ďťż

grueneberg

witam wszystkich . dzisiaj rano ok.godz.8 rano bardzo ładny biały kotek zrobił siusiu i kupę do naszej wspaniałej piaskownicy ładnie wszystko zasypał i poszedł sobie . jeżeli jest właściciel tego kotka na naszym, osiedlu bardzo bym prosił a załatwiał si e u siebie w mieszkaniu we własnej kuwecie a nie tam gdzie nasze pociechy bawią się w piasku . odbradzam też aby nasze dzieciaki niewchodziły do tej kociej kuwety bo wszyscy wiemy jakie zarazki roznoszą te zwierzątka .I trzeba będzie cały piasek usunąć i nasypać nowy bo nie wiem ile razy był odwiedzany przez tego kociaka


Bialy kotek zalatwia sie w naszej piaskownicy nie pierwszy raz. To jest powazne zagrozenie dla zdrowia naszych dzieci.
Sprawe zglosilam do administratora. Wg administratora do piatku zostanie wymieniony piach w piaskownicy oraz rozwieszony monit do wlascicieli kotow, ze koszty takiej wymiany w przyszlosci beda obciazac wlascicieli niesfornych pupili.
Inaczej chyba nie da sie tego rozwiazac.
Słyszałem o specjalnych pokrowcach na piaskownice.
Rodzic każdorazowo taki pokrowiec zdejmuje na czas zabawy.
zlokalizować właściciela takiego kota czy psa, podać nr mieszkania na naszym forum, zanieść gówienko pod drzwi.
Po tylu apelach sytuacja się nie zmienia, stąd myślę, że to ostateczne rozwiązanie.
Raz, drugi i będzie porządek.


Kotek należy do mieszkańców lokalu leżącego przy placu zabaw - skrajna prawa strona, tam również jest piesek.

PIT

Kotek należy do mieszkańców lokalu leżącego przy placu zabaw - skrajna prawa strona, tam również jest piesek.

PIT


najlepsze rozwiązanie jak wyżej. Oczywiście ja nie mam dzieci więc mi wszystko ryba. Ale jestem za - zwierzęta najbardziej przenoszą zarazki i jest to duże niebezpieczeństwo. Więc właściciele - kotka ttrzymać na smyczy albo nie robi ku.... na Waszym terenie.
Moja propozycja jest jeszcze prostsza - to nie my mamy wymyślać, jak Państwo od kotka mają utrzymać menażerię w ryzach - to właściciele muszą sami ruszyć głową. Jeżeli zaś nie potrafią, jest i na to lekarstwo, które uczy szybciej niż by się zdawało:

proponuję, aby zarząd wspólnoty obciążył niezwłocznie Państwa od kotka kosztami wymiany zanieczyszczonego piasku - może Państwo wtedy domyślą się, że straty powoduje ich zwierzę, a zatem warto zwrócić uwagę, co robi - będzie taniej. A dzieciom przyjemniej, gdy odchody przestaną się pojawiać w miejscu, w którym się bawią.

Pozdrawiam Panstwa Białych Kotków, a od wspólnoty oczekują pilnych i surowych działań - nie będziemy wszyscy z naszych wspólnych funduszy płacić za czyjąś niefrasobliwość (żeby nie użyć bardziej dosadnych określeń zamiast jakże łagodnych eufemizmów) - w każdym razie ja się na to na pewno nie zgodzę.
Proponuje zgładzić kotka a następnie upiec go na rożnie na środku patio Możemy też jakąś jego część wysłać Marvipolowi-może się przestraszą i przestaną nas wreszcie oszukiwać na rozliczeniach, także za gaz

Proponuje zgładzić kotka a następnie upiec go na rożnie na środku patio Możemy też jakąś jego część wysłać Marvipolowi-może się przestraszą i przestaną nas wreszcie oszukiwać na rozliczeniach, także za gaz

