grueneberg

Od dawna wej¶cie do Gaju zosta³o zakazane z powodu tych i¿ nigdy nikt z tamt±d nie wróci³. Wszystko zosta³o ogrodzone wysokim stalowym p³otem b³yszcz±cym b³êkitem. Jedynym wej¶ciem jest brama zamknieta na klucz. A ca³a wolna góra jest odgrodzona od ¶wiata pn±czami oraz konarami wielkiego drzewa. Dêb na ¶rodku jest bardzo wielki, a¿ tak i¿ mo¿na by³o by w ¶rodku zrobiæ mieszkanko. Podobno czasem slychaæ tutaj ¶piewy zmar³ych a czasem i pomiêdzy ro¶linno¶ci dostrzec ¶wiat³o.


Podbiegam do ogrodzenia....dotykam jednym palcem sprawdzaj±c czy nie jest pod napiêciem...je¶li nie jest wspinam siê i zeskakujê ostro¿nie i cicho z drugiej strony....
Zbli¿y³e¶ siê do ogrodzenia. Okaza³o siê ¿e nie jest pod napiêciem. Zacze³e¶ siê wspinaæ po czym natrafi³e¶ na zaro¶la przez które nie mozêsz siê przedrzeæ. Za sob± us³ysza³e¶ szept.
- Zejd¼ bracie - powiedzia³ bardzo cicho miêkkim g³osem bardzo mi³ym w brzmieniu.
-Rozejrza³em siê szukaj±c ¼ród³a g³osu... zeskoczy³em miêkko na ziemie i przygotowa³em siê w razie czego do walki....


Widzisz przed sob± mnicha ubranego w zielono-pomaranczowe szaty z kapeluszem koloru wiosnennych li¶ci. Zrobil jeszcze jeden krok w twoja strone podpierajac sie na kiju.
- Tak wiem ¿e nas poszukujesz ... byles w karczmie i pytales o nas - poweidzial - ale nie musisz sie nas obawiac.
Takie informalcje ktore posiada bardzo cie zdziwily. Wyglada na starego wiec nie mogl byc wtedy w karczmie a teraz juz tutaj a tak po za tym widzialbys go.
-Jeste¶cie nie¼le poinformowani-powiedzia³em ukrywaj±c zaskoczenie....
- Dla nas powstanie ¶wiata nawet nie ma tajemnic bo my nie jeste¶my sami - powiedzia³ i skierowa³ siê jeszcze bli¿ej ciebie - czemu s±dzisz ¿e jeste¶my ¼li ?
-A czy ja kiedykolwiek co¶ takiego powiedzia³em czy pomy¶la³em-dla mnie to tylko kolejne zlecenie nic wiêcej-powiedzia³em spokojnie....
- a jednak uzna³e¶ nas ju¿ od razu za potencjalne niebezpieczeñstwo - powiedzia³ zbli¿aj±c siê - Jeste¶ samotny mimo przyjaciela jednego oraz w³adanie wiosk± Taki ... wszyscy widz± w tobie z³o twojego klanu.
-Z tego co o was us³ysza³em nie ma siê co dziwiæ...a co do mojego z³a....przymknij siê albo przekonasz si.ê czym naprawdê jest z³o mojego klanu....
- Nie jeste¶ mi straszny - powiedzia³ po czym zbli¿y³ siê jeszcze bardziej do ciebie - jestem p³omieniem, kielichem oraz pow³ok± mego boga i nawet ¶meiræ mi nie jest straszna. A teraz musze ju¿ i¶æ do swych braci. - spojrza³ ci w oczy - chyba ¿e chcesz co¶ od mej skromnej osoby?
A je¶li powiem ¿e chcia³bym do was do³±czyæ-zapyta³em...
- Czego by¶ chcia³ znale¼æ u nas ? Przyjêcia do nas nigdy nikomu nie odmawaim. JE¶li ejdnak chcesz byæ szpiegiem w naszej siedzibie by dowiedziec sie czegos o nas lepiej zapytaj - powiedzial i omin±l ciê podpieraj±c siê na kiju BO
Ruszy³em za nim w milczeniu
-Chcê do was do³±czyæ ¿eby staæ siê silniejszym....-powiedzia³em w koñcu....
- Podê¿ni my nie jeste¶my - powiedzial dotykajac/pchajac delikatnie do rpzodu brame ktore bez przeszkód sie otworzyla jakby niebyla wczesniej zamknieta - cala nasza sila pochodzi od naszego boga.
-Wiem-powiedzia³em wchodz±c za nim....-chcê ³aski waszego boga i mam nadziejê ¿e nied³ugo tak¿e mojego....
Mê¿czyzna wszed³ g³êbiej do ¶rodka. Nic nie powiedzia³ na twoje s³owa. W ¶rodku widzisz bujn± ro¶linno¶æ a na ¶rodku gigantyczny d±b z dziur± w ¶rodku wygl±dajaca jak jakies wejscie dla 2m osoby. Przy boku widzisz mê¿czyznê jeszcze innego ju¿ m³odszego.
