ďťż

grueneberg

Witam.

Chciałbym otworzyć kawiarnie w której można by napić się dobrej kawy oraz coś zjeść na ciepło. Marzy mi się taki lokal z klimatem a póki co nie widziałem czegoś podobnego w tej okolicy (a może coś umknęło mojej uwadze). Czy Waszym zdaniem byłby popyt na to? To są przecież duże osiedla w których mieszka kilkanaście tysięcy ludzi teoretycznie więc powinno się "wyjść na swoje".
Czy mógłby mi ktoś podsunąć jakieś swoje przemyślenia lub sugestie na ten temat?

Z góry dziękuję za odpowiedź.


Na wszystko będzie popyt oprócz kebabu i sushi bo "tego ci u nas dostatek". Powiedz o jakiej wielkości lokalu myślisz to coś doradzimy
Temat ciekawy.
Osobiście uważam, że na Skoroszu takich lokali brakuje. Jest co prawda kilka miejsc, gdzie mozna przekąsić coś dobrego, wypić kawę tudzież piwo, (był chyba gdzieś wczesniej taki temat...), ale wciąż uważam, że jest miejsce na nowe.
Jednakowoż przed podjęciem tej bądź co bądź ważnej decyzji warto moim zdaniem dokonac analizy istniejących piccerio-kawiarni tak aby dobrze sie wstrzelić w rynek.
Jako potencjalny klient dodam tylko, że jeżeli będzie smaczna kuchnia, a w tle będzie leciał nienachalny smooth-jazz to będę stałym bywalcem...:)
Pozdrawiam i powodzenia przy ewentualnej realizacji.
ps. Zgłaszam się tez na ochotnika, jako społeczny konsultant wystrojowo-nastrojowo-kulinarny...:)
Witaj,

Fajnie by było, tylko taka kawiarnie normalna a nie z automatami do gry, pizza i innymi "wspolczesnymi" dodatkami. Ja chetnie widzialbym taka w ktorej mozna posiedziec przy fajnej muzyczce ze znajomymi, gdzie poza piwem i drinkami mozna dostac rozne koktajle owocowe, dobre kawy, sniadania, przekaski, kolacje. Cos co wyrozni ta kawiarnie od tego co mamy tutaj na okolo.

pozdrawiam
Marek


Strzał w 10-kę
akurat brak tu szczególnie i dotkliwie ...
kawiarni z przytulnym miłym klimatem, kameralny nietypowy wystrój...
kuszącym do wyjścia z domów i spotkań integracyjnych w miłej atmosferze lokalu
w lecie z wyjściem na "zielony ogródek" zimą - kominek )))
oraz kącik ew.większy parkiet na TAŃCE z dobrą muzyką /na żywo/typu jazz i nie tylko ...
myślę, że wypowiedzi-podpowiedzi moich kolegów z osiedla mają sens ...
internet w tle pewnie też by się przydał
Chętnie społecznie również doradzę co do wystroju wnętrza, muzyki oraz charakteru lokalu
/wszystko zależy od lokalizacji i wielkości lokalu/

Proszę o kontakt jeśli zapadnie już jakieś postanowienie co do zrealizowania pomysłu
Pozdrawiam,
Larysa
Problem w tym, że żeby wyjść na przeciw marzeniom wszystkich powyżej to trzeba by wtopić niezłą kasę w ten lokal: parkiet, kawa, koktaile, muzyka, internet i jeszcze duży lokal. Na pewno trzeba wypośrodkować. Lokal by się przydał ale choć parę lokalików jest na osiedlu to tłoków czy popytu nie widzę. Nasze osiedle to typowa sypialnia ale jakby był jakiś dobry klubik to może zamiast spać to do klubu .... Z tym jazzem to jestem jak najbardziej za i to najlepiej od czasu do czasu na żywo . Mogę być konsultantem kulinarnym

