu jego by³a tak s³aba, ¿e nawet ledwo s³yszalna. Tengen strzeli³ mu jeszcze raz, a porz±dnie po zêbach, a ten straci³ przytomno¶æ. Cia³o kuriera bezw³adnie zatrzyma³o siê na jednym z drzew, a pergamin le¿a³ tu¿ pod stopami Tengena. Pozwoli³ sobie, ¿e go sobie przeczyta.

„Generalalicjo,
Tereny wokó³ wioski zwanej Konoha niemal w ca³o¶ci zosta³y spacyfikowane. Miejscow± ludno¶æ zabili¶my. Uciek³ tylko jeden. Bêdziemy potrzebowali wsparcia by go dopa¶æ. By³ zbyt potê¿ny, a jego Doujutsu uwa¿ane na jego kontynencie za jedno z najsilniejszych. Uda³o siê na go jednak powa¿nie zraniæ. Raport z ilo¶ci zabitych i rannych oraz rysopis zbiega do³±czam w za³±cznikach.
Kapitan Sun”

Tengen wpad³ w z³o¶æ i wyrzuci³ ten pergamin uprzednio go zgniataj±c.
-Muszê zaj¶æ na miejsce i zbadaæ wszystko. Nikt nie mo¿e zabiæ mojego wujka po za mn± ! – roz³oszczony podniós³ plecak i ruszy³ szybkim krokiem do jego starego domku.
Aura z czakry by³a widoczna go³ym okiem. To nie przelewki. Doszed³ w koñcu do swojego starego domku i zobaczy³ go w p³omieniach do po³owy. Dom na drugiej po³owie by³ w ca³kiem dobrym stanie, widaæ kto¶ go u¿ywa³ od czasu do czasu. Widok pal±cego siê domu, werandy, firanek ze ¶rodka, które chyba nic siê nie zmieni³y od dawnych czasów jego m³odo¶ci; sprawi³, ¿e Tengena opanowa³a w jednej chwili furia, chêæ zabijania. Po chwili jednak pojawi³ u niego smutek, ¿al, rozpacz i jego kalejdoskopowy sharingan w kszta³cie Vortexu....
-Witaj Tengen… Poznajesz mnie ?