- Witaj Padaei - powiedzia³ do starca - kim jest tamten?
- Chce doj¶æ do naszego zgromadzenia.
- Czy wie o regu³ach jakie nas obowiazuj± ? - spyta³ siê m³ody
- Zaraz wszystki mu opowiesz ... ja musze zej¶æ. - powiedzial wczesniejszy twój rozmówca i wszed³ do drzewa, zaczal schodzic po spiralnych schodach.
- Witaj - powiedzia³ m³ody mnich ubrany w zielono-pomaranczowy strój.
-Witaj-powiedzia³em spokojnie-jestem Hideki-przedstawi³em siê.....
- JA jestem Akiwa ... mam do ciebie ptyanie - zrobi³ pa³ze po czym rzek³ - czy s±dzisz ¿e ka¿dy u nas potrafi rozmawaiæ z bogiem bezpo¶rednio i czerpaæ z niego moc ?
-hmmm...nie nie ka¿dy...sadze ¿e tylko najm±drzejsi to potrafi±...trzeba byæ wybrañcem samego boga-powiedzia³em
- Bardzo m±dre s³owa - odrzek³ - istnieje w naszej religi ju¿ tylko jeden kap³an przewodni ... mia³e¶ zaszczyt z nim rozmawiaæ. Ale jest jeszcze tak¿e nosiciel samego boga ale nikt nie wie gdzie siê on podziewa. - odzek³ po czym usiad³ na jednym z pieñków.
Teraz dopiero zauwa¿y³e¶ ¿e ch³opak ma 19 lat. Wygl±da na bardzo delikatn± osobê. przy sobie ma drewniany kij. Bramy zosta³y zamkniête ...
- Musze ci o paru sprawach powiedzieæ.
S³ucham-powiedzia³em-z chêci± wys³ucham co masz do powiezienia-powiedzia³em siadaj±c na trawie....
- Najwa¿niejsze jest to ¿e przed do³±czeniem musisz przej¶æ rytua³ przyjmowania oraz przysiêge wierno¶ci bogu, oraz przyj±æ kilka wa¿nych regu³ naszego zakonu. - znów zrobi³ przerwe - zaczniemy mo¿e od regu³. Pierwsz± z nich jest noszenie szaty na terenie gaju i calego swietego miejsca, opza nim mozesz chodzic jak chcesz aczkolwiek wielu z nas nosi szaty zieleni i pomaranczy cale zycie. Czy przeszkadza³o by ci to ?
Nie...-to ¿aden problem-powiedzia³em...
- By osi±gn±æ ka¿dy poziom wtajemniczenia trzeba wykonaæ odpowiedni± misjê która powiinna zostaæ dawana przez czystego boga przez po¶rednictwo cia³o nosiciela jednak¿e nie znaj±c go musimy wie¿yæ naszemu kap³anowi prowadzoncemu - powiedzia³ po czym doda³ - ka¿dy poziom wi±¿e siê tak¿e z ró¿nymi nowymi zmianiami w cz³owieku, duchowymi jak i fizycznymi. JA jestem dopiero na trzecim poziomie ...
Uniós³ rêke przed siebie jakby chcial przed toba pokazaæ znak pokoju. Zobaczy³e¶ na jego d³oni tatua¿ przedstawiaj±cy jaki¶ zielony ogieñ i jakie¶ japoñski napis ale nie by³e¶ wstanie go przeczytaæ przez p³ótni.
- Musisz tak¿e modliæ siê do boga w dwa dni tygodnia a co miesiac przechodzic oczyszczenie a raz w roku przybyc do gaju na ¶wiêto. Czy przeszkadza³o by ci to ?
Hmmm w zupe³no¶ci nie....-za to na napis-zapyta³em
Wiara ¶mierci - powiedzial chowaj±c rêke pod d³ugim rêkawem kimona - co jaki¶ poziom dostaje siê ¶wiêty tatua¿. Nastêpn± wa¿n± regu³± jest ta która mówi ¿e do boga nie mo¿na modliæ siê jedynie o pomoc ... masz zezwolenie na b³aganie jednak¿e je¶li nie jeste¶ pod jego ³ask± i nie posiadasz wysokiego kap³añstwa co wi±¿e siê z tym pierwszym to bóg mo¿e byæ nie lito¶ciwy. Czas ¿eby powiedzieæ ci trochê o bogu. Jest on przez niektórych uwa¿any z demona klanu Senju jednak¿e jest to duch lasów ... duch ¿ycia. Zawar³ on zai¶cie pakt z rodem Konoszan którzy dawno temu po pakcie sprzedali swoje cia³a na nosicieli za w³adze nad natur±. Wszyscy zw± jego postaæ jako nature Sylvanusem, a jako z³ego m¶ciciela który kara innych zw± Cezarem. Czasem mówi sie na niego poprostu gniew lasu czy duch lasu a podczas modlitwy poprostu wyra¿aj siê bo¿e bo wiadomo ¿e do niego sk³±dasz mod³y.
