grueneberg

Jest to niedu¿y hotel dla podró¿nych,jest on skromny i zadbany , choæ bardzo tani...

W³a¶ciciele hotelu staraj± utrzymaæ go w czysto¶ci dlatego czêsto hotel jest odwiedzany ,aktualnie nale¿y on do bardzo bogatego mieszkañca Otogakure.

Meble s± z najtañszego drewna,niekiedy ma³e pêkniêcia w ¶cianach,chocia¿ hotel by³ czysty,bogaty sponsor nie dba o stan budynku, ten pensjonat z mi³± atmosfer± chyli siê ku upadkowi...

_______________________________________

Zamówi³em pokój w hotelu i pod±¿y³em do niego ze swoim "wiê¼niem".
Gdy dotar³em do pokoju rozwi±za³em Al'a i zacz±³em siê rozgl±daæ.
- Nie dziwiê siê dlaczego nikt tu nie przychodzi... - powiedzia³em i usiad³em na fotelu.


Wraz z Zabimaru dotarli do pokoju, widaæ by³o, ¿e wszyscy ludzie patrzyli siê na Aldarisa jak na jakiego¶ ducha, jednak Zabimaru i Aldaris nie zwracali, a mo¿e jednak nie chcieli zwracaæ na to uwagi.
Ju¿ s± w niewielkim mieszkanku
-Bardzo tu sk±po- zauwa¿y³ Aldaris, mówi³ po cichu, aby ludzie przebywaj±cy w pokojach obok nie s³yszeli
- Musimy siê tym zadowoliæ , mamy rezerwacjê na tydzieñ, oczywi¶cie nie bêdziemy tu tyle siedzieæ.Parê godzin odpoczynku i zaczynamy poszukiwania. - powiedzia³em,po czym uda³em siê do kuchni, i zajrza³em do lodówki, widok ten mnie zdegustowa³.
W lodówce by³o pe³no by³o zgnitego jedzenia.
O ma³o co nie zwymiotowa³em, szybko zamkn±³em lodówkê i powiedzia³em.
- Nie otwieraj lodówki!
Po czym znowu usiad³em na fotelu.
-Z ka¿d± chwil± nabieram coraz mniej nadziei, ¿e nam siê uda... - spojrza³ na pod³ogê - Jednak z tob± niew±tpliwie powinno siê udaæ, najgorsze jest to, ¿e nie wiemy gdzie on dok³adnie jest... Mo¿e byæ praktycznie wszêdzie... - Po czym po³o¿y³ plecak na ³ó¿ku i zacz±³ w nim szperaæ


- Proszê ciê, przestañ traktowaæ mnie jakbym by³ alf± i omeg±, to ¿e jestem chunninem nie znaczy ¿e mogê mierzyæ siê z ka¿dym - powiedzia³êm
- Liczê te¿ na ciebie...Hmmm... zastanawiam siê , kim jest dla ciebie ten porwany,przyjacielem,koleg±,bratem? Zgodzi³em siê na t± misjê ale potrzebujê informacjê, a mo¿e mia³ on misjê na tym terenie?
-Zna³em go przed... - rozp³aka³ siê i odszed³ do ³azienki - Nie mogê o tym rozmawiaæ - doszed³ jego g³os z pomieszczenia - Mo¿e zaraz o tym porozmawiamy... Muszê zebraæ si³y
Przewróci³em oczami i powiedzia³em.
- Kage Bunshin no jutsu!
I przede mn± pojawi³a siê osoba identycznie wygl±daj±ca jak ja.
- Stworzy³em klona który przejdzie siê po wiosce , potem zniknie a to co zobaczy³ zobaczê i ja... - powiedzia³em i nakaza³em klonowi i¶æ do wioski.
- Hej, Al, umiesz wzywaæ klony? - zapyta³em towarzysza.

