grueneberg
Przyjemnie mi poinformować, że w niedzielę, 21 września br. Universe zagra na Rodzinnym Pikniku Ekologicznym w ramach drugiego dnia XV Festiwalu Piosenki Ekologicznej "Ekosong".
Impreza plenerowa, wejście - co się samo przez się rozumie - za darmo, odbędzie się na tzw. "7 stacji", czyli scenie, umiejscowionej na Kalwarii przy Bazylice oo. Franciszkanów w Katowicach Panewnikach.
Dojazd z Chorzowa oraz Rudy Śląskiej Kochłowice autobusem 48, z centrum Katowic poza wyżej wymienionym kursuje więcej busów (przystanek docelowy - Ligota Medyków).
Mam nadzieję, że do zobaczenia w Panewnikach
Link do mapki: http://www.zumi.pl/namapi...&type=3&scale=2
Aniu super wiadomosc,to jakby dla mnie prezent na urodziny Szkoda ze juz nie mieszkam w Piotrowicach,bo mialabym 15 min pieszo ale i tak bede
A nam jeszcze przyjemniej czytać takie wiadomości!
Super! Dzięki!
Niedawno słuchałam w radio audycji o tym Ekosongu i pomyślałam sobie, że może by i nasz Universe też tam zagrał...a tu proszę jaka super niespodzianka
wow super wiadomosc!!!dziekuje
Do podanych już informacji dodam, że koncert rozpoczyna się o godz.20.30
Jeśli ktoś jest zainteresowany dokładnym planem imprezy to odsyłam na stronkę: http://ekosong.panewniki.pl/
Pozdrawiam.
Dziękli BOZKA za linka dotyczącego imprezy, właśnie miałam pisać w tej sprawie
Dodaję plakat, informujący o imprezie:
JUPIII Nareszcie....
Kochani zachęcam do przybycia nie tylko na koncert UNIVERSE!!
W Panewnikach jest przepiękna Bazylika, Kalwaria, ruchomy i żywy żłóbek, zresztą możecie sami poczytać...
http://parafia.panewniki.pl/
Więc można nie tylko posłuchać naszej ulubionej muzyki, ale również trochę "pozwiedzać" i pomodlić się w Bazylice w swoich intencjach
ZAPRASZAM i do zobaczenia :):):):):):):):):):):):)
ChorzowiANKA...Ty wiesz
Bywam tam Aniołku baaardzo często ,uwielbiam niedzielne Msze o 11.00 odprawiane po łacinie
To naprawdę piękne miejsce,dodatkowo można zobaczyć niedawno posadzony Dąb Papieski
Dziękuję Ci Aniołku za reklamę tego miejsca
ChorzowiANKA...Ty wiesz
Aj noł
Też lubię przebywać w Bazylice w Panewnikach i w jej otoczeniu Może będę tam dużo wcześniej przed koncertem, bo córka chce wziąć udział w tym EKODYKTANDZIE Muszę tylko coś poszukać o jego organizacji i zapisach
córka chce wziąć udział w tym EKODYKTANDZIE Muszę tylko coś poszukać o jego organizacji i zapisach
Wiem, że zapisy były na niedzielnym festynie u brata Benignego, ale myslę, że jeszcze będzie okazja się zapisać...
To naprawdę piękne miejsce,dodatkowo można zobaczyć niedawno posadzony Dąb Papieski
I kamień, który tak bardzo kojarzy nam się nie tylko z papieżem, ale też z Krajcokiem Znów wyczuwam pewne działanie Mirka... Nie wiesz Irenko, czy przy tym kamieniu można położyć znicze Czuję, że koncert w tym miejscu będzie niezwykłym wydarzeniem...mimo iż każdy koncert Universe jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju
[ Dodano: Sro 03 Wrz, 2008 ]
no i ja nie omieszkam być na tym koncercie, prawda Bozu? .
będę w tych dniach na szkoleniu w Krakowie więc nie daleko juz mi do Katowic.
więc co mi tam świat
no i ja nie omieszkam być na tym koncercie, prawda Bozu? .
będę w tych dniach na szkoleniu w Krakowie więc nie daleko juz mi do Katowic.
więc co mi tam świat
Szczęściara eeeeh.
Nie wiesz Irenko, czy przy tym kamieniu można położyć znicze
Franciszkanie pewnie nie będą mieli nic przeciwko
Jak tylko ujrzałam zapowiedź nadzieja mi się rozbudziła na wyjazd, bo jak tu się oprzeć czemuś, co nazwałam sobie na prywatny użytek : Universalnie Ekologiczne Pokój i Dobro
I teraz jeszcze zulka mi spadła z północnego nieba
No to wierzę, że się miło ujrzymy, wierzę, że hej
No i znowu kolejna impreza przechodzi mi koło nosa. W tym czasie pracuję!!!!
[quote="Irenka
...miło będzie ujrzeć
tak zacnych gości
blisko moich włości [/quote]
A we włościach to nie łaska
Myślę, że jakaś kawusia będzie....ciacho mogę przywieżć
zapraszam serdecznie
No i super...
Tylko miejmy nadzieję że pogoda nie popsuje nam szyków, tak jak ostatnio w Chorzowie Batorym !
Pozdrawiam.
______________________
Oczywiście przybędę !
He he...
Kochani.... pogoda na franciszkańskich imprezach zawsze dopisuje więc nie zastaniawiać się tylko sruuuu do Panewnik
A może tym razem spotkanko przed koncertem, np. o 19.00 przy Dębie papieskim i wspólne zwiedzenie miejsc polecanych przez Aniołka Aniołek i Irenka jako przewodniczki
Całym sercem jestem za, bo zawsze chciałam zwiedzić to miejsce, ale jak dotąd się nie udało. A z TAKIMI przewodniczkami wszystko będzie jak należy Pomysł super , popieram
Czekamy więc na decyzję wytypowanych przewodniczek, bo nie wiem, czy ta godzina wystarczy, czy będzie potrzebna wcześniejsza To może być wspaniała, Universealna i niepowtarzalna wycieczka Panewnikoznawcza zakończona koncertem naszego ukochanego zespołu A może jeszcze w ramach tego dnia jakieś małe czuwanko i modlitwa w intencji Mirka w Bazylice....Pomyślmy nad tym
Kurcze.....tak blisko....a tak daleko....
Ale juz dzis zycze Wam fajnej zabywy
Aniołek i Irenka jako przewodniczki
Nooooo
Dobrym pomysłom zawsze sprzyjam
Jak myślisz Aniołku Damy radę
Niedociągnięcia pewnie nam wycieczka wybaczy
Zaproszenie na kawkę podtrzymuję,tylko czy znajdą się chętni
Jak tak to i o domowe PTYSIE się postaram...słodziutkie,chrupiące i obficie posypane cukrem-pudrem...mniam
I Ja tam będę
I Ja tam będę
No mam nadzieję 'bratku'
[quote="anka-fanka"]No i super...
Tylko miejmy nadzieję że pogoda nie popsuje nam szyków, tak jak ostatnio w Chorzowie Batorym !
Pozdrawiam.
Nie narzekajcie. My z Zulką z Mazowsza przyjechałyśmy i było super
Również mogę przyłączyć się do "oprowadzania" Chyba, że będę zajęta czymś, najprawdopodobniej się zaangażuję w pomoc organizatorom na miejscu. Szczegóły będę znać jednak dopiero po 10 IX.
Ale fakt faktem, polecam. Bazylika ma już 100 lat (akurat w tym roku) i jest przecuuuuudna!!
Fajnie bedziecie mieli ja niestety nie moge byc z wami bo wyruszam 22.09 na pielgrzymke do Fracji do LURDES i tmp Bede sie modlic o pokoj duszy Mirka i moich bliskich ktorzy odeszli juz odemnie
Również mogę przyłączyć się do "oprowadzania"
Ciebie też Aniu miałam po cichu na myśli jako przewodniczkę
Po dzisiejszym koncercie w Bierawie, stanę na rzęsach, aby być i tu.
I ja też!
A ja będę stawać z Wami.
Miło było Was poznac Kochani...
Madziu a próbkę śmiechu jeszcze Ci zapodam... nic straconego
No, ja myślę..... I ja Tobie dziękuję za dzisiejsze "zaopiekowanie" się mną.... :***
polecam sie na przyszłośc
Tak świetnie się ten koncert i spotkanie zapowiadają, a ja nie mogę być I nic nie jestem w stanie wykombinować żeby być z Wami
a my z Adasiem znow bedziemy
Mam nadzieję,że też będziemy,chociaż nie chcę już nic planować,bo co zaplanuję to wszystko ostatnio diabli biorą.
Gdzieś tam za rzeką jest łatwiej niż tu
My też postaramy się być!
Będzie napewno fajnie
Pozdrowionka dla wszystkich
J a oczywiscie tez bede !!! az sie nie umie doczekac pozdrawiam wszystkich
Mam prośbę do osób z Katowic i okolic, które wybierają się na koncert 21.09. Wiem, że w Katowicach naczęściej rozprowadzana jest darmowa gazeta Echo Miasta. Potrzebne jest mi wydanie z najbliższego poniedziałku tj. 15.09 (czyli jutro ) Jeżeli ktoś z Was natknie się jutro na tą gazetę, to bardzo proszę o zabranie jednego egzemplarza dla mnie, a ja bym sobie odebrała je właśnie w niedzielę Pozdrawiam
Mam prośbę do osób z Katowic i okolic, które wybierają się na koncert 21.09. Wiem, że w Katowicach naczęściej rozprowadzana jest darmowa gazeta Echo Miasta. Potrzebne jest mi wydanie z najbliższego poniedziałku tj. 15.09 (czyli jutro ) Jeżeli ktoś z Was natknie się jutro na tą gazetę, to bardzo proszę o zabranie jednego egzemplarza dla mnie, a ja bym sobie odebrała je właśnie w niedzielę Pozdrawiam
WITAM.
POSTARAM SIĘ, ALE NIE OBICUJĘ. DAM JUTRO ZNAĆ W GODZINACH RANNYCH.
Czy nasze przewodniczki po Bazylice i rejonach jej przyległych zgadzają się na rozpoczęcie zwiedzania o 19.00 od miejsca, w którym posadzony jest dąb papieski Czy ta godzina jest wystarczająca do przeprowadzenia wycieczki RRU Czekamy na wytyczne Pozdrawiam
Patrząc na to, co się ostatnio dzieje za oknami, mam nadzieję , że nie będzie powtórki z Chorzowa.....
Oby pogoda się poprawiła i dopisała w niedzielę, bo kombinuję na wszystkie możliwe sposoby, by być tam z Wami...
Dziecko mi sie rozchorowalo wiec teraz nie wiem czy dam rade dolaczyc do Was na koncert teraz to zalezec duzo od pogody bo jezeli bedzie tak jak dzisiaj to niestety nie bede mogla przjechac a tak bardzo bym chciala znowu sie z Wami zobaczyc no i z zespolem oczywiscie Moj synek rowniez chce poznac zespol i Was
Buziaczki dla Wszystkich
Wydaje mi się, że EKOSONGU nie odwołają... No ale kto wie??
He he...
Kochani.... pogoda na franciszkańskich imprezach zawsze dopisuje więc nie zastaniawiać się tylko sruuuu do Panewnik
Czytając powyższe wypowiedzi postanowiłam zacytować post Aniołka Myślę, że nie mamy się czym przejmować, tylko czekać na obiecane słoneczko i ciepełko Myślę, że "brązowi" już u Pana Boga odpowiednią pogodę zamówili poprzez swoje modlitwy i wszystko się uda Nie przewiduję innej opcji Bądźmy dobrej myśli, to pomaga
Obyś to Ty, ChorzowiANKO, miała rację i pewniejsze przeczucia... , bo jeśli to nie wypali, to nie wiem, kiedy bedę miała kolejną szansę, by być na koncercie...
Ja też mam taką nadzieję,bo w Chorzowie po południu już dzisiaj nie padało.
