grueneberg

UWAGA DO TEGO KLANU PRZYJMUJEMY TYLKO OSOBY KTÓRE WYKA¯¡ SIÊ WYBITN¡ KART¡ POSTACI ORAZ NAPISZ¡ CIEKAW¡ NAUKÊ AKTYWACJI SHARINGANA (Minimum a4 na pierwszy stopieñ)

Je¶li nie masz mocnych nerwów i nie nale¿ysz do cierpliwych osób, odradzam zapis do tego klanu, gdy¿ aby siê tu zapisaæ i dostaæ Sharingana trzeba przej¶æ test Ayano nie mniej morderczy ni¿ ten Itasia. Pisz±c historie musicie siê naprawde wysiliæ. W innym wypadku zrezygnujcie z sharingana na wstêpie bêdziecie mogli siê go nauczyæ jako nowej techniki przy uzyskaniu 40 postów

Cz³onkowie tego klanu charakteryzuj± siê kekkei genkai jakim jest Sharingan (np. Sasuke Uchiha)

Podajecie:
Cytat:
1) Imiê:
2) Proponowan± rangê:Dla nowych u¿ytkowników (genin , chunin) , (dla starych, Jonnin, kage, Sage(je¶li by³o siê kagê a obecnie nie)
3) Proponowany zawód z pomiêdzy:
4)Proponowane tchniki
5)Je¶li nie jeste¶ postaci± kanoniczn± napisz historie zdobycia sharingana:


1) Imiê: Uchiha Itana
2) Proponowan± rangê: chunin
3) Proponowany zawód z pomiêdzy:
4)Proponowane tchniki:
5)Je¶li nie jeste¶ postaci± kanoniczn± napisz historie zdobycia sharingana:
no i gdzie ta historia?
Nawet jesli nie jestes oosoba nie kanonicza to masz ja napisac.
Ja decyduje zapozwoleniem Amy o tym kto jest w klanie itd. WIec czekam
Sory za to,pierwszy raz bêdê graæ w Naruto PBF.
A oto moje dane:

1) Imiê : Itana Uchiha
2) Ranga : Chunin
3) Zawód : Hunter-nin
4) Techniki: Daj cie mi te co wszystkim dajecie na start.
5) I tu napisz jak zdoby³a¶ sharinghana: w wieku dopiero 12 lat zdobylam sharinghan podczas treningu z moim ojcem


Jako i¿ pierwszy raz grasz w naruto pbf to nie wysmieje tego choc na ziemi juz lezalem jak to przeczytalem.
Otoz. Napisz normalna historie taka dluuga a nie jedno zdanie...
Rozpisz sie na kazdy temat, szczegol itd. Napisz mi to na PW
Ita¶ lito¶ci! nie mo¿esz tak ostro wszystkich traktowaæ zwa¿ywszy na to ¿e sharingana na forum maj± mo¿e 3 osoby proszê by¶ sie trochê uspokoi³ bo zniechêcasz graczy!
Amy jak najbardziej przepraszam ale...
Wybilem klan UChiha wiec odrazu nie powinien sie chyba spowrotem zjednoczyc itd. Powinni byc tam gracze ktorzy wiedza o co chodzi, wiedza co chca i wiedza ze sa wyjatkowi.
Nawet mala garsta ludzi ta 3 to nieliczni.
Ktorzy "przezyli" albo maja "przeszczepy"...
Niemoge dawac kazdemu graczowi Sharingana. JEst to mocne Doujutsu wiec powinni je dostac doswiadczeni gracze.
Techniki dla Itany:
1 kawarimi no jutsu
2 henge no jutsu
3 Uttsusemi no jutsu
4 bushin no jutsu
5 Goukakyuu no Jutsu [Katon]
6 Ryuuka no Jutsu [Katon]

póki co nie masz Sharingana, ale nie wykluczone ¿e bêdziesz mog³a siê go nauczyæ kiedy przyjdzie czas na nauke nowego jutsu

póki co nie masz Sharingana, ale nie wykluczone ¿e bêdziesz mog³a siê go nauczyæ kiedy przyjdzie czas na nauke nowego jutsu

Masz na mysli przeszczep czy co ?
Amy chyba chodzi o napisanie historii i wys³anie tego do ciebie Przynajmniej tak mi siê wydaje... ale znów nazwiesz mnie spamerem za komentarzyk Bo to w sumei spam. Ale ju¿ wys³any
nie Itachi. My¶lê ¿e osoby z tego klanu mog± siê nauzyæ sharingana jako nowej techniki. Przy 40 postach je¶li zrobi± ³adnyopis nauki to czemu masz im nie zaakceptowaæ?
No to mniej wiecej chodzi Ci o to co mialem na mysli
Przeszczep albo "zdobycie" sharingana itd. ALe oczywiscie zalicze im ale tylko jak spelni choc w polowie moje wymagania dobrzE?
tak. ale bad¼ bardziej lito¶ciwy
Imie: Humanto Uchiha
Proponowana ranga: Chuunin
Proponowany zawód: Hunter Nin
Proponowane techniki: Proszê o propozycjê xd

Historia sharingana: Po wybiciu przez Itachiego klanu Uchiha zosta³em adotpowany przez mieszkanców wioski.Dorastaj±c prubowa³em dowiedzieæ siê wiêcej o moich przodkach.Pewnego dnia odnalaz³em ksiêge rodu Uchiha.Pisa³o ¿e klan ten mia³ specjalne Doujutsu,by³ nim Sharingan.Æwiczy³em latami by opanowaæ Sharingan.Gdy mia³em 13 lat uda³o mi siê opanowaæ Sharingan.Czytaj±c dalej ksiêge okaza³o sie ¿e to dopiero pierwszy poziom.Tak oto zdoby³em sharingan.
Humanto. Napisz tak jeszcze z dwa razy to co napisales i jestes przyjety WIem zdaje Ci sie ze duzo wymagam ale wierz mi ze taki Hyuto napisal mi bo wczesniej tak wymagalem opowiadanie na wiecej niz 1 strona w Wordzie
Imie: Humanto Uchiha
Proponowana ranga: Chuunin
Proponowany zawód: Hunter Nin
Proponowane techniki: Prosze o propozycjê xd

Historia zdobycia Sharingana: Po wybiciu przez Itachiego klanu Uchiha zosta³em adoptowany przez mieszkañców wioski.Dorastaj±c prubowa³em dowiedzieæ sie wiêcej o moich przodkach.Pewnego dnia odnalaz³em ksiêge rodu Uchiha.Pisa³o ¿e klan ten mia³ specialne Doujutsu,by³ nim Sharingan.Trenuj±c wiele lat prubowa³em opanowaæ Sharingan.Czyta³em ksiêgê wiele razy i nie mog³em opanowaæ Sharingan.Pewnego dnia gdy mia³em 6 lat uda³o mi siê w pewny sposób u¿yæ Sharingan,lecz nie trwa³o to d³ugo po kilku sekundach zemdla³em.Gdy siê obudzi³em od razu prubowa³em ponownie u¿yæ Sharingan.Po 3 latach uda³o mi sie u¿yæ Sharingan wytrzyma³em tak 1h i ponownie zemdla³em.Obudzi³em siê po 3 miesi±cach.Rodzice powiedzieli ¿e jest ³atwiejszy sposób nauki.Specialna dieta doda³a mi si³ po czym mog³em u¿ywaæ sharingan kiedy tylko mia³em ochote.Po wiekszym przestudiowaniu ksiêgi dowiedzia³em sie o poziomach sharingana.Wiedz±c otym chcia³em osi±gn±æ ostatni poziom sharigan.

(Itachi Uchiha ja ju¿ nie mam pomys³ów,zlituj sie to muj kres)
przypuszczam ¿e jako uchiha Twoim ¿ywio³em bêdzie katon wiêc dostaniesz techniki zwi±zane z katonem

1 kawarimi no jutsu
2 kage bushin no jutsu
3 kai no jutsu
4 Goukakyuu no Jutsu
5 Hai Seki Shou
6 Kasumi Enbu No Jutsu
// Amy usunelas mojego posta? //
Dostajesz sharingana 1 lezka
Ranga:Jounin
Zawód:Hunter Ninja (Anbu)
¯ywio³:Katon,Doton

Zapisuje siê do klanu Uchiha.

"Sousuke zawsze wielbi³ swoj± wioske i chcia³ usun±æ ka¿de jej zagro¿enie pewnego dnia najlepszy przyjaciel sousuke opu¶ci³ Konohe i zabi³ kilku ninja tej wioski zdenerwowany Sousuke rzuci³ siê w po¶æig za zdrajc± a za równo nadal najlepszym przyjacielem do walki dosz³o w Dolinie Koñca.
Walka by³a d³uga i wyrównana wkoñcu przyjaciel Sousukiego uleg³ sile Sousuke nie by³o niestety innego wyj¶æia i Sousuke dobi³ zdrajce...
Tak Sousuke zdoby³ Mangenkyou Sharingan jednak Sousuke zawsze uwa¿a³ ¿e nie jest to prawdziwa si³a i nie zdoby³ jej w dobry sposób"
Po pierwsze - mo¿esz sobie pomarzyæ, ze wezmê ciê do ANBU. Po drugie mo¿esz sobie dwa razy pomarzyæ, ¿e dostaniesz Sharingana za takie wypociny (na ten przyk³±d ja opisujêzdobycie drugiego poziomu drugi dzieñ, a ty MS za cztery linijki chcesz mieæ). Po trzecie masz poziom Chuunina nie Jounina. Po czwarte dostajesz podstawowe techniki:
Bunshin no jutsu
Kawarimi no jutsu
Henge no jutsu
i atutowe twojego klanu:
Ryuuka no jutsu
Goukakyuu no Jutsu [Katon]

A Ita¶ ciê wymorduje z tym Sharinganem oj wymorduje... i wy¶mieje czego ja ci oszczêdzê.
Racja no jak najwieksza racja.
czlowieku albo o droge pytasz albo kolegow szukasz.
Jak o droge to spojrz w lewo tam jest bambus, idz do przyjaciol tam... A jak kolegow szukasz to tez spojrz w lewo i znowu widzisz bambus i tam pewnie tez spotkasz takich jakby to ujac tak zeby Cie nie obrazic, Glupich Marzycieli.
Sory ale za takie 4 linijki [cenzura] a wierz mi ¿e to jest [cenzura] to dostaniesz co najwy¿ej od mojej postaci mordobicie jak Ciê spotkam. sory, inni pisali mi po 2, 3 strony w wordzie a ty mi wyskakujesz z czterema zdaniami i my¶lisz ¿e jeste¶ super happy.

Sry za bledy

itas!!! spokoj! wiem, ze chcesz miec najlepszy klan w swiecie shinobi, ale tak nie odzywaj sie brzydacko do userow.
1)Imiê: Sasuke
2)Proponowan± range: Genin
3)Proponowany zawód miêdzy:
4)Proponowane techniki: Hussenka,Goukakyuu no Jutsu,
5) Je¶li nie jeste¶ postaci± kanoniczn± napisz zdobycie sharingana:
mamy ju¿ Sasuke wiêc musisz zmieniæ nick i napisaæ historiê Sharingama
Hosenki ci nie dam...
Twoje techniki:
Bunshin no jutsu
Kawarimi no jutsu
Henge no jutsu
Goukakyuu no jutsu
1) Imiê : Peri Uchiha
2) Ranga : Chunin
3) Zawód : Dojdzie z czasem
4) Techniki: Czekam na uzyskanie
5)
Zawsze lubi³em podró¿owaæ, w ten sposób nauka ³±czy³a sie z przyjemno¶ci±. Niestety wiadomo, podró¿owanie w ¶wiecie shinobi nie obêdzie sie bez napadów i tym podobnych. Na moje szczê¶cie zawsze udawa³o mi siê wyj¶æ z k³opotów (co nie zawsze równa³o siê z pokonaniem przeciwnika ).
Pewnego dnia, wracaj±c z okolic Wioski Deszczu do Konohy, szed³em przez las. Droga ¿wirowa, na oko³o drzewa. ¦wierki, Sosny, Jod³y, Modrzewie. Bo gatunkach widaæ, ¿e w lesie przewa¿a³y drzewa iglaste. Id±c drog± us³ysza³em szelest. Rozejrza³em siê, lecz nic takiego nie zobaczy³em, postanowi³em i¶æ dalej bêd±c bardziej ostro¿nym. Po jaki¶ piêciu minutach drogi znów us³ysza³em szelest, ale teraz ju¿ nie by³o tak milo, towarzyszy³y mu 2 shurikeny. Uskoczy³em przed nimi. Zaraz po tym zaatakowa³ mnie jaki¶ zamaskowany wojownik, nie mia³ ochraniacza ani ¿adnego innego odzienia które by wskazywa³o z jakiej jest wioski. Zrobi³em drugi unik przed cieciem, które zada³ swoim kunaiem. Wyci±gn±³em swój i stara³em sie broniæ, maj±c nadzieje na wygran±. Przeliczy³em siê. By³ do¶æ do¶wiadczony, powiedzmy, ¿e jak wyszkolony chunin, przy nim bylem niepozornym "dzieckiem". Walka, je¶li tak mo¿na nazwaæ odbijanie sie od siebie, moje uniki i jego ataki, trwa³a jakie¶ 5 minut. Mój przeciwnik zacz±³ pos³ugiwaæ sie jutsu i z tego co widzia³em u¿ywa³ katona oraz datona. Musia³ mieæ ca³kiem spore pok³ady chakry poniewa¿ zupe³nie zrezygnowa³ z walki wrêcz i atakowa³ mnie tylko swoimi technikami. Kilka razy chcia³ wprowadziæ mnie w zasadzkê lecz mu sie nie udawa³o, zdawa³em sobie sprawy z coraz gorszej sytuacji w jakiej siê znalaz³em. Uda³o mu siê mnie z³apaæ swoimi kamiennymi szponami, lecz w porê u¿y³em kawarimi no jutsu. Porusza³ siê coraz szybciej, [I see you!], naprawdê by³ szybki, lecz stara³em sie robiæ wszystko by go dojrzeæ, w pewnym momencie ju¿ nie sz³o mi to tak dobrze, u¿y³ Goukakyuu no Jutsu, zrobi³em unik ale niestety wtedy u¿y³ 2 shurikenow, nie wiem czy to ze strachu, czy co, ale go dojrza³em, zrozumia³em, ¿e to sharingan musia³ mi siê aktywowaæ. Zrobi³em nastêpny unik, niestety jeden z shurikenow trafi³ mnie w lew± rêkê, zrobi³em zwód tak by mnie nie widzia³ i kopn±³em go z ca³ej si³y w brzuch. Uda³o mi sie na krotka, lecz wystarczaj±co. On zacz±³ mnie goniæ, na jego nieszczê¶cie ta krótka chwila wystarczy³a bym zacz±³ uciekaæ. Nie uda³o mu sie mnie dogoniæ.
Sharingan aktywowa³ mi sie ten jeden raz, to prawda, ale nie opanowa³em go jeszcze tak jak uda³o siê to na przyk³ad Sasuke w walce z Haku. S±dzê, ¿e teraz to kwestia treningu*.

Trening - decyzja Itachiego
yh peri i co ja mam teraz zrobic ? napisal no powiem ze nie¼le ale dalej mi tutaj pachnie s³abo¶ci±.
masz sharingana 1 ³ezka, w nastêpnych technikach bedziesz w stanie zrobiæ wiêkszego (dwie, trzy ³ezki itd) ciesz siê naprawde
Widzia³em twoje komentarze do innych osób wiêc siê ciesze, pytanie jakie techniki dostane ?
1-kagebushin no jutsu
2-henge no jutsu
3-kei
4-Goukakyuu no Jutsu
5-Hikyuu no Jutsu
6-Hai Seki Shou
1 imiê: Atsuko
2 nazwisko: nieznane
3 ranga: genin
4 techniki

Bunshin Daibakuha,Katon,
Gōkakyū no Jutsu,KatonHōsenka no Jutsu,Suiton: Suigadan

5 zdobycie sharingam

W wieku 5 lat moi rodzice zmarli poprzez atak shinobi z wioski ukrytej we mgle na moja rodzinna farme. Zosta³em ca³kiem sam . Strach i lêk o moim przysz³ym ¿yciu wprowadzil mnie w poploch po czym wybieglem z rodzinnego domu ,w którym przebywalem 2 dni po smierci mojej rodziny.
Nie mia³em gdzie sie podziac z wycienczenia bo dlugiej wedrwoce w nieznany mi teren ulozylem sie do snu pomiedzy dwoma drzewami, tak aby wiatr i zimno panuj±ce w tamtej porze roku nie uprzykrza³y mi snu.