[Pch] 1530 - 200 = 1330
Wyszed³ zap³akany z ³azienki
-Nie, umiem tylko TaiJutsu, poniewa¿ Phuzier, mêdrzec który mnie nauczy³ dwóch ataków z Konohy: Konoha Senpuu i Konoha Reppuu, s±dzi³, ¿e u¿ywaj±c TaiJustu jest siê w stanie pokonaæ ka¿dego i ja w to wierze... - spojrza³ na pod³ogê siedz±c naprzeciwko Zabimaru - Bêdê kontynuowa³ jego trening... Ten Drake... - jego oczy znów siê zaszkli³y - on by³ moim najlepszym przyjacielem w wiosce Mothern, niedaleko Suny, jednak pewnego dnia bandyci zapalili ca³± wioskê, my¶la³em, ¿e i jego straci³em, a jednak odnalaz³ siê, dlatego mi tak na tym zale¿y, to on by³ w stanie nauczyæ mnie Kai i Kawarimi No Jutsu, innych NinJutsu nie jestem w stanie siê nauczyæ... W tym po¿arze zgin±³ mój nauczyciel, rodzina i ca³a wioska... - ponownie siê rozp³aka³, jednak ju¿ tego nie ukrywa³ ani nie chowa³ siê nigdzie
- Hmmmm... Jako ninja musisz pohamowaæ swoje emocje.Bo kto we¼mie na serio zap³akanego 14 latka,wiem ¿e to dla ciebie bolesne, ale we¶ siê w gar¶æ.
Powiedzia³em.
- Kiedy ostatni raz widzia³e¶ Drake?
Zapyta³em Al'a.
-Mówi³em ci... Tak z 3 lata temu - otar³ ³zy - Ile bêdziemy tu jeszcze siedzieæ? - rozejrza³ siê - Przeczuwam co¶ z³ego... Ja chcê opu¶ciæ to miejsce - otworzy³ szeroko oczy
- Wychodzê, idê do sklepu, muszê kupiæ parê rzeczy...
Po chwili wyszed³em z pokoju,zostawiaj±c Volper'a samego.

<NMM>
My¶li o przesz³o¶ci...
"Jako¶ nie darzê go specjaln± sympati±, nie wiem czy go nie zignorowaæ jak mi pomo¿e, jednak to dobry ch³opak..." - rozmarzy³ siê
-Nawet nie zd±¿y³em go o co¶ poprosiæ - mrukn±³
Po 20 minutach wróci³em z wioski, w ustach mia³em papierosa.
- Mmmm... od razu lepiej - powiedzia³em
- We¶ sobie jednego je¶li chcesz,pozbêdziesz siê stresu i smutku - powiedzia³em jeszcze raz po czym wyj±³em paczkê.
-Nie, nie palê i nie tolerujê palaczy - odpowiedzia³ krzywi±c siê
-£adnie tu do¶æ - zauwa¿y³ wygl±daj±c przez okno - brakuje mi rodziny... - spojrza³ w dó³ i przypomnia³ sobie s³owa Zabimaru, aby nie p³aka³ - walka albo jaka¶ misja pozwoli³aby mi zapomnieæ chocia¿ na chwilê...
Wyszed³em z pokoju bez s³owa.
Szed³em korytarzem w stronê innego pokoju,pod±¿y³em do pokoju trzy drzwi oddalonego od naszego lokum.
By³y zamkniête, wzi±³em senbona i w³o¿y³em w zamek, krêc± parê razy uda³o mi siê je otworzyæ,wkrad³em siê do pustego pokoiku,zauwa¿y³em w szafie ubrania, ukrad³em dwie komplety ubrañ które pewnie nale¿a³y do shinobich z Oto i szybko wyszed³em z pokoju pod±¿aj±c do naszego.
Zamkn±³em drzwi za sob± i powiedzia³em do Al'a.
- Przebieraj siê - i rzuci³em na wersalkê komplet ubrañ.
- Jak siê przebierzemy to idziemy do innego pokoju,w tym nie jeste¶my bezpieczni,hotelarze wiedz± o naszej obecno¶ci,po przebraniu pójdziemy do pokoju nr. 26... i koniecznie przywdziej t± maskê!
-Ju¿, ju¿ - otrz±sn±³ siê, po czym wdzia³ wrêcznone ubranie - Trochê za du¿e i za lu¼ne - zacz±³ wybrzydzac
-Prowad¼ do tego pokoju, szybko
Wyszli¶my z pokoju i szybko po schodach zmierzyli¶my w stronê pokoju 26.
- Ju¿ po drzwiach zauwa¿y³em ¿e wiêkszo¶æ ludzi omija ten pokój - mrukn±³em cicho do Al'a i dotarli¶my do starych sosnowych drzwi okrytych kurzem, znów wyj±³em senbon i wsadzi³em w zamek,tak samo jak poprzednim razem uda³o mi siê je otworzyæ, po wej¶ciu zamkn±³em drzwi u¿ywaj±c praktycznej igie³ki...
-Sk±d siê dowiedzia³e¶, ¿e poderzejwaj± co¶? - zapyta³ kiedy juz dotarli
-Wola³em jednak tamten pokój - roze¶mia³ siê po wcze¶niejszym obejrzeniu tego
- Jako "jeniec" z Suny powiniene¶ przyci±gn±æ uwagê, kto¶ pewnie poinformuje innych shinobi z Oto i , prêdzej czy pó¼niej , odwiedz± nasze siedlisko - wyja¶ni³em.
- Wkrótce i tak opu¶cimy hotel - powiedzia³em po czym wyjrza³em przez okno, zauwa¿y³em przez nie kolisty budynek zbudowany z litej ska³y.
- Hmmm... s±dz±c po budowie tego budynku to pewnie jest wiêzienie - wskaza³em na kolist± du¿± budowle...
-Serio? - Zapyta³ bez uczucia i nawet nie spojrza³ na wskazane przez Zabimaru miejsce
-Zaraz wyruszamy, tak? - zapyta³ z niecierpliwo¶ci± i zapa³em
- Mój klon nie nazbiera³ jeszcze dosyæ informacji, postaram siê by poznaæ plany wiêzienia... - powiedzia³ nie patrz±c na Aldaris'a, tylko w okno.
- Ale nied³ugo odwo³am klona i ca³e informacje na temat wioski Otogakure przywêdruj± do mnie. - nadal rozgl±da³em siê przez okno.
Nagle jego oczy otworzy³y siê bardziej
"Idioto, przecie¿ tam mo¿e byæ Drake!!" - pomy¶la³ po czym uderzy³ siê w czo³o z otwartej d³oni
- Moim zdaniem to niemo¿liwe ¿eby tam by³, to by³oby za proste - powiedzia³ podziwiaj±c do¶æ spore kamienne wiêzienie - Jednak jakby tam by³ to podziêkowa³ bym losowi - Po czym u¶miechn±³ siê i rozmarzy³, nastêpnie posmutnia³ i spojrza³ w dó³ - Obawiam siê najgorzszego, ¿e jego tam w ogóle nie bêdzie lub co gorsza spotkamy go martwego...

