grueneberg

Qiuzo krêci³ siê i krêci³ a¿ zobaczy³ d³ugi korytarz w którym widaæ by³o mnóstwo pomieszczeni jeden pokój po prawej drugi po lewej, idzie dalej gdy gdy szed³ ca³y czas do przodu gdy nagle otworzy³y siê jakie¶ drzwi wszed³ do ¶rodka a tam zobaczy³ puste ³ó¿ko widzia³ je tylko dziêki ¶wiat³u z korytarza nie by³o tam nic po za wej¶ciem do ³azienki i jednym ³ó¿kiem nawet nie by³o okna

-Wiêc to jest mój pokój taaaa? Fajnie dobra mo¿e byæ. Przynajmniej mam gdzie spaæ. I bynajmniej nie chodzi mi o ³ó¿ko, fajne s± tu ¶ciany.

Dodane po 2 godzinach 52 minutach:

- okej, wiêc dobranoc Qiuzo!

Qiuzo u³o¿y³ siê i spa³ w najlepsze tak jak zawsze na pod³odze oparty o ¶cianê

<NMM>

Dodane po 1 godzinach 28 minutach:

"Qiuzo, Qiuzo... Tajemnicze krzyki we ¶nie s³ysza³em je coraz g³o¶niej nie mog³em nic innego us³yszeæ, nagle zobaczy³em ca³± wioskê w p³omieniach"

- Co tu siê sta³o?

"Nagle wybieg³a kobieta do mnie i ³api±c mnie za p³aszcz przy klatce piersiowej wskazuje mi palcem bym ucieka³, nie mo¿e nic powiedzieæ poniewa¿ ca³a jest we krwi i ma spalone usta, ma zielone kocie oczy i d³ugie bia³e w³osy, szarpa³a mnie jak by chcia³a powiedzieæ uciekaj w jej oczach widzia³em ³zy bólu ale nie z tego ¿e cierpi lecz z tego ¿e siê boi o kogo¶, nagle pad³a na ziemiê a ja zobaczy³em bardzo ma³ego ch³opca z katan± który idzie wprost do mnie a w³a¶ciwie lewitujê 15 centymetrów nad ziemi± gdy podszed³ czu³em mrowienie w ca³ym ciele jak by mnie ³apa³y skurcze, gdy spojrza³em siê w jego oczy nie mog³em powstrzymaæ strachu ba³em siê jak nigdy, mia³ bia³e w³osy i kocie zielone oczy, lecz mia³ dziwne pieczêcie na plecach, ¶mia³ siê za ka¿dym razem gdy kogo¶ zabi³, podszed³ do mnie podniós³ katanê i..."

- Aaa! Co to by³o? Bo¿e takiego koszmaru to ja jeszcze nie mia³em!"

"Muszê siê przewietrzyæ"

Qiuzo wsta³ wyszed³ zatrzaskuj±c za sob± drzwi

<NMM>

Dodane po 2 godzinach 53 minutach:

Qiuzo dotar³ do pokoju po czym wybuchn± g³o¶nym ¶miechem którego nie móg³ powstrzymaæ, praktycznie ³zy mu lecia³y ze ¶miechu

"Teraz to tylko siê boje o to by pajêczak nas nie wytropi³ tymi psami."

Qiuzo po³o¿y³ siê na pod³odze przysun± siê do ¶ciany a w³a¶ciwie przyczo³ga³ bo ze ¶miechu nie móg³ wytrzymaæ i opar³ siê o ni± po czym rozproszy³ transformacje i próbowa³ zasn±æ ale mu to nie wychodzi³o wci±¿ mia³ scenê ogolonych psów i w³a¶ciciela


Wpad³em do pokoju. Rozejrza³em siê i zauwa¿y³em ¿e kumpel ¶pi...

-Kurdê stary wstawaj...

Spa³ jak zabity... No nic zabieram go na barana i wychodzê zamykaj±c drzwi... Nie chcia³em by ziomka dopad³ w¶ciek³ym paj±k z psami... Czym prêdzej uda³em siê z nim na barana do wyj¶cia...

<nie ma nas>