ďťż

grueneberg

Witam, mam pytanie czy komus z Sasiadow równie bardzo jak mnie doskwiera Pan wiercący jak mniemam w trzeciej klatce na trzecim pietrze. Wszystko rozumiem, ze robi to w ciagu dnia itp... ale to trwa juz okolo 5 miesiecy, bo wiercil i 1 i 11 listopada a nawet 1 stycznia. Zatanawiam się ile mozliwosci wiercenia jest w nowym mieszkaniu- biorac pod uwage fakt ze robi się to od kilku miesiecy, przynajmniej 5 razy w tygodniu a czasem i czesciej. Zaczelam sie juz zastanawiac czy on przypadkiem nie prowadzi tam jakiegos chalupnictwa.
Jedno jest pewne- niedlugo wyladuje w wariatkowie bo nie slysze nawet wlasnych mysli


co do wiercenia w trzeciej klatce to ja mam wrażenie że ten pan to chyba wierci mikserem to po pierwsze primo a po drugie primo to wygląda tak jakby każdą dziurkę wiercił pod sufmiarkę z dokładnością do milimetra... trzy sekundy wiercenia... przerwa... trzy sekundy wiercenia... przerwa i tak w kółko macieju... chyba jeden otwór dziennie ma wywiercony dlatego to trwa jak ipsze karolina ponad 5 miesięcy mnie już też jak widząc od tego w głowie sie pier....
Tomo79 czy rozmawiałeś z nim może??? ja chyba jutro się do niego przejde i spytam jak dlugo ten remont jeszcze potrwa, bo inaczej nie recze za siebie mnie to ten facet podchodzi pod jakies zaburzenia obsesyjno-kompulsywne serioooo
drodzy Sasiedzi,

ja rowniez slysze tego Pana mimo iz nie glosno bo to daleko to jednak po 19 te odglosy na mnie dzialaja jak plachta na byka...

no ale trzeba rozmawiac...

argument jest jeden:
kazdy wlasciciel podpisal regulamin osiedla, w ktorym jest napisane ze bedzie prowadzil remonty w okreslonych godzinach (chyba 9-18). Dlatego jesli ktos prowadzi remonty poza tymi godzinami - lamie regulamin wspolnoty, pod ktorym sie podpisal. Regulamin jest de facto umową cywilną.

Dlatego też można Panu zakomunikować że jak się sąsiedzi wkurzą, to podpiszą zbiorowy wniosek do sądu cywilnego. Taki wniosek to pare stowek, 10 osob sie zrzuci po 20pln i przynajmniej bedzie przyklad na przyszlosc.





argument jest jeden:
kazdy wlasciciel podpisal regulamin osiedla, w ktorym jest napisane ze bedzie prowadzil remonty w okreslonych godzinach (chyba 9-18). Dlatego jesli ktos prowadzi remonty poza tymi godzinami - lamie regulamin wspolnoty, pod ktorym sie podpisal. Regulamin jest de facto umową cywilną.



ja żadnego regulaminu nie podpisywałam dlatego z przykrością sąsiada informuję, że użył argumentów, które nie mają pokrycia z faktami...
Mówiąc szczerze - choć może się mylę - nie przypominam sobie, by regulamin był poddawany jakiemukolwiek głosowaniu Wspólnoty...

Co do problemu remontu, mówiąc szczerze mnie on aż tak bardzo nie irytuje, bo jak już sami moi przedmówcy stwierdzili, nie jest to permanentne wiercenie non stop bez chwili wytchnienia ...
mnie również dobija już to wiercenie, bo ile można jeszcze się pierdzielić z wykończeniówką... uważam, iż powinniśmy złożyć wizytę temu panu, bo wygląda na to że bedzie wykańczał mieszkanie jeszcze kilkanaście miesięcy... a mieszkają tutaj małe dzieci, które potrzebują ciszy i spokoju. nie po to kupujemy mieszkania za grube pieniądze aby z nich uciekać, bo nie można wytrzymać ciągłego wiercenia. Irytuje mnie już ten fakt.
Dziś udałam się do sąsiada. Pan, który tam pracuje powiedział, że dziś powinien skończyć z wierceniem. Zobaczymy...
Ludzie, mieszkamy w bloku i trzeba się z tym liczyć i troszkę odpuścić.

Jak chcecie mieć ciszę i spokój to proponuje kupić kilka hektarów ziemi, daleko od miasta i wystawić pustelnie

Czytam to forum i widzę jedną wielką walkę każdego z każdym. Najlepiej wytoczyć sprawę wszystkim sąsiadującym lokalom i nasłać Policję na osoby poruszające się w okolicach naszego miejsca w garażu

Jeśli ten Pan ma ochotę wiercić to moim zdaniem ma do tego prawo jeśli robi to poza ciszą nocną 22-6. Umowy o remontach do 18 są raczej umowami grzecznościowymi, ale niektórzy dopieszczają mieszkania po pracy i należy to także uszanować

Ja bym także zakazał słuchania muzyki, oglądania tv, zabaw dzieci no i oczywiście zakaz ich płaczu po godz 18 , głośnego chodzenia, trzaskania drzwiami, a no i palenia światła po zmroku bo robi mi się za jasno w mieszkaniu...

jednym słowem nie narzekaj na sąsiada swego bo możesz mieć gorszego
Po części podzielam zdanie większości poprzedników. Mieszkam w klatce 8 i sporadycznie ktoś coś wierci, niestety robi to w godzinach ciszy nocnej lub też w niedzielę. Święta też są doskonałą okazją do wypróbowania cierpliwości sąsiadów. Niektórym brakuje po prostu kultury, mieszkają w stolicy, a z butów wciąż wystaje im słoma. Jeśli rodzice nie nauczyli matołków kultury, to my już zbyt wiele nie zrobimy. Chyba, że przymusem - policja, etc. Z prostakami tak trzeba, bo inaczej nie zrozumieją, taki płytki i prostolinijny jest ich świat.

Dobranoc wszystkim.
To proponuję by sąsiad Platanowiec spędził taką sobotę jaką zafundował mi dziś osobnik o którym mowa w wątku : pobudka o 8 rano i jazda wiertareczką do godziny 19. I tak okrągły tydzień bez względu na dzień od jakiś 5 miesięcy. Z niewielką zmiana repertuaru w dni pracujące - wiercenie do godziny 20 i później. Po prostu czysty komfort.
Może ekipa stara się pobić jakiś rekord np wykonanie całego remontu tylko przy użyciu wiertarki bo to narzędzie jest w ciągłym użyciu, tego nie wiem. Mam niestety tę wątpliwą przyjemność sąsiadować ściana w ścianę z remontowanym mieszkaniem i mimo że toleruje wiele rzeczy i wiele rzeczy mi nie przeszkadza to tego remontu mam dość
OGŁASZAM ŻE SĄSIAD KTÓRY WIERCI O GODZINIE 0:40 JEST SKOŃCZONYM HAMEM