ďťż

grueneberg

Szanowni Sąsiedzi!
Z tego co wiem istnieje liczna grupa lokatorów, którzy mają problem z nieszczelnymi oknami. Źle zamontowane drzwi balkonowe, widoczne gołym okiem szpary, przez które wpada wiatr i hula nam po mieszkaniu. Zimne noce, grzejniki rozkręcone na 5 i brak konkretnych rozwiązań ze strony spółdzielni. Ci, których to dotyczy doskonale wiedzą o czym piszę. Co na to spółdzielnia? Przysłano fachowców z firmy WIKTOR (producent okien), którzy stwierdzili, że "usterka jest, poważna i trzeba będzie kuć, ale to musi przyjść kierownik i z nim trzeba załatwiać". Potem przez dwa tygodnie zimno, cisza, a jaką mamy pogodę i "jesienny wietrzyk" wszyscy dobrze wiemy. Po dwóch tygodniach pojawiła się sześcioosobowa komisja i po stwierdzeniu, że usterka nadal istnieje, pomierzyli, posprawdzali, odbyli rytuał szkiełka i oka oraz kiwania głowami. W końcu ustalili - "tak się nie da, Państwa lokal zrobimy w pierwszej kolejności, kuć nie trzeba, wystarczy wyregulować i będzie dobrze. Za dwa tygodnie". Potem "Stasiu odhacz 48 i lecimy dalej". Mięło 15 dni i pojawili się panowie z firmy WIKTOR, znani nam z pierwszej wizyty i orzekli, że nie da się nic zrobić bez kucia, a oni nie są od tego, więc nie mogą nam pomóc.
Powiedzcie, czy my mieszkamy na Tomcia Palucha czy na Alternatywy 4?! To wygląda jak w barejowskiej komedii, tyle, że gdy siedzimy w chłodnym mieszkaniu jakoś nam nie do śmiechu.
Jedyną stroną, od której możemy cokolwiek egzekwować jest NOWA, ale jej działania są nieskuteczne i opieszałe. Wymiana okien na wiosnę nas nie satysfakcjonuje, biorąc pod uwagę fakt, że zaczął się grudzień.
Co możemy zrobić? Wiadomo, pienić się (bo niestety w tym kraju obowiązuje jeszcze stereotyp, że klient wymagający to klient trudny - a gdy jest się trudnym klientem spółdzielni to dochodzi do tego tytuł pieniacza), nagabywać, zarzucać faksami, telefonować, spotykać się organizować itd... Większość jednak ma inne sprawy na głowie, brak czasu, ważne zajęcia i 1001 innych problemów. To naturalne - ja także. Więc co?
Proponuję napisać WSPÓLNE PISMO do spółdzielni, z zawiadomieniem, że od dnia {jak najbliższego} przestajemy płacić czynsz do czasu usunięcia przez spółdzielnię poważnej usterki. Jest ona do tego zobowiązana, rękojmia obowiązuje przez dwa lata. każdy z nas zapłacił gruba kasę za mieszkanie i co miesiąc płaci czynsz. Oczekujemy w zamian podjęcia działań od spółdzielni. To nie jest ich dobra wola, a obowiązek. Nie jesteśmy petentami, lecz klientami i mamy prawo egzekwować to, co nam się należy z racji zawartej umowy.
Zobowiązuję się nawet napisać ów list (chyba że mamy tu jakiegoś prawnika, który zrobiłby to mniej emocjonalnie, ale bardziej fachowo niż ja . Ba zbiorę podpisy, zaniosę na pocztę i wydam 3,55zł. Jednak musimy podpisać się i wspólnie podjąć to działanie, nie płacenia za czynsz. Zbiorowa, finansowa forma nacisku to zazwyczaj najskuteczniejsza metoda egzekwowania czegokolwiek. Tym bardziej, że perswazja i prośba do tej pory zawodziły.
Licząc na odzew pozdrawiam wszystkich
Darek, lok 48 B3
tel: 509-095-687


ojej.... a miało byc tak pięknie
a cóż to za fachowiec z ramienia spółdzielni odebrał takie cudo i kazał ludziom zamieszkać? noooo nieładnie

Sąsiedzi trzymajcie się i nie odpuszczajcie !

