grueneberg
Hej,
Po 1-sze: kolejne wycieczki do wzięcia:
wt. 28.04 - jednodniówka rejon Szczawnicy, 150zł
wt. 9.06 - część mojej (tzn. ja biorę poniedziałek, bo we wtorki nie mogę, trasa pon.: z Szarego na Baranią), wt.: z Szarego gdzieś - do ustalenia, wytargowałam 160 zł
Po drugie: czy nie warto byłoby, żeby strona Koła stała się miejscem, gdzie potencjalni klienci mogliby znaleźć przewodnika, a przewodnicy wymieniać się ofertami, których nie mogą wziąć (widać, że coś takiego się rozkręca, ale słabo, głównie ja pisze, a przecież inne osoby też pewnie prowadzą za kasę i nieraz jakiś termin im nie pasuje)?
W większości strony kół przewodnickich takie właśnie cele realizują. Ktoś wchodzi, ma do wyboru profile przewodników, cennik.
Ustalenie cennika dałoby nam też szansę pracy za godziwą kasę. Ale to oczywiście wymagałoby dogadania się z innymi kołami (takie małe lobby ). Nie byłoby też sytuacji, jakie teraz mają miejsce, że świeżo upieczony przewodnik dostaje ofertę i nie ma bladego pojęcia jakiego rzędu kwotę zaproponować.
To oczywiście tylko moje odczucia, teraz, kiedy mam porównanie stawek oraz ogólnie współdziałania środowiska przewodnickiego - w Małopolsce i na Śląsku. Plus poznałam ludzi z kursu UIMLA (nie mówię o tatrzańskich, ale za Beskidy czy Sudety też są goście, co biorą po 300zł i klientów mają).
Może ktoś powie, że to sprzeczne z ideą Koła jako organizacji studenckiej, o charakterze non-profit, ktoś mnie oskarży o merkantylizm. Ale czy jest coś złego w dbaniu o interes własnej grupy i w chęci wykonywania swojej pracy za godziwe pieniądze? Chyba nie. A przy okazji nie ma co ukrywać, że ludzie najbardziej angażują się w to, co służy ich interesom. A więc może i dla samego Koła korzyść by z tego była.
Rzuciłam już pomysł Dzikowi i mojej Szwagierce i uznali go za sensowny.
Najlepiej gdyby ujawniło się grono osób zainteresowanych i jeśli będzie nas więcej, pomyślimy nad dalszymi działaniami.
Ola
Pomysł ciekawy. Faktem jest, że pracując i robiąc coś co się lubi to najlepsza praca. Można nad tym pomyśleć, jednak żeby to usystematyzować trzeba wymyślić coś logicznego
wpisuję się do grona osób zainteresowanych
I całkiem poważnie - póki wciąż szkolimy ludzi na nowych przewodników i organizujemy imprezy dla środowiska akademickiego 'po kosztach' to moim zdaniem nic nie tracimy z pierwotnej idei. Poza tym taka inicjatywa może być też dodatkowym impulsem do rozwoju Koła. Teraz mamy zdaje się okres prosperity, ale nie musi tak być zawsze, może warto pomyśleć o przyszłości, no i też zawsze może być lepiej (daleko szukać przykładów nie trzeba) - ale do tego potrzeba więcej aktywnie działających członków.
Nie ma co ukrywać, że pespektywa przyszłego zarobku choćby po to żeby zwrócić sobie koszty poniesione w związku z kursem może być dość istotnym argumentem dla przyszłych potencjalnych kursantów i dobrze jeśli ludzie zaglądający tutaj z zewnątrz będą tego świadomi.
Większe zainteresowanie -> więcej kursantów (dodatkowo zmobilizowanych do ukończenia kursu i zdobycia blachy) -> więcej członków Koła -> potencjalnie więcej zaangażowanych w Koło ludzi
No i podpisuję się pod tym co napisał Wolf - pracować realizując swoją pasję - BEZCENNE
Hej, idea jest świetna- ludziom z zewnątrz, organizującym jakieś wyjazdy, łatwiej będzie znaleźć przewodnika, a ludziom od nas "wkręcić się" w taki "biznes". I może faktycznie, dzięki temu więcej ludzi zacznie aktywnie uczestniczyć w życiu Koła. A że liczy się w takim wypadku efekt, a nie motywacja...;) Tylko trzeba się zorientować, jak to wygląda od strony prawnej- czy taka forma działalności nie zostanie potraktowana jako pośrednictwo pracy, czy coś w tym stylu? I przyczepi się do nas jakaś skarbówka czy inny zły urząd w którym nie mamy swoich ludzi Ja obiecuję zapytać prawnika w pracy, jak to wygląda, do jakich przepisów sięgnąć, i jak to powinno wyglądać, żeby wszystko grało. Jeżeli ktoś ma możliwośc pogadania z kimś kompetentnym w tym zakresie, to też niech to uczyni.
