grueneberg
Jest to mieszkanie z trzema sypialniami salonem ,jadalnia ,sala treningowa
W salonie przed g³ównym wej¶ciem stoi szafka Trofeów które zdoby³em na misjach
Trofea;
Miecz wilka
ma oprawion± w skórê rêkoje¶æ, g³ownia jest zdobiona tak samo jak ostrze, ³adnie wygrawerowany wilk. Miecz jest dziwerowany czyli ma mieszan± stal i jest bardzo wytrzyma³y
Sztylet ofiarny
Rêkoje¶ci jest metalowa ma kszta³t wilczego ³ba z wysuniêtymi k³ami na ostrzu widniej± jakie¶ pradawne Hieroglify oraz Wizerunek Wilka metal z którego jest zrobione ostrze jest koloru krwi
Dodane po 7 minutach:
Wracam do mieszkania i klade sie spaæ
Dodane po 7 minutach:
(NMM)
wstaje ¶wiezy i wypoczety i udaje sie na patrol konohy
(NMM)
k³ade siê na luzko i ide spac ;P
(NMM bêdê za 3 godzinki )
Dodane po 17 godzinach 9 minutach:
wychodze z pokoju i udaje siê na patrol Konohy
(NMM)
Na biorku pojawila sie notatka:
Cytat: Skompletuj 3 osobowa druzyne. Szukajac wskazowek, dowiedzcie sie jak najwiecej o Elen - patronce konohy. Wskazowki sa porozrzucane
po calej wiosce. Jesli wykonacie zadanie. Dostaniecie nastepna wskazowke.
Zyczliwa
wchodze i czytam notke
-Hmm ... ciekawe kto jest t± zyczliwa ale to teraz nie wazne trzeba skompletowac druzyne...
Na mojej twazy pojawia sie usmieszek
... i juz wiem kogo wezne
Klon Lee zaczo³ przystrajac cale mieszkanie balonami
i konfeti poczym wybiegl po kwiety i potrawy
(NMM)
Dodane po 11 minutach:
Klon wraca z kwiatami ktore rzowiesz po ca³ej jadalni ,salonie oraz w pokoju goscinnym
-Jedzenie schwam narazie zeby sie nie zepsu³o i skocz ejeszcze po jakies maskotki
(NMM)
Bieg³am w³¶nie najbardziej forsowny odcinek drogi, kiedy Kuraimaru_ne potkn±³ siê i upad³. Momentalnie stanê³am i podesz³am do niego. Z przykro¶ci± stwierdzi³am, ¿e naci±gn±³ sobie ¶ciêgno i rozci±³ skórê. Bez wachania podesz³am do pierwszego lepszego domu i zapuka³am. (Dom Rocka Lee... Zupe³ny przypadek )
Z domu wychodzi klon Lee
-Witam co siê stalo twojemu przyjacielowi ...
*odrazu pozna³em rysy twazy klanu Inuzuka*
Dodane po 14 minutach:
(musze spadac bêde puzniej jakos po 20 mam nadzieje ze sie spotkamy )
- Potkn±³ siê i upad³. Czy mog³abym dostaæ trochê wody?- zapyta³am.
Na twozy klona pojawil sie juz wszystkim znany usmiech Lee
-prosze wjdzcie zaras przyniose wode oraz cos do jedzenia
Znikna³ poczym pojawi³ siê spowrotem z wod± i przekaskami
Dodane po 9 minutach:
Podszedlem i zacze³em g³askaæ psa i drapaæ go za uszami
-Masz bardzo milego psa pani...??
*czeka³em a¿ sie przedstawi *
- Hasei... Hasei Inuzuka. - przedstawi³am siê. Nagle dostrzeg³am, ¿e do domu Lee zagl±daj± nie¶mia³o pozosta³e dwa psy. Zacmola³am i mruknê³am do nich uspokajaj±co mówi±c "Nie macie siê czego baæ, nic wam siê nie stanie."
- To s± trojaczki Kuraimaru.
Po czym zabra³am siê za przemywanie i odka¿anie rany Kraimaru_ne. Dopiero kiedy ¿a³o¿y³am mu banda¿ u¶miechnê³am siê do rozmówcy i poczêstowa³am siê przek±sk±.
Troche poczerwienia³em na twazy widzac jej usmiech
*kurcze czemu ja zawsze trafiam na kobiety z takim nie samowitym wygladem jak bym patrzyl na piekna elfke-pomysla³em*
-Mam nadzieje ze ...Popatrzal jej w oczy.. z toim przyjacielem bedzie dobrze .
Lee wstano i podszedl do reszty psów
*jakos sie dziwnei czuje przyniej serce mi lomocze ,tentno wzrasta co jest grane *
Zacze³êm g³askaæ psy i pocich aby nikt nie slysza³ prucz nich zaczelem do nisz szeptac
-macie bardzo sliczna pania wiecie... i wdodatku mila
Popatrzy³em w jej strone i usmiechne³em sie
Psy zdawa³y siê u¶miechaæ, do Lee, ale by³y ostro¿ne. Westchnê³am i poprawi³am sobie kucyka. - Na pewno, nic mu nie bêdzie.- odwzajemni³am nie¶mia³o spojrzenie.- To tylko z przemêczenia.
Dodane po 1 godzinach 30 minutach:
Nagle Kuraimaru_ko nastawi³ uszy i warkn±³. Potem odwróci³ siê i wybieg³ z domu, uprzednio uchylaj±c sprawnie drzwi. Popatrzy³am siê za nim, trochê skonsternowana, ale nie zdziwiona. - Jak na mój gust, to co¶ wywêszy³... Ale ¿eby tak odrazu uciekaæ?- pokrêci³am g³ow±. "Ciekawy go¶æ... Inni ni¿ wiêkszo¶æ..."
Klon Lee
na jego twazy pojawi³ sie usmieszczek
-To moze sprawdzimy co tak zdenerwowa³o twojego psiaka??
*nie wiem jakim cudem uda³ mi sie cos do niej powiedziec i nie pasci z wrazenia*
-tylko chce aby¶ wiedziala nie jestem prawdziwym Lee tylko jego klonem ale mam kontak telepatyczny z Lee ... jezeli co¶ bêdzie sie dzialo zaras tu sie pojawi z pomoca .
*napewno nie pozwole aby co¶ sie jaj sta³o-pomysla³ Lee*
Popatrzy³a na klona, potem na psy, a potem znów na klona i... Wybuchnê³a opêtañczym niemal ¶miechem.
- ¯e te¿ sama na to nie wpad³am?! Jaka¶ slepa dzisiaj jestem...- po czym spojrza³am na klona.- To dlatego psy ba³y siê wej¶æ, one nie lubi± klonów, bo nie maj± w³asnego zapachu.- poczochra³am Kuraimaru_ne po ³ebku.- Jesli chcesz mo¿emy pój¶æ, ale ja prowadzê.- zastrzeg³am.
na njego twazy pojawil sie usmieszek
-A mwiec prowadz z tob± pujde wszezie wszedzie .uk³oni³ siê nisko .
*Kurcze czy ja naprawde to powiedzialem-pomysleli obaj Lee oraz jego klon*
Gwizdnê³am na psy. Zastanowi³am siê chilê i nagle pu¶ci³am siê sprintem przez Konohê.
*nmmt*
*ta kobieta jest nie samowita -pomyslalem * i wybieglem za nia (NMM)
Dodane po 13 godzinach 47 minutach:
Posz³em siê wyk±paæ musia³em co¶ zrobiæ aby nie pasc z wrazenia
Potem siadlem przy biurku i prubowa³em przelaci na papier wszystko co mam w sercu .. W jego wyobrazni pojawi³ siê ta chwila w której jego usta dotkne³y jej ... za³owal ze ta chwila nie trwa³a wiecznie
Zacze³em pisac
(NMM bêde po 13 moze wczesniej dla Hasei )
Dodane po 1 godzinach 39 minutach:
(NMM)
Dodane po 14 minutach:
Wruci³em do swojego domku z smutkiem na twazy
-Czemu jej tego sam nie powiedzialem .. czemu.W jego g³osiê by³o s³ychaæ zal
Cleaner of Soul;-Uspokuj siê Lee cos iê sta³o to siê nie odstanie .. teraz mozesz tylko czekac na jej ruch.*mam nadzieje ze te¿ co¶ czuje do niego bo inaczej Lee sie za³amie -pomysla³ CoS*
Dodane po 45 sekundach:
Bêdê po 13 (NMM)
Dodane po 3 godzinach 2 minutach:
(jestesm z powrottem )
Dodane po 2 minutach:
Po kilku godzinach musialem sie ruszyc bo innaczej bym zwariowal
Wyszlem do lasu ¦mierci potrenowac
(NMM)
LEe wchodzi do pokoju pada na luszko i kladzie sie spac
Dodane po 10 godzinach 34 minutach:
Lee wsta³ odzyskal si³y ale by³ w ponurym nastroju wszytsko przez jego nie ostroznosci i demona.
podeszlem do drzwi i wyszelm
*Musze co¶ zje¶æ i zapomniec o tym co widzialem-pomysla³em*
(NMM) Ramen
Dodane po 10 godzinach 9 minutach:
Ide sie wykapac poczym co¶ zje¶ci i klade sie spac
Lee zajmuje sie dekoracjami na przyjecie dla HM!
podchodze do domu.
- puk puk -czekam az mi ktos otworzy
Lee pochodzi do drzw i je otwiera.
-O witam Neji jak dawno siê nie widzelismy .. wejdzi. Przeprowadzilem go przez sala ca³y w balonach i pokaza³em mu wolny fotej .
-¦adnij co cie do mnie sprowadza??
lekko zdziwiony poco mu tyle balonów??mysle
-a tak przysz³em a ty co impreze robisz??
-siadam na fotelu
Lee sie u¶miechnol letko
-haha . .. wybacz zapomnialem otym .Wskaza³ ca³y wystruj oraz potrawy.
-Moja przybrana siostrzyczka HM! ma domnie wpasci to dla niej aby sie poczu³a jak w domu .
niprzesadzasz czasami ??zaputa³ sie ze zdziwiona mina
-Ale¿ skad .Jego usmiech zrobi³ sie jeszcze szerszy.
-Ty tez jestes zaproszony jezeli oczywiscie bêdziesz mnial czas .Ale oderwijmy sie na razie od spraw przyjecia.
Na twozy Lee pojawil sie spokuj i opanowanie.
-Mam dla ciebie misje jezeli jeste¶ gotuw aby jej podolaæ??
heh co to za misja??-zapyta³ sie ze spokojem na twarzy.
-Hmm.. na pierszy zut oka wydaje sie byæ prosta masz wraz ze swoimi dwoma towazyszami ...ktorych ja wybiore udac sie do wioski kraju Ziemi tam bêd± na was czeka³y dwie kobiety.Waszym zadaniem bêdzie bespieczne doprowadzenie ich do Konohy.Ale to nie wszystko...
-rozumiem. ³adne te kobiety??
-pojawi³ sie usmiech na mojej twarzy.
-nie nie to tylko zart. A kto bedzie uczestyniczyl w tej misji??
-Wiem ze napewno bêdzie Uindo Shisetsu: z wioski lisci oraz mozliwe ze te¿ Kate Asuka m³odziutka 13 letnia Kunoichi rowniesz z wioski liscia.
zdziwienie mnie ogarne³eo mam nadzieje ze nie beda romansowac -pomysla³em
-oni?? no dobra gdzie ma byæ zbiurka?? i kto bedzie kapitanem misji??
-Zbiurka dzi¶ o 18 umnie w domu z t±d wyruszyci kiedy tylk siê upewnie ze beziecie gotowi . A dowudca misji ... hmm .Lee zastanawial siê nad tym chwile.
-Bior±c pod uwage zdolnosci bojowe oraz twuje klanowe zdolnosci ty bêdziesz nimi dowodzil maz tylko 3 dni.Lee popatrzal Nejiemu prosto w oczy.
-Licze na ciebie ... oni wszyscy maj wrucic zywi .. rozumiemy sie
spojrza³em na lee
-spoko niemartw sie.
Ale czy mozemy sie spodziweac ataku??-zapyta³em sie
a i jeszce jaka to jest ranga misji??
-To jest wlasnie te ALE oktorym cie jeszcze nie powiedzialem .To jest misja Kategori D ale w kazdej chwili moze sie stac C.Gdy¿ te dwie kobiety s± scigane przez nie zbyt mi³ych typków spowody ... nazwijmy to ich wrodzonego talentu .Nie stety nie moge ci powiedziec co to za talent ... i lepiej bedzie jezeli sie otym nigdy nie dowiesz uwiez mi.
Lee z³apal sie z glowe.
Patrz za pomnial bym ci powiedziec jak sie nazywaja nasze dwie damy
-Kobieta w bia³ej szacie zwie sie Kahalan jest Jest Matka Spowiedniczka i przywudczynia swojej organizacji i .. trudno mi to powiedziec ale to ona jest najwazniejsza masz ja chronic za cene sojego zyci.
-Druga kobita jest ubrana w szara szate i zwie sie Cara jest spowiedniczka ktorej zadaniem jest chronienie Matki spowiedniczki.
-No dobra to wszystko co chce wiedziac. Mam jeszcze duzo pracy. Dzieki za informacje bede przed 18:00 u ciebie. No to ide nara i wyszed³ <Nmm>
Rybutudu! Ryb! Ryp! tak do¶c niedeliktanie zapuka³em...
-jest kto¶ ? Mia³em siê zg³osiæ na mijse...
przychodze pod drzwi
- o witaj, mam nadzieje ze zaraz le otworzy.
-Hi neji. Znów siê widzimy. Co zrobi³e¶ z tamtym uD¬WIÊKowionym shinobi?
Wpakowa³em go do Paki?-u¶miechno³ sie
-A ty na misje??-zapyta³
Ide w kierunku domu Lee i wiedze Nejiego i Elektrica.
-Witam panów .
Powiedzia³am z u¶miechem na twarzy
Witam
-Witamy witamy ! Wszystkiego najlepszego!
Daje kate rze¼bion± tarczê do rzutek z symbolami ¿ywio³ów i przypiêtymi 3 kunai i 4 shurikenami
-Prosze.
Zaciekawiony przyszed³ pod dom Lee trzymaj±c w rêce list, na którego odwrocie by³a ma³a mapka. Zauwa¿y³ przed domem kilka osób, tego ch³opaka, który im wczoraj przeszkodzi³ i ... Kate. Zdziwiony podszed³ do nich i przywita³ siê-Ohayo
-No wrescie gdzie zes sie szwedal- zapytalem zdenerwowany
-Dziêkuje Elektric ... To... bardzo mi³e Odwróci³am siê do ty³y zaskoczona s³ysz±c ten znajomy g³os .
-C-co to....?
Powiedzia³am szeptem do siebie ...
I wtedy ujrza³am jego.
-Witaj Shisetsu .Mi³o Ciê z-znowu widzieæ .
-Cze¶æUindo - Mówiê wyszczerzony. - jak to siê dziejê, ¿e wszyscy siê tu spotkali¶my? Hmmm to jaka¶ tajemnica ? Nie mamy misjê. I mimo tego co nas Uindo raczej dzieli ni¿ ³±czy masz mi nie przeszkadzaæ bo ja nie bedêprzeszkadza³ tobie. A jak ci siê uda to mo¿emy nawet wspó³pracowac. Chyba wszyscy siêznamy? Teraz czekamy na Rocka Lee i wyruszamy. Neji wiesz co¶ dok³adnego na temat misji?
Lee podchodzi do drzwi i zaprasza wszystkich gestem do ¶rodka .
wchodze do domu i siadam na wolnym fotelu
Wpuszczam Kate przed sob±.
-no to wbijamy!
I wchodze
-dobra lee- teraz mow- powiedzia³ skupiony
Wchodze do domu i siadam na krze¶le .
Lee przyglada sie ludzia ktorych wybral do tej misji
*Czy podolaja temy ..hmm .. sa tacy mlodzi-pomysla³em*
-Tak wiec pewnie Wszystkie szczegu³y dotyczace misji zna Neji i on wam je opowie ja dodam wylko kilka nowych szczego³ow ale to po wypowiedzi Nejiego
-No mnie to bardzo ciekawi. Gadaj Neji ( siadam na kanapie)
Uindo zdziwiony obecno¶ci± Kate i tego ch³opaka, który im wczoraj przeszkodzi³ jeszcze bardziej siê zdziwi³ gdy ujrza³ Elektrica i Rocka. Kate mnie te¿ mi³o Ciê widzieæ...Nawet bardzo- powiedzia³em wchodz±c do domu. Zdziwiony spyta³ Rocka-O co chodzi? dosta³em jaki¶ list od pana.- po chwili zwróci³ siê do Elektrica i Lee-darujcie sobie te gadki szmatki- poirytowany.
A wiec po pierwsze ja bede kapitanem w misji . A wiec misja na pierszy zut oka wydaje sie byæ prosta Mamy udac sie do wioski kraju Ziemi tam bêd± na was czeka³y dwie kobiety.Waszym zadaniem bêdzie bespieczne doprowadzenie ich do Konohy. Macie byæ czujni niewiadomo co sie wyda¿y. ¯adnych samowolek bo ja jestem za was odpowiedzialny -zakonczyl wypowiec i zamknol oczy.
-Rozumiem . Czy podrodze bêdziemy sie rozdzielaæ ?
-idziemy odprowadzamy i wracam... i po co taki t³um?
-mniej wiecej sie zgadz ale doszly nowe informacj zwiazane z wasza misj Tak wiec nasze damy znajduja siê w pokoju nr 777 moim prywatnym pokoju w Iwagakure no sato
. I jest jeszcze cos mozliwe ze spotakci osbnika Zwanego Hang jezeli zacznie z walke macie sie wycofac jest za potezny dla was
-Tiaa jasne Lee-sensei...
mówiê tonem który oznacza "lekkie" pob³a¿anie dla Hanga
Misja?- zapyta³ Uindo patrz±c po obecnych. Po chwili zastanowienia siê rzek³-Aaa to dlatego ten list. Teraz wszystko rozumiem. Dziêkujê Ci za t± informacjê- powiedzia³ do Rocka k³aniaj±c siê-Z listu wynika ¿e nazywasz siê Rock tak?- zapyta³ siadaj±c ko³o Kate. Wyruszali razem na misjê... jakie szczê¶cie go spotka³o. U¶miechn±³ siê lekko do niej, lecz po chwili spojrza³ na Hyuugê i u¶miech spe³z³ mu z twarzy. Nie lubi³ tego idioty. -Fajnie ¿e idziemy razem na misjê Kate-szepn±³ do niej. Po chwili zwróci³ uwagê na s³owa Lee-No to jednak mo¿e byæ ciekawie. Nie martw siê sensei ja nie jestem idiot±, który nie s³ucha rozkazów.-powiedzia³ patrz±c na Elektrica i zastanawiaj±c siê czy ten zrozumie aluzjê. U¶miechn±³ siê do niego z³o¶liwie.
-Jest jescze kilka spraw po piersze to Neji dowodzi wiec nie robicie zadnej samowolki go sie pytaci czy mozecie sie rozdzielic ,walczyc itp ,ezeli sie zgodzi to prosze bardzo .2 Neji pisze zawsze jako pierszy potem ja i potem wy oki
Dodane po 2 minutach:
-tak ja jestem Lee milo mi cie poznac .
?szczegu³y misji na stronie 2 !/ przecztac i zglosci na gg
OK wszystko wiadomo??
wychodzimy <nmm>
(macie 3 minuty na potwierdzenie wyjsci z Nejim koto tego nie zrobi to zegnam )
Wychodze za Nejim
-Te¿ sie ciesze Shisetsu
Wsta³am ,zacisnê³am pie¶ci:
-Pora ruszaæ .! Damy z siebie wszystko Lee.!
Wybiegam z domu .
-mam nadzieje mam nadzieje dzieck . Patrze jeszcze przez chwile na wychdzacych shinobi i jedna Kunoichi z nadzieja ze jeszcze ich zobacze.
(NMM)
Yoshi!- powiedzia³ Uindo, lekko zestresowany wychodz±c z domu za Kate. Mia³ nadziejê ¿e poka¿e siê z dobrej strony i jej zaimponuje. No i ¿e utrze nosa tym dwóm chamskim idiotom. Popatrz Kate to chyba przeznaczenie ¿e znowu siê spotykamy-powiedzia³ id±c za ni±.
[NMM]
Klon Lee podchodzi do czterech osub le¿±cych u niego w pokoju podaje im sole trze¼wi±ce zaczynaj±c od Huta a kaczac na Kat.
-Spokojnie jeste¶cie umnie w domu. To Do¶ dziwne bo nie przypominacie sobie ¿eby¶cie przebyli drogê powrotna tak szybko.
-Co siê sta³o?! - bardzo szybko siê obudzi³em i jeszcze szybciej dopad³em do Lee. - Co ¿e¶ zrobi³?
Shisetsu oprzytomnia³ i gdy ujrza³ ¶ciany domu Lee niemal¿e od razu usiad³ wyprostowany i rozejrza³ siê
-Co? Jak? Gdzie ja jestem?- zapyta³ trze¼wy Uindo. Po chwili zapyta³ Lee-sk±d siê tu wzi±³e¶? Sk±d MY siê tu wziêli¶my?-zaskoczony zacz±³ sobie wszystko uk³adaæ w g³owie.
-Uspokujcie siê i dajcie mi wyj¶nic.LEe wskaza³ im Fotele i reka rozkaza³ i usia¶æ.
-Ta misja na której byli¶æie by³ tylko .. czym¶ w rodzaju snu.Klon Lee zauwazy³ zdziwienie na ich twazach.
-To byl potezna technika i aby siê powiod³a musia³em wykozystac w³asne wspomnienia aby... was czego¶ nauczyæ .Lee zamilk³ najwidoczniej on kiedy¶ równie¿ byl na Tej misji z t± ruznica ¿e on uczestniczyl w niej naprawde.
-Przepraszam wspomnienia ... czego was nauczy³a ta misja ?PApatrza³ na kazdego z osobna czekajac na ich odpowiedz.
Dodane po 6 minutach:
-¯e nie wolno tak pochopnie podejmowaæ wniosków, ¿e trzeba zawsze zdobywaæ mo¿liwie du¿o informacji i, ¿e nie nale¿y szukaæ si³owych rozwi±zañ problemów. nauczy³em siê, ¿e nie wolno wierzyæ ¶lepo w swoje umiejêtno¶ci. Ale nauczy³em siê te¿, ¿e wspó³pracuj±c z dobrymi kompanami - spojrza³em na Uina i Kate, a dopiero na szarym koñcu na Nejiego, z którym od pocz±tku siê k³óci³em- mo¿na pokonaæ o wiele potê¿niejszego przeciwnika od siebie. Zrozumia³em, ¿e trzeba nie tylko biæ, ale te¿ my¶leæ i rozmawiaæ. Zrozumia³em, ¿e nie wolno nigdy zaniechaæ ostro¿no¶ci i zawsze trzeba uwa¿aæ na to czy jaki¶ fragment otoczenia nie chce przebiæ ci krtani.
Uindo przyjmowa³ chwilê do siebie t± wiadomo¶æ po czym zirytowany tym co "zrobi³" im Lee zacz±³, dok³adnie zastanawiaj±c siê nad swoimi s³owami-Nauczyli¶my siê ¿e wspó³praca jest bardziej op³acalna ni¿ dzia³anie na w³asn± rêkê- powiedzia³ patrz±c na Hyutê-¯e razem mo¿emy zdzia³aæ wiêcej ni¿ osobno. ¯e czasem nie warto bezwzglêdnie przeæ naprzód i obojêtnie co by siê sta³o wykonywaæ swoje zadanie. ¿e trzeba siê zastanawiaæ nad swoimi poczynaniami bo czarne mo¿e byæ bia³e i na odwrót. ¿e nie mo¿na pochopnie podejmowaæ decyzji i i wynosiæ na szybko wniosków, nale¿y dok³adnie sprawdzaæ czy si³owe rozwi±zanie jest konieczne. Trzeba te¿ upewniaæ siê czy ma siê przed sob± przeciwnika czy sojusznika. Trzeba byæ ci±gle ostro¿nym i przemy¶leæ dobrze ka¿dy swój ruch. W³a¶nie tak, nie mo¿na tylko walczyæ ale te¿ trzeba rozmawiaæ i wyci±gaæ informacje. A przede wszystkim... my¶leæ. I te¿ tego ¿e trzeba zastanawiaæ siê nad konsekwencjami i s³uszn± swoich czynów- skoñczy³ siadaj±c wygodnie w fotelu zmêczony.
-Brawo mnialem nadzieje ¿e uda wam siê znale¶æ pozytywne strony waszej kleski ...pamietajcie o tym kiedy nastepnym razem bêdziecie na misji a wszystko bedzie dobrze.Lee spojza³ na Nejiego i Kat.
-Wasi koledzy maja mocny sen ... szkoda mi tej ma³ej widzialem jak przezywa³a zabicie HM! ... kunoich która by³ wtedy zemna na misji rowniesz tak sie czu³a mam nadzieje ¿ê nie bêdzie na mnie z³a za to co musia³em zrobic .
-Lee, prosze powiedz mi... je¶li my widzieli¶my tam ciebie i HM!, to kogo ty widzia³e¶? bardzo mnie to ciekawi. No i czy tobie misja siê powiod³a?
Shisetsu opanowa³ lekkie dr¿enie d³oni. Potar³ czo³o i rzuci³
-Nawet pora¿ka jest zwyciêstwem-dog³êbniej rozumiej±c teraz t± frazê.
-mnie tez jej szkoda-powiedzia³ i zrobi³ siê ca³y czerwony na twarzy. Mimo ¿e by³o to nierealne to i tak nie zmienia³o faktu ¿e wszyscy widzieli jak j± poca³owa³. Wol±c zaj±c siê czym¶ l¿ejszym spyta³ Lee-Mamy to uznaæ za misjê? Je¶li tak to powiedz jakiej Rangi i jak oceniasz nasz± pracê. Dziêkujê- w my¶lach doda³ -"za ten koszmar"-Uda³o nam siê? Ech cieszê siê w sumie ¿e to nie by³o naprawdê. Lee-sempai Arigatou za ten trening-powiedzia³ schylaj±c g³owê. Zaburcza³o mu w brzuchu wiêc zak³opotany spyta³-Poczêstujesz nas czym¶? nie wiem co to by³a za Technika ale czujê siê wykoñczony
-Hyuta skor tak cie to cie kawi to ci powiem ... choc wola³ bym otym zapomniec.Lee wzio³ duzyu wdech wstal i zaczol chodzic.
-Tak jak i w waszym ¶nie by³a tam matka spowiedniczk oraz ... muj sensej GAiden i siostrza jednego z moich towazyszy.
Potem odwrucil siê do Uindo.
-To byla misja kategori A waszym zadanie bylo uratowanie matki spowiedniczki i to zrobiliscie przy okazji zabijajac wielu co nie bylo s³uszne ... ale dowiedzieliscie sie wielu zeczy i mam nadzieje ze juz nie popelnicie takich b³edow.Lee usmiechnol sie.
-A co do tego jak mi posz³a misja to wystrarzczy ze powiem iz rowniesz otwozylismy 3 brame ... ale juz nie dlugo minie siedem lat i spotkam sie z Hangiem aby go zniszczyc .
[i]Kazdy dostaje 10 pt do rozdzielenia na zrecznosci .si³e itp. i 100 pch!
oprucz tego Kat oraz Elektrik dostaja +2 do statuw za odgadniecie zagadki muzycznej konczymy na dzis [/i]
¯yczê Ci powodzenia... i dziêkujê-powiedzia³ Uindo i westchn±³. Zastanawia³ siê czy oni te¿ bêd± musieli mierzyæ siê znów z Hangiem.
-Wybacz, je¶li pozwolisz udam siê do domu i odpocznê Lee-sempai. Do widzenia- powiedzia³ wstaj±c Uindo. Wyszed³ z domu i uda³ siê do swojego mieszkania by odpocz±æ.
[NMM]
-Dziêkujê ci Lee. mam do ciebie pro¶be... Czy pozwolisz sobie pomóc walczyæ z Hangiem? Udam siê teraz do siebie do Kiri. Dawno nie by³em w wiosce. Ale pamiêtaj - jestem do dyspozycji!
Lee wruci³ do swojego domu zmeczony zauwazyl ¿e jego dwaj z osub przydzielonych do misi nadal ¶piam wiec odes³a³ klona i postanowi³ poczekac a¿ sie obudza.
(NMM bêdê po 20;00 )
-£eeeeee......
Wsta³am przeci±gajac siê .
-C-co siê dzieje ? G-gdzie ja jestem ? Co z misj± ? x|
Zieeeeeeew .!
-witam troche trwalo za nim siê obudzi³a¶ jestes umnie w domu.Lee usmiechna³ siê do niej i poszedl po co¶ do jedzenia po chwili wruci³ z skromnym poczestunkiem w postaci Ramen.
-Tak wiec ... jak juz muwi³e twoim nie obecnym towazysza ... ca³a wasza misja by³ poteznym jutsu opartym na moich prawdziwych przezycia.
-Aha ... S³ysza³am co¶ troche o tym gdzie¶ .Tylko nie pamietam gdzie
Powiedzia³am wcinaj±c Ramen <mniam .!>
-Pyszne Dziêki Lee . Czyli ... chwila ... a co z HM! ?!
-Spokojnie HM! nic nie jest to by³y wasze przezycia ... mozna powiedzieci ¿e widzieliscie to czego sie najbardziej obawialisci ... tak samo jak ja ... wtedy.Lee troche sie za smuci³.
-Przepraszam ale nie lubie wspominac tamtych czasuw .. to nie by³a najlepsza z moich misji.
-Nic nie szkodzi ... rozumiem ...To mo¿e ... ja ju¿ lepiej pójde .To cze¶æ i dziêki za smaczny posi³ek.
Powiedzia³am wstaj±c ze sztucznum u¶miechem . Mimo i¿ to by³a wizja nadal siê czuje jakbym naprawde zabi³a HM!.
Wysz³am z domu Lee.
<nmm>
Biegnê do domu Lee. Podchodzê i uderzam w nie brutalnie, aczkolwiek nie chamsko.
Le epodszed³ do drzwi .
-Witam wjdzi usiadz co cie tu sprowadza
-Kto¶ rzuci³ mi cynk, ¿e masz na mnie czekaæ na pustyni Nara... wiesz jak tam jest gor±co? Sta³em tam bite cztery godziny a¿ siê w¶ciek³em i postanowi³em przyj¶æ do ciebie. Teraz wiem, ¿e to ¿art. S³uchaj potrzebujê nauczyciela, który zechcia³by po¶wiêciæ mi du¿o uwagi. Po naszej walce z twoj± s³abê replik± przekona³em siê o twojej sile. Wzi±³by¶ mnie?
Lee nie zastanawial siê nawet chwili wiedzial co portafi Hyuuta .
-Chwilowo nie jestem upowazniony do byci anauczucielem ale kiedy to nastapi to przyjme cie .
Dodane po 1 minutach:
musze sie zobaczyc z hokage hoc zemna
idê za Lee."O ³a³... nie mogê siê doczekaæ. Poznam w koñcu cieñ ognia!"
Biegnê podekscytowany
-dziêki, jestem naprawdê wdziêczny za t± obietnice.
Lee otwozyl drzwi i delikatnie postawi³ Hasei za progiem swojego domu.
-wiatj w moim domu ... nic wielkiego ale zawsze dom.Lee zaprowadzi³ Hasei do g³ownego pokoju wskaza³ jej fotel .
-Poczekaj zaraz co¶ przyzadze.Lee wbieg³ do kuchni gdzie mnial sporo dan które czeka³ na przybyci HM! która ju¿ poraz trzeci siê nie zjawi³a.
Po chwili Lee wruci³ z Ramen oraz kilkoma innymi smako³ykami po³o¿y³ wszystko na stole poczym zapali³ ¶wiece aby zrobiæ nastruj.
-Kolacje podano... co prawda to nie wiele ale mam nadzieje ¿e bêdzie ci smakowa³o.
(NMM bêdê jutro po 12 mam nadzieje ¿e cie spotkam naprawde milo siê z toba pisze Madam )
U¶miechnê³am siê.
- Nawet najskromniejsze danie przy¿±dzone przez ciebie, jest dla mnie niczym najwspanialsza kolacja w wykwintnej restauracji.- powiedzia³am
Zjad³am ramen, a psom rzuci³am parê smako³yków z torby.
Lee jeszcze na chwile wybieg³ do kuchni przynius³ na tacy dwa udka z kurczaka i po³o¿y³ je na ziemi.Poszed³ do obu psów .
-Przepraszam ¿e nie mam nic inego ... mam ndzieje ze to wystarczy.Lee siad³ do sto³u i jad³ ramen ca³y czas patrzac na swoja rodzine.
*Jutro zacznie sie misja ... czy bêdê na tyle silny aby zrobiæ to co musze*
Psy popatrzy³y d³ug± chwilê na udka. Pierwszy zacz± je¶æ Kabe, tu¿ po nim Hako.
- Jutro zacznie siê misja...- powiedzia³am, jakby czytaj±c w my¶lach Rocka.- Ale dzi¶... Dzi¶ mamy czas dla siebie, spokojne domowe zacisze i siebie nawzajem... Zapomnij o misji...- poprosi³am, koñcz±c je¶æ.
Lee natychmiastowo wyzuci³ z swojej g³owy mysli o misji .
*Jest tak jak powiedzia³ Hasei dzi¶ ten dzien nalezy tylk do nas*
-Ty zawsze wiesz co mnie trapi... oma³y w³s bym zapomnial .. poczekaj tu zaraz wruce.Lee wbieg³ pos chodach do swojej sypialni czego¶ szuka³ przez chwile poczym wruci³ z czym¶ schowanym w d³oniach.
Lee sumiechnol siê do niej ³obuzerske i powiedzia³.
-Zamknij oczy.
Wystawi³am jêzyk i zamknê³am pos³usznie oczy.
Psy ciekawie przygl±da³y siê d³oniom ch³opaka.
Lee nie mug³ siê nie usmiechnaæ kiedy tak robi³a.
Podszed³ do niej i delikatnie podnius³ jej w³osy i zawiesi³ jej srebrny wisiorek na szuje w ¶rodku znajdowa³ siê zdjeci Lee Hasei oraz trzech psów. Za¶ na tyle by³y wygraberowane s³owa MOJA UKOCHANA RODZINA.
-Mam nadzieje ¿e ci siê podoba .Lee uca³owaj j± wszyje i przyg³ada³ siê jej temu najceniejszemu kwiatu jakiego kiedykolwiek widzial.
Wisiorek ma tez specjalne w³¶ciwo¶ci jego uzytkownik dostaje premie + 5 do Speeda
- Lee...- Zabrak³o mi s³ów.- Ja... Kurczê... Ja nie mam dla ciebie nic tak warto¶ciowego...- wykrztusi³am w koñcu, przypatrój± siê wisiorkowi.- Pierwszy Hokage ratuj. (takie powiedzonko, co¶ jak "Bo¿e, ratuj" ) Przecie¿ to... To jest...- nie skoñczy³am tylko rzuci³am siê Lee w objêcia.- Nie ma s³ów, którymi mog³abym wyraziæ moj± mi³o¶æ do ciebie...- wyszepta³am mu na ucho, a z oczu pop³ynê³y mi dwie ³zy - ³zy szczê¶cia.
Kabe i Hako siedzia³y obok siebie, wygl±daj±c jak swoje kopie. Mi³y ten sam wyraz pyska i postawê.
Lee wizo³ ja w obiecia i szepnol jej do ucha.
-Kocham cie ... najdro¿sza i nigdy nie przestane ... a co do prezentu to jest ma³y drobiazg... dzieki niemu bêdê sie mniej o ciebie martwi³.Lee tuli³ ja cieszac siê z tego i¿ prezen siê jej spodoba³ unius³ reke i delikatnie dotknol jej policzka ocieraja ³zy. Pochwili z jego oczu równie¿ polecia³y ³zy szczescia.
-Hasei chcia³bym ... chcia³bym...Lee wzi³ g³eboki oddech lecz to nic nie pomog³o.
-CHcia³by aby¶ zosta³ .. moja nazyczona .Lee wresice to z siêbi wyksztusi³ trzymaja ja nadl w ramionach czekal na odpowiedz.
-Nie musisz mi odpowiaaæ juz teraz ... poczekam chodz by i wiecznosc.Lee mowi³ powa¿nie w jego g³osie slychac by³ szczero¶æ i¿ bêdzie czekal nawet wiecznosci.
Patrzy³am na niego d³ugo.
- bior±c pod uwagê fakt, i¿ ¿yjemy w niepewnych czasach i nigdy nie wiadomo kiedy któremu¶ z nas mo¿e... przytrafiæ siê co¶ z³ego.- powiedzia³a, nie chc±c wymawiaæ s³owa ¶mieræ.- My¶lê, ¿e gdybym postanowi³a d³u¿ej siê nad tym zastanowiæ, to szczerze ci powiem, ¿e jest taka mo¿liwo¶æ i¿ nie us³ysza³byæ odpowiedzi... Lee... Ty sam wiesz, co ja do ciebie czujê, wiec sam sobie odpowiedz...- powiedzia³am, patrz±c mu w oczy.
Lee wsupe³nosci to wystarczy³ jej spoj¿enie mowi³o wszystko.