Rozdzia³ III – Nowa technika ?
Dzieñ 3 i 4

-Wujek Tsume ?- Po czym Tsume u¿y³ genjutsu by u¶piæ Tengena i zabraæ go w bezpieczne miejsce.
By³a to sekretna kryjówka Tsume, jeszcze za czasów gdy sam Tengen na niego polowa³. Nie by³a pogada w ekskluzywne wyposa¿enie ale spe³nia³a swoj± funkcjê.
-Tengen, obudzi³e¶ siê ju¿, w koñcu, ju¿ zacz±³em siê martwiæ, ¿e za du¿o mocy u¿y³em- u¶miech pojawi³ siê na jego twarzy.
-Wujku, co siê dzieje ? – Zerwa³ siê z ³ó¿ka i uderzy³ go mocno w ramiê- Pamiêtaj, ¿e nadal Ci nie przebaczy³em za to co zrobi³e¶.
- Ju¿ my¶la³em, ¿e zapomnia³e¶ o mnie. Dlaczego tu w³a¶nie jeste¶ ? – poskroba³ siê po swoim krótkim ale gêstym zaro¶cie.
-Jestem tu z misj± dyplomatyczn± do Konohy. – sk³ama³
-K³amiesz… zawsze wiedzia³em kiedy k³amiesz. Do Konohy jest w drugim kierunku – ¶miech
-No dobra, jestem tu w wizycie sentymentalnej ale nie spodziewa³em siê spotkania z Tob± i to jeszcze w takich okoliczno¶ciach. Wiesz co tu siê dzieje ?
-Powiedzmy, ¿e wiem. Niedawno mia³em okazjê schwytaæ jednego z nich i przeprowadziæ dok³adne przes³uchanie. Facet zupe³nie przestraszy³ siê sharingana- ¶miech- przybyli zdobyæ nasz ¶wiat. Potem gdy go uwalnia³em zosta³em namierzony przez ich grupê po¶cigow± i powa¿nie zosta³em zraniony. Ale polepszy³o mi siê na tyle, ¿e mogê chodziæ.
-Ilu ich by³o ? – Zapyta³ Tengen z zaciekawieniem
-Mo¿e 20,25. Nie pamiêtam. To by³a szybka walka. Jedn± technikê u¿y³em, a oni mnie zaskoczyli gdy przymkn±³em oczy z bólu. – Mówi³ oczywi¶cie o Amaterasu i o efekcie tracenia wzroku stopniowego przez u¿ytkowanie tej techniki.
-Co to by³o za jutsu ? – zaciekawiony jaka potê¿na technika mog³a zabiæ na raz tylu ninja.
-Amaterasu, Bogini S³oñca, Czarny ogieñ klanu Uchiha. – Dostojnie to powiedzia³.
- Musisz mnie tego nauczyæ. Zacznijmy dzisiaj, za chwilê, TERAZ ! – podekscytowany jak 150 wykrzycza³ to i ponagla³ wujka do dzia³ania.
-Dobrze ale wpierw musisz przeczytaæ moje notatki na ten temat. Pominiemy ca³± sprawê z Mangekyou Sharinganem gdy¿ go posiadasz z tego co zauwa¿y³em, swoj± drog± jest ca³kiem ³adny. – Wrêczy³ mój zwój ze swoimi zapiskami i przemy¶leniami. – Trzymaj.
-Dziêki- chwyci³, rozwin±³ i momentalnie zabra³ siê do studiowania. Czyta³ do samego wieczora zwa¿ywszy, i¿ zaczyna³ z samego rana to trochê mu to zajê³o. Czu³ siê lekko zmêczony ale nie przestawa³. Do pokoju wszed³ Tsume. Chcia³ go skontrolowaæ z jak± koncentracj± i skupieniem czyta jego zapiski. Jego pytania by³y konkretne i szczegó³owe. Kilka pytañ zaskoczy³o Tengena i to sprawi³o, ¿e nie jest gotowy by przej¶æ do praktyki. Tsume przyniós³ Tengenowi Jerba mate by pobudziæ jego umys³ do jeszcze ciê¿szej pracy. Tengen zasn±³ prawie nad samym ranem. D³ugo nie pospa³ gdy¿ szybko zosta³ zbudzony przez Tsume i zapêdzony do ciê¿szej pracy. Wszystkie informacje zawarte w rêkopisie jego wujka by³y do¶æ skomplikowane i trudne do przyswojenia. Tak jak dnia poprzedniego Tsume przeprowadzi³ krótki test Tengenowi i tym razem zda³ go bardzo dobrze i by³ gotowy jego zdaniem na przej¶cie do kolejnego etapu.
-To kiedy zaczynamy ? – zapyta³ siê Tengen
-Jutro jak tylko siê wy¶pisz – da³ mu gor±cego mleka by u³atwiæ mu za¶niêcie

Rozdzia³ IV – Czarny, gor±cy i o¶lepiaj±cy
Dzieñ 5-10

Rano zaraz gdy Tengen wsta³ dosta³ bardzo po¿ywne ¶niadanie wzbogacone w witaminê B,B1 oraz B6. Wszystko ku lepszemu i silniejszemu wzrokowi.
-Ruszaj ty³ek i zabieraj siê do roboty !- wykrzycza³ Tsume wskazuj±c na miejsce treningu.
Gdy wyszli na zewn±trz Tengen zobaczy³ gêsty ¿ywop³ot otaczaj±cy wej¶cie do kryjówki daj±c tylko kilka metrów wolnej przestrzeni by jako¶ to zagospodarowaæ.
-Tu bêdziemy trenowaæ. Postawiê tu manekina przypominaj±cego jednego z naszych wrogów no chyba, ¿e wolisz, ¿ebym to by³ ja – Tsume siê za¶mia³ i przygotowa³ drewnianego manekina ubranego w zbrojê nieznanego ninja. – Patrz uwa¿nie bo nie bêdê powtarza³. Zbyt du¿o kosztuje mnie u¿ywanie tego jutsu. Najpierw musisz siê dok³adnie skoncentrowaæ na celu i wyobraziæ sobie jego pokrytego czarnym ogniem <koncentracja> aktywacja Mangekyou sharingana i atakujê ! – Manekin pokry³ siê czarnym ogniem, delikatnym by nie uszkodziæ jego struktur. Gdy Tengen siê napatrzy³ Tsume zgasi³ ogieñ przed wyst±pieniem krwawienia z oczu.
-Wiêc to by by³o na tyle, tak to wygl±da i tak to siê robi. Powiniene¶ zacz±æ od czego¶ ma³ego, ma³y p³omieñ bêdzie dobry, rozumiesz ?
-Tak ! powiedzia³ Tengen po czym zabra³ siê do palenia manekina.

