grueneberg

Tunel skryty g³êboko pod ziemiê...panuje tu mrok a ka¿dy krok musi byæ przemy¶lany...tak bêdzie lepiej dla przechodz±cego.


Usta³em tu¿ przy wej¶ciu do tunelu.
-To bêdzie zbyt ryzykowne ¿eby i¶æ tam samemu.
Odesz³em od wej¶cia do tunelu.<NMM>
Bieg³a trzymaj±c siê za g³owê, a¿ wesz³a do tunelu ... Nie mog±c ju¿ tego wytrzymaæ upad³a na kolana si³uj±c siê z demonem ... Przez moment my¶la³a, ¿e ju¿ koniec, lecz uda³o jej siê nie dopu¶ciæ do jego uwolnienia ... Z wyczerpania zemdla³a...
podbieglem do Sakury - kochanie nic ci nie jest?


S³ysza³a czyj¶ g³os, który nie potrafi³a rozpoznaæ ... Otworzy³a powoli oczy i przed ni± sta³a jaka¶ postaæ, która by³a zamazana ... Obraz powoli robi³ siê coraz bardziej wyra¼niejszy i mog³a rozpoznaæ kto tu jest ...
- Gaiden
Wyszepta³a niewyra¼nie
- tak to ja jestem przy tobie kochanie - powiedzialem i zlapalem ja za dlon
Usiad³a powoli podpieraj±c siê rêkoma nie mówi±c nic tylko patrz±c na niego nieprzytomnym wzrokiem ...
przytulilem ja - lepiej juz sie czujesz?
- Tak ju¿ dobrze
" dobrze, ¿e nie przyszed³ wcze¶niej " pomy¶la³a i go obje³a
- wracamy?
- Tak chodzmy
Wsta³a podpieraj±c siê o Gaidena
<nmm>
przebieglem przez tunel ktury zaprowadzil mnie na skraj iwy

NMM
sz³a przez tunel strasznie cierpi±c za spraw± lekkiej klaustrofobii

<NMM>
Wracam z Nibim do domu do Konohy
<NMN>
Przyszed³ znudzony i zacz±³ i¶æ przez tunel.W³o¿y³ d³oñ do torebki z glin±, po chwili j± wyci±gn±³ i zacz±³ 'cU¶' tworzyæ.
Przeszed³ przez tunel.Mia³ nadzieje, ¿e spotka jakie¶ monstrum czy 'cU¶', a tu nic.Skierowa³ siê do domu.

<NMM>
Idê spokojnym krokiem obok tunelu i nagle znikam.
(NMM)
Przechodze obok tunelu...

