grueneberg

Miejsce z którego mog± korzystaæ tylko mê¿czy¼ni. Mog± sie zrelaksowaæ i wypocz±æ po ciê¿kim dniu.


-Ahhhhhh
[wchodze do wody]
-no narezcie moge odpoczac..
....
wchodze do ³a¼ni widze Saia
-witaj-powiedzia³em
wchodze do wody i odpoczywam


zobaczy³em richarde
-cze¶c co powiesz?
witam my sie chyba jeszcze nieznamy ale wczoraj widzialem ze znasz lee
no to teraz sie poznamy jestem Neji Hyuuga a tak zanamy sie z Lee
ja jestem richarde
Jeste¶ w jakiej¶ dró¿ynie??-zapyta³em
w zadnej naleze do elity ANBU
Ja tak ¿e o mo¿e wybie¿emy sie na patrol??
niechce mi sie dzisiaj chce troche odpoczac
jest jaka¶ misja??
nie bylem w gabinecie i nic niebylo
no dobra ja wychodze.wychodze <NMM>
pochwili i ja wychodze
yo ...
//sry ze tak pono\\
nmm
Wchodzi do ³a¼ni i siê relaksuje

Dodane po 2 godzinach 38 minutach:

skoñczy³ i poszed³
Wpad³em z moim kotem przelotnie w drodze do Iwy.
<NMN>
Wchodze do ³a¼zni i zaczynam siê relaksowaæ.
Lee wchodzi do ³azi i odpoczywa kompiel w ¿rud³±ch dobrze mu zrobi

Dodane po 19 minutach:

Lee ubiera siê i wychodzi
(NMM)
<wchodzi i czeka na Neji-Hyuuga> zaraz przyjdzie on ale czekam na niego

Dodane po 3 minutach:

<zauwa¿y³ co¶ o czym zapomnia³> co¶ mi tu nie gra... a zaraz zapomnia³em siê przebraæ... co?!
wchodzi do ³a¼ni i zauwa¿± jakiego¶ ch³opaka.
-witam. Kim jeste¶??Chyba sie jeszcze nie znamy?-Zada³em serie pytañ po czym powiedzia³em z dum±.
-Jestem Neji hyuuga. A ty?
Kiba Inuzuka ale ze mnie palant...
-Oooo Klan Inuzuka. Nie spotka³em jeszcze ¿adnego z waszego klanu a¿ do teraz witam.-U¶miechn± siê lekko.
a znasz HOKAGE? ona jest z klanu Inuzuka i jestem jej bratem
-Nie niestety nie znam-Odpar³ z lekkim smutkiem.
Bia³e oko Nejego zauwa¿y³o psa.Fajny pies jak sie nazywa??-Zapyta³ z ciekawo¶ci±.
Akamaru siê nazywam <odpowiada pies> ten "pies" to "gadaj±cy pies" <odpowiada Kiba>

Dodane po 1 minutach:

muszê spadaæ aby "wysuszyæ mokre ubranie" nara <NMM>
-Gadaj±cy pies??- spojrza³ na Psa a pó¼niej na jego w³a¶ciciela ze zdziwieniem.
Pies Podszed³ do mnie a ja zacz±³em go g³askaæ
-Mi³e zwierz±tko.-Powiedzia³em po czym U¶miechn±³em sie do Kiby.

Dodane po 24 minutach:

-No dobrze ja ju¿ muszê sie zbieraæ.Musze jeszczê jedn± sprawê za³atwiæ w konoha.-Powiezia³.
-NO to narka.Powiedzia³ to po czym wyszed³. <Nmm>
Wchodze do wody, siadam i siê relaksuje.

Dodane po 15 minutach:

Po wypoczynku wychodze i idê do szatni.
wchodze do wody i odpoczywam
klon szedl z waznym listem do konohy, robil za poslanca. Poruszal sie prawie niewidoczny.

nmm
Wchodze do wody i zarzywam tego relaksu. By³o naprawde przyjemnie. Po kilkunastu minutach wychodze i ide do szatni.
pszysz³em do ³a¼ni by siê zrelaksowaæ
wchodze do ³a¼ni... ahh cisza i spokój..:)
wchodzê do ³a¼ni... ach jak to przyjemnie zrelaksowaæ siê tu po dniu pracy
wchodze do ³a¼ni by sie zrelaksowaæ <NMM>
Aha to jest to wchodzê do wody i wypoczywan po... nierobieniu niczego
Nie zwracaj±c na nikogo uwagi usiad³ w nadalszym koncie
i zamy¶l³ siê....
Wszed³em do wody i spojrza³em w stronê Daevina.
"Hmmm.... to ju¿ drugi raz dzisiaj kiedy go spotykam." - pomy¶la³em i usiad³em na przeciwleg³ym koñcu basenu obserwuj±c go k±tem oka.

Dodane po 20 minutach:

"Dobra... wystarczy mi ju¿ czujê siê ¶wierzo." - pomy¶lawszy wychodzê z wody i idê do szatni mêskiej.

NMM
Whodzê rozglodam siê pusto
"cisza i spokuj"-pomyslalem
I wszedlem do basenu

po 30 min.

wychodzê <NMM>
wchodzi do szatni... -wooo... nareszcie jestem, czasem trzeba wypoczywaæ- powiedzia³ Hachi po czym zdj±³ ubranie i zawin±³ siê w rêcznik... wszed³ do ¶rodka...
Wchodzê do ³a¼ni i relaksujê sie!!