Witam,

To co opisujesz jest dziwne, ponieważ jak my (likatorzy bloków B1 i B2) zgłaszaliśmy dziesiątki podobnych usterek w spółdzielni to słyszeliśmy następujące słowa: "To wszystko wina poprzednich wykonawców (bloki B1 i B2 Buszrem przejął jak już stały konstrukcje). Nic nie jesteśmy wstanie zrobić, ale zobaczycie budynek B3 to będzie wzorcowo wykonana konstrukcja, ponieważ w całości wybudowana przez Buszrem."

Proponuje następujące kroki:

1. Złożenie oficjalnej, pisemnej reklamacji do spółdzielni z potwierdzeniem przyjęcia (jeżeli jeszcze takej nie złożyliście) z żądaniem pisemnego potwierdzenia do kiedy problem zostanie zbadany i usunięty.

Oczywiście masz rację natychmiast zostaniecie okrzyknięci pieniaczami, krzykaczami itd. Olejcie to, w tej spółdzielni wszystko trzeba wyrwać z gardła i nie wystarczy włożyć ręki po same migdałki. Raczej trzeba zrobić to głębiej i możliwe, że wtedy się trochę czlowiek pobrudzi.

2. Jeżeli będziesz miał już potwierdzenie(pisemne), że wina jest po stronie wykonawcy a nie lokatora to również pisemnie staraj się o potwierdzenie, że usterka zostanie naprawiona bezpłatnie. (oraz, że nie zostanie ci w następnym miesiącu podniesiony fundusz remontowy bo to też będzie z twojej kieszeni. Niech spółdzielnia szarpie się o kasę z wykonawcą, ale wara od naszych kieszeni)

Jeżeli spółdzielnia odmówi podania terminu skarżycie się gdzie się da: sędzie komisarz, prezes sądu, federacje konsumenckie itd. Nie pozwólcie odsyłać się od admina do spółdzielni, od spółdzielni do buszremy, od buszremu do innego podwykonawcy. Ta karuzela może trwać w nieskończoność a spółka L&L to mistrzowie w tej grze. Macie umowę ze spółdzienią, spie...li, więc niech naprawiają.

Z nie płaceniem czynszu byłbym ostrożny. Co innego, jeżeli chodzi o opłatę za ciepło, ale i tak musisz udowodnić, że poniosłeś z tego tytułu straty. (w jakiej wysokości rachunek został zawyżony, ponieważ okna były nie szczelne). Najlepszy byłby rachunek z analogicznego okresu. Tylko jak to zrobić? Może dogadać się z sąsiadami z B1 iB2, niech wam podadzą ile zapłacili średnio za miesiące zimowe roku 2006.

Życzę powodzenia
Michał
Panowie byli na "inspekcji" cieli cwaniakow az nam sie smiac chcialo, powiedzieli ze w ciagu dwoch tygodni przejda sie jeszcze raz dokreca okna itp.
Problemy z wywietrznikami gwizdzacymi kazali sobie rozwiazac w sposob taki, ze mam sobie kupic tasme i zakleic .

Chyba pozostanie stary babciny sposob czyli uszczelnianie wata

Pozdrawiam
Marek

P.S. alterantywy 4 przy naszym osiedlu to nuda tutaj moglbym zachecic panow rezyserow do nakrecenia kolejnych odcinkow, scenariusz i rezyseria ("Spoldzielnia/buszrem") juz jest tylko trzeba kamere postawic i nic nie robic i tak beda sie smiac.


rozmawiałem dzisiaj rano z naszym Administratorem, który opowiadał mi o niespotykanej wręcz ilości usterek w B4. Powiedział, że nie ma czasu załadować przysłowiowej taczki - tak jest zarobiony. Na moje pytanie czy chciałby aby przyszła Wspólnota go zatrudniła na osiedlu, odpowiedział, że nie podejmuje się takiego wyzwania.

