grueneberg

W tym sektorze znajduj± siê najpiêkniejsze kwiaty Suny.


Klon wbieg³ szybko i zmierzy³ wzrokiem sektor. Nagle zwolni³ by móc obejrzeæ jakie znajduj± siê tu kwiaty. Zaczê³am chodziæ po alejkach i zrywaæ najpiêkniejsze.

Wziê³am w rêce parê ró¿, trzymaj±c kwiaty po rêkach sp³ywa³a mi krew. Sz³am dalej w poszukiwaniu innych kwiatów. Zebra³am jeszcze dwa czarne tulipany, pochyli³am g³owê by je obejrzeæ i zobaczyæ jaki maj± zapach. Sz³am zbieraj±c jeszcze jakie¶ zielone li¶cie paproci i inne które nie mia³y kwiatów by mog³y przyozdobiæ wi±zankê.

Wysz³am do innego sektora.
Kiedy wychodzilem postanowi³em zaj¶æ po kwiaty dla Lorda Kazekage.Poszed³em zerwaæ trochê ró¿.Kiedy zrywa³em ró¿e na jednym z nich znalaz³em krew.Wyje³em butelkê i zebra³em krew.Podszed³em dalej ¿eby zerwaæ trochê czarnych tulipanuw.Kiedy zrywa³em tulipany na jednym z nich zauwarzy³em czarny w³os.Wzie³em go i schowa³em do foliowej torbki.
-Co siê dzieje.Muszê jak najszybciej powiadomiæ o tym Kazekage.<NMM>
Przysz³a i rozejrza³a siê. Nie zauwarzaj±c tutaj nikogo, zmru¿y³a lekko oczy, po czym przesz³a siê, spogl±daj±c na kwiatki.. Przystanê³a i zerwa³a sobie jednego tulipana. Powoli odrywaj±c od niego p³atki, zerka³a z lekkim zamy¶leniem przed siebie.

Dodane po 13 godzinach 43 minutach:

Ocknê³a siê oO Odrzuci³a gdzie¶ kwiatka i wysz³a. xp


HM! wesz³a zobaczy³a kwiaty
-Tofik ja nie chce widzieæ tutaj kwiatów rozszarp je na kawa³ki
-Spokojnie zrobiê to

Tofik zaczo³ wszystkie kwiaty rozwalaæ gdy skonczy³
poszli dalej.
[NMM]
usiad³am na ³awce czekaj±c na Gaarê
Przyszed³em milcz±c, unika³em wzroku Amy. Mia³em spuszczon± g³owê.
"Musisz byæ silny Gaara."-mówi³em sobie.

Dodane po 1 minutach:

Usiad³em obok niej.
Równie¿ sie nie odzywa³am. Spojrza³am przelotnie zaszklonymi oczami na Gaarê. "dlaczego jestem taka g³upia!"-krytykowa³m siê w my¶lach wtra³am ³zy z oczu wierzchem d³oni
Zszed³em z ³awki i usiad³em na przeciw Amy opieraj±c g³owê na jej kolanach.
-Amy...-dotkn±³em d³oni± jej twarzy.
³zy pociek³y mi po policzkach, odsunê³am siê delikatnie
-Gaara bojê sie...-powiedzia³am-nie chcê Cie straciæ
-Nie bój siê, bêd± musieli wzi±æ mnie si³±, nie poddam siê bez walki.-powiedzia³em.-Postaram siê ¿eby dotkliwie poczuli mój gniew.-doda³em.
"Chyba, ¿e z³api± Ciebie."-pomy¶la³em.
-Amy zawsze bêdê Twój cokolwiek by siê nie sta³o. Zawsze bêdê przy Tobie.-Delikatnie dotkn±³em jej policzka ocieraj±c ³zy.
-Nie p³acz ju¿.
"Bo ja zaraz zacznê..."
spojrza³am w przezroczysty dach szklarni przez który widaæ by³o niebo. Wytar³am rêk± ³zy
-powinnam Cie zostawiæ, powiniene¶ zmieniæ senseia, ¿eby nie my¶leæ o mnie, ¿eby...-zawacha³am siê-nie wa¿ne z reszt± przytuli³am go g³aszcz±c po w³osach
-Amy, ale ja nie móg³bym tak ¿yæ.-powiedzia³em ciê¿ko prze³ykaj±c ¶linê.
-Ja tak nie mogê...
Zas³oni³em twarz.

Dodane po 1 minutach:

-To ja powinienem odej¶æ ¿eby¶ mog³a ¿yæ spokojnie, ale nie potrafiê.

