grueneberg

S± miejsca, o których zapomnieæ nie mo¿na...

***

Tay znik±d pojawi³a siê na dachu. Przez chwilê sta³a, patrz±c wprost na zachodz±ce s³oñce, po przykucnê³a na jakim¶ kominie. W zamy¶leniu spogl±da³a gdzie¶ daleko, jakby chcia³a zobaczyæ, co jest za horyzontem. W jej ch³odnym spojrzeniu czai³a siê nuta niepokoju. Co z Dantusiem i Ko¶ciaczkiem? Gdzie oni s±? Wed³ug ustalonego planu, mieli spotkaæ siê w Sunie, tymczasem od rozstania w sali narad nie widzia³a ich ani razu. Czy¿by spotka³o ich jakie¶ niebezpieczeñstwo? Wzruszy³a ramionami. Nawet je¶li, to nie s± prawdziwymi ninja, skoro nie umieli sobie poradziæ. Ch³odny wiatr zawia³, unosz±c jej rude w³osy i k³êbi±c je wokó³ jej twarzy. Dziewczynie by³o zimno, jednak¿e wcale nie zamierza³a rezygnowaæ z ciekawego klimatu dachu. Zeskoczy³a na dachówki i usiad³a, opieraj±c siê o komin plecami.


Wsta³a i zeskoczy³a z dachu.

NMM.
Zjawi³a siê na dachu. Od pewnego czasu, mianowicie odk±d przesta³a widywaæ Ko¶ciaczka, ¿ycie w 7MM usta³o. Czy rzeczywi¶cie ka¿da organizacja, w której siê znajduje musi siê rozwalaæ? Mia³a ochotê wstaæ, wyj¶æ i daæ sobie spokój z tymi wszystkimi organizacjami, ale nie mog³a. Co¶ j± tutaj bardzo mocno trzyma³o.
Wyszed³em na dach i zobaczy³em Tayuye.U¶miechno³em siê do niej i skoczy³em na klate z dachu wal±c w ziemie z wielkim udezeniem.


Hiuru przerwa³ rozwa¿ania Tay. Zdziwiona dziewczyna zeskoczy³a za nim.

