grueneberg

Jest to niewielki pokój przeznaczony jedynie dla jednej osoby. W tym pomieszczeniu znajduje siê jednoosobowe po¶cielone ³ó¿ko, poniewa¿ Daisetsu dba o porz±dek, to nie bêdzie problemów z czysto¶ci±, a tak¿e jak na taki ma³y pokój du¿a komoda przeznaczona tylko do u¿ytku Dai'a. Ma tam swoje ubrania i inne akcesoria, wszystko oczywi¶cie ³adnie posegregowane i u³o¿one równiutko. Nie zabrak³o tak¿e przestronnego i czystego okna, przez które widaæ prawie ca³± Sunê. Przy ³ó¿ku znajduje siê niewielki stolik na ksi±¿ki, jest zape³niony po same brzegi.

____________________________________
-Nie ma to jak w domu - westchn±³, po czym wsadzi³ swoje buty do komody, a nastêpnie chwyci³ za ksi±¿kê i zacz±³ czytaæ na swoim ma³ym, ale wygodnym ³ó¿ku, jednak po chwili zasn±³

Dodane po 8 godzinach 16 minutach:

Budzi siê z u¶miechem witaj±c nowy dzieñ
-Ciekawe jak± dawkê emocji prze¿yjê w ci±gu tej doby - powiedzia³ sam do siebie, od³o¿y³ ksi±¿kê na stolik, ubra³ siê w swoje codzienne ubranie i mia³ juz zamiar wyj¶æ z pokoju, jednak zobaczy³, ¿e ³ó¿ko nie jest równo po¶cielone, wiêc wróci³ siê i poprawi³ t± niedoci±g³o¶æ, nastêpnie mia³ zamiar i¶æ do kuchni. Zamkn±³ drzwi, lecz nie na klucz, poniewa¿ zaraz po posi³ku mia³ tu wróciæ.

<NMM>

Dodane po 1 godzinach 47 minutach:

Wreszcie wraca, widaæ, ¿e trochê znurzony tym chodzeniem, ¶ci±gn±³ jak zwykle buty i u³o¿y³ równo w komodzie, nastêpnie zacz±³ grzebaæ miêdzy ksi±¿kami na stoliku, po krótkim czasie z ulg± znalaz³ t±, któr± czyta, po tym, po³o¿y³ siê na ³ó¿ku i odp³yn±³ w ¶wiat fantasy przedstawiony w tej o to ksi±¿ce

Dodane po 15 minutach:

-Nudno... - stwierdzi³, po czym od³o¿y³ ksi±¿kê - Mo¿e w mie¶cie co¶ bêdzie siê dzia³o? - spojrza³ przez okno - Warto spróbowaæ, po czym wyci±gn±³ i za³o¿y³ buty z komody, wzi±³ kunai'e i shuriken'y.
-No to wyruszamy! - Krzykn±³ pe³en werwy

<NMM>

Dodane po 3 godzinach 57 minutach:

-Ale jestem zmêczony - powiedzia³, po czym zjad³ ze sto³u lekki obiad i po³o¿y³ siê spaæ, po tak wykoñczaj±cej misji zasn±³ po chwili, jego miê¶nie i Chakra potrzebowa³y regeneracji, a sen bardzo dobrze w tym pomaga


Wszed³em do posiad³osci mojego klanu. Dowiedzia³em siê ¿e wprowadzi³a siê nowa osoba wiêc postanowi³em siê z ni± zapoznaæ. Zobaczy³em ze mieszkanie które wcze¶niej by³o pusty by³o zajête przez kogo¶. Zapuka³em do drzwi aby zobaczyæ czy osoba znajduje siê w tym pomieszczeniu.
Ciekawe czy jest w domu. Mam nadziejê ¿e tak i ¿e bezsensownie nie przychodzi³em tutaj aby straciæ czas tylko poznam nowego cz³onka klanu.

Zbudzi³ siê pukaniem do drzwi, jednak zanim wsta³ i doszed³ do siebie min±³ pewien okres czasu.
-Ju¿ idê! - wykrzykn±³, po czym uda³ siê w stronê drzwi
"Kto to mo¿e byæ? Z reszt± czemu martwiê siê na zapas? Otworzê drzwi to siê przekonam" - pomy¶la³
W³a¶ciciel domu otworzy³ drzwi. Zobaczy³em przed sob± mê¿czyznê z ognistymi w³osami które opada³y mu na w³osy. Od razu postanowi³em przywitaæ siê z nim
-Ohayo, jestem Sakai Yuji i mieszkam nieopodal ciebie. Postanowilem przywitaæ nowego s±siada i zapoznaæ siê z nim. Mo¿e opowiesz mi co¶ o sobie?
Powiedzia³em zwracaj±c siê do ch³opaka. By³em bardzo ciekaw kim jest i sk±d pochodzi.