-Tak czasy ¶a nie pewne .. lecz jednego jestem pewien ... ¿e kocham cie i tylko to sie liczy.Lee sie rozpromieni³ lubi³ kiedy mnia³ racje i kiedy patrza³ na niego swoimi cudownie zielonymi oczasmi.
Lee pojwi³ sie za nia szepno³ jej do ucha .
-Mam szczescie bêdê z tak inteligetna kobieta jak ty...ale.Lee zaczol ja ³oskataæ chca sprawidz aby siê smia³± ten dom jest owiele piekniejszy kiedy s³yszy jej ¶miech.
... pamietaj badz czujna .Lee usmiecha³ siê wten specjalny sposub ¿e poraz kolejny udal mu siê sprawidz aby siê rozproszy³a i dzieki temu mug³ ja ³askotac .
U¶miechnê³am siê, ale z³apa³am Lee za rêce, by mnie nie ³askota³.
- Lee... Czujno¶æ to moje drugie imiê...- powiedzia³am patrz±c mu g³êboko w oczy.
Nagle Kabe rzuci³ siê pod nogi Lee, podcinaj±c go tak jak na polanie, tylko, ¿e teraz pod³o¿e by³o zdecydowanie twardsze i upadek móg³ zaboleæ.
- Muszê ju¿ i¶æ. Sprawy Mystic Hunters. - powiedzia³am, u¶miechniêta, pos³a³am Lee ca³usa i wysz³am.
Kabe i Hako wybieg³y za mn±, zanim Lee zd±¿y³ siê podnie¶æ.
-Hahaha ... ta kobieta jest nie samowita .Powiezial Lee kiedy Hasei ju¿ wysz³± .
-Na mnie tez juz czas musze siê dostac do ANBU i rzopoczaæ przywracanie dawnej ¦wietlnosci tegj organizacji.(NMM) //SIEDZIBA ANBU//
Dodane po 8 godzinach 14 minutach:
Lee wruci³ do mieszkania lec znie k³ad³ siê spaæ nie mog³ zasnaæ jutro sie zacznie to na co czeka³ przez siedem d³ugich lat.
Lee zaczo³ sprawzadz swuj sprzet oraz uzbrojeni jego masak i mundur ANBU juz na niego czeka³y .
Dodane po 14 godzinach 4 minutach:
Lee czeka³ na shinobi i dwie kunoichi w sowim domu by³ ju¿ ubrany w pe³en struj ANBU na jego prawej rece by³ z³ty sygbet z insygniami ANBU a na lewej dloni z³oty pierscien .
Podchodze do drzwi domu Lee. Pukam .
/|Puk .! Puk.! |\
-Ehm... jest tam kto¶?
Lee otwiera drzwi i wita Kat usmiechem .
-Ciesze siê ¿e jednak ci siê uda³ dotrzec .Lee prowadzi ja do salonu i siada na fotel.
-ciekawe kiedy siê zjawi... reszta naszej druzyny .
-No ciekawe ciekawe ... Jestem blisko po wizycie w szpitalu ... jestem troche wyczerpana ,ale dam rade.
Powiedzia³am siadaj±c na fotelu.
-Tak pamieta .. ze cie tam widzia³e .. kiedy by³em tam z Hyuto .. ale co sie sta³ ¿e tam trafilas ??Lee zmarszczyl brew i czeka³ na odpowiedz.
-Eee... to nic takiego ... jakie¶ ma³e skurcze brzucha...
Powiedzia³am z u¶miechem.
'Ma³e.... a¿ siê skula³am z bólu ... ale mi ma³e ... ale nie bêdze martwiæ Lee.
-Kat widze ¿e to co¶ powaznego ... powiedz mi prawde prosze.Lee za smucil i¿ ma³a sie zle czuje.
- Eh... Lee.... nic mi nie bêdzie nie martw siê .Wszystko bêdzie dobrze .
Na twarzy mia³am coraz szerszy u¶miech .Lecz gdy spojrza³am na smutn± twarz Lee...
-Lee... nie martw siê o mnie ... dam sobie rade ... przysiêgam .
Lee podszed³ do niej i poczochra³ jej trochwe w³osy
-Wiem .. wiem ¿e dasz sobie rade.Lee muiw³szczeze by³ pewny umiejetnosci malej .
Bijê w drzwwi... "No zobaczymy czy dalej to potrafiê". Wykopujê w drzwi z ca³ej si³y... troszkê je wytrzaskuje ale to nic powa¿nego "Ehh muszê siê rozci±gn±æ za blisko sta³em"
-Puk puk - mówiê - ..... - i wymawiam rz±d kropek bez ¿adnego problemu - Otworzysz Lee czy mogê sam otworzyæ - u¶miecham siê.
-Dziêki ,¿e we mnie wierzysz ... postaram siê prze¿yæ .
U¶miechnê³am siê a potem spu¶ci³am wzrok na pod³oge z my¶l± ,¿e to mo¿e byc moja ostatnia wizyta w domu Lee.
S³ysz±c trzaski podnios³am g³owe .
-Ooo... Hyuta . . . - . . .
Moja mina przypomina³a co¶ takiego :
-_-"
Lee zawao³a³ do hyuto .
-W³as bo mi drzwi zniszczycz... jestesmy w saloni.
Akurat kiedy Lee to mówi³ to wzi±³em w sam razik zamach nogom i.. jebudu "ehh... czyli dalej to umiem Drzwi poza zawiasikami!"
-O Lee przepraszam nikt siê nie odzywa³. Ale co to za misja - mówiê z u¶miechem.
-Nie ma sprawy Hyuto .. odejme cie to z twojego wynagrodzenia.LEe saie usmiechno³.
-Musimy poczeakc na Hasei bez nie nie ma sensu wam czego kolwiek muwic
-O ile w ogóle przyjdzie . . . Miejmy nadzieje ,¿e tak ...
Westchnê³am.
-Eh... matko co tu tak duszno...- spojrza³am siê na Hyute i Lee -...eee... Wam te¿ jest duszno czy nie ?x|
'Kurcze ... nadal nie wyzdrowia³am?'
-Jest spoko Kate... Lee ja ci to odpracuje bez stresu! - u¶miecham siê - ale by³o warto bo te drzwi by³y jakie¶ takie podrpuchnia³e. To ja sobiê idê pokopaæ w t± wi¶niê na ogródku okej?
LEe spojaz³ na Kat i sprawdzi³ jej czo³ nie mnial goraczki lecz moz eto co¶ innego.
-Poczekaj tu chwile zaraz ci przyniose wody.Lee szybko wybieg³ do kucni po wode
-Jeju¶ ... dziêki Lee...
Wsta³am ze szklank± wody i zaczê³am chodziæ po pokoju.
-My¶licie ,¿e wyjdziemy wszyscy z tego ca³o?
Powiedzia³am staj±c ko³o okna i patrz±c na widoki po drugiej stronie szk³a.
Lee nie chcia³ ich ok³amywac wiec powiedzia³ prawde.
-To bêdzie trudna misja ... ale damy z siebie wszystko ... i przezyjemy
*Mam taka nadzieje*
-A ja my¶lê, ¿e nam ten Hang tak nawk³ada po ³bie, ¿e nam siê odechce - mówiê ¶miej±c siê do rozpuku - ale to jest moje osobisty zdanie nie ? Co wy ludzie bez porlbemó damy sobie z nim radê.
Wesz³am do domu Lee w masce MH. Obok mnie sta³y Kabe i Hako.
- Konnichiwa wszystkim.- powiedzia³am ¶ci±gaj±c maskê, podchodz±c do Lee i ca³uj±c go w policzek.
- Jak minê³a noc, kochanie?
-W±pie Hyuta. On jest potê¿ny .S³ysza³am ju¿ kiedy¶ o nim .Ma³o kto mo¿e go pokonaæ .Ale ... Co dwie g³owy to nie jedna .Pomo¿emy Ci Lee choæby nie wiem co by siê dzia³o.
Nadal g³owe mia³am zwrócon± w strone okna.
'Shisetsu ... zdrowiej i wracaj do nas na misje ...prosze .'
-Cze¶æ Hasei - mówiê kiedy skoñczyli emmm... - Jak tam? Szef ju¿ jest?
Lee uca³owa³ Hasei czu³ siê wiele lepiej widz±c ja stojaca u jego boku.
-Bywa³y lepsze .. nie zmru¿y³em oka ca³y czas my¶la³em .. o misji.
-A wiec tak skoro ju¿ wszyscy jeste¶my to mogê wam powiedzieæ na czym bêdzie polega³ nasza misja.
Nie któzy z was ju¿ znaj± Hanga jest to istota któr ¿ywi sie krawat tak jak wampir i potrafi sie stac nie materialny jak duch .Lee popatrza³ siê na twarze czy wszyscy nad±¿aj± i zaczol³ dalej.
Kiedy¶ siedem lat temu by³em na misj zwi±zanej z nim …. ale nie chce o tym mówiæ bo to wam nie pomo¿e wiec powiem to co musicie wiedzieæ. Lee posmutnia³ najwidoczniej stare wspomnienia od ¿y³y lecz szybko siê z tego otrz±sn±³.
-Wiem ¿e dzis zamieszkuje Mroczna twierdze która stworzy³ tylko w jednym celu aby z tego miejsca obaliæ wszystkie inne wioski. Jak wiecie mine³o siedem lat kiedy zosta³ uwolniony i musia³ przybrac ludzka pstac przez co stal siê wra¿liwy na nasz atak lecz jest cos czego nie wzio³em pod uwage a mianowicie to ¿e Hang podzieli³ swoja moc na cztery artefakty które musza zostaæ zniszczone zanim bêdziemy mogli siê z nim zmierzyæ
(Bêdê za max 20 minut musze biegnac z kafejki do domu )
- Jak wychodzi³am to go jeszcze nie by³o.- zwróci³am siê do Kyuty, kiedy Lee skoñczy³.
-Czyli, ¿e najpierw trzbea dojechaæ te artedakty które on rozwali³ po ca³ym ¶wicie a dpoiero potem bêdzie mu mo¿na zrobiæ z japy kotleta?
-Obezw³adniæ go .... rozumiem ... bêdzie trudno ale razem ...-zawaha³am siê patrz±c na zebranych w pomieszczeniu-damy rade .
Od³o¿y³am ju¿ pust± szklanke na stó³ i podziêkowa³am jeszcze raz Lee.
|Hasei napisz do mnie na gg 5885208 |
- A wiadoo o nich cokolwiek?- zapyta³am.- Czy mo¿e to mo¿e byæ cokolwiek, dajmny na to pa³eczki, czy miska na ramen?
-Zabiæ... lub zniszczyæ. On by³ obezw³±dniony... kto¶ znowu móglby go uwolniæ. Trzeba go raz a porz±dnie unicestwiæ.
-Nie ...nie poca³ym ¦wiecie .. wiem tyle iz jego artefakty znjaduja sie gdzie w mrocznej twierdzy.Lee zaczo³ podzucac kunaj wprawej rece.
-Mam tam swoich ludzi którzy mnieli sie .. dowiedziec gdzie sie znjaduja artefakty.Lee spojza³ na kazdego z Shinobi .
-Macie jeszcze jakies pytania ??Kto bêdzie dowodzi³ nie musze chyba muwic
Spojrza³am na psy. Oba wygl±da³y na zdecydowane. Troszkê ¿al mi by³o Kane ale...
- Ja nie mam pytañ.- oznajmi³am.
- Hasei gra solo... Zawsze... Nie umiesz siê odnale¼æ w dru¿ynie...- zuwa¿y³ cierpko Hako.
-Najwy¿szy czas siê nauczyæ...- powiedzia³am pogodnie, nie zdaj±c sobie sprawy z tego, ¿e wszyscy mnie s³ysz±.
-Dobra Kate co mamy robiæ dowódco? - ¶miejê siê - Okej Lee, ty pan ty w³adca idziemy robimy rozpierdu tylko mi nie broñ zrobiæ wej¶cia smoka- "co¶ mam dzisiaj humorek"
-No nie musisz Lee .Wszystko jest jak dla mnie jasne .
U¶miechnê³am siê . Lecz po chwili u¶miech znikn±³ mi z twarzy .
'Szkoda ,¿e Shisetsu nie ma na misji .'
-Kiedy ruszamy?
-Skoro jest wszystko jasn .. to ruszamy natychmiast Lee za³o¿y³ maske ANBU na twaz .
-Ustawienie naszej druzyny wyglada tak Ja na przodzie jako zwiadowca puzniej Hasei i Kat w ¶rodku jako straz przyboczna a na samym koncy Hyuto os³aniajacy nasze ty³y... wszyscy zrozumieli?? JEzeli tak to ruszamy .(w takiej kolejnosci tez pieszeci )(NMM)/ ulica/
Wysz³am za Lee, razem z psami.
Wysz³am za Lee i Hasei .
<nmm>
Zak³adam maskê Mystic Hunters... "To tajna misja. Trochê siê ludziê zdiwi± MH i ANBU.. ehh"
Wychodzê za naszymi piêknymi damami i Lee.
Neji Otwiera drzwi i wychodzi z domu Rocka Lee.
-Co by tu zrobiæ-powiedzia³ cicho.
-Ah hyba pujde do domu i tak zrobi³ <nmm>
Lee wszed³ do domu odrazu rzuci³y mu sie w oczy kolorowe kruliczki znak ze HM! tu by³a.LEciutki sumiech pojwi³ siê na jego twazy lecz szybko znikno³.Lee sida³ w swoim fotelu i rozmysla³
przyszed³em do domu Lee...zapuka³em i nie czekaj±c na odpowied¼ wszedlem do ¶rodka...
Podszed³em do drzwi i wszed³em do ¶rodka.
- Ohayo Hagane - powiedzia³em dostrzegaj±c kolegê z dru¿yny
Lee wsta³ z fotelu i podszed³ do Hagana .
-Wiem ze mog³es tego nie zauwazyc lec zto muj dom ... i nie przypominam sobie abym mowi³ wejsci .Lee wskaza³ cztery fotelre stojace przys cianie .
-Siadnij tam i czekaj na reszte.Lee znow siadno³ na swoim fotelu.Zag³ebi³ sie w rozmuslaniach.
Witaj-powiedzia³em do Ykamaro znowu misja mam nadzieje ¿e ta bêdzie trudniejsza od ostatniej...
O witwaj powiedzia³em do lee
zapuka³a do drzwi i powoli wesz³a - witam
Witaj-powiedzia³em-a wiêc ty pewnie jeste¶ nowym cz³onkiem naszej dru¿yny...
Lee sie odwruci³ do Kunoichi .
-Wiatm siadnij na fotelu ... czekamy na waszych towazyszy i zaczne .. swoja pogadanke .Lee do piero teraz zauwazy³ ¿e nie zna taj dziewczyny.
-Jestes w druzynie Uindo .. tak??
Tak, to ja . Himeko, mi³o mi - przedstawi³a siê
- ³adna chata
Dodane po 51 sekundach:
u¶ad³a na fotelu i rozejrza³a siê
- Nara Yukimaro - powiedzia³em wyci±gaj±c rêkê do dziewczyny.
"Trudniejsza... Niech go diabli... Jeszcze nie mogê spaæ po tej ostatniej..." - pomy¶la³em patrz±c na Hagane k±tem oka. Usiad³em na wskazanym fotelu...
poda³a mu d³oñ - mi równie¿ mi³o
Poda³em rêke dziewczynie-Hagene Kotetsu-przedstawi³em sie i usiad³em na fofelu obok Ykamaro
Lee spoj¿a³ na dwuch Shinobi których juz zna³.
-Jak wam sie podoba³± misja która wczesneij wam zleci³em ... nauczylisice sie czegos??
by³o spoko ale potem gdy mieli¶my walczyæ co¶ sie ******* i nie by³o walki
*Lee rozmyslal nad tym który znich zostanie dowudca i który z nich bêdzie ich najs³abszym ogniwem*
*Ktory¶ znich napewno bêdzie zalowal tego i¿ sie wybra³ na te misje ... ich przeciwnicy nie sa s³abeuszami .. ale wieze w si³e tych nie liczyn ... niektuzy z nich naucza sie czegos drudzy co¶ straca ... jak to zawsze na misji ... przekonamy sie jak im pujdzie w up³ywem czasu*
-pamietaz co ci mowi³em na arenie Hagane
- kto¶ siê spu¼nia .... - mruknê³a
Milcza³em. Wizja obciêtych palców powróci³a ze wzmo¿on± si³±...
" A jemu tylko jedno w g³owie... Co¶ mi mówi, ze walka wcale nie by³a celem tej misji..."
- Uindo Taicho... Nigdy nie pojawia siê na czas... - powiedzia³em odganiaj±c wizjê...
Pojawi³ siê w domu obok Nary i rozejrza³ siê po obecnych-Yoo-podrapa³ siê po g³owie-Spó¼ni³em siê? Wybaczcie spotka³em piêkn± kobietê, która poprosi³a mnie do tañca-powiedzia³ lekko ironicznym tonem. Spojrza³ na Himeko i zapyta³-A Ty kim jeste¶?-odczuwaj±c skutki alkoholu.
*Lee spojza³ w oczy Nary i wiedzia³ ¿e ten wie ... co by³o celem tej misji*Leko kiwno³ g³owa aby potwierdzic jego przypuszczenia//Prosze wszystkich o w³aczenie GG i napisanie czegos domnie aby zapisa³ wasze gg MG ///
-Pi³e¶ co¶ bo nie wygl±dasz najlepiej-powiedza³em na widok Uindo-[i]cocia¿ zachowuje siê jak zawsze-A co to za piêkna kobieta któr± spotka³e¶
spojrza³a na Uindo - ech... upi³e¶ siê ?
"Wiêc mia³em racjê... Tylko po co te paluchy?"
Spojrza³em pytaj±cym tonem na Lee i wykona³em gest jakbym obcina³ w³asne palce...
- Witam Uindo-Taicho...
Lee wsta³ i spojaza³ na nich wszystkich.
-Koniec bezcelowych pogaduszek ... jestescie tu wsprawie misji wiec zacznijcie sie zachowywac jak bysice na niej juz byli ... to nie zabawa i mozecie zginac jezeli nie bedziecie myslec logicznie!!!.
"Czyli wszystko na mojej g³owie... Chyba, ze Himeko nie jest taka jak Hagane... Muszê siê postaraæ..." - pomy¶la³em. Moja twarz nagle spowa¿nia³a.
Dobrze dobrze ale nie widzisz ze nasz sensei jest pijany
nie odzywa³a siê ani przez chwile
http://pl.youtube.com/wat...feature=related
Spojrza³ na Hagane, pó¼niej na Yukimaru a nastêpnie na Himeko, spuszczaj±c g³owê xP
"Echh a byli tacy s³odocy gdy ich pierwszy raz spotka³em... mój autorytet upada do koñca "- pomy¶la³ za³amany-"Nie maj± do mnie ju¿ ¿adnego szacunku x_x"- gdy skoñczy³ my¶leæ podrapa³ siê po glowie zak³opotany. "Dobijaj± mnie te ich komentarze xP"-pomy¶la³
- nie gadajcie g³upot-powiedzia³ u¶miechaj±c siê-Jaki tam pijany... nie wyspa³em siê, musia³em do pó¼na siezdieæ przy papierach xP- po chwili doda³-Zaraz Ty jeste¶ t± now± tak? Yo, Shisetsu Uindo Twój nowy sensei-przywita³ siê z Himeko zmieniaj±c temat
- mi³o mi - u¶miechnê³a siê do swojego nie wyspanego senseia
"Genialnie... Chyba dobili¶my w³a¶nie jego samoocenê... Tego nam tylko brakowa³o..." - pomy¶la³em. Mimo ca³ej presji zachowa³em kamienny wyraz twarzy.
-Uindo siadaj .. bo sie zaraz przewrucisz.*Omnie mowia zebym nie pi³ ... trzeba bylo popatrzeci na nie go*
-Skoro wszyscy sa to ... poinformuje was co do waszego zadania.
Dobrze-powiedzia³ po czym usiad³-Masz co¶ do picia xP ?-zapyta³ czuj±c siê skacowany. Po chwili do domku wszed³ klon i poda³ mu akta Himeko oraz zapasow± wyka³aczkê po czym znikn±³ w k³êbach dymu. "Ech zapomnia³ mi przynie¶æ co¶ na kaca" -pomy¶la³ Shisetsu. Nie kojarzy³ dziewczyny z klubu(Himeko), rzuci³ okiem na jej kartê
-O to informacje dotycz±ce waszej misji .Udacie siê do Kraju ry¿u za w poszukiwaniu trzech Shinobi o imionach Oki ,Riu oraz Kai ostatni byli widziani w okolicach smentarzu … s± to Jonini z wioski ukrytej w d¼wiêku i s± bardzo nie bezpieczni … ale nie oni s± waszym g³ównym zadanie waszym g³ównym zadaniem jest dostarczenie mi skrzynki która znajduje siê w ich twierdzy … nie wolno wam jej otwieraæ i zagl±daæ do niej …to co siê w niej znajduje nie obchodzi was … czy wszystko jasne ??Czy chcecie o co¶ jeszcze zapytaæ??
nareszciepomy¶la³em patrz±c ukradkiem na Himeko
Na wszelki wypadek wyci±gn±³em ma³y notes i przybory do pisania.
"Lepiej to sobie zapiszê. Je¶li Kapitan przesadzi³ z alkoholem to mo¿e byæ przydatne..."
Skrzêtnie zapisa³em wszystko co powiedzia³ Lee.
Hmm.- zacz±³ Shisetsu wk³adaj±c wyka³aczkê do ust-dla mnie chyba wszystko jasne. Tylko jak wygl±da ta paczka i czy przewidujesz jakie¶ k³opoty? Himeko witaj w dru¿ynie-powiedzia³ my¶l±c o tym ¿e nie zrobi³ zbyt dobrego wra¿enia na nowej uczennicy xP
u¶miechnê³a siê do senseia
- heh - mruknê³a
Ykamaro pisz wszystko bo nasz sensei nie jest chyba w stanie-powiedzia³em do Ykamaro yak ¿eby Uindo nie s³ysza³...
-Metalowa skrzynka z wizerunkiem smoka na wieczku ... a co do k³opotow ... to chyba nie wyrazi³em sie jasno mowiac o trzech Shinobi wiec wyjasnie wam to teraz ... kazdy znich jest mistrzem w swojej dziedzinie ... kazdy z nich bedzie broni³ tej szkatu³ki ... kazdy z nich najpierw was zabije a puzniej bêdzie sie pyta³ co tu robiecie... czy to odpowiedzia³ na twoje pytania Uindo co do statusy tej misji.*Lee by³ ciekawy kiedy spytaja sie o ich wyglad i o to kto bêdzie dowodzi³ na czas tej misji*
ja nie mam ¿adnych pytañ - powiedzia³a
- Jak ich rozpoznamy? - zapyta³em.
- W koñcu w tej ca³ej siedzibie mog± byæ inni ludzie... - powiedzia³em
<zauwa¿y³ pewne mieszkanie i zapuka³ aby poznaæ w³a¶ciciela tego domu>
-Brawo Nara ... czeka³em na to pytanie ... o to ich portrety
Oki
Kai
[img]http://www.archiwum.gildia.pl/rpg/systemy/warhammer/foto/udo/*w/120/[/img]
Riu
-Znich wszystkich najbardziej powiniscie sie obawaic Kai ... jest najbardziej bezwzgledny ... i lubuje sie w przemocy.
- Czy znane s± ich specjalizacje? - zapyta³em chowaj±c zdjêcia do wewnêtrznej kieszeni kamizelki.
Lee przerwa³ na chwile i podszedl do drzwi otwozy³ je i wluscil nieznajomego do mieszkania .
-Mam tu chwilowo narade wiec poczekaj w holu ...dobrze.Lee nie czakajc na odpowiedz wruci³ do zebranych w g³ownym pokoju.
<poszed³ do Holu>
-Wiem tylko tyle ¿e jedno znich jest mistrzem Taj Jutsu co do tego ktore i czym sie specjalizuje pozostawa dwujka nie wiem nic.
"Do licha... Nie lubiê rzucaæ siê w nieznane... To utrudni przygotowanie planu..." - pomy¶la³em zastanawiaj±c siê nad nastêpnym pytaniem.
- Kiedy mamy wyruszaæ.. Kto bêdzie dowodziæ? Uindo czy przydzielisz nam kogo¶ dodatkowego? - zapyta³em patrz±c k±tem oka na Kapitana.
A wiesz, który to?-zapyta³ Shisetsu mru¿±c oczy-Istnieje jakie¶ prawdopodobieñstwo nieprzewidzianych zwrotów akcji?-zapyta³ Shisetsu patrz±c kontem oka na HimekoHe... Himeko mimo i¿ wiekowo jeste¶my rówie¶nikami pamiêtaj ¿e jestem Twoim senseiem. Oczekujê nale¿ytego szacunku-murkn±³.
- oczywi¶cie sensei - powiedzia³a do Uindo
-Najlepiej od zaraz ... co do dowudcy ... to mnial nim byc Uindo ... lecz zmieni³em zdanie ty nim zostaniesz Nara ... nie mysl ¿e to jakis zaszczyt bedziesz mnial piecze na ich zycie ... jezeli który¿ nie wruci to bêdzie to tylko twoja wina ... wiec pamietaj mysl dziesieci ruchów do poszodu.
Lee podszedl do Kunoich .
-Uwazaj na siebie to twoja piersza misja ... niestety musia³as trafiæ na moje zadanie ... ale wieze w twoja druzyne .. ca³a druzyne ... jezeli bedziecie sie trzymac razem to wrucicie cali.
kiwnê³a g³ow± co mia³o oznaczaæ ¿e zrozumia³a dok³adnie s³owa Lee
<trochê mu siê nudzi wiêc trenuje Koncentracjê Czakry>
- ¦wietnie... Czyli ode mnie zale¿± ich palce... - mrukn±³em pod nosem.
Jeszcze raz przejrza³em notatki...
- Mamy Genina dwójkê Chunninów i Jonnina. Naszym przeciwnikiem bêdzie trójka Jonninów. Lepiej unikaæ spotkania... Co wiemy o tym cmentarzu? - Zapyta³em Lee chc±c uzupe³niæ moj± wiedzê na temat misji.
Shisetsu westchn±³. Zirytowa³o go to ¿e dowódctwo przejmie Nara ale po chwili namys³u uzna³ ¿e to w sumie dobrze-Powiedzia³e¶ ¿e s± z D¼wiêku... Mam nadziejê ¿e nie stosuj± ¿adnych ha³a¶liwych technik?-zapyta³ Uindo przezornie.
-Przed wejsciem stoja kamiene posagi lecz nie dajcie sie nabrac... z moich informacji wynika ze nie kazdy znich jest ... tylko kamienym posagiem ... co do tego co sie znajduje wsrodku to nie wiem nic... ale przypuszczam ze jak to zwykle bywa bêd± pulaki ... jacys straznicy... czy to ci wystarczy
Lee odrwucil siê do Uindo.
-Tak jak powiedzialem wiem tyle ze jeden z nich jest mistrzem Taj Jutsu ... co do ich technik nie wiem nic ... nie naleza do ludzi którzy chwala siê na byta wiedza obcym... zwlaszcza kiedy stoi przed nim czlonek Elity Anbu.
<koñczy æwiczyæ koncentracjê czakry>
Jednym s³owem mamy ma³e sznse na to ¿e wrócimy z tej misji...-powied¼a³em-ale jesli wróce licze na to ze du¿o zap³acisz a i jeszcze jednao je¶li kto¶ z was nie wróci z tej misji toja wezme kase za te osobe...
-Uwazam ze wasza odprawa zakaczona .. czas abyscie wyruszyli w droge.Lee usiad³ na fotel.
-Dostaniecie standardowa zap³±te za misje tej ranig ... ajezeli ktos zginie a dowiem siê ze nie przyk³ada³es sie aby go uratowac ... to sie policzymy.W oczach Lee zap³one³y goniki.
- Nie jest tego wiele... Ma kto¶ mo¿e bomby ¶wietlne? - zapyta³em patrz±c na resztê...
Popatrzy³em jeszcze raz na portrety naszych przeciwników.
- Ich broñ wygl±da dziwnie... Wiadomo co¶ o niej? - zapyta³em
"Je¶li ma jakie¶ tajemne moce to lepiej na ni± uwa¿aæ"
// Gomena ale muszê znikaæ bêdê znowu za jakie¶ 2h. Jeszcze raz najmocniej przepraszam //
<Kiba siê niecierpliwi> mogê ju¿ wyj¶æ z holu?
(oj jaki pech muszê koñczyæ)
-Nic mi o tym nie wiadomo ... lecz bardzo mozliwe.
-Kibo wejdz narada skaczona
Yooshi-Shisetsu wsta³ i zrobi³ krok w ty³ po czym dwa do przodu i ju¿ szed³ p³ynnie -Dziêki za wszystkie informacje. Nara mam nadziejê ¿e zapisa³e¶ wszystko. Dobra idziemy-powiedzia³ Shisetsu.
Wyszed³em-To do zobaczenia Lee-powiedoa³em wychodz±æ-mo¿e siê jeszcze spotkamy...
(NMM)
http://shinnobirpg.mojefo...?t=662&start=60 pó¼niej tam idziemy.
Chod¼ Himeko, nie przejmuj siê niczym. W razie czego was obroniê-powiedzia³ Shisetsu po czym wyszed³ przez drzwi o dziwo za pierwsz± prób±.
[NMM]
wysz³a razem z Uindo
<wysz³em z holu (bo wtedy mnie nie by³o!)> sk±d znasz moje imiê?
Dodane po 6 minutach:
to ja wychodzê <NMM>
HM! wesz³a do domu Lee po³o¿y³a siê na kanapie
i posz³a spaæ,gdy siê obudzi³a wysz³a zamykajac
na klucz drzwi.
[nmm]
Lee wszed³ do swojego domu.
-Hmm... dawno mnie tu nie bylo od kiedy zostalem ANBU moja domem jest siedziba... ale nie ma to jak wlasny kont.Lee pad³ wyczerpany na ³uszko ostatnia rzecza jak widzial zanim zasno³ by³y kruliczki narysowane przez HM!.Prubowal siê usmiechnac lecz juz zasno³
Dodane po 32 minutach:
Po chwili z nik±d na luzku Lee pojawil sie list.
Lee wsta³ i przeczytal List oststnie s³owa wyda³y mu siê dziwnie znajome jak by juz kiedy¶ kto¶ tak mówi³.
-No nic nie wiem czemu ale ufam nadawcy listu .. teraz musze tylko znalesci kogo¶ kto siê podejmie odkopania wejscia do podziemi i przedostania siê przez straznoków nadal wiezacych w Boskosci Hanga.W umysle Lee pojawily siê cztery osoby doskona³e do tego zadnia lecz jedna znich jest nie dostepna.
-Tak ... czas zaczaæ
Podlatujê do domu Lee... Podlatujêdo drzwi i zeskakujê z deski. Otwieram po cichu drzwi i wchodzê.
-Witaj Lee - odzywam siê.
Lee wstal od³ozy³list z wiadomoscia na puleki i podszedl do Hyuto.
-Witaj ... ostatnio bylem troche nie dysponowany... przepraszam za to ... obiecuje ze to siê juz nie powtuzy.Lee prubowal siê usmiechnac lecz nie muglo.
-Co cie domnie sprowadza.
CoS-Lee on jest jakis inny ... wyczuwam w nim demona
*-Tez to czuje ale to nie czas na takie romowy jezeli bedzie chcial to mi sam to powie*
-Mam trzy wa¿ne sprawy. Ale pokolei. Przede wszystkim - chcê z tob± walczyæ. Po drugie... zreszt± o tym pó¼niej. Stawaj Lee. - w moich oczach widaæ co¶ po¶redniego miêdzy determinacj± i strachem. "Jeste¶ pewny Hyuto? On ma w sobie co¶dziwnego... ale nie wiem do koñca co to jest... Spokojnie. Nie bêdê przecie¿ walczy³ z nim na ¶mieræ i ¿ycie. B±d¼ co b±d¼ to mój nauczyciel. Chcê zobaczyæ co mogê przy nim zrobiæ Goukenem."
-haha ... wybacz ale wiezdialem ze kiedys bêdziesz tego chcial ale moze przejdziemy sie bo walka w moim domu to nie najlepsze wyjscie.To dziwe ze lee sie tak szybko zgodzil na ta walke .
Albo co¶ wie albo ma zaufanie do twoich umiejetnosci walki.
-To moze pujdziemy powalczyc na posagach Hokage ... piekny widok ... a walka tez zapowiada sie cudnie.
-Jak wolisz Lee. - zdejmujê deskê - poczekam tam na ciebie... Aa... liczê, ¿e nie bêdziesz mia³dla mnie taryfy ulgowej.
Wylatujêz domu Lee i kierujê sie w stronê pos±gów.
czy pszyjmniesz mnie do odzia³u ambu
HM! wesz³a,zrobi³a kanapkê zjad³a a pó¼niej po³o¿y³a
na sofie i nagle zasne³a.
Lee wszedl po cichu do swojego domu wiedzial ¿e HM! jest wlasnie tam.Kiedy wszedl zobaczyl ja smacznie spiacam na kanapie.POszedl do niej i nie mugl siê nie usmiechnaæ tak slodko wygladala kiedy spala.Delikatnie ucalowal ja w policzek.Podniusl z kanapy tak aby jej nie obudzic i zanius³ do pokoju który byl zamkniety na klucz i czekal na nia od wielu dnie.
Lee polzyl mala w luzku w jej wlasnym pokoju.W pokoju bylo mnstwo zabawek i plyszowych kruliczków ¶ciany byly cale bilae gdyz Lee juz dawno zauwazyla ¿e HM! uwielbia rysowac tak wiec bedize mogla ozdobiæ swuj wlasny pokuj kaj tylko bedzie chciala.Kiedy wychodzil przykryl mala kocem i ponownie siê umiechno³.
-¦pij siostrzyczko ... ¶wiat jes pelen niebezpieczenst ... ale tu jestes bezpieczna ... ¶pij i oby ¶nily ci siê same szczesliwe rzeczy.Lee poszedl do salonu siedzial na fotelu i rozmyslal.
-Jeszcze za wczesnie .... ale czy oni dadza rade ... osoba która napisala ten list wydaje mi siê znajoma ... i czuje i¿ nie bedzie to prosta misja .Tak siedzial i rozmysla³ nad tym i nad innymi sprawami dotyczacymi Hasei ... HM! oraz inych jego przyjaciu³.
Do drzwi zacz±³ pukaæ Casper. Ude¿eñ by³o dok³±dnie cztery i by³y do¶æ mocne. Poprawi³ swoje w³osy które spad³y mu na oczy i zacz±³ oczekiwaæ na przyjêcie.
Idê ulic± i podchodzê do domu Lee. Pukam delikatnie w drzwi.
Otwieram je nie czekaj±c na odpowied¼ i zauwa¿am Lee.
-Witaj. Proszê, znalaz³em twój list w siedzibie ANBU - oddajê Lee list
(
Braciszku Lee, spotka³am pewnego pana o imieniu Keishi. Orochimaru porwa³ jego przyjació³kê, Kage Suny.
Ten pan by³ bardzo smutny wiem ¿e wy jeste¶cie silnymi ninja mam nadziejê ¿e mu pomo¿ecie. A Suna jest moj± wiosk± wiêc smutno mi je¶li Kazekage bêdzie porwana.
HM!
[/quote])
-Masz dla mnie jakie¶ konkretne zadania? (najpierw uwolnijmy bidn± Miharu potem misja... ok?)
HM! obudzi³a siê nie wiedzia³a gdzie jest i
zobaczy³a pluszowe króliczki by³a w szoku.
Mysla³a ¿e jaki¶ j± pedofil porwa³,wiêc otworzy³a okno i zeskoczy³a i pobieg³a jak naj dalej.
[nmm]
-Hmm ... bardzo ciekawe czy ten Orochimaru zwariowal aby porywac ludzi ... i to kiedy ja jestem dowudca ANBU ... no cu¿ czas mu zlozyc wizyte ale najpierw.Lee podal List Hyuto .
-Przeczytaj to ... ja zaprosze Caspra do ¶rodka i zostawie list dla reszty twojej druzyny
Dodane po 8 minutach:
Lee podszedl do drzwi puscil Caspra do srodka.
-Witaj misja zostal przeniesiona ... dostalem pilne wezwanie i musze wzosc ze soba Hyuto ... tak wiec wasza grupa nie bedzie kompletna.Lee napisal szybko cos na kartce .
[list=]Musialem wyruszyc w waznej sprawie z tego powodu wasza misja zostaje przeniesiona Rock Lee DOWUDCA ANBU [/list]
-Mózg mu slasowa³o do reszty - stwierdzam odk³adaj±c po chwili list. - Spotkanie z nim bêdzie czyst± przyjemno¶ci±. Pozwól, ¿e wyt³umaczê mu po wszystkim, ¿e nie wolno porywaæ naszych Kage. Chod¼my!
Wyginam kark i rêce czekaj±c na wyra¼ny rozkaz Lee jak pies czekaj±cy na okrzyk "bierz go!"
- Szkoda bo musia³em sobie kawa³ek przej¶æ by tu przyj¶c ale trudno - u¶miechn±³ siê po czym doda³ - to ja zaraz znikam.
