SamoksztaÂłcenie Kusano Daraja

1. ImiĂŞ: Kusano Daraja

2. Wioska: Od kilku dni Suna

3. PÂłeĂŚ: MĂŞÂżczyzna

4. Wiek: 16 lat

5. Ranga: Chuunin

6. Styl Walki : Brak - Amnezja

7. Chakra: Doton

8. Demon: Brak

9. Linia Krwi: Brak- Amnezja lub caÂłkowity brak

10. WyglÂąd ZewnĂŞtrzny: WyglÂąd chÂłopaka jest doœÌ niestandardowy jak na wspóÂłczesne standardy. ChÂłopak mierzy 183 cm wzrostu i waÂży 81 kg - jest szczupÂły. Nosi dÂługie zielone wÂłosy, oraz ma krÂągÂłe ciemne zielone oczy ukryte pod pokrywajÂącÂą ca³¹ twarz lustrzanÂą maskÂą, nie wiadomo skÂąd jÂą zdobyÂł. Nosi lekki pancerz skórzany, zwykle skryty pod wielkim pÂłaszczem. JedynÂą charakterystycznÂą cechÂą jest duÂża ciemna plamka na prawej dÂłoni, krÂązy wiele opowieÂści o niej. Jedni mówiÂą Âże przypomina smoka a inni Âże jest to jakaÂś liczba oznaczajÂąca jak¹œ tajemnÂą datĂŞ, jeszcze inni powiadajÂą Âże w tym miejscu skóra mÂłodego chÂłopaka posiada magiczne wÂłaÂściwoÂści.

11. Klan: Brak

12. Dodatkowe dane:
Data urodzenia: 27 grudnia
Wiek:10 lat
Miejsce Urodzenia: Ukryta wioska liÂścia
Ulubiony kolor: KaÂżdy
Ulubiona potrawa: KieÂłbasa
Ulubione zwierze: Jaszczurki (Ciekawe dlaczego)
Motto: brak
Wiek ukoĂączenia akademii: 11 lat
Wiek zdania egzaminu na chuunina: 13 lat

13. Charakter postaci: Nie dÂługo przebywa w wiosce, wiĂŞc takÂże nie wiele jest informacji na jego temat.

14. Historia: KilkanaÂście dni temu Kusano obudziÂł siĂŞ na pustyni, zostaÂł odnaleziony przez kupca - Hisagi Shago, który handlowaÂł solÂą. LeÂżaÂł caÂłkowicie nagi w wielkim kraterze. Nie wiadomo jak siĂŞ tam znalazÂł. JedynÂą rzeczÂą jaka leÂżaÂła obok niego byÂła lustrzana maska z wyrytym na odwrocie napisem "Kusano Daraja". Kupiec nie pozwalajÂąc umÂżeĂŚ napotkanej istocie zabraÂł chÂłopaka do siebie zapewniajÂąc mu wszystko to czego potrzebowaÂł mÂłody Kusano. NakarmiÂł go, napoiÂł i ubraÂł. W podziĂŞce chÂłopak postanowiÂł siĂŞ zrewanÂżowaĂŚ, pomagajÂąc mu w codziennych pracach, podczas których okazaÂło siĂŞ, Âże chÂłopak posiada talenty shinobi. Za namowÂą Hisakiego wybraÂł siĂŞ do pobliskiej wioski shinobi, gdzie zostaÂł zwerbowany jako Chuunin.

15. Statystki:

16. UmiejĂŞtnoÂści (Nauczone):

Nazwa : Bunshin no Jutsu (Clone Technique)
Ranga : E
Rodzaj : Genjutsu
Opis : Technika ta pozwala shinobi wykonaĂŚ iluzje wÂłasnego siebie, klony sÂą sterowane telepatycznie przez ninja i mogÂą wykonywaĂŚ dowolne czynnoÂści. Niestety sÂą to jedynie iluzje i mogÂą byĂŚ uÂżywane jedynie do odciÂągniĂŞcia uwagi lub zaskoczenia przeciwnika.

Nazwa : Henge no Jutsu (Transformation Technique)
Ranga : E
Rodzaj : Ninjutsu
Opis : Podstawowa technika shinobi polegajÂąca na zamienieniu ciaÂła w dowolny przedmiot bÂądÂź osobĂŞ. CzĂŞsto uÂżywana podczas walki aby zmyliĂŚ przeciwnika .