Macie Państwo solidność i krętactwa naszego wykonawcy oraz Sz. P. L & L
a wszystko to sobie stoi na niezłym bagnie i co? i nic?
problemy B4 a zwłaszcza B5 dopiero wyjdą, z czasem i obawiam się, że duet L&L będzie ciął tradycyjnie głupa (bo oni o niczym nie wiedzieli) albo juz ich będzie można szukać daleeeko stąd.
Pozdro
dokładnie! duet LL wycofa się na z góry upatrzone pozycje po oddaniu B5. Potem się zabarykadują i będą tylko brać od nas kasę.
czesc

u mnie tez widac wschod slonca w duzym pokoju, bez podnoszenia rolet, szparka jest dosc spora, teraz jest cieplo, ale jak przymrozi albo zawieje do leroy merlin, to jest chlodno
fachowcy, byli u mnie podczas drugiej wizyty, swoja droga to strasznie cicho pukali, myslalem ze mi sie zdawalo ze ktos puka, gdy otworzylem drzwi juz schodzili na dol
widocznie nie chcieli czekac az ktos im otworzy
powiedzieli ze zamierzaja cos wyregulowac i docisnac, moim zdaniem okno jest wypatrzone i nie zamierzam im tego popuscic, niech kuja, tynkuja gladza i maluja wszystko na swoj koszt oczywiscie.
a co do czynszu to nie wiem jak bedzie ale w poniedzialek skrobne do spoldzielni pisemko w tej sprawie zadajac zwrotu za zaplacone ogrzewanie
Mateo!

Cieszę się, że ktoś się zajmie sprawą poważnie. Obawiam się, że bez ekspertyzy kogoś z zewnątrz się nie obędzie. Jeszcze jedno pytanie? Czy po tych wszystkich wizytach "specjalistów" są sporządzane jakieś protokoły? Czy istnieje dokument, który mówi: w dniu ...stwierdzono...nie można wyregulować lub wymagana jest wymiana itd.
Zadbajcie o takie dokumenty.

Pozdrawiam i życzę powodzenia
Michał
nie ma takiego protokolu, panom bardzo sie spieszylo, ja nie oponowalem wolalem spokojnie sie temu przyjrzec i poczekac te 2 tygodnie jak obiecywalli.
dwa tygodnie wlasnie mijaja, w poniedzialek z rana zawitam do SM.
a przy okazji pracuje prawie po drugiej stronie ulicy, do spoldzielni chodze na piechote,
zglaszam sie na ochotnika do dostarczania wszelkich pism, za potwierdzeniem odbioru oczywiscie
Kiedyś zrobiłem druk zgłoszenia usterki. Zostawiłem go u admina. Nie wiem czy jest używany. Poniżej prezentuje jak wyglądał. Jeżeli ktoś sobie życzy to mogę go przesłać w postaci pliku worda.




Pozdrawiam
Michał
Mam pytanie, do osób, które mają problemy z oknami w odebranych już budynkach. Czy usterki, o których mowa pojawiły się po jakimś czasie, czy nie zwróciliście na nie uwagi podczas odbiorów i taką chałę wam oddano?
Czekam na mieszkanie marzeń w B5 i jestem zmarzlakiem. Perspektywa watowania i oklejania okien (jak kiedyś w mojej podstawówce) przeraża mnie . Z tego co piszecie to wygląda to wszystko jak w piosence, którą śpiewał kiedyś Jan Kaczmarek "miała być tu jakość, wyszło psia kość jakoś"

Może da się takie rzeczy (dziurawe okna) wykryć już podczas odbioru?

Dzięki za Info
Jak odbieralismy mieszkanie to bylo cieplo, zreszta ja szpar nie mam ale wieje tak, ze w sypialni potrafie miec przeciag .
Jak mi montowali zaluzje (firma ktora robi okna) , to jeden z panow sie mnie zapytal czy zglosilem do dokrecenia okna ? Bo wedlug niego okna zostaly zle skrecone. Nie wiedzialem o co chodzi do momentu jak temperatury spadly.

Pozdrawiam
Może da się takie rzeczy (dziurawe okna) wykryć już podczas odbioru?

Jasne, że się da. Musisz to b. dokładnie sprawdzić. Mi nie przyszło do głowy by zobaczyć czy drzwi balkonowe się domykają u góry. To wyszło przy niskich temp.
Radzę wziąć ze sobą fachowca, który wykryje każde niedociągnięcie tych partaczy, a podczas remontu wychodzi tego całkiem sporo.
Radzę niczego nie podpisywać w ciemno i nie wierzyć na słowo że tynki, stolarka i inne są starannie wykonane.

Pozdrawiam
Dzięki za informacje.
Czuję, że do odbioru będę miała 100-stronicową listę możliwych wad i usterek, które będę ewentualnie odhaczać.
Może to jest myśl - zrobić ankietę odbioru. Na pewno przyda się też innym.