Gdy nadzieja jest już wszystkim
U mnie sie okarze jutro czy pojade czy nie bo jutro ide z dzieckiem do kontroli i zobaczymy co nam pwie Ale jak na razie jestem dobrej mysli ze bedzie dobrze i bedziemy mogli sie spotkac w niedziele
Uwaga chętni do wspólnego zwiedzania Bazyliki i jej okolic Wycieczkę rozpoczynamy o 19.00 przy dębie papieskim Do zobaczenia
postaram sie zdążyć
no i klapa chyba nici z koncertu okazuje sie ze nie bede miała z córką czym wrócić do domku kurcze co za pech
okazuje sie ze jednak nie bedzie mnie i Adasia a tak mam bliziutko-no cóż choroba nie wybiera,ale Bytomia nie odpuszcze
No niestety mnie nie będzie a tak bardzo chciałąm byc ale cóż dziecko ważniejsze.Wiem że jeszcze nie raz będę mogła byc na koncercie i spotkac się z Wami Życzę wszystkim udanej zabawy i pozdrówcie zespół odemnie <cmok> dla Was
no i klapa chyba nici z koncertu okazuje sie ze nie bede miała z córką czym wrócić do domku kurcze co za pech
Hej Jaguś
Nie żartuj od czego mnie masz,przyjeżdźaj i nie martw sie o powrót
Nasz komplet oczywiście będzie t.j. Maria,Krystyna,Andrzej i mój syn Adaś.Więc do miłego.
Kochani...
To ja wam wklejam link do programu jutrzejszego, czyli co, gdzie i o której dla tych którzy chcą się wybrać jeszcze wcześniej...
http://ekosong.panewniki.pl/images/pobierz/21.pdf
Ludzie, zaczarujcie tą pogodę, albo cuś........
U mnie procenty tego, że będę, spadają na łeb na szyję......
Kochani...
To ja wam wklejam link do programu jutrzejszego, czyli co, gdzie i o której dla tych którzy chcą się wybrać jeszcze wcześniej...
http://ekosong.panewniki.pl/images/pobierz/21.pdf
Ekodyktando o 16.30, jak mi potwierdził brat Benigny Podobno na programie to się trochę zamazuje Mam nadzieję, że do koncertu nie przemoknę Trzeba się odpowiednio ubrać Dziś w radiu Katowice zapraszają na jutrzejszy dzień i między innymi na koncert Universe
[ Dodano: Sob 20 Wrz, 2008 ]
buuu ... a ja jestem przeziębiona i niestety jutro mnie nie będzie ale mam nadzieję że zobaczymy się w Bytomiu
Udanego koncertu wszystkim ))
Kochani nie dam pewnie rady być na tej wycieczce po bazylice, ale myślę, że Irenka i Aga dadzą sobie świetnie radę. Jakby coś gdzieś to ja jestem pod telefonem, wypatrujcie mnie wśród obsługi...
Właśnie dostałam sms od naszej niezawodnej panewnickiej przewodniczki Irenki z prośbą o przekazanie Wam informacji, że była dziś w Panewnikach na mszy św., ksiądz potwierdził ekosong i gwiazdę Universe! Zadaszenia dla publiczności brak.
Myślę jednak, że ten brak zadaszenia nie będzie dla nas przeszkodą i kto tylko zdrów i czuje się na siłach pobieży do Panewnik Więc do zobaczenia Rozdmuchamy wspólnie te chmury w cztery wiatry
Skoro w Bierawie wytrzymaliśmy pod zadaszeniem, podczas gdy na zewnątrz było ze "30" stopni , to tym razem tym bardziej wytrzymamy...
Najważniejsze, że nie ma żadnych wieści w stylu Batorego....
Mam nadzieję jakoś tam jednak dotrzeć, a potem niech się dzieje co chce....
Właśnie sprawdzałam pogodę O 20.00 mają zanikać opady, więc nie martwmy się
Właśnie sprawdzałam pogodę O 20.00 mają zanikać opady, więc nie martwmy się
Opady co prawda jednak nie do końca zanikły, ale to w niczym nam nie przeszkodziło . Powiem wiecej - chyba nawet chłopaków ożywiło nieco, bo to co na scenie wyczyniali...
Pieknie było i znów jakoś tak inaczej... Dziękuję :*
Wspaniały koncert ,dziękuję Universe,ciągle nas pozytywnie zaskakujecie
Dziękuję licznie przybyłym uczestnikom wycieczki po Bazylice i Kalwarii,zagannie za identyfikator i certyfikat przewodnika ,a szczególne podziekowania dla tych ,którzy dali sie porwać w moje skromne progi na kawkę.
No i nie dotarłam na koncert, ale wierzę że chłopaki rozgrzały Was do czerwoności...
Mam nadzieję że w Bytomiu będzie cieplej i mojej małej przejdzie katar.
Pozdrawiam.
Ja również chciałabym wszystkim podziękować , zespołowi za cudny koncert,dziewczynom za wspaniałą zabawę( deszczowa nieznajoma hahaha).Irence za wycieczke po Bazylice(super) , za to porwanie na kawke oraz jej mężowi za podwiezienie do domku.
Pozdrawiam tę wycałowaną (przepraszam ale zapomniałam nicku)
Jeżeli Wiki dała komuś popalić swoim gadaniem to zgóry przepraszam, ale to tylko małe szalone, kochane dziecko
Bardzo dziekuje za wspanialy koncert!!!!Irence za oprowadzenie nas po Bazylice bylo super!!!
Mnie też się udało dotrzeć, poznać znów kilkanaście kolejnych "mordek", choć nie wiem czy je zdołam zapamiętać według nicków, ale same w sobie na pewno....
Dzięki panu Heniowi i całemu zespołowi za piękny koncert, za luz, Wojtkowi za piękny śpiew.
Dziękuję Wam za towarzystwo, zabawę, niepowtarzalną atmosferę. I szczególnie mocno, bo pierwszy raz, ściskam Zosię, Bozu i zagannę.... A tych, z którymi się nie pożegnałam, lub żegnałam się aż kilka razy , przepraszam...
Dzięki i do zaś....
Słuchajcie ludziki
Było EKSTERMALNIE
Póki co... dzięki... szybko i ogólnie
Dłuższa relacja i serwis podziękowań w przygotowaniu
PS Fotki będą jak się spotka zulki aparat z moim kompem
Powiem tak... był to jeden z lepszych koncertów na jakich byłam. Chłopcy dali takiego czadu, że byłam bardzo pozytywnie zszokowana. Tańce Romana przy klawiszach od samego początku, popisy naszych gitarzystów... wszyscy byli obłędni
Bardzo się cieszę, że udało mi się dotrzeć na ten koncert, bo mimo niezbyt sprzyjającej aurze zabawa była przednia
Dziękuję...
Całemu zespołowi, bo bez nich przecież nie byłoby tego wszystkiego...
Justynie R, mojej młodszej o 5 min. siostrze bliźniaczce , że była, jest i będzie...
Bozu i zulce, za ich wrodzone szaleństwo...
Nieocenionemu arturowi-arturowi za podwiezienie na mój koniec świata, pod sam dom... Jesteś WIELKI
Kiklopowi za miłą pogawędkę
i Wam wszystkim za obecność i wspólną zabawę
No i miałam coś jeszcze napisać ale zapomniałam
Ja chciałam podziękować każdemu z Was. Zespołowi, co rozumie się samo przez się, za świetny koncert, ale co ważniejsze - za pokazanie ekipie Ekosongowej (słowami jednego z akustyków), że "widać są jeszcze normalne zespoły, które grają bisy nawet jak nie mają ich zapłaconych". Szacunek wielki!!
Wam, RRU - bo pokazaliście prawdziwą klasę!! Cały dzień musiałam przekonywać tych czy innych, że "wieczorem będą w ogóle jacyś ludzie" (nawet poszczególni członkowie zespołu w to wątpili...), a tłum pod sceną przerósł moje najśmielsze oczekiwania (porównując do dnia poprzedniego). DZIĘKUJĘ!!
Ten koncert miał rzeczywiście w sobie "coś wyjątkowego"..i był wyjątkowy.
Naszych "SIEDMIU WSPANIAŁYCH" (tak ..siedmiu..bo jak zawsze podkreśla Heniu..Mirek jest zawsze z nami) wyczarowało taką wspaniałą atmosferę,że wszyscy kapitalnie się bawili.
Dziękuję Magdziu żeś była..Dziękuję Irence i jej mężowi za serdeczne przyjęcie..za pyszne ptysie..a wszystkim za miłe spotkanie. Joluni Smutaskowi i Ewicie jeszcze raz dziękuję ..wiecie za co..
Ewitce..dodatkowo..że mnie "porwała" a potem bezpiecznie odtransportowała pod sam dom
DZIĘKUJĘ
No i nie dotarłam na koncert, ale wierzę że chłopaki rozgrzały Was do czerwoności...
Mam nadzieję że w Bytomiu będzie cieplej i mojej małej przejdzie katar.
Pozdrawiam.
A ja Cię Aniu tak szukałam i wyglądałam w tych ciemnościach Czerwona z koncertowego rozgrzania to ja byłam aż do rana Więcej napiszę później, jak ochłonę, bo nadal mi szumi w głowie z tego szaleństwa koncertowego całej naszej RRU Do zobaczenia mam nadzieję w Bytomiu
Dzięki wszystkim... koncert swietny zabawa.....wspaniała...
dzięki wszystkim ... ))
Wspaniały koncert, wspaniała atmosfera , wspaniała publiczność
Dziękuję za suuuper UNIVERSALNY koncert było rewelacyjnie!!!
Towarzystwo dopisywało, pogoda raczeń nie, ale pogoda ducha zdecydowanie tak!
Wszyscy dobrze się bawili, szalejąc pod sceną – było wyśmienicie! nawet ochrona nie nadążała haha, choć nawet im było wesoło.
Braciszkowie od Franciszka - też pokazali na co ich stać – szczególnie SUPERBRAT Izaak universalny na każdym koncercie szaleje z wszystkimi...pozdrawiam Brata;), który został wyróżniony dedykacją od ZESPOŁU UNIVERSE za wszystko co robi dla Zespołu i Mirka B. chwała Mu za to thx!
Basiu dzięki za imprezkę przed koncertem Ty wiesz ...
Całej wesołej ekipie A48 udającej się na i wracającej z koncertu oj było nam wesoło...humorki dopisywały , a droga się zmniejszała do domku... choć jedna osóbka już trochę zasypiała, ale dotarła cała, Ona wie... buziaczki
Irence naszej wspaniałej Pani Przewodnik za wycieczkę po Bazylice, za fotki, mini wykłady i za wspólną modlitwę różańcową za Mirka.... hej Panie B. Pan wszystko wie...
Bazylika robi wrażenie! jest piękna polecam, szczególnie zimą żłóbek!!! Franciszkanie tak trzymać! Dzięki, że jesteście i zawsze uśmiechnięci
Mirek jest z nami bardziej, gdy pada deszcz, ale jest....”W taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę, Ciebie [Mirku] wołam, ale...”
„Deszczowa nieznajoma”, „W perły zmienić deszcz”, „Mijam jak deszcz” te deszczowe klimaty były trendy w tym dniu.
MERCI UNIVERSE za chęć zagrania w taką pogodę – było warto DZIĘKI WIELKIE był power!!!
Pozdrawiam wszystkich, ściskam mocno i do zobaczenia niebawem mam nadzieję
No trzeba przyznać, że Panowie z ochrony byli zaskakująco mili i weseli
No i nawet trochę się "bujali" i podśpiewywali "Wołanie przez ciszę"...
I ja chciałbym podziękować naszemu wspaniałemu zespołowi za Show jakiego dawno?a raczej nigdy nie widziałem,całej wspaniałej RRU za wspaniałą zabawe,wszystkim kogo dopiero poznałem,oraz tym którzy tak serdecznie zawsze witają.Irence za gościnę i pyszne ptysie-DZIĘKUJĘ SIOSTRZYCZKO!