Dodane po 34 sekundach:

-Nie powinienem Ciê nara¿aæ swoj± obecno¶ci±.
przytuli³am go mocniej nic nie mówi±c
-przepraszam...-powiedzia³am-to by³a g³upia sugestia... kiedy Cie zaatakuj± wolê byæ z Tob± -poca³owa³am go w g³owê
-Nic nie szkodzi. Ale ja nie chcê ¿eby¶ zginê³a przeze mnie.-wsta³em i obj±³em j± mocno.
równie¿ wsta³am
-mo¿e z wierzy co¶ zobaczymy, tzn naszych wandali-u¶miechne³±m siê zeby roz³adowaæ atmosferê
-Pójdê za Tob± wszêdzie, ale to jest mój b³±d, bo niepotrzebnie Ciê nara¿am. Poca³owa³em j± w policzek.
wzie³am go za rêkê
>NMM<
[wie¿a]
nmm
Wchodzê do ogrodu i nabieram powietrza w p³uca.
-No i to mi siê podoba w koñcu jaka¶ odmiana od tej ja³owej pustyni… jak mo¿na ¿yæ w takim miejscu. Przygl±dam siê kwiatom i szukam najwspanialszego z nich

Dodane po 13 minutach:

Po godzinie odpoczynku w ogrodzie udaje siê na (wieze)
*zad³ugo ju¿ tu zabawi³em czas sprawdzic czy moi towazysze juz sie zjawili na wiezy* Wybieg z ogrody z zawrotna predkoscia i niesamowita zwinoscia*
[NMM]
Wchodzi powoli do szklarni
Piêknie tu... mówi sama do siebie siadaj±c i patrz±c na wszystkie kwiaty.

Wychodzi
<NMM>
Przychodzi powolnym krokiem.Zacz±³ powidziwiaæ czarnego Tulipana nie zrywaj±c go. - Jest piêkny - Powiedzia³ szeptem do siebie. Popatrzy³ na inne kwiaty.Zacz±³ znowu siê przygl±daæ kwiatu.Kilka kropel ³ez zjecha³y mu po policzkach tak wolno ¿e prawie siê nie rusza³y.Kwiat przypomina³ mu rodzinê która dawno temu zmar³a.Mimo i¿ by³a piêkna pogoda on czu³ jak wype³nia go ciemno¶æ i smutek. - Czemu wtedy nic nie zrobi³em.Czemu sta³em jak g³upi i przygl±da³em siê wszystkiemu. - powiedzia³ znowu szeptem i ³zy zaczê³y leceiæ strumieniami.
(Jak brakuje ci towarzystwa.To mo¿e pogadamy )

Wchodzê i zaczê³am ogl±daæ kwiaty
(nie Yuko opisuje to co czuje.Tak naprawdê wychowa³em siê w domu dziecka i nie dawno jaka¶ rodzina mnie przygarnê³a i teraz jestem sam )
Zauwa¿y³ ¿e kto¶ wchodzi.Szybko otar³ ³zy i podszed³ siê przywitaæ - Witaj jestem Dosu - Powiedzia³ podaj±c rêkê.
Nagle zauwa¿acie, ¿e podchodzi do was ranna kobieta. S³ania siê na nogach, a po chwili upada. W rêkach trzyma jak±¶ kartkê.
Kobieta jest w ¶rednim wieku. Trzyma³a równie¿ opaskê z Suny, na tej opasce widaæ ¶lady krwi.
-A ja Yuko-Powiedzia³am
-Patrz kobieta-Podbieg³±m do niej
-Proszê pani co pani jest-Zapyta³a
Pobieg³ za Yuko.Przygl±da³ siê bacznie kobiecie jakby ujrza³ w niej Kogo¶ bliskiego lecz to nie mo¿liwe.

-Mój syn...mój syn!-powiedzia³a kobieta po czym zemdla³a.
Kartka i opaska wypad³a jej z d³oni
Podnius³ przedmioty i nie wiedzia³ o co chodzi.Po przeczytaniu kartki poda³ j± Yuko a Opaskê ogl±da³ z zaciekaiweniem. By³a prawie ca³a w krwi , lecz lêk nie dawa³ mu siê we znaki jakby go nigdy nie mia³.
Na kartce napisane jest:
"Wybacz mi mamo.
Twój syn Adorianu"
Poza tym nie ma ¿adnych wskazówek [jedynie ta kobieta, która zemdla³a.

