grueneberg

Mieszkanie jest do¶æ skromne. Kuchnia , salonik , ³azienka i mój pokój. Wszêdzie s± jakiej¶ obrazy dotycz±ce instrumentów. Pokój w kolorze czarno -czerwono-bia³ych.

W salonie znajduje siê kanapa , ma³y stolik i jakie¶ szafki. Na nich le¿a zdjêcia w ramkach ...wszystkie pozbijane.

W pokoju jest biurko , szafa , ³ó¿ko i rega³ na ksi±¿ki. Panuje tutaj porz±dek. Na biurku s± jakie¶ papiery oraz jedno zdjêcie. Na nim jest piêkna kobieta z czerwonymi w³osami i zielonymi oczami , po jej prawej stoi mê¿czyzna z czarnymi w³osami i czerwonymi oczami. Trzyma d³oñ na ramieniu dziewczynce ( Ja) która ¶ciska czule ma³ego ch³opca z czarnymi w³osami i zielonymi oczami.

[ Nie wiem czy mogê mieæ mieszkanie w Konoha skoro jest z Oto ...ale to ze wzglêdu , ¿e mam tu dru¿ynê ...je¶li co¶ jest nie tak to poprawiê ]


Przysz³am razem z Tano pod dom , sk³oni³am siê lekko.
- Arigato za odprowadzenie...powiniene¶ odpocz±æ...chyba jeszcze nie odzyska³e¶ si³ po tym incydencie na polanie - odpar³am cicho
Skrzywi³em siê lekko, ale jednak by³em u¶miechniêty.
-Taaa...posmak trawy jeszcze mi nie przeszed³-zachichota³em.Podszed³em do Minako-chan i poca³owa³em j± czule.
-Dziêkujê za wszystko-powiedzia³em, odwracaj±c siê, aby wróciæ do domu.Spojrza³em na ksiê¿yc.By³ piêkny, ale wydawa³o mi siê, ¿e co¶ jest z nim nie tak.Miga³y tam trzy krótkie kreski, jakby namalowane czerwonym tuszem.
Trochê mnie to zdziwi³o.
-Czy Ty to...-zacz±³em, ale nie skoñczy³em, bo dziwne obiekty zniknê³y.Machn±³em rêk±, odwróci³em siê jeszcze na chwilê do Minako-chan i chc±c aby zapomnia³a o tym, powiedzia³em, k³aniaj±c siê:
-Oyasumi Nasai, do jutra!-Po tych s³owach, odszed³em do domu, który by³-jak zauwa¿y³em-do¶æ niedaleko.

<NMM>
- Oyasumi nasai... - szepnê³am a kiedy ch³opak odszed³ spojrza³am na ksiê¿yc jednak nie zauwa¿y³am niczego podejrzanego. Wesz³am do ¶rodka i zaczê³am sobie robiæ herbatê


puka do drzwi
Ruszy³am w stronê drzwi i je otworzy³am. Zobaczy³am ch³opaka
- Ohayo Michimoto-kun...wejd¼ - wpu¶ci³am go do ¶rodka
Cze¶æ Minako, wiesz mo¿e kiedy bêdzie jaki¶ trening, albo misja? pyta siê dziewczyny
- Niestety nie wiem...napijesz siê herbaty ? - spyta³am
Nie bêdê siê narzuca³, pójdê ju¿
- Nie narzucasz siê...szczerze i tak nie mam co robiæ... - doda³am z u¶miechem
A masz cytrynê? pyta siê dziewczyny
- ...Mam... - odpar³am id±c do kuchni i zagl±daj±c do lodówki - To co??
To poproszê, je¶li mo¿na z cytryn±
- Id¼ do salonu , zaraz przyjdê... - odpar³am i zaczê³am robiæ dwie herbaty. Jedna z cytrynk± a drug± bez
Idzie w stronê du¿ego pokoju
Ale dom, ja mam ma³e, jednopokojowe mieszkanko mówi ¶miej±c siê
Przynios³am herbatkê i po³o¿y³am j± na stoliku. U¶miechnê³am siê do ch³opaka
- Jako¶ takie sobie wybra³am - odpar³am podaj±c ch³opakowi jego herbatê i siadaj±c na kanapie
spróbowa³ herbatê
Daoba, akurat taka, jak± kiedy¶ pi³em kiedys w Kusa-Gakure....ale brakuje tu jeszcze jednego wyj±³em z sakiewki zio³a aromatyczne i doda³em do herbaty
Za¶mia³am siê i upi³am ³yk herbaty.
- Uwielbiam herbatê - doda³am wstaj±c i podchodz±c do jednej szafek
Ja te¿ lubiê, ale nieczêsto j± pijê, bo nie mam czasu...ju¿ nie mogê siê doczekaæ kolejnej misji.... mówi wzdychaj±c
- Nasza misja to bêdzie moja pierwsza... - odpar³am cicho
Wyjê³am z szafki ma³e pude³eczko wysypa³am sobie co¶ na nie i szybko to po³knê³o. Wróci³am do ch³opaka i upi³am herbaty
Co to ? Pyta siê dziewczyny, po chwili

By³em ju¿ na jednej misji kategorii B
- Nic wa¿nego - odpar³±m szybko
~I tak siê kiedy¶ dowie... ~pomy¶la³am
- No proszê... misja B...wykona³e¶ j±? - spyta³am
tak, odnios³em wtedy kontuzjê, alej j± wykona³em...nie by³o ³atwo, ale da³em radê....powiesz mi czy nie?...pamiêtaj jestem do¶æ upierdliwy... spojrza³ na dziewczynê
- ...Mo¿e kiedy¶... - odpar³am cicho upijaj±c do koñca herbatê - Na pewno sam siê kiedy¶ dowiesz... - doda³am

[ Zaraz lece bêdê potem ok 22. ]
wypi³ herbatê
To ja juz pójdê, jak chcesz to odwied¼ mnie kiedy¶, to zrobiê ci herbatê wzi±³ swój p³aszcz i ruszy³ w stronê drzwi
Odprowadzi³am ch³opaka do drzwi
- Na pewno kiedy¶ wpadnê - doda³am
Narka mówi i rusza w stronê domu <NMM>
Stwierdzi³±m , ¿ê pójdê na trening . Wziê³am broñ i wysz³±m
< NMM>
Wesz³am do domu razme z klonami i ¶pi±cym ch³opakiem. Posz³am do sypialni gdzie kaza³am klonom po³o¿yæ na ³ó¿ku ch³opaka. Kiedy to zrobi³y wziê³±m chusteczkê i zacze³am delikatnie ocieraæ jego twarz z ³ez. Potem usiad³am na krze¶le obok ³ó¿ka i wpatrywa³am isê w twarz ch³opaka
Spa³em spokojnie, jakby dziecko.Wtedy mia³em piêkny sen:

Najpierw s³ysza³em muzykê...dok³adnie t± sam±, któr± s³ysza³em na monumencie, jak by³em tam z Minako-chan.I ten sam obraz-Minako-chan, tañczy³a w nocy na jakim¶ dachu.Gwiazdy migota³y, a ksiê¿yc o¶wietla³ okolicê.
Wtedy, dziewczyna przerwa³a i zwróci³a siê twarz± w moim kierunku.U¶miechnê³a siê i uk³oni³a dostojnie.Wtedy siê zorientowa³em, ¿e te¿ tam jestem.Spojrza³em na siebie-by³em ubrany galowo.Po raz kolejny spojrza³em na Minako.Czeka³a na mnie.U¶miechn±³em siê, podszed³em do niej i uk³oni³em siê.Chwyci³em j± tak, jak mnie uczy³a na monumencie i zaczêli¶my tañczyæ.Sz³o mi zaskakuj±co dobrze!Tañczyli¶my i tañczyli¶my...razem.Byli¶my szczê¶liwi swoim towarzystwem.

A na zewn±trz niew wygl±da³o to szczególnie.Le¿a³em spokojnie...¶pi±cy...
Patrz±c na twarz Tano-kun poczu³am siê senna. Jednak nie chcia³am zasn±æ. Niestety te próby okaza³y sie nieuniknione. Zamknê³am oczy i opar³am g³owê o krzes³o. Po chwili ju¿ spa³am sobie smacznie
< NMM>
Tañczyli¶my, a muzyka nam piêknie przygrywa³a.Zakoñczyli¶my taniec, wraz z ostatnim d³ugim d¼wiêkiem.Uk³onili¶my siê do siebie, a jak siê podnios³em, zobaczy³em jedynie jej u¶miechniêt± twarz...obudzi³em siê.
Rozejrza³em siê.To nie by³ ani dom Michimoto, ani tym bardziej mój.Spojrza³em na bok i zobaczy³em Minako-chan..spa³a na krze¶le.
Wsta³em powoli, ¿eby jej nie obudziæ i delikatnie prze³o¿y³em j± na jej ³ó¿ko.
-"Na pewno bêdzie g³odna..."-pomy¶la³em, patrz±c troskliwie na dziewczynê, po czym poszed³em do kuchni i zrobi³em jej jakie¶ ¶niadanie.Zaparzy³em herbaty, przygotowa³em posi³ek i postawi³em to wszystko na stoliku, a sam za¶ usiad³em na parapecie przy oknie i podziwia³em poranek.
Spa³am sobie w najlepsze ...a¿ do czasu. Zaczê³am co¶ ¶niæ.