Mialem dziwny sen wciaz snily mi sie koszmary ,w których widzialem rzez moich bliskich, ale nie czulem sie niebezpieczny, przysnil mi siê mezczyzna o podesz³ym wieku , ktory mnie przykryl grubym materialem i czuwal nade mn±.
Nazajjutrz obudzily mnie piseni dzikich ptakow i zapach pieczonej kaczki.
Obok siebie ujrzalem rozpalone ognisko i cz³owieka podobnego do mezczyzny w moim ¶nie. Spyta³em siê kim jest ,natomiast on mi kaza³ siedziec cicho i zjesc sniadanie jakim byla pieczona kaczka.
Po upojnym ¶niadaniu opowiedzialem moj± historiê nieznajomemu.
By³ bardzo zaciekawiony i wypytywa³ mnie jak wygl±dali napastnicy którzy napadli na moich rodzicow. Opowiedziawszy szczego³owo o wygl±zie morderców.
NIeznajomy spyta³ sie gdzie obecnie mieszkam i co robi³em o tak pózniej porze w lesie. Natomiast ja odpowiedzia³em ze jestem w³oczêg±.
Po d³ugim namy¶le zaproponowal mi czy bêdê wêdrowa³ u jego boku jako jego pomocnik do rozbijania obozu noszenia drzewa na opal . Zgodzi³em siê , gdy¿ jakbym odmówil, zostawiony by³bym na pastwê losu dzikich zwierz±t. Zaciekawion± moim nowym przeznaczeniem spyta³em jak siê nazywa owy wybawca mojego ¿ycia.
Na co odpoweidzia³: ,, Nazywam siê Uchiha Madara, i niech to pozostanie miêdzy nami"
Wêdrowa³em z moim nowym kompanem przez rózne krainy a¿ do pewnej chwili Madara spyta³ mnie kto to jest Shinobi.
Odpowiedzialem ¿e shinobi to morderca i plugawy nikczennik.
Po d³ugiej rozmowie kompan spytal mnie czy cche przystapic do nauki bycia shinobi. I zapewnil mnie ze bêdê w przysz³o¶ci silny i m±dry.
Zgodzi³em sie na propozycje Madara , i od tamtej chwili zaczyna³em poznawac tajniki shinobi oraz klanu Uchiha z którego wywodzi³ sie mój mentor. Do 10 roku ¿ycia nauczy³em siê sporo technik jakim by³y ninjutsu ,genjutsu i tayjutsu.
Opanowawszy te techniki sta³em sie silnym i m±drym shinobi lecz nie dokonca. Madara oznajmi³ mi ¿e mogê byæ owiele silniejszym shiinobi.
Chciwy mocy i si³y zgodzilem sie na wszystkie przeciwno¶ci , wszystko aby pom¶ciæ rodzicow i broniæ innych.
Rzecz ta polega³a na zabiegu ,który mia³ dkonaæ mój mistrz , nie chcai³ mi zdradziæ tajemnicy tej operacji. wieczorem nasta³a pora , w której mia³em stanaæ sie silniejszym,mentor poda³ mi eliksir ,który wypi³em i zasn±³em.

Obudzi³em sie nastêpnego dnia wieczorem, czu³em sie dobrze .
Jakby nic sie nie zmieni³o . By³em w b³edzie , Madara pokaza³ mi swoje zdolno¶ci przenosz±ce siê z pokolenia na pokolenie jakimby³ w przypadku klanu uchiha sharingam. Dziêki temu zabiegowi równie¿ posiada³em takie samo kekengenkai jak mój mistrz. Od tamtej pory trenowa³em jak nigdy dot±d i szkoi³em siê w Sharingam a¿ nadesz³a pora , w której musialem sie rozstaæ z mistrzem na d³u¿szy czas. Kaza³ mi udaæ sie do wioski ukrytej w li¶ciach i g³ebiæ moje zdolno¶ci w odrodzonym klanie Uchiha. Odtamtej pory nie widzia³em sie z moim mentorem
1-kage bushin
2-Bunshin Daibakuha
3- Gōkakyū no Jutsu
4-Kasumi Enbu No Jutsu

na akceptacje Sharingana zaczekaj na wypowied¼ Itasia
Masz zgode Uchihy Madary na uzycie swojej postaci do tej histori ? Jezeli nie to nieakceptuje poniewaz to w jakikolwiek sposob musialoby byc powiazane z jego postacia.
Jezeli masz zgode do napisz a raczej zeedytuj tego posta i dopisz jak miala wygladac ta "operacja" w jaki sposob ja zrobil i jak to sie stalo ze po niej masz sharingana bo z tego co wiem to Ot tak po operacji niemozna miec sharingana. Co dal Ci swoje oko czy jak ?
Atsuko poprosi³ wiêc piszê : Wyra¿am zgodê
Mój mistrz Madara posiada³ pare oczu oraz komorke tkanki z kekengenkai od czlonka klanu Uhicha ,po tym jak ty Itachi wymordowalas ca³y klan oprócz sasuke i Madara.wycial umar³emu shinobi nalezacego do klanu uhicha i zapieczetowal je aby nie straci³y owej mocy .

Nastepnie przesczepil mi zapis sharingam do moich genow ze wspomnianej wyzej komorki oraz wszczepil soczewki i inne narzady oka z kekengenkai
Niech bedzie.
Posiadal sharingana 1 lezka w nastepnych naukach technik bedziesz mogl go udoskonalic do dwoch lezek, trzech, itd oczywiscie za moja zgoda
Imiê:Arashi Uchiha
Ranga:Jounin
Zawód:Hunter-nin
Techniki:wszystkie podstawowe techniki klanu Uchiha
Historia:Zdoby³em Sharingan miej±c 12 lat.Gdy trenowa³emz tat± dzieñ w dzieñ, za tata pokazal mi Sharingana, od tego czasu robi³em wszystko zeby zdobyc go, trenowa³em dzien i noc.Pewnego dnia poczu³em wielk± ochote treningu gdy po 7 gdzinach treningu zdoby³em Sharingan
Za ma³o opisany Sharingan. Nie dostaniesz Jounina.
Nie dostaniesz technik klanowych.
Techniki:
Kawarimi no jutsu
Henge no jutsu
Bunshin no jutsu
Ryuuka no jutsu
i nie dostaniesz sharingana.
Takie cos to wierz mi ze jak ja mia³bym to napisaæ to lepiej bym siê chowa³ bo wed³ug mnie to wstyd...
NIEMASZ SHARINGANA
1) Imiê: Hitoshi
2) Proponowan± rangê: chunin (juz pewien czas gram na ró¿nych forach dlatego chunin he )
3) Proponowany zawód z pomiêdzy:Hunter -nin
4)Proponowane tchniki:
Hai Seki Shou
Seppaku no Jutsu
Shounin Riaru
Housenka

5)Je¶li nie jeste¶ postaci± kanoniczn± napisz historie zdobycia sharingana:M³ody ambitny spokojny zamkniêty w sobie,tymi s³owami najlepiej mo¿na opisaæ m³odego Uchiha Hitoshi .Jego najbli¿sza rodzina nie wiedz±c czemu nie mieszkali wraz z ca³ym klanem w Konoha,lecz na obrze¿ach wioski.M³ody ch³opak od zawsze ¿y³ spokojnie czas spêdza³ na treningach oraz medytacjach.Jego mistrzami byli dziadek cz³owiek który by³ dla niego wzorem matka opowiada³a ¿e by³ on w swoich najlepszych czasach Saninnem,m³odu Hitoshi czêsto s³ysza³ opowie¶ci o wojnach shinobi czy o dalekich krainach oraz ojciec,cz³owiek twardo st±paj±cy po ziemi mimo i¿ by³ ojcem m³odego ch³opaka by³ dla niego zimniejszy ni¿ obca osoba od zawsze widzia³ w nim nie syna lecz maszynê któr± mo¿e wyszkoliæ w jaki chce sposób,chcia³ w ten sposób stworzyæ sobie narzêdzie do walki oraz podbojów.Hikaru nauczony od ojca bezlitosnego stosunku do innych,nawet dla dziadka sta³ sie osch³y oraz ma³omówny.To by³ powód wielu k³ótni miedzy ojcem a synem,dziadek za wszelk± cenê chcia³ ratowaæ ch³opaka z przepa¶ci chorych ambicji ojca,niestety przyp³aci³ to ¿yciem po jednym z ostrych rodzinnych sprzeczek wywi±za³a sie walka miêdzy ojcem a synem by³ to krwawy i zaciêty pojedynek jednak wygra³ m³odszy wiek,Renij (ojca Hitoshi ) nie pa³a³ zwyciêstwem szybko pochwa³ swego ojca i wróci³ do szkolenia Hitoshi .Ca³a ta sytuacja odby³a sie na oczach m³odego shinobi,czu³ wtedy jednocze¶nie przepe³nia³a go nienawi¶æ do ojca jak smutek po stracie dziadka ,jedyne co zosta³o mu to ksi±¿ka ze spisanymi historiami.Zaczê³y sie ciemne czasy dla m³odego Hitoshi ci±g³e treningi i nieprzestane próby psychiki,polegaj±ce na zabijaniu nieznajomych podró¿ników czy kupców.Plan ojca powoli sie sie dope³nia³,m³ody shinobi traci³ uczucia oraz krytyczne my¶lenie,wszystko bled³o przy postawionym celu zdobyciu si³y.Kolejne miesi±ce mija³y,jedyne co ratowa³o Hitoshi by³a ksi±¿ka dziadka z której bi³a jego mi³o¶ci oraz ciep³o,po wyruszaniu na jedn± z misji któr± dostawa³ od ojca,która jak zwykle posz³a ³atwo i bez przeszkód,w rodzinnym domu zobaczy³ tylko cia³a rodzinny oraz palone domu,by³o to widok prawdziwej rze¼ nie sta³ kamieñ na kamieniu wszystko by³o zrujnowane.Jednak to ten ca³y widok nie zmusi³ prawie pozbawionego uczuæ ch³opaka do urojenia choæ jednej ³zy widz±c to zabra³ tylko swoje rzeczy i ruszy³ przed siebie.W drodze czyta³ ksi±¿kê dziadka,zawsze najbardziej podoba³a mu sie historia o dumnych i silnych shinobi Suny,postanowi³ odwiedziæ ten kraj tu¿ po tym jak dalej rozwinie swoje umiejêtno¶ci nie wiedzia³ co go czeka lub co bêdzie,zna³ jedynie swój cel postanowi³ nauczyæ sie ludzki odczuæ oraz uczyæ chcia³ by¶ takim shinobi jakim widzia³ go dziadek

Niestety za malo na sharingana.
ja akceptuje, ale w sprawie sharingana napisz do Itasia
Imiê:Takash Uchiha
Ranga:Genin
Zawód:Hunter-nin
Techniki:Kawarimi no jutsu ,Bunshin no jutsu ,Henge no jutsu
Opis:M³ody syn wojowników Uchiha Takash by³ pracowity i solidny zawsze po¿±da³ sharingana.Nawet po "morderczych" treningach nie móg³ go aktywowaæ .Dzieñ po 11 urodzinach Takash wyszed³ przespacerowaæ siê po lesie jak codzieñ przed treningami. Nag³e us³ysza³ jaki¶ jêk. Pobieg³ w strone g³osu.Gdy przyby³ na miejsce jaki¶ potê¿ny ninja walczy³ z dó¿o od siebie m³odszym ninjom gdy Takash zobaczy³ walke odrazu wyruszy³ z odsieczom s³abszemu .Nawet we dwóch nie mogli pokonaæ napastnika gdy oponent mia³ zadaæ Takashowi ostateczny cios co¶ siê sta³o z Takashem .Takash odpar³ atak i po chwili pokonali wroga .Takash nie uczestniczy³ w tamtym dniu na treningu.Poniewa¿ od tamtej pory dziwna przemiana zasz³a w Takashu .Miesi±c pó¼niej uda³o mu sie aktywowaæ sharingana.

