grueneberg

Epicentrum ulic Wioski Ukrytej w Piasku znajduje siê w samym centrum wioski i jest nim pa³ac Kazekage. Ulice ³±czy wielki kwadratowy rynek. Od tego miejsca drogi odchodz± promieni¶cie. Koñcz± swój bieg dopiero przy murach Wioski. Ulice brukowane s± kamieniami wydobywanymi z pobliskich kamienio³omów. Najd³u¿sza prowadzi do wyj¶cia z wioski i koñczy siê za bramami Ukrytego Piasku.
Ulice o¶wietlane s± przez wykonane ze stali wysokie na 3 metry latarnie. Ka¿da oddalona jest od drugiej o jakie¶ 20 metrów. Ci±g ¶wiate³ wieczorem mo¿e przypominaæ wielk± ognist± stonogê przemierzaj±c± tereny pomiêdzy zabudowaniami roz¶wietlaj±c swoim ¿arem wiêksz± czê¶æ miasta. Widok zapiera dech w piersiach. Ka¿dego dnia wzd³u¿ d³ugich ulic rozstawiane s± stoiska z przeró¿nymi towarami. Przekupki przekrzykuj± siê aby klienci wybrali ich produkty. Wychodz±c na ulice w pobli¿u centrum miasta w godzinach szczytu bardzo ³atwo jest straciæ orientacjê i zgubiæ siê. Nie tylko ze wzglêdu na ha³as ale te¿ przez nat³ok ludzi, spaceruj±cych po Sunie.
Dwa razy w tygodniu, to jest w ¶rody i pi±tki odbywa siê tu targ. W tym czasie nastêpuje tu istny sza³ w czasie, którego na specjalnie przygotowanych scenach odgrywaj± swe przedstawienia aktorzy; spaceruj± rozbawiaj±c wszystkich klauni, ¶piewaj± arty¶ci z najdalszych krain; zakupiæ mo¿na artyku³y ze specjalnie wykonanych tekstyliów i najrzadszych tworzyw. Piasek jest najwiêkszym magazynem przechowuj±cym artyku³y z ca³ego ¶wiata dlatego handel jest tu wa¿nym sposobem zarobkowania.

Najlepszym ¶rodkiem transportu miejskiego s± tu doro¿ki, które napêdzane si³± nóg kursuj± w wyznaczonych kierunkach co oko³o piêtna¶cie minut. Konie pracuj± tu w ukropie s³onecznym przez 10 godzin dziennie. Mordercza praca jak± wykonuj± zwierzêta dla jednych jest wspania³± zabaw± dla innych okropnym widokiem. Jednak jakby nie ich trud, to wielu spo¶ród mieszkañców musia³oby zrezygnowaæ z codziennych obowi±zków.
Ulice to tak¿e miejsce spotkañ towarzyskich, gier i zabaw. Od dziecka m³odzi mieszkañcy Piasku spotykaj± siê na nich by umiliæ sobie czas. Oczywi¶cie dzieci nie spotykaj± siê na g³ównych drogach, by unikn±æ jakichkolwiek wypadków. Bawi± siê przy swoich domach pod sta³± opiek± osób starszych.

Jedyn± rzecz±, która mo¿e odpychaæ od tego miejsca jest brak jakiejkolwiek ro¶linno¶ci. W wiosce, nie tylko na ulicach, brak jest trawników. Wszêdzie widaæ tylko piach, brukowane ulice i budynki wykonane ze specjalnego ¿ó³tego kamienia.




Sz³am wolno ulic± pod±¿aj±c w kierunku domu. Nagle minê³am jedenz dworków
"chyba pora przymusiæ co niekturych do nauki"
pomy¶la³am
>NMM<
Przechodzê ¶rodkiem ulicy wchodzê do jakiego¶ hoteliku i siedzê w nim *NMMT*
Sayuri sz³a powoli ulic± patrz±c w niebo uwielbia³a to. Zauwa¿y³a nieznajomego wchodz±cego do hoteliku, ale mniê³a go i posz³a dalej w g³±b Suny

<NMM>


Rozgl±da³ siê uwa¿nie. Gdzie by³ dom Mayi? Wiedzia³, tyle, ¿e bardzo blisko jego domu.Poszed³ tam.

NMM
Chodzi³ i rozgl±da³ siê po okolicy.Szuka³ jakiejs restauracji.Zobaczy³ jak±¶ wiec do niej poszed³.

[nmm]
Przeszed³ przez ulicê, podchodz±c do jakiego¶ ciemniejszego zau³ka ulicy. Dostrzeg³ jeden z tych beznadziejnych domków. Otworzy³ drzwi kopniakiem, i wszed³ do ¶rodka xP.
Przesz³a przez ulicê i równie¿ wesz³a do ¶rodka - Chm.. Ta.. teraz tylko gdzie mog± byæ te opaski.. - mruknê³a, mru¿±c lekko oczy i rozgladaj±c siê.
- Wiesz, wiêkszo¶æ ninja jak wychodzi na ramen albo co¶ takiego, nie nosi ze sob± wszêdzie opasek, wiêc gdzie¶ musz± tu byæ.. - zacz±³ przeszukiwaæ szafê, wyrzucaj±c wszystko na pod³ogê xP.
- No, w sumie masz racjê.. Powodzenia w szukaniu xP - stanê³a obok, krzy¿uj±c rêce. Nie mia³a wiêkszej ochoty przeszukiwaæ czyjej¶ szafki wiêc tylko sta³a, przygl±daj±c siê temu co wyrzuca³ na pod³ogê.. Po chwili powiod³a spojrzeniem po pokoju i dostrzeg³a le¿±ce na biurku, akurat dwie opaski - O, tutaj s± x3 -
- O - siêgn±³ po opaskê, zak³adaj±c j± sobie za ramiê - Hmm, mam nadziejê ¿e wygl±dam na mieszkañca Suny - rozejrza³ siê zdegustowany po mieszkaniu - Eee, lepiej st±d chod¼my, nim kto¶ przyjdzie, i znowu zacznie co¶ podejrzewaæ..
wyszed³ na ulicê, spogl±daj±c na piaski unosz±ce siê nad wiosk±.
- Przyda³oby siê chyba znale¼æ jakie¶ miejsca do zamieszkania, hm? - rzuci³ do Sakamae, wci±¿ spogl±daj±c na okolicê.
Za³o¿y³a sobie opaskê na g³owê i wysz³a z domu na ulicê. - Mhm.. - zerknê³a po okolicy - No, Wiêc teraz trzeba tylko znale¼æ jaki¶ opuszczony dom.. - mruknê³a, przymru¿aj±c lekko oczy. Z zamy¶lonym wyrazem twarzy, powiod³a wzrokiem po domach.. xp
- Ok, to chod¼my - ziewn±³ lekko, po swojemu wk³adaj±c rêce do kieszeni.
Ruszy³ opustosza³± ulic± przed siebie.

