grueneberg

Miejsce, gdzie chorzy pacjenci oczekuj± na przyjêcie przez lekarza


*na widok dziewczyn z recepcji wybieg³y dwie pieêgniarki*

-Panienko Armor nic ci nie jest?

*zacze³y wo³aæ do niej ale nic nie odpowiedzia³a, przewraca³a tylko oczami i wygl±da³a jak by by³a wstawiona*

-Co jej siê sta³o? *zapytala jedna z pielegniarek, a druga odrazu pobieg³a po stoj±ce niedaleko szpitalne ³ó¿ko na kó³kach.*

-Po³ó¿ j± tu szybko. *pielegniarki s± bardzo zdenerwowane odrazu jedna zabra³a j± na ³ó¿ku prosto na sale operacyjn±*

*druga zwróci³a sie do Ciebie*

-A tobie nic nie jest? Co sie stalo? Jak to?
Kiedy kobiety podbieg³y do Armor natychmiast mi ul¿y³o. Cieszy³am siê ¿e pomoc zostanie jej natychmiast udzielona tak szybko.
-Nie, jestem cala. Dziêkujê-powiedzia³am do pielêgniarki.-Jest po ciêzkiej misji. Jej cia³o zosta³o zatrute, a trucizna ju¿ siê rozesz³a po ciele. Ma wysok± gor±czkê. Proszê, zajmijcie siê ni±-powiedzia³am z powag±.
Zanim jeszcze wywie¼li dziewczynê podesz³am do niej i poklepa³am j± po rêce.
-Nie martw siê. Wszystko bêdzie cacy-powiedzia³am z u¶miechem i zwróci³am siê w stronê wyj¶cia.
-A tak przy okazji-powiedzia³am trzymaj±c ju¿ rêkê na klamce-Po kamizelkê zg³oszê siê przy okazji.
Kiedy dziewczyna zniknê³a za drzwiami sali operacyjnej wysz³am zeszpitala i ponownie znalaz³am siê na ulicy.
<nmm>
Wchodzê do szpitala pó³ przytomny, nie wiem jakim cudem doszed³em a¿ do poczekalni. Kiedy jednak ju¿ znalaz³em siê w poczekalni, ból nasili³ siê tak bardzo ¿e musia³em uklêkn±æ poniewa¿ nie mia³em ju¿ si³y ustaæ na nogach, jedyne co zdo³a³em powiedzieæ pó³szeptem gdy zobaczy³em jak±¶ osobê, wydawa³o mi siê ¿e to pielêgniarka to:
-Czy Armor...ju¿...ugh...wróci³a...czy nic jej siê...?-Po tych s³owach pad³em na ziemiê.W koñcu od niej zale¿a³o moje wynagrodzenie.


Tak, to by³a pielêgniarka na widok mê¿czyzny od razu podbieg³a. Machnê³a rêk± do drugiej by ta szybko przywioz³a ³ó¿ko na kó³kach. Po³o¿y³y go na ³ó¿ku po czym pêdem popru³y przez d³ugi korytarz prosto do sali operacyjnej.

-Nie martw siê panienka Armor osobi¶cie siê tob± zajmie...

To by³y ostatni s³owa które us³ysza³e¶. Straci³e¶ przytomno¶æ tu¿ przed sal± operacyjn±.
Yochi przychodzi do szpitala i kiedy pielêgniarka przechodzi³a zatrzyma³ j± i zapyta³
-Armor jest w szpitalu?-powiedzia³ to tak ch³odnym g³osem ¿e zabrzmia³o to tak jakby chcia³ skrzywdziæ Armor lub j±
-n..n...nie ma-odpar³a cichym g³osem pielêgniarka
-a gdzie jest?
-za...zapewne w swoim domu-odpar³a pielêgniarka która ca³y czas ba³a siê, nie widzia³a wyrazu twarzy Yochiego poniewa¿ by³a ona zakryta
-Mogê siê dowiedzieæ adres-Yochi spojrza³ jej prosto w oczy, lecz ta zaczê³a siê jeszcze bardziej baæ gdy¿ mia³ takie ch³odne spojrzenie.
-nie wiem...czy powinnam podawaæ tobie adres panienki-odpar³a szybko pielêgniarka
-chcê jej tylko podziêkowaæ, nie masz siê czego obawiaæ
-skoro tak...to...ale nadal nie wiem czy mówisz prawdê...ale co mi tam*wyjê³a karteczkê i zapisa³a niej adres Armor*...proszê.
-Dziêkujê bardzo, ¿egnam-po tych s³owach opu¶ci³em szpital.

