grueneberg
Witajcie Ludziska !
Wczoraj w nocy porządnie lało i niestety ucierpiały na tym nasze budynki.
Nie byłoby nic w tym dziwnego gdyby nie fakt, że woda lała się szachtami wod-kan i uwaga ELEKTRYCZNYMI od samego dachu do garaży !
Piony elektryczne, skrzynki rozdzielcze itp zostały całkowicie zalane, część z nich (bud B2) zostało zatopione (!)
Chcę podkreślić, że cały czas instalacja znajdowała się pod napięciem. Trudno uwierzyć, prawda?
Zalane zostały klatki schodowe, które za chwilę będą się nadawały do remontu (już jest dużo zacieków).
Padła instalacja domofonowa.
Co najbardziej wkurza - jakieś 2 tygodnie temu była podobna sytuacja - burza, też się "lało po budynku". Zostało to zgłoszone p. administratorowi.
Informacja ponoć poszła dalej do osób odpowiedzialnych. Przyczyny miały być usunięte.
I co? Deszcz zalał nam budynki, i nie mówię tu o podtopieniu garaży, co miało miejsce też w sąsiednich budynkach, ale o wodzie, która wiadrami lała się przez wiele godzin z dachu pionami wewnątrz budynków !
Kto do cholery za to odpowie i zapłaci
Czy każdy opad deszczu będzie zalewał nam budynki ?
Co z garażami, gdy po każdym deszczu będziemy mieli 20 cm wody?? Może amfibie sobie kupmy psia mać !
Czy szanowny jaśnie syndyk Lewandowski z szanownym "dyrektorem" p. Grabką ruszą wreszcie swoje tyłki na budowę i zobaczą jaki bubel nam wcisnęli?
Czy tylko będziemy dostawać kolejne "pisma z narzuconymi opłatami"?
I jeszcze jedno - po wczorajszej przygodzie ucierpiały niektóre mieszkania.
Pozdrowienia
my wrocilismy do domu pozno i przy braku swiatla nie dalo rady obejrzec scian... no ciekawe, mieszkamy na ostatnim pietrze a biorac pod uwage to co sie dzieje w calym budynku to az strach sie bac!....
"psierombane", jakby powiedział mój kolega obcokrajowiec
to, ze zalało nas z winy niedostowanej kanalizacji miejskiej to jedno ale ten bubel z dachami to pojęcie ludzkie przechodzi
moja klatka akurat nie ucierpiała aż tak bardzo ale kto wie co się zdarzy w przyszłości, jakie jeszcze kwiatki wyjdą w trakcie użytkowania
Pan administrator nic nie wie choć to on był jedyną uchwytną i zaangażowaną w dniu wczorajszym osobą, pan kierownik budowy był nieuchwytny, na weekendzie poza Warszawą
nie bronię administratora ale tak naprawdę jesteśmy wciąż osiedlem o statusie budowalanym, za wszelkie szkody, niedoróbki wciąż odpowiedzialny jest wykonawca
niech pan L. weźmie dupę w troki i przejedzie się czasem na osiedle aby zobaczyć jak ono wygląda. Kto ma opieprzać wykonawcę? Przecież nie ja jestemn zleceniodawcą (bezpośrednio oczywiście). To syndyk powinien egzekwować właściwe wykonanie prac a ja mam obawy, że on zna nasze osiedle tylko z kolorowych folderów.
Nie wspomnę, że dziś własnoręcznie tachałam sprzęt kuchenny na górę bo prądu nie ma, windy nie działają, taka zmywareczka tylko 38kg waży a piekarnik 49 (czy na odwrót)
budynek B2 - sytuacja z godz. 10 - pierwsze 3 klatki już mają prąd ponieważ tam nic nie zostało zalane. farciarze
z czego to wynika? otóż garaż w B2 podzielony jest na 2 części i tam nie dotarła tzw. woda "z miasta"
wlasnie nad Warszawa przeszla ulewa - jeszcze pada, ale troche mniej... ciekawe czy nasze bloki jeszcze stoja czy juz poplynely z pradem
z prądem wody czy tez z prądem z Polenergii? oto jest pytanie
Wczoraj w nocy porządnie lało i niestety ucierpiały na tym nasze budynki.