<NMM>
Pokonuje strach siadam przy tunelu czekam czekam az wkoncu mysle.Dosc nie mam zamiaru tu dluzej czekac wchodze.Po wejsciu do tunelu slysze jakies dziwne odglosy bardzo dziwne uzywam techniki do zrobienia krokow przeciwnik wie ze to zrobilem i nie dal sie zwiesc i nagle podchodzi ktos do mnie skacze rzucam mu kunaia w glowe i nagle nie upadl dalej zyje nagle zaczolem go kopac i rzucilem mu shurikena a on nic.Nagle wziolem kunaia rzucilem mu i dostal w noge az nagle zniknol ucieklem z tego tunelu to nie miejsce dla mnie.<NMM>
Kiedy weszli¶cie do tunelu, ptak siê rozp³yn±³ w powietrzu, jakby nigdy go tam nie by³o. Ziemia otacza³a Was tu ze wszystkich stron, a powietrze pachnia³o... ziemi±. Daleko przed sob±, w g³êbi tunelu, dostrzegli¶cie jakby ¶wiate³ko.
Uwa¿nie rozglada³em siê po tunelu... Na wszelki wypadek wyci±gn±³em Akakeiro...
- Ostro¿no¶ci nigdy za wiele...
-Racja- powiedzia³am
Nagle ¶wiate³ko zgas³o... Us³yszeli¶cie bardziej ni¿ wyczuli¶cie kroki kilku biegn±cych postaci...
-Katon - Ryuka no jutsu! - w rozb³ysku o¶lepiaj±cego ¶wiat³a zobaczyli¶cie... ekhem ¼ród³o tego¿ w postaci ognia
Szybkim ruchem z³o¿y³em pieczêcie...
- Doton Doryuu Heki, - krzykn±³em tworz±c niewielk± (nieco wy¿sz± ni¿ ja) ¶cianê tak aby zas³oni³a mnie i Yuko przed atakiem.
zas³oni³e¶ siê przed ogniem. Zap³onê³o co¶ z ty³u tunelu o¶wietlaj±c go prawie ca³kowicie, ale nie to by³ najwiêkszy problem...
-Kossut... - warkn±³ jeden z trzech ubranych na czarno mê¿czyzn...
-Doryo Dango! - wykrzykn±³ jeden z mê¿czyzn.
//przepraszam ale muszê koñczyæ//
wyje³am swoj± katane
Rozpozna³em nazwê techniki...
- Szybko... Biegnij przed siebie! - krzykn±³em do Yuko. Sam wyci±gn±³em Akakeiro i pobieg³em w kierunku naszych przeciwników.
Pobieg³am wystawiaj±c katane na pozycje bojow± i ruszy³am biegiem na przeciwników
Toffik zniszczy³ tunel, HM! nie wiedziala jak ale zniszczyl go.
[nmm]
Wszed³ w tunel i zdoby³ go niszcz±c go wybuchami..po czym poszed³ gdzie¶ indziej..
nadziali¶cie jednego z przeciwników na swoje miecze... prawie. Jego cia³o zmiêk³o i rozp³ynê³o siê... Po chwili pojawi³ siê piêtna¶cie centymetrów obok ostrzy.
-Heej - warkn±³ i uderzy³ Narê w brzuch... B. Mocno
Cz³owiek z Katonem jakby rozp³yn±³ siêw powietrzu. Natomiast drugi Doton-user...
-Dochuu Eigyo! - stworzy³ piêæ klonów z b³ota... a sam znikn±³. Klony ustawi³y siê w równym szeregu.
z³o¿y³am pieczêcie i powiedzia³am
-CHIDORi-Ustawi³±m rêke pionowo i ruszy³am na przeciwników
-ZRYJ TO!-Krzyknê³am

nagle znikne³am. NMM

(mam zgode na opuszczenie misji)
Nag³e znikniêcie Yuko nieco skomplikowa³o sprawê. Jednak mimo tego i mimo mocnego ciosu nadal my¶la³em trze¼wo. Wbi³em katany w ziemie i wyrzuci³em w powietrze ¶wietlist± bombê. Zamkn±³em oczy. Gdy wybuch³a u¿y³em Kagenui nadziewaj±c na mój cieñ b³otniste klony. Nastêpnie skierowa³em cieñ na tego, który mnie uderzy³...
Kiedy twoja bomba ¶wietlna wybuch³a nagle co¶ wyskoczy³o z ziemi (Doton no jutsu) i wynios³o ciê pod sam strop... twoja rêka jest z³amana, a ty jeste¶ oszo³omiony bólem.
"Kuso... Jak mog³em siê tego nie domy¶leæ..." - sykn±³em z bólu s³ysz±c trzask pêkaj±cej ko¶ci. Kiedy opad³em na ziemie stara³em siê z³apaæ rêkoje¶æ jednej z moich katan...
Pomó¿cie... Pomó¿cie... - powiedzia³em maj±c nadziejê, ze podobnie jak zazwyczaj w chwili zagro¿enia katany przejm± nade mn± kontrolê...
Katany zadr¿a³y ci w rêkach ostrzagjaæ przed atakiem z ty³u. Zas³oni³e¶ siêb³yskawicznie a twój przeciwnik straci³ wszystkie palce prawej rêki. Skin±³ na swojego towarzysza i znikn±³.
Drugi z³o¿y³ kilka pieczeci i zobaczy³e¶ nawet, jak jego skóra zamienia siê w kamieñ.
-Zobaczymy co przeciwstawisz temu! - wrzasn±³ wyd³u¿aj±c rêkêze straszliw± predko¶ci± i celuj±c w twój kark.
"Kuso..." - pomy¶la³em widz±c kamienn± rêkê...
Próbuj±c zignorowaæ ból w z³amanej rêce usi³owa³em z³o¿yæ pieczêcie i zas³oniæ siê niewielk± ¶cian± ziemi... Gdyby ból by³ zbyt wielki staram sie uskoczyæ i cisn±æ w niego Kunai. Wiedzia³em, ze nie przebije to jego skóry ale mo¿e chocia¿ go zdezorientuje...
Ledwo zdo³a³e¶ ochroniæ siê przed lecaca w ciebie rêk±, a kunai odbi³ siê od niej nie wyrz±dzaj±c ¿adnej szkody. Przeciwnik wyd³u¿y³drug± rêkê i spróbowa³ siêzamachn±æ na ciebie ¿eby zrobiæ ci tzw. ECHO (wiesz... uderzasz w uczy naraz )
Ca³y czas uskakiwa³em.
"Jestem zupe³nie bezbronny... Ze z³aman± rêk± nie wykonam najprostszej pieczêci..."
kamienny cz³owiek ponawia³ swoje ataki...
-Kage Bunshin no jutsu! - wykrzykn±³ na chwilkê cofaj±c rêce... pojawi³y siêdwa jego klony, ale widaæ by³o, ¿e niewiele mu pozosta³o chakry.
Bêd±c daleko od przeciwnika zdj±³em banda¿ ze zdrowej rêki i za pomoc± zêbów i unieruchomi³em z³aman± rêkê. Drug± chwyci³em jedna z moich katan. By³em gotów do walki z pomoc± stylu Gouken.
//Wow Nara! Pojecha³e¶... Gouken... ulubiona moja technika. Zaprosi³bym z mi³± chêci± my¶l±c± osobê z Goukenem i technikami obronnymi do swojego teamu. Ale wydaje mi siê, ¿e ju¿ niestety masz team.//
Przeciwnik jeszcze raz zaatakowa³, ale ty przyj±wszy pozycjê obronn± Goukena bez problemu siê obroni³e¶. Adrenalina dostarczy³± ci chwilowego znieczulania...
//-przejd¼ do ofensywy stary //
///Mam, Jestem u Yuko.///