Dodane po 27 minutach:

Po³o¿y³ siê na ³ó¿ku, zamkn±³ oczy i nawet nie zauwa¿y³ kiedy odp³yn±³ w piêkny sen
Przebudzi³ siê na chwilê i wymamrota³:
-Dobranoc - po czym zasn±³

Dodane po 14 godzinach 39 minutach:

Zbudzi³ siê
-Jeste¶ Zabimaru? - zapyta³ cicho po czym zobaczy³ go nadal przy oknie, u¶miechn±³ siê i poszed³ przyrz±dziæ sobie ¶niadanie

Dodane po 8 minutach:

Zjad³ lekkie ¶niadanie, a nastêpnie usiad³ na fotelu i zacz±³ czytac ksi±¿kê, któr± znalaz³ pod ³ó¿kiem
"Mo¿e byc ciekawa" - pomy¶la³ i otworzy³ na pierwszej stronie
Byli¶cie w pokoju. Aldaris le¿a³ na ³ó¿ku. Zabimaru sta³ przy oknie wpatrujac sie w budynek. Panowa³a cisza któr± co¶ przerwa³o. Us³yszeli¶cie ha³as za ¶cian±. Jakie¶ k³ótnie. S³ychaæ by³o g³osy trzech mê¿czyzn. Uda³o sie wam us³yszeæ tylko fragmenty rozmów gdy tamci podnosili g³os. Oto te fragmenty. "Musimy siê go pozbyæ!" - "Nie! On mo¿e siê jeszcze przydaæ." - "Ale on wys³a³ list. Pewnie nie d³ugo przyjd± tutaj." - "To sie ich pozbêdziemy." - "Zabijmy jego najpierw." - "Cisza! Próbuje siê skupiæ. Zamknijcie siê!" To by³ fragment ich k³ótni. teraz jedynie s³yszeliscie ze znów rozmawiaj± ale nic z ich rozmowy nie idzie zrozumieæ.
Nagle jakbym od¿y³ z jakiego¶ transu.
-"Czy¿by,to jest to co ja my¶lê?Czy¿by los u¶miechn±³ siê do nas?"
Szybko powêdrowa³eem do ¶ciany i skupi³em chakre, powietrze zmieszane z chakr± umiejscowi³em w pêkniêcia w ¶cianie,dziêki czemu uda³o mi siê j± podniszczyæ,¶ciana by³a teraz lekko popêkana.
Uda³o mi siê z wielk± precyzj± oderwaæ parê kawa³ków ¶ciany za pomoc± kunai'a, wszystko zrobi³em najciszej jak siê da³o,¶ciana utraci³a po³owê swojej warstwy,pow³oka miêdzy naszymi pokojami by³a bardzo cienka wiêc podk³adaj±c ucho do dziury mog³em ¶ledziæ szczegó³y rozmowy, a nawet wywnioskowaæ ile jest tam osób, choæ z poprzedniej k³ótni wywnioskowa³em i¿ by³o to trzech mê¿czyzn oko³o dwudziestki.