-Tak wiec ruszamy ... aby Orochimaru mnial dobre wyjscnienie bo nie lubie kiedy sie dzieja takie rzeczy.Lee wybiegl z swojego domu kiedy to zrobil jego orzel wlecial do pomieszczenia (NMM)
-Orochimaru ju¿ mo¿e siê uwa¿aæ za zimnokrwistego... biedaczysko. - biegnê za moim mistrzem
-narazie Casper. Liczê, ¿e nasza nastepna misja bêdzie udana!
NMM
Casper wolnym krokiem wyszed³ z domu Lee <nmm>
MISJA ZACZYNA SIE JUTRO O GODZINIE PO 15;00 BÊDÊ JAKO LEE LUB nie ALE WSZYSCY MAJA BYÆ ...sorki ze tak krutko jestem ale mam jazde WASZ MG
moge doj¶æ do oddzia³u ambu
Casper przybywa pod drzwi domu Rocka i puka trzy razy. Jest lekko zmêczony bo bieg³ przez swoje skruty i ulice miasta chc±c nie spó¼niæ siê na ustalon± godzine.
Drzwi sie otwozyly na sofie znajdowal sie orzel Lee cos ci mowila abys weszedl do ¶rodka
Wchodzê wiêc do ¶rodka i siadam sobie wygodnie na kanapie.
Orzel wyaladowal przed toba i spojzal ci w oczy jakies slowa zaczely ci sie pojawiac w g³owie tak jak by Lee rozmawial z toba.
*WITAJ CASPER WIEDZE ZE NIE MA JESZCZE WSZYSTKICH ALE CZAS ZACZAC PRZEKAZESZ IM TO CO TOBIE POWIEM ... DOBRZE??*
-Ymmm, powied¼my ¿e dobrze orle - mia³ troche g³upkowaty wyraz twarzy jednak by³ on spowodowany tymi "s³owami"
Pukam energicznie do drzwi .
-Puk Puk .! Eh....
Otowrzy³ drzwi i zobaczy³ dziewczyne po czym u¶miechn±³ siê do neij pokazuj±c by wszed³a do ¶rodka
- Zapraszam ciê w "moje" skromne progi niewasto - zrobi³ siê czerwony próbuj±c nie ¶miaæ.
Orzel dal im znak aby sie przestali bawic.Wyladowal na rmieniu Kat i czekalaz ta usadnie w g³ownym pokoju
-Dziêkuje .
Powiedzia³am wchodz±c do pomieszczenia .
-Aaa.... spodziewa³am siê raczej tutaj Lee .
Zawacha³am siê .
-A tak ogólnie to jestem Kate.
U¶miechnê³am siê wyciagaj±c rêke przed siebie .
- Och przepraszam za swój brak kultury, Jestem Casper - u¶miechn±³ siê po czym doda³ - czy to ty jeste¶ t± dziewczyn± z któr± mam wspó³pracowaæ miêdzyinnymi.
Wskaza³ jej tapczan by sobie usiad³a.
-Nie dziêki postoje .
U¶miechnê³am siê .
-Em... Chyba tak .Mi³o mi Ciê poznaæ Casper .
Orzel nadal siedzial na ramieniu Kat nagly przyplyw s³ow w waszej glowie slowa te byly znajome gdyz nalezaly do Lee
*Ciesze sie ¿e zdazylas Kat .. ale do rzeczy.
Powiem wam teraz to co wiem o tej misji nie liczcie na latwe zadnie bo skoro tu jeste¶cie to wiedzie ze umnie nie ma taryf ulgowych zadania naleza do misji z najwy¿szej pulki .
Tak wiec macie siê udac do Mrocznej Twierdzy … przez niektórych z was ju¿ znana .Jest ona strze¿on± przez nie wieli oddzia³ wiernych wyznawców Honga ktuzy mimo tego i¿ ich mistrz umar³ nadal go czcz±. Najlepiej omin±æ ich po cichu i wydostaæ uwiezionego mê¿czyznê który jest wewn±trz Tajnej komnaty pod ko¶cio³em .Lee sojzal na tych którzy wtedy z nim tyli tam.
-Tak tej samej której zgin±³ Hong … i nie nie wiem jak siê tam dostal skoro cale pomieszczenei zostalo przysypane
Wiêc na co czekamy - powiedzia³ Casper przygotowany - tylko s³ysza³em ¿e podobno ma nas byæ wiêcej a ja widze tylko Kate.
Ca³a prawa rêka zaczê³a mnie szczypaæ .
"Kurcze .... Agh ...."
Skuli³am siê troszke .W moich oczach ukaza³a siê ma³a HM! na rêkach Lee.
"Jeszcze te wspomnienia mnie drêcz± ..."
Próbowa³am siê wyprostowaæ ale to nic nie dawa³o .
- Co jest Kate ? - spyta³ zdziwiony patrz±c siê na dziewczyne i na jej dziwne zachowanie.
-Eh... nic takiego .
Powiedzia³am ze skrzywion± min± .
-T-tylko boli mnie troche rêka .
Dolatujê do domu Rocka i zeskakujê z deski nad nim...
L±duje przed drzwiami i pukam. Otwieram i widzê Kate i Caspra.
-Oo... Witam was - u¶miecham siê do Kate i podajê rêkê Casprowi. Zobaczy³em ból w oczach Kate... podszed³em i spojrza³em na jej rêkê na której wyst±pi³± gêsia skórka.
-Co siê sta³o? Kate ?- siadam obok niej. - To .. to ta blizna ?
Orzel znowu wyslal do waszego umyslu wiadomosci.
*Hyuto juz do was wyrusza ... powinien tu byc lada moment ... ale jest naly szkopul misji ... prucz samego uratowania macie zdobyc maske Liscia dlamnie uw czlowiek bedzie ja mnial przy sobie obiecal ze wam ja od kiedy go uwolnicie*
PO chwili w umysle Kat pojawila sie osobna wiadomosci.*Nie martw sie ... zapomnij otym ... uwiez mi ze tak bedzie lepiej.Kat poczula pocalunek na czole tak jak by Lee tu by³*
- Mo¿e powinna¶ odpocz±æ sobie Kate ... znajdziemy napewno kogo¶ na twoje zastêpstwo - u¶miechn±³ siê do niej.
-Je¶³i Kate nie mo¿e i¶æ to nikt siê nie wybiera na misje. Przynajmniej ja nie idê. - sprawdzam czy Kat nie zagor±czkowa³a - Kate, je¶li nie mo¿esz i¶æ, to zostanê z tob±... nie martw siê o nic... - g³aszczê Kate po w³osach... - bêdzie dobrze - u¶miecham siê.
-Nie .Zaraz mi przejdzie...
Jakim¶ cudem powoli wyprostowa³am siê .
-T-tak to ta blizna .
- To odpocznij sobie Kate narazie to my poczekamy - u¶miechn±³ siê do niej.
-Takk... ta blizna ³±czy nasz± trójkê do koñca ¿ycia... to dowód twojego po¶wiêcenia... ta walka to by³o co¶... - Spogl±dam w piêkne, szare oczy Kate...
///Bêdê po 20 mam nadzieje ze bêdziecie spadam narzie wasz MG ///
-Ta... szczególnie ,¿e nie dopu¶cili¶cie do mojego solo z Hangiem .
Jako¶ dziwnie posmutnia³am .
-Ale nic ....
Westchnê³am .
- Jak siê czuejsz ? - zapyta³ opiekuñczo.
-Jako¶ .... nieswojo . Eh....
Westchnê³am i pad³am na kanape .Coraz bardziej przyciska³am lew± rêk± praw± .
- Wezwaæ mo¿e jakiego¶ medyka - zapyta³ siê lekko przestraszony o zdrowie dziewczyny.
-... Eeee.... Ja jestem medykiem .
Co¶ jakby takie trzy kropki *. . .* pojawi³y siê nad moj± g³ow± xDxP
- Uuuu ... wiem co mo¿e ukojiæ ból - spojrza³ na Hyuto - on
Powiedzia³ to dla dowcpiu ¿eby dziewczyna poczu³a siê lepiej.
-No nie przesadzaj . W jaki sposób mia³by ukoiæ ból hê?
U¶miechnê³am siê z³owieszczo do Caspra .
- Namiêtnym poca³unkiem ... na Keiko to zawsze dzia³a - za¶mia³ siê patrz±c na dziewczynê.
-Eh.... Mo¿e na Keiko to dzia³a ... Tylko ,¿e ...Ty chyba nie wiesz w jakiej ja i Hyuta jeste¶my sytuacji je¿eli chodzi o znajomo¶c .
- Pewnie znów wyszkoczy³em z czym¶ durnym ale mo¿esz mówiæ - zrobi³ g³upkowaty u¶miech do nich obojga.
-Eh... Nie chcesz tego wiedzieæ ... uwierz mi . To ... zbyt skomplikowane .... nawet dla mnie .
- Ech, no dobra tyle ¿e isê nie obra¿cie za to co powiedzia³em - usiad³ sobei spokojnie na sofie.
-Nie no co ty .
Wpatrzy³±m siê z sufit z nudów .Nadal nie puszcza³am rêki .
-Ehhh.. wiesz Casper to raczej Kate nie ja jestem w trudnej sytuacji. Nie mnie przepraszam tylk± j± - siedzêtak, ¿eby ogarniaæ wzrokiem ca³e pomieszczenie z kate i Casprem w³±cznie. Spogl±dam na sufit pod±¿aj±c za wzrokiem Kate...
-Ale¿ wielka mucha - mówiê powstrzymuj±c ¶miech
-Nie musisz przepraszaæ Casper .
Wsta³am i podesz³am do okna .
Orzel spojzal na zgromadzonych .
w waszych umyslach pojawily sie slowa.
*Wiecie co jest wasza misja wiecie czego sie mozecie spodizewac czy macie jakies pytania dotyczace misji??*
-Co wiemy na temat pu³apek w siedzibie Hanga? Czy zosta³y odnowione? Jak± moc± dysponuj± kap³ani? Jak mo¿emy dostaæ siêdo komnaty z wiê¼niem? - mój g³os spowa¿nia³ mój wzrok wbi³ siêw or³a.
-Jak powa¿ne jest zagro¿enie ¿ycia ....?
Skorzysta³am z chwili ciszy .
- No szybciej zadawajcie te pytania bo Keiko pewnie siê niecierpliwi ¿e zostawi³em j± z klonem - powiedzia³ wstaj±c i zacz±³ chodzi³ wokó³ sofy.
Pulapki dzialaja tak samo sprawnei jakkiedys ale znacie juz ich uklad i polozenie wiec to nie bedzie problem ...co do kaplanow nie spodziewam sie ich zbyt wielu sporo zginelo wczasie kiedy zawali³a sie podziemna komnata .. nasz uwieziony jest w komnacie Honga wiec aby sie tam dostac musicie skozystac z wczesneij wyprubowanych mniejsc.Moze cie tez sie udac do moich informatorow znacie ich dobrze nie zmieniaaj swoich przyzwyczajeni .G³os nachwile umilknol tak jak by sie zastanawial.
Niestety w liscie nie bylo nic otym .. jak niebezpieczna jest to misja ale wydaje mi sie ze nie bedzie to spacer po placu zabaw .... szykujcie sie raczej na powturke przezyc jakie mnielismy z Hongiem.Kiedy Lee mowil jego imie w jego gloscie bylo slychac wscieklosci.
////Misja jutro o 12;00////
-Pos³uchaj kolego. Je¶li masz zamiar i¶æ na tê misjê ze mn±, to masz byæ przygotowany na wszystko. Nawet na to, ¿e ju¿ nigdy nie zobaczysz ani Hokage ani ¶wiat³a dziennego. Rozumiesz mnie - spogl±dam ze z³o¶ci± na Caspra, mimo tego, ¿e bardzo go lubiê - mam nadziejê, ¿e wyra¼nie siê wyra¿am...? Nigdy nie powturzy siê to co prze¿yli¶my wtedy. No có¿... dru¿yno - u¶miecham siêbez cienia dawnej z³o¶ci - ruszamy!
Podchodzê do drzwi i otwieram je na o¶cie¿. Zak³adam maskê i przypinam mocniej miecz. Gwizdam przez zêby.
Po kilku sekundach zza krzaków wypada wielki kot...
-Wrraaahhruuaaa³³³³ - zawarcza³ co mia³o chyba znaczyæ "witaj"...
-Ka¿da para ³±p przyda siê na tej misji Shiw. Jeste¶my w komplecie. Ruszajmy... albo lepiej nie. Skompletujmy ekwipunek. Powinni¶my byæ przygotowani na wszystko. Ka¿dy z was musi mieæ przynajmniej jedn± pigu³kê krwi i jedn± ¿o³nierzy. Musicie mieæ te¿ wybran±przez siebie broñ do walki w zwarciu. Dodatkowo wybuchowe notki lub bomby lodowe i kunaje lub senbony. Przy tym ekwipunek dru¿ynowy: jedna maska do nurkowania, okulary przeciws³oneczne i golge. To chyba wszystko co bêdzie potrzebne...
-Nie przesadzasz zbytnio? I sk±d my to mamy niby wzi±¶æ ....
Spojrza³am w oczy Hyuty .By³y .... takie ... krystaliczne .
-Najlepiej ze sklepu Kate - patrzê jej w twarz - wybacz mi... ale ze wzglêdu z tego, ¿e co¶ nas ³±czy, bêdê od ciebie wymaga³ tyle samo ile od Caspra. Ale ciebie bardziej bêdê chroni³. Musimy byæ przygotowani do walki w ka¿dym ¶rodowisku z t± sam± precyzj± i si³a. I nie nei przesadzam. Ale chcê ¿ebymy wszyscy wyszli z tej misji ca³o...
- Ale¿ ty wymagaj±cy cz³owieku - powiedzia³ do siebie - a tak wogóle jestem biedn± osob± ... ¿yje z renty do renty wiêc nie mam na taki zakup.
-To ci po¿ycze co¶ jak chcesz .
U¶miechnê³am siê do Caspra .
-Casper wcale ciêto tak drogo nie wyniesie wierz mi... ¿ycie jest wszak najcenniejsze - odwracam siê w jego stronê - w miêdzyczasie pomy¶la³em nad kilkoma taktykami walki naszej dru¿yny (szczegó³y za chwilkê na GG)
-A tak ogólnie ... to kiedy wyruszamy?
Usiad³am na parapecie.
-Hmmm... Lee mówi³ mi, ¿e ma nas wyruszyæ czwórka. Widze tu trzy osoby i kota...
-Wrhhryyyty - "RYSIA!"
-A w³a¶nie nei kota tylko rysia... No wiêc czekamy na czwart± postaæ. - u¶miecham siê cuerpko - ale ju¿ wiem, ¿e wspó³praca z tym mkim¶ bêdzie trudna... je¶li w walce te¿bêdzie siêtak spó¼nia³...
-Ja jako¶ wole nasz stary sk³ad . Ja , ty Lee i Hasei ... i mo¿e jeszcze Shisetsu .
Skuli³am siê .
przychodze i pukam do drzwi
-Taa... Shisetsu to mocny go¶æ. Przy nim mog³em wle¼æ w gêbe przeciwnika wcyi±æ mu migda³ki i wyj¶æ nawet nie bêd±c zranionym. Niez³y by³ z nas zespó³... ehh... stare czasy...
pukam jescze raz
Lee pojawia sie za Richardem.
-Wchodz ... czas na wasza misje i na pewne informacje.Lee wszedl szybko do ¶rodka
przywita³em sie z lee i wszed³em zanim
-Witaj Lee - podchodzê i ¶ciskam d³oñ senseia - Witam. Rozumiem, ¿e mo¿emy ju¿ ruszaæ ?
RockLi czy moge doj¶æ do odzia³u anbu bo chcia³bym byæ cz³onkiem Anbu i prosze o do³onczenie mie do odzia³u Ambu.
Miires Hanobu.
-Tak wszystko juz wiecie ... Hyuto przekaz wszystko co wiesz Richardowi ty dowodzisz .Lee spowaznial.
-Mamy tez maly problem w Sunie ... zostala podbita przez Aka ... wiec omijajcie ja wdrodze do waszego celu misji... na co czekacie ruszajcie .
*Ja musze pomyslec co teraz zrobic*
-Miires .. podejdz tu ... porozmawiamy
wienc naczym ma polegaæ ta misja zwruci³em sie do hyuty
-Nasza misja polega na odbiciu pewnego wiê¼nia z Mrocznej Twierdzy. Posiada on pewien artefakt, którego z kolei potrzebuje Lee. Chod¼my... po drodze omówimy szczegó³owy plan dzia³ania. Musisz mieæ ca³y ekwipunek to znacz - wybuchowe notki lub bomby lodowe, pigu³kê z krwi±, pigu³kê ¿o³nierzy, maskêtlenow±, okulary i gogle. Do tego jaka¶ bron do walki wrêcz... Msz mam nadziejê ekwipunek (kup teraz jak masz kasê)
Wychodzê z domu.
-Za mn±!
Biegnê w stronê centrum Konohy.
dobra to prowadz
NMM
-Eh.... musimy to wszystko kupowaæ?
Wsta³am z parapetu i spojrza³am z zrezygnowaniem na Hyute i wszy³am z domu .
<nmm>
Casper idzie za reszt± wcze¶niej tworz±c sobie drewniany kij. <nmm>
podesz³em do RockLi i powiedzia³em co chcia³e¶ mi powiedzieæ s³ucham
Lee spojzal na mezczyzne ocenil jego postur wygla sile oraz inteligencje.
-Wybacz lecz chwilowo nie moge cie przyjac ... musisz sie jeszcze sporo nauczyc ..¿ycie ANBU to nie zabawa ... nasze motto to *WALCZYMY PO TO ABY INNI MOGLI ZYCI W POKOJU* ... w tej chwili nie jestes wstanie pomuc nikomu.Lee spojzal mezczyznie gleboko w oczy aby go pocieszyc.
-Uwiez mi ¿e robie to dla twego dobra ... ludzie ktorzy naleza do anbu nie zyja zbyt dlugo a ich rany nie sa tylko cielesne ... przekonasz sie co mam namysli kiedy zmezniejesz teraz zegnam musze gdzies isc.Lee wyszedl z domku.(NMM)
wtakim razie posz³em do domu
Przyszed³ przed mieszkanie ,zapuka³ po czym wszed³.
Stan±³ w korytarzu i czeka na Lee.
Dodane po 16 minutach:
-Ciekawe co bd musia³ zrobiæ ... Ale dam z siebie wszystko... - powiedzia³ pod nosem bawi±c siê kunaiem.
Lee wszedl do swojego domu Kabuto juz tam byl.
-jak mil ze juz jestes.. przepraszam za spuznienie ale mialem kilka spraw na glowie.Lee usiadl na fotelu .
-Takwiec chcesz sie przylaczyc do ANBU tak
-Witaj, tak chcê do³±czyæ do Anbu a przy okazji pozbyæ siê negatywnych wspomnieñ z Oto ... - powiedzia³ opieraj±c siê o ¶cianê
Lee wstal podszedl do KAbuto i spojzal mu prosto w oczy.
-Z³ych wspomnien mowisz ... jak kazdy ... ale chyba nie sadzisz ze przyje cie bez poznania ... znasz motto ANBU ??Lee caly czas patyrzal sie w oczy Kabuto
-Nie znam ale kilku mo¿na siê domy¶liæ, mo¿e "Nie ufaj nikomu" ? - powiedzia³ spogl±daj±c mu w oczy.
-Jako Anbu mo¿emy siê poznaæ ale nikt wiêcej nie mo¿e znaæ naszej to¿samo¶ci, lecz s±dzê ,¿e Ty jeste¶ dobr± osob± której mo¿na zaufaæ mimo tego motta - u¶miechn±³ siê
Lee zaczol chodzic po pomieszczeniu.
-Nie to podpowiada rozsadek ... nasze motto brzmi WALCZYMY PO TO ABY INNI MOGLI ZYCI W POKOJU ... zapamietaj to ... bo jesli cie przyjmiemy to bedzie twojw jedyna zasada .. zlam ja ...a zostaniesz wydalony.Lee siadl na fotelu.
-Ale aby zobaczyc czy rozumiesz znaczenie tych slow wyruszysz na misje ... udasz sie do Rado Hanob uw mezczyzna posiad potezny zwuj pozwalajacy osobie ktora go przeczyta poznac moja najwieksza tajemnice Tehnike Lee Gauken .. twoim zadanie jest dostarczenie mi tego zwoju i nie zagladanie do niego czy wszystko jasne
-Wydalony a nawet zabity...- odpowiedzia³.
-Naturalnie ,wyruszê po zwój dla Ciebie, proszê tylko o namiary miejscowo¶ci tego mê¿czyzny.
-Jego dom miesci sie w kraju Kumo ... powinien byc w swoim domu ... ale wuryszuz dopiero jutro ... powiedzmy ze to bedzie muj pierszy rozkaz dla ciebie ... czy chcesz jeszcze cos wiedziec??
-Chcê by¶ da³ mi jako¶ ma³o cenn± swoj± rzecz by on móg³ j± rozpoznaæ ,¿e nie jestem ¿adnym wrogiem tylko Twoim wys³annikiem ? Czy jest co¶ takiego ? - zapyta³
Lee popatrzyl sie na zdjecie Hasei poczym podal je Kabuto.
-To jest zdjeci Hasei najdroszej mi osoby pokaz mu to bedzie wiedzial ¿e nalezalo do mnie.
-Dobrze, gdzie mogê siê przespaæ dzisiaj ? Bo do Oto ju¿ nie wrócê ...
Lee wskazal swoje skromne progi.
-To dziwne .. ale jakos ci ufam ... mozesz spac umnie ... ale nie zawiedzi mojego zaufania.Lee pokazal mu pokuj z wolnym luzkiem.
-Tu mozesz spac ja przespie sie na kanapie gdyz i tak mam wiele spraw do przemyslenia.
-Bardzo Ci dziêkujê, pójdê ju¿ spaæ bo jutro czeka mnie misja - u¶miechn±³ siê i poszed³ do pokoju [nmm]
(Ja spadam paa
Lee siedzial na biurkiem i czytal raporty oraz zastabawiam sie nad tym co siedziej w Sunie co z Gaara co z Amy.Tak minela mu calA noc bez nawet chwili snu.///BEDE PO 15;00///
Wyszed³ z pokoju oraz z domu [nmm]
proszê o przyjêcie do odzia³u anbu bo chcia³bym byæ w oddziale anbu
Zapuka³ i wszed³ do domu Rocka Lee.
A ty kim jeste¶?-warkn±³ na Miiresa.
Spokojnie wszed³em za Uindo... Od razu zauwa¿y³em, Miiresa, lecz nie mia³o to dla mnie ¿adnego znaczenia... Jedyne co chcia³em zrobiæ to zakoñczyæ t± przeklêt± misjê i zapomnieæ...
Lee podszed³ do drzwi wpusci³ wszystkich do ¶rodka.
-¦iadajcie .. zanim odacie mi eliksir chce co¶ powiedziec.Lee spojaza³ na Nare.
-Ta misja by³a trudna dla was wszystkich ... lecz nie doszukujcie sie w niej tylko samych z³ych stron...Nara znale¶ Riu wczesniej?.Lee wiedzial ¿e nie wiec ciagno³ dalej.
-A ja... ja zna³êm ... wiedziale ¿e jest z³a ... ale wiedzialem te¿ ¿e jest w niej ukryte dobro .. tak jak i wkazdym... ale te dobro mug³ ukazaæ jej tylko kto¶ taki jak ty ... dzieki tobie ... ta kabieta poczu³a co to przyjazni i wiele wiecej... tylk ty mogles tego dokanac i choæ mogles ja wskzesic postapiles inaczej ... dzieki czemu Zas³uzyles na muj szacunek oraz na wzgledy dla niej u naszego koscistego znajomego.
///Misja A zakaczona 10 pt do speeda celnosci itp oraz 100pch i 300Y///
Shisetsu westchn±³ wykoñczony i opu¶ci³ mieszkanie bez s³owa.
[NMM]
Ca³y czas siedzia³em w fotelu nie wiedz±c co powiedzieæ...
Fakt i¿ ¦mierci zaopiekuje siê Riu by³ pocieszaj±cy, lecz mimo to nie potrafi³ zmazaæ poczucia winy... Nagle co¶ mnie tknê³o... Skoro Lee zna³ Riu musia³ znaæ te¿...
- Te ostrza... - powiedzia³em k³ad±c Akakeiro na stolik...
- Zdoby³em je podczas walki przy Rzece Krwi... Wiesz co¶ o nich? - zapyta³em
Lee przyjrza³ siê obu katan±. Dok³adnie je obejrza³ w tym czasie katany zaczê³y wibrowaæ.
-Hmm … bardzo ciekawe takie same zachowanie …jak przy broni Riu …hmm …ale przecie¿ to nie mo¿liwe … nie mog³a tego zrobiæ .Lee prawie prawie siê u¶miechn± gdy¿ ju¿ wiedzia³ co jest grane.
-To jest bardzo wyj±tkowa broñ … osoba która j± stworzy³a to Riu …czego pewnie siê domy¶lasz … ale nie wiesz ¿e aby stworzyæ taka broñ trzeba po¶wieciæ cze¶æ w³asnych wspomnieñ … bo to aby broñ posiada³a w³asny … umys³ broni±cy jej w³a¶ciciela … kiedy zdoby³e¶ te broñ??
Pukam do drzwi
- Na samym pocz±tku naszej misji natrafili¶my na rzekê krwi... Nie wiedz±c czym ona jest wys³a³em do niej mojego klona... Po chwili pojawi³a siê tam fala na której pêdzi³em... Ja... A raczej jakie¶ moje upiorne odbicie... I to w³a¶nie ono mia³a te miecze... Musia³em je zabiæ by chroniæ resztê a gdy to zrobi³em wzi±³em ostrza... Sam nie wiem czemu... - wyja¶ni³em...
Zapali³em papierosa i odszed³em
[z/t]
A wiec ju¿ wtedy to nast±pi³o … szkoda ¿e zginê³a … szkoda by³± by ¶wietn± osob± … szkoda .Lee rozmy¶la³ o Riu i tak jak by zapomnia³ o Narze.
-Hmm … naprawdê ta kobieta potrafi³a o wiele wiêcej ni¿ tylko walczyæ … o wiele wiêcej.
Wchodzi HM! idzie do kuchni zrobiæ kanapki,nie zauwa¿y³a
nikogo, narysowa³a na scianie królika rushowego i date dla Lee,potem wysz³a i zamkne³a drzwi na klucz!
[nmm]
Do drzwi zacz±³ pukaæ mê¿czyzna wygl±daj±cy na "listonosza" ninje. Beszczelnie otworzy³ drzwi nie czekaj±c na pozwolenie i podbieg³ do Nary. Wygl±da³ na zmêczonego jednak wyci±gn±³ w jego strone list.
- Proszê - u¶miechn±³ siê i gdy przesy³ka zosta³a odebrana odrazu wyruszy³ gdzie indziej w po¶piechu.
Tre¶æ listu:
„ Drodzy shinobi z wioski Li¶cia ju¿ raz uratowali¶cie naszych mê¿ów przed ¶mierci± z powodu ich chciwo¶ci za co serdecznie przepraszamy. Jednak czasy nadesz³y straszliwe które by³y przepowiedziane w naszych legendach. By³o tam napisane o wszystkim co siê wydarzy³o do tej pory a podobno ma nadej¶æ jeszcze co¶ straszniejszego. B³agamy wiêc was o pomoc. Przyb±d¼cie pod oazê która znajduje siê na pustyni Nara. Wiemy ¿e jeste¶cie sk³óceni z miastem Sunagakure jednak¿e wasza pomoc jest nam bardzo potrzebna.”
Dane misji:
Ranga zadania: A
Zadanie pocz±tkowe: Spotkanie w oazie
Miejsce rozgrywki misji : Pustynia Nara
Wynagrodzenie dla jednego Shinobi: (?)
(Uindo nie mo¿e byæ na misji ale zadanie musi byæ wykonane. Je¶li jak±¶ (jedn±) osobe która mo¿e pomóc wam w niej to przyda siê w³a¶nie teraz)
- Niestety nie mam zbyt wiele czasu... - powiedzia³em
- Proszê Lee-sama powiedz mi wiêcej o tych mieczach... Co¶ o ich mocy... - poprosi³em...
Lee wizo³ List od listonosza.POczym przeczyta³ go .
Odwruci³ siê do Nary.
-wybacz mi ale nie wiem wiecej ... ta bron ma za cel ochrone swojego w³asciciela ... nic wiecej ... albo jak dla mnie a¿ tyle ... teraz wybacz mi ale mam sprawe do za³atwienia .Lee pojza³ na Naze jeszcze raz.
-Wiesz mozes sie mi przydaæ na misji ... wiec jesli chcesz ... i¶æ ze mna
//Lee mam nadziejê, ze nie chodzi ci o list od Caspra... Ten by³ do mnie...//
- Je¶li uwa¿asz, ze mogê sie przydaæ... To chêtnie - powiedzia³em bior±c miecze do rêki...
- A i jeszcze jedno... Chcia³bym poznaæ tajniki Tai-jutsu... Mistrzu Lee - doda³em po chwili... Tego typu my¶li kr±¿y³y mi po g³owie odk±d pozna³em Riu...
"Gdybym umia³ lepiej walczyæ móg³bym j± ocaliæ..."
-Tak sadze ¿e mozesz sie przydaæ ... prucz cie bie mam jeszcze jedna osobe na oku ... ale nic zejmiemy sie nia kiedy indziej ... zacznij swoja misje ... ja musze co¶ za³atwic ... ¿ycze ci powodzenia.Lee otwozy³ drzwi dla nary.
-A co do nauki ... daj mi troche czasu ... musze to przemyslec .
///chodzilo mi o inna misje .. ale twoja bêdzie trwac za d³ugo wiec znajde kogos innego ///
- Nie s±dzê bym by³ gotów znowu stan±æ u boku mojej dru¿yny... Jeszcze nie... - powiedzia³em. Wspomnienia z ostatniej misji by³y wci±¿ zbyt ¿ywe...
- Jestem gotów wyruszyæ nawet teraz Lee-sama - doda³em ze zdeterminowanym wyrazem twarzy...
-¦wietnie lecz ... resza twojej druznyny nie jest w tej chwili dostepna .... sa na innych zadania wiec musimy na nich czekac .Lee uk³oni³ sie nisko Nare i znik³ oststnie jego s³owa brzmia³y.
-Wruci tu za tydzien o tej samej po¿e ... wtedy dam ci odpowiedz ... dotyczaca misji oraz nauki ... do zobaczenia.(NMM)
Uk³oni³em siê i wyszed³em z mieszkania [NMM]
Lee wruci³ do swojego domku polozy³ sie spac .
-Czas ospoaczaæ .. juz dawno nie spa³em ... a powinienem byæ czyjny .Lee zasno³ w g³ownym pokoju na kanapie.
prosze o przyjencie do odzia³u anbu bo chcia³bym s³u¿yæ w odziale anbu
Lee popatrza³ siê na mê¿czyzne.
-Hmm...chcesz nalezyæ do ANBU tak ... a mo¿esz mi wyja¶niæ dla czego wybrale¶ nasz± organizacje .... dlaczego mnieliby¶my cie przyjaæ??Lee czeka³ na d³uga i wyczerpujac± odpowiedz .
Podesz³am do drzwi Lee, ale nie zapuka³am. Nie mog³am. Zastyg³am z rêk± parê cm. od drzwi.
LEe poczu³ co¶ w sercu nag³e uk³ucie .
*Co siê dzieje czy … to mo¿e oznaczaæ … czy to ona *
Lee wsta³ znad papierów i raportów podszed³ do drzwi.
Wzi±³ g³êboki oddech poczym otworzy³ drzwi mail zamkniête oczy gdy¿ ba³ siê ¿e to znó.w tylko jego przeczucia nic wiêcej.
Kiedy zobaczy³am Lee u¶wiadomi³am sobie, jak wiele odebra³a mi Akumu.
- K-konichiwa, Lee-sama...- odezwa³am siê pogodnie.
Lee otworzy³ oczy nie mog³ w to uwiezyc to naprawdê ona to naprawdê ona.
Lee nie czekaj±c na nic wzio³ aj w ramiona przytuli³ ja mocna aby siê upewniæ ze to ona ze naprawde do niego wróci³a .Lee nie móg³ siê powstrzymaæ poca³owa³ ja w usta namiêtnie i delikatnie poczym wzi±³ ja na rece . i zacz±³ ja podrzucaæ z rado¶ci.
Na jego twazy zago¶ci³ u¶miech … ju¿ tak dawno siê nie u¶miecha³ gdy jej zabrak³o straci³ powód do u¶miechów ale teraz jest przy nim jest tu.
-Hasei to naprawdê ty … wruci³a¶ … ca³± i zdrowa .Lee mail na twarzy wypisana szczê¶cie i rado¶ci tak wielki ¿e wydawa³o siê i¿ nikt nie jest zdolny do takich uczyæ.
- Nie... To nie ja, tylko ¦wiêty Miko³aj...- parsknê³am ¶miechem.- Oczywi¶cie, ¿e ja...- odwzajemni³am poca³unek. Usta siê u¶miecha³y, oczy równie¿, ale nieco inaczej. W g³êbi oczu tkwi³a pusta, niedostrzegalna jednak dla nikogo. A ju¿ napewno nie dla Lee. Bardzo skrzêtnie tê pustkê skrywa³am.
Psy bez zaproszenia wesz³y do domu. Kane wskoczy³ na kanapê, Hako usiad³ sobie z boku, a Kabe otworzy³ lodówkê i zacz±³ wyjadaæ zawarto¶æ.
Lee nie móg³ siê powstrzymaæ i caly czas patrza³ s e w jej oczy w jej cudne oczy ju¿ dawno nie czu³ takiego ciep³a w sercu .Nadal trzymaj±c ja na rekach zaniós³ ja do g³ównego pokoju.
LEe mail tyle pytan tyle chcia³ siê od niej dowiedzieæ .Ale w tej chwili to nie mia³o znaczenia nie gdy by³a tak blisko.
-Wiesz jak siê martwi³em .. wiesz jak têskni³em za toba …wiesz jak cie KOCHAM .Ostatnie s³owa powiedzia³ z u¶miechem na twarzy i skrad³ jej kolejny poca³unek .
- Podejrzewam, ¿e nawet gdyby¶ napisa³ o tym 1000 opas³ych tomiszczy, to i tak nie by³by¶ w stanie wyraziæ ca³ego ogromu swoich uczuæ...- odpar³am.- Za to mnie napêdzi³ stracha powrót. To prawda, ¿e Akatsuki staje siê coraz silniejsze i ¿e zajê³o sunê?
-Silniejsze nie powiedzia³ bym .. raczej znale¼li sobie nowych sojuszników … choæ nie jestem pewien czemu Amy oraz Gaara trzymaj± z nimi ale wiem ¿e to d³ugo nie potrwa …oni nie s± lud¼mi którzy podaj± siê w³adzy AKA … ale nie martw siê je¿eli do tego dojdzie to mam ju¿ pewien plan jak ich z tamt±d wypêdziæ .Lee siê leciutko u¶miechno³
Pokiwa³am g³ow±. By³am jednak bardziej zmartwiona ni¿by siê wydawa³o.
- Wiesz... W zasadzie, ¿eby pokonaæ Akatsuki, wystarczy uderzyæ w czu³e miejsce...- odpar³am zagadkowo. - Zastanów siê... Jaki jest twój czu³y punkt?
Akowcy maja wiêcej s³abych punktów ni¿ my¶l± … Lee zastanowi³ siê na s³owami Hasei.
Zna³ swój s³aby punk a raczej swoje dwa s³abe punkty .Nie lêka³ siê swojej s³abo¶ci lecz tego i¿ kto¶ z³y mo¿e je wykorzystaæ.
-Wiesz dobrze jakie s± moje s³abe punkty … ale ci który spróbuj± choæ pomy¶leæ o tym aby je wyko¿ytaæ …przekonaj± siê i¿ dobraæ i mi³o¶ci nie s± s³abo¶ciami… lecz i¿ bêd± tym co sprowadzi na nich zgubê .Oczy Lee p³onê³y .. na sama my¶l ¿e kto¶ móg³ by wykorzystaæ Hasei aby doj¶æ do niego .Wiedzia³ ¿e taka mo¿liwo¶æ zawsze istnieje ale obieca³ sobie ¿e na to nie pozwoli kocha³ ja i tylko to siê liczy bêdzie walczyæ o ta mi³o¶ci je¶li bêdzie trzeba.
- Nie wiem, czy wiesz, ale niektórzy wa¿niejsi cz³onkowie Aka, te¿ maj± tego typu s³abo¶æ... Wystarczy odebraæ im to, co maj± najcenniejszego... Wtedy siê przekonamy, jak bardzo zUe s± ich serca...- mówi³am zupe³nie spokojnie. Tak jakby to wszystko zosta³o zaplanowane. Tak jakbym powtarza³a s³owa roli, wyuczonej na pamiêæ.
Kabe najad³ siê do syta i podszed³ do nas, merdaj±c nie¶mia³o ogonem. Tr±ci³ rêkê Lee zimnym, mokrym nosem.
Lee popatrza³ siê na Hasei nie podoba³ mu siê ten pomys³.