Otworzy³ szeroko oczy a potem u¶miechn±³ siê przyjacielsko
-O, hej, nazywam siê Daisetsu Fukuda - po tych s³owach sk³oni³ siê, nastêpnie wskaza³ rêk± na swój pokój i rzek³: - Zapraszam
"Wydaje siê mi³y, wreszcie kogo¶ poznam" - cieszy³ siê w my¶lach
Wszed³em do mieszkania. By³o ono do¶æ ma³e. Zobaczy³em ³ózko i postanowi³em na nim usi±¶æ. Rozejrza³em siê ponownie po pokoju.
Nie jest to zbyt du¿y pokój, chyba tylko dla jednej osoby. Musi pochodziæ z biednej rodziny.
-Mo¿e opowiesz mi co¶ o sobie. Na przyk³ad co robi± twoi rodzice, czy nadal ¿yj± i czy masz mo¿e jakie¶ rodzeñstwo?
Po tej wypowiedzi czeka³em na odpowiedz ch³opaka. Przypomnia³o mi to tak¿e moje dzieciñstwo, kiedy jako ma³y ch³opiec bawi³em siê w domu a moi rodzice nadal ¿yli. Jak ja czasami têsknie za tymi czasami.
Usiad³ na fotelu, spojrza³ w dó³, jego oczy zaszkli³y siê, jednak nie chcia³ tego okazywaæ
-Pochodzi³em z bardzo bogatej rodziny, jednak w odstêpie 3 lat umarli mi rodzice, zostali zabici przez tajemniczych ninja, ca³y dorobek przeszed³ na Sunê, a ja zosta³em z paroma groszami w tym miejscu... Rodzeñstwo? Tak... mia³em brata, jednak opu¶ci³ Sunê kilka lat temu... A Ty opowiesz o swojej rodzinie i pochodzeniu??
S³ucham z wielk± ciekawo¶ci± to co mówi³ ch³opak. Po skoñczeniu jego wypowiedzi odpowiedzia³em
-Bardzo mi przykro z powodu twojej rodziny. Moi rodzice tak¿e zginêli. Ojciec by³ jednym z special joninów którzy mieli obowi±zek broniæ kage Suny. Wybuch³a wojna i mój ojciec poszed³ walczyæ. Ja jako m³ody m³okos oczywi¶cie te¿ poszed³em mimo ¿e zakaza³ mi teog. Po¶wiêci³ on swoje ¿ycia aby ratowaæ mnie. Wtedy obudzi³a siê we mnie to i zabi³em tych shinobi którzy pozbawili mojego ojca ¿ycia. Moja matka zmar³a dwa lata pó¼niej z przemêczenia i têsknoty za mê¿em. Nie mog³a ju¿ d³u¿ej wytrzymaæ. Tak wiec zosta³em sam na tym ¶wiecie. Nie mia³em rodzeñstwa. Jedyn± osoba która by³a mi bliska to by³a Shana, dziewczyna która by³a moj± najlepsz± przyjació³k±. Niestety od incydentu kiedy obudzi³o siê we mnie to co¶ jej nie widzia³em. Nie wiem co siê sta³o z ni±. Jeste¶my podobni do siebie. Oboje stracili¶my rodziców.
Po tych s³owach popatrzy³em siê w ziemie zamy¶laj±c siê nad czym¶.
Popatrzy³ siê na Sakai'a i zmierzy³ go wzrokiem
"Nie jestem sam... Mam okazjê do mocnej przyja¼ni" - pomy¶la³
-Tak¿e wspó³czujê... - odrzek³ smutno - ja mia³em wielu przyjació³, poniewa¿ pomaga³em ka¿demu, ale lubili mnie chyba tylko dlatego, ¿e ich wyrêcza³em... A tak w ogóle to ile masz lat? - zapyta³ siê mi³ym i czu³ym g³osem
Po jego s³owach zrobi³o mi siê lepiej. Widzia³em w nim dobrego cz³owieka
-Mam 16 lat, jestem jeszcze m³ody ale wiem jak siê broniæ. Uda³o mi siê awansowaæ na chunina. Nie by³o to proste ale dziêki ciê¿kiej pracy dokona³em tego. A ty ile masz lat i jakiej range masz. Chcia³bym siê tak¿e dowiedzieæ co jest twoim celem w ¿yciu, do czego d±¿ysz.
Mówi³em do ch³opca rozgl±daj±c siê po pomieszczeniu.
Pewnie kopi³ je za w³asne ciê¿ko zarobione pieni±dze skoro ca³y maj±tek który mia³ zosta³ przekazany Sunie.
-To jeste¶my rówie¶nikami - szybko spostrzeg³ Dai i zacz±³ siê ¶miaæ - wygl±dasz na o wiele starszego - szybko spostrzeg³ - jestem geninem, poniewa¿ przyk³ada³em ca³y czas w trening, nie dba³em o rangê, jednak widzê co teraz w Sunie siê dzieje... Moje Nindo powiadasz? Mo¿e to zabrzmi ¶miesznie ale mam poboczne, jednym z nich jest zostaæ Kazekage i wprowadziæ lepsze ¿ycie w Sunie, drugie: pom¶ciæ rodziców, a trzecie to byæ docenianym przez najlepszych, poniewa¿ zale¿y mi na opinii innych, i do tego lubiê o nich jak najwiêcej wiedzieæ... Sam nie wiem dlaczego - u¶miechn±³ siê szyderczo - teraz ty - (mina w stylu: ";)")
U¶miechn±³em siê do niego. Od razu wyda³ mi siê on mi³y. Jest naprawdê bardzo uprzejma osoba.
-Bardzo ambitne cele masz. Ja obecnie d±¿ê do tego aby dorównaæ sile Kage albo nawet ja przewy¿szyæ. Ne chce ju¿ nigdy patrzeæ jak osoba mi bliska ginie.
Po tych s³owach zacisn±³em rêkê. Trochê mnie denerwowa³o ze nadal jestem taki slaby.
-Nadal jeszcze jestem tylko na malutkim szczeblu moich mo¿liwo¶ci. Wiem ze staæ mnie na wiêcej wiêc szukam wszêdzie wiêkszej mocy aby staæ siê silniejszym. Niestety nie jest to ³atwe i muszê czasami kroczyæ drog± z³a.
Spojrza³em w swoje rêce które otworzy³em. Wiedzia³em ze jak jak dam z siebie wszystko to dorównam mocy kage. Muszê tylko ciê¿ko trenowaæ.
Spojrza³ w dó³ i zmartwi³ siê
-Je¿eli chcesz byæ dobry to nie musisz korzystaæ z drogi z³a... Zaufaj mi... Jednak... Jednak... Jaki jeste¶ naprawdê i - zacz±³ mówiæ zdenerwowany, ca³y siê trz±s³ - w jakim sensie mówisz, ¿e czasami korzystasz z drogi z³a?! - ostatnie s³owa niemal wykrzykn±³, nie godzi³ siê, ¿e osoba, która sta³a mu siê tak bliska jest z³a...
Spojrza³em na ch³opaka. Widaæ moje s³owa go musia³y przestraszyæ. Muszê mu powiedzieæ ca³a prawdê która nikomu jeszcze nie mówi³em.
-Chodzi o to ¿e jestem w organizacji która d±¿y do opanowania ca³ego ¶wiata bez wzglêdu na konsekwencje. Dziêki niej mogê staæ siê silniejszy ale muszê wykonywaæ zlecone mi zadania. Jeszcze nie zabi³em ¿adnego bezbronnego cz³owieka na szczê¶cie. Wiem ze postêpuje wbrew sobie, nie taki chcia³em byæ ale muszê zyskaæ wiêcej mocy bez wzglêdu na konsekwencje. Nie wiem jak d³ugo uda mi siê wytrzymaæ w tym stanie ale muszê podo³aæ. niestety nie mam nic do stracenia wiêc mogê tylko zyskaæ.
Moja wypowiedz by³a teraz bez ¿adnych emocji. Nawet nie drgn±³em kiedy o tym mówi³em.
-Muszê siê wyzbywaæ ka¿dych emocji które s± we mnie, nie mogê pozwoliæ sobie n nie bo siê oni po³api± jaki naprawdê jestem. Wiem ¿e muszê kroczyæ ta ¶cie¿k± sam i tyko ja mogê to wytrzymaæ.

