ďťż

grueneberg

Również witam wszystkich serdecznie:) Pomysł z wspólnym wybieraniem się do naszego Mirka uważam za świetny:) i zgadzam się z tym,że to nie jest tak jak było kiedyś ,gdy w pojedynkę do niego chodzimy. Też byłam na cmentarzu podczas tego huraganu i silnego deszczu i przyznaję ,że to był prawdziwy dreszczyk i niesamowite emocje. Zawsze po takiej wizycie u Mirka moglibyśmy gdzieś sobie usiąść i porozmawiać. Pozdrawiam i do zobaczenia,myślę że dziś i jutro.


Droga Beato!
Jak proza życia nie popsuje moich planów to ja jestem na tej mszy na pewno.I postaram sie ze soba przywieżsc innych wiernych fanów.

Wierny fan MarekRRU
DZIĘKUJE PANI BEATKO ZA WIADOMOŚĆ!!!!!!!!
NAPEWNO BĘDĘ!!!!!!!!!
POZDRAWIAM SERDECZNIE!!!!!!!!!!
Pewnie się pojawie Dziekuje za infO


Mnie jak zdrowie dopisze również się pojawie na spotkaniu.pozdrawiam wszystkich
Witam. Mam taką propozycję, aby po wizycie u Mirka spotkać się i porozmawiać w nowo otwartym Drink Barze Teksas w Chorzowie przy ul. Katowickiej 69.
Wiem, że teraz jest problem z zrezerwacją lokalu, dlatego rzuciłam takie hasło.
W lokalu jest miła atmosfera, muzyka dla każdego, fachowa obsługa, TV, można coś zjeść, napić się piwka. Parking jest z tyłu Baru. Co o tym myślicie?
Miejsce się znajdzie dla każdego.
Proszę o PW w tej sprawie lub o telefon do Szefowej 516-968-706

[ Dodano: Sro 02 Wrz, 2009 ]
Fajnie będzie się znów spotkać i wspólnie odmówić modlitwę za śp.Mirka. Nie pozwólmy,by jego WIELKA ARTYSTYCZNA POSTAĆ odeszła w zapomnienie !!! Mirkowi jesteśmy winni pamięć , modlitwę i szacunek. Niech Bóg da Mirkowi niebo. Koffi ja jestem za takim spotkaniem Pozdrawiam całą RRU.
jestem Zaa
Pozdrawiam wszystkich
drodzy Forumowicze bardzo chetnie spotkam sie z wami u Mirka 2 pazdziernika o godz 18-stej,by uczcic jego i pamieć o nim w naszych sercach.
Wasz wierny fan Marek RRU
Mam nadzieję,że nic nie pokrzyżuje moich planów i uda mi się wraz z Wami wszystkimi kochani, uczcić pamięć Mirka i pomodlić się za Niego...
I TAK KOCHANI ZNÓW MIELIŚMY OKAZJĘ SPOTKAĆ SIĘ 2 PAŻDZIERNIKA 2009 ROKU PRZY GROBIE NASZEGO KOCHANEGO MIRUSIA, ABY POMODLIĆ SIE ZA JEGO DUSZĘ.
FAKT ŻE POGODA NAM SIĘ NIE UDAŁA PONIEWAŻ BYŁO ZIMNO I NIEPRZYJEMNIE, ALE DLA NAS FANÓW TO ŻADEN PROBLEM.
POMIMO TEGO ZIMNA ATMOSFERA TAK I TAK JAK ZWYKLE BYŁA WARTA POŚWIĘCENIA BO DLA NASZEGO MIRUSIA MY RODZINA RADIA UNIVERSE JESTEŚMY GOTOWI ZNIEŚĆ WSZYSTKO!!!!
POZDRAWIAM SERDECZNIE
A MNIE ZNÓW ŹLE W ŻYCIU SIĘ WIEDZIE, WIĘC JUTRO Z SAMEGO RANA, PRZED PRACĄ MUSZE "TAM" IŚĆ... TO MI POMAGA. I MYSLĘ ŻE I TYM RAZEM MIREK MI DODA OTUCHY ...
Ja jutro rowniez wybieram sie na grob Mirka.
Marzylam o tym od bardzo dawna.
Juz dzisiaj jestem jakas zestresowana.....
.........potrzebuje tego jak tlenu.....:(

