Tablica Informacyja

Podchodze do tablicy i patrze...
Nikt sie jeszcze nie wpisal oprocz Kabuta - zapytalem ze zdziwieniem,po czym poszlem dalej...

<NMM>

---

Przeszedlem obok tablicy...

<NMM>
Przechodze obok tablicy...

<NMM>
Przebiegam...

<NMM>

---

Ide kierujÂąc sie do klubu...

<NMM>
przeczytaÂła info na tablicy, a stwierdzajÂąc, ze nic ciekawego tam nie ma, poszÂła dalej, nawet nie zwracajÂąc uwagi na ciÂągle idÂącÂą za niÂą ÂłasicĂŞ

<NMM>
PodszedÂłem do tablicy informacyjnej, podpisujÂąc siĂŞ na niej.

<NMM>
PrzeczytaÂłem dokÂładnie tablice i po paru chwilach namysÂłu zapisaÂłem siĂŞ po czym odszedÂłem...

<NMM>
PodchodzĂŞ do tablicy i proszĂŞ o przydzielenie mnie do druzyny. Motywacja? Ochrona ukochanej wioski.
Czekam z niecierpliwoÂściÂą na odpowiedÂź.
Szukajcie mnie w moim mieszkaniu
<idĂŞ do mieszkania - nmm tutaj>
Madara podszedÂł do tablicy ogÂłoszeniowej i przypiÂą kartkĂŞ:
Cytat:
Nowym TaKage zostaje Uchiha Madara...

Zaraz potem wraca do swojego biuyra.
PodszedÂł to tablicy ogÂłoszeĂą. CZytaÂł powoli z wyraÂżnym znudzeniem aÂż jego wzrok doszedÂł do najÂświeÂższego ogÂłoszenia. Na twarzy Oro pojawiÂł siĂŞ zÂłowieszczy grymas.
-Uchiha.hĂŞ?-zapytaÂł sam siebie a w jego gÂłosie sÂłychaĂŚ byÂło dziwne podniecenie. ZniknĂŞÂła zÂłoœÌ. Nowy Kage byÂł kimÂś na kogo Orochimaru czekaÂł dÂługo. WĂŞÂżowy jounin odwróciÂł siĂŞ i odszedÂł kilka metrów od tablicy. Po chwili jednak zatrzymaÂł siĂŞ i nie odwracajÂąc podniósÂł rĂŞkĂŞ i skierowaÂł jÂą w stronĂŞ ogÂłoszeĂą. Z rĂŞkawa "wyskoczyÂł" w¹¿ który za pomocÂą zĂŞbów zerwaÂł ogÂłoszenie.
-Madara..-rzek³ cicho i znikn¹³ pozostawiaj¹c za sob¹ jedynie dym. NMM
IdÂąc swoim wolnym krokiem zauwaÂżyÂła tablice ogÂłoszeĂą.
PodeszÂła i zaczĂŞÂła czytaĂŚ dokÂładnie.
Na jej twarzy widaĂŚ byÂło lekkie zdziwienie, po czym nastÂąpiÂł maÂły uÂśmieszek.
-Gratulacje Madara. . . kimkolwiek jesteÂś - powiedziaÂła odchodzÂąc.

<NMM>
do tablicy podszedÂł posÂłaniec i przyczepiÂł duÂży plakat Kod: ZostaÂł wybrany nowy Otokage Yagu Ryu
Przechadza³em siê ulic¹ w pewnym momencie zauwa¿ywszy tablice podszed³em do niej wolnym krokiem chcia³em siê dowiedzieÌ co siê dzieje w wiosce, mo¿e bêdzie jakieœ ciekawe og³oszenie, mo¿ne uda mi siê coœ zarobiÌ, by³em ciekawy a zarazem znudzony szukaniem ci¹g³ych zadaù a pieniêdzy ju¿ nie by³o musia³em znaleŸÌ sobie jakieœ zajêcie.
PodeszÂłam do tablicy szukajÂąc wolnych shinobi. Akurat staÂł tam jeden... PodeszÂłam do niego...

