ďťż

grueneberg

Pozwalam sobie zarzucić taki oto luźny temat, z kategorii trochę gdybania:
Trzeba będzie niedługo zabrać się za szycie głuchaczkowych NSów, które w zeszłym roku tak dzielnie stawiały czoła wiatrom. I przyszło mi do głowy, że można wprowadzić w nich jakieś modyfikacje, skoro i tak będą robione. I tu proszę o puszczenie w ruch fantazji i wymyślanie, co można zrobić. Ewentualnie co najbardziej przeszkadza w NSach i co trzeba by poprawić w wersji 2.0
Na pierwszy rzut idą moim zdaniem:
- wodoszczelność, a bardziej odporność na gnicie, również w stanie zwiniętym. Chyba NS w 100% wykonany z materiałów syntetycznych dałby radę?
- Uszka, które zawsze zakłada się na "nogi" stelaża. Biorąc pod uwagę rozrzut naszych stelaży przydałaby się jakaś regulacja ich długości, jakiś patent do ich naciągania
- całkiem SF: otwierane okna;)


W obecnych warunkach atmosferycznych na Głuchaczkach przydałby się też bardziej aerodynamiczny kształt
No rzeczywiście.W zeszłym roku gwizdało tam jak w Kieleckiem.
Dobra. Widzę, że temat nie cieszy się zainteresowaniem, ale teraz są potrzebne pomysły na już. Będziemy mieć zrobione 2 NSy, te "nowe", jasnozielone, które dziewczyny szyły z takim poświęceniem rok temu. Do tego wymiana przegnitych szmacianych drzwi na... No właśnie. Zrobi nam to firma od plandek, więc i drzwi mogą zrobić z poliestru (czyli tej gumy, co reszta namiotu). I teraz pytanie - co można wymyślić, żeby nie podusić się w takim namiocie. Bo będzie cały plastikowy, więc bez większej wentylacji.
Więc głowy w ruch - jak zapewnić wentylację w NSach, przy okazji nie wrzucając za dużo materiałów gnijących? Jakieś zamykane okienka-klapki-siateczki? I to jeszcze żeby to jakoś wizualnie wyglądało? W drzwiach, na dachu, nad oknami, nad drzwiami?


może instalacja klimatyzacji zasilanej bazowym, z poświeceniem jadącym na rowerku? myślę, że siateczka w oknach, i jakis system, który w czasie deszczu pozwoli je czyms zasłonić- np. jakieś plastikowe okiennice, wsuwane w taką "kieszonkę" od środka? Czy coś takiego...robienie dodatkowych dziur nie ma chyba sensu, chociaz nie wiem, może tą firme zszywająca NSy zapytać? Aha, Lusi rzuciła projektem, żeby znależć sponsora, który zapłaci nam za zeszycie NSów w zamian za piękne logo na ich drzwiach, tudziez na całym NSie? Możemy coś takiego zrobić? Jak tak, poproszę pare ładnych zdjęć rozbitej bazy, i napisze wzruszające pismo do sponsorów, może coś się uda wydębić, mimo kryzysu.
Co do reklam, to trochę krzywi się na to mój zmysł estetyczny, ale jeśli się uda, to czemu nie. Najpierw musimy poznać koszty takiego nadruku. I szczerze wątpię, żeby się udało na starym poliestrze coś wydrukować tak, żeby nie odpadło. Ale na nowych drzwiach... Zdjęcia? Na pierwszy rzut są tu: http://skpb.org/index.php...id=81&Itemid=47 na dole strony. Na drugi tu: http://skpb.org/index.php...start=0&search=*
Nie no, opłacenie nadruku to brocha ewentualnego sponsora. A co do estetyki- no też lekko mi sie to nie widzi, ale ponieważ 1200 zł za reperację NSów piechotą nie chodzi, to gdyby np. taki horyzont chciał....to ten rysunek Mleczki całkiem ładnie by sie prezentował na drzwiach, nowiurkich, NSa (wizja Lucynki, ale bardzo mi się podoba, więc zamieszczam ja publicznie):)