Nie byłoby nic w tym dziwnego gdyby nie fakt, że woda lała się szachtami wod-kan i uwaga ELEKTRYCZNYMI od samego dachu do garaży !
Piony elektryczne, skrzynki rozdzielcze itp zostały całkowicie zalane, część z nich (bud B2) zostało zatopione (!)
Chcę podkreślić, że cały czas instalacja znajdowała się pod napięciem. Trudno uwierzyć, prawda?
Zalane zostały klatki schodowe, które za chwilę będą się nadawały do remontu (już jest dużo zacieków).
Padła instalacja domofonowa.
Co najbardziej wkurza - jakieś 2 tygodnie temu była podobna sytuacja - burza, też się "lało po budynku". Zostało to zgłoszone p. administratorowi.
Informacja ponoć poszła dalej do osób odpowiedzialnych. Przyczyny miały być usunięte.
I co? Deszcz zalał nam budynki, i nie mówię tu o podtopieniu garaży, co miało miejsce też w sąsiednich budynkach, ale o wodzie, która wiadrami lała się przez wiele godzin z dachu pionami wewnątrz budynków !
Kto do cholery za to odpowie i zapłaci
Czy każdy opad deszczu będzie zalewał nam budynki ?
Co z garażami, gdy po każdym deszczu będziemy mieli 20 cm wody?? Może amfibie sobie kupmy psia mać !
Czy szanowny jaśnie syndyk Lewandowski z szanownym "dyrektorem" p. Grabką ruszą wreszcie swoje tyłki na budowę i zobaczą jaki bubel nam wcisnęli?
Czy tylko będziemy dostawać kolejne "pisma z narzuconymi opłatami"?
I jeszcze jedno - po wczorajszej przygodzie ucierpiały niektóre mieszkania.
Pozdrowienia
my wrocilismy do domu pozno i przy braku swiatla nie dalo rady obejrzec scian... no ciekawe, mieszkamy na ostatnim pietrze a biorac pod uwage to co sie dzieje w calym budynku to az strach sie bac!....
"psierombane", jakby powiedział mój kolega obcokrajowiec
to, ze zalało nas z winy niedostowanej kanalizacji miejskiej to jedno ale ten bubel z dachami to pojęcie ludzkie przechodzi
moja klatka akurat nie ucierpiała aż tak bardzo ale kto wie co się zdarzy w przyszłości, jakie jeszcze kwiatki wyjdą w trakcie użytkowania
Pan administrator nic nie wie choć to on był jedyną uchwytną i zaangażowaną w dniu wczorajszym osobą, pan kierownik budowy był nieuchwytny, na weekendzie poza Warszawą
nie bronię administratora ale tak naprawdę jesteśmy wciąż osiedlem o statusie budowalanym, za wszelkie szkody, niedoróbki wciąż odpowiedzialny jest wykonawca
niech pan L. weźmie dupę w troki i przejedzie się czasem na osiedle aby zobaczyć jak ono wygląda. Kto ma opieprzać wykonawcę? Przecież nie ja jestemn zleceniodawcą (bezpośrednio oczywiście). To syndyk powinien egzekwować właściwe wykonanie prac a ja mam obawy, że on zna nasze osiedle tylko z kolorowych folderów.
Nie wspomnę, że dziś własnoręcznie tachałam sprzęt kuchenny na górę bo prądu nie ma, windy nie działają, taka zmywareczka tylko 38kg waży a piekarnik 49 (czy na odwrót)
budynek B2 - sytuacja z godz. 10 - pierwsze 3 klatki już mają prąd ponieważ tam nic nie zostało zalane. farciarze
z czego to wynika? otóż garaż w B2 podzielony jest na 2 części i tam nie dotarła tzw. woda "z miasta"
wlasnie nad Warszawa przeszla ulewa - jeszcze pada, ale troche mniej... ciekawe czy nasze bloki jeszcze stoja czy juz poplynely z pradem
z prądem wody czy tez z prądem z Polenergii? oto jest pytanie