grueneberg
JUHU
Bacówka na Polanie Skalne pod Jasieniem, święte miejsce SKPB Katowice jest w ołakanym stanie. Dawid Ceglarek zrobił kilka fotek, zobaczcie sami.
Nie da się ukryć, że bacówce potrzebny jest remont. Biorąc pod uwagę, że planujemy zorganizować tam w najbliższym czasie dwie potężne imprezy: Bacowanie i Blachowanie uważam to za konieczną konieczność.
Ze wstępnych rozmów wynika, że zainteresowanie jest spore, dużo ludzi wyraża aprobatę. Są już bardzo wstępne plany skombinowanie taniej drewna, transportu itd.
Wierzę, że dla wielu przewodników, sympatyków, kursantów i ludzi dobrej woli los Jasienia nie jest obojętny.
Ustaliliśmy już wstępny termin weekendu remontowego: 17-19 październik 2008r. Jeśli ktoś jest zainteresowany pomocą to proszę o kontakt: prezes (at) skpb.org lub 515-170-766.
Może ktoś ma do zorganizowania drewno, mat. budowlane itd?
Wiadomo też, że wszystko rozchodzi się o kasę. Istnieje możliwość wpłaty środków pieniężnych na nasze konto lub wrzucenie kilku groszy do kołowej skarbonki.
Mam nadzieję, że ten apel rozniesie się w środowisku i damy radę doprowadzić Jasień do stanu używalności
O wszystkich sprawach będę informował na bieżąco.
Pozdrawiam
Michał "Wolf" Wilczek
Ja z Martą moglibyśmy prawdopodobnie przyjechać, mamy tylko pytanie, jakie konkretnie roboty są w planie?
Jak narazie planuje:
1. Zadeskować ten dziurawy szczyt
2. Zasilikonowac sciany
3. Przybic nowe deski na podesty
Co rozumiesz przez zasilikonienie ścian? Ja bym je prędzej czymś zaimpregnował, o ile będzie kasa. Najbardziej belkę przy ziemi, o ile ona jeszcze istnieje.
W zależności od ilości ludzi, widziałbym jeszcze wybranie części ziemi przy ścianach, ale z tym trzeba uważać. Bo raz że drewno od kontaktu z ziemią gnije, ale dwa, że na niej stoi. I żeby nam Jasień nie siadł z jednej strony 20 cm na wiosnę. Może jakaś sprytna melioracja?
Druga rzecz to ewentualne podpory dachu, z byle jakiego drewna z lasu, zwłaszcza w miejscach gdzie na krokwie leje się woda.
Bo na to, co najpotrzebniejsze, czyli 12-14 rolek papy, nie możemy raczej liczyć?
Kto ze zwijających Głuchaczki wyładowywał z wozu resztkę rolki papy i wie gdzie ona wylądowała? Bardzo na wierzchu? Papa jest tak zrobiona, że nie trzeba mieć lepkich rąk, żeby komuś się przykleiła, więc może nie dotrwać nawet do rozbijania, a na Jasieniu by się przydała.
jesli chodzi o Jasien to dobry pomysł z tym remontem ale mam kilka uwag
1. Jasien ma właścicieli ktorzy w tamtym roku przybijali deski na szczytach moze pogadac z nimi w sprawie drewna i pomocy przy wywozie moze byc taniej. Nie mam do nich tel. ale moze ktos z wapniaków np. z obsługi wałów na pocz. sierpnia bedzie miał
2. Dach był remontowany w latach 90 pod kierunkiem Stasia Iwanczaka, pod tymi okrajkami na dachu jest/byla papa i lepik ale przybicie tych okrajek spowodowało ze dach zaczal kapac, zeby cos z tym zrobic trzebaby zerwac te okrajki i dolozyc papy polepikowac i tak dalej a to robota na pewno nie na 1 weekend
3. silikonowanie scian??
A pamiętasz czy była wtedy wymieniona więźba, czy tylko pokrycie?
my wymienialismy wtedy cały dach, spytam jeszcze Staszka bo to on był wtedy głównym dowodzącym
panowie znam sprawę od storny praktycznej jak przed wyjazdem poleje to chyba na plecach bo niczym nie wyjedzie chyba że detem ... koniem - trzeba parę stawka za wywóz zaboli ....od białego do samej góry jedzie się prawie godzinkę w jedną stronę samochodem...trzeba pozatym jeszcze wywieść trochę sprzetu drabinę piły siekiery i wiele innch...papy trzeba w sumie 1, 2 rolki 15metrowe i dach jest w miarę ok ...a szczyt to drobnostka...kilka desek..wsumie dla 2 osób 1 dzień i po robocie ..wiecej nie ma co robić bo za rok będzie to samo..a bacówka jest prywatną własnością i właściciele mogą różnie patrzyć na to że ktoś tam się zabardzo rządzi....i trzeba będzie wyskoczyć z kasy za bacowanie itp albo
Czy ktoś zna wymiary Jasienia? Albo chociaż dysponuje zdjęciami w miarę izometrycznymi, z których dałoby się oszacować wymiary? Zwłaszcza od strony szczytów.
w szczytach dł desek to ok 3m..a na szerokość do załatania ok.2m ale deski mągą być krótsze można nabić na dwie warstwy..nie problem ...
a wymiar bacówki do długość dachu od dokapu do szczytu to 6m szerokość ok 12 m.....jedna rolka papy 15-stki dwa razy z góry na dół wystarczy...
Witam,
Na początku sprawa związana z remontem Jasienia. Już w piątek popołudniu deski znajdą się pod bacówką i w sobotę z samego rana będziemy mogli przystąpić do prac. Wszyscy, którzy mogą przyjechać, dysponują samochodem lub potrzebują transportu proszeni są o wpisywanie się na forum w topicu: http://skpb.org/modules.p...&t=595&start=10
Jak już napisałem wcześniej będę wyjeżdżał w piątek ok. 13 z Katowic i mam miejsce w aucie. Transportem dysponuje również Jacek Zachara (tel. 693 315 998, przy czym Jacek startuje z Bielska). Nie ukrywam, że na chwilę obecną nie jest nas za dużo, w porywach 5 osób.
Z narzędzi jakie wskazane jest zabrać to:
- młotek prosty,
- kombinerki,
- piła do drewna (może być ręczna, a najlepiej spalinowa)
- pędzel (chcemy zakupione drewno od razu zaimpregnować).
Bardzo proszę również o wypisanie na forum, jakimi narzędziami kto dysponuje.
Sprawa najważniejsza to fakt, że otrzymaliśmy bardzo duże wparcie finansowe z sosnowieckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego (http://www.sosnowiec.ptt.org.pl/) za co serdecznie dziękujemy. Ci ludzie również kilka razy w roku urządzają na Jasieniu swoje imprezy.
Dzięki temu udało zaoszczędzić się część naszych pieniążków na przyszłe inwestycje na Jasieniu (np. wymiana dachu w lato).
W razie pytań proszę o telefon.
Pozdrawiam
Michał „Wolf” Wilczek
Prezes SKPB Katowice
Tel. Kołowy: 515-170-766
Tel. Prywaty: 784-801-280
Z rzeczy których nie wymienił Wolf, bardzo przydadzą się (w tej chwili nie mamy żadnego):
- metry (taśmy miernicze, miarki, zwał jak zwał)
- kątowniki (winkle)
- ołówki
Jak ktoś ma zbędne, to również długie gwoździe.
witam... też odwiedzam często jasień ...super że coś się wreszcie ruszyło ..mam jeszcze trochę desek ... na pozbyciu...jak nic nie stanie na przeszkodzie to podrzuciłbym conieco ...a deski w szczycie dać najlepiej na wkrętach ...wtedy nie tak łatwo będzie poodrywać ....motorówka i tam inne sprzęty też się zanajdą...
Fakt, wkretarka akumlatorowa przydalaby sie bardzo oraz wkrety oczywiscie
Kuraś czy możesz mi napisać na PW ktoś Ty i szczegóły dotyczące Twojego przyjazdu?
Witam wszystkich.
No to ładnie się zaczyna dziać, owocnej pracy życzę. Ja niestety być nie mogę ale "duchowa" Was będę wesprę.
Pozdrawiam Paweł
www.sosnowiec.ptt.org.pl
Ja biorę podręczny młotek i 30-metrową taśmę mierniczą plastikową.
Wkręty? Przecież mamy gwoździe pierścieniowe. Łatwiej się je montuje i szybciej niż wkręty, a wyjąć ich się praktycznie nie da - najpierw trzeba rozwalić deskę, która jest nimi przybita. Sprawdzone na Głuchaczkach.
ps. szukam dla siebie transportu na Jasień na jutro wieczór/po południu
Panowie narazie trzeba pomodlić sie o pogode ...mieszkam niedaleko od jasienia....właśnie zaczęło padać..i zapowiada się że niestety jutro też bedzie...
witam
pogoda dopisała
wykonaliśmy kawał dobrej roboty- Jasień odnowiony choć w części
prezes pewnie wrzuci fotki
pozdrawiam i do zobaczenia ludziska na Bacowaniu za tydzień
Chciałabym z tego miejsca podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do podźwignięcia Jasienia z fatalnego stanu, w jakim się znajdował: chłopakom z okolicy, przewodnikom, sympatykom, obecnym i byłym kursantom.
Jak poszło? Wrzućcie jakieś zdjęcia, jak teraz Jasień dumnie wygląda:)
Ja całą sobotę żałowałem że nie mogłem być z Wami, no ale siła wyższa...
Poszło dobrze.
Główne roboty czyli wymiana obu ścian szczytowych oraz podest pięterka zostały zrealizowane. W ścianie szczytowej od strony paleniska jest wprowadzona nawet mała nowinka techniczna w postaci drzwiczek otwieranych przy dużym zadymieniu.
Dziku - wstyd się przyznać, ale nie miałem czasu na robienie zdjęć i ja osobiście nie mam co wrzucić.
Cała nadzieja w Wolfie albo Zarybce - bo to oni głównie dokumentowali.
