grueneberg

Ma³± chatka mnicha samotnika, który od d³u¿szego czasu na kogo¶ czeka


Podczas szukania czego¶, zauwa¿y³em chatkê.
-To pewnie ta.- powiedzia³em i ruszy³em w stronê drzwi
Zapuka³em.
Drzwi otworzyli dwaj straznicy... Jeden z nich odrazu wyskoczy³ w powietrze i rzuci³ w Ciebie kunajem....
Odskoczy³em do ty³u. Wyci±gn±³em kunaja i stan±³em w pozycji obronnej tzn. by³em gotowy do unikniêcia ataku lub odbicia go kunajem , którego trzemam ko³o nosa.
-To tak siê u was wita ludzi?- krzykn±³em
I przyzywam robaki aby byæ gotowym do ataku.


Stra¿nik wyj±³ katanê i powiedzia³:
- Kim jeste¶ i co tu robisz ? Kto Ciê przys³a³ !
-Spokojnie- powiedzia³em bez nerwów i schowa³em kunaja
-Nazywam siê Ichigo jestem z wioski ukrytej w li¶ciu. Kto mnie przys³a³?Hmmm...- zamy¶li³em siê "Kto mnie przys³a³!? Jak zwykle niepamiêtam" siêgam do kieszeni po list nie zapieczêtowaæ i go przeczyta³em
- A tak przys³a³ mnie Lord feudalny kraju Demona- zacz±³em grzebaæ w kieszeni ¿eby wyci±gn±æ zapieczêtowany list
- Mam przekazaæ ten list jakiemu¶ mnichowi, z tego co wiem to tutaj mieszka, a wiêc mnie wpu¶cie- schowa³em list i powoli podchodzi³em do chaty uwa¿aj±c na ataki.
-Wej¶æ krzykn±³ kto¶ ze ¶rodka.
Wchodzisz i widzisz shinobi w spodniach bez koszulki który mówi:
-je¶li chcesz spotkaæ mnicha musisz mnie pokonaæ, to test lojalno¶ci i si³y... [color] Katon: Goukakyuu no Jutsu ...
W twoj± stronê mknie gigantyczna kula ognia. Stra¿nicy zamknêli drzwi i rozp³ynêli siê w powietrzu ...[/i]
Jak zauwa¿y³em, ¿e postaæ robi pieczêæ od razu odskoczy³em w bok aby unikn±æ wielkiej kuli, Podczas lotu robiê odpowiednie pieczêci i mówiê
-Soshaku no Jutsu !

Nastêpnie wyci±gam shurikena i rzucam w stronê napastnika, je¶li robaki obejd± postaæ to biegnê w jego stronê wyci±gam kunaja i przyk³adam do gard³a
Shinobi wyskoczy³ w powietrze: Podmuch Ognistego Smoka zacz±³ zion±æ ogniem i paliæ twoje robaki. 20 dosta³o siê do jego cia³a i zaczê³o go k±saæ. Ten unikn± twojego shirikena i rzuci³ 5 swoich.
Odskakujê w bok ( spowrotem na miejsce gdzie by³em na pocz±tku) wyci±gam kunaja i biegnê w stronê przeciwnika wykonujê jakie¶ pieczêci by zmyliæ przeciwnika
- Ehh... Nie lubiê siê trudziæ- burkn±³em
Je¶li dobiegnê do przeciwnika to najpierw kopiê go w brzuch nastêpnie przyk³adam kunaja do szyji
Z gracj± uderzy³e¶ wojownika w brzuch, gdy trzyma³e¶ mu przy szyi kunai ten wyprowadzi³ Ci front kicka(kop w twarz). Le¿ysz na ziemi a ten sk³ada jakie¶ pieczêci oraz u¿ywa replikacji cienia.
Szybko wstajê i odskakujê do ty³u.
- Ehh... Nie poddasz siê?No trudno- powiedzia³em jakby sam do siebie
Wyci±gam 2 shurikeny i rzucam w jego stronê po czym ponownie do niego podbiegam i wbijam kunaja w plecy. Je¶li spróbuje jako¶ oddaæ to ci±gnê kunaja na dó³ w celu rozciêcia pleców i uszkodzenia krêgos³upa
Kunai pozosta³ w plecach przeciwnika, a w³a¶ciwie jego klona, to by³o KAwarimi.
- Trzeba by³o mnie zabiæ - powiedzia³ napastnik - wachasz siê, co ¶wiadczy o twojej s³abo¶ci...
Ruszy³ w twoj± stronê krzycz±c: Konoha Senpuu... Wy³o¿y³e¶ siê na ziemiê i masz po³amanego palca...
-A³³a! Tego ci nie darujê- krzykn±³em wsta³em i odskoczy³em do ty³u
-Kekkai Konchuu Bunshin no Jutsu - krzykn±³em po wykonaniu pieczêci
Obok mnie pojawi³ siê klon. Przekaza³em mu w my¶lach "do ataku pójd¼ pierwszy. Klon wys³ucha³ mnie pobieg na przeciwnika, w tym czasie ja zacz±³em siê rozgl±daæ gdzie jest klon lub prawdziwy przeciwnik. Je¶li wypatrze ich to rzucam w nich kunaje. Biegnê do tego który nie jest atakowany i staram siê przeci±æ mu szyje, je¶li mi siê nie uda to kopiê go w nos w celu oszo³omienia i wbijam kunaja w szyjê

