ďťż

grueneberg

To pewnie banalna obserwacja, ale w pracy klamie sie jak z nut. Oklamuje sie kontrahentow, oklamuje sie konkurentow, klamstwa mowi sie pracownikom. Klamstwo jest powszechne, ale ma uzasadnienie, pelni wazne funkcje, jest narzedziem. Mysle, ze niewiele osob ma opory przeciwko klamstwu zawodowemu.
A jednoczesnie klamstwo jest postrzegane negatywnie relacjach miedzy ludzmi. Czesto ci, co w pracy potrafia wspaniale klamac brzydza sie klamstwem po 18.00
Nie wiem czy podziwiac, czy zazdroscic


Po tym poscie coraz bardziej lubie swoja prace ....:)
Wspolczuje tym co tak musza na co dzien ... i gratuluje umiejetnosci przelaczania po 18

Po tym poscie coraz bardziej lubie swoja prace ....:)
Wspolczuje tym co tak musza na co dzien ... i gratuluje umiejetnosci przelaczania po 18

Jak się tak ktoś codziennie przełącza, to po pewnym czasie traci poczucie tego co jest kłamstwem a co nie.
Nie da się oddzielić pracy od domu w tym sensie.


Jak się tak ktoś codziennie przełącza, to po pewnym czasie traci poczucie tego co jest kłamstwem a co nie.
Nie da się oddzielić pracy od domu w tym sensie.


Pewnie tak było w przypadku pewnego znanego nam admina osiedlowego. Ale dzięki temu mamy własne forum osiedlowe.




Po tym poscie coraz bardziej lubie swoja prace ....:)
Wspolczuje tym co tak musza na co dzien ... i gratuluje umiejetnosci przelaczania po 18


Klamstwa w zyciu domowym rowniez przynosza nam korzysci (lub chronia przed nieprzyjemnosciami ).
Jesli praca jest tym co przynosi pieniadze i klamstwa sa jednym z narzedzi pracy, to zycie rodzinne przynosi satysfakcje i klamstwa moga byc tez narzedziem jej uzyskania.
Czyzby to tylko kwestia odpowiedniego umotywowania?
A moja praca to jedno wielkie kłamstwo (wszystkie oferty są zakłamane) wszystko to co się wmawia klientowi że jest niby lepsze dla niego to tez niewinne kłamstwo. KŁAMSTWO króluje w naszych czasach niestety. Czyzbym sie do niego przyzwyczaił?
Mporo mozemy sobie lapy podac dla pocieszenia moge ci powiedziec ze za przyzwoleniem spolecznym i srodowskowym te nasze klamstwa nazywaja sie negocjaje
no to chłopaki potrząsajcie sobie łapkami ku obopólnej radości hihihi usprawiedliwiacie samych siebie????
W mojej pracy kłamstwo znaczy niebezpieczeństwo dla innych a dla mnie prokurator ale współpracownicy między sobą łżą jak się patrzy, szczególnie na temat koleżanek i kolegów - kombinowanie i plotki to jeszcze inny poziom łgarstwa oprócz "negocjacji".
kłamstwo zawsze krzywdzi
a poza tym Mporo, przyzwyczajenie do kłamstwa jest zgodą na zło, i nie ma tu czego usprawiedliwiać. Po to masz oczy, żeby ich nie zamykać....

a poza tym Mporo, przyzwyczajenie do kłamstwa jest zgodą na zło, i nie ma tu czego usprawiedliwiać. Po to masz oczy, żeby ich nie zamykać....

Scenka rodzajowa...jest sobie pacjent, chory pacjent, rzeczony pacjent boi ssie smierci, ma cholernie wielka chec zycia, ale los chcial ze wykryto u niego np zlosliwy nowotwor wezlow chlonnych...i pytam sie ciebie, gdzie jest to ZLO gdy lekarz nie mowi pacjentowi ze bedzie niestety zyl np miesiac?
Wiesz, na mojej alma mater uczono mnie tylko psychologii tlumu, ale mysle sobie ze dla niektorych osob ta "ucziwosc" lekarza bylaby wlasnie zlem...
to wyzej to moje nie klamie, to moje
podejrzewałam, że wyskoczysz ze scenką rodzajową tej natury wiem, że duzo zalezy od okoliczności, ale zeby nie wiem jak bardzo sie bać, człowiek powinien wiedzieć, co się z nim dzieje. tak swoją drogą, może gdyby się uspokoił, wyciszył - o nic nie musiałby pytać... większość ludzi boi się ciężkich chorób i śmierci i przynajmniej tego drugiego nikt nie uniknie, drogi Lobo

A moja praca to jedno wielkie kłamstwo (wszystkie oferty są zakłamane) wszystko to co się wmawia klientowi że jest niby lepsze dla niego to tez niewinne kłamstwo. KŁAMSTWO króluje w naszych czasach niestety. Czyzbym sie do niego przyzwyczaił?