NMM
Ch³opak przynosi ciê¿ko rann± kobietê do szpitala po czym k³adzie j± delikatnie na byle jakim wolnym ³ó¿ku a nastêpnie biegnie szukaæ lekarza...
Gdy znajdzie zaprowadza go do rannej...
Nie musiale¶ szukaæ lekarza bo gdy tylko pielegniarki zobaczy³y ciê z kobieta na kêkach odrazu zadzwonily do dy¿urki po lekarza a same podbieg³y do rannej kobiety. Lekasz szybko zbiegl po schodach i wraz z pielegniarkami zabra³ pacjetke na sale operacyjna. Jedna z pielegniarek zostala w poczekali i zwrócila siê do ciebie: -Co siê sta³o tej kobiecie? Znasz j±?- zapyta³a poddenerwowana.
- Nie znam jej... nagle podesz³a do mnie i zwyczajnie upad³a... - stwierdzi³ Aru...
*Zabrali... go... go... kogo? po co?* - zastanawia³ siê Aru...
*Jak go.. to cz³owieka... nie przedmiot... chocia¿... mo¿e zwierze?...* - rozmy¶la³ ch³opak nad tym, co ta kobieta mia³a na my¶li...
-Je¶li chcesz mo¿esz tu zaczekaæ, operacja nie powinna potrwaæ d³ugo.- po tych slowach pielegniarka wroci³a do okienka w izbie przyjêæ. Mo¿esz usi±æ sobie teraz na jednym z krzese³ albo wyj¶æ i wróciæ a¿ operacja dobiegnie koñca. Ko³o krzese³ jest niewielki stoliczek ze stert± ró¿nych czasopism. Niektóre s± ju¿ mocno zu¿yte. Czas strasznie ci siê d³u¿y³.
Ch³opak usiad³... Po chwili uzna³, ¿e bez sensu nad tym rozmy¶laæ bo itak nic wiêcej z tych informacji nie wywnioskuje...
Po chwili uchwyci³ jedno z czasopism.. nie zwraca³ uwagi na to, co wzi±³, otworzy³ byle gdzie i czyta³ byle co (nawet jak by to by³y ceny produktów ) ot tak dla zabicia czasu..
Otworzy³e¶ losowo wybran± gazetê i natrafi³e¶ na artyku³ o przepisach kulinarnych. Ca³e te zawi³e opisy jak przy¿±dzaæ ró¿ne potrawy a¿ przyprawi³y ciê o zawrót g³owy. Tyle roboty przy jednym ma³ym daniu, ¿e a¿ glowa boli. Jednak strategia okazala siê skuteczna kilka stron kulinarnego czary mary i czas zlecia³ bardzo szybko. Podesz³a do ciebie pielegniarka i oznajmila ci: -Uratowa³e¶ jej ¿ycie, dobrze ¿e w pore tu j± przynios³es, le¿y teraz na sali pooperacyjnej, straci³a du¿o krwi, mo¿esz z ni± porozmawiaæ ale je¶li nie chcesz by stracila przytomno¶æ mów do niej spokojnie i uwa¿aj na slowa jedyne co jej teraz potrzeba to nerwy...- powiedzia³a pielêgniarka po czym wskaza³a ci kierunek w którym masz siê udac do pacjêtki.
Aru zerkn±³ na pielêgniarkê... Patrzy³ na ni± spokojne nastêpnie ch³opak wsta³ i bez wiêkszych emocji ruszy³ we wskazanym kierunku...
- Spokojnie, nie bêdê "rozrabia³" - stwierdzi³ i u¶miechn±³ siê lekko
Uda³ siê do wskazanego pokoju
<NMM>
Ch³opak w generalnie zniszczonym ubiorze i z licznymi ranami przeszed³ bez s³owa przez poczekalnie...
Za nim pod±¿a³ inny ch³opczyk..
Po chwili obaj zniknêli w innym miejscu szpitala...
<NMM>
