WieÂża

Od niepamiĂŞtnych lat pod ramieniem górskim stoi wieÂża, punkt widokowy wioski Sunagakure. W znacznej mierze uksztaÂłtowaÂło go faÂłdowanie, odpowiedzialne za wypiĂŞtrzenie waÂłów obronnych wioski, a nie maÂło przyczynili siĂŞ teÂż ongi do jego budowy ludzie z wioski.

Olbrzymi pierÂścieĂą kamienny z innych nieco mineraÂłów niÂż reszta wioski; spiĂŞtrzony jak urwisko wysuwa siĂŞ spod górskiej Âściany i zatoczywszy krÂąg wracaÂł do niej. WejÂście jest tylko jedno, przez ogromnÂą sklepiona bramĂŞ w Âścianie poÂłudniowej. Brama ma ksztaÂłt dÂługiego tunelu wykutego w czarnej skale i zamkniĂŞtego z obu koĂąców potĂŞÂżnymi Âżelaznymi drzwiami. Drzwi osadzone na ogromnych zawiasach miĂŞdzy stalowymi futrynami, wklinowanymi w kamiennÂą ÂścianĂŞ, moÂżna, gdy odsuniĂŞto rygle, otworzyĂŚ lekkim pchniĂŞciem ramienia zupeÂłnie bezszelestnie.. Kto wydostanie siĂŞ przez ten rozbrzmiewajÂący echem tunel wydostanie na drugÂą stronĂŞ, ujrzy gÂładkie, olbrzymie koÂło, nieco zaklĂŞsÂłe, jak wielka bardzo pÂłytka misa. Mierzy ono w Âśrednicy okoÂło póÂł mili.

Drogi brukowane specjalnym czarnym kamieniem sprowadzanym do Suny z Otogakure, obsadzone sÂą rzĂŞdami sÂłupów z marmuru, miedzi i Âżelaza. Wszystko to po³¹czone jest grubymi, ciĂŞÂżkimi ÂłaĂącuchami.

Na Âśrodku wielkiego póÂłmiska, do którego prowadziÂły wszystkie drogi znajduje siĂŞ dziwnego ksztaÂłtu wieÂża. Jest to jakby skalna wyspa, czarna i poÂłyskliwa. SkÂładajÂą siĂŞ na niÂą cztery potĂŞÂżne filary z kamiennych wieloboków, spojone ze sobÂą ale u szczytu wygiĂŞte na ksztaÂłt wygiĂŞtych rogów i zjeÂżone wieÂżyczkami ostrymi jak wÂłócznie i oszlifowanymi na kantach jak noÂże. PomiĂŞdzy nimi znajduje siĂŞ niewielka pÂłyta z pÂłaskich, gÂładkich kamieni, pokrytych jednym wielkim napisem:
ORLA PERÆ SUNAGAKURE.

Stoj¹cy tu cz³owiek bez problemu powinien zobaczyÌ ca³¹ Wioskê.



Opis zawdziĂŞczamy wspaniaÂłej twórczoÂści J.R.R Tolkiena. Niesamowite opisy peÂłne dokÂładnych informacji wykorzystaÂłem i odpowiednio spreparowaÂłem na potrzeby naszego forum
Kortill Nara

---

wesz³am na wie¿ê, miejsce gdzie chêtnie spêdza³am czas w przesz³oœci. Wesz³am na dach i siad³am na brzegu ze spuszczonymi nogami obserwuj¹c wioskê

Dodane po 56 minutach:

"no dobra pora pomĂŞczyĂŚ uczniów"
zeszÂłam z wieÂży i ruszyÂłam w stronĂŞ pustyni >NMM<
Wszed³êm na sam sztyt wierzy.Rozejrza³em siê w kierunku Konochy i poszed³êm dalej.<NMM>
WszedÂłem na wierzĂŞ.RozejrzaÂłem siĂŞ i poszedÂłem dalej.<NMM>

---

WszedÂł powoli na wie¿ê, stan¹³ na szczycie, opierajÂąc siĂŞ o balustradĂŞ. SpojrzaÂł na szeregi identycznych domków, rozciÂągajÂących siĂŞ po pustyni. wszĂŞdzie unosiÂł siĂŞ piasek, sÂłoĂące powoli wstawaÂło zza horyzontu.
I jak niby w takiej wiosce mamy znaleŸÌ demona, huh.. pomyœla³, wpatruj¹c siê smêtnie w krajobraz.

Dodane po 9 godzinach 23 minutach:

Po chwili zszedÂł energicznym krokiem ze schodów, nie spoglÂądajÂąc juÂż na wie¿ê.

[nmm]
wesz³am na swoje¹ ulubion¹ wie¿e i siad³¹m na niej ze spuszczonymi nogami patrz¹c smutno na miasto
"moÂże faktycznie jestem nabpobudliwa?"-zastaniwÂłam sĂŞ
czeœÌ amy-powiedzia³ amidamaruu pojawiaj¹c siê z znik¹d
potrzÂąsneÂłam gÂłowa odwracajc siĂŞ
-my siĂŞ znamy?-zapytaÂłam lekko zdziwina "skad on wie jak siĂŞ nazywam!?"
powiedzmy...ze wszĂŞdzie o tobie glosno

Dodane po 28 sekundach:

wiec ciĂŞ poznaÂłem

Dodane po 56 sekundach:

a tak nawiasem jestem amidamaru
-oo-zdziwiÂłam siĂŞ-mÂło mi-podaÂłam mu rĂŞke
Nawzajem.PochodzĂŞ z Konoha Gakure i nale¿ê do organizacji 7 mistrzów miecza
poraz kolejny siĂŞ zdziwiÂłam
-sÂłyszaÂłm o was ponoĂŚ macie specjalnie miecze
-Tak-PowiedziaÂł wyjmujÂąc wieeelki miecz taki jak ten na avku
przyjÂżaÂłam siĂŞ uwaÂżnie
-co Cie tu srowadza-zapytaÂłam podejÂżliwie "ciekawe co czÂłowiek z 7MM robi w sunie dziwne to"-zamyÂśliÂłam siĂŞ patrzÂąc z góry na miasto
Po prostu chcia³em przyjœÌ do miejsca gdzie zawsze przychodzi³em z ojcem...ehhh-Powiedzia³em i widoczne by³o ze wyraz twarzy amidamaru by³ smutniejszy.
nic nie powiedziaÂłam
-aha-przytakne³¹m po chwili
A³³³³.......-powiedzia³ i upad³ na ziemiê
spojrzaÂłm na niego zdziwona
-co Ci?-zapytaÂłam
moja....czakra....co...Âś.....siĂŞ....z..niÂą...dzieje....raa....tuj..-wykrztusiÂł i zemdlaÂł a gdy zemdlaÂł jego miecz zaczaÂł robiĂŚ siĂŞ niebieski
-eee...- zastanowiÂłam sie-jak to Gaara mówiÂł podnieœÌ koĂączyny nieprzytomnego i czekaĂŚ aÂż siĂŞ ocknie?-zamyÂśliÂłam siĂŞ unoszac jego rĂŞce i nogi do góry-ale to gÂłupie

Dodane po 3 minutach:

-muszĂŞ wracaĂŚ do uczniów
>NMM<
Csy..CsyCsy...bzzz-miecz amidamaru zacz¹³ b³yskaÌ a¿ w koùcu zacz¹³ przesuwaÌ siê do niego a¿ gdy dosiêga³ ju¿ jego r¹k Amidamaru zacz¹³ siê budziÌ

Dodane po 5 minutach:

Gdy amidamaru obudzi³ siê,zauwa¿y³ ¿e amy gdzieœ posz³a-ehhh nawet siê nie po¿egna³a..no trudno-wsta³ o trzepn¹³ siê z piachu,wzi¹³ Zangetsu i pobieg³ w kierunku swojej siedziby
usiadÂłam na wierzy zamyÂślona. Nie wiadomo skÂąd pojawiÂły siĂŞ wyrzuty sumienia
"ale ja jestem gÂłupia..."
czemu Âźle m byÂło?
"nie... jejku ale to byÂło takie nieodpowiedzialne..."
jestem jego sensejem a nie kochankÂą
"teraz jestem jednym i drugim... mogÂłam to przerwaĂŚ nie doþÂściĂŚ do tego"
ale tego chciaÂłam
"przecieÂż on powiedziaÂł Âże mnie kocha..."
ale byÂł pijany
"jak mogÂłam do tego dopuÂściĂŚ"
jestem naiwna
"a moÂże mówiÂł prawdĂŞ"
a moÂże kÂłamaÂł
od natÂłoku myÂśli zakrĂŞciÂło mi siĂŞ w gÂłowie. PrzejechaÂłam dÂłoniÂą po twarzy patrzÂąc smutno na miasto
"a moÂże nie"
moÂże faktycznie mu na mnie zaleÂży
"dlaczego on jest moim uczniem to nieodpowiedzialne z mojej strony!"
jest starszy
"nie wiem co o tym myÂśleĂŚ..."
to nie myÂśl
podparÂłam siĂŞ z tyÂłu rĂŞkami zamykajÂąc oczy i starajÂąc siĂŞ wyciszyĂŚ. Mimo to serce ÂłomotaÂło mi jak szalone pod natÂłokiem myÂśli
"a moÂże..."
potrzÂąsnĂŞÂłam gÂłowÂą
trudno staÂło siĂŞ czasu nie cofnĂŞ
"miejmy nadzieje Âże miaÂł szczere zamiary..."

Dodane po 2 godzinach 21 minutach:

zeszÂłam z wieÂży i powlokÂłam siĂŞ na pustyniĂŞ
>NMM<
PojawiÂła siĂŞ na wieÂży..
MiaÂła na sobie swój zwykÂły strój oraz opaskĂŞ ze znakiem Suny..
PrzymruÂżyÂła lekko oczy, po czym oparÂła siĂŞ o ÂścianĂŞ wieÂży, krzyÂżujÂąc rĂŞce. PowiodÂła wzrokiem po okolicy.
[pojawiam sie]
-A wiec to jest sÂłynna Suna Gakure [popatrzyÂł na dziewczyne koÂło wierzy]
-Witam piekna paniÂą
SÂłyszÂąc czyjÂś gÂłos, ocknĂŞÂła siĂŞ.
- Uhm.. Witaj - odparÂła, lustrujÂąc go wzrokiem i uÂśmiechajÂąc siĂŞ prawie niewidocznie, kÂącikami ust.
-Nazywam sie Yamato z klanu Senju [ukÂłoniÂłem sie panience]
-A ty jak masz na imiĂŞ ? [uprzejmie zapytaÂłem]
SpojrzaÂła na niego, po czym szybko przypomniaÂła sobie jakiego to imienia miaÂła uÂżywaĂŚ podczas misji. - Akemi - odpowiedziaÂła krótko, odgarniajÂąc wÂłosy opadajÂące na twarz.
-Mi³o mi ciê poznaÌ [uœmiechn¹³em siê]
-Chyba sÂą tu Âładne widoki nieprawdaÂż ?
- Taak, bardzo Âładne.. - przytaknĂŞÂła, przenoszÂąc wzrok po otoczeniu.
Po chwili zerknĂŞÂła na niego kÂątem oka - Z jakiej jesteÂś wioski?.. Bo chyba nie jesteÂś z Suny, chm..? -.
-Nie nie....Jestem shinobi Oto Gakure. Ty równieÂż chyba nie jesteÂś z Suny...
- Jak to nie? - zacisnĂŞÂła lekko zĂŞby. - Oj, jestem z Suny, jestem.. Ale jak nie wierzysz, to twoja sprawa xP - mruknĂŞÂła z lekkim wyszczerzem wzruszajÂąc ramionami, po czym zaÂłoÂżyÂła rĂŞce za gÂłowĂŞ.
-No dobra...wierze ci [zaÂśmiaÂłem siĂŞ]
-WiĂŞc jesteÂś z Suny......potĂŞÂżny kraj, ale w Oto teÂż nie jest aÂż tak Âźle..Pan Orochimaru jest dobrym wÂładcÂą dla swoich ninja
UÂśmiechnĂŞÂła siĂŞ kÂącikami ust.
- Mhm.. Pewnie tak jest, skoro tak mówisz.. - przymruÂżyÂła lekko oczy, znów krzyÂżujÂąc rĂŞce.
[poÂłoÂżyÂłem sie na ziemi po czym wyrósÂł kwiat (tulipan)]
-Dla pani
SpojrzaÂła z lekkim zdziwieniem na Yamato, po czym na kwiatka. - Hehe.. DziĂŞki, ale nie jestem ÂżadnÂą paniÂą.. ; P - powiedziaÂła z lekkim wyszczerzem..
-No tak...racja [zrobiÂłem 3 tulipany]
-Dla panienki
WestchnĂŞÂła tylko - No niech ci bĂŞdzie xp - spojrzaÂła na tulipany - Uchm.. a czym to sobie zasÂłuÂżyÂłam na te kwiatki? - uniosÂła lekko jeden Âłuk brwiowy, zerkajÂąc na niego.
-Poza tym ze jesteÂś pierwszÂą kobieta z którÂą w ogóle rozmawiam, to chyba nie wypada przychodziĂŚ do dziewczyn z pustymi rĂŞkoma [podrapaÂłem siĂŞ po gÂłowie usmiechajÂąc sie]
SpojrzaÂła na niego, z lekkim rozbawieniem - PierwszÂą? Heh..Nigdy nie rozmawiaÂłeÂś z dziewczynami? O, dobrze wiedzieĂŚ.. ; P - powiedziaÂła - Chm.. No w sumie, to chyba masz racjĂŞ. - mruknĂŞÂła, zakÂładajÂąc rĂŞce za gÂłowĂŞ.
-Trudno mi powiedzieÌ ale....zawsze mia³em problemy z rozmow¹ z jak¹œ dziewczyna [popatrzy³em na niebo i po³o¿y³em sie]
-ÂŻadna nie chciaÂła ze mnÂą rozmawiaĂŚ
ZerknĂŞÂła na niego. - Mhm.. No cóÂż, tak czasem bywa.. - mruknĂŞÂła, opierajÂąc siĂŞ o ÂścianĂŞ wieÂży.
PrzyszedÂł na wieze.PodszedÂł do dziewczyny

-Jestes z Akatsuki,tak?-zapytaÂłem
*Jest miÂła i sympatycznÂą osobÂą*
-DaÂłabyÂś sie zaprosiĂŚ na maÂły spacerek
SpojrzaÂła na przybyÂłego ze zdziwieniem. PrzygryzÂła lekko wargi - Nie, a czemu pytasz? - spytaÂła, unoszÂąc lekko jeden Âłuk brwiowy.
Po chwili znów przeniosÂła wzrok na Yamato - No w sumie, czemu nie.. i tak nie mam teraz Âżadnego, ciekawszego zajĂŞcia.. xp -.
-Zostan tu...wiem ze jestes z Aka...chce pogadac-powiedzial
SpojrzaÂła znów na chÂłopaka.. No nie.. SkÂąd on to niby moÂże wiedzieĂŚ..? uch.. pomyÂślaÂła. - Wybacz, ale musiaÂłeÂś mnie z kimÂś pomyliĂŚ.. - mruknĂŞÂła, mru¿¹c lekko oczy - Nie nale¿ê do Akatsuki.. -..
-Mam swoje zródla...Jestem bylym liderem Aka..wiec co porozmawiasz?-zapytaÂł spokojnie
[podajĂŞ rĂŞke]
-Zapraszam na plaÂże na krĂŞgu 4 wysp Nanju
Klon pojawiÂł siĂŞ.
- Pozwól tej piĂŞknej pani odejœÌ - PowiedziaÂł stanowczo Kakuzu, zatrzymujÂąc Nagato tak by nie miaÂł sie na niego za co denerwowaĂŚ.
- MoÂżesz rozmawiaĂŚ ze mnÂą.

DaÂł parze szanse na ewakuacjĂŞ z wieÂży.

Dodane po 1 minutach:

- Napijesz siĂŞ czegoÂś? - ZapytaÂł Nangato uprzejmie.
-Zgoda...Jestem Pein,pamietasz?Byly lider Aka-powiedziaÂł
- KojarzĂŞ. MoÂże porozmawiamy w jakimÂś ustronnym miejscu. Nie powinienem byĂŚ tu widziany w tym stroju. - PowiedziaÂł Kakuzu.
Och.. jakie szczĂŞÂście xP DziĂŞki! pomyÂślaÂła. UÂśmiechnĂŞÂła siĂŞ prawie niewidocznie do Kakuzu, po czym zeskoczyÂła z wieÂży.
//nmm//
-Dobrze...za mna-powiedzial i pobiegÂł

[nmm]
PobiegÂł za Nagato.
-Jestem gÂłodny...Podobno ramen najlepsze jest w Konoha Gakure [znikam.....NMM]
WszedÂłem na taras patrzÂąc na Suna Gakure. "Leniwy dzieĂą, a ciekawe co u Richarde.."-pomyÂślaÂłem.

Dodane po 25 minutach:

"idĂŞ stÂąd"
nmm
przykucneÂłam na bariece wierzy obserwujÂąc wioskĂŞ pod spodem
-niech tylko kogoÂś obcego zobaczĂŞ-zmróÂżyÂłam zÂłowrogo oczy
Podszed³em z ty³u do Amy. Obj¹³em j¹ splataj¹c rêce na jej brzuchu.
TakÂże siĂŞ rozglÂądaÂłem.
-ktoÂś musi pilnowaĂŚ porzÂądku w sunie-powiedziaÂłam-póki nie mamy Âżadnej misji juÂż ja tu wszystkiego przypilnujĂŞ
-PomogĂŞ Ci, zawsze moÂżesz liczyĂŚ na mnie.-powiedziaÂłem.
-Nie zostawiĂŞ CiĂŞ.

Dodane po 4 minutach:

-Amy spójrz, ktoÂś idzie.-wskazaÂłem rĂŞkÂą-Jest przy bramie Suny..
"oh Âżebym tylko nie musiaÂła uÂżywaĂŚ Eye of Vaalmar" przyjrzaÂłm siĂŞ postaci
-Syuri-powiedziaÂłam-ma strój hokage
-WidaĂŚ jak bardzo znam ludzi ze swojej wioski.-powiedziaÂłem zmartwiony.

Dodane po 2 minutach:

-Chyba tu nie bardzo pasujĂŞ.-dodaÂłem.
-czemu nie?-usiadÂłam na barierce obejmujÂąc go rĂŞkÂą za szyjĂŞ
-Dlatego, Âże naraÂżam Ciebie, wioskĂŞ na ataki Akatsuki. Tak byĂŚ nie powinno. Nie daje mi to spokoju, ale gÂłównie martwiĂŞ siĂŞ o Ciebie.-powiedziaÂłem.
-daj juÂż spokój-poprosiÂłam nie wracajmy do tego-poprosiÂłam machajÂąc nogami i patrzÂąc pionowo w dól na dziedziniec pod wiezÂą
-Dobrze.-odparÂłem trzymajÂąc jÂą nadal w objĂŞciach.
-Co tam tak spogl¹dasz, chcesz tam iœÌ?-zapyta³em.

Dodane po 46 sekundach:

"Jak mam daĂŚ temu spokój jak CiĂŞ kocham Amy, nie chcĂŞ Âżeby coÂś siĂŞ staÂło zÂłego."
-nie nie muszê-powiedzia³am-jak przywo³am skrzyd³a mogê w mgnieniu oka znaleŸÌ siê na dole-powiedzia³am
-Wiem ile Cie to kosztuje, nie rób tego.
PocaÂłowaÂłem jÂą namiĂŞtnie i gorÂąco w usta.
tak bêdzie najlepiej-powiedzia³am-na tak¹ odleg³oœÌ nic mi siê nie stanie w prawdzie nie dysponuje za du¿¹ iloœci¹ czakry ale nie jest tak Ÿle-uœmiechnê³am siê pocieszaj¹co
-MoÂże ja nas zabiorĂŞ na dóÂł na platformie z piasku?-zaproponowaÂłem-To nie pochÂłania tyle czakry.
spojrzaÂłam na niego przez ramie
-Gaara nie jestem dzieckiem dam sobie sama radĂŞ
-To nie tak Amy...nigdy nie traktowaÂłem CiĂŞ jak dziecko..ja po prostu CiĂŞ kocham i to dlatego tak siĂŞ zachowujĂŞ.-powiedziaÂłem z troskÂą.
"Zaraz siĂŞ na mnie wkurzy."-pomyÂślaÂłem.
-jesteÂś nadopiekuĂączy trochĂŞ -powiedziaÂłam
"Ja? NiemoÂżliwe.."
-No dobra w koĂącu i tak nie mogĂŞ Ci niczego zabroniĂŚ.-powiedziaÂłem.

Dodane po 1 minutach:

-MoÂże to dlatego, Âże zabiÂłem osobĂŞ, która wydawaÂło mi siĂŞ, Âże jest mi bliska, ale to nie waÂżne, nie bĂŞdĂŞ o tym mówiÂł.