NMM.
<wszed³em na dach i zacz±³em patrzeæ siê w chmury>
Wesz³am na dach my¶l±c , ¿e nikogo nie zastanê. Myli³am siê...jednak los mnie nie traktuje zbyt dobrze...postanowi³am zignorowaæ senseia i usiad³am sobie trochê dalej od Niego
<wykona³ pieczêæ tak by uczennica nie widzia³ i zacz±³ padaæ deszcz wszêdzie oprócz naoko³o niego>
Nie przejê³am siê nag³ym opadem deszczu , spojrza³am do góry a krople skapywa³y na moj± twarz....uwielbia³am deszcz....wodê...jednak kocha³am bardziej ogieñ....poprawi³am mokre w³osy oraz bluzê która przez deszcz trochê mi siê przyklei³a do ubrania
<zacz±³ siê skupiaæ deszcz zacz±³ mieniæ siê na fioletowo dziêki chakrze >
Kiedy zobaczy³am , ze deszcz dziwnie siê mieni na fioletowo trochê siê zdziwi³am. Czy to jakie¶ jutsu? Zerknê³am na odwróconego plecami senseia jednak ponownie mój wzrok pad³ w krajobraz przed siebie
<Deszcz zacz±³ padaæ mocniej i drobniejszymi kroplami jeszcze bardziej siê mieni±c>
-Co ciê tu sprowadza
<zapyta³em wreszcie>
Spojrza³am na Niego , do mojej mokrej od deszczu twarzy lepi³y siê w³osy jednak nie przejê³am siê tym.
- Siedzê....lubiê siedzieæ i patrzeæ w krajobraz... - odpar³am
-Je¶li ci deszcz przeszkadza to powiedz
<u¶miechn±³ siê wysun± praw± rêkê tak by móc z³apaæ parê kropli>
Spojrza³am na Niego beznamiêtnie
- Czemu s±dzi³am , ¿e to Twoja sprawka?...Rób jak uwa¿asz...mi to nie przeszkadza. - odpar³am i odsunê³am z twarzy parê kosmyków w³osów
-czemu my¶lisz ¿e to moja sprawka mój klan po prostu panuje nad deszczem niestety pozosta³o nas tylko 3 z tego co wiem
<lekko po smêtnia³ po chwili siê u¶miechn±>
-jak chcesz to sprawie by deszcz znikn± jak ci nie przeszkadza to zostanie
- Ju¿ Ci mówi³am...rób jak uwa¿asz...to ty panujesz nad deszczem nie ja... - doda³am ju¿ nie patrz±c na Niego
Podkuli³am nogi i opar³am na nich rêce a potem g³owê
<deszcz przestaje padaæ a zaczyna ¶wieciæ s³oñce ja ¶ci±gam gór od stroju rozda³am j± na dachu by wysch³a na klatce piersiowej mo¿na zauwa¿yæ bliznê przez ca³± jej szeroko¶æ na ukos do do³u >
kiedy deszcz przesta³ padaæ spojrza³am na ch³opaka akurat w momencie kiedy ten zdj±³ bluzkê. Wznios³am oczy do nieba krêc±c g³ow± i zaczê³am ogrzewaæ siê w promieniach s³onecznych
<zacz±³ siê wpatrywaæ w niebo i rozmy¶laæ>
-ciekaw kiedy bêdzie nasza 1 wspólna misja
- Kiedy¶ na pewno...po co ten po¶piech - odpar³am zamykaj±c oczy i k³ad±æ siê na plecach. Po chwili otworzy³am oczy i spojrza³am w chmury
-Bo mam do¶æ siedzenia i nic nie robieñ
<powiedzia³ ch³odno>
Zerknê³am na Niego
- To id¼ gdzie¶...zrób rozróbê...zabij parê osób...ju¿ nie bêdziesz siê nudziæ..- doda³am beznamiêtnie bawi±c siê kosmykiem wilgotnych w³osów- Ja tam mogê poczekaæ na misje
-Nie zabijam bez powodu mam swój honor oraz swoj± drogê shinobi
<powiedzia³ ju¿ normalnym tonê po czym westchn±³>
- Kto co lubi - odpar³am i spojrza³am w niebo.
S³oñce ¶wieci³o zbyt mocno jak dla mnie , wola³am ju¿ deszcz. Równie¿ westchnê³am i wsta³am
<gdy koszula mi wysch³a za³o¿y³em j± i po³o¿y³em siê na plecach>
Spojrza³am na senseia a potem powiedzia³am
- Idê ...gdyby¶ mnie szuka³ jakby by³a misja...jestem na polanie... - odpar³am i ruszy³am w stronê wyznaczonego miejsca
< NMM>
Nagle na dachu pojawi³ siê Kaito. Pomy¶la³ "to bêdzie dobre miejsce do odpoczynku i rozmy¶leñ". Po³o¿y³ siê wygodnie po czym popatrzy³ w niebo. Zauwa¿y³ piêkny ksiê¿yc który dzi¶ ¶wieci³ wyj±tkowo mocno. Po chiwli przygl±dania siê zamkn±³ oczy.
Wychodze na dach i siadam obok Kaito.
-Jak mo¿na spaæ w tak± piêkn± noc.-powiedzia³em do ch³opaka potrz±saj±c nim.
Kaito odrazu wybudzi³ siê zobaczy³ ze ko³o niego kto¶ siedzi -yyy co ty tu robisz? - powiedzia³ to i popatrzy³ na ksiê¿yc
-To co ty, patrze na niebo-powiedzia³em wyjmuj±c paierosy.-To miejsce przypomina mi jak chcia³em siê zabiæ.-zacz±³em czêstowaæ ch³opaka.
-lubie tak siedzieæ na dachu i ogl±daæ gwiazdt, to przypomina mi dzieciñstwo nie wiem czemu...-gdy to powiedzia³ popatrzy³ na Hiuru -a co do papierosow to nie palê .
-Szkoda, a czemu dziecinnstwo??-spyta³em.
-hmm w³a¶nie sam nie wiem... dziwne co ? - powiedzia³ to nie odrywaj±c wzroku z gwiazd -popatrz jakie one s± piêkne bez nich noc nie by³aby tak wyj±tkowa jaka jest- powiedzia³ i spojrza³ na Hiuru z u¶miechem