sory ¿e tak ma³o ale pisze w nocy
Za ma³o. Wybacz ale zasady s± jasne. Wybitna historia powy¿ej a4 na najs³abszego sharingana+ wybitna karta postaci by nale¿eæ do tego klanu. Sugerujê zapisaæ siê do innego.
1) Imiê: Fuji
2) Proponowan± rangê: Genin
3) Proponowany zawód z pomiêdzy: Na razie brak.
4)Proponowane tchniki: Techniki zostawiam do wybrania adminowi.
5)Je¶li nie jeste¶ postaci± kanoniczn± napisz historie zdobycia sharingana:
Urodzony w Konoha-gakure ¿y³ tam do 3 roku ¿ycia musia³ siê wyporowadziæ z powodu konfilktu miêdzy jego rodzicami a cz³onkami klanu, wyprowadzi³ siê do Suny. Cztery lata po przeprowadzce jego klan zosta³ wymordowany przez jednego z cz³onków, jego ojciec wyruszy³ na misjê a matka by³a ciê¿ko chora, ojciec zgin±³ w akcji a matka siê za³ama³a i umar³a rok pó¼niej, ch³opak wróci³ do rodzinnego miasta Konohy, tam zamkn±³ siê w sobie zmieni³ siê, sta³ siê z³y przera¿aj±cy lubi³ patrzeæ jak ludzie cierpi±. Tam w Konosze dowiedzia³ siê, ¿e jest z rodu Uchiha, postanowi³ wróæic do dawnego nazwiska trenowa³ aby wst±piæ do Akademii Ninja, uda³o mu siê to w wieku 13lat. Rok pó¼niej by³ ju¿ Geninem, wtedy podczas egzaminu nie¶wiadomie aktywowa³ Sharingana, lecz niestety trwa³o to tylko jakie¶ 20sec, z pocz±tku by³ zdziwiony dopiero z czasem domy¶li³ siê, ¿e to jest ta rzecz "Kekkei Genkai" postanowi³ dowiedzieæ siê czego¶ wiêcej o Sharingan'ie szukaj±c jaki¶ zwojów z zapiskami o tych oczach, dowiedzia³ siê, ¿e to jest pierwszy poziom tego co jest w stanie osi±gn±æ. Dowiedzia³ siê równie¿, ¿e to jest jedno z najpotê¿niejszych DouJutsu, które w³a¶ciwie ma dziêki swoim "przodkom" nie wiedzia³ czy kto¶ z klanu jeszcze ¿yje, czy komu¶ oprócz niego uda³o siê przezyæ... Wiêc nie szuka³ ¿adnych informacji z tym zwi±zanych, dowiedzia³ siê tylko, ¿e "ten" który wymordowa³ klan dalej gdzie¶ jest. Nie mia³ zamiaru siê m¶ciæ czy co¶ z tych rzeczy, ju¿ do¶æ rzeczy w ¿yciu wycierpia³. Jego celem jest teraz opanowanie tego DouJutsu, uda³o mu siê raz aktywowaæ ale nad ni± nie panuje, tak jakby zaczyna³ od zera, teraz zacznie siê ciê¿ki trening, niestety nikt mu nie pomo¿e w tym..
Nie Akceptujê. JAk kiedy¶ zosta³o napisane zeby wst±piæ do tego klanu i dostaæ sharingana trzeba wykazaæ siê wybitn± kart± postaci (zapisu) powy¿ej A4.
Proponujê zapisy do innego klanu.
1) Imiê: Syuuske
2) Proponowan± rangê: Genin
3) Proponowany zawód z pomiêdzy: Na razie brak.
4)Proponowane tchniki: Techniki zostawiam do wybrania adminowi.
5)Je¶li nie jeste¶ postaci± kanoniczn± napisz historie zdobycia sharingana:
Historia:
Cytat: \\\WSTÊP///
Urodzony w Konoha-gakure, jeden z cz³onków rodu Uchiha, ¿y³ spokojnie do 3roku ¿ycia z swoimi rodzicami. Musieli siê wyprowadziæ poniewa¿ powsta³ konflikt pomiêdzy jego rodzicami a reszt± klanu tam mieszkaj±cych, on nie widzia³ o niczym bo by³ za "ma³y" nic nie pamiêta³ z tego, przeprowadzili siê do Suny-gakure i otworzyli tam ma³y sklepik. Wygl±da³o na to, ¿e wszystko potoczy³o siê dobrze, bo dziêki temu konfilktowi uda³o siê im prze¿yæ poniewa¿ cztery lata pó¼niej dosz³o do mordu klanu przez którego¶ z cz³onków tam mieszkaj±cych nie wiedzia³ którego, ch³opak s³ysza³ jak rozmawiali o tym w domu, ale my¶la³, ¿e nie mia³o to z nim nic wspólnego. Nie wiedzia³, ¿e jest z rodu Uchiha.
Cytat: \\\ROZWINIÊCIE///
Matka ch³opaka by³a ciê¿ko chora. Syuuske trenowa³ z ojcem kiedy tylko mia³ czas, mieli równie¿ ma³y sklepik z "Ramen" mieli du¿o klientów poniewa¿, aby dostaæ co¶ takiego w Suna-gakurze by³o ciê¿ko. Ch³opak pomaga³ rodzic± w sklepie nie przyja¼ni³ siê raczej z nikim, mo¿e nie chcia³, albo po prostu nie mia³ na to czasu. Treningi, pomaganie w sklepie to by³o wszystko czym siê zajmowa³, matka co raz gorzej chorowa³a, nied³ugo po tym ojciec dosta³ misjê musia³ wyruszyæ nie patrz±c na to, ¿e matka jest chora. Przed wyruszeniem odby³ rozmowe z synem, powiedzia³ mu ¿eby opiekowa³ siê mam± póki nie wróci, i ¿eby pomaga³ jej w sklepie. Nied³ugo po wyruszeniu ojca z misj± przysz³o zawiadomienie, ¿e zgin±³ w akcji, matka ca³kiem siê za³ama³a i nie walczy³a d³u¿ej z chorob±, Syuuske w ten czas sam zajmowa³ siê sklepem i zarabianiem na ¿ycie, mimo wszystko mama wpad³a w depresjê czu³a siê co raz gorzej nie pomy¶la³a, ¿e tym zamartwia syna, tylko postanowi³a siê poddaæ, nikt mu nie chcia³ pomoc, wytykali palcami obgadywali za plecami, lecz on jako¶ sobie radzi³ nie mia³ zamiaru siê poddaæ nie mia³ zamiaru zrobiæ tego co zrobi³a jego matka nied³ugo po tym matka trafi³a do kliniki, Syuuske przychodzi³ i odwiedzia³ j± co dziennie lekarze mówili, ¿e powinna nied³ugo z tego wyj¶æ. Pewnego dnia przyszed³ jak zawsze przywita³ siê z piêlêgniark± co zazwyczaj siedzia³a przed wej¶ciem, by³a jednak ona trochê zaniepokojona widzia³ to i nie wiedzia³ czemu, szed³ szybko do pokoju swojej mamy, gdy wszed³ zobaczy³ tylko pielêgniarke za¶cielaj±c± ³o¿e, wparowa³ tam i pyta³.
-Co siê sta³o, wypisuj± j±?
-Ymm, nie wiem jak to powiedzieæ, ale jej stan w nocy siê pogorszy³ i nie byli¶my jej w stanie uratowaæ.
Ch³opak wybieg³ z szpitala, poszed³ do domu i dos³ownie p³aka³ ca³y dzieñ i ca³± noc u¶wiadomi³ sobie wreszcie, ¿e ju¿ zosta³ sam a mia³ dopiero 8lat, po pewnym czasie dowiedzia³ siê, ¿e nie pochodzi z Suny-gakure tylko z Konohy, postanowi³ tam wróciæ, zebra³ wszystkie potrzebne rzeczy swoje i pami±tki po rodzicach, zabra³ mapê i wyruszy³, wydawa³oby siê, ¿e nie mo¿e tam dotrzeæ sam, i tak siê sta³o zgubi³ siê by³ 3 dni bez jedzenia i picia, le¿a³ wyczerpany i nie przytomny przy drodze, spotkali go Ninja z Konohy wracaj±cy w³a¶nie z jakiej¶ misji, pomy¶leli, ¿e nie mog± go tak po prostu zostawiæ postanowili zabraæ go ze sob±. Tak wróci³ do rodzinnej wioski. Tam w koñcu rozpozna³ go który¶ z starszych mieszkañców Konohy, wtedy dowiedzia³ siê, ¿e nale¿y do szanowanego siê klanu jakim jest Uchiha, przypomnia³ sobie o rozmowach rodziców, o tym jak opowiadali, ¿e Uchiha zostali wymordowani przez jednego z cz³onków. Wtedy pomy¶la³, ¿e dalej jest sam, ca³kiem zamkn±³ siê w sobie i zmieni³ siê nie do poznania, wszystko widzia³ w czarnych barwach, z czasem sam sta³ siê z³y i lubia³ patrzeæ jak inni cierpi±. Postanowi³ do³±czyæ do Akademii Ninja, uda³o mu siê to dopiero w wieku trzynastu lat. Rok pó¼niej by³ ju¿ Geninem, wtedy podczas egzaminu by³ zdesperowany, albo mo¿e zacznijmy od pocz±tku... To by³ ten dzieñ kiedy mia³ zostaæ ju¿ na sta³e Geninem, wsta³ rano obudzony przez budzik by³a godzina 6rano, mieli siê tam spotkaæ dopiero o 8, ale musia³ siê dobrze przygotowaæ, przecie¿ to nie by³o byle co, zakoñczenie Akademii Ninja i zostanie pe³no prawnym shinobi, wyruszaj±cym na misje etc... Pamiêta³ o radzie jak± udzieli³ im egzaminator, mieli nic nie e¶æ rano i na egzamin przyj¶æ w³a¶ciwie g³odni, ale wola³ pos³uchaæ rady. Poszed³ siê umyæ, zaje³o mu to jakie¶ piêtna¶cie minut, od razu gdy siê umy³ poszed³ siê ubraæ, by³ ju¿ gotowy wybi³a godzina 7:30, wyszed³ szybkim pewnym siebie krokiem w strone gdzie mia³ zdawaæ egzamin. Dotar³ na miejsce, widzia³ dwóch ch³opaków tak¿e czekaj±cych, nie mia³ zamiaru siê z nimi poznawaæ by³ to tylko egzamin pó¼niej mieli i¶æ w³asnymi ¶cierzkami. Dotra³ minutê przed koñcem czasu egzaminator wszyscy siê przywitali, i standardowo wyja¶ni³ wszystkim regu³y, mianowicie zabranie mu d¼woneczków, by³y tylko dwa, a ich by³o trzech, egzaminator obróci³ siê, wszyscy siê rozproszyli pochowali siê obserwuj±c z ukrycia, wszystko by³o jak nale¿y, ca³a trójka spotka³a siê w jednym miejscu wyja¶nili sobie dok³adnie, ¿e najpierw musz± zdobyæ d¼woneczki, pó¼niej bêd± siê biæ kto je dostanie. Rozproszyli siê i znów patrzyli uwa¿nie na egzaminatora, wiedzieli, ¿e nie poradziliby sobie pojedyñczo co innego razem, wiêc taki by³ plan, wszyscy na znak rzucili po dwa kunaie, wiedzieli, ¿e to nie ma najmniejszego sensu wiêc ka¿dy przywi±za³ do jednego kuania linke, rzucali tak aby kunaie z linkami lecia³y do nich samych ukrytych po drugiej stronie, z³apali kunaie z linkami i ¶cisneli bardzo mocno wybiegaj±c z ukrycia, lecz niestety egzaminator u¿y³ podmiany, nie wiedzieli gdzie jest, a co wiêcej on wiedzia³ gdzie s± oni, staneli plecami do siebie rozgl±daj±c siê i obracaj±c dooko³a, nagle pojawi³ siê przed nimi zaczeli go atakowaæ, lecz ten znikn±³ tak jakby by³ to klon. Po chwili znów siê pojawi³, co wiêcej stoj±c przed nimi zacz±³ siê mno¿yæ, tak jakby szed³ w bok i pojawia³ siê drugi on. "O co chodzi" - pomy¶a³ se Syuuske patrz±c na ca³± sytuacjê, nie wiedzieli w ogóle co siê dzieje, ale zaczeli atakowaæ klony, ich cia³a robi³y siê coraz ciê¿sze, byli na skraju wyczerpania, wtedy stoj±c ledwo co ko³o siebie, egzaminator zacz±³ robiæ jakie¶ pieczêcie, ju¿ po chwili w ka¿dego lecia³a kula ognia, ich cia³a by³y zbyt ciê¿kie aby uciec, wtedy te¿, ju¿ my¶a³, ¿e nie ¿yje, ze strachu i desperacji aktywowa³ Sharingana, jak to mo¿liwe, kto¶ kto nie jest z rodu Uchiha? Przynajnmniej, tak my¶la³ egzaminator, jego Genjutsu wtedy siê rozproszy³o i wrócili do normalnej rzeczywisto¶ci, Syuuske pad³ po chwili na ziemie przy okazji dezaktywuj±c Sharingan'a. Wcale nad nim nie panowa³, sam nie wiedzia³, ¿e go u¿y³. "Ciekawy z niego dzieciak" - pomy¶a³ se ch³opak patrz±c na niego nieprzytomnego. Có¿ zdali, po jakich¶ dwóch godzinach obudzi³ siê my¶l±c, ¿e nie zosta³ Geninem, bo przegrali wtedy reszta wyja¶ni³a mu sytuacjê, ¿e chodzi³o o wspólpracê Nauczyciel da³ mu jedzenie, Syuuske zacz±³ je¶æ, bo by³ strasznie g³odny tak sta³ siê Gninem. Po egzaminie, ch³opak chcia³ siê dowiedzieæ co to by³o, to co do¶wiadczy³ tu¿ przed zemdleniem. Szuka³ ró¿nych informacji w koñcu dowiedzia³ siê, ¿e Uchiha posiadali "Kekkei Genkai" mianowicie DouJutsu zwane Sharingan'em. Syuuske dalej szuka³ informacji zwi±zanych z tym klanem i ca³± reszt±, znalaz³ zwoje gdzie dowiedzia³ siê, ¿e to jest pierwszy poziom tego co mo¿e osi±gn±æ, u¶wiadomi³ sobie, ¿e jak tylko by³by wstanie opanowaæ to DouJutsu by³by nazywany Geniuszem tak jak reszta klanowiczów ¿yj±cych przed nim. Dowiedzia³ siê równie¿, ¿e, klan zosta³ wymordowany przez jednego z cz³onków, wiadomo mu by³o, ¿e zyje on gdzie¶ dalej, ale nie zna³ nawet jego imienia, wiêc nie mia³ zamiaru szukaæ, go i m¶ciæ siê czy co¶ takiego, wszystko co go spotka³o w ¿yciu zmieni³o go bardzo, sam sta³ siê z³y, wiêc w pewnym sensie rozumia³ tego klanowicza.
Cytat: \\\ZAKOÑCZENIE///
Mniejsza z tym, wtedy jego celem zosta³o opanowanie DouJutsu jakim jest Sharingan, uda³o mu siê raz aktywowaæ ale nad nim nie panowa³, musia³ zaczynaæ wszystko od pocz±tku... Od zera wiedzia³, ¿e nie bêdzie to ³atwe zadanie ale nie móg³ siê poddaæ, poniewa¿ wierzy³, ¿e takie jest jego przeznaczenie, ¿yje wed³ug "Zabij, albo zostaniesz zabitym" Aby móc siê broniæ i nie zostaæ zabitym musia³byæ potê¿ny, wiêc mia³ teraz zacz±æ ostry trening, chcia³aby nazywali go "Geniuszem" co prawdopodobnie móg³ osi±gn±æ dziêki tym oczom. Tak wiêc wiedzia³, ¿e za tymi oczami kryje siê prawdziwa potêga, któr± mia³ zamiar opanowaæ.

Tak wygl±da Syuuske jak jest powa¿ny, tzn jeszcze bez sharingana.


ZNÓW POPRAWIONE!
Witam Witam na Shinnobi.

Przeczyta³em w³a¶nie Twoj± historie i nie jestem zabardzo zachwycony... Widzê jeden taki powa¿niejszych b³êdów jakim jest odkrycie ¶wi±tyni Uchiha... Co jak co ale po wymordowaniu klanu nikt nie móg³ wiedzieæ gdzie ona jest.... A klan Uchiha strzeg³ tego sekretu a¿ do ¶mierci. nawet Itachiemu powiedzieli o niej dopiero jak mial zagraæ rolê szpiega... ale mniejsza o to.

Hmm patrze na t± historie no i tak niezbyt niezbyt...
Mo¿emy zawrzeæ uk³ad... Pograsz miesi±c na forum bez klanu i jak bêdê widzia³ ¿e jeste¶ aktywny i siê starasz to dostaniesz Sharingana ok?

Wiesz bo nie chce kolejnej osoby której dam Sharingana a ona po miesiacu gry czy tam dwóch przestanie graæ...
Ehh... Wola³bym siê szybciej rozwijaæ, ale skoro tak stawiasz sprawê. Wiem jak potê¿ne jest to DouJutsu, osoba posiadaj±ca je by³a nazywana "Geniuszem" przynajmniej w A/M Mimo wszystko chcia³bym posi±¶æ je normalnie tzn 40postów, albo jako¶ 100+, chcê siê szybko rozwijaæ, szybko rozwijaæ swoj± postaæ A tak w ogóle to widzê, ¿e nikt nie sk³ada podañ o Sharingana, jestem chyba jedyn± osob± co z³o¿y³a podanie i spe³nia³a warunki mo¿liwe, ¿e najni¿sze ale zawsze "co¶", z forum nie mam zamiaru odej¶æ wiêc prosi³bym o trochê "szybsze" dostanie Sharingana... Aktywny bêdê ca³y czas, mo¿esz sprawdzaæ. Mo¿liwy by³by taki uk³ad, ¿e dam Ci swoje "pasy" na PW, a ty je¿eli tylko bêdê nie online w jakim¶ dniu, bez zg³oszenia siê w nieobecno¶ci usuniesz wszystko?:)

PS. Nie odejde z forum Przynajmniej póki siê nie rozleci/nie zamkn±. Albo lepiej wypluæ takie s³owa.

Itachi:
Nie, niestety nie zmienie warunków.
A podania s± wysy³ane akurat nie tutaj jako post ale poprostu mi na PW . Wiesz, Nie Ty jeden mówisz mi ¿e nie masz zamiaru odej¶æ z Forum ;< np Humanto ? no ale có¿.
Nie zmienie warunków. Aktywny miesi±c Gry i dostajesz sharingana.

Akcept
Ranga: Gennin
Techniki:
Kawarimi no Jutsu,
Bunshin no Jutsu,
Housenka no Jutsu,
Kai

Witam w grze.
1) Imiê: Sarido
2) Proponowan± rangê: Genin
3) Proponowany zawód : To los ju¿ zadecyduje
4) Proponowane techniki: To od waszych umys³ów zale¿y

5) Krótka historia o mnie, w tym jak zdoby³em sharingana.