Ze w¶ciek³o¶ci uderzy³ w stolik, a¿ prze³ama³ siê na pó³ i wszystkie ksi±¿ki rozsypa³y siê na pod³odze, jednak nie przejmowa³ siê tym, by³ naszpikowany z³o¶ci±
-Dlaczego kosztem tak wielu chcesz osi±gn±æ moc?! [pytanie by³o oczywi¶cie retoryczne] Osi±gniesz moc i co dalej? Staniesz siê marionetk± bez uczuæ, maszyn± do zabijania, nic wiêcej, czy tak chcesz spêdzaæ czas przez resztê ¿ycia?! - rozp³aka³ siê ze w¶ciek³o¶ci - Nie tego siê spodziewa³em po tobie... Jednak jeste¶ taki sam jak inni, kosztem mocy jeste¶ w stanie po¶wiêciæ wszystko co masz... Zawiod³em siê na tobie - ostatnie s³owa wymówi³ na ostatnim tchu
Spojrza³em na niego. Zdziwi³a mnie jego reakcja. My¶la³em ¿e mnie zrozumie ale siê przeliczy³em. i do tego jeszcze rozwali³ stó³ pod wp³ywem z³o¶ci. Poklepa³em go po ramieniu
-Ju¿ dobrze, uspokój siê. Nie chcia³em ciebie zdenerwowaæ. Nie zrozumia³e¶ mnie do koñca. kiedy zyskam moc to moim celem bêdzie zniszczenie ca³ego z³a na tym ¶wiecie. Nie stanê siê kim¶ bez uczuæ. Teraz je mam ale muszê t³umiæ dla wa¿niejszego celu. Jest pe³no osób które s± silniejsze ode mnie a ja nic na to nie mogê poradziæ na razie, ale jak zyskam moc to siê zmieni. Takie organizacje jak Akatsuki czy Sound Organization s± przepe³nione zle. Jak uda mi siê zwiêkszyæ moja sile to bêdê walczy³ przeciwko nim. Ale na razie jestem zbyt s³aby by im siê przeciwstawiæ. Nie wiem jak d³ugo jeszcze przetrzymam to, coraz bardzie irytuje mnie ju¿ ta sytuacja. Mo¿liwe ¿e za tydzieñ siê ot zmieni. Jestem dobrym cz³owiekiem. Nie oceniaj mnie pochopnie.
Mówi³em spokojnym g³osem uspakaj±c ch³opaka.
Patrzy³ na Sakai'a na jego usta, ¶ledzi³ ka¿de s³owo, napawa³ siê jego naukami, ³zy p³ynê³y ciurkiem, nie by³ w stanie ich powstrzymaæ
-Ja bym nie by³ w stanie patrzeæ na takie z³o... - mówi³ d³awi±c siê ³zami - Wy...Wy...Wybacz, nie zna... zna³em ca³ej prawdy, ja... ja te¿ chcê byæ si...silny - otar³ ³zy i stara³ siê byæ twardym - Chcia³bym siê rozwijaæ, jednak teraz stojê w miejscu... Nie ma mnie kto uczyæ, w³a¶nie dlatego chcê zostaæ Kazekage (nie obra¼ siê Kortill )... - spojrza³ w dó³, nastêpnie na stó³
"Za co ja kupie nowy stó³?" - pyta³ siê w my¶lach nie spuszczaj±c z niego wzroku
Wreszcie uda³o mi siê go przekonaæ. By³em zadowolony ¿e zrozumia³ mnie.
-Skoro szukasz ucznia to móg³bym zostaæ twoim mistrzem i uczyæ ciebie. Wiem ¿e jeszcze nie jestem do¶æ silny ale uda³o mi siê trochê podszkoliæ. Pozna³em kilka potê¿nych jutsu które s± mi bardzo przydatne. Wiadomo ¿e nasze treningi musia³y by siê odbywaæ w ukryciu poniewa¿ nikt siê nie mo¿e dowiedzieæ o tym ze szkolê kogo¶. Moja organizacja by mnie pewnie zabi³a gdyby siê dowiedzia³a wiêc by¶my musieli uwa¿aæ. Widzê ze jeste¶ pe³en si³ i energii. Masz tak¿e zapa³ do nauki. By³by¶ pewnie dobrym uczniem. Wiêc co ty na to?
Czeka³em na odpowiedz Daisetsu. Zastanawia³o mnie czy zgodzi siê na moja propozycjê. Wiem ze co dopiero siê poznali¶my ale od razu przypad³ mi do gustu.
Opu¶ci³ g³owê
-Nie jestem godzien - po czym spojrza³ na Sakai'a z b³yskiem w oczach - Naprawdê mo¿esz mnie uczyæ?! - niemal krzykn±³ ze szczê¶cia - a tak na marginesie... Czy oni wiedz±, ¿e jeste¶ dobry (IQ = 0 )?
Spojrza³em na Dai. Z³apa³em go za g³owê moj± rêka i potarga³em jego w³osy
-Oczywi¶cie ¿e mogê ciebie uczyæ, je¶li oczywi¶cie jeste¶ zainteresowany. Niestety moi towarzysze z organizacji nie wiedz± ¿e jestem dobry. Gdybym okaza³ choæ cze¶æ dobroci u nich to by mnie zabili. To nie jest taka ³agodna organizacja. Za odej¶cie z niej jeste¶ ¶cigany przez innych cz³onków. Dlatego muszê ukrywaæ moj± prawdziw± naturê. Wiec co ty na to abym zosta³ twoim Sensei?