Pozdrawiam
... co do sypialni nie masz racji i proszę nie bądz pesymistą ,( pesymizmem niczego nie rozwiążemy .... TU CHODZI O POMYSŁ
I właśnie w tym cały problem, że powinna być kawiarenka z prawdziwego zdarzenia, która by przyciągała jak magnes
te które tu są, widocznie nie spełniają oczekiwań mieszkańców, wręcz odpychają i pewnie stad ta zbyt mała frekwencja.
Myślę o lokalu w którym byłoby pianino/fortepian/-może być używane, z muzyką na żywo /świetni wykonawcy/, podium, również aby w lokalu tym odbywały się ciekawe wydarzenia-imprezy artystyczno-kulturalne, spotkania z ciekawymi ludzmi, biesiady artystyczne, wystawy artystyczne, tańce itp.
słowem coś co zmieni oblicze Ursusa i wreszcie wybudzi z zahipnotyzowanego snu, aby ludzie z Centrum Warszawy tu ciągnęli, aby Ursus /szczególnie Skorosze/ kojarzył się wreszcie pozytywnie.
Proponuję klubo-kawiarnię z prawdziwego zdarzenia
/chętnie pomogę społecznie /

Pozdrawiam,
Larysa
Na poczatku zawsze sa marzenia ...
Witam Marek,
a propos marzeń ... wszak właśnie o nie tu idzie ...

"patcher"69 napisał wyraznie :
Chciałbym otworzyć kawiarnie w której można by napić się dobrej kawy oraz coś zjeść na ciepło. Marzy mi się taki lokal z klimatem a póki co nie widziałem czegoś podobnego w tej okolicy

Tu w tej okolicy nam też się taki lokal marzy )) i stąd te podpowiedzi ))
Spełniajmy więc swoje marzenia ... pozwólmy losowi je spełnić ...

Pozdrawiam,
Larysa
Ja też bym była za czymś gdzie można się trochę poruszać przy dobrej muzyce, ale aby można się było też napić różnego rodzaju herbat i gorącej czekolady, względnie grzanego wina w zimie.
Witam "patcher69"

co do Twoich wątpliwości :
Czy Waszym zdaniem byłby popyt na to? To są przecież duże osiedla w których mieszka kilkanaście tysięcy ludzi teoretycznie więc powinno się "wyjść na swoje".

Powinno się udać
powtarzam :
szczególnie ten wystrój z klimatem + tańce/żywa myzyka kilka razy w tygodniu/
w zimie-prawdziwy kominek z trzaskającym ogniem, wino i piwo grzane+rodzynki, gozdziki, dobre przyrządzane domowym sposobem śledzie z rodzynkami np. /różne kombinacje/... itp.
przyrządzane domowym sposobem paluchy słone z kminkiem-do piwa, ciasta-ciasteczka z własnej piekarni wg własnej unikalnej receptury
oraz inne dla "łasuchów" oryginalne przyrządzane na miejscu smakołyki ...
w lecie koniecznie ... zielony ogródek
no i oczywiście cały czas dbać o tą muzykę ... dobrą muzykę w tle ... nastrój, kameralność
tego tu właśnie brak
i ludzie ... tego tak bardzo potrzebują i chętnie przyjdą ...
Jeśli chodzi o mnie na samą myśl powstania takiego lokalu już jestem jego stałym bywalcem
nie ma co się zastanawiać ... naprawdę powinno się udać
warto spróbować postawić na oryginalność i nowatorstwo lokalu, domowe unikalne receptury posiłków /jakość i różnorodność ... zdecydowanie pominąć standard
/cały czas proponuję i do skutku .... swoją pomoc w czynie społecznym/

