grueneberg
Kupiłem niedawno swój pierwszy samochód. I zauważyłem, że kobiety to dużo lepsi kierowcy niż faceci.
Ja wcześniej jeździłem ciężkim sprzętem, max 20km/h. Teraz widzę, że czasami lepiej zrobić coś wolniej jak kobieta, niż pchać się na chama jak ...
W ogóle to straszny Sajgon na drogach w tej Wawie.
Oj tam nie ma tak źle trzeba się tylko przyzwyczaić:-)
ja do wa-wy zjechałem jakieś 10 lat temu i już się przystosowałem . A co do kobiet za kierownicą to masz racje jeżdzą bardziej ostrożnie, może tylko czasami zbyt wolno.
Znam kobiety które są dobrymi kierowcami, chociaż nie tyle ilu mężczyzn. Ale w zasadzie to nie wolna jazda mi przeszkadza tylko brak zdecydowania w trudniejszych sytuacjach na drodze.
Dotyczy to także mężczyzn - szczególnie początkujących kierowców.
Jeżeli chodzi o jazdę po Warszawie to przez te korki, aby przejechac w miarę płynnie trzeba niestety czasami trochę przyspieszyc i "pchac się na chama".
Anyway, bardziej niż początkujący kierowcy, mężczyźni i kobiety wkurzaja mnie goście (zwłaszcza po 60-tce) przyklejeni do przedniej szyby swojego samochodu, ściskający kurczowo kierownicę, którzy nie widzą niczego co się dzieje dookoła nich na drodze.
Aha, jeszcze jedna cecha charakterystyczna - kapelusz do samego dachu.
Tacy kolesie po prostu mnie rozwalają.
Anyway, bardziej niż początkujący kierowcy, mężczyźni i kobiety wkurzaja mnie goście (zwłaszcza po 60-tce) przyklejeni do przedniej szyby swojego samochodu, ściskający kurczowo kierownicę, którzy nie widzą niczego co się dzieje dookoła nich na drodze.
Aha, jeszcze jedna cecha charakterystyczna - kapelusz do samego dachu.
Tacy kolesie po prostu mnie rozwalają.
Ja bym do tego jeszcze dodał grube palto, kożuch itp., że nie mają w ogóle możliwości ruchu rękami...
A tak w ogóle to najgorsi są kierowcy bez wyobraźni, co nie potrafią przewidzieć tego, co się wydarzy na drodze za kilka sekund i do tego jeszcze chamscy. Im dłużej jeżdżą, tym pewniej się czują. To jest męczące, bo trzeba myśleć na drodze za nich. A tak generalnie to na drodze jest chamstwo, chamstwo i jeszcze raz chamstwo...Byle tylko wyprzedzić ten jeden samochód przed tobą, byle być pierwszym na światłach itp. Wcale nie mam żalu gdy tacy się zabijają. Szkoda tylko, że czasem innych zabiją, jak np. był kiedyś wypadek, gdy koleś wyprzedzał kolumnę samochodów i z przeciwka jechała ciężarówka - gdy zobaczył, że nie zdąży wszystkich wyprzedzić wcisnął się na chama do tej wyprzedzanej kolumny a jeden z tych wyprzedzanych samochodów zepchnął prosto pod tę ciężarówkę - zginęła cała rodzina 4-osobowa...
Mike, ile lat jezdzisz samochodem?
Jako kierowca oczywiscie... potrafisz podac ( tak mniej wiecej ) ilosc przejechanych kilometrow?
Mike, ile lat jezdzisz samochodem?
Jako kierowca oczywiscie... potrafisz podac ( tak mniej wiecej ) ilosc przejechanych kilometrow?
Ja przejechałem już tysiące godzin na różnym sprzęcie ( wolnobieżny, przważnie rolniczy ) i wiem, że bez dużej dawki kilometrów/godzin człowiek nie ma dystansu do maszyny. A większość, po kilku godzinach nauki jazdy, szaleje że aż strach. Brak tej świadomości to moim zdaniem największy problem. Jak się wsiada do samochodu to trzeba się "bać". Jak się ktoś nie boi to nie jest dobrze.
No prosze a ja wbije kij w mrowisko i powiem ze lubie szybka, bezpieczna i zdecydowana jazde w mysl zasady no speed no fun! Oczywiscie prosze nie okrzykiwac mnie tu wariatem drogowym ... staram sie dostosowywac predkosc do warunkow i nie stwarzac zagrozenia dla innych uczestnikow ... poza tym jestem tolerancyjny, i zawsze uprzejmy na drodze ... a klne w samochodzie tylko ....gdzy rano przejezdzam SKOROSZEWSKA
Niestety tak juz jest ze gdy decydujesz sie na udzial w ruchu drogowym to chocbys nie wiem jak byl przewidujacy, ostrozny i spostrzegawczy nigdy nie wyeliminujesz zagrozenia w postaci nacpanego lub pijanego kierowcy tira ... ktory "ustrzeli" wlasnie Ciebie badz innych zagrozen zupelnie niezaleznych od Ciebie...
I po co robic sceny z ta przesadna i zapobiegliwa ostroznoscia ... skoro kazdy w zyciu i tak dostanie to na co zasluzyl .... Jak jest Ci pisane zginac w wypadku samochodowym to tak bedzie ... i nic nie jest w stanie tego zmienic ...
Na otarcie lez pozostaje tylko polisa na zycie ...
M
Ps. Moim zdaniem przejechane kilometry badz czas posiadania PJ lub Kategorie nie sa wcale miara tego czy ktos jest dobrym czy zlym kierowca ...
Maciej
Prawko od 1993 A,B,przejechane 30-40tys/rok poki co bez wypadku i oby tak zostalo ...
PS. Jak to jest ze tak narzekamy na polskich kierowcow a po przekroczeniu np granicy austriackiej ci sami kierowcy prowadza "poprawniej" niz rodowici austriacy?
Byłem kiedyś na kursie bezpiecznej jazdy prowadzony przez kierowców rajdowych. Kurs był prowadzony na asfalcie pomalowanym olejną farbą i polewanym wodą. Gościu pokazał a ja się na własnej skórze przekonałem, że przy 50 km/h spokojnie można wyść z poślizgu a przy 60 km/h nie da się zrobić prawie nic. Ciekaw jestem ile osób o tym wie? Założę się, że większość kwituje takie informacje z uśmiechem i to jest największy problem. Za bardzo ufają swoim umiejętnościom i niczego się nie boją.
Maciek, lubic nie znaczy umiec
Maciek, lubic nie znaczy umiec
A widziles tam gdzies pochwale moich umiejetnosci ?:)
Ja pisze jak lubie jezdzic ... a do Holowczyca mi daleko ...
Ciekaw jestem ile osób o tym wie? Założę się, że większość kwituje takie informacje z uśmiechem i to jest największy problem. Za bardzo ufają swoim umiejętnościom i niczego się nie boją.
wiesz ... na takie agrumenty przytocze przypadek jednego z czolowych rajdowcow ktory zginal na przejezdzie kolejowym ... mial pewnie najwieksze pojecie z nas wszystkich o jezdzie .... a taka pomalowana droga i polana woda to pestka ... a wyszlo tragicznie ...
Coz ... dodam jeszcze tylko tyle ze doskonale zdaje sobie sprawe ze zderzenie przy 100km/h jest zazwyczaj smiertelne ... a pekniecie opony przy 40 km/ h moze byc tragiczne w skutkach ...i na to nie ma rady ... mimo to lubie szybka jazde
M
Kupiłem niedawno swój pierwszy samochód.
Jak ja kupiłem to mnie znajomi ostrzegali: uważaj po przejechaniu około 5 tys. kilometrów. Wtedy zaczynasz czuć się pewnie, wydaje Ci się że dobrze jeździsz. A to największy błąd jaki początkujący kierowca może popełnić. I piszę to nie z chęci wyjścia na na super kierowcę.
Co do kobiet kierowców – czy zdażyło się Wam spotkać kobietę jadącą w sposób chamski, bezczelny, cwaniacki? Mnie chyba nie. Więc coś w tym jest.
Pozdrawiam
Zack
Co do kobiet kierowców – czy zdażyło się Wam spotkać kobietę jadącą w sposób chamski, bezczelny, cwaniacki? Mnie chyba nie. Więc coś w tym jest.
Pozdrawiam
Zack
Oj zdarzylo choc przyznam ze sa w mniejszosci ... ale wiecie jak to jest ze statystyka ...
Ostatnio zdaje sie taka znana polska plywaczka mowiac delikatnie "pojechala" sobie na drodze a skutki byly katastrofalne ... Owszem mozna dyskutowac ze to nie bylo bezczelne ... cwaniackie .... tylko lekkomyslne i brawurowe ...ale skutki sa podobne ...a tragedia ogromna ...
Konkluzja moja jest taka:
Bezpieczenstwo na drodze to skladowa tak wielu czynnikow ze gloryfikowanie tutaj swoich umiejetnosci tudziez roztrzasanie kto jest dobrym a kto zlym kierowca nie zmniejsza w zadnym stopniu ryzyka ... nie dziala tu chyba bynajmniej zasada ze jezeli my nie zachowujemy sie ryzykownie to inni zrobia to samo - wrecz przeciwnie ...