Nie czu³em bólu ale walczy³em tylko jedna rêk±. Zrzuci³em ciê¿arki i Ruszy³em na przeciwnika, zadaj±c seriê kopniêæ i ciosów katan±, które pozna³em opanowuj±c podstawy stylu Gouken. Chcia³em wykoñczyæ go jak najszybciej.
KIlka prostych uderzeñ nie sprawi³o na twoim przeciwniku wiêkszego wra¿enia, ale musia³ przej¶c do defensywy wiêc os³ania³ siê tylko nie atakuj±c.
Krzywi±c sie z bólu z³o¿y³em pieczêæ potrzebn± do Kage Bunshina i stworzy³em 2 klony. Wraz z nimi zaatakowa³em przeciwnika ze zdwojon± si³±. Zdawa³em coraz szybsze uderzenia katana i kopniêcia...
Zrani³e¶ przeciwnika... on szybko z³o¿y³ dwie pieczêcie i znikn±³, a ty zosta³e¶ sam w pustym tunelu...
//oddajê ciê Hasei //
Odwo³a³em klony... Ból powróci³. Pad³em na jedno kolano czuj±c sie bardziej bezsilny ni¿ kiedykolwiek. Niewielka czê¶æ mnie chcia³a siê wycofaæ... Wróciæ do wioski i poddac siê. Jednak w tej chwili przypomnia³em sobie o obietnicy z³o¿onej Kin. Wspomnienia sz³y coraz g³êbiej. Mój wzrok pad³ na Akakeiro.
"Riu... Nie poddam siê. Bêdê szed³ dalej a¿ ukoñczê to co zacz±³em."" pomy¶la³em z determinacj± i podnios³em siê z ziemi. Podnios³em z ziemi kawa³ek drewna i u¿ywaj±c go z trudem usztywni³em swoj± z³aman± rêkê. Spojrza³em pe³nym determinacji wzrokiem w g³±b tunelu i powoli ruszy³em przed siebie.
"Nie poddam siê..."
Nagle przed tob± znów pojawi³ siê pó³prze¼roczysty ptaszek. Zaæwierka³ cichutko i pofrun±³ przed siebie http://shinnobirpg.mojefo...mat-vt1189.html
Bez s³owa ruszy³em za nim staraj±c siê zignorowaæ ból... [NMM]