Dodane po 56 sekundach:

-Potem nie miaÂłem juÂż nikogo....-przerwaÂłem.
odwróciÂłam siĂŞ parzÂąc na niego uwaÂżnie
-wiem... przepraszam... ja tylko...-pogÂładziÂłam go rĂŞkÂą po policzku-nie mogĂŞ siĂŞ przyzwyczaiĂŚ Âże nie jetem zdana tylko na siebie
-Nic siĂŞ nie staÂło, jestem przyzwyczajony.-odpowiedziaÂłem.
przytuliÂłam go
-jestem przyzwyczajony-powtórzyÂłam-to brzmi okropnie nastĂŞpnym razem walnij mnie porzÂądnie w Âłeb-powiedziaÂłam z uÂśmiechem
-Wiesz o tym, Âże tego nie zrobiĂŞ prĂŞdzej siebie zabijĂŞ.-powiedziaÂłem.
-heh-przytuliÂłam go-jeszcze bĂŞdziesz miaÂł ochotĂŞ to zrobiĂŚ, potrafiĂŞ irytowaĂŚ
-Ja siê nie z³oszczê Amy, mnie tylko czasem ogarnia smutek, to zupe³nie co innego ni¿ z³oœÌ.-powiedzia³em.
-ooo moje Ty wraÂżliwe biedactwo-pocaÂłowaÂłam go
TakÂże jÂą pocaÂłowaÂłem przytulajÂąc do siebie mocno.
usiad³¹m spowrotem na barierce obserwuj¹c okolicê
_________________________________________________
muszê iœÌ papa
Stan¹³em za Amy i patrzy³em zamyœlony w dal. Obj¹³em j¹ ciasno trzymaj¹c. Czu³em j¹ bardzo dobrze.
_____________________________________
teÂż idĂŞ w takim razie

Dodane po 16 godzinach 16 minutach:

"Kiedy nasz Kazekage zleci jak¹œ misjê."-pomyœla³em.
WchodzÂąc na wieÂże na tarasie widokowym zobaczyÂłem Sabaku no Gaara dobrze mi juz znanego z Egzaminu na chunina oraz AmyZhaotriseRiddle z Konohy* to dziwne albo mi sie zdaje albo oni maja sie ku sobie* PotrzasneÂłem gÂłowa aby wyzuciĂŚ ta mysl
PrzeszedÂłem obok nich niczym cien muwiac ledwo dosÂłyszalnym gÂłosem -Powodzenia.
W Skakuje na dach z kocia zwinoscia . I podziwiam caÂłe miasto .
-No Konoha to nie jest ale... podoba mi sie .Siadam na dachu i czekam na kakashiego oraz Amidamaru

Dodane po 4 minutach:
[NMM]
(wracam za godzine minut)
PopatrzyÂłem na przechodzÂącego Lee, ale nic nie powiedziaÂłem stojÂąc nadal z Amy.
"To byÂła dobra walka."-pomyÂślaÂłem wspominajÂąc stare czasy.
Sayuri poawiÂła siĂŞ na wieÂży obok Amy i Gaary. Przepraszam najmocniej, ale mam pewnÂą proÂśbĂŞ.- zwróciÂłam siĂŞ do pary stojÂącej na wieÂży
SpojrzaÂłem na Sayuri.
-ProÂśbĂŞ? JakÂą?-zapytaÂłem.
PatrzÂąc na nieznanÂą mi dotÂąd osobĂŞ.
Przybyli do nas goÂśce z Konohy i chcieliby siĂŞ rozejrzeĂŚ po Sunie, czy moglibycie ich oprowdziĂŚ? odpowiedziaÂła patrzÂąc na Sabaku no GaarĂŞ który wyglÂądaÂł na nieco zdziwionego widokiem Sayuri
-Myœlê, ¿e to siê da zrobiÌ. Nie wiem co powie na to Amy, ale myœlê, ¿e skoro i tak nie mam ¿adnej misji mogê siê zaj¹Ì t¹ spraw¹.-odpar³em spokojnym tonem.

Dodane po 2 minutach:

-A w ogóle z kim mam przyjemnoœÌ?-zapytaÂłem.
-MyÂślĂŞ, Âże mogÂłaby byĂŚ to misja, jeÂśli chcesz, ustalimy to póÂźniej dobrze. PrzyÂślĂŞ kogoÂś do was jak tylko skoĂączĂŞ rozmowĂŞ z senseiem druÂżyny, która do nas przyszÂła. Do zobaczenia- uÂśmiechnĂŞÂła siĂŞ po czym klon znikn¹³ zotwiajÂąc GaarĂŞ i Amy znowu samych.
"Skoro tak to w porzÂądku"-pomyÂślaÂłem-"chciaÂłbym jednak wiedzieĂŚ z kim rozmawiaÂłem."
I dalej staÂłem za Amy.
HM! wybiegÂła na wieÂże rozpÂłakana i na twarz miaÂła spuchniĂŞta
od walniĂŞcia od kogoÂś i trzymaÂła w rĂŞku opske suny pobiegÂła do Gaary i trzymaÂła sie jego nogi
i prosiÂła o pomoc
"O co to??"-pomyÂślaÂłem zdziwiony. "Zazwyczaj wszyscy mnie unikajÂą, a dzisiaj siĂŞ aÂż roi wokóÂł mnie od ludzi, to jest zbyt dziwne, no dobra bĂŞdĂŞ miÂły."
-Co siê sta³o?-zapyta³em nie mog¹c wyjœÌ ze zdumienia.
-WalniĂŞto mnie w twarz i bardzo mnie boli proszĂŞ mnie ochronic bÂłagam-powiedziaÂła
przyszedlem na wieze
-Kto to zrobiÂł? Gdzie jest?-zapytaÂłem.
-Richarde witam!-powiedziaÂłem gdy zobaczyÂłem Richarde.
zdumiony przywitalem sie z gaara kto cie udezyl spytalem i czemu??
Wbieg³ na wie¿ê, w stroju suny, szukaj¹c wzrokiem HM!.
- Ej, oddawaj mojÂą opaskĂŞ xP - podbiegÂł do dziewczynki, z zamiarem zabrania jej swojej wÂłasnoÂści.
stanolem mocno na nogach czego chcesz powiedzialem do przybysza
"O co tu chodzi?"-stojĂŞ i siĂŞ przyglÂądam na rozgrywajÂącÂą siĂŞ scenĂŞ.
-To wÂłasnie on mnie pobiÂł proszĂŞ obroĂą mnie-HM! patrzyÂła sie swoimi oczmi nie winnymi z których leciaÂły Âłzy.
Bariera z piachu zasÂłoniÂła dziewczynkĂŞ.
-Hej Ty zostaw jÂą!-zwróciÂłem siĂŞ do przybysza.
spytalem czemu nieoddasz mu tej opaski oco chodzi spytalem HM zaslaniajac ja i przyokazji twozac piorunowa zbroje
-Ten goœÌ uderzy³ t¹ dziewczynkê.-powiedzia³em do Richarde.
-Ale nie wiem o co wiĂŞcej chodzi.-dodaÂłem
- Pff nikogo nie pobiÂłem - zaperzyÂł siĂŞ, przewracajÂąc oczami - Ta dziewczynka ukradÂła mi opaskĂŞ, wymysla jakieÂś historyjki - rzekÂł obraÂżonym tonem.
-HM! przeraÂżona i zaryczana mówi-to nie tak on chciaÂł mi zabraĂŚ opaske
i pobiÂł mnie
nieladnie bardzo nieladnie wienc twierdzisz ze sama sie bobila klamca !!!!!
PopatrzyÂłem w oczy dziecku..PopatrzyÂłem na mĂŞÂżczyznĂŞ.
-Nie wydaje mi siĂŞ Âżeby kÂłamaÂła. OdejdÂź stÂąd i zostaw jÂą w spokoju.-powiedziaÂłem ostro.
- Ej dziewczynko! - wkurzy³ siê niemi³osiernie - Czy w twoim wieku ninja maj¹ opaski? a mo¿e sugerujesz ¿e jesteœ jakimœ geniuszem? Przecie¿ to jasne ¿e to moja w³asnoœÌ - rzek³, krzywi¹c siê.
koles ocen lepiej swoje szanse albo nie powiem ci twoja sytuacja jes beznadziejna wienc spadaj
-Musicie siĂŞ znaĂŚ skoro wiesz ile ma lat.-powiedziaÂłem i zmierzyÂłem mĂŞÂżczyznĂŞ podejrzliwym wzrokiem.

Dodane po 36 sekundach:

-Tak czy inaczej zostaw jÂą w spokoju.-dodaÂłem.
-Nie ale to pamiÂątka od rodziców,mama nie Âżyje-znowu
zaryczana bo przypomniaÂło siĂŞ jej o rodzicach
koles masz ostatnie szanse zeby wiac
-IdŸ ju¿ sobie i zostaw ma³¹ w spokoju.-powiedzia³em stanowczo.
- WidaĂŚ chyba ile ma lat - rzekÂł, wzruszajÂąc ramionami - A staĂŚ to ja sobie mogĂŞ gdzie chce, jestem obywatelem Suny - odparÂł, z wyraÂźnÂą konsternacjÂą - Nie doœÌ, Âże jestem poszkodowany, to jeszcze kaÂżecie mi siĂŞ wynosiĂŚ z wÂłasnej wioski, dziĂŞkujĂŞ bardzo... To Âże dziewczynka wyglÂąda niewinnie, to nic nie znaczy - prychn¹³, po czym zacz¹³ schodziĂŚ po schodach na dóÂł.
-Nie wyganiam z Suny... Po prostu powiedzia³em ¿ebyœ zostawi³ ma³¹ w spokoju.-odpar³em.
-Wszystko w porzÂądku?-zapytaÂłem dziewczynkĂŞ.
PrzyszÂła majÂąc na sobie swój zwykÂły strój i opaskĂŞ ze znakiem Suny.
StanĂŞÂła patrzÂąc z lekkim zdziwieniem na zapÂłakanÂą HM! i Kei'a Uchm.. CoÂś mnie ominĂŞÂło? oO' - pomyÂślaÂła, i przeniosÂła wzrok na GaarĂŞ i Richarde.
"O ludzie... jak tak wszyscy ode mnie uciekali, a teraz lgn¹, niebywa³e, Przecie¿ wci¹¿ jestem jinchuuriki."-pomyœla³em.
odwrucilem sie w strone dziewczynki i wykonalem Chiyute no Jutsu leczac obrazenia dziewczyny
Tak wszystko w porzÂądku dziĂŞkujĂŞ tobie,tato
-HM! przytuliÂła sie do Gaary
ZszedÂł na dóÂł, zauwaÂżyÂł Sakamae.
- Heyo³ kuzynka xP... - mrukn¹³ przeci¹gle - w³aœnie pozna³em kilku mi³ych goœci - wskaza³ g³ow¹ na szczyt wie¿y, gdzie sta³a HM! i jej obroùcy.
"Tato??????"-zdziwiÂłem siĂŞ.
Pog³aska³em ma³¹ po g³owie.
-Jak masz na imiĂŞ?-zapytaÂłem.
-O przepraszam podobny pan jest do mojego taty,ja tak dobrze swojego imienia nie mam i przydomkiem
jest Hard Mamba poniewaÂż mam drugÂą jaÂźniĂŞ-powiedziaÂła uÂśmiechniĂŞta do Gaary
-DziĂŞkujĂŞ tobie za wyleczenie ran Richarde-powiedziaÂła HM!
-A ja jestem Sabaku no Gaara.-powiedzia³em do HM! i uœmiechn¹³em siê.
niema sprawy a skad jestes i gdzie twoi rodzice
SpojrzaÂła na kuzyna. - No, Hey - odpowiedziaÂła z lekkim uÂśmiechem, po czym znów przeniosÂła wzrok na HM! i innych. - Chm.. acha..a co tak wÂłaÂściwie siĂŞ tutaj staÂło? xP - spytaÂła siĂŞ Kei'a.
-Sabaku no Gaara brzmi jak byÂś byÂł twardy i odwaÂżny -powiedziaÂła HM!
ja nazywam sie richarde z konohy jestem
Pojawiam siĂŞ na samej górze wieÂży i obserwuje Akatsuki ...
MiÂło mi Hard Mamba!
-DziĂŞkujĂŞ HM!.-powiedziaÂłem.-Przeceniasz mnie.-dodaÂłem speszony nie wiedzÂąc jak zareagowaĂŚ na taki komplement.

Dodane po 49 sekundach:

[oni sÂą w strojach Suny wiĂŞc nie widaĂŚ, Âże sÂą z AKA!]
milo mi i podalem jej renke nagle spostzeglem kolesia podobnego do kolesia z pomnika z konoha
<Z Sharinganem nawet wnĂŞtrze moÂżna oglÂądaĂŚ wiĂŞc przebranie duÂżo nie daje ...>
/Madara, niby co oglÂądaĂŚ? nie mamy przy sobie nic z Aka. caÂłe nasze stroje sÂą suny../

UsiadÂł na najniÂższym schodku, spoglÂądajÂąc na Sakamae.
- No, HM! zwinĂŞÂła mi opaskĂŞ - wskazaÂł na swoje ramiĂŞ - A teraz udaje niewiniÂątko. A wszyscy z okolicy jak zwykle znowu mnie o coÂś podejrzewajÂą, jak tamten goÂściu.. - Kei przypomniaÂł sobie o spotkaniu z Berozzem.
A ty masz rodzinĂŞ Sabaku no Gaara??-zapytaÂła sie HM!
<Nie patrze na wasze stroje patrze co robicie ..>
-Tak, brata Sabaku no Berozz, ale ostatnio rzadko tu bywa. ZresztÂą to nie waÂżne.-powiedziaÂłem.
-Ja nie mam rodziny bliskiej Aka zabili moich rodzców ale ty przynajmniej masz brata a ja nikogo-powiedziaÂła HM!
- Mhm.. - westchnê³a tylko krzy¿uj¹c rêce. - Ciekawe co ona wymyœli³a.. - mruknê³a ciszej, mru¿¹c lekko oczy. Zerknê³a kolejno po wszystkich obecnych.
Sabaku no Gaara kto to jest,czy on mi cos zrobi-zapytaÂła sie przeraÂżona HM!
- No to jest to.. - rzekÂł, opierajÂąc gÂłowĂŞ na rĂŞkach - OczywiÂście mnie nie lubiÂą, nawet pogadaĂŚ nie chcÂą, w Sunie nikogo nie mam ze znajomych, wszystko przez tĂŞ dziewczynkĂŞ xP - rzekÂł pretensjonalnie gÂłoÂśno.
SpojrzaÂłem na HM!
-Mam brata, ale tak jakbym go nie miaÂł.-powiedziaÂłem.

Dodane po 1 minutach:

-Nikt ci nic nie zrobi HM!-powiedziaÂłem.
zamknij sie koles niemiales juz isc??!! denerwujesz mnie a niechcesz mnie poznac z drugiez strony
-To tak jakby jesteÂśmy do siebie podobni-zapytaÂła sie HM!
-MoÂżna tak powiedzieĂŚ.-powiedziaÂłem i popatrzyÂłem na dziewczynkĂŞ.
wyslalem makaje do konohy by sprawdzila co sie tam dzieje czy aka znowu czegos niekombinuje
Gaara muszĂŞ ci coÂś wyznaĂŚ-powiedziaÂła HM!
- SiedzĂŞ sobie na schodku, nic nie robiĂŞ - rzekÂł wstajÂąc - Ale jak przeszkadzam, to idĂŞ. - wbiÂł rĂŞce w kieszenie, i udajÂąc obraÂżonego, poszedÂł sobie xP.

[nmm]
-SÂłucham HM!-popatrzyÂłem na niÂą uwaÂżnie.
Znikam kieruje siĂŞ do KazeKage ... <NMM>
ma kaja powrucila z raportem . krzyknolem do gaary to dywersja chcieli nas tu zatrzymac a oni w tym czasie laza po konosze
PopatrzyÂła na niego - Ech.. jaki ty biedny xP - mruknĂŞÂła i spojrzaÂła na Gaare i Richarde - Ey, no co wy.. przecierz on jej nic nie zrobiÂł. - wywróciÂła oczami. - A pozatym ma prawo tutaj byĂŚ, w koĂącu kaÂżdy z Suny moÂże tutaj przebywaĂŚ, no nie..?-.
-O co chodzi Richarde? Jacy oni?-zapytaÂłem.
tak ale ciebie tu raczej dotej pory niespotkalem popatrzylem podejzliwie
-Czy ja mu czegoÂś zabroniÂłem? Ja tylko powiedziaÂłem Âżeby zostawiÂł ma³¹ w spokoju.-zwróciÂłem siĂŞ do Sakamae.
-Ja nie jestem z Aka tylko mnie liderka zmusza byĂŚ wogole w siedzibie
Aka bo chce z zemnie wyhodowaĂŚ morderczyniĂŞ,ale
ja nie chce,chce wróciĂŚ do rodzinnej wioski-powiedziaÂła HM!
podejzewam ze oni niesa z suny bo ich tu nigdy wczesniej niewidzialem a ty??

Dodane po 1 minutach:

zreszta mala przyznala sie ze byla w aka a skond oni moga ja znac ja nie z aka
WzruszyÂła ramionami. - Najwidoczniej nigdy wczeÂśniej nie mieliÂśmy okazji aby siĂŞ poznaĂŚ. - mruknĂŞÂła lustrujÂąc wzrokiem GaarĂŞ i Richarde - No tak.. nie przedstawiÂłam siĂŞ wam. Jestem Akemi.. -.
-Spokojnie HM! jak nie chcesz tam wróciĂŚ, to nie musisz. Jakby przyszli po ciebie, to na pewno bĂŞdÂą musieli walczyĂŚ z siÂłami Suny.-powiedziaÂłem patrzÂąc w oczy dziewczynce.

-Richarde ja nawet nie widziaÂłem jeszcze Kazekage..-powiedziaÂłem speszony.

Dodane po 46 sekundach:

-Ja jestem Sabaku no Gaara.-przedstawiÂłem siĂŞ.
jak ona jest z aka to skon ty i tamten typek znacie HM
- MiÂło mi poznaĂŚ. - usmiechnĂŞÂła siĂŞ lekko, kÂącikami ust.
SpojrzaÂła na Richarde - W sumie, to ja jej nie znam.. Ot Tak nagle pojawiÂła siĂŞ w naszym domu i zabraÂła Akirze jego opaskĂŞ.. xP -.
*Nagle LEe obudzil sie ze snu ktory go znuzyl i zeszedÂł do rozmuwcow *- Witam cos nie tak
-NiemoÂżliwe Âżeby maÂła dziewczynka, tak po prostu zabraÂła komuÂś opaskĂŞ.-powiedziaÂłem cicho.
"ChociaÂż ja przecieÂż juÂż wczeÂśniej zrobiÂłem gorszÂą rzecz."-przypomniaÂłem sobie Yashamaru.
nimam czasu sie sprzeczac musze wracac do konohy gaara pomozesz??
- wybaczcie ze sie wtrace ale moze byscie to jeszcze przemysleli
-PomogĂŞ Richarde, jesteÂś przecieÂż moim kumplem.-powiedziaÂłem.
walka nie jest jedynym rozwiazaniem
To byÂło tak Âże jak szÂłam uliczka byÂłam zmeczona
i gÂłodna wtedy spotkaÂłam typka którey mnie uderzyÂł
zobaczyÂł mnie zmeczonÂą i zaniósÂł mnie do swojego domu
i nakarmiÂł mnie ramenem i niechcacy na niego rozlaÂłam
i wtedy mnie uderziÂł i powiedziaÂł Âże jestem za gÂłupia Âżebym byÂła ninja suny
-Tylko na razie nie wiem o co chodzi Richarde, a co siĂŞ dzieje w Konoha?-zapytaÂłem.
Widze ze nikt z was nie chce tego rozwiazac pokojowo
ZerknĂŞÂła na Lee, po czym znów na GaarĂŞ - Jak widaĂŚ, moÂżliwe.. - powiedziaÂła i zaÂłoÂżyÂła rĂŞce za gÂłowĂŞ. - No cóÂż, na mnie juz czas.. Dozobaczenia. - i poszÂła.

//nmm//
"Pewnie jakiÂś pedofil z tego faceta."-pomyÂślaÂłem o mĂŞÂżczyÂźnie, o którym mówiÂła HM! xDDD
-Nie martw siê HM! jak jeszcze raz Ciê uderzy to z³o¿ê mu wizytê.-powiedzia³em.
aka szwenda mi sie po konosze
*CoÂś mi tu nie gra pmyslalem *
- To dosc dziwne ze taka mala dziewczynka wÂłuczy sie po Kraju sama
DziekujĂŞ Âże jesteÂś przy mnie-powiedziaÂła do Gaary
nie muwie ze nie wieze w to co mowisz tylko stwierdzam fakt ze to dziwne
-W porz¹dku HM!-uœmiechn¹³em siê.
-Nie wiesz po co tam sÂą Richarde?
-Lee wÂłaÂśnie dostaÂłem nowe zadanie, mam was oprowadzaĂŚ po Sunie, Âżeby pomóc w misji, choĂŚ nie wiem czego ona dotyczy.-powiedziaÂłem do Lee.
spojzalem na Gare
- Milo mi to slyszec a mistrz kakashi i Amidamaru do nas dalacza??
dobra gaara widze ze masz tu misje sam pujde nara

NMM
-Aka jest w konoszy jak uciekÂłam to o niczym nie wiedziaÂłam
mi nic tam nie mówiÂą,no nauczycielka mi cos tam mówi ale maÂło nawet szybko zapominam
-MajÂą tu przyjœÌ...chyba. Nie wiem dokÂładnie szczegóÂłów, bo widziaÂłem tutaj jedynie klona... chyba Kazekage.-powiedziaÂłem do Lee.
-tak to musial byĂŚ on . Na mojej twazy pojawil sie usmieszek
Spogladam na Hard Mamba
- Co maz zamiar teraz zrobic dziecko . Patrze na nia jak na mÂładsza siostre i posylam jej jeden z moich przyjacielskich usmiechow
"ÂłaÂł co za uÂśmiech."-pomyÂślaÂłem ÂśmiejÂąc siĂŞ w duchu.
-Chyba musimy poczekaĂŚ na Amidamaruu i Kakashi'ego.-powiedziaÂłem.
-nie wiem,nie mam gdzie siĂŞ podziaĂŚ-powiedziaÂła HM!