- Musia³ by¶ jeszcze wiedziec ¿e bez dowodów nie wolno oskar¿aæ innych. Kap³an móg³by ciê skaraæ je¶li by³aby to nieprawda bo on zazwyczaj wie wszystko. Czy masz jakie¶ pytania?
hmmm...owych poziomów....i jak d³ugo trzeba praktykowaæ wiarê w boga ¿eby awansowaæ....-zapyta³em...
- Tak naprawdê czas tutaj nie gra roli. Jednak ¿adko siê zdarzy³o by w jeden dzieñ zostaæ wysokim kap³anem b±d¼ prowadz±cym chod¼ jednemu siê uda³o dokonaæ czego¶ takiego dokonaæ. - poweidzia³ po czym spyta³ ponownie - czy masz jeszcze jakie¶ pytanie ?
-Co mam teraz robiæ-zapyta³em...
- Na pocz±tku praktykuj ... - powiedzia³ - wystarczy sie modlic a juz niedlugo bedzie przy okazji twoje wejscie do naszego zakonu.
Gdy ten mówi³ do ciebie us³ysza³e¶ kroki ze strony drzewa a po chwili ujawnil sie z tamtad tamten mezczyzna o którym mówi± kap³an prowadz±cy. Gdy ciê ujrza³ twarz mu siê rozpromieni³a lecz w oczach by³a niepewno¶æ. zbli¿y³ ku¶tykaj±c o kiju do ciebie.
- Witaj synu - zwróci³ siê do ciebie - mam kilka wa¿nych s³ów dla ciebie
Wsta³em i sk³oni³em siê nisko
-Witaj-powiedzia³em tylko bo nie wiedzia³em jak nazwaæ kap³ana
- Witaj Hideki - powiedzia³ jakby by³ twoim starym znajomym - Jeste¶ w³adc± Takigakure nieprawda¿ ? A teraz czas na przestrogê od naszego boga. Id¼ scierzk± ¶wiat³a nawet je¶li¶ ¶lepy nie wêdruj za przyjacielem lecz za swym rozsadkiem i duchem prawa mimo i¿ twa s³awa krwawa. Wspomó¿ tych najs³abszych gdy¶ i¿ ty jest ma³y, szukaj poparcia u góry lecz licz na w³asne mury. Po³±cz paktem cztery wioski, jedn± szumi±c± w jaskiniach deszczu, dróg± szumi±cz± na polu trawy, inna szumiaca posrod lodu i ostatnia swa dusze szumiaca w dolinie wodospadu.
Ch³opak który jest na trzecim poziomie wtajemniczenia i opowiada³ ci trochê o regu³ach klasztoru wpatrywa³ siê ze zdziwieniem w mê¿czyznê. Jego oczy by³y puste i przeszywa³y wszystkoch na wylot a byly wpatrozne w twoja twarz, w twoje xrenice. Kap³anowi prowadz±cemu rusza³y siê tylko sta jego reszta ciala jakby utkwiona w bezruchu.
- Masz mo¿e ochotê przej¶æ siê i porozmawiaæ o modlitwach, wizjach, przes³aniach ? - sptya³ siê u¶miechniêty jakby nigdy nic
-Tak chêtnie-powiedzia³em zainteresowany tym co ma mi do powiedzenia....
Mê¿czyzna zacz±³ kierowaæ siê w stronê wychodz±c± z gaju i kierujac± siê gdzie¶ w dalek± niewiadom±. Nieco ku¶tyka³ o kiju a jego krok przez to stawa³ siê nie równy.
- Zaczne mo¿e ci opowiedzieæ o modlitwie. Najlepiej jest udaæ siê do sali ciszy gdzie nikt ci nie przeszkodzi, bedziesz móg³ siê skupiæ. Najpierw musisz wyciszyæ siê wewnêtrznie ze wszystkich emocji a nastêpnie w my¶lach zacz±æ siê modliæ. Jednak jest to podstawowa forma dla tych którzy nie potrafi± rozmawaiæ jedno stronnie z bogiem w tych sytuacjach. Wielu z nas jednak¿e sk³±da mod³y id±c scie¿k±, ganiajac konia, a czasem nawet walcz±c. Ja tak zai¶cie bardzo czêsto czynie tylko mi jest ³±twiej bo otrzymujê odpowied¼. - mê¿czyzna przerwa³ po czym znów zacz±³ mówiæ - jaka jest tre¶æ modlitwy ? Dziêkczynna, przeb³agalna za winy, b³agalna o pomoc. Nie musisz wymieniaæ jego imienia a wystarczy jak bedziesz zwal go swym bogiem jednak musisz podczas rozmowy ukazaæ mu to ¿e do niego mówiæ chwalac jego potege.
Mê¿czyzna przy¶pieszy³ kroku i znów dotkna³ wrót które otworzy³y siê bez przeszkód. Wyszed³ razem z tob±.