Aru szed³ w kierunku szpitala ze zmru¿onymi, zmêczonymi oczyma podpieraj±c siê na kiju... wszed³ w koñcu do poczekalni... Mia³ mnóstwo nieznacznych zadrapañ z ty³u cia³a jak by spada³ z 30 metrowego drzewa szoruj±c plecami o ga³êzie... Trzy rany by³y jednak powa¿niejsze... Dwie szramy na plecach ujawniaj±ce siê jedynie plamami krwi na przyklejonej do pleców brudnej koszuli... ostatni± ran± by³o g³êbokie ciêcie na prawym udzie amatorsko przewi±zane by zatamowaæ krwotok... Ch³opak rozejrza³ siê wêdruj±c spojrzenie swych b³êkitnych oczu od ¶ciany do ¶ciany... z przodu cia³a tj. twarz, brzuch, kolano nie mia³ ani zadrapania...
-Co siê sta³o? Krzyknê³a pielegniarka otwieraj±æ szeroko oczy i podbiegaj±c do ciebie. Nie czekala na twoj± odpowied¼ szybko chwyci³a ciê pod ramiê i zaczêla prowadziæ do sali operacyjnej...
- No co?... pchany odrzutem poszorowa³em o ziemiê krzaki czy co¶... sam nie wiem... - mrukn±³ cichym, s³abym g³osem wzruszaj±c lekko ramionami.. Ju¿ mo¿na powiedzieæ przyzwyczai³ siê do tego bólu... nim tu trafi³ odrobinê go po znosi³.. Zmierzy³ j± lekko wzrokiem... nastêpnie zosta³ poprowadzony do dalszej sali...
Bardzo powolnym krokiem Kazichi dotar³ do szpitala. Wszed³ przez drzwi, za nim ci±gnê³a siê smuga czerwonej cieczy. Spojrza³ tylko na dy¿urn±, po czym usiad³ na krze¶le. Rozpi±³ swoj± koszulê ju¿ ca³± przebarwion±. Jego stan by³ bardzo kiepski, je¿eli nie krytyczny. Ledwo co jeszcze utrzymywa³ swoje my¶li. Bardzo ma³o brakowa³o do tego, aby straci³ przytomno¶æ i kontakt ze ¶wiatem zewnêtrznym. Cichym g³osem powiedzia³ do siedz±cej pani : -proszê mnie umówiæ z lekarzem, najlepiej niech ju¿ przygotuj± stó³ operacyjny... -po tych s³owach próbowa³ siê u¶miechn±æ, jednak w po³owie ruchu wargami znowu da³ o sobie znaæ grymas bólu. Jego wyg³ad ... jak ¿ywy trup. Lewa noga zosta³a czê¶ciowo wyleczona, nie by³a ju¿ przesi±kniêta ciecz±, ale nie wszystkie miê¶nie zosta³y wykurowane. Jego technika leczenia by powiod³a siê, jednak gdyby mia³ wiêcej czasu. Na klatce piersiowej mo¿na by³o dostrzec ¶lady poparzenia pierwszego stopnia, gdzieniegdzie to by³y nawet drugiego. Kilka zadrapañ na twarzy i ran powierzchownych. Jednak najwiêksze zagro¿enie stanowi³a lewa rêka ch³opaka. By³a ona dos³ownie zgruchotana, obficie krwawi³a, ko¶ci przedramienia by³y doszczêtnie po³amane, nie rusza³ nawet j±, poniewa¿ nie móg³, na bicepsie by³a g³êboka rana ciêta. Nad ow± koñczyn± ju¿ po bardzo krótkiej chwili by³o widaæ czerwon± ka³u¿ê. Czeka³ na pojawienie siê pielêgniarek i lekarzy, nie wiedzia³ tylko czy jeszcze tak d³ugo uda mu siê wytrzymaæ...
Pielegniarka dy¿uruj±ca nawet nie podeszla do ciebie od razu zatelefonowa³a po lekarza. Lekarz przybiegl niemal natychmiast wraz z sanitariuszem. Pomogli ci po³o¿yæ siê na ³ó¿ku z kó³kami. Zawiexli cie dorazu na salê operacyjn±. Po drodze lekarz pyta³ ciê:

-Kim jeste¶? Co siê sta³o? Z jakiego klanu jeste¶?

Takie niby g³upie pytania ale dla lekarza bardzo istotne.

//odpisz w sali operacyjnej//
Wbieg³em do szpitala po¶piesznie, chwyci³em kitel wisz±cy na ¶cianie i odzia³em siê weñ zd±¿aj±c do recepcji. Po drodze wst±pi³em do ³azienki i umy³em rêce, mijaj±c jeden z gabinetów wst±pi³em do niego i zabra³em maskê chirurgiczn±, za³o¿y³em j± i wyszed³em na korytarz. Obym zdo³a³ pomóc.-pomy¶la³em i szuka³em recepcjonistki, której mia³em przekazaæ zaszyfrowan± wiadomo¶æ. Krz±taj±c siê w t± i z powrotem po korytarzu zastanawia³em siê nad s³owami cz³owieka z ANBU. Mo¿e to by³by dobry pomys³ zostaæ medykiem w Kiri? Pomy¶lê nad tym, to ciekawa propozycja. Gdzie ta recepcjonistka? Czas ucieka...
DO Nergala podbieg³a chuda i niska pielêgniarka. Przywodzi³a na my¶l ropuchê. Ale nie osi±gnê³a pewnie swojego stanowiska u¶miechaj±c siê - zauwa¿y³e¶ bowiem, ¿e ma na ramieniu znak jounina.
-Co ty tu robisz? Z jakiej okazji siê tu krêcisz?!-zirytowa³a siê od razu ale zaczê³a dreptaæ w stronê której¶ z sal ogl±daj±c siê na ciebie...
-0No chod¼, jak ju¿ jeste¶ to mi pomo¿esz...
-Zaczekaj! W³a¶nie po to tu jestem.-krzykn±³em i j± dogoni³em, po czym ju¿ szed³em równo z ni±. Wyci±gn±³em w jej kierunku kartkê z zaszyfrowanym tekstem i rzek³em:
-Mia³em to przekazaæ, dosta³em t± kartkê od cz³owieka z ANBU.
Wesz³am do recepcji, zauwa¿aj±c przy okazji, ¿e jest dosyæ ³adnie urz±dzona. W tym momencie by³o w niej jednak faktycznie do¶æ sporo pacjentów. Podesz³am do recepcjonistki i uprzejmie zapyta³am.
- Czy mo¿na jako¶ pomóc? Jestem Sage Konohy i znam siê na medycznych jutsu, wiêc mog³abym pomóc.
Kobieta, mniej wiecej w moim wieku u¶miechnê³a siê szeroko. - W³a¶nie kogo¶ takiego nam brakowa³o. Mamy tu dwa ciê¿kie przypadki prosto z ogniska katastrofy.
- Czy mog³abym gdzie¶ zostawiæ mojego synka i psy? - zapyta³am.
- Tak, tak... Mio zaraz siê nimi zajmie... Mio! - zawo³a³a kobieta. Po chwili podbieg³a do niej dziewczyna w wieku mo¿e 15 lat, która do tej pory opatrywa³a powierzchowne rany.
- Tak, siostro?
- Zajmij siê tym tutaj dzieci±tkiem i psami i uwa¿aj na nich jak na oko w g³owie... To syn pani Sage Konohy...
- Dobrze, siostro.- dziewczyna przejê³a odemnie ¶pi±cego Yukihê, a psy podrepta³y za ni± do jakiego¶ korytarza.