Dodane po 2 minutach:

Dobra jest mi ju¿ dostatecznie gor±co!!
Wychodzê
Wchodze do lazni i nikogo nie ma to sie relaksuje

Dodane po 4 minutach:

Wcyhodze z lazni...
Zanurzy³ siê w wodzie po sam± szyjê i opar³ g³owê o brzeg. Chaotyczne my¶li pouk³ada³y siê, a niepokój i stres ust±pi³y miejsca przyjemnemu uczuciu spokoju i relaksu.
Wchodzê do ³a¼ni i widze jakiego¶ kolesia.
Czyja¶ obecno¶æ rozproszy³a jego stan. Kakao otworzy³ oczy i spostrzeg³ jakiego¶ ch³opaka, niew±tpliwe starszego od niego o parê lat.
- Hey... - przywita³ siê.
Siemka - Odpowiedzia³.
- Jak tam? - zapyta³ zdawkowym tonem, jakby rozmawia³ z odwiecznym kumplem, nie pierwszy raz widzianym cz³owiekiem.
No dobrze , nie pierwszy raz ciê widzê - powiedzia³ suchym g³osem
- Naprawdê? Widzieli¶my siê wcze¶niej? Wybacz, nie pamiêtam ciê, wiele ludzi siê przewinê³o przez moje ¿ycie... - powiedzia³ spokojnie, przeczesuj±c palcami roztrzepane wiatrem w³osy, których zreszt± dawno nie czesa³.
Ty jeste¶ chyba z tej samej organizacji? - zapyta³
- O 7MM mówisz? Do tej organizacji nale¿ê... - westchn±³ i zanurzy³ siê pod wodê, wynurzaj±c siê po chwili i machaj±c g³ow±, by krople wody spad³y z w³osów.
Tak 7MM , do nich naleze. - westchn±³
- A tak w ogóle to jak siê nazywasz? - spojrza³ Hashiemu w oczy - Nie pamiêtam twojego imienia... Jestem Kakao - doda³ po chwili przypominaj±c sobie zasadê, ze najpierw trzeba siê samemu przedstawiæ.
Witaj Kakao , nazywam siê Hashi Senju , Hashirama Senju to mój dziadek.
- powiedzia³ dumnie.
- Ciekawe korzenie - Kakao poczu³ nieprzyjemne uk³ucie w ¿o³±dku na my¶l o rodzinie - domy¶lam siê, ze jeste¶ st±d, z Konoha, tak? Klan Senju pochodzi w³a¶nie st±d.
Tak jestem z Konohy i jestem z klanu Senju tak posiadam podobno du¿om moc po moim dziadku - odpowiedzia³
- No to gratulujê, ja póki co ¿adnej jeszcze nie odkry³em, co nie wyklucza tego, ¿e jeszcze nad tym popracujê - mrukn±³ nieco zazdrosny o umiejêtno¶ci Hashiego. Mo¿e on te¿ co¶ odkryje, ale chyba jeszcze jest na zbyt m³ody. No w³a¶nie. Zbyt m³ody. Czemu nie jest starszy? Jego wiek go czasem denerwowa³, zw³aszcza ¿e wiêkszo¶æ ninja by³a kilka lat starsza od niego, a on czu³ siê jak ma³y dzieciak.
Jeszcze nie gratuluj powiedzia³em ¿e podobno , ale niewiem czy mam w to wierzyc - odpowiedzia³ po chwili
- Przynajmniej wiesz, ¿e masz szansê na jakie¶ zdolno¶ci... Ja o niczym takim nie wiem i pewnie zbyt szybko siê nie dowiem - zrobi³ skwaszon± minê. Co za beznadziejna sytuacja - widzisz, ró¿nica miêdzy jest taka, ¿e ty pochodzisz z s³ynnego chocia¿ wykruszonego klanu, a ja ze zwyk³ej prowincjonalnej rodziny, w której nigdy nikt nie by³ ninja, ja jestem pierwszy.
Jeste¶ jak widaæ m³odszy ode mnie , jeszcze du¿o nauki
, jestem z klanu i mam geny klanu Senju ale u ciebie najwazniejszy jest trening - powiedzia³ spokojnie
- Wiem, ale te¿ nie zamierzam siê przemêczaæ - wzruszy³ ramionami - najwa¿niejsze to byæ sob± na miarê swoich mo¿liwo¶ci, a nie byæ wielkim i zapomnieæ o sobie - stwierdzi³ filozoficznie - A mo¿e potrenujemy razem, hê? Co powiesz na przyjacielski sparing po relaksie?
Mo¿emy mo¿e ciê troche potrenujê albo i ty mnie - powiedzial z usmiechem myslac ze ma tam duzo mocy ale jej jeszcze nie ujawnil
- Super - powiedzia³ rozlu¼niony Kakao i u¶miechn±³ siê sam do siebie - Nie ma to jak pojedynek dla zabawy... Zreszt± mam zamiar nied³ugo wyzwaæ na pojedynek jednego z klanu Uchiha. Mam ju¿ kogo¶ na oku... - powiedzia³ szeptem.
Tylko wybierz sobie kogo¶ starszego i do¶wiadczonego to moze i ty sie nauczysz bardzo du¿o lepiej wyzywaæ lepszych ni¿ s³abszych oczywi¶cie -odpowiedzia³
- Madara Uchiha - rzek³ ca³kiem powa¿nie - znasz go¶cia? Ostatnio wpad³ do naszej siedziby i zrobi³ trochê zamieszania... Obawiam siê, ¿e walka z nim bêdzie trudna, ale nawet je¶li przegram... - urwa³ na chwilê - tak czy siak bêdzie dobrze.
-Ty oszala³e¶ z Madar± , my we dwoje razem sobie poradzimy na spoko ale ty sam nie , to z³y pomys³ we¼ jaki¶ inny pomys³ dobrze go¶ciu?
- Nie zale¿y mi na wygranej, chcê siê czego¶ nauczyæ. Skoro Madara jest taki dobry... nie zawaham siê go wyzwaæ. Ale sam na sam - spojrza³ przyjacielowi w oczy - chcê siê sprawdziæ.
A jakby to wi±³ powa¿nie i chcia³ ciê zabiæ to by by³o po tobie - powiedzia³ krêc±c g³ow±
- Nie, no co ty... - pokrêci³ g³ow± - jestem zbyt fajny, nie mo¿na mnie zabiæ! - za¶mia³ siê.
Dla mnie oczywiscie , tylko ze s± te¿ psychiczni ninja - powiedzia³ z pó³u¶miechem.
- Je¶li ninja jest psychiczny, na pewno jego inteligencja nie dorówna mojej - powiedzia³ u¶miechaj±c siê szeroko - a nawet je¶li Madara okaza³by siê szalonym geniuszem, nie s±dzê, by uda³o mu siê mnie zabiæ. Tak siê sk³ada, ¿e zawsze istnieje opcja ucieczki, za która nie przepadam, ale wolê uciec, ni¿ umrzeæ w walce dla zabawy. Co innego na powa¿nie...
To tak jak ja , ja jestem dosyæ m±dry przewiduje niektore ruchy to wiesz - dopowiedzia³
- No w³a¶nie. Dlatego nie obawiam siê Madary - powiedzia³ - Jak dla mnie jest niezbyt szkodliwy. A nawet je¶li, wolê byæ g³upi i z nim walczyæ, ni¿ mieæ wyrzuty, ze go nie wyzwa³em...
Dobra wyzywaj go , mozemy i¶æ poæwiczyæ bo juz mi gor±co - powiedzia³ - choæ szybko bo mam du¿o energii.
- Okay - podniós³ siê z wody - czekam w Dolinie Koñca... - wyszed³, ociekaj±c wod±.