Na naszych drogach mam wrazenie panuje teoria chaosu ... a zwyciezcami sa ci ktorzy biora czynny udzial w tej "zabawie" i uda sie im doczekac wieku emerytalnego bez wiekszych uszczerbkow na zdrowiu czego wam i sobie serdecznie zycze !
ja też już widziałem parę takich kobiet, które jeździły slalomem po pasach (nawet w ostatnią sobotę). Ja wcale nie czuję się dobrym kierowcą, ale uważam, że trzeba jeździć pewnie i tylko nie przesadzać (i chodzi tu o prędkość przede wszystkim). Mam prawko od 1996 roku, ale dopiero od półtora roku jeżdżę sporo - na km nie liczę, bo to nie do końca jest tak (inaczej ważą km po mieście a inaczej w trasie). Brak pewności powoduje właśnie chaos na drodze. Ale to samo ze zbyt dużą prędkością. Spróbuj Maciek włączyć się do ruchu jeśli ktoś Ci pędzi po drodze z pierwszeństwem nie 50 km/h tylko 100 km/h. Na dodatek jeszcze Cię obtrąbi, bo mu zajechałeś drogę. To jest brak kultury. Ja osobiście liczę na wideoradarki, bo podobno kupili ich sporo ostatnio. Mimo, że sam pewnie zapłacę parę mandacików, to liczę na poprawę bezpieczeństwa.
P.S. Aha, żeby nie było, że jeżdżę 50 km/h. Po prostu jeżdżę tyle ile inni, staram się nie wyprzedzać, a to oznacza z reguły, że na ograniczeniu do np. 50 jadę 80, a na ograniczeniu do 70, ok. 100
Ja też lubię szybką jazdę i mam ją na co dzień jeźdząc z zawodowymi kierowcami. Ale jak tu już napisano "zawodowy" nie zawsze znaczy dobry i takich kierowców też mam, a wtedy to zapinam mocno pasy i modlę się żeby dojechać na miejsce w całości.
A co do kobiet za kierownicą to jest tak samo jak z facetami. Niektórzy mają dar do kierowania pojazdami a niektórzy powinni trzymać się od tego zajęcia z daleka. I płeć nie ma tu nic do rzeczy.
Mnie zastanawia tylko jedno. Dlaczego w Warszawie zrobiono przepisy których nie sposób przestrzegać i sami wprowadzający je w życie dobrze o tym wiedzą. Mówię tutaj o ograniczeniu prędkości na głównych trasach przelotowych np. Al. Jerozolimskie, Al Krakowska, Trasa Łazienkowska czy wisłostrada. gdyby wszyscy trzymali się przepisowej 50-ki korki by były dwa razy wieksze niż obecnie (a juz teraz dostać się z Mokotowa do nas o 17 jest nie lada testem na cierpliwość).
Mnie zastanawia tylko jedno. Dlaczego w Warszawie zrobiono przepisy których nie sposób przestrzegać i sami wprowadzający je w życie dobrze o tym wiedzą. Mówię tutaj o ograniczeniu prędkości na głównych trasach przelotowych np. Al. Jerozolimskie, Al Krakowska, Trasa Łazienkowska czy wisłostrada. gdyby wszyscy trzymali się przepisowej 50-ki korki by były dwa razy wieksze niż obecnie (a juz teraz dostać się z Mokotowa do nas o 17 jest nie lada testem na cierpliwość).
I tu się Mporo _bardzo_ mylisz. A dlaczego w centrach innych miast europejskich są często wydzielone tzw. strefy Tempo30 - domyślasz się z jakim ograniczeniem? A to dlatego, że w okresie największego natężenie ruchu, właśnie przy takiej prędkości ten ruch jest najpłynniejszy. Bynajmniej nie jest tak, że jak będziesz mógł jechać 80, to automatycznie dojedziesz dwa razy szybciej.
I tu się Mporo _bardzo_ mylisz. A dlaczego w centrach innych miast europejskich są często wydzielone tzw. strefy Tempo30 - domyślasz się z jakim ograniczeniem? A to dlatego, że w okresie największego natężenie ruchu, właśnie przy takiej prędkości ten ruch jest najpłynniejszy. Bynajmniej nie jest tak, że jak będziesz mógł jechać 80, to automatycznie dojedziesz dwa razy szybciej.
Oj kolego nie chodzi tutaj o centrum tam i tak nie da się nic za bardzo zrobić. Mówię tutaj o drogach przelotowych które niestety w Warszawie przebiegaja przez miasto.
Wogóle w Warszawie jest problem z rondami które nagminnie blokowane są przez tych ktorzy nie mogą przejechac na zielonym a wjeżdzają choć wiedza że i tak nie przejadą (ale to już inna sprawa).
Ograniczenia na trasach przelotowych np. Łazienkowska czy Wisłostrada sa zrobione chyba tylko dla gliniarzy a jak pozakładają fotoradarki to już zupełnie. Nie wiem dlaczego nie można zrobić ograniczeń np. do 80-ki. I nie zgadzam się tutaj z opinia że jak będę jechał łazienkowską cały czas 30 km/h to szybciej zajadę
Czy przejeżdzasz może czasami w godzinach 17-18 obok dworca zachodniego w Alejach? na wysokości zjazdu w trasę toruńską? są tam 4 czy 5 pasów w tym kilka do skrętu. A ludzie potrafią się z najbardziej lewego pasa wciskać się i blokowac cały przejazd. (ale to już tez inna sprawa kultura jazdy)
Podwyższenie dopuszczalnej prędkości na Alejach nieiwle by dało. Co się rozpędzisz, to będziesz stał na światłach. A nawet jeśli uda Ci się trochę w wyższą prędkością podjechać to i tak zysk będzie niewielki - bo nagle Aleje się skończą i trzeba się przeciskać inną trasą.
Fakt, że w Warszawie przydałyby się drogi przelotowe z prawdziwego zdarzenia (bez skrzyżowań co 300m). Zresztą takie są teraz "trendy" w projektowaniu dużych aglomeracji - sieć szybkich dróg i autostrad przez miasto, a cała reszta to właśnie obszary o uspokojonym ruchu (TEMPO 30) - bezpiecznych dla pieszych, rowerzystów.
A co do dw. Zach. to przejeżdżam obok niego albo w E-5 (wkurzony kierowca E-5 w zdezelowanym ikarusie ma sporą siłę przebicia ), albo rowerem - wtedy nawet lepiej, że są korki, bo jedzie mi się bezpieczniej.
Ja mam prawko od 95, tak naprawdę to zacząłem jeździć więcej po 2000 kiedy uzytkowałem "firmówkę" (już nie mam:(, trochę kilometrów przejechałem, pewnie nie napiszę nic orginalnego, ale nic to.
1. mężczyźni jeżdżą szybciej niż kobiety - głównie z braku wyobraźni; głupoty; zbytniej pewności siebie;
2. przeważnie kobiety nie patrzą na innych uczestników drogi np przy skręcaniu
2a. kobiety w pseudoterenówkach nie patrzą na nikogo i niepotrafią parkować (patrz parking pod LM), choć ja też pewnie miałbym problem z parkowaniem
3. kierowcy na warszawskich rejestracjach są źle postrzegani na drogach poza W-wą,
4. w miastach innych niż Warszawa jeżdzi się spokojniej, a w małych miasteczkach jest zupełnie lightowo (nikomu sie nie spieszy) co doprowadzało mnie do furii
5. warszawska rejestracja (może też być wrocławska - DW (EFL) lub pozańska PO (WBK Leasing) + "firmówka" = prawie "nieśmiertelny" (może zbyt uogólniam, nie chce nikogo obrażać),
Co do godzin szczytowania i korków, nic nie pomoże ograniczenie prędkości do 30 km/h (płynny ruch) jak:
- są źle zsynchornizowane swiatła,
- kierowcy (kierowniczki również) wjeżdzają na skrzyżowania choć nie moga z nich zjechać (np Aleje / Łopuszańska)
- k/k za późno ruszają przy zmianie świateł co widać np przy skręcaniu z Kleszczowej w Ryżową,
- panuje ogólne cwaniactwo.
Ja mam prawko od 95, tak naprawdę to zacząłem jeździć więcej po 2000 kiedy uzytkowałem "firmówkę" (już nie mam:(, trochę kilometrów przejechałem, pewnie nie napiszę nic orginalnego, ale nic to.
1. mężczyźni jeżdżą szybciej niż kobiety - głównie z braku wyobraźni; głupoty; zbytniej pewności siebie;
2. przeważnie kobiety nie patrzą na innych uczestników drogi np przy skręcaniu
2a. kobiety w pseudoterenówkach nie patrzą na nikogo i niepotrafią parkować (patrz parking pod LM), choć ja też pewnie miałbym problem z parkowaniem
3. kierowcy na warszawskich rejestracjach są źle postrzegani na drogach poza W-wą,
4. w miastach innych niż Warszawa jeżdzi się spokojniej, a w małych miasteczkach jest zupełnie lightowo (nikomu sie nie spieszy) co doprowadzało mnie do furii
5. warszawska rejestracja (może też być wrocławska - DW (EFL) lub pozańska PO (WBK Leasing) + "firmówka" = prawie "nieśmiertelny" (może zbyt uogólniam, nie chce nikogo obrażać),
Co do godzin szczytowania i korków, nic nie pomoże ograniczenie prędkości do 30 km/h (płynny ruch) jak:
- są źle zsynchornizowane swiatła,
- kierowcy (kierowniczki również) wjeżdzają na skrzyżowania choć nie moga z nich zjechać (np Aleje / Łopuszańska)
- k/k za późno ruszają przy zmianie świateł co widać np przy skręcaniu z Kleszczowej w Ryżową,
- panuje ogólne cwaniactwo.
Oj, święte słowa. Zgadzam się co do każdego. Co do tego skręcania to jeszcze dodam, że bardzo często kobiety "ścinają" i trzeba uważać, żeby zbyt blisko takiej kierowniczce nie podjechać, bo urwie zderzaczek
Co do godzin szczytowania i korków, nic nie pomoże ograniczenie prędkości do 30 km/h (płynny ruch) jak:
- są źle zsynchornizowane swiatła,
- kierowcy (kierowniczki również) wjeżdzają na skrzyżowania choć nie moga z nich zjechać (np Aleje / Łopuszańska)
- k/k za późno ruszają przy zmianie świateł co widać np przy skręcaniu z Kleszczowej w Ryżową,
- panuje ogólne cwaniactwo.