Fajnie że nas było tyle i już tyle udało się zrobić dobrego dla Jasienia.
Oby ciąg dalszy remontu nastąpił
JUHU
I po remoncie. Napisać mogę, ze wszystkie zaplanowane cele zostały wykonane. Na początek może jednak podziękowania dla wszystkich obecnych na Skalnym, czyli:
Krysi, Zaryby, Staszka Iwańczaka, Byka, Romana, Marka, Michała, Lecha, Borowika, Grzesia oraz dla Kurasia i Młodego, bez których remont nie przebiegłby tak sprawnie.
Generalnie udało nam się wykonać następujące prace:
- wymiana dwóch szczytów oraz wykonanie okna wentylacyjnego w południowym szczycie
- zbicie nowych górnych podestów oraz barierek ochronnych
- wykonanie dolnych podestów, półeczek i dosztukowanie stopni w schodach
- unowocześnienie źródła wody pitnej
Akcja remontowa zaczęła się w piątek późnym wieczorem, kiedy ciągnikiem zostały wtansportowane deski pod sama bacówkę. Ku naszemu zaskoczeniu siedziała tam ekipa z SKPB Łódź, która była na swoim rajdzie. Wieczorem do Krysi i Wolfa dotarli Paweł „Byku” Szymik oraz chłopaki z kursu: Romek Tkacz, Marek Jadamiec i Michał Mizgała.
Rano zabraliśmy się za impregnacje desek. Ku naszemu zdziwieniu pod bacówke podjechal UAZ z którego radośnie wyskoczył Kuraś z synem. Chłopaki przywiezli ze soba pile spalinową, deski i inny bardzo przydatny sprzęt. Po chwili przybyli Jacek Zachara i Staszek Iwańczak, a poźniej Leszek Zmełty i Tomasz Borowiec z drabinami.
Zdemolowaliśmy stary szczyt, wykonaliśmy nowa żerdz i zaczęliśmy przybijać deski.
Około godz. 14 pojawiła się wesoła ekipa uprawiająca alkoturystykę. Zostali wwiezieni przez Opydów, którzy to caly czas powtarzali „…żeby nikomu nie płacić za wynajem bacówki bo to ich i oni nic od nas nie chcą…”. Nie patrząc na nich robiliśmy swoje. Deski się przybijały, chłopaki montowali podesty, a Zaryba tworzył nowe ujęcie wody.
Wykoncypowaliśmy zrobienie dodatkowej wentylacji w postaci otwieranych drzwiczek zbitych z kilku desek.
Pierwszego dnia udało nam się zbić cały południowy szczyt oraz większą część północego, zrobić główny górny podest.
W niedzielę dokończyliśmy szczyt, górne oraz dolne podesty. Pozbieraliśmy także śmieci i korzystając z dostępności środków zmotoryzowanych część została zwieziona na dół. Reszte pozbieraliśmy i wyrzuciliśmy w Białym.
Osobiście uważam, że zrobiliśmy bardzo dużo i z dumą stwierdzam, że Jasień wygląda o nowe deski lepiej
Zapraszam więc na Bacowanie oraz Blachowanie na Jasień.
Oto fotorelacja z remontu.
Reszta fotek pod linkami:
http://picasaweb.google.c.../RemontJasienia
http://picasaweb.google.c.../Jasienodzaryby
Kilka fotek od Zaryby:
WIELKIE GRATULACJE i az mi wstyd, że tylko 20zł wrzuciłem do skarbonki (trzeba to nadrobić w czasie wigilii kołowej) ale widzę ciąg pokoleniowy - została zamontowana klapa dymna o której zapomnieliśmy na etapie wykonywania dach (parę lat temu) Jak jeszcze zobaczę semafor przd kiblem ??!! to będę już całkiem spokojny o przyszłość Jasienia.
No i piękne zdjęcia GRATULUJĘ - Andrzej 8O
Jestem z Was dumny
Paweł Ty lepiej pakuj plecak i przyjeżdżaj na Bacowanie...oczywiście z Martą i dziećmi. Zapraszamy na trasę 1:-)
Witam !!!!
23 lata temu powstały bazy namiotowe na Wałach i Górowej. Nie tylko moim zdaniem był to początek upadku Jasienia. Jak się później na szczęście okazało nie początek końca.
Do dziś od 23 lat zadaję sobie pytanie: dlaczego baza nie powstała wtedy na Jasieniu. Wtedy też już o to pytałem ówczesnych organizatorów baz. Uzyskałem odpowiedź, która jednak nie była przekonywująca: bo na Jasieniu nie ma tyle wody, by mogła wystarczyć na potrzeby większej liczby turystów. Jak wiem tych "wielu turystów" nigdy się Wały nie doczekały. Czy rzeczywiście była to jedyna przyczyna ?
Swego czasu spotkałem na Skalnem grupę przewodników z SKPB Łódź i mimo hasła że: "wszyscy turyści (lub przewodnicy) to jedna rodzina"
trudno mi było się pogodzić z tym, że owi przewodnicy reklamowali szałas jako swój. Nie mogliby tego robić, gdyby szałas nie stał przez parę lat opuszczony, bo SKPB Katowice przeniosło się na Wały.
Na szczęście i dzisiejsze pokolenie przewodników z Katowic traktuje to miejsce jak w cytacie: "Bacówka na Polanie Skalne pod Jasieniem, święte miejsce SKPB Katowice". Na szczęście znów odbywają się tam nie tylko rajdy "Jesienne bacowanie" ale też inne imprezy, przede wszystkich blachowania i tak trzymać.
W informacji o akcji remontowej wyczytałem o "unowocześnieniu źródła wody pitnej". Nie wiem na czym owo unowocześnienie polegało i ile wody jest dzisiaj na Jasieniu. Może jednak nadszedł czas by baza istniała tam gdzie planował ją prezes SKPB Andrzej Pałubicki, gdy w 1976 roku "odkrył" cudownie położony szałas (przepraszam - ściany szałasu) na polanie Skalne.
Zdaję sobie sprawę, że dziś, po tylu latach, z Wałami jest związana pewna grupa osób, dla której przede wszystkim święte są Wały i do mojej propozycji przeniesienia bazy na Jasień podchodzi bardzo, bardzo sceptycznie. Czy jednak za dwa, trzy lata nie będzie znowu trzeba remontować dachu na Jasieniu ?, czy ta wspaniała robota w ostatni weekend miała na dłuższą metę sens ? Obawiam się, że za kilka lat "świętość" Jasienia może przeminąć, w przeciwieństwie do miejsc w których znajdują się letnie bazy namiotowe (Górowa, Głuchaczki). Bo właśnie bliskość polany Wały powoduje, że zainteresowanie Jasieniem nie zawsze jest w SKPB takie jak w ostatnich latach.
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego "Je(a)siennego Bacowania"
FRANEK CHWILA
"unowocześnienie źródła wody pitnej" polegało na wstawieniu nowej rynny i zabezpieczeniu jej, oraz na zrobieniu obudowy ciurkacza wraz z jamką do nabierania wody (aby nie bylo motywacji do wkladania brudnych naczyń do zasadniczego ujęcia). Przed 'unowocześnieniem' nie bylo rynny. Została wyrwana, być może przez quady lub inne współczesne 'nogi' alko- i innych skurwysyturystów. Woda jak przed laty ledwo ciecze, ale po paru minutach da się nabrać garnuszek, a jak się podstawi kocioł i w międzyczasie pójdzie po drzewo, to wracając można zabrać napełniony.
Mnie najbardziej podczas remontu doskwierały wizyty kawalkad crossowców, quadowiczów i 4x4. Byłem tak wkurzony, że miałem ochotę zabrać się stamtąd i nie robić remontu dla bandy gnojków, którzy nie szanują chaty i urządzają libacje. Zresztą kilkunastu chamów musieliśmy znosić przez noc.
Czuli się "odkrywcami" bacówki, co mnie rozśmieszyło do łez.
Teraz jestem przerażony, że po jednej z takich libacji alkoturystów chata może spłonąć, bo przecież 'fantazja' po alkoholu wzrasta.
Cóż, mimo wszystko czuje się dobrze, że mogłem znów dołożyć swojej pracy dla Jasienia (mimo wszystko). Ale mam świadomość, że wraz z nowymi sposobami użytkowania, jej czas się może skończyć.
Panowie i Panie,
Szacunek Dzięki
Pozdrawiam
Kuba
JUHU
Franku, myslelismy o tym, teraz kiedy bacówka podupada wlasnie takie cos jak baza bardzo by sie jej przydala.
Co do wody to myślę, że dałoby się coś zrobić. Leśniczy mówi, że wystarczyłyby 2 kręgi i źródło jak ta lala.
Wydaje mi się, że głównym problemem jest tutaj właściciel. Dość niejasne sytuacje pomiędzy Opydami mogą stwarzać problemy. Oczywiście da się dojść w końcu kto jest prawdzimy właścicielem Jasnienia ale jak to bywa z góralami człowiek nie będzie mądry.
Kolejnym problemem to fakt popularności bacówki. Wiele osób przyjeżdza tam na quadach, samochodami czy innymi środkami transportu aby zrobić sobie libację. W sytuacji kiedy będą musieli zapłacić za nocleg mogą być problemy. Kiedy np na bazie będą 2 dziewczyny z osbady i nikogo więcej przy takiej bandzie 20 narąbanych quadowiczów może nie być ciekawie.
Oczywiście są to tylko przypuszczenia i wcale nie musi tak być, na Wałach czy na Głuchaczkach nie bylo takie sytuacji a tez w sumie mogłaby się zdarzyć. Jednak nasze stałe bazy wrosły już w "krajobraz" i montalność ludzi ale co do Jasnienia to nie jestem pewien.
Zawsze pozostaje przemyśleć tą sprawę
Pozdro
Myślę że jasieniowe forum jest takim małym ogniskiem które nie zgaśnie i może powstanie mała zakładka -Skalne na naszej kołowej stronie.