-Wybacz ¿e to powiem Hasei ale nie mam zamiaru za graæ tak jak oni by to zrobili … nie bêdê siê zni¿a³ do ich poziomu … je¶li mam ich pokonaæ to bêdzie to w uczciwej walce .. nawet je¶li mia³ bym byæ jedynym który bêdzie gra³ fer to nie zmiennie siê ... mam nadzieje ¿e to roumiesz .Lee spojrza³ na Kabe
-Co jest Kabe … chcesz czego¶
Kabe po³o¿y³ ³eb na kolanach Lee. Jego oczy zdawa³y siê mówiæ: "Ja ju¿ nie chcê wojen. nie chcê tego ca³ego z³a."
- Có¿... Nie mam prawa zmieniaæ twoich wyborów. Ale jest takie powiedzenie "Je¶li wpad³e¶ miêdzy wrony musisz krakaæ, jak i one". Pozatym id±c za twoim tokiem rozumowania, zabicie Akowców te¿ by³oby niewybaczaln± zbrodni±. No bo, czy¿ nie pozbawi³by¶ wtedy dzieci ich rodziców? - g³os byæ ci±gle ten sam. Wyuczony. - A zamkniêcie ich nic nie da. Uciekn±.
Lee pog³aska³ pas wiedzia³ co czyje ów pies .Poczym spojrza³ ponownie na Hasei co¶ mu nie gra³o co¶ siê w niej zmieni³o.
-Wiesz co Hasei … tak siê zastanawiam co siê z tob± dzia³o .Lee ca³y czas na ni± patrza³ nie móg³ jej przestaæ kochaæ nigdy lecz nie pozwoli jej aby przesz³± na t± stronê.
-Hasei która opuszcza³a Konhe by³a osoba która stroni³a od walki .. która zawsze szuka³ pokojowego rozwi±zania .. a teraz zaprzeczasz temu kim by³a¶ .. czemu tak jest ?LEe siê to nie podoba³o nie podoba³ mu siê ta zmiana ale nie poda siê kocha ja i tylko to siê liczy zrobi dla niej wszystko .Lee stan±³ przy niej i ja mocno przytuli³. Poczym zestal jej do ucha .
-Przepraszam Hasei przepraszam za te s³owa … nie wiem co prze¿y³a¶ nie wiem co cie zmieni³ do tego stopnia … ale nie podam siê … nie pozwolê aby¶ sta³a siê … tym z czym zawsze walczy³a¶ … kocham cie i nie pozwolê na to. Z oczy Lee pada³y ³zy które stara³ siê ukryæ przed Hasei nie chcia³ aby widzia³a ¿e w dniu kiedy jest wre¶cie przyniej ¿e w dniu kiedy jest najszczê¶liwszym w jego ¿yciu on siê smuci gdy¿ martwi siê o ni±
- Taak... Pewnie rzeczywi¶cie siê zmieni³am. Ale je¶li tego wymaga pokój dla innych, to ja mogê nawet staæ siê taka sama jak Akatsuki. Ty... Ty nie wiesz... Ale ja wiem... Poprostu...- odsunê³am delikatnie swoj± twarz od jego twarzy i zauwa¿y³am ³zy Lee. Delikatnym ruchem star³am je z jego policzków.- Ja... Nie potrafiê ci zaufaæ... Nie potrafiê zaufaæ ci i uwierzyæ, ¿e wszystko bêdzie dobrze... Bo nie bêdzie... - cofnê³am siê, z objêæ Lee.
Kane zeskoczy³ z kanapy i ruszy³ w stronê drzwi.
- Nic nie bêdzie dobrze! - krzyknê³am, odwróci³am siê i wybieg³am. Przedemn± wybieg³a Kane, obok mnie Hako. Kabe zamerda³ do Lee ogonem, tym razem smutno, jakby mówi³ "Ja te¿ nie wiem, co siê z ni± dzieje. Tak nie powinno byæ. Ona mia³a byæ taka jak dawniej...", a potem odwróci³ siê i wybieg³ jako ostatni.
Lee nie mia³ zamiaru pozwoliæ siê jej pod±æ nie je¿eli mo¿e co¶ jeszcze zrobiæ.
*Nie podam siê … nigdy … ona by te¿ to lamnie zrobi³a … nie podam siê*
Lee wybieg³ za Hasei tak szybko jak potrafi³.
-Hasei czekaj ...Hasei !!
Wbieg³ do mieszkania Kabuto rozgl±daj±c siê za nim.
-Chyba go nie ma ... - szepn±³ trzymaj±c zwój w rêku.
Dodane po 5 minutach:
Po chwili usiad³ na pod³odze opieraj±c siê o ¶cianê.
-Ymmm troszkê krwawiê... -szepn±³ po czym przy³o¿y³ rêkê do twarzy
-Chiyute no Jutsu - powoli wyleczy³ rany.
-Z³amane raczej nic nie jest chocia¿ ... 3 lewe ¿ebro ... - pomy¶la³
Wybiorê siê do lekarza w Konoha albo sam zabiorê siê za to z tymi zio³ami ...
Przed Kabuto sta³ orze³ wpatrywa³ siê w niego tak jakby czeka³ na jego przybycie.Orze³ przefruno³ nad jego g³ow± aby daj mu znaæ i¿ ma wej¶æ i u¶±¶æ
Spokojnie wsta³ i pod±¿y³ za or³em po czym wszed³ i usiad³ na fotelu
Ptak stan±³ przed KAbuto a w umy¶le pojawi³y siê s³owa
*Wrzuæ zwój do kominka na nic ci siê nie przyda to pusty zwój
Uda³o ci siê doprowadziæ misje do koñca … lecz prócz samej misji sprawdza³em co¶ innego .. to jak siê zachowujesz w czasie walki … pamiêtasz czwórkê Nina oraz trzy damy nad wad .. to moi ludzie … mieli cie sprawdziæ … jak sadzisz jak wypad³e¶??
-Nie byli missing nin wiêc nie mia³em zamiaru zabijaæ nikogo, ¿e zwój jest pusty mog³em siê domy¶liæ bo gdyby mia³ bardzo cenne informacje sam by¶ go odbiera³. S±dzê ,¿e to by³ test na moj± uczciwo¶æ i czy nie pragnê mieæ w³adzy chodzi tutaj o zwój. W walce nie wykorzysta³em do koñca moich umiejêtno¶ci i to mi za dobrze nie wysz³o. Chcia³em uratowaæ osobê ton±c± lecz wpakowa³em siê w zasadzkê, lecz mo¿na by³o siê dogadaæ nawet z potrzeb± k³amania. S±dzê ,¿e posz³o mi dobrze bo wykona³em misjê bez wiêkszych przeszkód - powiedzia³ do Or³a
-Mogê zachowaæ zwój czy koniecznie muszê siê go pozbyæ? - zapyta³
Nast±pi³a chwila ciszy poczym znów us³ysza³e¶ g³os.
*Misja zosta³a wykonana … gdy¿ dostarczy³e¶ zwój ale … twoje zachowanie podczas jej trwanie by³o nie na miejscu … kiedy jeden z Ninja próbowa³ siê uwolniæ w domku Rada uderzy³e¶ go w twarz … osobê unieruchomiona i bez brona to pierwszy b³±d … drugim i najwiêkszym by³a walka z trzema siostrami a dok³adnie twoja z³amana obietnica …tak wygra³e¶ ale honor jest wa¿niejszy od wygranej czy przegrane … przysiêga na honor jest dla ANBU czym¶ najwa¿niejszym …a ty ja z³ama³e¶ … tak wiec gratuluje udanej misji .. lecz nie przyjêcia do ANBU … musisz siê jeszcze sporo nauczyæ … kiedy bêdziesz gotowy aby zrozumieæ dla czego istnieje ANBU wtedy cie przyjmê
//MISJA ZAKANCZONA +7 do speeda .si³y itp + 30 pch i 100Y////
-Pff-zakpi³
-Nie pope³ni³em ¿adnych b³êdów, po prostu oninowie z konohy s± tak s³abi ,¿e trzymaj± siê zasady - lepiej umrzeæ ni¿ sk³amaæ. Oninowie maj± cel - z³apaæ, zabiæ , zniszczyæ... wiêc tu nie mów o honorze bo jednym celem jest zrobienie misji... - za¶mia³ siê
-W Anbu wygrana jest najwa¿niejsza by¶ Ty nie zgin±³ tylko missing - powiedzia³ spokojnie wstaj±c
-I nie t³umaczê siê z klêski tylko innych powodów których nie zauwa¿y³e¶ ,a tak wyszkolony Anbu jak Ty powienien to zauwa¿yæ ale widaæ nie jeste¶ - powiedzia³ i wyszed³ spokojnym krokiem.
G³os nabra³ na sile lecz po chwili przybra³ opanowany ton.
*Dla tego nie zosta³e¶ przyjêty … to by³± ostatnia próba … udowodni³e¶ mi ¿e nie wiesz co to honor … ka¿dy z odziali ANBU pod moim dowóctwê wie co to honor … i s± gotowi urzec za jego zasady … honorowa walka jest czym wa¿niejszym ni¿ my¶lisz … osoba wa³cz±ca w honorowym pojedynku nie boi sie urzec … gdy¿ obaj wa³cz±cy szanuj± siê nawzajem … walka nie musi byæ czym¶ strasznym i z³ym kiedy ma siê swój honor … wszystko wygl±da inaczej … ¿a³uje lecz ty nie posiadasz go … mo¿e kiedy¶ zrozumiesz ze nie liczy siê wygrana lecz sposób w jaki siê walczy³o
Przychodze do domu rocka lee. Chcia³em z nim pomówiæ o misji w której bra³em udzia³ wraz z kabuto. Widz±c ¿e nikogo niema wychodze.
Zapuka³em do drzwi... Min±³ ju¿ tydzieñ, wiêc chcia³em porozmawiaæ z Lee-sam± na temat misji, o której wspomina³ i o ewentualnym treningu Taijutsu...
Lee dopiero dzi¶ wruci³ z Jeziorka Lottosu .Prubujac sie pozbieraæ.
Wszed³ do domu i usiad³ w fotelu.
Cicho wszed³em do pomieszczenia...
- Ummm Lee-sama? - powiedzia³em dostrzegaj±c Lee.
- Ja w sprawie tego treningu Taijutsu...
Nie otrzymawszy ¿adnej odpowiedzi wyszed³em z pomieszczenia. {NMM}
Lee budzi sie ze snu ktory nie by³ snem i wstaje.
-CZes sie troche przejsc ... ma³y trening aby zapomniec co ty na to .
COS-CZemu by nie juz i tak zad³ugo tu siedzielismy i myslelismy.
Lee wyszed³
Lee wszed³ do swojego domu aby odpoczac ju¿ od tygodnia nie spa³ wcale i prawie nic nie jad³ trening go poch³ono³ prawie ca³kowicie.
-No tak to jest kiedy sie prubuje zapomniec...chyba sie poloze spac ...ale najpier co¶ zjem.Lee wbieg³ dokuchi i przynius³ 20 ramen ktore poch³ono³ wciagu kilki minut .Poczym pda³ na stole i zasno³
Po ca³ym dniu odpoczynku Lee wkancó wsta³ wypoczety jak nigdy.Poszed³ na góre aby sie wykapaæ i przebraæ.Po 30 minutach zeszed³ na du³ i zjad³ skromne ¶niadanie którym by³o 10 ramen.
PukpukHej to ja Jiraiya kaza³e¶ mi przyj¶æ
Lee wsta³ z fotelu i podszed³ do Shinobi.
-tak oczekiwalem ciebie ... przeszle dwie pruby ... obie mnialy cie czego¶ nauczyæ ... wiesz czego ??Lee spojza³ mu prosto w oczy czekajac na odpowiedz wiezyl ¿e on wie
Tak nauczy³o mnie ¿e nie zawsze trzeba spe³niaæ rozkazy lecz i¶æ za g³osem serca
-Pieknie podyktowane ... szkoda tylko ze nie rozumiesz jeszcze znaczenia tych s³ow ... ale czuje ¿e kiedy¶ zrozumiesz ... wieze ¿e bedziesz dobrym ANBU i ¿e bedziesz z honorem i duma nosi³ te maske.Lee wyciagno³ maske anbu oraz ca³y komplet stroju.Katany p³aszcza masak zbroja .
-To wszystko teraz nale¿y do ciebie ... nie zawiedz mnie ... a raczej nie zawiedz siebie ... s³u¿ wiosce i jej mieszkanc± ...gdy¿ WALCZYMY PO TO ABY INNI MOGLI ZYCI W POKOJU ... zapamietaj to.
Wzi±³ w rêce ca³y ten sprzêt Nie bêdziesz na mnie zawiedzionyPowiedzia³ i poszed³ Do zobaczenia
Lee wstal z krzes³a i podszed³ do drzwi otworzyl je i wyszed³.
*wieze w ciebie ... nie zawiedz siebie samego-pmyslalem*
HM! wesz³a do ¶rodka.
Shi zatoczyla pare kolek i tez weszla do srodka.
Usiadla na najblizeszym materacu i padla jak martwy trup.
-kiedy widzia³as siê ze swoimi bachorami.
Powiedzia³a HM!
- zgubilam bachory - odwrocila sie na drugi bok. zaczynalo ja suszyc.
- czy Rock Lee, mial jakas winiarnie w swojej chacie?
-Sprawdzmy.
HM! posz³a do kuchni sprawdzi³a w lodówce czy sa alkohole.
-Jednak,masz deperadosa.
HM! pi³a swoje piwko
Shi wiedziala, ze jak wypije desperadosa, to zaraz beda mialy tu wilka bombe biologiczna, jednak nie mogla sie powstrzymac
i wychlala cala butelke.
HM! usiad³a na fotelu i zaczela rozmy¶laæ nad czyms.
- nad czym rozmyslasz, HM!? - spytala Shi.
-sama nie wiem nad czym, chyba nad sensem mojego zycia,
patrze tak na ciebie,nie chcê byæ taka jak dorosnê alkoholiczk±.Wiesz ¿e twóm me¿ulek wróci³.
Powiedzia³a HM!
- co Ty pierdolisz? NIe mogl wrocic . - Shi byla wsciekla, wiedziala , ze nie jest chodzacym idealem, ani ze nie jest zadnym wzorem do nasladowywania, ale nie musiala, tego mowic w taki perfidny sposob, w koncu Shi byla BOSSKA!!!!!!! - Jakby wrocil, wie co go czeka...
Shi wyobrazila sobie jak jej maz dostaje patelnia w leb".
- wez mnie juz nie denerwuj. wrrr
-Wiesz co powind³a¶ wrociæ do Aka i temu Hidanowi pokazaæ
kto tu rz±dzi schêci± z tob± przyjde i tak musze tam
zajrzeæ do baru.
Powiedzia³a HM!
- ok to chodzmy, ale zamknij drzwi, zeby zaden zboczuch nie masturbowal sie na materacu, na ktorym ja lezalam. - Shi wyszla.
nmm
-Ok.
HM! wychodz±c zamkne³a drzwi na klucz.
[nmm]
Wybuch dymu przed drzwiami. Pojawiam siê, a mój przyboczny znika w kolejnym k³êbie. Naciskam klamkê drzwi. Zamkniête.
-Ksst... - warkn±³em i skupi³êm siê¶ci±gaj±c do zamka wodê. PO chwili zmniejszy³em jej objêto¶æ niec, ¿eby zamka nie rozsadzi³a i zamrozi³em. Pokrêci³em chwilê zaimprowizowa³enym kluczem i drzwi stanê³y przede mn± otworem. Wszed³em do domu Lee. Trochê brud i kurz na pó³ centymetra ale to to samo miejsce z którego po raz pierwszy wys³a³ nas na spotkanie z Hangiem...
Stanê³am przed domem Lee. Kiedy zobaczy³am, ¿e jest otwarte, ciarki przesz³y mi po plecach.
- Kabe, kto tam jest? - zwróci³am siê do jednego z towarzysz±cych mi psów. Kabe zacz±³ wêszyæ.
- Lord od rysia...- mrukn±³ po chwili. Odetchnê³am i wesz³am pewnie do domu. Chmura kurzu któr± przy okazji wzbi³am za³askota³a mnie w nosie, w wyniku czego potê¿nie kichnê³am.
- Konichiwa, Hyta-kun...- u¶miechnê³am siê do ch³opaka.
Id±c z psem zauwa¿y³em, jak Hyuta wchodzi do domu i nie zamyka za sob± drzwi. Postanowi³em powiedzieæ mu o tym i wszed³em za nim do domu.
Powietrze w pomieszczeniu by³o przesycone energi± tak wielka ¿e a¿ w³osy zje¿y³y siê wam na plecach. TA energia by³a wszech obecna i wci±¿ narasta³a i narasta³a.
Kiedy ju¿ my¶leli¶cie ¿e wiêksz± ju¿ byæ nie mo¿e .Nast±pi³a eksplozja mocy nie widocznej dla oczu lecz wszyscy j± poczuli¶cie .Nie wiadomo sk±d nagle w domu Lee pojawi³a siê dodatkowa postaæ której na pewno wcze¶niej tu nie by³ .Ta tajemnicza postaæ przez chwile wydawa³a siê wam znajoma tak jak by¶cie ju¿ kiedy¶ ja spotkali .D³ugie czarne w³osy opada³y mu Az do umiê¶nionych barków krótka bródka postarza³± go a jednocze¶nie dodawa³a jego twarzy zadziorno¶ci i waleczno¶ci .Jego oczy by³y zamkniête lecz po mimo tego wydawa³o siê ¿e uwa¿nie obserwuje otoczenie oraz osoby znajduj±ce siê w jego domu. Nie poruszy³ siê wcale jego czarne szaty sta³y nieruchomo niczym skamienia³y posag który czeka na wschód s³oncza sta³ tak gotowy na wszystko .PO chwili która by³a dal was wieczno¶ci i pe³na niepewno¶ci postaci odezwa³a siê do was wszystkich.
-Witajcie przyjaciele….jak mi³o wrucci do swojego DOMU .Ostatnie s³owa by³y wypowiedziane z rado¶ci i b³ogo¶ci± w g³osie .
Wtedy te¿ postaæ otworzy³a swoje oczy. Dawna czerñ z której by³a znana tylko jedna osoba nadal tkwi³a w nich lecz by³o przygas³a , wymar³a.
Dostrzegli¶cie to natychmiast to by³y oczy Lee te same te mroczne niczym noc lecz z pewnym blaskiem ukrytym w ich wnêtrzu który dostrzega siê natychmiast .A przynajmniej tak siê wam wydawa³o bo teraz ich czerñ zosta³a przygaszona przez biel… biel któr± widuje siê u osób niewidomych
-Lee-sama... - by³em tak sko³owany, ale te¿ tak przera¿ony wygl±dem Lee, ¿e trudno by³o mi skleciæ kilka rozs±dnych s³ów. Widok Lee przyprawi³ mnie o jedna my¶l - widok torturowanych przez lata w ciemnych wiêzieniach, których wyprowadza siê na s³oñce, ¿eby ich oczy zadawa³y same sobie jeszcze wiêkszy ból, ludzi, których cia³a wygl±daj± jak jedne wielkie blizny...
Sta³am, patrz±c na Lee i oddycha³am spokojnie. Nie potrzebowa³am kumulowaæ chakry w nosie, by wyczuæ jak bardzo zszokowany jest Hyuta, tu¿ obok. A ja by³am spokojna. Podziêkowa³am Duchowi Lasu, za medytacjê i odezwa³am siê.
- Witaj w domu, Lee-sama.- mój g³os by³ ¿yczliwy, ale opanowany. nie zadr¿a³ ani razu, jakby widok ninja i to tak odmienionego nie stanowi³ dla mnie ¿adnego problemu.
Psy sta³y za mn±, jakby co¶ je w Lee odrzuca³o.
Patrzy³em na otaczaj±c± mnie sytuacjê. My¶la³em, ¿e to jest dom tego ch³opaka, który nie zamkn±³ za sob± drzwi. Rozejrza³em siê dooko³a. Nagle zwróci³em siê do Hyuty.- przepraszam, ale zostawi³ pan otwarte drzwi...- po tych s³owach cofn±³em siê trochê i przyjrza³em wszystkim osobom w mieszkaniu.
Lee nie odezwa³ sie do zadnego ze swoich towarzyszy usmiechno³ sie tylkod o nich po przyjacielsku podszed³ do nieznajomego który pojawi³ sie w jego domu bez zaproszenia .Wyciagno³ w jego strone reke
-Mi³o mi Cie poznaæ ... wiesz gdzie sie znajdujesz ... pewnie nie ... ale chcac czy nie chc±... wlasnie stales sie czesca tej misji.Lee posmutnia³ nieco bo wiedzia³c o to oznacza.
-PRzykro mi .. lecz teraz nie masz juz odwrotu ... musisz isc razem z nimi na misji.Lee wskaza³ na Hyuto i Hasei.
Dodane po 3 minutach:
Lee usmiechno³sie ponownie
-zaraz nadejdzie Tu Richard ... Wiec poczekajmy na niego i zacznimey TO co Nie uniknione.
laduje przed wejscie i widzac przez okna ze ktos jest w srodku pukam do drzwi w tym czasie powoli ale jeszcze nie dokonca znikaja mi znaki z twazy po technice.
TOn g³osu mojego mistrza nie napawa³ mnie optymizmem. Teraz nauczony tak wieloma b³êdami, pope³nionymi jako ma³y dzieciak, chunin, a pó¼niej Kage s³ucha³em ka¿dej kropli g³osu mojego mistrza jak jakiego¶ objawienia ³owi±c uchem ka¿d± zmianê i analizuj±c go w moim mózgu który ledwo wyrabia³ z ch³odzeniem
Drzwi same sie otworzyly wpuszczajac Richarda do srodka.
-No naraesie juz myslalem ¿e sie nie zjawisz ... usiadz.Lee wskaza³ na jeden ze swoich foteli leko machno³ otwart± dlkonia i caly kuz znikno³ z fotela oraz z kanapy wylatujac przez okno
Spojrza³em siê na wszystkich ze zdziwieniem.- Je¶li muszê, pójdê. A tak w ogóle jestem Kintaro Inuzuka, a to jest mój pies Keichi.- powiedzia³em i poszed³em w g³±b pokoju.
widzac Leeslawa omalo niedostalem zawalu ze zdziwienia poczym z otwarta buzia ze zdziwienia siadam na wskazanym miejscu i slucham co bedzie dalej jednoczesine mialem setki pytan.
-Wszyscy czekali¶cie na mnie do¶æ d³ugo… wiêkszo¶ci z was wie po co tu siê ¿ebrali¶my lecz na moje szczegó³owe wyjsnienia bêdziecie musieli jeszcze chwilkê poczekaæ … czekamy na jeszcze jednego … mojego przyjaciela .Lee u¶miechn±³ siê ³obuzersko
-Kane mo¿esz siê ju¿ pokazaæ za pleców Lee zacz±³ siê wydobywaæ dym czarny niczym jego oczy kiedy¶.
Dym zacz±³ kr±¿yæ wokó³ jego postaci niczym ma³y psiaczek chc±cy siê bawiæ ze swoim panem .PO chwili jednak dym zacz±³ nabieraæ kszta³tu przypominaj±cego wilka .Jeszcze raz mg³a wzbi³a siê w powietrze i przed wami sta³ wielki Czarny wilk .Sta³ teraz dumnie wyprostowany po lewej stronie Lee. Jego sier¶æ by³a niczym jedwab co mog³o wzbudziæ b³êdne za³o¿enie ¿e jest to spokojny domowy pies .Lecz po bli¼nie na pysku od oka do ucha ¶wiadczy³a o tym ¿e tak nie jest .Ale co najbardziej was zdziwi³o to nie to zê uw wilk zmienia³ siê w mgle .By³o to to ¿e w jego oczach kiedu sta³ u boku Lee dostrzedz mo¿na by³o szacunek , przyja¼ni oraz wierno¶æ .Któr± wcze¶niej nigdy nie darzy³ Lee.
-O to Ostatni z naszej dru¿yny.. ostatni lecz nie najgorszy .. mój wierny druch i przyjaciel który nie raz ocali³ mi ¿ycie.
"Kane? Czy to nie by³ wilk Hasei? By³ i jest ca³kiem ca³kiem... Juubina jeste¶ demonem a nie psem!". Spojrza³em na psa... widaæ by³o, ¿e w Lee uwa¿a teraz swojego nowego pana. Przeszed³ du¿o od czasu rozstania z Hasei. I pewnie wiele siê nauczy³. Wygl±da jak ma³y nied¼wied¼ a nie pies...
ok Lee caly czas muwie zachrupnietym glosem
- to gdzie teraz idziemy i naczym polega misja.
tatuaze zaczynaja byc juz prawie niewidoczne ale dostrzegalne przez reszte
Dopiero pojawienie Kane, wytr±ci³o mnie lekko z równowagi.
"Gê³boki wdech. i jeszcze jeden. I jeszcze."- powitarza³am sobie, oddychaj±c najspokjniej jak umia³am.
- A wiêc to prawda...- wyszepta³ Hako, a na ³ysej po³owie jego psyka pojawi³a siê gêsia skórka. Kabe zamerda³ nie¶mia³o ogonem, ale nic nie powiedzia³. Zna³ wybichow± naturê brata i wola³ nie przekonywac siê zbyt szybko, czy Kane nadal jest taki jak kiedy¶.
-Za nim zaczniecie siê dopytywaæ o mnie to gdzie by³o co prze¿y³em i sprawy mniej wazne pozwólcie ze opowiem wam o tym co was czeka na tej misji .Lee przyjza³ siê ka¿demu z osobna .To by³o dziwne Ale wydawa³o siê wam ¿e Lee po mimo tego ¿e jest ¶lepy nadal wszystko widzie.
-Nim zacznie siê Ta misja musze wam powiedzieæ ¿e prawdopodobnie zginiecie w niej wszyscy... lub zostaniecie pozbawieni duszy.TE wszystkie slowa by³y wypowiedziane szczeze i zpewnosci w glosie
-Jeszcze w tej chwili mo¿ecie odejsci i misja nigdy nie bêdzie miala miejsca … lub zaryzykowaæ wszystko i wa³czyæ o to co jest warte aby za to zgin±æ .. jaki jest wasz wybór
Gdy zauwa¿y³em wilka Lee, zachwyci³em siê nim. Popatrzy³em na niego z podziwem, a potem na to co robi reszta osób zebranych w pokoju. Spojrza³em tak¿e na Keichi'ego i jego reakcjê, lecz ten spokojnie wpatrywa³ siê w Kane.
Zdziwienie i szok uciek³y gdzie¶ w ciemny k±t, ustêpuj±c znajomej "przed-misyjnej" ekstazie. U¶miechnê³am siê spokojnie, chocia¿ wiedzia³am, ¿e Lee nie powienien tego wiedzieæ.
- Jakby to by³o co¶ nowego... Powiedz nam co¶, czego nie wiemy...- zwróci³am siê bezpo¶rednio do mê¿czyzny.
Lee popatrzal sie na Kane i przekaza³ mu co¶ co tylko oni dwaj zrozumieli>Poczym Wilk znikno³ w k³embach dymu.
-Zaraz sie tu pojawia nastepni uczestnicy tej przygody ... prowadzacej do samego piekla ... oby tylko nie okazala sie to wasza ostatnia podruz .
-haha jak zwykle waleczna ... nic sie nie zmienilas
hehe Lee pytasz a wiesz ze nikt niezrezygnuje zwlaszcza ze mamy do ciebie sporo pytan
Nie wiedzia³em co my¶leæ. Spojrza³em siê na powagê na warzy Lee. Misja, w której zginê. Trudno bêdzie to moja pierwsza i ostatnia zarazem...- pomy¶la³em, po czym zwróci³em siê do Lee.-Kiedy wyruszamy?- powiedzia³em, g³aszcz±c mojego psa.
Na s³owa Lee zmru¿y³am oczy.
- Zdziwi³by¶ siê, panie m±dry...- warknê³am, niemal dos³ownie. Rzuci³am okiem na jakiego¶ kuzyna po k±dzieli. Po d³u¿szych oglêdzinach uzna³am, ¿e jest jeszcze nieco za m³ody i przenios³am swoje zainteresowanie na Hyutê.
Milcza³em przez ca³y czas i kontemplowa³em sytuacjê. "G³upcy zag³uszaj± s³owa mêdrca" przypomnia³o mi siê przys³owie. No mo¿e nie byli oni g³upi, ale na pewno to gadanie by³o bez sensu.
-No wiêc Lee? Móg³by¶ ju¿ co¶ powiedzieæ. Co¶o tym co sta³o siêtobie. Po podró¿ do piek³a po spotkaniu z Hangiem wydaje siê szkoln± wycieczk±.
-Waszym zadaniem bêdzie udac siê do kraju wody w miejsce do którego was sam zaprowadzê .Biedzie tam na was czekaæ dwójka przybyszy kobieta i mê¿czyzna .To oni poprosili mnie o wasza pomoc .O waszej misji wiem prawie wszystko gdy¿ sam te¿ biorê w niej udzia³ lecz tylko jako obserwator i wasz pomocnik .Nie powiem wam wszystkiego gdy¿ nie wolno mi naruszaæ równowagi mogê wam tylko powiedzieæ z czym przyjdzie siê wam zmierzyæ i na co powinni¶cie uwa¿aæ .LEe wzi±³ g³êboki oddech podrapa³ swojego psa za uchem i u¶miechno³ siê do was chc±c dodaæ wam otuchy.
-Macie siê zmierzyæ z si³ami nie nale¿±cymi do tego ¶wiata … odszukaæ to co kryje siê w dawno opuszczonych fortecach i pokonaæ bestie ukryt± w ludzkim CIELE
Nie wiedzia³em co powiedzieæ. Sta³em w bezruchu, próbuj±c utrzymaæ kamienn± twarz. - To nie bêdzie zabawa...na pewno kto¶ zginie...- pomy¶la³em. Ruszy³em w stronê kanapy, a gdy ju¿ do niej doszed³em opar³em siê o jej oparcie. - Teraz nie ma ju¿ odwrotu. czekam na rozkazy.- powiedzia³em.
-No to normalka nie? - za¶mia³em siê nienaturalnie - Nasza ekipa w ca³o¶ci da radê wszystkiemu. Jedyn± wa¿n± rzecz± jest to, ¿eby¶my nie dali siê rozbiæ. Je¶³i utrzymamy sierazem, ¿adna si³± nas nie ruszy choæby nawet mia³a 50m wzrostu tyle¿ szeroko¶ci i pok³ady chakry wiêksze niz 9ogoniasty.
Spojrza³am na Hyutê. Westchnê³am.
"Ja nie mogê... Ju¿ jeden Lee na misji mi wystarczy... Czy ja odrazu muszê dostawaæ jego kopiê...? I to w dodatku takiego ma³olata... Jak pudelek..."
Walnê³am siê na kanapê, obok Kintaro. Kabe po³o¿y³ ³eb na moich kolanach.
"Czym ja sobie na to zas³u¿y³am? Ju¿ zaczynam ¿a³owaæ... To ju¿ nawet lepsze bylo ¿ycie Hokage..."
<puka do drzwi>
Yukimaro powoli id±c jak na ¶ciêcie szed³ w stronê domu Lee. Kiedy ju¿ tam doszed³ wszed³ do ¶rodka nie zawracaj±c sobie g³owy pukaniem. Spojrza³ na obecnych i podniós³ rêkê w ge¶cie powitania. Widz±c Hasei u¶miechn±³ siê blado... Uwa¿nie przygl±da³ siê pozosta³ym zebranym... Akakeiro lekko dr¿a³y wyra¼nie pamiêtaj±c Lee...
<wszed³ za nie znajomym> Witam Wszystkich jestem Toshiro...
Spojrza³em na nowo przyby³ych.- Witam- powiedzia³em obojêtnym g³osem. Ci±gle przys³uchiwa³em siê Lee i przygl±da³em siê jego zachowaniu.
Je¿eli przeszkadzam po prostu powiedzcie....
Odpowiedzia³am Yuki'emu u¶miechem na u¶miech. Zawieszaj±c na nim przeci±g³e spojrzenie.
- No nie... to to ju¿ siê kwalifikuje na pedofiliê...- Hako przej±³ rolê brata, który w obecnym moemncie by³ dymiastym demonem.
- Stul pyszczek, okej? - lodowate spojrzenie osadzi³o psa w miejscu. Tymbardziej, ¿e d³oñ po³o¿y³am na rêkoje¶ci bata.
<spojrza³ na Dziewczynê nie odzywaj±c siê>
Popatrzy³em na obu ch³opaków.- Bl±daski, jak ja takich nie lubiê.- powiedzia³em, a Keichi zje¿y³ sier¶æ, bo te¿ nie lubi blondynów.
Ca³e szczê¶cie ze nie jestem blondynem...<pomy¶la³>
Dodane po 46 sekundach:
Ca³e szczê¶cie ze nie jestem blondynem...<pomy¶la³ ca³y czas patrz±c na dziewczyne>
-Tak wiec s± TU ju¿ wszyscy wiec mo¿emy zacz±æ .. Jeste¶ gotowy?? .TE s³owa zosta³y wypowiedziane w stronê KANE a nie osób znajduj±cych siê w pomieszczeniu.
S³owa nie by³y tu potrzebne obaj byli na to przygotowani od pocz±tku.
-Musicie m teraz zaufaæ .Lee znikn±³ pojawiaj±c siê za Hyuto porusza³ siê z niesamowita prêdko¶ci i co dziwne jego ¶lepota wcale mu w niczym nie przeszkadza³a .Uderzy³ mê¿czyznê w brzuch po czym kiedy Hyuto zacz±³ siê ko³ysaæ na noga podci±³ mu je i pozbawi³ jakiego kolwiek podparcia .Hyuto straci³ przytomno¶ci Lee stan±³ nad nim i wykona³ kilka znaków poczym wbi³ mu jedno z ostrzy prosto w serce ostrze zag³êbi³o siê ca³kowicie trysnê³a krew iskierki ¿ycia zgas³y z twarzy Hyuto .Nastêpnie zanim jeszcze Lee zakoñczy³ uderzenie KAne rzuci³ sie na nowo przyby³ego który nie spodziewa³ siê ataku swoja szybko¶ci± i si³a uderzenia zwali³ mê¿czyznê z nóg poczym znikn±³ .Lee wykona³ b³yskawicznie dwie pieczecie Jena z nich by³a RArmor of force .Po chwili przed Lee pojawi³y siê 4 postaci identyczne do niego wszystkie odwróci³y siê w stronê pozosta³ych .Lee wyskoczy³ wtóre wykonuj±c Lee wind na jednym ze swoich klono poczym jeszcze bedel w powietrzu zakoñczy³ ja lotosem. W tym samym czasie klony wykona³ pieczêæ jeszcze zanim cia³ poprzedniego kona zd±¿y³o znikn±æ
-TAJ JUTSU ZONE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PO uderzeniu w NARE jego miecze zaczê³y znowu l¶niæ czerwienia zaczê³y siê ponownie budziæ do ¿ycia przebudzone przez nag³y atak lub przez kogo¶ .
Wszyscy znajduj±cy siê w pomieszczeniu zostali pozbawieni mo¿liwo¶ci walki JUTSU wszyscy prucz Lee jego klonów oraz Kene.
Nie wiedzia³em co siê dzieje, ale odruchowo wyci±gn±³em kunaia z pochwy i przy³o¿y³em go ko³o twarzy.- Keichi pilnuj siê.- powiedzia³em.
Westchnê³am. Patrzy³am bez mruginiêcia okiem na krew, s±cz±c± siê z martwego cia³a Hyuty. Czerwone kropelki zatrzyma³y siê równie¿ na mojej twarzy, do z³udzenia przypominaj±c krosty jakiej¶ egzotycznej choroby.
"Na tyle, na ile znam Lee by³o to konieczne... Mówi siê trudno..."- pomy¶la³am i odmówi³am w duszy szybk± modlitwê do Ducha Lasu, aby chroni³ duszê dawnego przyjaciela.
Wyci±gnê³am bat, a jednak nadal trzyma³am broñ zwiniêt±. Siedzia³am na kanapie.
Kabe, cofn±³ siê jak najdalej od martwego cia³a, za to Hako podszed³ bli¿ej, jak gdyby nigdy nic i zacz±³ ch³eptaæ krew.
"Mia³abym walczyæ z Lee? Celowo¶æ tego jest o tyle równa zeru, ¿e tak czy ¶mak nie mam z nim najmniejszych szans...."
Dopiero teraz dostrzeg³am znajomego ch³opaka i u¶miechnê³am siê do niego, przy czym u¶miech na twarzy poplamionej krwi± wygl±da³ groteskowo.
<piasek obroni³ mnie przed atakiem Lee> Co ty robisz? Spyta³em <stoj±c zdziwiony>
W salonie przed g³ównym wej¶ciem stoi szafka Trofeów które zdoby³em na misjach
Trofea;
Miecz wilka
ma oprawion± w skórê rêkoje¶æ, g³ownia jest zdobiona tak samo jak ostrze, ³adnie wygrawerowany wilk. Miecz jest dziwerowany czyli ma mieszan± stal i jest bardzo wytrzyma³y
Sztylet ofiarny
Rêkoje¶ci jest metalowa ma kszta³t wilczego ³ba z wysuniêtymi k³ami na ostrzu widniej± jakie¶ pradawne Hieroglify oraz Wizerunek Wilka metal z którego jest zrobione ostrze jest koloru krwi
Dodane po 7 minutach:
Wracam do mieszkania i klade sie spaæ
Dodane po 7 minutach:
(NMM)
wstaje ¶wiezy i wypoczety i udaje sie na patrol konohy
(NMM)
k³ade siê na luzko i ide spac ;P
(NMM bêdê za 3 godzinki )
Dodane po 17 godzinach 9 minutach:
wychodze z pokoju i udaje siê na patrol Konohy
(NMM)
Na biorku pojawila sie notatka:
Cytat: Skompletuj 3 osobowa druzyne. Szukajac wskazowek, dowiedzcie sie jak najwiecej o Elen - patronce konohy. Wskazowki sa porozrzucane
po calej wiosce. Jesli wykonacie zadanie. Dostaniecie nastepna wskazowke.