To by³ wieczór ... Mia³am wtedy 7 lat, siedzia³am sobie w pokoju i bawi³am siê z m³odszym bratem Akki. Bawili¶my siê w chowanego...ja szuka³am a on siê chowa³. Chodzi³am na czworakach i rozgl±da³am siê za bratem choæ dobrze go widzia³am za fotelem.
-No i gdzie¶ jest urwisie....jak Ciê znajdê to Ciê wy³askocze tak , ¿e siê nie pozbierasz...
Us³ysza³am jego ¶miech...to by³a dla mnie jak muzyka. Kocha³am Jego ¶miech jak i Jego samego. Podesz³am do fotela i chwyci³am brata w objêcia. Ten zacz±³ sie histerycznie ¶miaæ
- Teraz Ciê nie puszczê!!! - zaczê³am siê ¶miaæ razem z nim
Zabawê przerwa³ nam huk....do¶æ g³o¶ny...a potem krzyki rodziców. Pu¶ci³am brata i patrzy³am na drzwi. Wsta³am i ruszy³am ku nim. Odwróci³am siê jeszcze do Akkiego
- Zostañ zobaczê co siê sta³o... - odpar³am i wysz³am z pokoju
Niestety w³a¶nie wtedy zacz±³ siê koszmar. Zobaczy³am najpierw p³omienie które oplata³y dom i zaczê³y dochodziæ do pokoju. Potem zobaczy³am mê¿czyznê , sta³ i trzyma³ w obu rêkach...g³owy...g³owy moich rodziców.
- C-co...mama...tata....-szepta³am z lêkiem, przera¿eniem i p³aczem - K-kim Ty jeste¶?? - spyta³am cicho
[Na zewn±trz dr¿a³am i wierci³am siê po ³ó¿ku zaciskaj±c nerwowo oczy i oddychaj±c szybko]
Ogieñ zacz±³ do mnie dochodziæ. a morderca zacz±³ podchodziæ do mnie. Zaczê³am siê cofaæ i to by³ mój b³±d. Potknê³am siê o stolik i upad³am na ziemiê. Po chwili spad³a na moje nogi jedna z po³amanych siê belek. Krzyknê³am z bólu. Po moich policzkach ciek³y ³zy. Morderca skierowa³ siê do pokoju gdzie siedzia³ przera¿ony Akki.
- Zostaw Go...ZOSTAW GO!! - krzycza³am przez ³zy bólu i s³abo¶ci
Poczu³am , ¿e ogieñ li¿e moje rêce. Zignorowa³am to...nie mog³am sie ruszyæ aby pomóc bratu.
Morderca podszed³ do Niego i szybkim ruchem wbi³ mu nó¿ w serce....wszystko na moich oczach.
- AKKI!!!!! - krzyknê³am przera¿ona
Zauwa¿y³em, ¿e Minako-chan co¶ siê dzieje.Zszed³em szybko z parapetu, jeszcze szybciej podszed³em do niej na ³ó¿ko i zacz±³em j± budziæ.Chwyci³em j± jedn± rêk± z ramiê, a drug± dotkn±³em czule jej policzka.
-Minako-chan, Minako!-wo³a³em, chc±c, aby siê obudzi³a, jednocze¶nie szarpi±c ni± lekko.Samo patrzenie, jak siê wierci³a z powodu snu, bardzo mnie bola³a.
Morderca spojrza³ na mnie i u¶miechn±³ siê ironicznie
- Szukaj mnie...aby¶ zosta³a morderc± takim jak ja...- doda³...w tym czasie zemdla³am...
Obudzi³am siê otwieraj±c gwa³townie oczy. Lzy mi cieka³y po policzkach. Zobaczy³am Tano-kun nad sob±. Przytuli³am siê do Niego ³kaj±c i szepc±c pod nosem
- Doshite...doshite Akki-kun....a nie Ja... - p³aka³am co raz mocniej ¶ciskaj±c koszulkê Tano-kun
Przytuli³em Minako-chan, zamykaj±c oczy.Jedn± rêk± zacz±³em j± g³askaæ czule.
-To by³ sen...spokojnie...to tylko sen...-szepta³em, chc±c uspokoiæ dziewczynê.Bardzo prze¿ywa³em takie rzeczy.
Puki co, nie bardzo interesowa³o mnie, kim by³ owy Akki-kun...chcia³em jedynie, aby Minako-chan siê uspokoi³a.
-Ju¿ dobrze...nie martw siê...to by³ tylko sen...-szepta³em ci±gle.
- To by³a moja wina...to przeze mnie...Akki-niichan... - nie mog³am siê uspokoiæ
Ca³y czas widzia³am jak morderca zabija mojego kochanego braciszka. Te wspomnienia mnie zabija³y. P³aka³am jakby chc±c wylaæ z siebie to wspomnienie. Przytuli³am siê mocniej do ch³opaka, mocz±c mu przez ³zy koszulkê
- Akki...Akki...Akki - ca³y czas szepta³am Jego imiê nie mog±c siê uspokoiæ
Usi³owa³em nadal uspokoiæ zap³akan± dziewczynê, niestety...bezskutecznie.Zacz±³em siê zastanawiaæ, kim by³ Akki...
-"Akkai-niichan?Teraz rozumiem..."-pomy¶la³em, przypominaj±c sobie trening z Yuko-sensei na polanie treningowej.Ja u¿y³em wtedy tego zwrotu odno¶nie Minako-chan, a ona...posmutnia³a.
Zorientowa³em siê, co siê z nim sta³o...mnie spotka³o to samo...
-Tsumi...-szepn±³em, niemal¿e nies³yszalnie.Jeszcze mocniej przytuli³em Minako-chan, wspominaj±c swoj± siostrê...byli¶my z Minako-chan do siebie tacy podobni...cierpieli¶my...
I klêcza³em teraz tak bez ruchu...daj±c mo¿liwo¶æ dziewczynie wyrzucenia swoich ¿alów i smutków...to by³o konieczne...
P³aka³am tak jeszcze d³ugo a¿ w koñcu ...powoli zaczê³am siê uspokajaæ. Oddech mi wraca³ do poprzedniego stanu Zacisnê³am piê¶ci i po chwili otworzy³am oczy. Zobaczy³am niemal¿e u¶miechniêtego brata.
- Akki... - szepnê³am
Uspokoi³am siê...ju¿ nie p³aka³am jednak nadal przytula³am siê do ch³opaka jakby boj±c siê , ¿e Jego równie¿ stracê.
-Spokojnie...ju¿ jest dobrze...rozumiem twój ból...-szepn±³em, nie zmieniaj±c swojego po³o¿enia-Powinna¶ co¶ zje¶æ...-doda³em, chc±c zmieniæ temat, chocia¿ na chwilê.
-Przygotowa³em Ci posi³ek-powiedzia³em nadwyraz spokojnie, jednak nie ruszy³em siê.Czeka³em, a¿ dziewczyna dojdzie do siebie...
- Arigato...- szepnê³am wstaj±c i siadaj±c z dr¿eniem na ³ó¿ku , spojrza³am na ch³opaka czerwonymi i spuchniêtymi od p³aczu oczami. W pewnym momencie zauwa¿y³am zamiast Tano-kun Akkiego. Potrz±snê³am nerwowo g³ow± i ponownie spojrza³am na ch³opaka. Tym razem widzia³am ju¿ tylko twarz Tano-kun. - Wybacz za to...za ten atak...-szepnê³am ju¿ pl±cz±c siê w tmy co mówiê
-Nie masz za co przepraszaæ-powiedzia³em delikatnie.Pu¶ci³em dziewczynê i wskaza³em jej ¶niadanie.
-Proszê, zjedz co¶-poprosi³em z u¶miechem.Wsta³em i usiad³em na parapecie, rozmy¶laj±c nad jakimi¶ rzeczami.Co jaki¶ czas zerka³em na dziewczynê, aby sprawdziæ, jak siê czuje.
Wsta³am i usiad³am na krze¶le jedz±c ¶niadanie. Spojrza³am na ch³opaka wstaj±c i podsuwaj±c mu pod nos kulki ry¿owe
- Proszê...równie¿ powinniene¶ co¶ zje¶æ - odpar³am cicho
Nie mog³em odmówiæ, bo by³em g³odny.Obejrza³em dzie³o mioch r±k i wzi±³em najmniejsz± z kulek, po czym zacz±³em j± je¶æ.
-"Hmm...jak na moje pierwsze ry¿owe kulki, to nie jest ¼le..."-pomy¶la³em, zapoznaj±c siê ze smakiem moich kulek.Po prze³kniêciu paru kêsów, u¶miechn±³em siê do dziewczyny, nawet nie wiem czemu...pewnie po prostu tak na mnie dzia³a³a
U¶miech ch³opaka podniós³ mnie jakby na duchu. Na mojej twarzy równie¿ zawita³ delikatny u¶miech. Spojrza³am na Jego twarzy i sie za¶mia³am w okolicach ust mia³ pe³no ry¿u
-Nie¼le siê upaæka³e¶ - zaczê³am mu delikatnie ocieraæ twarz z ry¿u
Trochê siê zawstydzi³em, bo nie widzia³em ani jednego ziarenka ry¿u, jakie by mog³o zostaæ Minako-chan na ustach.Jednak postanowi³em sobie trochê za¿artowaæ.
-Ty za to masz ry¿ na koszulce-powiedzia³em z u¶miechem, wskazuj±c miejsce, gdzie mia³by byæ ry¿.Kiedy dziewczyna siê schyli³a, ¿eby zobaczyæ, da³em jej lekkiego pstryczka w nos.
-¯artowa³em!-oznajmi³em z szerokim u¶miechem, po czym wróci³em do kulki.
Za¶mia³±m sie a potem wpad³ mi do g³owy szatañski pomys³. Podesz³am do Tano i zacze³am mówiæ szeptem mu do ucha
- Tano-kun...masz mo¿e ³askotki?? -
Zanim ten odpoweidzia³ zaczê³±m go ³±skotaæ gdzie popadnie.
By³em bezradny.Nie mog³em siê obroniæ przed rêkami Minako-chan, które mnie bezlito¶nie ³askota³y.Zacz±³em siê wierciæ i ¶miaæ, nie mog±c zareagowaæ na to w ¿aden sposób.
By³o to tak mêcz±ce, a ja siê tak siê wierci³em, ¿e w koñcu spad³em z parapetu.Wsta³em i zacz±³em patrzyæ na dziewczynê, z min± do¶æ wkurzon±.Sta³em tak przez chwilê, a atmosfera robi³a siê coraz gêstsza.
W koñcu nie wytrzyma³em i ...
Parskn±³em ¶miechem, po czym korzystaj±c z sytuacji, sam zacz±³em j± ³askotaæ, mimo, ¿e nie wiedzia³em, czy ma ³askotki.¦mia³em siê rado¶nie, jak dziecko, bawi±ce siê ze starsz± siostr±, ale jeszcze nie dociera³o to do mnie.Cieszy³em siê t± chwil±.
Upad³am na ziemiê poniewa¿ mam straszne ³askotki
- Aaaa!!!! Tano-kun!!! Prosze przestañ!!!! Hahahahaha!!! Aaaaa!!! - zacze³am siê jako¶ wyrywaæ ¶miej±c siê jak ma³e dziecko.
By³am zmêczona ¶miechem i próbami ucieczki ale przynajmniej mog³am zapomnieæ o wszystkich troskach.
Po kilku minutach bezlitosnego ³askotania, przerwa³em.By³o to trochê mêcz±ce, wiêc odpoczynek by³by wskazany.Usiad³em obok za³askotanej Minako-chan i u¶miecha³em siê do niej.
Dawno siê tak nie ubawi³em.Uradowany, poca³owa³em Minako-chan w policzek, ale nic nie mówi³em.Mój u¶miech mówi³ sam za siebie.
Spojrza³am na Tano-kun z du¿ym u¶miechem
- Widzê...¿e mam gorsze ³askotki od Ciebie - odpar³am siadaj±c na przeciwko ch³opaka i patrz±c mu w oczy.
-Na to wygl±da-stwierdzi³em, ¶miej±c siê ci±gle.Potem zauwa¿y³em, ¿e dziewczyna wpatruje mi siê w oczy.Przez chwilê tak siedzieli¶my, a cisza panowa³a woko³o.Po d³u¿szej chwili takiego siedzenia nadal trzyma³ mnie dobry humor i nagle i bez ¿adnego uprzedzenia krzykn±³em:
-Uga buga!-znowu zacz±³em siê ¶miaæ.
Spojrza³am na Tano-kun wzrokiem typu . ALe po chwili zaczê³am isê ¶miaæ razem z nim tarzajaæ siê po Ziemie i chwytajaæ siê za brzuch
- T-ty...to...masz pomys³y
W koñcu przesta³em siê ¶miaæ, bo brzuch mnie ju¿ bola³.Wy³o¿y³em siê wygodnie na ziemi, d³onie podsuwaj±c pod g³owê i z u¶miechem zacz±³em wpatrywaæ siê w sufit.
Westchn±³em sobie beztrosko i le¿a³em, aby odzyskaæ si³y i ¿eby mnie brzuch przesta³ boleæ.Ca³e to zdarzenie by³o na prawdê zabawne i mi³e.
Po³o¿y³am siê na boku i podpar³am g³owê rêk±. Wpatrywa³am siê w ch³opaka u ¶miechem. Nagle ...to by³ odruch odsunê³am z Jego twarzy jeden kosmyk w³osów dotykajaæ opuszkami palców Jego policzka. Kiedy ch³opak na mnie zerkn±³, odsunê³am rêkê, lekko siê rumieni±c i pochylajaæ wzrok ku Ziemie
- G-gomen...-odpar³am szybko
U¶miechn±³em siê do dziewczyny i u³o¿y³em dok³adnie tak samo.Unios³em rêkê, która spoczê³a na policzku dziewczyny.
-Za co Ty mnie przepraszasz?-spyta³em ci±gle u¶miechniêty, g³askaj±c Minako-chan po policzku.
Spojrza³am mu w oczy i prawie w nich utonê³am. Zarumieni³am siê ponownie
- S-sama nie wiem - odpar³am cicho dotykaj±c Jego d³oni któr± g³aska³ mnie po policzku i u¶cisnê³am j±.
Przez chwilê tak le¿a³em, patrz±c g³êboko w oczy dziewczyny.
To by³ jaki¶ odruch...zacz±³em powoli zbli¿aæ twarz do Minako-chan, a¿ w koñcu poca³owa³em j± delikatnie w usta.
Cofn±³em g³owê z powrotem, nadal g³askaj±c dziewczynê.
-Kocham Ciê...-powiedzia³em cicho, patrz±c jej w oczy.
Odwzajemni³am poca³unek a kiedy Tano-kun powiedzia³ te s³owa ponownie moj± twarz obla³a rumieniec. Spojrza³am mu w oczy
- Ja Ciebie te¿...ja Ciebie te¿ ... - szepnê³am
Zarumieni³em siê i ponownie poca³owa³em Minako-chan, ale tym razem w czó³ko.Wsta³em i wyci±gn±³em do niej rêkê, aby pomóc jej wstaæ.
-Dobra!My tu siê rozleniwiamy, a wypada³oby potrenowaæ, prawda?Przecie¿ od samego le¿enia nie bêdziemy silniejsi!-powiedzia³em stanowczo, ale weso³o, czekaj±c na reakcjê dziewczyny.
Skorzysta³am z pomocy i wsta³am z u¶miechem
- W sumie racja...to gdzie idziemy ? - spyta³am poprawiaj±c sukienkê
-Kierunek, park!-powiedzia³em z entuzjazmem, u¶miechaj±c siê ci±gle.Podszed³em do drzwi wej¶ciowych i jeszcze raz spojrza³em na Minako-chan z u¶miechem, czekaj±c na ni±.
Posz³am za ch³opakiem i ruszya³m w kierunku parku
< NMM>
Wybieg³em za Minako-chan, u¶miechaj±c siê ci±gle.Zamkn±³em drzwi i ju¿ mnie nie by³o.