A może jednak pomoże? Tu masz dokument opisujący propozycję wprowadzenia stref TEMPO 30 w Ursusie:
http://www.fz.eco.pl/?a=ursus-tempo30
Polecam uwadze szczególnie ostatnie akapity:
TEMPO 30 odbierane jest przez wielu kierowców jako szykana, tymczasem średnia prędkość ruchu drogowego w miastach nie przekracza 30 km/h.
oraz
W miastach ruch samochodowy najbardziej płynnie odbywa się przy prędkości 20 - 30 km/h. Wynika to z faktu, że przy niższych prędkościach odstępy między samochodami są mniejsze. Zyskuje się także na przestrzeni, gdyż mniej potrzebują je samochody. Ta dodatkowo uzyskana dzięki redukcji prędkości przestrzeń może być wykorzystana na inne cele np. dla pieszych, rowerzystów, komunikacji zbiorowej, zieleni pochłaniającej emitowany przez samochody dwutlenek węgla. Niższe prędkości umożliwiają także płynne włączanie się do ruchu z bocznych ulic. Badania dostosowania się ruchu do prędkości 30 km/h na dużej sieci ulicznej przeprowadzono w Szwajcarii i stwierdzono lepsze wykorzystanie sieci ulicznej niż w przypadku wyższych prędkości. Stwierdzono także, że przy 30 km/h sieć uliczna przepuściła więcej samochodów niż przy wyższych prędkościach. Dla specjalistów Inżynierii Ruchu wyedukowanych na amerykańskim HCM może to być szokujące, gdyż wg HCM przepustowość dróg jest osiągana przy prędkości 50 km/h. Dopiero szwajcarski eksperyment udowodnił, że przy 30 km/h najwięcej osób może skorzystać z samochodu w krótszym czasie podróży dla wszystkich.
Powiem tak jak są warunki jeżdzę szybko (nawet bardzo szybko) nie ma znaczenia czy w mieście czy poza miastem.
Prawko od 95 przejechane ok 600 000 km. Stłuczek dwie, Jedna na samym początku mniej więcej po pół roku jak dostałem prawko, druga całkiem niedawno (zagapiłem się i wjechałem w dupkę z prędkościa 20 km na godzinkę.)
Przesiadzcie sie na rowery .... bo 30 km/h to predkosc osiagalna dla rowerzysty ... no i przepustowosc znacznie wrosnie gdzyz na 1 pasie bedzie mozna upakowac po 3 rowerzystow
A tak powaznie to wyzerujcie sobie kiedys komputer w samochodzie i sprawdzcie srednia predkosc np z 2-3 miesiecy .... 30-40 km/h
No tak ale żeby osiągnąć średnią 30-40 w korkach to trzeba średnio latać ponad setkę
No tak ale żeby osiągnąć średnią 30-40 w korkach to trzeba średnio latać ponad setkę
ja tylko podalem wlasne odczyty
No to już wiemy kto tu jst piracikiem drogowym
Powiem tak jak są warunki jeżdzę szybko (nawet bardzo szybko) nie ma znaczenia czy w mieście czy poza miastem.
Prawko od 95 przejechane ok 600 000 km. Stłuczek dwie, Jedna na samym początku mniej więcej po pół roku jak dostałem prawko, druga całkiem niedawno (zagapiłem się i wjechałem w dupkę z prędkościa 20 km na godzinkę.)
Szkoda tylko, że jazde sprowadzasz do szybko/wolno. A tu nie o to powinno przede wszystkim chodzić, prawda? [/url]
Przesiadzcie sie na rowery .... bo 30 km/h to predkosc osiagalna dla rowerzysty ... no i przepustowosc znacznie wrosnie gdzyz na 1 pasie bedzie mozna upakowac po 3 rowerzystow
A tak powaznie to wyzerujcie sobie kiedys komputer w samochodzie i sprawdzcie srednia predkosc np z 2-3 miesiecy .... 30-40 km/h
Ty się Maciek śmiejesz, a rowerem i tak często jest szybciej. W środku zimy (więc w mało sprzyjających warunkach) dojeżdżałem rowerem z domu do pracy (za pl. Wilsona) w niecałe 40min. Żadnym środkiem komunikacji miejskiej nie będzie szybciej (przynajmniej 1h nie stojąc w korkach). Samochodem też niewiele szybciej, a odpada ryzyko stania w korkach.
Szkoda tylko, że jazde sprowadzasz do szybko/wolno. A tu nie o to powinno przede wszystkim chodzić, prawda?
Hmmm może nie, ale wiesz mi nie zależy na niczym innym. Chcę jak najszybciej z pracy dostać się do domku i z domku do pracy. I wogole stanie w korkach nie nalezy do mojego hobby Staram się jeździć bezpiecznie i co chyba nawet ważniejsze nie przeszkadzać na drodze innym. jakby tak wszyscy postępowali było by o wiele przyjemniej.
A mam do was pytanie.
Czy jak widzicie autobus na przystanku ktory mruga kierunkowskazem? to co gaz do dechy czy zatrzymujecie się?
Albo TIR-a ktory prubuję zjechać na wasz pas?
Autobus zdarza mi sie wpuscic .... natomiast TIR'a nie ...
Widzisz Maćku a ja wpuszczam i autobus i TIR-a. Bo tak własnie uwazam że powinni postępować kierowcy. Inna sprawa że nie cierpię jak się ryje na siłę ale jak widze że mruga i stoi to zawsze może na mnie liczyć.
Hmmm może nie, ale wiesz mi nie zależy na niczym innym. Chcę jak najszybciej z pracy dostać się do domku i z domku do pracy. I wogole stanie w korkach nie nalezy do mojego hobby
To pownie nie ucieszą Cię najnowsze plany dot. (między innymi) organizacji ruchu w wawie:
Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m. st. Warszawy
To pownie nie ucieszą Cię najnowsze plany dot. (między innymi) organizacji ruchu w wawie:
Powiem tak jeżeli zrobia mi dobry autobusik ktory będzie sprawnie się przemieszczał po wawie to ja się chętnie przesiądę.
Nie licze na metro z Ursusa ale szybki autobus mi wystarczy a nie taki co do pracy bedzie mnie wiózł 1:15 z trzema przesiadkami.
ja się już przesiadłem na autobusy. Znacznie taniej (a benzynka znów po 4 zeta) i poza tym bezstresowo. Wyciągasz książkę i masz wszystko gdzieś. Zajeżdżających, wpychających się itp. Nawet nie wiem kiedy mija mi ta godzinka w korkach do Centrum
jakoś nie chce mi się wstawać o 5 by na 7 do pracy dojechac
jakoś nie chce mi się wstawać o 5 by na 7 do pracy dojechac
o tej porze to Ty masz jeszcze całkiem luźno . Spróbuj o 7.30 wjechać w Ryżową albo w Aleje (no chyba, że wyłączyliby światła na skrzyżowaniu z Mszczonowską - zadziwiające jak znika wówczas zupełnie korek w Alejach. Żeby tak jeszcze popsuć światła w Ryżowej )
Zawsze mozna jakąś procę zmajstrowac
Widzisz Maćku a ja wpuszczam i autobus i TIR-a. Bo tak własnie uwazam że powinni postępować kierowcy. Inna sprawa że nie cierpię jak się ryje na siłę ale jak widze że mruga i stoi to zawsze może na mnie liczyć.
No to nie doprecyzowales Autobus wyjezdzajacy z zatoki co co innego niz tir zmieniajacy pas na moj .... Autobus wpuszczam bo tak nakazuja przepisy .... Tir przed zmiana pasa ma obowiazek upewnic sie ze nie spowoduje zagrozenia i ustapic pier. poruszajacym sie tym samym pasem ...
I jeszcze jedno Mike pisal cos o wlaczaniu sie do ruchu jak ktos jedzie 50 lub 100km/h ... mike ..ten co sie wlacza ma ustapic pierwszenstwa tym co juz sa i nie wazne ile jada ... ...i bynajmniej nadmierna uprzejmosc nie jest tu wskazana ...bo jesli nawet ty nagle zahamujesz i ustapisz bo jestes uprzejmy ...narazasz automatycznie nadjezdzajacego z przeciwka ktory ma prawo sie nie zorientowac ze ty uprzejmy jestes i pojdzie na boczne zderzenie z wlaczajacym sie do ruchu ktory tak sie podjara twa uprzejmoscia ze przetnie bez zastanowienia i automatycznie 2 pasy (zakladam ze wlaczajacy zeby sia wlaczyc przecina 2 pasy) opisana sytuacja byla autentyczna ... .
M
A mam do was pytanie.
Czy jak widzicie autobus na przystanku ktory mruga kierunkowskazem? to co gaz do dechy czy zatrzymujecie się?
Albo TIR-a ktory prubuję zjechać na wasz pas?
NIE NIE NIE no chyba że już muszę. Ale nie cierpię jak się wlecze takie cos przedemną.
To mam dla Was jedną wiadomosc. Byc może już to znacie ale nigdy nie zaszkodzic przypomniec... http://miasta.gazeta.pl/w...82,3266328.html
Już samo kobieta-kierowca to ma pejoratywne brzmienie!
Mam prawo jazdy stosunkowo ( 0) niedługo - 14 lat iale jedna rzecz nieustannie mnie bawi. Ruszając spod świateł w miarę sprawnie (...nie cierpię nierefleksiastych osób za kółkiem....apel - nie malujemy się, nie czytamy gazet, nie studiujemy map, nie piszemy SMS-ów jadąc) na ogół jako pierwsza ( no nie zawsze oczywiście.. nie taki zamiar..) PRZED FACETEM stojącym na sąsiednim pasie, goście ZAWSZE za punkt honoru stawiają sobie żeby KONIECZNIE mnie dogonić/wyprzedzić/ tryumfalnie spojrzeć potem . Sprawdzałam to tysiące razy, kobietom nigdy na tym nie zależy......męskie ego.....