Zyczliwa
wchodze i czytam notke
-Hmm ... ciekawe kto jest t± zyczliwa ale to teraz nie wazne trzeba skompletowac druzyne...
Na mojej twazy pojawia sie usmieszek
... i juz wiem kogo wezne
Klon Lee zaczo³ przystrajac cale mieszkanie balonami
i konfeti poczym wybiegl po kwiety i potrawy
(NMM)
Dodane po 11 minutach:
Klon wraca z kwiatami ktore rzowiesz po ca³ej jadalni ,salonie oraz w pokoju goscinnym
-Jedzenie schwam narazie zeby sie nie zepsu³o i skocz ejeszcze po jakies maskotki
(NMM)
Bieg³am w³¶nie najbardziej forsowny odcinek drogi, kiedy Kuraimaru_ne potkn±³ siê i upad³. Momentalnie stanê³am i podesz³am do niego. Z przykro¶ci± stwierdzi³am, ¿e naci±gn±³ sobie ¶ciêgno i rozci±³ skórê. Bez wachania podesz³am do pierwszego lepszego domu i zapuka³am. (Dom Rocka Lee... Zupe³ny przypadek )
Z domu wychodzi klon Lee
-Witam co siê stalo twojemu przyjacielowi ...
*odrazu pozna³em rysy twazy klanu Inuzuka*
Dodane po 14 minutach:
(musze spadac bêde puzniej jakos po 20 mam nadzieje ze sie spotkamy )
- Potkn±³ siê i upad³. Czy mog³abym dostaæ trochê wody?- zapyta³am.
Na twozy klona pojawil sie juz wszystkim znany usmiech Lee
-prosze wjdzcie zaras przyniose wode oraz cos do jedzenia
Znikna³ poczym pojawi³ siê spowrotem z wod± i przekaskami
Dodane po 9 minutach:
Podszedlem i zacze³em g³askaæ psa i drapaæ go za uszami
-Masz bardzo milego psa pani...??
*czeka³em a¿ sie przedstawi *
- Hasei... Hasei Inuzuka. - przedstawi³am siê. Nagle dostrzeg³am, ¿e do domu Lee zagl±daj± nie¶mia³o pozosta³e dwa psy. Zacmola³am i mruknê³am do nich uspokajaj±co mówi±c "Nie macie siê czego baæ, nic wam siê nie stanie."
- To s± trojaczki Kuraimaru.
Po czym zabra³am siê za przemywanie i odka¿anie rany Kraimaru_ne. Dopiero kiedy ¿a³o¿y³am mu banda¿ u¶miechnê³am siê do rozmówcy i poczêstowa³am siê przek±sk±.
Troche poczerwienia³em na twazy widzac jej usmiech
*kurcze czemu ja zawsze trafiam na kobiety z takim nie samowitym wygladem jak bym patrzyl na piekna elfke-pomysla³em*
-Mam nadzieje ze ...Popatrzal jej w oczy.. z toim przyjacielem bedzie dobrze .
Lee wstano i podszedl do reszty psów
*jakos sie dziwnei czuje przyniej serce mi lomocze ,tentno wzrasta co jest grane *
Zacze³êm g³askaæ psy i pocich aby nikt nie slysza³ prucz nich zaczelem do nisz szeptac
-macie bardzo sliczna pania wiecie... i wdodatku mila
Popatrzy³em w jej strone i usmiechne³em sie
Psy zdawa³y siê u¶miechaæ, do Lee, ale by³y ostro¿ne. Westchnê³am i poprawi³am sobie kucyka. - Na pewno, nic mu nie bêdzie.- odwzajemni³am nie¶mia³o spojrzenie.- To tylko z przemêczenia.
Dodane po 1 godzinach 30 minutach:
Nagle Kuraimaru_ko nastawi³ uszy i warkn±³. Potem odwróci³ siê i wybieg³ z domu, uprzednio uchylaj±c sprawnie drzwi. Popatrzy³am siê za nim, trochê skonsternowana, ale nie zdziwiona. - Jak na mój gust, to co¶ wywêszy³... Ale ¿eby tak odrazu uciekaæ?- pokrêci³am g³ow±. "Ciekawy go¶æ... Inni ni¿ wiêkszo¶æ..."
Klon Lee
na jego twazy pojawi³ sie usmieszczek
-To moze sprawdzimy co tak zdenerwowa³o twojego psiaka??
*nie wiem jakim cudem uda³ mi sie cos do niej powiedziec i nie pasci z wrazenia*
-tylko chce aby¶ wiedziala nie jestem prawdziwym Lee tylko jego klonem ale mam kontak telepatyczny z Lee ... jezeli co¶ bêdzie sie dzialo zaras tu sie pojawi z pomoca .
*napewno nie pozwole aby co¶ sie jaj sta³o-pomysla³ Lee*
Popatrzy³a na klona, potem na psy, a potem znów na klona i... Wybuchnê³a opêtañczym niemal ¶miechem.
- ¯e te¿ sama na to nie wpad³am?! Jaka¶ slepa dzisiaj jestem...- po czym spojrza³am na klona.- To dlatego psy ba³y siê wej¶æ, one nie lubi± klonów, bo nie maj± w³asnego zapachu.- poczochra³am Kuraimaru_ne po ³ebku.- Jesli chcesz mo¿emy pój¶æ, ale ja prowadzê.- zastrzeg³am.
na njego twazy pojawil sie usmieszek
-A mwiec prowadz z tob± pujde wszezie wszedzie .uk³oni³ siê nisko .
*Kurcze czy ja naprawde to powiedzialem-pomysleli obaj Lee oraz jego klon*
Gwizdnê³am na psy. Zastanowi³am siê chilê i nagle pu¶ci³am siê sprintem przez Konohê.
*nmmt*
*ta kobieta jest nie samowita -pomyslalem * i wybieglem za nia (NMM)
Dodane po 13 godzinach 47 minutach:
Posz³em siê wyk±paæ musia³em co¶ zrobiæ aby nie pasc z wrazenia
Potem siadlem przy biurku i prubowa³em przelaci na papier wszystko co mam w sercu .. W jego wyobrazni pojawi³ siê ta chwila w której jego usta dotkne³y jej ... za³owal ze ta chwila nie trwa³a wiecznie
Zacze³em pisac
(NMM bêde po 13 moze wczesniej dla Hasei )
Dodane po 1 godzinach 39 minutach:
- Draga Hasei to co sie wydazy³ na polanie treningowej nie daje mi spokoju jedyne o czym mysle i co widze gdy tylko zamkam oczy to ty i twoje cudne oczy oraz u¶miech który nigdy nie zapomne. Nigdy nie mysla³em ze kiedy¶ poczuje co¶ takiego moje rece drza kiedy tylko siê zblizasz w ustach brak mi s³ow a moje serce wali jak oszala³e ale to wszystko jest niczym w porównaniu z tym co poczu³em wczoraj na polanie treningowej.To by³ jak udezenie gromu... jagby ca³y wszech¶wiat otwozy³ sie przedemna aby ofiarowac mi wszystko co piekne i cudowne. Chocia¿ trwa³ to tylko chwile dla mnie to by³ wieczno¶ci która bêdzie zawsze trwac. Wieim ¿e nie znamy sie za dlugo ale od kiedy ciê zobaczy³em wiedzialem ¿e nie po kocham nikogo innego
Tak Hasei to jest w³asnie mje wyznanie nie wiem czy ty czujesz to samo ale musia³em to ci powiedziec bo innaczej ¿a³owa³ bym do konca zycia tego ¿e pozwoli³em odejsci kobiecie która jest dla mnie wszystkim.
Rock Lee
(NMM)
Dodane po 14 minutach:
Wruci³em do swojego domku z smutkiem na twazy
-Czemu jej tego sam nie powiedzialem .. czemu.W jego g³osiê by³o s³ychaæ zal
Cleaner of Soul;-Uspokuj siê Lee cos iê sta³o to siê nie odstanie .. teraz mozesz tylko czekac na jej ruch.*mam nadzieje ze te¿ co¶ czuje do niego bo inaczej Lee sie za³amie -pomysla³ CoS*
Dodane po 45 sekundach:
Bêdê po 13 (NMM)
Dodane po 3 godzinach 2 minutach:
(jestesm z powrottem )
Dodane po 2 minutach:
Po kilku godzinach musialem sie ruszyc bo innaczej bym zwariowal
Wyszlem do lasu ¦mierci potrenowac
(NMM)
LEe wchodzi do pokoju pada na luszko i kladzie sie spac
Dodane po 10 godzinach 34 minutach:
Lee wsta³ odzyskal si³y ale by³ w ponurym nastroju wszytsko przez jego nie ostroznosci i demona.
podeszlem do drzwi i wyszelm
*Musze co¶ zje¶æ i zapomniec o tym co widzialem-pomysla³em*
(NMM) Ramen
Dodane po 10 godzinach 9 minutach:
Ide sie wykapac poczym co¶ zje¶ci i klade sie spac
Lee zajmuje sie dekoracjami na przyjecie dla HM!
podchodze do domu.
- puk puk -czekam az mi ktos otworzy
Lee pochodzi do drzw i je otwiera.
-O witam Neji jak dawno siê nie widzelismy .. wejdzi. Przeprowadzilem go przez sala ca³y w balonach i pokaza³em mu wolny fotej .
-¦adnij co cie do mnie sprowadza??
lekko zdziwiony poco mu tyle balonów??mysle
-a tak przysz³em a ty co impreze robisz??
-siadam na fotelu
Lee sie u¶miechnol letko
-haha . .. wybacz zapomnialem otym .Wskaza³ ca³y wystruj oraz potrawy.
-Moja przybrana siostrzyczka HM! ma domnie wpasci to dla niej aby sie poczu³a jak w domu .
niprzesadzasz czasami ??zaputa³ sie ze zdziwiona mina
-Ale¿ skad .Jego usmiech zrobi³ sie jeszcze szerszy.
-Ty tez jestes zaproszony jezeli oczywiscie bêdziesz mnial czas .Ale oderwijmy sie na razie od spraw przyjecia.
Na twozy Lee pojawil sie spokuj i opanowanie.
-Mam dla ciebie misje jezeli jeste¶ gotuw aby jej podolaæ??
heh co to za misja??-zapyta³ sie ze spokojem na twarzy.
-Hmm.. na pierszy zut oka wydaje sie byæ prosta masz wraz ze swoimi dwoma towazyszami ...ktorych ja wybiore udac sie do wioski kraju Ziemi tam bêd± na was czeka³y dwie kobiety.Waszym zadaniem bêdzie bespieczne doprowadzenie ich do Konohy.Ale to nie wszystko...
-rozumiem. ³adne te kobiety??
-pojawi³ sie usmiech na mojej twarzy.
-nie nie to tylko zart. A kto bedzie uczestyniczyl w tej misji??
-Wiem ze napewno bêdzie Uindo Shisetsu: z wioski lisci oraz mozliwe ze te¿ Kate Asuka m³odziutka 13 letnia Kunoichi rowniesz z wioski liscia.
zdziwienie mnie ogarne³eo mam nadzieje ze nie beda romansowac -pomysla³em
-oni?? no dobra gdzie ma byæ zbiurka?? i kto bedzie kapitanem misji??
-Zbiurka dzi¶ o 18 umnie w domu z t±d wyruszyci kiedy tylk siê upewnie ze beziecie gotowi . A dowudca misji ... hmm .Lee zastanawial siê nad tym chwile.
-Bior±c pod uwage zdolnosci bojowe oraz twuje klanowe zdolnosci ty bêdziesz nimi dowodzil maz tylko 3 dni.Lee popatrzal Nejiemu prosto w oczy.
-Licze na ciebie ... oni wszyscy maj wrucic zywi .. rozumiemy sie
spojrza³em na lee
-spoko niemartw sie.
Ale czy mozemy sie spodziweac ataku??-zapyta³em sie
a i jeszce jaka to jest ranga misji??
-To jest wlasnie te ALE oktorym cie jeszcze nie powiedzialem .To jest misja Kategori D ale w kazdej chwili moze sie stac C.Gdy¿ te dwie kobiety s± scigane przez nie zbyt mi³ych typków spowody ... nazwijmy to ich wrodzonego talentu .Nie stety nie moge ci powiedziec co to za talent ... i lepiej bedzie jezeli sie otym nigdy nie dowiesz uwiez mi.
Lee z³apal sie z glowe.
Patrz za pomnial bym ci powiedziec jak sie nazywaja nasze dwie damy
-Kobieta w bia³ej szacie zwie sie Kahalan jest Jest Matka Spowiedniczka i przywudczynia swojej organizacji i .. trudno mi to powiedziec ale to ona jest najwazniejsza masz ja chronic za cene sojego zyci.
-Druga kobita jest ubrana w szara szate i zwie sie Cara jest spowiedniczka ktorej zadaniem jest chronienie Matki spowiedniczki.
-No dobra to wszystko co chce wiedziac. Mam jeszcze duzo pracy. Dzieki za informacje bede przed 18:00 u ciebie. No to ide nara i wyszed³ <Nmm>
Rybutudu! Ryb! Ryp! tak do¶c niedeliktanie zapuka³em...
-jest kto¶ ? Mia³em siê zg³osiæ na mijse...
przychodze pod drzwi
- o witaj, mam nadzieje ze zaraz le otworzy.
-Hi neji. Znów siê widzimy. Co zrobi³e¶ z tamtym uD¬WIÊKowionym shinobi?
Wpakowa³em go do Paki?-u¶miechno³ sie
-A ty na misje??-zapyta³
Ide w kierunku domu Lee i wiedze Nejiego i Elektrica.
-Witam panów .
Powiedzia³am z u¶miechem na twarzy
Witam
-Witamy witamy ! Wszystkiego najlepszego!
Daje kate rze¼bion± tarczê do rzutek z symbolami ¿ywio³ów i przypiêtymi 3 kunai i 4 shurikenami
-Prosze.
Zaciekawiony przyszed³ pod dom Lee trzymaj±c w rêce list, na którego odwrocie by³a ma³a mapka. Zauwa¿y³ przed domem kilka osób, tego ch³opaka, który im wczoraj przeszkodzi³ i ... Kate. Zdziwiony podszed³ do nich i przywita³ siê-Ohayo
-No wrescie gdzie zes sie szwedal- zapytalem zdenerwowany
-Dziêkuje Elektric ... To... bardzo mi³e Odwróci³am siê do ty³y zaskoczona s³ysz±c ten znajomy g³os .
-C-co to....?
Powiedzia³am szeptem do siebie ...
I wtedy ujrza³am jego.
-Witaj Shisetsu .Mi³o Ciê z-znowu widzieæ .
-Cze¶æUindo - Mówiê wyszczerzony. - jak to siê dziejê, ¿e wszyscy siê tu spotkali¶my? Hmmm to jaka¶ tajemnica ? Nie mamy misjê. I mimo tego co nas Uindo raczej dzieli ni¿ ³±czy masz mi nie przeszkadzaæ bo ja nie bedêprzeszkadza³ tobie. A jak ci siê uda to mo¿emy nawet wspó³pracowac. Chyba wszyscy siêznamy? Teraz czekamy na Rocka Lee i wyruszamy. Neji wiesz co¶ dok³adnego na temat misji?
Lee podchodzi do drzwi i zaprasza wszystkich gestem do ¶rodka .
wchodze do domu i siadam na wolnym fotelu
Wpuszczam Kate przed sob±.
-no to wbijamy!
I wchodze
-dobra lee- teraz mow- powiedzia³ skupiony
Wchodze do domu i siadam na krze¶le .
Lee przyglada sie ludzia ktorych wybral do tej misji
*Czy podolaja temy ..hmm .. sa tacy mlodzi-pomysla³em*
-Tak wiec pewnie Wszystkie szczegu³y dotyczace misji zna Neji i on wam je opowie ja dodam wylko kilka nowych szczego³ow ale to po wypowiedzi Nejiego
-No mnie to bardzo ciekawi. Gadaj Neji ( siadam na kanapie)
Uindo zdziwiony obecno¶ci± Kate i tego ch³opaka, który im wczoraj przeszkodzi³ jeszcze bardziej siê zdziwi³ gdy ujrza³ Elektrica i Rocka. Kate mnie te¿ mi³o Ciê widzieæ...Nawet bardzo- powiedzia³em wchodz±c do domu. Zdziwiony spyta³ Rocka-O co chodzi? dosta³em jaki¶ list od pana.- po chwili zwróci³ siê do Elektrica i Lee-darujcie sobie te gadki szmatki- poirytowany.
A wiec po pierwsze ja bede kapitanem w misji . A wiec misja na pierszy zut oka wydaje sie byæ prosta Mamy udac sie do wioski kraju Ziemi tam bêd± na was czeka³y dwie kobiety.Waszym zadaniem bêdzie bespieczne doprowadzenie ich do Konohy. Macie byæ czujni niewiadomo co sie wyda¿y. ¯adnych samowolek bo ja jestem za was odpowiedzialny -zakonczyl wypowiec i zamknol oczy.
-Rozumiem . Czy podrodze bêdziemy sie rozdzielaæ ?
-idziemy odprowadzamy i wracam... i po co taki t³um?
-mniej wiecej sie zgadz ale doszly nowe informacj zwiazane z wasza misj Tak wiec nasze damy znajduja siê w pokoju nr 777 moim prywatnym pokoju w Iwagakure no sato
. I jest jeszcze cos mozliwe ze spotakci osbnika Zwanego Hang jezeli zacznie z walke macie sie wycofac jest za potezny dla was
-Tiaa jasne Lee-sensei...
mówiê tonem który oznacza "lekkie" pob³a¿anie dla Hanga
Misja?- zapyta³ Uindo patrz±c po obecnych. Po chwili zastanowienia siê rzek³-Aaa to dlatego ten list. Teraz wszystko rozumiem. Dziêkujê Ci za t± informacjê- powiedzia³ do Rocka k³aniaj±c siê-Z listu wynika ¿e nazywasz siê Rock tak?- zapyta³ siadaj±c ko³o Kate. Wyruszali razem na misjê... jakie szczê¶cie go spotka³o. U¶miechn±³ siê lekko do niej, lecz po chwili spojrza³ na Hyuugê i u¶miech spe³z³ mu z twarzy. Nie lubi³ tego idioty. -Fajnie ¿e idziemy razem na misjê Kate-szepn±³ do niej. Po chwili zwróci³ uwagê na s³owa Lee-No to jednak mo¿e byæ ciekawie. Nie martw siê sensei ja nie jestem idiot±, który nie s³ucha rozkazów.-powiedzia³ patrz±c na Elektrica i zastanawiaj±c siê czy ten zrozumie aluzjê. U¶miechn±³ siê do niego z³o¶liwie.
-Jest jescze kilka spraw po piersze to Neji dowodzi wiec nie robicie zadnej samowolki go sie pytaci czy mozecie sie rozdzielic ,walczyc itp ,ezeli sie zgodzi to prosze bardzo .2 Neji pisze zawsze jako pierszy potem ja i potem wy oki
Dodane po 2 minutach:
-tak ja jestem Lee milo mi cie poznac .
?szczegu³y misji na stronie 2 !/ przecztac i zglosci na gg
OK wszystko wiadomo??
wychodzimy <nmm>
(macie 3 minuty na potwierdzenie wyjsci z Nejim koto tego nie zrobi to zegnam )
Wychodze za Nejim
-Te¿ sie ciesze Shisetsu
Wsta³am ,zacisnê³am pie¶ci:
-Pora ruszaæ .! Damy z siebie wszystko Lee.!
Wybiegam z domu .
-mam nadzieje mam nadzieje dzieck . Patrze jeszcze przez chwile na wychdzacych shinobi i jedna Kunoichi z nadzieja ze jeszcze ich zobacze.
(NMM)
Yoshi!- powiedzia³ Uindo, lekko zestresowany wychodz±c z domu za Kate. Mia³ nadziejê ¿e poka¿e siê z dobrej strony i jej zaimponuje. No i ¿e utrze nosa tym dwóm chamskim idiotom. Popatrz Kate to chyba przeznaczenie ¿e znowu siê spotykamy-powiedzia³ id±c za ni±.
[NMM]
Klon Lee podchodzi do czterech osub le¿±cych u niego w pokoju podaje im sole trze¼wi±ce zaczynaj±c od Huta a kaczac na Kat.
-Spokojnie jeste¶cie umnie w domu. To Do¶ dziwne bo nie przypominacie sobie ¿eby¶cie przebyli drogê powrotna tak szybko.
-Co siê sta³o?! - bardzo szybko siê obudzi³em i jeszcze szybciej dopad³em do Lee. - Co ¿e¶ zrobi³?
Shisetsu oprzytomnia³ i gdy ujrza³ ¶ciany domu Lee niemal¿e od razu usiad³ wyprostowany i rozejrza³ siê
-Co? Jak? Gdzie ja jestem?- zapyta³ trze¼wy Uindo. Po chwili zapyta³ Lee-sk±d siê tu wzi±³e¶? Sk±d MY siê tu wziêli¶my?-zaskoczony zacz±³ sobie wszystko uk³adaæ w g³owie.
-Uspokujcie siê i dajcie mi wyj¶nic.LEe wskaza³ im Fotele i reka rozkaza³ i usia¶æ.
-Ta misja na której byli¶æie by³ tylko .. czym¶ w rodzaju snu.Klon Lee zauwazy³ zdziwienie na ich twazach.
-To byl potezna technika i aby siê powiod³a musia³em wykozystac w³asne wspomnienia aby... was czego¶ nauczyæ .Lee zamilk³ najwidoczniej on kiedy¶ równie¿ byl na Tej misji z t± ruznica ¿e on uczestniczyl w niej naprawde.
-Przepraszam wspomnienia ... czego was nauczy³a ta misja ?PApatrza³ na kazdego z osobna czekajac na ich odpowiedz.
Dodane po 6 minutach:
-¯e nie wolno tak pochopnie podejmowaæ wniosków, ¿e trzeba zawsze zdobywaæ mo¿liwie du¿o informacji i, ¿e nie nale¿y szukaæ si³owych rozwi±zañ problemów. nauczy³em siê, ¿e nie wolno wierzyæ ¶lepo w swoje umiejêtno¶ci. Ale nauczy³em siê te¿, ¿e wspó³pracuj±c z dobrymi kompanami - spojrza³em na Uina i Kate, a dopiero na szarym koñcu na Nejiego, z którym od pocz±tku siê k³óci³em- mo¿na pokonaæ o wiele potê¿niejszego przeciwnika od siebie. Zrozumia³em, ¿e trzeba nie tylko biæ, ale te¿ my¶leæ i rozmawiaæ. Zrozumia³em, ¿e nie wolno nigdy zaniechaæ ostro¿no¶ci i zawsze trzeba uwa¿aæ na to czy jaki¶ fragment otoczenia nie chce przebiæ ci krtani.
Uindo przyjmowa³ chwilê do siebie t± wiadomo¶æ po czym zirytowany tym co "zrobi³" im Lee zacz±³, dok³adnie zastanawiaj±c siê nad swoimi s³owami-Nauczyli¶my siê ¿e wspó³praca jest bardziej op³acalna ni¿ dzia³anie na w³asn± rêkê- powiedzia³ patrz±c na Hyutê-¯e razem mo¿emy zdzia³aæ wiêcej ni¿ osobno. ¯e czasem nie warto bezwzglêdnie przeæ naprzód i obojêtnie co by siê sta³o wykonywaæ swoje zadanie. ¿e trzeba siê zastanawiaæ nad swoimi poczynaniami bo czarne mo¿e byæ bia³e i na odwrót. ¿e nie mo¿na pochopnie podejmowaæ decyzji i i wynosiæ na szybko wniosków, nale¿y dok³adnie sprawdzaæ czy si³owe rozwi±zanie jest konieczne. Trzeba te¿ upewniaæ siê czy ma siê przed sob± przeciwnika czy sojusznika. Trzeba byæ ci±gle ostro¿nym i przemy¶leæ dobrze ka¿dy swój ruch. W³a¶nie tak, nie mo¿na tylko walczyæ ale te¿ trzeba rozmawiaæ i wyci±gaæ informacje. A przede wszystkim... my¶leæ. I te¿ tego ¿e trzeba zastanawiaæ siê nad konsekwencjami i s³uszn± swoich czynów- skoñczy³ siadaj±c wygodnie w fotelu zmêczony.
-Brawo mnialem nadzieje ¿e uda wam siê znale¶æ pozytywne strony waszej kleski ...pamietajcie o tym kiedy nastepnym razem bêdziecie na misji a wszystko bedzie dobrze.Lee spojza³ na Nejiego i Kat.
-Wasi koledzy maja mocny sen ... szkoda mi tej ma³ej widzialem jak przezywa³a zabicie HM! ... kunoich która by³ wtedy zemna na misji rowniesz tak sie czu³a mam nadzieje ¿ê nie bêdzie na mnie z³a za to co musia³em zrobic .
-Lee, prosze powiedz mi... je¶li my widzieli¶my tam ciebie i HM!, to kogo ty widzia³e¶? bardzo mnie to ciekawi. No i czy tobie misja siê powiod³a?
Shisetsu opanowa³ lekkie dr¿enie d³oni. Potar³ czo³o i rzuci³
-Nawet pora¿ka jest zwyciêstwem-dog³êbniej rozumiej±c teraz t± frazê.
-mnie tez jej szkoda-powiedzia³ i zrobi³ siê ca³y czerwony na twarzy. Mimo ¿e by³o to nierealne to i tak nie zmienia³o faktu ¿e wszyscy widzieli jak j± poca³owa³. Wol±c zaj±c siê czym¶ l¿ejszym spyta³ Lee-Mamy to uznaæ za misjê? Je¶li tak to powiedz jakiej Rangi i jak oceniasz nasz± pracê. Dziêkujê- w my¶lach doda³ -"za ten koszmar"-Uda³o nam siê? Ech cieszê siê w sumie ¿e to nie by³o naprawdê. Lee-sempai Arigatou za ten trening-powiedzia³ schylaj±c g³owê. Zaburcza³o mu w brzuchu wiêc zak³opotany spyta³-Poczêstujesz nas czym¶? nie wiem co to by³a za Technika ale czujê siê wykoñczony
-Hyuta skor tak cie to cie kawi to ci powiem ... choc wola³ bym otym zapomniec.Lee wzio³ duzyu wdech wstal i zaczol chodzic.
-Tak jak i w waszym ¶nie by³a tam matka spowiedniczk oraz ... muj sensej GAiden i siostrza jednego z moich towazyszy.
Potem odwrucil siê do Uindo.
-To byla misja kategori A waszym zadanie bylo uratowanie matki spowiedniczki i to zrobiliscie przy okazji zabijajac wielu co nie bylo s³uszne ... ale dowiedzieliscie sie wielu zeczy i mam nadzieje ze juz nie popelnicie takich b³edow.Lee usmiechnol sie.
-A co do tego jak mi posz³a misja to wystrarzczy ze powiem iz rowniesz otwozylismy 3 brame ... ale juz nie dlugo minie siedem lat i spotkam sie z Hangiem aby go zniszczyc .
[i]Kazdy dostaje 10 pt do rozdzielenia na zrecznosci .si³e itp. i 100 pch!
oprucz tego Kat oraz Elektrik dostaja +2 do statuw za odgadniecie zagadki muzycznej konczymy na dzis [/i]
¯yczê Ci powodzenia... i dziêkujê-powiedzia³ Uindo i westchn±³. Zastanawia³ siê czy oni te¿ bêd± musieli mierzyæ siê znów z Hangiem.
-Wybacz, je¶li pozwolisz udam siê do domu i odpocznê Lee-sempai. Do widzenia- powiedzia³ wstaj±c Uindo. Wyszed³ z domu i uda³ siê do swojego mieszkania by odpocz±æ.
[NMM]
-Dziêkujê ci Lee. mam do ciebie pro¶be... Czy pozwolisz sobie pomóc walczyæ z Hangiem? Udam siê teraz do siebie do Kiri. Dawno nie by³em w wiosce. Ale pamiêtaj - jestem do dyspozycji!
Lee wruci³ do swojego domu zmeczony zauwazyl ¿e jego dwaj z osub przydzielonych do misi nadal ¶piam wiec odes³a³ klona i postanowi³ poczekac a¿ sie obudza.
(NMM bêdê po 20;00 )
-£eeeeee......
Wsta³am przeci±gajac siê .
-C-co siê dzieje ? G-gdzie ja jestem ? Co z misj± ? x|
Zieeeeeeew .!
-witam troche trwalo za nim siê obudzi³a¶ jestes umnie w domu.Lee usmiechna³ siê do niej i poszedl po co¶ do jedzenia po chwili wruci³ z skromnym poczestunkiem w postaci Ramen.
-Tak wiec ... jak juz muwi³e twoim nie obecnym towazysza ... ca³a wasza misja by³ poteznym jutsu opartym na moich prawdziwych przezycia.
-Aha ... S³ysza³am co¶ troche o tym gdzie¶ .Tylko nie pamietam gdzie
Powiedzia³am wcinaj±c Ramen <mniam .!>
-Pyszne Dziêki Lee . Czyli ... chwila ... a co z HM! ?!
-Spokojnie HM! nic nie jest to by³y wasze przezycia ... mozna powiedzieci ¿e widzieliscie to czego sie najbardziej obawialisci ... tak samo jak ja ... wtedy.Lee troche sie za smuci³.
-Przepraszam ale nie lubie wspominac tamtych czasuw .. to nie by³a najlepsza z moich misji.
-Nic nie szkodzi ... rozumiem ...To mo¿e ... ja ju¿ lepiej pójde .To cze¶æ i dziêki za smaczny posi³ek.
Powiedzia³am wstaj±c ze sztucznum u¶miechem . Mimo i¿ to by³a wizja nadal siê czuje jakbym naprawde zabi³a HM!.
Wysz³am z domu Lee.
<nmm>
Biegnê do domu Lee. Podchodzê i uderzam w nie brutalnie, aczkolwiek nie chamsko.
Le epodszed³ do drzwi .
-Witam wjdzi usiadz co cie tu sprowadza
-Kto¶ rzuci³ mi cynk, ¿e masz na mnie czekaæ na pustyni Nara... wiesz jak tam jest gor±co? Sta³em tam bite cztery godziny a¿ siê w¶ciek³em i postanowi³em przyj¶æ do ciebie. Teraz wiem, ¿e to ¿art. S³uchaj potrzebujê nauczyciela, który zechcia³by po¶wiêciæ mi du¿o uwagi. Po naszej walce z twoj± s³abê replik± przekona³em siê o twojej sile. Wzi±³by¶ mnie?
Lee nie zastanawial siê nawet chwili wiedzial co portafi Hyuuta .
-Chwilowo nie jestem upowazniony do byci anauczucielem ale kiedy to nastapi to przyjme cie .
Dodane po 1 minutach:
musze sie zobaczyc z hokage hoc zemna
idê za Lee."O ³a³... nie mogê siê doczekaæ. Poznam w koñcu cieñ ognia!"
Biegnê podekscytowany
-dziêki, jestem naprawdê wdziêczny za t± obietnice.
Lee otwozyl drzwi i delikatnie postawi³ Hasei za progiem swojego domu.
-wiatj w moim domu ... nic wielkiego ale zawsze dom.Lee zaprowadzi³ Hasei do g³ownego pokoju wskaza³ jej fotel .
-Poczekaj zaraz co¶ przyzadze.Lee wbieg³ do kuchni gdzie mnial sporo dan które czeka³ na przybyci HM! która ju¿ poraz trzeci siê nie zjawi³a.
Po chwili Lee wruci³ z Ramen oraz kilkoma innymi smako³ykami po³o¿y³ wszystko na stole poczym zapali³ ¶wiece aby zrobiæ nastruj.
-Kolacje podano... co prawda to nie wiele ale mam nadzieje ¿e bêdzie ci smakowa³o.
(NMM bêdê jutro po 12 mam nadzieje ¿e cie spotkam naprawde milo siê z toba pisze Madam )
U¶miechnê³am siê.
- Nawet najskromniejsze danie przy¿±dzone przez ciebie, jest dla mnie niczym najwspanialsza kolacja w wykwintnej restauracji.- powiedzia³am
Zjad³am ramen, a psom rzuci³am parê smako³yków z torby.
Lee jeszcze na chwile wybieg³ do kuchni przynius³ na tacy dwa udka z kurczaka i po³o¿y³ je na ziemi.Poszed³ do obu psów .
-Przepraszam ¿e nie mam nic inego ... mam ndzieje ze to wystarczy.Lee siad³ do sto³u i jad³ ramen ca³y czas patrzac na swoja rodzine.
*Jutro zacznie sie misja ... czy bêdê na tyle silny aby zrobiæ to co musze*
Psy popatrzy³y d³ug± chwilê na udka. Pierwszy zacz± je¶æ Kabe, tu¿ po nim Hako.
- Jutro zacznie siê misja...- powiedzia³am, jakby czytaj±c w my¶lach Rocka.- Ale dzi¶... Dzi¶ mamy czas dla siebie, spokojne domowe zacisze i siebie nawzajem... Zapomnij o misji...- poprosi³am, koñcz±c je¶æ.
Lee natychmiastowo wyzuci³ z swojej g³owy mysli o misji .
*Jest tak jak powiedzia³ Hasei dzi¶ ten dzien nalezy tylk do nas*
-Ty zawsze wiesz co mnie trapi... oma³y w³s bym zapomnial .. poczekaj tu zaraz wruce.Lee wbieg³ pos chodach do swojej sypialni czego¶ szuka³ przez chwile poczym wruci³ z czym¶ schowanym w d³oniach.
Lee sumiechnol siê do niej ³obuzerske i powiedzia³.
-Zamknij oczy.
Wystawi³am jêzyk i zamknê³am pos³usznie oczy.
Psy ciekawie przygl±da³y siê d³oniom ch³opaka.
Lee nie mug³ siê nie usmiechnaæ kiedy tak robi³a.
Podszed³ do niej i delikatnie podnius³ jej w³osy i zawiesi³ jej srebrny wisiorek na szuje w ¶rodku znajdowa³ siê zdjeci Lee Hasei oraz trzech psów. Za¶ na tyle by³y wygraberowane s³owa MOJA UKOCHANA RODZINA.
-Mam nadzieje ¿e ci siê podoba .Lee uca³owaj j± wszyje i przyg³ada³ siê jej temu najceniejszemu kwiatu jakiego kiedykolwiek widzial.
Wisiorek ma tez specjalne w³¶ciwo¶ci jego uzytkownik dostaje premie + 5 do Speeda
- Lee...- Zabrak³o mi s³ów.- Ja... Kurczê... Ja nie mam dla ciebie nic tak warto¶ciowego...- wykrztusi³am w koñcu, przypatrój± siê wisiorkowi.- Pierwszy Hokage ratuj. (takie powiedzonko, co¶ jak "Bo¿e, ratuj" ) Przecie¿ to... To jest...- nie skoñczy³am tylko rzuci³am siê Lee w objêcia.- Nie ma s³ów, którymi mog³abym wyraziæ moj± mi³o¶æ do ciebie...- wyszepta³am mu na ucho, a z oczu pop³ynê³y mi dwie ³zy - ³zy szczê¶cia.
Kabe i Hako siedzia³y obok siebie, wygl±daj±c jak swoje kopie. Mi³y ten sam wyraz pyska i postawê.
Lee wizo³ ja w obiecia i szepnol jej do ucha.
-Kocham cie ... najdro¿sza i nigdy nie przestane ... a co do prezentu to jest ma³y drobiazg... dzieki niemu bêdê sie mniej o ciebie martwi³.Lee tuli³ ja cieszac siê z tego i¿ prezen siê jej spodoba³ unius³ reke i delikatnie dotknol jej policzka ocieraja ³zy. Pochwili z jego oczu równie¿ polecia³y ³zy szczescia.
-Hasei chcia³bym ... chcia³bym...Lee wzi³ g³eboki oddech lecz to nic nie pomog³o.
-CHcia³by aby¶ zosta³ .. moja nazyczona .Lee wresice to z siêbi wyksztusi³ trzymaja ja nadl w ramionach czekal na odpowiedz.
-Nie musisz mi odpowiaaæ juz teraz ... poczekam chodz by i wiecznosc.Lee mowi³ powa¿nie w jego g³osie slychac by³ szczero¶æ i¿ bêdzie czekal nawet wiecznosci.
Patrzy³am na niego d³ugo.
- bior±c pod uwagê fakt, i¿ ¿yjemy w niepewnych czasach i nigdy nie wiadomo kiedy któremu¶ z nas mo¿e... przytrafiæ siê co¶ z³ego.- powiedzia³a, nie chc±c wymawiaæ s³owa ¶mieræ.- My¶lê, ¿e gdybym postanowi³a d³u¿ej siê nad tym zastanowiæ, to szczerze ci powiem, ¿e jest taka mo¿liwo¶æ i¿ nie us³ysza³byæ odpowiedzi... Lee... Ty sam wiesz, co ja do ciebie czujê, wiec sam sobie odpowiedz...- powiedzia³am, patrz±c mu w oczy.