Pozdrawiam i życzę łagodnej zimy.... choć to nie jest rozwiązanie na partactwo.
No i jak Wam sie podobaja godziny napraw okien ? Co to za debil ustalal... miedzy 10-17, czyli co bierzemy urlopy w pracy ?

Pozdrawiam
Marek
po prostu goście z firmy tak pracują, co ich obchodzi Twoje zajęcie... W B2 było tak samo, potem dojdzie Ci jeszcze regulacja grzejników i wymiana uszczelek - zgadnij w jakich godzinach?
Kolesie od pralki tez pracuja 9-17 i jakos nie jest to dla nich problemem zeby zadzwonic na godzine przed przyjazdem. Pozatym kto tutaj jest klientem ? W koncu to naprawa gwarancyjna wiec z laski swojej mogli to inaczej zorganizowac. U mnie w firmie jak cos lezy to koles o 6 rano wlazi na dach czy do kanalizacji zeby usunac usterke.

Pozdrawiam
skargi i wnioski prosimy kierować do spółki L&L
Na szczescie na wysokosci zadania stana nasz administrator, za co mu bardzo dziekuje.

Pozdrawiam
Marek
Czyżby pojawiła się ekipa naprawcza. Proszę o informację w tej sprawie bo na jutro planuje urlop i wolałbym nie spędzać go bezproduktywnie.

Pozdrawiam
Czekam jutro na "ekypę".
I jeszcze jedno: o co chodzi z spółką L&L, co do której niektórzy mają jakieś wątpliwości? Jestem nie w temacie...
Proponuję lekturę wcześniejszych postów. Nie będziemy wykładać kawa na ławę bo to niebezpieczne jest Spółka L&L ma bliskie powiązania z instytucją w której znajdują się takie sale i siedzi tam taki pan i stuka młotkiem a przynajmniej tak to wygląda w amerykańskich filmach i ten pan to nie jest stolarz
no i nie pojawili się panowie od naprawy okien.
urlop wykorzystany lecz w tym przypadku kompletnie bezowocnie.

pozdrawiam "obrotnego" p. administratora i spółdzielnie "Nowa", która oprócz upadania nie robi już nic.

remi
U nas wczoraj byli Panowie i podokrecali okna zgodnie z umowiona godzina z adminem. Dziekuje bardzo.
NIestety pojawil sie problem poniewaz przy budowie bloku szpece z Buszremu zatynkowali mocowania w dwoch oknach i te dwa nie sa wyregulowane . Wiec czeka mnie powtorka w styczniu.

Pozdrawiam i zycze Wesolych Swiat.

Marek
To co się dzieje w sprawie naprawy naszych drzwi balkonowych jest skandalem. Właśnie straciłem trzeci dzień urlopu. Panowie mający naprawić w/w drzwi znowu się nie wyrobili pomimo ,że po godz 14 dzwoniłem do administratora przypomieć o moim mieszkaniu. Ale jak się okazało, pomimo informacji na klatkach 3,4 nasz " administrator" zlecił regulacje w innych klatkach, a my ze względu na tą informację cały dzień spędziliśmy w mieszkaniach. Oczywiście powinno być to zrobione u każdego, ale nie w taki sposób. To nie pierwszy raz kiedy okazało się, że nasz "administrator" nie ma pojęcia o tym co robi.

Pozdrawiam sąsiadów
witam

u mnie sytuacja wyglada podobnie, co ciekawe, juz dwa razy panowie byli naprawiac okna, raz wogole nie doszli, za drugim razem mieli byc o 10tej, przyszli ok 14.
a u mnie dalej pizdzi, w protokole dalej im wpisalem usterke, a zamierzam jeszcze skrobnac pisemko do nich, w ktorym poprosze o zwrot za ogrzewanie, no i zapytam sie czy pokryja mi urlop bezplatny, bo juz dwa razy nie pokazali sie na czas
Administrator to kłamca przez wielkie K, nikogo dziś nie było!!!! tyle mam do napisania w tej sprawie. ja także mam dwa dni urlopu z głowy i tak go jutro opierd... że sam stąd odejdzie.