Nazwa : Kawarimi no Jutsu (Replacement Technique)
Ranga : E
Rodzaj : Ninjutsu
Opis : DziĂŞki tej technice shinobi moÂże szybko zamieniĂŚ swoje ciaÂło z dowolnym przedmiotem, roÂślinÂą, lub zwierzĂŞciem. Podstawowa technika ninja .

Nazwa: Kai (Release)
Ranga: D
Rodzaj: genjutsu
Opis: pozwala na zblokowanie efektów genjutsu przeciwnika wobec wÂłasnej osoby jak i uwolnienie z iluzji sojusznika poprzez wykonanie odpowiedniej serii pieczĂŞci i dotkniĂŞcie osoby która ulegÂła atakowi umysÂłowemu.

Nazwa: Moguragakure no Jutsu (Mole Hiding Technique)
Ranga: C
Rodzaj: Ninjutsu - Doton
Opis: Moguragakure no Jutsu jest technikÂą Ninjutsu, korzystajÂącÂą z elementu Doton. Pozwala na ukrycie siĂŞ g³êboko w ziemi i znikniĂŞcie w niej, aby przygotowaĂŚ siĂŞ w ten sposób do ataku. Pozwala takÂże na podróÂżowanie w ten sposób.

Nazwa: Domu (Earth Spear)
Ranga: B
Rodzaj: Ninjutsu - Doton
Doton: Doton: Domu - Earth Spear jest technikÂą Ninjutsu uÂżywajÂącÂą elementu Doton. Po uformowaniu pieczĂŞci wĂŞÂżal, Shinobi wzmacnia swojeciaÂło poprzez element ziemi. Powoduje to zwiĂŞkszonÂą obronĂŞ przeciwko atakom a takÂże siÂły ramienia powodujÂącego wzrost umiejĂŞtnoÂści uderzania. Podobnie jak sÂłabsze techniki Doton, "wÂłócznia ziemi" jest sÂłaba przeciwko technikom Raiton.

ObjaÂśnienie:
Bede pisaÂł w postach czego siĂŞ uczĂŞ i wklejaÂł potem w tym poÂście.

---

Jak by byÂł jakiÂś limit postów od którego moÂżna siĂŞ uczyĂŚ to przepraszam, nie wiedziaÂłem. (NajwyÂżej na potem nie bĂŞde musiaÂł pisaĂŚ )

Nauka technik:

Nazwa: Oukashou (Cherry Blossom Collision)
Ranga: C
Rodzaj: Tajjutsu
Opis: Technika pozwala wykonywaĂŚ bardzo silne uderzenia. DziĂŞki skumulowaniu w dÂłoni ogromnych iloÂści chakry i uwolnieniu ich w odpowiednim momencie moÂżna wykonaĂŚ cios, który umie skruszyĂŚ mury.

Egzamin Stali...