Mija³y godziny, a po za bólem g³owy Tengenowi nic nie uda³o siê osi±gn±æ.
Trzeba by³o wróciæ do kryjówki bo zbli¿a³ siê wieczór, a Tsume zauwa¿y³ i¿ przeciwnicy s± lepsi po zmroku. Standardowo Tengen czyta³ zapiski i s³ucha³ opowie¶ci o tym jutsu od swojego wuja.
Minê³o tak kilka dni gdy w koñcu Tsume siê zdenerwowa³ …
-S³uchaj Tengen, odpocznij sobie, a ja Ci opowiem pewn± historiê z dziejów naszej rodziny.
< by tu nie wyd³u¿aæ sztucznie pominê j± i skupiê siê dalej na meritum tego tekstu >
-Wiêc spróbuj jeszcze raz tylko tym razem na 100 % i pomy¶l o swoim ojcu.
Tengen siê skupi³, zamkn±³ oczy i wyobrazi³ sobie siebie, ojca i matkê robi±cych niedzielnego grilla ale nagle pojawia siê w tym wyobra¿eniu wujek Tsume niszcz±cy te wspania³e niedzielne popo³udnie. Tengen gwa³townie otworzy³ powieki i swoim vortexowym Sharinganem wpatrywa³ siê w wujka.
-Nie Tengen ! czekaj ! - <Bum> pojawi³ na ciele Tsume czarny dym. Nie by³ to jeszcze ogieñ ale odrzuci³o Tsume do ty³u na kilka metrów, a ten wbi³ siê w ¿ywop³ot.
-[I see you!] Tengen ! Patrz co robisz ! Ale dobre z tego jest to, ¿e ju¿ co¶ potrafisz. My¶lê, ¿e mam pomys³ jak Ci pomóc. – otrzepuj±c siê z kurzu i li¶ci podszed³ do Tengena, nadgryz³ palec, wypowiedzia³ i z³o¿y³ kilka pieczêci po czym przy³o¿y³ mu palec do czo³a.
-Teraz powinno pój¶æ ³atwiej. Stanê za Twoimi plecami tym razem.
Tengen przygotowa³ siê do odpalenia Amaterasu gdy na skwerek pojawi³ siê granat który zniszczy³ tego manekina.
-Kim do diab³a jeste¶cie !? – powiedzia³ Tengen.
-Przyszli chyba po mnie, nie potrzebnie u¿ywa³em czakry i da³em siê ³atwo namierzyæ. – Powiedzia³ Wuj. Patrz±c na tego ninja, który wyró¿nia³ siê wyj±tkow± zbroj± i dziwaczn± broni±, której nigdy nie widzia³.
-Jestem Artem Roln. Jestem kapitanem dru¿yny anihilacyjnej w tym regionie. Spad³ na Ciebie wyrok czarnow³osy. Hmmm tylko który czarnow³osy. Zabije was obu ale najpierw tego staruszka- po czym odda³ naprawdê dziwaczny atak ze swojej broni i zrani³ Tsume bardzo powa¿nie.
-A Tengen… uciekaj… jest zbyt potê¿ny… - Tengen na niego popatrzy³ po czym skierowa³ wzrok ku Rolnowi i wykona³ poprzednie za³o¿enia swojego wuja co do Amaterasu i wykona³ je na nim. Artema ogarn±³ olbrzymi czarny ogieñ, a ten zacz±³ krzyczeæ jak ma³a dziewczynka. Artem siê pali³ i pali³ a¿ Tengenowi zaczê³a lecieæ krew z oczu.
-Do¶æ Tengen ! Przestañ, ju¿ wystarczy… o¶lepniesz- powiedzia³ Tsume. Tak jak us³ysza³ tak Tengen uczyni³…