I jeszcze jedno Mike pisal cos o wlaczaniu sie do ruchu jak ktos jedzie 50 lub 100km/h ... mike ..ten co sie wlacza ma ustapic pierwszenstwa tym co juz sa i nie wazne ile jada ... ...i bynajmniej nadmierna uprzejmosc nie jest tu wskazana ...bo jesli nawet ty nagle zahamujesz i ustapisz bo jestes uprzejmy ...narazasz automatycznie nadjezdzajacego z przeciwka ktory ma prawo sie nie zorientowac ze ty uprzejmy jestes i pojdzie na boczne zderzenie z wlaczajacym sie do ruchu ktory tak sie podjara twa uprzejmoscia ze przetnie bez zastanowienia i automatycznie 2 pasy (zakladam ze wlaczajacy zeby sia wlaczyc przecina 2 pasy) opisana sytuacja byla autentyczna ... .
M
coś takiego i ja widziałem (kobieta zresztą, próbowała na przełaj przez trzy pasy - dała radę tylko przez jeden...).
Ale mi chodzi o zwykłe wyjechanie z bocznej uliczki w tym samym kierunku, w którym Ty jedziesz 100 (zakładając, że jest jeden pas). Nawet jak nie wyhamujesz i wjedziesz w tyłeczek, to Ty zapłacisz:) Policzą po śladach hamowania (jeśli takie będzie) ile jechałeś. A jakbyś jechał 50, to komuś jest dużo łatwiej ocenić czy zdąży przed Tobą wyjechać.
Już samo kobieta-kierowca to ma pejoratywne brzmienie!
Mam prawo jazdy stosunkowo ( 0) niedługo - 14 lat iale jedna rzecz nieustannie mnie bawi. Ruszając spod świateł w miarę sprawnie (...nie cierpię nierefleksiastych osób za kółkiem....apel - nie malujemy się, nie czytamy gazet, nie studiujemy map, nie piszemy SMS-ów jadąc) na ogół jako pierwsza ( no nie zawsze oczywiście.. nie taki zamiar..) PRZED FACETEM stojącym na sąsiednim pasie, goście ZAWSZE za punkt honoru stawiają sobie żeby KONIECZNIE mnie dogonić/wyprzedzić/ tryumfalnie spojrzeć potem . Sprawdzałam to tysiące razy, kobietom nigdy na tym nie zależy......męskie ego.....
a mnie na tym nie zależy - oszczędzam na tym pewnie z pół litra (benzynki) na setkę A co myślicie o skręcających w lewo, albo w prawo z pasa "jadącego" na wprost? Np. rondo Popularna/Aleje. Większość skręca w lewo z pasa "na wprost"...
Już samo kobieta-kierowca to ma pejoratywne brzmienie!
Mam prawo jazdy stosunkowo ( 0) niedługo - 14 lat iale jedna rzecz nieustannie mnie bawi. Ruszając spod świateł w miarę sprawnie (...nie cierpię nierefleksiastych osób za kółkiem....apel - nie malujemy się, nie czytamy gazet, nie studiujemy map, nie piszemy SMS-ów jadąc) na ogół jako pierwsza ( no nie zawsze oczywiście.. nie taki zamiar..) PRZED FACETEM stojącym na sąsiednim pasie, goście ZAWSZE za punkt honoru stawiają sobie żeby KONIECZNIE mnie dogonić/wyprzedzić/ tryumfalnie spojrzeć potem . Sprawdzałam to tysiące razy, kobietom nigdy na tym nie zależy......męskie ego.....
Tak jest i temu nie da się zaprzeczyć. Dobry kierowca to moim zdaniem kierowca który widzi, że nie przejechał nigdy idealnie żadnej trasy.
Z dedykacja dla wszystkich ktorym wydaje sie ze ich umiejetnosci jako kierowcow sa co najmniej dobre ...
Tunel Lefortovo
M
zalecam uwazanie na tiry z tego względu ze jak podpadniesz jdnemu to mści sie następny. raz tak miałem i o mało co w rowie nei skończyłem. jednemu niby zajechałem (to fakt) to drugi kilometr do przodu mnie spychal do rowu
maja skubańcy SB radio i się nudzą czasem i jesli maja poczucie misji sprawowania mężów opatrznościowych to koniec.
ja ostatnio jezdzę jak staruszek spokojnie w swoim tempie.
miasto max 100 poza max 130 i staram sie tego trzymac.
i zasada jak jest ograniczenie na drodze szybkiego ruchu 70 to zwalniam ponizej 90 ZAWSZE
powód? 4 mandaty w sumie ok 1000 PLN w dwa lata i 16 pkt.
szybciej sobie jezdzę tylko ona dwupasmówkach
teraz te zdjęcia.
a warszawa ma swoja specyfikę, czuję sie jak Indiana Jones, trzeba dokładnie wiedzieć który pas kiedy zmienic aby jechac w miarę płynnie.
zasada 1
zmieniajac pas nie dajesz kierunkowaskazów. samochód przed który chcesz wjechac i masz na to miejsce natychmiast przyspiesza aby ciebie nie wpuscić. w tym wypadku jest też dobrze gdyż przyspieszajac kierowca robi lukę za sobą w która szybko się wciskamy. tacy kolesie "przyspieszacze" jeżdą tak tylko do pierwsze stłuczki.
zasada 2
jak jest rondo ze swiatłami nigdy nie skrecaj w lewo z pasa skręcającyh w lewo, najwiecej się samochodów zmieści skręcajac z pasa środkowego, a jak korek to skręcisz tylko i wyłącznie z prawego. (w polsce skręt w lewo jest za trudny dla naszych keirowców, dwa trzy pierwsze samochody z lewego pasa potrafią zablokowac wjazd na pozostałe wolne miejsca na rondzie)
zasada 3
jadąc prosto najpłynniej dojedziesz jeżdzac pasami które skręcaja, kończą sie, i wjeżdzasz (zgodnie z przepisami) tuż w ostatnim momencie juz na kierunkowskazie i czekasz aż ktoś ciebie wpusci (inegdy nie czekałem dłuzej jak 4-5 samochodów)
zasada 4
zółte - jedz, przyspiesz! a jak chcesz hamować zerknij w lusterko czy nikt z tyłu własnie nie dodaje gazu. jak sie włączy zielone ruszaj wolno. na czerwonym przemykaja sie desperaci jeszcze i skręcajacy w lewo. Natomiast w każdym innym miescie zółte oznacza stój. W warszawie są dłużej żółte światła po prostu.
zasada 5
kazdę nieużytą bestię ujarzmisz opuszczeniem szyby i poproszeniem by cie wpuscił przed siebie. wtedy bestia jest tylko zła na siebie ze ciebie wpusciła.
zasada 6
nie wpuszczaj nikogo na zasadzie gentelman szos. wtedy jestes sprawcą potencjalnego wypadku, tworzysz precedens na drodze którego sie nikt nie spodziewa a i ruch odywa sie sprawniej.
zasada 7
w Warszawie nie ma skrótów, zawsze jedziesz najkrótszą trasą. Próba zmiany trasy to około 5-10 dodatkowych minut.
Po za tym skrótami jezdzą taksówkarze i większosć desperatów którym jest wszystko jedno z iloma lusterkami dojadą do pracy. skrót charakteryzuje sie również tym że korkuje sie niesamowicie łatwo.
zasada 8
Aleje Jeroz - godzina 7.15 - masz pewnosc ze bedzie korek i dojechanie do Centrum zajmie od 30 minut do 50 minut
godzina 7.00 - jechanie zajmie ci ok 10 -15 minut. wnioski proszę opracować w podgrupach, przydatne jedynie tym co jadą na 8 do pracy. Ci co jadą na 9.00 - zasada jest odwrotna
jadąc o 8.00 jestes w pracy o 9.00
jadąc o 8.45 jestes w pracy o 9.15 (przynajmniej tak to działało 3 lata temu)
zasada 9
Najgorzej skomunikowane dzielnice to Ursus, Włochy, jazda autobusami nie ma najmiejszego sensu mimo zaleceń. pewniejsza jest kolej. dróg jest trzy i objechać ich nie można ze względu węzły kolejowe. są: Aleje, Łopuszańska oraz dojazd do Poznańskiej (jest objazd przez Odolany ale nie zalecam tam tez sie korkuje a jk korka nie ma to i tak mozna urwac podwozie). Pierwsze dwie są w trakcie budowy (i jeszcze sie krzyżuja w jednym punkcie) a trzecia jest wiecznie zablokowana.
zasada 10
jadąc do pracy pamietaj że jedziesz do pracy a nie na poród swojego dziecka, czy po odbiór 10 000 000 dolarów spadku. Zalecany spokój i chłodny umysł na chamstwo nie reaguje się. spóznisz sie 10 minut i nie umrzesz! twoj szef tez sie spóżnia!
Blondyna za kolkiem
Zakret-smierci
Mafia-parkingowa
a może by tak stworzyć wątek - mężczyzna - kierowca ...?
a może by tak stworzyć wątek - mężczyzna - kierowca ...?
Zaden problem ...wyjdz pozion wyzej i w kategorii NA KAZY TEMAT kliknij NOWY TEMAT ...
PS. Jak mozesz to sie zaloguj/zarejestruj
M
tunel_lefortovo.wmv
No niezłe. Ale w 57 sekundzie pojawia się na prawym pasie ciężarówka, w 59 sekundzie są już 2. Skąd wzięła się ta druga?
[quote="Anonymous"][quote="Zack"][quote="Maciej"]tunel_lefortovo.wmv[/quote]
No niezłe. Ale w 57 sekundzie pojawia się na prawym pasie ciężarówka, w 59 sekundzie są już 2. Skąd wzięła się ta druga?[/quote]
kto mi powie czyja to piosenka leci w podkładzie do tego filmu????[/quote]
Ja wcześniej jeździłem ciężkim sprzętem, max 20km/h. Teraz widzę, że czasami lepiej zrobić coś wolniej jak kobieta, niż pchać się na chama jak ...
