grueneberg

1. KaoruKasuga Ichiyusai
2. Genin
3. 1000
4. 15
Znane mi techniki:
1. Kai
2. Kawarimi no Jutsu
3. Bunshin no Jutsu
4. [Fuuton] Kaze no Yaiba

Nauka 'Kokohi no Jutsu'

Dzieñ pierwszy
Po znalezieniu zwoju z opisem techniki Kokohi no Jutsu , od razu rozpocz±³em lekturê. By³o w niej opisane to, ¿e technika ta polega na skumulowaniu chakry w oczach, i stworzeniu iluzji, dziêki której mo¿na ukazaæ osobie w ni± z³apanej ró¿ne obrazy. Po przeczytaniu ca³ego zwoju, doszed³em do wniosku, ¿e nie bêdzie to ³atwe zadanie. Aczkolwiek by³em na tyle zdeterminowany, ¿e od razu wzi±³em siê na wyuczenie na pamiêæ wszystkich pieczêci potrzebnych do wykonania tego jutsu. Po przeczytaniu kolejnego zwoju, traktuj±cego o GenJutsu, porozmawia³em z cz³onkami mojego rodu ogólnie o GenJutsu i tym¿e Jutsu. Dowiedzia³em siê, ¿e aby z³apaæ kogo¶ w t± technikê, muszê skumulowaæ chakrê w oczach, wykonaæ odpowiednie pieczêci, spojrzeæ w oczy wroga i przekazaæ mu obraz, który sobie wyobra¿ê. Wyszed³em do ogrodu i przeznaczy³em swój czas na koncentracjê chakry w oczach. Przez te æwiczenia, moje ga³ki oczne sta³y siê ca³e czarne, i takie ju¿ zosta³y. Pod koniec dnia, wygl±da³o to tak, jakby z czarnych pi³eczek pingpongowych, znajduj±cych siê w moich oczodo³ach, wydobywa³ siê pomarañczowy dym. Po kolejnych kilku godzinach wysi³ku, zmêczony ale i zadowolony wróci³em do domu. Zjad³em po¿ywn± kolacjê i poszed³em siê przespaæ.

Dzieñ drugi
W drugim dniu, wzi±³em siê za praktykê. Zapyta³em jednego z cz³onków rodu, czy nie by³by ³askaw pomóc mi w nauce. Ku mej uciesze, znalaz³ siê chêtny, znaj±cy tê technikê. Poszli¶my do ogrodu. Powiedzia³ mi, ¿e aby pokazaæ komu¶ obraz, wyimaginowany przez mnie, muszê go sobie wyobraziæ i przes³aæ go tak, jak chakrê przy medycznym jutsu. Powiedzia³ mi, ¿e mogê spróbowaæ nowej techniki na nim. Skumulowa³em chakrê w oczach, spojrza³em g³êboko w jego oczy, wykona³em pieczêci i powiedzia³em g³o¶no, prawie wykrzycza³em:
-Kokohi no Jutsu-... Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu... Nic siê nie sta³o! Dosta³em informacjê, ¿e muszê siê bardziej skupiæ na stworzeniu iluzji. Po kilku kolejnych próbach, ci±gle nic siê nie dzia³o. Zdenerwowany facet powiedzia³ mi, ¿ebym siê lepiej przygotowa³. Pokaza³ mi jak to siê robi. Z³apa³ mnie w Kokohi i pokaza³ mi moje cia³o, spadaj±ce w przepa¶æ. Po chwili, tu¿ przed upadkiem, przerwa³ GenJutsu. Dopiero wtedy u¶wiadomi³em sobie, i¿ jestem ca³y spocony i trzêsê siê ze strachu. Twarz faceta zdobi³ szyderczy u¶miech. Zdenerwowany zaistnia³± sytuacj±, skumulowa³em chakrê w oczach, 'prze¶widrowa³em' go spojrzeniem, wykona³em pieczêci i wykrzycza³em:
-Kokhi no Jutsu-. Stara³em siê przes³aæ obraz przek³uwanego przeze mnie cia³a tego¿ to faceta. Mia³em nadziejê, ¿e tym razem uda mi siê. Ale niestety nic nie posz³o tak jak mia³o... Po chwili gdy nie mia³em ju¿ wystarczaj±cej ilo¶ci chakry aby kontynuowaæ technikê, automatycznie j± przerwa³em. Facet jedynie za¶mia³ siê i powiedzia³ mi:
-Nie by³o w tym nic iluzji... Zobaczy³em tylko fioletowy dymek, o to Ci chodzi³o?- I ponownie siê roze¶mia³. Straci³em wtedy chêæ dalszej nauki. Zauwa¿ywszy to 'królik do¶wiadczalny', podszed³ do mnie, poklepa³ po ramieniu i powiedzia³:
-Nie poddawaj siê, w koñcu Ci siê uda.- Po tych s³owach poszed³ do domu, a ja stara³em siê wyæwiczyæ jak najszybsze wykonywanie pieczêci, i kumulacji chakry w oczach. Po godzinie, zmêczony poszed³em do domu i pad³em na ³ó¿ko. Ju¿ po chwili spa³em.