Pozdrawiam,
Larysa
Swego czasu bardzo interesowałem się tematem otworzenia lokalu na skoroszach, ale pod dłuższych namysłach doszedłem do wniosku, iż to mało rentowny interes. Oczywiscie większość mieszkańców deklaruje, że fajnie by było i chętnie by widzieli taki lokalik, ale jak już są to nie ma to przełożenia na frekwencje. Powiedzmy sobie szcze Skorosze to sypialnia. Sporo ludzi pracuje od świtu do nocy i jeśli już spotyka się ze znajomymi to w PUBach w centrum po pracy a nie osiedlowych knajpkach, przecież nikt nie bedzie znajomych z pracy często w drugi koniec miasta aby napić się piwa . Lokal aby był rentowny na prawdę musi mieć bardzo wysoki i co najważniejsze stały obrót. Idąc za przykładem już istniejących lokali - jakoś tłoku tam nie widać..... wiem wiem zaraz pojawią się głosy, że jak był by fajny i klimatyczny to ruch by był, tylko co znaczy fajny??? każdy ma inną percepcję wszystkim nie dogodzisz a w rezultacie i tak nie masz gwaracji, że będą obroty a ciężko zaryzykować kilkadziesiąt tysięcy w ciemno widząc jak wygląda obłożenie w obecnych lokalach.
Przypomina mi się tutaj anegdota z dyskusji nad wyższości mieszkania w mieście vs. poza miastem. Koronny argument jaki pada to bliskość Kina, muzeów teatrów, tylko na pytanie kiedy byłeś ostatnio w teatrze zapada cisza
NAJWYŻSZY CZAS NA ZMIANY
Witam "bosman78"
Jestem uparta
Skąd u Ciebie taki pesymizm ... czasy się zmieniają ... czas również i u nas na zmiany ...
A propos pracy ... jest praca i praca ... każda inna ... jest też i w terenie, ludzie się przemieszczają, jest i w domu tzw. chałupnicza, są też firmy prywatne i zarejestrowane w mieszkaniu, poza tym nie każdy pracuje w centrum Wwy.
Również trzeba wziąć i pod uwagę pokolenia w różnym wieku ... osoby, które już nie pracują, im też się coś od życia należy prawda?
Na naszym osiedlu również nastąpiły zmiany i choć wydawało się to nieprawdopodobne udało się ... pokonaliśmy "niepokonanych" ...
Została założona Wspólnota Mieszkaniowa "Słoneczne Skorosze" i z całą pewnością mieszkańcy osiedla Skorosze są z tego dumni.
Myślę, że najwyższy już czas i na inne powody do dumy i nie czas już na gdybanie/to było... minęło i już nie w modzie/
Aby zmienić na lepsze trzeba tego po prostu bardzo chcieć i naprawdę o to walczyć no i wreszcie uwierzyć, że się uda
A skoro nadarza się okazja i los nam sprzyja, warto zainwestować w nas mieszkańców i spełnić marzenia ... marzenia wszystkich pokoleń ... /ryzyko w tym przypadku popłaca/
to nowe osiedle rozwijające się ... potrzebuje nowości i nowatorskiego podejścia ... potrzeby ludzi rosną i trzeba je uszanować
ludzie po ciężkim stresującym dniu lub tygodniu w pracy potrzebują odreagowania w tańcu, spotkać integracyjnie, wyjść do lokalu, czasem nawet uciec od różnych problemów/to chyba zrozumiałe/
Czas na zmiany. Trzeba wreszcie zmienić wizytówkę Ursusa oraz takie właśnie podejście jak między innymi i Twoje "bosman78"/bez urazy /

Ponawiam i uparcie podtrzymuję "swoje"
Pozdrawiam,
Larysa
ale moje zdanie nie ma nic wspólnego z pesymizem... to po prostu racjonalne podjeście do sprawy. Klienci szczególnie ci którzy mają sporo czasu oczywiście chętnie potwierdzą, że taki lokal by się przydał bo przecież lepiej mieć niż nie mieć bo wtedy ma się wybór. Sam chętenie poszedł bym do takiego klubu. Teraz trzeb spojżeć na sprawę od drugiej strony czyli właściela takiego lokalu. To nie jest tylko kwestia wiary optymizmu i gorących serc tylko czystej biznesowej kalkulacji. Czy my jako potencjalni klienci będziemy w stanie utrzymać taki PUB??? czy inwestycja się zwróci ? Nam jako potencjlanym klientom łatwo jest rzucać pomysłami a jak sami byśmy mieli wyłążyć okrągłą sumkę to nie wiem czy było by tylu chętnych. Tak się składa, że w miarę często umawiam się z kontrahentami i znajomymi w kawiarniach również w urususie i powem szczerze, że mamy ich kilka i np. w taki wieczór jak dziś przeciętnie można znaleź od 0-4 osób jednocześnie. Człowiek zapytał konkretnie czy jest sens z mojej perspektywy, persepktywy pojedyńczego klienta jest sens i pewnie bym chciał, ale z perspektywy inwestora to kiepski biznes. Mając na uwadze powyższe fakty zachęcanie ktogoś do zainwestowania środków w kolejny pub z mojej perspektywy jest conajmniej nieetyczne. Jeśli chcemy zmieniać wizerunek Urususa to proponuję zacząć od wykorzystania zasobów, które już posiadamy : Kawiarnie, Puby, OSIR, parki zanim sięgniemy po kolejne inwestcje.
Pozdrawiam
Witam Cię "bosman78"
odnośnie Twojej wypowiedzi:

Jeśli chcemy zmieniać wizerunek Urususa to proponuję zacząć od wykorzystania zasobów, które już posiadamy : Kawiarnie, Puby, OSIR, parki zanim sięgniemy po kolejne inwestcje.

