ďťż

grueneberg

Polecam lekturę z przeglądu stanu technicznego bloku sąsiadów:

http://www.skorosze.eu/viewtopic.php?t=1076

A jak to wygląda u nas? Warto zastanowić się nad podobną ekspertyzą BO ZA DWA LATA OD MOMENTU KUPNA NASZYCH MIESZKAŃ BĘDZIEMY MOGLI LEWEGO I SPÓŁKĘ W D....Ę POCAŁOWAĆ.

Koszty jakie teraz poniesiemy są niewspółmiernie małe do tych jakie trzeba będzie ponieść gdy zaczniemy robić poprawki z własnej kieszeni


SWego czasu robilismy oglad usterek w naszym budynku zawsze kosztem naszego prywatnego czasu "Krzykacze ze Stowarzyszenia " moga to powtorzyc.(mowie co oprawda za siebie ale mysle ze reszta tez to zrobi)
Ja poki co nie zaobserwowalem jakis nie dociagniec B3 kl.V ale czytajac raport sasiadow na wiele rzeczy nie zwrocilbym uwagi.
Taki raport to dobra rzecz.

To co mnie caly czas wkurza to panel sterowania w windzie, nadal mieszkam wedlug windy na innym pietrze.:(

Marek
Czy ktoś wie ile kosztuje wykonanie takiej ekspertyzy przez rzeczoznawcę?

Pozdrawiam
Michał


Można zapytać Maćka. Największym problemem jaki powstanie to skąd wziąć na to kasę. Na pogodnych mają wspólnotę i myślę że fundusze pochodzą z opłat za czynsz.

To co mnie caly czas wkurza to panel sterowania w windzie, nadal mieszkam wedlug windy na innym pietrze

Panowie ze spółdzielni mówią, że to jest taka kondygnacja. To się liczy. W aktach podobno nowi mieszkańcy będą mieli 'kondygnacje' a nie 'piętro' bo to nowy standard!
A mi się wydaje, ze warto byloby nawet zrzucic sie po pare groszy na taka ekspertyze wykonana przez profesjonaliste. To bylby dobry krok !

Tam jest chyba pieczatka tego rzeczoznawcy, wiec i telefon pewnie. Ja zadzwonie do Niego i zapytam o koszta.

pozdrawiam
niestety nie odbiera
Koszty wynoszą kilka tysiaków, zależnie od fachury i metrażu całości. Przed szukaniem takiego gościa trzeba by się zastanowić ile osób by się na to pisało, bo nie wyobrażam sobie żeby np. połowa mieszkańców buliła a połowa miała gratis.
wszyscy na pewno się nie zgodzą. Nie ma takiej opcji, nie w Polsce. Myślę, że nawet jeśli część zapłaci, a część będzie miała gratis (teraz), to później rozliczy to przyszła Wspólnota naszego Osiedla. Wydaje mi się, że taka ekspertyza jest dla dobra wszystkich mieszkańców, więc wszyscy powinni ponieść jej koszty.
Ekspertyza jest dobra i pomysł rozliczenia też. Pytanie, co będzie jak syndyk ją oleje a znając życie zapewne tak się stanie. Zostaje tylko droga sądowa i walka o to co się nam prawnie należy. Kto będzie Nas reprezentował? Nie mamy jeszcze wspólnoty choć myślę że powstaje ona automatycznie:

http://www.skorosze.eu/viewtopic.php?t=732

Czy Stowarzyszenie reprezentuje także mieszkańców B2 i B3 ?
Czy wspólnota mieszkaniowa będzie obejmować wszystkie bloki na danej działce tj.B1,B2 i B3, czy każdy budynek będzie posiadał oddzielną ?
Witam,
u nas (czyli na Skoroszewskiej 1B, budynek postawiony przez KMC do spółki z Buszrem) taki przegląd wykonywał również p. Słupek. Do tej pory sądziłem że to u nas jest dużo usterek ( na ok. 100.000) ale jak widzę myliłem się.

Piotr
Myślę, że dobrze byłoby mieć taką ekspertyzę, tylko pytanie po co ona komu i czy się nam przyda, ostatnio usłyszałam od Pana L. - pełnomocnika drugiego Pana L., ze rola syndyka jest taka: On musi te mieszkania sprzedac, zeby wierzycielom pooddawac pieniadze i zeby "wszyscy dali mu swiety spokoj", zrobi wszystko jak najtanszym kosztem, albo nie zrobi nic, bo mu nie zalezy, ma sprzedac i zaspokoic wierzycieli i na tym koniec... powiem szczerze, ze jak uslyszalam to z ust Pana L. osobiscie to szczeka mi opadla..... dodal jeszcze, ze juz niedlugo Pan L. skonczy zarzadzac, to bedziemy wtedy sobie robic co bedziemy chcieli, a teraz niestety musimy prosperowac na warunkach, jakie podyktuje Pan L..... wyszlam lekko oszolomiona szczerze mowiac !