-Ale takim prywatnym tak? - zdziwi³ siê zadaj±c pytanie - bo przecie¿ nie jeste¶ Jouninem (Có¿ za spostrze¿enie chocia¿ pamiêæ nie szwankuje ) - otrz±sn±³ siê - Czemu niestety nie wiedz±? To chyba dobrze, jakby co¶ to powiedz mi to pomogê ci siê przed nimi obroniæ (haha ) - u¶miechn±³ siê, zacz±³ traktowaæ Sakai'a jak brata
"Nigdy nie mia³em z nikim innym takiego kontaktu jak z nim" - pomy¶la³
-Tak, bêdê twoim prywatnym sensei. Nie martw siê nie chce ciebie w to wpl±tywaæ. Jak co to zajmê siê tym sam. Nie chce mieæ kogo¶ ¿ycia na sumieniu, a zg³asza nie twojego. Tak jak mówi³em musimy siê z tym ukrywaæ. nie mo¿emy tego ujawniaæ poniewa¿ by mnie zabili. Bêdziemy organizowaæ potajemne spotkania podczas których bêdziemy mogli trenowaæ i siê doskonaliæ. Mam nadziejê ¿e dotrzymasz tajemnicy i nie mów nikomu o tym co ci mówi³em.
Po tych s³owach szczerym u¶miechem u¶miechn±³em siê do Dai. Czu³em ze ot pocz±tek wielkiej przyja¼ni.
-Jasne, mo¿esz mi zaufaæ - u¶miechn±³ siê - Jednak... Nie przekre¶laj mnie, wiesz jak ja lubiê pomagaæ, je¶li bym by³ ci potrzebny, nawet w b³achostce to wezwij mnie, zawsze wyrêczam innych z wielk± chêci±. Lubiê, gdy inni mog± wypocz±æ. Wiêc zapamiêtaj moj± propozycjê - spojrza³ smutno na Sakai'a - Mogê ci ufaæ prawda? [pytanie retoryczne] Tak naprawdê nie jestem zdolny, moja kontrola piaskiem pozostawia wiele do ¿yczenia, a inne jutsu wymagaj± poprawek, jednak wierzê, ¿e jeste¶ w stanie mnie nauczyæ... Po prostu to czujê - u¶miechn±³ siê ponownie wymawiaj±c ostatnie wyrazy
Patrzy³em na Dai z podziwem. Mimo tak m³odego wieku by³ bardzo dojrza³y. Wiedzia³em ze mogê na nim polegaæ i mnie nie zawiedzie
-Mo¿esz mi zaufaæ. Nie martw sie jestem wobec ciebie szczery i nie ok³ama³em ciebie w ¿adnym moim s³owie. Je¶li bêdê potrzebowa³ twojej pomocy to siê do ciebie zg³oszê. Dziêki za t± bezinteresowna pomoc któr± mi oferujesz. Pod moim okiem na pewno staniesz siê zdolniejszy i silniejszy. Ciê¿ki trening zawsze siê op³aca. Dotrzemy do naszych celów dziêki ciê¿kiej pracy i wytrwa³o¶ci.
Po tych s³owach ponownie spojrza³em na Dai. Widzia³em w nim cz³owieka godnego zaufania.
Spojrza³ na Sakai z wielkim podziwem
"Jest dla mnie jak sensei, a mamy tyle samo lat, jest taki dojrza³y" - pomy¶la³ o Sakai'u
-Kiedy pierwszy trening Sakai-sensei? - zapyta³ z zaanga¿owaniem, zale¿a³o mu bowiem na jak najszybszym rozpoczêciu - Nie mo¿emy marnowaæ nawet jednego dnia, Sakai-sensei podo³am wszystkiemu, a je¶li nie bêdzie mi siê udawaæ, bêdê próbowa³ do skutku, aby ciê nie zawie¶æ, a co do kwestii ufno¶ci, to ufam ci bezgranicznie, sensei - u¶miech Gai'a z tym efektem d¼wiêkowym
- Chcia³bym zacz±æ od razu ale mam obowi±zki niestety.Teraz mam kilka spraw do za³atwienia. Jak zrobiê to co muszê to znajdê ciebie i wtedy bêdziemy mogli przeprowadziæ nasz trening. Musze ciebie teraz po¿egnaæ bo jak mówi³em mam co¶ do za³atwienia. Mm nadziejê ¿e bêdziesz kroczy³ tylko droga dobra, nie wa¿ siê z niej zbaczaæ.
Po tych s³owach wsta³em i skierowa³em siê w stronê wyj¶cia.
-Do zobaczenia Dai, mam nadziejê ze siê wkrótce spotkamy
Wyszed³em z pomieszczenia i opu¶ci³em posiad³o¶æ
<NMM>
-Mam nie zbaczaæ z drogi dobra? A ty co uczyni³e¶ sensei? - pyta³, lecz ju¿ Sakai odszed³, nie spodziewa³ siê, ¿e us³yszy
"Ten stolik jest do wyrzucenia... Jednak potem siê tym zajmê, teraz idê spaæ, wykoñczy³a mnie psychicznie ta rozmowa" - po tych przemy¶leniach przebra³ siê w pid¿amê i poszed³ spaæ (ZzZzZ )