[JA Z/W BEDE ZA 30 MINUT]
-hah .. to sobie poczekamy on lubia sie spuzniac . Patrze Gaare prosto w oczy to moze powspominamy stare dobre czasu egzaminu
Mam na mysli oczywiscie teorie
-To byÂła dobra walka.-powiedziaÂłem wspominajÂąc to.
-ByÂłeÂś pierwszÂą osobÂą, która potrafiÂła mi wlaĂŚ. To przez tÂą prĂŞdkoœÌ.-przyznaÂłem.
-cuz wydaje mi sie ze Gaara znajdzie ci jakies lokum na noc a puzniej sie zobaczy. Posyla jej jeszcze jeden usmiech
-Nie martw sie wszystko bedzie dobrze

Dodane po 2 minutach:

-Tak ja tez do dzis wspominam ta walke.*leko niemal nie zauwazalnie porusza reka i noga ktore jeszcze do nie dawna mniel nie wladne*
-To byÂła jedna z lepszych walk jakie stoczylem.:)

Dodane po 3 minutach:

-Wybacz ze spytam w prost ale wydajesz mi sie* nieco * lagodniejszy niz to bylo w trakcie naszego ostatniego spotkania.
-WÂłaÂśnie, nie zapytaÂłem. Wszystko juÂż w porzÂądku? PrzesadziÂłem wtedy.-powiedziaÂłem do Lee.
"Wtedy tego nie rozumiaÂłem."-pomyÂślaÂłem.

Dodane po 33 sekundach:

-TrochĂŞ siĂŞ zmieniÂłem. To chyba przez Amy.-powiedziaÂłem.

Dodane po 28 sekundach:

-Ale nie jestem taki dla wszystkich.
-Zemna wszystko wpozadku to byly tylko zadrapania *Kture prawie mnie zabily pomyslalem *
- Nie gniewamn sie za tamto obaj przesadzilismy
PoÂłozylem reke na ramie Garry
- Ciesze sie ze masz kogos jestes szczesliwy widac to w twoich oczach . *szkoda ze ja nie mam takiego szczesci*
"Zadrapania, no mam nadziejĂŞ, ale widziaÂłem co innego, dobrze, Âże Gai go wtedy zasÂłoniÂł."-pomyÂślaÂłem.
-Tak, obaj...wtedy jeszcze czuÂłem, Âże muszĂŞ zabijaĂŚ.-pomyÂślaÂłem na gÂłos nie zdajÂąc sobie z tego sprawy.
WidaĂŚ?-powiedziaÂłem zdziwiony.-Nie martw siĂŞ Lee, takÂże kogoÂś znajdziesz, czasem opÂłaca siĂŞ czekaĂŚ.-powiedziaÂłem uÂśmiechajÂąc sie przyjacielsko.
Po chwili ciszy
Wybacz ze spytam ale czy takie zwiazki sÂą .. dozwolone??

Dodane po 1 minutach:

mam na mysli twuj i Amy??
-Chodzi o uczeĂą-nauczyciel? Hmm nie wiem, nie mam pojĂŞcia. Ale nic na to nie poradzĂŞ. Jest juÂż za póÂźno.
"PrzypomniaÂłem sobie pewne sceny z sypialni xDDD"
*domyslam sie o co chodzi*
machnolem reka
-Nie ma co sie martwic na zapas lepiej zyc chwila i cieszyc sie tym ze jestescie razem.Odwrucilem sie w strone balustrady i spojzalem na miasto.
-Wiem ze mozesz mnie nie uwazac za przyjaciela ale jesli kiedys bedziesz ty lub Amy potrzebowac pomocy to zawsze mozecie namnie liczyc . Nie odwracam sie nadal patrze sie na miasto
-W porzÂądku Lee, dziĂŞki. Ty teÂż moÂżesz liczyĂŚ na mojÂą pomoc.-powiedziaÂłem.
w moich oczach plona iskierki a na twazy pojawil sie usmiech
-Ale i tak sie jeszcze zmiezymy haha ... jako przyjaciele. I nie licz na zadne ulatwienia
-Ciekawe jak dÂługo bĂŞdziemy czekaĂŚ na Kakashi'ego.-powiedziaÂłem.

Dodane po 34 sekundach:

-W porzÂądku Lee.-powiedziaÂłem uÂśmiechajÂąc siĂŞ.
- O widze ze go jeszcze nie znasz od tej strony hahah jak go znam to bedziemy tu czekac cala noc:)
-Od tej strony nie zna³em. Ale mam cierpliwoœÌ. Wyrobi³a mi siê kiedy czeka³em na Amy ca³¹ noc pod drzwiami jej domu.
-Czekac na ukochana to pestak w porownaniu z czekaniem na Kakashiego

Dodane po 59 sekundach:

nagle zaczelo mi burczec w rzaladku dopiero teraz sobie przypomnialem ze dzis prawie nic nie jadlem
-Mam przy sobie tylko wodĂŞ do picia, chcesz?-zapytaÂłem sÂłyszÂąc, Âże Lee jest gÂłodny.
twaz mi troche po czerwieniala
przyjmuje wode
-Tak dziekuje
* gdzie ten przeklety Kakashi ja tu zaras umre z glodu ... ramen!*
-Chyba, Âże skoczymy na ramen..-zaproponowaÂłem.
-Jak tylko zjemy, musimy tu wróciĂŚ Âżeby Kakshi nas znalazÂł.-powiedziaÂłem.
namyslalem sie przez chwile czy by sie nie zgodzic lecz przed oczami pojawil mi sie muj niedawny lot przez okno wiec wolaÂłem odmuwic
-Nie wole poczekac jak znam Kakashiego to pewnie jest jakis jego test* a przynajmniej mam taka nadzieje -pomyslalem*
-Dobrze to poczekamy na niego tutaj.
"Nie lubiĂŞ samej Amy zosatwiaĂŚ, jeszcze ktoÂś by jej coÂś zrobiÂł."-pomyÂślaÂłem patrzÂąc na niÂą.
ZauwazyÂłem jak gara spojzaÂł na amy i domyslilem sie ze sie o nia boi. *On naprawde sie zmienil i to nie do poznania naprawde sie z tego ciesze *

Dodane po 1 minutach:

-Nie ma co macie piekna wioske ... ale Konoha jest piekniejsza.
Wiecej w niej hmm .. zycia
UsiadÂłem koÂło Amy. PatrzyÂłem w niebo. PojawiÂły siĂŞ juÂż pierwsze gwiazdy.
Przed oczami ujrzaÂłem noc kiedy Yashamaru mnie zaatakowaÂła kunaiami i musiaÂłem jÂą zabiĂŚ, choĂŚ wtedy jeszcze nie wiedziaÂłem kto atakuje.
Szybko odgoniÂłem te myÂśli.

Dodane po 57 sekundach:

-Pustynia bywa okrutna, nie ka¿dy mo¿e na niej prze¿yÌ. WiêkszoœÌ to martwe i bezlitosne tereny.-powiedzia³em wyrwany z zamyœlania.
-Tak zgadzam sie z tobÂą w taki mniejscu nie kazdy jest wstanie przetrwac-powiedziaÂłem
kÂłaniam sie nisko Amy oraz Gaaze

-Jesli pozwlicie to wejde na dach i bede podziwaial widoki-powiedzialem*Lepiej ich zostawic samych -pomyslalem*
-Ok Lee.-powiedziaÂłem. -I tak musimy czekaĂŚ na Kakashi'ego.-dodaÂłem.
wskakuje na dach
i zaczynam trenning
Czekaj¹c na Kakashiego Lee postanowi³ rozpocz¹Ì trening. By³o ciemno lecz ksiê¿yc dawa³
doœÌ ÂświatÂła aby mógÂł trenowaĂŚ stan¹³ na dachu najwyÂższego budynku w Krainie wiatru. Jego prawa rĂŞka powĂŞdrowaÂł w góre zaÂś lew za plecy .*Uda mi siĂŞ chodÂź by nie wiem co nauczĂŞ siĂŞ nowej techniki - pomyÂślaÂłem*
W moich oczach pojawiÂły siĂŞ pÂłomienie a na twarzy widaĂŚ byÂło grobowy spokój i opanowanie .Za czoÂłem próbowaĂŚ róÂżnych po³¹czeni znanych mi juÂż technik… po kilku godzinach wyczerpujÂącego treningu moje ciaÂło oblaÂł pot wiec zdj¹³em koszulkĂŞ i poprawiÂłem bandaÂże na rekach *teraz mi siĂŞ uda*
(W mojej wyobraÂźni widzem przed sobÂą przeciwnika)
Z rzuciÂłem ciĂŞÂżarki treningowe by zwiĂŞkszyĂŚ swoja prĂŞdkoœÌ z niesamowita prĂŞdkoÂściÂą pojawiÂłem siĂŞ za plecami swojego przeciwnika .Nim zdarzyÂł siĂŞ zorientowaĂŚ jednym pÂłynnym ruchem który gracja oraz zwinnoÂściÂą bardzie przypominaÂł taniec niÂż walkĂŞ podci¹³em mu nogi(Konoha Ranpu ) poczym nim przeciwnik jeszcze zd¹¿y upaœÌ na ziemie Lee pojawia siĂŞ przed nim i atakuje(Konoha Shoufuu) wybijajÂąc go wysoka w powietrze lecz to nie wszystko nim minie czas potrzebny do jednego uderzenia serca wyskakuje w góre i uderzam (Konoha senpuu). SÂłychaĂŚ gruchot Âłamanych koÂści oraz huk kiedy mój przeciwnik uderza o ziemie.
-Tak to bĂŞdzie najlepsza kombinacja tych technik. Padam na ziemie wyczerpany po tak dÂługim treningu

(Ot mój trening PS: na 2lvl Gouken powinienem muc juz otworzyĂŚ 4 z oÂśmiu bram gdyÂż juÂż wczeÂśniej odbyÂłem potrzebny trening z Gai sensej)

(wczesniej to byla mala pomylka sorki )

MG: 8pkt
PojawiÂłem siĂŞ obok Gaary
-Siema-powiedziaÂłem
-Witam.-powiedziaÂłem do Berozza.
nim wskoczyÂłem przywitaÂłem sie szybko z przybyszem.
Witam jestem Rock Lee z Konohy. Wybacz ale opuszcze teraz was.-powiedzialem
[NMM]
{dobra ja znikam fajnie sie gadalo do jutra bede o 8 rano}
-Co tam sÂłychaĂŚ?-zapytaÂłem sie Gaary
-W zasadzie nic ciekawego, choĂŚ dzisiaj duÂżo ludzi siĂŞ przewinĂŞÂło przez SunĂŞ, co dziwne wszyscy czegoÂś ode mnie chcieli.-powiedziaÂłem spokojnym tonem.

_______________________
[spoko Lee, mam nadziejĂŞ, Âże teÂż bĂŞdĂŞ rano, na razie]
-A czego chcieli?-zapytaÂłem
-Najpierw przyszÂła maÂła dziewczyna z pÂłaczem, Âże ktoÂś ja pobiÂł. NazwaÂła mnie tatÂą i powiedziaÂła, Âże jestem do niego podobny. NastĂŞpnie przybiegÂł za niÂą jakiÂś dziwny facet i wtedy powiedziaÂła, Âże to on to zrobiÂł. PojawiÂł siĂŞ teÂż klon jak przypuszczam Kazekage i zleciÂł mi misjĂŞ. PojawiÂła siĂŞ teÂż dziwna kobieta, która znaÂła faceta od dziewczynki. No a poza tym to jeszcze Lee, ale on jest w porzÂądku.-powiedziaÂłem.
-Lee?
-To ten co ze mnÂą rozmawiaÂł, a teraz siedzi na dachu.-wskazaÂłem rĂŞkÂą.
-Aha.Dobra ja juÂż idĂŞ.Interesy wzywajÂą.Nara.
-Na razie.-powiedziaÂłem zamyÂślajÂąc siĂŞ.
To byÂł wÂłasnie twój brat-zapytaÂła sie Gaary
-Tak, to on.-odparÂłem.
Podobnie jesteÂście do siebie-powiedziaÂła z usmiechem do Gaary
-Ale to chyba tylko z wyglÂądu.-powiedziaÂłem uÂśmiechajÂąc siĂŞ do HM!
No tak z wyglÂądu,Gaara jaki ty jesteÂś dla innych ludzi jak moÂżna wiedzieĂŚ-zapytaÂła sie HM!
-Dla innych ludzi...-powtórzyÂłem zamyÂślajÂąc siĂŞ.
"Jaki ja byÂłem dla innych ludzi...zabijaÂłem ich bez zmruÂżenia oka, powinienem o tym mówiĂŚ?"
-Moim celem byÂło zabijanie innych ludzi..-powiedziaÂłem wahajÂąc siĂŞ przez chwilĂŞ.
HM! powiedziaÂła-wiesz co nie wygladasz mi na takiego kto zabija bez problemu
dla mnie to ty masz dobre serce
-TrochĂŞ siĂŞ zmieniÂłem od tamtej pory. ChoĂŚ ostatnio znowu kogoÂś zabiÂłem.-powiedziaÂłem z kamiennym wyrazem twarzy.
Dobra nie musisz mi tego mówic-powiedziaÂła HM!
-WolaÂłbym o tym nie wspominaĂŚ.-powiedziaÂłem do HM!
dlaczego nie? to byÂła piĂŞkna walka, chociaÂż ty jej nie pamiĂŞtasz-usÂłyszaÂłem gÂłos wewnÂątrz siebie.
"Zostaw mnie w spokoju"-powiedziaÂłem w myÂślach do demona.
juÂż ci mówiÂłem, z szacunkiem-znowu odezwaÂł siĂŞ w mych myÂślach i poczuÂłem ból w gÂłowie.
Szybko chwyci³em siê rêk¹ za g³owê i zacisn¹³em usta.
Ale szybko powróciÂłem do normalnoÂści kiedy ból ustÂąpiÂłi nie chcÂąc straszyĂŚ maÂłej dziewczynki.
Gaara co sie dzieje juz wszystko wporzÂądku-powiedziaÂła HM!
-Nic, nic siê nie sta³o. Czasem tak mam.-powiedzia³em patrz¹c na HM! i uœmiechn¹³em siê lekko.
Co migrene masz bo ja mam mocne bóle gÂłowy-pocieszyÂła HM!

Dodane po 1 minutach:

Ale jak mnie boli to musze byĂŚ w ciemnoÂści
-Tak moÂżna to okreÂśliĂŚ...nieprzyjemne bóle gÂłowy. To bywa mĂŞczÂące.-odparÂłem.
wiem jak to jest z ta gÂłupia migrena-powiedziaÂła HM!
"GdybyÂś wiedziaÂła, Âże jestem jinchuuriki...to pewnie byÂś uciekÂła jak wszyscy, którzy czuli do mnie wy³¹cznie nienawiœÌ i pogardĂŞ."
z szacunkiem!... Nie powinieneÂś narzekaĂŚ beze mnie jesteÂś i byÂłbyÂś nikim marny czÂłowieczku-znowu siĂŞ odezwaÂł.
"Dlaczego nie moÂżesz mi daĂŚ spokoju? Nie ty jesteÂś najwaÂżniejszy."
jak Âśmiesz?-powiedziaÂł demon w myÂślach i zesÂłaÂł ogromny ból.
-Aaachh!-krzykn¹³em zwijajÂąc siĂŞ z bólu.
"Daj mi spokój."
PoczuÂłem jeszcze gorszy ból.
HM! patrzyÂła siĂŞ na Gaare

[ja juz musze konczyc pa do jutra]
Po jakimÂś czasie, ból min¹³. SiadÂłem na podÂłodze trochĂŞ zapieniony i wci¹¿ trzymajÂąc siĂŞ za gÂłowĂŞ.
CzuÂłem siĂŞ bardzo zmĂŞczony.
"Wreszcie siĂŞ skoĂączyÂło."-pomyÂślaÂłem ledwo widzÂąc na oczy.

____________________________
ok do jutra

Dodane po 6 minutach:

OparÂłem siĂŞ o barierkĂŞ ciĂŞÂżko oddychajÂąc.

Dodane po 18 minutach:

-Powinienem st¹d odejœÌ i nikogo nie nara¿aÌ...-powiedzia³em do siebie lecz doœÌ g³oœno.
-Juz o wiele lepiej siĂŞ czujesz-zapytaÂła siĂŞ HM!
-Tak juÂż lepiej odparÂłem.-siedzÂąc o oparty o barierki.
HM! usiadÂła koÂło nie go trzĂŞsÂąc siĂŞ z zimna
PojawiÂłem siĂŞ obok Gaary.
-Siema
Gaara to ten twój brat-powiedziaÂła HM!
-CzeœÌ.-powiedzia³em.

Dodane po 23 sekundach:

-Tak.-powiedziaÂłem do HM!
-Nie przeszkadzam Wam-powiedziaÂłem
ZeskoczyÂłem z dachu na taras. Dopiero teraz zauwazyÂłem ze jestem spocony i nie mam na sobie bluzki. twaz mi caÂła poczerwieniaÂła
-ÂŁups przepraszam na chwile....Wyciagam reke i zabieram koszule z dachu.Poczym ja szybko na siebie zazucam
-Troche mnie znuzylo czekanie na Kakashiego wiec oddaÂłem sie maÂłem treningowi.*ciekawe kiedy sie pojawi Kakashi -pomyslaÂłem*

Dodane po 1 minutach:

Moje usta otwozyÂły sie w niemym zdziwieniu
-To ty masz brat??
SpojrzaÂłem na niego ze zdziwieniem.
SiedzĂŞ nadal oparty o barierki wzrok mam utkwiony w jednym miejscu i nic nie mówiĂŞ.
PAtrze sie to na jednego to na drugiego i zaczynam dostrzegac podobienstwo miedzy tymi dwoma
-Co ty nie mowa jestes, byÂś mnie przedstawiÂł mnie swojej nowej dziewczynie.
Patrze sie na Sabuke* pewnie nie chodzi mu o to 9 letnie dziecko-pomyslalem*
-Sabaku hmm ..tak Co cie tu sprowadza??
SpojrzaÂłem na Berozza surowym wzrokiem i potem znów przeniosÂłem go w dal mówiÂąc:
-Moja dziewczyna siedzi na barierce i obserwuje SunĂŞ. A to jest Hard Mamba!-powiedziaÂłem wskazujÂąc na dziewczynkĂŞ.
HM! zdziwiÂła siĂŞ
co za dziwak on jakiœ œlepy czy co przecie¿ jestem ma³¹ dziewczynk¹

Dodane po 2 minutach:

i to ma byc brat Gaary moÂże z wyglady sa podobni
ale umysÂłowo nie
-Taka maÂła dziewczynka wyszedÂła tak daleko od swojego domu.Ostrzegam ciĂŞ w sunie jest peÂłno gwaÂłcicieli-powiedziaÂłem powaÂżnie-co nie bracie-spojrzaÂłem na gaare
*przypomina mi troche Gaare z dawnych czasow lecz ten jest bardziej besczelny- pomyslaÂłem*
-Berozz jezeli nie zauwazyÂłes to Gaara jest tu na misji co prawda czekamy na moich towazyszy ale jezeli nie przestaniesz sie zachowuwac jak szczeniak. To bede nusiaÂł ciebie poprosic obys z tÂąd odszedl.*
lub pedofile.

Hard walnij go tego Berozz czy jakoÂś mu tak
-Mamba nie mogĂŞ tego zrobiĂŚ
patrze sie na Berozz

W moich oczach pÂłonie gniew

-Jezeli jeszcze raz zasugerujesz cos w tym stylu to polamie ci wszystkie gnaty.Moje miesnie sie napiely
-Haha.Nie rozÂśmieszaj mnie.Dla mnie jesteÂś zerem.RozwaliÂłbym ciĂŞ jednym machniĂŞciem miecza.
-Na ten przykÂład, którzy to sÂą ci pedofile?-zapytaÂłem.
"Ja nie jestem nim, Amy ma 19 lat wiĂŞc nie wiem o co chodzi, moÂże Jiraya?"
-Zrób to masz okazje do póki jest,to jest rozkaz
-nie zrbiĂŞ tego a mam chĂŞĂŚ ale to brat Gaary
"Nie logiczna aluzja do mej osoby."
Poruszam sie z zawrotna predkoscia za Beraze Ktory nawet tego nie zauwaza odwracam sie do niego
-Najpierw musial bys mnie wtrafic

Dodane po 1 minutach:

Poczym znika i pojawia sie ponownie przed Berozz
-Lee jak zwykle nie brak Ci prĂŞdkoÂści, ledwo tam staÂłeÂś, a teraz juÂż za nim.-powiedziaÂłem.