Przy³o¿y³em palec do ust pokazuj±c Volperowi by siê nieodzywa³...[/i]
Przebudzi³ siê, otworzy³ szeroko oczy, od³o¿y³ ksi±¿kê na stolik i zacz±³ my¶leæ i mieæ nadziejê:
"A jednak..." - po czym z³apa³ za ramiê Zabimaru i szpen±³:
-Oni rozmawiaj± o nas? - po czym u¶miechn±³ siê z³owrogo, jakby by³ ¿±dny ich krwi
Zabimaru podszed³ do ¶ciany i zacz±³ robiæ swoje sztuczki. Uda³o mu siê troche ukruszyc ¶ciany. Tymczasem Aldaris zerwa³ siê z ³ó¿ka i podszed³ do zabimaru zadaj±c mu swoje pytanie mimo iz mia³ sie nieodzywaæ gdy jego towarzysz próbowa³ co¶ zrozumieæ z rozmowy tych kolesi. Us³ysza³e¶. "Musimy zabic tego Drake'a nim po niego przyjd±." - "Cicho b±d¼. Kto¶ nas szpieguje." Wtedy nasta³a chwila ciszy. Nagle us³ysza³e¶ g³o¶ne uderzenie, jakby kto¶ co¶ wbi³ w miejsce gdzie mia³e¶ g³owe. Po tym trzasku s³ysza³e¶ charakterystyczne pssss zza ¶ciany.
Odsun±³ siê i usiad³ na fotelu, po czym z³apa³ siê na serce, jakby siê mocno przerazi³
-Co robimy? - zapyta³ bezradnie, oczywi¶cie najciszej jak umia³, nastêpnie zacz±³ wyci±gaæ kunai'e i shuriken'y z plecaka i chowaæ do kieszonki przypasanej do spodni
- U¿yj na siebie na siebie Kawarimi no jutsu, i b±d¼ gotów do walki. -
Po czym stan±³em przy ¶cianie poruszy³em dwoma placami i mrukn±³em.
- Kaze no Yaiba! - Du¿e ostrza powietrza rozwali³y ¶cianê.
umie¶ci³em po 3 senbony w ka¿dej rêce, i na ¶lepaka rzuci³em w gêsty dym.
- Poprostu walcz -
Ukry³em siê za du¿± sof±.

Pch 1350 - 150 = 1200
Aldaris usiad³ na fotelu i zacz±³ przek³adaæ swoj± broñ. Tymczasem Zabimaru za³o¿y³ swoje kawarimi i powiedzia³ co mia³ powiedzieæ po czym u¿y³ swojego jutsu w miejscu gdzie mia³ przy³o¿on± g³owe. Do koñca przebi³ ¶ciane w tym miejscu. To co uj¿a³e¶ to kunaj z przyczepion± wybuchow± notk±. Ujza³e¶ tylko dlatego i¿ niemal natychmiast nast±pi³ wybuch. Dziêki swojemu kawarimi nic ci sie niesta³o i odrazu znalaz³e¶ sie za sof± a aldaris mimowolnie spad³ za fotel.

aldaris nies³ysza³ nic z rozmowych tych trzech go¶ci, tylko zabimaru
piszecie po jednym po¶cie!
macie prawo do trzech ruchów, nie zale¿nie czy to tai czy nin
U¿ywa Kawarimi No Jutsu na siebie, wyci±ga 3 shurikeny, rzuca nimi do s±siedniego pokoju z du¿± si³±, a nastêpnie szybko biegn±c na ¶lepo (poniewa¿ wszêdzie unosi siê teraz kusz) u¿ywa Konoha Senpuu
"U¿ycie Kawarimi by³o dobrym pomys³em."
"Mo¿e spróbuje ich zmiêkczyæ"
Wykona³em parê pieczêci i powiedzia³em.
- Fuuton,Daitoppa - Masy powietrza ruszy³y w stronê drugiego pokoju, mia³em nadziejê ¿e przeciwnicy zostan± przygwo¿dzieni do ¶cian z drugiej strony.
Teraz szybko wkroczy³em do drugiego pomieszczenia,maj±c w rêkach kunai'e. [/i]

Pch 1200 - 200 = 1000
Zabimaru z³o¿y³ pieczêcie. Przez dziure w ¶cianie wpu¶ci³ swój atak. Potê¿ny wiatr dosta³ sie do pokoju obok. Zaraz po tym fuutonowym ataku Aldaris rzuca tam trzy shurikeny na ¶lepo i wpada przez dziure do tego pomieszczenia wykonuj±c konoha senpu wcze¶niej zak³adajac kawarimi. O dziwo w tym ca³ym kurzu zachacza o jakiego¶ przeciwnika. Zaraz za nim wpada zabimatru trzymaj±c z kunaj w rêkach. Przez kurz nic nie widzicie.
Wlatuje z Konoha Senpuu atakuj±c wszystkich dooko³a
W pokoju zapanowa³ zamêt,w tumanach kurzu wypatrzy³em osobê wy¿sz± ni¿ Aldaris co wskazywa³o na to i¿ nim nie jest.
Wystartowa³em do niej z kunaj'ami w rêkach,
rzuci³em jednym po czym szybko zaatakowa³em rêcznie drugim,
stara³em siê celowaæ w witalne punkty przeciwnika.
Dalej w powietrzu unosi³ siê kurz. Aldaris na o¶lep zacz±³ atakowaæ wszystko wokó³. Nietrafi³e¶ ¿adnego przeciwnika ale za to zaliczy³e¶ kilka mebli i ¶cian. po twym ataku kto¶ ciebie chyci³ za noge i zgrabnym ruchem cisn±³ tob± o pod³oge po czym sprawca znikn±³ w pyle i kurzu. Zabimaru nic nie widz±c chcia³ kogo¶ trafiæ lecz nie móg³ bo nikogo nie widzia³. S³ysza³e¶ jedynie trzaski. (To Al.) Nagle obok m³odego ch³opaka z kumo przebieg³ duzy facet. By³ zdecydowanie wiêkszy niz twój towarzysz wiêc zapewno to przeciwnik. Gdy siê za nim odwróci³e¶ wówczas dosta³e¶ cios w plecy. Po tej ma³ej akcji wszystko by³o jak poprzednio. Nic nie widaæ. Nic nie s³ychaæ.