- Wizja jest to senn mówi±cy o tym co¶ powinien zrobiæ, co mog± zrobiæ twoje czynno¶ci w przysz³osci ... przewiduj± przysz³o¶c która aczkolwiek nie jest dokonana i mo¿esz j± zawsze zmieniæ. Ona przewiduje a nie nakazuje. Czy rozumiesz wszystko co do ciebie mówiê ?
Szed³em ca³y czas i s³ucha³em mê¿czyzny....
-Tak rozumiem--powiedzia³em kiedy zosta³em zapytany...

Dodane po 9 godzinach 9 minutach:

Je¶li mogê przeprosiæ-powiedzia³em k³aniaj±c siê- ale mam malutk± sprawê do za³atwienia -wyszed³em szybko z gaju

(NMMM)
Przyszed³ spokojnym krokiem, po chwili wy³o¿y³ siê na ziemi nieco przymykaj±c oczy, po³o¿y³ rêke na katanie w razie niespodziewanego ataku-Gdzie by siê tu pierw wybraæ- wzi±³ kawa³ek trawy i w³o¿y³ do ust, zacz±³ powoli zasypiaæ jednak nadal utrzymywa³ czujno¶æ, jego twarz wygl±da³a bardzo spokojnie kompletnie siê niczym nie przejmowa³.
Szala wolnym krokiem w¶ród bujnej zieleni z Shim± przy nodze. Suchala ¶piewu ptaków i delektowala siê ¶wie¿ym powietrzem. Zobaczyla jak±¶ osobê le¿±c± w¶ród trawy i podeszla do niej. Zobaczyla chlopaka z zamkniêtymi oczami. Nie budz±c go usiada bok niego.
Nie otwieraj±c oczu wiedzia³ ¿e ktos obok niego jest- No wiêc.... Wypada siê przedstawiæ- otworzy³ oczy i zmieni³ pozycjê na siedz±c±, wystawi³ d³oñ- Subaku, gennin wioski Kusa- u¶miechn±³ siê lekko.
Odwrócila twarz w stronê chlopaka. Te¿ lekko siê u¶miechnêla i powiedziala.
-Witaj jestem Emi Neko i równie¿ pochodzê z Kusy.
NO WRESZCIE KTOS Z KUSY!-powiedzia³ uradowany- Co cie sprowadza w te hmmm urocze miejsce?? - powiedzia³ ogl±daj±c siê po gaju i wyjmuj±c resztki trawy z w³osów- Ja tu jestem bo pani kage by prawie nie dosta³a zawa³u przeze mnie- powiedzia³ nieco zak³opotany
Po prostu lubiê spacerowaæ a poza tym pomy¶lalam ¿e spotkam jak±¶ ciekaw± osobê U¶miechnêla siê do niego a Shima weszla na jej kolana A wa¶nie przedstawiam ci moj± wiern± towarzyszkê Shimê . Wskazala na kotkê. [/b]
Zbli¿y³ d³oñ aby pog³askaæ kotkê- Ale ³adny kotek- u¶miechn±³ sie g³askajac kota- OOo jak fajnie jestem ciekaw± osob±- u¶miechn±³ sie szeroko- Moge poprosic to na pi¶mie??Aaaa tak wogóle to sory ze jestem nie okrzesany, ale taka moja natura.
Mo¿e byæ na pi¶mie Równie¿ siê u¶miechnêla po czym powiedziala NIc nie szkodzi ka¿dy jest taki jaki jest Kotka pod wplywem glaskania zaczêla mruczeæ.
Okkk trzymam ciê za s³owo- wyszczerzy³ siê g³askaj±c kota- Widzisz bo mister kage dosta³a by zawa³u przez mojej zachowanie, ja po prostu chcia³em j± uprosic aby zosta³a moim sensei.... kaza³a mi przebiec 20 okr±¿en wokó³ wioski...
Có¿ trening wymaga po¶wiêcenia U¶miechnêla siê A jak± rangê posiadasz ? Spytala zainteresowana. I poryszyla swoimi kocimi uszami a ogon Emi unius siê do góry.
Gennin....-powiedzia³ smutno dopiero jednak zauwazyl kocie uszy dziewczyny- Wooohooooo!! Ale fajne!!!- powiedzia³ podekscytowany i zacz±³ g³askaæ dziewczyne po uszach
Ja jestem Chunnink± Gdy chlopak zacz±l glaskaæ j± po uszach byla trochê zdziwiona ale przez to ¿e miala w sobie co¶ z kota podobalo jej siê to i zamruczala Mrrrr Zakryla rêk± usta i spojrzala na chlopaka.