Kekkai Konchuu Bunshin no Jutsu
Ranga:C
koszt 150 za klona

Jak sama nazwa wskazuje Technika ta wytwarza klona stworzonego z wielu robaków. Bunshin mo¿e u¿ywaæ tych samych Technik co u¿ytkownik, jednak¿e po zranieniu rozpada siê na tysi±ce owadów.
Pokona³e¶ obroñce ¶wi±tyni przecinaj±c mu szyje. Wykrwawi³ siê na ¶mieræ. Wchodzisz do ¶rodka i widzisz mnicha, który czeka a¿ podasz mu list.
-Witam, mam co¶ dla ciebie - mówiê i przekazujê mu list
-Ach! Chwilka to nie ten- powiedzia³em po czym przekaza³em mu prawid³owy list
Mnich wzi±³ list i podziêkowa³ uk³aniaj±c
Ci siê i wrêczaj±c 300 Y (dostajesz te¿ +10 pCh i +2 do rozdania na staty)
-Dziêkowaæ... Ti mi biæ jeszcze potrzebni, ja poinformoooowaæ...- powiedzia³ a Ty wyszed³e¶ za drzwi dotkn±³e¶ piêknego pos±gu i pojawi³e¶ siê w swoim mieszkaniu...
<NMM_za Ichigo>
Przed chat± mnich pojawi³ siê wielki smok który stan±³ na swoich nogach.Z jego grzbietu zeskoczy³ Arihyoshi rozgl±daj±c siê po okolicy Byakuganem.Na nasze szczê¶cie nie by³o ¿adnych komplikacji.Spojrza³em siê na dziewczynê dla której skoczenie z grzbietu smoka skoñczy³o by siê po³amaniem nóg jak nie gorzej i rzek³em:
-Skacz z³apiê ciê-po tych s³owach zauwa¿y³em w jej oczach strach -Zaufaj mi-doda³em po chwili a dziewczyna zeskoczy³a ze smoka zamykaj±c oczy i l±duj±c w moich ramionach.Postawi³em j± na ziemi i zajrza³em Byakuganem wewn±trz domu Mnicha(MG opisz co widzê).W razie gdyby kto¶ nas zaatakowa³ staram siê odeprzeæ atak tak aby samemu nie daæ siê zraniæ ale zw³aszcza ¿eby dziewczynie siê nic nie sta³o.
W chatce nie widzisz nic.. Nic wam nie grozi.. Stoicie tak. Patrz±c na siebie. Dziewczyna podziêkowa³ Ci za pomoc. Wreszcie decydujesz siê wej¶æ do ¶rodka. Widzisz tam po³amane ³o¿ko i stó³ i dwa cia³a le¿ace na ¶rodku.. W jednym z nich dziewczyna rozpozna³a swego brata.. Drugim jak siê domysla³e¶ by³ mnich..
Dziewczyna rozp³aka³a siê. ³zy p³ynê³y gêsto z jej twarzy.
W chwili gdy dziewczyna podbieg³a do Cia³a ty zauwa¿y³e¶ Kartkê przyczepion± kunai do szafki..
Podszed³e¶ do niej przeczyta³e¶ co by³o na niej zapisane.
Cytat: Odwdziêczy³am siê wam za krzywdy mi wyrz±dzone. Teraz wiecie co to znaczy straciæ blisk± osobê..
Pomy¶la³e¶, ¿e siostra powinna Ci pomóc w rozszyfrowaniu tej wiadomo¶ci.
Podszed³em do ³kaj±cej nad cia³em brata dziewczyny i pokaza³em jej karteczkê tak aby mog³a j± przeczytaæ a nastêpnie spyta³em:
-Wiesz kto móg³ zamordowaæ twojego brata?-powiedzia³em to normalnym tonem jednak wspó³czu³em jej -Mieli¶cie jaki¶ wrogów?Kto¶ wam grozi³ kiedy¶?-doda³em po chwili próbuj±c przypomnieæ co¶ dziewczynie -Spróbuj sobie co¶ przypomnieæ.Mo¿e to nam pomo¿e.Chyba chcesz znale¼æ mordercê?-mówi³em a dziewczyna wtulona w cia³o brata p³aka³a
-Tak jest jedna taka osoba.. ale Ona by³a w nim zakochana dlaczego mia³aby to robic przeciez to nielogiczne...
Dziewczyna przesta³a p³akaæ spojrza³a teraz trze¼wo na kaertkê..
-Tak to napewno Ona rozpoznajê jej pismo.. Nasza matka nie chcia³a im pozwoliæ byæ razem.. Bo dziewczyna by³a niegdy¶ kobeta do towarzystwa..
W³a¶nie tu siê przeprowadzi³a po tym jak wygnano j± z miasta..
Matka sprzeciwia³a siê by mój brat odwiediz³ mnicha z tego w³a¶nie powodu a mianowicie by Kochankowie nie mieli jak siê spotkaæ..
Widaæ dosz³o do spotkania i zakoñczy³o siê tragicznie..