<NMM>
Przysz³am do domu i zacze³am co¶ pisaæ po kartce. Po chwili postanowi³±m wymy¶leæ nowy utwór. Szybko wyjê³am czyst± kartkê i zacze³am pisaæ nuty,
pukam do drzwi
Us³ysza³±m pukanie dlatego odesz³am od biurka i podesz³am do drzwi. ZObacyz³am Michimoto
- Ohayo...ju¿ siê za mn± stêskni³e¶ ...wejd¼ - wpu¶ci³±m go do ¶rodka
-No jasne...... a tak na prawdê to chyba masz moje klucze od mieszkania mówi z u¶miechem na twarzy , drapi±c siê po g³owie
- A tak racja!! - puknê³±m siê w czo³o. POdesz³am do szafki w salonie i wyjê³am Jego klucze. - Proszê... - odpar³am podaj±æ mu rzecz
Dziêki i do zobaczenia- powiedzia³em i poszed³em do domu <NMM>
- DO zobaczenia. - po chwili stwierdzi³±m , ¿e nie jestem zmêczonai mia³±m w g³owie ¶wietny plan. Szybko pobieg³am na górê wzie³am skrzypce na plecy i wyskoczy³±m z domu przez okno
< NMM>
Wesz³am do domu przez okno do swojego pokoju. Usiad³am na ³ó¿ku k³ad±c skrzypce na biurku. Westchnê³am i po chwili siê po³o¿y³am , rozmy¶laj±c nad sytuacj±. Po chwili zasnê³am
[ Jakby co ja jestem ]
Wszed³em po cichu do mieszkania przez otwarte okno(nie zamknê³a¶ go ).Spojrza³em na dziewczynê.Spa³a w najlepsze, a ja nie chcia³em jej budziæ.Usiad³em sobie na parapecie, wyci±gn±³em kunai i zacz±³em nim sobie podrzucaæ w rêku, aby siê nie nudziæ.
Obudzi³am siê , przetar³am oczy ziewaj±c.. Przeczesa³±m w³osy i dopiero wtedy w lustrze dostrzeg³am czyj±¶ sylwetkê. Szybko siê odwróci³±m a widz±c Tano-kun . Odetchnê³±m z ulg± , jednak nadal by³am niezadowolona z incydentu na ramienie, dlatego wsta³am trochê fochniêta i podesz³am do lustra
- Ohayo... - mruknê³am
-Ohayo!-odpar³em z u¶miechem, ale szybko zauwa¿y³em, ¿e co¶ trapi dziewczynê.Spowa¿nia³em momentalnie, podszed³em do niej.
-Co¶ siê sta³o?-spyta³em troskliwie.Nie mia³em pojêcia, o co mog³o chodziæ.
- Nie nic... - odpar³am cicho opieraj±c siê o biurko patrz±c w Ziemiê. Nie chcia³±m spojrzeæ ch³opakowi w oczy
Spojrza³em za Minako-cha...trochê smutno.Musia³o co¶ siê staæ.Podszed³em do biurka i opar³em siê o nie obok niej.
-Jak nic, skoro widzê, ¿e co¶ Ci jest...-powiedzia³em unosz±c g³owê do góry, jednak nadal k±tem oka spogl±daj±c na dziewczynê-co¶ siê musia³o jednak staæ.Co siê sta³o?-doda³em prosz±co.Chcia³em wyja¶niæ t± sprawê, bo nie mog³em patrzeæ, jak dziewczyna siê smuci³a.
Westchnê³am i spojrza³am na ch³opaka
- Nie rozumiem Twego zachowania w Ichiraku...czemu tak dziwnie siê zachowa³e¶ w stosunku do Michimoto-kun? - spyta³am z ma³ym ¿alem - Jeste¶my druzyn± nie powinni¶my tak zachowywaæ w stosunku do siebie
Przypomnia³em sobie tamto zdarzenie i westchn±³em, spuszczaj±c trochê g³owê.
-A wiêc o to chodzi...rozumiem.Owszem, to moja wina.Przyznajê siê!Szuka³em zaczepki, bo ta sytuacja z Pein'em mnie przerasta³a...jeszcze pó³ biedy, jakbym by³ sam, ale...-tu przerwa³em, prze³ykaj±c ¶linê-martwi³em siê o Ciebie...co by siê sta³o, jakby inaczej zareagowa³?Co by by³o, gdyby zaatakowa³, a ja nie by³bym w stanie Ciê ochroniæ?-z tymi s³owami wyra¼nie posmutnia³em.Wypowiedzia³em swoje zdanie w tamtej kwestii, zmierzaj±c do sedna sprawy.
-A Michimoto?Siedzia³em tam i by³em widoczny, a on siê g³upio zapyta³, czy mnie widzia³a¶!Jakby specjalnie chcia³ mnie wyprowadziæ z równowagi!Pein, Michimoto...to wszystko spowodowa³o, ¿e musia³em siê wy¿yæ, a sytuacja temu sprzyja³a...przepraszam najmocniej...ale...ale...-zacz±³em dr¿eæ z nerwów, a wszystkie miê¶nie mi siê zacisnê³y.
Spojrza³am na Niego ze smutkiem. Przesadzi³am , wiedzia³am o tym dobrze. Tano-kun po prostu siê o mnie martwi³ , by³ zdenerwowany co spowodowa³o t± sytuacjê. Czu³am siê g³upio , ¿e nie wiedz±c czemu siê tak Tano-kun zachowuje oskar¿am Go o jakie¶ bez powodowe zaczepki. Spojrza³am na Niego
- To...chyba ja powinnam przeprosiæ...nie powinnam z Tego robiæ tak wielkiej afery. A co do tego , ze siê o mnie martwisz...to Arigato... - poca³owa³am go w policzek - ... ale pamiêtaj , ze ja te¿ jestem ninja i dam sobie radê.... - doda³am ju¿ z u¶miechem
Spojrza³em na ni± ³agodnie, a na twarzy pojawi³o siê co¶ w rodzaju ukojenia.
-Wiem, ¿e jeste¶ ninja, ale...to jest po prostu odruch.Nie potrafiê post±piæ inaczej-wyt³umaczy³em spokojnie, prawie zapominaj±c o tym nieporozumieniu.Nie przepada³em za Michimoto-kun, ale jednak szanowa³em go jako shinnobi i nie czu³em siê dobrze z tym, co zrobi³em.Widzia³em jednak, ¿e nasza dru¿yna nie potrafi siê dogadaæ i to prawdopodobnie przeze mnie.Jeszcze chwilê panowa³a cisza, a ja my¶la³em o tym.
Sta³em tak oparty o biurko i potwierdzi³em swoje przypuszczenia, a moja twarz jeszcze bardziej posmutnia³a.
-A wiêc to ja jestem przyczyn± problemów...-wymrucza³em, patrz±c w ziemiê
Spojrza³am na Niego smutno.
- To nieprawda....baka...czemu tak pomy¶la³e¶....dobrze wiesz , ze to nieprawda... - odpar³am
-Mylisz siê..to jest moja wina.Znam ludzi takich, jak Michimoto.Nie lubi± Jinchuuriki i ja mu nie mam tego za z³e.Rozumiem jego zachowanie.Nie chce mieæ nic wspólnego z "nami"...ja znam takie przypadki z w³asnego do¶wiadczenia...Kiedy jeszcze chodzi³em do akademii...znalaz³em tam przyjaciela...a przynajmniej tak mi siê wydawa³o.By³ obiecuj±cym materia³em na ninja!Silny, sprawny i bystry.By³ raczej ma³o rozmowny, wiêc jeszcze bardziej zdziwi³o mnie to, ¿e do mnie zagada³.Chcia³ siê zaprzyja¼niæ.By³em wtedy zupe³nie sam, wiêc mo¿esz sobie wyobraziæ, jaka to by³a dla mnie rado¶æ!By³o wspaniale...uczyli¶my siê razem, bawili¶my, jedli¶my drugie ¶niadanie...to by³o takie mi³e.My¶la³em, ¿e znalaz³em przyjaciela, ale niestety...on nim nie by³...
Pewnego dnia, zabra³ mnie na jak±¶ ³±kê na trening, a kiedy szli¶my przez las...pojawi³o siê wiele dzieci...ich oczy...zaczêli mnie biæ i kopaæ...rzucali nawet kamieniami, wo³aj±c: "potwór, potwór!Odejd¼!My ciê tu nie chcemy!".
Le¿a³em tak na ziemi i b³aga³em o pomoc mojego przyjaciela...nic nie zrobi³.Sta³ tak i patrzy³, jak cierpiê.Nie widzia³em jego twarzy, bo zawsze nosi³ maskê.W koñcu...wszyscy przestali mnie kopaæ i odeszli, a ja le¿a³em na ziemi zap³akany i obola³y.Wtedy do mnie podszed³, zdj±³ maskê i...-tutaj przerwa³em, bo te wspomnienia by³y zbyt bolesne, ale musia³em to opowiedzieæ-¶mia³ siê ze mnie, a zanim odszed³, oplu³ mnie...i po czym¶ takim, Ty twierdzisz, ¿e to nie jest moja wina!?-krzykn±³em zap³akany.Nie mia³em rodziny i jeszcze takie co¶...
Ze smutkiem s³ucha³am tej historii. A widz±c ³zy ch³opaka przytuli³am go mocno.
- Tacy ludzie...s± nie warci tego aby¶ nawet na nich spojrza³...nie rozumiej± pojêæ zwanych uczuciami. Co z tego , ze jeste¶ Jinchuuriki...to nie Twoja wina w koñcu....powinni byæ raczej Tobie wdziêczni , ¿ê mimo ,tego , ¿e nie mia³e¶ na to wp³ywu , wzi±³e¶ na siebie to przekleñstwo...uratowa³e¶ przez to istnienie wielu ludzi. A ja...nadal nie twierdzê , ¿e to Twoja wina...nigdy nie my¶la³am o tym , ¿e jeste¶ Jinnchuuriki...zawsze my¶la³am o Tobie jak o ch³opaku który oczarowa³ moje serce i ponownie sprawi³ , ¿e na mojej twarzy po 9 latach pojawi³ siê u¶miech. Dziêkujê Ci za to... - powiedzia³am
Otar³em ³zy i u¶miechn±³em siê w podziêce za te s³owa.To by³o na prawdê mi³e, a moje serce zabi³o ¿ywiej.Jednak¿e nic nie zrobi³em.Sta³em tak u¶miechniêty i patrzy³em na Minako-chan dziêkuj±cymi oczyma.
Oderwa³am siê od ch³opaka i spojrza³am na Niego z delikatnym u¶miechem. Otar³am jeszcze jedn± ³zê sp³ywaj±c± mu po policzku
- I zapamiêtaj to sobie...bo dwa razy nie bêdê siê powtarzaæ...jeste¶ dla nas bardzo wa¿ny...a dla mnie szczególnie - doda³am
"jeste¶ dla nas bardzo wa¿ny...a dla mnie szczególnie"-te s³owa ci±gle kr±¿y³y w mojej g³owie, a ja ci±gle siê u¶miecha³em.Gdy przesun±³em rêkê, aby wygodniej siê oprzeæ, poczu³em, ¿e natrafi³em na przeszkodê-o³ówek i kartkê(przyjmijmy, ¿e mia³a¶ na biurku do celów muzycznych ).
U¶miechn±³em siê szerzej, odwróci³em siê bior±c o³ówek, nachyli³em siê i zacz±³em rysowaæ.Rysowa³em bardzo szybko, ale dok³adnie.Z fascynacj± patrzy³em na stawiane przeze mnie kreski, które stopniowo zaczê³y przypominaæ postaæ ludzk±.By³a to sylwetka kobiety, która porusza³a siê p³ynnie i swobodnie.Po skoñczeniu cia³a, zacz±³em rysowaæ ubranie-piêkn± d³ug± sukniê, która falowa³a na wietrze.Wygl±da³o to przepiêknie, jednak to nie by³ koniec.Gdy zabiera³em siê za g³owê, zamkn±³em na chwilê oczy, aby sobie co¶ przypomnieæ, a gdy je otwar³em, natychmiast wróci³em do rysunku.
Po skoñczeniu twarzy, by³o oczywistym, ¿e t± osob± jest Minako-chan.Tañczy³a sobie u¶miechniêta, a wiatr rozpuszcza³ jej w³osy.Po usuniêciu wszystkich niedoskona³o¶ci, zabra³em siê za cieniowanie i oddawanie ¿ycia.Gdy skoñczy³em t± fazê, zabra³em siê za t³o.Puste pod³o¿e, które wskazywa³o na dzie³o ludzkich r±k i niebo...piêkne, nocne niebo.
Narysowa³em gwiazdy i ksiê¿yc, które doda³y klimatu.Po paru poprawkach, podnios³em siê i z szerokim u¶miechem, spojrza³em na swoje dzie³o.
-Pamiêtasz, jak pierwszy raz dla mnie zagra³a¶?Wtedy wyobrazi³em sobie w³a¶nie to.-powiedzia³em dumnie, nie spuszczaj±c oczu z rysunku.By³ on dla mnie o tyle piêkniejszy, bo by³ on pierwszym od wielu lat, poza tym, przedstawia³a najdro¿sz± mi osobê.
Patrzy³am jak ch³opak tworzy jaki¶ obraz na kartce. By³ przy tym tak skupiony ...nie widzia³am go jeszcze a¿ tak skupionego na tym co robi...nawet wtedy gdy go uczy³am tañczyæ ...widzia³am ¿e rysowa³ sylwetkê kobiety. Kiedy koñczy³ rysunek skojarzy³am sobie , ¿e osob± na rysunku jestem ja sama. Rysunek by³ przepiêkny...nie s±dzi³am , ¿e Tano-kun móg³by wyobraziæ sobie co¶ takiego ze mn± w roli g³ównej. Czu³am , ¿e siê rumieniê...moja osoba by³a tak piêkna , ¿e ja sama nie mog³am oderwaæ od niej wzroku.
- Jest...przepiêkny...- odpar³am z rumieñcem
-Ciszê siê, ¿e Ci siê podoba!Specjalnie dla Ciebie go narysowa³em!-odpar³em entuzjastycznie, po czym odwróci³em rysunek, podpisa³em siê i dopisa³em:
"Dla mojej ukochanej muzy, Tano Katoshi"