W swoim i myślę że imieniu jasionowych ludzi dziękuję Michałowi za zorganizowanie remontu. Wielką radością jest patrzeć na entuzjazm Michała, Krysi ,Lecha ,Borowika, kursantów, na radość Zarybki cały dzień budującego jasieniowe ujęcie wody.
Pragnę podzielić się fragmentem niedokończonych wspomnień związanych z górami.
Wspomnienia ,marzenia dedykuję:
Założycielom Studenckiego Koła Przewodników Beskidzkich
Edkowi, Bogdanowi, Mateuszowi ,Tomkowi ,Drobnej ,Basi Adasiowi , Iwonce Frankowi , Ryśkowi, Oli ,Teresce, Arturowi,.Oli przekazującym nam tajemnice gór
Filipowi, Ani, Zarybce, Graszcze, Krzysiom, Śmigle ,
Andrzejowi Beacie ,Jackowi oraz tym którzy idą naszymi drogami
Skalne
Tradycyjny kursowy wyjazd z międzylądowaniem w Suchej Beskidzkiej, kilka godzin półsnu, czasem przerywanego przez Służbę Ochrony Kolei . Habówka ,Kasina Wielka ,nie wiedziałem wtedy ,że na Jasień może być inna ,krótsza droga.
Wejście na Śnieżnicę , po nocny w Suchej pozwala rozprostować kości .Zejście na Gruszowiec ,przed nami Ćwilin ,drugie podejście jest próbą czy na pewno chcemy iść na Jasień.
Panorama ze szczytu wynagradza nam wysiłek a kociołek ciepłej pulpy w bacówce koi głód .Nisko na horyzontem słońce ponagla do szybkiego zejścia Kolejne podejście , w prowadzeniu przychodzi na pomoc księżyc ,pomagając nie tylko wtedy w znalezieniu właściwej drogi. Na Skalnym dzwonki oblodzonych gałęzi buków ,dymiąca chata, Ciepłe przyjęcie ,wokół ogniska grupa niezwykłych ludzi. Była to pierwsza niezapomniana Jasieniowa Noc .
Życzliwość naturalna w osobie Drobnej, Basi ,Iwonki pozwoliły stanąć bliżej ognia . W śpiewie można się schować lecz być bardzo blisko, wesoła zabawa bliskość również głupich pomysłów finał ,których nie zawsze był szczęśliwy.
Podniosła atmosfera, której kulminacją było wręczenie blach przewodnickich po kilku godzinach oczekiwania związanym z ostatnim zadaniem - odpisaniem rozkładów jazdy autobusów z okolicznych przystanków Białe ,Półrzeczki , Lubomierz ... Pamiętam skupione, zmęczone twarze w bordowych swetrach powtarzające rotę przysięgi. Na Skalnym jest jedno ognisko płonące , od kilkudziesięciu lat podtrzymywane przez SKPB. Doświadczyłem w tym miejscu wielu wzruszeń ,goryczy Skalne stało się domem w pełni tego słowa znaczeniu ,mieszkaniem rodziną. Nad ranem przy dogasającym ognisku jest więcej miejsca ,i tak wielokrotnie wtedy zbliżałem się do tej cudownej fontanny płomieni zasypiając na ławce, jedną ręką dokładając drewno drugą naciągając na głowę cienki śpiwór .Nie był to sen, była to rzeczywistość nie raz do szpiku kości nie pozwalająca zasnąć. Nie wszyscy wędrują połoninami zielonymi ,których spotkałem wtedy na Skalnym , lecz na niebieskich połoninach również płonie ogień do którego zmierzamy.
Proszę was odwiedzający Jasień gospodarze kiedy ktoś przyjdzie Jasień chroni dobrych i złych przed światem deszczem sobą
Oczarowany tym miejscem mogłem zobaczyć zaangażowanie w postaci zwykłych czynności jak przyniesienie wody z źródła ,prowadzenie konkursu, drzewo było przygotowane .są to sprawy oczywiste lecz nie zawsze i nie wszędzie .Dane i mi było włączyć w ten łańcuch. Na Skalne przychodzi się dobrowolnie i dobrowolne jest również zaangażowanie lub brak w życie i rzeczywistość tak było prze kilka lat.
Dla jednych znalezienie ciepłego miejsca blisko ogniska zaspakaja ich potrzeby i w obawie przed jego utratą trudno się ruszyć. Dużo obserwacji lecz każda z nich radosna smutna miała taką samą wartość była prawdziwa. Skalne jest prawdziwą planetą na Ziemi .Czy tylko zima zbliża nas wokół ogniska Latem śpimy na polanie ławkach Skalne to nie tylko bacówka ,to również polana to również panorama więc jakie granice ma Skalne? W zależności od widoczności i głębokości naszego spojrzenia wyobraźni marzeń Na Skalnym jest zawsze wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich i jeszcze nie zdarzyło się aby brakło miejsca czasem może braknąć z braku serca .Takie jest moje spojrzenie na góry, nie jest łatwa realizacja takiego spojrzenia lecz wiem również że rota przysięgi to nie tylko słowa .
Październik wejście przez Wały do Jasia ,który dzieli się chlebem, dostaję chleb na drogę ,która starcza na niejeden głód wkładam jedną pajdę do kieszeni brązowej kurtki, śliwki do drugiej kieszeni. Pijemy herbatę z kwiatu lipy rosnącej za oknem, ludzie dobrzy jak chleb, wypiekany na liściach kapusty. Na polanie pod Krzystonowem nie pali się już światełko przed zmrokiem dochodzę do grzbietu ścieżka uczucie bycia u siebie wejście na polanę i radość spotkania z bacówką bacówka zawsze cieszy z odwiedzin. Wielokrotne pragnienie bycia samemu , rozpalenie ognia ciepło ,cicho, wykładam chleb, śliwki na ławkę przebudzenie zaskoczenie z pajdy chleba , śliwek nie pozostał ani okruszek ,nie był to dzień zaduszny
Oparty o ściany plecami, pod okapem dachu patrzę na ścianę deszczu ,tęcza nie jest zaskoczeniem na Skalnym
Na Skalnym znajduje się wilka bacówka gdy trafisz tutaj nie zastaniesz wygód przez szpary w ścianach wieje wiatr na twardych deskach doczekasz dnia lecz możesz tutaj przybyć o każdej godzinie dnia i nocy zawsze zastaniesz otwarte dni wokół ogniska górskich wędrowców możesz spotkać tutaj góry jeśli nie obrócisz się do nich plecami.
Sierpień przechodzi przez próg domu ,w koronach drzew przypomina ptakom o czekającej ich podróży na południe .Znając drogę przez zielone niebo liści bukowych na granat nieba z błyszczącą galaktyką Mlecznej drogi. Szałas chroni przed zamarznięciem serca , nie chroni jednak przed słońcem promyki jego wpadają prze szpary w szczycie. Nie jeden raz wiosenny deszcz obudził mnie w środku nocy, szukając suchego miejsca schodzimy na sama ziemię. Rozpłakać się w niebo głosy. Poranna modlitwa wśród oszronionych suchych traw ,patrzę na łańcuch Tatr. Zmarznięte dłonie ogrzewa czerwony kubek gorącej herbaty. Nikt się jeszcze nie przebudził .Równie snem wydaje się dzień, w którym spotykasz pierwszy śnieg. Nie udało się przejść na palcach po białym oceanie, po pas w bieli ,po uszy w błękicie idziemy z Krzyśkiem na wigilię w ustach rozgryzając zamarznięty chleb. Chleba brakowało na Skalnym nie jeden raz .
Wrześniowa noc ,szałas pełen idziemy dalej przez polanę za kołnierz wpadają krople deszczu wielkie jak czereśnie. Skrzypiące drzwi, stukot butów na podeście zapowiadają nowych gości Na palcach jednej ręki można policzyć tych co nie przypalili butów, woda w kociołku kipi z igieł świerkowych herbata, na sześciu strunach dłonie .Leszczyny laska, czysty wzrok baca i kilka owieczek niespokojnych przy stole na jedno kolano klęcząc
W Jasieniowy świat wprowadził nas Mateusz prowadzący drugą część przejścia przewodnickiego z pewnością przejście w dużym stopniu zaważyło na dalszych naszych kołowych losach ,na naszym życiu , wędrując z Mateuszem nauczyliśmy się szanować świątynię ogniska , Gorce były z nim proste z stu polankami, bryja i rytm wędrówki , przy dużej dyscyplinie ogarniał nas swoją opieką dyskretnie zarażając Gorcami , Skalnym. , spaliśmy wielokrotnie pod sierpniowym niebem spadających gwiazd ,może dlatego tyle naszych marzeń zostało spełnionych ,było również wesoły kociołek pysznych lodów w Szczawnicy na zakończenie wędrówki , to wspólne wędrownie wiele dni później było naszym skarbem kiedy mogliśmy nawzajem liczyć na siebie .
Najważniejszym wydarzeniem życia Koła to blachownie, przeżywam na Skalnym wielokrotnie wsłuchany w rotę przysięgi ,stojąc blisko ognia będącego świadkiem naszych słów ,bardzo się bałem nie zgubić trójkątnej blachy z numerem 148 ,
Kiedy w górach , w kole moje nogi były coraz rzadziej postanowiłem zostawić blachę na Skalnym zakopaną pod ogniskiem ,zalaną woskiem , wiele razy później kusiło mnie odkopanie ,nie ma jednak powrotu, istnieje droga tylko przed siebie. Czy nie zgubiłem wartości zamkniętych w
trójkątnej brązowej ,bacówce, ogniu?
Kubek ratuje życie Aby zbudować dom trzeba znaleźć miejsce nad strumieniem na wzgórzu w sobie dojrzewające zdanie obumiera ze słów.Za chwilę północ.
Nie budząc nikogo pająków również wychodzę w środku nocy w góry. Głowę przykładam do kory drzew aby rozpoznać kolor szlaku : niebieski ,zielony i tak idę do świtu . Słońce jasnym obrusem światła przykryło okrągły stół.
ulepiony z prochu
bałwanek ulepiony ze śniegu
jeden słoneczny dzień roztopił obie postacie
Stasiu z Skalnego
Wow, Stasiu jesteś "wielki".