Spojrza³e¶ na cia³a i dopiero teraz zobaczy³e¶, ¿e do zabójstwa dosz³o niedawno..
Jako ¿e mój Byakugan mo¿e zobaczyæ bardzo wiele i z bardzo daleka wysili³em siê i rozejrza³em siê bo zbrodniczymi nie mog³a daleko uciec skoro do mordu dosz³o nie dawno.Gdyby kogo¶ dostrzeg³ to ³apiê dziewczynê i wraz z ni± wskakuje na smoka i lecimy w kierunku tej osoby a gdyby nie to równie¿ wraz z dziewczyn± wskakujemy na smoka ¿eby rozejrzeæ siê z powietrza.W miêdzy czasie jestem ostro¿ny aby dziewczynie siê nic nie sta³o jak i zarówno mnie.W koñcu to jej ¿ycie jest tutaj najwa¿niejsze lecz gdy ja zginê to i ona mo¿e podzieliæ mój los.Tak¿e jestem czujny i w razie ataku wykonuje Kawarimi.
U¿y³e¶ Byakugan znalaz³e¶ kobietê, by³a dosyæ daleko sta na pó³nocny-zachód. Zdziwi³o Cie jednak to, ¿e nie by³a sama lecz z jakim¶ mê¿czyzn±.
Wskoczy³e¶ na swojego smoka zabra³e¶ ze sob± kobietê.
Dolecieli¶cie do dwójki uciekinierów. Ku Twojemu zdziwieniu ten mê¿czyzna wygl±da³ dok³adnie tak samo, jak trup którego znale¼li¶cie w chatce mnicha. Obejrza³e¶ siê na dziewczynê, która siedzia³a razem z Toba na smoku.. By³a w tkaim samym szoku jak Ty.
Dwójka uciekinierów zauwa¿y³a, ¿e spogladaliscie na nich z góry.. Jednak nie próbowali was atakowaæ.
Zaskoczony widokiem powiedzia³em do dziewczyny aby siê st±d nie rusza³a a mianowicie ¿eby zosta³a na smoku.Wygl±da na to ¿e mê¿czyzna to brat dziewczyny który sfikcjonowa³ swoj± ¶mieræ aby byæ ze swoj± ukochan±.Tym czasem ja zeskoczy³em z grzbietu smoka g³adko l±duj±c przed uciekinierami.Gdy ju¿ wyl±dowa³em to krzykn±³em:
-Stójcie!Kim jeste¶cie i dlaczego uciekacie?Czy ¶mieræ mnicha oraz brata tamtej dziewczyny to wasza robota?-zada³em szereg pytañ czekaj±c na wyja¶nienia jednocze¶nie by³em gotowy do uskoku.
-Eh. Ty naprawdê nic nie rozumiesz.. To ja jestem bratem dziewczyny, któr± trzymasz na swym smoku. Nie mog³em d³u¿ej wytzrymaæ ¿ycia z dala od mej ukochanej.. Zatem poprosi³em matkê by pozwoli³a mi odwiedziæ mnicha. Pod pretekstem pomocy w nauce nowego jutsu bo jestem a w³a¶ciwie by³em tak, jak ty shinobi. Mnich zajmowa³ siê m± ukochan±, by³ te¿ jej stra¿nikiem by nie próbowa³a uciec..
Reszty powiniene¶ sie domysliæ.