Dodane po 24 sekundach:

-I znowu...
HM! zaczeÂła mocno boleĂŚ gÂłowa poniewaÂż
Mamba! druga jaÂźnia kazaÂła porozrabiaĂŚ ale HM!
nie dawaÂła siĂŞ,trzymaÂła sie mozcno za gÂłowĂŞ
-Co siĂŞ staÂło HM! ? Wszystko w porzÂądku?-zapytaÂłem patrzÂąc na dziewczynkĂŞ.
Od wrucilem sie do Gaary nie spuszczajac jego brata ani na krok
-Ty jako jedyny walczyÂłes zemna i widziales co potrafie . Twuj brat powinien uwazac z kim zaczyna Wielkie miesnie i maly muzg to nie wszystko
-Hahaha.Tylko tyle.Patrz na to.
(siĂŞgam do kieszeni po buleke,wypijam ja i z predkoscia swiatÂła pojawilem sie za Lee)
-No i co ty na to cieniasie?
-TAk juÂż w porzÂądku moja druga jaÂźnia siĂŞ obudziÂła
i kazaÂła mi skopaĂŚ twojego brata-powiedziaÂła HM!
ZaÂśmiaÂłem siĂŞ w duchu z tego co Lee powiedziaÂł starajÂąc siĂŞ nic po sobie nie pokazaĂŚ. "Ale mu pojechaÂł."
-To dobrze, Âże juÂż ci przeszÂło HM!. SkopaĂŚ hmm, chyba wszyscy tu zebrani chcÂą to zrobiĂŚ.-powiedziaÂłem patrzÂąc poczÂąwszy od Amy, Rocka Lee i HM!
Patrze na dziewczynke * Pewnie sie zdenerwowaÂła cala to sprawa -PomyslaÂłem *
-Spokojnie malutka nikt cie nie skrzywdzi . Podnosze do gury reke i wystawiam kciuk .Na mojej twazy pojawia sie usmiech
-Ja ci to obiecuje.
-Barozz czy jakoÂś ci tak Rock Lee przynajmniej on czegoÂś tam nie wypiÂł
z rzucam cienzarki i pojawiam sie za Berozzem
-Niezle lecz wciasz za wolno.

Dodane po 1 minutach:

-A teraz uspokuj sie zanim pokaze ci co naprawde potrafie
(pojawiÂłem siĂŞ z predkoÂścia ÂświatÂła HM i przyÂłorzyÂłem jej kunai do gardÂła i odsuneÂłem siĂŞ z dala od lee i gaary)
-No i co malutka.Teraz jednym ruchem mogĂŞ Cie zabic.Jestes na mojej lasce,blagaj mnie to cie nie zabije.
"Ja bym nie zaczyna³ z Lee, my walczymy na dystans, a Lee w zwarciu, to tak jakby ma przewagê do tego prêdkoœÌ. Dobrze, ¿e siê zajmujê stylami walki, nie ma to jak poczytaÌ XIII wieczne traktaty na temat walki."-pomyœla³em sobie obserwuj¹c sceny.
Gaara mam pytanie mogê kopn¹Ì twego brata lub
mój zwierzaczek toffik ktory jest w mojej kieszeni nietoperz
-Zostaw jÂą!-powiedziaÂłem.-Jak ty siĂŞ zachowujesz? MÂłodszych bijesz?
WstaÂłem.

Dodane po 33 sekundach:

-HM! ja niczego Ci nie zabraniam.-powiedziaÂłem do HM!
-Nie zostawie,nie zblizajcie sie bo ja zabije.
patrze sie na Hard Mamba! stojac ciagle przed bratem Gaary
-CoÂś mi sie zdaje Âże ta mÂłoda dama jeszcze naz nie raz zaskoczy
HM! wyjeÂła toffika pozwoliÂła mu wypic swojÂą krew Âżeby zwiĂŞkszyÂł siĂŞ
-Toffik walnij go

toffik poleciaÂł za plecami berozza i kopnoÂł go w [cenzura]
-Nie bardzo wiem po co Ci HM! I co w ten sposób chcesz udowodniĂŚ.-stwierdziÂłem.
Nic mnie nie zabolalo i nie puscilem jej.
-Zrobilem pieczec-Sabaku Kyū.
Piasek Âłapie ciaÂło HM i je oplata, tworzÂąc "pustynnÂą trumnĂŞ".
"a³Ì to musia³o boleÌ"-pomyœla³em patrz¹c na Tofika.
HM! udaÂło siĂŞ uciec od Barozza czy jakoÂś mu tam i pobiegÂła
do Gaary i zapytaÂła sie-o co chodzi

Toffik poleciaÂł za niÂą i wpatrywaÂł siĂŞ barozza czy jakos mmu tam
-Zostaw jÂą!
"Powoli zaczynam traciÌ cierpliwoœÌ."
W tym samym czasie LEe wybija bron Berozz
- Konoha Shoufuu . wukrzukuje
Poczym pojawiam sie zani i podcinam mu nogi
-Konoha Rempuu. to byÂło tylko ostrzezenie
[EJ NO MUSICIE TAK SZYBKO PISAĂŚ Z KÂąD MIALAM WIEDZIEĂŚ ÂżE TO COÂś TAK SZYBKO OD PISZE]
-ÂŻebym ja wiedziaÂł HM! o co mu chodzi, ale nie mam pojĂŞcia. MoÂże w koĂącu zechce powiedzieĂŚ.-powiedziaÂłem.
HM! zapytaÂła sie Barozza czy jakos tak o co mu chodzi i dlaczego jÂą trzyma

potem

Barozz czy ty jesteÂś gwÂłacicielem
Demon mnie ochoniÂł przed atakiem lee.
-Ku*** mikstura zaczyna sÂłabnaĂŚ.
Nagle upadlem na ziemie nieprzytomny.
PodszedÂłem do Berozza i poÂłoÂżyÂłem go tak Âżeby miaÂł nogi w górze oparte o barierkĂŞ. "Teraz szybko siĂŞ ockniesz i znowu pierwsza pomoc siĂŞ przydaÂła xDDD."
No i dobrze ci tak miĂŞczaku-powiedziaÂła HM! do barozza
Leze dalej nieprzytomny
-Co mu sie stal trafiÂłem go?? patrze zdziwiony
-WydawaÂło mi sie ze jakas jednak sie obronil??
"Nie powinien tak dÂługo nieprzytomny... moÂże to powaÂżniejszy uraz."
SprawdziÂłem funkcje Âżyciowe. "Oddycha, ma tĂŞtno...co jest?"-pomyÂślaÂłem.
-Co on w ogóle wypiÂł?-powiedziaÂłem.
po chwili nie interesuje sie juz nim tylko podchodze i podnosze swoje cienzarki ubieram je poczym podchodze do Hard Mamba!
-Nic ci nie jest jestes bardzo dzielna wcale sie nie balas

Dodane po 1 minutach:

-Nie wiem ale chyba nie sadzisz ze to mu zaszkodzilo?? A zreszta nalezalo mu sie
"No tak jesteÂśmy na wieÂży, tutaj tlen jest rzadszy...i to sÂłoĂące. MoÂże powinienem zabraĂŚ go do jego domu."-pomyÂślaÂłem.
-Nic mi nie jest,dziekuje za komplement powiedziaÂła HM!
-Gaara zabiesz swojego brata do szpitala czy gdzies ja zaopikuje sie Amy i Hard Mamba! .znow pokazaÂł gest swojego sense Gaja
-Obiecuje
Wykona³em pieczêci. Obok wie¿y pojawi³ siê Summon. Wielki bia³y tygrys w czarne pr¹¿ki.
-Co tym razem Gaara?-zapytaÂł przekornie.

Dodane po 43 sekundach:

-Musimy do Konohy..-powiedziaÂłem i zabraÂłem Berozza. WskoczyÂłem na Âłeb tygrysa.

Dodane po 18 sekundach:

RuszyliÂśmy.
na mojej twazy pojawiÂło sie zdziwienie
-Nowa technika jak widze

Dodane po 1 minutach:

zdazylem jeszcze tylko zobaczyc jak wskakuje na to cos i zniknol
HM! byÂło zimno trzĂŞsÂła sie
-Hard Mamba! .. tak bardzo ladne imie
-Mogla byÂś mi troche o sobie opowiedziec w czsie kiedy Gaara zajmie sie swoim bratem

Dodane po 1 minutach:

sciagam koszulke i podaje ja
Hard Mamba!
- Prosze dzis jest chlodno okryj sie tym powino ci sie zrobic cieplej.
-DziĂŞkujĂŞ tobie Rock Lee,to nie jest moje imiĂŞ-powiedziaÂła HM!
- A wiec jak siĂŞ nazywasz??

Dodane po 58 sekundach:

Reka wskazalem dach
- MoÂże tam usiadziem i porozmawiamy .Spodoba ci sie widok
Wskoczy³em na wie¿ê po czym Summon znikn¹³.
-No to ¿egnam.-powiedzia³ i znikn¹³.
-Jestem.-powiedziaÂłem.
-WÂłaÂśnie jest w tym problem nie pamietam swojego imienia
przydomek wzieÂłam od drugiej jaÂźni która mnie tak na zwaÂła
- O Gaara i jak brat ? musisz go troche kultury nauczyc
WskazaÂłem na dach
- Moze przylaczysz sie do mojego zaproszenia wÂłasnie udaje sie na dach z tamtad jest owiele lepszy widok
-No czemu nie? Fajnie tak posiedzieĂŚ na dachu, kiedyÂś robiÂłem to czĂŞsto.-powiedziaÂłem.
-Nie wiem co z nim, nie wiem w ogóle co wypiÂł, a ja nawet nie mam wĂŞgla aktywowanego Âżeby odtruwaĂŚ organizm. MyÂślĂŞ, Âże w szpitalu mu pomogÂą.-dodaÂłem.
prubuje nie pokazac po sobie zdziwienia
-Drugiej jazni chodzi ci o roszczepienie osobowosci czy cos w rodzaju hmm... demona
-Gaara dlaczego twój brat mnie zaatakowaÂł-spytaÂła siĂŞ HM!
-HM! nie wiem dlaczego to zrobiÂł.-powiedziaÂłem unoszÂąc ramiona.
HM! weszÂła na dach i usiadÂła
patrze sie na gare i opuszczam nieco glowe aby nie patrzec sie mu prosto w oczy
-Gaara czy on tez ma ... wsobie demona??
Wskoczy³em na dach i popatrzy³em w b³êkitne niebo. Robi³ siê œwit, a s³oùce ju¿ mocno grza³o. Po chwili usiad³em.
Rock Lee cos w tym stylu podobnego,ale w rzeczywistoÂści
nie mam demona tylko zachowuje siĂŞ jakbym miaÂła-
powiedziaÂła HM!
- To doÂśc dziwne ale jestes wstanie nad nim panowac tak jak to robi Garra??
-Tak...-powiedziaÂłem wahajÂąc siĂŞ. ByÂłem trochĂŞ speszony pytaniem.

Dodane po 2 minutach:

-Ale to nie jest dobry temat do rozmowy.-dodaÂłem po chwili patrzÂąc w dal.
Lee uklonil sie w gescie przeprosin
-Przepraszam Garra ale moze jest tak ze on nie panuje nad swoim demonem tak jak to ty robisz.*A raczej lepiej zeby tak byÂło bo jezeli jest taki sam z siebie to predzej czy puzniej jeszcze sie spotkamy -pomyslalem*

Dodane po 1 minutach:

- Jeszcze raz przepraszam juz wiecej nie porusze tego tematu . wybacz
UkÂłoniÂł sie
-Nic nie szkodzi.-powiedziaÂłem.
-Tak na prawdĂŞ nie wiem jaki on jest.-dodaÂłem.
HM! milczaÂła nie wiedzÂąc o co chodzi.
Zmikenilem szybko temat rozmowy aby zalagodzic ta sytulacje
-Hm mozesz mi powiedzic co ty wÂłasciwie tu robisz ... prucz tego ze ima sie ciebie wszystko co nie powino.
-Musi byc jakis cel twojej podruzy tu
-Nom,powiedziaÂłam juÂż sabaku no gaara
-Wiem lecz ja byÂłem na dachu wiec nie sÂłyszalem tego a wolal bym sie tego dowiedziec od ciebie niz pytac Gaare to by byÂło nie fer gdybym sie pytaÂł o twoje sprawy bez twojej zgody.
Dobra od poczÂątku powiem,Aka myÂśleli Âże mam demona,ale to jest moja druga jaÂźnia
i zabili moich rodziców którzy pochodzili z tej wioski
Liderka Aka wzieÂła mnie do Aka bo chciaÂła ze mnie wyhodowaĂŚ morderczyniĂŞ,
ale ja siĂŞ sprzeciwiaÂłam i wiĂŞc uciekÂłam
w moich oczach pojawiÂły sie Âłzy wspuÂłczuci. PodeszÂłem do BM i przytuliÂłem ja mocno muwiac jej cicho do ucha
-Przepraszam ze zapytalem musi ci byc ciezko o tym mowic
Przychodzi lekarz.RozglÂąda siĂŞ.
-Czy jest tu gdzieÂś niejaki Gaara?-zapytaÂł powaÂżnie
SiedziaÂłem milczÂąc. PatrzyÂłem w dal i zdaÂłem siĂŞ nie sÂłyszeĂŚ rozmowy. Potem popatrzyÂłem na Amy siedzÂącÂą na barierce i patrzÂącÂą na tereny Suny.

Dodane po 25 sekundach:

-Jestem.-powiedziaÂłem. -Co siĂŞ staÂło?
-Chodzi o twojego brata...on...
-Co on? O co chodzi?
-DziĂŞkuje Âże rozumiesz,w koĂącu znalazÂłam ludzi
którzy mnie rozumiejÂą-powiedziaÂła HM!

Dodane po 1 minutach:

-Ej znajoma mi twarz-powiedziaÂła HM!

Dodane po 1 minutach:

A moÂże i nie znajoma twarz-powiedziaÂła HM!
-On...moÂże zgin¹Ì.KtoÂś mu podaÂł mieszankĂŞ najsilniejszych zióÂł trujÂących.Tylko cud go moÂże uratowaĂŚ.
wypuscil ja z swoich ramion i spojzal jej prosto w oczy
-Mam nadzieje ze teraz zawsze bedziesz spotykac samych dobrych ludzi. Letko dotknol jej policzka.
-A jezeli ktos bedzie cie prubowal skrzywdzic to pamietaj ze ja zawsze przybede aby ci pomuc chodz bym mnial przebiec caÂła droge z Konohy na drugi koniec ÂŚwiata to przybede

Dodane po 1 minutach:

odwruciÂłem sie do Garry i lekarza gdy tylko usÂłyszalem ze jego brat moze umzec
*Moze to i jest gbur ale jest bratem Gaart - pomyslaÂłem*
-Da siĂŞ coÂś zrobiĂŚ?-zapytaÂłem lekarza wstajÂąc.
-NaprawdĂŞ Rocl Lee dziĂŞkujĂŞ tobie co ja bym bez ciebie zrobiÂła-powiedziaÂła HM!
-JesteÂś silniejsza niz myslisz.
usmiechnol sie do niej
-Inna dziewczynka w twoim wieku juz dawno by sie podaÂła a ty walczysz nadal i to jest prawdziwy duch Ninja
-Nic nie wiem o wyleczeniu tak silnych trucizn.Musimy czekaĂŚ.
-Tak myÂślisz na prawde-HM! uÂśmiechneÂła siĂŞ patrzÂąc na niego
aÂż bÂłyszczaÂły jej oczy ze szczĂŞÂścia
-Kuso! Podajcie mu wêgiel aktywowany dzia³a na wiêkszoœÌ trucizn. Richarde by wiedzia³ co robiÌ on zna siê na zio³ach.-powiedzia³em.
Jego usmiech zrobil sie jeszcze wiekszy

-Alez oczywiscie ze tak... pomachaÂłem jej palcem przed nosem nadal sie usmiechajac
-Tylko mi tu teraz nie spocznij na laurach musisz wyrosnac na piekna i silna mÂłoda dame , obiecaj mi to
"Jestem hunter nin, moja wiedza sÂłuÂży do zabijania, a nie do leczenia.."-pomyÂślaÂłem.

Dodane po 56 sekundach:

-Jak to nie wiecie co robiĂŚ?! Musi byĂŚ jakiÂś sposób!-krzykn¹³em na lekarza.
-PróbowaliÂśmy juÂż i nie podziaÂłaÂło.Musimy szukaĂŚ innego rozwiÂązania.
-MoÂże transfuzja krwi??-pomyÂślaÂłem na gÂłos.-Konfliktu serologicznego by nie byÂło, mamy takÂą samÂą grupĂŞ.
HM! zrobiÂła siĂŞ czerwona i przytuliÂła go
-Zawsze moÂżna sprobowaĂŚ,ale nie wiem czy i to pomorze.Jest jedna metoda która zwalcza wszystkie dolegliwoÂści ale to jest zbyt ryzykowne.
-Jaka metoda? No mów skoro jakaÂś istnieje.-powiedziaÂłem.
Rowniez odwzajemnia uscisk
*mam nadzieje ze ta maÂła da sobie rade w tym okrutnym Âświecie-pomyslalem*

{Bardzo fajnie sie gadaÂło ale musze spadac bede za 4 godziny }
[NMM]
-Trzeba go zabiĂŚ a potem wskrzesiĂŚ ale nikt nie zna techniki wskrzeszania.
-To nie jest zbyt pocieszajÂące.-powiedziaÂłem.
-WiĂŞc moÂże na poczÂątek transfuzja, bo ja nie znam takiej techniki. Gdyby byÂł to odpowiedni czas spróbowaÂłbym stworzyĂŚ takÂą technikĂŞ. Ale teraz?? [I see you!]!-powiedziaÂłem.
HM! wpatrywaÂła sie widok
-To chodÂźmy do szpitala
Lekarz poszedÂł
<NMM>
-HM! muszĂŞ lecieĂŚ do szpitala.-powiedziaÂłem po czym zbiegÂłem z wieÂży.
nmm

Dodane po 19 sekundach:

BiegnĂŞ do Konohy.
nmm
Dbrze poczekam na ciebie tutaj-krzykneÂła do Gaary

Dodane po 21 minutach:

Lee wiesz co wyÂśle Toffika do Aka moÂże jest Liderka i powie jej Âże mam jÂą [cenzura] u yaoi(sasuke)

-Toffik
-Tak??
-Wiesz co masz robiĂŚ sÂłyszaÂłeÂś???
-Tak juÂż lece
/Ej nie moÂżesz pisaĂŚ z innego usera/

Dodane po 1 minutach:

[BEDE POPOLUDNIU O KOÂłO 16]

[cenzura] CIEBIE BAROZZ CZY JAKOS TAK
SiadÂłem obok Amy zmĂŞczony. "Ale siĂŞ dzisiaj dziaÂło."-pomyÂślaÂłem.
przyszedlem za gaara
-No to jesteÂśmy. Lee powiedziaÂł, Âże Kakashi siĂŞ spóÂźni i miaÂł racjĂŞ jak widaĂŚ.-powiedziaÂłem.
noto sobie nanich poczekamy
-Nie wiem czemu Amy nic nie mówi. A Kakashi miaÂł siĂŞ tu pojawiaĂŚ. Wci¹¿ go nie ma. Kazekage przydzieliÂł misjĂŞ naszej druÂżynie Âżeby ich po wiosce oprowadziĂŚ.-powiedziaÂłem.
hehe gaara tera bendziesz robil za przewodnika
-TrochĂŞ dziwnie siĂŞ czujĂŞ w takiej roli. Nawet nie wiem po co druÂżyna Kakashi'ego tu przybyÂła.
(musze konczyc njestem nieaktywny)
-PrzejdĂŞ siĂŞ.-powiedziaÂłem. I poszedÂłem na doÂł.