Po tym jak Itachi Uchiha wybi³ wszystkich cz³onków rodu, w tym tak¿e m± matkê Yurobi, jak i ojca Tanuro opiekê nade mn± przeje³a wioska. Gdy dosz³o do tragedi mia³em 5 lat, wiêc by³em jeszcze bardzo m³ody, a jak to m³odzi, bawi³em siê, ¶mia³em... przyjació³ swych kocha³em.
Moim autorytetem by³ ojciec, by³ bowiem bardzo utalentowanym Ninja.
Mia³ predyspozycje do zostania Hokage! Zawsze moim nindo by³o zostaæ tak silnym ninja jak mój ojciec..... Jednak owe nindo zmieni³o siê razem z klêsk± Uchiha.
W dniu kiedy to siê sta³o, po zajêciach w akademii ninja, jak zawsze posz³em pierw zje¶æ co¶ w Ichiraku Ramen... jednak w czasie posi³ku mia³em z³e przeczucia, co¶ niedawa³o mi spokoju, czu³em siê jakby mia³ mi ³ep pêkn±æ. Zjad³em dwie porcje i skierowalem swe kroki do domu. Po drodze wci±¿ gnêbi³y mnie te czarne my¶li, jednak je zignorowa³em.
Nie ¶pieszy³o mi siê, zawsze wraca³em pó¼no.. Nagle us³ysza³em jakie¶ krzyki. Usta³em przera¿ony jak s³up i po chwili zamy¶lenia dosz³em do wniosku, ¿e to nie ju¿ mój wymys³... kto¶ naprawdê krzycza³ jakby by³ obdzierany ¿ywcem ze skóry. Us³ysza³em nastêpne i wnet dotar³o do mnie ¿e to z dzielnicy uchiha. Pobieg³em najszybciej jak siê da³o. Gdy dotar³em na miejsce zauwa¿y³em kompletnie puste ulice. Dot±d zawsze pe³ne o tej porze, teraz ni ¿ywej duszy...( nawet przy oborze [ sorry ale do rymu pasowa³o] ). Skrêci³em na g³ówn± ulicê i zobaczy³em ów makabryczn± scenê... wszyscy cz³onkowie uchiha nie¿yli. Pad³em na kolana i zaczo³em p³akaæ, w g³owie ¶wita³o mi tylko jedno pytanie... "Dlaczego ?!"
Nagle przypomnia³em sobie o rodzicach, czym prêdzej pogna³em do domu, a gdy dotar³em, ujrza³em moich opiekunów jak le¿eli martwii, ojciec straci³ g³owê.... To by³ dla mnie szok, za wiele jak na piêciolatka.... Zemdla³em....
O ¶wicie, gdy otworzy³em swe oczêta ujrza³em szpitalne pomieszczenie. Chwilê po tym wesz³a pewna Ninja-Pielêgniarka i przemówi³a do mnie:
-N-P " Witaj Sarido, jak siê czujesz... lepiej ci ?"
-S " Yyyh, moja g³owa, co siê sta³o?"
-N-P " Nic nie pamiêtasz z wczorajeszej nocy ?"
-S " Jak to, to to sta³o siê
naprawdê ?!?! ....nie..nie..nie,nie,nie,NIEEEE!!"
-N-P " Przykro mi,... s³uchaj, mam wiadomo¶æ od hokage. Bêdziesz od
teraz mieszka³ w tym czerwonym bloku nie daleko ichiraku-ramen w
mieszkaniu nr 36, utrzymanie zapewni ci sam hokage, dopuki nie
bêdziesz w stanie dzia³aæ samodzielnie, oto klucze do
mieszkania"
-S " Nie chcê ich! bêdê mieszka³ tam gdzie zawsze!"
-N-P " Nie mo¿esz tam wróciæ.. to miejsce zbrodni! Teren jest
zamkniêty!"
-S " Co mnie Tooooo!!, id¼ ju¿... chce zostaæ sam"
Po tej jak¿e nie przyjemnej konwersacji zaczo³em rozmy¶laæ... w
g³owie ¶wita³o mi tylko jedno pytanie... " Kto móg³by byæ tak silny by
z tak± ³atwo¶ci± pokonaæ mego ojca ?"
Wtedy to w³a¶nie postanowi³em ¿e od teraz moim nindo bêdzie posi±¶æ
wszystkie techniki... nawet zakazane, a gdy ju¿ to zrobie bêdê
najsilniejszym Ninja... wed³ug swojego mniemania.
Rok po tragedi wybra³em siê na ma³± wycieczke po lesie przed
konoh±. Nie pyta³em nikogo o zgode. Czmychno³em noc±....
Nie by³em ¶wiadom tego ¿e poza wiosk± czeka na mnie wiele
niebezpieczeñstw, ale ju¿ wkrótce mia³em siê o tym przekonaæ...
Sz³em sobie miêdzy drzewami patrz±c w gwiazdy i rozmy¶laj±c o
starych dziejach, a¿ tu nagle przede mn± przelecia³ kunai ktory wbi³
siê w drzewo. Gdybym by³ o krok dalej, ju¿ bym nie ¿y³. Patrzê w
stronê z której przylecia³ owy orê¿. Sta³ tam jaki¶ ninja z ukrytej
mg³y, spojrza³ na mnie z³owieszczym wzrokiem i spyta³... " Czy jeste¶
z rodu Uchiha ? "
Spojrza³em na niego przera¿ony i odpowiedzia³em twierdz±co, ten na
to znów przemówi³.
"Nie mniej do mnie ¿alu ale muszê ciê zabiæ, ród uchiha to zbyt
wielka potêga, nie powinna wogule pojawiæ siê w ¶wiecie ninja.....
GIÑ!" Po ów wypowiedzi rzuci³ dwoma kunajami w moj± stronê...
wpad³em w panikê, zaczo³em uciekaæ.. strasznie siê ba³em, nie
wiedzia³em co mam robiæ. Zaczo³em krzyczeæ w niebo g³osy " Nie
chce umieraæ!.. Nie chce umieraæ!.. Nieeeee!!... I wtedy, z nie
wiadomych przyczyn wszystko wokó³ mnie jakby spowolnia³o.
Agresor który by³ ju¿ blisko mnie i prawie mnie z³apa³ nagle nie móg³
mnie dogoniæ.
Nie wiedzia³em dlaczego tak siê dzieje, ale w aktualnej chwili bardziej
interesowa³o mnie dotarcie do wioski w jednym kawa³ku. Wkoñcu
uda³o mi siê... dotar³em. Lecz pe³en furii agresor wbieg³ do wioski
razem ze mn±. Stra¿ odrazu to zauwa¿y³a i upora³a siê z
przeciwnikiem.
By³em ju¿ bezpieczny.. Wybawcy spojrzeli na mnie i przemówili:
W- "Oh toæ ty jeste¶ z klanu Uchiha, my¶la³em ¿e wszyscy zgineli
podczas tej masakry..."
Spojrza³em na nich i spyta³em:
S- " Sk±d wiesz ¿e jestem z klanu Uchiha, przecie¿ nie mam na sobie
aktualnie ubrania z naszym herbem...."
W- " Tak to prawda, ale tylko cz³onkowie klanu Uchiha posiadaj±
sharingana"
Zaniemówi³em,... nie mog³em uwierzyæ ¿e posiad³em sharingana...
sekretn± broñ Uchiha.
Po chwili dumania dosz³em do wniosku ¿e to w³a¶nie dziêki
sharinganowi jeszcze ¿yjê...
Ucieszony nowo zdobyt± umiejêtno¶ci± wróci³em do domu.
Cztery lata pó¼niej ukoñczy³em Akademie Ninja i zosta³em przyjêty w
szeregi Geninów.

Teraz drogi czytelniku je¶li chcesz poznaæ moje dalsze przygody...... musisz uzbroiæ siê w cierpliwo¶æ, gdy¿ ta historia dopiero siê zacze³a.....
Tak tak a co to wiersz, ¿e tyle enterów? w sumie wysz³o ci pó³A4 nie bêdzie za sharingana o niieeeee Itachi by³by mniej mi³y jakby by³ (s³ynne dawniej by³y jego wi±zanki do userów którzy chc± mieæ shari z a 10 zdañ). Napisz prawdziwe, porz±dne i zdrowe 2x A4 to powiniene¶ dostaæ sharingana jak bêdzie to ciekawe

Techniki:
-Kai
-Bunshin no jutsu
-Henge no jutsu
-Kawarimi no jutsu

//Mi³ej gry //
No ale mam szanse chocia¿ w trakcie gry go zdobyæ ?
A napisa³ Ci to? Napisa³, ¿e musisz zrobiæ od nowa ¿eby dostaæ, wiêc siê nie pytaj, u Ciebie nie ma sytuacji jak u mnie(tzn Itachi mi powiedzia³, ¿e ¿eby go zdobyæ muszê pograæ trochê)
1) Imiê: Mitarashi
2) Proponowan± rangê: Genin
3) Proponowany zawód z pomiêdzy:
4)Proponowane techniki: czekam na propozycje.
5)

Spojrza³em z uwielbieniem na le¿±cego przede mn± hamburgera. Fast food wydziela³ przyjemny zapaszek rozpuszczonego sera z domieszk± ketchupu. Prze³kn±³em ¶linkê i siêgn±³em po przysmak. Ku mej irytacji hamburger odskoczy³ na bok. Spróbowa³em ponownie, jednak jedzonko zeskoczy³o ze sto³u na ziemie. Wsta³em i rozpocz±³em gonitwê za uciekaj±c± bu³k±. Nagle hamburger zatrzyma³ siê i skoczy³ w moj± stronê. Zdumiony nie zd±¿y³em zareagowaæ i dosta³em prosto w g³owê. Obudzi³em siê z krzykiem, zrzucaj±c z siebie koc i rozejrza³em siê wokó³. Ci±gle znajdowa³em siê w przestronnej jaskini, w której spokojnie zmie¶ci³o by siê sporych rozmiarów boisko. Z groty wychodzi³o kilka tuneli, których ¶cie¿ki ginê³y powoli w mroku. Z sufitu zwisa³y stalaktyty, z pod³ogi wyrasta³y stalagmity, a gdzie niegdzie oba twory krasowe ³±czy³y siê tworz±c stalagnaty. W tle miesza³y siê d¼wiêki kapi±cej wody z szumem skrzyde³ nietoperzy. Nade mn± sta³ pokryty kurzem staruszek, masuj±cy swoj± pie¶æ. Poczu³em jak na czole wyrasta mi du¿y guz. Chwyci³em siê za g³owê z sycz±c z bólu i powiedzia³em:
-Mo¿e nie wiesz wujku, ale s± bardziej humanitarne sposoby budzenia cz³owieka, ni¿ brutalna si³a. - mój opiekun prychn±³ i ruszy³ w stronê bulgocz±cego nad ogniskiem kocio³ka.
-Wie¿ mi, próbowa³em ciê obudziæ, jednak widocznie upodabniasz siê do otoczenia. ¦pisz jak kamieñ, a twa g³owa sta³a siê twardsza od niejednej ska³y. - pochyli³ siê, siêgn±³ po miskê i nala³ do niej trochê zawarto¶ci kocio³ka.
-Jeste¶ g³odny? Przed chwil± zrobi³em ¶niadanie, gulasz z karaczanów i szczurzego miêsa. Sam chwyta³em g³ówne sk³adniki dania. - wujek poda³ mi miskê, u¶miechaj±c siê zachêcaj±co. Chwyci³em naczynie i zajrza³em do ¶rodka. Zauwa¿y³em, jak w zielonkawej mazi co¶ siê poruszy³o.
-Tia… A jak tam id± pracê? S± jakie¶ postêpy?
- Có¿, czujê ¿e jestem blisko wielkiego odkrycia. Niestety, natrafi³em na pewn± przeszkodê. Konkretnie na lit± ska³ê. Nie przekopiemy siê przez ni±.
-Ooo… jaka szkoda. No có¿, mówi siê trudno, najwa¿niejsze ¿e próbowali¶my. - wysili³em siê do granic mo¿liwo¶ci by udaæ zmartwienie. Poklepa³em staruszka po ramieniu by dodaæ mu otuchy. Wujek spojrza³ na mnie jak na wariata.
- Nie b±d¼ ¶mieszny. Skoro nie mo¿emy kopaæ, bêdziemy musieli u¿yæ dynamitu. Udasz siê po niego do sklepu. Dlatego zajadaj szybko gulasz, chce jak najszybciej wznowiæ wykopaliska. - pomiesza³em ³y¿k± w breji autorstwa mego wujka, staraj±c siê co¶ wymy¶liæ , by oddaliæ od siebie konieczno¶æ zakosztowania tego „specja³u”.
-Wiesz, takiego wykwintnego dania nie powinno siê je¶æ na szybko. Najlepiej pójdê do wioski teraz, a po powrocie bêdê móg³ siê ee… delektowaæ. - nie czekaj±c na odpowied¼ pobieg³em ku wyj¶ciu. Na zewn±trz dopiero ¶wita³o. Ruszy³em w±sk± dró¿k±, prowadz±c± do ma³ego miasteczka, usytuowanego w dolinie pomiêdzy górami. Po godzinie dotar³em do celu. Przede mn± rozpo¶ciera³ siê widok na kilkana¶cie zabudowañ, w centrum których znajdowa³o siê miejsce docelowe mej wêdrówki – Sklep Amagawy. Mo¿na siê by³o w nim zaopatrzyæ od wyka³aczek, po zdobycze najnowszej technologii. W³a¶ciciel, Amagawa – san, by³ 30-letnim ninja oraz przyjacielem mego wujka. Po nied³ugim czasie ja tak¿e zaprzyja¼ni³em siê z sympatycznym shinobi. Gdy wszed³em do ¶rodka zabrzêcza³ ma³y dzwoneczek powieszony nad drzwiami. Po chwili z zaplecza wyszed³ zaspany Amagawa. Na mój widok u¶miechn±³ siê i powiedzia³:
-Siemanko! Co ciê sprowadza w moje skromne progi?
-Potrzebny jest mi dynamit.
-A mi s³oñce, pla¿a i gor±ca dziewczyna. Niestety obaj bêdziemy musieli zderzyæ siê z brutaln± rzeczywisto¶ci±.
-¬le siê wyrazi³em. Dynamit jest potrzebny mojemu wujkowi, dlatego przys³a³ mnie tu po niego. – sklepikarz patrzy³ na mnie chwilê oniemia³y, po czym przemówi³:
-Wujek? Twój wujek? Okimoto Hisaki? Profesor doktor rehabilitowany nauk humanistycznych w dyscyplinie archeologii? Wys³a³ po dynamit, bardzo niebezpieczny materia³ wybuchowy, CIEBIE?!- skrzy¿owa³em rêce na piersi i pos³a³em mê¿czy¼nie zabójcze spojrzenie.
-Nie widzê w tym nic dziwnego. Wujek wie, ¿e jestem odpowiedzialny i ¿e mo¿e na mnie polegaæ.
-Osobi¶cie podejrzewam uwi±d starczy i lenistwo. Ale je¶li dynamit naprawdê jest potrzebny Hisakiemu, to dostaniesz go. Niestety nie licz na to, ¿e puszczê ciê samego, ob³adowanego materia³ami wybuchowymi. Pójdê z tob±, ¿eby¶ przez przypadek nie wpad³ na jaki¶ g³upi pomys³. – rozmy¶la³em chwilê nad s³owami Amagawy. Po chwili wpad³em na pewn± my¶l.
-Dobrze, jak ci tak zale¿y mo¿esz i¶æ. Jednak w zamian chcê ¿eby¶ pokaza³ mi jakie¶ hardkorowe jutsu.- u¶miechn±³em siê chytrze, oczekuj±c na odpowied¼. Ku mojemu zdziwieniu shinobi zacz±³ siê ¶miaæ.
-M³ody, to nie ty stawiasz tutaj warunki. Ale niech ci bêdzie. Jak dojdziemy na miejsce, poka¿e ci jak±¶ „hardkorow±” technikê.- w tym samym momencie sklep wype³ni³ d¼wiêk burczenia mojego brzucha. Kto¶ na zewn±trz móg³by pomyliæ go z grzmotem pioruna. Poczu³em jak siê czerwienie ze wstydu.
-Hmm, mo¿e zanim wyruszymy chcia³by¶ przek±siæ co¶, w czym nie ma czu³ek ani odnó¿y? Zanim przyszed³e¶, mia³em w³a¶nie zrobiæ sobie jajecznice.- jak ³atwo siê domy¶liæ, nie zastanawia³em siê d³ugo nad t± propozycj±.
-Skoro tak bardzo nalegasz, mogê ci towarzyszyæ przy ¶niadaniu.- Amagawa wróci³ na zaplecze, po czym wróci³ po kilkunastu minutach z dwoma talerzami jajecznicy. Rzuci³em siê wyg³odnia³y na jedzenie, wkrótce Amagawa tak¿e siê do mnie przy³±czy³. Starszy przyjaciel skoñczy³ je¶æ wcze¶niej, wiêc by czym¶ siê zaj±æ, zacz±³ mnie wypytywaæ.
-S³uchaj Mitarashi, czego tak w³a¶ciwie szukacie w tych górach?- prze³kn±³em ostatni k±sek i odpowiedzia³em:
-Tajemnica. Mogê jedynie powiedzieæ, i¿ ma to zwi±zek z moim klanem. Ah, skoñczy³em, wielkie dziêki Amagawa-san. Mo¿emy ju¿ ruszaæ?- ninja westchn±³ rozczarowany, i¿ niczego siê nie dowiedzia³, po czym wsta³ i podniós³ przygotowan± ju¿ skrzynkê wype³nion± dynamitem. Nastêpnie wcisn±³ mi ciê¿kie pud³o do r±k.
-Ej, co ty robisz?! To jest ciê¿kie!!- sklepikarz poci±gn±³ mnie za sob± na zewn±trz, zamkn±³ drzwi i powiedzia³:
-Nie marud¼. Musisz siê hartowaæ, je¶li chcesz zostaæ ninja.- ruszy³ energicznie do przodu a ja pocz³apa³em za nim. Gdy dotarli¶my do groty, wujka w niej nie by³o. Natomiast z jednego z tuneli dobiega³ odg³os kucia. Wujek Hisaki zapewne w nim by³. Postawi³em skrzynkê na ziemi i usiad³em zadowolony, i¿ mogê wreszcie odpocz±æ. Amagawa rozejrza³ siê krytycznym wzrokiem po jaskini.
-Okej, zostañ tutaj, a ja zobaczê co u twojego wujka.
-Zaraz! Mia³e¶ pokazaæ mi jakie¶ jutsu!- ninja przewróci³ oczami i wykona³ kilka pieczêci. Nastêpnie nabra³ powietrza i dmuchn±³. Z ust wylecia³a mu gigantyczna kula ognia.
-I co ty na to?- shinobi u¶miechn±³ siê do mnie, zadowolony z siebie. Przedrze¼niaj±c go przewróci³em oczami.
-Daj spokój. To tylko Goukakyuu no Jutsu. Ka¿dy cz³onek klanu Uchiha go zna.- Amagawa spojrza³ na mnie zdziwiony.
-To znaczy, ¿e umiesz wykonaæ to jutsu?
-Eee… no nie do koñca. Ale to prosta technika, zawsze mogê siê jej nauczyæ. Mia³em nadzieje, ¿e poka¿esz mi co¶ fajniejszego.
-Przykro mi, to ci musi starczyæ. Nauczyæ siê najpierw tego, potrzebne pieczêcie to: w±¿, tygrys, ma³pa, ¶winia, koñ, tygrys. Powodzenia.- po tym krótkim wyk³adzie wszed³ w jeden tuneli by zobaczyæ siê z moim wujkiem. „Eh, jakie marnotrawstwo mego talentu. Z drugiej strony i tak nie mam co robiæ. Mogê wiêc nauczyæ siê tej techniki.” Wykona³em kolei wszystkie znaki, nabra³em powietrza i dmuchn±³em. Z moich ust wylecia³a malutka stru¿ka p³omienie, która bardzo szybko znik³a. „Co jest?!” Spróbowa³em ponownie, rezultat nie by³ jednak inny. Mimo to dalej kontynuowa³em próby. W±¿, tygrys, ma³pa, ¶winia, koñ, tygrys. W±¿, tygrys, ma³pa, ¶winia, koñ, tygrys. W±¿, tygrys, ma³pa, ¶winia, koñ, tygrys. Tygrys, w±¿, ma³pa, ¶winia, koñ, tygrys. Przez pomylenie kolejno¶ci pieczêci osi±gn±³em ciekawy, choæ nie zamierzony efekt. Mianowicie uda³o wystrzeliæ mi siê z ust malutk± kule ognia. Pomknê³a ona do przodu i rozbi³a siê na ¶cianie jaskini, pozostawiaj±c po sobie kilkadziesi±t wiruj±cych w powietrzu iskier. Jedna z nich wpad³a prosto do skrzyni z dynamitem. „Oj.” Po chwili us³ysza³em dobiegaj±cy z pud³a jaki¶ sycz±cy odg³os. „OJ!” Podbieg³em do niej i zajrza³em do ¶rodka. Jedna laska dynamitu mia³a zapalony lont. Wyci±gn±³em j± i spróbowa³em zgasiæ. Skoñczy³o to siê jedynie poparzeniem mych palców, lont dalej p³on±³. Zdesperowany rzuci³em materia³ wybuchowy przed siebie a sam pad³em na ziemie. Po chwili jaskinia zatrzês³a siê pod si³± wybuchu. Po woli podnios³em siê. „Uf, o ma³y w³os. Mog³em…” W tym momencie kilka wisz±cych nade mn± stalaktytów pêk³o i runê³o prosto na mnie. „…zgin±æ.” Strach sparali¿owa³ moje cia³o, przeczuwa³em, ¿e to ostatnie chwile mego ¿ycia. Nagle poczu³em przeszywaj±cy ból w oczach, po czym o dziwo lec±ce ku mnie od³amki skalne jakby zwolni³y. Poczu³em ¿e znów mogê siê ruszaæ. Zebra³em wszystkie si³y i skoczy³em przed siebie. Chwile pó¼niej, w miejscu w którym sta³em, uderzy³y kawa³ki stalaktytów. „Co to by³o?! Czy to mo¿liwe?! Sharingan?!” Nie dane by³o mi siê jednak d³ugo cieszyæ, gdy¿ ca³e sklepienie popêka³o i runê³o na mnie.
-Kekai - Dorou Doumu!- zanim zosta³em zmia¿d¿ony przez od³amki, zamkniêto mnie jakby w kamiennym wiêzieniu. S³ysza³em jak ska³y odbijaj± siê od ¶cian mego azylu. Gdy by³o po wszystkim, wiêzienie rozpad³o siê, a ja ci±gle ¿y³em. Podnios³em siê z ziemi dysz±c ciê¿ko, nie mog±c uwierzyæ w swoje szczê¶cie. Us³ysza³em jak kto¶ do mnie podchodzi. Obejrza³em siê i ujrza³em Amagawe. „No tak, to pewnie on mnie uratowa³.”
-Hej m³ody nic ci nie jest?
-Nie, ale tylko dziêki tobie. Dziêkuje.- w grocie pokaza³ siê tak¿e mój wujek. Z grymasem furii ruszy³ w moj± stronê. Zobaczywszy to uosobienie gniewu, zrobi³em kilka kroków do ty³u.
-Hej, wujku! Spokojnie, nic mi nie jest!
-Ty idioto! Wiesz co zrobi³e¶?! To zabytkowe miejsce! Zabije ciê!- w¶ciek³y wujek zrezygnowa³ z chodu na rzecz biegu. Odwróci³em siê i pogna³em do wyj¶cia.
-Dziadku, uspokój siê! Ludzie w twoim wieku nie powinni siê przemêczaæ!
-Wiêc zatrzymaj siê i nie zmuszaj mnie do wysi³ku!- przeskoczy³em gruzy i spróbowa³em przyspieszyæ.
-Z drugiej strony dobrze ci zrobi rozruszanie tych starych ko¶ci!- „Eh, dlaczego mnie nie przysypa³o?”
Wiesz nie mogê byæ niesprawiedliwy. Dlatego na arzie nie mo¿esz do³±czyæ do tego klanu, ale jeste¶ ju¿ blisko. Teraz tylko b±d¼ bezklanowcem i ja bêdê siê przygl±da³ przez miesiac twojej grze. To taki okres próbny. Zgadzasz sie?
Jasne. Wola³bym dostaæ siê do klanu od razu, ale jak trzeba, to jako¶ wytrzymam ten miesi±c
Techniki:
Goukakyu no Jutsu,
Kai,
Kawarimi no Jutsu,
Bunshin no Jutsu.
Na wstêpie chcia³bym rzec, i¿ tamta postaæ jest ju¿ nieaktywna i proszê na ni± ie zwracaæ uwagi