Mê¿czyzna odwróci³ swój wzrok od Ciebie i spojrza³ na siostrê..
-Witaj siostrzyczko. mi³o mi Ciê widzieæ.

Dziewczyna, która by³a do niedawna uwazana przez Ciebie za mordercê sta³a obok ch³opaka ca³a siê trzês±c..Pod wp³ywem emocji wyrzuci³a w Twoj± stronê 2 kunai'e. Mê¿czyzna nie zdo³a³ jej opanowaæ. Lecia³a teraz z wycelowanym prosto w Twe serce mieczem.
-Nie dacie nam ¿yc ze sob± prawda? Nie zostawicie nas w spokoju!
Uda³o Ci siê wykonaæ odskok przed jednym z kunai drugi lecia³ dalej w Twym kierunku. Bieg³a tez na Ciebie rozszala³a kobieta.
Me¿czyzna widz±c, ¿e nie panuje nad sob± pobieg³ by j± zatrzymaæ ale nie wiadomo czy mu siê uda ta sztuka..
Wystawi³em rêkê przed siebie a na jednym z placów by³ pier¶cieñ.To w³a¶nie za spraw± pier¶cienia zmieni³em tor lotu kunaja dziêki specjalnej mocy która tkwi w przedmiocie.Nastêpnie gdy to ju¿ mi siê uda to wykonuje pieczêci i dotykam ziemi mówi±c Raikou no Ramped a przed rozpêdzon± kobiet± wychodz± dwie elektryczne rêce które j± obwi±zuj± i unieruchamiaj±.Jednak o dziwo ¿e rêce s± elektryczne nie ra¿± j± pr±dem lecz trzymaj± j± mocno ale nie a¿ tak ¿e nie mo¿e oddychaæ.Gdybym nie zdo³a³ zmieniæ toru lotu kunaja wykonuje Kawarimi z jak±¶ ga³êzi±.Gdy schwytam dziewczynê rzucam zarówno do niej jak i do jej ukochanego pytanie:
-Kto zabi³ mnicha?-krzykn±³em oczekuj±c odpowiedzi
Ca³y czas uwa¿am na kochanka aby nie zaatakowa³ mnie gdyby to zrobi³ wykonujê Kawarimi.
- Pu¶æ j±.. Ona nie jest niczemu winna to ja go zabi³em. To ja splami³em sobie rêce krwi± pomimo tego, ¿e to by³ wypadek.. to ja go pozbawi³em ¿ycia..
Zaczeli¶my siê szamotaæ.. Chcia³em po prostu zobaczyæ z Lian (spojrza³ na kobiete wypowiadaj±c te s³owa chyba tak mia³a na imiê)
Mnich jednak mi zabroni³.... Odepchn±³em go ten.. wpad³ na wystaj±cy prêt, który go przebi³.. Nie chcieli¶my niczyjej ¶mierci!! Rozumiesz chcemy tylko ¿yæ w szczê¶ciu, razem...