Po zapisaniu tego, wrêczy³em kartkê dziewczynie, u¶miechaj±c siê szeroko, a na twarzy zawita³ lekki rumieniec.
Wziê³am kartkê i siê u¶miechnê³am szeroko
- Arigato... - poca³owa³am go w policzek - Jest...no nawet brak mi s³ów jak piêkny jest ten rysunek - odpowiedzia³am co by³o szczer± prawd±
Zachichota³em weso³o, drapi±c siê w ty³ g³owy z zak³opotania.To by³a pierwsza recenzja mojego rysunku i nie spodziewa³em siê, ¿e wypowie siê o nim a¿ tak dobrze.Niestety, rysowanie w tak niewygodnej pozycji przyczyni³o siê do lekkiego bólu pleców, co nie by³o przyjemne.
Wyci±gn±³em siê i od razu poczu³em siê lepiej, po czym usiad³em na ³ó¿ku, aby odpocz±æ od takiego stania nad biurkiem.Podpar³em siê na ³okciach i popatrzy³em w sufit, zadowolony ze swojego osi±gu.
Po³o¿y³am rysunek na biurku i usiad³am ko³o ch³opaka na ³ó¿ku.Spogl±da³am na Niego od czasu do czasu. PO chwili po³o¿y³am g³owê na Jego ramieniu spogl±daj±c przed siebie
Zerkn±³em na Minako-chan, po czym opar³em swoj± g³owê o jej g³owê, tym razem, patrz±c w ziemiê.By³o tak cicho i spokojnie, a ja bardzo to ceni³em.Po d³u¿szej chwili takiego siedzenia, przerwa³em t± ciszê, mówi±c:
-Kocham Ciê...kocham Ciê nad ¿ycie...-te s³owa mog³em powtarzaæ ci±gle i nigdy by nie by³y to s³owa na wiatr rzucone.Dla mnie, te s³owa by³y najpiêkniejszymi i najcenniejszymi na ziemi-by³y ¶wiête i nie pozwoli³bym sobie na rzucanie ich na wiatr.
U¶ciska³am Jego d³oñ , zamykaj±c oczy. Mog³am s³uchaæ Go godzinami.
- Te¿ Ciê kocham...kocham ca³ym sercem i dusz±...nigdy Ciê nie zostawiê - szepnê³am nie chc±c a¿ tak bardzo przerywaæ tej ciszy.
Zamkn±³em oczy, u¶miechaj±c siê.Cisza i spokój tworzy³y senny nastrój, który mnie dopad³.Nie chcia³em zasypiaæ, ale co ja mog³em wobec tego?
Delikatnie i powoli osun±³em siê na ³ó¿ko tak, aby nie zm±ciæ spokoju ukochanej, po czym zasn±³em.
Poczu³am , zê ch³opak zasn±³. Nie mia³am mu tego za z³e poniewa¿ sama czu³am siê senna. Po³o¿y³am siê na ³ó¿ku przytulaj±c siê do ch³opaka równie¿ zasnê³am

Dodane po 17 godzinach 42 minutach:

Obudzi³am siê czuj±c ciep³o w okolicach ramion. Otworzy³am niechêtnie oczy i zobaczy³am , ¿e Tano-kun mnie obejmuje. Zarumieni³am siê lekko. Delikatnie wydosta³am siê z objêæ ch³opaka aby go nie budziæ. Posz³am do ³azienki gdzie siê wyk±pa³am i ubra³am w czyste rzeczy. Potem posz³am do kuchni i przygotowa³am jakie¶ ¶niadanie dla nas.
~Pewnie bêdzie g³odny....~pomy¶la³am
Zanios³am to wszystko do pokoju i usiad³am przy biurku.Z nudów zaczê³am wymy¶laæ jak±¶ melodiê na skrzypce.
Nie spa³em od czasu, kiedy Minako-chan, zaczê³a krz±taæ siê w kuchni.Le¿a³em tak z zamkniêtymi oczami i udawa³em, ¿e ¶piê bo...nie chcia³o mi siê ruszyæ.Jednak w koñcu otworzy³em oczy i zobaczy³em, jak Minako-chan, co¶ robi przy biurku.Wsta³em najdelikatniej i najciszej, jak to by³o mo¿liwe i powoli podszed³em do niej i jak sobie spokojnie co¶ pisa³a, tak nagle j± obj±³em czule i poca³owa³em w policzek.
-Dzieñ dobry, ksiê¿niczko!Jak siê spa³o?-spyta³em rado¶nie.By³em wypoczêty i pe³ny energii, a humor mi dopisywa³.
Trochê siê wystraszy³am kiedy kto¶ mnie nagle obj±³ i zerknê³am do ty³u kto to , jednak widz±c Tano-kun , u¶miechnê³am siê przerywaj±c rysowanie nut.
- Bardzo dobrze , dziêkujê...Widzê , ¿e Tobie równie¿ humor dopisuje - doda³am- I nie musisz mnie nazywaæ ksiê¿niczk±...- odpar³am ze smiechem
Pukam do drzwi

Dodane po 1 minutach:

puka do drzwi
-Dobrze, ksiê¿niczko -odpowiedzia³em ze ¶miechem.Zerkn±³em na kartkê i zobaczy³em nuty.Nie bardzo siê na tym zna³em, ale by³em przekonany, ¿e to bêdzie kolejne dzie³o.Potem us³ysza³em pukanie do drzwi.Aby nie przerywaæ dziewczynie pracy nad muzyk±, wsta³em i otworzy³em drzwi.
-Michimoto-kun?Ohayo...Co Ty tu robisz?-przywita³em ch³opca gradem pytañ, ale to by³o raczej zrozumia³e.Wpu¶ci³em go do ¶rodka i wtedy zauwa¿y³em, ¿e w pokoju by³o ¶niadanie dla mnie i Minako-chan.By³em g³odny, ale siê powstrzyma³em, bo nie wiedzia³em, czy Michimoto jad³ co¶ przed przyj¶ciem tutaj.
*mysli: a co ten przypa³ tu robi? Eeeee, ale dobrze nie bêdê musia³ ³aziæ i szukaæ go
-cze¶æ Tano, przyszed³em siê spytaæ Minako czy idzie potrenowaæ, ale jak ty tu jeste¶ to nie bêdê musia³ szukaæ twojego domu...To co idziecie?

//Tano nie obra¼ siê, taka ju¿ moja postaæ jest =P//
Spojrza³em na Michimoto pytaj±co.
-Trening?Teraz?-pyta³em, zerkaj±c to na niego, to na Minako-chan...a to znowu na ¶niadanie-by³em nieziemsko g³odny.
-Nie wiem, kiedy wsta³e¶, ani czy co¶ jad³e¶, ale tak siê sk³ada, ¿e my...eeee...Minako-chan dopiero wsta³a, a ¿e j± odwiedzi³em, to zrobi³a nam ¶niadanie...chcia³em je zje¶æ, bo jeszcze nic nie jad³em...-zdawa³em sobie sprawê, ¿e gadam g³upoty i od rzeczy, ale nie chcia³em robiæ jej z³ej reklamy.Od razu spojrza³em na dziewczynê, a mój wyraz twarzy, wskazywa³ na to, ¿e chcia³em, aby to siê przyjê³o.Po tych s³owach, skierowa³em siê do pokoju, aby zje¶æ ¶niadanie, jednak czeka³em na Minako-chan.Nie lubi³em zaczynaæ posi³ku samemu.
-Rozumiem....dobra to ja idê, nie bêdê wam przeszkadza³... wychodzê z domu Minako i idê do siebie <NMM>
Kiedy Michimoto-kun wyszed³ za¶mia³am siê i posz³am za Tano-kun do pokoju
- Nie musia³e¶ k³amaæ... - odpar³am i zaczê³am je¶æ - Ma³o mnie interesuje to co ludzie o mnie my¶l±... - doda³am
-Ciebie to mo¿e nie interesowaæ, ale mnie zale¿y na tym, ¿eby Ciê traktowali z szacunkiem.Nie chcia³bym, ¿eby¶ by³a obgadywana z mojego powodu...-powiedzia³em cicho, po czym wzi±³em pa³eczki i zacz±³em spokojnie je¶æ.My¶la³em nad reakcj± Michimoto.Najpierw chcia³ i¶æ na trening, a potem po prostu sobie poszed³.To nie by³o normalne.My¶l±c nad tym, gapi³em siê na ¶cianê za Minako-chan, jednak co jaki¶ czas, spogl±da³em na ni±.
-Pyszne!-doda³em weselej, w przerwie miêdzy jedzeniem.Chcia³em jako¶ zakoñczyæ ten temat, chocia¿ by³em ¶wiadom, ¿e to mog³o nie wypaliæ.
Za¶mia³am siê i zaczê³am je¶æ. Po chwili prze³knê³am i powiedzia³am
- Akki-kun zawsze mówi³ , ¿e akurat kulki ry¿owe robiê pyszne - odpar³am z u¶miechem jednak przypomnia³am sobie o bracie wiêc na chwilkê moj± twarz przys³oni³ smutek
Przerwa³em jedzenie i spojrza³em na stó³ bardzo smutno.By³o mi smutno, poniewa¿ nie potrafi³em pocieszaæ...nigdy nie umia³em.Zawsze tylko martwi³em innych.My¶la³em jeszcze krótk± chwilê nad odpowiedzi±, a¿ w koñcu wsta³em i powoli podszed³em do Minako-chan.Usiad³em obok niej, u¶miechn±³em siê i powiedzia³em:
-Bo na prawdê robisz pyszne kulki ry¿owe!Akki-kun tak nie mówi³...On tak mówi do teraz.Jest zawsze z Tob± i ¿yje obok Ciebie.Cieszy siê Twoim szczê¶ciem i smuci twoim smutkiem.Jest z Tob± zawsze i czuwa nad Tob±.Nigdy Ciê nie opu¶ci...nawet w najgorszej sytuacji bêdzie robi³ wszystko, aby Ci pomóc...bêdzie dba³ o Ciebie i Twoje szczê¶cie.-mówi±c to, obj±³em czule dziewczynê jedn± rêk±.Chcia³em j± wesprzeæ ze wszystkich si³.
U¶miechnê³am siê do ch³opaka ciep³o
- Arigato Tano-kun...- odpar³am- Nawet nie wiesz jak mi pomog³e¶...-doda³am - Wierzê, ¿e Akki-kun ¿yje w moim sercu i jest ze mn± zawsze...Arigato , ¿e pomog³e¶ mi to u¶wiadomiæ