-Dla mnie noc to noc. Nic wyj±tkowego.-powiedzia³em.-Ale wtedy mój miecz ma niezwyk³± moc.
- Niezwyk³a moc... a co¿ to za moc mo¿esz opowiedzieæ mi co¶ o niej bo bardzo mnie to ciekawi-powiedzia³ patrz±c na Hiuru jakby mia³ mu powiedzieæ niesamowit± legende...
-Nie no go¶ciu, ja se jaja robie a ty co-powiedzia³em odpalaj±c papierosa.-ale wtedy gdy chcia³em siê zabiæ sta³o siê co¶ dziwnego.
-czemu siê chcia³e¶ zabiæ?-spyta³ z zaciekawieniem. Po chwili z rêkawa wylecia³a muszka która siad³a mi na palcu. Spojrza³em na ni± i siê u¶miechn±³em.
-Tak jako¶, gdy straci³em przytomno¶æ miecz zacz±³ tworzyæ dym. Gdy go odcie³a Tsuyo sie skonczy³o.-powiedzia³em wypuszczaj±c dym z ust.- Widze ¿e masz kolege.
- tak to moja ulubiona muszka, ma nawet Imiê nazywa sie Writo. Od czasu do czasu wylatuje, ¿eby pobyæ trochê ze mn±... -powiedzia³ nieodrywaj±c wzroku z Writo.
-Coooooooo?To masz ich wiencej??-spyta³em d³awi±c siê dymem.
wsta³em i poszed³em <NMM>
A ten z k±d siê tu wzi±³??-pomy¶la³em.
-wkoñcu jestem z klanu Aburame ,sam nawet nie jestem w stanie policzyc owadów, które s± w moim ciele. A ty pewnie jeste¶ z klanu Hyuga... te bia³e oczy- powiedzia³ to po czym jego ulubiona muszka wlecia³a do rêkawa.
-Nie, za d³ugo patrzy³em w s³once-powiedzia³em ¶miej±c siê.-niekiedy nie chce byæ cz³onkiem tego klanu.
-Czemu czasami nie chcialby¶ byæ w tym klanie... powiedz o tym co¶ wiecej- u¶miechn±³ siê i popatrzy³ w niebo, ju¿ by³o widno.- Zaczyna siê piêkny dzieñ nie s±dzisz...
-Przez te oczy, wygl±dam jak mutant.-popatrzy³em w niebo.-masz racje, ³adne niebo.
-ale jak± moc przez nie posiadasz... sam chcia³bym mieæ takie zadzroszcze ci-powiedzia³ po czym wyj±³ kartkê pergaminu i zacz±³ co¶ malowaæ pêdzlem.
-Chcesz? Oddam za free-za¶mia³em siê.-A co tam malujesz??
-to moja pasja, uwielbiam rysowac ró¿nych s³awnych shinobi, teraz akurat rysuje 1st Hokage, chyba narazie dobrze rysuje co o tym s±dzisz...- powiedzia³ po czym szybko przeszed³ znów do malowania
-Ja siê na tym nie znam-powiedzia³em wypuszczaj±c dym nosem.
-heh szkoda bo potrzebuje kogo¶ opini co do moich rysunkow, no trudno... a ty masz mo¿e jakie¶ zainteresowania ?- powiedzia³ Kaito patrz±c w niebo szukaj±c inspiracji
- Eeeeeeee, raczej nie
-eehh...-westchn±³ Kaito po czym od³o¿y³ pêdzel i krzykn±³- skoñczone... portret 1st Hokage jest juz wykoñczony, pracowa³em nad nim sporo czasu- powiedzia³ po czym pokaza³ portret Hiuru - i co o tym s±dzisz?
-Eeeeeeeeeeeee, nawet do¶æ-powiedzia³em zmieszny. obrazek który zobaczy³em w niczym niw przypomina³ Hokage.
-wiesz co ale jeste¶... tyle siê stara³em, ehhh tylko siê zdenerwowa³em- powiedzia³ Kaito troszkê zaczerwieniony po czym podniós³ jedn± rêke do góry. Po chwili wylecia³o pare owadów, usiad³y mu na d³oni -ahh tylko one potrfi± mnie uspookoiæ- Kaito po chwili by³ ju¿ u¶miechniêty.
-Przera¿asz mnie-powiedzia³em z dziwn± min±.
- no co ty, moje owady s± mi³e dla przyjació³ lecz dla wrogów staj± siê bezwzglêdne. Jak chcesz sam zobacz, wystaw palec i poczekaj- powiedza³ Kaito i nagle jeden z owadów odlecia³ od ca³ej reszty i ruszy³ wkierunku Hiuru.
-Nie to mia³em na my¶li.-powiedzia³em patrz±c jak czarna kropka leci w moim kierunku.
-wiêc co mia³e¶ na my¶li bo najwidoczniej nie zrozumia³em- powiedzia³ Kaito patrz±c z u¶miechem na swoje owady
-Twoje wahania nastrojowe.
- no có¿ ju¿ taki jestem, to jest mój charakter-powiedzia³ Kaito, podrapa³ sie po g³owie, z³apa³ sie za g³owê i powiedzia³ - troszkê mi nudnoo...
-A komu nie.-powiedzia³em koñcz±c papierosa.
-Jeste¶ z klanu Hyuga wiêc napewno pochodzisz z Konohy tak jak ja... powiedz jak to siê sta³o, ¿e ju¿ tam nie mieszkasz i nale¿ysz do tej organizacji?- powiedzia³ Kaito patrz±c w niebo
Kaito le¿±c na dachu zauwa¿y³ jak±¶ istote stoj±c± na dole, szybko zorientowa³ siê, ¿e to ¿aden z cz³onków 7MM wiêc wsta³ i krzykn±³
-A co ty tu robisz...?
Wyci±gn±³em mój miecz i podbieg³em do obcego. Przystawi³em mu ostrze do grad³a i powiedzia³em.
-Czego tu chcesz??
-Ja nazywam siê Kaito i nie chce tu ¿adnych zbêdnych walk, pu¶æ go Anulej...