Ciekawe czy pamiętasz "bacę z Jasienia" w czarnym berecie i koszulce z napisem "J am baca", czytanym przez niektórych "dżambaga". Dla mnie to miejsce też jest czymś więcej niż tylko miejscem w górach, ale chyba nie bardzo potrafię o tym napisać tak jak Ty.
Pozdrawiam wszystkich Paweł Kosmala
PS
www.sosnowiec.ptt.org.pl szczególnie polecam "Galerię filmów" w której znajdziecie już 3 filmiki z Jasienia
Cześć Paweł
Z wielką radością czytam kilka słów od Ciebie ,w których zawartych jest coś co również dla mnie jest bardzo ważne : jasień to przedziwne miejsce , które wiele osób z różnych zakątków uważa za własne , bliskie do którego można przyjść zawsze zastając otwarte drzwi. Tak było również na Rachowcu , klucz dostępny na miejscu , otwarta chatka Puchatka
Dzięki Pawle za okazaną pomoc w remoncie Jasienia , Michał opowiedział mi o pomocy okazanej przez PTT i idąc tym śladem znalazłem filmy, o których piszesz ,później Ciebie na Babiej Górze .
Bacę pamiętam ale koszulki nie mogę sobie przypomnieć .
Mam trochę pomysłów związanych z Skalnym ale nie chcę aby to były słowa rzucane na wiatr więc odezwę się później.
Ps. Po znalezieniu ciebie w internecie wysłałem SMS na komórkę z strony PTT
Stasiu
Kilka słów podziękowania dla Kurasia z synem , bez których fachowej ręki , doświadczenia w ciesielce na pewno nie udało by się zrobić tak fachowo i tak wiele.W moich remontowych zmaganiach w latach około1989-1991 było podobnie ,pomoc okazało wiele ludzi nie związanych formalnie z kołem ale dla Jasienia poświęcające swój czas , swoje kilka groszy ,nieraz związane było to z dużymi wyrzeczeniami i o tych Jasieniowych Ludziach warto pamiętać .
Stasiu
Ps. Jak skończę przygotować krótki film z remontu chciałbym wysłać go Tobie Kuraś i mam nadzieję do zobaczenia na Skalnym gdyż jest jeszcze trochę do zrobienia
Witam
Stasiu SMS jakoś nie bardzo chce do mnie dotrzeć o może na mejla napisz do mnie pkosmala@o2.pl. Myślę, że już trzeba myśleć o kolejnych pracach i szukaniu środków na nie. Moi koledzy nadal są chętni pomóc.
Pozdrawiam
panowie super że udało się coś zrobić aby praktycznie ostatni szałas w beskidzie wyspowym nie zniknął z polany na skalnym...a tak mała poprawka to przy remoncie pomagał mój brat Karol ..... no i chyba zostawiliśmy piłę sztorcówkę z pomarańczową rączką w zamieszaniu jak by ktoś coś wiedział ... a co do przyszłych prac remontowych jestem zawsze na tak... Kuraś
Jak tak na Was patrzę to aż mi żal, że nie mogłem tam z Wami być. Ale wyrzutów sumienia nie mam, bo robiłem inną, myślę, że ważną dla dobrze pomyślanej turystyki robotę. Wolf wie o co chodzi.
Czasy się zmieniają. Na kłady nie ma rady, choć należałoby takiej poszukać. Są to przecież pojazdy zmotoryzowane, którymi nie wolno jeździć poza drogami publicznymi. Jak by tak leśniczego sprawą zainteresować, parę razy wyegzekwować mandaty, to by się po okolicy rozeszło, że na Jasień nie warto wjeżdżać, bo kasują. To półśrodek, ale służby leśne powinny zacząć coś z tym robić.
Pijackie hordy zdarzały się już nie tylko na Jasieniu, również na Wałach. Jest to ryzyko wpisane w naszą w górach działalność. Mam wrażenie jednak, że dostępność środków mechanicznych zwiększa to ryzyko.
Ale jak śpiewał Młynarski - róbmy swoje. I Wy to świetnie realizujecie - tak trzymać. Dobra robota Wolf. Mam tu nieśmiałą satysfakcję, że pod moimi skrzydłami stawiałeś w turystyce kwalifikowanej pierwsze kroki.
Na Bacowaniu nie udało się być, ale może na blachowaniu... Na ra!
Przepraszam że tak sprowadzę dyskusję na ziemię, ale chciałem prosić wszystkich, którzy nie oddali jeszcze narzędzi pożyczonych na remont z Głuchaczek, o zrobienie tego. Później wszyscy zapomnimy i narzędzia się stracą. Można to zrobić na Jana, we wcześniej umówionym terminie.
Tak żeś Michale sprowadził sprawę na ziemie, że teraz nikt nie ma odwagi do metafizycznych wynurzeń!
Mamy aż pięcioosobowe grono moderatorów - niech się wykażą i mnie osądzą - na Twój wniosek, lub bez niego. Ze swojej strony mogę tylko przeprosić, że przerwałem dyskusję.
Dziku!
Nie pozwolę Ciebie przez nikogo sądzić ,ani nie masz za co przepraszać ,prozę kołowego życia znam doskonale i dzieki takim ludziom,którzy pilnują,szanują i podpisują narzędzia Stare dziady beskidzkie takie jak ja czy Zarybka mogą sobie pokopać na Skalnym ,popiłować a to co najbardziej cieszy to że są ludzie dla których góry to nie tylko wędrowka lecz również odpowiedzialność bliska spojrzeniu na góry jakie jest we mnie.
Jako temat do przemyśleń daje kikla słów z intencją aby byłay na Skalnym
„ Tu zaczyna się i kończy naszych marzeń ścieżka raz zastało i Skalnym mieszka”
Jasieniowy Dach słowa- Ala Sowula , muzyka -Ruda
Jasieniowi Ludzie
Rozsiani po Polsce, po świecie ,trafiający tutaj pierwszy raz lub powracający z tęsknoty za widokiem na Mogielicę ,za skrzypieniem drzwi drewnianego szałasu , za ciszą , za dymem wyciskającym łzy z oczu ,za kubkiem gorącej herbaty podanej życzliwie , za słońcem podzielonym na smugi światła przez jasieniowe deski
Przewodnicy ,sympatycy z Studenckiego Koła Przewodników Beskidzkich z Katowic . przewodnicy SKPB z Łodzi, turyści z SKG z Warszawy, turyści z różnych zakątków, turyści z Limanowej, Mszany Dolnej ,ludzie mieszkający w Białym ,Półrzeczkach ,Lubomierzu
Jasień to przedziwne miejsce zawsze zastaniesz otwarte drzwi niezależnie od pory dnia i nocy Jasień chroni dobrych i złych , nie pytając skąd jesteś, dlaczego nie było ciebie tak dawno ,nie skarżąc się nawet kiedy wyrywasz deskę ,niszczysz .Jasień to szczególne miejsce w sercach wielu z nas : kilkanaście roczników przewodników odbierało swoje trójkątne blachy przy jasieniowymym ognisku . Każdy z nas ma swoją własną historię .
Na Skalnym od kilkudziesięciu lat stoi szałas chroniący baców z Białego i ich owce .
Od ponad 30 lat szałasem opiekuje się SKPB . W czasie kilkudziesięciu lat były poodejmowane większe i mniejsze remonty dzięki którym Jasień dotrwał do naszych czasów co będzie dalej również od nas zależy ,i tak już wielokrotnie kiedy spróchniały dach mocno przeciekał , ściany zapadały do ziemi znajdowali się zapaleńcy i myślę że tym razem ,gdyż warto aby takie miejsce przetrwało.
Kiedy tutaj trafisz postaraj się zachować szacunek dla następujących zasad:
Każdy znajduje miejsce na nocleg, przy ognisku
Przychodzącym podaj kubek gorącej herbaty
Nie wrzucaj do watry śmieci
Zostaw porządek ,zabierz śmieci
Zawsze zostaw trochę drewna dla następnych ,mogących dotrzeć w nocy, w śnieżycę lub nie mających sił po całodziennej wędrówce
Szanuj ludzi żyjących w tych górach
Poszanowanie tego to służy do spania siedzenia i dachu ,desek w szczytach, nie niszcz pracy innych
Ogień zostaw wygaszony ,zamknij za sobą drzwi
Jasieniowi Ludzie październik 2008
Wszystkich zapraszamy na Jasieniowe forum stornie www.skpb.org
Niedawno ekipa w składzie Michał Drożdżowski i Wojtek Opyd przy pomocy traktora ściągnęła na Skalnym 4 średniej wielkości suszki. Suszki pocięliśmy, porąbaliśmy i ułożyliśmy. Mamy nadzieje, że zapobiegnie to dalszej dewastacji wnętrza bacówki i przerabianiu jej na opał.
Bardzo się cieszę, że znów znalazł się w pobliżu Skalnego ktoś, kto chce zachować poczciwy Jasień od rozbiórki przez "alkoturystów i innnych"...
Extra Michał, dzieki Mam nadzieje, że będziesz na Blachowaniu
Witam
Miniony weekend miałem okazję ze znajomymi podziwiać zeszłoroczny trud kolegów. Efekt super, już nie wieje przez ścianę szczytową (chyba, że ktoś "okno" zapomni zamknąć), podest dolny i górny - wypas!!! Górne ujęcie wody - ekstra. Grono z którym byłem postanowiło przyłączyć się do akcji ratowania Jasienia, która mam nadzieję dalej trwa i będzie miała swoją kontynuację.
Pozdrawiam Paweł
PS Kilka fotek z wyjazdu:
http://picasaweb.google.c..._wrzesien_2009#
JUHU
Cieszę się, że się podobała Po zdjęciach widzę, że po sezonie letnim nie ma jakiś strat, to dobrze.