W ogóle to straszny Sajgon na drogach w tej Wawie.
Oj tam nie ma tak źle trzeba się tylko przyzwyczaić:-)
ja do wa-wy zjechałem jakieś 10 lat temu i już się przystosowałem . A co do kobiet za kierownicą to masz racje jeżdzą bardziej ostrożnie, może tylko czasami zbyt wolno.
Znam kobiety które są dobrymi kierowcami, chociaż nie tyle ilu mężczyzn. Ale w zasadzie to nie wolna jazda mi przeszkadza tylko brak zdecydowania w trudniejszych sytuacjach na drodze.
Dotyczy to także mężczyzn - szczególnie początkujących kierowców.
Jeżeli chodzi o jazdę po Warszawie to przez te korki, aby przejechac w miarę płynnie trzeba niestety czasami trochę przyspieszyc i "pchac się na chama".
Anyway, bardziej niż początkujący kierowcy, mężczyźni i kobiety wkurzaja mnie goście (zwłaszcza po 60-tce) przyklejeni do przedniej szyby swojego samochodu, ściskający kurczowo kierownicę, którzy nie widzą niczego co się dzieje dookoła nich na drodze.
Aha, jeszcze jedna cecha charakterystyczna - kapelusz do samego dachu.
Tacy kolesie po prostu mnie rozwalają.
Anyway, bardziej niż początkujący kierowcy, mężczyźni i kobiety wkurzaja mnie goście (zwłaszcza po 60-tce) przyklejeni do przedniej szyby swojego samochodu, ściskający kurczowo kierownicę, którzy nie widzą niczego co się dzieje dookoła nich na drodze.
Aha, jeszcze jedna cecha charakterystyczna - kapelusz do samego dachu.
Tacy kolesie po prostu mnie rozwalają.
Ja bym do tego jeszcze dodał grube palto, kożuch itp., że nie mają w ogóle możliwości ruchu rękami...
A tak w ogóle to najgorsi są kierowcy bez wyobraźni, co nie potrafią przewidzieć tego, co się wydarzy na drodze za kilka sekund i do tego jeszcze chamscy. Im dłużej jeżdżą, tym pewniej się czują. To jest męczące, bo trzeba myśleć na drodze za nich. A tak generalnie to na drodze jest chamstwo, chamstwo i jeszcze raz chamstwo...Byle tylko wyprzedzić ten jeden samochód przed tobą, byle być pierwszym na światłach itp. Wcale nie mam żalu gdy tacy się zabijają. Szkoda tylko, że czasem innych zabiją, jak np. był kiedyś wypadek, gdy koleś wyprzedzał kolumnę samochodów i z przeciwka jechała ciężarówka - gdy zobaczył, że nie zdąży wszystkich wyprzedzić wcisnął się na chama do tej wyprzedzanej kolumny a jeden z tych wyprzedzanych samochodów zepchnął prosto pod tę ciężarówkę - zginęła cała rodzina 4-osobowa...
Mike, ile lat jezdzisz samochodem?
Jako kierowca oczywiscie... potrafisz podac ( tak mniej wiecej ) ilosc przejechanych kilometrow?
Mike, ile lat jezdzisz samochodem?
Jako kierowca oczywiscie... potrafisz podac ( tak mniej wiecej ) ilosc przejechanych kilometrow?
Ja przejechałem już tysiące godzin na różnym sprzęcie ( wolnobieżny, przważnie rolniczy ) i wiem, że bez dużej dawki kilometrów/godzin człowiek nie ma dystansu do maszyny. A większość, po kilku godzinach nauki jazdy, szaleje że aż strach. Brak tej świadomości to moim zdaniem największy problem. Jak się wsiada do samochodu to trzeba się "bać". Jak się ktoś nie boi to nie jest dobrze.
No prosze a ja wbije kij w mrowisko i powiem ze lubie szybka, bezpieczna i zdecydowana jazde w mysl zasady no speed no fun! Oczywiscie prosze nie okrzykiwac mnie tu wariatem drogowym ... staram sie dostosowywac predkosc do warunkow i nie stwarzac zagrozenia dla innych uczestnikow ... poza tym jestem tolerancyjny, i zawsze uprzejmy na drodze ... a klne w samochodzie tylko ....gdzy rano przejezdzam SKOROSZEWSKA
Niestety tak juz jest ze gdy decydujesz sie na udzial w ruchu drogowym to chocbys nie wiem jak byl przewidujacy, ostrozny i spostrzegawczy nigdy nie wyeliminujesz zagrozenia w postaci nacpanego lub pijanego kierowcy tira ... ktory "ustrzeli" wlasnie Ciebie badz innych zagrozen zupelnie niezaleznych od Ciebie...
I po co robic sceny z ta przesadna i zapobiegliwa ostroznoscia ... skoro kazdy w zyciu i tak dostanie to na co zasluzyl .... Jak jest Ci pisane zginac w wypadku samochodowym to tak bedzie ... i nic nie jest w stanie tego zmienic ...
Na otarcie lez pozostaje tylko polisa na zycie ...
M
Ps. Moim zdaniem przejechane kilometry badz czas posiadania PJ lub Kategorie nie sa wcale miara tego czy ktos jest dobrym czy zlym kierowca ...
Maciej
Prawko od 1993 A,B,przejechane 30-40tys/rok poki co bez wypadku i oby tak zostalo ...
PS. Jak to jest ze tak narzekamy na polskich kierowcow a po przekroczeniu np granicy austriackiej ci sami kierowcy prowadza "poprawniej" niz rodowici austriacy?
Byłem kiedyś na kursie bezpiecznej jazdy prowadzony przez kierowców rajdowych. Kurs był prowadzony na asfalcie pomalowanym olejną farbą i polewanym wodą. Gościu pokazał a ja się na własnej skórze przekonałem, że przy 50 km/h spokojnie można wyść z poślizgu a przy 60 km/h nie da się zrobić prawie nic. Ciekaw jestem ile osób o tym wie? Założę się, że większość kwituje takie informacje z uśmiechem i to jest największy problem. Za bardzo ufają swoim umiejętnościom i niczego się nie boją.
Maciek, lubic nie znaczy umiec
Maciek, lubic nie znaczy umiec
A widziles tam gdzies pochwale moich umiejetnosci ?:)
Ja pisze jak lubie jezdzic ... a do Holowczyca mi daleko ...
Ciekaw jestem ile osób o tym wie? Założę się, że większość kwituje takie informacje z uśmiechem i to jest największy problem. Za bardzo ufają swoim umiejętnościom i niczego się nie boją.
wiesz ... na takie agrumenty przytocze przypadek jednego z czolowych rajdowcow ktory zginal na przejezdzie kolejowym ... mial pewnie najwieksze pojecie z nas wszystkich o jezdzie .... a taka pomalowana droga i polana woda to pestka ... a wyszlo tragicznie ...
Coz ... dodam jeszcze tylko tyle ze doskonale zdaje sobie sprawe ze zderzenie przy 100km/h jest zazwyczaj smiertelne ... a pekniecie opony przy 40 km/ h moze byc tragiczne w skutkach ...i na to nie ma rady ... mimo to lubie szybka jazde
M
Kupiłem niedawno swój pierwszy samochód.
Jak ja kupiłem to mnie znajomi ostrzegali: uważaj po przejechaniu około 5 tys. kilometrów. Wtedy zaczynasz czuć się pewnie, wydaje Ci się że dobrze jeździsz. A to największy błąd jaki początkujący kierowca może popełnić. I piszę to nie z chęci wyjścia na na super kierowcę.
Co do kobiet kierowców – czy zdażyło się Wam spotkać kobietę jadącą w sposób chamski, bezczelny, cwaniacki? Mnie chyba nie. Więc coś w tym jest.
Pozdrawiam
Zack
Co do kobiet kierowców – czy zdażyło się Wam spotkać kobietę jadącą w sposób chamski, bezczelny, cwaniacki? Mnie chyba nie. Więc coś w tym jest.
Pozdrawiam
Zack
Oj zdarzylo choc przyznam ze sa w mniejszosci ... ale wiecie jak to jest ze statystyka ...
Ostatnio zdaje sie taka znana polska plywaczka mowiac delikatnie "pojechala" sobie na drodze a skutki byly katastrofalne ... Owszem mozna dyskutowac ze to nie bylo bezczelne ... cwaniackie .... tylko lekkomyslne i brawurowe ...ale skutki sa podobne ...a tragedia ogromna ...
Konkluzja moja jest taka:
Bezpieczenstwo na drodze to skladowa tak wielu czynnikow ze gloryfikowanie tutaj swoich umiejetnosci tudziez roztrzasanie kto jest dobrym a kto zlym kierowca nie zmniejsza w zadnym stopniu ryzyka ... nie dziala tu chyba bynajmniej zasada ze jezeli my nie zachowujemy sie ryzykownie to inni zrobia to samo - wrecz przeciwnie ...
Na naszych drogach mam wrazenie panuje teoria chaosu ... a zwyciezcami sa ci ktorzy biora czynny udzial w tej "zabawie" i uda sie im doczekac wieku emerytalnego bez wiekszych uszczerbkow na zdrowiu czego wam i sobie serdecznie zycze !
ja też już widziałem parę takich kobiet, które jeździły slalomem po pasach (nawet w ostatnią sobotę). Ja wcale nie czuję się dobrym kierowcą, ale uważam, że trzeba jeździć pewnie i tylko nie przesadzać (i chodzi tu o prędkość przede wszystkim). Mam prawko od 1996 roku, ale dopiero od półtora roku jeżdżę sporo - na km nie liczę, bo to nie do końca jest tak (inaczej ważą km po mieście a inaczej w trasie). Brak pewności powoduje właśnie chaos na drodze. Ale to samo ze zbyt dużą prędkością. Spróbuj Maciek włączyć się do ruchu jeśli ktoś Ci pędzi po drodze z pierwszeństwem nie 50 km/h tylko 100 km/h. Na dodatek jeszcze Cię obtrąbi, bo mu zajechałeś drogę. To jest brak kultury. Ja osobiście liczę na wideoradarki, bo podobno kupili ich sporo ostatnio. Mimo, że sam pewnie zapłacę parę mandacików, to liczę na poprawę bezpieczeństwa.