Dzieñ trzeci
Inny cz³onek klanu Kurama zaintrygowany tym, co robiê, poszed³ zobaczyæ jak mi idzie. Poprosi³, abym u¿y³ na nim tej techniki... Po chwili wahania, przysta³em na t± propozycjê. Powtórzy³em czynno¶ci potrzebne aby wykonaæ technikê.Nie wiedzia³em, czy siê uda³o... Po prostu nie by³em w stanie tego okre¶liæ. Po chwili 'ochotnik' wyrwa³ siê z GenJutsu i powiedzia³:
-GenJutsu samo w sobie by³o dobre, ale iluzja któr± stara³e¶ siê stworzyæ, ju¿ nie.- Trochê zmartwiony zapyta³em go:
-A co mia³bym zrobiæ, aby iluzja by³a silniejsza?- Bez chwili zastanowienia odpowiedzia³:
-Przede wszystkim, TY musisz to sobie wyobraziæ w najmniejszym szczególe, i staraæ siê przes³aæ jednocze¶nie ca³y obraz... Spróbuj jeszcze raz.-
Przysta³em na propozycjê. Wyobrazi³em sobie w najmniejszym szczególe w³a¶nie jego, stoj±cego po¶rodku piêknego lasu. Po chwili, las ten mia³ stan±æ w p³omieniach i zostaæ doszczêtnie spalonym. Teraz tylko koncentracja, pieczêci i spojrzenie. Z³apa³em go w technikê, chyba mi siê uda³o. Wzdrygn±³ siê i wyrwa³ z techniki. Powiedzia³:
-Nie mia³e¶ zamiaru zadawaæ bólu fizycznego, czy¿ nie? Je¶li chcia³e¶ mi pokazaæ p³on±cy las, to uda³o Ci siê. Ale musisz wsadziæ w to wiêcej chakry, ¿eby trudniej by³o siê wyrwaæ. Potrenuj jeszcze koncentracjê chakry w oczach.-
-Ok, jutro wrócê do treningu, dzisiaj jestem tak zmêczony ¿e nic nie zrobiê.- Po tych s³owach poszed³em do domu, zjad³em po¿ywn± kolacjê i poszed³em spaæ.

Dzieñ czwarty
Wsta³em dzi¶ pó¼niej ni¿ zwykle, to mia³ byæ ten decyduj±cy dzieñ. Zszed³em do kuchni, w po¶piechu zjad³em ¶niadanie i wyszed³em do ogrodu. 'Wiêc... Iluzje mam ju¿ wyæwiczon±... Musze koncentrowaæ znacznie wiêcej chakry... Wiêc, do roboty! pomy¶la³em... Zacz±³em kumulowaæ chakrê w oczach, które o dziwo, znowu s± normalnego koloru, a nie czarne jak dnia poprzedniego. Po oko³o dwóch godzinach takiego treningu, czu³em ¿e ju¿ czas na próbê generaln±. Poszed³em poprosiæ o pomoc 'ochotnika', który pomaga³ mi wczoraj. Poszed³ ze mn± do ogrodu. Skumulowa³em o wiele wiêcej chakry ni¿ wczoraj, szybciej wykona³em pieczêci, i od razu z³apa³em go w GenJutsu. Powiedzia³em ch³odnym g³osem:
-Kokohi no Jutsu!-
Pokaza³em ten sam obraz co wczoraj, ale tym razem 'królik' siê nie wyrwa³ z techniki. Po chwili sam j± przerwa³em, zadowolony z siebie. Facet podszed³ do mnie, wyci±gn±³ rêkê do u¶cisku i powiedzia³:
-Gratulujê uda³o Ci siê.-
Lekko siê zarumieni³em, wyci±gn±³em rêkê i u¶cisn±³em jego d³oñ. Powiedzia³em tylko:
-Dziêkujê-. Z u¶miechem na twarzy poszed³em na obiad, ciesz±c siê z nowej techniki.