Za co ta łajza bierze kasę??????
za klamstwa, poprzednim razem dzwonilem do niego i umawialem sie na 10 rano.
prosil by mu przypomniec przed 10ta tak zrobilem, gdy nie doszli przed 11ta zadwonilem gdzie sa, tlumaczyl sie korkami, tymczasem byli w innych klatkach
Spotkałem się dziś z samego rana z syndykiem w tej sprawie,bo już mam tego bałaganu dosyć. Rozmowa do długich nie należała, spychologia idzie od samej góry: administrator "cacy", nie można zwalać winy tylko na jedną osobę, Buszrem "ble" ale nie do końca, panowie poprawiający okna to nie ten podwykonawca , który je wstawiał. Tamtemu założyli ponoć sprawę w sądzie. Pan "administrator" ma naciskać na wykonawce a wykonawca na podwykonawcę, my mieszkańcy na administratora i tak dalej, i dalej.

Pozdrawiam i życzę cierpliwości.
Konrad
Widzę, że od kilku lat nic się w spółce L&L nie zmienia. Wszyscy są winni tylko nie ci, którzy wzieli pieniądze od lokatorów za wybudowanie mieszkań. Może oni są pechowi jacyś. Zawsze wiatr im w oczy. Winni są zawsze podwykonawcy, deszcz , śnieg, wilki itd, tylko nie spółka L&L.

Pozdrawiam
Michał
No i pochwalilem a tu gxxxo , panowie tak wyregulowali mi drzwi balkonowe, ze stojaca przy nich choinka zaraz nabierze barw prosto ze snieznego lasu . Kierunek wiatru sie zmienil i teraz wyszla ich praca.

Echhh... a najbardziej mnie wkurza tutaj to, ze nie wiadomo gdzie dzwonic. Mamy:
Buszrem - ktory powienien chyba zajac sie czyms innym niz budowlanka bo na tym sie nie znaja,
Spoldzielnie - ktora jedyne co potrafi to powiedziec gdzie powinno sie zadzwonic ale nie sa pewni,
Syndyka - ktory nie umie sie z nami dogadac,
Administratora - ktoremu naprawde wspolczuje bo praca na takim osiedlu to musi byc dramat.

Pozdrawiam sasiadow w nowym roku
Niestety mam ten sam problem co Ty Marku; powkładali jakieś plastikowe wkładki żeby wyprzeć ramę okna i szpary przesunęły się teraz w takie miejsca, że odnoszę cały czas wrażenie jakbym nie zdjęła czajnika z kuchenki - tak gwiżdże
Marek B3,
ze swoimi problemami zadzwoń lub przejdź się do przemiłej blondyny w baraku sprzedaży Buszrem. Ona zawsze miała świetne rady )).

Pozdrawiam wszystkich marznących,
remi
Nie pozwalajcie odsyłac się do podwykonawców! Macie umowe z Syndykiem i to on zobowiązał się wybudowa budynek. Jakich podwykonawców zatrudniał to jest jego problem. Widocznie firma Buszrem była "godna zaufania" pana syndyka.

Jedyne wyjście to PISEMNA reklamacja do spółdzielni i twarde jej egzekwowanie, łącznie z drogą sądową.

Pozdrawiam
Michał
czesc

u mnie jest podobnie jak u was, po wpanialej regulacji wieje w druga strone, ba okna nie mozna zamknac, oczywiscie admin wciskal ze jest git, a panowie co regulowali stwierdzili ze nic wiecej nie sa w stanie zrobic.

i ze to wieje od tynku - bo za malo pianki ktos dal, w takim razie podziekowalem grzecznie za regulacje i wyjasnilem adminowi ze po sylwestrze osobiscie zawitam w sm na alejach a nie u niego i tam bede skladal reklamacje na pismie z potwierdzeniem odbioru, to z syndykiem mam umowe a nie z buszremem, niech syndyk gania buszrem, ci niech gonia producenta itd.

swoja droga czy ktos wie jak wyglada taka reklamacja od strony prawnej?
czy to jest tak jak z zakupem butow w sklepie czy tez jest jakies prawo budowlane powyzej? w razie watpliwosci i proby sciemniania ze strony sm zglosze sie oczywiscie w uokik
Wczoraj zostałam bardzo miło zaskoczona przez Pana Administratora, a mianowicie zadzwonił do mnie i umówił sie na przegląd stolarki okiennej w czwartek i nawet dał do wyboru przedział czasowy aby nie czekać zbędnie. Może jednak coś sie poprawiło w komunikacji miedzy mieszkańcami a administracją.