Lee wsupe³nosci to wystarczy³ jej spoj¿enie mowi³o wszystko.
-Tak czasy ¶a nie pewne .. lecz jednego jestem pewien ... ¿e kocham cie i tylko to sie liczy.Lee sie rozpromieni³ lubi³ kiedy mnia³ racje i kiedy patrza³ na niego swoimi cudownie zielonymi oczasmi.
Lee pojwi³ sie za nia szepno³ jej do ucha .
-Mam szczescie bêdê z tak inteligetna kobieta jak ty...ale.Lee zaczol ja ³oskataæ chca sprawidz aby siê smia³± ten dom jest owiele piekniejszy kiedy s³yszy jej ¶miech.
... pamietaj badz czujna .Lee usmiecha³ siê wten specjalny sposub ¿e poraz kolejny udal mu siê sprawidz aby siê rozproszy³a i dzieki temu mug³ ja ³askotac .
U¶miechnê³am siê, ale z³apa³am Lee za rêce, by mnie nie ³askota³.
- Lee... Czujno¶æ to moje drugie imiê...- powiedzia³am patrz±c mu g³êboko w oczy.
Nagle Kabe rzuci³ siê pod nogi Lee, podcinaj±c go tak jak na polanie, tylko, ¿e teraz pod³o¿e by³o zdecydowanie twardsze i upadek móg³ zaboleæ.
- Muszê ju¿ i¶æ. Sprawy Mystic Hunters. - powiedzia³am, u¶miechniêta, pos³a³am Lee ca³usa i wysz³am.
Kabe i Hako wybieg³y za mn±, zanim Lee zd±¿y³ siê podnie¶æ.
-Hahaha ... ta kobieta jest nie samowita .Powiezial Lee kiedy Hasei ju¿ wysz³± .
-Na mnie tez juz czas musze siê dostac do ANBU i rzopoczaæ przywracanie dawnej ¦wietlnosci tegj organizacji.(NMM) //SIEDZIBA ANBU//
Dodane po 8 godzinach 14 minutach:
Lee wruci³ do mieszkania lec znie k³ad³ siê spaæ nie mog³ zasnaæ jutro sie zacznie to na co czeka³ przez siedem d³ugich lat.
Lee zaczo³ sprawzadz swuj sprzet oraz uzbrojeni jego masak i mundur ANBU juz na niego czeka³y .
Dodane po 14 godzinach 4 minutach:
Lee czeka³ na shinobi i dwie kunoichi w sowim domu by³ ju¿ ubrany w pe³en struj ANBU na jego prawej rece by³ z³ty sygbet z insygniami ANBU a na lewej dloni z³oty pierscien .
Podchodze do drzwi domu Lee. Pukam .
/|Puk .! Puk.! |\
-Ehm... jest tam kto¶?
Lee otwiera drzwi i wita Kat usmiechem .
-Ciesze siê ¿e jednak ci siê uda³ dotrzec .Lee prowadzi ja do salonu i siada na fotel.
-ciekawe kiedy siê zjawi... reszta naszej druzyny .
-No ciekawe ciekawe ... Jestem blisko po wizycie w szpitalu ... jestem troche wyczerpana ,ale dam rade.
Powiedzia³am siadaj±c na fotelu.
-Tak pamieta .. ze cie tam widzia³e .. kiedy by³em tam z Hyuto .. ale co sie sta³ ¿e tam trafilas ??Lee zmarszczyl brew i czeka³ na odpowiedz.
-Eee... to nic takiego ... jakie¶ ma³e skurcze brzucha...
Powiedzia³am z u¶miechem.
'Ma³e.... a¿ siê skula³am z bólu ... ale mi ma³e ... ale nie bêdze martwiæ Lee.
-Kat widze ¿e to co¶ powaznego ... powiedz mi prawde prosze.Lee za smucil i¿ ma³a sie zle czuje.
- Eh... Lee.... nic mi nie bêdzie nie martw siê .Wszystko bêdzie dobrze .
Na twarzy mia³am coraz szerszy u¶miech .Lecz gdy spojrza³am na smutn± twarz Lee...
-Lee... nie martw siê o mnie ... dam sobie rade ... przysiêgam .
Lee podszed³ do niej i poczochra³ jej trochwe w³osy
-Wiem .. wiem ¿e dasz sobie rade.Lee muiw³szczeze by³ pewny umiejetnosci malej .
Bijê w drzwwi... "No zobaczymy czy dalej to potrafiê". Wykopujê w drzwi z ca³ej si³y... troszkê je wytrzaskuje ale to nic powa¿nego "Ehh muszê siê rozci±gn±æ za blisko sta³em"
-Puk puk - mówiê - ..... - i wymawiam rz±d kropek bez ¿adnego problemu - Otworzysz Lee czy mogê sam otworzyæ - u¶miecham siê.
-Dziêki ,¿e we mnie wierzysz ... postaram siê prze¿yæ .
U¶miechnê³am siê a potem spu¶ci³am wzrok na pod³oge z my¶l± ,¿e to mo¿e byc moja ostatnia wizyta w domu Lee.
S³ysz±c trzaski podnios³am g³owe .
-Ooo... Hyuta . . . - . . .
Moja mina przypomina³a co¶ takiego :
-_-"
Lee zawao³a³ do hyuto .
-W³as bo mi drzwi zniszczycz... jestesmy w saloni.
Akurat kiedy Lee to mówi³ to wzi±³em w sam razik zamach nogom i.. jebudu "ehh... czyli dalej to umiem Drzwi poza zawiasikami!"
-O Lee przepraszam nikt siê nie odzywa³. Ale co to za misja - mówiê z u¶miechem.
-Nie ma sprawy Hyuto .. odejme cie to z twojego wynagrodzenia.LEe saie usmiechno³.
-Musimy poczeakc na Hasei bez nie nie ma sensu wam czego kolwiek muwic
-O ile w ogóle przyjdzie . . . Miejmy nadzieje ,¿e tak ...
Westchnê³am.
-Eh... matko co tu tak duszno...- spojrza³am siê na Hyute i Lee -...eee... Wam te¿ jest duszno czy nie ?x|
'Kurcze ... nadal nie wyzdrowia³am?'
-Jest spoko Kate... Lee ja ci to odpracuje bez stresu! - u¶miecham siê - ale by³o warto bo te drzwi by³y jakie¶ takie podrpuchnia³e. To ja sobiê idê pokopaæ w t± wi¶niê na ogródku okej?
LEe spojaz³ na Kat i sprawdzi³ jej czo³ nie mnial goraczki lecz moz eto co¶ innego.
-Poczekaj tu chwile zaraz ci przyniose wody.Lee szybko wybieg³ do kucni po wode
-Jeju¶ ... dziêki Lee...
Wsta³am ze szklank± wody i zaczê³am chodziæ po pokoju.
-My¶licie ,¿e wyjdziemy wszyscy z tego ca³o?
Powiedzia³am staj±c ko³o okna i patrz±c na widoki po drugiej stronie szk³a.
Lee nie chcia³ ich ok³amywac wiec powiedzia³ prawde.
-To bêdzie trudna misja ... ale damy z siebie wszystko ... i przezyjemy
*Mam taka nadzieje*
-A ja my¶lê, ¿e nam ten Hang tak nawk³ada po ³bie, ¿e nam siê odechce - mówiê ¶miej±c siê do rozpuku - ale to jest moje osobisty zdanie nie ? Co wy ludzie bez porlbemó damy sobie z nim radê.
Wesz³am do domu Lee w masce MH. Obok mnie sta³y Kabe i Hako.
- Konnichiwa wszystkim.- powiedzia³am ¶ci±gaj±c maskê, podchodz±c do Lee i ca³uj±c go w policzek.
- Jak minê³a noc, kochanie?
-W±pie Hyuta. On jest potê¿ny .S³ysza³am ju¿ kiedy¶ o nim .Ma³o kto mo¿e go pokonaæ .Ale ... Co dwie g³owy to nie jedna .Pomo¿emy Ci Lee choæby nie wiem co by siê dzia³o.
Nadal g³owe mia³am zwrócon± w strone okna.
'Shisetsu ... zdrowiej i wracaj do nas na misje ...prosze .'
-Cze¶æ Hasei - mówiê kiedy skoñczyli emmm... - Jak tam? Szef ju¿ jest?
Lee uca³owa³ Hasei czu³ siê wiele lepiej widz±c ja stojaca u jego boku.
-Bywa³y lepsze .. nie zmru¿y³em oka ca³y czas my¶la³em .. o misji.
-A wiec tak skoro ju¿ wszyscy jeste¶my to mogê wam powiedzieæ na czym bêdzie polega³ nasza misja.
Nie któzy z was ju¿ znaj± Hanga jest to istota któr ¿ywi sie krawat tak jak wampir i potrafi sie stac nie materialny jak duch .Lee popatrza³ siê na twarze czy wszyscy nad±¿aj± i zaczol³ dalej.
Kiedy¶ siedem lat temu by³em na misj zwi±zanej z nim …. ale nie chce o tym mówiæ bo to wam nie pomo¿e wiec powiem to co musicie wiedzieæ. Lee posmutnia³ najwidoczniej stare wspomnienia od ¿y³y lecz szybko siê z tego otrz±sn±³.
-Wiem ¿e dzis zamieszkuje Mroczna twierdze która stworzy³ tylko w jednym celu aby z tego miejsca obaliæ wszystkie inne wioski. Jak wiecie mine³o siedem lat kiedy zosta³ uwolniony i musia³ przybrac ludzka pstac przez co stal siê wra¿liwy na nasz atak lecz jest cos czego nie wzio³em pod uwage a mianowicie to ¿e Hang podzieli³ swoja moc na cztery artefakty które musza zostaæ zniszczone zanim bêdziemy mogli siê z nim zmierzyæ
(Bêdê za max 20 minut musze biegnac z kafejki do domu )
- Jak wychodzi³am to go jeszcze nie by³o.- zwróci³am siê do Kyuty, kiedy Lee skoñczy³.
-Czyli, ¿e najpierw trzbea dojechaæ te artedakty które on rozwali³ po ca³ym ¶wicie a dpoiero potem bêdzie mu mo¿na zrobiæ z japy kotleta?
-Obezw³adniæ go .... rozumiem ... bêdzie trudno ale razem ...-zawaha³am siê patrz±c na zebranych w pomieszczeniu-damy rade .
Od³o¿y³am ju¿ pust± szklanke na stó³ i podziêkowa³am jeszcze raz Lee.
|Hasei napisz do mnie na gg 5885208 |
- A wiadoo o nich cokolwiek?- zapyta³am.- Czy mo¿e to mo¿e byæ cokolwiek, dajmny na to pa³eczki, czy miska na ramen?
-Zabiæ... lub zniszczyæ. On by³ obezw³±dniony... kto¶ znowu móglby go uwolniæ. Trzeba go raz a porz±dnie unicestwiæ.
-Nie ...nie poca³ym ¦wiecie .. wiem tyle iz jego artefakty znjaduja sie gdzie w mrocznej twierdzy.Lee zaczo³ podzucac kunaj wprawej rece.
-Mam tam swoich ludzi którzy mnieli sie .. dowiedziec gdzie sie znjaduja artefakty.Lee spojza³ na kazdego z Shinobi .
-Macie jeszcze jakies pytania ??Kto bêdzie dowodzi³ nie musze chyba muwic
Spojrza³am na psy. Oba wygl±da³y na zdecydowane. Troszkê ¿al mi by³o Kane ale...
- Ja nie mam pytañ.- oznajmi³am.
- Hasei gra solo... Zawsze... Nie umiesz siê odnale¼æ w dru¿ynie...- zuwa¿y³ cierpko Hako.
-Najwy¿szy czas siê nauczyæ...- powiedzia³am pogodnie, nie zdaj±c sobie sprawy z tego, ¿e wszyscy mnie s³ysz±.
-Dobra Kate co mamy robiæ dowódco? - ¶miejê siê - Okej Lee, ty pan ty w³adca idziemy robimy rozpierdu tylko mi nie broñ zrobiæ wej¶cia smoka- "co¶ mam dzisiaj humorek"
-No nie musisz Lee .Wszystko jest jak dla mnie jasne .
U¶miechnê³am siê . Lecz po chwili u¶miech znikn±³ mi z twarzy .
'Szkoda ,¿e Shisetsu nie ma na misji .'
-Kiedy ruszamy?
-Skoro jest wszystko jasn .. to ruszamy natychmiast Lee za³o¿y³ maske ANBU na twaz .
-Ustawienie naszej druzyny wyglada tak Ja na przodzie jako zwiadowca puzniej Hasei i Kat w ¶rodku jako straz przyboczna a na samym koncy Hyuto os³aniajacy nasze ty³y... wszyscy zrozumieli?? JEzeli tak to ruszamy .(w takiej kolejnosci tez pieszeci )(NMM)/ ulica/
Wysz³am za Lee, razem z psami.
Wysz³am za Lee i Hasei .
<nmm>
Zak³adam maskê Mystic Hunters... "To tajna misja. Trochê siê ludziê zdiwi± MH i ANBU.. ehh"
Wychodzê za naszymi piêknymi damami i Lee.
Neji Otwiera drzwi i wychodzi z domu Rocka Lee.
-Co by tu zrobiæ-powiedzia³ cicho.
-Ah hyba pujde do domu i tak zrobi³ <nmm>
Lee wszed³ do domu odrazu rzuci³y mu sie w oczy kolorowe kruliczki znak ze HM! tu by³a.LEciutki sumiech pojwi³ siê na jego twazy lecz szybko znikno³.Lee sida³ w swoim fotelu i rozmysla³
przyszed³em do domu Lee...zapuka³em i nie czekaj±c na odpowied¼ wszedlem do ¶rodka...
Podszed³em do drzwi i wszed³em do ¶rodka.
- Ohayo Hagane - powiedzia³em dostrzegaj±c kolegê z dru¿yny
Lee wsta³ z fotelu i podszed³ do Hagana .
-Wiem ze mog³es tego nie zauwazyc lec zto muj dom ... i nie przypominam sobie abym mowi³ wejsci .Lee wskaza³ cztery fotelre stojace przys cianie .
-Siadnij tam i czekaj na reszte.Lee znow siadno³ na swoim fotelu.Zag³ebi³ sie w rozmuslaniach.
Witaj-powiedzia³em do Ykamaro znowu misja mam nadzieje ¿e ta bêdzie trudniejsza od ostatniej...
O witwaj powiedzia³em do lee
zapuka³a do drzwi i powoli wesz³a - witam
Witaj-powiedzia³em-a wiêc ty pewnie jeste¶ nowym cz³onkiem naszej dru¿yny...
Lee sie odwruci³ do Kunoichi .
-Wiatm siadnij na fotelu ... czekamy na waszych towazyszy i zaczne .. swoja pogadanke .Lee do piero teraz zauwazy³ ¿e nie zna taj dziewczyny.
-Jestes w druzynie Uindo .. tak??
Tak, to ja . Himeko, mi³o mi - przedstawi³a siê
- ³adna chata
Dodane po 51 sekundach:
u¶ad³a na fotelu i rozejrza³a siê
- Nara Yukimaro - powiedzia³em wyci±gaj±c rêkê do dziewczyny.
"Trudniejsza... Niech go diabli... Jeszcze nie mogê spaæ po tej ostatniej..." - pomy¶la³em patrz±c na Hagane k±tem oka. Usiad³em na wskazanym fotelu...
poda³a mu d³oñ - mi równie¿ mi³o
Poda³em rêke dziewczynie-Hagene Kotetsu-przedstawi³em sie i usiad³em na fofelu obok Ykamaro
Lee spoj¿a³ na dwuch Shinobi których juz zna³.
-Jak wam sie podoba³± misja która wczesneij wam zleci³em ... nauczylisice sie czegos??
by³o spoko ale potem gdy mieli¶my walczyæ co¶ sie ******* i nie by³o walki
*Lee rozmyslal nad tym który znich zostanie dowudca i który z nich bêdzie ich najs³abszym ogniwem*
*Ktory¶ znich napewno bêdzie zalowal tego i¿ sie wybra³ na te misje ... ich przeciwnicy nie sa s³abeuszami .. ale wieze w si³e tych nie liczyn ... niektuzy z nich naucza sie czegos drudzy co¶ straca ... jak to zawsze na misji ... przekonamy sie jak im pujdzie w up³ywem czasu*
-pamietaz co ci mowi³em na arenie Hagane
- kto¶ siê spu¼nia .... - mruknê³a
Milcza³em. Wizja obciêtych palców powróci³a ze wzmo¿on± si³±...
" A jemu tylko jedno w g³owie... Co¶ mi mówi, ze walka wcale nie by³a celem tej misji..."
- Uindo Taicho... Nigdy nie pojawia siê na czas... - powiedzia³em odganiaj±c wizjê...
Pojawi³ siê w domu obok Nary i rozejrza³ siê po obecnych-Yoo-podrapa³ siê po g³owie-Spó¼ni³em siê? Wybaczcie spotka³em piêkn± kobietê, która poprosi³a mnie do tañca-powiedzia³ lekko ironicznym tonem. Spojrza³ na Himeko i zapyta³-A Ty kim jeste¶?-odczuwaj±c skutki alkoholu.
*Lee spojza³ w oczy Nary i wiedzia³ ¿e ten wie ... co by³o celem tej misji*Leko kiwno³ g³owa aby potwierdzic jego przypuszczenia//Prosze wszystkich o w³aczenie GG i napisanie czegos domnie aby zapisa³ wasze gg MG ///
-Pi³e¶ co¶ bo nie wygl±dasz najlepiej-powiedza³em na widok Uindo-[i]cocia¿ zachowuje siê jak zawsze-A co to za piêkna kobieta któr± spotka³e¶
spojrza³a na Uindo - ech... upi³e¶ siê ?
"Wiêc mia³em racjê... Tylko po co te paluchy?"
Spojrza³em pytaj±cym tonem na Lee i wykona³em gest jakbym obcina³ w³asne palce...
- Witam Uindo-Taicho...
Lee wsta³ i spojaza³ na nich wszystkich.
-Koniec bezcelowych pogaduszek ... jestescie tu wsprawie misji wiec zacznijcie sie zachowywac jak bysice na niej juz byli ... to nie zabawa i mozecie zginac jezeli nie bedziecie myslec logicznie!!!.
"Czyli wszystko na mojej g³owie... Chyba, ze Himeko nie jest taka jak Hagane... Muszê siê postaraæ..." - pomy¶la³em. Moja twarz nagle spowa¿nia³a.
Dobrze dobrze ale nie widzisz ze nasz sensei jest pijany
nie odzywa³a siê ani przez chwile
http://pl.youtube.com/wat...feature=related
Spojrza³ na Hagane, pó¼niej na Yukimaru a nastêpnie na Himeko, spuszczaj±c g³owê xP
"Echh a byli tacy s³odocy gdy ich pierwszy raz spotka³em... mój autorytet upada do koñca "- pomy¶la³ za³amany-"Nie maj± do mnie ju¿ ¿adnego szacunku x_x"- gdy skoñczy³ my¶leæ podrapa³ siê po glowie zak³opotany. "Dobijaj± mnie te ich komentarze xP"-pomy¶la³
- nie gadajcie g³upot-powiedzia³ u¶miechaj±c siê-Jaki tam pijany... nie wyspa³em siê, musia³em do pó¼na siezdieæ przy papierach xP- po chwili doda³-Zaraz Ty jeste¶ t± now± tak? Yo, Shisetsu Uindo Twój nowy sensei-przywita³ siê z Himeko zmieniaj±c temat
- mi³o mi - u¶miechnê³a siê do swojego nie wyspanego senseia
"Genialnie... Chyba dobili¶my w³a¶nie jego samoocenê... Tego nam tylko brakowa³o..." - pomy¶la³em. Mimo ca³ej presji zachowa³em kamienny wyraz twarzy.
-Uindo siadaj .. bo sie zaraz przewrucisz.*Omnie mowia zebym nie pi³ ... trzeba bylo popatrzeci na nie go*
-Skoro wszyscy sa to ... poinformuje was co do waszego zadania.
Dobrze-powiedzia³ po czym usiad³-Masz co¶ do picia xP ?-zapyta³ czuj±c siê skacowany. Po chwili do domku wszed³ klon i poda³ mu akta Himeko oraz zapasow± wyka³aczkê po czym znikn±³ w k³êbach dymu. "Ech zapomnia³ mi przynie¶æ co¶ na kaca" -pomy¶la³ Shisetsu. Nie kojarzy³ dziewczyny z klubu(Himeko), rzuci³ okiem na jej kartê
-O to informacje dotycz±ce waszej misji .Udacie siê do Kraju ry¿u za w poszukiwaniu trzech Shinobi o imionach Oki ,Riu oraz Kai ostatni byli widziani w okolicach smentarzu … s± to Jonini z wioski ukrytej w d¼wiêku i s± bardzo nie bezpieczni … ale nie oni s± waszym g³ównym zadanie waszym g³ównym zadaniem jest dostarczenie mi skrzynki która znajduje siê w ich twierdzy … nie wolno wam jej otwieraæ i zagl±daæ do niej …to co siê w niej znajduje nie obchodzi was … czy wszystko jasne ??Czy chcecie o co¶ jeszcze zapytaæ??
nareszciepomy¶la³em patrz±c ukradkiem na Himeko
Na wszelki wypadek wyci±gn±³em ma³y notes i przybory do pisania.
"Lepiej to sobie zapiszê. Je¶li Kapitan przesadzi³ z alkoholem to mo¿e byæ przydatne..."
Skrzêtnie zapisa³em wszystko co powiedzia³ Lee.
Hmm.- zacz±³ Shisetsu wk³adaj±c wyka³aczkê do ust-dla mnie chyba wszystko jasne. Tylko jak wygl±da ta paczka i czy przewidujesz jakie¶ k³opoty? Himeko witaj w dru¿ynie-powiedzia³ my¶l±c o tym ¿e nie zrobi³ zbyt dobrego wra¿enia na nowej uczennicy xP
u¶miechnê³a siê do senseia
- heh - mruknê³a
Ykamaro pisz wszystko bo nasz sensei nie jest chyba w stanie-powiedzia³em do Ykamaro yak ¿eby Uindo nie s³ysza³...
-Metalowa skrzynka z wizerunkiem smoka na wieczku ... a co do k³opotow ... to chyba nie wyrazi³em sie jasno mowiac o trzech Shinobi wiec wyjasnie wam to teraz ... kazdy znich jest mistrzem w swojej dziedzinie ... kazdy z nich bedzie broni³ tej szkatu³ki ... kazdy z nich najpierw was zabije a puzniej bêdzie sie pyta³ co tu robiecie... czy to odpowiedzia³ na twoje pytania Uindo co do statusy tej misji.*Lee by³ ciekawy kiedy spytaja sie o ich wyglad i o to kto bêdzie dowodzi³ na czas tej misji*
ja nie mam ¿adnych pytañ - powiedzia³a
- Jak ich rozpoznamy? - zapyta³em.
- W koñcu w tej ca³ej siedzibie mog± byæ inni ludzie... - powiedzia³em
<zauwa¿y³ pewne mieszkanie i zapuka³ aby poznaæ w³a¶ciciela tego domu>
-Brawo Nara ... czeka³em na to pytanie ... o to ich portrety
Oki
Kai
[img]http://www.archiwum.gildia.pl/rpg/systemy/warhammer/foto/udo/*w/120/[/img]
Riu
-Znich wszystkich najbardziej powiniscie sie obawaic Kai ... jest najbardziej bezwzgledny ... i lubuje sie w przemocy.
- Czy znane s± ich specjalizacje? - zapyta³em chowaj±c zdjêcia do wewnêtrznej kieszeni kamizelki.
Lee przerwa³ na chwile i podszedl do drzwi otwozy³ je i wluscil nieznajomego do mieszkania .
-Mam tu chwilowo narade wiec poczekaj w holu ...dobrze.Lee nie czakajc na odpowiedz wruci³ do zebranych w g³ownym pokoju.
<poszed³ do Holu>
-Wiem tylko tyle ¿e jedno znich jest mistrzem Taj Jutsu co do tego ktore i czym sie specjalizuje pozostawa dwujka nie wiem nic.
"Do licha... Nie lubiê rzucaæ siê w nieznane... To utrudni przygotowanie planu..." - pomy¶la³em zastanawiaj±c siê nad nastêpnym pytaniem.
- Kiedy mamy wyruszaæ.. Kto bêdzie dowodziæ? Uindo czy przydzielisz nam kogo¶ dodatkowego? - zapyta³em patrz±c k±tem oka na Kapitana.
A wiesz, który to?-zapyta³ Shisetsu mru¿±c oczy-Istnieje jakie¶ prawdopodobieñstwo nieprzewidzianych zwrotów akcji?-zapyta³ Shisetsu patrz±c kontem oka na HimekoHe... Himeko mimo i¿ wiekowo jeste¶my rówie¶nikami pamiêtaj ¿e jestem Twoim senseiem. Oczekujê nale¿ytego szacunku-murkn±³.
- oczywi¶cie sensei - powiedzia³a do Uindo
-Najlepiej od zaraz ... co do dowudcy ... to mnial nim byc Uindo ... lecz zmieni³em zdanie ty nim zostaniesz Nara ... nie mysl ¿e to jakis zaszczyt bedziesz mnial piecze na ich zycie ... jezeli który¿ nie wruci to bêdzie to tylko twoja wina ... wiec pamietaj mysl dziesieci ruchów do poszodu.
Lee podszedl do Kunoich .
-Uwazaj na siebie to twoja piersza misja ... niestety musia³as trafiæ na moje zadanie ... ale wieze w twoja druzyne .. ca³a druzyne ... jezeli bedziecie sie trzymac razem to wrucicie cali.
kiwnê³a g³ow± co mia³o oznaczaæ ¿e zrozumia³a dok³adnie s³owa Lee
<trochê mu siê nudzi wiêc trenuje Koncentracjê Czakry>
- ¦wietnie... Czyli ode mnie zale¿± ich palce... - mrukn±³em pod nosem.
Jeszcze raz przejrza³em notatki...
- Mamy Genina dwójkê Chunninów i Jonnina. Naszym przeciwnikiem bêdzie trójka Jonninów. Lepiej unikaæ spotkania... Co wiemy o tym cmentarzu? - Zapyta³em Lee chc±c uzupe³niæ moj± wiedzê na temat misji.
Shisetsu westchn±³. Zirytowa³o go to ¿e dowódctwo przejmie Nara ale po chwili namys³u uzna³ ¿e to w sumie dobrze-Powiedzia³e¶ ¿e s± z D¼wiêku... Mam nadziejê ¿e nie stosuj± ¿adnych ha³a¶liwych technik?-zapyta³ Uindo przezornie.
-Przed wejsciem stoja kamiene posagi lecz nie dajcie sie nabrac... z moich informacji wynika ze nie kazdy znich jest ... tylko kamienym posagiem ... co do tego co sie znajduje wsrodku to nie wiem nic... ale przypuszczam ze jak to zwykle bywa bêd± pulaki ... jacys straznicy... czy to ci wystarczy
Lee odrwucil siê do Uindo.
-Tak jak powiedzialem wiem tyle ze jeden z nich jest mistrzem Taj Jutsu ... co do ich technik nie wiem nic ... nie naleza do ludzi którzy chwala siê na byta wiedza obcym... zwlaszcza kiedy stoi przed nim czlonek Elity Anbu.
<koñczy æwiczyæ koncentracjê czakry>
Jednym s³owem mamy ma³e sznse na to ¿e wrócimy z tej misji...-powied¼a³em-ale jesli wróce licze na to ze du¿o zap³acisz a i jeszcze jednao je¶li kto¶ z was nie wróci z tej misji toja wezme kase za te osobe...
-Uwazam ze wasza odprawa zakaczona .. czas abyscie wyruszyli w droge.Lee usiad³ na fotel.
-Dostaniecie standardowa zap³±te za misje tej ranig ... ajezeli ktos zginie a dowiem siê ze nie przyk³ada³es sie aby go uratowac ... to sie policzymy.W oczach Lee zap³one³y goniki.
- Nie jest tego wiele... Ma kto¶ mo¿e bomby ¶wietlne? - zapyta³em patrz±c na resztê...
Popatrzy³em jeszcze raz na portrety naszych przeciwników.
- Ich broñ wygl±da dziwnie... Wiadomo co¶ o niej? - zapyta³em
"Je¶li ma jakie¶ tajemne moce to lepiej na ni± uwa¿aæ"
// Gomena ale muszê znikaæ bêdê znowu za jakie¶ 2h. Jeszcze raz najmocniej przepraszam //
<Kiba siê niecierpliwi> mogê ju¿ wyj¶æ z holu?
(oj jaki pech muszê koñczyæ)
-Nic mi o tym nie wiadomo ... lecz bardzo mozliwe.
-Kibo wejdz narada skaczona
Yooshi-Shisetsu wsta³ i zrobi³ krok w ty³ po czym dwa do przodu i ju¿ szed³ p³ynnie -Dziêki za wszystkie informacje. Nara mam nadziejê ¿e zapisa³e¶ wszystko. Dobra idziemy-powiedzia³ Shisetsu.
Wyszed³em-To do zobaczenia Lee-powiedoa³em wychodz±æ-mo¿e siê jeszcze spotkamy...
(NMM)
http://shinnobirpg.mojefo...?t=662&start=60 pó¼niej tam idziemy.
Chod¼ Himeko, nie przejmuj siê niczym. W razie czego was obroniê-powiedzia³ Shisetsu po czym wyszed³ przez drzwi o dziwo za pierwsz± prób±.
[NMM]
wysz³a razem z Uindo
<wysz³em z holu (bo wtedy mnie nie by³o!)> sk±d znasz moje imiê?
Dodane po 6 minutach:
to ja wychodzê <NMM>
HM! wesz³a do domu Lee po³o¿y³a siê na kanapie
i posz³a spaæ,gdy siê obudzi³a wysz³a zamykajac
na klucz drzwi.
[nmm]
Lee wszed³ do swojego domu.
-Hmm... dawno mnie tu nie bylo od kiedy zostalem ANBU moja domem jest siedziba... ale nie ma to jak wlasny kont.Lee pad³ wyczerpany na ³uszko ostatnia rzecza jak widzial zanim zasno³ by³y kruliczki narysowane przez HM!.Prubowal siê usmiechnac lecz juz zasno³
Dodane po 32 minutach:
Po chwili z nik±d na luzku Lee pojawil sie list.
- Drogi Lee wiem ze nie musisz mni ufaæ lec zpotrzebuje twojej pomocy jestem uwieziony w Ruinach komnaty Honga w Mrocznej Twierdzy... mam przy sobie maske liscia ... jezeli mnie z t±d wyciagniesz maska bedzie twoja lecz jest jeden warunej nie mozesz zrobiæ tego sam wyslij kogo¶ ... masz moje s³owo ¿e nic siê im nie satnie ...OBIECUJE NA HONOR
Lee wsta³ i przeczytal List oststnie s³owa wyda³y mu siê dziwnie znajome jak by juz kiedy¶ kto¶ tak mówi³.
-No nic nie wiem czemu ale ufam nadawcy listu .. teraz musze tylko znalesci kogo¶ kto siê podejmie odkopania wejscia do podziemi i przedostania siê przez straznoków nadal wiezacych w Boskosci Hanga.W umysle Lee pojawily siê cztery osoby doskona³e do tego zadnia lecz jedna znich jest nie dostepna.
-Tak ... czas zaczaæ
Podlatujê do domu Lee... Podlatujêdo drzwi i zeskakujê z deski. Otwieram po cichu drzwi i wchodzê.
-Witaj Lee - odzywam siê.
Lee wstal od³ozy³list z wiadomoscia na puleki i podszedl do Hyuto.
-Witaj ... ostatnio bylem troche nie dysponowany... przepraszam za to ... obiecuje ze to siê juz nie powtuzy.Lee prubowal siê usmiechnac lecz nie muglo.
-Co cie domnie sprowadza.
CoS-Lee on jest jakis inny ... wyczuwam w nim demona
*-Tez to czuje ale to nie czas na takie romowy jezeli bedzie chcial to mi sam to powie*
-Mam trzy wa¿ne sprawy. Ale pokolei. Przede wszystkim - chcê z tob± walczyæ. Po drugie... zreszt± o tym pó¼niej. Stawaj Lee. - w moich oczach widaæ co¶ po¶redniego miêdzy determinacj± i strachem. "Jeste¶ pewny Hyuto? On ma w sobie co¶dziwnego... ale nie wiem do koñca co to jest... Spokojnie. Nie bêdê przecie¿ walczy³ z nim na ¶mieræ i ¿ycie. B±d¼ co b±d¼ to mój nauczyciel. Chcê zobaczyæ co mogê przy nim zrobiæ Goukenem."
-haha ... wybacz ale wiezdialem ze kiedys bêdziesz tego chcial ale moze przejdziemy sie bo walka w moim domu to nie najlepsze wyjscie.To dziwe ze lee sie tak szybko zgodzil na ta walke .
Albo co¶ wie albo ma zaufanie do twoich umiejetnosci walki.
-To moze pujdziemy powalczyc na posagach Hokage ... piekny widok ... a walka tez zapowiada sie cudnie.
-Jak wolisz Lee. - zdejmujê deskê - poczekam tam na ciebie... Aa... liczê, ¿e nie bêdziesz mia³dla mnie taryfy ulgowej.
Wylatujêz domu Lee i kierujê sie w stronê pos±gów.
czy pszyjmniesz mnie do odzia³u ambu
HM! wesz³a,zrobi³a kanapkê zjad³a a pó¼niej po³o¿y³a
na sofie i nagle zasne³a.
Lee wszedl po cichu do swojego domu wiedzial ¿e HM! jest wlasnie tam.Kiedy wszedl zobaczyl ja smacznie spiacam na kanapie.POszedl do niej i nie mugl siê nie usmiechnaæ tak slodko wygladala kiedy spala.Delikatnie ucalowal ja w policzek.Podniusl z kanapy tak aby jej nie obudzic i zanius³ do pokoju który byl zamkniety na klucz i czekal na nia od wielu dnie.
Lee polzyl mala w luzku w jej wlasnym pokoju.W pokoju bylo mnstwo zabawek i plyszowych kruliczków ¶ciany byly cale bilae gdyz Lee juz dawno zauwazyla ¿e HM! uwielbia rysowac tak wiec bedize mogla ozdobiæ swuj wlasny pokuj kaj tylko bedzie chciala.Kiedy wychodzil przykryl mala kocem i ponownie siê umiechno³.
-¦pij siostrzyczko ... ¶wiat jes pelen niebezpieczenst ... ale tu jestes bezpieczna ... ¶pij i oby ¶nily ci siê same szczesliwe rzeczy.Lee poszedl do salonu siedzial na fotelu i rozmyslal.
-Jeszcze za wczesnie .... ale czy oni dadza rade ... osoba która napisala ten list wydaje mi siê znajoma ... i czuje i¿ nie bedzie to prosta misja .Tak siedzial i rozmysla³ nad tym i nad innymi sprawami dotyczacymi Hasei ... HM! oraz inych jego przyjaciu³.
Do drzwi zacz±³ pukaæ Casper. Ude¿eñ by³o dok³±dnie cztery i by³y do¶æ mocne. Poprawi³ swoje w³osy które spad³y mu na oczy i zacz±³ oczekiwaæ na przyjêcie.
Idê ulic± i podchodzê do domu Lee. Pukam delikatnie w drzwi.
Otwieram je nie czekaj±c na odpowied¼ i zauwa¿am Lee.
-Witaj. Proszê, znalaz³em twój list w siedzibie ANBU - oddajê Lee list
(
Braciszku Lee, spotka³am pewnego pana o imieniu Keishi. Orochimaru porwa³ jego przyjació³kê, Kage Suny.
Ten pan by³ bardzo smutny wiem ¿e wy jeste¶cie silnymi ninja mam nadziejê ¿e mu pomo¿ecie. A Suna jest moj± wiosk± wiêc smutno mi je¶li Kazekage bêdzie porwana.
HM!
[/quote])
-Masz dla mnie jakie¶ konkretne zadania? (najpierw uwolnijmy bidn± Miharu potem misja... ok?)
HM! obudzi³a siê nie wiedzia³a gdzie jest i
zobaczy³a pluszowe króliczki by³a w szoku.
Mysla³a ¿e jaki¶ j± pedofil porwa³,wiêc otworzy³a okno i zeskoczy³a i pobieg³a jak naj dalej.
[nmm]
-Hmm ... bardzo ciekawe czy ten Orochimaru zwariowal aby porywac ludzi ... i to kiedy ja jestem dowudca ANBU ... no cu¿ czas mu zlozyc wizyte ale najpierw.Lee podal List Hyuto .
-Przeczytaj to ... ja zaprosze Caspra do ¶rodka i zostawie list dla reszty twojej druzyny
Dodane po 8 minutach:
Lee podszedl do drzwi puscil Caspra do srodka.
-Witaj misja zostal przeniesiona ... dostalem pilne wezwanie i musze wzosc ze soba Hyuto ... tak wiec wasza grupa nie bedzie kompletna.Lee napisal szybko cos na kartce .