[nmm]

/hey, to za³o¿ê jaki¶ temat w mieszkaniach, ¿e mieszkamy w jakim¶ domu dwuosobowym tzn dwupokojowym xP [w koñcu jeste¶my rodzin±] mo¿e byæ xP ? /
Za³o¿y³a rêce za g³owê i posz³a za Kei'em.

/nmm/

// no, Ok xP
HM! sz³a ulic± ¿a³osn± ka¿dy siê na jej oczy patrzyli
i mowili jakie ta dziewczynka ma piekne oczy
HM! podesz³a do kobiety i zapyta³a siê jej
-Masz babo cukierki jak tak to masz mi daæ a jak nie to dostaniesz kopniaka w [cenzura]
Baba spojrza³± w jej oczy i barzo by³a dumna z tego co zapyta³a HM! i da³a jej cukierki.
Ale i tak dosta³a kopniaka w [cenzura] wielka¶n± i jeszcze za to podziêkowa³a
HM! posz³a dalej
[nmm]
Przesz³a siê ulic± - Uchm.. Dziwne, nigdzie nikogo nie ma.. - mruknê³a do siebie, po czym skierowa³a siê w stronê domu.

/nmm/
wchodzi na ulice, rozgladna sie i powiedzial cichym glosem do siebie - wiec TO jest Suna, he he
<NMM>
Wyszed³ na ulicê, spogl±daj±c na pust± wioskê.
- Hmmm, je¶li tu nikogo nie ma, to co to wszystko? - rzek³ sam do siebie, sk³adaj±c d³onie do pieczêci.
- Daitoppa - doda³, kieruj±c potê¿n± falê powietrza na ulicê. Podmuch wiatru zniszczy³ wszystkie budynki, i stragany w okolicy. O ile by³y xP.
Zerkn±³ jeszcze na zniszczon± ulicê, po czym powolnym krokiem wyszed³.
Na srodku drogi stanela mala dziewczynka z misiaczkiem,
z slicznymi duzymi oczkami. Bardzo podobna do HM!
Plakala, bo wlasnie rodzice zgineli w porzrae resteuracji..
HM! sz³a ulic± ju¿ jej znan± w której by³ niez³y porz±dek
wiêc pomy¶la³a ¿e ju¿ nie ma co rozwalaæ chcia³a
i¶æ dalej ale jednak zobaczy³a dziewczynke która p³aka³a
HM! to bardzo denerwowa³o wiêc zawo³a³a swojego zwierzaczka tofika i zapyta³a siê czy ma chêæ na krew.Tofik by³ szcze¶liwy bo wiedzia³ co to oznacza wiêc
podszed³ do dziewuchy ugryz³ j± i wypi³ krew.

-Grzeczny tofik i widzisz uros³e¶,najad³e¶ siê?
-Tak dziêki ci bardzo HM!
-To co idziemy dalej bo ju¿ na 100% nie ma co
rozwaliæ.
-OK

Wiêc HM! posz³a z Tofikiem dalej

[NMM]
Przebieg³em przez ulicê Suny NMM

Dodane po 5 minutach:

Biegnê ulic± do domu nios±c Amy.
NMM
"ciekawe gdzie Richarde"-pomy¶la³em, mia³ mnie odiwedziæ i poszed³em. NMM

Dodane po 1 godzinach 37 minutach:

"Muszê i¶æ do Amy, ale chyba najpierw zajrzê co u Kazekage, nawet nie wiem kto nim jest."
Poszed³em ulic± do siedziby Kazekage.
NMM

Dodane po 16 minutach:

"Lepiej bêdzie jak wrócê do domu."
Poszed³em szybkim krokiem w kierunku swojego dworu.
ruszylem w strone konohy

Dodane po 51 sekundach:

NMM
idê wolno w stronê rezydencji Kazakage z g³upim uczuciem ¿e wszyscy siê na mnie patrz±
>NMM<

Dodane po 3 godzinach 4 minutach:

kierujê siê w stronê swojego domu
Idê ulic±...
Nmm>

Dodane po 4 minutach:

Idê w kierunku domu Amy.
"Muszê jej o tym powiedzieæ."
<nmm>
ruszy³am w stronê pustyni
-w kiri poæwiczymy-obieca³am richarde
wienc w droge
Idê za Amy, wpatruj±c siê w ni±.
idê pierwsza ulic±
>NMM<
bramy suny
<NMM>

Dodane po 4 godzinach 53 minutach:

- A niech to

NMM
ruszy³am w stronê domu >NMM<
Tygrys przebieg³ ostro¿nie przez ulice Suny, a ja sta³em na jego g³owie.

Dodane po 16 sekundach:

NMM

Dodane po 11 minutach:

-I w porz±dku ju¿ jeste¶my tutaj.-powiedzia³em do Richarde.
Sargon pobieg³ w stronê domu Amy.
NMM
Przechodzilem przez ulice

[nmm]
Sz³a ulic±, zerkaj±c po wszystkich domach Chm.. Albo mi siê wydaje, albo te wszystkie domy s± identyczne.. - pomy¶la³a, mru¿±c oczy. Posz³a dalej.

/nmm/
"Jaki dzisiaj leniwy dzieñ, ¿adnej misji, ani treningu..."-my¶la³em id±c ulic±. Poszed³em dalej.
<nmm>

Dodane po 32 minutach:

Idê ulic± i poszed³em w kierunku domów.
nmm

Dodane po 47 minutach:

Idê ulic± w kierunku bramy.
nmm

Dodane po 1 godzinach 38 minutach:

Biegnê ulic± do domu.
nmm
postanowi³am wyj¶æ na pustyniê
>NMM<

Dodane po 56 minutach:

ruszy³am w stronê domu Gaary
>NMM<
ledwo widzac amy pobieglem za nia

Dodane po 33 sekundach:

NMM

Dodane po 1 godzinach 1 minutach:

pobieglem na pustynie

nmm
Szed³ przez ulice
Szedl za Peinem
-Jestem g³odny-powiedzia³
-Widzisz tutaj jak±s restauracje?Bo ja nie-odpar³
-Chyba tam jest-powiedzia³ i wskazal palcem na jakis budynek
-Faktycznie.Chod¼my.-powiedzia³ i poszed³ do budynku.

[nmm]
Poszed³ za Peinem

[nmm]
Biegna³ ulicami.

[nmm]
Biegna³ za Peinem

[nmm]
szed³ w stronê Konohy NMM
Patrzê w kierunku restauracji.
-To niedaleko st±d Amy.-powiedzia³em.