Dodane po 17 sekundach:

nmm

Dodane po 34 minutach:

Wszed³em na wie¿ê i czekam na Kakashi'ego i resztê jego dru¿yny. Patrzê na Amy.
Wszed³em na wie¿e i zobaczy³em gaarê-czeœÌ gaara
-Witam.-powiedziaÂłem.-Zdaje siĂŞ, Âże to was mam oprowadzaĂŚ po wiosce. Czy mógÂłbym znaĂŚ cel waszej misji? JeÂśli jest tajna nie musisz mi odpowiadaĂŚ.-powiedziaÂłem do przybyÂłego ninja.
hmmm nie wiem czy powinienem mówiĂŚ ale powiem..mamy za zadanie dowiedzieĂŚ siĂŞ kto posiada demona...majÂą to byĂŚ 6 czÂłonków Kiri i suny
-Kto ma demona.-powtórzyÂłem.-UÂłatwiĂŞ wam zadanie w koĂącu jesteÂśmy w sojuszu. Ja jestem jinchuuriki, Sabaku no Berozz takÂże. Na temat reszty demonów nic nie wiem.-odparÂłem.
ok ale przypomnij mi ile ogonów ma jinchuuriki
-Mój demon nie posiada ogonów dlatego nie moÂżna go zaklasyfikowaĂŚ w ten sposób. PozostaÂłe demony mieszczÂą siĂŞ w ÂścisÂłej skali. Mój demon osiÂąga moc podobnÂą do Kyuubiegiego, ale moÂże go przewyÂższyĂŚ, choĂŚ nie wiem jak to by wyglÂądaÂło. SwojÂą prawdziwÂą moc pokazaÂł w chwili zagroÂżenia, kiedy prawie zgin¹³em podczas ataku Martina Hyuuga, niestety nie pamietam co siĂŞ wtedy dziaÂło, wiem tylko, Âże go zabiÂłem. Berozz ma Shukaku jednoogoniastego, czyli najsÂłabszy z demonów.-powiedziaÂłem spokojnym tonem.

Dodane po 1 minutach:

-Demon Martina miaÂł osiem ogonów.-dodaÂłem.
no..ale w koĂącu demon bez ogona to tez demon czyli zostaÂło jeszcze 5 osób

Dodane po 25 sekundach:

co do Martina...wiem o tym

Dodane po 44 sekundach:

jestem ciekaw kiedy kaszalot przyjdzie
-No powiedzmy jeszcze jednego demona ma mój brat.-powiedziaÂłem.-WiĂŞc zostaÂło 4 do sprawdzenia.

Dodane po 31 sekundach:

-Nie wiem, ale Lee mi powiedziaÂł, Âże Kakashi lubi siĂŞ spóÂźniaĂŚ.-dodaÂłem.
lubi to za maÂło powiedziane..on KOCHA siĂŞ spóÂźniaĂŚ!-dodaÂłem
Lee zauwazyÂł amidamatu
* no a nie mowilem Âże kakashi sie spuzni -pomyslaÂłem*
-Witaj amidamaru-powiedzialem

{na boku czy Sabaku no Berozz porwal na prawde Hard Mamba!
jezeli tak to jakim cudem skoro koÂło niej staÂłem }
-No to bĂŞdziemy czekaĂŚ tutaj bardzo dÂługo-powiedziaÂłem wÂątpiÂąc, Âże gdziekolwiek siĂŞ ruszymy.

Dodane po 3 minutach:

[nie mam pojĂŞcia jak z HM! bo w ogóle to nie wiem jakim cudem Berozz siĂŞ nagle ze szpitala w Konoha teleportowaÂł do Suny na wie¿ê, to jedna sprawa, a druga, Âże powinien pisaĂŚ we wszystkich tematach podczas podróÂży np. Âże idzie przez pustynie, Âże przez bramĂŞ przechodzi, potem Âże idzie ulicÂą, a dopiero póÂźniej na wieÂży. Tym bardziej, Âże Berozz zostawiÂł swojÂą postaĂŚ w niebycie co teÂż jest niezgodne z regulaminem.]

/ort/
{TeÂż to zauwazyÂłem dlatego sie pytam jak to jest mozliwe }
Lee podchodzi do Amidamaru i przyjacielko klepie go w plecy
-Gdzie zgubiÂłes Kakashiego
czeœÌ lee -.- -powiedzia³em znudzony
-ale zanim ruszymy naostrzĂŞ swój miecz-powiedziaÂł i wyciÂągn¹³ samÂą RĂŞkojeœÌ miecza

Dodane po 1 minutach:

Kakashi jeszcze gada z Kazekage pewnie -.-
SiedziaÂłem patrzÂąc w dal i zastanawiajÂąc siĂŞ nad tym kiedy w koĂącu przyjdzie Kakashi.
[czy ja muszĂŞ zjadaĂŚ sÂłowa? ale juÂż poprawiÂłem]
zblizyÂłem sie do Amidamaru i powiedziaÂłem mu na ucho
-Takie pytanie mam ??teraz juz nie muwie po cichu tylko wrzeszcze na caÂły glos w ucho Amidamaru
-Czemu ja dowiaduje sie jako ostatni o naszym zadaniu !!!!!
"jejku Lee, nie krzycz tak, bo zawaÂłu dostanĂŞ xDDD"-pomyÂślaÂłem uÂśmiechajÂąc sie.
aaaaaaaaaa.......chcesz ¿ebym og³uchn¹³????!!!!!!-wrzasn¹³em na Lee i kopn¹³em go w [cenzura]
"Brakuje tu jeszcze bójki."-pomyÂślaÂłem.
unikneÂłem ciosu i pojawiÂłem sie za Amidamaru
-Przepraszam . na mojej twazy widanil spokuj i opanowanie
-poprostu nie lubie gdy sie mi nie mowi caÂłej prawdy
[wrucilem]

Dodane po 14 minutach:

zaczeÂło mi burczec w brzuchu
-Skoro i tak czekamy to ja skocze po ramen na wynos dla naszej caÂłej piatki* A kakashi za to ze sie spuznia kupi sobie sam -pomyslalem *
PowiedziaÂłem i znikÂłem
Mozna byÂło jeszcze dosÂłyszec cichy gÂłos
-Ramen.. jesc
ok ale wracaj szybko(z/w musze do wc)
Lee pojawiÂł sie spowrotem w mgnieniu oka
niosÂąc 5 miseczek ramen 4 w rekach i jedna na gÂłowie
-Jestem spowrotem.RozdaÂłem wszystkim Ramen zaczynajac oczywiscie od kobiet a kaczac na sobie
-Smacznego ... nie ma to jak Ramen.

Dodane po 2 minutach:

*Teraz cos zauwazyÂłem nie mamy paleczek, moze nie zauwaza-pomyslaÂłem *
ej a dlaczego nie ma paleczek?-.-
-Dzieki Lee.-powiedzia³em i wzi¹³em siê za posi³ek.
"To juÂż moje trzecie ramen dzisiaj."-pomyÂślaÂłem.

Dodane po 55 sekundach:

"Nie ma paÂłeczek, ale bĂŞdĂŞ miÂły i nic nie powiem."
"ehh przeÂżyje Âże nie ma paÂłeczek choĂŚ raz"pomyÂślaÂłem,wzi¹³em michĂŞ,i zacz¹³em nawijaĂŚ ramen na dwa dÂługie patyczki od lodów
Lee zrobiÂł sie czerwony i szybko zjadl swoje ramen
-A po co ci one.* Za paleczki chcieli wiecej niz za Ramen- pomyslaÂłem*
-Nikt inny nie nazeka. ogladneÂłem sie czy naprawde tak jest naszczescie nikt inny nic ni mowil w sprawie zaginionych paÂłeczek
PrzechyliÂłem miskĂŞ i wypiÂłem ramen.
-Dobre byÂło.-powiedziaÂłem.
pyyycha...ahh dziĂŞki lee
poklepaÂłem sie po brzuch
-No to byÂło dobre *caÂłe szczescie ze nie ma tu z nami naruto on by sie nie zadowoliÂł taka przegryzka-pomyslaÂłem*
na mojej twazy pojawil sie usmieszek kiedy wspominaÂłem dawnego Kolege
RozgladneÂłem sie po okolicy czy nie widac czasami zblizajacego sie Kakashi sensej

* co jest grane z tym Kakashim-pomyslaÂłem*
"kurde a oni ci¹gle nie widz¹ ¿e po mieczu zosta³a mi tylko rêkojeœÌ ...mo¿e zrobiÌ pokaz jego mo¿liwoœci?"
-Dopiero teraz zauwazyÂłem ze cos sie stalo z twoim mieczem
Usiad³em obok Amy opieraj¹c siê plecami o barierkê. "Trzeba mieÌ cierpliwoœÌ do Kakashi'ego"-pomyœla³em.

__________________________________
[Fajnie siê gra³o muszê na razie iœÌ, ale jeszcze dzisiaj zajrzê, pewnie za jak¹œ godzinê b¹dŸ mniej. Lee dziêki za Ramen ]
-a no wÂłaÂśnie zupeÂłnie o nim zapomniaÂłem-powiedziaÂł,wstaÂł i krzykn¹³-Zangetsu!!!!-wokóÂł amidamaru pojawiÂła siĂŞ niebieska aura a z rĂŞkojeÂści wyrosn¹³ duÂży miecz(ten co na avku jest pokazany)
- NiezÂłe ale popatrz na to buga buga lu .Lee zaczyna taczyc
Tak Âśmiesznie ze poprosty nie mozna sie nie Âśmiac
-pobij to
heh....ale Âśmieeszne ale skoro chcesz Âżebym ciĂŞ pobiÂł to masz-wzi¹³ miecz w jednÂą rĂŞkĂŞ i machn¹³ nim w kierunku porĂŞczy....porĂŞcz rozciĂŞÂła siĂŞ na póÂł
- no nie tylko bez dewastacji mienia panstwowego .To nie konoha *sam bym to samo zrobil goÂłymi rekami-pomyslaÂłem*
-I patrz gdzie walicz przy barierce stoja Amy orac Gaara .nie [cenzura] tym tak bo komus oko wybijesz
ehhh no dobra-powiedziaÂł i schowaÂł miecz
-Skoro juz tak sobie tu siedzimy to moze opowiesz mi troche o sobie nie widzialem cie w czesniej w wiosce liscia
a tak poza tym to ta wieÂża posiada kilka porĂŞczy

Dodane po 1 minutach:

i wolaÂłbym o mnie nie opowiadaĂŚ bo to bardzo smutne
{ale nie mowiles gdzie dokladnie udezasz }
Lee polozyl reke na ramieni Amidamaru w gescie zrozumienia
-Rozumiem jesli niechcesz nie musisz nic muwic
to nie bĂŞdĂŞ mówiÂł
zmieniam temat aby nie drozyc w spomnieniach Amidamaru
-o ile dobrze jestem poinformowany to dolaczyÂłeÂś do oddzialow ANBU Konohy. pokazaÂłem na siebie i usmiechnelem sie.
-Ja równiesz tylko jeszcze nie zdazyÂłem pobraC EKWIPUNKU GDYZ JESTESMY NA TEJ MISJU juz od 3 dni
tak wiem o tym-powiedziaÂł zapominajÂąc o wspomnieniach(ide na obiad z/w)
WskoczyÂłem na dach u siadlem przy Hard Mamba!
*wole ja mniec na oko nie wiadomo kto moze jeszcze chciec ja skrzywdzic-pomyslaÂłem* Moim ocza ukazaly sie wizje cierpienia tej malej istotki po plecach przeszly mi dreszcze a w oczach pojawiÂły sie Âłzy ktore szybko wytarÂłem aby nikt ich nie zobaczyÂł
(wróciÂłem juÂż)-kurde gdzie lee polazÂł?-patrzy na dole patrzy na schody i go nie widzi,aÂż w koĂącu patrzy na dach i widzi lee z HM!
-Kogos szukasz
tak szukalem ciebie-powiedziaÂł powoli wchodzÂąc na dach
-Z tad jest lepszy widok* nie chciaÂłem aby wiedzial ze jestem tu po to aby chronic maÂła*
widzĂŞ Âże z kimÂś siĂŞ zaprzyjaÂźniÂłeÂś-powiedziaÂł spokojnie patrzÂąc na HM!
"moja biedna barierka"-pomyÂślaÂłem uÂśmiechajÂąc siĂŞ.
-CoÂś wasz sensei bije rekordy w spóÂźnianiu siĂŞ.-powiedziaÂłem.
masz racje...powinni go do ksiĂŞgi Guinessa wpisaĂŚ
- tak masz racje traktuje ja jak siostre ktorej nigdy nie mnialem wiec lepiej mniej to na baczeniu
-Nasz nensej zawsze sie lubial spuzniac ale teraz to przegina
-Czasem w dobrym tonie jest siĂŞ lekko spóÂźniĂŚ, ale to jest juÂż jest lekka przesada, Âżeby wiĂŞcej nie powiedzieĂŚ.-podsumowaÂłem.
lekka przesada?...czekamy od kilku godzin juz
-Powiedzmy ciĂŞÂższa przesada. Ale ja jestem cierpliwy. Amy mnie tego nauczyÂła, inaczej juÂż bym siĂŞ dawno wÂściekÂł.-powiedziaÂłem spokojnie.
- A ja sie tam nie denerwuje jestem w doborowym towazystwie:)
*A tak naprawde to jestem wsciekÂły jak diabli na kakashiego - pomyslalem *
Lee nie kÂłam czujĂŞ od ciebie gniew
-To nie kÂłamstwo tylko dobre wychowanie:P
Siedze na dal przy HM!
{Dobra ja znikam moze za 3 godzinki na chwile wpadne}

[NMM]
-Obawiam siê, ¿e wasza misja a teraz te¿ i moja, mo¿e znacznie siê przed³u¿yÌ.-westchn¹³em.

Dodane po 43 minutach:

PogÂładziÂłem siĂŞ rĂŞkÂą po brodzie. "hmm dawno siĂŞ nie goliÂłem."-przypomniaÂłem sobie czujÂąc zarost pod rĂŞkÂą. xDDDD [ale zonk]
-Zaraz wracam.-powiedziaÂłem do zebranych.

Dodane po 26 sekundach:

#nmm#

Dodane po 24 minutach:

WróciÂłem i usiadÂłem opierajÂąc siĂŞ o barierkĂŞ. Wzi¹³em ksi¹¿kĂŞ "XIII wieczny traktat o walce mieczem jednorĂŞcznym" i zacz¹³em czytaĂŚ. WÂłaÂśnie miĂŞdzy innymi po to udaÂłem siĂŞ do domu.
gaara co tam czytasz??
-To taka ksi¹¿ka o walce mieczem, jak by³em w domu to j¹ wyszpera³em w ksi¹¿kach. Sam nawet nie wiedzia³em, ze mam ich tyle. Od wczoraj czekamy ju¿ na Kakashi'ego, a zobacz, nie przychodzi. Znudzi³o mnie to czekanie wiêc postanowi³em trochê poczytaÌ.-powiedzia³em.
fajna jak skonczysz to musisz mi ja pozyczyc . co ten rombany kakashi sobie mysli
-No nie wiem, ale juÂż powoli zaczyna mi brakowaĂŚ cierpliwoÂści do tego caÂłego czekania tutaj.-powiedziaÂłem.

Dodane po 23 sekundach:

-A ksi¹¿kê po¿yczê.-doda³em.
spoko ja tez bym sie wkuzyl jak bym tak musial czekac na jakiegos kaszalota
-Ale przynajmniej dowiedziaÂłem siĂŞ jakÂą majÂą misjĂŞ. SzukajÂą ludzi z demonami. PowiedziaÂłem im, Âże ja jestem jinchuuriki.
a poco im to??
-Nie wiem dlaczego chcÂą o tym wiedzieĂŚ. Ale jeden z druÂżyny od Kakashi'ego mi powiedziaÂł o tym, ale czemu chcÂą wiedzieĂŚ nie mam pojĂŞcia.
dziwne!!!

Dodane po 2 minutach:

moze konoha chce dac tym ludzia ochrone przed aka
-TeÂż tak sÂądzĂŞ, ale ponoĂŚ to misja od Hokage, jeszcze co siĂŞ dowiedziaÂłem, to, to iÂż majÂą poza mnÂą znaleŸÌ jeszcze 5 demonów.
bo niewydaje mi sie zeby konoha cos kombinowala jestem w niej i bym wiedzial (ciekawe czy pujda do aka )
-Trzeba poczekaĂŚ na Kakashi'ego...chyba tylko on nam bĂŞdzie mógÂł wszystko wyjaÂśniĂŚ.
HM! siedziaÂła koÂło Lee
jak sie czujesz HM spytalem zyczliwym glosem
Dobrze a co-zapytaÂła sie HM!
tak sie pytam

Dodane po 10 minutach:

niecierpliwie sie muglby juz przyjsc ten caly kaszalot czy jak mu tam
[JA bĂŞdĂŞ wieczorkiem]
(papa)
PojawiÂłem siĂŞ obok Gaary.
-Witaj.DziĂŞki za uratowanie mi Âżycia.
czego tu spytalem ostro beroza
-Sprawy rodzinne.Masz coÂś przeciwko temu?-powiedziaÂłem do niego
tak sie sklada ze mam pozwolenie od gaary zeby cie zabic a poza tym prubowales porwac moja znajoma
-Ta jasne, ratowanie Âżycia, jeszcze nie dawno mówiÂłeÂś co innego.-popatrzyÂłem z wyrzutem na mÂłodszego brata.

Dodane po 1 minutach:

-Tak na prawdĂŞ to nie wiem czego ode mnie chcesz. MówiÂłeÂś, Âże daÂłem siĂŞ nabraĂŚ na coÂś tam. Tak czy inaczej nie waÂżne. Mój demon pozwoliÂł mi zregenerowaĂŚ mojÂą krew i wymieniĂŚ jÂą caÂłkowicie.-dodaÂłem.
(musze leciec niema mnie)NMM
NabraĂŚ to siĂŞ daÂłeÂś na ten zanik pamiĂŞci.
-Bo skÂąd mam wiedzieĂŚ co myÂślisz? Nie jestem jasnowidzem.
O masz twój brat jest,jak ja go nienawiedze-powiedziaÂła do Gaary
-Dzisiaj trochĂŞ mnie wkurzyÂł, nie doœÌ, Âże mu chciaÂłem pomóc to coÂś knuÂł za moimi plecami.-powiedziaÂłem do HM!
-Ale z niego brat wredny juz powinien dawno nie zyĂŚ,kiedys go zabije-pocieszaÂła gaare
-O HM.ChciaÂłem CiĂŞ przeprosiĂŚ za tamto co siĂŞ wydarzyÂło wczeÂśniej.Ja nie miaÂłem nad sobÂą Âżadnej kontroli.Wybaczysz mi?
-Jak to nie miaÂłeÂś przecie wiesz co robisz-powiedziaÂła HM!
PrzysÂłuch ujĂŞ siĂŞ rozmowie. Jednak sprawiam wraÂżenie nieobecnego.
-Czasami gdy jestem zdenerwowany nie wiem co robiĂŞ.A wszystko to dziĂŞki mojemu tacie.To on mnie tak zaÂłatwiÂł.
-Nie ufam tobie-powiedziaÂła HM!
-ChcĂŞ CiĂŞ tylko przeprosiĂŚ
No to przeproÂś i idÂź juÂż-powiedziaÂła HM!
-Przepraszam
[ja bĂŞdĂŞ za 2 godzinki]
-Czekasz na kogoÂś?-zapytaÂłem Gaary
Usiad³em znowu i wyj¹³em ksi¹¿kê. Tym razem czytam o Sharinganie. [jego typach, oraz o tym co mo¿e zrobiÌ u¿ytkownik sharingana].
-Hmm to ciekawe..-powiedziaÂłem.
"Nie trzeba patrzeĂŚ w oczy...itd. [...]"-czytam..

Dodane po 36 sekundach:

-Czekam na Kakashi'ego, mam im pomóc w misji.-powiedziaÂłem wyrwany z lektury.
Rock Lee zauwazyl brata gary i przyglada mu sie podejzliwie
-Jak tam czyjesz sie juz lepiej??* gdybys niebyl bratem Gaary to juz bys niezyÂł -pomyslaÂłem*
obudziÂłem siĂŞ ze snu
- A midamaru ty tak nie zasypiaj bo cie okradna
sorki tak bardzo mi siĂŞ nudzi
ZaÂśmiaÂłem siĂŞ. "Lee jak zawsze w dobrym nastroju."
-Czekamy na Kakashi'ego od wczoraj...i chyba dÂługo poczekamy.-powiedziaÂłem i czytaÂłem znów ksi¹¿kĂŞ.
-Nie ma Kakashiego to moze sobie zwiedzimy sami Wiaske??
-A czy ja teÂż mógÂłbym pomóc wam w tej misji.
-Mam pomysÂł. Zrobimy maÂły trening. Bieganie w kóÂłko wieÂży na rĂŞkach. Co Ty na to Lee?-rzuciÂłem pomysÂł dla Âżartu.
nie nie mozesz
Patrze sie na niego podejzliwie .
-Wybacz ale powiem to w prost nie ufam ci

Dodane po 1 minutach:

Na mojej twazy pojowil sie usmiech
-Juhuuuuuuuuu trening ja sie pisze ale dam wam troche fory zacze³êm sie juz zorgrzewac .
-Kiedys za Gai sensej przeslismy razem caÂła wioske lisci 300 razy na rekach . To byÂły czasy.
Âłza sakreciÂła mi sie w oku
-Nie ciebie siĂŞ pytaÂłem
Gaara nie dowodzi w tej misji a jak coÂś to ja zastĂŞpujĂŞ kaszalota
"MogÂłem nie proponowaĂŚ..nie wiedziaÂłem, Âże siĂŞ zgodzi."
ZbiegÂłem na dóÂł i stan¹³em na rĂŞkach.
"Gaara masz niewyparzony jĂŞzyk"-powiedziaÂłem do siebie.
-No to ruszajmy...
-Aha.To bĂŞdĂŞ mógÂł wam pomóc?
I zacz¹³em trening..
nie nie moÂżesz nam pomóc ile razy mam mówiĂŚ!
- ja tam nie widze na twojej koszulce napisu "jestem 2 po Kakashim"RozgladneÂłem sie szukajac tej palkietki
-nie nic takiego nie widze

Dodane po 51 sekundach:

Lee wyskakuje w góre i laduje na rekach .
-Ty pszodem
-Lee bo mnie nie dogonisz.-za¿artowa³em.-Robiê ju¿ drugie okr¹¿enie.
-trzy dwa.. jeden start- wykszyknol lee
-Dlaczego?
chodzi o to Âże ja byÂłem na misji przed tobÂą i kaszalot wyznaczyÂł mnie zastĂŞpcÂą na czas jego nie obecnoÂści i mam zÂłe wspomnienie z 7MM
-Jeszcze tylko 200 okr¹¿eù.-powiedzia³em...
"Co ja wymyÂśliÂłem najlepszego."
- nie ma sprawy ja wlasnie zaczelem robic piate obracaj sie za siebie czescie .
Jego predkosci byla nie samowita to iz poruszal sie na rekach prawie wcale go nie zpowalniala a rywalizacja z Gaara jeszcze dodaÂła mu skrzydel

Dodane po 42 sekundach:

-Mi zostaÂło 50 ale poczekam na ciebie .
"Szybki jak zwykle."
-Jak ty to robisz Lee?
Trzy okrazenia przed kancem Lee zwolnil i tak jak powiedzial PoczekaÂł na Gaare
"No to teraz tylko sto..."