-Witam jestem Nanao zastĂŞpczyni Kage Armor. Nasza pani potrzebujĂŞ przectawicieli wioski do misji dyplomatycznej w Sunie. Czy byÂł byÂś skÂłonny udaĂŚ siĂŞ pod bramĂŞ suny i spotkaĂŚ siĂŞ tam z niÂą? To waÂżna i niezwykÂła misja...
- Z chĂŞciÂą - odpowiedziaÂłem, uÂśmiechn¹³em siĂŞ lekko nie kryjÂąc zadziwiania spowodowanego tym Âże zapytaÂł ktoÂś mnie o tak waÂżnÂą rzecz. CzekaÂłem na kolejny ruch osoby która do mnie mówiÂła.
-WiĂŞc tak jak mówiÂłam Pani OTOKage bĂŞdzie czekaÂła przed bramÂą. Poznasz jÂą po parasolce z wĂŞÂżem... Udaj siĂŞ tam niezwÂłocznie, czas jest niezwykle waÂżny, to waÂżna misja polityczna, wiĂŞc jeÂśli siĂŞ jej juÂż podejmujesz to liczymy na niezawodnoœÌ... DziĂŞkujĂŞ bardzo za pomoc... Wioska dÂźwiaku bĂŞdzie twoim dÂłuÂżnikiem... (tak serio otrzymasz za to nagrodĂŞ od Armor i tyle, i to twój obowiÂązek wobec kage ;] wiĂŞc tak sobie to powiedziaÂłam by byÂło Âładnie)

RuszyÂłam z powrotem do gabinetu...

<nMm>
Hai - odpowiedzia³em grzecznie po czym uda³em siê do mieszkania po rzeczy aby siê przygotowaÌ i niezw³ocznie ruszy³em do bram by nie zawieœÌ swojego kage. Dzisiejszy dzieù by³ ³adny i dobrze siê zapowiada³ bynajmniej tak mi siê wydaje