Dodane po 14 godzinach 39 minutach:

Budzi siê wyspany, po czym ubiera siê w codzienne ubranie i zajmuje siê porann± toalet±, ci±gle my¶l±c o wczorajszym dniu, o misji i rozmowie. Nastêpnie wychodzi zamykaj±c drzwi na klucz (po wcze¶niejszym po¶cieleniu ³ó¿ka oczywi¶cie )

<NMM>
Resztkami si³ wskoczy³ przez otwarte okno
-Ale tu wywietrzone - u¶miechn±³ siê i ¶ci±gn±³ buty, nastêpnie po³o¿y³ siê na ³ó¿ku i w celu zregenerowania si³ odp³yn±³ w b³ogi sen (ZzZzZ )
Budzi siê po d³uuugim ¶nie
-Ale siê wyspa³em - powiedzia³ rozci±gaj±c siê, nastêpnie ubra³ siê i skierowa³ w stronê kuchni, w celu ugotowania obiadu
"Trochê za wcze¶nie na obiad, ale jestem bardzo g³odny" - my¶la³ w trakcie gotowania.
Nastêpnie zjad³ i wyszed³ z domu

<NMM>

Dodane po 10 godzinach 23 minutach:

Wraca za³amany i zmêczony, zamyka drzwi, lecz nie na klucz i pod±¿a w stronê malutkiej ³azienki, w celu wziêcia zimnego prysznicu. W trakcie mycia przemy¶la te sprawy i trochê siê pocieszy³ na duchu. Teraz w niez³ym humorze wyciera siê i ubiera w jeszcze normalne ubrania. Nastêpnie zjada jogurt i parê owoców, a potem siêga po ksi±¿kê z pod³ogi i zaczyna czytaæ le¿±c na ³ó¿ku
"Mo¿e to GenJutsu?" - pomy¶la³em i u¿y³em Kai w celu rozproszenia genjutsu (je¶li to jest genjutsu, ale Kai oczywi¶cie je¶li siê uda to robiê, bo nie wiem czy to jest genjutsu czy nie)
Wykonujê pieczêæ w celu zrobienia Kawarimi No Jutsu, w sytuacji, gdy piasek zawiedzie
Z pozosta³ego piasku, nie s³u¿±cego do obrony wytwarzam dwie piaskowe ³apy. Atakujê nimi rywala, staram siê uderzyæ go z jak najwiêksz± si³±, tym stwardnia³ym dziêki chakrze piaskiem [Je¶li to nie genjutsu i s± 4 postaci, to ³apy staraj± siê zaatakowaæ wszystkich]. Miêdzyczasie tworzê klona. Wraz z klonem staramy siê atakowaæ kunai w cia³o z³odzieja [i jego kompanów, je¶li to nie genjutsu]. Klon jeszcze rzuca shurikenami.