To ja czekam na konkretne propozycje co i jak zmienić i dodać na stronie. Pierwszy pomysł Grześka, przyznaję, że zgłoszony jakiś czas temu, a niezrealizowany na razie z powodów technicznych, to strony-profile przewodników, gdzie można by wrzucić informacje o sobie, zdjęcie i ofertę.
Chociaż nie jestem przewodnikiem wypowiem się na ten temat Myślę, że umieszczenie na stronce koła wykazu przewodników posiadających uprawnienia państwowe i ich danych kontaktowych z żadnym prawem się nie gryzie ( coś takiego jak na stronie http://www.przewodnicy.com.pl/ ) . Nie wiem jak z umieszczeniem stawek, ale zawsze możecie ustalić sobie jakiś wewnętrzny cennik i się go trzymać. A tak poza tym dane kontaktowe przewodników przydadzą się kursantom szukającym opiekunów na swoje trasy na imprezach kołowych Pozdrawiam. Kama
No tak, z profilami przewodników i kontaktem nie ma najmniejszego problemu prawnego. Ale jeżeli chodzi o umieszczanie ofert wycieczek, to nie wiem, czy sprawa już nie zahacza o pośrednictwo pracy? Wypytam sie prawnika, i dam znać.
Nie wydaje mi się, żeby zamieszczanie ofert cenowych było problemem, skoro tak mają na swoich stronach inne koła przewodnickie oraz sami przewodnicy (wklepcie dowolnego tatrzańskiego).
Najlepiej byłoby porozumieć się z innymi kołami, ustalić minimalną stawkę, poniżej której nie schodzimy - np. 150 na rękę za dniówkę. Małopolscy w każdym bądź razie niżej nie schodzą - trza się uczyć od krakusów
Co myślicie?
Ola
Po 1-sze: kolejne wycieczki do wzięcia:
wt. 28.04 - jednodniówka rejon Szczawnicy, 150zł
wt. 9.06 - część mojej (tzn. ja biorę poniedziałek, bo we wtorki nie mogę, trasa pon.: z Szarego na Baranią), wt.: z Szarego gdzieś - do ustalenia, wytargowałam 160 zł
Po drugie: czy nie warto byłoby, żeby strona Koła stała się miejscem, gdzie potencjalni klienci mogliby znaleźć przewodnika, a przewodnicy wymieniać się ofertami, których nie mogą wziąć (widać, że coś takiego się rozkręca, ale słabo, głównie ja pisze, a przecież inne osoby też pewnie prowadzą za kasę i nieraz jakiś termin im nie pasuje)?
W większości strony kół przewodnickich takie właśnie cele realizują. Ktoś wchodzi, ma do wyboru profile przewodników, cennik.
Ustalenie cennika dałoby nam też szansę pracy za godziwą kasę. Ale to oczywiście wymagałoby dogadania się z innymi kołami (takie małe lobby ). Nie byłoby też sytuacji, jakie teraz mają miejsce, że świeżo upieczony przewodnik dostaje ofertę i nie ma bladego pojęcia jakiego rzędu kwotę zaproponować.
To oczywiście tylko moje odczucia, teraz, kiedy mam porównanie stawek oraz ogólnie współdziałania środowiska przewodnickiego - w Małopolsce i na Śląsku. Plus poznałam ludzi z kursu UIMLA (nie mówię o tatrzańskich, ale za Beskidy czy Sudety też są goście, co biorą po 300zł i klientów mają).
Może ktoś powie, że to sprzeczne z ideą Koła jako organizacji studenckiej, o charakterze non-profit, ktoś mnie oskarży o merkantylizm. Ale czy jest coś złego w dbaniu o interes własnej grupy i w chęci wykonywania swojej pracy za godziwe pieniądze? Chyba nie. A przy okazji nie ma co ukrywać, że ludzie najbardziej angażują się w to, co służy ich interesom. A więc może i dla samego Koła korzyść by z tego była.
Rzuciłam już pomysł Dzikowi i mojej Szwagierce i uznali go za sensowny.