zt
Wyszed³ z ³a¼ni i poszed³ do szatni.
-o w koñcu moge siê zrelaksowaæ
wchodze do wody i siadam
-Ahhhh
Sasuke wszed³ do szatni ¶ci±gaj±c ¿eczy i zostaj±c w samych gatkach po czym skierowa³ siê do ³a¼ni<NMM>
Wchodzê do wody, opieram siê o bok, odchylam siê i patrzê w niebo. Obserwujê ksiê¿yc jestem dziwnie przygnêbiony, wspominam czasy, z ojcem i egzamin na chuninna i inne dobre czasy. Po chwili zamykam oczy i wyk³adam siê na tafli wody.
Wychodzê z ¼ród³a, humor ju¿ mi siê poprawi³. Wychodz±c kieruje siê w stronê doliny koñca. Id±c zahaczam o szatnie.
Wchodzê do ³a¼ni i zanurzam siê po szyjê. Nastêpnie przep³ywam kawa³ek i po oko³o 15 minutach wychodzê z ³a¼ni, aby zwiedziæ polanê znajduj±c± siê w tej wiosce.
Stan±³em na krawêdzi gor±cych ¼róde³ i ¶ci±gn±³em kimono. Zanurzy³em siê powoli w cudownej, ciep³ej wodzie. Poczu³em jak ca³e zmêczenie dzisiejszego dnia ulatnia siê z cia³a, wraz z pokrywaj±cym mnie brudem. Opar³em krawêd¼ o brzeg i delektowa³em siê chwil±. Gdy poczu³em ¿e cia³o jest ju¿ zbytnio przesi±kniête wod±, wyszed³em z basenu i opu¶ci³em gor±ce ¼ród³a. <NMM>
Wchodzi do ³a¼ni i widz±c kogo¶ odpowiada:
-Cze¶æ.-po tych s³owach wskakuje do wody i patrzy na niebo.

Dodane po 13 godzinach 10 minutach:

Wychodzi i kieruje siê do szatni.
<nmm>
Wchodzê do ³a¿ni, swoje posk³adane rzeczy uk³adam tu¿ obok na murku po czym sam zanurzam siê w wodzie po szyjê. Nie pamiêtam ju¿ nawet kiedy odpoczywa³em.-pomy¶la³em relaksuj±c siê w wodzie. Przymkn±³em oczy, ale mimo wszystko nadal by³em czujny.

Dodane po 2 godzinach 10 minutach:

Po do¶æ d³ugim relaksie jeszcze na chwilê zanurzy³em siê ca³y w wodzie, wsta³em i czu³em jak woda sp³ywa po mnie. Wyszed³em z wody, podnios³em swoje rzeczy i uda³em siê do szatni.
~nmm~
Richarde przychodzi wykonczony i poobijany dopiero niedawno zostal wskrzeszony i potrzebuje odpoczynku by wrucic do pelni zdrowia na dodatek teraz ma on uraz serca pponiewaz to byla przyczyna jego wczesniejszego zgonu. richarde rozebral sie powoli i wszedl do wody odetchnowszy z ulga rozlozyl sie na wodzie i rozmyslal co zrobic dalej wiedzial ze musi zdobyc jakis ekwipunek bo bez niego ani rusz . Rozmyslal tez co sie stalo z tanuki i jak zareaguje gdy sie spotkaja nastempnym razem

Dodane po 3 godzinach 57 minutach:

po pewnym czasie rozmyslan i relaksu richarde postanawia przyjzec sie dokladniej swoim sinca i zadrapania w tym celu wziol gabke i zaczyna przemywac swoje cial raz po raz nartafiajac na bolace miejsca. gdy juz ocenil swuj stan postanowil przejsc w inna czesc lazni gdzie woda byla nieco chlodniejsza i sprzyjala leczeniu sie ran . richarde nadal niemugl przestac myslec nad tym co sie stalo w gabinecie dlaczego tanuki go zaatakowala i dlaczego go nierozpoznala to wszystko bylo dla niego zagadka ktura obral sobie za cel rozwiazac.

