ďťż

grueneberg

Chodząc po Gorcach po spotkaniu z kursem i jego prowadzącymi znalazłem fajną legendę. Troszkę ją zmodyfikowałem lub jak kto woli wyrwałem parę mądrych zdań aby pasowała do naszego spotkania, ale jak ktoś będzie chciał przeczytać ją w oryginale to powiem chętnie gdzie ją znajdzie.

"W górach myśli przychodzą jakieś inne, nie o tym człowiek myśli, że ciężko, ale że pięknie jest żyć i tak chciałby się tą przepełniającą go radością podzielić z innymi....
Całkiem niedawno właśnie u spotkać można było na goczańskich ścieżkach chłopa wielkiego, zaośniętego jak Madej.Uciekał do lasu z miasta. A działo się to w czasach, że rzeczywiście trzeba było uciec, żeby pomyśleć.
Szli więc ludzie w góry pomyśleć, porozmawiać...
Drzewa uszu nie mają, a jeśli nawet czyjeś myśli odczuły przez korę, nie sądziły i nie oceniały.
Tak bywa, że kiedy człowiek coś dobrego w sobie nosi, to chce dać trochę innym, kiedy coś pięknego znajdzie nie pozostawia tego dla siebie ...
Znał Gorce dobrze, serce mu się radowało, że takie piekne, choć niewielkie, że miejsca w nich dośc dla wszystkich...
Myślał, naradzał się z bliskimi i obcymi - dla niego nikt nie był obcy.
Dobrze było przyjść do bacówki, posłuchać, pogadać ale i pomilczeć. ...
Śmiał sie z siebie i innym na to pozwalał, o nikim żle nie mówił....
Nieopodal bacówka - gościnnie otwarta dla wszystkich..."

Z górskim pozdrowieniem i do zobaczenia na szlaku


Wiosna filozoficznie Cię nastraja Wester ;)
To nie wiosna, tylko to co zdarzyło mi się 1 raz od czasu kiedy jestem w kole. Cóż widać czasy i ludzie się zmieniają
pierwszy raz od kiedy jesteś w kole zdarzyło Ci się spać w bacówce? ;P
pogadamy przy okazji, pozdrawiam! :)