Dodane po 5 minutach:

"Ciekawe co mi chcia³a wtedy w ³ó¿ku powiedzieæ."-zastanawia³em siê.
sz³am tu¿ przy Gaarze
-to dobrze-powiedzia³am
Poszed³em w strone restauracji. nmm

Dodane po 33 sekundach:

tutaj
Przeszed³ g³ówn± ulic± Suny prowadz±c± do rezydencji Kazekage. <nmm>
ruszy³am wolno przed siebie czuj±c ¿e zaraz siê rozp³aczê.
-chod¼my do szklarni
>NMM<
Poszed³em za Amy w milczeniu.
"Dlaczego tak musi byæ..."
nmm
Przesz³am ulic± kieruj±c siê w stronê rezydencji.

<NMM>
Przeszed³ ulic± kieruj±c siê w stronê bramy. <nmm>
Wyszed³ na opustosza³e ulice.
Podszed³ do jednego z domów, pokombinowa³ przy zamku, gdy drzwi ust±pi³y, wszed³ do ¶rodka.
Na wieszaku, tuz obok wej¶cia, wisia³o kilka opasek, zapewne ca³ej rodziny. Wzi±³ jedn±, zamkn±³ drzwi wyszed³ na zewn±trz.
- I po sprawie - rzek³ do siebie, zak³adaj±c opaskê, tak jak poprzedni±, na ramiê.
Pêdzimy w stronê wyj¶cia na grzebiecie Summona.
nmm

Dodane po 6 minutach:

Gnamy do wie¿y. nmm
Toffik wyl±dowa³ na ulicy Suny
Odwróci³ siê, s³ysz±c czyj±¶ obecno¶æ.
Zauwa¿y³ Toffika.
- A ty tutaj po co? - spyta³, chocia¿ nie bardzo wiedzia³ czy ten stwór cokolwiek rozumie.
-Dobr± wiadomo¶æ mam dla ciebie od HM!
W koñcu przysz³a. - Wybacz, ¿e tak d³ugo to trwa³o ale chyba siê zgubi³am.. oO' - mruknê³a z g³upim wyrazem twarzy, po czym przenios³a wzrok na Toffika.
- Heey - rzuci³ w stronê dziewczyny, po czym podszed³ do Toffika - Jak dobra, to mów, lubiê dobre wiadomosci xP.
-Pod jedn± zgod± powiem wam ale jestem g³odny i musze na piæ sie waszej krwi troche,to wiêc od kogo mam wzi±¶æ
Popatrzy³a na Toffika - Em.. Od niego xP - wskaza³a na Kei'a i za³o¿y³a rêce za g³owê.
- wtf? - otworzy³ szeroko oczy - hmmm moja nie jest smaczna we¼ od Sakamae .

Dodane po 1 minutach:

- Ok, bierz ju¿ ode mnie t± krew - odpar³ po chwili z rezygnacj± xP.
-Ok to od sakamea-Toffik podszed³ szybko za jej plecami a¿ ona nie zobaczy³
i ygruz³ j± w szyje i wypi³ duzo krwi od niej

Dodane po 3 minutach:

-Dobra powiem-Toffik opowiada³ wszystko co siê dzia³o na wie¿y
- Au? - zacisnê³a zêby, powstrzymuj±c siê od uderzenia Toffika xP - O ty.. Przecierz od niego mia³e¶! - mruknê³a i objê³a siê rêk± za szyjê. xp
-JA ju¿ lecê do HM! ju¿ wszystko wiecie
- Eee, to tylko lekkie ugryzienie, nie panikuj - wyszczerzy³ zêby w u¶miechu, bardzo ucieszony ¿e to nie jego Toffik ugryz³.
Us³yszawszy relacje Toffika, rozpromieni³ siê jeszcze bardziej - Jak widzê HM! sama przejê³a inicjatywê xP.
Przymru¿y³a lekko oczy. - No taak, jak na swój wiek to bardzo sprytna dziewczynka z tej HM! Chm.. wiêc wiemy ju¿ kto ma demona.. czyli misja zakoñczona? xP -.
- My¶lê ¿e tak - rzek³, drapi±c siê po g³owie - Miejmy nadziejê ¿e HM! wie co robi... I nic siê jej nie stanie - rzek³ z zastanowieniem, wci±¿ nie mog±c siê nadziwiæ ¿e HM! jest taka sprytna.
- Có¿, mo¿emy nareszcie wracaæ do siedziby Aka, czy¿ nie? - u¶miechn±³ siê lekko, ruszaj±c przed siebie.

[nmm]

/brama/
- Taak.. w koñcu xP - równie¿ posz³a w kierunku bramy.

//nmm//
Stoje na ulicy i czekam na Richarde.
podchodze do gaary
-Idziemy na wie¿ê? Tam mam czekaæ na dru¿ynê Lee, mam zadanie ich oprowadzaæ po wiosce, aczkolwiek nie wiem o co chodzi dok³adniej w tej misji.-powiedzia³em.
spoko chodzmy
Ruszy³em na wie¿ê. nmm
NMM
Szed³em ulic±. Trochê blady i zmêczony.
"Dobrze, ¿e zaczynasz uzupe³niaæ moj± krew."-powiedzia³em w my¶lach do demona.
Poszed³em w kierunku biura Kazekage.

Dodane po 14 minutach:

Idê ulic± na Ramen i porz±dn± kawê zeby uzupe³ni³a mi krew.
nmm

Dodane po 17 minutach:

Idê ulic± do wie¿y.
nmm
idzie w strone rezydencji i mysli - kurcze tak naprawde nigy Suny nie zwiedzialem, musze sie tu pozniej chwilke pokrecic

<NMM>
Idê spokojnie ulic± do swego domu.
#nmm#

Dodane po 21 minutach:

Uda³em siê ulic± w kierunku wie¿y. nmm
za bardzo sie zagalopowalem wiec mozna to skasowac sory
Biegnê ulic± do bramy. nmm
z n iesamowita predkoscia przebiegam prze ulice w strone bramy(NMM)
wyszedl popatrzyl sie na Sayuri i powiedzial - nareszcie wyszlismy z tego glupiego budynku - i sie usmiechnal a pochwili zapytal wiec jakie macie tutaj atrakcje?
- Atrakcje- zamy¶li³a siê - mamy wie¿ê, z której roztacza siê widok na ca³± wioskê, restauracjê i... du¿o piasku- u¶miechnê³a siê do Haku
zauwazylem troszje u was such - odpowiedzial i sie zasmial - wiec nie wiem gdzie bysmy poszli, moze cos zaoferujesz - zwrocil sie do Sayuri
-Có¿, mo¿e zobaczysz ca³± wioskê z wie¿y?- powiedzia³a i pobieg³a u¶miechniêta ulic± w stronê wie¿y.
<NMM>
wiec prowadz - odpowiedzial i pobiegl za Sayuri
<NMM>
udajê siê do domu >NMM<
idê do domu nmm
Pobieg³em szybko ulic±. nmm
pobieg³em w kierunku konohy<nmm>
HM! sz³a na spokojnie my¶laæ co by mog³a zrobiæ.
[nmm]
Idê ulic±.
-Ale tu ponuro.-mrucza³em pod nosem.
Idê ulic± do Kazekage. "Shinnobi z wioski li¶cia? Ciekawe czego chce?"
Poszed³em dalej maj±c wa¿n± sprawê.
nmm
'Kto to by³? Nie wygl±da na mi³ego go¶cia!'
Idê z powrotem do swojego domu.
-Ohayo! Jestem Naruto Uzumaki z Konohy!
-Jestem Sabaku no Gaara i nie musisz tak krzyczeæ.-powiedzia³em spokojnym tonem.
-Co Cie tu sprowadza?-zapyta³em.
-Przyszed³em trenowaæ, muszê siê nauczyæ dwóch technik dattebayo!
-Jaki masz ¿ywio³? To mo¿e móg³bym Ci pomóc?-zasugerowa³em.
-Fuuton! Ju¿ siê dzisiaj mia³em uczyæ Oodama rasengan, ale mi nie wysz³o. Ale mo¿esz mnie nauczyæ innej techniki?
-Skoro Fuuton to mogê Ci pomóc. Chod¼my do mnie. Mam spory teren do treningu przed domem i pomy¶l jakiej techniki chcesz siê nauczyæ.
'Nowa technika Dattebayo, nie mogê siê ju¿ doczekaæ!'
-Zgoda tylko szybko! Dattebayo ¿ebym nie marnowa³ czasu! Bo zosatnê Hokage!
-No to chod¼ za mn±.-powiedzia³em i poszed³em.
nmm
Poszed³em za Gaara. [nmm]
sz³a ulic±

Dodane po 3 minutach:

Strasznie siê nudzê mo¿e pozwiedzam wszystkie wioski
HM! my¶l±c posz³a w dal.
[nmm]
Przed sob± widze HM! pojawiam sie przedniam w masce ANBU która zas³ania mi twaz
_trudniej cie znalesci siostrzyczko niz mozna sie tego spodziewac po takiej ma³ej dziewczynce.Sciagam maske i usmiecham sie do niech
-To ja Lee nie pozna³a¶ mnie w tej masce
Wyszed³em na ulicê.
Wybieg³a na ulicê wychodz±c z wie¿y
- To tamten budynek- wskaza³a Haku budynek po drugiej stronie ulicy. Po czym posz³a dalej.
<NMM>
szedl w kierunku wskazanego budynku jednak grupka ludzi zwrucila jego uwage przypatrzyl sie dokladnie i spostrzegl ze jedna z osob jest z Suny, wtedy pomyslal - trzeba bedzis sie im przygladac, ale to potem - i poszedl za Sayuri
<NMM>
-Co tu siê dzieje Dattebayo! Idê trenowaæ na pustyniê.
NMM

Dodane po 2 godzinach 21 minutach:

Poszed³em na ulicê Suny.
Po czym uda³em siê w kierunku domów.
'Nie chcia³bym spotkaæ wiêcej tego ducha dattebayo!'
NMM

Dodane po 7 godzinach 24 minutach:

idê ulic± w kierunku bramy. nmm
ruszy³am spacerem przed siebie.
idê za Amy.
-co¶ taki milcz±cy?-zapyta³am
Przychodzi klon Yuko i wrêcza Ci li¶cik

Kod: Hej AMy no bo wiesz mam taki problem...Chodzi oto ,¿e Naruto mój uczeñ chce zaatakowaæ twoja siostre.Ja mu gadam,ze to z³y pomys³ ale on swoje Prosze pomó¿...Jestem W Mogile poleg³ych bohaterów.Nie chce mieæ ucznia-wampira...

Klon znikn±³
-Zastanawia³em siê nad paroma rzeczami. Pozna³em kogo¶ nowego wczoraj.-powiedzia³em id±c z Amy.
-kogo?-zapyta³am odwracaj±c siê do niego i id±c ty³em
-Przedstawi³ siê jako Naruto Uzumaki, pomog³em mu nauczyæ siê jednej techniki w zasadzie, to zbyt wiele nie zrobi³em, ale widaæ, ¿e ch³opak ma potencja³ i du¿o czakry. jest jinchuuriki jak ja.
-naruto-zdziwi³am siê-taki szajbusek wygl±daj±cy jak ¿aba-bardziej stwierdzi³am ni¿ zapyta³am-gdzie idziemy?
-Yuko podes³a³a Ci wiadomo¶æ. Czyta³a¶?
zatrzyma³am siê
-eee... jak± wiadomo¶æ?
-T± wiadomo¶æ chodzi.-powiedzia³em i przekaza³em Amy
Przychodzi klon Yuko i wrêcza Ci li¶cik

Kod: Hej AMy no bo wiesz mam taki problem...Chodzi oto ,¿e Naruto mój uczeñ chce zaatakowaæ twoja siostre.Ja mu gadam,ze to z³y pomys³ ale on swoje Prosze pomó¿...Jestem W Mogile poleg³ych bohaterów.Nie chce mieæ ucznia-wampira...

Klon znikn±³
-hymmm chyba musimy kupi¶ skrznykê na listy-powiedzia³am-no to chod¼my na cmentarz

Dodane po 11 minutach:

-hejo mówiê do Ciebie!
-No tak jestem, jestem...to gdzie idziemy?
-no w³a¶nie pytam Xd
-To mo¿e potrenowaæ pod domem? Tam jest du¿o miejsca.-zasugerowa³em.

Dodane po 2 minutach:

-Chyba, ¿e wolisz porobiæ co¶ innego?
-ale Yuko chcia³a ¿eby jej pomóc-powiedzia³m-chod¼ zobaczym co tam siê dzieje i wrócimy "znudzi³o mi siê siedzenie w domu"
-Dobrze to chod¼my.
u¶miechne³am siê >NMM<
nmm
Wybieg³a z ró¿± w rêku na ulicê szukaj±c wzrokiem Haku.
biegl ile sil w nogach
<NMM>
- Wróæ!- krzyknê³a za oddalaj±cym siê Haku nie mog±c go dogoniæ po czym wolnym krokiem ruszy³a do biura patrz±c na prezent od Mizukage.
<NMM>
Kieruje siê w stronê siedziby Kage <NMM>
Idzie klon ulic± w stronê Kazekage. nmm

Dodane po 5 godzinach 3 minutach:

klon idzie ulic±
nmm
jak zwykle czekam na Gaare
-Zgubi³em siê we w³asnym domu xDDD
Przyszed³em za Gaar± i Amy
u¶miechne³±m siê
-drogowskazy Ci porobiê -powiedzia³am >NMM<
nmm
[nmm]
czekam na Gaare i Naruto
-Chod¼my...-powiedzia³em podchodz±c do Amy
-mo¿emy ruszaæ
-aha..-powiedzia³am id±c wolno-chod¼my "wcale nie podoba mi sie to ona chce wys³aæ Gaare na walkê z aka"
idê za Amy i nic nie mówiê.
"Jak bedzie trzeba nie mam wyboru."
idê za nimi
idê do domu >NMM<
idê za Amy
nmm
-Zaczekajcie!
[nmm]

Dodane po 6 minutach:

Idê do konohy. nmm
Idê w stronê wyj¶cia
<NMM>
Idê ulic±.