675 + 200 - 200 - 100 - 100 - 100 = 375 PCh [W przypadku skorzystania z ka¿dego jutsu]
***
Przez okno do pokoju dosta³y siê poranne promienie s³oñca. Trafia³y idealnie w cia³o cz³owieka, który le¿a³ na swym ³o¿u. Miota³ siê podczas snu jakby sen jego zak³ócony by³ przez najmroczniejsze koszmary. Przewroty i skakanie po ³o¿u przerywane by³y co chwilê coraz to g³o¶niejszymi okrzykami.
Pierwsze da³o siê s³yszeæ s³owo z wolnego t³umaczenia "Uwolnienie" (Kai) potem Podzia³ Cienia ( Kage bunshin no jutsu).
Ptaszek, który na chwilê osiad³ sobie na parapecie twego okna wystraszy³ siê s³uchaj±c tych okrzyków. Sp³oszony odlecia³ nie zostawiaj±c po sobie ¿adnego ¶ladu.
Wreszcie mê¿czy¼nie zaczê³y przeszkadzaæ promienie padaj±ce wprost na twarz. Powoli zacz±³ siê budziæ ze snu.
***
-Pokonam Ciê mówi³ w³amywacz w twoim ¶nie. Wszystkie manewry, które stara³e¶ siê wykonaæ nie uda³y siê. Liczba osób Ciê otaczaj±cych powieksza³a siê z ka¿d± chwil±. Ostatecznie sta³e¶ sam po¶ród dwudziestu osób. Dwudziestka bieg³ych shinobi atakowa³a Cie obijaj±c tw± facjatê z wielk± przyjemno¶ci±.
Ca³y czas jednak walczy³e¶ wykrzykuj±c co chwilê.
-Kai, Kawarimi no jutsu, Kagebunshin no Jutsu.
Nic siê nie udawa³o tak, jakby moce Ciê opu¶ci³y. Wreszcie zobaczy³e¶, jak jeden z shinobi posy³a w ciebie ognist± kulê. Atak ten zbli¿a³ sie bardzo powoli. W normalnych warunkach spokojnie uciek³by¶ przed tym atakiem. Tym razem nie by³o to takie proste, nie mog³e¶ wykonaæ ¿adnego ruchu. Czu³e¶ gor±c, który ciê otacza³. Z ka¿d± chwil± by³o Ci coraz gorêcej. Wiedzia³e¶, ze d³ugo tak nie wytrzymasz.
Jeszcze chwila i sp³oniesz.
Otworzy³e¶ oczy, wszystko to okaza³o siê snem. Okno szeroko roztwarte by³o portalem dla promieni s³onecznych, które dra¿ni³y Tw± twarz.
Jeszcze pzrez chwilê nie mog³e¶ doj¶æ do siebie po tym, co Ci siê przy¶ni³o.
Zasch³o Ci w gardle ale w ca³ym mieszkaniu nie by³o nawet butelki wody...
// Opisz swój poranek i pokieruj sw± postaæ do sklepu.. pisz troszkê d³uzej //
Budzê siê...
"To by³ tylko sen, tylko sen" - pomy¶la³em w my¶lach uspokajaj±c siê...
Teraz poczu³em zaschniête gard³o...
"Czemu w³adam piaskiem, a nie wod±?" - mrukn±³em zirytowany w my¶lach.
"Ale nudna ta ksi±¿ka, przez ni± zasn±³em... i to ¶ni³em o... czym¶ takim..." - mówi³em do siebie w my¶lach odk³adaj±c ksi±¿kê.
Nastêpnie poszed³em do ³azienki, wzi±³em zimny prysznic przy okazji pij±c wodê (xD), lecz nadal chcia³o mi siê piæ. Nastêpnie ubra³em siê w codzienne ubrania, zjad³em co¶, co wygrzeba³em z lodówki. Ju¿ wychodzi³em, jednak przypomnia³em sobie o obowi±zkach. Wróci³em siê, po¶cieli³em starannie ³ó¿ko, pozmywa³em wszystkie naczynia i umy³em zêby. Znowu wróci³em siê na progu drzwi, tym razem zapomnia³em o zamkniêciu okna. Zrobi³em to zdenerwowany i zamkn±³em drzwi na klucz i ruszy³em do miasta. D±¿y³em do sklepu, w celu kupienia jakiego¶ zimnego napoju. W drodze natkn±³em siê na sklep zoologiczny, jednak min±³em go i ruszy³em dalej.
"Wreszcie dotar³em" - pomy¶la³em, nie mog³em tego nawet powiedzieæ, tak sucho mia³em w gardle.
Pokaza³em na napój sprzedawczyni, nie mówi±c ani s³owa, zap³aci³em i na terenie spragniony zacz±³em szybko opró¿niaæ butelkê.