Rozdzia³ V – Do kiedy¶ !
Dzieñ 11

Tengenowi potrzeba by³o jeszcze kilku godzin praktyki by móg³ dobrze wykorzystywaæ Amaterasu. Wiedzia³, ¿e podstaw± jest prawid³owa koncentracja i na tym siê koncentrowa³. Nie móg³ du¿o u¿ywaæ czarnego ognia bo by za wcze¶nie straci³ wzrok. Po po³udniu po¿egna³ siê tylko z wujkiem obiecuj±c sobie nawzajem, ¿e siê jeszcze kiedy¶ spotkaj±, a teraz w³a¶nie zmieni³ tylko opatrunek wujkowi by móg³ on spokojnie wracaæ do zdrowia.

Zaliczam. kilka b³êdów itp ale da radê.
Itachi


1. Tengen
2. Missing-nin
3. 2395
4. 21

1. kawarimi no jutsu
2. kage bushin no jutsu
3. kai no jutsu
4. Goukakyuu no Jutsu
5. Shinjuu Zanshu no Jutsu
6. Dochuu Eigyo
7. Daijigoku no Jutsu
8. Kasumi Juusha no Jutsu
9. Magen: Kyouten Chiten
10. Shounin Riaru
11. Kopii Shimasu no Jutsu.
12. Amaterasu

Tengen ma zamiar nauczyæ siê TSUKUYOMI !