P.S. Aha, żeby nie było, że jeżdżę 50 km/h. Po prostu jeżdżę tyle ile inni, staram się nie wyprzedzać, a to oznacza z reguły, że na ograniczeniu do np. 50 jadę 80, a na ograniczeniu do 70, ok. 100
Ja też lubię szybką jazdę i mam ją na co dzień jeźdząc z zawodowymi kierowcami. Ale jak tu już napisano "zawodowy" nie zawsze znaczy dobry i takich kierowców też mam, a wtedy to zapinam mocno pasy i modlę się żeby dojechać na miejsce w całości.
A co do kobiet za kierownicą to jest tak samo jak z facetami. Niektórzy mają dar do kierowania pojazdami a niektórzy powinni trzymać się od tego zajęcia z daleka. I płeć nie ma tu nic do rzeczy.
Mnie zastanawia tylko jedno. Dlaczego w Warszawie zrobiono przepisy których nie sposób przestrzegać i sami wprowadzający je w życie dobrze o tym wiedzą. Mówię tutaj o ograniczeniu prędkości na głównych trasach przelotowych np. Al. Jerozolimskie, Al Krakowska, Trasa Łazienkowska czy wisłostrada. gdyby wszyscy trzymali się przepisowej 50-ki korki by były dwa razy wieksze niż obecnie (a juz teraz dostać się z Mokotowa do nas o 17 jest nie lada testem na cierpliwość).
Mnie zastanawia tylko jedno. Dlaczego w Warszawie zrobiono przepisy których nie sposób przestrzegać i sami wprowadzający je w życie dobrze o tym wiedzą. Mówię tutaj o ograniczeniu prędkości na głównych trasach przelotowych np. Al. Jerozolimskie, Al Krakowska, Trasa Łazienkowska czy wisłostrada. gdyby wszyscy trzymali się przepisowej 50-ki korki by były dwa razy wieksze niż obecnie (a juz teraz dostać się z Mokotowa do nas o 17 jest nie lada testem na cierpliwość).
I tu się Mporo _bardzo_ mylisz. A dlaczego w centrach innych miast europejskich są często wydzielone tzw. strefy Tempo30 - domyślasz się z jakim ograniczeniem? A to dlatego, że w okresie największego natężenie ruchu, właśnie przy takiej prędkości ten ruch jest najpłynniejszy. Bynajmniej nie jest tak, że jak będziesz mógł jechać 80, to automatycznie dojedziesz dwa razy szybciej.
I tu się Mporo _bardzo_ mylisz. A dlaczego w centrach innych miast europejskich są często wydzielone tzw. strefy Tempo30 - domyślasz się z jakim ograniczeniem? A to dlatego, że w okresie największego natężenie ruchu, właśnie przy takiej prędkości ten ruch jest najpłynniejszy. Bynajmniej nie jest tak, że jak będziesz mógł jechać 80, to automatycznie dojedziesz dwa razy szybciej.
Oj kolego nie chodzi tutaj o centrum tam i tak nie da się nic za bardzo zrobić. Mówię tutaj o drogach przelotowych które niestety w Warszawie przebiegaja przez miasto.
Wogóle w Warszawie jest problem z rondami które nagminnie blokowane są przez tych ktorzy nie mogą przejechac na zielonym a wjeżdzają choć wiedza że i tak nie przejadą (ale to już inna sprawa).
Ograniczenia na trasach przelotowych np. Łazienkowska czy Wisłostrada sa zrobione chyba tylko dla gliniarzy a jak pozakładają fotoradarki to już zupełnie. Nie wiem dlaczego nie można zrobić ograniczeń np. do 80-ki. I nie zgadzam się tutaj z opinia że jak będę jechał łazienkowską cały czas 30 km/h to szybciej zajadę
Czy przejeżdzasz może czasami w godzinach 17-18 obok dworca zachodniego w Alejach? na wysokości zjazdu w trasę toruńską? są tam 4 czy 5 pasów w tym kilka do skrętu. A ludzie potrafią się z najbardziej lewego pasa wciskać się i blokowac cały przejazd. (ale to już tez inna sprawa kultura jazdy)
Podwyższenie dopuszczalnej prędkości na Alejach nieiwle by dało. Co się rozpędzisz, to będziesz stał na światłach. A nawet jeśli uda Ci się trochę w wyższą prędkością podjechać to i tak zysk będzie niewielki - bo nagle Aleje się skończą i trzeba się przeciskać inną trasą.
Fakt, że w Warszawie przydałyby się drogi przelotowe z prawdziwego zdarzenia (bez skrzyżowań co 300m). Zresztą takie są teraz "trendy" w projektowaniu dużych aglomeracji - sieć szybkich dróg i autostrad przez miasto, a cała reszta to właśnie obszary o uspokojonym ruchu (TEMPO 30) - bezpiecznych dla pieszych, rowerzystów.
A co do dw. Zach. to przejeżdżam obok niego albo w E-5 (wkurzony kierowca E-5 w zdezelowanym ikarusie ma sporą siłę przebicia ), albo rowerem - wtedy nawet lepiej, że są korki, bo jedzie mi się bezpieczniej.
Ja mam prawko od 95, tak naprawdę to zacząłem jeździć więcej po 2000 kiedy uzytkowałem "firmówkę" (już nie mam:(, trochę kilometrów przejechałem, pewnie nie napiszę nic orginalnego, ale nic to.
1. mężczyźni jeżdżą szybciej niż kobiety - głównie z braku wyobraźni; głupoty; zbytniej pewności siebie;
2. przeważnie kobiety nie patrzą na innych uczestników drogi np przy skręcaniu
2a. kobiety w pseudoterenówkach nie patrzą na nikogo i niepotrafią parkować (patrz parking pod LM), choć ja też pewnie miałbym problem z parkowaniem
3. kierowcy na warszawskich rejestracjach są źle postrzegani na drogach poza W-wą,
4. w miastach innych niż Warszawa jeżdzi się spokojniej, a w małych miasteczkach jest zupełnie lightowo (nikomu sie nie spieszy) co doprowadzało mnie do furii
5. warszawska rejestracja (może też być wrocławska - DW (EFL) lub pozańska PO (WBK Leasing) + "firmówka" = prawie "nieśmiertelny" (może zbyt uogólniam, nie chce nikogo obrażać),
Co do godzin szczytowania i korków, nic nie pomoże ograniczenie prędkości do 30 km/h (płynny ruch) jak:
- są źle zsynchornizowane swiatła,
- kierowcy (kierowniczki również) wjeżdzają na skrzyżowania choć nie moga z nich zjechać (np Aleje / Łopuszańska)
- k/k za późno ruszają przy zmianie świateł co widać np przy skręcaniu z Kleszczowej w Ryżową,
- panuje ogólne cwaniactwo.
Ja mam prawko od 95, tak naprawdę to zacząłem jeździć więcej po 2000 kiedy uzytkowałem "firmówkę" (już nie mam:(, trochę kilometrów przejechałem, pewnie nie napiszę nic orginalnego, ale nic to.
1. mężczyźni jeżdżą szybciej niż kobiety - głównie z braku wyobraźni; głupoty; zbytniej pewności siebie;
2. przeważnie kobiety nie patrzą na innych uczestników drogi np przy skręcaniu
2a. kobiety w pseudoterenówkach nie patrzą na nikogo i niepotrafią parkować (patrz parking pod LM), choć ja też pewnie miałbym problem z parkowaniem
3. kierowcy na warszawskich rejestracjach są źle postrzegani na drogach poza W-wą,
4. w miastach innych niż Warszawa jeżdzi się spokojniej, a w małych miasteczkach jest zupełnie lightowo (nikomu sie nie spieszy) co doprowadzało mnie do furii
5. warszawska rejestracja (może też być wrocławska - DW (EFL) lub pozańska PO (WBK Leasing) + "firmówka" = prawie "nieśmiertelny" (może zbyt uogólniam, nie chce nikogo obrażać),
Co do godzin szczytowania i korków, nic nie pomoże ograniczenie prędkości do 30 km/h (płynny ruch) jak:
- są źle zsynchornizowane swiatła,
- kierowcy (kierowniczki również) wjeżdzają na skrzyżowania choć nie moga z nich zjechać (np Aleje / Łopuszańska)
- k/k za późno ruszają przy zmianie świateł co widać np przy skręcaniu z Kleszczowej w Ryżową,
- panuje ogólne cwaniactwo.
Oj, święte słowa. Zgadzam się co do każdego. Co do tego skręcania to jeszcze dodam, że bardzo często kobiety "ścinają" i trzeba uważać, żeby zbyt blisko takiej kierowniczce nie podjechać, bo urwie zderzaczek
Co do godzin szczytowania i korków, nic nie pomoże ograniczenie prędkości do 30 km/h (płynny ruch) jak:
- są źle zsynchornizowane swiatła,
- kierowcy (kierowniczki również) wjeżdzają na skrzyżowania choć nie moga z nich zjechać (np Aleje / Łopuszańska)
- k/k za późno ruszają przy zmianie świateł co widać np przy skręcaniu z Kleszczowej w Ryżową,
- panuje ogólne cwaniactwo.