1) Imiê: Hattori
2) Proponowan± rangê: Chuunin ( £adnie proszê… )
3) Proponowany zawód z pomiêdzy:
4)Proponowane techniki:
Katon Haisekishou
Katon Ryuuka no jutsu
Katon Ninpou, Hibashiri
5)Je¶li nie jeste¶ postaci± kanoniczn± napisz historie zdobycia sharingana:
Konoha-Gakure. S³ynna wioska, z której pochodzi wielu s³ynnych Shinobi, oraz wiele s³ynnych Kekkei Genkai. ¯y³ w niej Uchiha Hattori… zwyk³y ch³opiec ze zwyk³ej rodziny o niezwyk³ych korzeniach. Hattori by³ leniwy ale kiedy chodzi³o o trening zawsze znajdywa³ czas i trenowa³ z bratem ( Lat 9 – 10 ). Chcia³ byæ taki jak ojciec. Wspania³y, m±dry, silny Shinobi klanu Uchiha. U¿ywa³ Sharingana o trzech ³ezkach i by³ znany nawet poza Krajem Ognia. By³ w ANBU i p³awi³ siê w s³awie. Jego brat by³ zawsze lepszy i by³ pupilkiem ojca. Pewnego dnia Hattori wróci³ do domu po treningu i us³ysza³ podniesione g³osy dochodz±ce z kuchni. Zachcia³o mu siê p³akaæ ( Lat 11 ). Ojciec przyzwyczajony do szacunku dla niego, rygoru i chamstwa kiedy by³ na misjach zachowywa³ siê tak w domu, uderzy³a mu woda sodowa do g³owy od kiedy sta³ siê s³awny i rozs³awi³ rodzinê. K³ótnie zdarza³y siê bardzo czêsto, matka Hattori’ego zabrania³a zachowywaæ siê tak w domu mê¿owi. Jednego dnia pozytywna s³awa tej rodziny sta³a siê negatywn±. Zginê³a jedna osoba. Hattori jad³ w³a¶nie kolacjê kiedy pijany ojciec wróci³ trzymany przez swoich przyjació³ do domu ( Lat 14 ). Brat Hattori’ego by³ na górze i polerowa³ swoj± broñ, któr± dosta³ od ojca kiedy awansowa³ na rangê Jonin’a, a by³ to wspania³a katana bardzo ostra i wytrzyma³a. To by³a najgorsza i ostatnia k³ótnia ojca z matk± Hattori’ego. Ojciec rzuci³ siê na ni± kiedy mu nie chcia³a daæ sake i przytrzymuj±c jej kunai’a przy gardle przekrzykiwa³ jej wrzaski ( nie bêdê opisywa³ wrzasków bo obowi±zuje ta nieszczêsna cenzura ). Brat Hattori’ego przybieg³ na dó³ s³ysz±c krzyki matki i zacz±³ odganiaæ ojca. Ojciec rzuci³ siê na niego wbijaj±c mu kunai’a miêdzy ¿ebra. Hattori rzuci³ siê na ratunek wal±c ojca po plecach wszystkim co mia³ tylko pod rêk±. Ojciec odrzuci³ go bez wiêkszej trudno¶ci jednak Hattori roni³ brata dalej wraz z matk±, która ca³a blada i zap³akana odci±ga³a ojca a Hattori bi³ go zap³akany. Ojciec odrzucony kopniêciem syna opamiêta³ siê i spojrza³ na to co zrobi³ swojemu starszemu synowi i próbowa³ go jeszcze ratowaæ. Brat Hattori’ego… Hotrito Uchiha le¿a³ z szeroko otwartymi oczyma we w³asnej krwi ciekn±cej mu z klatki piersiowej gdzie by³ wbity kunai, oraz z ust. Nic nie powiedzia³ nie zd±¿y³. Hotrito Uchiha ju¿ nigdy nic nie powiedzia³, ju¿ nigdy nie by³ na misji, ju¿ nigdy siê nie u¶miechn±³, ju¿ nigdy na nikogo nie spojrza³, ju¿ nigdy nie zabi³o jego serce. Hotrito Uchiha by³ martwy. Hattori znieruchomia³, us³ysza³ jak by z oddali krzyk i p³acz matki, jêki ojca, spojrza³ na kunai’a lez±cego na ziemi i ujrza³ w³asne odbicie. Uaktywni³ Sharingan’a o dwóch ³zach. Teraz ju¿ wyra¼niej us³ysza³ trza¶niêcie drzwiami, rozejrza³ siê, a ojca ju¿ nie by³o w domu. Poczu³ rêkê na ramieniu, spojrza³ na matkê i zemdla³. Obudzi³ siê w szpitalu. Matka powiedzia³a mu wszystko co siê wydarzy³o kiedy spa³. Nie s³ucha³. Dotar³o do niego tylko to, ¿e ojciec uciek³ z wioski i ju¿ go goni± ANBU. Wyprowadzili siê z Konohy. Minê³y 2 lata. Hattori ( Lat 16 ) dowiedzia³ siê o rzezi klanu Uchiha dokonanego przez Uchiha Itachi’ego. Nie by³ za to na niego z³y. Sam sobie wyznaczy³ to zadanie ale wiedzia³, ¿e jest za s³aby. Pozosta³y mu tylko 3 cele:
1. Staæ siê silniejszym.
2. Zabiæ ojca.
3. Skontaktowaæ siê z Uchiha Itachim.
4. Podj±æ trening pod okiem Uchiha Itachi’ego.
Min±³ rok. Hattori ( Lat 17 ) przeprowadzi³ siê powrotem do Konohy. Podczas wykonywania misji rangi C ( pochwyciæ nieznanego Shinobi’ego i przyprowadziæ go do Konohy ) uaktywni³ Sharingana z trzema ³ezkami. Tym nieznanym Shinobim by³ jego ojciec. Dosz³o do walki. Jego ojciec wypad³ z wprawy. By³ wolny, s³aby jedynie mia³ silne jutsu. By³ bliski zabicia ojca za pomoc± katany jego brata jednak jego towarzysze go powstrzymali og³uszaj±c go i sprowadzili do wioski dwa ¿ywe cia³a. Ojca Hattori’ego, oraz Hattori’ego. Jego ojciec poszed³ do wiêzienia Konohy, a Hattori jest drêczony wyrzutami sumienia, ¿e nie da³ rady go zabiæ. Jego matka umar³a na zawa³ pó³ roku pó¼niej, a Hattori ¿ywi tylko nadziejê, ¿e bêdzie trenowa³ pod okiem Uchiha Itachi’ego.