Na kobietê g³os ukochanego podzia³a³ bardzo wyra¼niej. Uspokoi³a siê. Rêcêm które krempowa³y jej ruchy bardzo jej przeszkadza³y jednak siê ju¿ nie miota³a.. S³ucha³a tylko Kochanka..
Siostra siedz±ca do tej pory na Twym smoku przemówi³a..
-Pu¶æ j± proszê Ciê.. To wsyztsko to wina naszej matki..
Pos³ucha³e¶ g³osu dziewczyny, która wyra¼nie wpad³a Ci w oko..
Oswobodzi³e¶ Lian..
Co zrobisz.. shinobi i Ty staniesz przeciwko naszej mi³o¶ci?
Je¿eli tak bêdê musia³ z Tob± walczyæ.. NIe chce znowu jej straciæ.
Patrz±c siê na ca³± trójkê rzek³em:
-Nie nale¿ê do szlachetnych dlatego nie oczekujcie ¿e was puszczê-powiedzia³em a na mojej twarzy zago¶ci³ szyderczy u¶mieszek -Jednak post±piê wyj±tkowo inaczej-doda³em po chwili -Puszczam was mo¿e dlatego ¿e nie rozumiem waszej mi³o¶ci,poniewa¿ nigdy nikogo nie kocha³em-po tych s³owach wyra¼nie posmutnia³em -Id¼cie ju¿ zanim zmieniê zdanie,powiem twojej matce ¿e zasta³em ciê martwego jak i mnicha,powiem równie¿ ¿e to by³ wypadek i ¿e pozabijali¶cie siê nawzajem a kobieta korzystaj±c z okazji uciek³a-rzek³em do kochanków i czeka³em na to co zrobi±.
-Dziêkujemy Ci za Tw± ³askawo¶æ jeste¶ jednym z nieweilu ludzi..., którzy chc± nas zrozumieæ. Tak wiem, ¿e bardzo ciêzko jest poj±æ mi³o¶æ dwojga tak odmiennych i ró¿nych ludzi. Jednak ty próbujesz. Powiadasz, ¿e nie nalezysz do osób szlachetnych swym uczynkiem jednak udowodni³e¶ co innego..

-Siostro proszê Cie wracaj do domu. Zapomnij o mnie. Wiedz jednak, ¿e w razie jakich¶ probremów zawsze mo¿esz na mnie polegaæ.
Dziewczyna siedz±ca na twym smoku.. bradzo sie poruszy³a s³owami brata.
-Wrócê i powiem, ¿e zasta³am Cie martwego, Ty zabieraj Lian i cieszcie siê sob±. Nastapi³a chwila milczenia i kobieta spojrza³a na Ciebie mówiac
Ty natomiast nieznajomy..
Ci±gnê³a dalej z porz±daniem najwyra¼niej spodoba³o jej siê to co uczyni³e¶
-Powiadasz, ¿e nie dozna³e¶ nigdy mi³o¶ci?
Usmiechnê³a siê zalotnie.. i doda³a
-Mo¿e czas co¶ z tym zrobiæ?

Dwójki kochanków nie by³o ju¿ nigdzie w pobli¿u. Uciekli wed³ug Twoich zaleceñ
W oczach dziewczyny rozmaza³em siê w powietrzu jednak po chwili ukaza³em siê znowu przy niej i rzek³em:
-Mo¿e jednak to zale¿y nie tylko ode mnie-rzek³em nie wiedz±c czy powinienem siê zadurzaæ w drugiej osobie poniewa¿ nie jestem zbyt dobry w okazywaniu uczuæ -A wiêc wracajmy do twojej matki-powiedzia³em do dziewczyny jednocze¶nie tworz±c dwa klony i wydaj±c w my¶lach polecenie smokowi.Klony w mgnieniu oka wesz³y do chatki mnicha i zabra³y stamt±d cia³o mnicha jak i ch³opaka które tak naprawdê by³o sztuczk± za pomoc± jakiego¶ Jutsu.Po chwili klony wskoczy³y na smoka który ca³y czas lecia³ blisko ziemi i po³o¿y³y cia³a a nastêpnie znik³y w k³êbie dymu.Tym czasem ja wpatrzony w dziewczynê by³em lekko zmieszany.Po chwili znikli¶my w chmurach.
NMM
Mê¿czyzna otworzy³ drzwi i krzykn±³. - Ch³opcze, ty nie wiesz, ¿e nie ³adnie tak d³ugo pukaæ w czyje¶ drzwi - Potem zapyta³ ju¿ spokojnym g³osem - Co ciê do mnie sprowadza?
Yuu za¶mia³ siê widz±c oburzenie sokolnika, schowa³ swoje karty i w³o¿y³ rêce do kieszeni. Spojrza³ "spod byka" na mê¿czyzne i z u¶miechem na twarzy mówi³
- Nie jestem dzieckiem, a sprowadza mnie wiadomo¶æ dostarczona, przez jednego z twych ptaków.
Mê¿czyzna przypomnia³ sobie o zadaniu, podrapa³ po czole i powiedzia³. - W tym lesie dziej± siê dziwne rzeczy, moje soko³y przesta³y tam lataæ, a nigdzie indziej nie mog± znale¼æ po¿ywienia. Proszê zbadaj co to i spróbuj rozwi±zaæ ten problem - Sokolnik, poprawi³ swój habit i obróci³ siê na piêcie mówi±c. - Poczekaj, mam co¶ dla ciebie, powinno pomóc w zadaniu - Wszed³ do pomieszczenia i zaraz wróci³ wrêczaj±c Yuu pewien medalion, w kszta³cie wilczej g³owy.
Yuu z³o¿y³ znaki i odebra³ medalion tak naprawdê wyszarpuj±c go z rêki sokolnika, nawet na niego nie spojrza³ tylko znikn±³ w k³êbach dymu teleportujac siê pod sam las.