ciag dalszy

gdy tak rozmyslal i siedzial w tej wodzie troche zaczol usypiac i omaly wlos a by sie utopil lecz na szczescie sie obudzil i tylko zachlystnol sie odrobina wody to nieco pobudzilo richarda ktury postanowil mimo licznych urazow poplywac by nieco rozruszac obolale miejsca i zaczol przeplywac na nieco glebsza czesc i tam zaczlo plywac od jednego brzegu do drugiego i tak w kulko po niespodziewanie krutkim czasie dla richarda zaczol sie meczyc widac bylo ze jego sprawnosc jeszcze niewrucila w pelni. lecz nieprzestawal i dalej plynol od jednego miejsca do drugiego
Przyszed³ tutaj powolnym krokiem trzymaj±c rêcznik w lewej rêce. Spojrza³ siê na wodê, a po nied³ugiej chwili wszed³ do niej bez ¿adnego wahania. Poczu³ siê cudownie w tak gor±cej wodzie. To by³o takie odprê¿aj±ce.
"Co za ulga. Ci±gle zajêty treningiem, a omija³o mnie tyle rzeczy"-pomy¶la³ i zamkn±³ oczy siedz±c w wodzie. Rozmy¶la³... Po d³u¿szym czasie wyszed³ kieruj±c siê do szatni mêskiej.
<NMM>
Fellow wszed³ do wody. Natychmiast na jego twarzy pojawi³y siê rumieñce, a on sam wraz z paczk± papierosów w d³oni,poczu³ w koñcu , ¿e ¿yje. Spogl±da³ na niebo, po czym wyci±gn±³ kolejnego skrêta, zapali³ Go sobie, a nastêpnie po³o¿y³ paczkê ze skrêtami na pod³odze, aby siê nie zamoczy³y. Zanurzy³ siê ca³y, zamkn±³ spokojnie oczy i czeka³ na to co siê wydarzy. Kto wie, mo¿e kto¶ tutaj wpadnie i bêdzie mia³ z kim pogadaæ? Zawsze jednak mo¿e stworzyæ z gliny swoje stworki i z nimi porozmawiaæ. Rozwi±zañ mia³ du¿o jednak mia³ nadziejê, ¿e przyjdzie tu ludzkie stworzenie.
Powoli spogl±daj±c w górê doszed³ tutaj Uchiha. Spojrza³ do ¼ród³a w którym siedzia³...tak jak przypuszcza³ nie kto inny jak Fellow. Zastanawia³o go co tutaj robi. Niby ¶ciga³ dziewczynê, a teraz tutaj siedzi i siê relaksuje. Kei wszed³ powoli do ¼ród³a obok Fellowa.
-Co ty tutaj robisz?-zapyta³ czekaj±c na jego reakcje. Kei by³ zamoczony a¿ po szyjê. Zamkn±³ oczy i siedzia³.
Relaksowa³ siê ca³y czas, a¿ nagle co¶ mu przerwa³o.. a w³a¶ciwie kto¶. OD razu po g³osie pozna³, ¿e nikt inny jak Keisuke. U¶miechn±³ siê do niego, otworzy³ oczy i powiedzia³ spokojnym g³osem, widz±c jak ten siada tu¿ obok niego:
- Yo³! Co ja robie tu...uuu.. co Ty tutaj robisz? Dobra, a tak na powa¿nie, to relaksujê siê, po Tym ca³ym spotkaniu z t± wariatk±, a¿ musia³em tutaj przyj¶æ. Ej, a gdzie jest Tsuki?- ostatnie zdanie wypowiedzia³ do¶æ nerwowo, widocznie polubi³ t± dziewczynkê. Mia³ nadziejê, ¿e Uchicha nie zostawi³ jej na pastwê losu. Niby by³a genninem, ale m³odym i g³upim, a przede wszystkim strasznie naiwnym.
Od tak gor±cej wody od razu by³ ca³y czerwony. Nie otwiera³ oczu tylko siedzia³ i s³ucha³.
-Hmm podobnie jak ja. Spotka³em Shinobiego, który jest trochê nie teges i lekko mnie poddenerwowa³. Hmm...Tsuki? Pewnie nadal rozmawia z tym kolesiem w Dolinie Koñca. Zostawi³em ich od tak samych. Ma ju¿ swój wiek i powinna sobie poradziæ. Reszta to nie moja sprawa.-powiedzia³ do¶æ nie czule i siedzia³ znów czekaj±c na jego reakcje.
Ch³opak otworzy³ lekko oko, s³uchaj±c jak cz³onek klanu Uchicha tak spokojnie mówi³, ¿e zostawi³ dziewczynkê na pastwê losu jakiego¶ dziwnego typka. Ale po chwili zrozumia³ co tak naprawdê Keisuke chce mu powiedzieæ, to, ¿e nie powinien siê tak o wszystko martwiæ. Zaci±gn±³ siê mocno swoim skrêtem, tak ¿e dym trafi pewnie do nosa ch³opaka obok.
- Có¿.. szczerze, mam to gdzie¶. Jeste¶my do¶æ do siebie podobni, uwielbiamy spokój i nie przejmujemy siê zbytnio losem innych osób. Mo¿esz mi opowiedzieæ wiêcej o Konoszy, jak i waszym Kage? Jak ju¿ pewnie zauwa¿y³e¶ nie mam ¿adnej opaski, nie mam wioski... jestem zbieg³ym ninja. Wiem, ¿e pewnie teraz mo¿e bêdziesz chcia³ mnie zaatakowaæ s³ysz±c to, ale musia³em uciec z Iwy. Chcê siê przy³±czyæ do której¶ wioski, a nie wiem jakiej.- za¶mia³ siê pod nosem i czeka³ na reakcjê. Jednocze¶nie by³ przygotowany na ewentualny atak.
Brr...Gdy Kei poczu³ dym dostaj±cy siê do jego nosa to chlapn±³ wod± wprost w jego skrêta. Normalnie nie wytrzymuje czuj±c to badziewie. Gdy jednak us³ysza³ o tym, ¿e s± do siebie podobni odpowiedzia³:
-Hmm...Byæ mo¿e. Ahh...Co do Konohy. Jest niepodleg³± wiosk±. Powiniene¶ wiedzieæ i¿ jest najwiêksz± wiosk±, która znajduje siê w Kraju Ognia. Jest dosyæ stara, za³o¿ycielami byli Pierwszy Hokage oraz niejaki Uchiha Madara. Ich pomniki stoj± w Dolinie Koñca. Podobno postawiono je po tym jak stoczyli tam walkê, ale tylko tak s³ysza³em. Wiêcej o wiosce nie chce mi siê ju¿ opowiadaæ. Co do danych Kage przykro mi, ale nie bêdê ich zdradza³.-opowiedzia³ i wys³ucha³ o tym, ¿e jest ninja bez wioski.
-Wiesz co mnie to interesuje? Nic. Mo¿esz mieæ wioskê, a mo¿esz nie. Nie moja sprawa. Ja za to nie ¶cigam ani nie zabijam. To tyle.-powiedzia³ otwieraj±c oczy.
Fellow zas³oni³ swoim cia³em skrêta, dziêki czemu nie zgas³, ale odsun±³ siê trochê od ch³opaka, aby nie chuchaæ mu w twarz. U¶miechn±³ siê na wszystkie jego s³owa, wzi±³ porz±dnego sztacha i zacz±³ mówiæ:
- Có¿.. Konoha, nienawidzê jej, ale gdzie¶ muszê znale¼æ swoje lokum. Dlaczego nie chcesz zdradzaæ? Przecie¿ Kage to osoba reprezentuj±ca swoj± wioskê, wiêc jego imiê nie jest ¿adn± tajemnic±. No, ale skoro nie chcesz mówiæ to w porz±dku, nie chcê nalegaæ.- u¶miechn±³ siê po czym spojrza³ w niebo i kontynuowa³:
- Jeste¶ jedyn± osob±, która s³ysz±c, ¿e jestem zbiegiem nie rzuci³a siê na mnie, czy natychmiast nie pobieg³a na skargê do której¶ z wiosek. Mówi³e¶, ¿e chcesz osi±gn±æ moc, mo¿na wiedzieæ w jaki sposób?- có¿, jak zawsze ch³opak by³ wcipski i ciekawski.
Fellow s³ucha³ z uwag± ch³opaka, jego odpowied¼ nie by³a do¶æ precyzyjna, ale wystarczy³a mu, aby zrozumieæ podej¶cie ch³opaka.
Pamiêtasz, jak obieca³e¶ mi w niedalekiej przysz³o¶ci walkê?- po tych s³owach u¶miechn±³ siê i wyrzuci³ wypalonego skrêta przez p³ot.. by³a tam damska ³a¼nia, byæ mo¿e jaka¶ piêkna kobieta dosta³a petem w g³owê, ale to go nie rusza³o.
- Widocznie pomo¿emy sobie wzajemnie. Ja te¿ mam cele i trening jest jednym z rzeczy, które mi w tym pomog±.- za¶mia³ siê pod nosem, po czym czeka³ na reakcjê.
-Hmm...Pamiêtam w koñcu mówi³em to ostatnio w Dolinie Koñca zanim poszed³e¶ za tamt± kobiet±.-rzek³ spogl±daj±c na niego. Wiedzia³ o czym ch³opak teraz my¶li. Chcia³ zapewne walczyæ z Uchih± jak najszybciej.
-Je¿eli chcesz to mo¿emy znale¼æ miejsce i urz±dziæ sobie ma³y sparing pomiêdzy sob±. Chêtnie zobaczy³bym na co Ciê staæ. Do tej pory nie wiem jakie umiejêtno¶ci posiadasz.-pó¼niej znów spogl±da³ w niebo.
Fellow spojrza³ na ch³opaka, ucieszy³ siê, ¿e Keisuke jest do¶æ napalony do tej walki, s³ysz±c, ¿e Uchicha nie zna jego umiejêtno¶ci za¶mia³ siê i powiedzia³ spokojnie:
- Zapewniam Ciê, ¿e bêdziesz mia³ co ogl±daæ. Moje techniki to przede wszystkim sztuka... i tym siê kierujê.- có¿ mo¿e zabrzmia³o to dziwnie, ale ch³opak nie powinien doj¶æ do tego, jakich ch³opak technik u¿ywa. Tylko on jest u¿ytkownikiem wybuchowej gliny i nikt jeszcze z ¿yj±cych nie widzia³ tej¿e sztuki.
- Sam cieszê siê, ¿e zobaczê legendarnego sharingana. Co prawda nie znam jego umiejêtno¶ci, ale z pewno¶ci± s± wybitne, skoro twój klan nazywany jest g³ówn± broni± Konohy.- za¶mia³ siê po czym doda³:
- Ale có¿.. mój klan równie¿ by³ g³ówn± broni±, tyle ¿e wioski ska³y.
-A bêdê musia³ go u¿ywaæ?-zapyta³ siê i siê za¶mia³. Oczywi¶cie to by³o w ramach ¿artu. Keisuke nie lekcewa¿y³ przeciwników. Zawsze czujny, uzbrojony w cierpliwo¶æ i opanowany w walce. Stara³ siê takim w³a¶nie byæ.
-Twojego klanu?-zapyta³. Uchiha nie wiedzia³, ¿e ¿ó³tooki pochodzi z jakiego¶ klanu, który pochodzi w Wioski Ukrytej w Skale(Ska³ach? ). Teraz by³ zaciekawiony tylko z jakiego, ale pewnie nie zdradzi mu tego przed walk±.
Fellow ze spokojem tylko westchn±³ sobie, na pierwsze s³owa Keisuke, a nastêpnie zacz±³ siê chichraæ:
- Oj bêdziesz musia³... to masz jak w banku.- za¶mia³ siê pod nosem, nastêpnie cz³onek klanu Uchicha spyta³ go o klan. Jak siê z pewno¶ci± spodziewa³ nie dosta³ natychmiast odpowiedzi na Jego pytanie:
- Wiesz jak to jest. Nie mogê zdradziæ mojego sekretu, a¿ sam Go nie zobaczysz. Jestem pewien, ¿e bêdziesz dla mnie gro¼nym rywalem, ale powiem szczerze, ¿e nie liczê na pora¿kê, a przynajmniej bardzo bym siê zdziwi³. Oczywi¶cie to nie to, ¿e Ciê nie doceniam.. wrêcz przeciwnie, byæ mo¿e spodziewam siê za wiele, jednak ca³y czas chcê i liczê na zwyciêstwo.- ¿ó³tooki ze spokojem czeka³ na reakcjê kolegi.
-Dobra nie wymagam tego teraz. Z ciekawo¶ci ju¿ umieram, ale wytrzymam do czasu naszej walki. Ah tak...Wiedz, ¿e nie pójdzie Ci tak ³atwo. Ja równie¿ nie mam zamiaru przegrywaæ. Nienawidzê tego s³owa. Dla mnie nigdy przegrana nie wchodzi w grê.-rzek³ i spogl±da³ na niego, a po chwili doda³:
-Nie chcê Ciê straszyæ, ale opowiem Ci co¶. Gdy by³em jeszcze uczniem Akademii zebra³em grupê Genninów i Uczniaków. Razem z nimi wyruszy³em za wioskê szukaj±c zemsty. Szuka³em zabójców moich rodziców. Gdy ich znalaz³em zabi³em ich. Po tej "misji" wróci³em jako jedyny z ca³ej grupy. Reszta zosta³a zabita. Wtedy liczy³a siê dla mnie tylko zemsta. Nie patrzy³em na to czy towarzysze b³agaj± o pomoc czy nie.
Gdy sta³em siê geninem wyruszy³em ze swoj± dru¿yn± na misjê. Równie¿ wróci³em z niej sam. Nawet Jounin, który siê mn± opiekowa³ zgin±³. Wtedy po raz pierwszy uaktywni³em Sharingan. By³em w wieku Tsuki. Moje rêce by³y splamione krwi± przeciwników.-rzek³ powa¿ny ze smutn± min±, lecz po chwili siê u¶miechn±³ i powiedzia³:
-Dlatego te¿ zostawi³em Tsuki sam±. Musi wreszcie dorosn±æ je¶li my¶li o zostaniu Kunoichi. To czy prze¿yje zale¿y tylko od niej.-spogl±da³ teraz w niebo.
-Hmmm... Mo¿esz mi opowiedzieæ co¶ z Twojej historii? Oczywi¶cie je¶li tylko chcesz. Wcale nie nalegam.-czeka³ na to co powie Fellow.
Wys³ucha³ opowiadania Keisuke. Z tego co mówi³, wygl±da³o na to, ¿e nikt siê dla niego nie liczy, prócz on sam. Fellow nie lubi³ takich go¶ci, ale powoli wiedzia³, ¿e to tylko ¶mieræ zemsty nim pa³a³a. Z tego co równie¿ mo¿na by³o wynikn±æ... to i¿ jego rêce by³y splamione krwi± oznacza, ¿e do¶æ czêsto w³±cza siê w walkê TaiJutsu, choæ to tylko zwyk³e domy¶lenie... byæ mo¿e zbêdne. ¯ó³tooki u¶miechn±³ siê do swojego rywala, po czym powiedzia³ do¶æ ciep³ym g³osem, niczym najlepszy przyjaciel:
- Przykro mi, ¿e straci³e¶ rodziców. To samo i mnie spotka³o.. tzn moi rodzice równie¿ nie ¿yj±- dopiero teraz dotar³o do niego pytanie m³odego Uchichy. Có¿.. nie chcia³ mówiæ, dlaczego zosta³em uciekinierem, jednak chcia³ dalej rozmawiaæ z ch³opakiem, dlatego powiedzia³:
- Moja historia? No có¿.. powiem w du¿ym skrócie. Mój ojciec by³ niegdy¶ Tsuchikage. Wychowywa³ mnie na wspania³ego shinnobi, nikogo nie chcia³ do mnie dopuszczaæ, sam mnie trenowa³, dziêki czemu jak na razie nie przegra³em ani jednej walki. Jak wiesz, kilka lat temu nasze obie wioski toczy³y ze sob± wojnê. By³a taka noc, ¿e mój ojciec sam ruszy³ na pole bitwy, niestety zgin±³ z r±k tamtejszego HoKage, na same szczê¶cie on sam równie¿ zgin±³. Przez jaki¶ czas pe³ni³em za niego funkcjê, by³em TsuchiKage w wieku 10lat, jednak to tylko dlatego, ¿e mój ojciec o to prosi³. Nikt mnie nie akceptowa³ i szczerze to rozumiem. Ustali³em pokój z konoch±, moi "podw³adni" zbuntowali siê na wie¶æ o tym i chcieli mnie zabiæ, na szczê¶cie przewidzia³em to i zastawi³em pu³apkê, 1/3 wioski zosta³a przeze mnie wysadzona. Specjalne materia³y wybuchowe przyczyni³y siê do tego. Dlatego te¿ jestem do teraz ¶cigany.- tyle powinno wystarczyæ ch³opakowi.
-Mi równie¿ bardzo przykro.-rzek³ do niego spokojnym g³osem i spojrza³ na niego.
-Niestety nie mo¿emy p³akaæ z tego powodu. Tak by³o im pisane i tak siê sta³o. Ka¿dy rodzi siê po to by ¿yæ, a pó¼niej umrzeæ. ¦wiat Shinobi prowadzi szybko do wojen, gdzie gin± ludzie, którzy mieli dzieci i marzenia. Pragnê by na ¶wiecie panowa³ pokój i by powsta³ ¶wiat bez wojen.-rzek³ spogl±daj±c na niego jeszcze przez chwilê. Po krótkiej chwili odwróci³ wzrok na wodê. Patrzy³ w swoje odbicie.
Zrozumia³ ze spokojem s³owa Keisuke, po czym us³ysza³ co jest jego marzeniem, za¶mia³ siê, po czym wsta³ i zacz±³ pokazywaæ swój na³óg rapowania jak i rymowania:
- Ja pragnê znale¼æ siê choæ tam na moment, w takim ¶wiecie, gdzie dzieciaki nie biegaj± z alkoholem, by za rêkê z moj± niuni± i¶æ na koniec ¶wiata, by otworzyæ wyobra¼niê w blasku s³oñca, gdzie problemy wszystkie znikaj± z mrugniêciem oka, a gdzie na ludzkich twarzach istnieje tylko radocha BA! Chcê le¿eæ na pla¿y o niczym nie marzyæ...- w tym momencie przerwa³, nie chcia³ ¶piewaæ kolejnej zwrotki swojej piosenki. Je¿eli Keisuke idealnie by siê ws³ucha³ jego s³owa, wiedzia³by, ¿e ma podobne marzenia co on, aby stworzyæ ¶wiat lepszym i piêkniejszym.
Keisuke ws³ucha³ siê w jego s³owa. Wiedzia³ dok³adnie o co mu chodzi. "Hmm...Bardzo podobny do mnie."-pomy¶la³ spogl±daj±c k±tem oka na niego. Cieszy³ go fakt i¿ s± takie osoby jak Keisuke Uchiha.
-Hmm...Ciekawe.-rzek³ i zanurzy³ siê w wodzie jeszcze bardziej. Woda dosiêga³a prawie jego ust. "Ahh...Cudowny relaks, a w dodatku mam z kim pogadaæ. ¯ycie raz jest piêkne, a raz staje siê zwyk³ym koszmarem."
Fellow spokojnie przygl±da³ siê Keisuke. Widaæ by³o, ¿e chyba za³apa³ s³owa ¿ó³tookiego. " No.. no chocia¿ kto¶ docenia moj± muzykê"- pomy¶la³ ch³opak, kiedy Keisuke, powiedzia³, ¿e jest to ciekawe. Gdy cz³onek klanu Uchicha siê zanurzy³, Fellow zrobi³ to samo i rzek³:
- Widzê, ¿e doceniasz moj± muzykê, szacunek dla Ciebie.- za¶mia³ siê, po czym zacz±³ znów nawijaæ:
- Jak ka¿dy cz³owiek po jedzeniu, nie zapomni o paleniu, to Ja nie zapomnê nigdy o swym pochodzeniu, bo dziêki temu teraz na pode¶cie stojê, RAP jest jak krowa, któr± bezustannie dojê. Przypatrz siê ch³opie, co Ja tu robiê, nawijam nawijam nigdy bezinteresownie. - za¶mia³ siê i czeka³ na reakcjê.
Fellow zobaczy³, ¿e ch³opak zacz±³ siê ¶miaæ, ale docenia³ to, ¿e przynajmniej nie przeszkadza mu jego rapowanie. U¶miechn±³ siê do Keisuke, a nastêpnie odpowiedzia³ spokojnie na jego pytanie:
- Dobra wiêc chod¼my.- po tych s³owach owin±³ rêcznikiem swoje dolne czê¶ci cia³a (xD) i spogl±dn±³ na moment w niebo. Zapowiada³a siê bardzo ³adna pogoda. Uda³ siê wraz z cz³onkiem klanu Uchicha do szatni.
<NMM i Keisuke>
Wyszed³em z szatni i podszed³em do wody. Po plecach p³ynê³a mi cienka stru¿ka krwi ale nie przejmowa³em siê tym. Powoli wchodzi³em do gor±cej wody, dobrej na obola³e miê¶nie po walce. Siad³em po szyje w wodzie i zamkn±³em oczy. Zacz±³em rozmy¶laæ,¿e z³a taktykê obra³em do lalkarza. Zawsze walczy³em z nie lalkarzami i ta taktyka zawsze siê sprawdza³a, mia³em ochotê o wszystkim zapomnieæ. Krew z pleców przesta³a ju¿ lecieæ ale nadal mnie bola³y. Musia³a to zrobiæ- pomy¶la³em i le¿a³em dalej z wystaj±c± g³ow± nad wodê.
Kai przyby³ do ³a¼ni oznaczonej tabliczk± z wizerunkiem ch³opaka. Przechodz±c przez drzwi, Kai zatrzyma³ siê przy szafkach, gdzie zostawi³ swoje ubrania. Owijaj±c siê rêcznikiem w pasie, podszed³ do wolnego baseniku. Gdy zanurzy³ siê w wodzie, uprzednio ¶ci±gaj±c rêcznik i k³ad±c go obok na kamiennej "obudowie" basenu. Zamówi³ sobie butelkê sake, w koñcu by³ ju¿ pe³noletni, móg³ piæ. Wzi±³ jedn± miseczkê/kieliszek do rêki i nala³ do pe³na. Wypi³ go na raz, przez jego gard³o przesz³a fala piek±cej przyjemno¶ci. Jednak nie chcia³ siê upiæ, wiêc po 3 skoñczy³, butelkê Sake jeszcze pe³n± w 3/4 po³o¿y³ na stoliku, a sam zamkn±³ oczy i korzysta³ z przyjemno¶ci, jak± sprawia³a mu woda obmywaj±ca jego cia³o.
Kai znów poczu³ uderzaj±ca falê gor±ca wsta³, jednak ³a¼nie w zamkniêtych pomieszczeniach to nie najlepszy pomys³. Kai wsta³ i okry³ siê rêcznikiem. Znalaz³ strza³kê, prowadz±c± do ³a¼ni, znajduj±cych siê na dworze. "Noo.. to po odpoczywam tam" Pomy¶la³. Zabra³ ze sto³u butelkê Sake i poszed³ w stronê "odkrytych" ³a¼ni.

