ďťż

grueneberg

Z uwagi na to że na tym spotkaniu miałam przypadkowo rolę "reportera" zamieszczę Wam zdjęcia z tego naprawdę miłego dnia dla nas wszystkich tam obecnych naprawdę takie spontaniczne spotkania są najlepsze cieszę się ,że znaleźliśmy czas w tym dniu przed wigilijnym na obecność na mszy w intencji śp.Mirka i to spotkanie po wizycie na cmentarzu Dziękuję Wam wszystkim raz jeszcze !!!

a oto relacja

Lokal luksusowy i obsługa nigdzie indziej nie spotykana a kelnerzy jakoś dziwnie znajomi hehehe ( no mamy gentelmanów w swoim towarzystwie nie da sie ukryć )





humory jak zwykle nas nie opuszczały



co poniektórzy unikali obiektywu aparatu (prawda Aśik )



Kliklop z Krzysiem eksponuje już osławione kubki



a teraz chwila na refleksje





fotoreporterka z przymróżeniem oka oraz ZUCH moderatorka









I gdy już postanowilismy się choć z ciężkim bólem rozejść do swoich domów by pomóc najbliższym w przygotowaniach do wigilli z grającej szafy doszedł nas głos Mirka aż Kryś się zaparł i stwierdził ,że teraz to On jeszcze nie wychodzi nie ma mocnych



I tak juz ubrani słuchalismy narażeni na buchające ciepło z żeleźnioka



No ale w końcu zebraliśmy w sobie na tyle sił by wyjść z tego lokalu zamin zabrzmiały kolejne takty ze szafy grającej które napewno by nas wmórowały w ziemię i wigilie chyba spędziliśmy wspólnie

Dzięki raz jeszcze kochani i do nastepnego razu


Witajcie moi drodzy
Jeśli można, to zapodam mały suplement do relacji Beatki

Jeszcze przed imprezą w ileś tam gwiazdkowym lokalu, zaraz po mszy św. pojechaliśmy na cmentarz...



... i jak zawsze modlitwa, płomień znicza, chwila zadumy....

-tu jak widać niektóre z dziewczyn potrzebują jednak więcej ciepła (Asik ale grzoł tyn żeleźniok .... hahahaha )


-no i ta szafa grająca .... kto by pomyślał ...


- Aniu – jeśli mama się dalej gniewa, to pokaz Jej powód swojego spóźnienia

Dzięki raz jeszcze za miłe kilka wspólnych chwil .... i DO ZAŚ
Pozdrawiam - Krzyś