grueneberg

W tym do¶æ obszernym pokoju urzêduje ordynator szpitala. Pokój nie jest jako¶ wybitnie wystrojony, góruje w nim prostota i funkcjonalno¶æ ale nie pozbawiona smaku. Na ¶rodku pokoju znajduje siê biurko ca³e ob³o¿one zwojami ksiêgami oraz inn± papierkow± robot±.

Jedyny medyczny ninja który zosta³ przy ¿yciu to Armor która czujê siê zobowi±zana do doprowadzenia szpitalu do dawnej ¶wietno¶ci. Jednak ¿e Armor jest jeszcze ma³o do¶wiadczona w sztuce leczenia wiêc wiêkszo¶æ czasu spêdza w³a¶nie w szpitalu czytaj±c zwoje i ksiêgi.


Armor zmêczona po ciê¿kiej operacji wróci³a do gabinetu. Rzuci³a kitel na wieszak. Pielêgniarka wnios³a rzeczy pacjeta.

-Hmm co my tu mamy?

Zacze³a ogl±daæ wszystko co mia³ przy sobie Yochi.

-Kim jest do diab³a ten cz³owiek i z k±d ma taki miecz?

Machnê³a nim dwa razy w powietrzu by wypróbowac czy jest dobrze wywarzony.

-Hmm co on tu jeszcze ma?

Dok³adnie bada kazdy przedniot szukaj±c odpowiedzi na pytania. Kim? Z k±d? Dlaczego? Po co? Dla kogo? jak?

<no to teraz opisuj swoj piêkny sprzêt ;* >
//No to siê teraz w narratora pobawiê//

Podczas przegl±dania rzeczy Yochiego nie znalaz³a¶ nic ciekawego.
Kilka kunai, kilka shurikenów, gogle, ciê¿arki które mia³ na nogach i to co ciê najbardziej zaciekawi³o to jego miecz ( tylko ja potrafiê siê nim perfekcyjnie pos³ugiwaæ). Aby uzyskaæ odpowied¼ sk±d ma ten miecz, bêdziesz musia³a poczekaæ a¿ Yochi obudzi siê po operacji.
Ku twojemu zdziwieniu Yochi nie posiada przy sobie ¿adnych dokumentów, jedyne co wskazywa³o na pochodzenie Yochiego by³ ochraniacz z kiri.
Jego ubranie by³o zniszczone, po próbie odbicia Ciebie Yochi zosta³ ranny i musia³ zniszczyæ ubranie, poniewa¿ nie mia³ przy sobie banda¿y, a chcia³ powstrzymaæ choæ troszkê krwawienie.

No to chyba wszystko, jak widzisz jestem skromny
Armor zabra³a wszystkie rzeczy po czym uda³a siê do sali pooperacyjnej. Ca³± droge meczy³y j± jakie¶ dziwne my¶li. Chcia³a co¶ zrobiæ ale z drugiej strony...

<nie ma mnie>


Po opuszczeniu sali pooperacyjnej bezzw³ocznie uda³em siê do sali ordynatora. Jedna z pielêgniarek krz±taj±cych sie po korytarzu wskaza³a mi te drzwi. Kiedy w koñcu znalaz³em siê przed nimi zapuka³em bez wahania i czeka³em na znak, ¿e mogê wej¶æ.
Odpowiedzia³ ci g³os bedacy tak ciê¿ki, ¿e musia³ mieæ parê kilo nadwagi... Kiedy otworzy³e¶ drzwi twoim oczom ukaza³ siê gruby rózowy cz³owieczek ze szcz±tkow± ³ysin±, któr± próbowa³ przykryæ d³u¿szymi kosmykami w³osów. By³ t³ustszy ni¿ dobre mas³o i trochê siê wylewa³ za oparcie fotela...
-Proszê proszê ja was proszê siadaæ - powiedzia³ (g³osem, który móg³by siê skojarzyæ z Lechem Wa³ês± ale to pewnie tylko z³udzenie...)-Co pan tu, co pan robi tu>? A pielêgniarka mi kartkê pielêgniarki dawa³a... Ju¿ tak ju¿ ju¿ tak racja jeste¶ tym weso³ym klaunem co ma rozbawiaæ dzieci ka...
SPojrza³ na ciebie i na twoje spojrzenie.
-OIj oj oj... Ty to jeste¶ ty ten drugi co to ma praktykowaæ praktykê w praktycznie niepraktycznym otoczeniu?
Widok opas³ego ordynatora wywo³a³ we mnie do¶æ mieszane uczucia pocz±wszy chêci ¶miania siê poprzez zdziwienie i gdyby nie samokontrola pewnie rozdziawi³bym usta ze zdziwienia i w bardzo nieinteligentny sposób lub zacz±³bym siê ¶miaæ.
Podszed³em nieco bli¿ej i usiad³em we wskazanym miejscu. O rany bêdê mia³ ciekawego szefa...-pomy¶la³em.
-Zosta³em tutaj skierowany, bo dowiedzia³em siê, ¿e brakuje w Kiri medyków.-powiedzia³em pewnym i spokojnym g³osem przygl±daj±c siê osobliwemu indywiduum siedz±cemu naprzeciw.
Ordynator zrobi³ du¿e ¶wiñskie oczka ze zdziwienia.
-Chêchêchêtny?-wyj±ka³. Po chwili siê uspokoi³ przyg³adzi³ w³osy i spojrza³ w papiery-40y tygodniowo mo¿esz zaczynaæ od zaraz. Aha i na pocz±tek bierzesz wszystkie ostre dy¿ury i akcje terenowe.
Jeszcze raz przejrza³ dokumenty.
-Mamy jakie¶ wezwanie z posiad³o¶ci Kamijin w AmeGakure. Nie maja tam w³asnego szpitala wiec podlegaj± naszej opiece... Pójdziesz tam i dowiesz siê o co chodzi...

//napiszesz mi a GG jak dojdziesz. posiad³o¶æ znajdziesz w AmeGakure//
Czeka mnie ciê¿ka praca.-pomy¶la³em.
-W porz±dku, zajrzê jeszcze tylko do Lee i Minako ¿eby sprawdziæ co z nimi i ruszam w drogê.-powiedzia³em wstaj±c.
-Zatem do zobaczenia.-doda³em i opu¶ci³em gabinet.
~NMM~

[ok jak dotrê dam znaæ]
Wróci³am do swojego gabinetu. Oczywi¶cie by³ tu syf jakich ma³o. Nikt tu nie dba o porzadek. Zabra³am ze sob± tylko to co najpotrzebniejsze, moje rzeczy osobiste, trochê dokumantów, zwoje z medycznymi jutsu itp. Po skoñczonych przygotowaniach, pakójê wszystko do torby i wyskakujê przez okno...

<nmm>