Dodane po 52 sekundach:

-ZostaÂło teraz tylko dziesiĂŞĂŚ...
"Wody, wody..."
Moja twaz zrobila sie czerwona
-To nic takiego wystarczy trening i silna wola
-Ostatnie okrazenie -wykrzyczalem

Dodane po 1 minutach:

Zwalniam przed ostatnimokrazenie tak abysmy skaczyli je razem
-no Âświetnie Gaara tego mi byl trzeba
Za chwilê w koùcu te¿ skoùczy³em. I stan¹³em na nogi.
-MoÂże chcesz wody?-zapytaÂłem wyjmujÂąc butelkĂŞ, ze ÂświeÂżo nalanÂą wodÂą.

Dodane po 43 sekundach:

-MuszĂŞ potrenowaĂŚ, bo jestem za wolny.-stwierdziÂłem.
ukÂłoniÂłem sie i kiwneÂłem przeczaco gÂłowa
-Dziekuje lecz nie jestem zmeczony
Dobra ja juÂż pójdĂŞ.
<NMM>
-ty sobie odpocznij a ja zrobie jeszcze kilka rundek. W mgnieniu oka wystartowal az sie za nim kuzylo
NapiÂłem siĂŞ wody i powiedziaÂłem.
-No to moÂże pójdziemy do góry, Amidamaruu pewnie nadal tam czeka.

Dodane po 46 sekundach:

-Eee nie zd¹¿y³em nawet zadaÌ pytania...
"Trzeba mieĂŚ zapaÂł"
"jak dobrze ¿e ju¿ poszed³" pomyœla³em i zacz¹³em biÌ brawa lee oraz gaarze
Zanim gara skaczyl muwic wrociÂłem
-Tak czemu by nie * pewnie bardziej martwi sie ze tak dÂługo nie byÂło go przy Amy oni sa dla siebie stwozeni-pomyslalem *
Wbiegam po schodach do góry.
-O widzĂŞ, Âże Berozz juÂż poszedÂł.-powiedziaÂłem do Amidamaruu.-Mój brat jest dziwny.-powiedziaÂłem.
-Amidamaruu co on Ci zrobiÂł? CoÂś wspomniaÂłeÂś o tym, iÂż spotkaÂłeÂś 7MM.-zapytaÂłem.
weszlem tuz za Gaara
poczym wskoczyÂłem na dach przy HM! [cenzura] sie rozmowie
ehhh....Berozz mnie kiedyÂś zaatakowaÂł w dolinie i miaÂłem szczĂŞÂście Âże zanim tam przyszedÂłem to siĂŞ sklonowaÂłem na wszelki wypadek i Berozz zabiÂł mojego klona
-Mi³y goœÌ ten twuj brat nie ma co .
Powiedzialem z dachu
-Achh dzisiaj nie doœÌ, Âże daÂłem mu swojÂą krew Âżeby mu pomóc to coÂś knuÂł za moimi plecami. Teraz juÂż nie bĂŞdĂŞ pomagaÂł.-powiedziaÂłem wkurzony choĂŚ nie daÂło siĂŞ tego dostrzec.
-Rodziny sie nie wybiera .. a szkoda
ide spac chlopaki-powiedzia³ wyj¹³ miecz i krzykn¹³-Zangetsu!-po mieczu zosta³a tylko rêkojeœÌ,amidamaru j¹ dobrze schowa³ i poszed³ spaÌ(mi³o mi siê z wami gra³o ale muszê iœÌ robiÌ lekcjê mo¿e potem bêdê na chwilê)
-Teraz po prostu nie weŸmie mnie na litoœÌ. Zbyt szybko siê uczê ¿ebym da³ siê nabraÌ na coœ podobnego po raz drugi.-powiedzia³em.
-rzycze milych snow* coÂś ospaÂły jest ten Amidamaru pewnie to przez ta podruz -pomyslaÂłem*
-Tak widze ze szybko sie uczysz i to w nie samowitym tepie ... lecz nie przekreslaj jeszcze brata do konca cos czuje ze jest w nim ziarenko dobra-powiedzialem do gaary
-Lee, widzisz ja siĂŞ zmieniÂłem od momentu kiedy walczylismy, no powiedzmy, Âże teÂż od czasu kiedy pojawiÂłem siĂŞ u ciebie w szpitalu. Charakter niechybnie mi pozostaÂł, ale nie jestem zÂły dla wszystkich, co pewnie widzisz. StaraÂłem siĂŞ byĂŚ dobry róÂżnie bywaÂło i róÂżnie wychodziÂło, najczĂŞÂściej byÂło tak, Âże wiĂŞkszoœÌ miaÂła pretensje do mnie choĂŚ siĂŞ staraÂłem. Ale myÂślĂŞ, moÂże dam jeszcze szanse. DaÂłem jÂą teraz, daÂłem trochĂŞ wczeÂśniej, ale widzĂŞ, Âże mój brat siĂŞ nie zmieni i dlatego bĂŞdĂŞ podchodziÂł do niego z dystansem jak sobie tak pogrywa.-powiedziaÂłem spokojnie i z kamiennÂą twarzÂą.
polozylem sie na dachu tak aby mniec na oku HM!
i ogladam gwiazdy
-Tak twoja zmiane widac na pierszy rzyt po twoich oczach sa inne spokojniejsze. to pewnie przez Amy niestety twuj brat nie znalazÂł takiej osoby ktora bedzie jego 2 poÂłowka.* niestety ja tez nie ale moze znalazÂłem chociaz przyjaciuÂł i przybrana siostre tu popatrzyÂłem na HM!
*
{ wruciÂłem}

Dodane po 2 godzinach 2 minutach:

patrze w gwiazdy i zastanawiam sie nad nasza misja
* juÂż tyle czasu minela Kakashiego nie widac moze czas wrucic do Konohy i zaczac sÂłuzbe jako ANBU-pomyslaÂłem*
* ale z drugiej stronu tu nie jest tak zle spotkanie z Gaara okazaÂło sie poczatkiem nowej przyjazni... nie tylko z Sabaku no Gaara ale równiesz z Amy oraz HM! trudna decyzja musze sie jeszcze nad nia zastanowic*
-No zobacz Lee a Kakashi wci¹¿ nie przychodzi.-powiedzia³em.

Dodane po 51 sekundach:

-MoÂże to jakiÂś test cierpliwoÂści?

Dodane po 1 minutach:

[U dziwne usunĂŞÂło mi posta...]

Dodane po 45 sekundach:

[O a teraz jest znowu...something strange]
-No ja mam nadzieje ze to nie jest jakis z jego testów bo wtedy dopiero zobaczysz jak ja potrfie sie drzec
{umnie tez tak bylo ale juz jest spoko}
-Gorzej jeÂśli to robi, Âżeby nas wkurzyĂŚ.-powiedziaÂłem.
-Mam nadziejĂŞ, Âże misja siĂŞ w koĂącu zacznie.
-Ja tez mam taka nadzieje naprawde .PowiedziaÂłem z nutka rospaczy w gÂłosie
-A moze nasz wielki i nie zniszczalny Kakashi sie zgubil hahah.. zasmialem sie
-To by dopiero byÂło

Dodane po 7 minutach:

muwie cicho aby Amidamaru sie nie obudziÂł
-Osobiscie uwazam Kakashiego za nie odpowiedniego kandydata na lidera tej misji naj lepszym kandydatem byl by sam wielki Gai sensej.
Który wygraÂł za Kakashim 54 walki a Kakashi tylko 53
{jezeli Kakashi nie pojawi sie do jutra to wracam do Konohy na misje ANBU Klasy B}
-Gai, dawno go nie widziaÂłem. Gai przynajmniej siĂŞ nie spóÂźnia.
"ChociaÂż czasem bywa przeraÂżajÂący."-pomyÂślaÂłem.
*No nie jestem to talnie zawiedziony kakashi sie nie pojawil -pomyslaÂłem*
stanelem przy HM! przykryÂłem ja kocem i czuwam nad jej snem caÂła noc
[NMM]
{bede jutro o 16 mam nadzieje ze sie spotkamy }
[ok to na razie, ja teÂż raczej bĂŞdĂŞ]

Dodane po 8 godzinach 44 minutach:

"Kakashi chyba nie zamierza przychodziĂŚ to i chyba misja nie bardzo siĂŞ uda."-pomyÂślaÂłem.
HM! spaÂła
PopatrzyÂłem na tych wszystkich, którzy spali.
"ChciaÂłbym kiedyÂś móc zasn¹Ì jak oni."-pomyÂślaÂłem.

Dodane po 1 godzinach 27 minutach:

Wyj¹³em ksi¹¿kê i czytam dalej.

Dodane po 1 minutach:

"Ciekawe czy byÂłby jakiÂś problem gdybym sobie poszedÂł."
przeciÂągnĂŞÂłam sie
-chyba siĂŞ zamyÂśliÂłam-powiedziaÂłm z gÂłupim uÂśmiechem-co czytasz?-zapytaÂłam stajÂąc za plecami Gaary i zaglÂądajÂąc mu przez ramie
-To jest ksi¹¿ka o sharinganie, wzia³em pierwsz¹ lepsz¹ z domu.-powiedzialem.

Dodane po 3 minutach:

-ByÂła tu Sayuri i powiedziaÂła, Âże mamy za zadanie oprowadzaĂŚ druÂżynĂŞ Kakashi'ego po naszej wiosce i pomóc im w misji.-dodaÂłem po chwili.
-co?-zdziwiÂłam siĂŞ-Kaszalota!!! a co to ja niaĂąka dla ubogich!!!-oburzyÂłam siĂŞ-mam nadzieje Âże Kaszalot tu siĂŞ nie pojawi bo go uduszĂŞ wÂłasnymi rĂŞkami!-zacisneÂłam piĂŞÂści
-A co on zrobiÂł?-zapytaÂłem ostroÂżnie.
zaplotÂłam rĂŞce na piersiach
-yh... mĂŞczyÂł mnie jak byÂł moim seneiem-powiedziaÂłam, 2 razy wylÂądowaÂłam przez niego w szpitalu
-O to teraz moja kolej wysyÂłania do szpitala. ;> JuÂż ja go oprowadzĂŞ. Prawda Feroxie? ;>
-sama to zrobiĂŞ-powiedziaÂłm z uÂśmiechem-nie odbieraj mi tej przyjemnoÂści
-No dobrze skoro sama chcesz.
-chcĂŞ-powiedziaÂłam ciÂągle lekko wkurzona-to gdzie te moje ofiary?-zapytaÂłam
-Wiesz co...Kakashi mia³ byÌ ju¿ dwa dni temu tutaj i jeszcze go nie ma.-westchn¹³em.
-Rozchmurz siĂŞ trochĂŞ.
witaj amy
-Nie nauczyÂłem siĂŞ Âżadnej techniki, a powinienem Amy. ChciaÂłbym ÂżebyÂś mnie nauczyÂła czegoÂś, ale tego nie mogĂŞ na nikim przetestowaĂŚ. A jest to technika Fuukin Souhuu Eisei no Jutsu.
-o hej Richarde! -odgarnĂŞÂłam rĂŞkÂą grzywkĂŞ z czoÂła-sÂłyszaÂłam Âże zapisaÂłeÂś siĂŞ na turniej, -powiedziaÂłam-zaczyna siĂŞ jutro, a Ty Gaara nie chiciaÂłbyÂś?-zapytaÂłam
-ÂŻe tak zapytam...Co ten turniej daje?
-co do Fuukin Souhuu Eisei no Jutsu-to faktycznie nie ma na kim tego przetestowaĂŚ, no chyba Âże chciaÂłbyÂś bardzo na kakashim i jego uczniach to protestowaĂŚ nie bĂŞðĂŞ
-Pewnie siĂŞ jeszcze ktoÂś natrafi, kto bĂŞdzie chciaÂł zostaĂŚ obiektem doÂświadczeĂą. Potem bĂŞdÂą taki nieudane eksperymenty chodziÂły. xDDD
to dobze a o kturej
-co turniej daje?-zamyÂśliÂłam siĂŞ-dostajesz tytuÂł mistrza turnieju. Za kaÂżdÂą wygranÂą walkĂŞ pkt. czakry, siÂły itp no i za wygranie turnieju 500Y

Dodane po 5 minutach:

-eee...-przewróciÂłam oczami-pewnie od rana. Beðziemy tu tak staĂŚ?-zapytaÂłam lekko znudzona
-To moÂże siĂŞ zgÂłoszĂŞ. Powinienem bynajmniej.
to spoko bende

Dodane po 1 minutach:

a kiedy dowiem sie z kim bende walczyl?? bende mial jakas konkurencje jak sie zglosisz
Lee spojzaÂł na dul z dachu na którym sie znajdowaÂł
-Oj zgÂłos sie chce jeszcze z toba powalczyc .Na mojej twazy pojawia sie usmieszek

Dodane po 1 minutach:

-a Czy juz wiadomo kiedy zaczyna sie turniej
-Mam juÂż doœÌ tej wieÂży, moÂże pójdziemy stÂąd?
patrze na HM!
-Nie wiem niechce jej zostawiac tu samej
-przed chwil¹ to zasugerowa³am-powedzia³¹m zrezygnowana-gdzie idzemy?
-Wszêdzie byle zostawiÌ t¹ wie¿ê. Tyle tu czasu spêdzi³em, ¿e nie mog¹ ju¿ na ni¹ patrzeÌ.
spogladam to na HM! to na amidamaru
-Ja sie z tad nie ruszam... przynajmniej do puki sie Amidamaru oraz HM! nie obudza .Ale wy mozecie iÂści przyda sie wma troche chwili samotnosci
zwiesiÂłam gÂłowĂŞ
-nie znoszĂŞ nie zdecydowania....-powiedziaÂłam-moÂże chodÂźmy do iwy skoro jutro turniej
to co gdzie idziemy??

Dodane po 58 sekundach:

to prowadz sensei
-Dobra to do Iwy.
*Czas wracac do Konohy nauczyc sie nowych technik-pomyslaÂłem*
-Gaara nie znasz moze jakiegos mniejsa gdzie mozna by byÂło przenies
HM!??
-ZabraÂł bym ja ze sobo do Konohy ale nie chce tego robic bez jej pozwolenia
zeszÂłam z wierzy udajÂąc siĂŞ przez ulce o bramy suny
(przyspieszamy podróÂż)
>NMM<
-Nie wiem Lee. Ona jest dzielna to sobie poradzi.

[nie wolno przenosiĂŚ osoby, która nie jest online]

Dodane po 29 sekundach:

nmm
NMM ide za amy
*tez to wiem ze jest dzielna ale to jeszcze mala dziewczynak-pomyslaÂłem*
-Dobra wieze w to Âże amidamaru bedzie mnial nad nia piecze*Ajak nie do bedzie mnial ze mna doczynienia-pomyslaÂłem*
Podchodze do HM! caÂłuje ja w czoÂło poczum siegam do kieszeni i wyciagam jeden z moich Kunaiwsadzam jej go w maÂła rÂączke poczym pisze list pozegnalny*nie moge tak wyjechac bez pozegnania-pomyslaÂłem*

Dodane po 14 minutach:

Kod: Droga HM! niedÂługo zaczynaja sie walki ninja  wiec wrucÂłem do Konohy by sie przygotowac jezeli kiedyÂś bedziesz w Wiosce Liscia to odwiedz mnie *Siostrzyczka*
PS: wiem ze jestes odwazna ale zostaiwm ci muj szczesliwy Kunaj dostaÂłem go od mistrza Gai za nauczenie sie swojej piersze techniki
Jest on dla mnie symbolem Âże jezeli sie czegos pragnie to nie ma takiej siÂły ktura by byÂła wstani zniweczyĂŚ te mazenia i choc ciezko mi sie z nim rostawac to wiem ze trafil w dobre rece
Trzymaj sie Ksiezniczko i pamietaj ze ja zawsze  cie pomoge

Rock LEE
(NA Kunaj jest wyryty napis  dla Lee
A pod spodem nowy nie dawno  stwozony
Pamietaj Âże jesteÂś wielk
Lee)

Dodane po 1 minutach:

Ostatni raz zuciÂłem okiem na Moich przyjaciuÂł spiacych snem zasÂłuÂżonym
Poczym znikÂłem
(NMM)
wsta³em i zacz¹³em pilnowaÌ HM!(nie ma mnie na forum wiec nie piszcie do mnie)
HM! obudziÂła siĂŞ i zauwaÂżyÂła Âże jest z Amidamaruu
-A gdzie reszta-zapytaÂła siĂŞ HM!

[mnie tez nie ma]
nie wiem gdzie poszli-powiedziaÂł i zauwaÂżyÂł jakiÂś list
Przychodzi i rozglÂąda siĂŞ szukajÂąc ludzi z jego ekipy
o czeœÌ kakashi czekamy tu ju¿ od kilku dni a w³aœciwie czekam bo lee gdzieœ polaz³ chyba
Mam to gdzieÂś . A Gaara miaÂł nas oprowadzaĂŚ. Ale Sune w miarĂŞ dobrze znam
no w³aœnie czekaliœmy tutaj na ciebie a¿ w koùcu gaara poszed³ na turniej i mam dobr¹ wiadomoœÌ gaara ma demona i jego brat czyli jeszcze 4
-Co to za list,i kto to taki ten gostek-zapytaÂła siĂŞ HM!
list z tego co widzĂŞ zaadresowany jest do ciebie a ten "gostek" to mój przyjaciel i nazywa siĂŞ kakashi
no wiĂŞc podzielmy siĂŞ czym wiemy.
Kto ma demony???Imiona i jaki demon.

SpojrzaÂłem na dziewczynĂŞ - Gostek????
Sabaku no Gaara-Jinchuuriki(nie ma ogonów ale i tak jest silny bardzo)
Sabaku na Berozz-Shukaku(nie wiem ile ma ogonów bo mi gaara nie zd¹¿yÂł powiedzieĂŚ)
Tak wiĂŞc co ? Ruszamy do Kiri????/ NauczĂŞ CiĂŞ technik
nie wiem czy HM! sobie poradzi sama bo Lee kazaÂł mi jÂą pilnowaĂŚ
Aha a gdzie ona idzie????
nie wiem czy w ogóle bĂŞdzie gdzieÂś iœÌ
Tak wiĂŞc zadecyduj czy idziesz do Kiri czy nie?? JeÂżeli nie to bĂŞde siĂŞ musiaÂł wróciĂŚ do Konohy po kogoÂś.Powiem Hokage o Lee'm
-Ja nie mam do kÂąd pójœÌ-powiedziaÂła HM!
idĂŞ do Kiri z tobÂą bo co mi lee zrobi
HM z jakiej jesteÂś wioski???? - spytaÂł
ona jest z Suny
aha tak wiĂŞc idziemy???? NauczĂŞ CiĂŞ techniki
Sabaku no Gaara-Jinchuuriki(nie ma ogonów ale i tak jest silny bardzo)
Sabaku na Berozz-Shukaku(nie wiem ile ma ogonów bo mi gaara nie zd¹¿yÂł powiedzieĂŚ)

[mój demon nazywa sie Ferox, a jinchuuriki to tak siĂŞ mówi na kogoÂś kto ma demona. Mnie tu nie jakby co, tylko poprawiam].
dobra chodÂźmy-powiedziaÂł,zeskoczyÂł z wieÂży i pobiegÂł w kierunku Kiri

Dodane po 46 sekundach:

(aha dziĂŞki za poprawkĂŞ)

Dodane po 43 sekundach:

<Nmm>
[Spoko A Berozz ma jednoogoniastego.]
(znowu dziĂŞki gdyby byÂła opcja z plusami na forum to byÂś dostaÂł takie dwa)
odszedÂł w stronĂŞ lasu

NMM

[mglisty Las Sirocco] [droga]
(znowu dziĂŞki gdyby byÂła opcja z plusami na forum to byÂś dostaÂł takie dwa)

[Spoko , jak mogĂŞ to staram siĂŞ pomóc xDDD]
HM! przeczyta³a list,nie wiedzia³a co zrobiÌ ze sob¹,przecie¿ nie mia³a gdzie iœÌ.