Wygląda na to, że wszyscy kłamiemy... Ja w pracy pisząc oprogramowanie wykorzystywane przez tą firmę też czasem muszę się tłumaczyć "dlaczego nie działa". Czasem Lobo chyba nawet lepiej jest minąć się z prawdą (bo po co mam prezesowi tłumaczyć w technicznym bełkocie z czym jest problem - mogę to ująć inaczej, nawet podając inny powoód). Przerażające jest jedynie to, jak to jest wygodne i jak szybko można się do tego przyzwyczaić.

podejrzewałam, że wyskoczysz ze scenką rodzajową tej natury wiem, że duzo zalezy od okoliczności, ale zeby nie wiem jak bardzo sie bać, człowiek powinien wiedzieć, co się z nim dzieje. tak swoją drogą, może gdyby się uspokoił, wyciszył - o nic nie musiałby pytać... większość ludzi boi się ciężkich chorób i śmierci i przynajmniej tego drugiego nikt nie uniknie, drogi Lobo

Garbinadku...idealizujesz...to pisze ja , lobo ale za cholere nie chce mi sie logowac
tu piszę ja: garbinada - Ciebie, Lobo, można rozpoznać już po pierwszych kilku słowach
a po drugie: konformizm jest obrzydliwy...
i jeszcze jedno, myślałam, że rozmawiamy, ale widze, że według ciebie rozmowa to ocenianie poglądów, szkoda...

ot, głupi idealizm
Z tego co sobie przypominam na "starym" forum tez Wasza polemika przerodzila sie w .....yyyyy..... mini konflikt ?:)
Bacznie sledze argumenty obu stron pozdrawiam
OBSERWATOR:)

tu piszę ja: garbinada - Ciebie, Lobo, można rozpoznać już po pierwszych kilku słowach
a po drugie: konformizm jest obrzydliwy...


a nonkonformizm to to glupota ...

i jeszcze jedno, myślałam, że rozmawiamy, ale widze, że według ciebie rozmowa to ocenianie poglądów, szkoda...

ot, głupi idealizm


Garbinadku, wystarczy powiedziec ze argumenty ci sie przeterminowaly
za przyzwoleniem (społecznym, rzecz jasna)... Lobo, nie bądź śmieszny...
jak spoleczenstwo zezwala to ja tez sie zgodze..wszak konformista jestem

a tak na marginesie...ktory moj post jest twoim zdaniem ocena twoich pogladow?

ps. Maciek, na tym forum mozna pisac atramentem sympatycznym?
czyżbym na marginesie uraziła sąsiada?... oj, nie chciałam...

a tak serio, chodziło tylko o krótkie skwitowanie naszej rozmowy, że jestem idealistką, nie pozostałam ci dłużna mówiąc, że jesteś konformistą. no i to bez sensu taka rozmowa - nazywanie swoich jednak nie do końca znanych poglądów. żadna tam via illuminativa, co?

i tak sobie myślę, że pewnie na tym forum można nawet nic nie pisać
Czyzby klasyczny PAT ?:)
Raczej garbinadce padł...
Czyli nie bedzie konkluzji i "wspolnego stanowiska " w w/omawianej sprawie ?
Bedzie...pod warunkiem ze garbinadulci sie podniesie...
I cóż tu rzec, temat padł.
A ja nie kłamię, tylko czasmi mówię nieprawdę
nie padł, tylko padły, a ściślej rzecz ujmując opadły... ręce. przecież nie będę dyskutowac z emotikonami, które zamiast argumentów (że już o ripostach nie wspomnę) strzelają głupie miny, drogi Lobusiu
Garbinadulineczku podnies raczki (te opadniete) i wracajmy do dyskusji, i nie badz taka zasadnicza w dyskusjach bo straszysz awatary... mojemu wilkowi na ten przyklad, siersc na grzbiecie zaczela wypadac
wilk linieje, bo wiosna przyszła.