Dzięki za posta
Ekipę zapraszamy na Bacowanie: 24-25 październik
Bacówka na Polanie Skalne pod Jasieniem, święte miejsce SKPB Katowice jest w ołakanym stanie. Dawid Ceglarek zrobił kilka fotek, zobaczcie sami.
Nie da się ukryć, że bacówce potrzebny jest remont. Biorąc pod uwagę, że planujemy zorganizować tam w najbliższym czasie dwie potężne imprezy: Bacowanie i Blachowanie uważam to za konieczną konieczność.
Ze wstępnych rozmów wynika, że zainteresowanie jest spore, dużo ludzi wyraża aprobatę. Są już bardzo wstępne plany skombinowanie taniej drewna, transportu itd.
Wierzę, że dla wielu przewodników, sympatyków, kursantów i ludzi dobrej woli los Jasienia nie jest obojętny.
Ustaliliśmy już wstępny termin weekendu remontowego: 17-19 październik 2008r. Jeśli ktoś jest zainteresowany pomocą to proszę o kontakt: prezes (at) skpb.org lub 515-170-766.
Może ktoś ma do zorganizowania drewno, mat. budowlane itd?
Wiadomo też, że wszystko rozchodzi się o kasę. Istnieje możliwość wpłaty środków pieniężnych na nasze konto lub wrzucenie kilku groszy do kołowej skarbonki.
Mam nadzieję, że ten apel rozniesie się w środowisku i damy radę doprowadzić Jasień do stanu używalności
O wszystkich sprawach będę informował na bieżąco.
Pozdrawiam
Michał "Wolf" Wilczek
Ja z Martą moglibyśmy prawdopodobnie przyjechać, mamy tylko pytanie, jakie konkretnie roboty są w planie?
Jak narazie planuje:
1. Zadeskować ten dziurawy szczyt
2. Zasilikonowac sciany
3. Przybic nowe deski na podesty
Co rozumiesz przez zasilikonienie ścian? Ja bym je prędzej czymś zaimpregnował, o ile będzie kasa. Najbardziej belkę przy ziemi, o ile ona jeszcze istnieje.
W zależności od ilości ludzi, widziałbym jeszcze wybranie części ziemi przy ścianach, ale z tym trzeba uważać. Bo raz że drewno od kontaktu z ziemią gnije, ale dwa, że na niej stoi. I żeby nam Jasień nie siadł z jednej strony 20 cm na wiosnę. Może jakaś sprytna melioracja?
Druga rzecz to ewentualne podpory dachu, z byle jakiego drewna z lasu, zwłaszcza w miejscach gdzie na krokwie leje się woda.
Bo na to, co najpotrzebniejsze, czyli 12-14 rolek papy, nie możemy raczej liczyć?
Kto ze zwijających Głuchaczki wyładowywał z wozu resztkę rolki papy i wie gdzie ona wylądowała? Bardzo na wierzchu? Papa jest tak zrobiona, że nie trzeba mieć lepkich rąk, żeby komuś się przykleiła, więc może nie dotrwać nawet do rozbijania, a na Jasieniu by się przydała.
jesli chodzi o Jasien to dobry pomysł z tym remontem ale mam kilka uwag
1. Jasien ma właścicieli ktorzy w tamtym roku przybijali deski na szczytach moze pogadac z nimi w sprawie drewna i pomocy przy wywozie moze byc taniej. Nie mam do nich tel. ale moze ktos z wapniaków np. z obsługi wałów na pocz. sierpnia bedzie miał
2. Dach był remontowany w latach 90 pod kierunkiem Stasia Iwanczaka, pod tymi okrajkami na dachu jest/byla papa i lepik ale przybicie tych okrajek spowodowało ze dach zaczal kapac, zeby cos z tym zrobic trzebaby zerwac te okrajki i dolozyc papy polepikowac i tak dalej a to robota na pewno nie na 1 weekend
3. silikonowanie scian??
A pamiętasz czy była wtedy wymieniona więźba, czy tylko pokrycie?
my wymienialismy wtedy cały dach, spytam jeszcze Staszka bo to on był wtedy głównym dowodzącym
panowie znam sprawę od storny praktycznej jak przed wyjazdem poleje to chyba na plecach bo niczym nie wyjedzie chyba że detem ... koniem - trzeba parę stawka za wywóz zaboli ....od białego do samej góry jedzie się prawie godzinkę w jedną stronę samochodem...trzeba pozatym jeszcze wywieść trochę sprzetu drabinę piły siekiery i wiele innch...papy trzeba w sumie 1, 2 rolki 15metrowe i dach jest w miarę ok ...a szczyt to drobnostka...kilka desek..wsumie dla 2 osób 1 dzień i po robocie ..wiecej nie ma co robić bo za rok będzie to samo..a bacówka jest prywatną własnością i właściciele mogą różnie patrzyć na to że ktoś tam się zabardzo rządzi....i trzeba będzie wyskoczyć z kasy za bacowanie itp albo
Czy ktoś zna wymiary Jasienia? Albo chociaż dysponuje zdjęciami w miarę izometrycznymi, z których dałoby się oszacować wymiary? Zwłaszcza od strony szczytów.
w szczytach dł desek to ok 3m..a na szerokość do załatania ok.2m ale deski mągą być krótsze można nabić na dwie warstwy..nie problem ...
a wymiar bacówki do długość dachu od dokapu do szczytu to 6m szerokość ok 12 m.....jedna rolka papy 15-stki dwa razy z góry na dół wystarczy...
Witam,
Na początku sprawa związana z remontem Jasienia. Już w piątek popołudniu deski znajdą się pod bacówką i w sobotę z samego rana będziemy mogli przystąpić do prac. Wszyscy, którzy mogą przyjechać, dysponują samochodem lub potrzebują transportu proszeni są o wpisywanie się na forum w topicu: http://skpb.org/modules.p...&t=595&start=10
Jak już napisałem wcześniej będę wyjeżdżał w piątek ok. 13 z Katowic i mam miejsce w aucie. Transportem dysponuje również Jacek Zachara (tel. 693 315 998, przy czym Jacek startuje z Bielska). Nie ukrywam, że na chwilę obecną nie jest nas za dużo, w porywach 5 osób.
Z narzędzi jakie wskazane jest zabrać to:
- młotek prosty,
- kombinerki,
- piła do drewna (może być ręczna, a najlepiej spalinowa)
- pędzel (chcemy zakupione drewno od razu zaimpregnować).
Bardzo proszę również o wypisanie na forum, jakimi narzędziami kto dysponuje.
Sprawa najważniejsza to fakt, że otrzymaliśmy bardzo duże wparcie finansowe z sosnowieckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego (http://www.sosnowiec.ptt.org.pl/) za co serdecznie dziękujemy. Ci ludzie również kilka razy w roku urządzają na Jasieniu swoje imprezy.
Dzięki temu udało zaoszczędzić się część naszych pieniążków na przyszłe inwestycje na Jasieniu (np. wymiana dachu w lato).
W razie pytań proszę o telefon.
Pozdrawiam
Michał „Wolf” Wilczek
Prezes SKPB Katowice
Tel. Kołowy: 515-170-766
Tel. Prywaty: 784-801-280
Z rzeczy których nie wymienił Wolf, bardzo przydadzą się (w tej chwili nie mamy żadnego):
- metry (taśmy miernicze, miarki, zwał jak zwał)
- kątowniki (winkle)
- ołówki
Jak ktoś ma zbędne, to również długie gwoździe.
witam... też odwiedzam często jasień ...super że coś się wreszcie ruszyło ..mam jeszcze trochę desek ... na pozbyciu...jak nic nie stanie na przeszkodzie to podrzuciłbym conieco ...a deski w szczycie dać najlepiej na wkrętach ...wtedy nie tak łatwo będzie poodrywać ....motorówka i tam inne sprzęty też się zanajdą...
Fakt, wkretarka akumlatorowa przydalaby sie bardzo oraz wkrety oczywiscie
Kuraś czy możesz mi napisać na PW ktoś Ty i szczegóły dotyczące Twojego przyjazdu?
Witam wszystkich.
No to ładnie się zaczyna dziać, owocnej pracy życzę. Ja niestety być nie mogę ale "duchowa" Was będę wesprę.
Pozdrawiam Paweł
www.sosnowiec.ptt.org.pl
Ja biorę podręczny młotek i 30-metrową taśmę mierniczą plastikową.
Wkręty? Przecież mamy gwoździe pierścieniowe. Łatwiej się je montuje i szybciej niż wkręty, a wyjąć ich się praktycznie nie da - najpierw trzeba rozwalić deskę, która jest nimi przybita. Sprawdzone na Głuchaczkach.
ps. szukam dla siebie transportu na Jasień na jutro wieczór/po południu
Panowie narazie trzeba pomodlić sie o pogode ...mieszkam niedaleko od jasienia....właśnie zaczęło padać..i zapowiada się że niestety jutro też bedzie...
witam
pogoda dopisała
wykonaliśmy kawał dobrej roboty- Jasień odnowiony choć w części
prezes pewnie wrzuci fotki
pozdrawiam i do zobaczenia ludziska na Bacowaniu za tydzień
Chciałabym z tego miejsca podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do podźwignięcia Jasienia z fatalnego stanu, w jakim się znajdował: chłopakom z okolicy, przewodnikom, sympatykom, obecnym i byłym kursantom.
Jak poszło? Wrzućcie jakieś zdjęcia, jak teraz Jasień dumnie wygląda:)
Ja całą sobotę żałowałem że nie mogłem być z Wami, no ale siła wyższa...
Poszło dobrze.
Główne roboty czyli wymiana obu ścian szczytowych oraz podest pięterka zostały zrealizowane. W ścianie szczytowej od strony paleniska jest wprowadzona nawet mała nowinka techniczna w postaci drzwiczek otwieranych przy dużym zadymieniu.
Dziku - wstyd się przyznać, ale nie miałem czasu na robienie zdjęć i ja osobiście nie mam co wrzucić.
Cała nadzieja w Wolfie albo Zarybce - bo to oni głównie dokumentowali.