//Moja pierwsza nauka, proszê o wyrozumia³o¶æ i krytykê:D//

//ZByt ogólnie - raz. Dwa - za ma³o. Trzy - troszkê bez sensu. Niezaliczone H.S.//

//Po poprawkach:D//

//Specjalistka mówi, ¿e musia³by¶ tak do 4 razy wiêcej to opisaæ ja siê nie znam wiêc ma byæ co najmniej 2x wiêcej do boju do boju niezaliczone! H.S. Poprawiaj nowym kolorem//

//Po kolejnych obróbkach:D//

Dobra ju¿ masz tutaj kompletnie têczowo od poprawek odpuszczê ci ju¿, ale jak chcesz to potrafisz - nastêpnym razem tak opisanej techniki ju¿ nie uznam, masz siê porz±dniej przy³o¿yæ.


1. KaoruKasuga Kurama
2. Genin
3. 1000PCh
4. 15 lat
5.
Ad. 1) Kai
Ad. 2) Kawarimi no Jutsu
Ad. 3) Bunshin no Jutsu
Ad. 4) Kaiten Shuriken
Ad. 5) Kaze no Yaiba
Ad. 6) Kokohi no Jutsu

Mam zamiar nauczyæ siê:
Nazwa: Chouuseru
¯ywio³ Techniki:
Genjutsu + NinJutsu
Opis Techniki:
Technika defensywna podoba nieco do kawarimi z tym ¿e, po wykonaniu pieczêci umo¿liwia nam 3 ucieczki. Kiedy ninja jest zwi±zany, obezw³adniany itp technika uwalnia siê samoczynnie zamieniaj±c cia³o ninja w stado fioletowo-ró¿owych motyli. Ninja pojawia siê w bezpiecznej odleg³o¶ci za plecami wrogów. Natomiast Motyle wydzielaj± senny zapach który usypia wrogów na 1-3 tury umo¿liwiaj±c ninja ucieczkê. Je¶li ninja zechce zaatakowaæ wroga, u¶pienie przestaje dzia³aæ.
Sposób wykonania:
Pieczêci
Skutki dla wroga:
Ucieczka schwytanego ninja, u¶pienie.
Skutki dla nas:
Uwolnienie, ucieczka.
Inne:
Jutsu nie dzia³a kiedy ninja jest obezw³adniony ninjutsu (z³apany w wodne wiêzienie itp.)
Koszt: 150 PCh

Dzieñ pierwszy.

Tego dnia, jak zwykle zszed³em rano na ¶niadanie. Po posi³ku, jeden z cz³onków mego klanu da³ mi zwój, i powiedzia³:
-Powodzenia...-. Lekko zdziwiony, i jak¿e zaciekawiony poszed³em do swojego pokoju. Rozwin±³em zwój i zacz±³em go czytaæ. By³ to zwój z informacjami o klanowym jutsu: Chouuseru. Ze zwoju dowiedzia³em siê, i¿ jutsu to jest podobne do zwyk³ego Kawarimi, z czym ¿e u¿ytkownik jutsu mo¿e uciec z ka¿dej pu³apki poza Ninjutsu takiego jak wodne wiêzienie. U¿ytkownik zmienia siê w stado motyli które usypiaj± pobliskich ludzi, a sam u¿ytkownik pojawia siê w bezpiecznej odleg³o¶ci za plecami wroga. Naukê zacz±³em od teorii. Po kilku godzinach studiowania zwoju, wiedzia³em ju¿ wszystko o tej technice. Od czytania rozbola³y mnie oczy. Zdeterminowany przetar³em je i poszed³em do ogrodu, aby zacz±æ praktykê. Rozpocz±³em od czê¶ci tego Jutsu, polegaj±cej na przemianie w rushoffe motyle. Wykona³em odpowiednie pieczêci i stara³em siê wykonaæ teleportacje i stworzenie motyli w tym samym momencie. Oczywi¶cie, czego mo¿na by³o siê spodziewaæ, nic nie posz³o tak jak mia³o. Pojawi³em siê oko³o 30cm z przodu, a zamiast motyli by³a kupka popio³u... Lekko zniechêcony, ponownie wykona³em pieczêci. Ponownie nie wysz³o tak jak mia³o, z czym ¿e zamiast mnie pojawi³a siê æma, a ja pojawi³em siê oko³o 50cm dalej. Po kilku kolejnych próbach, i baaaardzo g³êbokim skupieniu, wreszcie siê uda³o. Pojawi³em siê oko³o 2m50cm - 3m od miejsca w którym sta³em, a zamiast mnie lata³o w miejscu w którym sta³em oko³o 5 rushoffych motyli. Zadowolony z siebie poszed³em spaæ.