Prolog:
Po ¶mierci Itachiego Uchihy Tengen u¶wiadomi³ sobie i¿ co raz mniej zosta³o wojowników z ich prawie wymar³ego klanu. Teraz gdy jest najstarszym ¿yj±cym Uchih± musi zas³u¿yæ na te miano i ciê¿ko trenowaæ. By byæ najlepszym niezbêdnym jest opanowanie wielu trudnych technik, takich jak Tsukuyomi. Jest to niezwykle potê¿ne genjutsu potrafi±ce powaliæ nawet bardzo do¶wiadczonego wojownika.
Tengen musia³ wróciæ pamiêci± do czasów gdy Itachi jeszcze ¿y³. Zapewne co¶ wspomina³ na temat tego jutsu, mo¿e jaki¶ zwój siê osta³ w jego starym pokoju. To wszystko trochê przera¿a trenuj±cego.
Pierwsze wiêc co zrobi³ to analiza przesz³o¶ci. Tengen uda³ siê do Sali g³êbokiej medytacji gdzie móg³ w spokoju ogarn±æ ca³y swój umys³ od najdalszych wydarzeñ w jego ¿yciu po wczorajsze picie kawy o poranku.
Po fazie wstêpnego wyciszenia zaczê³y nachodziæ go pierwsze wizje z przesz³o¶ci.
….. Sala treningowa w siedzibie Akatsuki, jedne z pierwszych dni Tengena w siedzibie tej organizacji. By³ wtedy jeszcze ¿ó³todziobem bez wielkich umiejêtno¶ci. To by³o zaraz po tym jak Itachi wprowadzi³ Tengena do organizacji, pokaza³ mu jego pokój i inne pomieszczenia gospodarcze. Pokazuj±c salê treningow± Itachi pokaza³ Tengenowi moc jak± dysponuj± ich sharingany. Wszystko to by³o niesamowite. Tengen posiadaj±cy wtedy ledwo sharingana z dwiema ³ezkami wpad³ w zachwyt i prosi³ go o przekazanie mu tajemnic tych technik.
Itachi powiedzia³ i¿ za wcze¶nie dla niego jest by siê uczy³ tych technik ju¿ teraz.
-Przyjdzie czas na naukê pó¼niej, a teraz tylko obserwuj i spójrz w mojego sharingana.- Uruchomi³ Mangekyou Sharingana, a Tengen jak te dziecko patrz±ce w cyrku na wszystkie zwierzêta wpad³ w zachwyt. Po chwili co¶ by³o nie tak. Nagle niebo zrobi³o siê czerwone, a wszystko poczernia³o. Rêce Tengena zosta³y zamurowane, a jego cia³o by³o nak³uwane przez dwie katany. Co chwilê traci³ przytomno¶æ i j± odzyskiwa³. Ból by³ tak olbrzymi, ¿e nie dawa³ mu odetchn±æ. W koñcu Itachi, przesta³ go maltretowaæ i uwolni³ go z dzia³ania Tsukuyomi. Tengen zemdla³. Ockn±³ siê tydzieñ pó¼niej w swoim pokoju. Wstawa³ dosyæ powoli bo go jeszcze trochê bola³o. Dotar³ do Sali treningowej i zapyta³ siê Itachiego, czemu on to mu zrobi³ ?
- Powiniene¶ wiedzieæ nie tylko jak wykonaæ dan± technikê, ale tak¿e co odczuwa osoba t± technik± dotkniêta. Teraz rozumiesz i przeszed³e¶ swoj± pierwsz± lekcjê. I nie zawracaj mi teraz g³owy bo jestem zajêty.
Tengen zabra³ siê z Sali treningowej i wyszed³. Id±c korytarzem ci±gn±cym siê wzd³u¿ sali dostrzeg³ ma³± dziurkê w ¶cianie. Postanowi³, ¿e zerknie przez ni± i podejrzy co robi Itachi.
To co dostrzeg³ nie by³o pozytywne. Itachi klêcz±cy i trzymaj±cy siê za krwawi±ce oczy.
-Czy to jest kara za stosowanie sharingana ?- pomy¶la³ Tengen… Nie my¶l±c nic wiêcej ruszy³ do swojego pokoju.
Tydzieñ Pierwszy treningu:

Có¿ wiêc po tej medytacji Tengenowi ? Co mu siê uda³o ustaliæ ? Jedno jest pewne, ta technika jest wyj±tkowo niebezpieczna dla jego oczu i musi z ni± ostro¿nie postêpowaæ.
-[I see you!] jasna! Nie za wiele siê dowiedzia³em… przyda³by mi siê Itachi do pomocy. Bez niego nie ogarnê tego jutsu.
<knock, knock> Us³yszeæ mo¿na by³o pukanie. Tengen chcia³ zapytaæ siê kto tam, ale to trochê g³upio brzmi wiêc wsta³ i podszed³ do drzwi. Za drzwiami sta³ pos³aniec, a w zasadzie sowa pos³aniec stukaj±ca dziobem w drzwi i próbuj±ca co¶ powiedzieæ… - lyst… lyst.
-list ? Od kogo ? – Tengen siê zdziwi³. Podszed³ bli¿ej do sowy i wyj±³ li¶cik przywi±zany do szyi ptaka.
„Drogi Bratanku, piszê do Ciebie gdy¿ dawno siê ju¿ nie widzieli¶my, to chyba ju¿ kilkana¶cie miesiêcy minê³o. Mo¿e zechcia³by¶ mnie odwiedziæ ? Opowiedzia³by¶ co tam s³ychaæ w Akatsuki i u Twoich kompanów. Do listu za³±czam mapê jednorazowego u¿ytku. Zaraz jak j± odczytasz sharinganem mapa zniknie.
Twój Wujek Damezumari”