Dopisaæ co¶ wiêcej?
1) Imiê: Hattori
2) Proponowan± rangê: Chuunin ( £adnie proszê… )
3) Proponowany zawód z pomiêdzy:
4)Proponowane techniki:
Katon Haisekishou
Katon Ryuuka no jutsu
Katon Ninpou, Hibashiri
5)Je¶li nie jeste¶ postaci± kanoniczn± napisz historie zdobycia sharingana:
Konoha-Gakure. S³ynna wioska, z której pochodzi wielu s³ynnych Shinobi, oraz wiele s³ynnych Kekkei Genkai. ¯y³ w niej Uchiha Hattori… zwyk³y ch³opiec ze zwyk³ej rodziny o niezwyk³ych korzeniach. Hattori by³ leniwy ale kiedy chodzi³o o trening zawsze znajdywa³ czas i trenowa³ z bratem ( Lat 9 – 10 ). Chcia³ byæ taki jak ojciec. Wspania³y, m±dry, silny Shinobi klanu Uchiha. U¿ywa³ Sharingana o trzech ³ezkach i by³ znany nawet poza Krajem Ognia. By³ w ANBU i p³awi³ siê w s³awie. Jego brat by³ zawsze lepszy i by³ pupilkiem ojca. Pewnego dnia Hattori wróci³ do domu po treningu i us³ysza³ podniesione g³osy dochodz±ce z kuchni. Zachcia³o mu siê p³akaæ ( Lat 11 ). Ojciec przyzwyczajony do szacunku dla niego, rygoru i chamstwa kiedy by³ na misjach zachowywa³ siê tak w domu, uderzy³a mu woda sodowa do g³owy od kiedy sta³ siê s³awny i rozs³awi³ rodzinê. K³ótnie zdarza³y siê bardzo czêsto, matka Hattori’ego zabrania³a zachowywaæ siê tak w domu mê¿owi. Jednego dnia pozytywna s³awa tej rodziny sta³a siê negatywn±. Zginê³a jedna osoba. Hattori jad³ w³a¶nie kolacjê kiedy pijany ojciec wróci³ trzymany przez swoich przyjació³ do domu ( Lat 14 ). Brat Hattori’ego by³ na górze i polerowa³ swoj± broñ, któr± dosta³ od ojca kiedy awansowa³ na rangê Jonin’a, a by³ to wspania³a katana bardzo ostra i wytrzyma³a. To by³a najgorsza i ostatnia k³ótnia ojca z matk± Hattori’ego. Ojciec rzuci³ siê na ni± kiedy mu nie chcia³a daæ sake i przytrzymuj±c jej kunai’a przy gardle przekrzykiwa³ jej wrzaski ( nie bêdê opisywa³ wrzasków bo obowi±zuje ta nieszczêsna cenzura ). Brat Hattori’ego przybieg³ na dó³ s³ysz±c krzyki matki i zacz±³ odganiaæ ojca. Ojciec rzuci³ siê na niego wbijaj±c mu kunai’a miêdzy ¿ebra. Hattori rzuci³ siê na ratunek wal±c ojca po plecach wszystkim co mia³ tylko pod rêk±. Ojciec odrzuci³ go bez wiêkszej trudno¶ci jednak Hattori roni³ brata dalej wraz z matk±, która ca³a blada i zap³akana odci±ga³a ojca a Hattori bi³ go zap³akany. Ojciec odrzucony kopniêciem syna opamiêta³ siê i spojrza³ na to co zrobi³ swojemu starszemu synowi i próbowa³ go jeszcze ratowaæ. Brat Hattori’ego… Hotrito Uchiha le¿a³ z szeroko otwartymi oczyma we w³asnej krwi ciekn±cej mu z klatki piersiowej gdzie by³ wbity kunai, oraz z ust. Nic nie powiedzia³ nie zd±¿y³. Hotrito Uchiha ju¿ nigdy nic nie powiedzia³, ju¿ nigdy nie by³ na misji, ju¿ nigdy siê nie u¶miechn±³, ju¿ nigdy na nikogo nie spojrza³, ju¿ nigdy nie zabi³o jego serce. Hotrito Uchiha by³ martwy. Hattori znieruchomia³, us³ysza³ jak by z oddali krzyk i p³acz matki, jêki ojca, spojrza³ na kunai’a lez±cego na ziemi i ujrza³ w³asne odbicie. Uaktywni³ Sharingan’a o dwóch ³zach. Teraz ju¿ wyra¼niej us³ysza³ trza¶niêcie drzwiami, rozejrza³ siê, a ojca ju¿ nie by³o w domu. Poczu³ rêkê na ramieniu, spojrza³ na matkê i zemdla³. Obudzi³ siê w szpitalu. Matka powiedzia³a mu wszystko co siê wydarzy³o kiedy spa³. Nie s³ucha³. Dotar³o do niego tylko to, ¿e ojciec uciek³ z wioski i ju¿ go goni± ANBU. Wyprowadzili siê z Konohy. Minê³y 2 lata. Hattori ( Lat 16 ) dowiedzia³ siê o rzezi klanu Uchiha dokonanego przez Uchiha Itachi’ego. Nie by³ za to na niego z³y. Sam sobie wyznaczy³ to zadanie ale wiedzia³, ¿e jest za s³aby. Pozosta³y mu tylko 3 cele:
1. Staæ siê silniejszym.
2. Zabiæ ojca.
3. Skontaktowaæ siê z Uchiha Itachim.
4. Podj±æ trening pod okiem Uchiha Itachi’ego.
Min±³ rok. Hattori ( Lat 17 ) przeprowadzi³ siê powrotem do Konohy. Podczas wykonywania misji rangi C ( pochwyciæ nieznanego Shinobi’ego i przyprowadziæ go do Konohy ) uaktywni³ Sharingana z trzema ³ezkami. Tym nieznanym Shinobim by³ jego ojciec. Dosz³o do walki. Jego ojciec wypad³ z wprawy. By³ wolny, s³aby jedynie mia³ silne jutsu. By³ bliski zabicia ojca za pomoc± katany jego brata jednak jego towarzysze go powstrzymali og³uszaj±c go i sprowadzili do wioski dwa ¿ywe cia³a. Ojca Hattori’ego, oraz Hattori’ego. Jego ojciec poszed³ do wiêzienia Konohy, a Hattori jest drêczony wyrzutami sumienia, ¿e nie da³ rady go zabiæ. Jego matka umar³a na zawa³ pó³ roku pó¼niej, a Hattori ¿ywi tylko nadziejê, ¿e bêdzie trenowa³ pod okiem Uchiha Itachi’ego.
Za takie co¶ nie mogê Ci daæ sharingana...wiêc najlepiej by by³o gdyby¶ siê zapisa³ do innego klanu.
1) Imiê: Naruto
2) Proponowan± rangê: chunin
3) Proponowany zawód z pomiêdzy:
4)Proponowane techniki
5)Je¶li nie jeste¶ postaci± kanoniczn± napisz historie zdobycia sharingana:[/quote][/quote]
Nie regulaminowy nick to pierwsze
Po drugie Naruto ju¿ mamy
Po trzecie jesli by¶ chcia³ byæ Naruto to On nie mo¿e byæ w klanie Uchiha
Zrób poprawny zapis to wtedy ci zaakceptuje postac
1) Imie: Xanti
2) Proponowana ranga: Genin\Chunnin
3) Proponowany zawód: Na razie brak
4) Proponowane techniki: Wy mi dacie
5) Historia: „Urodzi³” siê w ma³ej wsi nieopodal Konoha Gakure. By³a to spokojna wie¶ gdzie wiód³ spokojne ¿ycie do czasu ,a¿ gdy mia³ 5 lat dosz³a go pewna plotka mówi±ca o prawie ca³kowitym wybiciu pewnego klanu. Zaciekawi³a go ta historia wiêc próbowa³ znale¼æ wiêcej informacji na ten temat. W czasie szukania informacji wpad³ na pomys³ i poszed³ do biblioteki. Tam szuka³ lecz ca³y czas nie móg³ zrozumieæ czego szuka.
Po dog³êbnym szukaniu znalaz³ star± kronikê opowiadaj±c± o wybitym klanie. Okaza³o siê ¿e ten klan by³ s³ynnym klanem Uchiha. Kilka tygodni po znalezieniu kronik odnalaz³ co¶ nieprawdopodobnego, osob± która tego dokona³a by³ sam Itachi Uchiha. Wiedz±c o fakcie ¿e klan zosta³ zniszczony przez cz³onka klanu ,który ponoæ oszczêdzi³ jedn± osobê o której nie by³o wzmianki. Chcia³ wiedzieæ kim by³a owa osoba. Zastanawiaj±c siê czyta³ dalej. W wieku 10 lat rodzice wyznali mu co¶ co go przerazi³o. Powiedzieli ¿e mo¿e mieæ cechy klanu Uchiha dlatego ¿e zosta³ adoptowany po wyginiêciu klanu. Rodzice powiedzieli ¿e zawsze by³ inny od reszty dzieci. Co go trochê uspokoi³o, poniewa¿ wiedzia³ ¿e cokolwiek siê stanie mo¿ê liczyæ na swoich rodziców. W wieku 15 lat rodzice wrêczyli mu co¶ co wygl±da³o na zwój by³ on bardzo du¿y i gdy go otworzy³em okaza³o siê ¿e to historia rodu Uchiha. Od razu zacz±³ j± studiowaæ i odkry³ co ka¿dy cz³onek rodu Uchiha posiada³. By³ to tak zwany Sharingan.
Potrafi³ kopiowaæ techniki jak i przewidywaæ ruchy przeciwnika. Po przestudiowaniu ca³ego zwoju zdo³a³ po trochu rozumieæ podstawy sharingana. Trenowa³ wiele razy lecz nigdy mu siê nie udawa³o. Potem znalaz³ napisany ma³ym drukiem tekst mówi±cy o u¶pionym i obudzonym sharinganie. W jego przypadku by³ on u¶piony, wiêc najpierw próbowa³ go obudziæ. Znalaz³ tam parê wskazówek ,które mówi³y o aktywacji jak i o obudzeniu. Po przeczytaniu porad aktywacji ,chcia³ przeczytaæ informacje o obudzeniu lecz tekst by³ zamazany. Ze z³o¶ci spróbowa³ aktywowaæ sharingana lecz na daremne. Im d³u¿ej próbowa³ ty szybciej siê mêczy³ w koñcu zabrak³o mu chakry i musia³ odpocz±æ. Lecz on nie odpuszcza³ i próbowa³ dalej. W pewnym momencie zas³ab³ i potrzebna mu by³a pomoc medyczna. Znalaz³ siê w ¶pi±czce i nie móg³ siê wy budziæ. Spa³ tak 3 miesi±ce, lecz podczas snu znalaz³ spokój w umy¶le. Tam trenowa³ nie fizycznie lecz duchowo wzmacniaj±c siê od wewn±trz. W pewnym momencie znalaz³ sposób na obudzenie sharingana lecz nie móg³ tego dokonaæ. By³ bowiem za s³aby i potrzebna by³a pomoc innej osoby z tym w³a¶nie DouJutsu. Odkry³ ¿e aby obudziæ sharingana trzeba trenowaæ z inn± osob± aby najpierw zrozumieæ jak dzia³a sharingan. Po wy budzeniu siê ze ¶pi±czki powiedzia³ rodzicom ¿e musi wyjechaæ z rodzinnej wsi. Po wyruszeniu szybko zrozumia³ ¿e je¿eli chce opanowaæ sharingan musi znale¼æ osobê z tym DouJutsu. Lecz nie wiedzia³ gdzie tak± osobê znale¼æ. Po d³ugiej wêdrówce dotar³ do jakiego¶ bezludnego miejsca gdzie wszêdzie by³ porozrywany znak rodu Uchiha. Przera¿ony tym co zobaczy³ szybko uciek³ i ukry³ siê gdzie¶ w lesie. Szybko wybudowa³ sobie schronienie i gdy nadesz³a noc nie móg³ zasn±æ. Z dziwnych powodów widzia³ jak by to wszystko co siê wydarzy³o. Nagle przypomnia³ sobie co siê wydarzy³o owego dnia. „Retrospekcja”: By³ w ma³ym ³ó¿eczku razem z niani± bo rodzice gdzie¶ wyszli.
Wyszed³em z ³ó¿eczka i wszed³em pod ³ó¿ko rodziców bo mia³ tam skrytkê na zabawki. Nikt tam nie zagl±da³ oprócz niego. W pod³odze by³a poluzowana deseczka pod któr± chowa³ ró¿ne rzeczy. Jak na trzy letnie dziecko by³ bardzo sprytny. Gdy chcia³ uchyliæ deskê w tym samym czasie zaczê³a siê rze¼. Jaka¶ postaæ wpad³a do domu, zabi³a nianie i zaczê³a siê rozgl±daæ dooko³a by nikogo nie pomin±æ. Ju¿ mia³ zacz±æ p³akaæ ze strachu, lecz siê powstrzyma³. Gdy postaæ wysz³a ma³y szybko wyszed³ z pod ³ó¿ka i podbieg³ do niani. Gdy zobaczy³ ¿e nie ¿yje szybko podbieg³ do okna i zobaczy³ jak postaæ zabija inne osoby. Po tym wszystkim co zobaczy³ wybieg³ szybko i zacz±³ szukaæ swoich rodziców. Zasta³ ich martwych, poczym bardzo szybko uciek³. Znalaz³a go para ma³¿onków i zaadoptowa³a go. „Koniec Retrospekcji”. Nagle obudzi³ go jaki¶ dziwny d¼wiêk. Przera¿ony chwyci³ ga³±¼ i zacz±³ siê rozgl±daæ. Nic nie móg³ zobaczyæ w tej ciemno¶ci. Nagle wyskoczyli jacy¶ gangsterzy i z no¿em rzucili siê na niego. Ten szybko zareagowa³ i odepchn±³ ich ga³êziom. Potem szybko z³apa³ za kija i zacz±³ siê broniæ przed atakami z³odziei. Wtedy wydarzy³o siê co¶ nies³ychanego gdy tylko zacz±³ siê broniæ uaktywni³ siê sharingan. Nie wiedzia³ jak to siê sta³o ale bardzo u³atwi³o mu to sprawê podczas walki. Po d³u¿szym czasie gangsterzy uciekli a on sam zastanawia³ siê jak to mo¿liwe. Po ponownym przeczytaniu zwoju zobaczy³ ¿e jest mnóstwo poziomów sharingan, on posiada³ ten najs³abszy czyli jedna ³ezka. W koñcu doszed³ do wniosku ¿e musi trenowaæ dalej by doj¶æ do poziomy trzech ³ezek, a tak¿e dalej.
Za taka historie nie dostaniesz sharingana...widzê ze nie wiesz co to jest realizm postaci. Dziecko w wieku 3 lat nie mo¿e byæ takie sprytne.,...ono pewnie nic nei rozumie..a dziecko w wieku 5 lat nie pojmie o co chodzi z sharinganem i w ogóle
Historia mi siê przez to nie podoba³a w³a¶ciwie...
Nie mo¿esz dostaæ sharingana wiec zapisz siê lepiej do innego klanu lub wioski
1) Imiê:Rengaru
2) Proponowan± rangê:Zale¿y od sprawdzaj±cego mnie to obojêtne
3) Proponowany zawód z pomiêdzy:Sklepikarz
4)Proponowane:
no to jakie¶ katony i co¶ z kalnowych
5)Je¶li nie jeste¶ postaci± kanoniczn± napisz historie zdobycia sharingana:troszkê ni¿ej jest...mam nadziejê ¿e nie za krótka bo pisa³em j± w po¶piechu od razu po rejestracji zacz±³em
za wszystkie b³êdy ortograficznie i stylistyczne przepraszam i ¿yczê mi³ej lektury...
a i jak bym móg³ prosiæ o katanê opisa³em jak j± zdoby³em..by³bym bardzo wdziêczny..

A wiêc prawie 15 lat temu 12 lipca o godzinie 15.25 na ¶wiat przysz³o dzieciê...
by³o to zwyk³e dziecko w du¿ym i szanowanym klanie zamieszkuj±cym konohê.
Na pierwszy rzut oka nie wyró¿nia³o siê niczym od wielu niemowlaków urodzonych w jednym z najlepszych szpitali a mianowicie w szpitalu w konosze.
Ku niezwyk³ej rado¶ci rodziców lekarze powiedzieli ¿e dziecko jest zdrowe i za kilka dni mo¿e wyj¶æ ze szpitala.
Tak tez siê sta³o a pierwszego dnia po wyj¶ciu ze szpitala wreszcie postanowili jako¶ nazwaæ ch³opca.
Bo w istocie by³ to ch³opiec...
Po krótkiej naradzie ze starszyzn± klanu wybór pad³ na imiê Rengaru.

Tak to w³a¶nie w ty momêcie zaczyna siê ca³a historia mojej postaci.