Za zgładzenie kotka jest paragraf, poza tym zwierzę nie jest niczemu winne, nadto żart wyjątkowo nieludzki - wcale nie śmieszny. To nie o zwierzę chodzi tylko o beztroskich właścicieli i o dzieci mieszkańców. Zabawa w piasku zawierającym kocie odchody w dużej ilości, ba - w każdej ilości - jest dla dziecka niebezpieczna - zwierzęta te przenoszą m. in. toksoplazmę, a nadto b. często rozmaitej maści robaki. Dziecku taki koktajl od razu trafia do ust - przecież Pan/Pani wie, że dziecko bawiąc się co rusz brudnymi paluchami manipuluje w pobliżu ust? Co mam jeszcze dodać więcej, żeby skończyły się żarciki a zaczęła odpowiedzialność? Przecież to że kot zanieczyścił piaskownicę i my wiemy o tym, bo ktoś to tu napisał, oznacza, że piaskownicy już de facto nie mamy ! Kto o zdrowych zmysłach wpuści dziecko do kociej kuwety? Dziękuję Państwu od kotka, że do tego dopuścili. Teraz czekam aż coś z tym zrobią, bo proszę pamiętać, że administracja przywiezie nowy piach, który jeszcze tego samego dnia zostanie zanieczyszczony. Czy to my mamy wymyślić przykrycie na piaskownicę, trawnik i co tam jeszcze, czy to właściciele zwierząt uświadomią sobie, że ich zwierzęta załatwiają się na wewnętrznym patio - czyli tak jakby w przedpokoju zostawiając na trawie, w piaskownicy, szkoda, że nie w baseniku - cuchnący kał i takiź mocz. Proszę Państwa - włąścicieli zwierząt - nie róbcie chlewu ze wspólnej części, bo nie sami tu mieszkacie.

Dla pocieszenia dodam, że za kupę kotka też jest paragraf - sprowadzenie zagrożenia epidemiologicznego lub szerzenie choroby zakaźnej - właściwie to już można zawiadomić odpowiednie organy.



Dla pocieszenia dodam, że za kupę kotka też jest paragraf - sprowadzenie zagrożenia epidemiologicznego lub szerzenie choroby zakaźnej - właściwie to już można zawiadomić odpowiednie organy.


Chyba taki paragraf na siłę wymyślony
Halki jestem tylko malutkim białym kotkiem ...Nie wiedziałem, że jak zrobie papu do piaskownicy to wywoła to taką aferę.. , to jest jak fala Ps. Nie zapomnij dziś wypić melisy na uspokojenie
Kotek przychodzi do nas z domku obok, w którym siedzibę ma m.in. jakaś firma. Czy nie prościej byłoby udać sie do owego domku i porozmawiać z opiekunami kotka, niż wylewać tutaj swoje żale?...
Przytaczane tu paragrafy na dzialalność kotka z wytluszczaniem informacji o karze od 6 miesiecy do 8 lat więzienia przebijają nawet sąsiada straszącego policją i sądami w zwiazku z podglądem monitoringu. Paragrafy owe stosuje się zapewne do osób odpowiedzialnych za, nie wiem, wylanie dioksyn do rzeki czy swiadoma sprzedaz snietych ryb jako swiezutkich, a nie do właściciela kota, który nie przypilnował, zeby tenże nie zrobił kupki tam gdzie nie trzeba. Ludzie, trochę powagi, bo trzeba bedzie tabliczke zmienic z Ryżowej 44 na Alternatywy 4. Przypomina mi się tez Kaźmierz Pawlak celujący do kota z flinty...