<NMM>
Dziewczyna idÂąc obok swojego czteroÂłapnego przyjaciela, Denkitekiego, kierowaÂła siĂŞ w stronĂŞ miejsca w którym mogÂła otrzymaĂŚ jakiekolwiek informacjĂŞ na temat terenów dookoÂła Otogakure, Wioski DÂźwiĂŞku bÂądÂź jak kto woli-Pól RyÂżowych. Takim miejscem okazaÂła siĂŞ tablica informacyjna, a raczej niewielka budka stojÂąca niedaleko i robiÂąca za pseudo-informacjĂŞ turystycznÂą. Trzeba jednak wspomnieĂŚ o tym, Âże dziewczyna przeczytaÂła wiadomoÂści zawarte na tym kawaÂłku dobrej jakoÂści drewna. A to nowy Kage, o jakiÂś Pein szkodzi dobru...ÂŚwiat byÂł coraz dziwniejszy, a Hanita nie mogÂła tego poj¹Ì. Przeciwnie byÂło z jej summonem, który mieszkajÂąc w "Futrzanym Zagajniku" ÂżyÂł dostatnio i praktycznie bezboleÂśnie. Niestety. Dobrze jednak, Âże byÂł to chÂłop na szkwaÂł, wiĂŞc szybciutko podreptaÂł za H.H, która w tym momencie rozmawiaÂła z babinkÂą z budki. ZdziwiÂło jÂą to, Âże kobieta, choĂŚ stara i jednÂą nogÂą w grobie, znakomicie znaÂła potoczny jĂŞzyk mÂłodzieÂżowy i na dodatek ĂŚpaÂła sobie fajeczkĂŞ prosto z klubu Lie-down. Liderka ANBU wolaÂła tego nie komentowaĂŚ. ZaleÂżaÂło jej na dokÂładnej, atlasowej kopii map Kraju w którym siĂŞ znajdowaÂła, wiĂŞc czym prĂŞdzej o niego poprosiÂła. Staruszka po chwili grzebania w szafkach przeÂżartych przez mole wyciÂągnĂŞÂła duÂży tom oprawiony w brÂązowÂą skórĂŞ i zÂłotym napisem Atlas Âświata. Hanita, kartkujÂąc wybrany teren jakim byÂło Otogakure, odnalazÂła to, na czym jej zaleÂżaÂło. Zalesiony teren z mnóstwem pagórków i górek 10km za wioskÂą. Czym prĂŞdzej w takim razie zamknĂŞÂła ksiĂŞgĂŞ, oddaÂła jÂą babce tuÂż po podziĂŞkowaniu i wskoczyÂła na Denkitekiego, który pognaÂł spowrotem do bram.
NMMT
WracajÂąc z maÂłych zakupów, przeszedÂłem niedaleko tablicy informacyjnej. Nigdy wczeÂśniej jej nie widziaÂłem, byĂŚ moÂże dlatego, Âże rzadko tĂŞdy przechodziÂłem. UÂśmiechn¹³em siĂŞ sam do siebie, po czym zacz¹³em patrzeĂŚ na nowe ogÂłoszenia. Nie byÂło w nich nic ciekawego, ale siadÂłem na pobliskiej Âławce, aby odpocz¹Ì… rany te zakupy sÂą strasznie mĂŞczÂące.
Mimo, ¿e by³eœ zmêczony zakupami to poczu³êœ niewyobra¿alne zimno. Przed Tob¹ w jednej chwili pojawi³a siê twarz piêknej, wrêcz nieziemsko kobiety. Patrzy³a na Ciebie z uœmiechem a potem powiedzia³a
- Oto ma wielu wspaniaÂłych mÂłodzieĂąców...jak Ci na imiĂŞ mój drogi - jej gÂłos byÂł delikatny i taki....przyciÂągajÂący
Na razie nie mog³êœ nic dostrzec oprócz jej czarnych oczu bez Âźrenic. ByÂły one na swój sposób piĂŞkne ale równieÂż przeraÂżajÂące.
GdzieÂś za sobÂą mogÂłeÂś usÂłyszeĂŚ haÂłas jakby Âśmiech oraz klekocenie
PoczuÂłem dziwny chÂłód na ciele. Kiedy otworzyÂłem, zamkniĂŞte dotÂąd oczy, spostrzegÂłem piĂŞknÂą kobietĂŞ. Nie mogÂłem oderwaĂŚ od niej oczu, jednak czuÂłem, Âże coÂś jest nie tak. SkÂąd tu siĂŞ nagle wziĂŞÂła? Nie wyczuÂłem Âżadnej chakry.. a teraz czujĂŞ aÂż jej nadmiar. PrzeÂłkn¹³em ÂślinkĂŞ ze zdumienia, a nastĂŞpnie spojrzaÂłem w jej piĂŞkne... czarne oczy. Nie wiedziaÂłem co o nich myÂśleĂŚ.. z jednej strony byÂły piĂŞkne, a z drugiej obrzydliwe. OdwróciÂłem siĂŞ za siebie.. usÂłyszaÂłem bowiem jakieÂś dziwne, niespotykane dÂźwiĂŞki. Czy to GenJutsu? Nie, chyba nie to. Gdy usÂłyszaÂłem pytanie kobiety odpowiedziaÂłem spokojnym gÂłosem, jednoczeÂśnie stajÂąc z Âławki:
- Przepraszam piĂŞkna, ale nie pochodzĂŞ z Oto. Nazywam siĂŞ Obari, jestem jednym z nielicznych shinnobi wioski Yuki.- uÂśmiechn¹³em siĂŞ do owej osoby, nie wiedziaÂłem kim, ani czym jest. Dopóki nie wyciÂągnĂŞÂła broni, nie jest mi wroga.
- A kim ty jesteÂś?- spytaÂłem po chwili, poprawiajÂąc demonicznego shurikena poÂłoÂżonego na plecach.
Kiedy chciaÂłeÂś siĂŞ odwróciĂŚ kobieta przytrzymaÂła z czuÂłoÂściÂą i delikatnoÂściÂą TwojÂą gÂłowĂŞ i odwróciÂła ku sobie.
- A szkoda...w takim razie nie ma tu tyle przystojnych mÂłodzieĂąców - powiedziaÂła z delikatnoÂściÂą
Gdy wstaÂłeÂś dopiero teraz mogÂłeÂś dostrzec , Âże kobieta prawie, Âże lewitowaÂła nad ziemiÂą. Duch? MoÂżliwe
- Kim ja jestem? Trudno okreÂśliĂŚ mojÂą osobĂŞ. Jestem wszystkim a zarazem niczym. Taka kolej rzeczy.- powiedziaÂła przybliÂżajac siĂŞ do Ciebie i przejeÂżdzajÂąc paznokciem po Twoim policzku z delikatnoÂściÂą prawie, Âże kochanki. - MiÂło mi CiĂŞ poznaĂŚ Obari...- odparÂła nadal patrzÂąc na Ciebie jakby na zakochanÂą osobĂŞ
WarkniĂŞcia umilkÂły. MoÂże to byÂł pies który po prostu warczaÂł na jakiegoÂś kota?
ZauwaÂżyÂłem, Âże kobieta dosÂłownie lewituje nad ziemiÂą, nie wiedziaÂłem o co chodzi. Nagle przypomniaÂły mi siĂŞ sÂłowa Hanity, Âże zaatakowaÂł jÂą duch o wyglÂądzie kobiety. ZdaÂłem sobie sprawĂŞ co siĂŞ dzieje. CzyÂżby i mnie chciaÂła zabiĂŚ? ByÂła piĂŞkna... lecz chyba nie spodziewaÂła siĂŞ, Âże na mnie nie robi wraÂżenia. Posiadaczka Byakugana w moich oczach byÂła piĂŞkniejsza i dodatkowo nie byÂła duchem. PrzegryzÂłem nieco wargĂŞ udajÂąc wspaniaÂłego kochanka. JednÂą dÂłoniÂą, zÂłapaÂłem dÂłoĂą... tego czegoÂś tÂą samÂą dÂłoĂą, która wÂłaÂśnie spoczywaÂła na moim policzku. DrugÂą rĂŞkÂą niepostrzeÂżenie wyj¹³em jednÂą z moich dwóch ostatnich wybuchowych notek i wykonaÂłem gest, jakbym chciaÂł jÂą obj¹Ì, przytuliĂŚ. W trakcie tego wysyÂłaÂłem chakrĂŞ do owej notki. Gdyby pozwoliÂła siĂŞ obj¹Ì, zakÂładam na jej gÂłowĂŞ lub plecy wybuchowÂą kartkĂŞ (gdyby siĂŞ nie zgodziÂła, szybkim ruchem przyczepiam jÂą na dÂłoĂą, która jest przy moim policzku). JeÂżeli byÂłaby na plecach od razu mówiĂŞ z tonem bohatera
- ÂŻegnaj!- nie muszĂŞ nic robiĂŚ, uÂżywam po prostu techniki Fuubaku Houjin.
----------------------------------------------------------------------------
JeÂżeli jednak przyklejĂŞ jÂą na dÂłoĂą kobiety, odskakujĂŞ jak najszybciej i dopiero wtedy wykonuje wybuch.