[ Sorry net mi poszed³ ==]
-Nie ma sprawy!Jestem tu po to, ¿eby Cie wspieraæ!-powiedzia³em rado¶nie z szerokim u¶miechem.Poca³owa³em dziewczynê w policzek i wróci³em do ¶niadania.Jad³em je powoli, ale z u¶miechem.By³o na prawdê ¶wietne!Patrzy³em co jaki¶ czas w okno.Dzieñ by³ przepiêkny, a ptaki ¶piewa³y rado¶nie, lataj±c po b³êkitnym niebie.Lubi³em ten widok.
Spojrza³am tam gdzie ch³opak i siê u¶miechnê³am , uwielbia³am tak± pogodê. Od razu chcia³o mi siê ¿yæ. Zjad³am ¶niadanie do koñca ju¿ z o wiele lepszym humorem. Wsta³am i posprz±ta³am po sobie. Podesz³am do Tano-kun kucajaæ obok Niego
- Masz jaki¶ pomys³ co by mo¿na dzisiaj robiæ? - spyta³am
Oderwa³em wzrok od okna i skierowa³em go na dziewczynê.Zastanawia³em siê nad jakim¶ zajêciem na dzisiaj, a je¶li nic bym nie wymy¶li³, to odpowiedzi jakiej¶ trzeba udzieliæ!Niestety, nic mi do g³owy nie wpad³o...kompletnie nic nie mog³em wymy¶liæ.
-Niestety...nie.Nie mam ¿adnego pomys³u...-westchn±³em, robi±c kolejny kês.Jeszcze chwilê my¶la³em i wpad³ mi do g³owy pomys³.
-Hmm...mo¿e wybierzemy siê na ryby?To by by³ dobry pomys³, ale nie wiem, gdzie by znale¼æ miejsce do po³owu...-doda³em trochê ambitniej
Pomys³ ch³opaka mnie zaskoczy³a . Jednak po chwili sie u¶miechnê³am
- ..Tylko...¿e ja...nie umiem ³owiæ ryb...ale bardzo dobry pomys³. A miejsce...rzeka by nie mog³a byæ...czy tutaj nie ma ryb - u¶miechnê³am siê
-Pewnie bêd±!-odpowiedzia³em entuzjastycznie i szybko wróci³em do jedzenia.Chcia³em zobaczyæ czy tam bêd± ryby...có¿...powinny byæ!
Po skoñczeniu jedzenia, odnios³em brudne naczynia i sztuæce do kuchni i je umy³em-nie lubi³em zostawiaæ swojego brudu innym...
Wróci³em do pokoju i z u¶miechem spyta³em siê:
-Masz mo¿e jaki¶ sznurek?Ig³y, szpilki lub gwo¼dzie te¿ by siê przyda³y!-mia³em ju¿ plan dotycz±cy wêdki dla mnie i Minako-chan.Potrzebowa³em jedynie materia³ów
Za¶mia³am siê
- Podobno kobieta powinna mieæ wszystko...zaraz Ci je dam. - Zaczê³am szukaæ po domu wymienionych przez ch³opaka przedmiotów. Jako , ¿e panowa³ tutaj porz±dek znalaz³am to bez problemu. Przynios³am to wszystko do pokoju i po³o¿y³am na stole.
- To wszystko?? Czy co¶ jeszcze potrzebujesz?
-Nie, to wszystko, czego potrzebujemy z domu.Teraz tylko trzeba bêdzie znale¼æ do¶æ d³ugie i elastyczne patyki i robaki...ale to ju¿ na miejscu-u¶miechn±³em siê promiennie-To co?Idziemy?-spyta³em stoj±c w miejscu, bo nie wiedzia³em, którêdy wychodzimy( lol )
- Oczywi¶cie...- wziê³am wszystkie rzeczy i wyskoczy³am przez okno id±c nad rzekê
< NMM>
Za¶mia³em siê pod nosem, po czym podszed³em do okna.Obróci³em siê jeszcze, aby zobaczyæ czy wszystko w porz±dku.Upewni³em siê i wyskoczy³em przez okno.Zamkn±³em je za sob± i pobieg³em za Minako-chan

<NMM>
Wesz³am do domu przez okno
~Chyba stanie siê to moj± tradycj± ~ pomy¶la³am
Usiad³am przy biurku i zobaczy³am na nim rysunek od Tano-kun. Wziê³am go w rêce wstaj±c. U¶miechnê³am sie mimowolnie. Potem rozejrza³am sie po pokoju , zastanawiaj±c siê gdzie go przyczepiæ. Nie by³o takowego miejsca dlatego zaczê³am szukaæ jakiej¶ starej nieu¿ywanej ramki. Znalaz³am jedn±...bia³± z czarnymi nutami. Szczerze to by³a moja ulubiona. Szybko w³o¿y³am tam rysunek i po³o¿y³am na biurku. Wpatrywa³am siê w Niego przez chwilê i po chwili zamknê³am oczy. S³ysza³am muzykê wyobra¿aj±c sobie scenê z obrazka. Nieznan± mi dot±d. Chwyci³am za czyst± kartkê i zaczê³am pisaæ nuty. Delikatnie zaczê³am nakre¶laæ krzy¿yki , bemole takty i nuty. Powstawa³a z tego piêkna melodia która mia³a siew wydobyæ z moich skrzypiec
pojawiam siê przed drzwiami i pukam
Przerwa³am pisanie i ruszy³am do drzwi. Otworzy³am je i na moich ustach pojawi³ siê u¶miech
- Ohayo Yagu-san...proszê wejd¼... - doda³am wpuszczaj±c go do ¶rodka
cze¶æ trochê siê nie widzieli¶my*mam na sobie struj 7mm i miecz na plecach*co tam u ciebie
Spogl±dam na Jego strój a potem zerkam na Jego miecz. Jednak po chwili siê u¶miech zamykaj±c za nim drzwi.
- Racja duzo czasu minê³o od naszego ostatniego spotkania . A u mnie...no jako¶ chyba nic godnego uwagi
~ Nie mogê mu powiedzieæ o chorobie..nie bêdê go w to wpl±tywaæ ` pomy¶la³am
- A u Ciebie Yagu-san??- powiedzia³am kieruj±c siê do salonu
cel mojej podró¿y zosta³ osi±gniêty*odpowiadam*co siê dzieje moich oczu nie oszukasz
Zdziwi³am siê tym , ¿e Yagu-san mo¿e wiedzieæ o tym co siê sta³o. Jednak zaniecha³am tego pomys³u. Westchnê³am
- Widzê , ¿e bêdê musia³a to powiedzieæ. Otó¿...chorowa³am na ciê¿k± chorobê p³uc. Dostawa³am przez to gor±czki , drgawek , os³abienia oraz duszno¶ci poprzez plucie krwi±. Dzisiaj równie¿ dosta³am tego ataku przy Tano-kun...demo Richard-san chyba siê zaj±³ moj± chorob±...bo czujê sie o wiele lepiej , za co mu jestem wdziêczna. To wszystko..mo¿e napijesz siê herbaty? - spyta³am ju¿ weselej
Wesz³am do domu wyczerpana. Zrobi³am sobie herbatê i wesz³am do pokoju. Stanê³am przy parapecie i patrzy³am w krajobraz. W³o¿y³am rêkê do kieszeni popijaj±c herbatkê. Poczu³am jak±¶ kartkê. Wyjê³am j± i spojrza³am na ni± zdziwiona. Szybko j± otworzy³am i zaczê³am czytaæ.
Wypu¶ci³am herbatê z r±k z ogromnego zaskoczenia
~Michimoto-kun....czemu....ehhh....bêdê za Tob± têskniæ...ale wiem , ¿e ju¿ nic nie zdo³am zrobiæ. Nigdy o Tobie nie zapomnê...~zerknê³am na Post Scriptum i westchnê³am~Tano-kun te¿ powinien to przeczytaæ. ~Z³o¿y³am karteczkê i schowa³am do kieszeni. Przypomnia³am sobie o wylanej herbacie. Szybko wziê³am szmatkê i zmiotkê i zaczê³am oczyszczaæ pod³ogê. Po chwili by³o ju¿ czysto. Usiad³am na ³ó¿ku patrz±c siê w ¶cianê

Dodane po 1 godzinach 11 minutach:

Po chwili sie po³o¿y³am i kilka minut pó¼niej zasnê³am ze zmêczenia. By³am wyczerpana dzisiejszym dniem. Sni³a mi siê rodzina. Wszyscy byli¶my szczê¶liwi. Piêkny sen...jednak wszystko co dobre...szybko sie koñczy
Przechodzi³em obok domu Minako i postanowi³em zobaczyæ czy jest w domu i czy wszystko z ni± w porz±dku. Wskoczy³em na drzewo i zauwa¿y³em, ¿e ¶pi w ³ó¿ku. Popatrzy³em chwilkê i pobieg³em dalej. <NMM>
Obudzi³am siê i przeci±gnê³am. Posz³am do ³azienki gdzie umy³am i ubra³am. Potem zjad³am ¶niadanie i wysz³am z domu
< NMM>
Wesz³am do pokoju z nie najlepszym humorze . Usiad³am w salonie i patrzy³am beznamiêtnie w sufit
przychodze i pukam do drzwi mieszkania . trzymajac pod pacha spory plik kartek i dokumetow
Us³ysza³am pukanie , dlatego podesz³am do drzwi i otworzy³am je
- Konnichi wa Richard-san...wejd¼ - powiedzia³am i przepu¶ci³am Go aby wszed³ do ¶rodka - Mam nadzieje , ¿e dosta³e¶ moje dokumenty
pewnie dalas je do gabinetu w tym momecie zjawia sie ANBUs ktury zbieral informacjae dlamnie na ulicy i dal mi je muwiac
-prosze
-dziekuje a teraz udaj sie do mojego gabinetu tam na biurku sa dokumety przynies mi je
poczym ANBUs sie oddalil a ja wszedlem dalej
- Mo¿e napijesz siê czego¶ Richard-san? - spyta³am zapraszaj±c go do salonu. Usiad³am na kanapie - Nie spostrzeg³am niczego podejrzanego ni nikogo. Dosta³am listê ludzi mieszkaj±cy w Swi±tyni Ognia , oraz ludzi wchodz±cych do wioski.
cieszy mnie to bardzo Tano takze nieznalazl nic podejzanego wiec wyglada nato ze puki co mamy bezpieczna wioske.po tych slowach wszedl ANBUs i podal mi teczke poczym wyszedl.
przegladnolem ja i muwie dobrze sie spisalas . ja mam liste personelu w szpitalu kwiaciarni i bibliotece oraz kto w nich byl oprucz tego liste wszystkich mieszkancow ktuzy byli na ulicy podczas mojej obecnosci naniej.a tak wogule to mozesz mi podac jakis sok bo spodziewam sie ze u kobiety w domu niema pewnie alkocholu
- Jestem niepe³noletnia Richard-san wiêc na pewno nie posiadam...ale sok owszem - skierowa³am siê do kuchni gdzie nala³am do dwóch szklanek soku. Wróci³am do salonu i poda³am jedn± z szklanek Richardowi
- Proszê - usiad³am na kanapie
wziolem szklanke i napilem sie troche poczym muwie
- planujesz moze zostac obywatelka konohy?? pytam tak z ciekawosci bo widzialem ze w gabinecie hokage sie zawstydzilas
Odwróci³am na chwilê wzrok
- Ja ....sama nie wiem....Oto-Gakure jest moj± rodzinn± wiosk± i kocham j± z ca³ego serca...ale odk±d mam tutaj dru¿ynê niezbyt czêsto j± odwiedzam.CO do bycia mieszkank± Konohy...to sama nie wiem co o tym my¶leæ - odpar³am
przysunolem sie i objolem minako muwiac spokojnie wszystko sie z czasem ulozy i pewnie za niedlugo odwiedzisz swoja wioske a na sile nikt cie tutaj niezatrzyma
Spojrza³am na Niego
- Chcia³abym zostaæ...ze wzglêdu na dru¿ynê.... i Tano-kun.... - odpar³am cicho - Ale nie wiem czy Hokage by mnie uzna³a za mieszkankê Konohy....i czy to jest w ogóle mo¿liwe - doda³am
hehe hokage muwisz tak sie sklada ze dobrze ja znam i moge otobie z nia porozmawiac jesli zechcesz oczywiscie pozatym mam dla ciebie rade niekieruj sie druzyna lub tano zrob to co uwazasz za slusne i glowa do gory
U¶miechnê³am sie do Richarda-san
- Arigato...jednak nie kieruje siê po czê¶ci dru¿yn±....nie mog³abym wytrzymaæ bez Tano-kun....ja...Go kocham i nie chcê sie z nim rozstawaæ przez wioski....poza tym poczu³am jak±¶ wiê¼ z t± wiosk±.... - doda³am patrz±c w pod³ogê z u¶miechem na ustach
heh wiem oczym muwisz ja jestem z ta wioska tk zrzyty ze oddal bym zycie by jej bronic a z tano niemusicie sie rozstawac bo puki co miedzy konoha a otto jest pokoj . i chyba sie niezanosi by bylo inaczej .
- Mam nadzieje , ¿e ten pokój bêdzie nadal trwaæ.... - zamy¶li³am siê na chwilkê i spojrza³am na Richarda z u¶miechem - Arigato jeszcze raz Richard-san - doda³am
niema zaco minako . pammietam ze grasz chyba na skrzypcach oile mnie pamiec niezawodzi tak??
- Hai...skrzypce , dobrze pamiêtasz Richard-san....mój ukochany instrument...dawno na nim nich gra³am ...pewnie s± strasznie rozstrojone - mruknê³am zamy¶lona
moja ukochana kocha muzyke muwiac to zamyslilem sie i zaciusnolem reke na piersi gdzie znajdowal sie medalik odniej
Zerknê³am na Richarda-san. Nie chcia³am pytaæ o ukochan± Richarda-san...nie by³y to w koñcu moje sprawa i nie chcia³am wtr±caæ nos w nie swoje sprawy.
- Mo¿e by doceni³a moj± grê.... - odpar³am
pewnie tak chociaz powiem szczeze ze nigdy nieslyszalem jak grasz. muwie to z zyczliwym usmieczem na twazy
- Mogê co¶ zagraæ , je¶li chcesz pos³uchaæ Richard-san... - doda³am z u¶miechem - Przynajmniej je trochê nastroje
mogla bys dziekuje chetnie poslucham jak grasz na skrzypcach poczym wziolem kolejny lyk soku
Posz³am do pokoju i wróci³am ze skrzypcami. Zaczê³am je stroiæ bo tak jak my¶la³am by³y strasznie rozstrojone. Namy¶li³am siê co by tu zagraæ. Po chwili siê u¶miechnê³am i zacze³am graæ