Dzieñ drugi.
Drugiego dnia próbowa³em po zmianie w motyle wydzieliæ z nich ¶rodek nasenny. Teraz chcia³em wykonaæ czê¶æ GenJutsu, a wiêc przekazaæ osobie w nie z³apane obraz w którym g³êboko ¶pi. Na szczê¶cie, z pomoc± przysz³a mi cz³onkini klanu. Zaproponowa³a i¿ pomo¿e i przy okazji zobaczy jak silny jestem. Z³apanie jej w GenJutsu nie by³o trudne... Trudniejsze by³o u¶pienie jej. Pierwsze próby spe³z³y na niczym. Po siódmej próbie my¶la³em, ¿e siê uda³o, gdy¿ moja 'pomocnica' pad³a na ziemiê. Okaza³o siê, ¿e udawa³a, aby zrobiæ mnie w przys³owiowego 'konia'. Zdenerwowany tym faktem, ju¿ mia³em koñczyæ, lecz poczu³em moc. Chcia³em spróbowaæ jeszcze raz. Skumulowa³em chakrê w oczach, wykona³em pieczêci i powiedzia³em cicho:
-Chouuseru-. Przekaza³em wcze¶niej wyimaginowany obraz ¶pi±cej jak g³az postaci. Uda³o mi siê! 'Klanowiczka' upad³a na ziemiê. Zadowolony z siebie, przeszed³em do kolejnego kroku nauki. Mia³em jeszcze chwilê, wiêc trzeba by³o poæwiczyæ jednoczesn± podmianê i u¶pienie wroga. Wykona³em pieczêci do Chouuseru. Jako czê¶æ NinJutsu wykona³em zamianê w stado ró¿owych motyli. Jako GenJutsu natomiast, u¶pi³em 'klanowiczkê'. Uda³o mi siê po kilku próbach. Bardzo siê cieszy³em. Jako i¿ by³o ju¿ pó¼no, poszed³em zje¶æ kolacjê i wpe³z³em do swojego pokoju, a pó¼niej na ³ó¿ko.

Dzieñ trzeci.
Trzeciego dnia, wsta³em oko³o godziny 11:00... Poprosi³em tê sam± 'klanowiczkê' która mi pomaga³a wczoraj, o powtórn± pomoc. Zgodzi³a siê i wziê³a linê. Od razu zaczêli¶my od najtrudniejszego. Zawi±za³a mnie i stanê³a na przeciwko. Wykona³em pieczêci, lecz o wiele wolniej ni¿ zwykle, ze wzglêdu na utrudnienie ruchów. Wydosta³em siê z lin, pojawiaj±c siê oko³o 3m za plecami 'klanowiczki'. Odwróci³em g³owê. Na ziemiê jednocze¶nie upad³y 'klanowiczka' i lina, podczas gdy ponad nimi lata³o kilka motylów. Podszed³em u¶miechniêty do pomocnicy, a gdy siê obudzi³a, powiedzia³em rado¶nie:
-Uda³o siê!-. Pogratulowa³a mi i poszli¶my z powrotem do domu.

//Wiem, ma³o, ale ostatnio w ogóle nie mam weny ¿eby pisaæ...//

No có¿ troche monotonna ta nauka i zdecydowanie krótka. Dopisz jeszcze troche i "zabarw to". Wtedy ci zaliczê a na razie do poprawy.
Midori

No teraz mo¿e byæ. Zaliczam, ale zachêcam do d³u¿szego pisania.

Po poprawkach, tym kolorem.