Trzeba zakupić pokrywę na piaskownicę i po kłopocie, a nie filozofować jakby tu któremuś sąsiadowi dopiec paragrafem.
Może od razu zgłośmy sprawę do prokuratury. To dużo prostsze niż normalna, wstępna rozmowa z właścicielem, który najprawdopodobniej nie wie że jego biały mały podopieczny jest źródłem paniki na osiedlu.
Trzeba jednak przyznać, że mały biały kotek jest wyjątkowo mało kulturalny. Każde inne zwierzę, przechodząc obok tej piaskownicy (w chwili potrzeby) z pewnością by się powstrzymało i poczekałoby grzecznie, aż np. zostanie zaprowdzone do swojej domowej kuwety. Poza tym każdy właściciel psa czy kota wie co jego zwierze robi w każdej minucie w ciągu doby. To przecież oczywiste...
Dosyć zanieczyszczania patio psim i kocim kałem i moczem. To nie są slumsy proszę Państwa!
Szanowny Halki,

w ramach anegdotki opowiedziałam znajomemu sędziemu o tym, na jaki paragraf powołujesz się w dyskusji na temat kocich odchodów. Nie mógł się przestać śmiać przez 5 minut...

Pozdrawiam wszystkich znawców prawa z naszego osiedla ))

Szanowny Halki,

w ramach anegdotki opowiedziałam znajomemu sędziemu o tym, na jaki paragraf powołujesz się w dyskusji na temat kocich odchodów. Nie mógł się przestać śmiać przez 5 minut...

Pozdrawiam wszystkich znawców prawa z naszego osiedla ))


Pan sędzia być może sam nie jest czterolatkiem, a być może także nie ma dzieci - w odróżnieniu od wielu z Państwa - stąd nie wie, że dziecko z zanieczyszczonej przez kota piaskownicy przyniesie najprawdopodobniej glisty, toksoplazmozę, gronkowca, paciorkowca (SEPSA), jakieś bakterie kałowe (np. E. COLI ??), może Salmonellę. Proszę mi powiedzieć jak się kończy ciężka salmonelloza? Czym się kończy zakażenie paciorkowcem? Gronkowcem? Zakażenia pasożytami miewają ostry przebieg z powikłaniami i czymże się kończą w skrajnym przypadku? - a wszystkie te zarazy bywają zignorowane przez lekarza pierwszego kontaktu i dziecina przyjemnie sobie kona dopiero w klinice, gdy już jest za późno, bo się kontynuowało leczenie na grypkę żołądkową, albo coś równie banalnego. A teraz proszę mi powiedzieć, czy jeśli Państwa dziecko rozchoruje się po kontakcie z piaskownicą, to czy będziecie Państwo szukać własciciela tego kotka, aby go zdyscyplinowac przed sądem i uzyskać np. odszkodowanie, czy tez pójdziecie do piaskownicy i jeszcze kocich chrupek tam dorzucicie? Proszę nie odpowiadać - pytanie jest retoryczne. Jesli ktoś ma wątpliwości - to proszę sobie poczytać co pisała gazeta wyborcza o zawartości piaskownic miejskich i o skutkach kontaktu dziecka z tą zawartością. Z racji tego, że Pan sędzia zaśmiewa się do rozpuku natrząsając się z moich obaw, ja - udobruchany i uspokojony - zmieniam zdanie - zapraszam wszystkich Państwa właścicieli oburzonych moją nadwrażliwością do jak najczęstszego wyprowadzania swoich kotów i psów na naszą zieloną trawę, proszę bez skrępowania puszczać koty do piaskownicy, zachęcam też rodziców, aby częściej prowadzili swe dzieci do tego sterylnego piasku, aby ich latorośle stawiały pierwsze kroki na trawie pośród kup i żółtych plam wypalonych na trawie psim moczem - malcy będą zdrowsi - mając kontakt z patogenami szybciej i skuteczniej się uodpornią - jak żołnierze na froncie - i wyrosną najpewniej na zdrowych i silnych obywateli, dla których higiena to najwyższa wartość. Pies i kot najlepszym przyjacielem wszystkich ludzi zawsze i wszędzie! (chyba wystarczy sarkazmu, czy ktoś mnie przebije?)

Ja również, podobnie jak Pani Chomska, pozdrawiam wszystkich mieszkańców naszego osiedla. Znawców i nieznawców prawa.