Fajnie że nas było tyle i już tyle udało się zrobić dobrego dla Jasienia.
Oby ciąg dalszy remontu nastąpił
JUHU
I po remoncie. Napisać mogę, ze wszystkie zaplanowane cele zostały wykonane. Na początek może jednak podziękowania dla wszystkich obecnych na Skalnym, czyli:
Krysi, Zaryby, Staszka Iwańczaka, Byka, Romana, Marka, Michała, Lecha, Borowika, Grzesia oraz dla Kurasia i Młodego, bez których remont nie przebiegłby tak sprawnie.
Generalnie udało nam się wykonać następujące prace:
- wymiana dwóch szczytów oraz wykonanie okna wentylacyjnego w południowym szczycie
- zbicie nowych górnych podestów oraz barierek ochronnych
- wykonanie dolnych podestów, półeczek i dosztukowanie stopni w schodach
- unowocześnienie źródła wody pitnej
Akcja remontowa zaczęła się w piątek późnym wieczorem, kiedy ciągnikiem zostały wtansportowane deski pod sama bacówkę. Ku naszemu zaskoczeniu siedziała tam ekipa z SKPB Łódź, która była na swoim rajdzie. Wieczorem do Krysi i Wolfa dotarli Paweł „Byku” Szymik oraz chłopaki z kursu: Romek Tkacz, Marek Jadamiec i Michał Mizgała.
Rano zabraliśmy się za impregnacje desek. Ku naszemu zdziwieniu pod bacówke podjechal UAZ z którego radośnie wyskoczył Kuraś z synem. Chłopaki przywiezli ze soba pile spalinową, deski i inny bardzo przydatny sprzęt. Po chwili przybyli Jacek Zachara i Staszek Iwańczak, a poźniej Leszek Zmełty i Tomasz Borowiec z drabinami.
Zdemolowaliśmy stary szczyt, wykonaliśmy nowa żerdz i zaczęliśmy przybijać deski.
Około godz. 14 pojawiła się wesoła ekipa uprawiająca alkoturystykę. Zostali wwiezieni przez Opydów, którzy to caly czas powtarzali „…żeby nikomu nie płacić za wynajem bacówki bo to ich i oni nic od nas nie chcą…”. Nie patrząc na nich robiliśmy swoje. Deski się przybijały, chłopaki montowali podesty, a Zaryba tworzył nowe ujęcie wody.
Wykoncypowaliśmy zrobienie dodatkowej wentylacji w postaci otwieranych drzwiczek zbitych z kilku desek.
Pierwszego dnia udało nam się zbić cały południowy szczyt oraz większą część północego, zrobić główny górny podest.
W niedzielę dokończyliśmy szczyt, górne oraz dolne podesty. Pozbieraliśmy także śmieci i korzystając z dostępności środków zmotoryzowanych część została zwieziona na dół. Reszte pozbieraliśmy i wyrzuciliśmy w Białym.
Osobiście uważam, że zrobiliśmy bardzo dużo i z dumą stwierdzam, że Jasień wygląda o nowe deski lepiej
Zapraszam więc na Bacowanie oraz Blachowanie na Jasień.
Oto fotorelacja z remontu.
Reszta fotek pod linkami:
http://picasaweb.google.c.../RemontJasienia
http://picasaweb.google.c.../Jasienodzaryby
Kilka fotek od Zaryby:
WIELKIE GRATULACJE i az mi wstyd, że tylko 20zł wrzuciłem do skarbonki (trzeba to nadrobić w czasie wigilii kołowej) ale widzę ciąg pokoleniowy - została zamontowana klapa dymna o której zapomnieliśmy na etapie wykonywania dach (parę lat temu) Jak jeszcze zobaczę semafor przd kiblem ??!! to będę już całkiem spokojny o przyszłość Jasienia.
No i piękne zdjęcia GRATULUJĘ - Andrzej 8O
Jestem z Was dumny
Paweł Ty lepiej pakuj plecak i przyjeżdżaj na Bacowanie...oczywiście z Martą i dziećmi. Zapraszamy na trasę 1:-)
Witam !!!!
23 lata temu powstały bazy namiotowe na Wałach i Górowej. Nie tylko moim zdaniem był to początek upadku Jasienia. Jak się później na szczęście okazało nie początek końca.
Do dziś od 23 lat zadaję sobie pytanie: dlaczego baza nie powstała wtedy na Jasieniu. Wtedy też już o to pytałem ówczesnych organizatorów baz. Uzyskałem odpowiedź, która jednak nie była przekonywująca: bo na Jasieniu nie ma tyle wody, by mogła wystarczyć na potrzeby większej liczby turystów. Jak wiem tych "wielu turystów" nigdy się Wały nie doczekały. Czy rzeczywiście była to jedyna przyczyna ?
Swego czasu spotkałem na Skalnem grupę przewodników z SKPB Łódź i mimo hasła że: "wszyscy turyści (lub przewodnicy) to jedna rodzina"
trudno mi było się pogodzić z tym, że owi przewodnicy reklamowali szałas jako swój. Nie mogliby tego robić, gdyby szałas nie stał przez parę lat opuszczony, bo SKPB Katowice przeniosło się na Wały.
Na szczęście i dzisiejsze pokolenie przewodników z Katowic traktuje to miejsce jak w cytacie: "Bacówka na Polanie Skalne pod Jasieniem, święte miejsce SKPB Katowice". Na szczęście znów odbywają się tam nie tylko rajdy "Jesienne bacowanie" ale też inne imprezy, przede wszystkich blachowania i tak trzymać.
W informacji o akcji remontowej wyczytałem o "unowocześnieniu źródła wody pitnej". Nie wiem na czym owo unowocześnienie polegało i ile wody jest dzisiaj na Jasieniu. Może jednak nadszedł czas by baza istniała tam gdzie planował ją prezes SKPB Andrzej Pałubicki, gdy w 1976 roku "odkrył" cudownie położony szałas (przepraszam - ściany szałasu) na polanie Skalne.
Zdaję sobie sprawę, że dziś, po tylu latach, z Wałami jest związana pewna grupa osób, dla której przede wszystkim święte są Wały i do mojej propozycji przeniesienia bazy na Jasień podchodzi bardzo, bardzo sceptycznie. Czy jednak za dwa, trzy lata nie będzie znowu trzeba remontować dachu na Jasieniu ?, czy ta wspaniała robota w ostatni weekend miała na dłuższą metę sens ? Obawiam się, że za kilka lat "świętość" Jasienia może przeminąć, w przeciwieństwie do miejsc w których znajdują się letnie bazy namiotowe (Górowa, Głuchaczki). Bo właśnie bliskość polany Wały powoduje, że zainteresowanie Jasieniem nie zawsze jest w SKPB takie jak w ostatnich latach.
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego "Je(a)siennego Bacowania"
FRANEK CHWILA
"unowocześnienie źródła wody pitnej" polegało na wstawieniu nowej rynny i zabezpieczeniu jej, oraz na zrobieniu obudowy ciurkacza wraz z jamką do nabierania wody (aby nie bylo motywacji do wkladania brudnych naczyń do zasadniczego ujęcia). Przed 'unowocześnieniem' nie bylo rynny. Została wyrwana, być może przez quady lub inne współczesne 'nogi' alko- i innych skurwysyturystów. Woda jak przed laty ledwo ciecze, ale po paru minutach da się nabrać garnuszek, a jak się podstawi kocioł i w międzyczasie pójdzie po drzewo, to wracając można zabrać napełniony.
Mnie najbardziej podczas remontu doskwierały wizyty kawalkad crossowców, quadowiczów i 4x4. Byłem tak wkurzony, że miałem ochotę zabrać się stamtąd i nie robić remontu dla bandy gnojków, którzy nie szanują chaty i urządzają libacje. Zresztą kilkunastu chamów musieliśmy znosić przez noc.
Czuli się "odkrywcami" bacówki, co mnie rozśmieszyło do łez.
Teraz jestem przerażony, że po jednej z takich libacji alkoturystów chata może spłonąć, bo przecież 'fantazja' po alkoholu wzrasta.
Cóż, mimo wszystko czuje się dobrze, że mogłem znów dołożyć swojej pracy dla Jasienia (mimo wszystko). Ale mam świadomość, że wraz z nowymi sposobami użytkowania, jej czas się może skończyć.
Panowie i Panie,
Szacunek Dzięki
Pozdrawiam
Kuba
JUHU
Franku, myslelismy o tym, teraz kiedy bacówka podupada wlasnie takie cos jak baza bardzo by sie jej przydala.
Co do wody to myślę, że dałoby się coś zrobić. Leśniczy mówi, że wystarczyłyby 2 kręgi i źródło jak ta lala.
Wydaje mi się, że głównym problemem jest tutaj właściciel. Dość niejasne sytuacje pomiędzy Opydami mogą stwarzać problemy. Oczywiście da się dojść w końcu kto jest prawdzimy właścicielem Jasnienia ale jak to bywa z góralami człowiek nie będzie mądry.
Kolejnym problemem to fakt popularności bacówki. Wiele osób przyjeżdza tam na quadach, samochodami czy innymi środkami transportu aby zrobić sobie libację. W sytuacji kiedy będą musieli zapłacić za nocleg mogą być problemy. Kiedy np na bazie będą 2 dziewczyny z osbady i nikogo więcej przy takiej bandzie 20 narąbanych quadowiczów może nie być ciekawie.
Oczywiście są to tylko przypuszczenia i wcale nie musi tak być, na Wałach czy na Głuchaczkach nie bylo takie sytuacji a tez w sumie mogłaby się zdarzyć. Jednak nasze stałe bazy wrosły już w "krajobraz" i montalność ludzi ale co do Jasnienia to nie jestem pewien.
Zawsze pozostaje przemyśleć tą sprawę
Pozdro
Myślę że jasieniowe forum jest takim małym ogniskiem które nie zgaśnie i może powstanie mała zakładka -Skalne na naszej kołowej stronie.