ekspertyza przydalaby sie ewentualnie dla naszego wykonawcy, ktorym jest Buszrem... no i moglibysmy z niej ewentualnie skorzystac jak skonczy "panowanie" Pan L.

pozdrawiam
Parę osób nazwanych krzykaczami powtarza to od kilkunastu miesięcy. Mam wrażenie, że wielu mieszkańców nie dawało wiary tym ludziom, którzy chcą działać na korzyść lokatorów i osiedla.

Pan L. pokazał swoją prawdziwą twarz.

Wracając do usterek. Sprawa nie jest taka prosta. Wykonawcę zatrudnił inwestor czyli spółdzielnia a Pan L. jest zarządcą spółdzielni. My natomiast, kupiliśmy mieszkania od spółdzielni, którą reprezentować ten sam Pan L. My możemy się domagać usunięcia usterek od spółdzielni a ona od wykonawcy.

Teraz jak z czasem wszystkie niedoróbki wychodzą na wierzch to Pan L. próbuje się wycofać. Myślę, że musimy dopilnować aby wszystkie usterki zostały usunięte za nim z radością Pana L. pożegnamy.

Pozdrawiam
Michał
Drogi Michale w jaki sposób chcesz tego dopilnować?

Myślę że jest wiele pytań na które nie znamy odpowiedzi, głównie jeśli chodzi o kwestie prawne. Nieznajomość prawa szkodzi nam wszystkim a syndyk może nam wmawiać różne pierdoły, które łykamy jak pelikan szprotkę. Jeśli nawet syndyk skończy proces upadłościowy to jak będzie wyglądać nasza wspólnota, czy będzie obejmować bloki od B1 do B3, czy od B1 do B5, czy może każdy budynek będzie miał własną? Tych może jest bardzo wiele i ja chętnie bym się dowiedział co syndyk może i co my możemy.
Wg. mnie dobrym pomysłem jest przedstawienie jakiemuś dobremu prawnikowi naszych aktów notarialnych i rozwiązanie spornych kwestii na wiele różnych tematów, a korespondencja którą jako mieszkańcy powinniśmy prowadzić z syndykiem powinna się zaczynać od słów: "Zgodnie z Art"..."... ", chyba innej drogi nie ma.
Proponuję najpierw zbiórkę na profesjonalne prawne doradztwo i myślę że jest to dla dobra Nas wszystkich, koszty nieporównywalnie mniejsze niż ekspertyza stanu naszych budynków. Czas działa na naszą niekorzyść, a jak chcemy mieć poprawione usterki to ekspertyza jest konieczna !
Mam pytanie. Czy z chwilą zakończenia "misji" syndyka realnej władzy nad spółdzielnią nie odzyska zarząd?

Pozdrawiam
Michał
Wydaje mi się że tak.

Wydaje mi się także, że my jako mieszkańcy możemy większością głosów zmienić zarządce naszej nieruchomości i niezbędny jest do tego  akt notarialny:

Art. 18. 1. Właściciele lokali mogą w umowie o ustanowieniu odrębnej własności lokali albo w umowie zawartej później w formie aktu notarialnego określić sposób zarządu nieruchomością wspólną, a w szczególności mogą powierzyć zarząd osobie fizycznej albo prawnej.
2. W razie sukcesywnego wyodrębniania lokali przyjęty przez dotychczasowych współwłaścicieli sposób zarządu nieruchomością wspólną odnosi skutek także do każdego kolejnego nabywcy lokalu.
2a. Zmiana ustalonego w trybie ust. 1 sposobu zarządu nieruchomością wspólną może nastąpić na podstawie uchwały właścicieli lokali zaprotokołowanej przez notariusza. Uchwała ta stanowi podstawę wpisu do księgi wieczystej.
3. Jeżeli sposobu zarządu nie określono w umowie, o której mowa w ust. 1, lub w uchwale zaprotokołowanej przez notariusza, obowiązują zasady określone w niniejszym rozdziale.

Wg. naszych aktów syndyk prowadzi Spółdzielnię do końca 2007 roku. Myślę że potem władzę odzyskuje dotychczasowy zarząd i to on obejmuje nad naszą nieruchomością zarząd powierzony, który my jako mieszkańcy większością głosów możemy zmienić.
Dlatego swoje "wydaje mi się" i "myślę" wolałbym zmienić na "tak" lub "nie" czyli uzyskać fachową poradę prawną o której mówiłem w poprzednim poście.