Zacz±³ j± g³askaæ intesywniej- Sory sory ale bardzo lubie g³askaæ koty- u¶miechn±³ siê- Jezeli ci to przeszkadza to ..... i tak nie przestane -u¶miechn±³ siê szeroko i druga d³oni± g³aska³ kota. Po hmmm kilku godzinach - Wybacz ze cie zostawie ale od kilku dni planuje podró¿ po wioskach, i raczej juz nadesz³a ta pora- powiedzia³ z u¶miechem i biegn±c oddali³ siê od wioski
<nmm>
Emi po¿egna³a ch³opaca i wsta³a spojrza³a na Shimê i powiedzia³a do niej My te¿ idziemy prawda ksiê¿niczko? Kotka pokiwa³a g³ow± i Emi wziê³a ja na rece. Zniknê³y w gêstym buszu. [NMM]
Szed³em ju¿ od jakiego¶ czasu, w kierunku tego miejsca. Zatrzyma³em siê tu¿ przed bram±, po chwili ogl±dania zamka ruszy³em wzd³u¿ ogrodzenia, by po przej¶ciu kilku set kolejnych metrów, usi±¶æ na ziemi i oprzeæ siê o ogrodzenie. Siedzia³em tak wpatrzony w niebo, zastanawiaj±c siê, co mo¿na robiæ, w kolejny nudny dzieñ.
Gdy usiad³e¶ na ziemi s³ysza³e¶ dziwne odg³osy, które dochodzi³y zza p³otu. By³o to niepokoj±ce, kto¶ powinien to sprawdziæ, lecz nikogo oprócz ciebie nie by³o w tym miejscu. Mo¿e kto¶ potrzebuje pomocy, a nie ma kto mu pomóc. P³ot jeste¶ w stanie przej¶æ z lekkimi problemami, ale dasz radê.
Powoli podnios³em siê z ziemi i spojrza³em na p³ot. Chwilê oglêdzin wykorzysta³em jeszcze do skupienia chakry w stopach. Wybi³em siê w powietrze, tak by metr wy¿ej z³apaæ przyczepno¶æ,. Teraz ruszy³em szybko pod górê Po chwili, schodzê na dó³, powoli nie spiesz±c siê. Kiedy jestem na ziemi, nie wysuwaj±c r±k spod p³aszcza, przygotowuje sobie kunai(to znaczy trzymam je w d³oniach). Idê powoli rozgl±daj±c siê bacznie na boki. W pewnym momencie drogi, zrzucam z g³owy kaptur. Przystan±³em, na chwilê, ¿eby ws³uchaæ siê w otaczaj±ce mnie odg³osy. Na wszelki wypadek, ustawi³em siê plecami do drzewa.
Gdy wszed³e¶ w g³±b lasu odg³osy ucich³y, jakby tylko chcia³y ciê do niego zwabiæ. Gdy zacz±³e¶ s³uchaæ czego¶ nowego us³ysza³e¶ co¶ pod sob±. Jakie¶ odg³osy, rozmowa kogo¶. Nikogo nie by³o dooko³a zreszt± ka¿dy w tamtejszej okolicy ba³ siê wej¶æ do tego lasu. Nie przypadkowo by³ ogrodzony.
Rozmowa - có¿ lepsza w takim miejscu ni¿ cisza. Co prawda niezbyt to normalne, ¿e rozmowa dobiega spod ziemi. Schowa³em kunai i odskoczy³em kawa³ek dalej. Sta³em, [cenzura] i próbuj±c zrozumieæ sens tej podziemnej rozmowy.
Próbowa³e¶ us³yszeæ przynajmniej jedno s³owo, lecz rozmowa by³a zbyt cicha, ¿eby co¶ zrozumieæ. Postanowi³e¶ rozejrzeæ siê po okolicy i wtedy zobaczy³e¶ niedaleko rozmowy tunel, który prowadzi³ pod ziemiê. Prawdopodobnie w³a¶nie tak dostali siê ci osobnicy. Tylko czy z góry czy z do³u. Tunel by³ wykopany jakim¶ ma³ym narzêdziem.
Stan±³em, nad wej¶ciem do tunelu i zacz±³em nas³uchiwaæ. Po chwili ostro¿nie, zacz±³em siê zag³êbiaæ w tunelu. Je¿eli zbli¿ê siê do ludzi, rozmawiaj±cych pod ziemi±, wyjmujê kunai i przystajê, przygotowany na odparcie ewentualnego ataku.

//Je¿eli piszesz, o jaki¶ tunelach, czy czym¶ takim, to proszê podawaj wiêcej szczegó³ów, bo nie za bardzo wiadomo jaki ten tunel jest. Wiadomo ma³ym narzêdziem mo¿na wykopaæ równie¿ du¿e do³y. I co znaczy "Tylko czy z góry czy z do³u. , tak nie za bardzo mogê to zrozumieæ//
Tunel jest wielko¶ci tak, ¿e mog± stan±æ ko³o siebie maksymalnie dwie osoby. Gdy zszed³e¶ na du zobaczy³e¶ zobaczy³e¶ przy stoliku dwóch bladych ludzi. Wygl±dali jakby byli martwi. Gdy ciebie spostrzegli wstali i powoli, a zarazem najszybciej jak mogli szli w twoim kierunku. Nie byli w ogóle uzbrojeni. Pomieszczenie, w którym zobaczy³e¶ dwójkê ludzi jest wielko¶ci tak oko³o 5x10m.
