grueneberg

Mieszkanie ma³e, skromne.
Jeden pokój i toaleta.
W pokoju ³ó¿ko, Wazon z kwiatkiem (zwiêd³ym) i mnóstwo zwojów z bibliotek (po¿yczone 5lat temu, ca³e zakurzone i czego by nie powiedzieæ - przezó³k³e).
Nad ³ó¿kiem zawieszona d³uga szabla - pami±tka rodzinn.
____________________________________________________

Przysz³am do pokoju i stwierdzi³am ¿e nie bêdê wychodziæ przez najbli¿szy tydzieñ z pokoju, trzeba siê wyspaæ i poczytaæ stare, nie ruszone od dawna zwoje....
____________________________________________________

Pierwszy dzieñ

Wstaje z ³ó¿ka. Przeciagam siê. Od¶wierzam siê. Jem ¶niadanie.
Zaczynam czytaæ pierwszy zwój 'techniki klanu Dzeriens' ...

Po 18 godzinach k³adê siê spaæ. Dobranoc

Drugi dzieñ
Wstaam, na dworze ptaki ¶piewa³y... ojo³æ! moje uszy! POsz³am pod prysznic i zacze³am szamaæ ¶niadanko (nie pytaj co).
Po zjedzeniu przepysznego ¶niadanka zacze³am czytaæ kolejny zwój z serii, technik klanowych


Zapuka³am do mieszkania s±dz±c , ¿e bêdzie w swoim domu i czeka³am na odpowied¼
-któ¿ to? - krzyne³am roze¼lona ¿e kto¶ ¶mie zak³ócac mój ¶wiêty spokój. z trzaskiem od³o¿y³am zwój na stó³ po czym uda³am siê otworzyæ drzwi.
Ju¿ mialam zamiar opieprzyc tego, kto zak³óca mój spokój gdy stana³am jak wryta, z min± 'wtf?'
- Cze¶æ diablica Co¶ siê sta³o? - spyta³am zdziwiona ale nie jej zachowaniem tylko jej min±


-no jakby to rzec... mi³o ¿e jeste¶ ju¿ ca³a <nerwowy wyszczerz> - po czym zamilk³am. Ostatnimi czasy nie okazywa³am ¿adnych pozytywnych uczuæ. Nie by³am pewna co powinnam zrobiæ w takiej sytuacji.... - mo¿e wejdziesz?
- Tak ju¿ wszystko w porz±dku...jako¶ wyleczy³am siê z tej choroby psychicznej...- powiedzia³am z u¶miechem wchodz±c do ¶rodka. - Nie¼le siê urz±dzi³a¶...- doda³am
-masz na my¶li te zakurzone zwoje, stare ³ó¿ko, zwiêd³e kwiatki i stare jedzenie? - spyta³am ironicznie - no có¿... rzeczywi¶cie nie¼le... usi±dziesz mo¿e na ... - chcia³am powiedzieæ kanapie, ale zapomnia³am ¿e przecie¿ jej nie mam. mia³am rzec 'na ziemi' ? - ... mo¿e pójdziemy siê gdzies przejsæ. Na przyk³ad nad rzekê? Powinno byc tam spokojnie...
- Jasne nie ma sprawy...o tak zamierza³am pochodziæ po wiosce... to co idziemy tak? - spyta³am odk³adaj±c swoj± podró¿na torbê gdzie¶ pod ¶cian±
- jasne. pó¼niej wrócimy po torbê. po drodze kupimy co¶ do jedzenia. - powiedzialam i zamkne³am drzwi od domu.
<nie ma nas>
Wesz³am do domu i porwa³am swoj± torbê. Po chwili wysz³am
<NMM>
wróci³am do domu
Jedyne o czym mysla³am to sen.
Zauwa¿y³am ze nie ma torby Minako-chan pod ¶cian±
a wiêc by³a¶ tu
rzuci³am siê na ³ó¿ku i natychmiast zasne³am