Nie będę także ciągnął tego wątku DLATEGO PROSZĘ MI OSZCZĘDZIĆ OSOBISTYCH WYCIECZEK I KĄŚLIWYCH ODPOWIEDZI. OD TEJ PORY NIE MA DLA MNIE TEMATU WŁAŚCICIELA KOTA CZY PSA I ICH WSPÓLNYCH PROBLEMÓW Z ZAŁATWIENIEM SIĘ - po pierwsze dziecko wcale nie musi chodzić do TEGO piasku i po TEJ trawie - można jechać do Łazienek, można znaleźć doskonale zadbane place zabaw skutecznie oddzielone od zwierząt - nawet w innych dzielnicach, jeśli trzeba - ja mam czas, mam na bilet - mogę się tam przejchać - nawet przyjemnie.

Dla tych z Państwa, którzy nie mają możiliwości wożenia dziecka codziennie do piaskownicy, w której psy, koty, fretki i inne stworzenia regularnie się NIE załatwiają, bo nie mają czasu, ochoty, tudzież środków, wklejam link do produktu, który być może pomoże spać odrobinę spokojniej:

http://www.zoo-dragon.pl/...ct&prod_id=2809

Dla aktywistów ze wspólnoty, którzy - mam nadzieję - i tym problemem się zajmą, gdy już z sukcesem przejmą zarządzanie nieruchomością informacja - zakrywanie piasku plandeką jest:
1. kłopotliwe - podejrzewam, że i tak byłaby odkryta non stop
2. piasek pod plandeką wolniej przesycha, pojawiają się na powierzchni naloty - glony itp.
3. plandeka prawdopodobnie kosztuje dobrych kilkaset złotych, a przypuszczalnie błyskawicznie się zużywa - codzienne zakładanie/zdejmowanie plus przechodzące i depczące osoby (nawet małe), wpływ UVA/UVB, deszczu, śniegu, lodu i wahań temperatury - nie wiadomo, czy to się w tym przypadku w ogóle kalkuluje.
zatem: może lepiej uświadamiać i prosić - ale sceduję to na przyszły zarząd, któremu życzę samych sukcesów i tylko afirmacji mieszkańców.

Dla podejrzliwych (poszukujących spisku itp) - oczywiście cała moja działalność w tym wątku była obliczona TYLKO i wyłącznie na wypromowanie zareklamowanego przeze mnie wyżej produktu

Pozdrawiam także serdecznie Pana sędziego (śmiech to zdrowie) - panie sędzio - prawo jest dla ludzi, a nie ludzie dla prawa.

PS. JESZCZE RAZ POZDRAWIAM. NIE OCZEKUJĘ ODPOWIEDZI - PRZEISTACZAM SIĘ NA CZAS JAKIŚ LI TYLKO W CZYTACZA WIĘC PROSZĘ NAWET NIE PRÓBOWAĆ POLEMIKI.
RAZ JESZCZE POZDRAWIAM WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH PAŃSTWA Z ELEGANCKIEGO PLACU ZABAW W INNEJ DZIELNICY

PS2: Byłbym zapomniał! Najserdeczniejsze wyrazy uznania i szacunku oraz podziękowania dla osoby o nicku bajerki która założyła ten wątek ! ! ! oraz dla leon3 : )
a może zamiast plandeki na piaskownice utwórzmy fundusz na pampersy dla kotków, które robia kupę po godz. 22.00 lub w tajemnicy przed swoimi właścicielami ..???
Panie/Pani Kamka,
jeśli będzie u Pani/Pana dziecko ( a może nie? ), to do takich dyskusji będzie Pan/Pani bardziej dojrzała/dojrzały.
pozdrawiam
Szanowny Panie/Pani tr
Jestem w stanie zrozumieć, że piaskownica ze zwierzęcymi odchodami może być zmartwieniem dla rodziców. Nie bagatelizuje tego problemu, tylko mam czelnośc zauważyć, że nie nad wszystkim można mieć pełną kontrolę. Jedni będą pilnować swoich podopiecznych inni nie. Poza tym wejście na teren naszego osiedla np. dla kota przybłędy nie jest zadnym problemem. Nie da się upilnować wszystkich zwierząt. Problem jest zatem nieco bardziej skomplikowany niż dobra wola właściciela jednego małego kotka.
Dodam również, że tę personalną uwagę skierowaną pod moim adresem uważam za wyjątkowo żenującą.
A może "zainstalować" psa hmmmm ... ale w ten sposób problem przeniósłby się chyba na trawnik

