grueneberg
klon wchodzi do mojego domu
NMM
Wchodz±c do domu, kieruje siê natychmiast do biura.
/Niez³a chata\
Dodane po 9 godzinach 20 minutach:
Cicho wchodzi do posiad³o¶ci.
wchodze wesolo z usmiechem na twazy pogwizdujac sobie pod nosem
NMM
Klon Yukiego stan±³ pod drzwiami Richardea. Nie chcia³o mu siê pukaæ... Zamiast tego znów szed³ za pomoc± Kagehokou. {NMM}
HM! wesz³a do posiad³o¶ci.
nmm
Dodane po 29 minutach:
HM! wysz³a z posiad³o¶ci Richarda.
nmm
Dgy mlodzi juz sie pojawili nagle na niebie pojawil sie piorunowy ptak a na jego grzbiecie richarde w elektrycznej zbroi najpierw przelecial nad nimi by sprawdzic czy juz sa poczym wyladowal i zeskoczyl z ptaka i dezaktywowal zbroje i odwolal piorunowego ptaka . nastempnie podszedl do uczniuw i powiedzial dosyc spokojnym glosem
- Witam was dlugo czekacie??
poczym podparl sie na mieczu i dokonczyl
- dobra przedstawcie sie i takie tam najbardziej interesuje mnie w jakiej dziedzinie jestescie dobrzy.
Richarde przyszedl razem z Shi do swojego sniezno bialego palacu z czarnym dachem i pokazujac na niego i otwierajac wrota mowi
- no to jest moja chata zapraszam do srodka
odparl juz coraz pewniejszym glosem w strone shi
- Zajebioza - mruknela w strone richarde'a .
Bedziemy stac tu, czy mozemy prejsc dalej ? - spytala.
Szla za wlascicielem, wolala, zeby wrog szedl przed nia
nnm
Richarde usmiechnol sie widzac ze Siostra jego sensei juz niemoze sie doczekac az dorwie ze do mojego barku i niezwlekajac ruszyl razem z shi do srodka . Po przejsciu sporego kawalka otwozyl wielkie wrota palacu i weszli do srodka
Samhain jeszcze na ulicy spojrza³ do swojej sakwy... by³a prawie pusta, za te grosze, które zabra³ ze sob± móg³ jedynie wypiæ jedna miarkê sake.... co na pewno by³o niezbyt zadowalaj±ce dla niego.
Jednak po chwili dobieg³a do jego nosa piêkna woñ alkoholu, która dobiega³a z jakiego¶ pa³acu.
Czarnow³osy natychmiast ruszy³ w tamt± stronê a po kilku minutach by³ ju¿ na terenie rezydencji i nadal szed³ w stronê, z której dobywa³a siê woñ
<nmm>
Stukaj±c obcasami o kamienny chodnik jednej z najstarszych uliczek Konohy sz³am z moj± kochan±, dwuosobow± gromadk± w stronê pa³acu, który nale¿a³ do Richarde. Czêsto zastanawia³am siê jak to mo¿liwe, ¿e taki du¿y dom nale¿y wy³±cznie do niego. Magia, technika klasy Doton, czy mo¿e zwyk³a korupcja? Trudno mi stwierdziæ; kiedy¶ bêdê musia³a siê tego dowiedzieæ. A mo¿e zaraz? O, dobry pomys³!
-No dobra, mi³e panie..Plan jest taki. Ja idê trenowaæ z Richarde, a wy odpocznijcie sobie i miejcie oczy z uszami szeroko otwarte. Nigdy nie wiadomo, kiedy wróg zaskoczy.-pouczy³am, zabieraj±c Yono butelkê z sake. Ju¿ ja dobrze wiedzia³am jak to siê mo¿e skoñczyæ.
NMMT
NMM
Wchodz±c do domu, kieruje siê natychmiast do biura.
/Niez³a chata\
Dodane po 9 godzinach 20 minutach:
Cicho wchodzi do posiad³o¶ci.
wchodze wesolo z usmiechem na twazy pogwizdujac sobie pod nosem
NMM
Klon Yukiego stan±³ pod drzwiami Richardea. Nie chcia³o mu siê pukaæ... Zamiast tego znów szed³ za pomoc± Kagehokou. {NMM}
HM! wesz³a do posiad³o¶ci.
nmm
Dodane po 29 minutach:
HM! wysz³a z posiad³o¶ci Richarda.
nmm
Dgy mlodzi juz sie pojawili nagle na niebie pojawil sie piorunowy ptak a na jego grzbiecie richarde w elektrycznej zbroi najpierw przelecial nad nimi by sprawdzic czy juz sa poczym wyladowal i zeskoczyl z ptaka i dezaktywowal zbroje i odwolal piorunowego ptaka . nastempnie podszedl do uczniuw i powiedzial dosyc spokojnym glosem
- Witam was dlugo czekacie??
poczym podparl sie na mieczu i dokonczyl
- dobra przedstawcie sie i takie tam najbardziej interesuje mnie w jakiej dziedzinie jestescie dobrzy.
Richarde przyszedl razem z Shi do swojego sniezno bialego palacu z czarnym dachem i pokazujac na niego i otwierajac wrota mowi
- no to jest moja chata zapraszam do srodka
odparl juz coraz pewniejszym glosem w strone shi
- Zajebioza - mruknela w strone richarde'a .
Bedziemy stac tu, czy mozemy prejsc dalej ? - spytala.
Szla za wlascicielem, wolala, zeby wrog szedl przed nia
nnm
Richarde usmiechnol sie widzac ze Siostra jego sensei juz niemoze sie doczekac az dorwie ze do mojego barku i niezwlekajac ruszyl razem z shi do srodka . Po przejsciu sporego kawalka otwozyl wielkie wrota palacu i weszli do srodka
Samhain jeszcze na ulicy spojrza³ do swojej sakwy... by³a prawie pusta, za te grosze, które zabra³ ze sob± móg³ jedynie wypiæ jedna miarkê sake.... co na pewno by³o niezbyt zadowalaj±ce dla niego.
Jednak po chwili dobieg³a do jego nosa piêkna woñ alkoholu, która dobiega³a z jakiego¶ pa³acu.
Czarnow³osy natychmiast ruszy³ w tamt± stronê a po kilku minutach by³ ju¿ na terenie rezydencji i nadal szed³ w stronê, z której dobywa³a siê woñ
<nmm>
Stukaj±c obcasami o kamienny chodnik jednej z najstarszych uliczek Konohy sz³am z moj± kochan±, dwuosobow± gromadk± w stronê pa³acu, który nale¿a³ do Richarde. Czêsto zastanawia³am siê jak to mo¿liwe, ¿e taki du¿y dom nale¿y wy³±cznie do niego. Magia, technika klasy Doton, czy mo¿e zwyk³a korupcja? Trudno mi stwierdziæ; kiedy¶ bêdê musia³a siê tego dowiedzieæ. A mo¿e zaraz? O, dobry pomys³!
-No dobra, mi³e panie..Plan jest taki. Ja idê trenowaæ z Richarde, a wy odpocznijcie sobie i miejcie oczy z uszami szeroko otwarte. Nigdy nie wiadomo, kiedy wróg zaskoczy.-pouczy³am, zabieraj±c Yono butelkê z sake. Ju¿ ja dobrze wiedzia³am jak to siê mo¿e skoñczyæ.
NMMT