Dzieñ trzeci

Wsta³am, rutynowo wyk±pa³am siê, zjad³am ¶niadanie (oo tym razem swieze!) i zacze³am rozmyslaæ na temat wczorajszego dnia. Sasuke. Powróci³ do mnie w nocy niczym koszmar. ¦ni³o mi siê ¿e mnie zabi³. Czy to oznacza ¿e nie dostanê pieczêci? Nie!Nie! Nie! Muszê i¶c nad rzekê. Mo¿e znów go spotkam. Mo¿e tym razem mi siê uda . Wzie³am ze stolika papierosy oraz notes. jak bêdê czekaæ na sasuke u³o¿e mowiê miedzy czasie Wysz³am

Wróci³am do domu w z³ym humorze. Mia³am wielk± ochotê zapaliæ. Ju¿ siêgne³am po papierosa gdy zobaczaczy³am na stoliku przewrócone zdjêcie... Ja i Orochimaru. By³am wtedy strasznym kurduplem... a on.... ten wyraz twarzy... wi±za³ ze mna nadzieje.... ale có¿.... Poca³owa³am jego fotografiê. wybacz mi. przyst±pie do SO. wybacz mi najdrozszy Postawi³am zdjêcie na stoliku. Po³o¿y³am siê. Potrzebowa³am snu (tak, Ireitha lubi spaæ^^). Tak d³ugo spa³am ¿e obudzi³am sie dopiero pó¼n± noc±. Stwierdziwszy ze nic mi ise ne chce postanowi³am dalej spaæ

Dzieñ czwarty
Obudzi³am siê.. mia³am do¶æ si³y aby przez ca³y nastêpny dzieñ... trenowaæ z kunaiami. Ca³kiem nie¼le mi to ju¿ wychodzi³o. Bez problemu trafia³am w ma³e, szybko poruszaj±ce sie przedmioty. Ca³y mój pokój by³ w kunaiach, ale co mi tam
Wszystko by³o piêknie dopóki nie tr±ci³am zdjêcia Oro. St³uk³o siê... by³o pe³no rozbitego szk³a wokó³ fotografi.. zgarne³am ca³e szk³o na kupkê i zgniot³am w d³oni... Bola³o. Bardzo bola³o. Mnóstwo krwi ulecia³o... nie zachowa³ siê ani kawa³ek skóry na d³oni... wszystko by³o porozcinane i zmasakrowane. jestem nic nie wartym ¶mieciem
Po³o¿y³am siê na ³ó¿ku. Nie mia³am ochoty dalej trenowaæ. Z mojej d³oni kapa³y krople na pod³ogê... (rêka zwisa³a z ³ó¿ka). Wpatrywa³am sie w sufit przez bardzo d³ugi czas.. w koñcu spojrza³am przez okno. Gwiazdy l¶ni³y... i znów te wizje.. Minako-chan w ka³u¿y krwii, ojciec ledwo mog±cy z³apaæ dech, ja bawi±ca siê z motylkami na skale [dzieciñstwo]. Zamkne³am oczy.. gdzie jeste¶ moja przyjació³ko? gdzie jeste¶ ma kochana smierci? zapomnia³as o mnie? niech poczujê twoj± obecno¶æ... albo sama ciê sprowadzê, podziwiaj±c jak za mnie koñczysz dzie³o... ale przyjd¼ tu do mnie. teraz. i zabierz mnie. ukoj me nerwy... . Zasne³am

Dzieñ pi±ty
Wsta³am. Rêka ju¿ siê prawie zagoi³a. Rzuci³am parê razy kunaiem. jest dobrze.. . Bez ¶niadania wyszlam z domu. Mia³am do¶c tego miejsca. Musia³am wyj¶æ do ludzi. Musia³am. Inaczej
zbzikowa³abym w tym miejscu Pójdê na cmentarz pomysla³am, po czym nie wiele mysl±c wysz³am

<nmm>