Dodane po 1 godzinach 35 minutach:

'Chyba pójdê na mury stamt±d bedzie dobrze widaæ wioskê.'
Poszed³em [nmm]
idzie ulica i mysli - gdzie jest ten Zabuza -
<NMM>
klon biegnie ulic±. poszed³ dalej

Dodane po 11 minutach:

klon biegnie dalej
nmg
dalej biegnie za klonem lecz zauwazyl kilka osob na murach miasta i rozpoznal Saia i Zabuze wiec jeszcze szybcie zaczal biec
<NMM>
Dalej biegnie za Haku i Naruto
<NMM>
idê ulic± do bramy
nmm

Dodane po 11 godzinach 58 minutach:

Idê st±d. [nmm]
udajesie w strone murow miasta
(NMM)
idê st±d
[nmm]
sz³a powolnym krokiem

<NMM>
poszed³em ulic± [nmm]
klon haku biegnie szybko w strone murow
Demon leci ulic± niszcz±c wszystko co napotka kieruje siê ku pustyni.
[nmm]

Dodane po 18 minutach:

Czo³gam siê ulic± Suny. Poparzony przez Kyuubiego.
'Ju¿ blisko'
[nmm]
klon biegnie szybkim tempem do biura Kazekage
<NMM>
Biegnê ulic±. [nmm]

Dodane po 39 minutach:

idê ulic± zmêczony i poraniony do Konohy
[nmm]
Idê ulic± Suny w kierunku murów.
nmm

Dodane po 14 minutach:

Ale jednak siê rozmy¶li³em i nie poszed³em na mury. xDDD

Dodane po 1 minutach:

Wróci³em do zamku.
nmm

Dodane po 7 minutach:

Idê znowu w kierunku murów.
nmm

Dodane po 5 minutach:

Wracam do zamku
nmm
wychadzac z biura nie myslal o niczym i chcial jak najszybciej wrocic do Kiri wiec zaczal biec jak najszybciej potrafi
<NMM>
Wyszed³em na ulicê.
"Nic siê nie dzieje"-pomy¶la³em.

Dodane po 4 minutach:

Idê ulic± bez celu.

Dodane po 6 minutach:

Chodzi³em ulic± a¿ mi siê znudzi³o i poszed³em.
nmm

Dodane po 6 minutach:

Poszed³em ulic± do zamku my¶l±c nad przesz³o¶ci±.
nmm

Dodane po 6 godzinach 33 minutach:

Idê ulic±.
nmm

Dodane po 25 minutach:

Idê ulic± do zamku. nmm
Ruszy³am przed siebie kln±c na czym ¶wiat stoi...
>NMM<
Biegnê za Amy.
nmm
Rozejrza³a sie po ulicy szukaj±c Haku i pobieg³a w stronê bramy
<NMM>
ruzy³am wolno w stronê zamku >NMM<
Poszed³em za Amy.
nmm
Idzie ulic± w stronê rezydencji Kazekage
<NMM>
Szed³em ulic± czuj±c jak demon przejmuje nade mn± kontrolê. Nie opiera³em mu siê. Wyj±³em miecz i zabi³em dwóch przechodniów przechodz±cych ko³o mnie.

Dodane po 58 sekundach:

nmm

Dodane po 4 minutach:

Poszed³em t± sam± drog± mijaj±c dwa trupy.
U¶miechn±³em siê patrz±c na zw³oki i poszed³em dalej.
nmm

Dodane po 13 minutach:

Poszed³em do zamku.
nmm

Dodane po 13 godzinach 7 minutach:

Czo³gam siê ulic±. nmm
-fallen wings!-przywo³a³am skrzyd³a i ruszy³am za Gaar±
>NMM<
Idzie wolnym krokiem rozgl±daj±c siê .
<NMM>
skierowa³am siê w stronê bram miasta
>NMM<
Idê za Amy
nmm

Dodane po 27 minutach:

Idê jako demon, próbuj±c nad nim jeszcze panowaæ, widzê jak ludzie uciekaj± w pop³ochu.
nmm
posz³am do domu >NMM<
Biegnie ró¿nymi ulicemi i pyta siê dzieci i Doros³ych czy s³yszeli o nijakim Andorianu.
Spotykasz na drodze m³od± dziewczynê. Siedzi na ³awce i wygl±da jakby ca³kiem niedawno p³aka³a.
Podchodzi siê i pyta - Czemu p³aczesz?? Czy ma to zwi±zek z Andorianem
Dziewczyna popatrzy³a uwa¿nie.
-T..tak, sk±d znasz jego imiê? Nie jeste¶ chyba z tej sekty?
Nie nie jestem jestem, jednym z chuninów wioski Ukrytew w piasku.Wiem o nim gdy¿ spotka³em jego matkê w szklarni , zemdla³a i z kieszeni wypad³a jej opaska i list od ch³opaka ¿e j± przeprasza.Wiemy ¿e znikn±³.Ale wspomnia³a¶ co¶ o sekcie.Mo¿esz mi o niej co¶ powiedzieæ, dlaczego siê tak tym ch³opcem zainteresowali.

-Mój ch³opak Adorianu zacz±³ siê spotykaæ z jakimi¶ dziwnymi lud¼mi, od tamtej pory zacz±³ byæ dziwny. Nawet ze mn± przesta³ siê spotykaæ. Jeszcze zanim odszed³ powiedzia³ co¶ o Czarnych Wilkach to chyba ta sekta. Widzia³am jeszcze tylko dziwnego mê¿czyznê, który do niego przychodzi³, mia³ na imiê Aspar i mia³ tatua¿ z wilkiem. ¦ledzi³am ich raz i chodzili wieczorem na cmentarz.
Dzieki za informacje.Je¿eli Bêdziesz chcia³a porozmawiaæ z jego Matk± to id¼ do szklarni.Tam prawdopodobnie jest tak¿e Jounin'ka z Wioski Li¶cia. A ja idê poszukaæ informacji o tej "sekcie" -powiedzia³ i poszed³ dalej ulicami miasta.

-Tylko proszê nie róbcie mu krzywdy.-powiedzia³a po czym posz³a w stronê szklarni.
- Nie martw siê nic mu nie bêdzie - Krzykn±³ oddalaj±c siê.