- A Ty chod¼ za mn±...- zwróci³a siê do mnie i poprowadzi³a mnie w g³±b szpitala.
Pielêgniarka przeczyta³a pisemko Nergala i wskaza³a mu drzwi za którymi spoczywa³ Lee i Minako.
-Zajmij siê nimi... TO nie s± bardzo powa¿ne rany, ale zwyk³y medyk jaki teraz móg³by siê tym zaj±c nie da rady.
Spojrza³em w kierunku drzwi, które pokaza³a recepcjonistka.
-Dobrze, postaram siê wyleczyæ tych pacjentów.-odpar³em i ruszy³em we wskazane miejsce. Zatrzyma³em siê pod drzwiami, poprawi³em kitel lekarski po czym nacisn±³em klamkê i wszed³em do pomieszczenia zamykaj±c za sob± drzwi.
~NMM~
Wyszed³em na korytarz i uda³em siê do magazynu. Zabra³em lateksowe rêkawiczki, skalpel z r±czk± nr 13, oraz kilka rodzajów ostrzy nr 10, 1, 3 i 6. Zabra³em tak¿e maskê chirurgiczn±, kitel, który mia³em na sobie zapakowa³em do ekwipunku. Na kartce napisa³em co wzi±³em z magazynu i zostawi³em j± na biurku po czym opu¶ci³em magazyn. Poszed³em korytarzem ku wyj¶ciu i opu¶ci³em szpital.
~NMM~
Biegn±c od murów w stronê szpitala, gwa³townie zwolni³em przed, rozgl±daj±c siê. Wybra³em najwiêkszy punkt przed szpitalem, po czym patrzy³em na ca³± okolice. Nic podejrzanego nie zobaczy³em, postanowi³em wej¶æ do szpitala. Pierwszym punktem by³a poczekalnia, wszed³em i zaczyna³em siê rozgl±daæ za czym¶ podejrzanym. By³em ju¿ lekko pod mêczony i marzy³em o pój¶ciu spaæ. Misja nadal trwa³a wiêc na ten czas musia³em o tym zapomnieæ. Tak rozmy¶laj±c chodzi³em po szpitalu.

Nom... Chocia¿ tutaj jest wyj±tkowo spokojnie. Có¿, poza formalno¶ci±, któr± na pewno zajmie siê jeden z piesków na posy³ki, to jest ju¿ koniec tej porywaj±cej misji (która mia³a na celu pokazanie Ci ¶wiata).

Misja rangi C Ukoñczona Pomy¶lnie.
Nagroda:
150 Yen
30 Pkt Chakry
2 Pkt do statystyk
2 Tygodnie przerwy
Ponios³e¶ jedynie niewielkie rany, które wraz z chakr± ulegn± ca³kowitej regeneracji w ci±gu 48h.

Eh.. pustka, powiedzia³em rozgl±daj±c siê. No có¿ widzê ¿e bêdê musia³ siê wracaæ, po tych s³owach, zacz±³em wychodziæ. Lekko pod mêczony szed³em w kierunku domu. By³em zadowolony ¿e uda³o mi siê wyj¶æ bez wiêkszego obra¿enia. Teraz pozosta³o mi czekaæ na nowe przygody, tak rozmy¶laj±c i marz±c o ciep³ej k±pieli zmierza³em do domciu.

NMM