Pozdrawiam
Mam jeszcze pytania do Pana/Pani tr: Z kim Pan/Pani porozmawia o załatwianiu się w piachu przez m.in. szczury (które widywano na osiedlu), myszy, gołębie czy inne ptaki. Może warto tez byoby obejrzec dokładnie buty każdej osobie, która tam wchodzi. Z tego co mi wiadomo piaskownica ze sterylnością ma niewiele wspólnego. Jedynym realnym rozwiązaniem jest więc chyba tylko osłonięcie piaskownicy, w momencie gdy nie bawią się tam dzieci.
Watek kotka stal sie przedmiotem buzliwych dyskusji,
a piaskownica tak jak byla nadal jest przesiaknieta kocim moczem i kupami.
Odczulam to przy okazji ostatniej wizyty na placu zabaw.
Nieswiadome niczego dzieci nadal sie tam bawia.

Dyskutowanie na formu na ten temat jest wazne, bo np. uswiadamia innym, ze kupa w piaskownicy jest niebezpieczna (mam nadzieje, ze jeszcze zadne z dzieci nie choruje.
Ja swojemu dziecku nie pozwalam sie bawic w tym piachu)

Niestety sama dyskusja nie polepszy naszego bytu na tym osiedlu.

Reasumujac:
Podczas kolejnej rozmowy z administratorem dowiedzialam sie, ze:
1. w ten czwartek bedzie wymieniony piasek,
2. zostanie zakupiona plandeka na piaskownice, a ochrona bedzie miala obowiazek ja zakladac na czas, kiedy nie ma nikogo na placu zabaw
3. wlasciciel kotka zostal upomniany przez administratora.
4. na drzwiach garazy zostal wywieszony (wg. administratora) "dla przypomnienia" regulamin dotyczacy zwierzat na osiedlu

Osobiscie zwrocilam uwage wlascicielowi kotka i przekazalam na jego rece kupke, ktora
wyjelam z piaskownicy.

To chyba wszystko, co moglam zrobic w tej sprawie.
Aha... napisalam jeszcze dwa posty na forum w tym temacie

Ktos pewnie pomysli, ot Matka Teresa sie znalazla. Osobiscie uwazam, ze tylko nasze dzialanie (a nie gadanie) zmieni jakosc zycia na naszym pieknym osiedlu Platany.

Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych tym watkiem (lacznie w wlascicielem kotka. Moze czyta to forum)
Czytając Pani / Pana poprzednie wpisy taka " uwaga " nasuwa się sama. Jednak dobrze, że rozumie Pan/Pani jakie przeznaczenie ma piaskownica dla dzieci i na tym poprzestanę.
Pani/Pana Halki rozumiem, też chciałbym " idealnego " osiedla, jeśli nie można to chociaż trochę do takiego zbliżonego.
pozdrawiam
oj, przepraszam Leona3, mój poprzedni post to do kamy, ale jeśli już piszę to gratuluję reakcji, również parokrotnie informowałem zarządcę.
Szabowny Panie/Pani tr:

- na podstawie kilku postów jest Pan/Pani w stanie ocenic człowieka. Gratuluję przenikliwości...

- musi się Pan/Pani pogodzić z faktem, ze żadna piaskownica nigdy nie bedzie w 100% wolna od zanieczysczeń i zarazek

- wysyłając kąsliwe uwagi pod moim adresem nie rozwiąże Pan/Pani swojego problemu. Duzo bardziej konstruktywną i realistyczną postawę prezentuje forumowicz o loginie leon3

- Pana/Pani poprzednie 2 posty wyjatkowo mnie rozczarowały. Sam Pan/Pani sobie wystawił/ła świadectwo...

