grueneberg
Dość spore pomieszczenie w którym przyrządzane są posiłki, Jest tu wszystko do wykonywania tej czynności czyli: lodówka, piekarnik, kuchenka gazowa itp. Spożywanie posiłku odbywa się w jadalni która jest połączona z kuchnią za pomocą sporego przejścia.
Akemi wchodzi do kuchni i mówi do siebie:
- Cóż, pora zabrać się do roboty. Tylko co ja im przyrządzić??
Po tych słowach zajrzała do lodówki i ujrzała wielką pieczeń wołową, lecz nie była gotowa. Dziewczyna wyciąga z lodówki pieczeń, majonez i białe wino. Przyprawy zdjęła z małej półeczki tuż pod górnymi szafeczkami. Najpierw zaczęła przyprawiać pieczeń, po czym posmarowała ją pobieżnie majonezem i polała białym winie. Po wykonaniu tych czynności pieczeń wylądowała w piekarniku na 2 godziny. W czasie czekania postanawia zrobić jakiś napój i przystawki. Wyciąga z szafki stojącej tuż obok niej oliwę, całkiem spory garnek, warzywa, cztery jabłka, wykałaczki i truskawki. Do picia zrobi kompot, a na przystawki - koreczki hiszpańskie w oliwie z oliwek. Zaczyna od piwa. Kroi trzy jabłka na grube kawałki, po czym wszystkie truskawki przebiera i kroi w mniejsze kosteczki. Wszystko co pokroiła wrzuca do garnka z wodą i zaczyna gotować.
- Pora na przystawki - rzekła Akemi, po czym wyjęła z lodówki jeszcze ser pleśniowy.
Rozpakowała wykałaczki, jabłko przekroiła na pół i warzywa w raz serem posiekała w mniejsze kosteczki. Owe kosteczki warzyw nadziała na wykałaczki (wraz z serem), po czym owe wykałaczki wbiła w jabłko. Wszystko to polała olejem. Wreszcie zadzwonił dzwoneczek, mówiący o gotowości pieczeni. Kompot również zdążył się ugotować. Pieczeń dziewczyna wyłożyła na duży półmisek i przyozdobiła ją natką pietruszki. Kompot wlała do dzbanka, po czym poszła rozstawiać naczynia na stole, tak samo jak i sztućce. Po powrocie całą przygotowaną żywność wzięła na wózek i pojechała z nim do jadalni.
Akemi wchodzi do kuchni i mówi do siebie:
- Cóż, pora zabrać się do roboty. Tylko co ja im przyrządzić??
Po tych słowach zajrzała do lodówki i ujrzała wielką pieczeń wołową, lecz nie była gotowa. Dziewczyna wyciąga z lodówki pieczeń, majonez i białe wino. Przyprawy zdjęła z małej półeczki tuż pod górnymi szafeczkami. Najpierw zaczęła przyprawiać pieczeń, po czym posmarowała ją pobieżnie majonezem i polała białym winie. Po wykonaniu tych czynności pieczeń wylądowała w piekarniku na 2 godziny. W czasie czekania postanawia zrobić jakiś napój i przystawki. Wyciąga z szafki stojącej tuż obok niej oliwę, całkiem spory garnek, warzywa, cztery jabłka, wykałaczki i truskawki. Do picia zrobi kompot, a na przystawki - koreczki hiszpańskie w oliwie z oliwek. Zaczyna od piwa. Kroi trzy jabłka na grube kawałki, po czym wszystkie truskawki przebiera i kroi w mniejsze kosteczki. Wszystko co pokroiła wrzuca do garnka z wodą i zaczyna gotować.
- Pora na przystawki - rzekła Akemi, po czym wyjęła z lodówki jeszcze ser pleśniowy.
Rozpakowała wykałaczki, jabłko przekroiła na pół i warzywa w raz serem posiekała w mniejsze kosteczki. Owe kosteczki warzyw nadziała na wykałaczki (wraz z serem), po czym owe wykałaczki wbiła w jabłko. Wszystko to polała olejem. Wreszcie zadzwonił dzwoneczek, mówiący o gotowości pieczeni. Kompot również zdążył się ugotować. Pieczeń dziewczyna wyłożyła na duży półmisek i przyozdobiła ją natką pietruszki. Kompot wlała do dzbanka, po czym poszła rozstawiać naczynia na stole, tak samo jak i sztućce. Po powrocie całą przygotowaną żywność wzięła na wózek i pojechała z nim do jadalni.