ďťż

grueneberg

Rozpoczynam nowy temat, chociaż tą sprawę zauważyła już Małgosia.
Chodzi o brak możliwości otworzenia drzwi wejściowych do klatki 3 w B1 (35) od strony dziedzińca. Klucz, który pierwotnie pasował już się nie nadaje, ponieważ wraz z wymianą drzwi została również wymieniona wkładka. Zadzwoniłem więc do spółdzielni, a spółdzielnia odesłała mnie do administratora. No i się zaczęło: Na moje pytania dlaczego nie można otworzyć kluczem drzwi administrator odpowiadał: BO NIE, BO TAK MA BYĆ, BO TAKA JEST JEGO DECYZJA, BO MOGĘ SOBIE CHODZIĆ DO OKOłA. Zadałem pytanie co w przypadku braku prądu, lub awarii domofonu (bo przecież tak się już zdarzało) - odpowiedział, że go to nie obchodzi. Na koniec stwierdził, że przecież wystarczy ODROBINA DOBREJ WOLI żeby PRZEJŚĆ SIĘ KILKADZIESIĄT METRÓW aby dostać się do własnej klatki. A całą rozmowę podsumował, że NIE CHCE MU SIĘ ZE MNĄ ROZMAWIAĆ I ŻEBY MU NIE ZAWRACAĆ GłOWY.

Oddzwoniłem więc do spółdzielni z opisem w/w sytuacji. Niestety pani powiedziała, że jedynym rozwiązaniem są pisma w tej sprawie do syndyka i wtedy, jeżeli będzie ich kilka to cos się powinno zmienić.

Tak sobie pomyślałem, że jeżeli wymienią wszystkie drzwi we wszystkich blokach, łącznie z tymi garażowymi, to czy też trzeba będzie pisać pisma ABY WEJŚĆ DO NASZYCH WłASNYCH DOMÓW?

Telefon do admnistratora: 604594074. Proponuję dzwonić do niego średnio dwa razy na godzinę.



Niestety pani powiedziała, że jedynym rozwiązaniem są pisma w tej sprawie do syndyka i wtedy, jeżeli będzie ich kilka to cos się powinno zmienić.

Tak się zastanawiam. Czy jak napiszemy do syndyka o zmianę syndyka i będzie tych pism kilka to też się uda go zmienić razem z zamkami?

A tak serio. Ktoś zawalił sprawę ochrony i nagle okazało się, że nie można "zamknąć" osiedla bez zamknięcia drzwi.

Panie Syndyku. Pragnę Pana uspokoić. Drzwi z tyłu śmiało można otworzyć i tak wszyscy, którzy chcą wchodzą przez otwarte furtki i drzwi do klatek. Należy tylko uważać, żeby nie obudzić ochrony. Niech się człowiek wyśpi.

Pozdrawiam
Michał
w ogóle to chciałam zauważyć, że drzwi zewnętrzne po wymianie wielokrotnie się nie zatrzaskują i można sobie swobodnie wejść do klatki, wiem bo parę razy znajomi wchodzili bez problemu.

no to po co klucze? to żart oczywiście bo sprawa jest poważna.
Hela: to prawda, że drzwi działają teraz gorzej, no i remont wokół nich też nie skończony. Nawiasem mówiąc, po wymianie drzwi, wkładkę też zmieniono i stary klucz już nie pasuje, nowego nie mam, ochrona nic nie wie (to mnie akurat nie dziwi), a P. Administrator ostatnio nieuchwytny. Ktoś coś wie?


Rafaello zwróć uwagę na PIERWSZY POST w tym temacie )), wszystko tam opisałem.

Pozdrawiam,
Irek.
zgadza się Irek, zwróć tylko uwagę, że w razie awarii prądu ja nie pójdę sobie dookoła budynku...
Ok, Rafaello, masz rację, w B1 w klatkach 3 i 4 sytuacja jest o tyle lepsza, że klucz od drugiej strony pasuje - jeszcze pasuje. Ale jak już pisałem w pierwszym poście administratora nie interesuje CZY JAK BĘDZIE AWARIA PRĄDU MIESZKAŃCY SIĘ DOSTANĄ CZY NIE do swoich mieszkań.

Pzdr,
Irek
A ja wam drodzy sasiedzi powiem tak ze jak bedzie awaria pradu nie omieszkam wybic szyby przy swojej klatce bo ja nie mam zamiaru koczowac na trawniku

p.s.
Nie bede szukac winnych bo napewno ich nie znajde ale jak juz mamy ta krate przy tej zabce na ten zajefajny domowon na takie sliczne srebrne przyciski i do tego przy kracie uchwyciki brazowe to moze zacznijmy ja zamykac a nie ja wracam a tu takie maly szok otwarta krata. Jesli was bawi banda pijakow na trawniku to ok ale mnie nie, bo nie stety widze jacy sa klienci zacnego sklepu "Zabka". i na moje nieszczescie mieszkam przy owym przeswicie. wiec prosze was ZAMYKAJCIE, bo wkoncu od czegos ta krata jest a nie od tego by ja przymykac , nie domykac i ogolnie zostawac rozwalona. nauczmy sie troche kultury, bo z drugiej strony w oborze nie meiszkamy. jesli chcemy ochrony to o nia sami najpierw zadbajmy a potem psioczmy na innych.
Sprawdzę to jeszcze dzisiaj ale mnie się wydaje że moje klucze nie pasują ani z jednej ani z drugiej strony... a to co wyprawia ta administracja to zwykłe chamstwo. (zwsłąszcza,jeśli rozmowa wyglądałą tak jak jest to opisane w pierewszym poście....alternatywy 4 normalnie!)
Jak można wymianieać drzwi wejściowe i nie pomyśleć o nowych kluczach! To samo z bramką która przy wyjściu z klatki 4, od strony wewnętrznej budynku jest notorycznie zamknięta i trzeba chodzić wyjściem koło budki pana "ochroniarza" - powinniśmy mieć do tego klucze, by każdy mógł wychodzić jak chce. Zamiast zamykać furtkę, mogliby pomyśleć o kluczach np. do śmietnika, który przy większym wietrze jest otwarty, a śmieci latają po całym osiedłu, łącznie z balkonami...ehhhh

Wracam z info na temat moich kluczy do drugich drzwi...wkróce...

Małgosia
To jeszcze jedna sprawa związana z kluczami. Już w jakimś poście było o hałśliwych zamkach i ewentualnych kluczach do wejść na teren osiedla. Rozmawiałem z Adminem o tym. Powiedział mi dość grzecznie, że takie klucze będą, że właściwie już są ale trzeba będzie swój własny samemu sobie dorobić. Zapytałem również o te przeraźliwe zamki magnetyczne. Odpowiedź była w treści takiej, że te ciche, które poprzednio mieliśmy to się psuły a te są może głośne ale "lepsze" i na dłużej starczą. Sprawdzę to w znanym zakładzie tymi sprawami się zajmującym i dam znać na forum.
Wracając do wymiany drzwi. W tej samej rozmowie dowiedziałem się o historii ich wymiany i że teraz to BUSZREM ma się wszystkimi usterkami zająć. Wymiana drzwi ze strony spółdzielni nie została jeszcze odebrana a Admin sam udowadniał BUSZREMOWI, że usterki da się naprawić. (podobno jakieś się zamykają dobrze) Niestety wspomniany przy okazji przeze mnie niedziałający samozamykacz do bramki przy Żabce cały czas nie jest również poprawiony.
TW
Czy ktoś się może orientuje w jakim celu wybito dziury nad drzwiami wewnętrznymi w B2?