Zacz±³ znowu przemierzaæ ulice Suny tym razem pyta³ ludzi nie o Adorianu tylko o Sekcie , która prawdopodobnie nazywa³a siê "Czarne Wilki"
Na drodze nie spotykasz ju¿ ludzi, którzy mogliby udzieliæ jakich¶ wskazówek. A tych, których pytasz rozk³adaj± rêce i nic nie wiedz±.
- Ksa! (jap. [I see you!]) Nikt nic nie wie.Czas min±³ muszê wracaæ do szklarni. Ksa! - Powiedzia³ i poszed³ do szklarni <NMM>
Idê ulic±. nmm
postanowi³am przej¶c siê po pustyni >NMM<
poszed³em ulic±
nmm
skierowa³am sie z stronê domu >NMM<
Idê ulic±. Powoli zaczyna robiæ siê gor±co.

Dodane po 3 minutach:

Poszed³em.
nmm
ruszy³am w stronê bram miasta >NMM<
Poszed³em ulic±.
"Chyba nie muszê siê t³umaczyæ, ¿e gdzie¶ idê. Sama mi nic nie powiedzia³a to ja chyba te¿ nie muszê."
Poszed³em w stronê bramy.
nmm
polecia³am do domu >NMM<

Dodane po 8 minutach:

ruszy³am w stronê bramy>NMM<

Dodane po 7 godzinach 42 minutach:

skierowa³am siê do domu >NMM<
Poszed³em do domu. nmm
Sz³a
[nmm]
ruszy³am w stronê mram miasta >NMM<
sz³a,sz³a
[nmm]
posz³am w stronê domu >NMM<
Poszed³em do domu.
nmm
Poszed³em na ulicê i czekam na Amy.
przesz³am przez ulicê w strone bram miasta >NMM<
Poszed³em za Amy.
nmm

Dodane po 5 godzinach 41 minutach:

Tygrys z nami grzbiecie pobieg³ têdy.
nmn
>NMM<
Wysz³a z Rezydencji Kage na ulice Suny , poprzednio zostawiaj±c strój Kazekage w biurze. Posz³a w stronê wyj¶cia z wioski Piasku <nmm>
Ruszy³em ulic± w kierunku bramy.
nmm
ruszy³am w kierunku biura Kazakage >NMM<
Poszed³em z Amy. nmm
uda³am siê w stronê domu >NMM<
Poszed³em za Amy.
nmm
przebiegam przez ulice w strone bram <nmm>
A¿ inteligencja z tego biuje...
-Biegnê za moim... ech
przewodnikiem co robi siê wolno nudne,
a ¿ar leje siê z nieba
aa z gêby jest cholewa
Ale jest rozmowny nie ma co!- powiedzia³em lekko zdyszany, zatrzymuj±c siê aby poogl±daæ widoki. By³ tu pierwszy raz, rozgl±da³ siê ciekawie.

¿al spam rulez. Bêdê pamiêtaæ zêby nie chodziæ na misje z Nejim
Poszed³em ulic± do bramy.
nmm

Dodane po 1 godzinach 9 minutach:

szed³em ulic± do domu, ale stwierdzi³em, ¿e nie ma co zwlekaæ i muszê szybko pobiec. Tak wiêc zrobi³em to o czym pomy¶la³em i pobieg³em ulic± do domu.
nmm
posz³am do bram miasta >NMM<
Poszed³em w kierunku bram miasta za Amy. nmm
Wolnym krokiem lider Hebi zmierza³ w stronê rezydencji Kazekage. W g³owie ju¿ uk³ada³ plan rozmowy z wodzem wioski. [nmm]

Dodane po 52 minutach:

Keishi spokojnie przechadza³ sie ulicami Suny. Nagle us³ysza³... burczenie w³asnego brzucha. - "Heh dawno nic nie jad³em. Mój ¿o³±dek wydaje d¼wiêki godne niejednej orkiestry" - za¶mia³ siê cicho i ruszy³ w stronê najbli¿szej restauracji. [NMM]
Idê z Miharu rozgl±daj±c siê uwarznie.
-Lordzie Kazekage gdzie idziemy?
- Do mojego biura...muszê zobaczyæ czy nie ma jakich¶ wa¿nych wiadomo¶ci - powiedzia³a do niego - Eh...a ju¿ by³o tak spokojnie - szepnê³a do siebie...
-A wiêc dobra chod¼my-wzie³em j± na rêce i pobieg³em w stronê biura.
<NMM>
Keishi wolnym krokiem kierowa³ siê w stronê bram wioski. "No to uda³o mi siê zawrzeæ sojusz z Sun±. Ta Kazekage to ca³kiem mi³a osoba, czego nie da siê powiedzieæ o jej ochroniarzu..." Keishi za¶mia³ siê cicho i kontynuowa³ podró¿ w stronê Kraju ry¿u. [NMM]
skierowa³am siê do wyj¶æa z miasta >NMM<
Pobieg³em ulic± za Amy.
nmm
poz³am powoli do domu >NMM<
Polecia³em na platformie do domu.
nmm
Spacerowym krokiem przemierzy³a ulicê id±c tylko sobie znanym kierunku.

NMM
ruszy³am przed siebie pogr±¿ona w niezbyt ciekawych my¶lach >NMM<

Dodane po 1 godzinach 36 minutach:

ruszy³am do domu z rêkami w kieszeniach kurtki
-Hmm dok±d mog³a pój¶æ.-chodzi³em uliczk± w t± z powrotem.
Mijali mnie ludzie, mija³ czas. Chodzi³em i chodzi³em. Przyda³by siê jaki¶ pies. W koñcu na ulicach Suny zrobilo siê t³ocznie.
-Za du¿o ludzi...
wiesz co z tym zrobiæ...-za¶mia³ siê g³os w mojej g³owie.
Nie mog±c odmówiæ sobie tego poszed³em w jak±¶ boczn± uliczkê. Zobaczy³em jak jaki¶ ch³opak mo¿e siedemnastoletni naprawia³ co¶.
Przyjrza³em siê maj±c dziwn± minê.
Wystawi³em d³oñ do przodu.
-Sabaku kyuu!
Z³apa³em go w wiêzienie z piasku.
Widzia³em strach w jego oczach i zacz±³em siê u¶miechaæ z³owrogo.
-Sabakau Sousou!- zacisn±³em piê¶æ.
Odwróci³em siê i poszed³em znowu na uliczkê.
sz³am przed siebie patrz±c pod nogi i nagle <³up> wpad³am na kogo¶ wywalaj±c sie na ziemie
-PATRZ JAK LEZIESZ!-wydar³am siê podnosz±c z ziemi-oo Gaara?-zdziwi³am siê odgarniaj±c w³osy z twarzy "ten wzrok?!"-Gaara...-powtórzy³am
S³ysz±c s³owa skierowane w moj± stronê, które nie by³y do¶æ przyjemne...wystawi³em praw± rêkê do przodu.
Ale po chwili mimo zachowania szaleñca zobaczy³em Amy.
Skierowa³em rêkê w bok.
-Sabaku kyuu!-z³apa³em przypadkowego przechodnia.
-Sabaku sousou!-dokoñczy³em technikê.
Ludzie rozeszli siê szybko w przera¿eniu.
Opu¶ci³em rêce wzd³u¿ tu³owia i sta³em nieruszaj±c siê.
-Gaara...-sta³am parz±c na niego z g³upi± min±-c...co Ty robisz?