Lobusienieńku, oczywiście, że dyskutujmy. inaczej moze ci się wilk zgubic w tych złych czasach moralnego kryzysu. byłaby to niepowetowana strata....
jako gość w powyższym poście wystapiła garbinada
wciaz czekamy na pointe tej pasjonujacej wymiany argumentow

wciaz czekamy na pointe tej pasjonujacej wymiany argumentow

Może: Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka
Podobno zaczynaja grac w kinach "Nagi instynkt 2"
Garbinadulineczkuuu o jakich ty czasach moralnego kryzysu mowisz...przeciez mamy stary dobrobyt
stary dobrobyt w nowych czasach z nowym konformistycznym człowiekiem?... lobusienieczku, toż to nienajlepiej wróży podstawom moralności...
ale może wrócimy do sedna dyskusji w temacie: kłamstwo, bo widzę, że koledzy - sąsiedzi już w ciebie zwątpili i jakieś tu dziwności sugerują..
Temat dotyczy nie tyle klamstwa, co klamstwa zawodowego...klamstwa w pracy, biznesie itd...Z takim "klamstwem zawodowym" jak je okreslilem wiaze się jednak jeszcze jedna kwestia. Otoz tak naprawde to nie jest ono klamstwem lub jeszcze inaczej moznaby powiedziec - nie jest klamstwem gdyz pojawia sie w pewnym ujeciu tego, czym jest prawda. Jeżeli bowim istnieje "klamstwo zawodowe" to powinna istniec takze "prawda zawodowa". I faktycznie istnieje ona tylko jej definicja byłaby (i jest), definicja utylitarystycznej koncepcji prawdy. Jako prawdziwe zostaje w tym ujeciu okreslone to, co jest użyteczne. Kłamstwem byłoby zatem to, co użyteczności takiej nie wykazuje.
W życiu "domowym" poslugujemy się juz innym ujeciem tego, co prawdziwe i fałszywe.
Ale to takie tylko sobie myśli....

ps. Garbinadulineczkujciuuuuu....wystarczy?
Ale to wolny wybor czlowieka czy klamie czy nie ... czy robi to w pracy czy w domu jak dla mnie nie ma najmniejszej roznicy ... no chyba tylko taka ze dla pierwszego przypadku latwiej mu znalezc usprawiedliwienie z serii wszyscy klamia wiec robie to i ja ku chwale pracodawcy tak przeciez trzeba ...
Taki klamczuszek musi sie liczyc jednak z tym ... ze moze trafic na czlowieka ktoremu nie jest obce czytanie i interpretacja jezyka gestow i zachowan, komunikacja werbalna i niewerbalna ... a wtedy jest tak transparentny ze slowa nie maja juz tu wiekszego znaczenia ...
Czasami nawet nie podejrzewa ze zostal zdemaskowany i jego klamstwo wyszlo na jaw ...
Spojrzcie na politykow jak co niektorzy sobie z tym nie radza (natomiast przykladem pilnego ucznia jest tu Jędruś ktory zrobil niesamowite postepy).
M
bez względu na definicje prawdy, kazdy wie, kiedy kłamie ( no chyba,ze oszukuje samego siebie, ale i to kłamstwo w końcu do śwaidomości dociera). i kłamstwo kłamstwem pozostanie również bez względu na to, czy kłamiemy w domu, czy w pracy, w dobrej czy w złej wierze. nie można minąć się z prawdą tylko trochę i uważać, że to w porządku.

mamy wolną wolę, owszem, nie tylko po to jednak, żeby móc kłamać lub nie, także po to, żeby móc decydować co z uslyszaną, a niekoniecznie wygodną prawdą zrobić.

a usprawiedliwianie się tym, że większość kłamie, więc mogę i ja jest godne przedszkolaka, a i to tylko takiego, który boi się własnego cienia.

kłamanie jest objawem strachu, najczęściej wcale nie o to, że ktos może nie znieśc prawdy, a tylko i wyłącznie o samego siebie (własny spokój, czy wygodę).

lobuniesieniesiuniu, utylitarystyczna koncepcja prawdy została dawno obalona - obecnie ćwiczą to początkujący studenci filozofii




lobuniesieniesiuniu, utylitarystyczna koncepcja prawdy została dawno obalona - obecnie ćwiczą to początkujący studenci filozofii



Kiedys jeden syfilityk powiedizal ze ..."niebo gwiezdziste nademna...tfu, pluj itd"...pozniej jeden taki jelop bedac na chaju pod wplywem walkirii wagnera powiedzial ..."Umarl Bog"...