-Musimy jej pomóc-Powiedzia³am...
-Trzeba pochodziæ po sunie i popytaæ ludzi...Hmmm....S³ysza³e¶ o jakim¶ Adorianu?-zapyta³am
Niestety nie.Masz racjê trzeba popytaæ.Najlepiej bêdzie jak siê rozdzielimy.Spotkamy siê tu za pó³ godziny.
-Hmmm mo¿e najlepiej dzieci.Kobieta jest m³oda wiêc,dziecko powinno byæ w wieku 7-6 lat-powiedzia³am
To dobry pomys³.Wiêc chod¼my.Spotkamy siê tu za pó³ godziny. <NMM>
Nagle kobieta siê budzi. Usiad³a na ziemi i rozgl±da siê po szklarni.
zobaczy³±m,ze kobieta sie budiz wiêc wyje³am wode z kabury
-Prosze napij sie-Poda³a Kobiecie wode
-Teraz powiedz co siê dok³adnie sta³o i jak mozemy ci pomóc-Zapyta³am spokojnym tonem

Kobieta wziê³a wodê i napi³a siê.
-Dziêkujê.-powiedzia³a nieco spokojniejsza.
-Mój syn on ostatnio dziwnie siê zachowywa³, nie by³ taki weso³y jak kiedy¶. Zacz±³ zamykaæ siê sam w pokoju i sta³ siê ma³omówny. My¶la³am, ¿e to normalne kiedy dojrzewa, ale ostatnio zacz±³ siê zadawaæ z podejrzanym typkiem. Przygl±da³am siê mu bacznie. Mia³ dziwny tatua¿.
Syn coraz czê¶ciej przebywa³ poza domem, a teraz zostawi³ ten list i opaskê. On chce sobie co¶ zrobiæ, mówi³ o d±¿eniu do doskona³o¶ci, i ¿e tylko Czarny Wilk mo¿e mu pomóc.-mówi³a przez ³zy.
-Nawet przesta³ siê spotykaæ z dziewczyn±, któr± bardzo kocha³.
-A ile lat ma syn i jak nazywa siê ta dziewczyna?Czy mog³aby pani opisac tego typa?-Zapyta³am
-Mi moze pani zaufaæ jestem Jounien wioski li¶cia-Powiedzia³am
-Syn ma osiemna¶cie lat, a jego dziewczyna ma na imiê Ariina.-powiedzia³a ocieraj±c ³zy.
-Ten mê¿czyzna, który do nas przychodzi³, on by³ bardzo podejrzany bardzo sprzeciwia³am siê jego obecno¶ci w naszym w domu, ale to nic nie dawa³o.
Mê¿czyzna nazywa³ siê Aspar, mia³ ciemne w³osy, krótko obciête, ma br±zowe oczy i czarn± brodê. Nosi te¿ czarne ubranie, spodnie koszula i p³aszcz..a na prawym policzku szrama jakby miecz. Widzia³am jak na kostce mia³ symbol czarnego wilka.
-A wiesz co to mo¿e oznaczaæ-Zapyta³am
-Podejrzewam, ¿e to jaka¶ prastara podejrzana sekta.-odpar³a kobieta.
-Widzia³am tylko jak gdzie¶ wychodzili, chcia³am zatrzymaæ syna, ale ten Aspar popchn±³ mnie i uderzy³am siê w g³owê. Widzia³am, ¿e kieruj± siê na cmentarz.
-Bardzo pani dziêkuje.Spróbuje przyprowadziæ syna.A mo¿e ma pani co¶ co do niego nale¿y.Chodzi o zapach.Mój pies mo¿e go wyczuæ i ³atwiej bêdzie po prostu go znale¼æ

-Tak to jest jego opaska, zostawi³ j± dla mnie mówi±c, ¿e nie bêdzie mu ju¿ potrzebna, ach gdyby jego ojciec ¿y³ by³by z niego dumny...by³ bardzo dobrym ninja, a teraz...-urwa³a i zaczê³a p³akaæ.
-Spokojnie spokojnie wszystko bêdzie dobrze...Ja te¿ kiedy¶ to przerabia³am ale to z 3 lata temu...Pani Syn chcia³ tylko staæ prawdziwym mê¿czyzn±...Ale nie wie,¿e najlepiej jest u tych co go kochaj±-Powiedzia³am Wziê³am opaskê.
-A mo¿e pani mi bardziej powiedzieæ o synu,No wie pani,Ranga,¿ywio³ jutsu,Broñ bia³a jak± dysponuje...Bo nie wiem,czy nie trzeba by³oby u¿yæ si³y.Ale to w ostateczno¶ci-Powiedzia³am
-Ma przy sobie tylko dwa kunaie, mia³ te¿ katanê, ale zostawi³ w domu. Jego czakra ma naturê ziemi.-odpowiedzia³a kobieta wycieraj±c twarz husteczk±.
-A ranga?No wie pani Genin chunin czy jounin?
-Ranga to chuunin.-odpowiedzia³a kobieta.-Przepraszam, jestem taka zmartwiona.
-Bardzo pani dziêkuje to u³atwi sprawe.A czy syn ma jakie¶ problemy?Nie wiem to mo¿e byæ cos badzo powa¿nego.W tych czasach trzeba uwazaæ-Zapyta³am