W swoim i myślę że imieniu jasionowych ludzi dziękuję Michałowi za zorganizowanie remontu. Wielką radością jest patrzeć na entuzjazm Michała, Krysi ,Lecha ,Borowika, kursantów, na radość Zarybki cały dzień budującego jasieniowe ujęcie wody.
Pragnę podzielić się fragmentem niedokończonych wspomnień związanych z górami.
Wspomnienia ,marzenia dedykuję:
Założycielom Studenckiego Koła Przewodników Beskidzkich
Edkowi, Bogdanowi, Mateuszowi ,Tomkowi ,Drobnej ,Basi Adasiowi , Iwonce Frankowi , Ryśkowi, Oli ,Teresce, Arturowi,.Oli przekazującym nam tajemnice gór
Filipowi, Ani, Zarybce, Graszcze, Krzysiom, Śmigle ,
Andrzejowi Beacie ,Jackowi oraz tym którzy idą naszymi drogami
Skalne
Tradycyjny kursowy wyjazd z międzylądowaniem w Suchej Beskidzkiej, kilka godzin półsnu, czasem przerywanego przez Służbę Ochrony Kolei . Habówka ,Kasina Wielka ,nie wiedziałem wtedy ,że na Jasień może być inna ,krótsza droga.
Wejście na Śnieżnicę , po nocny w Suchej pozwala rozprostować kości .Zejście na Gruszowiec ,przed nami Ćwilin ,drugie podejście jest próbą czy na pewno chcemy iść na Jasień.
Panorama ze szczytu wynagradza nam wysiłek a kociołek ciepłej pulpy w bacówce koi głód .Nisko na horyzontem słońce ponagla do szybkiego zejścia Kolejne podejście , w prowadzeniu przychodzi na pomoc księżyc ,pomagając nie tylko wtedy w znalezieniu właściwej drogi. Na Skalnym dzwonki oblodzonych gałęzi buków ,dymiąca chata, Ciepłe przyjęcie ,wokół ogniska grupa niezwykłych ludzi. Była to pierwsza niezapomniana Jasieniowa Noc .
Życzliwość naturalna w osobie Drobnej, Basi ,Iwonki pozwoliły stanąć bliżej ognia . W śpiewie można się schować lecz być bardzo blisko, wesoła zabawa bliskość również głupich pomysłów finał ,których nie zawsze był szczęśliwy.
Podniosła atmosfera, której kulminacją było wręczenie blach przewodnickich po kilku godzinach oczekiwania związanym z ostatnim zadaniem - odpisaniem rozkładów jazdy autobusów z okolicznych przystanków Białe ,Półrzeczki , Lubomierz ... Pamiętam skupione, zmęczone twarze w bordowych swetrach powtarzające rotę przysięgi. Na Skalnym jest jedno ognisko płonące , od kilkudziesięciu lat podtrzymywane przez SKPB. Doświadczyłem w tym miejscu wielu wzruszeń ,goryczy Skalne stało się domem w pełni tego słowa znaczeniu ,mieszkaniem rodziną. Nad ranem przy dogasającym ognisku jest więcej miejsca ,i tak wielokrotnie wtedy zbliżałem się do tej cudownej fontanny płomieni zasypiając na ławce, jedną ręką dokładając drewno drugą naciągając na głowę cienki śpiwór .Nie był to sen, była to rzeczywistość nie raz do szpiku kości nie pozwalająca zasnąć. Nie wszyscy wędrują połoninami zielonymi ,których spotkałem wtedy na Skalnym , lecz na niebieskich połoninach również płonie ogień do którego zmierzamy.
Proszę was odwiedzający Jasień gospodarze kiedy ktoś przyjdzie Jasień chroni dobrych i złych przed światem deszczem sobą
Oczarowany tym miejscem mogłem zobaczyć zaangażowanie w postaci zwykłych czynności jak przyniesienie wody z źródła ,prowadzenie konkursu, drzewo było przygotowane .są to sprawy oczywiste lecz nie zawsze i nie wszędzie .Dane i mi było włączyć w ten łańcuch. Na Skalne przychodzi się dobrowolnie i dobrowolne jest również zaangażowanie lub brak w życie i rzeczywistość tak było prze kilka lat.
Dla jednych znalezienie ciepłego miejsca blisko ogniska zaspakaja ich potrzeby i w obawie przed jego utratą trudno się ruszyć. Dużo obserwacji lecz każda z nich radosna smutna miała taką samą wartość była prawdziwa. Skalne jest prawdziwą planetą na Ziemi .Czy tylko zima zbliża nas wokół ogniska Latem śpimy na polanie ławkach Skalne to nie tylko bacówka ,to również polana to również panorama więc jakie granice ma Skalne? W zależności od widoczności i głębokości naszego spojrzenia wyobraźni marzeń Na Skalnym jest zawsze wystarczająco dużo miejsca dla wszystkich i jeszcze nie zdarzyło się aby brakło miejsca czasem może braknąć z braku serca .Takie jest moje spojrzenie na góry, nie jest łatwa realizacja takiego spojrzenia lecz wiem również że rota przysięgi to nie tylko słowa .
Październik wejście przez Wały do Jasia ,który dzieli się chlebem, dostaję chleb na drogę ,która starcza na niejeden głód wkładam jedną pajdę do kieszeni brązowej kurtki, śliwki do drugiej kieszeni. Pijemy herbatę z kwiatu lipy rosnącej za oknem, ludzie dobrzy jak chleb, wypiekany na liściach kapusty. Na polanie pod Krzystonowem nie pali się już światełko przed zmrokiem dochodzę do grzbietu ścieżka uczucie bycia u siebie wejście na polanę i radość spotkania z bacówką bacówka zawsze cieszy z odwiedzin. Wielokrotne pragnienie bycia samemu , rozpalenie ognia ciepło ,cicho, wykładam chleb, śliwki na ławkę przebudzenie zaskoczenie z pajdy chleba , śliwek nie pozostał ani okruszek ,nie był to dzień zaduszny
Oparty o ściany plecami, pod okapem dachu patrzę na ścianę deszczu ,tęcza nie jest zaskoczeniem na Skalnym
Na Skalnym znajduje się wilka bacówka gdy trafisz tutaj nie zastaniesz wygód przez szpary w ścianach wieje wiatr na twardych deskach doczekasz dnia lecz możesz tutaj przybyć o każdej godzinie dnia i nocy zawsze zastaniesz otwarte dni wokół ogniska górskich wędrowców możesz spotkać tutaj góry jeśli nie obrócisz się do nich plecami.
Sierpień przechodzi przez próg domu ,w koronach drzew przypomina ptakom o czekającej ich podróży na południe .Znając drogę przez zielone niebo liści bukowych na granat nieba z błyszczącą galaktyką Mlecznej drogi. Szałas chroni przed zamarznięciem serca , nie chroni jednak przed słońcem promyki jego wpadają prze szpary w szczycie. Nie jeden raz wiosenny deszcz obudził mnie w środku nocy, szukając suchego miejsca schodzimy na sama ziemię. Rozpłakać się w niebo głosy. Poranna modlitwa wśród oszronionych suchych traw ,patrzę na łańcuch Tatr. Zmarznięte dłonie ogrzewa czerwony kubek gorącej herbaty. Nikt się jeszcze nie przebudził .Równie snem wydaje się dzień, w którym spotykasz pierwszy śnieg. Nie udało się przejść na palcach po białym oceanie, po pas w bieli ,po uszy w błękicie idziemy z Krzyśkiem na wigilię w ustach rozgryzając zamarznięty chleb. Chleba brakowało na Skalnym nie jeden raz .
Wrześniowa noc ,szałas pełen idziemy dalej przez polanę za kołnierz wpadają krople deszczu wielkie jak czereśnie. Skrzypiące drzwi, stukot butów na podeście zapowiadają nowych gości Na palcach jednej ręki można policzyć tych co nie przypalili butów, woda w kociołku kipi z igieł świerkowych herbata, na sześciu strunach dłonie .Leszczyny laska, czysty wzrok baca i kilka owieczek niespokojnych przy stole na jedno kolano klęcząc
W Jasieniowy świat wprowadził nas Mateusz prowadzący drugą część przejścia przewodnickiego z pewnością przejście w dużym stopniu zaważyło na dalszych naszych kołowych losach ,na naszym życiu , wędrując z Mateuszem nauczyliśmy się szanować świątynię ogniska , Gorce były z nim proste z stu polankami, bryja i rytm wędrówki , przy dużej dyscyplinie ogarniał nas swoją opieką dyskretnie zarażając Gorcami , Skalnym. , spaliśmy wielokrotnie pod sierpniowym niebem spadających gwiazd ,może dlatego tyle naszych marzeń zostało spełnionych ,było również wesoły kociołek pysznych lodów w Szczawnicy na zakończenie wędrówki , to wspólne wędrownie wiele dni później było naszym skarbem kiedy mogliśmy nawzajem liczyć na siebie .
Najważniejszym wydarzeniem życia Koła to blachownie, przeżywam na Skalnym wielokrotnie wsłuchany w rotę przysięgi ,stojąc blisko ognia będącego świadkiem naszych słów ,bardzo się bałem nie zgubić trójkątnej blachy z numerem 148 ,
Kiedy w górach , w kole moje nogi były coraz rzadziej postanowiłem zostawić blachę na Skalnym zakopaną pod ogniskiem ,zalaną woskiem , wiele razy później kusiło mnie odkopanie ,nie ma jednak powrotu, istnieje droga tylko przed siebie. Czy nie zgubiłem wartości zamkniętych w
trójkątnej brązowej ,bacówce, ogniu?
Kubek ratuje życie Aby zbudować dom trzeba znaleźć miejsce nad strumieniem na wzgórzu w sobie dojrzewające zdanie obumiera ze słów.Za chwilę północ.
Nie budząc nikogo pająków również wychodzę w środku nocy w góry. Głowę przykładam do kory drzew aby rozpoznać kolor szlaku : niebieski ,zielony i tak idę do świtu . Słońce jasnym obrusem światła przykryło okrągły stół.
ulepiony z prochu
bałwanek ulepiony ze śniegu
jeden słoneczny dzień roztopił obie postacie
Stasiu z Skalnego
Wow, Stasiu jesteś "wielki".