A ty Hiuru nastêpnym razem reaguj spokojniej nie ka¿dy kto tu przychodzi chce walki- Kaito westchn±³ i patrzy³ co zrobi Anulej
Nagle mój miecz zacz± emitowaæ dziwn± energie.
-Mog³e¶ tego nie robiæ. Ten miecz jest czym¶ w stylu katalizatorem........
- Ach znikn±³ tak szybko jak siê pojawi³ no có¿... my¶la³em, ¿e to bêdzie ciekawa walka- powiedzia³ Kaito wracaj±c na swoje miejsce, po³o¿y³ siê i znów patrzy³ w niebo.

W my¶lach "Dla bezpieczeñstwa przed nastêpnym atakiem, wy¶le lepiej owady na zwiad"

Kaito podniós³ praw± rêke z której wylecia³a chmara owadów specjalnych do tego zadania (prawie nie zauwa¿alna).

Piszecie jakby Kiedaja nie by³o

edit

Dantek
Mg³a nagle zmaterializowa³a mê¿czyznê , który sta³ za owadkiem .
- Ohayo Kaito-chan.- Powiedzia³ u¶miechniêty strasz±c go tym samym.
- Co Tam s³ychaæ Kaito-chan u lobacków ?- Powiedzia³ mi³ym tonem bia³ow³osy ch³opak.
- oh witaj Dante... pytasz siê co u moich lobacków a powiem ci ¿e bardzo dobrzzeee siê maj±, a u ciebie co¶ nowego s³ysza³em ,¿e wróci³e¶ z misji, jak tam by³o...- powiedzia³ Kaito nie otwieraj±c oczu, by³ bardzo szczê¶liwy co by³o widaæ bo jego twarzy...
- Jakby tu powiedzieæ ..... wywia³o mnie z niej ....^^"- Opowiedzia³ drapi±c siê po g³owie. Dantek nastêpnie popatrzy³ na swoja kieszeñ gdzie znajdowa³y siê ciastka . Instynkt kaza³ mu je zje¶æ , ale rozsadek zabrania³ i te dwa czynniki ze sob± walczy³y.
-wywia³o ciê... hehe to co¶ w twoim stylu tak jak te ciasteczka. Nie jedz ich lepiej po jeszcze przytyjesz i jaki z ciebie bêdzie wtedy shinobi- powiedzia³ Kaito ¶miej±c siê z swojego ¿artu.
- Nauczê siê techniki , która spala kalorie i zamienia ja w czakrê .- Odpowiedzia³ ch³opak , robakowi.
- A zreszt± z moj± form± to mi nie grozi .- doda³ po chwili u¶miechniêty.
Kaito te¿ siê u¶miechn±³ i spogl±daj±c na Dante jednym okiem doda³ - no zapewne taak, hmm mo¿e powiedz mi co¶ wiêcej o tej misji bardzo mnie to intersuje.
- A co tu opowiadaæ , goni³y mnie wilko³aki , gonili mnie z klanu Rikodu , mêczy³em siê towarzysz na misji mnie zdradzi³, potem napad³ mnie nied¼wied¼ i Rikodu mnie odes³a³ do Kumo .....mia³em dostaæ czê¶æ skarbu , lecz mnie odes³a³ i nic nie dosta³em .- Oznajmi³ lekko zdenerwowany.
- Na nastêpnej misji siê wy¿yjê.- Doda³ po chwili
-Nasepna misja mówisz... a mo¿e chcia³by¶ j± wykonaæ ze mn±- powiedzia³ Kaito