[list=]Musialem wyruszyc w waznej sprawie z tego powodu wasza misja zostaje przeniesiona Rock Lee DOWUDCA ANBU [/list]
-Mózg mu slasowa³o do reszty - stwierdzam odk³adaj±c po chwili list. - Spotkanie z nim bêdzie czyst± przyjemno¶ci±. Pozwól, ¿e wyt³umaczê mu po wszystkim, ¿e nie wolno porywaæ naszych Kage. Chod¼my!
Wyginam kark i rêce czekaj±c na wyra¼ny rozkaz Lee jak pies czekaj±cy na okrzyk "bierz go!"
- Szkoda bo musia³em sobie kawa³ek przej¶æ by tu przyj¶c ale trudno - u¶miechn±³ siê po czym doda³ - to ja zaraz znikam.
-Tak wiec ruszamy ... aby Orochimaru mnial dobre wyjscnienie bo nie lubie kiedy sie dzieja takie rzeczy.Lee wybiegl z swojego domu kiedy to zrobil jego orzel wlecial do pomieszczenia (NMM)
-Orochimaru ju¿ mo¿e siê uwa¿aæ za zimnokrwistego... biedaczysko. - biegnê za moim mistrzem
-narazie Casper. Liczê, ¿e nasza nastepna misja bêdzie udana!
NMM
Casper wolnym krokiem wyszed³ z domu Lee <nmm>
MISJA ZACZYNA SIE JUTRO O GODZINIE PO 15;00 BÊDÊ JAKO LEE LUB nie ALE WSZYSCY MAJA BYÆ ...sorki ze tak krutko jestem ale mam jazde WASZ MG
moge doj¶æ do oddzia³u ambu
Casper przybywa pod drzwi domu Rocka i puka trzy razy. Jest lekko zmêczony bo bieg³ przez swoje skruty i ulice miasta chc±c nie spó¼niæ siê na ustalon± godzine.
Drzwi sie otwozyly na sofie znajdowal sie orzel Lee cos ci mowila abys weszedl do ¶rodka
Wchodzê wiêc do ¶rodka i siadam sobie wygodnie na kanapie.
Orzel wyaladowal przed toba i spojzal ci w oczy jakies slowa zaczely ci sie pojawiac w g³owie tak jak by Lee rozmawial z toba.
*WITAJ CASPER WIEDZE ZE NIE MA JESZCZE WSZYSTKICH ALE CZAS ZACZAC PRZEKAZESZ IM TO CO TOBIE POWIEM ... DOBRZE??*
-Ymmm, powied¼my ¿e dobrze orle - mia³ troche g³upkowaty wyraz twarzy jednak by³ on spowodowany tymi "s³owami"
Pukam energicznie do drzwi .
-Puk Puk .! Eh....
Otowrzy³ drzwi i zobaczy³ dziewczyne po czym u¶miechn±³ siê do neij pokazuj±c by wszed³a do ¶rodka
- Zapraszam ciê w "moje" skromne progi niewasto - zrobi³ siê czerwony próbuj±c nie ¶miaæ.
Orzel dal im znak aby sie przestali bawic.Wyladowal na rmieniu Kat i czekalaz ta usadnie w g³ownym pokoju
-Dziêkuje .
Powiedzia³am wchodz±c do pomieszczenia .
-Aaa.... spodziewa³am siê raczej tutaj Lee .
Zawacha³am siê .
-A tak ogólnie to jestem Kate.
U¶miechnê³am siê wyciagaj±c rêke przed siebie .
- Och przepraszam za swój brak kultury, Jestem Casper - u¶miechn±³ siê po czym doda³ - czy to ty jeste¶ t± dziewczyn± z któr± mam wspó³pracowaæ miêdzyinnymi.
Wskaza³ jej tapczan by sobie usiad³a.
-Nie dziêki postoje .
U¶miechnê³am siê .
-Em... Chyba tak .Mi³o mi Ciê poznaæ Casper .
Orzel nadal siedzial na ramieniu Kat nagly przyplyw s³ow w waszej glowie slowa te byly znajome gdyz nalezaly do Lee
*Ciesze sie ¿e zdazylas Kat .. ale do rzeczy.
Powiem wam teraz to co wiem o tej misji nie liczcie na latwe zadnie bo skoro tu jeste¶cie to wiedzie ze umnie nie ma taryf ulgowych zadania naleza do misji z najwy¿szej pulki .
Tak wiec macie siê udac do Mrocznej Twierdzy … przez niektórych z was ju¿ znana .Jest ona strze¿on± przez nie wieli oddzia³ wiernych wyznawców Honga ktuzy mimo tego i¿ ich mistrz umar³ nadal go czcz±. Najlepiej omin±æ ich po cichu i wydostaæ uwiezionego mê¿czyznê który jest wewn±trz Tajnej komnaty pod ko¶cio³em .Lee sojzal na tych którzy wtedy z nim tyli tam.
-Tak tej samej której zgin±³ Hong … i nie nie wiem jak siê tam dostal skoro cale pomieszczenei zostalo przysypane
Wiêc na co czekamy - powiedzia³ Casper przygotowany - tylko s³ysza³em ¿e podobno ma nas byæ wiêcej a ja widze tylko Kate.
Ca³a prawa rêka zaczê³a mnie szczypaæ .
"Kurcze .... Agh ...."
Skuli³am siê troszke .W moich oczach ukaza³a siê ma³a HM! na rêkach Lee.
"Jeszcze te wspomnienia mnie drêcz± ..."
Próbowa³am siê wyprostowaæ ale to nic nie dawa³o .
- Co jest Kate ? - spyta³ zdziwiony patrz±c siê na dziewczyne i na jej dziwne zachowanie.
-Eh... nic takiego .
Powiedzia³am ze skrzywion± min± .
-T-tylko boli mnie troche rêka .
Dolatujê do domu Rocka i zeskakujê z deski nad nim...
L±duje przed drzwiami i pukam. Otwieram i widzê Kate i Caspra.
-Oo... Witam was - u¶miecham siê do Kate i podajê rêkê Casprowi. Zobaczy³em ból w oczach Kate... podszed³em i spojrza³em na jej rêkê na której wyst±pi³± gêsia skórka.
-Co siê sta³o? Kate ?- siadam obok niej. - To .. to ta blizna ?
Orzel znowu wyslal do waszego umyslu wiadomosci.
*Hyuto juz do was wyrusza ... powinien tu byc lada moment ... ale jest naly szkopul misji ... prucz samego uratowania macie zdobyc maske Liscia dlamnie uw czlowiek bedzie ja mnial przy sobie obiecal ze wam ja od kiedy go uwolnicie*
PO chwili w umysle Kat pojawila sie osobna wiadomosci.*Nie martw sie ... zapomnij otym ... uwiez mi ze tak bedzie lepiej.Kat poczula pocalunek na czole tak jak by Lee tu by³*
- Mo¿e powinna¶ odpocz±æ sobie Kate ... znajdziemy napewno kogo¶ na twoje zastêpstwo - u¶miechn±³ siê do niej.
-Je¶³i Kate nie mo¿e i¶æ to nikt siê nie wybiera na misje. Przynajmniej ja nie idê. - sprawdzam czy Kat nie zagor±czkowa³a - Kate, je¶li nie mo¿esz i¶æ, to zostanê z tob±... nie martw siê o nic... - g³aszczê Kate po w³osach... - bêdzie dobrze - u¶miecham siê.
-Nie .Zaraz mi przejdzie...
Jakim¶ cudem powoli wyprostowa³am siê .
-T-tak to ta blizna .
- To odpocznij sobie Kate narazie to my poczekamy - u¶miechn±³ siê do niej.
-Takk... ta blizna ³±czy nasz± trójkê do koñca ¿ycia... to dowód twojego po¶wiêcenia... ta walka to by³o co¶... - Spogl±dam w piêkne, szare oczy Kate...
///Bêdê po 20 mam nadzieje ze bêdziecie spadam narzie wasz MG ///
-Ta... szczególnie ,¿e nie dopu¶cili¶cie do mojego solo z Hangiem .
Jako¶ dziwnie posmutnia³am .
-Ale nic ....
Westchnê³am .
- Jak siê czuejsz ? - zapyta³ opiekuñczo.
-Jako¶ .... nieswojo . Eh....
Westchnê³am i pad³am na kanape .Coraz bardziej przyciska³am lew± rêk± praw± .
- Wezwaæ mo¿e jakiego¶ medyka - zapyta³ siê lekko przestraszony o zdrowie dziewczyny.
-... Eeee.... Ja jestem medykiem .
Co¶ jakby takie trzy kropki *. . .* pojawi³y siê nad moj± g³ow± xDxP
- Uuuu ... wiem co mo¿e ukojiæ ból - spojrza³ na Hyuto - on
Powiedzia³ to dla dowcpiu ¿eby dziewczyna poczu³a siê lepiej.
-No nie przesadzaj . W jaki sposób mia³by ukoiæ ból hê?
U¶miechnê³am siê z³owieszczo do Caspra .
- Namiêtnym poca³unkiem ... na Keiko to zawsze dzia³a - za¶mia³ siê patrz±c na dziewczynê.
-Eh.... Mo¿e na Keiko to dzia³a ... Tylko ,¿e ...Ty chyba nie wiesz w jakiej ja i Hyuta jeste¶my sytuacji je¿eli chodzi o znajomo¶c .
- Pewnie znów wyszkoczy³em z czym¶ durnym ale mo¿esz mówiæ - zrobi³ g³upkowaty u¶miech do nich obojga.
-Eh... Nie chcesz tego wiedzieæ ... uwierz mi . To ... zbyt skomplikowane .... nawet dla mnie .
- Ech, no dobra tyle ¿e isê nie obra¿cie za to co powiedzia³em - usiad³ sobei spokojnie na sofie.
-Nie no co ty .
Wpatrzy³±m siê z sufit z nudów .Nadal nie puszcza³am rêki .
-Ehhh.. wiesz Casper to raczej Kate nie ja jestem w trudnej sytuacji. Nie mnie przepraszam tylk± j± - siedzêtak, ¿eby ogarniaæ wzrokiem ca³e pomieszczenie z kate i Casprem w³±cznie. Spogl±dam na sufit pod±¿aj±c za wzrokiem Kate...
-Ale¿ wielka mucha - mówiê powstrzymuj±c ¶miech
-Nie musisz przepraszaæ Casper .
Wsta³am i podesz³am do okna .
Orzel spojzal na zgromadzonych .
w waszych umyslach pojawily sie slowa.
*Wiecie co jest wasza misja wiecie czego sie mozecie spodizewac czy macie jakies pytania dotyczace misji??*
-Co wiemy na temat pu³apek w siedzibie Hanga? Czy zosta³y odnowione? Jak± moc± dysponuj± kap³ani? Jak mo¿emy dostaæ siêdo komnaty z wiê¼niem? - mój g³os spowa¿nia³ mój wzrok wbi³ siêw or³a.
-Jak powa¿ne jest zagro¿enie ¿ycia ....?
Skorzysta³am z chwili ciszy .
- No szybciej zadawajcie te pytania bo Keiko pewnie siê niecierpliwi ¿e zostawi³em j± z klonem - powiedzia³ wstaj±c i zacz±³ chodzi³ wokó³ sofy.
Pulapki dzialaja tak samo sprawnei jakkiedys ale znacie juz ich uklad i polozenie wiec to nie bedzie problem ...co do kaplanow nie spodziewam sie ich zbyt wielu sporo zginelo wczasie kiedy zawali³a sie podziemna komnata .. nasz uwieziony jest w komnacie Honga wiec aby sie tam dostac musicie skozystac z wczesneij wyprubowanych mniejsc.Moze cie tez sie udac do moich informatorow znacie ich dobrze nie zmieniaaj swoich przyzwyczajeni .G³os nachwile umilknol tak jak by sie zastanawial.
Niestety w liscie nie bylo nic otym .. jak niebezpieczna jest to misja ale wydaje mi sie ze nie bedzie to spacer po placu zabaw .... szykujcie sie raczej na powturke przezyc jakie mnielismy z Hongiem.Kiedy Lee mowil jego imie w jego gloscie bylo slychac wscieklosci.
////Misja jutro o 12;00////
-Pos³uchaj kolego. Je¶li masz zamiar i¶æ na tê misjê ze mn±, to masz byæ przygotowany na wszystko. Nawet na to, ¿e ju¿ nigdy nie zobaczysz ani Hokage ani ¶wiat³a dziennego. Rozumiesz mnie - spogl±dam ze z³o¶ci± na Caspra, mimo tego, ¿e bardzo go lubiê - mam nadziejê, ¿e wyra¼nie siê wyra¿am...? Nigdy nie powturzy siê to co prze¿yli¶my wtedy. No có¿... dru¿yno - u¶miecham siêbez cienia dawnej z³o¶ci - ruszamy!
Podchodzê do drzwi i otwieram je na o¶cie¿. Zak³adam maskê i przypinam mocniej miecz. Gwizdam przez zêby.
Po kilku sekundach zza krzaków wypada wielki kot...
-Wrraaahhruuaaa³³³³ - zawarcza³ co mia³o chyba znaczyæ "witaj"...
-Ka¿da para ³±p przyda siê na tej misji Shiw. Jeste¶my w komplecie. Ruszajmy... albo lepiej nie. Skompletujmy ekwipunek. Powinni¶my byæ przygotowani na wszystko. Ka¿dy z was musi mieæ przynajmniej jedn± pigu³kê krwi i jedn± ¿o³nierzy. Musicie mieæ te¿ wybran±przez siebie broñ do walki w zwarciu. Dodatkowo wybuchowe notki lub bomby lodowe i kunaje lub senbony. Przy tym ekwipunek dru¿ynowy: jedna maska do nurkowania, okulary przeciws³oneczne i golge. To chyba wszystko co bêdzie potrzebne...
-Nie przesadzasz zbytnio? I sk±d my to mamy niby wzi±¶æ ....
Spojrza³am w oczy Hyuty .By³y .... takie ... krystaliczne .
-Najlepiej ze sklepu Kate - patrzê jej w twarz - wybacz mi... ale ze wzglêdu z tego, ¿e co¶ nas ³±czy, bêdê od ciebie wymaga³ tyle samo ile od Caspra. Ale ciebie bardziej bêdê chroni³. Musimy byæ przygotowani do walki w ka¿dym ¶rodowisku z t± sam± precyzj± i si³a. I nie nei przesadzam. Ale chcê ¿ebymy wszyscy wyszli z tej misji ca³o...
- Ale¿ ty wymagaj±cy cz³owieku - powiedzia³ do siebie - a tak wogóle jestem biedn± osob± ... ¿yje z renty do renty wiêc nie mam na taki zakup.
-To ci po¿ycze co¶ jak chcesz .
U¶miechnê³am siê do Caspra .
-Casper wcale ciêto tak drogo nie wyniesie wierz mi... ¿ycie jest wszak najcenniejsze - odwracam siê w jego stronê - w miêdzyczasie pomy¶la³em nad kilkoma taktykami walki naszej dru¿yny (szczegó³y za chwilkê na GG)
-A tak ogólnie ... to kiedy wyruszamy?
Usiad³am na parapecie.
-Hmmm... Lee mówi³ mi, ¿e ma nas wyruszyæ czwórka. Widze tu trzy osoby i kota...
-Wrhhryyyty - "RYSIA!"
-A w³a¶nie nei kota tylko rysia... No wiêc czekamy na czwart± postaæ. - u¶miecham siê cuerpko - ale ju¿ wiem, ¿e wspó³praca z tym mkim¶ bêdzie trudna... je¶li w walce te¿bêdzie siêtak spó¼nia³...
-Ja jako¶ wole nasz stary sk³ad . Ja , ty Lee i Hasei ... i mo¿e jeszcze Shisetsu .
Skuli³am siê .
przychodze i pukam do drzwi
-Taa... Shisetsu to mocny go¶æ. Przy nim mog³em wle¼æ w gêbe przeciwnika wcyi±æ mu migda³ki i wyj¶æ nawet nie bêd±c zranionym. Niez³y by³ z nas zespó³... ehh... stare czasy...
pukam jescze raz
Lee pojawia sie za Richardem.
-Wchodz ... czas na wasza misje i na pewne informacje.Lee wszedl szybko do ¶rodka
przywita³em sie z lee i wszed³em zanim
-Witaj Lee - podchodzê i ¶ciskam d³oñ senseia - Witam. Rozumiem, ¿e mo¿emy ju¿ ruszaæ ?
RockLi czy moge doj¶æ do odzia³u anbu bo chcia³bym byæ cz³onkiem Anbu i prosze o do³onczenie mie do odzia³u Ambu.
Miires Hanobu.
-Tak wszystko juz wiecie ... Hyuto przekaz wszystko co wiesz Richardowi ty dowodzisz .Lee spowaznial.
-Mamy tez maly problem w Sunie ... zostala podbita przez Aka ... wiec omijajcie ja wdrodze do waszego celu misji... na co czekacie ruszajcie .
*Ja musze pomyslec co teraz zrobic*
-Miires .. podejdz tu ... porozmawiamy
wienc naczym ma polegaæ ta misja zwruci³em sie do hyuty
-Nasza misja polega na odbiciu pewnego wiê¼nia z Mrocznej Twierdzy. Posiada on pewien artefakt, którego z kolei potrzebuje Lee. Chod¼my... po drodze omówimy szczegó³owy plan dzia³ania. Musisz mieæ ca³y ekwipunek to znacz - wybuchowe notki lub bomby lodowe, pigu³kê z krwi±, pigu³kê ¿o³nierzy, maskêtlenow±, okulary i gogle. Do tego jaka¶ bron do walki wrêcz... Msz mam nadziejê ekwipunek (kup teraz jak masz kasê)
Wychodzê z domu.
-Za mn±!
Biegnê w stronê centrum Konohy.
dobra to prowadz
NMM
-Eh.... musimy to wszystko kupowaæ?
Wsta³am z parapetu i spojrza³am z zrezygnowaniem na Hyute i wszy³am z domu .
<nmm>
Casper idzie za reszt± wcze¶niej tworz±c sobie drewniany kij. <nmm>
podesz³em do RockLi i powiedzia³em co chcia³e¶ mi powiedzieæ s³ucham
Lee spojzal na mezczyzne ocenil jego postur wygla sile oraz inteligencje.
-Wybacz lecz chwilowo nie moge cie przyjac ... musisz sie jeszcze sporo nauczyc ..¿ycie ANBU to nie zabawa ... nasze motto to *WALCZYMY PO TO ABY INNI MOGLI ZYCI W POKOJU* ... w tej chwili nie jestes wstanie pomuc nikomu.Lee spojzal mezczyznie gleboko w oczy aby go pocieszyc.
-Uwiez mi ¿e robie to dla twego dobra ... ludzie ktorzy naleza do anbu nie zyja zbyt dlugo a ich rany nie sa tylko cielesne ... przekonasz sie co mam namysli kiedy zmezniejesz teraz zegnam musze gdzies isc.Lee wyszedl z domku.(NMM)
wtakim razie posz³em do domu
Przyszed³ przed mieszkanie ,zapuka³ po czym wszed³.
Stan±³ w korytarzu i czeka na Lee.
Dodane po 16 minutach:
-Ciekawe co bd musia³ zrobiæ ... Ale dam z siebie wszystko... - powiedzia³ pod nosem bawi±c siê kunaiem.
Lee wszedl do swojego domu Kabuto juz tam byl.
-jak mil ze juz jestes.. przepraszam za spuznienie ale mialem kilka spraw na glowie.Lee usiadl na fotelu .
-Takwiec chcesz sie przylaczyc do ANBU tak
-Witaj, tak chcê do³±czyæ do Anbu a przy okazji pozbyæ siê negatywnych wspomnieñ z Oto ... - powiedzia³ opieraj±c siê o ¶cianê
Lee wstal podszedl do KAbuto i spojzal mu prosto w oczy.
-Z³ych wspomnien mowisz ... jak kazdy ... ale chyba nie sadzisz ze przyje cie bez poznania ... znasz motto ANBU ??Lee caly czas patyrzal sie w oczy Kabuto
-Nie znam ale kilku mo¿na siê domy¶liæ, mo¿e "Nie ufaj nikomu" ? - powiedzia³ spogl±daj±c mu w oczy.
-Jako Anbu mo¿emy siê poznaæ ale nikt wiêcej nie mo¿e znaæ naszej to¿samo¶ci, lecz s±dzê ,¿e Ty jeste¶ dobr± osob± której mo¿na zaufaæ mimo tego motta - u¶miechn±³ siê
Lee zaczol chodzic po pomieszczeniu.
-Nie to podpowiada rozsadek ... nasze motto brzmi WALCZYMY PO TO ABY INNI MOGLI ZYCI W POKOJU ... zapamietaj to ... bo jesli cie przyjmiemy to bedzie twojw jedyna zasada .. zlam ja ...a zostaniesz wydalony.Lee siadl na fotelu.
-Ale aby zobaczyc czy rozumiesz znaczenie tych slow wyruszysz na misje ... udasz sie do Rado Hanob uw mezczyzna posiad potezny zwuj pozwalajacy osobie ktora go przeczyta poznac moja najwieksza tajemnice Tehnike Lee Gauken .. twoim zadanie jest dostarczenie mi tego zwoju i nie zagladanie do niego czy wszystko jasne
-Wydalony a nawet zabity...- odpowiedzia³.
-Naturalnie ,wyruszê po zwój dla Ciebie, proszê tylko o namiary miejscowo¶ci tego mê¿czyzny.
-Jego dom miesci sie w kraju Kumo ... powinien byc w swoim domu ... ale wuryszuz dopiero jutro ... powiedzmy ze to bedzie muj pierszy rozkaz dla ciebie ... czy chcesz jeszcze cos wiedziec??
-Chcê by¶ da³ mi jako¶ ma³o cenn± swoj± rzecz by on móg³ j± rozpoznaæ ,¿e nie jestem ¿adnym wrogiem tylko Twoim wys³annikiem ? Czy jest co¶ takiego ? - zapyta³
Lee popatrzyl sie na zdjecie Hasei poczym podal je Kabuto.
-To jest zdjeci Hasei najdroszej mi osoby pokaz mu to bedzie wiedzial ¿e nalezalo do mnie.
-Dobrze, gdzie mogê siê przespaæ dzisiaj ? Bo do Oto ju¿ nie wrócê ...
Lee wskazal swoje skromne progi.
-To dziwne .. ale jakos ci ufam ... mozesz spac umnie ... ale nie zawiedzi mojego zaufania.Lee pokazal mu pokuj z wolnym luzkiem.
-Tu mozesz spac ja przespie sie na kanapie gdyz i tak mam wiele spraw do przemyslenia.
-Bardzo Ci dziêkujê, pójdê ju¿ spaæ bo jutro czeka mnie misja - u¶miechn±³ siê i poszed³ do pokoju [nmm]
(Ja spadam paa
Lee siedzial na biurkiem i czytal raporty oraz zastabawiam sie nad tym co siedziej w Sunie co z Gaara co z Amy.Tak minela mu calA noc bez nawet chwili snu.///BEDE PO 15;00///
Wyszed³ z pokoju oraz z domu [nmm]
proszê o przyjêcie do odzia³u anbu bo chcia³bym byæ w oddziale anbu
Zapuka³ i wszed³ do domu Rocka Lee.
A ty kim jeste¶?-warkn±³ na Miiresa.
Spokojnie wszed³em za Uindo... Od razu zauwa¿y³em, Miiresa, lecz nie mia³o to dla mnie ¿adnego znaczenia... Jedyne co chcia³em zrobiæ to zakoñczyæ t± przeklêt± misjê i zapomnieæ...
Lee podszed³ do drzwi wpusci³ wszystkich do ¶rodka.
-¦iadajcie .. zanim odacie mi eliksir chce co¶ powiedziec.Lee spojaza³ na Nare.
-Ta misja by³a trudna dla was wszystkich ... lecz nie doszukujcie sie w niej tylko samych z³ych stron...Nara znale¶ Riu wczesniej?.Lee wiedzial ¿e nie wiec ciagno³ dalej.
-A ja... ja zna³êm ... wiedziale ¿e jest z³a ... ale wiedzialem te¿ ¿e jest w niej ukryte dobro .. tak jak i wkazdym... ale te dobro mug³ ukazaæ jej tylko kto¶ taki jak ty ... dzieki tobie ... ta kabieta poczu³a co to przyjazni i wiele wiecej... tylk ty mogles tego dokanac i choæ mogles ja wskzesic postapiles inaczej ... dzieki czemu Zas³uzyles na muj szacunek oraz na wzgledy dla niej u naszego koscistego znajomego.
///Misja A zakaczona 10 pt do speeda celnosci itp oraz 100pch i 300Y///
Shisetsu westchn±³ wykoñczony i opu¶ci³ mieszkanie bez s³owa.
[NMM]
Ca³y czas siedzia³em w fotelu nie wiedz±c co powiedzieæ...
Fakt i¿ ¦mierci zaopiekuje siê Riu by³ pocieszaj±cy, lecz mimo to nie potrafi³ zmazaæ poczucia winy... Nagle co¶ mnie tknê³o... Skoro Lee zna³ Riu musia³ znaæ te¿...
- Te ostrza... - powiedzia³em k³ad±c Akakeiro na stolik...
- Zdoby³em je podczas walki przy Rzece Krwi... Wiesz co¶ o nich? - zapyta³em
Lee przyjrza³ siê obu katan±. Dok³adnie je obejrza³ w tym czasie katany zaczê³y wibrowaæ.
-Hmm … bardzo ciekawe takie same zachowanie …jak przy broni Riu …hmm …ale przecie¿ to nie mo¿liwe … nie mog³a tego zrobiæ .Lee prawie prawie siê u¶miechn± gdy¿ ju¿ wiedzia³ co jest grane.
-To jest bardzo wyj±tkowa broñ … osoba która j± stworzy³a to Riu …czego pewnie siê domy¶lasz … ale nie wiesz ¿e aby stworzyæ taka broñ trzeba po¶wieciæ cze¶æ w³asnych wspomnieñ … bo to aby broñ posiada³a w³asny … umys³ broni±cy jej w³a¶ciciela … kiedy zdoby³e¶ te broñ??
Pukam do drzwi
- Na samym pocz±tku naszej misji natrafili¶my na rzekê krwi... Nie wiedz±c czym ona jest wys³a³em do niej mojego klona... Po chwili pojawi³a siê tam fala na której pêdzi³em... Ja... A raczej jakie¶ moje upiorne odbicie... I to w³a¶nie ono mia³a te miecze... Musia³em je zabiæ by chroniæ resztê a gdy to zrobi³em wzi±³em ostrza... Sam nie wiem czemu... - wyja¶ni³em...
Zapali³em papierosa i odszed³em
[z/t]
A wiec ju¿ wtedy to nast±pi³o … szkoda ¿e zginê³a … szkoda by³± by ¶wietn± osob± … szkoda .Lee rozmy¶la³ o Riu i tak jak by zapomnia³ o Narze.
-Hmm … naprawdê ta kobieta potrafi³a o wiele wiêcej ni¿ tylko walczyæ … o wiele wiêcej.
Wchodzi HM! idzie do kuchni zrobiæ kanapki,nie zauwa¿y³a
nikogo, narysowa³a na scianie królika rushowego i date dla Lee,potem wysz³a i zamkne³a drzwi na klucz!
[nmm]
Do drzwi zacz±³ pukaæ mê¿czyzna wygl±daj±cy na "listonosza" ninje. Beszczelnie otworzy³ drzwi nie czekaj±c na pozwolenie i podbieg³ do Nary. Wygl±da³ na zmêczonego jednak wyci±gn±³ w jego strone list.
- Proszê - u¶miechn±³ siê i gdy przesy³ka zosta³a odebrana odrazu wyruszy³ gdzie indziej w po¶piechu.
Tre¶æ listu:
„ Drodzy shinobi z wioski Li¶cia ju¿ raz uratowali¶cie naszych mê¿ów przed ¶mierci± z powodu ich chciwo¶ci za co serdecznie przepraszamy. Jednak czasy nadesz³y straszliwe które by³y przepowiedziane w naszych legendach. By³o tam napisane o wszystkim co siê wydarzy³o do tej pory a podobno ma nadej¶æ jeszcze co¶ straszniejszego. B³agamy wiêc was o pomoc. Przyb±d¼cie pod oazê która znajduje siê na pustyni Nara. Wiemy ¿e jeste¶cie sk³óceni z miastem Sunagakure jednak¿e wasza pomoc jest nam bardzo potrzebna.”
Dane misji:
Ranga zadania: A
Zadanie pocz±tkowe: Spotkanie w oazie
Miejsce rozgrywki misji : Pustynia Nara
Wynagrodzenie dla jednego Shinobi: (?)
(Uindo nie mo¿e byæ na misji ale zadanie musi byæ wykonane. Je¶li jak±¶ (jedn±) osobe która mo¿e pomóc wam w niej to przyda siê w³a¶nie teraz)
- Niestety nie mam zbyt wiele czasu... - powiedzia³em
- Proszê Lee-sama powiedz mi wiêcej o tych mieczach... Co¶ o ich mocy... - poprosi³em...
Lee wizo³ List od listonosza.POczym przeczyta³ go .
Odwruci³ siê do Nary.
-wybacz mi ale nie wiem wiecej ... ta bron ma za cel ochrone swojego w³asciciela ... nic wiecej ... albo jak dla mnie a¿ tyle ... teraz wybacz mi ale mam sprawe do za³atwienia .Lee pojza³ na Naze jeszcze raz.
-Wiesz mozes sie mi przydaæ na misji ... wiec jesli chcesz ... i¶æ ze mna
//Lee mam nadziejê, ze nie chodzi ci o list od Caspra... Ten by³ do mnie...//
- Je¶li uwa¿asz, ze mogê sie przydaæ... To chêtnie - powiedzia³em bior±c miecze do rêki...
- A i jeszcze jedno... Chcia³bym poznaæ tajniki Tai-jutsu... Mistrzu Lee - doda³em po chwili... Tego typu my¶li kr±¿y³y mi po g³owie odk±d pozna³em Riu...
"Gdybym umia³ lepiej walczyæ móg³bym j± ocaliæ..."
-Tak sadze ¿e mozesz sie przydaæ ... prucz cie bie mam jeszcze jedna osobe na oku ... ale nic zejmiemy sie nia kiedy indziej ... zacznij swoja misje ... ja musze co¶ za³atwic ... ¿ycze ci powodzenia.Lee otwozy³ drzwi dla nary.
-A co do nauki ... daj mi troche czasu ... musze to przemyslec .
///chodzilo mi o inna misje .. ale twoja bêdzie trwac za d³ugo wiec znajde kogos innego ///
- Nie s±dzê bym by³ gotów znowu stan±æ u boku mojej dru¿yny... Jeszcze nie... - powiedzia³em. Wspomnienia z ostatniej misji by³y wci±¿ zbyt ¿ywe...
- Jestem gotów wyruszyæ nawet teraz Lee-sama - doda³em ze zdeterminowanym wyrazem twarzy...
-¦wietnie lecz ... resza twojej druznyny nie jest w tej chwili dostepna .... sa na innych zadania wiec musimy na nich czekac .Lee uk³oni³ sie nisko Nare i znik³ oststnie jego s³owa brzmia³y.
-Wruci tu za tydzien o tej samej po¿e ... wtedy dam ci odpowiedz ... dotyczaca misji oraz nauki ... do zobaczenia.(NMM)
Uk³oni³em siê i wyszed³em z mieszkania [NMM]
Lee wruci³ do swojego domku polozy³ sie spac .
-Czas ospoaczaæ .. juz dawno nie spa³em ... a powinienem byæ czyjny .Lee zasno³ w g³ownym pokoju na kanapie.
prosze o przyjencie do odzia³u anbu bo chcia³bym s³u¿yæ w odziale anbu
Lee popatrza³ siê na mê¿czyzne.
-Hmm...chcesz nalezyæ do ANBU tak ... a mo¿esz mi wyja¶niæ dla czego wybrale¶ nasz± organizacje .... dlaczego mnieliby¶my cie przyjaæ??Lee czeka³ na d³uga i wyczerpujac± odpowiedz .
Podesz³am do drzwi Lee, ale nie zapuka³am. Nie mog³am. Zastyg³am z rêk± parê cm. od drzwi.
LEe poczu³ co¶ w sercu nag³e uk³ucie .
*Co siê dzieje czy … to mo¿e oznaczaæ … czy to ona *
Lee wsta³ znad papierów i raportów podszed³ do drzwi.
Wzi±³ g³êboki oddech poczym otworzy³ drzwi mail zamkniête oczy gdy¿ ba³ siê ¿e to znó.w tylko jego przeczucia nic wiêcej.
Kiedy zobaczy³am Lee u¶wiadomi³am sobie, jak wiele odebra³a mi Akumu.
- K-konichiwa, Lee-sama...- odezwa³am siê pogodnie.
Lee otworzy³ oczy nie mog³ w to uwiezyc to naprawdê ona to naprawdê ona.
Lee nie czekaj±c na nic wzio³ aj w ramiona przytuli³ ja mocna aby siê upewniæ ze to ona ze naprawde do niego wróci³a .Lee nie móg³ siê powstrzymaæ poca³owa³ ja w usta namiêtnie i delikatnie poczym wzi±³ ja na rece . i zacz±³ ja podrzucaæ z rado¶ci.
Na jego twazy zago¶ci³ u¶miech … ju¿ tak dawno siê nie u¶miecha³ gdy jej zabrak³o straci³ powód do u¶miechów ale teraz jest przy nim jest tu.
-Hasei to naprawdê ty … wruci³a¶ … ca³± i zdrowa .Lee mail na twarzy wypisana szczê¶cie i rado¶ci tak wielki ¿e wydawa³o siê i¿ nikt nie jest zdolny do takich uczyæ.
- Nie... To nie ja, tylko ¦wiêty Miko³aj...- parsknê³am ¶miechem.- Oczywi¶cie, ¿e ja...- odwzajemni³am poca³unek. Usta siê u¶miecha³y, oczy równie¿, ale nieco inaczej. W g³êbi oczu tkwi³a pusta, niedostrzegalna jednak dla nikogo. A ju¿ napewno nie dla Lee. Bardzo skrzêtnie tê pustkê skrywa³am.
Psy bez zaproszenia wesz³y do domu. Kane wskoczy³ na kanapê, Hako usiad³ sobie z boku, a Kabe otworzy³ lodówkê i zacz±³ wyjadaæ zawarto¶æ.
Lee nie móg³ siê powstrzymaæ i caly czas patrza³ s e w jej oczy w jej cudne oczy ju¿ dawno nie czu³ takiego ciep³a w sercu .Nadal trzymaj±c ja na rekach zaniós³ ja do g³ównego pokoju.
LEe mail tyle pytan tyle chcia³ siê od niej dowiedzieæ .Ale w tej chwili to nie mia³o znaczenia nie gdy by³a tak blisko.
-Wiesz jak siê martwi³em .. wiesz jak têskni³em za toba …wiesz jak cie KOCHAM .Ostatnie s³owa powiedzia³ z u¶miechem na twarzy i skrad³ jej kolejny poca³unek .
- Podejrzewam, ¿e nawet gdyby¶ napisa³ o tym 1000 opas³ych tomiszczy, to i tak nie by³by¶ w stanie wyraziæ ca³ego ogromu swoich uczuæ...- odpar³am.- Za to mnie napêdzi³ stracha powrót. To prawda, ¿e Akatsuki staje siê coraz silniejsze i ¿e zajê³o sunê?
-Silniejsze nie powiedzia³ bym .. raczej znale¼li sobie nowych sojuszników … choæ nie jestem pewien czemu Amy oraz Gaara trzymaj± z nimi ale wiem ¿e to d³ugo nie potrwa …oni nie s± lud¼mi którzy podaj± siê w³adzy AKA … ale nie martw siê je¿eli do tego dojdzie to mam ju¿ pewien plan jak ich z tamt±d wypêdziæ .Lee siê leciutko u¶miechno³
Pokiwa³am g³ow±. By³am jednak bardziej zmartwiona ni¿by siê wydawa³o.
- Wiesz... W zasadzie, ¿eby pokonaæ Akatsuki, wystarczy uderzyæ w czu³e miejsce...- odpar³am zagadkowo. - Zastanów siê... Jaki jest twój czu³y punkt?
Akowcy maja wiêcej s³abych punktów ni¿ my¶l± … Lee zastanowi³ siê na s³owami Hasei.
Zna³ swój s³aby punk a raczej swoje dwa s³abe punkty .Nie lêka³ siê swojej s³abo¶ci lecz tego i¿ kto¶ z³y mo¿e je wykorzystaæ.
-Wiesz dobrze jakie s± moje s³abe punkty … ale ci który spróbuj± choæ pomy¶leæ o tym aby je wyko¿ytaæ …przekonaj± siê i¿ dobraæ i mi³o¶ci nie s± s³abo¶ciami… lecz i¿ bêd± tym co sprowadzi na nich zgubê .Oczy Lee p³onê³y .. na sama my¶l ¿e kto¶ móg³ by wykorzystaæ Hasei aby doj¶æ do niego .Wiedzia³ ¿e taka mo¿liwo¶æ zawsze istnieje ale obieca³ sobie ¿e na to nie pozwoli kocha³ ja i tylko to siê liczy bêdzie walczyæ o ta mi³o¶ci je¶li bêdzie trzeba.