Chakra: 1600-100=1500
Uœmiech kobiety gdy chcia³eœ ja obj¹Ì by³...nie pokoj¹cy. Ale pozwoli³a siê obj¹Ì. Jednak gdy powiedzia³eœ s³owa po¿egnania to szepnê³a
- Masz racjĂŞ... - nastaÂł wybuch i nagle kobieta "wyÂślizgneÂła Ci siĂŞ z rÂąk".
Nie widzia³êœ jej ale poczuÂłeÂś ostry ból. ChoĂŚ to okreÂślenie nie opisywaÂło to co czuÂłeÂś. To byÂł taki nie do opisania ból, Âże czuÂłeÂś jakbyÂś pÂłon¹³
Teraz dopiero mogÂłeÂś zobaczyĂŚ to co tak warczaÂło. ZwierzĂŞ a raczej monstrum o twarzy kota z ostrymi pazurami oraz ogonem w ksztaÂłcie sotrza z niebieskiem pÂłynem. Jego ciaÂło gniÂło.
- Nie wolno tak atakowaĂŚ kogo popadnie mój drogi- odparÂła kobieta która wci¹¿ staÂła przed TobÂą.
Na jej rĂŞkach widniaÂła twoja krew która widocznie musiaÂła jej skapn¹Ì. ZlizaÂła jÂą po czym powiedziaÂła
- Twoja krew jest o wiele lepsza od tamtego czÂłowika...- odparÂła po czym skinĂŞÂła gÂłowÂą
Jej pomocnik...monstrum podniosÂło ÂłapĂŞ z ostrymi jak brzytwa pazurami i przejechaÂła ci po boku