-Mo¿e zostaniemy partnerami...?- doda³ szybko Kaito patrz±c na reakcjie Dante
- ¿e¶ teraz waln± .- Powiedzia³ do ch³opaka .
- Jako Lider 7MM mam ju¿ za du¿o na g³owie , lecz mogê czasem wykonaæ z tob± misjê.- Powiedzia³ promiennym u¶miechem.
- A co do partnera to siê zobaczy- Odpowiedzia³ na pytania ch³opaka.
Spojrza³em na dwóch palantów gadaj±cych ze sob±.
-Hej æwoki, co wy odpier*******? Kole¶ chce naz zabiæ a wy tu o ciastkach i misji gadacie- krzycza³em wskazuj±c na faceta w lustrze.- Z kim ja tu musze pracowaæ.- Po tym jak wypowiedzia³em te s³owa podbieg³em do Kaito i Dante i da³em im po ciosie w g³owe.-Mo¿e siê wreszcie opamiêtacie co?? Czy ja tu jestem jedynym który jest normalny??- Krzycza³em na dwóch. Nagle z³o¿y³em pieczêcie i krzykn±³em- Byakuugan - Moje oczy otoczy³y ¿y³y chakry.
// Anuleja niema jakby¶ nie zauwa¿y³ jego posty zosta³y usuniête wiêc ignoruje twoj± wypowied¼ i pisz d³u¿sze posty bo ost @_@ .//
- Ohayo Hiru-chan kope lat .- Ch³opak dopiero zauwa¿y³ Hyuge.
- A w³a¶nie hmm .... czas na mnie, czego¶ ode mnie potrzebujecie jeszcze?- Spyta³ siê obu shinobi.
Zrobi³em dziwn± mine. Wydawa³o mi siê ¿a kto¶ tu jeszcze by³. Sprawdzam i miecz jest na swoim miejscu. Pewnie od zmêczenia.-pomy¶la³em. Popatrzy³em na szefa i powiedzia³em.
-Sory za to wcze¶niej ale jestem zmêczony. Wydawa³o mi siê ¿e tu kto¶ jeszcze jest. A ty szefie powiniene¶ siê ogarn±æ. Ty by¶ tylko ciastak wpiernicza³, a mojego jedzenia siê nawet nie tkniesz.- powiedzia³em ze z³o¶ci±.- Jak by¶ móg³ to za³atwi³by¶ mi co¶ do tego miecza. Jak±¶ baryjere lub co¶. ¯eby ta przeklêta moc nie ucieka³a.
Kaito nawet nic nies³ucha³ o czym mówi±, wola³ sobie le¿eæ i patrzeæ w niebo... My¶la³ o tym dziwnym cz³owieku który tu by³...Anulej.
- Biedaczek Hiuru niedoceniany nie p³acz .- Pociesza³ Dantek.
- A co do miecza to hmm to wyrusz na poszukiwania artefaktów jadelitowych , lub innych ¶mieci.- Powiedzia³ do Hyugi.
- A w³a¶nie jak jeste¶ zmêczony to siê prze¶pij , bo shinobi zmêczony to nie shinobi tylko ofiara...- To by³o ostatnie zdanie skierowane do Hyugy.
-Ja Ci kiedy¶ krzywde zrobie- powiedzia³em do Dante wal±c go w plery. Popatrzy³em na kompanów i nagle znikn±³em w czarnej otch³ani.[nmm]

S£OWNE UPOMNIENIE!
Nie wiem kto usun± posty Anuleja kto jak siê zachowa³, ale powiem Wam ¿e powinni¶cie siê wstydziæ. Macie do niego pretensje ¿e prawie Was pozabija³? A ja Wam powiem ¿e porównuj±c jego posty z waszymi 2 linkowymi wypowiedziami to powinni¶cie byæ ju¿ w niebycie. Na prawdê bardzo mi sie nie podoba to co zrobili¶cie. Dlatego ka¿dy kto pojawi³ siê na Dachu od momentu przybycia Anulej dosta³ ¿ó³t± kartkê i osta. Proszê na przysz³o¶æ by sporów nie za³atwiaæ samemu tylko spytaæ siê MG o radê ewentualnie ADMINA bo do jasnej cholery w koñcu oni od czego¶ s± a nie ¿eby roiæ to co siê podoba. A usuniêcie postów... gdyby nie to ¿e mam sesje i nie wolno mi sie stresowaæ to ponie¶liby¶cie za to surowe konsekwencje.
// ja ci napisa³em na GG moj± pro¶bê i uzasadnienie Amy//

Dantek pokiwa³ g³ow± i pomacha³ rêk± i tak jak Hyuga znikn±.
- No to do zobaczenia .- Powiedzia³ i znikn± we mgle .

nmm
Kaito idzie idzie, pierdn±l bonia i sie zawrocil NMM