Najlepiej gdyby ujawniło się grono osób zainteresowanych i jeśli będzie nas więcej, pomyślimy nad dalszymi działaniami.
Ola
Pomysł ciekawy. Faktem jest, że pracując i robiąc coś co się lubi to najlepsza praca. Można nad tym pomyśleć, jednak żeby to usystematyzować trzeba wymyślić coś logicznego
wpisuję się do grona osób zainteresowanych
I całkiem poważnie - póki wciąż szkolimy ludzi na nowych przewodników i organizujemy imprezy dla środowiska akademickiego 'po kosztach' to moim zdaniem nic nie tracimy z pierwotnej idei. Poza tym taka inicjatywa może być też dodatkowym impulsem do rozwoju Koła. Teraz mamy zdaje się okres prosperity, ale nie musi tak być zawsze, może warto pomyśleć o przyszłości, no i też zawsze może być lepiej (daleko szukać przykładów nie trzeba) - ale do tego potrzeba więcej aktywnie działających członków.
Nie ma co ukrywać, że pespektywa przyszłego zarobku choćby po to żeby zwrócić sobie koszty poniesione w związku z kursem może być dość istotnym argumentem dla przyszłych potencjalnych kursantów i dobrze jeśli ludzie zaglądający tutaj z zewnątrz będą tego świadomi.
Większe zainteresowanie -> więcej kursantów (dodatkowo zmobilizowanych do ukończenia kursu i zdobycia blachy) -> więcej członków Koła -> potencjalnie więcej zaangażowanych w Koło ludzi
No i podpisuję się pod tym co napisał Wolf - pracować realizując swoją pasję - BEZCENNE
Hej, idea jest świetna- ludziom z zewnątrz, organizującym jakieś wyjazdy, łatwiej będzie znaleźć przewodnika, a ludziom od nas "wkręcić się" w taki "biznes". I może faktycznie, dzięki temu więcej ludzi zacznie aktywnie uczestniczyć w życiu Koła. A że liczy się w takim wypadku efekt, a nie motywacja...;) Tylko trzeba się zorientować, jak to wygląda od strony prawnej- czy taka forma działalności nie zostanie potraktowana jako pośrednictwo pracy, czy coś w tym stylu? I przyczepi się do nas jakaś skarbówka czy inny zły urząd w którym nie mamy swoich ludzi Ja obiecuję zapytać prawnika w pracy, jak to wygląda, do jakich przepisów sięgnąć, i jak to powinno wyglądać, żeby wszystko grało. Jeżeli ktoś ma możliwośc pogadania z kimś kompetentnym w tym zakresie, to też niech to uczyni.
To ja czekam na konkretne propozycje co i jak zmienić i dodać na stronie. Pierwszy pomysł Grześka, przyznaję, że zgłoszony jakiś czas temu, a niezrealizowany na razie z powodów technicznych, to strony-profile przewodników, gdzie można by wrzucić informacje o sobie, zdjęcie i ofertę.
Chociaż nie jestem przewodnikiem wypowiem się na ten temat Myślę, że umieszczenie na stronce koła wykazu przewodników posiadających uprawnienia państwowe i ich danych kontaktowych z żadnym prawem się nie gryzie ( coś takiego jak na stronie http://www.przewodnicy.com.pl/ ) . Nie wiem jak z umieszczeniem stawek, ale zawsze możecie ustalić sobie jakiś wewnętrzny cennik i się go trzymać. A tak poza tym dane kontaktowe przewodników przydadzą się kursantom szukającym opiekunów na swoje trasy na imprezach kołowych Pozdrawiam. Kama
No tak, z profilami przewodników i kontaktem nie ma najmniejszego problemu prawnego. Ale jeżeli chodzi o umieszczanie ofert wycieczek, to nie wiem, czy sprawa już nie zahacza o pośrednictwo pracy? Wypytam sie prawnika, i dam znać.
Nie wydaje mi się, żeby zamieszczanie ofert cenowych było problemem, skoro tak mają na swoich stronach inne koła przewodnickie oraz sami przewodnicy (wklepcie dowolnego tatrzańskiego).
Najlepiej byłoby porozumieć się z innymi kołami, ustalić minimalną stawkę, poniżej której nie schodzimy - np. 150 na rękę za dniówkę. Małopolscy w każdym bądź razie niżej nie schodzą - trza się uczyć od krakusów
Co myślicie?
Ola