NMM
Gdy moje miê¶nie rozlu¼ni. Wsta³em i woda ze mnie ¶cieka³a znajdowa³a sobie drogê miedzy miê¶niami. Strzeli³em z karku i wyszed³em z wody. Ruszy³em powoli po zimnym chodniku, w pomieszczeniu by³a para, do której jako sunyjczyk nie by³em przyzwyczajony. Podszed³em do drzwi i otworzy³em je aby wej¶æ do szatni.
<nmm>
Akaiio wraz z ju¿ doros³ym Hotaru weszli na teren mêskiej ³a¼ni a ¿e oboje lubili niez³± zabawê od razu wskoczyli do gor±cego ¼róde³ka nie byli tam sami wiêc nie mogli szaleæ tak jak to robi± w jeziorze które jest niedaleko posiad³o¶ci klanu Inuzuka. Jednak i tutaj mogli odpocz±æ i nie¼le siê wyg³upiaæ i nikomu nie przeszkadzaj±c. Oboje potrzebowali czego¶ tak wspania³ego.
Wszed³em do mêskiej ³azni, porozgl±da³em siê i po czym wskoczy³em do wody. Po chwili opar³em siê o krawêd¼ g³ow±, tylko ona mi z wody wystawa³a. Wyprê¿y³em siê i tak le¿a³em. Odliczaj±c w g³owie czas i rozmy¶laj±c o ró¿nych rzeczach, niczym konkretnym. Tak regeneruje si³y, by poczuæ siê lepiej.
Wszed³ do ³a¼ni mêskiej.
Przebra³ siê a potem wszed³ do wody. Jego ca³e cia³o by³o wynurzone oprócz g³owy. Po³o¿y³ pod ni± rêcznik aby móc j± na czym oprzeæ. "Nie ma to jak zrelaksowaæ siê po ciê¿kim dniu..." - pomy¶la³. Przejecha³ d³oni± po swoich bia³ych w³osach i wyci±gn±³ g³owê do tylu. - Jest git - powiedzia³ do siebie.
Us³ysza³em ¿e kto¶ wchodzi, nie chcia³o mi siê nawet patrzyæ kto to, lecz pomy¶la³em a co tam zerkne. Patrze, a tam jaki¶ typek w bia³ych w³osach, hmm dziwne, bia³e w³osy pomy¶la³em. Po czym powiedzia³em ,,Cze¶æ, ciê¿ki dzieñ?". Ch³opak wygl±da³ na tutejszego, zna³ doskonale ¼ród³a wiedzia³ gdzie i¶æ... I tak czeka³em na odpowiedz, nie otwieraj±c oczu.
Spojrza³ na niego - Dok³adnie tak. Ciê¿ki... - powiedzia³. - Nie ma to jak relaks... z dala od wszystkiego od codzienno¶ci - doda³. Po ch³opaku by³o widaæ wyra¼ne zmêczenie. Dobrze jednak ¿e kto¶ pomy¶la³ i stworzy³ co¶ takiego jak gor±ce ¼ród³a. Bogu dziêki.
Hm.. ca³kiem mi³o tu macie, szkoda ¿e u mnie w wiosce nie ma czego¶ takiego, có¿ matka natura obdzieli³a ró¿nie te nasze piêkne krainy- mówi³em to z zamkniêtymi oczami, po chwili doda³em- Jeste¶ st±d? Po czym przetra³em twarz z której sp³ywa³y krople potu i lekko siê zanurzy³em...
No nic, na mnie przyszed³ czas, muszê sie zbieraæ, mi³o siê gada³o. Po czym wynurzy³em siê z wody, lekko przetar³em g³owê i rozczochra³em w³osy. Pomy¶la³em ¿e ju¿ dosyæ d³ugo odpocz±³em i nasta³ czas bym wyruszy³ w drogê. Powolnym krokiem zacz±³em zmierzaæ ku drzwiom do mêskiej szatni, by za³o¿yæ swoje ubranie i ruszyæ w dalsz± drogê.