- Nie wiem, czy wiesz, ale niektórzy wa¿niejsi cz³onkowie Aka, te¿ maj± tego typu s³abo¶æ... Wystarczy odebraæ im to, co maj± najcenniejszego... Wtedy siê przekonamy, jak bardzo zUe s± ich serca...- mówi³am zupe³nie spokojnie. Tak jakby to wszystko zosta³o zaplanowane. Tak jakbym powtarza³a s³owa roli, wyuczonej na pamiêæ.
Kabe najad³ siê do syta i podszed³ do nas, merdaj±c nie¶mia³o ogonem. Tr±ci³ rêkê Lee zimnym, mokrym nosem.
Lee popatrza³ siê na Hasei nie podoba³ mu siê ten pomys³.
-Wybacz ¿e to powiem Hasei ale nie mam zamiaru za graæ tak jak oni by to zrobili … nie bêdê siê zni¿a³ do ich poziomu … je¶li mam ich pokonaæ to bêdzie to w uczciwej walce .. nawet je¶li mia³ bym byæ jedynym który bêdzie gra³ fer to nie zmiennie siê ... mam nadzieje ¿e to roumiesz .Lee spojrza³ na Kabe
-Co jest Kabe … chcesz czego¶
Kabe po³o¿y³ ³eb na kolanach Lee. Jego oczy zdawa³y siê mówiæ: "Ja ju¿ nie chcê wojen. nie chcê tego ca³ego z³a."
- Có¿... Nie mam prawa zmieniaæ twoich wyborów. Ale jest takie powiedzenie "Je¶li wpad³e¶ miêdzy wrony musisz krakaæ, jak i one". Pozatym id±c za twoim tokiem rozumowania, zabicie Akowców te¿ by³oby niewybaczaln± zbrodni±. No bo, czy¿ nie pozbawi³by¶ wtedy dzieci ich rodziców? - g³os byæ ci±gle ten sam. Wyuczony. - A zamkniêcie ich nic nie da. Uciekn±.
Lee pog³aska³ pas wiedzia³ co czyje ów pies .Poczym spojrza³ ponownie na Hasei co¶ mu nie gra³o co¶ siê w niej zmieni³o.
-Wiesz co Hasei … tak siê zastanawiam co siê z tob± dzia³o .Lee ca³y czas na ni± patrza³ nie móg³ jej przestaæ kochaæ nigdy lecz nie pozwoli jej aby przesz³± na t± stronê.
-Hasei która opuszcza³a Konhe by³a osoba która stroni³a od walki .. która zawsze szuka³ pokojowego rozwi±zania .. a teraz zaprzeczasz temu kim by³a¶ .. czemu tak jest ?LEe siê to nie podoba³o nie podoba³ mu siê ta zmiana ale nie poda siê kocha ja i tylko to siê liczy zrobi dla niej wszystko .Lee stan±³ przy niej i ja mocno przytuli³. Poczym zestal jej do ucha .
-Przepraszam Hasei przepraszam za te s³owa … nie wiem co prze¿y³a¶ nie wiem co cie zmieni³ do tego stopnia … ale nie podam siê … nie pozwolê aby¶ sta³a siê … tym z czym zawsze walczy³a¶ … kocham cie i nie pozwolê na to. Z oczy Lee pada³y ³zy które stara³ siê ukryæ przed Hasei nie chcia³ aby widzia³a ¿e w dniu kiedy jest wre¶cie przyniej ¿e w dniu kiedy jest najszczê¶liwszym w jego ¿yciu on siê smuci gdy¿ martwi siê o ni±
- Taak... Pewnie rzeczywi¶cie siê zmieni³am. Ale je¶li tego wymaga pokój dla innych, to ja mogê nawet staæ siê taka sama jak Akatsuki. Ty... Ty nie wiesz... Ale ja wiem... Poprostu...- odsunê³am delikatnie swoj± twarz od jego twarzy i zauwa¿y³am ³zy Lee. Delikatnym ruchem star³am je z jego policzków.- Ja... Nie potrafiê ci zaufaæ... Nie potrafiê zaufaæ ci i uwierzyæ, ¿e wszystko bêdzie dobrze... Bo nie bêdzie... - cofnê³am siê, z objêæ Lee.
Kane zeskoczy³ z kanapy i ruszy³ w stronê drzwi.
- Nic nie bêdzie dobrze! - krzyknê³am, odwróci³am siê i wybieg³am. Przedemn± wybieg³a Kane, obok mnie Hako. Kabe zamerda³ do Lee ogonem, tym razem smutno, jakby mówi³ "Ja te¿ nie wiem, co siê z ni± dzieje. Tak nie powinno byæ. Ona mia³a byæ taka jak dawniej...", a potem odwróci³ siê i wybieg³ jako ostatni.
Lee nie mia³ zamiaru pozwoliæ siê jej pod±æ nie je¿eli mo¿e co¶ jeszcze zrobiæ.
*Nie podam siê … nigdy … ona by te¿ to lamnie zrobi³a … nie podam siê*
Lee wybieg³ za Hasei tak szybko jak potrafi³.
-Hasei czekaj ...Hasei !!
Wbieg³ do mieszkania Kabuto rozgl±daj±c siê za nim.
-Chyba go nie ma ... - szepn±³ trzymaj±c zwój w rêku.
Dodane po 5 minutach:
Po chwili usiad³ na pod³odze opieraj±c siê o ¶cianê.
-Ymmm troszkê krwawiê... -szepn±³ po czym przy³o¿y³ rêkê do twarzy
-Chiyute no Jutsu - powoli wyleczy³ rany.
-Z³amane raczej nic nie jest chocia¿ ... 3 lewe ¿ebro ... - pomy¶la³
Wybiorê siê do lekarza w Konoha albo sam zabiorê siê za to z tymi zio³ami ...
Przed Kabuto sta³ orze³ wpatrywa³ siê w niego tak jakby czeka³ na jego przybycie.Orze³ przefruno³ nad jego g³ow± aby daj mu znaæ i¿ ma wej¶æ i u¶±¶æ
Spokojnie wsta³ i pod±¿y³ za or³em po czym wszed³ i usiad³ na fotelu
Ptak stan±³ przed KAbuto a w umy¶le pojawi³y siê s³owa
*Wrzuæ zwój do kominka na nic ci siê nie przyda to pusty zwój
Uda³o ci siê doprowadziæ misje do koñca … lecz prócz samej misji sprawdza³em co¶ innego .. to jak siê zachowujesz w czasie walki … pamiêtasz czwórkê Nina oraz trzy damy nad wad .. to moi ludzie … mieli cie sprawdziæ … jak sadzisz jak wypad³e¶??
-Nie byli missing nin wiêc nie mia³em zamiaru zabijaæ nikogo, ¿e zwój jest pusty mog³em siê domy¶liæ bo gdyby mia³ bardzo cenne informacje sam by¶ go odbiera³. S±dzê ,¿e to by³ test na moj± uczciwo¶æ i czy nie pragnê mieæ w³adzy chodzi tutaj o zwój. W walce nie wykorzysta³em do koñca moich umiejêtno¶ci i to mi za dobrze nie wysz³o. Chcia³em uratowaæ osobê ton±c± lecz wpakowa³em siê w zasadzkê, lecz mo¿na by³o siê dogadaæ nawet z potrzeb± k³amania. S±dzê ,¿e posz³o mi dobrze bo wykona³em misjê bez wiêkszych przeszkód - powiedzia³ do Or³a
-Mogê zachowaæ zwój czy koniecznie muszê siê go pozbyæ? - zapyta³
Nast±pi³a chwila ciszy poczym znów us³ysza³e¶ g³os.
*Misja zosta³a wykonana … gdy¿ dostarczy³e¶ zwój ale … twoje zachowanie podczas jej trwanie by³o nie na miejscu … kiedy jeden z Ninja próbowa³ siê uwolniæ w domku Rada uderzy³e¶ go w twarz … osobê unieruchomiona i bez brona to pierwszy b³±d … drugim i najwiêkszym by³a walka z trzema siostrami a dok³adnie twoja z³amana obietnica …tak wygra³e¶ ale honor jest wa¿niejszy od wygranej czy przegrane … przysiêga na honor jest dla ANBU czym¶ najwa¿niejszym …a ty ja z³ama³e¶ … tak wiec gratuluje udanej misji .. lecz nie przyjêcia do ANBU … musisz siê jeszcze sporo nauczyæ … kiedy bêdziesz gotowy aby zrozumieæ dla czego istnieje ANBU wtedy cie przyjmê
//MISJA ZAKANCZONA +7 do speeda .si³y itp + 30 pch i 100Y////
-Pff-zakpi³
-Nie pope³ni³em ¿adnych b³êdów, po prostu oninowie z konohy s± tak s³abi ,¿e trzymaj± siê zasady - lepiej umrzeæ ni¿ sk³amaæ. Oninowie maj± cel - z³apaæ, zabiæ , zniszczyæ... wiêc tu nie mów o honorze bo jednym celem jest zrobienie misji... - za¶mia³ siê
-W Anbu wygrana jest najwa¿niejsza by¶ Ty nie zgin±³ tylko missing - powiedzia³ spokojnie wstaj±c
-I nie t³umaczê siê z klêski tylko innych powodów których nie zauwa¿y³e¶ ,a tak wyszkolony Anbu jak Ty powienien to zauwa¿yæ ale widaæ nie jeste¶ - powiedzia³ i wyszed³ spokojnym krokiem.
G³os nabra³ na sile lecz po chwili przybra³ opanowany ton.
*Dla tego nie zosta³e¶ przyjêty … to by³± ostatnia próba … udowodni³e¶ mi ¿e nie wiesz co to honor … ka¿dy z odziali ANBU pod moim dowóctwê wie co to honor … i s± gotowi urzec za jego zasady … honorowa walka jest czym wa¿niejszym ni¿ my¶lisz … osoba wa³cz±ca w honorowym pojedynku nie boi sie urzec … gdy¿ obaj wa³cz±cy szanuj± siê nawzajem … walka nie musi byæ czym¶ strasznym i z³ym kiedy ma siê swój honor … wszystko wygl±da inaczej … ¿a³uje lecz ty nie posiadasz go … mo¿e kiedy¶ zrozumiesz ze nie liczy siê wygrana lecz sposób w jaki siê walczy³o
Przychodze do domu rocka lee. Chcia³em z nim pomówiæ o misji w której bra³em udzia³ wraz z kabuto. Widz±c ¿e nikogo niema wychodze.
Zapuka³em do drzwi... Min±³ ju¿ tydzieñ, wiêc chcia³em porozmawiaæ z Lee-sam± na temat misji, o której wspomina³ i o ewentualnym treningu Taijutsu...
Lee dopiero dzi¶ wruci³ z Jeziorka Lottosu .Prubujac sie pozbieraæ.
Wszed³ do domu i usiad³ w fotelu.
Cicho wszed³em do pomieszczenia...
- Ummm Lee-sama? - powiedzia³em dostrzegaj±c Lee.
- Ja w sprawie tego treningu Taijutsu...
Nie otrzymawszy ¿adnej odpowiedzi wyszed³em z pomieszczenia. {NMM}
Lee budzi sie ze snu ktory nie by³ snem i wstaje.
-CZes sie troche przejsc ... ma³y trening aby zapomniec co ty na to .
COS-CZemu by nie juz i tak zad³ugo tu siedzielismy i myslelismy.
Lee wyszed³
Lee wszed³ do swojego domu aby odpoczac ju¿ od tygodnia nie spa³ wcale i prawie nic nie jad³ trening go poch³ono³ prawie ca³kowicie.
-No tak to jest kiedy sie prubuje zapomniec...chyba sie poloze spac ...ale najpier co¶ zjem.Lee wbieg³ dokuchi i przynius³ 20 ramen ktore poch³ono³ wciagu kilki minut .Poczym pda³ na stole i zasno³
Po ca³ym dniu odpoczynku Lee wkancó wsta³ wypoczety jak nigdy.Poszed³ na góre aby sie wykapaæ i przebraæ.Po 30 minutach zeszed³ na du³ i zjad³ skromne ¶niadanie którym by³o 10 ramen.
PukpukHej to ja Jiraiya kaza³e¶ mi przyj¶æ
Lee wsta³ z fotelu i podszed³ do Shinobi.
-tak oczekiwalem ciebie ... przeszle dwie pruby ... obie mnialy cie czego¶ nauczyæ ... wiesz czego ??Lee spojza³ mu prosto w oczy czekajac na odpowiedz wiezyl ¿e on wie
Tak nauczy³o mnie ¿e nie zawsze trzeba spe³niaæ rozkazy lecz i¶æ za g³osem serca
-Pieknie podyktowane ... szkoda tylko ze nie rozumiesz jeszcze znaczenia tych s³ow ... ale czuje ¿e kiedy¶ zrozumiesz ... wieze ¿e bedziesz dobrym ANBU i ¿e bedziesz z honorem i duma nosi³ te maske.Lee wyciagno³ maske anbu oraz ca³y komplet stroju.Katany p³aszcza masak zbroja .
-To wszystko teraz nale¿y do ciebie ... nie zawiedz mnie ... a raczej nie zawiedz siebie ... s³u¿ wiosce i jej mieszkanc± ...gdy¿ WALCZYMY PO TO ABY INNI MOGLI ZYCI W POKOJU ... zapamietaj to.
Wzi±³ w rêce ca³y ten sprzêt Nie bêdziesz na mnie zawiedzionyPowiedzia³ i poszed³ Do zobaczenia
Lee wstal z krzes³a i podszed³ do drzwi otworzyl je i wyszed³.
*wieze w ciebie ... nie zawiedz siebie samego-pmyslalem*
HM! wesz³a do ¶rodka.
Shi zatoczyla pare kolek i tez weszla do srodka.
Usiadla na najblizeszym materacu i padla jak martwy trup.
-kiedy widzia³as siê ze swoimi bachorami.
Powiedzia³a HM!
- zgubilam bachory - odwrocila sie na drugi bok. zaczynalo ja suszyc.
- czy Rock Lee, mial jakas winiarnie w swojej chacie?
-Sprawdzmy.
HM! posz³a do kuchni sprawdzi³a w lodówce czy sa alkohole.
-Jednak,masz deperadosa.
HM! pi³a swoje piwko
Shi wiedziala, ze jak wypije desperadosa, to zaraz beda mialy tu wilka bombe biologiczna, jednak nie mogla sie powstrzymac
i wychlala cala butelke.
HM! usiad³a na fotelu i zaczela rozmy¶laæ nad czyms.
- nad czym rozmyslasz, HM!? - spytala Shi.
-sama nie wiem nad czym, chyba nad sensem mojego zycia,
patrze tak na ciebie,nie chcê byæ taka jak dorosnê alkoholiczk±.Wiesz ¿e twóm me¿ulek wróci³.
Powiedzia³a HM!
- co Ty pierdolisz? NIe mogl wrocic . - Shi byla wsciekla, wiedziala , ze nie jest chodzacym idealem, ani ze nie jest zadnym wzorem do nasladowywania, ale nie musiala, tego mowic w taki perfidny sposob, w koncu Shi byla BOSSKA!!!!!!! - Jakby wrocil, wie co go czeka...
Shi wyobrazila sobie jak jej maz dostaje patelnia w leb".
- wez mnie juz nie denerwuj. wrrr
-Wiesz co powind³a¶ wrociæ do Aka i temu Hidanowi pokazaæ
kto tu rz±dzi schêci± z tob± przyjde i tak musze tam
zajrzeæ do baru.
Powiedzia³a HM!
- ok to chodzmy, ale zamknij drzwi, zeby zaden zboczuch nie masturbowal sie na materacu, na ktorym ja lezalam. - Shi wyszla.
nmm
-Ok.
HM! wychodz±c zamkne³a drzwi na klucz.
[nmm]
Wybuch dymu przed drzwiami. Pojawiam siê, a mój przyboczny znika w kolejnym k³êbie. Naciskam klamkê drzwi. Zamkniête.
-Ksst... - warkn±³em i skupi³êm siê¶ci±gaj±c do zamka wodê. PO chwili zmniejszy³em jej objêto¶æ niec, ¿eby zamka nie rozsadzi³a i zamrozi³em. Pokrêci³em chwilê zaimprowizowa³enym kluczem i drzwi stanê³y przede mn± otworem. Wszed³em do domu Lee. Trochê brud i kurz na pó³ centymetra ale to to samo miejsce z którego po raz pierwszy wys³a³ nas na spotkanie z Hangiem...
Stanê³am przed domem Lee. Kiedy zobaczy³am, ¿e jest otwarte, ciarki przesz³y mi po plecach.
- Kabe, kto tam jest? - zwróci³am siê do jednego z towarzysz±cych mi psów. Kabe zacz±³ wêszyæ.
- Lord od rysia...- mrukn±³ po chwili. Odetchnê³am i wesz³am pewnie do domu. Chmura kurzu któr± przy okazji wzbi³am za³askota³a mnie w nosie, w wyniku czego potê¿nie kichnê³am.
- Konichiwa, Hyta-kun...- u¶miechnê³am siê do ch³opaka.
Id±c z psem zauwa¿y³em, jak Hyuta wchodzi do domu i nie zamyka za sob± drzwi. Postanowi³em powiedzieæ mu o tym i wszed³em za nim do domu.
Powietrze w pomieszczeniu by³o przesycone energi± tak wielka ¿e a¿ w³osy zje¿y³y siê wam na plecach. TA energia by³a wszech obecna i wci±¿ narasta³a i narasta³a.
Kiedy ju¿ my¶leli¶cie ¿e wiêksz± ju¿ byæ nie mo¿e .Nast±pi³a eksplozja mocy nie widocznej dla oczu lecz wszyscy j± poczuli¶cie .Nie wiadomo sk±d nagle w domu Lee pojawi³a siê dodatkowa postaæ której na pewno wcze¶niej tu nie by³ .Ta tajemnicza postaæ przez chwile wydawa³a siê wam znajoma tak jak by¶cie ju¿ kiedy¶ ja spotkali .D³ugie czarne w³osy opada³y mu Az do umiê¶nionych barków krótka bródka postarza³± go a jednocze¶nie dodawa³a jego twarzy zadziorno¶ci i waleczno¶ci .Jego oczy by³y zamkniête lecz po mimo tego wydawa³o siê ¿e uwa¿nie obserwuje otoczenie oraz osoby znajduj±ce siê w jego domu. Nie poruszy³ siê wcale jego czarne szaty sta³y nieruchomo niczym skamienia³y posag który czeka na wschód s³oncza sta³ tak gotowy na wszystko .PO chwili która by³a dal was wieczno¶ci i pe³na niepewno¶ci postaci odezwa³a siê do was wszystkich.
-Witajcie przyjaciele….jak mi³o wrucci do swojego DOMU .Ostatnie s³owa by³y wypowiedziane z rado¶ci i b³ogo¶ci± w g³osie .
Wtedy te¿ postaæ otworzy³a swoje oczy. Dawna czerñ z której by³a znana tylko jedna osoba nadal tkwi³a w nich lecz by³o przygas³a , wymar³a.
Dostrzegli¶cie to natychmiast to by³y oczy Lee te same te mroczne niczym noc lecz z pewnym blaskiem ukrytym w ich wnêtrzu który dostrzega siê natychmiast .A przynajmniej tak siê wam wydawa³o bo teraz ich czerñ zosta³a przygaszona przez biel… biel któr± widuje siê u osób niewidomych
-Lee-sama... - by³em tak sko³owany, ale te¿ tak przera¿ony wygl±dem Lee, ¿e trudno by³o mi skleciæ kilka rozs±dnych s³ów. Widok Lee przyprawi³ mnie o jedna my¶l - widok torturowanych przez lata w ciemnych wiêzieniach, których wyprowadza siê na s³oñce, ¿eby ich oczy zadawa³y same sobie jeszcze wiêkszy ból, ludzi, których cia³a wygl±daj± jak jedne wielkie blizny...
Sta³am, patrz±c na Lee i oddycha³am spokojnie. Nie potrzebowa³am kumulowaæ chakry w nosie, by wyczuæ jak bardzo zszokowany jest Hyuta, tu¿ obok. A ja by³am spokojna. Podziêkowa³am Duchowi Lasu, za medytacjê i odezwa³am siê.
- Witaj w domu, Lee-sama.- mój g³os by³ ¿yczliwy, ale opanowany. nie zadr¿a³ ani razu, jakby widok ninja i to tak odmienionego nie stanowi³ dla mnie ¿adnego problemu.
Psy sta³y za mn±, jakby co¶ je w Lee odrzuca³o.
Patrzy³em na otaczaj±c± mnie sytuacjê. My¶la³em, ¿e to jest dom tego ch³opaka, który nie zamkn±³ za sob± drzwi. Rozejrza³em siê dooko³a. Nagle zwróci³em siê do Hyuty.- przepraszam, ale zostawi³ pan otwarte drzwi...- po tych s³owach cofn±³em siê trochê i przyjrza³em wszystkim osobom w mieszkaniu.
Lee nie odezwa³ sie do zadnego ze swoich towarzyszy usmiechno³ sie tylkod o nich po przyjacielsku podszed³ do nieznajomego który pojawi³ sie w jego domu bez zaproszenia .Wyciagno³ w jego strone reke
-Mi³o mi Cie poznaæ ... wiesz gdzie sie znajdujesz ... pewnie nie ... ale chcac czy nie chc±... wlasnie stales sie czesca tej misji.Lee posmutnia³ nieco bo wiedzia³c o to oznacza.
-PRzykro mi .. lecz teraz nie masz juz odwrotu ... musisz isc razem z nimi na misji.Lee wskaza³ na Hyuto i Hasei.
Dodane po 3 minutach:
Lee usmiechno³sie ponownie
-zaraz nadejdzie Tu Richard ... Wiec poczekajmy na niego i zacznimey TO co Nie uniknione.
laduje przed wejscie i widzac przez okna ze ktos jest w srodku pukam do drzwi w tym czasie powoli ale jeszcze nie dokonca znikaja mi znaki z twazy po technice.
TOn g³osu mojego mistrza nie napawa³ mnie optymizmem. Teraz nauczony tak wieloma b³êdami, pope³nionymi jako ma³y dzieciak, chunin, a pó¼niej Kage s³ucha³em ka¿dej kropli g³osu mojego mistrza jak jakiego¶ objawienia ³owi±c uchem ka¿d± zmianê i analizuj±c go w moim mózgu który ledwo wyrabia³ z ch³odzeniem
Drzwi same sie otworzyly wpuszczajac Richarda do srodka.
-No naraesie juz myslalem ¿e sie nie zjawisz ... usiadz.Lee wskaza³ na jeden ze swoich foteli leko machno³ otwart± dlkonia i caly kuz znikno³ z fotela oraz z kanapy wylatujac przez okno
Spojrza³em siê na wszystkich ze zdziwieniem.- Je¶li muszê, pójdê. A tak w ogóle jestem Kintaro Inuzuka, a to jest mój pies Keichi.- powiedzia³em i poszed³em w g³±b pokoju.
widzac Leeslawa omalo niedostalem zawalu ze zdziwienia poczym z otwarta buzia ze zdziwienia siadam na wskazanym miejscu i slucham co bedzie dalej jednoczesine mialem setki pytan.
-Wszyscy czekali¶cie na mnie do¶æ d³ugo… wiêkszo¶ci z was wie po co tu siê ¿ebrali¶my lecz na moje szczegó³owe wyjsnienia bêdziecie musieli jeszcze chwilkê poczekaæ … czekamy na jeszcze jednego … mojego przyjaciela .Lee u¶miechn±³ siê ³obuzersko
-Kane mo¿esz siê ju¿ pokazaæ za pleców Lee zacz±³ siê wydobywaæ dym czarny niczym jego oczy kiedy¶.
Dym zacz±³ kr±¿yæ wokó³ jego postaci niczym ma³y psiaczek chc±cy siê bawiæ ze swoim panem .PO chwili jednak dym zacz±³ nabieraæ kszta³tu przypominaj±cego wilka .Jeszcze raz mg³a wzbi³a siê w powietrze i przed wami sta³ wielki Czarny wilk .Sta³ teraz dumnie wyprostowany po lewej stronie Lee. Jego sier¶æ by³a niczym jedwab co mog³o wzbudziæ b³êdne za³o¿enie ¿e jest to spokojny domowy pies .Lecz po bli¼nie na pysku od oka do ucha ¶wiadczy³a o tym ¿e tak nie jest .Ale co najbardziej was zdziwi³o to nie to zê uw wilk zmienia³ siê w mgle .By³o to to ¿e w jego oczach kiedu sta³ u boku Lee dostrzedz mo¿na by³o szacunek , przyja¼ni oraz wierno¶æ .Któr± wcze¶niej nigdy nie darzy³ Lee.
-O to Ostatni z naszej dru¿yny.. ostatni lecz nie najgorszy .. mój wierny druch i przyjaciel który nie raz ocali³ mi ¿ycie.
"Kane? Czy to nie by³ wilk Hasei? By³ i jest ca³kiem ca³kiem... Juubina jeste¶ demonem a nie psem!". Spojrza³em na psa... widaæ by³o, ¿e w Lee uwa¿a teraz swojego nowego pana. Przeszed³ du¿o od czasu rozstania z Hasei. I pewnie wiele siê nauczy³. Wygl±da jak ma³y nied¼wied¼ a nie pies...
ok Lee caly czas muwie zachrupnietym glosem
- to gdzie teraz idziemy i naczym polega misja.
tatuaze zaczynaja byc juz prawie niewidoczne ale dostrzegalne przez reszte
Dopiero pojawienie Kane, wytr±ci³o mnie lekko z równowagi.
"Gê³boki wdech. i jeszcze jeden. I jeszcze."- powitarza³am sobie, oddychaj±c najspokjniej jak umia³am.
- A wiêc to prawda...- wyszepta³ Hako, a na ³ysej po³owie jego psyka pojawi³a siê gêsia skórka. Kabe zamerda³ nie¶mia³o ogonem, ale nic nie powiedzia³. Zna³ wybichow± naturê brata i wola³ nie przekonywac siê zbyt szybko, czy Kane nadal jest taki jak kiedy¶.
-Za nim zaczniecie siê dopytywaæ o mnie to gdzie by³o co prze¿y³em i sprawy mniej wazne pozwólcie ze opowiem wam o tym co was czeka na tej misji .Lee przyjza³ siê ka¿demu z osobna .To by³o dziwne Ale wydawa³o siê wam ¿e Lee po mimo tego ¿e jest ¶lepy nadal wszystko widzie.
-Nim zacznie siê Ta misja musze wam powiedzieæ ¿e prawdopodobnie zginiecie w niej wszyscy... lub zostaniecie pozbawieni duszy.TE wszystkie slowa by³y wypowiedziane szczeze i zpewnosci w glosie
-Jeszcze w tej chwili mo¿ecie odejsci i misja nigdy nie bêdzie miala miejsca … lub zaryzykowaæ wszystko i wa³czyæ o to co jest warte aby za to zgin±æ .. jaki jest wasz wybór
Gdy zauwa¿y³em wilka Lee, zachwyci³em siê nim. Popatrzy³em na niego z podziwem, a potem na to co robi reszta osób zebranych w pokoju. Spojrza³em tak¿e na Keichi'ego i jego reakcjê, lecz ten spokojnie wpatrywa³ siê w Kane.
Zdziwienie i szok uciek³y gdzie¶ w ciemny k±t, ustêpuj±c znajomej "przed-misyjnej" ekstazie. U¶miechnê³am siê spokojnie, chocia¿ wiedzia³am, ¿e Lee nie powienien tego wiedzieæ.
- Jakby to by³o co¶ nowego... Powiedz nam co¶, czego nie wiemy...- zwróci³am siê bezpo¶rednio do mê¿czyzny.
Lee popatrzal sie na Kane i przekaza³ mu co¶ co tylko oni dwaj zrozumieli>Poczym Wilk znikno³ w k³embach dymu.
-Zaraz sie tu pojawia nastepni uczestnicy tej przygody ... prowadzacej do samego piekla ... oby tylko nie okazala sie to wasza ostatnia podruz .
-haha jak zwykle waleczna ... nic sie nie zmienilas
hehe Lee pytasz a wiesz ze nikt niezrezygnuje zwlaszcza ze mamy do ciebie sporo pytan
Nie wiedzia³em co my¶leæ. Spojrza³em siê na powagê na warzy Lee. Misja, w której zginê. Trudno bêdzie to moja pierwsza i ostatnia zarazem...- pomy¶la³em, po czym zwróci³em siê do Lee.-Kiedy wyruszamy?- powiedzia³em, g³aszcz±c mojego psa.
Na s³owa Lee zmru¿y³am oczy.
- Zdziwi³by¶ siê, panie m±dry...- warknê³am, niemal dos³ownie. Rzuci³am okiem na jakiego¶ kuzyna po k±dzieli. Po d³u¿szych oglêdzinach uzna³am, ¿e jest jeszcze nieco za m³ody i przenios³am swoje zainteresowanie na Hyutê.
Milcza³em przez ca³y czas i kontemplowa³em sytuacjê. "G³upcy zag³uszaj± s³owa mêdrca" przypomnia³o mi siê przys³owie. No mo¿e nie byli oni g³upi, ale na pewno to gadanie by³o bez sensu.
-No wiêc Lee? Móg³by¶ ju¿ co¶ powiedzieæ. Co¶o tym co sta³o siêtobie. Po podró¿ do piek³a po spotkaniu z Hangiem wydaje siê szkoln± wycieczk±.
-Waszym zadaniem bêdzie udac siê do kraju wody w miejsce do którego was sam zaprowadzê .Biedzie tam na was czekaæ dwójka przybyszy kobieta i mê¿czyzna .To oni poprosili mnie o wasza pomoc .O waszej misji wiem prawie wszystko gdy¿ sam te¿ biorê w niej udzia³ lecz tylko jako obserwator i wasz pomocnik .Nie powiem wam wszystkiego gdy¿ nie wolno mi naruszaæ równowagi mogê wam tylko powiedzieæ z czym przyjdzie siê wam zmierzyæ i na co powinni¶cie uwa¿aæ .LEe wzi±³ g³êboki oddech podrapa³ swojego psa za uchem i u¶miechno³ siê do was chc±c dodaæ wam otuchy.
-Macie siê zmierzyæ z si³ami nie nale¿±cymi do tego ¶wiata … odszukaæ to co kryje siê w dawno opuszczonych fortecach i pokonaæ bestie ukryt± w ludzkim CIELE
Nie wiedzia³em co powiedzieæ. Sta³em w bezruchu, próbuj±c utrzymaæ kamienn± twarz. - To nie bêdzie zabawa...na pewno kto¶ zginie...- pomy¶la³em. Ruszy³em w stronê kanapy, a gdy ju¿ do niej doszed³em opar³em siê o jej oparcie. - Teraz nie ma ju¿ odwrotu. czekam na rozkazy.- powiedzia³em.
-No to normalka nie? - za¶mia³em siê nienaturalnie - Nasza ekipa w ca³o¶ci da radê wszystkiemu. Jedyn± wa¿n± rzecz± jest to, ¿eby¶my nie dali siê rozbiæ. Je¶³i utrzymamy sierazem, ¿adna si³± nas nie ruszy choæby nawet mia³a 50m wzrostu tyle¿ szeroko¶ci i pok³ady chakry wiêksze niz 9ogoniasty.
Spojrza³am na Hyutê. Westchnê³am.
"Ja nie mogê... Ju¿ jeden Lee na misji mi wystarczy... Czy ja odrazu muszê dostawaæ jego kopiê...? I to w dodatku takiego ma³olata... Jak pudelek..."
Walnê³am siê na kanapê, obok Kintaro. Kabe po³o¿y³ ³eb na moich kolanach.
"Czym ja sobie na to zas³u¿y³am? Ju¿ zaczynam ¿a³owaæ... To ju¿ nawet lepsze bylo ¿ycie Hokage..."
<puka do drzwi>
Yukimaro powoli id±c jak na ¶ciêcie szed³ w stronê domu Lee. Kiedy ju¿ tam doszed³ wszed³ do ¶rodka nie zawracaj±c sobie g³owy pukaniem. Spojrza³ na obecnych i podniós³ rêkê w ge¶cie powitania. Widz±c Hasei u¶miechn±³ siê blado... Uwa¿nie przygl±da³ siê pozosta³ym zebranym... Akakeiro lekko dr¿a³y wyra¼nie pamiêtaj±c Lee...
<wszed³ za nie znajomym> Witam Wszystkich jestem Toshiro...
Spojrza³em na nowo przyby³ych.- Witam- powiedzia³em obojêtnym g³osem. Ci±gle przys³uchiwa³em siê Lee i przygl±da³em siê jego zachowaniu.
Je¿eli przeszkadzam po prostu powiedzcie....
Odpowiedzia³am Yuki'emu u¶miechem na u¶miech. Zawieszaj±c na nim przeci±g³e spojrzenie.
- No nie... to to ju¿ siê kwalifikuje na pedofiliê...- Hako przej±³ rolê brata, który w obecnym moemncie by³ dymiastym demonem.
- Stul pyszczek, okej? - lodowate spojrzenie osadzi³o psa w miejscu. Tymbardziej, ¿e d³oñ po³o¿y³am na rêkoje¶ci bata.
<spojrza³ na Dziewczynê nie odzywaj±c siê>
Popatrzy³em na obu ch³opaków.- Bl±daski, jak ja takich nie lubiê.- powiedzia³em, a Keichi zje¿y³ sier¶æ, bo te¿ nie lubi blondynów.
Ca³e szczê¶cie ze nie jestem blondynem...<pomy¶la³>
Dodane po 46 sekundach:
Ca³e szczê¶cie ze nie jestem blondynem...<pomy¶la³ ca³y czas patrz±c na dziewczyne>
-Tak wiec s± TU ju¿ wszyscy wiec mo¿emy zacz±æ .. Jeste¶ gotowy?? .TE s³owa zosta³y wypowiedziane w stronê KANE a nie osób znajduj±cych siê w pomieszczeniu.
S³owa nie by³y tu potrzebne obaj byli na to przygotowani od pocz±tku.
-Musicie m teraz zaufaæ .Lee znikn±³ pojawiaj±c siê za Hyuto porusza³ siê z niesamowita prêdko¶ci i co dziwne jego ¶lepota wcale mu w niczym nie przeszkadza³a .Uderzy³ mê¿czyznê w brzuch po czym kiedy Hyuto zacz±³ siê ko³ysaæ na noga podci±³ mu je i pozbawi³ jakiego kolwiek podparcia .Hyuto straci³ przytomno¶ci Lee stan±³ nad nim i wykona³ kilka znaków poczym wbi³ mu jedno z ostrzy prosto w serce ostrze zag³êbi³o siê ca³kowicie trysnê³a krew iskierki ¿ycia zgas³y z twarzy Hyuto .Nastêpnie zanim jeszcze Lee zakoñczy³ uderzenie KAne rzuci³ sie na nowo przyby³ego który nie spodziewa³ siê ataku swoja szybko¶ci± i si³a uderzenia zwali³ mê¿czyznê z nóg poczym znikn±³ .Lee wykona³ b³yskawicznie dwie pieczecie Jena z nich by³a RArmor of force .Po chwili przed Lee pojawi³y siê 4 postaci identyczne do niego wszystkie odwróci³y siê w stronê pozosta³ych .Lee wyskoczy³ wtóre wykonuj±c Lee wind na jednym ze swoich klono poczym jeszcze bedel w powietrzu zakoñczy³ ja lotosem. W tym samym czasie klony wykona³ pieczêæ jeszcze zanim cia³ poprzedniego kona zd±¿y³o znikn±æ
-TAJ JUTSU ZONE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PO uderzeniu w NARE jego miecze zaczê³y znowu l¶niæ czerwienia zaczê³y siê ponownie budziæ do ¿ycia przebudzone przez nag³y atak lub przez kogo¶ .
Wszyscy znajduj±cy siê w pomieszczeniu zostali pozbawieni mo¿liwo¶ci walki JUTSU wszyscy prucz Lee jego klonów oraz Kene.
Nie wiedzia³em co siê dzieje, ale odruchowo wyci±gn±³em kunaia z pochwy i przy³o¿y³em go ko³o twarzy.- Keichi pilnuj siê.- powiedzia³em.
Westchnê³am. Patrzy³am bez mruginiêcia okiem na krew, s±cz±c± siê z martwego cia³a Hyuty. Czerwone kropelki zatrzyma³y siê równie¿ na mojej twarzy, do z³udzenia przypominaj±c krosty jakiej¶ egzotycznej choroby.
"Na tyle, na ile znam Lee by³o to konieczne... Mówi siê trudno..."- pomy¶la³am i odmówi³am w duszy szybk± modlitwê do Ducha Lasu, aby chroni³ duszê dawnego przyjaciela.
Wyci±gnê³am bat, a jednak nadal trzyma³am broñ zwiniêt±. Siedzia³am na kanapie.
Kabe, cofn±³ siê jak najdalej od martwego cia³a, za to Hako podszed³ bli¿ej, jak gdyby nigdy nic i zacz±³ ch³eptaæ krew.
"Mia³abym walczyæ z Lee? Celowo¶æ tego jest o tyle równa zeru, ¿e tak czy ¶mak nie mam z nim najmniejszych szans...."
Dopiero teraz dostrzeg³am znajomego ch³opaka i u¶miechnê³am siê do niego, przy czym u¶miech na twarzy poplamionej krwi± wygl±da³ groteskowo.
<piasek obroni³ mnie przed atakiem Lee> Co ty robisz? Spyta³em <stoj±c zdziwiony>