Bardzo szybko opró¿ni³e¶ ca³± butelkê napoju nie zwracaj±c uwagi na to, jak patrzyli na Ciebie ludzie. Za Tob± zebra³a siê ju¿ niema³a kolejka klientów czekaj±cych a¿ wreszcie odejdziesz od sprzedawczyni. Ty jednak zadowolony z tego, ¿e mog³e¶ zaspokoiæ sw± potrzebê, nie zauwa¿y³e¶ tego. Dopiero, gdy jeden z tych ludzi zwróci³ Ci uwagê zauwa¿y³e¶ co dzia³o siê Twymi plecami.
-Czy ¿yczy sobie Pan jeszcze czego¶, bo je¿eli nie proszê siê odsun±æ nie mam ca³ego dnia.
Go¶æ chocia¿ niezbyt mi³y wyda³ Ci siê interesuj±cy. Z Twarzy mog³e¶ wywnioskowaæ, ¿e mê¿czyzna ten jest osob± bardzo zapracowan±. Po zapachu, który od niego Ciê odpycha³ mog³e¶ wyliczyæ, ¿e dzi¶ od samego rana musia³ siê bardzo wysilaæ. Podczas, gdy Ty spokojnie sobie spa³e¶ On zapewne bardzo ciê¿ko ju¿ pracowa³.
Odszed³e¶ wiêc z kolejki ale nie wychodz±c ze sklepu patrzy³e¶ przez okno na cudowny poranek dzisiejszego dnia. Napawa³e¶ siê optymizmem. Wiedzia³e¶, ¿e nied³ugo trwaæ bêdzie ta sielanka i zapewne ju¿ nied³ugo wys³any zostaniesz na kolejn± misjê.
Czerpa³e¶, wiêc korzy¶ci z czasu wolnego i radowa³e¶ swe oczy, wtedy przypomnia³e¶ sobie sen a w³a¶ciwie koszmar, który mêczy³ Ciê dzisiejszej nocy i mê¿czyznê, który odgrywa³ w nim wiod±c± rolê.
Odziany w czarny strój wysoki mê¿czyzna, barczysty a umiê¶niony, jak sam Hiron z mitologii.
Widzia³e¶ przecie¿ kogo¶ takiego dzisiejszego poranka, ca³kiem niedawno. Osoba ubrana nieco inaczej, strój nie zakrywa³ ca³ej sylwetki ale czu³e¶ podobieñstwo tych dwóch postaci.
Odwróci³e¶ siê szybko. Mê¿czyzna, który przeprosi³ Ciê z kolejki wci±¿ sta³ przy kasie podaj±c swe zamówienie a pod jego nog± ³asi³ siê do niego ¶liczny ma³y piesek. Tu¿ za nimi powinien byæ tamten facet. Nie by³o go ju¿ jednak.
// Masz do wyboru, teraz kilka dróg, ka¿da z nich prowadzi do innego zakoñczenie historii, której jestem narratorem//
Szybko wychodzê z budynku i szukam wzrokiem tego mê¿czyznê. Znaj±c ¿ycie, nie widzê go. Tworzê 5 klonów. Ja idê szukaæ na pustyniê, jeden klon po sklepach, drugi po ulicach miasta, trzeci, czwarty i pi±ty roz³±czaj± siê przy wyj¶ciu z Suny, rozga³êziaj± siê przy drodze do Konohy, Amy i Iwy. Je¶li klon znajdzie t± osobê skupia chakrê, dziêki czemu bêdê czu³ gdzie jest.
"W sumie... Po co ja go szukam?" - zapyta³em siê w my¶lach, gdy klony siê ju¿ rozproszy³y
"Mo¿e to jakie¶ przeznaczenie? Musi w tym co¶ byæ" - mówi³em do siebie w my¶lach.
Ruszy³em w stronê pustyni Nara, rozgl±da³em siê bardzo starannie, w ten dzieñ strasznie pra¿y³o, a to by³a akurat godzina szczytu. Poszed³em pod wielk± palmê, do obozu nomadów, do oazy, na dno wyschniêtego jeziora, do sali snu wielkiego, do podziemnego ¼ród³a, a nastêpnie zacz±³em kr±¿yæ na pustyni.
Je¶li go znalaz³em staram siê go zatrzymaæ i nawi±zaæ kontakt, je¶li klon go znalaz³, to przerywam poszukiwania i pod±¿am do tamtego miejsca
Opisa³e¶ swe ruchy dobrze przyda³oby siê aby¶ uda³ siê w jedno z tych miejsc albo wys³a³ tam swoje klony.
¯eby, jednak nie spamowaæ powiem Ci gdzie go znalaz³e¶ ..
Twoim celem jest pustynia nara. Tam napisz swój kolejny post zwracaj±c uwagê na pogodê, na otoczenie, na wszystko post musi mieæ conajmniej 150 s³ów. Z ka¿dym postem co raz lepiej piszesz i bardziej sensownie P Bêd± z Ciebie ludzie.
Postaraj siê bo od tego jak napiszesz zale¿eæ bedzie to, jak± zagadkê dostaniesz czy ³atw± czy trudn±.