NMMT
Po mêcz±cej nauce nowego jutsu Akaio i Hotaru przyszli do gor±cych ¼róde³ by odpocz±æ i trochê siê zrelaksowaæ bowiem trening by³ naprawdê d³ugi i wyczerpuj±cy. Akaio ucz±c siê nowej techniki nie dawa³ za wygran± i æwiczy³ j± dzieñ i noc bez wytchnienia dlatego przyszed³ czas na odpoczynek i to d³ugi odpoczynek.
Akaio zamieni³ Hotaru w swoj± dok³adn± replikê i obaj wreszcie weszli do gor±cego ¼ród³a.
-No Hotaru nale¿a³o siê nam to.
p czym spojrza³ w niebo i wzi±³ g³êboki oddech.
Wchodzê do wody.
Jak mi³o. Wreszcie mogê odpocz±æ.-Pomy¶la³em i jeszcze bardziej siê zanurzy³em.
Po paru minutach, tak by³o mi³o ¿e a¿ zasn±³em.
Nagle pojawi³em siê w ³a¼ni nieznany nikomu cz³owiek znany pod ró¿nymi imionami. Jego prawdziwe imiê zna niewiele osób na tym ma³ym ¶wiecie. Wszed³em do cieplutkiej wody nie zwracaj±c na nikogo. Usiad³em zamykaj±c oczy i my¶l±c zupe³nie o czym innym. Nikt nigdy nie wiedzia³ co znajduje siê w mych my¶lach.
Po przebudzeniu wetkn±³em i wyszed³em z wody.
Kiedy szed³em w kierunku szatni po¶lizgn±³em siê jeszcze na p³ytkach.
Ale boli, kurcze nie wytrzymam.-My¶l±c wsta³em i zacz±³em s powrotem maszerowaæ do szatni.

<NMM>
Nikogo ju¿ nie by³o oprócz niego. Nie mia³ za bardzo co robiæ. Mo¿e jest kto¶ inny w innym miejscu ni¿ tym. Wsta³em powoli z wody rozci±gaj±c siê tylko. Ruszy³em powoli w stronê szatni. By³em lekko leniwy, a moja dusz± by³a niezaspokojona.

<NMM>