Kochani dziękuje wszystkim za wczorajszą zabawę, a chłopakom za świetny koncert :* jeszcze raz dziękuję:***
Pozdrawiam i do zobaczenia
No to teraz ja:
Oficjalnie byłam na koncercie, wersja dla narzeczonego: wieczór urodzinowo-panieński (inaczej by mnie skurczybyk nie puścil). A więc
- Chlopcom- za kolejny, cudowny, bujający show
- Irence- za ptysie, herbatki, kawki, winko (dla niektorych), babkę. Szczególne podziekowania dla męża Irenki- za bezpieczne odchlowanie pod dom
- Jagusi- za to ze ma najcudowniejszą córeczkę pod słoneczkiem żółtym jak słonecznik
DZIĘKUJĘ
UNIVERSE wielkie dzięki - to był cudny koncert.
Wojtek i Heniu powalili mnie na łopatki a patrząc na Romana modliłam się żeby te wszystkie cudeńka Mu nie pospadały
Wielkie podziękowania kieruję do isi101, Jej męża Tomka i przeuroczego Kubusia za transporcik w obie strony. Wam wszystkim za wspaniałą zabawę, zulce za całokształt, cath... Ty wiesz za co, dzięki
No to teraz ja dziękuje wszystkim za wspaniałą zabawę i cierpliwośc dla Kubusia szczególnie dla Justyny R, Domi i Badzi którzy dzielnie Go znosili nie pomijajac jakze wspaniałego zespołu UNIVERSE
Ja też serdecznie dziękuję wszystkim za wczoraj
Irenko ptysie były smaczniutkie
Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, w mieście gdzie Wisła leniwie pluska wodami o wysokim stopniu zanieczyszczenia i smok paskudny zionie ogniem "na smsa" spotkały się dwie dziewoje
Spotkały się dzięki zbiegowi okoliczności w postaci zlokalizowania w odpowiednim miejscu (w pobliżu Katowic ) i w odpowiednim czasie (znaczy tak, że 21.09 się załapał) szkolenia jednej z dziewoj,w mieście gdzie druga mieszkała.
Jedna miała coś, czego drugiej aktualnie brakowało i na odwrót, więc postanowiły zjednoczyć siły i wyruszyć na wyprawę w poszukiwaniu przygód z gatunku uniVersalnych Dosiadły więc blaszanego rumaka , który niestety okazał się skrzyżowaniem "naszej szkapy", bo ledwo dawał rade pokonać sławną A-4 (i parę okolicznych duktów oraz pojazdu o wdzięcznej nazwie "Rudy 102" (na skutek lekkiego niedomagania klimatyzacji i wilgoci chyba wszechobecnej szyby parowały tak, że chwilami dało się jechać jedynie po uczynieniu "wizjerów" w przedniej szybie )
Sprawdziwszy najpierw mapy obrały kierunek na Chorzów... gdzie cudem chyba i dzięki ludziom dobrym dotarły...
Zaraz zaraz..., ale to nie żadna bajka ani fikcja literacka ani film ani nawet scenariusz filmowy To się działo naprawdę
To żeby nie przedłużać i nie zaczynać od początku startuję z relacją od tego, że... wstyd powiedzieć nie zapaliłyśmy Mirkowi znicza, bo liczyłyśmy,że kupimy w Chorzowie, a wszystko zdawało się już być zamknięte. To, żeby tak nie było, że niczego nie zapalamy to ja zapaliłam no wiecie... i trochę popoprawiałyśmy kwiaty i pogadałyśmy... i ruszyłyśmy w kierunku Katowic.
Coś nam chyba nie wyszło z tym oglądaniem map, bo jakąś dziwną trasę pojechałyśmy do tych Panewnik Jak coś napisali w lokalnych gazetach o dziwnym samochodzie i jego pasażerkach zaczepiających na ulicach wszystkich napotkanych co nie uciekli w porę to się nie zdziwcie. Tak nam dobrze poszła tak akcja, że złowiłyśmy do auta (znaczy tej krzyżówki wyżej opisanej ) jakiegoś miłego pana, który jechał akurat prawie w tym samym kierunku. Doprowadził nas prawie na miejsce i kazał jechać "prosto, prościusieńko" i tylko parę razy musiałyśmy jeszcze jednak skręcić i... naszym oczom ukazała się przecudna bazylika. Uuuuuuuuffff
Zaparkowałyśmy na parkingu wśród drzew, wysiadłyśmy i... lekko nas zgięło ze zdziwienia, bo pomyślałyśmy, że znów zonk i bazyliki nam się pomyliły, bo w programie nie było ni słówka o koncercie zespołu od "wstań, powiedz nie jesteś sam itd" A ten właśnie utwór nas przywitał tuż po wynurzeniu się z wraku, który jeszcze chwila jazdy a przypominałby łódź podwodną, bo nie nadążałam zulce omiatać z zaparowania szyby i właśnie zastanawiałam się nad wyczarowaniem domowym sposobem peryskopu Ale przejdźmy do rzeczy...
Zaryzykowałyśmy i poszłyśmy jednak sprawdzić dokładnie czy kolejny raz nam się droga pomyliła I tu następuje kolejne wielkie uuuuuuuuuffffffffff... to było to - amfiteatr wród drzew, a na scenie kwartet męski czyli jednak nie trio Posłuchałyśmy chwilę, pokręciłyśmy się trochę po pięknej okolicy wypatrując sławetnego dębu (ale cosik same wielkie akacje, kasztany i coś tam jeszcze - nie chce w błąd wprowadzać,to zulka się lepiej zna na tych odmianach ) , przywitałyśmy się ekspresowo z pasażerami takiego żółtego samochodu , który w tzw międzyczasie pojawił się przy scenie.
Trochę zimnawo nam się zrobiło i poszłyśmy poszukać jakiegoś ciepłego miejsca z napojami. Znalazłyśmy kawiarenkę i owszem, ale wpuszczali tylko z identyfikatorami i to nie takimi co zulka miała To poszłyśmy kawałek dalej, do następnej, a z niej pomknęłyśmy na miejsce zbiórki, bo się chciałyśmy na zwiedzanie załapać. W tym miejscu nadmienię, że jak ujrzałyśmy dąb to nam przeszło zdziwienie, że nie mogłyśmy go wcześniej odnaleźć. No cóż... jak człowiek myśli stereotypami... Szukałyśmy Bartka, a on okazał się być Bartusiem
Przy "Bartusiu" czekała już spora grupa z przewodniczką Irenką na czele Tu następują: powitania, powitania, powitania i ruszamy proszę wycieczki
Przepraszam, że nie rozwinę tego wątku (może zulka się wykaże, a z pewnością jej aparat ) , bo po chwili wspólnego zwiedzania musiałam się odłączyć od grupy, bo mnie telefon poinformował, że jestem poszukiwana w innej części tego wielkiego terenu i ruszyłam w kierunku amfiteatru.
Tam znów: powitania, powitania, powitania... Tłumek się już zrobił lekki więc nie będę wymieniać kolejno z kim i jak , bo jeszcze bym chciała coś o koncercie napisać Powiem tylko, że się królowej pokłoniłam , ale tak nie za nisko, żeby se kolan nie ubrudzić (a błotko było nieznaczne , bo chciałam sobie jeszcze jedną fotkę strzelić (o tym za chwilę mam nadzieję ) i nie wypadało raczej startować do niej jako utytłaniec
Na górze ruch się zaczął więc wystartowaliśmy pod scenę i się okazało, że całkiem nas sporo zebrało, pomimo utyskiwań na wirusy i aurę deszczową Sama się zdziwiłam i Zespół chyba też nieznacznie Ten stan nie przeszkodził im jednak rozpocząć koncertu, bo oni właśnie tacy są i poleciało "Tacy byliśmy" chyba na początek (przepraszam jak coś pokręcę w kolejności, ale jak zaczynają grać to się troszkę rozpraszam w moim i tak już niewątpliwie co najmniej lekkim rozproszeniu ) No bo jak tu się skupić jak człowiek skacze, śpiewa i klaszcze i takie tam
Jak zwykle sobie obiecałam, że sie nie dam ponieść Po co ja te glany zakładałam? Może jakbym sobie jakieś obuwie z obcasem bardziej wbijającym się w miękkie podłoże założyła to bym na miejscu jednym pozostała, a w jednej płaszczyźnie przynajmniej No ale przez te buciory... i przez tę moc przede wszystkiem to było jak zwykle, a nawet gorzej , bo power był na maksa i to nie tylko z głośników przed sceną w znacznej ilości ustawionych, ale przede wszystkim od tych co tam na scenie i ponad nią...
Normalnie iskry leciały, chłopaki jak nowo narodzeni, jakby im baby na chwilę krótką głos oddały i chcieli to na maksa wykorzystać Szaleństwo na scenie, szaleństwo wśród publiczności, szaleństwo świateł w kroplach deszczu, szaleństwo w oczach ochroniarzy zastawiających się czy zabraniać wejścia na scenę (chociaż nikt się przesadnie nie wdzierał ) czy może jej opuszczania, bo Wojtek i Damian zdaje się rzucili się dość wartko w dół po schodkach w kierunku publiczności Wojtek to tak ogólnie zawsze jest raczej ruchliwy, ale tego wieczoru to jakoś tak szczególnie i jeszcze Damiana uruchomił znacznie I Marek też się rozkręcił jakby mu nagle przynajmniej ze dwie struny więcej nakręcili w jego "basówce"
W tym miejscu odszczekuje uroczyście to co napisałam w relacji po koncercie w Dobczycach o tańcach synchronicznych chłopaki są mistrzami freestyle Mistrzami nie tylko świata a nawet powiedziałabym UNIVERSE Heniek też sie oczywiście łapie w tej kategorii, a w dyscyplinie wmawiania publiczności, że utwór jest o winie mszalnym to bije wszystkich na głowę
Przepraszam, że nie przyznam żadnego tytułu Grzegorzowi, ale z perspektywy publiczności jakoś go nie było widać tym razem, ale słychać było i owszem i czasem to nawet się odczuwało, że go ponosiło, bo "blachy" dźwięczały jak dzwony w katedrze, a werbel wzywał do boju... więc walczyłam ze sobą jak lew, ale jakoś nie dawałam rady Żółte wyspy i zielona czy jakoś tak (bo zielonych to ja szczególnie nie tykam epitetami ) żaba tradycyjnie już w moim przypadku (i nie tylko moim jak mniemam) swoje zrobiły, a tego wieczoru to jakoś mnie szczególnie poruszyły (ci co widzieli proszę nie opisywać szczegółów, bo nie mam pewności czy moje nastoletnie dziecko nie wpadnie kiedyś na forum i nie powie mi po przeczytaniu opisu: a mi powtarzasz, że mam nie wariować w miejscach publicznych ).
Ale ale... wróćmy do uniVersalnej rodzinki , bo chciałam jeszcze wystosować mały apel pokoncertowy w sprawie pt "Uwolnić Romana" Bo chyba się ze mna zgodzicie, że on - jak go ponosi (a ponosi go notorycznie to cierpi trochę uwięziony za tym klawiszem. Czasem mu się tylko okazja trafia to się wyrwie na moment i wtedy to widać dopiero ile się w nim kumuluje energii Chłopaki wymyślcie coś, żeby mu trochę więcej wolności dać - no nie wiem... może niech któryś z Was się czasem z nim zamieni, zróbcie mu jakiegoś automatycznego pilota do sprzętu albo dajcie mu chociaż mikrofon, bo zauważyłam, że śpiewał prawie przez cały ten koncert - to niech go będzie słychać chociaż troszkę
My co prawda też śpiewamy bez mikrofonu i nas słychać, ale nas jest troszkę a Romek biuduś - chociaż chłop jak dąb to jednak sam samiutki
No właśnie co do tego śpiewania to się działo oj działo. Heniek nas dopingował do działania, a mi to na ten przykład nie trzeba dwa razy powtarzać, a jak jeszcze wokół tacy co im też nie... I to nie tak, że sruuuu na odczepnego, ale czy znamy czy nie znamy , w ogniu i w wodzie czy tam w deszczu jak kto woli. Tym razem to apogeum nastąpiło przy "Deszczowej nieznajomej" do tego stopnia, że aż się chyba Heniek trochę wystraszył jak dziewczyny szczególnie głośno uskuteczniały "...kocham Cię..." Gdybym wiedziała, że taki będzie skutek to bym pewnie z pół tonu ciszej wrzeszczała A tak to mam wyrzuty sumienia, bo krótko po tej akcji (zbiorowej, żeby nie było podkreślam ) powiedzieli, że koniec... całe szczęście, że chociaż zagrali na bis
I jeszcze westchnęliśmy do Tego co nad nami... takim muzyczno-modlitewnym westchnieniem...