Jesienne sÂłoĂące staÂło wysoko. Na cmentarzu panowaÂł jednak niepodzielnie cieĂą. Stare drzewa rosÂły gĂŞsto. Ich liÂście, choĂŚ zmieniaÂły juÂż kolor, trzymaÂły siĂŞ jeszcze caÂłkiem mocno ga³êzi. Nieliczne jedynie spadÂły na dóÂł i zdobiÂły kopczyki ziemi, znaczÂące miejsca wiecznego spoczynku prostych ludzi, oraz pompatyczne lastrikowe pÂłyty, przywalajÂące mogiÂły miasteczkowych notabli. Pojedyncze listki opadÂły na zaroÂśniĂŞte chwastami kamienne nagrobki w prawosÂławnej czĂŞÂści cmentarza.
WydawaÂło siĂŞ Âże to kolejny stracony dzieĂą. Trening, egzercunki, nauka... nic nowego. Nie dziaÂło siĂŞ nic. SÂłoĂące, cykady, wolno palÂące siĂŞ znicze... Jednak nie byÂł to dzieĂą waÂżny dla mnie. DzieĂą egzaminu.
– Eee! Kusano...
NiechĂŞtnie rozwarÂłem powieki. LeÂżaÂłem oparty o drzewo i chyba wyglÂądaÂłem tak jakbym przymierzaÂł siĂŞ do popoÂłudniowej drzemki.
– A, to ty. W koĂącu jesteÂś.
– Witaj, nie bĂŞdziemy obijaĂŚ tego w baweÂłnĂŞ. Zaczynamy?
– Tak. – powiedziaÂłem a baranina z czosnkiem i przetrawione wino, daÂły znaĂŚ o sobie. -
– WidzĂŞ Âże siĂŞ najadÂłeÂś - odrzekÂł gÂłos - Mam nadzieje, Âże Ci to nie przeszkodzi w teÂście... - odrzekÂła sucho Sakura, wiedziaÂła Âże juÂż trochĂŞ przesadziÂła, gadka podczas testu? Dobre sobie.
– Taaa...? No coÂś takiego... - burkn¹³em bez zainteresowania - Co mam zrobiĂŚ?
– ZraniĂŚ mnie.
- Tylko tyle? I wtedy zdam test?
- Tak. Zaczynaj.
- JuÂż siĂŞ robi.
SkierowaÂłem oczy w stronĂŞ mojego celu... ByÂła nim dziewczyna nie znaÂłem jej imienia. OpieraÂła siĂŞ o nagrobek. Prze chwilĂŞ wydawaÂło mi siĂŞ jakby coÂś do siebie mówiÂła. ByÂła teraz caÂłkiem inna niÂż zazwyczaj, choĂŚ nie wiedziaÂłem jaka ona byÂła, czuÂłem Âże coÂś jest nie tak. W jej oczach nie widziaÂłem ciepÂła, lecz zimny niczym stal mróz. Nie wiedziaÂłem czego siĂŞ spodziewaĂŚ. Nawet nie wiedziaÂłem co ja tutaj robiĂŞ.
WidziaÂłem pustkĂŞ w oczach.
Mia³em zacz¹Ì - to zrozumia³em. Jeœli skupi³ bym siê teraz, i naprawdê wykorzysta³ bym swoje umiejêtnoœci, mo¿e uda³oby mi siê za pierwszym razem.
- Bunshin no Jutsu! -
RuszyÂłam do przodu robiÂąc pÂłynne i szybkie ruchy tak jak mnie uczyÂł mój mistrz. Szybko mijam skamieniaÂłe nagrobki, robiĂŞ zwód. Wraz z dwoma klonami przystĂŞpuje do ataku... do mojego wielkiego ataku. Najpierw lewy klon uderza dziewczynĂŞ, widzĂŞ dym, potem drugi teÂż go widzĂŞ, na koniec moja pora, koĂączĂŞ sekwencje uderzajÂąc piĂŞÂściÂą SakurĂŞ. WkÂładam w to ca³¹ moc i szybkoœÌ. SÂłysze cichy szept. - Tak, nie wygrasz, a zginiesz. - Nagle, gwizd, Âświst tuÂż nad uchem i oblicze siostry miga.
Zaskoczenie.
PoraÂżka.
Chwile potem widzĂŞ jej piêœÌ, kierujÂącÂą siĂŞ w mojÂą stronĂŞ, jak w zwolnionym tempie jak w klatkach starego filmu widze jak kieruje mi siĂŞ ona pod Âżebra, zag³êbia w moje ciaÂło wywoÂłujÂąc niesamowity ból.
Kolejne zaskoczenie.