Ciekawe czy pamiętasz "bacę z Jasienia" w czarnym berecie i koszulce z napisem "J am baca", czytanym przez niektórych "dżambaga". Dla mnie to miejsce też jest czymś więcej niż tylko miejscem w górach, ale chyba nie bardzo potrafię o tym napisać tak jak Ty.
Pozdrawiam wszystkich Paweł Kosmala
PS
www.sosnowiec.ptt.org.pl szczególnie polecam "Galerię filmów" w której znajdziecie już 3 filmiki z Jasienia
Cześć Paweł
Z wielką radością czytam kilka słów od Ciebie ,w których zawartych jest coś co również dla mnie jest bardzo ważne : jasień to przedziwne miejsce , które wiele osób z różnych zakątków uważa za własne , bliskie do którego można przyjść zawsze zastając otwarte drzwi. Tak było również na Rachowcu , klucz dostępny na miejscu , otwarta chatka Puchatka
Dzięki Pawle za okazaną pomoc w remoncie Jasienia , Michał opowiedział mi o pomocy okazanej przez PTT i idąc tym śladem znalazłem filmy, o których piszesz ,później Ciebie na Babiej Górze .
Bacę pamiętam ale koszulki nie mogę sobie przypomnieć .
Mam trochę pomysłów związanych z Skalnym ale nie chcę aby to były słowa rzucane na wiatr więc odezwę się później.
Ps. Po znalezieniu ciebie w internecie wysłałem SMS na komórkę z strony PTT
Stasiu
Kilka słów podziękowania dla Kurasia z synem , bez których fachowej ręki , doświadczenia w ciesielce na pewno nie udało by się zrobić tak fachowo i tak wiele.W moich remontowych zmaganiach w latach około1989-1991 było podobnie ,pomoc okazało wiele ludzi nie związanych formalnie z kołem ale dla Jasienia poświęcające swój czas , swoje kilka groszy ,nieraz związane było to z dużymi wyrzeczeniami i o tych Jasieniowych Ludziach warto pamiętać .
Stasiu
Ps. Jak skończę przygotować krótki film z remontu chciałbym wysłać go Tobie Kuraś i mam nadzieję do zobaczenia na Skalnym gdyż jest jeszcze trochę do zrobienia
Witam
Stasiu SMS jakoś nie bardzo chce do mnie dotrzeć o może na mejla napisz do mnie pkosmala@o2.pl. Myślę, że już trzeba myśleć o kolejnych pracach i szukaniu środków na nie. Moi koledzy nadal są chętni pomóc.
Pozdrawiam
panowie super że udało się coś zrobić aby praktycznie ostatni szałas w beskidzie wyspowym nie zniknął z polany na skalnym...a tak mała poprawka to przy remoncie pomagał mój brat Karol ..... no i chyba zostawiliśmy piłę sztorcówkę z pomarańczową rączką w zamieszaniu jak by ktoś coś wiedział ... a co do przyszłych prac remontowych jestem zawsze na tak... Kuraś
Jak tak na Was patrzę to aż mi żal, że nie mogłem tam z Wami być. Ale wyrzutów sumienia nie mam, bo robiłem inną, myślę, że ważną dla dobrze pomyślanej turystyki robotę. Wolf wie o co chodzi.
Czasy się zmieniają. Na kłady nie ma rady, choć należałoby takiej poszukać. Są to przecież pojazdy zmotoryzowane, którymi nie wolno jeździć poza drogami publicznymi. Jak by tak leśniczego sprawą zainteresować, parę razy wyegzekwować mandaty, to by się po okolicy rozeszło, że na Jasień nie warto wjeżdżać, bo kasują. To półśrodek, ale służby leśne powinny zacząć coś z tym robić.
Pijackie hordy zdarzały się już nie tylko na Jasieniu, również na Wałach. Jest to ryzyko wpisane w naszą w górach działalność. Mam wrażenie jednak, że dostępność środków mechanicznych zwiększa to ryzyko.
Ale jak śpiewał Młynarski - róbmy swoje. I Wy to świetnie realizujecie - tak trzymać. Dobra robota Wolf. Mam tu nieśmiałą satysfakcję, że pod moimi skrzydłami stawiałeś w turystyce kwalifikowanej pierwsze kroki.
Na Bacowaniu nie udało się być, ale może na blachowaniu... Na ra!
Przepraszam że tak sprowadzę dyskusję na ziemię, ale chciałem prosić wszystkich, którzy nie oddali jeszcze narzędzi pożyczonych na remont z Głuchaczek, o zrobienie tego. Później wszyscy zapomnimy i narzędzia się stracą. Można to zrobić na Jana, we wcześniej umówionym terminie.
Tak żeś Michale sprowadził sprawę na ziemie, że teraz nikt nie ma odwagi do metafizycznych wynurzeń!
Mamy aż pięcioosobowe grono moderatorów - niech się wykażą i mnie osądzą - na Twój wniosek, lub bez niego. Ze swojej strony mogę tylko przeprosić, że przerwałem dyskusję.
Dziku!
Nie pozwolę Ciebie przez nikogo sądzić ,ani nie masz za co przepraszać ,prozę kołowego życia znam doskonale i dzieki takim ludziom,którzy pilnują,szanują i podpisują narzędzia Stare dziady beskidzkie takie jak ja czy Zarybka mogą sobie pokopać na Skalnym ,popiłować a to co najbardziej cieszy to że są ludzie dla których góry to nie tylko wędrowka lecz również odpowiedzialność bliska spojrzeniu na góry jakie jest we mnie.
Jako temat do przemyśleń daje kikla słów z intencją aby byłay na Skalnym
„ Tu zaczyna się i kończy naszych marzeń ścieżka raz zastało i Skalnym mieszka”
Jasieniowy Dach słowa- Ala Sowula , muzyka -Ruda
Jasieniowi Ludzie
Rozsiani po Polsce, po świecie ,trafiający tutaj pierwszy raz lub powracający z tęsknoty za widokiem na Mogielicę ,za skrzypieniem drzwi drewnianego szałasu , za ciszą , za dymem wyciskającym łzy z oczu ,za kubkiem gorącej herbaty podanej życzliwie , za słońcem podzielonym na smugi światła przez jasieniowe deski
Przewodnicy ,sympatycy z Studenckiego Koła Przewodników Beskidzkich z Katowic . przewodnicy SKPB z Łodzi, turyści z SKG z Warszawy, turyści z różnych zakątków, turyści z Limanowej, Mszany Dolnej ,ludzie mieszkający w Białym ,Półrzeczkach ,Lubomierzu
Jasień to przedziwne miejsce zawsze zastaniesz otwarte drzwi niezależnie od pory dnia i nocy Jasień chroni dobrych i złych , nie pytając skąd jesteś, dlaczego nie było ciebie tak dawno ,nie skarżąc się nawet kiedy wyrywasz deskę ,niszczysz .Jasień to szczególne miejsce w sercach wielu z nas : kilkanaście roczników przewodników odbierało swoje trójkątne blachy przy jasieniowymym ognisku . Każdy z nas ma swoją własną historię .
Na Skalnym od kilkudziesięciu lat stoi szałas chroniący baców z Białego i ich owce .
Od ponad 30 lat szałasem opiekuje się SKPB . W czasie kilkudziesięciu lat były poodejmowane większe i mniejsze remonty dzięki którym Jasień dotrwał do naszych czasów co będzie dalej również od nas zależy ,i tak już wielokrotnie kiedy spróchniały dach mocno przeciekał , ściany zapadały do ziemi znajdowali się zapaleńcy i myślę że tym razem ,gdyż warto aby takie miejsce przetrwało.
Kiedy tutaj trafisz postaraj się zachować szacunek dla następujących zasad:
Każdy znajduje miejsce na nocleg, przy ognisku
Przychodzącym podaj kubek gorącej herbaty
Nie wrzucaj do watry śmieci
Zostaw porządek ,zabierz śmieci
Zawsze zostaw trochę drewna dla następnych ,mogących dotrzeć w nocy, w śnieżycę lub nie mających sił po całodziennej wędrówce
Szanuj ludzi żyjących w tych górach
Poszanowanie tego to służy do spania siedzenia i dachu ,desek w szczytach, nie niszcz pracy innych
Ogień zostaw wygaszony ,zamknij za sobą drzwi
Jasieniowi Ludzie październik 2008
Wszystkich zapraszamy na Jasieniowe forum stornie www.skpb.org
Niedawno ekipa w składzie Michał Drożdżowski i Wojtek Opyd przy pomocy traktora ściągnęła na Skalnym 4 średniej wielkości suszki. Suszki pocięliśmy, porąbaliśmy i ułożyliśmy. Mamy nadzieje, że zapobiegnie to dalszej dewastacji wnętrza bacówki i przerabianiu jej na opał.
Bardzo się cieszę, że znów znalazł się w pobliżu Skalnego ktoś, kto chce zachować poczciwy Jasień od rozbiórki przez "alkoturystów i innnych"...
Extra Michał, dzieki Mam nadzieje, że będziesz na Blachowaniu
Witam
Miniony weekend miałem okazję ze znajomymi podziwiać zeszłoroczny trud kolegów. Efekt super, już nie wieje przez ścianę szczytową (chyba, że ktoś "okno" zapomni zamknąć), podest dolny i górny - wypas!!! Górne ujęcie wody - ekstra. Grono z którym byłem postanowiło przyłączyć się do akcji ratowania Jasienia, która mam nadzieję dalej trwa i będzie miała swoją kontynuację.
Pozdrawiam Paweł
PS Kilka fotek z wyjazdu:
http://picasaweb.google.c..._wrzesien_2009#
JUHU
Cieszę się, że się podobała Po zdjęciach widzę, że po sezonie letnim nie ma jakiś strat, to dobrze.
Dzięki za posta
Ekipę zapraszamy na Bacowanie: 24-25 październik