-Zatrzymajcie, siê- Powiedzia³em spokojnie, cofaj±c siê krok za, krokiem. Mimo i¿ nie byli uzbrojeni, nie chcia³em pozwoliæ siê im do siebie zbli¿yæ. Po kilku krokach, poczu³em, ¿e wyszed³em z tunelu. Natychmiast zebra³em w stopach chakrê i wbieg³em na najbli¿sze drzewo. Usiad³em, na ga³êzi oczekuj±c, na dwójkê ludzi. Zaciskany w rêku kunai wbijam w ga³±¼ obok, siebie.
By³e¶ kilka metrów nad ziemi±. Po chwili wysz³y dwa prawie, ¿e bia³e ludziki. Zaczêli siê rozgl±daæ. Po chwili zauwa¿yli ciebie i ruszyli w twoj± stronê. Gdy bêdziesz czekaæ co zrobi±, to podejd± pod drzewo i zaczn± siê wspinaæ. Zajmie im to oko³o minuty i bêd± wspinaæ siê na w³asnych si³ach.
Wyrwa³em kunai z ga³êzi i skoczy³em do przodu tak, by w locie okrêciæ siê twarz± do wpinaj±cych siê na drzewo ludzi. Cisn±³em w jednego kunaiem po czym wyci±gn±³em shurikeny i rzuci³em w nich.Nastêpnie, wbiegam na kolejne drzewo i siadam na ga³êzi wbijaj±c obok siebie kunai. W lewej rêce, trzymam przygotowanego shurikena. Gdyby szli w moj± stronê, ciskam w nich, nim podejd± do drzewa.
Twój ruch wykonany by³ bez problemu. Lecz twoi przeciwnicy nie poczuli ¿adnych obra¿eñ po twoim ataku. Zeszli z drzewa tak wolno jak wchodzili na nie i id± w twoim kierunku. Ty rzuci³e¶ w nich shurikenami. Jeden dosta³ w g³owê i w koñcu co¶ da³o, poczu³ atak. Lekko zajêcza³ na oznakê bólu. Drugi shuriken trafi³ twojemu drugiemu przeciwnikowi w nogê. Nic mu siê nie sta³o szed³ tak szybko jak zawsze. Twoi przeciwnicy byli pod drzewem i mieli siê znowu wspinaæ.
Rzuci³em trzymanego w rêce shurikena prosto w g³owê wchodz±cego na drzewo przeciwnika. Wyszarpn±³em kunai z ga³êzi i rzuci³em go w g³owê drugiego. Nastêpnie skoczy³em na ziemiê za plecami przeciwników i powtórzy³em czynno¶æ, wchodzenia na drzewo. Tym razem sta³em jednak, ca³y czas obserwuj±c poczynania, "¿ywych trupów".
Akcja znów wykonana bez problemu z powodu nie zbyt wysokiej szybko¶ci twoich przeciwników. Gdy szli do ciebie i mieli siê ju¿ wspinaæ nagle padli na ziemiê. Nie by³o wiadomo dlaczego, bo w koñcu stracili tylko odrobinê krwi. Nagle spod ziemi us³ysza³e¶ jakie¶ wo³anie cz³owieka. W tych samych okolicach co wcze¶niej rozmowê dwóch trupów.
Zeskoczy³em na ziemiê i zacz±³em zbieraæ rozrzucon± broñ. Szed³em powoli, na ugiêtych nogach gotowy aby w ka¿dej chwili odskoczyæ. Podszed³em do wej¶cia w g³±b ziemi i wszed³em do ¶rodka. Kilka metrów przed pomieszczeniem, wyci±gn±³em kunai i podszed³em, do wej¶cia. Stan±³em przygl±daj±c siê pomieszczeniu, W razie jakiego¶ ataku rzucam kunai w przeciwnika i odskakuje do ty³u.
Gdy podszed³e¶ pod tunel nikogo nie by³o. Zszed³e¶ trochê ni¿ej do pomieszczenia gdzie wcze¶niej spotka³e¶ dwójkê trupów. Wo³anie by³o s³ychaæ coraz bardziej wyra¼nie. Na przeciwko ciebie by³ kolejny tunel takiej samej wielko¶ci. By³ tylko dwa razy g³êbszy. Z koñca tunelu by³o widaæ ma³e, s³abo widoczne ¶wiate³ko.
Ruszy³em, szybkim krokiem, w kierunku drugiego tunelu, rozgl±da³em siê po pomieszczeniu, czy nie znalaz³ bym tu jakiej¶ dodatkowej broni. Szybko przeszed³em przez pomieszczenie i wszed³em do drugiego tunelu. Tutaj by³em ju¿ bardziej czujny i szed³em na ugiêtych nogach. Szed³em powoli, a gdyby co¶ mnie atakowa³o szybko wycofujê siê w kierunku poprzedniego pomieszczenia.