//aldaris: pisz zdecydowanie d³u¿sze posty, przez brak planu jaki chcia³by¶ wykonaæ nie mam na czym oprzeæ swoich decyzji a tym bardziej twoich poczynañ
zabimaru: d³ugo¶æ i jakosæ postów s± dobre ale ty mo¿esz próbowaæ co¶ zrobiæ, zdzia³aæ, poza tym nie wychod¼ naprzód z akcj± póki ja nic takiego nie ustali³em//
Odwróci³em siê i szybko za³o¿y³em na siebie Kawarimi no,podmieni³em siê z na wpó³ roztrzaskanym krzes³em.

W mgnieniu oka u³o¿y³em w g³owie plan:
"Hmmm...g³ównie skupie siê na unikach,a gdy on znajdzie siê plecami do mnie odwróconymi u¿yjê jak najszybciej Kaze no Yaiba, co powinno go z bliska zabiæ...
Wtedy zacz±³em chodziæ po pokoju w poszukiwaniu wroga,posuwa³em siê po pod³odze jak najciszej.

Przeszed³em parê metrów docieraj±c do drugiego krañca pokoju.
"Czyli s± w innych czê¶ciach mieszkania" - pomy¶la³em i u³o¿y³em kilka pieczêci.
- Fuuton, Daitoppa.
I ca³y kurz zosta³ wyniesiony z hotelowego lokum, pêd powietrza by³ tak silny ¿e wraz z ca³ym kurzem rozerwa³ drzwi i wyp³yn±³ na resztê hotelu zostawiaj±c pokoik nr. 26.

Jakie¶ 10 metrów przede mn± sta³ mocarny facet,podszed³em w jego stronê bazuj±c na planie który u³o¿y³em parê minut temu.

Pch 1200 - 300 = 900

Ekhem... Rado mia³em na sobie Kawarimi, pisa³em kilka postów wcze¶niej, ale mniejsza z tym...

Wstaje, wyci±ga kunai i chowa siê za przewróconym meblem czekaj±c na okazjê ataku, zacz±³ szukaæ wzrokiem przeciwnika, je¶li by go znalaz³ rzuca kunai'em w punkt witalny, a nastêpnie u¿ywa Konoha Senppuu, je¶li by kto¶ chcia³ go zaatakowaæ, u¿ywa Kawarimi No Jutsu (ataki ninjutsu i bron) lub Konoha Reppuu (Atak Tai lub zwyk³e natarcie)
Zabimaru po podmianie z pobliskim krzes³em u³o¿y³ swój plan. U¿ywasz swojej Daitoppy. Wiatr który stworzy³e¶ wyrwa³ drzwi do pokoju i zabra³ ze sob± ca³y py³ i kurz oraz jednego przeciwnika który zosta³ na ¶cianie korytarza. Lecz do¶æ szybko sie ockn±³ i uciek³. W pomieszczeniu zosta³ jeszcze jeden facet. Ten by³ zdezorientowany i ca³kiem zagubiony. Niewiedzia³ co siê dzieje. Tymczasem Aldris schowany za pobliskim sto³em ju¿ z naszykowanym kunaj rzuci³ nim w ostatniego kolesia. Trafi³e¶ go w brzuch. Ten cios go na tyle zatrzyma³ ¿e twój kompan mia³ czas na swój atak Kaze no Yaiba. Krew siê rozprysne³a. kole¶ na pó³ martwy osuwa³ sie ku ziemi lecz przeszkodzi³ mu w tym cios ch³opaka od tai który go jeszcze dobi³. Tak wiêc z trzech go¶ci jednego zabili¶cie, jeden przed chwil± uciek³ a trzeciego nie ma.