----------------------------------------------------------------------------------------------------
..."Lubię sobie pomarzyć czasem"....
byłem tam ostatnio trzy tygodnie temu, byliśmy razem dwa tygodnie temu...nawet z naszym małym urwisoVersiakiem, dał mu malutkiego aniołka...
naprawdę jest coś w tym miejscu, on przyciąga, fajnie się z nim gada, smutno gdy trzeba odchodzić...
ale człowiek jest taki podbudowany, nie umiem tego okreslić, wiem że warto się za niego pomodlić, pomyśleć...
Kochani.
Bylam dzisiaj na grobie Mirka.
Jest mi jakos lzej na duszy, ze moglam sie z nim spotkac.
...Tylko dlaczego dopiero teraz?...
Dziś tam byłam ... i za kilka dni znów będę !!! - pozdrawiam Wszystkich Tęskniących za Mirkiem - Jola
no i pomogło...
pojechałam rano, przed pracą na grób śp Mirka, zapaliłam znicz, pomodliłam się najpierw za Niego... usiadłam, "pogadałam", pożaliłam się, popytałam co mam robić ...
i to pomogło... to takie specjalne miejsce...
do zobaczenia "tam" 02.11....
Wracałam dziś około 16-tej z Podkarpacia i ..postanowiłam odwiedzic Mirka .....i odwiedziłam Go ... i jak zwykle był monolog ....
Dzien Wszystkich Swietych zaczelismy od wizyty u Mirka - i ulga w moim sercu zapanowal spokoj ,bo jutro nie bedziemy w Chorzowie
byliśmy dzisiaj po południu zapalić znicz u Mirka...
pomodliliśmy się ...
było parę osób obok nas, ktoś powiedział: patrz, jutro mija dwa lata
niestety jutro raczej nie damy rady być, obowiązki...
Ofiarowana nam śmiertelność zmusza niejako do wypełnienia „losu powtórzonego” i powoduje równocześnie, że bardziej od wszystkiego pragniemy odnalezienia sensu życia.
Naszego – niepowtórzonego przez nikogo… odpowiedzi na pytanie – po co to wszystko? Uśmiech, krew i łzy…

Może po to – by usiąść tego dnia i następnego, i czuwać przy zapalonym światełku, aż się wypali do końca… By w ten sposób przez swoją pamięć o tych, którzy odeszli odpowiadać co roku na pytanie – po co to wszystko? Po to, by o Nim, Kimś bliskim tak długo jak to możliwe niezapomniano, żeby wspominano Jego kolor oczu, dobre słowo wypowiedziane w odpowiedniej chwili, dłoń która w razie potrzeby ścierała niepotrzebne łzy i numer telefonu, który był gwarancją rady na dobre i złe…….. i po to, by w czyjejś szafie stał Jego ulubiony kubek, z której śmiertelni nieśmiertelni pili herbatę w listopadzie… Żeby… umieć się cieszyć wspomnieniem zagranych dźwięków, wyśpiewanych słów, by pamiętać o tym jak wspaniale Ktoś zapalał światełko w innych… By…
By... te dźwięki, słowa, wspomnienia były w nas...
jak to światełko, które w nas jest, jak jest On, jego muzyka...
jak jest Ktoś obok nas...którego kochamy, staramy się zrozumieć...
wspomnienia są w nas...
DZISIAJ MIAŁAM WOLNY DZIEŃ I POJECHAŁAM DO MIRKA I.... BYŁAM Z NIM I... DLA NIEGO i spokój w mej duszy na chwilke zagościł !!!!!!