DoœÌ mocno krwawisz. Musisz powstrzymaÌ krwotok
- Kuso!- krzykn¹³em, kiedy poczuÂłem, Âże demon wyÂślizgn¹³ mi siĂŞ z rÂąk. Nagle poczuÂłem okropny ból, padÂłem na ziemie.. nie wiedziaÂłem co siĂŞ dzieje. WstaÂłem chwiejnym krokiem, po czym zaatakowaÂł mnie jakiÂś tygrys.. okropnie brzydki tygrys. ZÂłapaÂłem siĂŞ za ramiĂŞ.. wiedziaÂłem, Âże krwawiĂŞ i to doœÌ solidnie, musiaÂłem szybko coÂś wymyÂśliĂŚ. PrzeanalizowaÂłem wszystkie warunki terenu.. nic nie byÂło, co uÂłatwiÂłoby mi sprawĂŞ. UÂśmiechn¹³em siĂŞ do kobiety, po czym powiedziaÂłem doœÌ spokojnym gÂłosem jak na tĂŞ sytuacjĂŞ.
- WidzĂŞ kochana, Âże nie lubisz fetyszu. CóÂż.. demonico.. wiem, Âże chcesz coÂś od Minako, wiĂŞc pozwól, Âże coÂś powiem: nic jej nie zrobisz.. przynajmniej nie, dopóki ja ÂżyjĂŞ. Walczmy na powaÂżnie... i pozwól mi dojœÌ do Âładu.- w tym momencie odskoczyÂłem na kilka metrów od przeciwników, wykonaÂłem Senshin (muszĂŞ go uÂżyĂŚ, aby robiĂŚ klanowe techniki), a nastĂŞpnie przywiÂązaÂłem rĂŞkĂŞ bandaÂżem. WiedziaÂłem jak to robiĂŚ.. nie od dziÂś jestem medykiem. MiaÂłem nadziejĂŞ, Âże demonica bĂŞdzie doœÌ honorowa i nie rzuci siĂŞ na rannego. Dopiero teraz usÂłyszaÂłem doœÌ dziwne sÂłowa:
- CóÂż kochana.. wiem, Âże jestem lepszy od wielu mĂŞÂżczyzn. Kogo masz dokÂładnie na myÂśli?- uÂśmiechn¹³em siĂŞ i czekaÂłem na ruch demonicy. WyciÂągn¹³em demoniczny zatruty shuriken.
Demonica nawet miaÂła swój honor i gdy poprosiÂłeÂś o ma³¹ przerwĂŞ ta staÂła, a raczej lewitowaÂła ze spokojem mówiÂąc przy okazji
- Znasz Minako widzĂŞ...w sumie teraz tak patrzĂŞ i widzĂŞ,Âże jest Ona rozpoznawalnÂą postaciÂą. Rinsaku...a teraz Ty Obari. Ciekawe czy jednak ten speÂłni obietnicĂŞ i jÂą zabije. - mówiÂła, a raczej zastanawiaÂła siĂŞ na gÂłos uÂśmiechajÂąc siĂŞ do Ciebie z mordem w oczach
- Zaden z Was nie jest lepszy. Jesteœcie wszyscy tacy sami. Jak robactwo - odpar³a i w chwili gdy Ty odsun¹³eœ rêkê od bandarza, demon ( mowa o pomocniku) rzuci³ siê na Ciebie.
WyskoczyÂł w górĂŞ i zacz¹³ krĂŞciĂŚ siĂŞ dookoÂła wÂłasnej osi tak, Âże nie mogÂłeÂś dostrzec gdzie znajduje siĂŞ przód a gdzie tyÂł. UderzyÂł w Ciebie pazurami ale Ty na szczĂŞÂście zablokowaÂłeÂś to zatrutym shurikene. WidziaÂłeÂś przed sobÂą ochydnÂą rozk³¹dajÂącÂą siĂŞ twarz zwierzĂŞcia. Odór z Jego pyska byÂł nie do wytrzymania. Po chwili ten rykn¹³ i wgryzÂł Ci siĂŞ w ramiĂŞ bo tylko tak miaÂł do Ciebie dostĂŞp. Zacz¹³ siĂŞ szarpaĂŚ chcÂąc wyrwaĂŚ z Twojego ciaÂła spory kawaÂłek miĂŞsa. I byÂł bardzo blisko ku speÂłnienieniu tego celu. Krew tryskaÂła na kaÂżdÂą stronĂŞ a Ty czuÂłeÂś coraz wiĂŞkszy ból. Na dodatek Âśmiech zwyciestwa kobiety Ci nie pomógÂł