¯adnej broni nie znalaz³e¶. Nagle zobaczy³e¶, ¿e tunel siê koñczy. Wszed³e¶ do jakiego¶ dziwnego pomieszczenia. Po dwóch stronach by³y kraty. Wygl±da³o to jak jakie¶ podziemne wiêzienie (Pomieszczenie wygl±da³o tak jak czêsto w filmach wygl±daj± wiêzienia, czyli ma³y korytarz po¶rodku cel. Tylko we¼ pod uwagê, ¿e jeste¶my pod ziemi±). Cel by³o piêæ po ka¿dej stronie. Na samym koñcu korytarz skrêca³ w dwie strony. W ¶rodkowej celi sta³ mê¿czyzna wo³aj±cy o pomoc. Gdy zobaczy³ ciebie wyszepta³ s³yszalne przez ciebie s³owa
- Pomó¿ mi.
Podszed³em do celi. Zacz±³em siê rozgl±daæ za kluczem do celi. Nigdzie takowego nie zauwa¿y³em, wiêc zacz±³em ogl±daæ zamek celi. Nie wydawa³o siê to solidne, wiêc z ca³ej si³y wbi³em kunai miêdzy kratê, chc±c, zniszczyæ zatrzask(czy jak to siê tam zwie). Mia³em nadzieje, ¿e po kilku kolejnych uderzeniach, które wykona³em, drzwi celi wreszcie puszcz±.
D¼wiêk wywo³any uderzeniami o metal by³ du¿y. Po kilku uderzeniach jednak drzwi siê otworzy³y. Wtedy nagle przysz³o czterech kolejnych trupów. Z dwóch stron. Po jednej stronie by³o ich dwóch i po drugiej stronie. Nie mia³e¶ jak uciec chyba, ¿e schowasz siê w celi. Trupy ruszy³y w wasz± stronê. Byli od was kilka metrów. Mê¿czyzna tylko powiedzia³
- Zabij ich proszê. Ostatnio jednego zabili za ucieczkê, a ja nie chcê umieraæ.
Rozejrza³em siê szybko w obie strony. Rzuci³em kunai w g³owê jednego z trupów, nadchodz±cych od strony tunelu. Szybko wyci±gn±³em shurikeny i rzuci³em w g³owê drugiego trupa. Wykona³em pieczêæ i powiedzia³em jednocze¶nie Furea. B³ysk jaskrawego ¶wiat³a powinien zdezorientowaæ, na krótk± chwilê moich przeciwników. Szybka kumulacja chakry w nogach i bieg po ¶cianie, zakoñczony wbiegniêciem na sklepienie, tak by w momencie, w którym przebiegam nad trupami móc zeskoczyæ tu¿ za nimi. Zaraz po zeskoczeniu, znajdujê siê tu¿ nad ziemi± i kopie jednego z trupów w plecy, po czym natychmiast siê podrywam i wyci±gam kunai. Wykonuje pó³ obrót w lewo, chc±c wbiæ broñ w bok g³owy trupa. Nastêpnie odskakuje do ty³u.

Gdyby nie wysz³o, tak jak pisa³em wy¿ej.

Rzucam broni± w kierunku wszystkich trupów i wbiegam po ¶cianie na sklepienie. Tam zastygam i wyjmuje shurikeny. wykonujeFurea jednocze¶nie ciskaj±c nimi w przeciwników. W po³±czeniu z o¶lepiaj±cym b³yskiem, shurikeny powinny trafiæ wszystkie trupy w g³owy.
Wszystko wysz³o tak jak pisa³e¶ na pocz±tku. Dwóch trupów pad³o bez problemu. W tym momencie zauwa¿y³, ¿e dwóch kolejnych trupów jest ju¿ metr od osoby, która przed chwil± uratowa³e¶. Je¶li nic nie zrobisz zaraz go zaatakuj± i nie wiadomo czy wyjdzie z tego ca³y. W koñcu nie znasz si³y swojego wroga, ¿aden jeszcze nie zdo³a³ ciê nawet dotkn±æ.

// "Rzucam broni±" - pamiêtaj ¿eby zawsze pisaæ jak±! //
Ruszy³em szybko w kierunku pozosta³ych trupów. W biegu wyci±gn±³em z kiszeni p³aszcza shurikeny i rzuci³em nimi w g³owy przeciwników. Powtórzy³em, manewr ze ¶cian± i sklepieniem, po czym bêd±c za ich plecami, kopn±³em przeciwnika znajduj±cego siê po lewej, w ty³ kolana i odskoczy³em. Wyj±³em kunai i przygotowa³em siê na odbicie ataku.
Po twoim manewrze trupy jeszcze ¿y³y. Uderzenie w ty³ kolana okaza³o siê nieskuteczne. W ogóle go to nie zabola³o. Jeden z trupów chwyci³ przestraszonego cz³owieka i rzuci³ nim z ca³ej si³y. Uderzy³ z lekkim hukiem o ¶cianê z ziemi (gleby). Cz³owiek straci³ przytomno¶æ i le¿a³ pod ¶cian±. Trupy zaczê³y i¶æ w jego kierunku.