//podliczcie chakre//
Wiedz±c ¿e tymczasowo nie bêdziemy mieæ przeciwników da³em znak Aldarisowi ¿eby poszuka³ Drake,maj±c nadziejê ¿e bêdzie w tym pokoju.
Kaza³em zajrzeæ mu do ³azienki, pó¼niej sprawdziæ szafê, która o dziwo siê nie rozwali³a,wszystkie szafki w kuchni,nakaza³em siê ¶pieszyæ
, bo wiedzia³em ¿e w ka¿dej chwili mog± siê tu zjawiæ inni ninja...
- Rusz siê musisz przeszukaæ kuchiê, ja w tym czasie zmierze ku ³azience - mruk±³em do Aldarisa.

Przeszukiwali¶my mieszkanie by odnale¼æ nasz cel: Drake

//Rado je¶li Drake ju¿ siê znalaz³(np. w ³azience) to daj znaæ//

//Mam 750 Pch//
Szuka z zapa³em i dziwi siê z kim rozmawia Zabi, przecie¿ 1 zosta³ zabity, 1 uciek³ a trzeciego nie by³o, ale mniejsza z tym... Szuka wszêdzie z zapa³em i determinacj±...
Zaczeli¶cie szukaæ we wszystkich zakamarkach. Sprawdzali¶cie wszêdzie. Aldaris szuka³ tam gdzie mia³ lecz nikogo nie znalaz³. Zabimaru ruszy³ do ³azienki. Szuka³e¶ wszêdzie. Chyba nikogo tu nie by³o. Ale wanna wygl±da³a podejrzanie. Przyjrza³e¶ siê jej dok³adniej. Za ni± le¿a³ jaki¶ wystraszony ch³opak. Spojrza³ na ciebie wystraszonymi oczyma i tak patrzy³, pozostawa³ w bezruchu.

//pisa³em ju¿ zabi, nie wyprzedzaj faktów//
Wpatrzy³em siê w ch³opaka po chwili wo³aj±c do Aldarisa.
- Aldaris,mam go,choæ i zobacz czy to napweno on
I zwróci³em siê do skulonej osoby.
- Nie bój siê,przyszli¶my ciê st±d wyci±gn±æ.
Po chwili siêgn±³em rêk± do Drake.
-Nie pamiêtam, zbyt d³ugo go nie widzia³em, a w swojej pamiêci mam wielkie luki - odpowiedzia³ przera¿ony ci±gle patrz±c na osobê w wannie, nastêpnie rozejrzza³ siê czy nikogo nie ma, je¶liby kto¶ zaatakowa³ jest przygotowany u¿yæ Kawarimi No Jutsu
Jednak po chwili odkry³em dowady na to i¿ pochodzi z Suny,pierwsz± by³o niew±tpiwie kolor skóry charakterystyczny dla ludzi którzy ca³e ¿ycie spêdzili w ciep³ych warunkach pustyni,drugi dowód który potwierdza³ moje przekonanie to to ¿e w kieszeni szaty odkry³em opaskê Wioski Piasku.
- Dobra wychodzimy,Aldaris zabierz go a przy okazji zadaj jakie¶ pytanie na które tylko Drake móg³ znaæ odpowied¼, bêdê was os³aniaæ...

//Przypominam nadal mam Kawarimi z krzes³em!//
-Hishivatamanto - powiedzia³ czekaj±c na reakcjê ch³opaka, by³o to bowiem przywitanie, stosowane tylko przez Aldarisa i Drake'a, wymy¶lali sporo nieistniej±cych wyrazów, aby nikt nie wiedzia³ o czym rozmawiali
Ch³opak dalej le¿a³ wystraszony. Gdy wszed³ Aldaris on spojrza³ sie na niego. Wygl±da³o to tak jakby siê ju¿ widzieli. Rzeczywi¶cie mia³ typow± cere dla ludzi pustyni. Jednak nie mia³ ¿adnej opaski. Wtedy Al powiedzia³ to swoje dziwne s³owo. Ch³opak wtedy siê u¶miechn±³ i odpowiedzia³ tobie tak samo. Wtedy wszystko by³o jasne. Drake wsta³ i stan±³ na przeciw was. Nic narazie nie mówi³ ale widaæ by³o po jego twarzy rado¶æ.

misja rangi B wykonana
wynagrodzenie: 70pch, 7pkt

//wybaczcie ¿e takie zakoñczenie ale straci³em sens gry i bycia na forum; przepraszam je¶lio oczekiwaliscie czego¶ wiêcej a ja tego nie uczyni³em//
Przy recepcji sta³ dziwny shinobi. Ubrany by³ w stary potargany p³aszcz, kapelusz z charakterystycznym piórkiem, mia³ srebrne okulary
- poprosze pokój, jedynke

- 20y za dobe
odpowiedzia³ recepcjonista, nie podaj±c jednak klucza dopowiedzia³

-p³atne z góry

Anulej wyj±³ z kieszeni jakie¶ papiery i wrêczy³ hotelarzowi

- A obywatel z Kiri, Shinobi... koszty pokrywa wioska mg³y....prosze
Poda³ klucz
- 12 pokój, pierwsze piêtro, ¿ycze mi³ego pobytu
-Dziêkuje