Twoja pozycja. Zwierzak wgrryza Ci siĂŞ w ramiĂŞ i blokuje pazurami demoniczny shuriken który jest pod Jego szyjÂą.
Masz jednÂą turĂŞ aby uratowaĂŚ swoje ramiĂŞ. JeÂśli tego nie zrobisz masz kolejnÂą turĂŞ przytomnoÂści. JeÂśli Ci siĂŞ uda je uratowaĂŚ...wtedy siĂŞ zobaczy ;]
ZadowoliÂłem siĂŞ, kiedy kobieta pozwoliÂła mi na zabandaÂżowanie rĂŞki...moÂże i byÂła demonem, ale honorowym, a to dla mnie byÂło niezwykle istotne. Kiedy usÂłyszaÂłem o Rinsaku... coÂś we mnie wstÂąpiÂło. "Kuso.. Rinsaku jest tutaj, wiĂŞc jednak Âżyje... a ona.. teÂż jeszcze go nie zabiÂła. MuszĂŞ natychmiast coÂś z niej wyciÂągn¹Ì.. i go znaleŸÌ. Rinsaku... on chyba nie jest zdolny zabiĂŚ Minako-Sensei... kocha jÂą jak nikt inny."- zacz¹³em mówiĂŚ sobie w duchu. Nagle skoczyÂł na mnie i ugryzÂł mnie ten demon.. o ostrych pazurach. PoczuÂłem okropny ból.. przez chwilĂŞ mnie sparaliÂżowaÂło. Odór z jego paszczy byÂł niesÂłychanie ÂśmierdzÂący.. moÂżna by rzec, Âże przy tym oczyszczalnia Âścieków to piĂŞciogwiazdkowy hotel. CóÂż.. chyba nadszedÂł czas, aby uÂżyĂŚ mojego jutsu... tego jutsu, przy którego pomocy miaÂłem zamiar pokonaĂŚ Aru.
- ByÂś umyÂł zÂąbki kociaku.- po tych sÂłowach wykonaÂłem swojÂą wÂłasnÂą technikĂŞ - Ranton Senbon. Nie musiaÂłem nic robiĂŚ, po prostu z moich ust w paszczĂŞ/gÂłowĂŞ Kota zostaÂło wystrzelonych 5 igieÂł, które powinny przebiĂŚ go na wylot i spowodowaĂŚ ogromny, paraliÂżujÂący ból. GÂłowa kota powinna puÂściĂŚ moje ramiĂŞ, wtedy teÂż odskakujĂŞ na kilka metrów i rzucam 4 shurikeny. 2 z nich byÂły wycelowane w demonicĂŞ, a pozostaÂła para w jej pomocnika. Gdyby demonica i jej sÂługus oberwali (lub którykolwiek z nich) mam zamiar rzuciĂŚ zatrutego demonicznego shurikena w ich stronĂŞ. JeÂżeli choĂŚ jeden z nich oberwie, powinien zostaĂŚ powaÂżnie sparaliÂżowany... shuriken jest nasiÂąkniĂŞty truciznÂą Masurao no Sora. Gdyby jednak któryÂś z nich zaatakowaÂł (lub dwójka), próbujĂŞ odbijaĂŚ i parowaĂŚ ataki, robiÂąc zwykÂłe uniki, czy teÂż ochraniajÂąc siĂŞ kunai'em. W osatatecznoÂści gdybym oberwaÂł.. wykonujĂŞ Kawarimi no Jutsu, podmieniajÂąc siĂŞ z pobliskim pieĂąkiem drzewa lub czymÂś co jest w okolicy ( w temacie nie ma zbyt dobrego opisu tego miejsca). Gdy juÂż siĂŞ podmieniĂŞ, staram siĂŞ wejœÌ na jedno z drzew( jeÂżeli istnieje) i wtedy rzuciĂŚ demonicznym shurikenem w przeciwników. JeÂżeli natomiast drzewa by nie byÂło, próbujĂŞ zaskoczyĂŚ przeciwników od tyÂłu i równieÂż rzuca shurikena. JeÂżeli jednak i tym razem wróg sparuje mój atak i zaatakujĂŞ, staram równieÂż siĂŞ zablokowaĂŚ ataki, w ewentualnoÂści wykonujÂąc Kawarimi no Jutsu.