A może jednak pomoże? Tu masz dokument opisujący propozycję wprowadzenia stref TEMPO 30 w Ursusie:
http://www.fz.eco.pl/?a=ursus-tempo30
Polecam uwadze szczególnie ostatnie akapity:
TEMPO 30 odbierane jest przez wielu kierowców jako szykana, tymczasem średnia prędkość ruchu drogowego w miastach nie przekracza 30 km/h.
oraz
W miastach ruch samochodowy najbardziej płynnie odbywa się przy prędkości 20 - 30 km/h. Wynika to z faktu, że przy niższych prędkościach odstępy między samochodami są mniejsze. Zyskuje się także na przestrzeni, gdyż mniej potrzebują je samochody. Ta dodatkowo uzyskana dzięki redukcji prędkości przestrzeń może być wykorzystana na inne cele np. dla pieszych, rowerzystów, komunikacji zbiorowej, zieleni pochłaniającej emitowany przez samochody dwutlenek węgla. Niższe prędkości umożliwiają także płynne włączanie się do ruchu z bocznych ulic. Badania dostosowania się ruchu do prędkości 30 km/h na dużej sieci ulicznej przeprowadzono w Szwajcarii i stwierdzono lepsze wykorzystanie sieci ulicznej niż w przypadku wyższych prędkości. Stwierdzono także, że przy 30 km/h sieć uliczna przepuściła więcej samochodów niż przy wyższych prędkościach. Dla specjalistów Inżynierii Ruchu wyedukowanych na amerykańskim HCM może to być szokujące, gdyż wg HCM przepustowość dróg jest osiągana przy prędkości 50 km/h. Dopiero szwajcarski eksperyment udowodnił, że przy 30 km/h najwięcej osób może skorzystać z samochodu w krótszym czasie podróży dla wszystkich.
Powiem tak jak są warunki jeżdzę szybko (nawet bardzo szybko) nie ma znaczenia czy w mieście czy poza miastem.
Prawko od 95 przejechane ok 600 000 km. Stłuczek dwie, Jedna na samym początku mniej więcej po pół roku jak dostałem prawko, druga całkiem niedawno (zagapiłem się i wjechałem w dupkę z prędkościa 20 km na godzinkę.)
Przesiadzcie sie na rowery .... bo 30 km/h to predkosc osiagalna dla rowerzysty ... no i przepustowosc znacznie wrosnie gdzyz na 1 pasie bedzie mozna upakowac po 3 rowerzystow
A tak powaznie to wyzerujcie sobie kiedys komputer w samochodzie i sprawdzcie srednia predkosc np z 2-3 miesiecy .... 30-40 km/h
No tak ale żeby osiągnąć średnią 30-40 w korkach to trzeba średnio latać ponad setkę
No tak ale żeby osiągnąć średnią 30-40 w korkach to trzeba średnio latać ponad setkę
ja tylko podalem wlasne odczyty
No to już wiemy kto tu jst piracikiem drogowym
Powiem tak jak są warunki jeżdzę szybko (nawet bardzo szybko) nie ma znaczenia czy w mieście czy poza miastem.
Prawko od 95 przejechane ok 600 000 km. Stłuczek dwie, Jedna na samym początku mniej więcej po pół roku jak dostałem prawko, druga całkiem niedawno (zagapiłem się i wjechałem w dupkę z prędkościa 20 km na godzinkę.)
Szkoda tylko, że jazde sprowadzasz do szybko/wolno. A tu nie o to powinno przede wszystkim chodzić, prawda? [/url]
Przesiadzcie sie na rowery .... bo 30 km/h to predkosc osiagalna dla rowerzysty ... no i przepustowosc znacznie wrosnie gdzyz na 1 pasie bedzie mozna upakowac po 3 rowerzystow
A tak powaznie to wyzerujcie sobie kiedys komputer w samochodzie i sprawdzcie srednia predkosc np z 2-3 miesiecy .... 30-40 km/h
Ty się Maciek śmiejesz, a rowerem i tak często jest szybciej. W środku zimy (więc w mało sprzyjających warunkach) dojeżdżałem rowerem z domu do pracy (za pl. Wilsona) w niecałe 40min. Żadnym środkiem komunikacji miejskiej nie będzie szybciej (przynajmniej 1h nie stojąc w korkach). Samochodem też niewiele szybciej, a odpada ryzyko stania w korkach.
Szkoda tylko, że jazde sprowadzasz do szybko/wolno. A tu nie o to powinno przede wszystkim chodzić, prawda?
Hmmm może nie, ale wiesz mi nie zależy na niczym innym. Chcę jak najszybciej z pracy dostać się do domku i z domku do pracy. I wogole stanie w korkach nie nalezy do mojego hobby Staram się jeździć bezpiecznie i co chyba nawet ważniejsze nie przeszkadzać na drodze innym. jakby tak wszyscy postępowali było by o wiele przyjemniej.
A mam do was pytanie.
Czy jak widzicie autobus na przystanku ktory mruga kierunkowskazem? to co gaz do dechy czy zatrzymujecie się?
Albo TIR-a ktory prubuję zjechać na wasz pas?
Autobus zdarza mi sie wpuscic .... natomiast TIR'a nie ...
Widzisz Maćku a ja wpuszczam i autobus i TIR-a. Bo tak własnie uwazam że powinni postępować kierowcy. Inna sprawa że nie cierpię jak się ryje na siłę ale jak widze że mruga i stoi to zawsze może na mnie liczyć.
Hmmm może nie, ale wiesz mi nie zależy na niczym innym. Chcę jak najszybciej z pracy dostać się do domku i z domku do pracy. I wogole stanie w korkach nie nalezy do mojego hobby
To pownie nie ucieszą Cię najnowsze plany dot. (między innymi) organizacji ruchu w wawie:
Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m. st. Warszawy
To pownie nie ucieszą Cię najnowsze plany dot. (między innymi) organizacji ruchu w wawie:
Powiem tak jeżeli zrobia mi dobry autobusik ktory będzie sprawnie się przemieszczał po wawie to ja się chętnie przesiądę.
Nie licze na metro z Ursusa ale szybki autobus mi wystarczy a nie taki co do pracy bedzie mnie wiózł 1:15 z trzema przesiadkami.
ja się już przesiadłem na autobusy. Znacznie taniej (a benzynka znów po 4 zeta) i poza tym bezstresowo. Wyciągasz książkę i masz wszystko gdzieś. Zajeżdżających, wpychających się itp. Nawet nie wiem kiedy mija mi ta godzinka w korkach do Centrum
jakoś nie chce mi się wstawać o 5 by na 7 do pracy dojechac
jakoś nie chce mi się wstawać o 5 by na 7 do pracy dojechac
o tej porze to Ty masz jeszcze całkiem luźno . Spróbuj o 7.30 wjechać w Ryżową albo w Aleje (no chyba, że wyłączyliby światła na skrzyżowaniu z Mszczonowską - zadziwiające jak znika wówczas zupełnie korek w Alejach. Żeby tak jeszcze popsuć światła w Ryżowej )
Zawsze mozna jakąś procę zmajstrowac
Widzisz Maćku a ja wpuszczam i autobus i TIR-a. Bo tak własnie uwazam że powinni postępować kierowcy. Inna sprawa że nie cierpię jak się ryje na siłę ale jak widze że mruga i stoi to zawsze może na mnie liczyć.
No to nie doprecyzowales Autobus wyjezdzajacy z zatoki co co innego niz tir zmieniajacy pas na moj .... Autobus wpuszczam bo tak nakazuja przepisy .... Tir przed zmiana pasa ma obowiazek upewnic sie ze nie spowoduje zagrozenia i ustapic pier. poruszajacym sie tym samym pasem ...
I jeszcze jedno Mike pisal cos o wlaczaniu sie do ruchu jak ktos jedzie 50 lub 100km/h ... mike ..ten co sie wlacza ma ustapic pierwszenstwa tym co juz sa i nie wazne ile jada ... ...i bynajmniej nadmierna uprzejmosc nie jest tu wskazana ...bo jesli nawet ty nagle zahamujesz i ustapisz bo jestes uprzejmy ...narazasz automatycznie nadjezdzajacego z przeciwka ktory ma prawo sie nie zorientowac ze ty uprzejmy jestes i pojdzie na boczne zderzenie z wlaczajacym sie do ruchu ktory tak sie podjara twa uprzejmoscia ze przetnie bez zastanowienia i automatycznie 2 pasy (zakladam ze wlaczajacy zeby sia wlaczyc przecina 2 pasy) opisana sytuacja byla autentyczna ... .
M
A mam do was pytanie.
Czy jak widzicie autobus na przystanku ktory mruga kierunkowskazem? to co gaz do dechy czy zatrzymujecie się?
Albo TIR-a ktory prubuję zjechać na wasz pas?
NIE NIE NIE no chyba że już muszę. Ale nie cierpię jak się wlecze takie cos przedemną.
To mam dla Was jedną wiadomosc. Byc może już to znacie ale nigdy nie zaszkodzic przypomniec... http://miasta.gazeta.pl/w...82,3266328.html
Już samo kobieta-kierowca to ma pejoratywne brzmienie!
Mam prawo jazdy stosunkowo ( 0) niedługo - 14 lat iale jedna rzecz nieustannie mnie bawi. Ruszając spod świateł w miarę sprawnie (...nie cierpię nierefleksiastych osób za kółkiem....apel - nie malujemy się, nie czytamy gazet, nie studiujemy map, nie piszemy SMS-ów jadąc) na ogół jako pierwsza ( no nie zawsze oczywiście.. nie taki zamiar..) PRZED FACETEM stojącym na sąsiednim pasie, goście ZAWSZE za punkt honoru stawiają sobie żeby KONIECZNIE mnie dogonić/wyprzedzić/ tryumfalnie spojrzeć potem . Sprawdzałam to tysiące razy, kobietom nigdy na tym nie zależy......męskie ego.....