Nekozuma poszed³ do góry po schodach, bez ¿adnego baga¿u, takowego nie posiada

NMMT
Do hotelu wesz³a kobieta ci±gn±c za sob± ch³opaka. Gdy znale¼li¶cie siê na g³ównym holu, dopiero siê zatrzyma³a i zaczê³a nerwowo ogl±daæ czy nie ma w pobli¿u szczurów.
- Jeste¶my na miejscu- powiedzia³a ca³y czas siê rozgl±daj±c. Naprawdê siê ba³a. Ty z kolei us³ysza³e¶ gdzie¶ ciche piski szczura, prawdopodobnie bêd±cego za kobiet±.
- Dobrze, teraz ja siê zajmê zwierzakami, jednak w tym momencie niech siê Pani nie rusza. - Us³ysza³em szczura gdzie¶ za kobiet±, wiêc postanowi³em pozbyæ siê go na pierwszym miejscu. Zanim wyszed³em z domu wzi±³em kunai tak na wszelki wypadek który znacznie u³atwi mi to zadanie. Powoli wyci±gn±³em broñ z rêkawa. Po dobyciu sztyletu moje ruchy bardzo siê zmieni³y - ze spokojnych w "dzikie" lecz wyrafinowane i szybkie. Podskakujê dosyæ wysoko, rzucam kunai i próbujê trafiæ w cel.
Szczur zosta³ zabity a Ty nie masz kunaja. Tkwi w szczurze. Kobieta gdy rzuca³e¶ broñ a¿ pisnê³a. Ze schodów zaczê³y nagle zbiegaæ inne osoby a za nimi inne szczury, które wmiesza³y siê w ludzi. T³um zacza³ wchodziæ na wy¿sze pozycje a szczury zaczê³y siê wszêdzie panoszyæ. Ogólnie panowa³ charmider nie pozwalaj±cy normalnie pracowaæ z prostej przyczyny- za du¿o ludzi, którzy byli do¶æ nieobliczalni jako pojedyncze jednostki i ca³a masa.
Spadam na ziemiê i podnoszê zakrwawion± broñ. Ha³as robiony przez przestraszonych ludzi utrudnia mi lokalizowanie stworzeñ. Stajê w miejscu i staram siê skupiæ - nie przynosi to ¿adnych efektów... Otwieram drzwi prowadz±ce z holu na dwór i rozkazuje ludziom wyj¶æ na ¶wie¿e powietrze poniewa¿ utrudniaj± mi pracê.
"Jak wyjd± bêdzie ciekawie, nie bêd± przeszkadzaæ."
Zaciskam rêkê na sztylecie i czekam na reakcje ludzi.
Ludzie dopiero teraz zaczêli Ciê dostrzegaæ. Po holu rozesz³y siê dodatkowe szmery. Kilka osób wysz³o, kilka mê¿czyzn wzieli swoje kobety na rêce i te¿ wyszli. T³um zmniejszy³ siê do 1/3 ale ludzie nadal byli. Szczury tak samo. Ludzie pouciekali na blat recepcji i ró¿ne stoliki. Po pod³odze krêci³o siê kilka szczurów, od 2 do 5, nie mog³e¶ zbyt dobrze okre¶liæ.
"Heh, niektórzy ludzie s± na prawdê wkurzaj±cy... No ale có¿, muszê pracowaæ!"
Ha³as wyda³ mi siê zdecydowanie mniejszy po opuszczeniu hotelu przez wiêkszo¶æ jego mieszkañców. Stan±³em na ¶rodku holu i stara³em siê lokalizowaæ szczury.
"O ile siê nie mylê kilka szczurów jest przede mn±"
Pochylam siê z kunai w rêku i ruszam na szczury staraj±c siê ¶miertelnie zraniæ zwierzêta.
By³ tam jedeen szczur, którego w istocie ciachn±³e¶ (na przysz³o¶æ, nie martw siê, powiem Ci gdzie s± szczury, nie musisz wybieraæ ich lokacji za mnie) i go zabi³e¶. Kobiety zaczê³y piszczeæ, jednak stara³y siê zamilczeæ. Wiedzia³y, ¿e lepiej Ci nie przeszkadzaæ. To by³o jednak silniejsze od nich. Gdy zamilk³y, mog³e¶ us³yszeæ, ¿e s± jeszcze 3 szczury, w tym 2 na pi±tej.
Kiedy trafi³em tego szczura us³ysza³em jeszcze kilka. Mia³em pewno¶æ ¿e dwa s± za mn± (na pi±tej ;p). Lekko przechyli³em g³owê i nas³uchiwa³em ¿eby upewniæ siê o ich lokacji. Kiedy by³em przekonany o miejscu ich pobytu us³ysza³em kilka kwików kobiet które szybko ucich³y. Postara³em siê to zignorowaæ, jednak nie za bardzo mi to wysz³o - Proszê zachowaæ ciszê. Szczury to p³ochliwe zwierzêta. - Po tych s³owach rzuci³em siê na dwa zwierzaki znajduj±ce siê za mn±.