Potem film przyÂśpieszyÂł dostaje w brzuch, a nastĂŞpnie mocno w gÂłowĂŞ... z Âłokcia. Struga czerwonej krwi pluska na ziemiĂŞ. Przekracza to moje pojĂŞcie, bo na koniec dziewczyna Âłapie mnie za gardÂło. Szarpie i sÂłyszĂŞ gÂłos, zimny i pozbawiony wszelkiego wyrazu, jakby mówiÂła do mnie osoba caÂłkiem obca, sÂączy mi siĂŞ powoli do ucha, w jej ÂślepnÂących oczach nie widzie niczego. - Wiem... Âże jesteÂś sÂłaby... my juÂż oboje wiemy z jakiego powodu. JeÂśli juÂż wiesz, Âże nie dasz rady, lepiej od razu przestaĂą. Udasz siĂŞ na wygnanie, stracisz, ale ocalisz Âżycie. - To nie jest Âżycie, myÂślĂŞ. NastĂŞpnie z caÂłych siÂł kobieta zaciska palce na gardle i kopie mnie wprost w klatkĂŞ piersiowÂą, sÂłyszĂŞ trzask i widzĂŞ gwiazdy. Odlatuje daleko w tyÂł. ZatrzymujÂąc siĂŞ na kamiennych pÂłytach. Boli...
PrzetarÂłem rĂŞkawem nos, leciaÂła krew - chyba byÂł zÂłamany. Nie wiedziaÂłem co siĂŞ dzieje, raz byÂła tu a nastĂŞpnie w zupeÂłnie innym miejscu. I to nie byÂła Âżadna sztuczka. To jej wÂłaÂściwa szybkoœÌ. To nie byÂł normalny test. KrĂŞci mi siĂŞ w gÂłowie, jednak próbuje dalej pozbieraĂŚ myÂśli do kupy. Wiem o czym mówiÂła, gdyÂż od dawna o tym wiedziaÂłem. Ale nie rozumiaÂłem, co siĂŞ zmieniÂło... To nie byÂła ta sama koleÂżanka a moÂże nawet ktoÂś z rodziny. ZmieniÂła siĂŞ. W jej oczach nie goÂściÂła, ÂżyczliwoœÌ i towarzyski duch, teraz byÂła mroÂźna bezdenna pustka sÂączÂąca siĂŞ jak krew... Moja krew.
Nie... Po prostu... Nie... KrzyczĂŞ, w swoim umyÂśle.
SÂłabnĂŞ
I w ciele i duchu...
PostaĂŚ dziewczyny wyÂłania siĂŞ nagle z daleka powoli idÂąc w mojÂą stronĂŞ, tym razem zaczynam cofaĂŚ siĂŞ do tyÂłu, chyba, to wÂłaÂśnie nazywa siĂŞ paniczny strach... Nie rozumiem tego... Palce mi dygocÂą, nogi mam jak z waty. Czy ona mnie sprawdza? MyÂślÂąc tak, zimna postaĂŚ caÂły czas zbliÂża siĂŞ do mnie... - Uciekaj albo giĂą. - leci z ust szalonej wojowniczki. Znów chwyta mnie za kark, tym razem z caÂłych siÂł czujĂŞ uderzenie w brzuch, a nastĂŞpnie rzuca mnÂą o ziemiĂŞ. Moja twarz rozrywa siĂŞ o brudnÂą ziemiĂŞ, mieszajÂąc krew z brudnym piaskiem. Chyba ukruszyÂłem zĂŞba. KulĂŞ siĂŞ potem chroniÂąc brzuch, nie pomaga.
Jeszcze raz dostaje mocnego kopa w brzuch. - Dlaczego? - jĂŞczĂŞ... plujÂąc krwiÂą. - PopatrzyÂła z wyrzutem, na mnie, czyli swojego kolegĂŞ lub nawet brata i rzekÂła - Bo jesteÂś metalem, a on siĂŞ nie ugina... a gdy siĂŞ ÂłamiĂŞ jest bezuÂżyteczny. - Próbuje jeszcze raz zÂłapaĂŚ za jej nogĂŞ, jednak widzĂŞ zimno. Jeszcze raz obrywam butem po Âżebrach. Jeszcze tylko parĂŞ ciosów. Koniec. Zaraz siĂŞ dokona.
RzeÂźnia pod cmentarzem.
Dziewczyna jeszcze raz zagina pieœÌ i uderza prosto w brzuch. CzujĂŞ ból, który rozpuszcza mnie od Âśrodka. Po chwili sÂłabnĂŞ, a mrok staje mi przed oczyma. jak niezniszczona Âściana, której nie mogĂŞ przebiĂŚ...
BudzĂŞ siĂŞ zdyszany i zziajany. Jest noc - peÂłnia.
- To byÂł tylko sen. Tylko sen. - Próbuje siĂŞ uspokoiĂŚ. - Jednak czy na pewno?

Koniec.

///Tak limit jest... Nie Âłaska byÂło przeczytaĂŚ dziaÂłu jak graĂŚ lub spytaĂŚ siĂŞ na SB? I uczysz siĂŞ jednej techniki na raz a nie trzech.., Keishi///

No to bĂŞdzie na pózniej