Ten niespodziewany szczê¶liwy zbieg okoliczno¶ci mo¿e mu pomóc w opanowaniu nowej techniki. Zapomnia³ ca³kowicie o wujku, a by³ on przecie¿ mistrzem genjutsu, zapomnianym i niedocenianym za ¿ycia.
-Sytuacja siê powtarza – powiedzia³ do siebie Tengen. Zabra³ siê do pakowania baga¿u podrêcznego.
Nastêpnego dnia z samego ranka wyruszy³ w trasê tam gdzie mapa od wujka wskazywa³a mu drogê. Po d³ugiej podró¿y bez ¿adnych niespodzianek dotar³ do domku ukrytego w jaskini.
-No to jeste¶my na miejscu – powiedzia³ do siebie. Podchodzi³ do drzwi co raz bli¿ej by zapukaæ w nie.
-Nie pukaj – g³os za jego plecami. – ¦ledzi³em siê od godziny, a w zasadzie to sprawdza³em czy nikt za Tob± nie idzie. Wiesz przecie¿, ¿e nadal w Konoha maj± mnie za wroga i pewnie nadal jest komórka, która mnie szuka.
-My¶lisz, ¿e nie sprawdza³em czy nikt mnie nie ¶ledzi ? przecie¿ jestem z Akatsuki i muszê pilnowaæ bezpieczeñstwa w³asnego. – Trochê podirytowany Tengen.
Ale po chwili gdy wspólne z³o¶ci minê³y, rodzina siê u¶cisnê³a i razem weszli do ¶rodka.
-To opowiadaj Tengen co u Ciebie, umiesz co¶ nowego?
-Tu jest ten problem wujku. Ostatni± moj± nauk± by³o Amaterasu i od tego momentu stojê w miejscu. Przyszed³em tu do Ciebie by prosiæ Ciê o pomoc w opanowaniu nowej techniki, Tsukuyomi.
-Tsukuyomi powiadasz ? Trudna technika, aczkolwiek du¿o ³atwiejsza od Amaterasu i nie wymagaj±ca tyle treningu co powy¿sze jutsu. Mnie nauka tego jutsu zajê³a tydzieñ, a Tobie nie wiem ile mo¿e zaj±æ. Powiedzmy, ¿e jutro siê zajmiemy Twoj± nauk±. Teraz chod¼my spaæ, ju¿ pó¼no. Wstaniemy o ¶wicie i zaczniemy trenowaæ.
Tengen pokiwa³ g³ow± i uda³ siê do swojego pokoju.

Nazajutrz wujek obudzi³ Tengena równo ze ¶witem.
-Wstawaj, jedz ¶niadanie i wychod¼ przed jaskiniê.
Jak mia³ zrobiæ tak zrobi³. Przed jaskini± czeka³ na niego ju¿ Damezumari. Ale co¶ tu nie gra³o. Niebo by³o czerwone… Tsukuyomi zaatakowa³o Tengena. Niebo czerwone, reszta czarna.
W iluzji:
-S³uchaj Tengen… Zosta³e¶ z³apany w Tsukuyomi. To czas p³ynie inaczej ni¿ w rzeczywisto¶ci. Jeden mo¿e trwaæ mniej ni¿ sekundê dlatego powinni¶my wykorzystaæ to do naszego treningu. Przedstawiê Ci teoretyczne podstawy tej teorii mojego autorstwa. Ka¿dego Tsukuyomi mo¿e siê ró¿niæ – Tengen kiwa³ g³ow±. – Dla przyk³adu, ja uwielbiam przeciwnika podtapiaæ. To jest najlepsza metoda tortur, udowodniona naukowo ! – roze¶mia³ siê. – Ale stosujê te¿ tradycyjne nabijanie na miecze. Ale to wszystko zale¿y od sytuacji. Gdy chcê zmusiæ do mówienia to przedstawiam mu najgorsz± wizjê wiecznego braku oddechu i krztuszenia siê wod±. Nic tak nie przera¿a przeciwników jak to.
Zawsze po Tsukuyomi przeciwnik traci przytomno¶æ gdy my jeste¶my w pe³ni sprawni. Teraz Ciê uwolniê z dzia³ania tego jutsu i stracisz przytomno¶æ na chwilê. Potem j± odzyskasz i powiesz jak siê czujesz.