O tak, jednego szczura zabi³e¶ a drugiego przygniot³e¶ swoim cia³em. Biedny zwierz, zacz±³ siê wyrywaæ, gramoliæ, aby tylko uciec od Ciebie jak najdalej. Ale to chyba normalne, nikt nie chcia³by byæprzygniecione przez tak du¿e stworzenie jakim dla szczura by³ cz³owiek. Szczur zacz±³ piszczeæ zag³uszaj±c inne d¼wiêki. Kobiety by³y cicho zatykaj±c d³oñmi usta. Naprawdê siê stara³y.
"Biedny szczur..." - pomy¶la³em - "Nie mam ¿adnego przyjaciela wiêc móg³bym go zabraæ do domu gdzie móg³by zamieszkaæ... - Spogl±dam na szczura i wybijam sobie ten pomys³ z g³owy, jednak nie do koñca.
- Proszê niech kto¶ otworzy okno! - postanowi³em wypu¶ciæ szczura na dwór, poniewa¿ zrobi³o mi siê go bardzo ¿al kiedy tak na nim le¿a³em...
Staram siê z³apaæ zwierzê.
Jaka¶ kobieta, pewnie recepcjonistka, nadal stoj±c na recepcji, chwiejnym krokiem podesz³a do okna i jedn± nog± staj±c na parapecie, otworzy³a okno. Niemal od razu wróci³a na swoje wcze¶niejsze stanowisko na recepcji. Co do szczura to z³apa³e¶ go, ale wcze¶niej przera¿one stworzenie ugryz³o Ciê w palec przecinaj±c skórê. Ma³a ranka mmo wielko¶ci, bola³a. Us³ysza³e¶ równie¿ gdzie¶ na drugim koñcu holu ostatniego szczura.
Oczywi¶cie wypuszczam szczura który pêdzi gdzie¶ w sin± dal.
- Dziêkujê.
"Kurcze, jak na tak ma³± rankê to ból jest nie do opisania. Ale to nic... Powoli zbli¿a siê koniec zabawy. No có¿..." - Zacz±³em nas³uchiwaæ, gidze znajduj± siê szczury. Uda³o mi siê zlokalizowaæ tylko jednego, stoj±cego na koñcu holu. Postanowi³em zabiæ go rzutem kunai z dosyæ du¿ej odleg³o¶æ.
Skupiam siê, staram siê wymierzyæ i rzucam sztyletem!
Szczur zwia³ przy akompaniamencie krzyków niezadowolonych kobiet. Jednak i one ucich³y widz±c ostatniego szczura, którego zabi³e¶. Kobiety niepewnie zaczê³y schodziæ ze swoich stanowisk na sto³ach rozgl±daj±c siê za jakimi¶ innymi szczurami. Ich jednak nie by³o. Mog³e¶ od czasu do czasu us³yszeæ westchnienie pe³ne ulgi. Po pewnym czasie podesz³y do Ciebie 2 kobiety. Jedna któr± ju¿ zd±¿y³e¶ poznaæ i druga, zupe³nie obca.
- Bardzo Ci dziêkujemy za uratowanie naszxego hotelu- powiedzia³a Twoja "znajoma" k³aniaj±c Ci siê.
- A oto nasz drobny datek w ramach podziêki za pomoc- druga kobieta wrêczy³a Ci plik pieniêdzy. Domy¶li³e¶ siê, ¿e to szefowa tego hotelu. Obie kobiety by³y bardzo wdziêczne, nawet odprowadzi³y Ciê do wyj¶cia. W koñcu musia³y posprz±taæ hotel.

£±cznie dosta³e¶ 130Y, 20PCh i 3 pkt do rozdysponowania. Aby dostaæ pieni±dze naisz w temacie "wynagrodzenia za misjê" czy jako¶ tak xP
Spogl±dam na kobiety które do mnie podesz³y. W ich oczach widaæ wyra¼n± ulgê. Po chwili jedna z kobiet wrêcza mi sakiewkê z zap³at±.
- Dziêkujê. - powiadam odwracam siê plecami do nich i kieruje siê do g³ównych drzwi hotelowych prowadz±cych na ¶cie¿kê która ³±czy siê z moim domem.
- Do widzenia! W razie jakichkolwiek jeszcze problemów proszê pukaæ do moich drzwi. Podkre¶lam s³owo PUKAÆ. - Z ma³o widocznym u¶mieszkiem opuszczam hotel i dostaje siê do domu.

ZT