To gram nie ¶miaæ siê
siedze i slucham jak gra minako popijajac sok .

// zapomnialbym ci dac wynagrodzenie za misje oto one misja rangi C 20pch i 4ptk na staty//
Gra³am natchniona swoj± w³asn± muzyk±. PO kilku minutach skoñczy³am graæ i spojrza³am na Richarda-san z u¶miechem
- I jak CI siê podoba Richard-san? - spyta³am
Odlozylem szklanke w sokiem i zaczolem klaskac. Mowie -przepieknie grasz widac ze sie natym znasz to to kochasz.
Uk³oni³am siê z u¶miechem i powiedzia³am
- Arigato...gram od dziecka....jako¶ nigdy nie przesta³am kochaæ tej muzyki ... - powiedzia³am i od³o¿y³am skrzypce do pud³a.
jakie masz teraz plany bo Tano wyruszyl na misje i pewnie dlugo niewruci. widzialem jak jeden niepodlegajacy mi niestety ANBUs bral go na misje i szczeze powiedziawszy niewychowanie tego ANBUsa mnie wkuzylo. Gdyby byl pod moja wladza juz bym go wyzucil z ANBU .
Spojrza³am na Niego zdziwiona
- Misja?? No có¿ ...¿yczê mu powodzenia...niewierno¶æ jakiego¶ ANBU w stosunku do Jego zwierzchinka nie jest zbyt dobra....a co do planów...nie mam ¿adnych....bêdê musia³a jako¶ siê czym¶ zaj±æ....
Masz racje minako ale niemoglem go niestety aresztowac na ulicy bo ludzie pomysleli by ze w wewnatrz ANBU tocza sie walki a to moglo by tylko wywolac niepokuj wsrod mieszkancow . a co do planow to masz chyba wreszcie czas na odwiedzenie swojej wioski.
U¶miechnê³±m sie do Niego.
- To nie jest wcale taki g³upi pomys³ Richard-san....bardzo dawno nie widzia³am wioski i mog³abym teraz j± odwiedziæ...zw³aszcza , ¿e Tano-kun i Yuko-senseia nie ma...a Michimoto-kun.... - tutaj na chwilê siê zaciê³am jednak mówi³am dalej - Raczej nikt mnie nie bêdzie szuka³....
Gdybys chciala to moge ci towazyszyc w podruzy . Na moim sumonie bylo by wygodniej ale jak chcesz sama wyryszyc to zrozumiem.
- Nie chcê Ci zawracaæ g³owy Richard-san....odwiedzê tam moj± przyjació³kê , dlatego nie wiem czy by¶ siê tam nie zanudzi³.... - odpar³am uprzejmie
spoko moja jedyna sprawa do zalatwienia teraz to oddanie tych (i tutaj wskazuje reka na sterte dokumetow) Dokumetow hokage i jestem wolny a przeciez niemusze siedziec z wami i plotkowac tylko dotrzymam ci towazystwa w podruzy potem pewnie wruce do wioski.
U¶miechnê³am sie do Niego ciep³o
- Arigato Richard-san...to ja pójdê spakowaæ tylko potrzebne rzeczy... - powiedzia³am
zrobilem pieczecie i stwozylem klona ktury wziol dokumety i poszedl je zaniesc hokage.

NTMK [Niema Tutaj Mojego Klona]

a ja odpowiedzialem minako
-spokojnie niespiesz sie mamy czas.
Posz³am do swojego pokoju i spakowa³am potrzebne rzeczy. Napisa³±m jeszcze kartkê do reszty

Kod: Posz³am do Oto nie wiem kiedy wrócê Nie martwcie siê o mnie
Minako

Kiedy siê spakowa³am do koñca , zesz³am na dó³ z ma³± torb±
- Ja jestem ju¿ gotowa...
dobrze wiec muwie i wstalem otwozylem drzwi i muwie
-panie przodem prosze
Wziê³am torbê i wysz³am z domu czekaj±c na Richarda aby móc zamkn±æ drzwi
- Jaki z Ciebie d¿entelmen - powiedzia³am z u¶miechem
wyszedlem i mowie
-dla dam zawsze trzeba byc uprzejmym
czekam az minako zamknie drzwi
Za¶mia³am siê i zamknê³am drzwi na klucz . Schowa³am klucze do kieszeni i powiedzia³am
- No to w drogê... - powiedzia³am
ok wiec ruszajmy powiedziawszy to ruszylem w strone bramu konohy caly cas idac obok minako

NMM
Zarzuci³am torbê na plecy , poprawi³am sukienkê i ruszy³am razem z Richardem-san
< NMM>

Przysz³am do domu. Otworzy³am drzwi i wesz³am do ³azienki. Umy³am siê , ubra³am w czyste rzeczy i po³o¿y³am siê na ³ó¿ku. Po chwili wsta³am i wyskoczy³am przez okno pakuj±c uprzednio potrzebne rzeczy
< NMM>