-Nie to dobry ch³opak. Nigdy nie by³o z nim problemów.
-dobrze,A mo¿e pani widzia³a jak jest wyposa¿ony Aspar.Jak pani± uderzy³ to bêdzie chcia³ walczyæ.Lepiej wiedzieæ du¿o o przeciwniku.
-Aspar nosi miecz przy sobie, nie wiem czy ma on jakie¶ specjalne w³a¶ciwo¶ci. Na ostrzu wygrawerowany jest wilk. On mnie tylko popchn±³ rêk±, jest niezwykle silny.-odpar³a kobieta.
-Dobrze a jest ich wiêcej-Zpayta³am
-Jak wychodzili by³o ich tylko dwóch....mój syn i Aspar.
Przyszed³. -Spotka³em Dziewczynê tego ch³opaka - Teraz zobaczy³ ¿e Kobieta jest przytomna. - Witam.Jestem chuninem wioski Piasku i pomagam wam szukaæ pani syna.Wracaj±c do tej dziewczyny mówi³a mi ¿e ch³opak jest zwi±zany z sekt± i ¿e od d³u¿szego czasu nie rozmawia³ z ni±.Próbowa³em siê czego¶ o tej sekcie dowiedzieæ ale nie stety nikt nic nie wie. - powiedzia³ i zacz±³ patrzeæ przez Szklany dach szklarni.Zobaczy³ tam chmurê przypominaj±c± Wilka.* Wilki lubi± miêso.A gdzie jest najwiêcej cia³?Na cmentarzu. - pomy¶la³ i wybiega³ ze szklarni*
-Hmmm...Nie wiem...Syn móg³ skrywaæ ró¿ne tajemnice.A tak z czystej ciekawo¶ci wie pani jak pani m±¿ zmar³?Prosze sie tylko nie denerwowaæ.Mo¿e uda mi sie odnale¼æ powód dlaczego tak siê zachowuje-Powiedzia³am
<NMM>(C.D Cmentarz)
-M±¿ nie ¿yje, zgin±³ dawno temu na jakiej¶ tajnej misji dla ANBU. Wiêcej nie wiem, wszystko by³o utajnione.
-Dobrze...Ja pójde ju¿ po syna.Prosze tu czekaæ-I wybieg³±m NMM
-Dobrze.-powiedzia³a kobieta i usiad³a na ³awce.
przedemna siedzial kobieta najwidoczniej na kogo¶ czeka³a
K³aniam sie jej nisk i wskazuje ch³opca po mojej lewej
-Idz do matki ch³opcze pewnie umiera³a tu z troski o ciebie
Kobieta ucieszy³a siê z widoku syna. Podziêkowa³a Lee za pomoc i wspomnia³a te¿ mile o dwójce shinnobich, którzy zechcieli jej pomóc.
Syn powiedzia³, ¿e da³ tamtej dwójce 50Y tak wiêc matka da³a dla Lee za przyprowadzenie syna 50Y.
Po czym odeszli.
Lee dopisz sobie 5pktów do czakry za pomoc w zadaniu.
skoro wszystko zalatwione to wracam do Konohy
-Uwazaj na siêbie nastempnym razem m³ody czlowieku
(NMM)
Wpad³em z moim kotem przelotnie w drodze do Iwy.
<NMN>
wesz³am do szklarni i usiad³am na jednej z ³aweczek po¶rodku alejki z jakimi¶ kwiatkami.
"tego mi brakuje w sunie"-zamy¶li³am siê zamykaj±c oczy -"ogrodu... wielkiego ogrodu ze starymi drzewami i kwiatami..." wspar³am g³owê na d³oniach rozmy¶laj±c nad ostatnimi dniami "Shi i Hidan.... " zamy¶li³am siê "ale tam by³a czwórka dzieci wiêc?"
to by³y dzieci Itachiego widzia³a¶ jego wzrok kiedy sie czepi³a¶ jednego z nich
"czwórka dzieci... "powtórzy³am w my¶lach zrywaj±c kwiatek i obracaj±c go miêdzy palcami "kiedy podrosn±, aka zyska czworo nowych cz³onków..." wyobrazi³am sobie jak Maya przyprowadza do nas do domu biedne zab³±kane dzieci z Aka "CO TO JA PRZECHOWALNIA DLA AKAKOWCÓW?!" westchne³±m zgniataj±c kwiatek. opar³am siê o oparcie ³awki zamykaj±c oczy

Dodane po 1 godzinach 28 minutach:

"wracam do domu nic tu po mnie"
wsta³am >NMM<
wszed³ do szklarni szukaj±c spokoju.
Przeszedl obok szklarni szukaj±c kogos z OFS...