Rengaru rozwija³ siê jak ka¿de inne dziecko.
Nie wyró¿nia³ siê specjalnie w wieku 5 lat poszed³ do akademii ninja.
Tam te¿ by³ jednym z wielu.
Tak zwanym zwyczajnym ch³opcem.
podczas jednorocznej nauki w akademii opanowa³ ca³y zaplanowany program[jak wiêkszo¶æ jego rówie¶ników].
W szkole by³ raczej samotnikiem jak kot chadza w³asnymi ¶cie¿kami tak i on, by³a jednak dziewczyna która mu siê podoba³a...
Ze wzajemno¶ci± jednak on o tym nie wiedzia³.
Nie by³ wstydliw± osob± jednak¿e z powodów nienawi¶ci jego klanu do rodziny dziewczyny ch³opiec nie odwa¿y³ siê jej wyznaæ swoich uczuæ.
Kiedy skoñczy³ akademiê zosta³ przydzielony do jednej dru¿yny ze swoj± wybrank± serca, bardzo siê ucieszyli z tego powodu.
Kiedy powiedzia³ o tym rodzicom dosta³ od ojca solidne ramie który powiedzia³ o owym procederze Ho Kage i gro¿±c ¿e zabije dziewczynkê jak i jej rodziców nakaza³ Ho Kage zmieniæ sk³ad dru¿yny Rengaru.
A poniewa¿ w wiosce panowa³a od jakiego¶ czasu napiêta atmosfera
Ho Kage wype³ni³ zalecenie ojca Rengaru.
Zrezygnowany Rengaru nieco zrozpaczony i za³amany uciek³ z domu i ukry³ siê w jaskini niedaleko wioski.
tam mieszka³ kilka dni a¿ pewnego dnia odwiedzi³ go jaki¶ m³odzieniec...
ch³opiec nie zna³ go ale od razu go polubi³...
Tamten by³ starszy o kilka lat i nie zgodzi³ siê ods³oniæ twarzy.
przychodzi³ prze kilka dni i rozmawia³ z rengaru oraz przeprowadza³ mu krótkie treningi...
ch³opiec chcia³ zawsze ¿eby tamten zosta³ i nauczy³ go czego¶ nowego jednak tamten t³umaczy³ siê brakiem czasu.
Po oko³o 2 tygodniach Rengaru zaufa³ nieznajomemu jak bratu i zacz±³ na niego wo³aæ Remiki-nee chan.
Opowiedzia³ mu te¿ o wszystkich zaj¶ciach w jego rodzinie o interwencji jego ojca u Ho Kage...
W ci±gu dwóch nastêpnych dni Remiki namawia³ ch³opca do powrotu do wioski twierdz±c ¿e wszystko siê u³o¿y, po d³ugich i ¿mudnych namowach Rengaru zgodzi³ siê i eskortowany przez Remiki'ego wróci³ do wioski...
jednak kiedy wszed³ do domu i chcia³ przedstawiæ rodzicom swojego przybranego brata ten rozp³yn±³ siê w powietrzu.
Oczywi¶cie rodzice Rengaru ucieszyli siê niezwykle z jego powrotu gdy¿ stracili ju¿ prawie ca³kowicie nadziejê na powrót swojego 6 letniego syna.
Ch³opiec kontynuowa³ swoje dawne ¿ycie ruszy³ na pierwsz± misjê ze swoim sen sei i dru¿yn±…
Mia³ to byæ zwyk³a misja, dru¿yna mia³a oczy¶ciæ stary plac treningowy Nina ze zbêdnych rzeczy oraz nagromadzonych tam przez d³ugi czas ¶mieci i odpadków…
A wiêc zabrali siê do ¿mudnej i czasoch³onnej pracy…
Rengaru wraz ze swoim sen sei wynosiæ maszynê miotaj±c± kunaje i inn± broñ miotan±…
Maszyna by³a stara i ponoæ zepsuta jednak kiedy postawili j± na ciê¿arówkê maj±c± wywie¶æ ow± maszynê i inne ¶mieci w jakie¶ odleg³e miejsce maszyna w³±czy³a siê i zaczê³a miotaæ dooko³a konaje… Redgaru szybko schowa³ siê pod ciê¿arówkê.
Sprawny jonin szybko zabra³ dwoje pozosta³ych uczniów w bezpieczne miejsce[za proca jakiej¶ techniki]
Siedz±c tak zobaczy³ id±c± nieopodal do swojego domu Jesei[to jego wybranka serca] która nie wiedzia³a ze w oko³o ¶migaj± kunaje.
A wiêc ch³opak szybko wyskoczy³ spor ciê¿arówki i pogna³ w jej kierunku odbijaj±c wiêkszo¶æ kunaji…
Chcia³ j± ochroniæ wiêc nie unika³ reszty ¿eby ¿aden zab³±kany pocisk nie trafi³ w dziewczynê…
Zosta³ naszpikowany kunajami i sembkonami bo by³ tylko geninem jednak ostatkiem si³ cisn±³ swój ostatni kunaj w zardzewia³y wy³±cznik maszyny z nadziej± ze ten doleci i wy³±czy maszynê….
Jednak tak siê nie sta³o w kunaj rzucony prze ch³opaka trafi³ inny [z maszyny] jednak trac±c przytomno¶æ Rengaru dostrzeg³ ¿e jego sen siê wy³±cza maszynê a raczej j± rozwala za pomoc± swojej katany…Pó¼niej straci³ przytomno¶æ w wyniku doznanych obra¿eñ…
Ch³opak otworzy³ oczy…By³ w bia³ym pomieszczeniu…le¿a³ na bia³ym ³ó¿ku przykryty bia³± ko³dr±…nigdy tu nie by³ ale od razu zrozumia³ ¿e musi byæ w szpitalu…
Spróbowa³ poruszyæ rêk±…
W tym momencie stwierdzi³ ¿e jest ca³y pokryty banda¿ami.
Poruszy³ g³ow± w prawo zobaczy³ parawan oddzielaj±cy go od innych pacjentów…
Spojrza³ w lewo zobaczy³ ¶cianê.
Spojrza³ prze siebie.. i tam te¿ zobaczy³ parawan…
W odleg³ym koñcu Sali us³ysza³ g³os lekarza który rozmawia³ z kim¶….
Ostro¿nie zacz±³ siê przekrêcaæ w praw± stronê chc±c zej¶æ z ³ó¿ka.
Z jego ust wyrwa³ jêk bólu jednak¿e ch³opak nie poddawa³ siê dalej mozolnie schodzi³ z ³ó¿ka….
D¼wiêk przez niego wydany zwróci³ uwagê lekarza który szybko podbieg³ i ods³oni³ parawan…
Kiedy zobaczy³ Rengaru na wpó³ stoj±cego na wpó³ le¿±cego na ³ó¿ku zakl±³ g³o¶no i szybko znowu go po³o¿y³ na ³ó¿ku….
-Co ty robisz…chcesz ¿eby rany znowu siê otworzy³y…-skarci³ go doktor…
-Co z nimi-zapyta³ s³abo Rengaru….
Lekarz chwilê siê zawaha³ jednak odpowiedzia³
-Nic im nie jest-Ta odpowiednie satysfakcjonowa³a ch³opca jednak nie mia³ si³y siê k³óciæ z lekarzem
-A co ze mn±.?
-Jako¶ ciê posklejamy-odpar³ rozmówca…-a teraz odpoczywaj…im wiêcej bêdziesz odpoczywa³ tym szybciej wrócisz do domu….
Nieco pocieszony tym Rengaru zasn±³ nie mog±c ju¿ powstrzymaæ opadaj±cych powiek….
Obudzi³o go s³oñce ¶wiec±ce prosto w oczy….
Stwierdzi³ ¿e zosta³ przeniesiony do innej Sali a czê¶æ banda¿y zosta³a zdjêta-Czyli Medci-nin przeszli do kolejnej fazy leczenia-pomy¶la³skoro robi± to stopniowo to znaczy ¿e obra¿enia by³y bardzo powa¿ne –us³ysza³ kroki 2 osób zmierzaj±cych do pokoju…
Owe osoby rozmawia³y wiêc Rengaru chc±c siê przys³uchaæ ich rozmowie udawa³ ¿e dalej ¶pi…
-Przykro mi ale nie leczenie by³o do¶æ nieskuteczne na tê ranê…musieli¶my zaj±æ siê innymi ranami…zostanie okropna blizna…-pozna³ ten g³os…by³ to g³os lekarza z którym ju¿ wcze¶niej rozmawia³
-A druga z³a wiadomo¶æ…-zapyta³ jego ojciec…
-Musieli¶my amputowaæ jego ma³y palec u lewej rêki…nie da³o siê go odbudowaæ…
W tym momencie do Sali wkroczy³a trzecia osoba i Rengaru us³ysza³ przera¼liwy krzyk jego matki który po chwili przerodzi³ siê w p³acz…
Ch³opak nie wytrzyma³ otworzy³ oczy usiad³ na ³ó¿ku i zacz±³ szukaæ przyczyny krzyku jego matki…
Nie zobaczy³ nic dziwnego do czasu a¿ spojrza³ w okno które by³o naprzeciw ³ó¿ka…
W oknie ujrza³ swoje odbicie…przez ca³± twarz od jednego policzka przez nos a¿ do po³owy policzka bieg³a cienka g³êboka blizna….
Ch³opiec zamruga³ trzy razy i straci³ przytomno¶æ z powodu doznanego szoku….
Obudzi³ siê po kilku minutach…
W Sali by³o pusto ch³opak spojrza³ znowu w okno i znowu dostrzeg³ swoje odbicie…
-Przecie¿ to tylko blizna…wielu ninja ma gorsze –pomy¶la³ ch³opak i spojrza³ na swoj± lewa rêkê…
Faktycznie brakowa³o tam palca…
-Ehhh…to os³abi moje zdolno¶ci bojowe-pomy¶la³ ch³opiec ju¿ nieco rozweselony…
-Lekarz kaza³ du¿o odpoczywaæ wiêc idê spaæ…-pomy¶la³ ch³opak i u³o¿y³ siê na ³ó¿ku po chwili zasypiaj±c…
Cichy szmer obudzi³ go i kiedy odtworzy³ oczy dostrzeg³ Remiki-nee chan siedz±cego na parapecie…
-Jak siê masz-zapyta³
-Nie jest ¼le…trochê boli ale mówi± ¿e wszystko bêdzie w porz±dku…-odpar³ ch³opiec…
-Patrz-ch³opiec uniós³ lew± rêkê…-straci³em palec…teraz bêdzie mi siê gorzej walczy³o katan±…
-Zale¿y jak na to patrzeæ…-odpar³ tamten-widzisz…to os³abi trochê si³ê z jak± bêdziesz trzyma³ broñ ale da ci wiêcej mo¿liwo¶ci manewrowania…bêdziesz móg³ ni± manewrowaæ pod wiêkszymi kontami…
-Heh…nie pomy¶la³em o tym-jeste¶ genialny…-zawo³a³ z rado¶ci± Rengaru….
-w tym Momocie rozleg³y siê kroki…
-Muszê znikaæ…nied³ugo siê zobaczymy…obiecujê…-odpar³ Remiki i znik³ za oknem…
-Do pokoju wszed³ jaka¶ pielêgniarka…
-Co tu siê dzieje…-zapyta³a surowym g³osem
-Nic…otwiera³em okno i siê potkn±³em…i kilka epitetów mi siê wymknê³o-spokojnie nak³ama³ ch³opiec…
-Nie powiniene¶ by³ wstawaæ-odpar³a tamta ³adniejszym ju¿ g³osem…-wystarczy³o zadzwoniæ-wskaza³a na pilocik przy ³ó¿ku….
-Nie chcia³em robiæ k³opotu-odrzek³ jej rengaru…
-Dobrze ¶pij ju¿…a jakby co¶ siê dzia³o zadzwoñ-powiedzia³a i znik³a….
Przez kilka dni ch³opiec jeszcze przebywa³ w szpitalu jednak po tygodniu wróci³ do domu nie kontynuowa³ jednak nauki…
Na swoim biurku dostrzeg³ kawa³ek bia³ego banda¿u…
Obok le¿a³ list


    To zas³oni Bliznê….
    Remiki

Rengaru od razu zrozumia³ o co chodzi i szybko za³o¿y³ opaskê na twarz zas³aniaj±c w ten sposób nieestetyczn± bliznê…
Kiedy wyszed³ z domu chc±c spotkaæ siê ze znajomymi ze swojej dru¿yny poszed³ na codzienne miejsce zbiórki jednak nie pojawili siê ani cz³onkowie ani sen sei…
Postanowi³ odwiedziæ swojego kolegê w jego w³asnym domu…
Jak postanowi³ tak tez uczyni³ 20 minut zajê³a mu droga na miejsce przeznaczenia…
Drzwi otworzy³a mu matka ch³opca…
-Dzieñ dobry…Jest Iseyu- zapyta³ Rengaru…
-Tak…
-Móg³bym z nim porozmawiaæ…
-Oczywi¶cie…Ju¿ go wo³am-odpar³a matka wpuszczaj±c go do skromnego domu…
Zaprowadzi³a go do pokoju Iseyu zapuka³a
-Iseyu…Rengaru chce z tob± porozmawiaæ-powiedzia³a…
-Niech wejdzie -odpar³ smutnym i przybitym g³osem ch³opiec…
Rengaru wszed³ kiedy drzwi siê tyko za nim zamknê³y zapyta³…
-Czemu nikogo nie by³o dzi¶ na miejscu zbiórki…-zapyta³ spokojnie siadaj±c na sto³ku który sta³ na ¶rodku pokoju…
-Co z tob±…ty nic nie wiesz-zapyta³ tamten…
-O czym nie wiem. co siê sta³o-zapyta³ szybko Rengaru…
-Mirako-Sen sei –powiedzia³ tamten a z jego oczu zar¿a³y p³yn±æ ³zy…on…on…om nie ¿yje… Kunaj trafi³ w serce…nic siê nie da³o zrobiæ…
-Co nie to niemo¿liwe…czemu nikt mi nie powiedzia³…to moja wina…-Rengaru zacz±³ p³akaæ i wybieg³ z domu i bieg³ i bieg³ a¿ dotar³ do jaskini w której ukrywa³ siê jaki¶ czas temu….
-Siedzia³ tam i p³aka³ a¿ poczu³ czyj¶ pal±cy wzrok na karku….Rozejrza³ siê i dostrzeg³ Remiki’ego siedz±cego i obserwuj±cego go z wlotu jaskini…
-Co siê sta³o….
-Mój sen sei…on nie ¿yje…przeze mnie…zgin±³…jak mnie ratowa³. .a ja nic nie wiedzia³em…-powiedzia³ Rengaru p³acz±c…
-Mo¿e i tak…ale my¶lê ze by³ szczê¶liwy mog±c po¶wiêciæ swoje rzycie ¿eby ocaliæ ciebie…
Ja te¿ bym to zrobi³ je¶li nadarzy³a by siê okazja…-odpowiedzia³ Remiki…
-Rengaru…przesta³ p³akaæ…
-Tak my¶lisz…-zapyta³
-Nie…Ja to wiem-odpowiedzia³ Remiki…
Wracaj do domu.. rodzice siê o ciebie martwi±…
-Umm…masz racje- odpowiedzia³ ch³opiec…i pobieg³ do domu…
-Jeszcze siê dzi¶ zobaczymy- us³ysza³ g³os Remiki’ego dochodz±cy zza pleców…
-Kiedy wróci³ do domu ojciec spojrza³ na niego surowym wzrokiem jednak nic ni powiedzia³ widz±c jaki ch³opiec jest przybity..
-Idê spaæ- o¶wiadczy³ smutnym g³osem ch³opiec i poszed³ spaæ…
Obudzi³y go krzyki za oknem w pobliskim domu….. po chwili do pokoju wbieg³a matka ch³opca…
-Choæ-powiedzia³a i zabra³a go zamakaj±c w ma³ej spi¿arce znajduj±cej siê pod pod³og± kuchni…
Kiedy zamaskowa³a „drzwi” i odsunê³a siê ca³y dom zatrz±s³ siê w posadach…
Przez szczelinê miêdzy deskami Rengaru dostrzeg³ postaæ…wydawa³a mu siê znajoma…
By³ to wysoki szczup³y mê¿czyzna…mia³ blada cerê i czarne w³osy spiête w kucyk…
-Witam…teraz wasza kolej…-powiedzia³a ten g³os Rengaru rozpozna³…to by³ Remiki…
-Itachi…co ty wygadujesz…czy¶ ty zwariowa³…jeste¶my atakowani…musimy siê broniæ…
-Ma³a poprawka…to wy jeste¶cie atakowani…a wasz napastnik stoi tu…-wskaza³ na siebie ---Co…niemo¿liwe…-powiedzia³ z niedowierzaniem ojciec Rengaru…
W tym Momocie Itachi wyj±³ katanê która by³a ca³a we krwi…[bo w istocie Remiki to by³ Itachi bo Rengaru nie zna³o jego imienia wiêc go tak nazwa³o ]
W tym momencie Itachi zrobi³ krok do przodu przygotowuj±c siê do ataku a Rengaru zrozumia³ ¿e to nie ¿arty…
Szybko otworzy³ klapê i wyskoczy³ l±duj±c tu¿ przed Itachim i odgradzaj±c go od swoich rodziców…
W rêku trzyma³ kunaj…
-Zostaw ich…-Krzykn±³ gotowy do obrony…
-Nie ma mowy…mam zabiæ wszystkich…gdyby¶ siê ukry³ to móg³bym ciê oszczêdziæ…
Uciekaj.. uciekaj a powiem ¿e uciek³e¶ jak walczy³em z innymi.. zd±¿y³em ciê ju¿ polubiæ…
-Nigdy.. tyyy …ty zdrajco…-krzykn±³ ch³opak atakuj±c w¶ciekle swojego rozmówce…
Ten oczywi¶cie z ³atwo¶ci± sparowa³ atak nawet bez aktywacji sharingana…
Uderzy³ Rengaru ca³ej si³y w twarz ³ami±c mu w ten sposób nos i powoduj±c krwotok z niego…
Ch³opiec siê zatoczy³ i opad na ziemiê jednak bardzo zdeterminowany zacza³ wstawaæ kiedy mu siê to uda³o ponowi³ atak tym razem dodaj±c kilka ruchów i rzut shurikenem…
Po unikniêciu ataku Itachi wyprowadzi³ ciêcie katan± w klatkê piersiow± tak szybko ¿e normalna osoba nie by³a by w stanie do sparowaæ….
Jednak sta³o siê…Ch³opak za pomoc± Kunaja odbi³ cios i wyl±dowa³ kilka metrów dalej odrzucon± si³± ataku…
Szybko jednak wsta³ zacz±³ biec czuj±c now± si³ê…w tym momencie Itachi dostrzeg³ ¿e ch³opiec o którym ukrycie mówiono ¿e nie posiada limitu krwi…¿e nie ma szans na aktywacjê sharingana dokona³ rzeczy niemo¿liwej…
Przez t± chwilê dekoncentracji ch³opiec zd±¿y³ ju¿ wykonaæ kilka ruchów i kiedy Itachi unika³ lec±cego kunaja poczu³ ból w prawym ramieniu… dostrzeg³ tkwi±cy tam shuriken…
Katana wypad³a mu z rêki i upad³a z brzêkiem na ziemiê…
A ch³opiec wyprowadzi³ ciêcie na twarz przeciwnika…wtedy tamten kopn±³ go w twarz.. podniós³ katanê i zacz±³ ci±æ go na wysoko¶ci torsu[st±d te blizny]…
Jednak ch³opiec ostrakiem si³ podniós³ le¿±cy tam kunaj…i wbi³ go w nogê przeciwnika…
Katana po raz kolejny uderzy³a o ziemiê a ch³opiec wyda³ ostatnie tchnienie…Czy aby na pewno…
Jego rodzice zaczêli p³akaæ za³amuj±c siê a Itachi zdrow± rêk± pos³a³ 2 kunaje które ich wykoñczy³y…[no bo oni nie byli ninja..
Rengaru le¿y na posadzce ju¿ jaki¶ czas i wykrwawia siê na ¶mieræ…prawie nie oddycha jednak jego mózg jeszcze pracuje…ch³opiec s³yszy g³os dobiegaj±cy sprzed resztek jego domu…
-Ci byli ostatni…zrobi³em to o co prosi³e¶-mówi³ Itachi…
-Dobrze…a teraz znikaj…-odpowiedzia³ mu cichy szept…
Rengaru znowu osun±³ siê w niebyt...
Obudzi³ siê w szpitalu.. wiedzia³ to od razu bo le¿a³ w tej samej Sali co wcze¶niej…
-Witam.. jak siê czujesz-zapyta³ znajomy lekarz…ch³opiec jednak milcza³ op³akuj±c w duszy swoj± rodzinê..
Lekarz zbada³ do…sprawdzi³ co¶ przy kroplówce i odszed³…
-Za tydzieñ bêdziesz móg³ wyj¶æ…-rzuci³ jeszcze wychodz±c z Sali…
Przez ten tydzieñ ch³opiec nie rusza³ siê z ³ó¿ka przez wiêkszo¶æ czasu ¶pi±c gdy¿ to by³a jedyna ucieczka od bólu fizycznego jak i mentalnego…
Po tygodniu wyszed³ ze szpitala id±c p³aka³ kieruj±c siê do starego domu…
Wszed³ przez zrujnowan± ¶cianê stan±³ na ¶rodku i rozejrza³…
W tym momencie kolana siê pod nim ugiê³y a z ust wyrwa³ siê krzyk rozpaczy…
Le¿a³ tak i p³aka³ na pod³odze przez d³ugi czas…a¿ straci³ poczucie czasu…
Jednak jaka¶ nieznana dot±d pchnê³a go do dzia³ania…zacz±³ ruszaæ rêkami które „pe³za³y po posadzce us³anej gruzem, resztkami ¶ciany i sufitu…w pewnym momencie jego rêka natrafi³a na co¶ zimnego…
Podniós³ g³owê i dostrzeg³ katanê…wsta³…podniós³ broñ z ziemi i nagle uderzy³a go fala wspomnieñ z walki z Itachim…
I nagle przypomnia³ sobie co czó³….t± dziwn± moc…
Wybieg³ szybko z pomieszczenia i uda³ siê do swojej jaskini która od teraz mia³ byæ jego domem…
Usia³ po turecku.. skoncentrowa³ siê i spróbowa³ uwolniæ ow± moc…
Na treningu spêdzi³ wiele dni…
Przez cze¶æ dnia pracowa³ w sklepie ¿eby mieæ na jedzenie a resztê swojego czasu, poza kilkoma godzinami snu, po¶wiêca³ na trening…stara³ siê uaktywniæ ow± moc…jednak przez jedn± trzeci± tego czasu trenowa³ tez walkê mieczem…
Tak by³o do pewnego treningu…
Kiedy to przesy³aj±c charê do poszczególnych parti swojego cia³ stwierdzi³ co¶ dziwnego…
Bardziej zaobserwowa³…
Przes³a³ charê do oka…a g³ównie do tak zwanej naczyniówki zwiêkszaj±c przep³yw krwi têczówki rozszerzaj±c j±…oraz nerwu wzrokowego…
Kiedy to robi³ jego wzrok wyostrza³ siê.. widzia³ lepiej dok³adniej i.. jako¶ tak inaczej..
Pchniêty impulsem wyskoczy³ z jaskini i zacz±³ biegaæ po lesie…
Nareszcie znalaz³ to czego szuka³…starego wilka…przywódcê okolicznej watahy…
Z katan± w rêku i okrzykiem na ustach Rengaru zaatakowa³ paskudn± bestiê i stwierdzi³ ¿e widzi j± jako¶ inaczej…jednym uderzeniem odci±³ jej ³eb a nastêpnie zacz±³ atakowaæ resztê stada…
Ka¿de jego uderzenie trafia³o idealnie w cel ka¿dy unik by³ perfekcyjny…
Kiedy ch³opak dobi³ ostatni± kreaturê dostrzeg³ starego mê¿czyznê który go obserwuje..
-£adna walka paniczu Uchiha…-powiedzia³…wy¶wiadczy³e¶ mi wielk± przys³ugê…
Mia³em sam pozbyæ siê tych wilków ale mnie ubieg³e¶.…pasterze z okolicznych gór skar¿yli siê ze te bestie porywaj± im owce… oto nagroda-powiedzia³ wrêczaj±c Rengaru 100Y
[st±d mam kasê na pocz±tku gry ]
Ch³opiec wróci³ do swojego domu i znu¿ony walk± jak i prze¿yciami dnia u³o¿y³ siê spaæ…
Zap³aka³ jeszcze cichutko za swoj± rodzin± i przyjació³mi i zasn±³…