Chakra: 1500 - 150 (Ranton Senbon) = 1350
1500 -150(Ranton Senbon)-100(Kawarimi 1.)= 1250
1500 -150-100-100(Kawarimi 2.)= 1150
CóÂż...twój atak zadziaÂłaÂł.
Demon zostaÂł trafiony technikÂą senbonów i puÂściÂł Twoje ramiĂŞ odskakujÂąc. Kiedy rzuciÂłeÂś kobietĂŞ shurikenami te przez nie przeleciaÂł. Kot je odbiÂł pazurami, jednak po chwili ten upadÂł. ChciaÂłeÂś rzuciĂŚ w Niego shurikenem ale ten znikn¹³ w czarnym pyle.
Kobieta patrzyÂła na Ciebie z oblĂŞdem i mordem w oczach
- Wojowniku...poinformuj wszystkich wÂładców, Âże ich czas dobiega koĂąca. Nadchodzi bowiem ta którÂą nazywajÂą demonem i ÂśmierciÂą. Wypowiedzenie mojego imienia przyniesie kolejne ofiary - powiedziaÂła po czym zniknĂŞÂła w chmurze czarnego dymu

Krwawisz doœÌ obficie. Sam siê nie wyleczysz
+ 50 Pch

ZauwaÂżyÂłem, Âże kot znika w czarnym pyle. UÂśmiechn¹³em siĂŞ.. widocznie go pokonaÂłem. Nagle usÂłyszaÂłem sÂłowa demonicy. "PoinformowaĂŚ wszystkich wÂładców? Nie.. nie.. to moÂże byĂŚ klucz do sukcesu."- zacz¹³em planowaĂŚ powoli swój nikczemny plan. Teraz jednak powaÂżnie krwawiĂŞ, a sam tego nie wyleczĂŞ, jako, Âże jestem wycieĂączony walkÂą. SpojrzaÂłem tylko w miejsce, gdzie zniknĂŞÂła przeciwniczka i pomyÂślaÂłem, Âże byĂŚ moÂże Richarde jest w gabinecie Minako, lub ona sama siĂŞ mnÂą zajmie. Natychmiast skierowaÂłem siĂŞ w stronĂŞ rezydencji mojej nauczycielki. Po drodze przywiÂązaÂłem sobie rĂŞkĂŞ bandaÂżem, aby nie krwawiÂła.
<NMMT>