I jeszcze jedno Mike pisal cos o wlaczaniu sie do ruchu jak ktos jedzie 50 lub 100km/h ... mike ..ten co sie wlacza ma ustapic pierwszenstwa tym co juz sa i nie wazne ile jada ... ...i bynajmniej nadmierna uprzejmosc nie jest tu wskazana ...bo jesli nawet ty nagle zahamujesz i ustapisz bo jestes uprzejmy ...narazasz automatycznie nadjezdzajacego z przeciwka ktory ma prawo sie nie zorientowac ze ty uprzejmy jestes i pojdzie na boczne zderzenie z wlaczajacym sie do ruchu ktory tak sie podjara twa uprzejmoscia ze przetnie bez zastanowienia i automatycznie 2 pasy (zakladam ze wlaczajacy zeby sia wlaczyc przecina 2 pasy) opisana sytuacja byla autentyczna ... .
M
coś takiego i ja widziałem (kobieta zresztą, próbowała na przełaj przez trzy pasy - dała radę tylko przez jeden...).
Ale mi chodzi o zwykłe wyjechanie z bocznej uliczki w tym samym kierunku, w którym Ty jedziesz 100 (zakładając, że jest jeden pas). Nawet jak nie wyhamujesz i wjedziesz w tyłeczek, to Ty zapłacisz:) Policzą po śladach hamowania (jeśli takie będzie) ile jechałeś. A jakbyś jechał 50, to komuś jest dużo łatwiej ocenić czy zdąży przed Tobą wyjechać.
Już samo kobieta-kierowca to ma pejoratywne brzmienie!
Mam prawo jazdy stosunkowo ( 0) niedługo - 14 lat iale jedna rzecz nieustannie mnie bawi. Ruszając spod świateł w miarę sprawnie (...nie cierpię nierefleksiastych osób za kółkiem....apel - nie malujemy się, nie czytamy gazet, nie studiujemy map, nie piszemy SMS-ów jadąc) na ogół jako pierwsza ( no nie zawsze oczywiście.. nie taki zamiar..) PRZED FACETEM stojącym na sąsiednim pasie, goście ZAWSZE za punkt honoru stawiają sobie żeby KONIECZNIE mnie dogonić/wyprzedzić/ tryumfalnie spojrzeć potem . Sprawdzałam to tysiące razy, kobietom nigdy na tym nie zależy......męskie ego.....
a mnie na tym nie zależy - oszczędzam na tym pewnie z pół litra (benzynki) na setkę A co myślicie o skręcających w lewo, albo w prawo z pasa "jadącego" na wprost? Np. rondo Popularna/Aleje. Większość skręca w lewo z pasa "na wprost"...
Już samo kobieta-kierowca to ma pejoratywne brzmienie!
Mam prawo jazdy stosunkowo ( 0) niedługo - 14 lat iale jedna rzecz nieustannie mnie bawi. Ruszając spod świateł w miarę sprawnie (...nie cierpię nierefleksiastych osób za kółkiem....apel - nie malujemy się, nie czytamy gazet, nie studiujemy map, nie piszemy SMS-ów jadąc) na ogół jako pierwsza ( no nie zawsze oczywiście.. nie taki zamiar..) PRZED FACETEM stojącym na sąsiednim pasie, goście ZAWSZE za punkt honoru stawiają sobie żeby KONIECZNIE mnie dogonić/wyprzedzić/ tryumfalnie spojrzeć potem . Sprawdzałam to tysiące razy, kobietom nigdy na tym nie zależy......męskie ego.....
Tak jest i temu nie da się zaprzeczyć. Dobry kierowca to moim zdaniem kierowca który widzi, że nie przejechał nigdy idealnie żadnej trasy.
Z dedykacja dla wszystkich ktorym wydaje sie ze ich umiejetnosci jako kierowcow sa co najmniej dobre ...
Tunel Lefortovo
M
zalecam uwazanie na tiry z tego względu ze jak podpadniesz jdnemu to mści sie następny. raz tak miałem i o mało co w rowie nei skończyłem. jednemu niby zajechałem (to fakt) to drugi kilometr do przodu mnie spychal do rowu
maja skubańcy SB radio i się nudzą czasem i jesli maja poczucie misji sprawowania mężów opatrznościowych to koniec.
ja ostatnio jezdzę jak staruszek spokojnie w swoim tempie.
miasto max 100 poza max 130 i staram sie tego trzymac.
i zasada jak jest ograniczenie na drodze szybkiego ruchu 70 to zwalniam ponizej 90 ZAWSZE
powód? 4 mandaty w sumie ok 1000 PLN w dwa lata i 16 pkt.
szybciej sobie jezdzę tylko ona dwupasmówkach
teraz te zdjęcia.
a warszawa ma swoja specyfikę, czuję sie jak Indiana Jones, trzeba dokładnie wiedzieć który pas kiedy zmienic aby jechac w miarę płynnie.
zasada 1
zmieniajac pas nie dajesz kierunkowaskazów. samochód przed który chcesz wjechac i masz na to miejsce natychmiast przyspiesza aby ciebie nie wpuscić. w tym wypadku jest też dobrze gdyż przyspieszajac kierowca robi lukę za sobą w która szybko się wciskamy. tacy kolesie "przyspieszacze" jeżdą tak tylko do pierwsze stłuczki.
zasada 2
jak jest rondo ze swiatłami nigdy nie skrecaj w lewo z pasa skręcającyh w lewo, najwiecej się samochodów zmieści skręcajac z pasa środkowego, a jak korek to skręcisz tylko i wyłącznie z prawego. (w polsce skręt w lewo jest za trudny dla naszych keirowców, dwa trzy pierwsze samochody z lewego pasa potrafią zablokowac wjazd na pozostałe wolne miejsca na rondzie)
zasada 3
jadąc prosto najpłynniej dojedziesz jeżdzac pasami które skręcaja, kończą sie, i wjeżdzasz (zgodnie z przepisami) tuż w ostatnim momencie juz na kierunkowskazie i czekasz aż ktoś ciebie wpusci (inegdy nie czekałem dłuzej jak 4-5 samochodów)
zasada 4
zółte - jedz, przyspiesz! a jak chcesz hamować zerknij w lusterko czy nikt z tyłu własnie nie dodaje gazu. jak sie włączy zielone ruszaj wolno. na czerwonym przemykaja sie desperaci jeszcze i skręcajacy w lewo. Natomiast w każdym innym miescie zółte oznacza stój. W warszawie są dłużej żółte światła po prostu.
zasada 5
kazdę nieużytą bestię ujarzmisz opuszczeniem szyby i poproszeniem by cie wpuscił przed siebie. wtedy bestia jest tylko zła na siebie ze ciebie wpusciła.
zasada 6
nie wpuszczaj nikogo na zasadzie gentelman szos. wtedy jestes sprawcą potencjalnego wypadku, tworzysz precedens na drodze którego sie nikt nie spodziewa a i ruch odywa sie sprawniej.
zasada 7
w Warszawie nie ma skrótów, zawsze jedziesz najkrótszą trasą. Próba zmiany trasy to około 5-10 dodatkowych minut.
Po za tym skrótami jezdzą taksówkarze i większosć desperatów którym jest wszystko jedno z iloma lusterkami dojadą do pracy. skrót charakteryzuje sie również tym że korkuje sie niesamowicie łatwo.
zasada 8
Aleje Jeroz - godzina 7.15 - masz pewnosc ze bedzie korek i dojechanie do Centrum zajmie od 30 minut do 50 minut
godzina 7.00 - jechanie zajmie ci ok 10 -15 minut. wnioski proszę opracować w podgrupach, przydatne jedynie tym co jadą na 8 do pracy. Ci co jadą na 9.00 - zasada jest odwrotna
jadąc o 8.00 jestes w pracy o 9.00
jadąc o 8.45 jestes w pracy o 9.15 (przynajmniej tak to działało 3 lata temu)
zasada 9
Najgorzej skomunikowane dzielnice to Ursus, Włochy, jazda autobusami nie ma najmiejszego sensu mimo zaleceń. pewniejsza jest kolej. dróg jest trzy i objechać ich nie można ze względu węzły kolejowe. są: Aleje, Łopuszańska oraz dojazd do Poznańskiej (jest objazd przez Odolany ale nie zalecam tam tez sie korkuje a jk korka nie ma to i tak mozna urwac podwozie). Pierwsze dwie są w trakcie budowy (i jeszcze sie krzyżuja w jednym punkcie) a trzecia jest wiecznie zablokowana.
zasada 10
jadąc do pracy pamietaj że jedziesz do pracy a nie na poród swojego dziecka, czy po odbiór 10 000 000 dolarów spadku. Zalecany spokój i chłodny umysł na chamstwo nie reaguje się. spóznisz sie 10 minut i nie umrzesz! twoj szef tez sie spóżnia!
Blondyna za kolkiem
Zakret-smierci
Mafia-parkingowa
a może by tak stworzyć wątek - mężczyzna - kierowca ...?
a może by tak stworzyć wątek - mężczyzna - kierowca ...?
Zaden problem ...wyjdz pozion wyzej i w kategorii NA KAZY TEMAT kliknij NOWY TEMAT ...
PS. Jak mozesz to sie zaloguj/zarejestruj
M
tunel_lefortovo.wmv
No niezłe. Ale w 57 sekundzie pojawia się na prawym pasie ciężarówka, w 59 sekundzie są już 2. Skąd wzięła się ta druga?
[quote="Anonymous"][quote="Zack"][quote="Maciej"]tunel_lefortovo.wmv[/quote]
No niezłe. Ale w 57 sekundzie pojawia się na prawym pasie ciężarówka, w 59 sekundzie są już 2. Skąd wzięła się ta druga?[/quote]
kto mi powie czyja to piosenka leci w podkładzie do tego filmu????[/quote]