I jak komuś się zdaje, że to był koniec to się myli przynajmniej nie dla mnie , bo w planach na ten wieczór miałam jeszcze parę punktów do zrealizowania m.in. fotka wspomniana na początku relacji (jak nie pamiętacie to przypominam, bo parę linijek już się poniżej pojawiło i ktoś mógł zapomnieć )
Ktoś powie - ło matko ale mi tam wielka sprawa, tyle hałasu o jeden pstryk , ale musicie wiedzieć, że ja to raczej nie przepadam za takimi wiecie - ustawiamy się do zdjęcia , ale postanowiłam sobie, że zrobię wyjątek w postaci pozowanego zdjęcia z Romanem, bo chociaż dla niego to taka tam kolejna fotka, to ja się zmogę i postoję chwilę przed obiektywem w intencji powodzenia tej akcji co o niej wyżej napisałam, bo mi Romka naprawdę szkoda, bo to taki fajny gość i w ogóle ( i dla jasności dodam, żeby nie było, że moje intencje są uczciwe i mogę to dać na piśmie i nawet notarialnie poświadczone), bo ja mam naprawdę wrażliwe - na cierpienie ludzkie i innych również stworzeń znaczy np. braci mniejszych - serce... No dobra, bo się tłumaczę niepotrzebnie , a fotka czeka
I się doczekała, bo dopadłam w jednym momencie Romka i Artura (dwojga takich samych imion, ale nie one tu miały odegrać główną rolę tylko jego aparat . Dopadłam ich i się ustawiam grzecznie chociaż cierpię, bo nie cierpię i chyba coś się za długo ustawiałam (żeby cierpienie przedłużyć, żeby akcja się powiodła przynajmniej o ten mikrofon), bo dopadła nas z kolei taka mała grupka i tyle wyszło z tego co widać na wystawionych przez fotografa zdjęciach
Fajnie wyszło i nawet o wiele więcej wyszło niż zakładałam, bo jak Marek zobaczył, że Romek pozuje to on też się dołączył, a potem to już poszło że tak powiem lawinowo Normalnie to byłam zachwycona, że każdy chce mieć ze mną zdjęcie ( i jakby ktos coś chciał dodać, że może coś albo coś tam to proszę, żeby raczej nie pisał - po prostu chcę żyć nadal w takim przeświadczeniu i nie wyprowadzajcie mnie z błędu - no bo chyba takie nieszkodliwe, ale za to bardzo urocze pomyłeczki to mogę sobie wybaczyć )
Wracając do meritum to już się gubię, bo chyab za dużo wrażeń mnie spotkało jak na jeden wieczór. To jeszcze wspomnę tak szybko o niecnym postępku, który uczyniłyśmy z zulką (trudno zulka musisz się tez przyznać mianowicie jeżdziłyśmy samochodem po Drodze Krzyżowej... Przepraszam bardzo Bracia spod herbu "Pokój i dobro", ale zamknęliście bramę wyjazdową z parkingu i jakoś musiałyśmy wyjechać, a nie było czasu larum podnosić, bo musiałyśmy się śpieszyć, żeby dogonić pojazdy zmierzające na ptysie do Irenki
I tak nam uciekły (znaczy auta nie ptysie ) na tyle, że musiałyśmy dzwonić po instrukcje już przy wyjeździe z bramy (tej co była otwarta). Pojechałyśmy w prawo wg wskazówek i dalej też wg nich i wylądowałyśmy przed tablicą z napisem "Chorzów" Wszystko przez to, że tego znicza... no wiecie , ale powiedziałyśmy Bregułce, że nic z tego i niech nam już tak nie wypomina, ale my już po nocy i i tak zagubione nie będziemy szukać cmentarza. To znaczy mogłyśmy poszukać,ale już żywej duszy na ulicy byśmy nie znalazły, żeby nam drogę pokazała
To zrobiłyśmy myk na rondzie, myk telefonik, myk korektę trasy i wylądowałyśmy w lesie gdzie nas już zwątpienie dopadło, że pewnie nigdy nie dojedziemy i nam zjedzą wszystkie ptysie Pomyślałam sobie, że jak my tam w tym lesie się znajdujemy to zamiast znaku pt "Uwaga jelenie" na lasu rozpoczęciu powinni postawić ostrzegawczy "UWAGA ŁOSIE" (bo nie wiem czy by się dało jakoś podkreślić graficznie, że te łosie są łosicami ) Postanowiłyśmy, że wykonamy ostatni ratunkowy telefonik i jak po nim nie trafimy do celu to szukamy wyjazdu na autostradę Chwile później wykonałyśmy kolejne już tego dnia uuuuuuuuuuufffffffff Zobaczyłyśmy bowiem najpierw odpowiednią ulicę, następnie odpowiedni numer na domu, przed którym stał miły i uśmiechnięty chop Irenki. Widać, że go Irenka nyndulką uczciwie traktuje, bo grzeczny, że hej Zostałyśmy zaprowadzone z honorami na salon gdzie na stole były ptysie i inne smakowite różności i goście zacni w sporej gromadce byli zgromadzeni.
Byli dorośli i dzieci, zwierzę w plamy, które zapałało wielkim uczuciem od pierwszego wejrzenia na Jolunię Szkoda, że było już późno i czas na gonił, bo do domu (znaczy zulka do hotelu miałyśmy daleko
Jeszcze tylko zaadoptowałam (i zulka też) małą,doniczkową, obiecaną Ewitkę , cmokanko uskuteczniłyśmy i ruszyłyśmy za "dużą" Ewitą (co jak obiecuje to obiecuje ) w stronę drogi szumnie zwanej autostradą . Gdzieś już chyba w Katowicach pomachałyśmy Zosi i Ewicie i pojechałyśmy.
Dalej nie będę już opowiadać, bo mi się cisną na usta słowa z gatunku..., gdzie muł ( i to wcale nie napój) jest jednym z ładniejszych No bo jak określić pojazd co robi obciach na maksa. Mało brakowało a by nas "malczaki" wyprzedzały Powiem krótko ok drugiej chyba wróciłyśmy na miejsce startu tej wyżej opisanej podróży
Reasumując (jak już napisałam w zapowiedzi tego posta ) było ekstremalnie i dla podkreślenia tego faktu powstała ta relacja - ekstremalna znaczy ekstremalnie... długa
PS 1. I w miarę możliwości nie piszcie, że jestem szalona, walnięta w główkę czy inne tego typu komplementy Doskonale zdaję sobie z tego sprawę
PS 2. Przepraszam, że nie pojawił się zapowiadany serwis podziękowań, ale chyba sami rozumiecie, że jakbym dołożyła jeszcze parę linijek to już by było ekstremalne przegięcie Obiecuję, że następnym razem zastosuję odwrotną kolejność
Bozu Jesteś niesamowita Kolejna zdolna pisarka Wyczerpałaś temat na maxa Ja mogę tylko dołączyć się do tego wszystkiego co zostało napisane i potwierdzić, że tak właśnie było
W Panewnikach byłam już o 15.45 Ogląd terenu, spotkanie z Chorzowianką, Ekodyktando , w którym brała udział córka, pyszne specjały franciszkanów, grochówka i bigos, odpoczynek w kawiarence, gdzie również pojawili się członkowie Universe-u przyprowadzeni przez Chorzowiankę , sms od Bozu, że już z Zulką są w pobliżu sceny, ogłoszenie wyników Ekodyktanda, odbiór dyplomów, spotkanie Jaguś 80, wskazanie jej miejsca rozpoczęcia wycieczki, no i w końcu nadszedł czas spotkania RRU, chętnej do uczestnictwa w wycieczce pod przewodnictwem Irenki. Nazbierała się nas spora grupka. Wycieczka rozpoczęła się przy dębie papieskim, którego niektórzy szukali, bo większy niż dąb był kamień o nim informujący, na który zwróciliśmy naszą uwagę. Irenka opowiadała nam o dębie papieskim i kamieniu, potem udaliśmy się do zamkniętej niestety o tej porze roku Stajenki. Zapraszamy więc do odwiedzenia jej w okresie bożonarodzeniowym. Może Universe będzie tam miał w tym czasie koncert kolędowy i wtedy uda nam się zrealizować ten punkt wycieczki. Później zwiedzaliśmy samą Bazylikę. Dzięki wspaniałemu przygotowaniu Irenki wiele się dowiedzieliśmy o wnętrzu i zewnętrzu Bazyliki. W kapliczce Matki Boskiej odmówiliśmy dziesiątkę różańca w intencji Mirka, a później udaliśmy się do groty Matki Boskiej z Lourdes. Niestety szybko zapadający zmrok nie pozwolił nam w pełnej okazałości zobaczyć tej wiernej kopii groty Maryjnej.
Po zakończeniu wycieczki i wręczeniu naszej przewodniczce Certyfikatu Przewodnika udaliśmy się na koncert, który przerósł wszelkie nasze oczekiwania. Nie przeszkadzało nam błoto, w którym zatapiały się nasze stopy, ani mżawka, która we wspaniały sposób chłodziła nasze koncertowe rozgrzanie, a pośród migających lamp wyglądała jak wiele malutkich, lśniących perełek zrzucanych na nas przez Mirka. Czuło się wyraźnie jego obecność. W zespół wstąpiły wielkie siły (jak tu i moi poprzednicy zauważyli ), co i nam się udzieliło, więc było ogólnie jedno wielkie szaleństwo Udało mi się wyściskać między innymi naszą „królową rymów”, co mnie bardzo ucieszyło
Po koncertowych szaleństwach chwila wyciszenia na rozmowy RRU, a potem…do Irenki na przepyszne ptysie, za które serdeczne dzięki Podziękowania także dla męża Irenki za transport. Dziołcha trzymej sie tego chopa, bo gryfny:
Każdy kolejny koncert jest coraz bardziej szalony i ekscytujący…aż strach pomyśleć, co będzie dalej…Dziękuję chłopakom z zespołu, że dali z siebie wszystko co najlepsze i rodzince RU, że również dała się ponieść temu szaleństwu
Do zobaczenia na kolejnym koncercie. Myślę, że nie mniej szalonym
Witam.
Nie dodam niczego nowego, bo Poprzednicy napisali o niedzielnym koncercie chyba wszystko -z resztą wspaniale . Nie mam zdolności pisarskich, ale chciałabym od siebie dodać, że ja również fantastycznie się bawiłam, koncert był świetnie zorganizowany-za co należą się podziękowania Szanownym Organizatorom. No a Zespół, cóż jak zawsze fantastyczny.
Nawet panowie z ochrony wyglądali na zadowolonych, chociaż byli jak z "innej bajki"...
Pozdrawiam,
Ola.
Bozu,jesteś genialna.Jak to czytałam to czułam jakbym była tam z wami ...Uśmiałam się do łez
Za komplementy dziękowałam w PS1 to się już nie będę powtarzać
przywitałyśmy się ekspresowo z pasażerami takiego żółtego samochodu , który w tzw międzyczasie pojawił się przy scenie. http://picasaweb.google.p...155661763426002 jak na załączonym obrazku
Było super tam pierwszy raz usłyszałem Universe i wpalo mi w ucho . Udało mi się nawet wejść za scenę po autograf z czego się bardzo cieszę
Impreza plenerowa, wejście - co się samo przez się rozumie - za darmo, odbędzie się na tzw. "7 stacji", czyli scenie, umiejscowionej na Kalwarii przy Bazylice oo. Franciszkanów w Katowicach Panewnikach.