[NMM]
Yuu mo¿esz ju¿ pisaæ w innej lokacji

Dodane po 4 godzinach 27 minutach:

Yuu pojawi³ siê przed chatk±, w drzwiach czeka³ na niego sokolnik, wygl±da³ na ca³ego, bez szramy, powiedzia³. - Dobra robota, dziêki za oczyszczenie tego lasu z ca³ego z³a, jakie tu by³o. Powiedz mi, co by³o przyczyn± jego obumierania i jak jej zapobieg³e¶. - Mê¿czyzna podrapa³ siê po brodzie i zastanowi³, czekaj±c na odpowied¼.
Ch³opak spojrza³ na sokolnika i zdziwi³ siê, potem krzykn±³.
- Przecie¿ ty nie ¿yjesz.! Zabi³em ciê pod lasem.! Co ty tu robisz? Zadajesz mi pytanie, co sta³o siê z lasem, przecie¿ sam go zniszczy³e¶ pod wp³ywem Czterogoniastego Bijuu! Twoje trucizny niszczy³y wszystko, potem musia³em spaliæ, las który jako¶ siê odnowi³.
Yuu u¶miechn±³ siê sarkastycznie, poniewa¿ pomy¶la³, ¿e to iluzja, podszed³ do mê¿czyzny i z otwartej d³oni uderzy³ go w klatkê piersiow±, zdziwi³ siê, kiedy jego rêka zatrzyma³a siê. Cofn±³ siê o krok, ale nic nie powiedzia³ tylko przymru¿y³ oczy my¶l±c.
'Jak to jest mo¿liwe?'
Sokolnik za¶mia³ siê na widok twojego zdumienia, potem jednak siê uspokoi³ i powiedzia³ - To musia³ byæ mój brat, próbowa³ udawaæ mnie, ¿eby zwierzêta wpu¶ci³y go do lasu, potem chcia³ go zniszczyæ. Jeszcze raz ci dziêkuje. Czy chcia³by¶ co¶ wiedzieæ? - Mê¿czyzna siêgn±³ po co¶ do kieszeni i szuka³ tego uporczywie.
Yuu zrozumia³ wszystko, siêgn±³ do pojemnika i wyci±gn±³ medalion.
- Co on potrafi? Jakie daje mi zdolno¶ci?
Zapyta³ bez ogrudek i spojrza³ prosto w oczy sokolnika, dok³adnie dostrzeg³ jego zak³opotanie podczas szukania czego¶ w kieszeni, a nie chcia³o mu siê znowu wymuszaæ wynagrodzenia.
Mê¿czyzna wreszcie wyci±gn±³ co¶ z kieszeni i spojrza³ na medalion trzymany przez ch³opaka. - Ten medalion sprawia, ¿e ka¿dy cios staje siê zabójczy, z powodu zawartej w nim trucizny parali¿uj±cej na 2 tury, jednak nie radzi³bym nosiæ go zbyt czêsto, poniewa¿ uzale¿nia od jego u¿ywania. Trucizna ma te¿ wiele innych zastosowañ, lecz jej obecno¶æ "psuje" cz³owieka, jak Sokou zepsu³ mojego brata. - Sokolnik spochmurnia³ i rzuci³ ch³opakowi sakiewkê. - £ap, bierz to i teraz ju¿ id¼.... A medalion mo¿esz zatrzymaæ.

Wynagrodzenie = +5 do statystyk, + 25 Pch, + 50Yen a dodatkowo Medalion.
Medalion dodaje: +5 do Celno¶ci, ponadto "dodaje" truciznê do ciosów u¿ytkownika, która mo¿e znale¼æ przeró¿ne zastosowanie i uodparniaj±c nosiciela na dzia³anie innych trucizn.
Medalion nazwij sam

Mo¿esz sobie zaliczyæ jako misjê rangi A
Ch³opak z³apa³ mieszek, schowa³ do kieszeni i skierowa³ siê do g³ównej wioski kraju wody, czyli Kiri, a ¿e by³ leniwy dosta³ siê tam za pomoc± jutsu teleportu.

[NMM]