Wesz³am do domu . Wziê³am prysznic a rzeczy uplamione krwi± wyrzuci³am. Ubra³am czyste rzeczy . Usiad³am na ³ó¿ku i wpatrywa³am siê w rysunek od Tano-kun.
Po kilku godzinach postanowi³am i¶æ na spacer
< NMM>
Wszed³em do domu Minako-chan przez okno, prowadz±c j± za sob±.
-Po³ó¿ siê i odpocznij...-powiedzia³em troskliwie, a sam usiad³em na krze¶le.
- A Ty masz zamiar tu siedzieæ? Nie ma mowy..te¿ jeste¶ zmêczony....- powiedzia³am podchodz±c do Niego i obejmujac GO z ty³u za szyjê
-Ech...nie jest ze mn± a¿ tak ¼le!-powiedzia³em pewnie, jednak ziewn±³em, co mnie trochê wkurzy³o, ale co ja mog³em?Spojrza³em k±tem oka na dziewczynê, jak to na mnie wisia³a.
-Po³o¿ysz siê w koñcu?Jeste¶ zmêczona i musisz siê przespaæ...-powiedzia³em, chc±c odwróciæ uwagê od siebie.
Pokrêci³am przecz±co g³ow±
- Ty te¿ musisz odpocz±æ.... ja nie chcê zostaæ sama...wiêc ...chyba bêdzie musia³ tutaj spaæ - doda³am z u¶miechem stajaæ przed nim i ci±gn±c Go za rêcê aby wsta³
Zaczerwieni³em siê baaardzo widocznie.
-S³ucham?-spyta³em, wstaj±c z krzes³a-Ty nie mówisz powa¿nie?-by³em zmieszany i trochê sp³oszony tym stwierdzeniem-Minako-chan...na prawdê musisz siê przespaæ, bo zaczynasz be³kotaæ...-doda³em, patrz±c na ni± czule.
Spojrza³am na Niego z u¶miechem
- Owszem pójdê spaæ...ale Ty ze mn±... - upad³am na ³ó¿ko a Tano-kun obok mnie. Przytuli³am siê do Niego - Boisz siê mnie czy co - spyta³am
Le¿a³em tak, a Minako-chan siê we mnie wtula³a.By³em tak zak³opotany, ¿e nie wiedzia³em, co powiedzieæ.By³em czerwony, jak burak i nie potrafi³em siê rozlu¼niæ...to by³a ciê¿ka sytuacja...
Spojrza³am na Niego zdziwiona nachylajaæ siê nad Jego twarz±
- Co¶ siê sta³o? - spyta³am z trosk± w g³osie - Jeste¶ ca³y czerwony...nie masz go±czki ? - spyta³am dotykajaæ Jego czo³a
-Nie...nic mi nie jest...-wyduka³em, rozlu¼niaj±c siê na tyle, na ile to by³o mo¿liwe, jednak wci±¿ by³em czerwony.Odwróci³em wzrok do okna, chc±c siê zebraæ do kupy, ale bezskutecznie...
Przytuli³am siê do Niego z powrotem
- Zrobi³am...co¶ nie tak ? - spyta³am cicho
-Nie...sk±d¿e...-odpar³em dr¿±cym g³osem, powoli k³ad±c rêkê na jej plecach.Czu³em siê dziwnie, ale...to by³o bardzo mi³e...jednak nie zmieni³o to faktu, ¿e by³em zak³opotany...i to bardzo...
Zerknê³am na Niego
- Na pewno? Chyba jednak co¶ zrobi³am skoro dr¿ysz i jeste¶ ca³y czerwony...- odapr³am cicho
-Eeee...no bo...tego...-j±ka³em siê ,ale przynajmniej ju¿ siê tak nie trzês³em.Przez chwile nie mia³em pojêcia, co powiedzieæ, ale w koñcu wpad³em na pomys³.
-Bo...trochê mi tu zimno jest...-nic lepszego wymy¶liæ nie mog³em...to by³o pierwsze i jedyne, co mog³o mi przej¶æ przez gard³o.
- Tano-kun...mo¿e nie zauwa¿y³e¶....ale moja temperatura cia³± wynosi 45 stopni przez moje Kekke Genkai...wiêc chyba Ci nie jest zimno - powiedzia³am
-"Szlag...nie uda³o siê..."-pomy¶la³em, po czym próbowa³em dalej-no tak...dziêki Tobie jest ciep³o, ale...-rozejrza³em siê, szukaj±c czego¶, co by mi pomog³o i wtedy zobaczy³em otwarte okno-ale okno jest otwarte...i trochê siê to gryzie...prawda?-spyta³em, maj±c nadziejê, ¿e to zadzia³a
- Czemu mnie ok³amujesz ? - spyta³am cicho i po³o¿y³am g³owê na Jego torsie [cenzura] siê w Jego bicie serca
-"No ³adnie..."-pomy¶la³em, zamykaj±c bezradnie oczy.
-Nie...ja nie ok³amujê Ciê...nie mam takiego zamiaru...wiêc...tak na prawdê...to...yyy...-no nie mog³em nic powiedzieæ!By³o mi tak g³upo przez moj± nie¶mia³o¶æ, ¿e chcia³em zapa¶æ siê pod ziemiê.
Spojrza³am Na Niego
- Tak naprawdê to co ? - spyta³am cicho
-No bo ten...no..trochê mi...to znaczy jest mi...ech...nie potrafiê...jestem zmieszany, zak³opotany i nie wiem, co powiedzieæ...inaczej tego nie wyt³umaczê...-powiedzia³em na jednym biegu, nawet nie bior±c mocno powietrza.
Przytuli³am siê mocno do Niego
- W takim razie nie bêdê Ciê zmuszaæ do mówienia....- ziewnê³±m - Dobranoc...Tano-kun.... - po chwili zasnê³am wtulona w ch³opaka
Przytuli³em dziewczynê do siebie, czuj±c siê ju¿ pewniej.Zamkn±³em oczy i zacz±³em nuciæ moj± ulubion± melodiê, która zawsze mnie usypia³a.Mia³em nadziejê, ¿e Minako-chan te¿ za¶nie.Jednak...po kilku minutach, sam zasn±³em z u¶miechem na ustach.
Obudzi³am siê...wyrwa³±m sie z objêæ ¶pi±cego ch³opaka i posz³am do ³azienki gdzie siê umy³am i ubra³±m w czyste rzeczy. Potem usiad³am na krze¶le i wpatrywa³±m siê w ch³opaka
Pein wali g³o¶no i nerwowo w drzwi jednak nie czeka na odpowiedz i powoli je otwiera zagl±daj±c do ¶rodka. Widz±c ¶pi±cego Tano a przy nim Minako podchodzi do genina i ³apie za koszulkê, podnosi go i przyciska do ¶ciany mówi±c g³o¶no i zdenerwowanie
-Co dok³adnie ci powiedzia³?!
Widz±c Peina nie czeka³am d³u¿ej , wyje³am katanê uaktywniaj±æ Hogen przystawi³±m mu GO do szyi oraz przyk³±dajaæ katanê do Jego pleców...
- Pu¶æ...Go.... - syknê³am w¶ciek³a
//I na co ta porywczo¶æ ? Z moim dzia³aniem nie powinienem mieæ problemu bowiem jestem szybszy, wytrzymalszy i silniejszy. I wnioskuje ¿e to twoja katana p³onie. Wspaniale!//
Widz±c co robi Minako Pein puszcza jedn± rêk± Tano za¶ drug± chwyta nadgarstek Minako i ¶ciska w ten sposób ¿e katana wypada z r±k dziewczyny //Czy dalej p³onie czy nie to teraz bez znaczenia.//. Gdy miecz le¿y ju¿ na pod³odze Pein kopie go na drug± stronê pokoju. Nastepnie puszcza Tano i przyciska przedramieniem do ¶ciany w punkcie jab³ka Adama //Tam ci¶nie Pein co powoduje duszno¶ci.// i mówi zdenerwowany
-Ka¿ jej siedzieæ spokojnie bo inaczej nie rêczê za siebie! Ponawiam pytanie. CO CI DO-K£A-DNIE PO-WIE-DZIA£ o mnie i o twoim klanie ten stary dureñ? A co do ciebie panienko-tu wzrok kieruje na Minako- to b±d¼ grzeczna a nikomu z waszych przyjació³ dzi¶ siê nic nie stanie a mo¿e nawet i nigdy.
//Nie p³onê³a i siê tu mylisz //
W¶ciek³a jeszcze bardziej przyk³±dam ponownie d³oñ do klatki piersiowej Peina tak , zê czujê , ¿ê wnêtrzno¶ci zaczynaj± mu p³on±æ
- Je¶li zaraz nas nie pu¶cisz , spalê Ci wszystkie flaki - powiedzia³am a moje ¼renice zmieni³y swój kszta³t na pionowe co nie by³o dobrym znakiem
//Wybacz zapomnia³em dopisaæ ¿e puszczam Tano. Mój b³±d .//
Zanim Minako zd±¿y³a przy³o¿yæ p³on±c± rêkê do cia³a Peina, on z³apa³ jej rêkê i szybko odrzuci³, nastêpnie pu¶ci³ Tano i kopn±³ Minako w brzuch z tak± si³± ¿e odlecia³a na jakie¶ dwa metry
-Nie da³a¶ mi wyboru. Nie przyszed³em tu by z wami walczyæ jeno po to by wyja¶niæ pewn± sprawê. Po tych s³owach kierowanych do Minako zwróci³ siê w stronê Tano i rzek³
-A wiêc?
Nie poczu³±m bólu poniewa¿ od razu ¶ciana z ognia otoczy³a mó brzuch i nie spowodowa³a ¿adnych obra¿eñ. Podnios³am siê i spojrza³am nienawistnie na Niego
- Wyno¶ siê st±d...- syknê³am sprawiajac , ¿ê ogieñ otocyz³ Peina parz±c Jego skórê
Pein widz±c zachowanie Minako wkurzy³ siê co nie ma³o i zacz±³ siê wydzieraæ
-USPOKÓJ SIÊ DO CHOLERY! ATAKUJESZ WE W£ASNYM DOMU GO¦CIA SWEGO CO JEST NIE GODNE NAWET DLA CIEBIE! Nie zdajesz sobie sprawy po co tu przyszed³em? Nie chcê walczyæ ale nasz spór zakoñczyæ bo z tego co wiem to kto¶ ponownie zkrzesi³ ogieñ nienawi¶ci miêdzy mn± a tym ch³opakiem-tu Pein wskaza³ na Tano- Wszyscy jeste¶cie narwani i nie potraficie uszanowaæ tego ¿e jeszcze was nie pozabija³em. Nie godzi siê atakowaæ kogo¶ kto chce siê pojednaæ. Je¿eli chcesz mnie zabiæ...droga wolna. Z panem domostwa w którym siê znajduje nie godzi siê walczyæ wiêc broniæ siê nie bêdê. Ale wiedz ¿e nie skonam bo przyjdzie piêciu i piêciu mnie wskrzesi. I ciemno¶æ w waszych oczach nastanie a dom wasz spalony bêdzie.
Rzek³ Pein stoj±c w krêgu ognia i czuj±c pot ¶ciekaj±cy mu po twarzy, choæ wiedzia³ ¿e nadchodzi cierpienie nie zl±k³ siê choæ na chwilê wpatruj±c swoje oczy Rinnengan które teraz ¶wieci³y siê od od ognia siê niczym u kota w nocy w czerwonow³os± Minako pe³n± nienawi¶ci.
Otworzy³em powoli oczy...obraz by³ najpierw zamazany, ale w koñcu nabra³ ostro¶ci.Us³ysza³em ryk Peina i jego samego...to by³ szok.W jednej sekundzie, moje nerwy pu¶ci³y i natychmiast chakra demona uwolni³a siê...
//Wybacz, Pein...tak po prostu dzia³asz na Tano...//
Rykn±³em nienawistnie, a chakra demona wybuch³a, niszcz±c wszystko...
//Wybacz Minako-chan...tracê kontrolê nad sob±...//
Zamachn±³em siê i uderzy³em Peina z ca³ej si³y, a by³a ona ogromna dziêki interwencji Ookami'ego.Pragn±³em jednego...rozszarpaæ Peina na strzêpy.Po tym ciosie, machn±³em na niego rêk±, tworz±c fale niszczycielskiej chakry, która(ponownie przepraszam, Minako-chan)rozerwa³a ¶cianê domu i wszystko na jej drodze.
Wydar³em siê przera¼liwie, patrz±c w miejsce, gdzie sta³ Pein...
Pein widz±c uderzenie Tano nie mia³ ochoty nawet siê broniæ bo i tak to by by³o bez sensu. Na chwilê go zamroczy³o i po chwili le¿a³ ju¿ oparty o ¶cianê w której powsta³a wieeeeeelka dziura
-Wiem co my¶lisz ale na wszystko co ¿ywe OPAMIÊTAJ SIÊ! Nie ja wymordowa³em twój klan. Wrêcz przeciwnie. Nie chcê siê chwaliæ ale uspokój siê i pos³uchaj. Dobrze?
Upad³am na ¶cianê od silnego uderzenia Tano-kun. Bola³a mnie rêk± , jednak nie przejê³am siê tym. Wsta³am i stanê³am naprzeciwko Tano-kun trzymaj±c siê za bol±ce ramiê
- Tano-kun...wiem , ¿e to co powiem jest wrêcz nie mo¿liwe...ale wys³uchajcie siê nawzajem....proszê opanuj siê...nie pozwól aby ten g³upi demon nad Tob± zaw³adn±³ - powiedzia³am
Wydar³em siê jeszcze raz i doskoczy³em do Akowca, ³api±c go jedn± rêk± za gard³o i zaciskaj±c d³oñ.Chakra demona niszczy³a skórê Peina, co by³o naturalne przy jej niszczycielskiej mocy, a drug± za¶ siê zamachn±³em, chc±c wgnie¶æ g³owê Akowca w ¶cianê, razem z moj± rêk±...jednak...
Bêd±c w tej¿e pozycji, warkn±³em:
-Masz minutê, na opowiedzenie mi wszystkiego, zanim Ci nie roztrzaskam ³ba!-spojrza³em na niego nienawistnie, a moje oczy p³onê³y od rz±dzy krwi i zemsty...by³em otoczony chakr± demona, co utrudnia³o atak, gdy¿ by³oby to strasznie bolesne...
Z³apany za szyjê Pein u¶miechn±³ siê ironicznie i powiedzia³
-Móg³bym ciê teraz zabiæ ale masz szczê¶cie ¿e a¿ tak daleko siê nie posunê. Tauuin Chiusei!
Powsta³o tornado które odepchnê³o Tano z wielk± si³±.
-Wybacz ale to konieczne. A wiêc tak. Ten kupiec który opowiedzia³ ci o twoim klanie tak naprawdê nic nie wiedzia³. Sk±d wiem o twoim spotkaniu z tym dziadem. Có¿ nie jestem sam.
-Kuchyose Chikao no Jutsu!
Pojawia siê piêæ podobnym do siebie cia³.
-Zacznê od tego ¿e wywodzisz siê z teoretycznie najpotê¿niejszego klanu w ¶wiecie ninja. Wyodrêbnia siê trzy wielkie klany ninja: Uchiha, Hyuuga i Katoshi. Zak³adano ¿e Katoshi by³ najpotê¿niejszym z tych trzech. By³! Bo jak ju¿ wiesz zosta³ wymordowany. Choæ chyba nie ca³kiem i nie mówiê tu tylko o tobie. Klan Katoshi mimo ¿e pracowali dla mafii byli dobrymi lud¼mi chocia¿ ich cz³onkowie preferowali bardzo drastyczn± dyscyplinê. Twój Kekkei-Genkai nie jest tylko wzmocnieniem sprawno¶ci fizycznej posiadacza ale te¿ posiada wiele innych w³a¶ciwo¶ci. Jak ju¿ pewnie wiesz twój klan pracowa³ dla mafii i podobnie jak tamten kupiec chcia³ porzuciæ swój fach. Niestety przyp³aci³ to ¿yciem. W owym czasie waszym kekkei-genkai interesowa³ siê tak¿e Orochimaru ale zaraz do tego dojdê. Twój dziadek by³ moim jedynym przyjacielem w pó¼niejszych latach i jedynym którego naprawdê szanowa³em. Ja tak¿e pracowa³em dla mafii i st±d te¿ dowiedzia³em siê o ich niecnych zamiarach wymordowania twojego klanu. Po¶pieszy³em z t± wiadomo¶ci± do twojego dziadka który jak ju¿ te¿ pewnie wiesz by³ liderem klanu. Twój dziadek jako ¿e by³ kim¶ o olbrzymim ilorazie inteligencji czym cechowa³ siê twój klan wymy¶li³ bardzo drastyczny plan a mianowicie zapieczêtowanie w tobie jedenastoogoniastego za¶ ja mia³em daæ dla mafii sygna³ którym by³ atak na twojego dziadka gdy¿ gdy twój dziadek mia³by broniæ klanu to ¿adna mafia by mu siê nie przeciwstawi³a bowiem by³ najpotê¿niejszym Shinnobi jakiego zna³em i tylko ja mog³em stawiæ mu czo³a. Jednak ja by uchroniæ twój klan nie mia³em daæ takowego sygna³u a twój dziadek mia³ siê zaj±æ pieczêtowaniem a po skoñczeniu to ty mia³e¶ siê zaj±æ grup± mafii ratuj±c przy tym swój klan. Niestety Orochimaru tak¿e mia³ swoich szpiegów i o wszystkim siê dowiedzia³. Gdy by³em w drodze do siedziby klanu on zaatakowa³ mnie i sparali¿owa³ za¶ sam pobieg³ do twojego dziadka i gdy ten zajêty by³ technik± pieczêtuj±c± zamordowa³ go a sam ukry³ siê. Gdy przyszed³em do siedziby zasta³em twojego dziadka martwego a twój ojciec mnie tam zobaczy³ jak sta³em nad cia³em jego ojca. Od razu pos±dzono mnie o morderstwo i rozpêta³a siê miêdzy nami okrutna walka w której twój ojciec straci³ ¿ycie. Wybacz...broni³em siê-po tych s³owach Pein wstaje i podchodzi do Tano k³ad±c mu rêkê na ramieniu po czym kontynuuje.-Bandyci uznali konaj±cego cz³owieka za twego dziadka gdy¿ byli bardzo do siebie podobni i od razu przyst±pili do ataku. Oni i Orochimaru. Stara³em siê broniæ twego klanu ale wszystko na nic. Jedyne co uda³o mi siê uratowaæ to ma³e dziecko o imieniu Tano. Tak! To by³e¶ ty. Twoj± siostrê i mnie oddzieli³a pal±ca siê ¶ciana wiêc nie mog³em jej wynie¶æ z p³on±cej siedziby. Wybacz! Pewnie ma³o z tego pamiêtasz bo u¿yto na tobie ró¿norodnych technik zmieniaj±cych pamiêæ. Piêczêæ która uwiêzi³a w tobie demona mia³a jedn± wielk± wadê. Ogranicza³a twoje Kekkei-Genkai do minimum. Niestety nadszed³ Orochimaru co uniemo¿liwi³o dla twojego dziadka skoñczenia techniki wiêc uwa¿aj u¿ywaj±c Tsukirangan i mocy demona bo mo¿esz wyzwoliæ co¶ o wiele silniejszego. Wydaje mi siê ¿e to wszystko co chcia³em ci powiedzieæ. Aha! I mówi±c o tym ¿e nie jestem pewny czy wszyscy z twojego klanu zginêli mia³em na my¶li twoj± siostrê.
Spojrza³em na cia³a Peina z gniewem, ale nie nienawi¶ci±...zawsze by³em ³atwowierny...Wci±¿ gotowy do rozwalenia wszystkiego woko³o, z zaci¶niêtymi piê¶ciami, warkn±³em:
-I niby ja mia³bym Ci wierzyæ?A z jakiej to racji?Orochimaru zabi³ moj± matkê...pierwsz± nosicielkê Ookami'ego...widzia³em jej tatua¿, ale nie zdawa³em sobie sprawy z tego, co to by³o...na w³asne oczy ujrza³em, jak ten gad j± rozp³ata³!Nie wiem, co siê sta³o z Tsumi...ale jedno jest pewne...ona nie ¿yje...-ostatnie s³owa powiedzia³em cicho, a przypominaj±c sobie moj± kochan± siostrê...opad³em z si³.Pad³em bezradnie na kolana, opuszczaj±c rêce.
-Jeste¶ w Akatsuki...dlaczego mia³bym Ci wierzyæ?Ty polujesz na jinchuuriki, a ta opowie¶æ jest doskona³ym sposobem na uspokojenie mnie...draniu...b±d¼ przeklêty...ty...-przerwa³em, aby siê naprê¿yæ i zebraæ si³y-TY K£AMCO!-wydar³em siê, a chakra demona kompletnie zmiot³a dom Minako-chan z powierzchni ziemi.Moje ubrania zaczê³y siê rozrywaæ i niszczyæ, ujawniaj±c pieczêæ...Trzecia Brama by³a otwarta...
Moja skóra by³a ciemna...ciemno szara...na twarzy mia³em prêgi tygrysie...czerwone i geometryczne...Pazury i k³y wyros³y du¿e, a moje cia³o nie potrafi³o ju¿ staæ, jak cz³owiek.Pad³em na rêce i spojrza³em jeszcze raz na Peina.Naprê¿y³em siê mocniej...wiedzia³em, czego chcê...ale potrzebowa³em do tego pomocy...by³em gotów zawrzeæ pakt z diab³em, ¿eby zabiæ Peina...
Zaczê³y rosn±æ mi ogony...pierwszy, drugi, trzeci...czwarty wyrasta³, ale by³o to ciê¿kie...Rycza³em i warcza³em z bólu i nienawi¶ci...