// Na t± chwile masz 3 kunaie i 2 shurikeny //
Przystan±³em, trochê zdezorientowany. W rêku trzyma³em wyci±gniêty, dopiero co kunai. Przeciwnicy, byli odwróceni plecami do mnie co mog³em wykorzystaæ. Podbieg³em do jednego z nich i wbi³em mu kuni w skroñ, po czym odskoczy³em i wyci±gniêtymi z kieszeni shurikenami rzuci³em w drugiego. Po chwili wyj±³em kunai i wbieg³em po ¶cianie na sufit.

//umiem liczyæ//
Gdy trafi³e¶ jednego z trupów w skroñ pad³ on na ziemiê. Shuriken trafi³ w plecy, lecz nawet siê nie wbi³ w niego. By³ tylko jaki¶ metalowy d¼wiêk. Trup by³ metr od nieprzytomnego cz³owieka i szed³ prosto na niego. By³o widaæ, ¿e zale¿a³o mu na uciekinierze tylko i wy³±cznie.

// Wiem, ¿e umiesz liczyæ, ale pisze to dla siebie//
Zeskoczy³em, z sufitu tu¿ za placami trupa i natychmiast wbi³em kunai w jego skroñ. Skoczy³em do ty³u jednocze¶nie ³api±c za kunai wbity w g³owê i szarpn±³em nim. Kiedy stojê kawa³ek dalej wyci±gam ostatniego ju¿ kunai i obserwuje trupa. Stojê na ugiêtych w kolanach nogach, gotów skoczyæ i zadaæ kolejne ciosy trupowi gdyby ten jeszcze "¿y³".
Gdy trafi³e¶ w trupa on upad³ na ziemiê, ko³o le¿±cego obok cz³owieka. Nikt ciê ju¿ nie atakowa³ mog³e¶ podej¶æ bez problemu i go obudziæ. Z podziemi pierwszy raz nie by³o s³ychaæ jaki¶ wrzasków, wszystko usta³o. Wydawa³o siê, ¿e to ju¿ koniec. Oczy¶ci³e¶ ca³e podziemie z trupów. Tylko kim by³ ten mê¿czyzna, który by³ wiêziony.
Kiedy trup pad³, zacz±³em zbieraæ ca³± swoj± broñ. Po chwili, kiedy ju¿ siê z tym upora³em zacz±³em cuciæ wiê¼nia. Kiedy uda³o mi siê to odsun±³em siê od niego i chwilê sta³em bez s³owa. -Kim jeste¶ i dlaczego ciê tu trzymali- Odezwa³em siê odwracaj±c plecami do tego cz³owieka i powoli id±c w kierunku wyj¶cia z tunelu.
Mê¿czyzna wsta³ i powiedzia³
- Wyprowad¼ mnie st±d , a otrzymasz nagrodê ode mnie. - Powiedzia³ powa¿nym i zarazem trochê wystraszonym g³osem jakby siê czego¶ ba³.
- Nie wiem czemu mnie tutaj trzymaj±. By³em w okolicy i mnie porwali nagle. Nic o nich nie wiem ca³y czas siedzieli cicho.
Zawróci³em i podszed³em do faceta. Chwyci³em go za kark i popchn±³em do przodu. Po chwili wyszed³em razem z nim na zewn±trz. Zaprowadzi³em go do ogrodzenia, gdzie og³uszy³em go i ruszy³em z nim na drug± stronê p³otu. Tam u³o¿y³em go na ziemi przy ogrodzeniu. Po chwili bieg³em ju¿ w kierunku kraju ognia<NMM>

//Spieszno mi , wiêc obejdzie siê bez zap³aty.//
Mê¿czyzna zdziwi³ siê, ¿e poszed³e¶ sobie po odstawieniu go na miejsce. My¶la³, ¿e bêdziesz dopytywa³ siê o ró¿ne rzeczy, a przynajmniej o to, ¿e bêdziesz ¿±da³ pieniêdzy za uwolnienie. Mê¿czyzna wsta³ otrzepa³ siê z piasku i radosny, ¿e pomoc go nic nie kosztowa³a zacz±³ wracaæ do swojego rodzinnego domu.
[Misja rangi C wykonana 30Pch i 3 punkty do rozdania]
Pojawi³em siê w zakazanym gaju. By³o tutaj bardzo gêsto i ciemno ,bowiem ¶wiat³o ledwo co przebija³o siê przez te wszystkie konary i krzewy. Porusza³em siê tutaj bardzo powoli dostrzegaj±c oczyma istoty kryj±ce siew tych gêstwinach ,takie jak wê¿e, paj±ki, modliszki czy inne temu podobne stworzenia. Wszystko wydawa³o mi siê tutaj takie kolorowe i pe³ne energii. Gdy wyszed³em w koñcu z tego miejsca ,to dalej ruszy³em przemierzaj±c kolejne krainy. <NMM>