Po iluzji:
Tengen otwiera oczy. Patrzy na wuja, a ten mówi.
-Ca³kiem ³adnie. Odzyska³e¶ ¶wiadomo¶æ po 5 minutach. Ca³kiem ca³kiem. Powiniene¶ opanowaæ te jutsu bardzo szybko skoro jeste¶ ju¿ na nie tak uodporniony.
-Bo widzisz wuju, kiedy¶ zosta³em zaatakowany t± technik± przez Itachiego…
-Itachiego powiadasz ? Ja go tego nauczy³em. Ale z³ym by³em nauczycielem, ¿e wybra³ tak± drogê. Co u niego ? Nadal jeste¶cie razem w Akatsuki ?
-Niestety Itachi nie ¿yje, zmar³ z niewiadomych dla mnie powodów.
-Przykre to, ale ¿ycie toczy siê dalej, a Ty pragniesz nauczyæ siê przecie¿ Tsukuyomi.
-Zauwa¿, ¿e bêd±c w iluzji wydawa³o Ci siê, ¿e rozmawiamy przynajmniej godzinê. Opowiada³em Tobie troszkê d³ugo, a w rzeczywisto¶ci minê³o ledwie kilka sekund.
Tengen kiwa³ g³ow± na znak zrozumienia.
-Jeste¶ dobry z genjutsu wiêc powiniene¶ nie mieæ problemów z tym. Pierwsze co zrób to uaktywnij MS i zaprezentuj mi go jeszcze raz, taki ³adny wzorek masz  - roze¶mia³ siê – dobrze. Z³ap mnie teraz w proste genjutsu.
Tengen jak mia³ zrobiæ tak zrobi³. Stworzy³ najzwyklejsz± iluzjê.
-Kto¶ o wysokich umiejêtno¶ciach w genjutsu bez problemu odbije te jutsu, a w przypadku Tsukuyomi jest to niemo¿liwe. To jest kolejna ró¿nica miêdzy tymi technikami. By aktywowaæ Tsukuyomi musisz korzystaæ wy³±cznie z lewego oka, gdy¿ tam znajduje siê jej potencja³. W prawdzie zna³em kiedy¶ uchihê, któremu nie robi³o to ró¿nicy ale to wymaga treningu. Teraz nie wiem co z nim siê sta³o… Podobno zgin±³ z r±k Pierwszego ale nikt nie jest pewien.
Tengen potakiwa³ i wydawa³o mu siê, ¿e wie o kogo chodzi ale nie chcia³ psuæ treningu na g³upie pogaduchy.
-Wiêc skoncentruj siê Tengen teraz i zamknij swoje prawe oko. Ca³a potêga tego jutsu polega na genialnej koncentracji, je¿eli tego nie potrafisz nie uda Ci siê nigdy….
W g³owie Tengena:
Co Ty gadasz starcze… Uspokój siê i daj mi siê skoncentrowaæ, a nie ca³y czas gadasz… dobra…. Dobra…. Wyciszamy siê …. Taaaak …. Cisza i koncentracja …. Dzia³amy … Stworzê Tobie wuju byka, który bêdzie nabija³ rogi w Twoje wnêtrzno¶ci … - Krajobraz zaczyna siê zmieniaæ jak w definicji o Tsukuyomi jest napisane, czerwone niebo, pojawia siê czarny byk, który podchodzi do wuja. Ale wuj ucieka przed bykiem i genjutsu prys³o.
-Ch³opcze, zapomnia³e¶ mnie uwiêziæ, ale pomys³ bardzo dobry. Jakby¶ zwiêkszy³ o odrobinê wiêcej u¿ywanej chakry to efekt by³by du¿o, du¿o lepszy. Masz si³y jeszcze ? Jak tak to trenujemy dalej…
Tengen zamkn±³ prawe oko i…

