ďťż

grueneberg

Drodzy Sąsiedzi,

Tytuł tematu sam mówi o co chodzi. " Parterowcy" na pewno stanowią mniejszość, ale reszta musi zrozumieć, że spacer po ogródku pełnym petów nie należy do przyjemnych (a jest teraz coraz cieplej i będziemy częściej korzystać z uroków ładnej pogody). Mam oczywiście świadomość, że w mieszkaniach trwają prace wykończeniowe i nie tylko lokatorzy są odpowiedzialni za taki stan rzeczy, ale proszę zwrócić na to uwagę wykonawcom.


Witam.

Pocieszę Ciebie. Ja mieszkam na 4-tym piętrze i również mam regularną dostawę petów na balkon. To dopiero świadczy o "wysokiej" kulturze, a na poważnie o tym, że brak poszanowania współmieszkańców nie ma jakichkolwiek granic.
proszę sąsiada, który rozsypał ziemię w garażu przy klatce 11 o sprzątnięcie bałaganu.
Myślałem, że sprzątnie wczoraj ale nie. Dlatego już proszę Go dzisiaj.
dzięki z góry
W imieniu swoim i myślę że mieszkańców również, proszę sąsiada z II p. Klatka VII, o nie wyrzucanie żarzących się petów przez balkon na ogródek osiedlowy. Mieszkam nad Państwem i tylko dlatego skończyło się to postem na forum a nie wizytą. Jest regulamin, nie rzucamy niedopałków, nie zaśmiecamy terenu wspólnego, ma być zachowany chociaż ten podstawowy porządek !, w domu, wewnątrz lokalu każdy może sobie kiepować nawet na sufit, to jego prywatna sprawa, ale zaśmiecanie a właściwie zasyfianie, bo papierosy to Jest syf, to już nie jest prywatna sprawa. Obserwowałem Państwa przez 15 min. non stop kopcicie pety na balkonie, oczywiście popiół, bez zwracania nawet uwagi gdzie, leci na dół (jest jeszcze sąsiad z I p. ciekawe co będzie miał rano na balkonie). Sugeruje zakup popielniczki, a najlepiej rzucenie palenia.
To tyle.

Pozdrawiam


Popielniczka przydałaby się nie tylko temu sąsiadowi...
sugeruję podawać nr mieszkania w takich sytuacjach.

Nie wiem czy apele na forum coś dadzą, nie wszyscy przecież udzielają się tutaj.
jak dobrze, że my mieszkamy na 7 piętrze i nikt nam nie rzuca petów. Sami też nie palimy

Pozdrowionka