W mojej g³owie wygl±da³o to tak:

Sta³em przed klatk± Ookami'ego, warcz±c i rycz±c, omotany jego chakr±...nie przeciwstawia³em siê...chcia³em wiêcej i wiêcej...musia³em zabiæ Peina...
-Wiêc w koñcu...wygra³em...-zagrzmia³, po czym za¶mia³ siê okrutnie, a jego ¶miech roznosi³ siê echem po komnacie...

Moje cia³ozaczê³o siê zmieniaæ...Czaska...jakby siê wypukla³a na twarzy, tworz±c pysk...jeszcze krótki, ale pysk...uszy zaczê³y siê wyd³u¿aæ i zrobi³y siê szpiczaste, a stopy zaczê³y przypominaæ ³apy wilka...
Zawy³em, niczym wilk i w jednej sekundzie pojawi³em siê przed dwoma Peinami i uderzy³em ich moimi przesi±kniêtymi moc± demona rêkami, tworz±c kolejny wybuch chakry, który uniemo¿liwia³ dostanie siê do mnie.
Stan±³em na dachu jednego z pobliskich domów i bacznie przygl±da³em siê walce. Na widok tego co dzia³o siê z Tano zrobi³o mi siê go ¿al. Wygl±da³ jak g³odne zwierze a z drugiej strony jak kto¶ kto bardzo cierpi. Pain to wymagaj±cy oponent je¶li mo¿na tak to nazwaæ ale wiem ¿e Tano da radê. Nienawidzi³em Akatsuki jednak obra¿enia po ostatniej walce nie pozwala³y mi wkroczyæ. Czu³em z³owrogo¶æ chakry demona. Dalej patrzê dalszemu rozwojowi wydarzeñ.
//Czemu ty upar³e¶ siê ¿eby mnie zabiæ? Ja tu chce jak±¶ fabu³kê a ty dalej z tym niszczeniem. A ty przybyszu wiedz ¿e tego domu ju¿ nie ma.//
Pein Kolejny raz wykonuje technikê Tauuin Chiusei broni±c siê przed wybuchem i uderzeniem a nastêpnie mówi z gniewem
-Jeste¶ kretynem! Mam ci jeszcze wiele do powiedzenia o twojej matce. I dziêki tobie jestem ju¿ bliski poznania prawdy. Orochimaru zabi³ twoj± matkê tak? Nie dziwie siê ¿e wybra³ jej kekkei genkai. A co do twojej siostry to je¶li ¿yje jest potê¿niejsza od ciebie. I jeszcze raz zaklinam ciê. Nie u¿ywaj Chakry demona bo ¼le siê to dla ciebie i dla wszystkich w tym otoczeniu skoñczy...równie¿ Minako. Widzê ¿e z tob± siê nie da spokojnie pogadaæ.
Powiedzia³ po czym znik³ w dymie
<nmm>
Przez uderzenie chakry upad³am na ziemiê rani±c siê w nogê...mocno bola³o i do tego lecia³a mi krew , a chakra nie pomaga³ mi w tym. Kiedy zobaczy³am co siê dzieje z Tano-kun na mojej twarzy wst±pi³o przera¿enie.
~T-Tano-kun....
Jednak wiedzia³am , ¿e trzeba ten proces powstrzymaæ. Wsta³am i ruszy³am w kierunku ch³opaka. Czu³am t± z³owrog± chakrê która zawsze na mnie ¼le dzia³a³a. Czu³am , ¿e padam ze zmêczenia jednak wytrwale sz³am do przodu. Kiedy dotar³am na przeciwko ch³opaka(ok. 5 metrów) spojrza³am na Niego z trosk±
- Tano-kun....spójrz mi w oczy....spójrz na mnie nie tym wzrokiem Ookamiego...tylko tymi którymi w które zawsze kocha³am siê zag³êbiaæ...nie pozwól aby On Tob± zaw³adn±³, b³agam....nie pozwól....- poczu³am mocny ból przez Jego chakrê ...zawsze by³am czu³a na co¶ takiego....a je¶li chodzi o chakrê demona tak± jak± posiada³ teraz ch³opak by³a prawie , ¿e zabijaj±ca- B-b³agam....o-opanuj siê
Nie wiedzia³am czy to poskutkuje...upad³am na ziemiê a mój stan zdrowia nie mo¿na by³o uznaæ za normalny , by³ wrêcz fatalny....jedyne o co mi chodzi³o to to aby Tano-kun siê uspokoi³....nie zwa¿a³am na konsekwencje
S³ysza³em dobrze, co mi powiedzia³a ukochana dziewczyna, ale by³o trochê za pó¼no...Ookami by³ ju¿ zbyt silny...
Cofn±³em siê...ile tylko mog³em, po czym uciek³em rycz±c z bólu...równie¿ psychicznego...skrzywdzi³em najdro¿sz± mi osobê...

<NMM>
Przywo³ujê do siebie marionetki. Lekkomy¶lnie zeskoczy³em z dachu mimo z³ej formy i zwichn±³em nogê. Jedna marionetka zabra³a Minako a druga mnie. Ruszyli¶my w stronê kwatery.
<NMN>

Dodane po 1 godzinach 40 minutach:

Przyszed³em ukryæ siê w ruinach domu Minako. Zmieni³em siê w starca i wszed³em pod zniszczony dach.
<pukam>
Podszed³em otworzyæ drzwi ale w zwyk³ej postaci. Otwieram i widzê jakiego¶ ch³opaka.
-Witaj, kim jeste¶??
Ninja Konohy...

Masz mo¿e jakie¶ ciasteczka ? <szczerzy bia³e z±bki, (co niektóre mleczaki)>
-Przyszed³e¶ po ciasteczka na rumowisko w którym nawet ledwo znale¼æ drzwi. Po za tym to nie moje mieszkanie. A tak w ogóle to ile ty masz lat bo wygl±dasz bardzo m³odo jak na Ninja.
yyymmm... 6 psze. pana <pokaza³ dodatkowo paluchami>

ale ja zawsze noszê jakie¶ ciastka albo gumy w kieszeni <u¶miech> dlatego pytam czy pan ma
-Niestety nie mam. Muszê teraz i¶æ. Je¶li chcesz mo¿esz tu na mnie poczekaæ. Ja musze wyj¶æ.
<NMM>
<siada sobie na jaki¶ wiêkszym kamieniu i rysuje patykiem tego co zabi³ jego rodzinê (cz³onka akatsuki ,który utkwi³ w jego pamiêci>
Przysz³am pod gruzy swojego tymczasowego mieszkania. Wszystkie wspomnienia zwi±zane z tym miejscem , wybuch³ w mojej g³owie. Chcia³am znale¼æ kilka swoich wa¿nych rzeczy. Ubrania mog³am zawsze wzi±æ z Oto dlatego nie martwi³am siê o to na razie. Pierwsze co znalaz³am to zniszczone czê¶ci skrzypiec. By³o mi przykro , jednak d³ugo siê tym nie martwi³am , bo to nie by³a nikogo wina. Po kilku godzinnym szukaniu znalaz³am parê niezniszczonych rzeczy i po chwili znalaz³am rozbit± ramkê w nuty a w ¶rodku rysunek od Tano- kun , by³ trochê zniszczony na brzegach jednak nie przejê³am siê tym. Wziê³am wszystkie rzeczy które znalaz³am i schowa³am do swojego plecaka. Po chwili odesz³am
< NMM>