W g³owie Tengena po raz drugi:
Teraz dam z siebie wiêcej, teraz Ciê z³apiê w te cholerne Tsukuyomi… niech niebo zaczerwienieje, a teraz niech pojawi siê krzy¿ na którym wuju zostaniesz uwiêziony…. Doskonale, a teraz niech pojawi± siê dwa byki, dwa du¿e czarne byki z olbrzymimi rogami.
No i byki mia³y ju¿ podchodziæ do Damezumariego gdy nagle Tengen zas³ab³. Obudzi³ siê dzieñ pó¼niej…
-Tengen, za du¿o tym razem energii po¶wiêci³e¶ na to. Gdyby mnie te byki dopad³y to zgin±³bym, powiniene¶ trochê siê kontrolowaæ. Dobrze, ¿e straci³e¶ przytomno¶æ. Dzi¶ odpocznij ju¿, a jutro poæwiczysz jeszcze kontrolê chakry, a bêdziesz j± oszczêdniej wydawa³.
Po kilku dniach, a mo¿e ju¿ nawet w drugim tygodniu

-No Tengen, ten czas tak szybko tu leci, ¿e ca³kowicie stracili¶my rachubê. Przez te kilka dni nauczy³e¶ siê perfekcyjnie kontrolowaæ w³asn± chakrê, a teraz przyszed³ czas na ostateczny egzamin z Twoich umiejêtno¶ci. Wiesz co masz zrobiæ prawda ?
-Tak wuju, a mo¿e stoczymy najnormalniejsz± walkê i ten kto pierwszy wykona Tsukuyomi wygrywa ?
-Zgadzam siê, to ca³kiem dobry pomys³… Rywalizacja dobrze nam zrobi. Mo¿e nie na ¶mieræ i ¿ycie, ale o honor.
Wyszli wiêc przed jaskiniê by zmierzyæ siê jak prawdziwi ninja.
-Wuju, opowiem Ci tylko historiê o tym pier¶cieniu, popatrz na niego. – Wuj popatrzy³ i powiedzia³, ¿e pier¶cieñ jak pier¶cieñ- Ale to nie tak wuju, ten pier¶cieñ umo¿liwia mi wej¶cie do naszej kryjówki i pos³ugiwanie siê hologramem.
-Hologramem powiadasz ? To teraz popatrz tutaj ……… Wruuummm Tengen wpad³ w Tsukuyomi…. – Mam Ciê Tengen, chyba wygra³em hHAHA, musisz jeszcze sporo trenowaæ.
-Nie s±dzê wuju, pamiêtasz jak spojrza³e¶ w mój pier¶cieñ ? W³a¶nie wtedy ju¿ da³e¶ siê z³apaæ w moje Tsukuyomi. Przez te kilka dni kalibrowa³em ten pier¶cieñ by wspó³pracowa³ z moim lewym okiem. Teraz wystarczy spojrzeæ na ten pier¶cieñ by trafiæ do krainy czerwonego ksiê¿yca.
- A to Ci dopiero ! Genialne zagranie… !
-Podpatrzy³em u Itachiego i zawsze siê zastanawia³em jak tego mo¿na dokonaæ. Ale moje bystre oko dostrzeg³o zasadê dzia³ania tego mechanizmu i uda³o mi siê to skopiowaæ na w³asny pier¶cieñ. A to co wuju ? Chcesz byæ nadziany przez byka ? Czy mo¿e prosisz o lito¶æ ?
-Zlituj siê… stary ju¿ jestem…
Tengen uwolni³ wuja z dzia³ania genjutsu i zaproponowa³ wspólny wypad na jakiego¶ wrogiego ninja.
-S³uchaj Tengen, chcia³bym ale mo¿e nastêpnym razem mnie odwied¼ i to zrobimy. Jestem zmêczony straszliwie…

Tak wiêc Tengen opanowa³ Tsukuyomi. Wszystko to trwa³o znacznie krócej ni¿eli normalnie, a to dlatego gdy¿ Tengen jest ¶wietnym w kopiowaniu technik za pomoc± Kopii Shimasu no Jutsu, które skraca czas nauki zobaczonych technik.

Praca jest za dobra generalnie dwie pracemi sie tak podoba³y tutaj na forum
GRATULUJÊ
zaliczam kortill Nara