- Dodam jeszcze, że moim zdaniem własciciele powinni pilnować swoich podopiecznych i po nich sprzatać. Chodzi mi zarówno o piaskownice jak i o chodniki czy trawniki. Ponieważ nie chcę brac na siebie takich obowiązków nie posiadam kota ani innych zwierząt.
Prosze nie posądać mnie o analfabetyzm, poprawiam się zatem - w poscie powyżej prosze nie czytać zarazek tylko: zarazków.

Proponuje zgładzić kotka a następnie upiec go na rożnie na środku patio Możemy też jakąś jego część wysłać Marvipolowi-może się przestraszą i przestaną nas wreszcie oszukiwać na rozliczeniach, także za gaz

Hahahhahahahaha alez się usmiałem

A tak w ogóle to chyba niektórzy tutaj przesadzają... obciążenie kosztami za zanieczyszczenia kota... OMG w głowie Wam się chyba przewraca, wyluzujcie ludzie bo inaczej zwariujecie...
[shadow=white]A tak w ogóle to chyba niektórzy tutaj przesadzają... obciążenie kosztami za zanieczyszczenia kota... OMG w głowie Wam się chyba przewraca, wyluzujcie ludzie bo inaczej zwariujecie...[/quote][/shadow]

Popieram!
czy nie prościej zakupić wiatrówkę:)?
możnaby wtedy urządzić publiczną egzekucję - koniecznie w niedzielę przy piaskownicy - celem przestrogi dla innych kotów
proponuję sprawić, by ten wątek był najdłuższym w całym forum osiedlowym. Kto jest za? ∞
A tak już zupełnie serio: jeżeli ktoś z mieszkańców posiada psa lub kota, to powinien po swoich zwierzetach sprzatać zarówno w piaskownicy jak i na chodniku czy trawniku.

Natomiast jeżeli właściciel zwierzaka czegoś niezauważy - to zawsze można mu poprostu grzecznie zwrócić na to uwagę. To dużo prostrze niż straszenie karami lub sądem.

proponuję sprawić, by ten wątek był najdłuższym w całym forum osiedlowym. Kto jest za? ∞

Jestem zdecydowanie za. Jest to jeden z ciekawszych wątków poruszanych na naszym forum....
Bardzo serio artykulik o tym co w kupie siedzi... (ku pokrzepieniu):

http://wiadomosci.wp.pl/k...upy-bo-smierdzi!,wid,12043299,wiadomosc.html?ticaid=19c0e
Poprawiony link:

http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html

zlokalizować właściciela takiego kota czy psa, podać nr mieszkania na naszym forum, zanieść gówienko pod drzwi.
Po tylu apelach sytuacja się nie zmienia, stąd myślę, że to ostateczne rozwiązanie.
Raz, drugi i będzie porządek.


Co racja, to racja!
"ostateczne rozwiązanie"... gdzieś już to było...
Widzę, że znalazł się prawdziwy Społeczniak, na ochotnika "zaprowadzi porządek"!
Gratuluję pomysłów. Jak już uda Ci się przesłuchać kota i dowiedzieć, pod którym numerem mieszka (bo wiesz, lepiej, żebyś się nie pomylił ), jak już usypiesz zapowiadany kopczyk z kupy na jego wycieraczce, co możesz zrobić jeszcze? wrzucisz trochę tego, co zostanie do skrzynki na listy, albo na balkon? albo jeszcze dalej... Oj, sam wiesz, że Społeczniakom pomysłów nie brakuje.

życzę zdrowia, bo na rozum...

PS Ile to jest "tyle apeli"? Liczysz z syczeniem na forum, czy bez? Bo mogę się założyć, że właściciel i jgo kot tego nie czytają.