Dojazd z Chorzowa oraz Rudy Śląskiej Kochłowice autobusem 48, z centrum Katowic poza wyżej wymienionym kursuje więcej busów (przystanek docelowy - Ligota Medyków).
Mam nadzieję, że do zobaczenia w Panewnikach
Link do mapki: http://www.zumi.pl/namapi...&type=3&scale=2
Aniu super wiadomosc,to jakby dla mnie prezent na urodziny Szkoda ze juz nie mieszkam w Piotrowicach,bo mialabym 15 min pieszo ale i tak bede
A nam jeszcze przyjemniej czytać takie wiadomości!
Super! Dzięki!
Niedawno słuchałam w radio audycji o tym Ekosongu i pomyślałam sobie, że może by i nasz Universe też tam zagrał...a tu proszę jaka super niespodzianka
wow super wiadomosc!!!dziekuje
Do podanych już informacji dodam, że koncert rozpoczyna się o godz.20.30
Jeśli ktoś jest zainteresowany dokładnym planem imprezy to odsyłam na stronkę: http://ekosong.panewniki.pl/
Pozdrawiam.
Dziękli BOZKA za linka dotyczącego imprezy, właśnie miałam pisać w tej sprawie
Dodaję plakat, informujący o imprezie:
JUPIII Nareszcie....
Kochani zachęcam do przybycia nie tylko na koncert UNIVERSE!!
W Panewnikach jest przepiękna Bazylika, Kalwaria, ruchomy i żywy żłóbek, zresztą możecie sami poczytać...
http://parafia.panewniki.pl/
Więc można nie tylko posłuchać naszej ulubionej muzyki, ale również trochę "pozwiedzać" i pomodlić się w Bazylice w swoich intencjach
ZAPRASZAM i do zobaczenia :):):):):):):):):):):):)
ChorzowiANKA...Ty wiesz
Bywam tam Aniołku baaardzo często ,uwielbiam niedzielne Msze o 11.00 odprawiane po łacinie
To naprawdę piękne miejsce,dodatkowo można zobaczyć niedawno posadzony Dąb Papieski
Dziękuję Ci Aniołku za reklamę tego miejsca
ChorzowiANKA...Ty wiesz
Aj noł
Też lubię przebywać w Bazylice w Panewnikach i w jej otoczeniu Może będę tam dużo wcześniej przed koncertem, bo córka chce wziąć udział w tym EKODYKTANDZIE Muszę tylko coś poszukać o jego organizacji i zapisach
córka chce wziąć udział w tym EKODYKTANDZIE Muszę tylko coś poszukać o jego organizacji i zapisach
Wiem, że zapisy były na niedzielnym festynie u brata Benignego, ale myslę, że jeszcze będzie okazja się zapisać...
To naprawdę piękne miejsce,dodatkowo można zobaczyć niedawno posadzony Dąb Papieski
I kamień, który tak bardzo kojarzy nam się nie tylko z papieżem, ale też z Krajcokiem Znów wyczuwam pewne działanie Mirka... Nie wiesz Irenko, czy przy tym kamieniu można położyć znicze Czuję, że koncert w tym miejscu będzie niezwykłym wydarzeniem...mimo iż każdy koncert Universe jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju
[ Dodano: Sro 03 Wrz, 2008 ]
no i ja nie omieszkam być na tym koncercie, prawda Bozu? .
będę w tych dniach na szkoleniu w Krakowie więc nie daleko juz mi do Katowic.
więc co mi tam świat
no i ja nie omieszkam być na tym koncercie, prawda Bozu? .
będę w tych dniach na szkoleniu w Krakowie więc nie daleko juz mi do Katowic.
więc co mi tam świat
Szczęściara eeeeh.
Nie wiesz Irenko, czy przy tym kamieniu można położyć znicze
Franciszkanie pewnie nie będą mieli nic przeciwko
Jak tylko ujrzałam zapowiedź nadzieja mi się rozbudziła na wyjazd, bo jak tu się oprzeć czemuś, co nazwałam sobie na prywatny użytek : Universalnie Ekologiczne Pokój i Dobro
I teraz jeszcze zulka mi spadła z północnego nieba
No to wierzę, że się miło ujrzymy, wierzę, że hej
No i znowu kolejna impreza przechodzi mi koło nosa. W tym czasie pracuję!!!!
[quote="Irenka
...miło będzie ujrzeć
tak zacnych gości
blisko moich włości [/quote]
A we włościach to nie łaska
Myślę, że jakaś kawusia będzie....ciacho mogę przywieżć
zapraszam serdecznie
No i super...
Tylko miejmy nadzieję że pogoda nie popsuje nam szyków, tak jak ostatnio w Chorzowie Batorym !
Pozdrawiam.
______________________
Oczywiście przybędę !
He he...
Kochani.... pogoda na franciszkańskich imprezach zawsze dopisuje więc nie zastaniawiać się tylko sruuuu do Panewnik
A może tym razem spotkanko przed koncertem, np. o 19.00 przy Dębie papieskim i wspólne zwiedzenie miejsc polecanych przez Aniołka Aniołek i Irenka jako przewodniczki
Całym sercem jestem za, bo zawsze chciałam zwiedzić to miejsce, ale jak dotąd się nie udało. A z TAKIMI przewodniczkami wszystko będzie jak należy Pomysł super , popieram
Czekamy więc na decyzję wytypowanych przewodniczek, bo nie wiem, czy ta godzina wystarczy, czy będzie potrzebna wcześniejsza To może być wspaniała, Universealna i niepowtarzalna wycieczka Panewnikoznawcza zakończona koncertem naszego ukochanego zespołu A może jeszcze w ramach tego dnia jakieś małe czuwanko i modlitwa w intencji Mirka w Bazylice....Pomyślmy nad tym
Kurcze.....tak blisko....a tak daleko....
Ale juz dzis zycze Wam fajnej zabywy
Aniołek i Irenka jako przewodniczki
Nooooo
Dobrym pomysłom zawsze sprzyjam
Jak myślisz Aniołku Damy radę
Niedociągnięcia pewnie nam wycieczka wybaczy
Zaproszenie na kawkę podtrzymuję,tylko czy znajdą się chętni
Jak tak to i o domowe PTYSIE się postaram...słodziutkie,chrupiące i obficie posypane cukrem-pudrem...mniam
I Ja tam będę
I Ja tam będę
No mam nadzieję 'bratku'
[quote="anka-fanka"]No i super...
Tylko miejmy nadzieję że pogoda nie popsuje nam szyków, tak jak ostatnio w Chorzowie Batorym !
Pozdrawiam.
Nie narzekajcie. My z Zulką z Mazowsza przyjechałyśmy i było super
Również mogę przyłączyć się do "oprowadzania" Chyba, że będę zajęta czymś, najprawdopodobniej się zaangażuję w pomoc organizatorom na miejscu. Szczegóły będę znać jednak dopiero po 10 IX.
Ale fakt faktem, polecam. Bazylika ma już 100 lat (akurat w tym roku) i jest przecuuuuudna!!
Fajnie bedziecie mieli ja niestety nie moge byc z wami bo wyruszam 22.09 na pielgrzymke do Fracji do LURDES i tmp Bede sie modlic o pokoj duszy Mirka i moich bliskich ktorzy odeszli juz odemnie
Również mogę przyłączyć się do "oprowadzania"
Ciebie też Aniu miałam po cichu na myśli jako przewodniczkę
Po dzisiejszym koncercie w Bierawie, stanę na rzęsach, aby być i tu.
I ja też!
A ja będę stawać z Wami.
Miło było Was poznac Kochani...
Madziu a próbkę śmiechu jeszcze Ci zapodam... nic straconego
No, ja myślę..... I ja Tobie dziękuję za dzisiejsze "zaopiekowanie" się mną.... :***
polecam sie na przyszłośc
Tak świetnie się ten koncert i spotkanie zapowiadają, a ja nie mogę być I nic nie jestem w stanie wykombinować żeby być z Wami
a my z Adasiem znow bedziemy
Mam nadzieję,że też będziemy,chociaż nie chcę już nic planować,bo co zaplanuję to wszystko ostatnio diabli biorą.
Gdzieś tam za rzeką jest łatwiej niż tu
My też postaramy się być!
Będzie napewno fajnie
Pozdrowionka dla wszystkich
J a oczywiscie tez bede !!! az sie nie umie doczekac pozdrawiam wszystkich
Mam prośbę do osób z Katowic i okolic, które wybierają się na koncert 21.09. Wiem, że w Katowicach naczęściej rozprowadzana jest darmowa gazeta Echo Miasta. Potrzebne jest mi wydanie z najbliższego poniedziałku tj. 15.09 (czyli jutro ) Jeżeli ktoś z Was natknie się jutro na tą gazetę, to bardzo proszę o zabranie jednego egzemplarza dla mnie, a ja bym sobie odebrała je właśnie w niedzielę Pozdrawiam
Mam prośbę do osób z Katowic i okolic, które wybierają się na koncert 21.09. Wiem, że w Katowicach naczęściej rozprowadzana jest darmowa gazeta Echo Miasta. Potrzebne jest mi wydanie z najbliższego poniedziałku tj. 15.09 (czyli jutro ) Jeżeli ktoś z Was natknie się jutro na tą gazetę, to bardzo proszę o zabranie jednego egzemplarza dla mnie, a ja bym sobie odebrała je właśnie w niedzielę Pozdrawiam
WITAM.
POSTARAM SIĘ, ALE NIE OBICUJĘ. DAM JUTRO ZNAĆ W GODZINACH RANNYCH.
Czy nasze przewodniczki po Bazylice i rejonach jej przyległych zgadzają się na rozpoczęcie zwiedzania o 19.00 od miejsca, w którym posadzony jest dąb papieski Czy ta godzina jest wystarczająca do przeprowadzenia wycieczki RRU Czekamy na wytyczne Pozdrawiam
Patrząc na to, co się ostatnio dzieje za oknami, mam nadzieję , że nie będzie powtórki z Chorzowa.....
Oby pogoda się poprawiła i dopisała w niedzielę, bo kombinuję na wszystkie możliwe sposoby, by być tam z Wami...
Dziecko mi sie rozchorowalo wiec teraz nie wiem czy dam rade dolaczyc do Was na koncert teraz to zalezec duzo od pogody bo jezeli bedzie tak jak dzisiaj to niestety nie bede mogla przjechac a tak bardzo bym chciala znowu sie z Wami zobaczyc no i z zespolem oczywiscie Moj synek rowniez chce poznac zespol i Was
Buziaczki dla Wszystkich
Wydaje mi się, że EKOSONGU nie odwołają... No ale kto wie??
He he...
Kochani.... pogoda na franciszkańskich imprezach zawsze dopisuje więc nie zastaniawiać się tylko sruuuu do Panewnik
Czytając powyższe wypowiedzi postanowiłam zacytować post Aniołka Myślę, że nie mamy się czym przejmować, tylko czekać na obiecane słoneczko i ciepełko Myślę, że "brązowi" już u Pana Boga odpowiednią pogodę zamówili poprzez swoje modlitwy i wszystko się uda Nie przewiduję innej opcji Bądźmy dobrej myśli, to pomaga
Obyś to Ty, ChorzowiANKO, miała rację i pewniejsze przeczucia... , bo jeśli to nie wypali, to nie wiem, kiedy bedę miała kolejną szansę, by być na koncercie...
Ja też mam taką nadzieję,bo w Chorzowie po południu już dzisiaj nie padało.