Kocie< Darwina tez obalisz????????????????????????????????????????????????
w niezłym towarzystwie się stawiasz!...

z obaleniem Darwina może być problem, wystarczy się rozejrzeć..



z obaleniem Darwina może być problem, wystarczy się rozejrzeć..


odczep sie od Macka, on wbrew pozora jest fajny
nie nie ja nie o Maćku... przecież on jest fajny...

nie nie ja nie o Maćku... przecież on jest fajny...

Klamstwo zawodowe???????
każdy (lobo) sądzi według siebie ...
ale na powanie puszczaja juz "Nagi instynkt 2"
o filmach i kinie jest już chyba inne forum?...

każdy (lobo) sądzi według siebie ...

Ekhymmmmm...w pierwszej chwili chcialem to skomentowac ( wszak wygasnie batalia slowna miedzy lobo a garbinadka to Maciek straci wszelka podniete i jego zycie seksualne legnie w gruzy)... ale po krotkim filozoficznometafizycznym namysle stwierdzilem ze najlepsza odpowiedzie bedzie ...phiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
sam widzisz Maciej, że to lobo....

sam widzisz Maciej, że to lobo....

Fakt ..ma dosc specyficzne poczucie humoru ...ale zeby az tak
Wkoncu trafi na kogos kto nie zrozumie i mu wygarnie ...
Ty admin, nudzisz sie?
Pobaw sie malsym a nie emikonami!

ps. stawim pol litra sliwowicy lackiej i wieczor z milym jezzzikiem osobie ktora odczyta przeslanie macka,,,,,
dzięki lobo za zaproszenie...
Kolezanka Ci pojasni o co chodzilo

Garbi ale spiesz sie ...bo mu tylko pol litra tej markowej nalewki zostalo ))))))))))))

dzięki lobo za zaproszenie...

aaa prosze
aaa dziękuję... to ja pomyślę jeszcze, bo to resztka sliwowicy, a jeszcze pewnie będzie trzeba zmywać...

ale co ja się będę do sąsiada uprzedzać
"Mumia powraca" to strasznie glupi film
nie oglądałam i chyba się nie skuszę po tej jakże fachowej recenzji
Czepiasz sie...moja fachowa recenzja i twoje odpwiedzi na tym topiku to to samo
tyle tylko, że u mnie bez objawów frustracji...
a te emotinkowane przewracajace oczka to co? nadczynnosc tarczycy?
nie, animki...
a w temacie animkow/emotikonkow...brakuje znudzonego ziewania..
no nie ma celowo ...bo tu nie ma byc nudno i ziewajaco ma byc optymistycznie i pogodnie Zmiencie temat bo widze ze jest rasowy PAT!
- to jest nadczynność tarczycy
a to najzwyklejszy oczopląs


a to najzwyklejszy oczopląs


Cholercia...starym bedac jak pyl polodowcowy nie zdawalem sobie sprawy ze az tak dzialam na kobiety
i to na odległość!!!
To sie nazywa sila netu i ....mojego uroku osobistego
powiedzmy, że jednak siła netu..
z facetami to tak jest: jeden komplement i od razu usmiech pod wąsem... próżność jest zgubna
moze zostaniemy przy samej SILE?
trzeba by wtedy w ogóle załozyć, że na kogos działasz... ech, siła wyobraźni...
Czy wy dwoje widzieliscie sie w ogole w realu ?:)
Ja jej nie widzialem ale ona mnie chyba tak ...ostatnio jakas mloda dama leciala po skoroszewskiej za moim samochodem i z ekstaza w oczach zrywala z siebei ubranie i krzyczala LOBOOOOOOOOO....to chyba byla garbi
ja jego też nie, ale za samochodami nie latam - wiek mi nie pozwala..
Lobo, może ta dama to była twoja żona...

Lobo, może ta dama to była twoja żona...

Moja zona leje mnie w domu, nie na ulice...ot ma klase...
to juz rozumiem, dlaczego uciekasz, jak tylko widzisz jakąś kobietę
trauma taka