ďťż

grueneberg

witam!
Czy komuś z podpisujących akt notarialny udostępnił Marvipol certyfikat energetyczny dla lokalu, który podlega sprzedaży? Z nowelizacji ustawy z 7 lipca 1994 prawo budowlane, która weszła w życie z dniem 01.01.2009 r. (ustawa z dnia 19 września 2007 r. o zmianie ustawy prawo budowlane) wynika, że przy sprzedaży lokalu certyfikat taki powinien być udostępniony:

„Art. 63a.

1.
Nabywcy budynku lub lokalu powinno być udostępnione świadectwo
charakterystyki energetycznej budynku lub świadectwo charakterystyki
energetycznej lokalu, jeżeli przepisy ustawy wymagają dla tego
budynku lub lokalu ustalenia jego charakterystyki energetycznej.

2.
Najemcy budynku lub lokalu powinno być udostępnione świadectwo
charakterystyki energetycznej budynku, jeżeli przepisy ustawy wymagają
dla tego budynku lub lokalu ustalenia jego charakterystyki
energetycznej.”.

Jeżeli Marvipol nie udostępni takich świadectw, to koszty ich sporządzenia spadną na nas - właścicieli.
Ponadto, z tego co słyszałem - ale to informacja niesprawdzona- to Marvipol zawarł w projekcie aktu notarialnego zapis o tym, że zrzekamy się tych świadectw!
Co Wy na to? Zrzekacie się?


Niestety Marvipol świadectwa energetycznego nie udostępnił i prawdopodobnie nie udostępni. W akcie notarialnym jest zapis, że nabywca nie będzie z tego tytułu wnosił roszczeń. Oczywiście można się na to nie zgodzić, ale do momentu rozwiązania konflktu aktu notarialnego się raczej nie podpisze...

Świadectwa energetyczne są ważne przez 10 lat. Jeśli ktoś w tym czasie postanowi sprzedać mieszkanie, kupujący może wymagać jego przedstawienia. Po 10 latach i tak należy sporządzić nowe. Prawo nie przewiduje sankcji za zawarcie transakcji bez certyfikatu, zatem notariusze nie wymagają tego dokumentu.
jest dokładnie tak jak pisze GC,
z tego co mi wiadomo nie istnieje żaden organ sprawdzający i egzekwujący posiadanie takich certyfikatów, pozostaje nam mieć nadzieję że się to wkrótce nei zmieni...
Teoretycznie mogłem odmówić podpisania aktu w takiej formie, tylko co wtedy? -ja bym sobie mieszkał a Marvipol był prawnie właścicielem mojego mieszkania pewnie przez pare lat aż sprawa znalazłaby finał w sądzie..
Kolego mieszkania zostały oddane w tamtym roku, kiedy jeszcze certyfikat nie był wymagany, więc nie masz się co pieklić. Takie certyfikaty drogo kosztować nie będą jeśli będziesz go chciał sobie wyrobić



Kolego mieszkania zostały oddane w tamtym roku, kiedy jeszcze certyfikat nie był wymagany, więc nie masz się co pieklić. Takie certyfikaty drogo kosztować nie będą jeśli będziesz go chciał sobie wyrobić
Mówimy o 2 różnych sprawach:
1) Nie był wymagany od Marvipolu jako inwestora oddającego budynek - bo budynek oddawany był w ubiegłym roku kiedy jeszcze przepisy w tym względzie nie obowiązywały.
2) Ale obecnie (po 1 stycznia 2009) z "oddającego budynek do użytku" Marvipol stał się sprzedającym, a zgodnie z cytowanym wyżej art. 63a Nabywcy - czyli Nam Wszystkim - budynku lub lokalu powinno być udostępnione świadectwo charakterystyki energetycznej budynku lub świadectwo charakterystyki energetycznej lokalu. Możemy więc się takiego świadectwa domagać zgodnie z obowiązującym prawem.
Nie pieklę się tylko stwierdzam fakt. Marvipol korzysta z sytuacji, że za brak takiego dokumentu nie grożą żadne sankcje i go po prostu nie zamierza wytworzyć.
Podpisałem akt godząc się na to, że certyfikatu nie zobaczę i tyle... Nawiasem mówiąc takiego durnego przepisu to nawet w naszym kraju ze świecą szukać...
A czy drogo czy tanio będą kosztowały to inna sprawa. Ja np. mam inne ważniejsze wydatki niż pakować 1000 zł w jakiś bzdurny świstek tylko dlatego, że developer postanowił że jego prawo nie obowiązuje. Bo prawdę mówiąc to koszty w tej materii sprytnie przerzucił na wspólnotę - jeżeli chodzi o budynek, i na poszczególnych właścicieli - jeżeli chodzi o lokale. A koszty to niemałe: 350 lokali x 1000 zł = 350 000 zł.