Gdy nadzieja jest już wszystkim
U mnie sie okarze jutro czy pojade czy nie bo jutro ide z dzieckiem do kontroli i zobaczymy co nam pwie Ale jak na razie jestem dobrej mysli ze bedzie dobrze i bedziemy mogli sie spotkac w niedziele
Uwaga chętni do wspólnego zwiedzania Bazyliki i jej okolic Wycieczkę rozpoczynamy o 19.00 przy dębie papieskim Do zobaczenia
postaram sie zdążyć
no i klapa chyba nici z koncertu okazuje sie ze nie bede miała z córką czym wrócić do domku kurcze co za pech
okazuje sie ze jednak nie bedzie mnie i Adasia a tak mam bliziutko-no cóż choroba nie wybiera,ale Bytomia nie odpuszcze
No niestety mnie nie będzie a tak bardzo chciałąm byc ale cóż dziecko ważniejsze.Wiem że jeszcze nie raz będę mogła byc na koncercie i spotkac się z Wami Życzę wszystkim udanej zabawy i pozdrówcie zespół odemnie <cmok> dla Was
no i klapa chyba nici z koncertu okazuje sie ze nie bede miała z córką czym wrócić do domku kurcze co za pech
Hej Jaguś
Nie żartuj od czego mnie masz,przyjeżdźaj i nie martw sie o powrót
Nasz komplet oczywiście będzie t.j. Maria,Krystyna,Andrzej i mój syn Adaś.Więc do miłego.
Kochani...
To ja wam wklejam link do programu jutrzejszego, czyli co, gdzie i o której dla tych którzy chcą się wybrać jeszcze wcześniej...
http://ekosong.panewniki.pl/images/pobierz/21.pdf
Ludzie, zaczarujcie tą pogodę, albo cuś........
U mnie procenty tego, że będę, spadają na łeb na szyję......
Kochani...
To ja wam wklejam link do programu jutrzejszego, czyli co, gdzie i o której dla tych którzy chcą się wybrać jeszcze wcześniej...
http://ekosong.panewniki.pl/images/pobierz/21.pdf
Ekodyktando o 16.30, jak mi potwierdził brat Benigny Podobno na programie to się trochę zamazuje Mam nadzieję, że do koncertu nie przemoknę Trzeba się odpowiednio ubrać Dziś w radiu Katowice zapraszają na jutrzejszy dzień i między innymi na koncert Universe
[ Dodano: Sob 20 Wrz, 2008 ]
buuu ... a ja jestem przeziębiona i niestety jutro mnie nie będzie ale mam nadzieję że zobaczymy się w Bytomiu
Udanego koncertu wszystkim ))
Kochani nie dam pewnie rady być na tej wycieczce po bazylice, ale myślę, że Irenka i Aga dadzą sobie świetnie radę. Jakby coś gdzieś to ja jestem pod telefonem, wypatrujcie mnie wśród obsługi...
Właśnie dostałam sms od naszej niezawodnej panewnickiej przewodniczki Irenki z prośbą o przekazanie Wam informacji, że była dziś w Panewnikach na mszy św., ksiądz potwierdził ekosong i gwiazdę Universe! Zadaszenia dla publiczności brak.
Myślę jednak, że ten brak zadaszenia nie będzie dla nas przeszkodą i kto tylko zdrów i czuje się na siłach pobieży do Panewnik Więc do zobaczenia Rozdmuchamy wspólnie te chmury w cztery wiatry
Skoro w Bierawie wytrzymaliśmy pod zadaszeniem, podczas gdy na zewnątrz było ze "30" stopni , to tym razem tym bardziej wytrzymamy...
Najważniejsze, że nie ma żadnych wieści w stylu Batorego....
Mam nadzieję jakoś tam jednak dotrzeć, a potem niech się dzieje co chce....
Właśnie sprawdzałam pogodę O 20.00 mają zanikać opady, więc nie martwmy się
Właśnie sprawdzałam pogodę O 20.00 mają zanikać opady, więc nie martwmy się
Opady co prawda jednak nie do końca zanikły, ale to w niczym nam nie przeszkodziło . Powiem wiecej - chyba nawet chłopaków ożywiło nieco, bo to co na scenie wyczyniali...
Pieknie było i znów jakoś tak inaczej... Dziękuję :*
Wspaniały koncert ,dziękuję Universe,ciągle nas pozytywnie zaskakujecie
Dziękuję licznie przybyłym uczestnikom wycieczki po Bazylice i Kalwarii,zagannie za identyfikator i certyfikat przewodnika ,a szczególne podziekowania dla tych ,którzy dali sie porwać w moje skromne progi na kawkę.
No i nie dotarłam na koncert, ale wierzę że chłopaki rozgrzały Was do czerwoności...
Mam nadzieję że w Bytomiu będzie cieplej i mojej małej przejdzie katar.
Pozdrawiam.
Ja również chciałabym wszystkim podziękować , zespołowi za cudny koncert,dziewczynom za wspaniałą zabawę( deszczowa nieznajoma hahaha).Irence za wycieczke po Bazylice(super) , za to porwanie na kawke oraz jej mężowi za podwiezienie do domku.
Pozdrawiam tę wycałowaną (przepraszam ale zapomniałam nicku)
Jeżeli Wiki dała komuś popalić swoim gadaniem to zgóry przepraszam, ale to tylko małe szalone, kochane dziecko
Bardzo dziekuje za wspanialy koncert!!!!Irence za oprowadzenie nas po Bazylice bylo super!!!
Mnie też się udało dotrzeć, poznać znów kilkanaście kolejnych "mordek", choć nie wiem czy je zdołam zapamiętać według nicków, ale same w sobie na pewno....
Dzięki panu Heniowi i całemu zespołowi za piękny koncert, za luz, Wojtkowi za piękny śpiew.
Dziękuję Wam za towarzystwo, zabawę, niepowtarzalną atmosferę. I szczególnie mocno, bo pierwszy raz, ściskam Zosię, Bozu i zagannę.... A tych, z którymi się nie pożegnałam, lub żegnałam się aż kilka razy , przepraszam...
Dzięki i do zaś....
Słuchajcie ludziki
Było EKSTERMALNIE
Póki co... dzięki... szybko i ogólnie
Dłuższa relacja i serwis podziękowań w przygotowaniu
PS Fotki będą jak się spotka zulki aparat z moim kompem
Powiem tak... był to jeden z lepszych koncertów na jakich byłam. Chłopcy dali takiego czadu, że byłam bardzo pozytywnie zszokowana. Tańce Romana przy klawiszach od samego początku, popisy naszych gitarzystów... wszyscy byli obłędni
Bardzo się cieszę, że udało mi się dotrzeć na ten koncert, bo mimo niezbyt sprzyjającej aurze zabawa była przednia
Dziękuję...
Całemu zespołowi, bo bez nich przecież nie byłoby tego wszystkiego...
Justynie R, mojej młodszej o 5 min. siostrze bliźniaczce , że była, jest i będzie...
Bozu i zulce, za ich wrodzone szaleństwo...
Nieocenionemu arturowi-arturowi za podwiezienie na mój koniec świata, pod sam dom... Jesteś WIELKI
Kiklopowi za miłą pogawędkę
i Wam wszystkim za obecność i wspólną zabawę
No i miałam coś jeszcze napisać ale zapomniałam
Ja chciałam podziękować każdemu z Was. Zespołowi, co rozumie się samo przez się, za świetny koncert, ale co ważniejsze - za pokazanie ekipie Ekosongowej (słowami jednego z akustyków), że "widać są jeszcze normalne zespoły, które grają bisy nawet jak nie mają ich zapłaconych". Szacunek wielki!!
Wam, RRU - bo pokazaliście prawdziwą klasę!! Cały dzień musiałam przekonywać tych czy innych, że "wieczorem będą w ogóle jacyś ludzie" (nawet poszczególni członkowie zespołu w to wątpili...), a tłum pod sceną przerósł moje najśmielsze oczekiwania (porównując do dnia poprzedniego). DZIĘKUJĘ!!
Ten koncert miał rzeczywiście w sobie "coś wyjątkowego"..i był wyjątkowy.
Naszych "SIEDMIU WSPANIAŁYCH" (tak ..siedmiu..bo jak zawsze podkreśla Heniu..Mirek jest zawsze z nami) wyczarowało taką wspaniałą atmosferę,że wszyscy kapitalnie się bawili.
Dziękuję Magdziu żeś była..Dziękuję Irence i jej mężowi za serdeczne przyjęcie..za pyszne ptysie..a wszystkim za miłe spotkanie. Joluni Smutaskowi i Ewicie jeszcze raz dziękuję ..wiecie za co..
Ewitce..dodatkowo..że mnie "porwała" a potem bezpiecznie odtransportowała pod sam dom
DZIĘKUJĘ
No i nie dotarłam na koncert, ale wierzę że chłopaki rozgrzały Was do czerwoności...
Mam nadzieję że w Bytomiu będzie cieplej i mojej małej przejdzie katar.
Pozdrawiam.
A ja Cię Aniu tak szukałam i wyglądałam w tych ciemnościach Czerwona z koncertowego rozgrzania to ja byłam aż do rana Więcej napiszę później, jak ochłonę, bo nadal mi szumi w głowie z tego szaleństwa koncertowego całej naszej RRU Do zobaczenia mam nadzieję w Bytomiu
Dzięki wszystkim... koncert swietny zabawa.....wspaniała...
dzięki wszystkim ... ))
Wspaniały koncert, wspaniała atmosfera , wspaniała publiczność
Dziękuję za suuuper UNIVERSALNY koncert było rewelacyjnie!!!
Towarzystwo dopisywało, pogoda raczeń nie, ale pogoda ducha zdecydowanie tak!
Wszyscy dobrze się bawili, szalejąc pod sceną – było wyśmienicie! nawet ochrona nie nadążała haha, choć nawet im było wesoło.
Braciszkowie od Franciszka - też pokazali na co ich stać – szczególnie SUPERBRAT Izaak universalny na każdym koncercie szaleje z wszystkimi...pozdrawiam Brata;), który został wyróżniony dedykacją od ZESPOŁU UNIVERSE za wszystko co robi dla Zespołu i Mirka B. chwała Mu za to thx!
Basiu dzięki za imprezkę przed koncertem Ty wiesz ...
Całej wesołej ekipie A48 udającej się na i wracającej z koncertu oj było nam wesoło...humorki dopisywały , a droga się zmniejszała do domku... choć jedna osóbka już trochę zasypiała, ale dotarła cała, Ona wie... buziaczki
Irence naszej wspaniałej Pani Przewodnik za wycieczkę po Bazylice, za fotki, mini wykłady i za wspólną modlitwę różańcową za Mirka.... hej Panie B. Pan wszystko wie...
Bazylika robi wrażenie! jest piękna polecam, szczególnie zimą żłóbek!!! Franciszkanie tak trzymać! Dzięki, że jesteście i zawsze uśmiechnięci
Mirek jest z nami bardziej, gdy pada deszcz, ale jest....”W taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę, Ciebie [Mirku] wołam, ale...”
„Deszczowa nieznajoma”, „W perły zmienić deszcz”, „Mijam jak deszcz” te deszczowe klimaty były trendy w tym dniu.
MERCI UNIVERSE za chęć zagrania w taką pogodę – było warto DZIĘKI WIELKIE był power!!!
Pozdrawiam wszystkich, ściskam mocno i do zobaczenia niebawem mam nadzieję
No trzeba przyznać, że Panowie z ochrony byli zaskakująco mili i weseli
No i nawet trochę się "bujali" i podśpiewywali "Wołanie przez ciszę"...
I ja chciałbym podziękować naszemu wspaniałemu zespołowi za Show jakiego dawno?a raczej nigdy nie widziałem,całej wspaniałej RRU za wspaniałą zabawe,wszystkim kogo dopiero poznałem,oraz tym którzy tak serdecznie zawsze witają.Irence za gościnę i pyszne ptysie-DZIĘKUJĘ SIOSTRZYCZKO!