Ale tu chodzi o "inność" lokalu, inny charakter, klimat akurat to czego tu nie ma ...
no i wreszcie ten TANIEC i muzyka na żywo
Tu trzeba po prostu ... "duszy" ... i w nią zainwestować

Chyba się nie rozumiemy wielka szkoda

Pozdrawiam,
Larysa
Żeby ten interes mógł mieć powodzenie to trzeba zainwestować z pełną parą (sporo kasy i trochę więcej niż kilkadziesiąt tysięcy moim zdaniem) i przygotować się na "kilka chudych lat" - do czasu osiągnięcia popularności. Na to stać tylko wyjadaczy, którzy i tak wybiorą bardziej intratne miejsca albo mogą zrobić to z jakiegoś sentymentu/kaprysu. Dodatkowo dobra klubokawiarnia czy lokal może się wylansować w miejscu gdzie ludzie przybywają w podobnym celu. Jeśli nie ma innego wyboru w pobliżu to komuś z drugiego końca Warszawy czy bliżej trudno zaryzykować podróż do dobrze zapowiadającego się klubu na klubo-pustyni na skraju miasta. Fiasko może się bowiem skończyć kolejnymi 10 km podróży. Wiem, że nas na Ursusie jest sporo ale jak zostało zauważone to jest sypialnia i trzeba byłoby ludzi przekonać do pobudki .

Co do Larysy to chętnie (za ten duch i optymizm bijący z postów) mianowałbym ją Dyrektorem Kulturalnym lub Artystycznym Skoroszy albo nawet Ursusa .

Pozdrawiam
Jeżeli Ursus to sypialnia to idźcie spać. Dobranoc.
Dzięki takim osobom niedoszli właściciele knajp będą inwestować gdzie indziej, brawo Twardogłowi, chyba mieszkanie w tej "wsi kulturalnej" bardzo Wam odpowiada i lubicie jeździć ze "wsi" do "miasta" czyli Centrum. Pytanie po co? Rozumiem że po pracy nikt z Waszych znajomych nie będzie jeździł do Ursusa by potem wrócić do "miasta", to oczywiste. Rozumiem też że jeżeli Wasi znajomi są z różnych dzielnic to Centrum jest dobrym miejscem na spotkanie. Ja natomiast jestem tak leniwy i wygodny że z chęcią powitałbym lokal w którym mogę w przyjemnej atmosferze z kobietą zostawić 100-200 zł i za jakiś czas z przyjemnością wrócić. Czy to musi być Centrum? Idąc Waszym tropem dziwię się dlaczego istnieją w Ursusie jakiekolwiek knajpy, zapewne pracują w nich wolontariusze a właściciele mają dotacje z UE.

Dobry lokal zawsze będzie miał prawo bytu, nawet na "wsi", bierzcie przykład i przestańcie zrzędzić Stare Pierdziochy:

http://www.gastronauci.pl...warszawa?page=1
z całym szacunkiem ,,Grzybart" ale Twoje 100-200 PLN, której jesteś w stanie wydać ( o ile lokal przypadnie Ci do gustu) nie wystarczy nawet na pokrycie kosztówu utrzymania WC w takim lokalu…. i tu jest sedno problemu, prozmawiaj trochę z ludźmi, którzy prowadzą taką działalność to zobaczysz jaki intratny to biznes….
Z bólem muszę przyznać Bosmanowi78 sporo racji. Im bardziej lokal będzie skierowany do konkretnej grupy tym mniejsza szansa na doby obrót. Ekonomiczną siłą rzeczy im bardziej komercyjny (picceriopodobny) będzie lokal, tym większa szansa na szeroką grupę klientów. Ale nie uważam wcale tego za minus. Taka np. "Pomodoro" na Dzieci Warszawy ma swój klimacik z intymnymi boksami (albo jak mówi personel z "lożami.."). Spójrzmy na Sushi, które jest obok żabki - ja tam bardzo rzadko kogokolwiek widuję....Natomiast juz w Dominium, która w nemu ma głównie piccę zazwyczaj ktoś sobie siedzi (a znajduje sie ona ze 150 metrów od suchi). Weżmy też pod uwagę, że w Centrum Skorosze jest kilka tego typu lokali (Hammurabi i bodajrze dwie klimatyczne kawiarnie...).
Reasumując pomysł w mojej ocenie jest do zrealizowania (również ekonomicznego) ale trzeba tęgiej głowy, aby wyważyć jego klimat, menu i potencjalny wolumen obrotu....
Uff, ale się pomądrzyłem, kariera ekonomicznego doradcy rządu stoi chyba przede mna otworem:)
Pozdraiwam:)
Kochani,
że dyskusja super
w dalszym ciągu i z całą stanowczością, konsekwencją i pełną świadomością sugeruję, że powstanie takiego klubu typu jazz ? /pod dyskusję/, to świetna sprawa i tego na Ursusie jeszcze nie ma i nikt na to nie wpadł ?
sugeruję również, że nie chodzi mi w tym przypadku o luxus i duże wydatki ...
tu chodzi po prostu o pomysł
Wszystko rodzi się w bólu ... początki są zawsze najtrudniejsze
może być wszystko używane, /w domu czasem poniewierają się stare szmatki, fatałaszki/, stare dechy podłogowe, sprzęt/stare pianino/krzesła, stoły, stoliki w różnym stylu ... kominek to już trzeba by... /może ktoś na działce ma pozostałości po budowie.. często leżą całe lata/ no i latem ogródek "zielony" ...
wystarczy trochę chęci, pomalować, odświerzyć ... ruszyć trochę wyobrażnią ...
chętnie też pomogę, można w ten właśnie sposób stworzyć swój własny charakter, niepowtarzalny klimat i styl
A może spróbujmy stworzyć swój własny osiedlowy zespół muzyczny i nie tylko ... grupę spełniania swoich twórczych pasji i marzeń ...
Co Wy na to ? /przemyślcie/

Pozdrawiam,
Larysa
Mysle, ze najwiecej o szansach na biznes moze nam powiedziec zalozyciel watku czyli inwestor. Poprosil o opinie, pomysly, bada miszkancow co potrzebuja.Wiec trzymajmy sie tego. Postarajmy mu sie pomoc, podsunac pomysly. Otworzy taka knajpe ktora zbierze najwiecej zainteresowanych jak rowniez taka ktora bedzie na tyle oryginalna , ze chetnie bedziemy my czyli mieszkancy tam przychodzic.

Co do klimatycznych knajp na Ursusie ... sory ale nie zauwazylem zadnej. Pomodoro ? Zwykla pizzeria jak Dominium czy Telepizza niczym sie nie wyroznia. Sushi u nas na osiedlu, uwazam , ze skromnie ale bardzo przyjemnie. Knajpy w CH Skorosze, nie widze nic ciekawego w knajpach w centrach handlowych poza ich cenami. No ale to sa moje wrazenia. Jezdze po calym kraju i nie tylko i musze stwierdzic, ze w naszej dzielnicy nie ma a moze nie odkrylem miejsc takich zeby pojsc posiedziec przez 3,4 godziny ze znajomymi w fajnym klimacie.

Fajnie sie tu mieszka ale brakuje takich miejsc, zeby nie trzeba bylo jezdzic do innych dzielnic.

pozdrawiam
Marek

z całym szacunkiem ,,Grzybart" ale Twoje 100-200 PLN, której jesteś w stanie wydać ( o ile lokal przypadnie Ci do gustu) nie wystarczy nawet na pokrycie kosztówu utrzymania WC w takim lokalu….

To chyba kibelek będzie wysadzany kryształkami Swarovskiego Gdyby moje 100-200 było jedyne to nie wystarczyłoby nawet na utrzymanie budki z lemoniadą.

Co z tematem kawiarenki na Skoroszach ... jakoś przycichło ,)
zima się przeciąga i końca nie widać ...
a z tego co dziś usłyszałam na przyszłość prognozowane są coraz bardziej śnieżne zimy ...
Oj, przydałby się miły ciepły klimacik w kawiarence z klimatem ... przy ciepłym grzanym piwku z korzeniami i przy prawdziwym kominku ..
Pozdrawiam cieplutko,
Larysa
Dokładnie.
Klimatyczna knajpka jak najbardziej by znalazła wielu bywalców.... Ciekawe czy uda sie pomysł zrealizowac (za co mocno trzymam kciuki.)