Dodane po 2 godzinach 58 minutach:

HM! postanowiÂła Âże pójdzie dalej o co tak bĂŞdzie staÂła sama,
wziĂŞÂła kunaj Lee i poszÂła dalej
[nmm]
Sayuri wbiegÂła po schodach na górĂŞ.
haku podaza za Sayuri
Sayuri podbiegÂła do barierki
- StÂąd widaĂŚ ca³¹ SunĂŞ- powiedziaÂła i oparta o barierkĂŞ odwróciÂła siĂŞ w stronĂŞ Haku
podszedl do barierki popatrzyl sie w dol i powiedzial z wrazeniem - troche tu wyskoko - i w tym momencie chcial chwycic za barjerke ale akurat trafil na reke Sayuri
PoczuÂła, Âże caÂła robi sie czerwona Nie znowu... powiedziaÂła sobie w myÂślach. Delikatnie wyjĂŞÂła rĂŞkĂŞ i poÂłoÂżyÂła jÂą na barierce.
- DziĂŞki temu, Âże tak wysoko to wszystko stÂąd widaĂŚ...
o przepraszam, nie patrzylem sie gdzie klade reke - powiedzial i sie troche zawstydzil i popatrzyl w oczy Sayuri, chwile sie amyslil bo kto by sie nie zamyslil jakby tak ladna kobieta przy nim byla ale wzial sie w garsc i zaproponowal - dzisiaj nie rozmawiamy o pracy, swoje powinnosci zostawiles w biurze ok?
- Dobrze- powiedziaÂła i odwróciÂła wzrok uwielbiaÂła ten widok- Moja wioska jest w pewnym sensie przeciwieĂąstwem twojej...- spojrzaÂła na Haku naprawdĂŞ go polubiÂła.
sa przeciwienstwami - zgodzil sie , pozniej dodal - ale przeciwienstwa sie przyciagaja - usmiechnal sie i popatrzyl sie w oczy towarzyszki, lecz to bylo tylko krotkie spojrzenie zeby nie zawstydzis Sayuri. po chwili spojzal na wioske i powiedzial - moge nawet przyznac ze ma cos w sobie. ocs co moze zauroczyc
- OdmiennoœÌ, wyjÂątkowoœÌ, spokój i te nagÂłe zmiany, które zachodzÂą wokóÂł nas- mówiÂła patrzÂąc na horyzont, odwróciÂła siĂŞ w stronĂŞ Haku i spojrzaÂła mu w oczy, intrygowaÂł jÂą jego wzrok, który wydawaÂł sie byĂŚ zawsze peÂłen uÂśmiechu i radoÂści.
zmiany - i wtedy sie zamyslil twarz mu troche posmutniala poniewaz przypomnial sobie co sie stalo gdy nastapily "zminy" w Kiri gdy byl jeszczedzieckiem. lecz pozniaj gdy spojzal na Sayuri zaponial o tym o czym przedchwila myslal, twarz mu sie rozpogodzila
WszedÂłem na wierzĂŞ i patrzĂŞ w dal

Dodane po 8 minutach:

<NMM>
Pojawiam siĂŞ na samej górze wieÂży i obserwuje wszystko co siĂŞ dzieje w sunie ...
- Zmiany... SÂą potrzebne, ale czasami bolesne. MoÂże chodÂźmy do restauracji- spytaÂła patrzÂąc w dal.
dobry pomysl - odpowiedzial haku - niestety natknalem sie w swoim dotychczasowym zyciu tylko na bolesne zmiany, wiec idziemy? - zapytal sie
- Tak chodÂźmy- odpowiedziaÂła leniwie odwracajÂąc gÂłowĂŞ w stronĂŞ schodów. Po czym ruszyÂła w ich kierunku i zeszÂła po nich na dóÂł.
<NMM>
poszedl sa Sayuri
<NMM>
Sporo ludzi pojawiÂło siĂŞ koÂło bramy hmm...
Znikam w kierunku bramy <NMM>
Pojawia siĂŞ na dachu wieÂży i siĂŞ rozglÂąda

Po chwili znika
wesz³am na wie¿ê i siad³am na barierce
PrzybiegÂłem zdyszany.
-Amy...-wydusiÂłem z siebie.

Dodane po 3 minutach:

-Ledwo CiĂŞ dogoniÂłem.
"nie wiem co powiedzieÌ w takiej sytuacji, przecie¿ nie powiem-nie z³oœÌ, bo to g³upio brzmi."
-i po co?-warkneÂłam-aka jest w drugÂą stronĂŞ
-Mam tam iœÌ?
-skoro tak Ci Âśpieszno pozbyĂŚ siĂŞ feroxa?-odpowiedziaÂłam pytaniem na pytanie
-ZapytaÂłem konkretnie. Wystarczy, Âże powiesz tak albo nie.
zawahaÂłam siĂŞ "chyba nie jest aÂż tak lekkomyÂślny"
skrzy¿owa³¹m rêce na piersiach
-juÂż Ci odpowiedziaÂłam-powiedziaÂłam wymijajÂąco
-Odpowiedzia³aœ mi? To znaczy, ¿e powinienem tam iœÌ tak? Czekam na konkretn¹ odpowiedŸ.
milczaÂłam
-Milczenie oznacza zgodê. Powiedz to w koùcu czy mam tam iœÌ?
-nie-odpowiedziaÂłam
-Wiesz, Âże bym poszedÂł jak byÂś mi kazaÂła.
"Chyba jednak sobie zdajesz sprawĂŞ z tego jakÂą masz wÂładzĂŞ."-pomyÂślaÂłem odetchnÂąwszy z ulgÂą.
przewróciÂłam oczami "chyba go zdominowaÂłam O.o"
wiem dlatego nie powiedziaÂłam tak... -"chociaÂż miaÂłam strasznÂą ochotĂŞ"
-Ale siĂŞ wahaÂłaÂś przez dÂłuÂższy czas, jak przypuszczam miaÂłaÂś takÂą ochotĂŞ.
nic nie powiedziaÂłam ciÂągle naburmuszona
-Sama Maya nic by mi nie zrobiÂła..Dlatego jÂą wpuÂściÂłem, nie wiedziaÂłem, Âże kogoÂś zabiÂła. Jak wiesz ja teÂż zabijaÂłem. Dobra gÂłupie tÂłumaczenie.
"bardzo gÂłupie"
-sama Shi teÂż by Ci nic nie zrobiÂła wiec moÂże jÂą zaproszĂŞ?-zapytaÂłam-albo samego DeidarĂŞ najwyÂżej rozwali nam mieszkanie swoim glinianym ptaszkiem...
"Swoim glinianym ptaszkiem...? o.O Nie wiedziaÂłem, Âże ma glinianego."-zaÂśmiaÂłem ze swoich myÂśli.
"Shi ja nic nie mówiĂŞ..."-przerwaÂłem Âśmiech.."krew".
Nic nie powiedziaÂłem czekajÂąc aÂż Amy da mi jakieÂś kazanie.
postanowiÂłam sie nie odzywaĂŚ
-Ta cisza jest krĂŞpujÂąca.-podsumowaÂłem.

Dodane po 2 minutach:

UsiadÂłem i oparÂłem siĂŞ o barierkĂŞ.
"wÂłaÂśnie jÂą przerwaÂłeÂś i co lepiej Ci?"
spojrzaÂłam na niego spode Âłba
-No dobra to nie bĂŞdĂŞ nic mówiÂł.
"Chyba ma mnie dosyĂŚ i to na prawdĂŞ."-pomyÂślaÂłem.
-aleÂż mów sobie skoro to Ci pomaga -prychnĂŞÂłam
"Wytrzymaj Gaara, cierpliwoÂści."-mówiÂłem do siebie w myÂślach.
PatrzyÂłem w oczy Amy nie spuszczajÂąc wzroku.
"o na pewno nie odwrócĂŞ wzroku"
równieÂż patrzyÂłam mu w oczy tyle Âże wyzywajÂąco
WstaÂłem nie odwracajÂąc wzroku i nadal patrzĂŞ.
"he nie wygrasz ĂŚwiczyÂłam na psie "

nic nie powiedziaÂłam zastanawiajÂąc sie czy dÂługo tak wytrzyma
"Ja teÂż siĂŞ nie poddam."
WpatrujĂŞ siĂŞ nadal takim przeszywajÂącym spojrzeniem.
"eh... nudno to siĂŞ robi"
-dÂługo masz jeszcze zamiar siĂŞ tak gapiĂŚ-zapytaÂłam nie spuszczajÂąc z niego zwroku
-A Ty dÂługo?-zapytaÂłem ciÂągle patrzÂąc Amy w oczy.
"jeszcze mnie przedrzeÂźniasz!"
-jak dÂługo trzeba bĂŞdzie-powiedziaÂłam z przekÂąsem
-No to nie myœl, ¿e ja siê poddam.-powiedzia³em i wci¹¿ patrzy³em.
-ja teÂż nie mam zamiaru-oparÂłam siĂŞ plecami o barirke
-Zaczynasz mnie za bardzo lekcewaÂżyĂŚ i mi siĂŞ to nie podoba.-powiedziaÂłem caÂły czas patrzÂąc w oczy.
-akurat to juÂż Twój problem-w cale siĂŞ tym nie przejĂŞÂłam
-Jaka obojêtnoœÌ dobywa siê z Twych ust. Straszne jakoœ to zniosê.
PodszedÂłem bardzo blisko.
-Nie lubiĂŞ takiego zachowania. Ale teraz na pewno nic nie powiesz.-powiedziaÂłem i zÂłapaÂłem jÂą mocno ciÂągle patrzÂąc w oczy. PocaÂłowaÂłem jÂą namiĂŞtnie i trzymaÂłem nadal mocno.
-Zobaczysz odbiorê sobie to co mi siê nale¿y za takie Twoje zachowanie.-powiedzia³em kiedy skoùczy³em i przycisn¹³em j¹ mocno do siebie.
"juÂż ja to widzĂŞ"
nic nie powiedziaÂłam próbujÂąc siĂŞ uwolniĂŚ
-Dobrze, Âże nic nie mówisz to znacznie poprawia TwojÂą sytuacjĂŞ.-powiedziaÂłem trzymajÂąc jÂą blisko.
"jak sytuacje co Ty sobie wyobraÂżasz"
-CO?! co Ty sobie myÂślisz?!
-Nie denerwuj siĂŞ kochanie! Chyba nie chcesz Âżebym CiĂŞ mocniej trzymaÂł?-zapytaÂłem przyciskajac jÂą do siebie.
-JA SIÊ W CALE NIE DENERWUJÊ!!!-"kiedy on siĂŞ zrobiÂł taki silny!?" poraz kolejny spróbowaÂłm siĂŞ wyrwaĂŚ jeszcze bez przemocy -puszczaj!
-Nie denerwujesz siĂŞ? Ja bym powiedziaÂł co innego, widaĂŚ to w Twoich oczach.-powiedziaÂłem caÂłkiem spokojnie i trzymaÂłem jÂą nadal.-Na prawdĂŞ chcesz Âżebym CiĂŞ mocniej przytrzymaÂł...
-spróbuj tylko- syknĂŞÂłam to przez najbliÂższy miesiÂąc nic nie weÂźmiesz do rĂŞki-zagroziÂłam
-Mam spróbowaĂŚ? Wiesz w sumie mógÂłbym CiĂŞ mocniej trzymaĂŚ, ale nie muszĂŞ, tak jak CiĂŞ teraz trzymam jest odpowiednio, bo juÂż nie moÂżesz siĂŞ wydostaĂŚ.-uÂśmiechn¹³em siĂŞ.
-No to jak dÂługo mam CiĂŞ tak trzymaĂŚ?-zapytaÂłem ze spokojem.
"jego spokój mnie zabije..."
-spadaj na bambus banany prostowaĂŚ! -z caÂłej siÂły nadepnĂŞÂłam mu na stopĂŞ-puszczaj mnie!
-To nie byÂła mÂądra decyzja.
SkrzywiÂłem siĂŞ lekko z bólu, tylko czĂŞÂściowo zasÂłoniÂł mnie piasek.
-I co ja mam z Tob¹ zrobiÌ? Za bardzo nie chcesz siê poddaÌ, nic innego mi nie zostaje jak Ciê si³¹ do tego zmusiÌ. Nie puszczê Ciê.-powiedzia³em bêd¹c nadal bardzo spokojnym.
"Nie bĂŞdĂŞ siĂŞ na Ciebie zÂłoÂściÂł. A stanie z TobÂą w ten sposób jest mi jak najbardziej na rĂŞkĂŞ."-pomyÂślaÂłem.
Przycisn¹³em j¹ mocniej do siebie.
" to nie fair.... ale w sumie... pieczĂŞci mogĂŞ wykonaĂŚ, tylko co by tu zrobiĂŚ Âżeby za bardzo go nie skrzywdziĂŚ..."
zÂłoÂżyÂłam rĂŞcĂŞ
-puœÌ mnie bo po¿a³ujesz...
-Spójrz na mnie. Czy ja wyglÂądam tak jakbym siĂŞ baÂł? Chyba na nic Twoje groÂźby.-odpowiedziaÂłem z kamiennym wyrazem twarzy.
-Kage Bunshin no Jutsu!-stworzyÂłam trzy klony które zaatakowaÂły GaarĂŞ-jeszcze Cie nauczĂŞ Âżeby ze mnÂą nie zadzieraĂŚ!-jeden klon wyjÂą z sakwy drut pozostaÂłe zaatakowaÂły GaarĂŞ od tyÂłu, ja w tm czasie zaczĂŞÂłam wykonywaĂŚ pieczĂŞci do Chakra Kyuuin Jutsu
Puœci³em Amy i zdj¹³em ciê¿arki [schyli³em siê] wskakuj¹c na dach wie¿y.
-Tajuu Kage Bunshin no jutsu!
PokazaÂła siĂŞ armia klonów.
StaÂłem ze skrzyÂżowanymi rĂŞkoma z niezmienionym wyrazem twarzy. CaÂły czas spokój.
-to nie fair!-oburzyÂłam siĂŞ-masz wiĂŞcej czakry!!!
"jednego, dwóch... piĂŞciu tak ale nie ca³¹ armiĂŞ "
zaczĂŞÂłam zastanawiaĂŚ siĂŞ co tu zrobiĂŚ. SpojrzaÂłam na swoje klony neutralizujÂąc je "trzeba byÂło go tego uczyĂŚ...?"
Klony zniknĂŞÂły.
ZeskoczyÂłem obok Amy.
-O to wÂłaÂśnie mi chodziÂło.
PodniosÂłem drut, który upuÂściÂły klony i tymczasowo schowaÂłem go do siebie.
-Wiem, Âże masz jeszcze sznurek.-powiedziaÂłem spokojnie i wykonaÂłem niespodziewany skok ÂłapiÂąc znowu Amy.
-CóÂż nie masz szans.-stwierdziÂłem.
-aha-powiedziaÂłam skruszona wykonujÂąc pieczĂŞci-juÂż nie bĂŞdĂŞ-skÂłamaÂłam
-Poddaj siĂŞ po prostu i juÂż bĂŞdzie wszystko dobrze. No chyba, Âże chcesz Âżebym to ja siĂŞ poddaÂł, a wiem, Âże i tak nie wygrasz to mogĂŞ byĂŚ taki Âłaskawy i pozwolĂŞ Ci wygraĂŚ. No a te pieczĂŞci zachowaj na kogoÂś innego.-powiedziaÂłem spokojnie.

Dodane po 3 minutach:

-No dobra definitywnie uwaÂżam, Âże przegraÂłaÂś w tym momencie.
PuÂściÂłem Amy i oparÂłem siĂŞ o barierkĂŞ.
-Wcale nie przegraÂłam!-oburzyÂłam siĂŞ
-Za bardzo siĂŞ wyzwoliĂŚ nie mogÂłaÂś, puÂściÂły Ci nerwy. CóÂż wiĂŞcej mogĂŞ powiedzieĂŚ.-staÂłem ze wzrokiem utkwionym gdzieÂś daleko. Wyraz twarzy nie zdradzajÂący kompletnie niczego.
-mogÂłam tylko nie chciaÂłam!-powiedziaÂłam-i byÂłam nawet w miarĂŞ spokojna
-Wreszcie spuÂściÂłaÂś z tonu. MoÂże jakaÂś zmiana?-zapytaÂłem.
-Czy nadal chcesz ze mnÂą walczyĂŚ? Wiesz nie chciaÂłbym kolejny raz zmuszaĂŚ CiĂŞ do posÂłuszeĂąstwa.-powiedziaÂłem.
-TrochĂŞ Ci przechodzi jak widzĂŞ.-dodaÂłem.
"znowu mnie prowokujesz!"
-heh do Âżadnego posÂłuszeĂąstwa mnie nie zmusiÂłeÂś! i tak bedĂŞ robiÂła co mi siĂŞ podoba-mrukneÂłam
-Dobrze czyù swoj¹ wolê i tak Ciê kocham.-powiedzia³em wci¹¿ tym samym opanowanym g³osem.
-_-' zaliczyÂłam zgona
"jak on moÂże byĂŚ taki spokojny taki opanowany... ja nie mogĂŞ..."

zwiesiÂłam gÂłowĂŞ nic nie mówiÂąc
Podszed³em do Amy i tym razem ju¿ delikatnie j¹ obj¹³em.
Po chwili uniosÂłem delikatnie jej gÂłowĂŞ tak ÂżebyÂśmy patrzyli sobie w oczy.
-Nie chciaÂłem taki byĂŚ dla Ciebie.-powiedziaÂłem.
-dobra, niewaÂżne... chodÂźmy stÂąd-mruknĂŞÂłam odwracajÂąc wzrok
"moÂże byÂłem za ostry.."-pomyÂślaÂłem.
-ChodÂźmy wiĂŞc.-powiedziaÂłem.
zeszÂłam z wieÂży >NMM<
"Nie powinienem siĂŞ tak zachowywaĂŚ. Wcale nie przyniosÂło mi to radoÂści."

Dodane po 23 sekundach:

nmm

Dodane po 9 godzinach 19 minutach:

PoszedÂłem na wie¿ê. Demon pragn¹³ coraz wiĂŞcej krwi. ZauwaÂżyÂłem dwóch ludzi. PodszedÂłem do nich wbijajÂąc im miecz.
tak, tak wreszcie-mówiÂł do mnie.
Krew byÂła wszĂŞdzie, piach z gurdy wyleciaÂł i zanurzyÂł siĂŞ we krwi.
-Gorzkie Âłzy martwych pÂłynÂą mieszajÂąc siĂŞ z piaskiem, karmiÂą chaos, który jest we mnie i czyni mnie silnym.-powiedziaÂłem kiedy dobijaÂłem jednego z ludzi wbijajÂąc mu w brzuch miecz i przekrĂŞcajÂąc go.
Potem poszedÂłem. nmm
WeszÂła na wie¿ê i zobaczyÂła dwóch martwych ludzi.
- Co tu sie staÂło- powiedziaÂła cicho przyglÂądajÂąc siĂŞ trupom.
ZbiegÂła na dóÂł.
<NMM>
WszedÂłem na wierzĂŞ.RozglÂądam siĂŞ

Dodane po 44 minutach:

Nie zauwarzyÂłem nic podejrzanego
<NMM>
Wchodzi na wieÂże, po czym siada na dachu rozglÂądajÂąc siĂŞ po okolicy.
Bedoc juz blisko wiez zobaczylem zamek
-aha juz wiem
[pobiglem w strone zamku]
wylÂądowaÂłam na wieÂży siadajÂąc na jej brzegu i patrzÂąc obojĂŞtnym wzrokiem na miasto
wchodze iz auwaÂżam aMy
-Hey AMy-PowiedziaÂłam wesoÂło
Wchodze do baru i widze Yuko
-Siema Yuka i Amy
popatrzyÂłam na nich ponuro
-witajcie-uÂśmiechnĂŞÂłam siĂŞ smutno-wybaczcie ale rozsiewam wokóÂł siebie ostatnio ponurÂą aure nie wiem czy bedzie odpowiadaÂło wam moje towarzystwo-mrukneÂłam patrzÂąc z góry na miasto
-Amy co ci?-zapyta³¹m j¹.
-to co zwykle-odpowiedziaÂłam-brak zrozumienia-wstaÂłam przywoÂłujÂąc skrzydÂła-pora na mnie bo zaraz zaczne siĂŞ zachowywaĂŚ jak imo ;/-skrzywiÂłam siĂŞ-Âżegnajcie powiedziaÂła odlatujÂąc >NMM<
SpojÂżaÂłem na Yuko
-Ile jest juÂż taka przygnembiona- zapytaÂłem
-A bo ja wiem jako jej majlepsza przyjacióÂłka muszĂŞ jÂą pocieszyĂŚ,Tsukimaru idziemy-PowiedziaÂłam a pies skoczyÂł mi na gÂłowĂŞ.ZeskoczyÂłam z wieÂży NMM
HM! wesz³a na wie¿ê i wpatrywa³a.