Kochani dziękuje wszystkim za wczorajszą zabawę, a chłopakom za świetny koncert :* jeszcze raz dziękuję:***
Pozdrawiam i do zobaczenia
No to teraz ja:
Oficjalnie byłam na koncercie, wersja dla narzeczonego: wieczór urodzinowo-panieński (inaczej by mnie skurczybyk nie puścil). A więc
- Chlopcom- za kolejny, cudowny, bujający show
- Irence- za ptysie, herbatki, kawki, winko (dla niektorych), babkę. Szczególne podziekowania dla męża Irenki- za bezpieczne odchlowanie pod dom
- Jagusi- za to ze ma najcudowniejszą córeczkę pod słoneczkiem żółtym jak słonecznik
DZIĘKUJĘ
UNIVERSE wielkie dzięki - to był cudny koncert.
Wojtek i Heniu powalili mnie na łopatki a patrząc na Romana modliłam się żeby te wszystkie cudeńka Mu nie pospadały
Wielkie podziękowania kieruję do isi101, Jej męża Tomka i przeuroczego Kubusia za transporcik w obie strony. Wam wszystkim za wspaniałą zabawę, zulce za całokształt, cath... Ty wiesz za co, dzięki
No to teraz ja dziękuje wszystkim za wspaniałą zabawę i cierpliwośc dla Kubusia szczególnie dla Justyny R, Domi i Badzi którzy dzielnie Go znosili nie pomijajac jakze wspaniałego zespołu UNIVERSE
Ja też serdecznie dziękuję wszystkim za wczoraj
Irenko ptysie były smaczniutkie
Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, w mieście gdzie Wisła leniwie pluska wodami o wysokim stopniu zanieczyszczenia i smok paskudny zionie ogniem "na smsa" spotkały się dwie dziewoje
Spotkały się dzięki zbiegowi okoliczności w postaci zlokalizowania w odpowiednim miejscu (w pobliżu Katowic ) i w odpowiednim czasie (znaczy tak, że 21.09 się załapał) szkolenia jednej z dziewoj,w mieście gdzie druga mieszkała.
Jedna miała coś, czego drugiej aktualnie brakowało i na odwrót, więc postanowiły zjednoczyć siły i wyruszyć na wyprawę w poszukiwaniu przygód z gatunku uniVersalnych Dosiadły więc blaszanego rumaka , który niestety okazał się skrzyżowaniem "naszej szkapy", bo ledwo dawał rade pokonać sławną A-4 (i parę okolicznych duktów oraz pojazdu o wdzięcznej nazwie "Rudy 102" (na skutek lekkiego niedomagania klimatyzacji i wilgoci chyba wszechobecnej szyby parowały tak, że chwilami dało się jechać jedynie po uczynieniu "wizjerów" w przedniej szybie )
Sprawdziwszy najpierw mapy obrały kierunek na Chorzów... gdzie cudem chyba i dzięki ludziom dobrym dotarły...
Zaraz zaraz..., ale to nie żadna bajka ani fikcja literacka ani film ani nawet scenariusz filmowy To się działo naprawdę
To żeby nie przedłużać i nie zaczynać od początku startuję z relacją od tego, że... wstyd powiedzieć nie zapaliłyśmy Mirkowi znicza, bo liczyłyśmy,że kupimy w Chorzowie, a wszystko zdawało się już być zamknięte. To, żeby tak nie było, że niczego nie zapalamy to ja zapaliłam no wiecie... i trochę popoprawiałyśmy kwiaty i pogadałyśmy... i ruszyłyśmy w kierunku Katowic.
Coś nam chyba nie wyszło z tym oglądaniem map, bo jakąś dziwną trasę pojechałyśmy do tych Panewnik Jak coś napisali w lokalnych gazetach o dziwnym samochodzie i jego pasażerkach zaczepiających na ulicach wszystkich napotkanych co nie uciekli w porę to się nie zdziwcie. Tak nam dobrze poszła tak akcja, że złowiłyśmy do auta (znaczy tej krzyżówki wyżej opisanej ) jakiegoś miłego pana, który jechał akurat prawie w tym samym kierunku. Doprowadził nas prawie na miejsce i kazał jechać "prosto, prościusieńko" i tylko parę razy musiałyśmy jeszcze jednak skręcić i... naszym oczom ukazała się przecudna bazylika. Uuuuuuuuffff
Zaparkowałyśmy na parkingu wśród drzew, wysiadłyśmy i... lekko nas zgięło ze zdziwienia, bo pomyślałyśmy, że znów zonk i bazyliki nam się pomyliły, bo w programie nie było ni słówka o koncercie zespołu od "wstań, powiedz nie jesteś sam itd" A ten właśnie utwór nas przywitał tuż po wynurzeniu się z wraku, który jeszcze chwila jazdy a przypominałby łódź podwodną, bo nie nadążałam zulce omiatać z zaparowania szyby i właśnie zastanawiałam się nad wyczarowaniem domowym sposobem peryskopu Ale przejdźmy do rzeczy...
Zaryzykowałyśmy i poszłyśmy jednak sprawdzić dokładnie czy kolejny raz nam się droga pomyliła I tu następuje kolejne wielkie uuuuuuuuuffffffffff... to było to - amfiteatr wród drzew, a na scenie kwartet męski czyli jednak nie trio Posłuchałyśmy chwilę, pokręciłyśmy się trochę po pięknej okolicy wypatrując sławetnego dębu (ale cosik same wielkie akacje, kasztany i coś tam jeszcze - nie chce w błąd wprowadzać,to zulka się lepiej zna na tych odmianach ) , przywitałyśmy się ekspresowo z pasażerami takiego żółtego samochodu , który w tzw międzyczasie pojawił się przy scenie.
Trochę zimnawo nam się zrobiło i poszłyśmy poszukać jakiegoś ciepłego miejsca z napojami. Znalazłyśmy kawiarenkę i owszem, ale wpuszczali tylko z identyfikatorami i to nie takimi co zulka miała To poszłyśmy kawałek dalej, do następnej, a z niej pomknęłyśmy na miejsce zbiórki, bo się chciałyśmy na zwiedzanie załapać. W tym miejscu nadmienię, że jak ujrzałyśmy dąb to nam przeszło zdziwienie, że nie mogłyśmy go wcześniej odnaleźć. No cóż... jak człowiek myśli stereotypami... Szukałyśmy Bartka, a on okazał się być Bartusiem
Przy "Bartusiu" czekała już spora grupa z przewodniczką Irenką na czele Tu następują: powitania, powitania, powitania i ruszamy proszę wycieczki
Przepraszam, że nie rozwinę tego wątku (może zulka się wykaże, a z pewnością jej aparat ) , bo po chwili wspólnego zwiedzania musiałam się odłączyć od grupy, bo mnie telefon poinformował, że jestem poszukiwana w innej części tego wielkiego terenu i ruszyłam w kierunku amfiteatru.
Tam znów: powitania, powitania, powitania... Tłumek się już zrobił lekki więc nie będę wymieniać kolejno z kim i jak , bo jeszcze bym chciała coś o koncercie napisać Powiem tylko, że się królowej pokłoniłam , ale tak nie za nisko, żeby se kolan nie ubrudzić (a błotko było nieznaczne , bo chciałam sobie jeszcze jedną fotkę strzelić (o tym za chwilę mam nadzieję ) i nie wypadało raczej startować do niej jako utytłaniec
Na górze ruch się zaczął więc wystartowaliśmy pod scenę i się okazało, że całkiem nas sporo zebrało, pomimo utyskiwań na wirusy i aurę deszczową Sama się zdziwiłam i Zespół chyba też nieznacznie Ten stan nie przeszkodził im jednak rozpocząć koncertu, bo oni właśnie tacy są i poleciało "Tacy byliśmy" chyba na początek (przepraszam jak coś pokręcę w kolejności, ale jak zaczynają grać to się troszkę rozpraszam w moim i tak już niewątpliwie co najmniej lekkim rozproszeniu ) No bo jak tu się skupić jak człowiek skacze, śpiewa i klaszcze i takie tam
Jak zwykle sobie obiecałam, że sie nie dam ponieść Po co ja te glany zakładałam? Może jakbym sobie jakieś obuwie z obcasem bardziej wbijającym się w miękkie podłoże założyła to bym na miejscu jednym pozostała, a w jednej płaszczyźnie przynajmniej No ale przez te buciory... i przez tę moc przede wszystkiem to było jak zwykle, a nawet gorzej , bo power był na maksa i to nie tylko z głośników przed sceną w znacznej ilości ustawionych, ale przede wszystkim od tych co tam na scenie i ponad nią...
Normalnie iskry leciały, chłopaki jak nowo narodzeni, jakby im baby na chwilę krótką głos oddały i chcieli to na maksa wykorzystać Szaleństwo na scenie, szaleństwo wśród publiczności, szaleństwo świateł w kroplach deszczu, szaleństwo w oczach ochroniarzy zastawiających się czy zabraniać wejścia na scenę (chociaż nikt się przesadnie nie wdzierał ) czy może jej opuszczania, bo Wojtek i Damian zdaje się rzucili się dość wartko w dół po schodkach w kierunku publiczności Wojtek to tak ogólnie zawsze jest raczej ruchliwy, ale tego wieczoru to jakoś tak szczególnie i jeszcze Damiana uruchomił znacznie I Marek też się rozkręcił jakby mu nagle przynajmniej ze dwie struny więcej nakręcili w jego "basówce"
W tym miejscu odszczekuje uroczyście to co napisałam w relacji po koncercie w Dobczycach o tańcach synchronicznych chłopaki są mistrzami freestyle Mistrzami nie tylko świata a nawet powiedziałabym UNIVERSE Heniek też sie oczywiście łapie w tej kategorii, a w dyscyplinie wmawiania publiczności, że utwór jest o winie mszalnym to bije wszystkich na głowę
Przepraszam, że nie przyznam żadnego tytułu Grzegorzowi, ale z perspektywy publiczności jakoś go nie było widać tym razem, ale słychać było i owszem i czasem to nawet się odczuwało, że go ponosiło, bo "blachy" dźwięczały jak dzwony w katedrze, a werbel wzywał do boju... więc walczyłam ze sobą jak lew, ale jakoś nie dawałam rady Żółte wyspy i zielona czy jakoś tak (bo zielonych to ja szczególnie nie tykam epitetami ) żaba tradycyjnie już w moim przypadku (i nie tylko moim jak mniemam) swoje zrobiły, a tego wieczoru to jakoś mnie szczególnie poruszyły (ci co widzieli proszę nie opisywać szczegółów, bo nie mam pewności czy moje nastoletnie dziecko nie wpadnie kiedyś na forum i nie powie mi po przeczytaniu opisu: a mi powtarzasz, że mam nie wariować w miejscach publicznych ).
Ale ale... wróćmy do uniVersalnej rodzinki , bo chciałam jeszcze wystosować mały apel pokoncertowy w sprawie pt "Uwolnić Romana" Bo chyba się ze mna zgodzicie, że on - jak go ponosi (a ponosi go notorycznie to cierpi trochę uwięziony za tym klawiszem. Czasem mu się tylko okazja trafia to się wyrwie na moment i wtedy to widać dopiero ile się w nim kumuluje energii Chłopaki wymyślcie coś, żeby mu trochę więcej wolności dać - no nie wiem... może niech któryś z Was się czasem z nim zamieni, zróbcie mu jakiegoś automatycznego pilota do sprzętu albo dajcie mu chociaż mikrofon, bo zauważyłam, że śpiewał prawie przez cały ten koncert - to niech go będzie słychać chociaż troszkę
My co prawda też śpiewamy bez mikrofonu i nas słychać, ale nas jest troszkę a Romek biuduś - chociaż chłop jak dąb to jednak sam samiutki
No właśnie co do tego śpiewania to się działo oj działo. Heniek nas dopingował do działania, a mi to na ten przykład nie trzeba dwa razy powtarzać, a jak jeszcze wokół tacy co im też nie... I to nie tak, że sruuuu na odczepnego, ale czy znamy czy nie znamy , w ogniu i w wodzie czy tam w deszczu jak kto woli. Tym razem to apogeum nastąpiło przy "Deszczowej nieznajomej" do tego stopnia, że aż się chyba Heniek trochę wystraszył jak dziewczyny szczególnie głośno uskuteczniały "...kocham Cię..." Gdybym wiedziała, że taki będzie skutek to bym pewnie z pół tonu ciszej wrzeszczała A tak to mam wyrzuty sumienia, bo krótko po tej akcji (zbiorowej, żeby nie było podkreślam ) powiedzieli, że koniec... całe szczęście, że chociaż zagrali na bis
I jeszcze westchnęliśmy do Tego co nad nami... takim muzyczno-modlitewnym westchnieniem...