<NMM>
wesz³em do szklarni by poogl±daæ kwiaty ogl±da³em kwiaty pó¼niej wruci³em
do domu
Kr±¿y³ miêdzy kwiatami, patrz±c na nie z wyra¼nym obrzydzeniem.
Jego wzrok zatrzyma³ siê na jednym z nich, i zamy¶li³ siê przez chwilê.
Zerwa³ go i pow±cha³, po czym ruszy³ w stronê rezydencji.

NMM.
wpadam i sprawdzam czy niema ty jakiegos akowca poczym zrywam kilka kwiatkow wacham je i ruszam dalej aka znajde was i zatluke muahahaha

NMM
Usiadla na l±wce i w±chaj±c kwiaty zaczê³a pisaæ haiku....
Patrzy na kwiaty "Wre¶cie co¶ co nie jest koloru piasku"
L±duje na dachu szklarni. Delikatnie otwieram okno, a nastêpnie zeskakuje pomiêdzy rz±dki kwiatów. Wyczuwaj±c przyjemn± woñ kwiatów, siadam na ³awce i patrzê siê na rosn±c± przede mn± konwalie.

Ten kwiat...jest taki..piêkny i delikatny. Zupe³nie jak ona. Swoj± drog± ciekawe, czy jej tam na górze jest lepiej Mo¿e kiedy¶ wróci i ponownie rozkwitnie jak ten kwiat... Jak Tam jest, moja droga...

Moje rozmy¶lania przerywa nieoczekiwany pik zegarka, sygnalizuj±c±, o tym, ¿e ju¿ wschodzi s³oñce

Nowy dzieñ nadchodzi...Mo¿e Kazekage bêdzie mia³ jak±¶ misjê dla mnie...Ech, trzeba bêdzie o jak±¶ poprosiæ

£±czê rêce w pieczêæ, po czym znikam w chmurze dymu.

<NMM>
Wszed³ do szklarni, i u¶miechn±³ siê lekko na widok kwiatów, widok kolorowych kwiatów cieszy³ jego oczy. A¿ mia³ ochotê je narysowaæ. Przeszed³ siê po szklarni i znalaz³ w koñcu jak±¶ ³awkê. Poniewa¿ ³awka by³a niewygodna, wiêc usiad³ na pod³odze po turecku. Wyprostowa³ siê, z³o¿y³ rêce, zamkn±³ oczy... Wyciszenie... o tak tego mu by³o potrzeba. Musia³ zebraæ wszystkie my¶li.

Dodane po 2 godzinach 48 minutach:

Po 10 minutach wsta³, wzi±³ g³êboki oddech i wyszed³ ze szklarni, by poszukaæ kogo¶... <nmm>
Wchodzi do szklarni i rozgl±da siê, po czym doznaje szoku,
" ile tu ro¶lin !? Ale jak¿e piêknych, no có¿ to moje zadanie na dzi¶, muszê zrobiæ z tym porz±dek"
Zaczyna od ro¶lin, od koñca szklarni do pocz±tku,
"trzeba bêdzie troszkê przyci±æ niektóre"
Idzie po no¿yce, i przycina delikatnie co niepotrzebne, tak ¿eby nie uszkodziæ nic, potem udaje siê po wodê i podlewa ro¶liny.
"chyba powinny byæ zadowolone "
Rozgl±da siê po szklarni
"mo¿e trochê zamieciemy .. "
Idzie po miot³ê i zamiata, nastêpnie zbiera wszystkie ¶mieci do wora i wynosi,
"jeszcze troszkê mi tu zejdzie"

Dodane po 6 godzinach 53 minutach:

koñczy sprz±tanie, lecz zamierza trochê odpocz±æ w przyjemnym otoczeniu kwiatów.
- No, Koniec tego dobrego, czas zdaæ raport Kazekage.
Udaje siê do Biura kaze
<NMM>
Wchodzi Do pomieszczenia. Siada na jednej z ³awek i dok³adnie wszystko obserwóje.wyci±ga ma³± karteczke i szybko na niej co¶ pisze. potem wrêcza 1 z towarzysz±cych mu ludzi. "nie zamierzam tracic tu czasu".Poddenerwowany wychodzi

<NMM>