A wiêc wyruszam na pustyniê ;] nie wiem czy powinienem teraz pisaæ, ¿e mnie nie ma, bo tam pisali¶my, ¿e by³em w sklepie, ale trzeba napisaæ, wiêc piszê

<NMM>
Wracam... Zamykam drzwi, uchylam okno. ¦ci±gam gurdê, wysypujê trochê piasku z gurdy, równie¿ w±¿ wylecia³.
"Nie ma szans, ¿eby uciek³" - pomy¶la³em
-Jutro co¶ dla ciebie kupiê do jedzenia - powiedzia³em do wê¿a - Przecie¿ ty nie masz imienia! Nazwê ciê Hypnos, jak ten grecki bóg z ksi±¿ki... Bóg snu... Ty bêdziesz te¿ powodowa³ sen... Jednak wieczny - u¶miechn±³em siê, by³em dumny z imienia, które nada³em.
Dotar³em do sypialni, nawet nie ¶ci±gn±³em ubrañ, zmêczony zasn±³em po kilku sekundach.

(ZzZzZzZ )
Pojawi³em siê znik±d stan±³em w nad ³ó¿kiem Daisetsu.
-Wstawaj szybko zosta³e¶ wybrany do nowo powsta³ej dru¿yny. jej kapitanem jestem ja. Wiem, ¿e trochê g³upio to wygl±da aby m³odszy o wiele shinobi kierowa³ starszymi lud¼mi ale powiniene¶ mnie ju¿ znaæ niedawno by³em jeszcze liderem tej wioski.
No ju¿, szybciutko pora ruszaæ na pierwszy oficjalny trening.
Podnios³em rêk± ko³drê, któr± cz³onek dru¿yny 13 sie okrywa³ i wytarmosi³em mu czuprynê. Chcia³em w ten sposób go rozbudziæ. Ju¿ po chwili dzieciak powinien szybciutko ubieraæ siê w swój strój codzienny.
- Widzimy siê za 5 minut w Bramie Sunagakure. Narqa
Rzuci³em dziarsko opuszczaj±c to miejsce. Nie odwróci³em siê nawet w kierunku mówi±cego.
Obudzi³em siê, s³ucha³em s³ów sensei do¶æ ociê¿ale, wszystkiego nie zrozumia³em. Po chwili dotar³o wszystko do mnie i zerwa³em siê szybko z ³ó¿ka.
-Brama! - krzykn±³em
Po chwili by³em gotowy, za pomoc± klona wsadzi³em Hypnosa do gurdy i wyskoczy³em przez okno, aby nie pokazywaæ siê domownikom budynku.

<NMM>