Itachi:
Widaæ ¿e kochasz spacje ;] ale jednak to za du¿o... za du¿o jej jest.
Do tego niez³e byki masz zamiast Momêcie = Momochi itp.
Niestety ale odrzucam podanie na sharingana, napisa³e¶ co¶ dennego.
Czyta³em to ca³o i wygl±da³o to tak.
Rengaru to ..........
Rengaru tamto.......
Chlopiec tamtego........
Zrobil Rengaru tak.......

Takie monnotonne czytanie, zero akcji, nawet nie potrafi³em sobie tego wyobraziæ... DO tego wpl±ta³e¶ w ca³± akcje moj± postaæ nie pytaj±c sie o zgode i u¿ycia jej w swojej histori... Nastepnym razem sie pytaj.
I fajnie by by³o jakby¶ doda³ wiêcej realizmu... Mam pytanie, Jak by³by¶ dowódc± odzia³u anbu w wieku 14 lat (geniuszem itp) to pytanie czy 6-8 latek by³by w stanie wbiæ mu kunai w noge, shurikeny w rêke itp ? No niezbyt... Co jak co ale to jednak lekka przesada. Historia no nie powiem ¿e z³a ale... za ma³o, zbyt brzydko. Przykro mi. Podanie odrzucone.
Zapisz siê do innego klanu

Pozdrawiam Itachi

1) Imiê: Rihimaru
2) Proponowan± rangê: genin
3) Proponowany zawód z pomiêdzy:
4)Proponowane techniki:
Sharingan

5)Je¶li nie jeste¶ postaci± kanoniczn± napisz historie zdobycia sharingana: Sharingan zosta³ aktywowany podczas masywnego treningu z moim ojcem w wieku 12 lat.
Znaki charakterystyczne: Sharingan.
1) Imiê: Hizo
2) Proponowana ranga: Genin
3) Proponowany zawód: -
4) Proponowane techniki: Kage Bunshin no jutsu, Housenka no jutsu, Goukkakyuu no Jutsu, Kawarimi.

5) Historia postaci a w niej historia zdobycia Sharingana:
Hizo urodzi³ siê w klanie Uchiha. Matka Rui i ojciec Ringo. ¯y³o im siê dobrze jak na tamte czasy. Ojciec by³ ninja, matka medic-nin. Ojciec zna³ du¿o technik, matka du¿o technik medycznych. Bardzo opiekowali siê Hizo. By nic mu siê nie sta³o. Hizo skoñczy³ rok, zacz±³ ju¿ trochê mówiæ, chodziæ. Gdy skoñczy³ dwa lata, zacz±³ ju¿ powoli biegaæ, lepiej mówiæ i w ogóle. Skoñczy³ cztery lata, umia³ ju¿ dobrze mówiæ. Nie sprawia³ problemów wychowawczych, tak jak inne dzieci. Matka stara³a siê go wychowaæ na dobrego cz³owieka, wtedy nie my¶la³a jeszcze o tym czy Hizo bêdzie Ninja. Gdy skoñczy³ piêæ lat, pozna³ swoich pierwszych rówie¶ników, bawi³ siê z nimi, wyg³upiali siê. Wszycy to rozumieli, w koñcu to jeszcze dzieci. Gdy skoñczy³ sze¶æ lat, pozna³ wiêcej dzieci. Wychodzi³ na dwór i wraca³ wieczorem. Matka siê martwi³a, ale ojciec j± uspokaja³ ¿e nic mu siê nie stanie. I tak by³o. Gdy skoñczy³ 8 lat, rodzice zapisali go do "Akademii Ninja". Nie by³ uwa¿any za geniusza. Robi³ du¿o psikusów nauczycielom, innym dzieciom. Wtedy okaza³o siê ¿e to nie jest jednak taki grzeczny ch³opczyk na jakiego wygl±da³o gdy by³ mniejszy. W koñcu zacz±³ uczyæ siê rzucania shurikenami. Dowiedzia³ siê co to Chakra itp. Rzucanie wychodzi³o mu tragicznie. Na 10 rzutów do celu trafia³ TYLKO jednym. Nauczyciele nie byli z niego zadowoleni, inne dzieci wy¶miewa³y siê z niego. Hizo bardzo denerwowa³ siê z tego ¿e siê z niego wy¶miewali. Równie¿ nie móg³ opanowaæ zwyk³ej techniki jak± by³o Henge no Jutsu. Gdy skoñczy³ 9 lat, obla³ pierwszy rok przez w³a¶nie Henge no jutsu. Wszyscy wy¶miewali go. Gdy inne dzieci zobaczyli go na ulicy, zaczêli wytykaæ palcem i ¶miaæ siê z niego. Ch³opak nie by³ z tego zadowolony. Za³amywa³ siê, my¶la³ nocami ¿e z hañbi klan Uchiha. Nie bêdzie taki dobry jak ojciec. Ch³opak zacz±³ po godzinach trenowaæ technikê Henge no Jutsu na polance. Po kilku dniach treningu uda³o mu siê. Mia³ ju¿ 10 lat. Odkry³ te¿ ¿e jego natur± jest Katon. Nauczy³ siê wtedy pierwszej techniki, Housenka no Jutsu. Zna³ wtedy ju¿ Kawarimi, Henge no Jutsu, Housenka no Jutsu i odziwo naucz³ siê Kage bunshin no jutsu! Zda³ test na Genina perfekcyjnie. Nauczyciele byli w szoku ¿e tak szybko zrobi³ postêpy. Zosta³ przydzielony do dru¿yny 10. Przewodzi³ ni±, Jounin Hiro. Do dru¿yny 10 zostali te¿ przydzieleni dwaj inni Genini. Pierwszy to... Hiraki z klanu Nara i druga osoba w dru¿ynie to... Asuka z klanu Inzuka. Wszyscy zgadzali siê ze sob± w stu procentach. Nie by³o k³ótni, wykonywali misje rangi C, D. Pewnego dnia dostali misjê rangi B. Eskortowaæ jednego go¶cia z innego kraju do znów innego. Hizo my¶la³ ¿e bêdzie przymus walki i wyka¿e siê jaki on jest dobry. No i tak siê sta³o. Zaatakowali ich inni ninja z kraju pól ry¿owych. Dru¿yna 10 szybko odpar³a atak przeciwników, Hizo u¿y³ techniki Housenka no jutsu, popali³ przeciwników. Jounin u¿y³ jakiej¶ wodnej techniki i ich posprz±ta³. Inni cz³onkowie dru¿yny te¿ powybijali kilku wrogów. Ruszyli dalej, bezpiecznie doprowadzili eskortowanego go¶cia do innego kraju i wrócili do wioski. Hizo musia³ siê wzmocniæ bo nie d³ugo czeka ich wszystkich test na Chuunina. A on zna³ tylko cztery techniki. Nauczy³ siê wiêc Goukkakyuu no Jutsu. Wieczorami przychodzi³ na mostek i uczy³ siê tej techniki. W koñcu opanowa³ j± na tyle by móc siê ni± dobrze pos³ugiwaæ. Przyszed³ test na Chuunina. Dru¿yna 10 mia³a za za danie tak jak inne dru¿yny, wej¶æ do ciemnego lasu, zdobyæ dwa zwoje. Jeden dostawali na starcie. Jeden bia³y, drugi niebieski zwój. Dru¿yna 10 dosta³a zwój bia³y. Wszyscy ruszyli, mieli doj¶æ ze zwojami do wielkiej wie¿y. Hizo, Hiraki i Asuka szli spokojnie po lesie. W koñcu z krzaków wybieg³a inna dru¿yna z wioski dzwiêku. Kazali oddaæ swój zwój. Oczywi¶cie nie oby³o siê bez walki. Walka by³a d³uga, bardzo wykoñczy³a cz³onków dru¿yny 10. Ale op³aci³o siê, wygrali zwój. Hizo wykoñczy³ swoich przeciwników now± technik±. Goukkakyuu no Jutsu. Ruszyli wiêc do wie¿y. Na drodze stanêli im inni ninja. Ta walka by³a ciê¿ka. Asuka i Hiraki zostali ciê¿ko ranni. Nie mogli dalej walczyæ. Na nogach sta³ sam Hizo, lekko chwiej±c siê bo obrywa³ za du¿o. Wtedy podbieg³ do niego jeden ninja i zada³ mu mocny cios. Ten wyl±dowa³ na drzewie. Wsta³ z wielkim bólem. Popatrzy³ na przyjació³ i wykrzycza³: "Muszê ich broniæ! Nawet za cenê ¿ycia!". Przeciwna dru¿yna zaczê³a siê ¶miaæ. "Jak chcesz to zrobiæ? Skoro jeste¶ taki s³aby."- Doda³ jeden z przeciwnej dru¿yny. Wtedy Hizo zamkn±³ na chwile oczy, a gdy je otworzy³... Uaktywni³ my siê Sharingan! Mia³ on wtedy dwie ³ezki. "No to patrz" - powiedzia³ lekko roze¶miany Hizo i ruszy³ do ataku. U¿y³ Kage Bunshin no jutsu, potem Housenka no Jutsu. Przewidywa³ wszystkie ataki przeciwników. Pokona³ ich. Wtedy wszyscy byli szczê¶liwi. Zaprowadzi³ swoich przyjació³ pod wielki konar. Tam odpoczêli i byli gotowi dalej ruszyæ. Doszli do wie¿y, zdobyli dwa zwoje. Wszystkie dru¿yny w szybkim têpiê. Postanowili zrobiæ dodatkowy test. Walki. Wtedy Hizo i jego koledzy z dru¿yny przegrali. Byli bardzo wykoñczeni. Hizo nie sta³ siê Chuuninem tak jak koledzy. Ale by³ szczê¶liwy, ¿e w koñcu uaktywni³ Sharingana.

Link do Karty postaci Klik
Wszystko piêknie ale troszkê ma³o ;/ http://www.shinnobirpg.rp...der=asc&start=0

Tak wiêc

ranga: genin
techniki:
- Kawarimi no jutsu
- Kai
- Goukakyuu no Jutsu
- Kasumi Enbu No Jutsu

A do aktywacji sharingana zapraszam przy pierwszej nauce

PS: ¶liczny avatar
1. Amatsuri
2.Gennin jak mo¿na to Chunnin
3.Hunter nin
4.Goukakyuu no Jutsu [Katon]
Kawarimi no Jutsu
Kai
Kokohi no Jutsu
5.Jak przeczyta³em post wy¿ej to w pierwszej nauce a jak nie to napiszcie a edytne.

http://www.shinnobirpg.rp...735.html#115735
A co z moim zapisem Amy?

Ps. Sorry za spam.

//Edit : No ta b³êdy, ale czy nie warto daæ komu¶ szansy? Wiem, jest trochê b³êdów, ale my¶lê ¿e dacie mi szansê i ¿e bêdê mia³ tego Sharingana.
Nie wiem czy mam do tego odpowiednie kwalifikacje ale po kolei... Historia spe³nia regulaminowe A4czcionk± 10 jednak roi siê w niej od drobnych ale licznych b³êdów ortograficznych czy nawet fleksyjnych Dlatego moim zdanie lepiej poczekaæ na naukê Sharingana jako pierwszej nauki przy 40 postach. Dlatego akcept jako Genin i Techniki
- Kawarimi
- Bunshin no Jutsu
- Goukkakyuu no Jutsu
- Kage Shuriken no Jutsu
Amy je¶li uznasz, ze siê mylê popraw mnie.

Amatsuri przepraszam nie zauwa¿y³em, mój b³ad...
Akcept na Genina
techniki te¿ w porz±dku.

Sory za spam ale dlaczego nie mo¿ecie odrazu oceniæ wszystkich tylko ostatni±?
Dlatego mówie jak Hizo a co z moim zapisem?
Sprawdza³ kto¶ moj± postaæ? Bo nie za bardzo wiem np. czyj± Amy sprawdza³a O.o''
Ma³e siê zamieszanie zrobi³o. Wszycy zaakceptowani.
Nikt nie ma sharingana na wstêpie.
Amatsuri, Hizo - macie techniki te co podali¶cie.