Dodane po 49 minutach:

HM! zeszÂła z wieÂży i poszÂła sobie.
[nmm]
WlazÂł na wie¿ê i zacz¹³ se tworzyĂŚ coÂś z gliny i rzucaÂł wysoko w górĂŞ i krzyczaÂł - Katsu! - a gliniane stworzenia wybuchaÂły w powietrzu , ale nie niszczÂąc niczego , gdyÂż jeszcze nie dostaÂł pozwolenia na zniszczenie czego kolwiek , ale uwielbiaÂł swojÂą sztukĂŞ , a nudziÂło mu siĂŞ ,wiĂŞc stworzyÂł duÂżego ptaka , który poleciaÂł wysoko w górĂŞ i znowu krzyczaÂł to samo , po czym wybuchÂł w górze . MiaÂł satysfakcjĂŞ z tego co robiÂł , gdyÂż bardzo lubiÂł wybuchy , ale wkurzaÂło go to , Âże nie mógÂł nimi nic zniszczyĂŚ , a nie miaÂł co robiĂŚ , wiĂŞc tak se robiÂł wybuchy dla zabawy

Dodane po 15 godzinach 51 minutach:

Gdy dowiedziaÂł siĂŞ, Âże ma misjĂŞ, to poszedÂł sobie i zacz¹³ szukaĂŚ Sasoriego , gdyÂż to z nim miaÂł jÂą wykonaĂŚ . MiaÂł na twarzy chytry uÂśmieszek , gdyÂż w koĂącu coÂś mógÂł w koĂącu zrobiĂŚ.
PrzeszedÂł nieopodal wieÂży.
[nmm]
Wspi¹³ siĂŞ powoli na wie¿ê, by po chwili stan¹Ì na szczycie. WskoczyÂł na jej barierkĂŞ, i usiadÂł na niej, spuszczajÂąc nogi w dóÂł. ZaczaÂł siĂŞ zastanawiaĂŚ, co by siĂŞ staÂło, gdyby spadÂł na dóÂł. Ciekawe, co by z niego zostaÂło? ZapaliÂł papierosa, z myÂślÂą, Âże byÂłby to caÂłkiem zabawny widok.
RozglÂądaÂł siĂŞ za nim i zobaczyÂł go na szczycie wieÂży i wszedÂł na niÂą i usiadÂł obok niego - Witaj. Wiesz juÂż , Âże masz biuro tak czyste, Âże aÂż moÂżesz siĂŞ w podÂłogach przejrzeĂŚ ? - powiedziaÂł do niego ze sztucznym uÂśmiechem , gdyÂż nie chciaÂł siĂŞ uÂśmiechaĂŚ .
- No i tak powinno byĂŚ, haha - Kei parskn¹³ urywanym Âśmiechem. Po chwili odwróciÂł leniwie gÂłowĂŞ, patrzÂąc na DeidarĂŞ spod przymruÂżonych powiek - No i co? PrzyszedÂłeÂś tu tylko po to, by mi o tym powiedzieĂŚ?
Nie tylko . Bo nie mam co robiÌ w naszej siedzibie i takie tam , i te¿ dlatego , ¿e ta samotnoœÌ mnie wkurza .- powiedzia³ ju¿ nawet bez tego sztucznego uœmiechu.Czyli mia³ ju¿ ponur¹ minê , bo jakoœ chcia³ komuœ powiedzieÌ , ¿e dziewczyna od niego odesz³a , ale jakoœ nie wiedzia³ jak to powiedzieÌ.
- Haha - Kei uœmiechn¹³ siê krzywo - Nie s¹dzi³em, ¿e ktoœ lubi moje towarzystwo - przerwa³, wypuszczaj¹c z ust z wielk¹ przyjemnoœci¹ dym od papierosa - A co, w AKa nie daj¹ ¿adnych misji, hmm?
W³aœnie nie daj¹ .A tak po za tym nie mam narazie ochoty iœÌ na ¿adne misje , nawet gdyby by³y. A czemu uwa¿asz ,¿e nikt Ciê nie lubi? Ja ciê tam lubiê - powiedzia³ szczerze , ale nadal mia³ smutno - ponur¹ minê .
- No... - Kei wypaliÂł papierosa, i zrzuciÂł go gdzieÂś na dóÂł, z wieÂży - SÂądziÂłem, Âże raczej ludzie niezbyt za mnÂą przepadajÂą - UniósÂł lekko brwi - A czemu to nie masz na nic ochoty?
A... No bo.... A zresztÂą i tak byÂś mnie nie zrozumiaÂł , - powiedziaÂł z takÂą samÂą minÂą co miaÂł caÂły czas .
- Jak chcesz - Kei zrobiÂł obojĂŞtnÂą minĂŞ, po czym wzruszyÂł ramionami. ZeskoczyÂł szybko z barierki, poprawiajÂąc koÂłnierz pÂłaszcza - Chyba sobie stÂąd wybywam.. Gdzie reszta AKowców?
Te¿ zszed³ - Ale ja nie mam zamiaru siedzieÌ tu sam , wiêc mogê iœÌ z tob¹? - zapyta³ - A inni ..... Sam w³aœnie chcia³bym wiedzieÌ gdzie s¹. - doda³ ponuro .
- Chcesz to idÂź - chÂłopak ruszyÂł w stronĂŞ schodów, nie odwracajÂąc siĂŞ. UÂśmiechn¹³ siĂŞ niezbyt miÂło pod nosem, myÂślÂąc, Âże moÂże AKowcy znaleÂźli jak¹œ ciekawÂą rozrywkĂŞ - IdĂŞ do AKa, ale tylko na chwile, w koĂącu muszĂŞ pilnowaĂŚ tej wiochy, bo jestem Kazekage.. - rzuciÂł przez ramiĂŞ, przybierajÂąc na twarz krzywy grymas, i zacz¹³ schodziĂŚ szybko po schodach.
[nmm]
IdÂąc za nim zapytaÂł siĂŞ - Wiem , wiem i pewno nie jesteÂś zbytnio zadowolony z bycia Kazekage co?A po za tym byÂłem juÂż w Aka i tak jak juÂż mówiÂłem nikogo tam nie ma -dalej schodziÂł za nim .
wesz³am na wie¿ê i rozej¿a³am siê dooko³a
"no tak nie ma ich jeszcze" PodeszÂłam do barierki przechylajÂąc siĂŞ przez niÂą i obserwujÂąc wioskĂŞ z góry
ruchy dziewczyno jeÂśli chcesz misjie
"ah no tak..." oparÂłam siĂŞ plecamio o barierkĂŞ tworzÂąc klona.
-idÂź do szanownego Keia po misje nie baw siĂŞ w zbytnie grzecznoÂści-powiedziaÂłam do klona. Klon ski¹³ gÂłowÂą i zszedÂł z wieÂży. ObróciÂłam siĂŞ znowu i popatrzyÂłam za odchodzÂącym ulicÂą klonem
>klona nie ma<

Dodane po 2 godzinach 31 minutach:

postanowiÂłam udaĂŚ siĂŞ do OFS i zÂłoÂżyĂŚ wymówienie >NMM<

Dodane po 1 godzinach 4 minutach:

wróciÂłam na wie¿ê. usiadÂłam na barierce wyjmujÂąc z pochwy na plecach miecz i przyglÂądajÂąc siĂŞ uwaÂżnie ostrzu, zastanawiaÂłam siĂŞ co Tayuya robi w lochach OFS.

Dodane po 1 godzinach 11 minutach:

schowaÂłam miecz i popatrzyÂłam na rĂŞkĂŞ Âżeby sprawdziĂŚ która godzina "uh znowu zapomniaÂłam Âże nie mam zegarka..." ziewnĂŞÂłam czekajÂąc na uczniów.
Tetiszeri czyli ja wbiegÂłam szybko do wieÂży majÂąc juÂż nierówny oddech. Gdy zauwaÂżyÂłam Amy zrobiÂłam smutnÂą minĂŞ która po chwili zmieniÂła siĂŞ w zdenerwowanÂą. Mój wzrk byÂł teraz zÂły.
- Co tutaj robisz ?
-"Co za pech. Najpierw mnie przyjeÂła, póÂźniej wyrzuciÂła a teraz jeszcze mnie przeÂśladuje " - pomysÂłaÂłam
spojrzaÂłam na niÂą rozbawionym wzrokiem
-Witaj Teti wÂłaÂśnie zaostaÂłam TwojÂą sensei-powiedziaÂłm wyciÂągajÂąc do niej rĂŞkĂŞ-na wstĂŞpie prosiÂłabym Cie ÂżebyÂś pochamowaÂła swoje napady histerii na widok alkoholu i nie wyraÂżaÂła swoich opini na temat tego co dzieje siĂŞ w sunie, i co zrobiÂłam. -PowiedziaÂłam ciÂągle sie uÂśmiechajÂąc

Dodane po 2 godzinach 55 minutach:

mimo naszego wczeÂśniejszego niezbyt udanego spotknia myÂślĂŞ Âże jakoÂś siĂŞ dogadamy-dodaÂłam po chwili "ciekawe gdzie mojego drugiego ucznia wciĂŞÂło?"
- Ale ja przecieÂż nic o pani nie mówiÂłam - po czym dodaÂła - mam mówiĂŚ sensei ?
ByÂła troche zaszokowana tym Âże Amy zostaÂła jej mistrzyniÂą oraz to Âże przestaÂła byĂŚ taka nerwowa. A jeÂśli chodzi o histerie to omineÂła ten temat bo ona nie potrafi nad sobÂą panowaĂŚ
uÂśmiechneÂłam siĂŞ
-dobrze skoro nie mówiÂłaÂś to niech tak zostanie-powiedziaÂłam by nie kontynuowaĂŚ tego tematu-powinnaÂś mi mówiĂŚ sensei albo Amy sensei-dodaÂłam-powiedz mi kilka sów o sobie, chciaÂłabym Cie lepiej poznaĂŚ, wzamian za to podczas tego spotkania moÂżesz mnie zapytaĂŚ o wszystko i na kaÂżde pytanie otrzymasz odpowiedÂź, innym razem...-zamysliÂłam siĂŞ-teÂż moÂżesz pytaĂŚ ale odpowiedzi moÂżesz nie uzyskaĂŚ
Na wie¿ê wkroczyÂł doœÌ wysoki mĂŞÂżczyzna. Powoli wszedÂł po ostatnich schodkach i uwaÂżnie zacz¹³ siĂŞ rozglÂądaĂŚ. PodobaÂł mu siĂŞ widok z wieÂży, i dopiero po chwili zauwaÂżyÂł sensei i... drugÂą kobietĂŞ. Nagashi miaÂł czarne wÂłoscy, jasno b³êkitne oczy. Akurat trzymaÂł ma³¹ wykaÂłaczkĂŞ w zĂŞbach. RĂŞce miaÂł w kieszeni. Na sobie miaÂł czarne luÂźne spodnie, przy koĂącu obwiniĂŞte jakby bandaÂżem aÂż do butów. miaÂł koszulkĂŞ czarnÂą z dÂługimi rĂŞkawami, a na to kamizelka chunina rozpiĂŞta. Pod szyjÂą miaÂł czarnÂą apaszkĂŞ ale nie zaÂłoÂżonÂą na twarz.
Nagashi odchyliÂł lekko gÂłowĂŞ w bok i rzekÂł:
- Witam. To tutaj mieliÂśmy chyba mieĂŚ spotkanie.
- Witaj - przywitaÂła chÂłopaka po czym znów zwróciÂła siĂŞ do Amy - wiĂŞc sensei mogĂŞ powiedzieĂŚ tylko tyle Âże kiedyÂś mieszkaÂłam w grobowcu, tam byÂłam kapÂłankÂą i nauczyÂłam siĂŞ walki wrĂŞcz ... nic wiĂŞcej nie pamiĂŞtam ... wiem Âże byÂły jeszcze jakieÂś legendy ale ich sobie nie kojarze.
-oszczĂŞdÂź mi tych legend teti-powiedziaÂłam -ta jedna juÂż mi wystarczy aÂż za nadto..-obróciÂłam wiĂŞ w stronĂŞ chÂłopaka-witaj jestem AmyZhaotriseRiddle, a to jest Tetiszeri-przedstawiÂłam siebie i uczennicĂŞ-a Ty jak siĂŞ domyÂślam Nagashi. -MoÂżesz powiedzieĂŚ nam kilka sów o sobie,-dodaÂłam majÂąc nadzieje Âże ten bĂŞdzie wiĂŞcej pamiĂŞtaÂł ze swojej przysÂłoÂści niÂż Teti. WyjĂŞÂłam z torby jak zwykle wymiĂŞtÂą kartkĂŞ i zamachaÂłam niÂą uczniom przed oczami -mamy zleconÂą misje rangi A -powiedziaÂłam z radoÂściÂą
Huh- westchn¹³, i znów zacz¹³ mówiĂŚ- misja... WracajÂąc do mnie. Nazywam siĂŞ Nagashi, mam 22 lata, jestem czasem bardzo leniwy, ale i czasem potrafiĂŞ wzi¹Ì siĂŞ do roboty. UrodziÂłem siĂŞ w normalnej rodzinie, lecz rodzice mnie bardzo zaniedbywali majÂąc swoje obowiÂązki jako shinobi. Ale gdy mieli trochĂŞ czasu, zawsze poÂświĂŞcali go mnie. Od dziecka pociÂągaÂło mnie Âżycie shinobi, w wieku 4 lat potrafiÂłem juÂż zrobiĂŚ podstawowÂą technikĂŞ kawarimi no jutsu, ale tylko to. Sam trenowaÂłem i uczyÂłem siĂŞ wszystkiego z ksi¹¿ek, potem parĂŞ lat póÂźniej odkryÂłem Âże moim ÂżywioÂłem jest Raiton. ZostaÂłem Geninem, a teraz jestem Chuninem. ZdolnoÂści specjalnych nie mam, chociaÂż rodzice coÂś mi mówili niegdyÂś o swojej rodzinie, ale kiedy to byÂło... Ja chodziÂłem po Âświecie, i pomagaÂłem ludziom, np. przy budowach i innych takich rzeczach. I w koĂącu postanowiÂłem wróciĂŚ do Suny, by dalej szkoliĂŚ swoje umiejĂŞtnoÂści jako shinobi, wierzĂŞ, Âże dojdĂŞ do czegoÂś w Âżyciu. Moim nindo jest stworzyĂŚ potĂŞÂżnÂą technikĂŞ, ale potrzebujĂŞ do tego umiejĂŞtnoÂści. To wszystko.- powiedziaÂł, podszedÂł do barierki, spojrzaÂł w dóÂł. ObróciÂł siĂŞ i spojrzaÂł w oczy Sensei, g³êboko jakby chciaÂł coÂś z nich wyczytaĂŚ a nastĂŞpnie tak samo w oczy Tetiszeri. WiedziaÂł, iÂż z oczy moÂżna bardzo duÂżo wyczytaĂŚ
szczĂŞka mi opadÂła i potoczyÂła siĂŞ po scgodach na sam dóÂł. "nie no kolejny geniusz"pomyÂślaÂłam-"przy takich osobach które jako niespeÂłna 5 latki znaÂły juÂż jakieÂś jutsu czuje sie jak bym byÂła zacoana..." przewróciaÂłam oczami-nooo dobra-powiedziaÂłam-co siĂŞ nam tak Nagashi przyglÂądasz zapewniam CIe Âże nie gryziemy-pokazaÂłam mu jĂŞzyk w usmiechu. Mimo wielkich staraĂą nie mogÂłam siĂŞ pozbyĂŚ tego nawyku, który doprowadzaÂł do szaÂłu moich Âśw.p. sensei. -chcecie mnie o coÂś zapytaĂŚ?-zapytaÂłam -czy przechodzimy do naszej misji
Nie odpowiedziaÂł nic. WolaÂł zachowaĂŚ dla siebie swoje komentarze. I równieÂż nie uÂśmiechn¹³ siĂŞ- Ja nie mam Âżadnych pytaĂą.- odpowiedziaÂł po nie dÂłuÂższej chwili, po czym mocno przechyliÂł gÂłowĂŞ w prawo a potem w lewo, by strzeliÂły mu koÂści w karku.
-ueee-jêkne³am-zakaz numer jeden dla Ciebie-powiedzia³am do Nagashiego-zakaz pykania koœÌmi w mojej obecnoœci-rozprostowa³¹m wymiêt¹ kartke ze zlecon¹ nam misj¹ i przeczyta³am uczniom:
-Misja rangi A
Cel: zdobycie informacji na temat artefaktu
Miejsce rozpoczĂŞcia - niewielka osada w bambusowym lecie, niedaleko Kusa-gakure.
UWAGI - w osadzie w bambusowym lesie otrzymacie dokÂładne informacje na temat poÂłoÂżenia artefaktu...-i co Wy na to-zapytaÂłam patrzÂąc na nich z nad kartki
Nic-odpowiedzia³- misja to misja.- Zawi¹za³ nieco mocniej apaszkê an swojej szyi. Opar³ siê o barierkê i zamkn¹³ oczy.
popatrzyÂłam na niego
-taaa wracajÂąc do zakazów-schowaÂłam kartkĂŞ do torby-zakaz pokazywania mi pajÂąków, bo siĂŞ ich boje-poinformowaÂłam ich-a teraz troaszkĂŞ na temat misji i ich przebiegu.-zaczĂŞÂłam wykÂład
Cytat: kiedy nie ma sensei uczniowie moga przemieszczaĂŚ siĂŞ dowolnie w obrĂŞbie danego forum np. gdzy zatrzymujemy siĂŞ na pustyni w forum pustynia uczniowie mogÂą pisaĂŚ w kaÂżdym temacie z tego forum gdy ich sensei jest nie aktywny np jasknia, wydma, wyschniĂŞte jezioro itp, ale kiedy sensei siĂŞ pojawi musÂża niezwÂłocznie wróciĂŚ do tematu gdzie skoĂączyli misje. Postoje sÂą robione w zaleÂżnoÂści od tĂŞpa marszu. Aby siĂŞ przemieÂściĂŚ wystarczy by byÂł aktywny tylko jeden z uczniów i sensei. Pozostali uczniowie sÂą zobowiÂązani by dogoniĂŚ druÂżyne kiedy tylko pojawiÂą siĂŞ na forum. wiĂŞcej informacji na biezÂąco
-no to co jesteÂście gotowi do drogi czy musicie siĂŞ spakowaĂŚ?-zapytaÂłam
- Ja nigdy nie byÂłam na misji, wiem Âże od maÂłej by³¹m w ÂświÂątyni - uÂśmiechneÂła siĂŞ - i tylko zabijaliÂśmy tych którzy chcieli zbeszczeÂściĂŚ grobowiec ale coÂś siĂŞ tam staÂło i teraz trafi³¹m na PaniÂą - dziewczynka siĂŞ troche uÂśmiechneÂła - to idziemy ?
-Teti spokojnie dasz radê to tylko ranga A najtrudniejsze-pocieszy³am j¹ -mo¿emy iœÌ-poprawi³am pasek od torby na ramieniu-Nagashi gotowy?

Dodane po 3 minutach:

-dotrzyjcie do wyschniĂŞtego jeziora na pustyni tam siĂŞ spotkamy bo muszĂŞ zabraĂŚ kilka rzeczy ze sobÂą -powiedziaÂłm znikajÂąc z wieÂży >NMM<
-Dobrze - oœwiadczy³¹ i wybieg³a z wie¿y udajac siê na miejsce spotkania <nmm>
Tak gotowy- spojrzaÂł na swój schowek na kunaie zamocowany na udzie, oraz pomacaÂł torbĂŞ przymocowanÂą do paska. OtworzyÂł oczy i przestaÂł opieraĂŚ siĂŞ o barierkĂŞ, tylko stan¹³ normalnie na nogi i zacz¹³ powoli schodziĂŚ po schodach i kierujÂąc siĂŞ w stronĂŞ wyschniĂŞtego jeziora.<nmm>
Wchodzi na wieÂże i rozglÂąda siĂŞ po okolicy

Dodane po 31 sekundach:

Wyskakuje z wieÂży
wskakuje na wie¿ê - "gdybym znalaz³ jak¹œ dru¿ynê i bym do niej do³¹czy³ znalaz³ bym umiejêtnoœci nowe oraz pieni¹dze..." - pomyœla³em i myœlê...
A wiĂŞc jestem na spotkaniu druÂżyny .

Dodane po 10 minutach:

Jak zwykle spuÂżniony Enoki usÂłyszaÂł tylko miejsce spotkania swojej druÂżyny .
Nie wiedziaÂł jakiej klasy bĂŞdzie miaÂł misje, prawie nic nie wiedziaÂł o twoarzyszach , tylko ruszyÂł za nimi.
kiedy zauwaÂżyÂłem jakiegoÂś ninjĂŞ zmieniÂłem siĂŞ w samego siebie (bo byÂłem przemieniony w zwykÂłego czÂłowieka) - D-DzieĂą dobryyy... - trochĂŞ siĂŞ zarumieniÂł
zeskoczyÂłem z wieÂży <NMM>