I jak komuś się zdaje, że to był koniec to się myli przynajmniej nie dla mnie , bo w planach na ten wieczór miałam jeszcze parę punktów do zrealizowania m.in. fotka wspomniana na początku relacji (jak nie pamiętacie to przypominam, bo parę linijek już się poniżej pojawiło i ktoś mógł zapomnieć )
Ktoś powie - ło matko ale mi tam wielka sprawa, tyle hałasu o jeden pstryk , ale musicie wiedzieć, że ja to raczej nie przepadam za takimi wiecie - ustawiamy się do zdjęcia , ale postanowiłam sobie, że zrobię wyjątek w postaci pozowanego zdjęcia z Romanem, bo chociaż dla niego to taka tam kolejna fotka, to ja się zmogę i postoję chwilę przed obiektywem w intencji powodzenia tej akcji co o niej wyżej napisałam, bo mi Romka naprawdę szkoda, bo to taki fajny gość i w ogóle ( i dla jasności dodam, żeby nie było, że moje intencje są uczciwe i mogę to dać na piśmie i nawet notarialnie poświadczone), bo ja mam naprawdę wrażliwe - na cierpienie ludzkie i innych również stworzeń znaczy np. braci mniejszych - serce... No dobra, bo się tłumaczę niepotrzebnie , a fotka czeka
I się doczekała, bo dopadłam w jednym momencie Romka i Artura (dwojga takich samych imion, ale nie one tu miały odegrać główną rolę tylko jego aparat . Dopadłam ich i się ustawiam grzecznie chociaż cierpię, bo nie cierpię i chyba coś się za długo ustawiałam (żeby cierpienie przedłużyć, żeby akcja się powiodła przynajmniej o ten mikrofon), bo dopadła nas z kolei taka mała grupka i tyle wyszło z tego co widać na wystawionych przez fotografa zdjęciach
Fajnie wyszło i nawet o wiele więcej wyszło niż zakładałam, bo jak Marek zobaczył, że Romek pozuje to on też się dołączył, a potem to już poszło że tak powiem lawinowo Normalnie to byłam zachwycona, że każdy chce mieć ze mną zdjęcie ( i jakby ktos coś chciał dodać, że może coś albo coś tam to proszę, żeby raczej nie pisał - po prostu chcę żyć nadal w takim przeświadczeniu i nie wyprowadzajcie mnie z błędu - no bo chyba takie nieszkodliwe, ale za to bardzo urocze pomyłeczki to mogę sobie wybaczyć )
Wracając do meritum to już się gubię, bo chyab za dużo wrażeń mnie spotkało jak na jeden wieczór. To jeszcze wspomnę tak szybko o niecnym postępku, który uczyniłyśmy z zulką (trudno zulka musisz się tez przyznać mianowicie jeżdziłyśmy samochodem po Drodze Krzyżowej... Przepraszam bardzo Bracia spod herbu "Pokój i dobro", ale zamknęliście bramę wyjazdową z parkingu i jakoś musiałyśmy wyjechać, a nie było czasu larum podnosić, bo musiałyśmy się śpieszyć, żeby dogonić pojazdy zmierzające na ptysie do Irenki
I tak nam uciekły (znaczy auta nie ptysie ) na tyle, że musiałyśmy dzwonić po instrukcje już przy wyjeździe z bramy (tej co była otwarta). Pojechałyśmy w prawo wg wskazówek i dalej też wg nich i wylądowałyśmy przed tablicą z napisem "Chorzów" Wszystko przez to, że tego znicza... no wiecie , ale powiedziałyśmy Bregułce, że nic z tego i niech nam już tak nie wypomina, ale my już po nocy i i tak zagubione nie będziemy szukać cmentarza. To znaczy mogłyśmy poszukać,ale już żywej duszy na ulicy byśmy nie znalazły, żeby nam drogę pokazała
To zrobiłyśmy myk na rondzie, myk telefonik, myk korektę trasy i wylądowałyśmy w lesie gdzie nas już zwątpienie dopadło, że pewnie nigdy nie dojedziemy i nam zjedzą wszystkie ptysie Pomyślałam sobie, że jak my tam w tym lesie się znajdujemy to zamiast znaku pt "Uwaga jelenie" na lasu rozpoczęciu powinni postawić ostrzegawczy "UWAGA ŁOSIE" (bo nie wiem czy by się dało jakoś podkreślić graficznie, że te łosie są łosicami ) Postanowiłyśmy, że wykonamy ostatni ratunkowy telefonik i jak po nim nie trafimy do celu to szukamy wyjazdu na autostradę Chwile później wykonałyśmy kolejne już tego dnia uuuuuuuuuuufffffffff Zobaczyłyśmy bowiem najpierw odpowiednią ulicę, następnie odpowiedni numer na domu, przed którym stał miły i uśmiechnięty chop Irenki. Widać, że go Irenka nyndulką uczciwie traktuje, bo grzeczny, że hej Zostałyśmy zaprowadzone z honorami na salon gdzie na stole były ptysie i inne smakowite różności i goście zacni w sporej gromadce byli zgromadzeni.
Byli dorośli i dzieci, zwierzę w plamy, które zapałało wielkim uczuciem od pierwszego wejrzenia na Jolunię Szkoda, że było już późno i czas na gonił, bo do domu (znaczy zulka do hotelu miałyśmy daleko
Jeszcze tylko zaadoptowałam (i zulka też) małą,doniczkową, obiecaną Ewitkę , cmokanko uskuteczniłyśmy i ruszyłyśmy za "dużą" Ewitą (co jak obiecuje to obiecuje ) w stronę drogi szumnie zwanej autostradą . Gdzieś już chyba w Katowicach pomachałyśmy Zosi i Ewicie i pojechałyśmy.
Dalej nie będę już opowiadać, bo mi się cisną na usta słowa z gatunku..., gdzie muł ( i to wcale nie napój) jest jednym z ładniejszych No bo jak określić pojazd co robi obciach na maksa. Mało brakowało a by nas "malczaki" wyprzedzały Powiem krótko ok drugiej chyba wróciłyśmy na miejsce startu tej wyżej opisanej podróży
Reasumując (jak już napisałam w zapowiedzi tego posta ) było ekstremalnie i dla podkreślenia tego faktu powstała ta relacja - ekstremalna znaczy ekstremalnie... długa
PS 1. I w miarę możliwości nie piszcie, że jestem szalona, walnięta w główkę czy inne tego typu komplementy Doskonale zdaję sobie z tego sprawę
PS 2. Przepraszam, że nie pojawił się zapowiadany serwis podziękowań, ale chyba sami rozumiecie, że jakbym dołożyła jeszcze parę linijek to już by było ekstremalne przegięcie Obiecuję, że następnym razem zastosuję odwrotną kolejność
Bozu Jesteś niesamowita Kolejna zdolna pisarka Wyczerpałaś temat na maxa Ja mogę tylko dołączyć się do tego wszystkiego co zostało napisane i potwierdzić, że tak właśnie było
W Panewnikach byłam już o 15.45 Ogląd terenu, spotkanie z Chorzowianką, Ekodyktando , w którym brała udział córka, pyszne specjały franciszkanów, grochówka i bigos, odpoczynek w kawiarence, gdzie również pojawili się członkowie Universe-u przyprowadzeni przez Chorzowiankę , sms od Bozu, że już z Zulką są w pobliżu sceny, ogłoszenie wyników Ekodyktanda, odbiór dyplomów, spotkanie Jaguś 80, wskazanie jej miejsca rozpoczęcia wycieczki, no i w końcu nadszedł czas spotkania RRU, chętnej do uczestnictwa w wycieczce pod przewodnictwem Irenki. Nazbierała się nas spora grupka. Wycieczka rozpoczęła się przy dębie papieskim, którego niektórzy szukali, bo większy niż dąb był kamień o nim informujący, na który zwróciliśmy naszą uwagę. Irenka opowiadała nam o dębie papieskim i kamieniu, potem udaliśmy się do zamkniętej niestety o tej porze roku Stajenki. Zapraszamy więc do odwiedzenia jej w okresie bożonarodzeniowym. Może Universe będzie tam miał w tym czasie koncert kolędowy i wtedy uda nam się zrealizować ten punkt wycieczki. Później zwiedzaliśmy samą Bazylikę. Dzięki wspaniałemu przygotowaniu Irenki wiele się dowiedzieliśmy o wnętrzu i zewnętrzu Bazyliki. W kapliczce Matki Boskiej odmówiliśmy dziesiątkę różańca w intencji Mirka, a później udaliśmy się do groty Matki Boskiej z Lourdes. Niestety szybko zapadający zmrok nie pozwolił nam w pełnej okazałości zobaczyć tej wiernej kopii groty Maryjnej.
Po zakończeniu wycieczki i wręczeniu naszej przewodniczce Certyfikatu Przewodnika udaliśmy się na koncert, który przerósł wszelkie nasze oczekiwania. Nie przeszkadzało nam błoto, w którym zatapiały się nasze stopy, ani mżawka, która we wspaniały sposób chłodziła nasze koncertowe rozgrzanie, a pośród migających lamp wyglądała jak wiele malutkich, lśniących perełek zrzucanych na nas przez Mirka. Czuło się wyraźnie jego obecność. W zespół wstąpiły wielkie siły (jak tu i moi poprzednicy zauważyli ), co i nam się udzieliło, więc było ogólnie jedno wielkie szaleństwo Udało mi się wyściskać między innymi naszą „królową rymów”, co mnie bardzo ucieszyło
Po koncertowych szaleństwach chwila wyciszenia na rozmowy RRU, a potem…do Irenki na przepyszne ptysie, za które serdeczne dzięki Podziękowania także dla męża Irenki za transport. Dziołcha trzymej sie tego chopa, bo gryfny:
Każdy kolejny koncert jest coraz bardziej szalony i ekscytujący…aż strach pomyśleć, co będzie dalej…Dziękuję chłopakom z zespołu, że dali z siebie wszystko co najlepsze i rodzince RU, że również dała się ponieść temu szaleństwu
Do zobaczenia na kolejnym koncercie. Myślę, że nie mniej szalonym
Witam.
Nie dodam niczego nowego, bo Poprzednicy napisali o niedzielnym koncercie chyba wszystko -z resztą wspaniale . Nie mam zdolności pisarskich, ale chciałabym od siebie dodać, że ja również fantastycznie się bawiłam, koncert był świetnie zorganizowany-za co należą się podziękowania Szanownym Organizatorom. No a Zespół, cóż jak zawsze fantastyczny.
Nawet panowie z ochrony wyglądali na zadowolonych, chociaż byli jak z "innej bajki"...
Pozdrawiam,
Ola.
Bozu,jesteś genialna.Jak to czytałam to czułam jakbym była tam z wami ...Uśmiałam się do łez
Za komplementy dziękowałam w PS1 to się już nie będę powtarzać
przywitałyśmy się ekspresowo z pasażerami takiego żółtego samochodu , który w tzw międzyczasie pojawił się przy scenie. http://picasaweb.google.p...155661763426002 jak na załączonym obrazku
Było super tam pierwszy raz usłyszałem Universe i wpalo mi w ucho . Udało mi się nawet wejść za scenę po autograf z czego się bardzo cieszę