Dodane po 1 minutach:

zaplot³am rêce na piersiach
-zreszt± nie wa¿ne, mo¿esz mi powiedziec co do cholery robi Aka w naszym domu?!
Spojrza³em na cz³owieka, który przygl±da³ siê na Amy.
"Nie lubiê jak mi kto¶ przerywa."
-Sabaku kyuu!-z³apa³em mê¿czyznê w piaskow± trumnê.
-Sabaku sousou!
Popatrzy³em opêtanym wzrokiem na Amy u¶miechaj±c siê z³owrogo.
-Maya nie nale¿y ju¿ do Akatsuki, pewnie bêd± chcieli j± zabiæ wiêc siê schroni³a u nas.-odpowiedzia³em ledwo panuj±c nad sob±.
-PRZESTAÑ CO TY WYPRAWIASZ?!-krzyknê³am ³api±c go za rêkê-wracamy do domu-powiedzia³am ci±gn±c go-a co do Mayi to ona to od tak powiedzia³a a Ty jej uwierzy³e¶-obejrza³am siê na niego przez ramiê-cieszê siê ¿e mi w ogóle o tym powiedzia³ê¶!
Zatrzyma³em siê. Rozgl±daj±c dooko³a. "Wci±¿ za ma³o."
Niestety ludzie siê pochowali.
-Gaara no rusz siê-poci±gnê³am go za sob±-no choooood¼....
Ruszy³em powoli za ni± w milczeniu.
poci±gnê³am go w stronê domu >NMM<

Poszed³em za Amy NMM
Widzia³em jak siê powoli zmieniam i ucieka³ jak najdalej od wioski i przyjació³ póki jeszcze by³em ¶wiadomy co robiê.
nmm
pobieg³am w stronê bram miasta

Dodane po 35 minutach:

pos³am do domu >NMM<
Poszed³em przez bramê.
nmm
HM! sz³a
[nmm]
Klon idzie ulic± Suny.
nmg
HM! sz³a.[nmm]
Przeszed³em przez wioske[NMM]
ruszy³am w sronê bram miasta
"Sai jest z Kiri, trzeba i¶æ do kiri" my¶la³am poprawiaj±c pasek torby na ramieniu "¿ebym tylko aka nie spotka³a..." >NMM<
HM! sz³a na spokojnie nie wiedz±c do k±t ma i¶æ
Lee pojwil siê na ulicy suny w pe³nym uzbrojrniu anbu i w masce na twazy .Nagle zauwazy³ znajaoma sylwetke .
Podszed³ do niej po cichu i zas³ni³ jej oczy.
-Z gadnij kto malutak
-Mój kochany braciszek.
Powiedzia³a HM!
-Co tu tu robisz HM! Lee ogladal sie za siebi czekajc na swoich towazysz.
Wziel HM! na roczki i uca³owaj ja w czo³o.
Nudzi³am siê i wêdrowa³am tak sobie,a ty co tutaj robisz?
Zapyta³a siê HM! brata
-Jestem na boardzo waznej misji .. i musze odwiedzic Gaare.Lee nadal czeka³ na towazyszy i oglada³ sie szukajac kogos .
-W misji mówisz,nie mów mi w jakiej bo druga ja¼ñ wszystko
powie Aka!.
Wiesz jaka ona jest zuaa.
Lee usmiechl sie do HM! .
-Wiem otym siostryczko ... mawed gdybym chcial to nie mugl bym ci nic powiedziec.Lee zdawa³ sie ze widzi Hasei zblizajaco sie do niego .
-wybac zmi HM! ale musze szybko sie zobaczyc z Gaara.
-A mogê z wami i¶æ do Gaary tak siê nudzê, prosze
-Dobrze tylk do gaar ale poczekasz z reszta przed jego domem .. kiedy ja bêdê zalatwia³ sprawy .. dobrze.????
-A mogê do ¶rodka, usi±dê gdzie¶ gdzie nie bêê s³ysza³a o czym mówicie,niechce byæ sama jak w aka-powiedzia³a HM! smutna
Wbieg³am wreszcie.
Kiedy zobaczy³a HM u¶miechnê³am siê do niej, ale nie odezwa³am siê.
Lee by³ smutny lecz nie mog³ nic zrobic.
-Przykro mi HM! to nie muj dom a Gaara nie pozwala prawie nikomu tam wejsci.Lee odwrucil sie do Hasei .
-Poczekaj tu na reszt ja zaraz wracam.Lee uca³owaj ja w policzek i znikono³.(NMM) //Posiad³sc Gaary //
Dos³am do Lee i Hasei .Gdy ujrza³am HM! przypomnia³am sobie poprzedni± misje .Od razu posmutnia³am ale przywita³am siê .
-W-witaj HM! .
Stojê w cieniu zabudowañ patrz±c na HM!, dziewczyny i wchodz±cego do budynku Lee... "Ogólnie spoko ale sk±d ona tutaj? Ehh nie wa¿ne to by³o tylko GenJutsu..."
-Cze¶æ kto ty?
Powiedzia³a HM!
Hako chcia³ ruszyæ za Lee, ale go powtrzyma³am.
- Musimy mu zaufaæ... Je¶li tego nie zrobimy, ca³a ta misja bêdzie bez sensu.- zwróci³am siê do psa, tak, ¿e wszyscy mnie zrozumieli.
Kabe nastawi³ jedno z uszu w stronê Hyuty. By³ czujny.
Lee wrucil na jego rekach by³y znajdowa³y siê rekawice z mitrilu ktore w najmniejszym stopniu nie przeszkaza³y mu w jego ruchah oraz takie sam but.
-Dobrze mozemy ruszac.. jestescie gotowi
-Jestem Kate asuka HM!
U¶miechnê³am siê w strone HM!
-Lee ... mo¿emy juz ruszaæ .
- Ja owszem.- zgodzi³am siê.
-Hyuto nie musze pytac bo wiem ze jest zawsze gotowy.Lee sie usmiechno³. Wiecruszamy .Lee pobieg³ (NMM) //Kr±g Czterech Wysp Nanju//
Wybieg³a za Lee (NMM)

Dodane po 46 minutach:

Kane wreszcie znalaz³ zapach swych braci. Uniós³ ³eb i szczekn±³ dwa razy, a potem pobieg³ dalej.
[biegne przez ulice i szukam jakichkolwiek ludzi]
-hej!! jes tu kto-krzyknolem
-aghhhh
jaki¶ przechodzeñ zwróci³ na ciebie uwage
-Hej
-wiesz moze gdzie mieszka ma...(przejezyczenie)Gaara lub ktos kto wie??-zapytalem zziajany
cz³owiek by³ wyra¼nie zdenerwowany. - chodzi ci o tego tchórza? chowa sie w swojej twierdzy podczas gdy krêc± sie tu ró¿ne typy. nie trudno do niego trafiæ. id¼ prosto w kierunku tamtej wierzy.- mê¿czyzna wskaza³ ci kierunek
-Arigato(dziekuje)
-heh maya jestem w drodze-wykrzyczalem
[biegne w strone wiezy]
Klon Hasei przebieg³ przez ulice Suny, a¿ siê za nim kurzy³o.
<co¶ zauwa¿y³... pewnego ma³ego ch³opca i nikogo nie ma w pobli¿u> co¶ mi jest ¿e chcê go zabiæ... zabijê go <mówi sam do siebie> Juujin Bunshin! Gatsuuga! <Kiba zabija ch³opca du¿o krwi po nim zostaje ale ucieka> <NMM>
Przelecia³em przez wioske.
Przebieg³ przez wioskê w stronê Konohy.
<NMM>
Idê ulic± do organizacji.
[nmm]
Przechodze przez ulice ... zobaczy³em sklepik do którego szybko siê uda³em.
- Dzieñ dobry, poproszê krem do opalania i pustynn± ró¿e - powiedzia³em k³±d±c na ladzie 5 Y ... nastêpnie uda³em siê do bram miasta.
-Gdzie ten Kei.
- Tutaj - Kei podszed³ do HM!, zastanawiaj±c siê, po co siê tak ¶pieszy, je¶li powodu do po¶piechu nie ma.
To co idziemy do tej wiochy,czy tutaj siê porozgl±damy,
mo¿e to co¶ tutaj spotkamy.
Powiedzia³a HM!
- Wiesz, mam misjê do wykonania w Konosze, i tylko tam mogê znale¼æ informacje na temat tego Hyuugi - odpar³ Kei, zgodnie z prawd± - Musimy wiêc udaæ siê do posiad³o¶ci rodu Hyuuga, mo¿e tam co¶ znajdê .. - doda³ tonem, nie wyra¿aj±cym niczego.
- Hmmm, a tak w³a¶ciwie, wiesz HM! czemu ten typek wzbudzi³ tak± ciekawo¶æ Ayano, ¿e a¿ karze nam a¿ i¶æ szukaæ jakich¶ informacji o jego przesz³o¶ci?
-Eee chyba siê domy¶lam.
Powiedzia³a HM!
- To powiedz mi, czego siê domy¶lasz - rzek³ Kei, staraj±c siê zachowaæ cierpliwo¶æ ;P.
-Pó¼niej Ci powiem teraz chod¼my do konoszy.
Powiedzia³a HM!
[nmm]
- Jasne... - mrukn±³ pod nosem, po czym równie¿ poszed³, wk³adaj±c rêce do kieszeni.
[nmm]
Z niewiarygodnie w¶ciek³± min± sz³a przez Sunê. Ma³o co potrafi³o tak j± zdenerwowaæ.

NMM
Do¶æ szybkim i krokiem maszerowa³em ulicami Suny kieruj±c siê w stronê biura Kazekage. [NMM]
Zmierzam ulic± ku bramie Suny.
nmm

Dodane po 1 godzinach 4 minutach:

Zatrzyma³em siê rozgl±daj±c dooko³a.

Dodane po 3 minutach:

Idê do domu.
nmm
Przechodzê spokojnie ulicami Suny. " - Hmm gdzie teraz? Mo¿e spotkam siê z Hokage? To nawet dobry pomys³." - stwierdzi³em i ruszy³em w kierunku bram Suny [NMM]
szed³ spokojnie i usiad³ na ³awce.po chwili skierowa³ siê ku szklarni±.
Powoli przeszed³ ulicami Suny. Co chwilê spogl±da³ na okoliczne domy. <nmm>
Powoli zwiedzalem kolejne ulice miasta... <NMM>
klon poszed³ w stronê gabinetu Kage >?NMM<
Ide przed siebie szukaj±c kogos z OFS...

<NMM>
HM! bieg³a.
[nmm]
Chodzi³em po ulicy bez celu. Przy okazji zwiedzi³em troche wioski.
Lee biegl wstrone Rezydencji(NMM)
HM! sz³a na spokojnie.
Kei zacz±³ rozgl±daæ siê po ulicy, nie bardzo od czego zacz±æ. Zobaczy³ HM!.
- Co ty tutaj robisz? - zapyta³ dziewczynki, patrz±c na ni± krzywo. HM! zawsze pojawia³a siê w nieodpowiednich miejscach.
-Zobaczy³am ¿e Ciebie nie ma i reszty wiêc pomy¶la³am ¿e co¶
siê wydarzy³o i szuka³am was.
Powiedzia³a HM!
Nareszcie ciê dogoni³em , pêdzisz tak , a ja dogoniæ ciê nie mogê - rzek³ z za¿enowaniem w g³osie .
- No... to faktycznie straszne - odpar³ Kei bez wiêkszego przejêcia w g³osie. Rozejrza³ siê woko³o. - Co my mamy tutaj robiæ? Ta wioska i tak jest wystarczaj±co beznadziejna, nie widzê wiêkszej potrzeby j± rozwalaæ. - st³umi³ ziewniêcie, po czym w³o¿y³ rêce do kieszeni p³aszcza.
No to co robimy , chyba nie bêdziemy wracaæ skoro tu przybyli¶my?- zapyta³ siê go z lekko skwaszon± min±.
Pojawi³a siê nagle za plecami Deidary, tak, ¿e ten jej nie dostrzeg³. Przy³o¿y³a mu kunai do pleców, i zmieniaj±c g³os, powiedzia³a:
- Strze¿ siê, to policja anty-porcelanowa!
Potem cofnê³a siê, i zgiê³a w pó³, ¶miej±c siê rozbawiona.
Nigdy wiêcej tego nie rób!!!! - Rykn±³ na ni± wkurzony .
HM! ¶mia³a siê z Deidary.
Przez reakcjê Deidary, ogarnê³a j± jeszcze wiêksze rozbawienie.
Wci±¿ z trzês±cymi siê ramionami od niepowstrzymanego chichotu, po³o¿y³a rêkê na ramieniu Deidary.
- No, spokojnie, Blondi - odpar³a wci±¿ z rozbawieniem w oczach.
Strzeli³ focha - Ale ¶mieszne , u¶miaæ siê po prosu mo¿na - powiedzia³ z ironi± - to co robimy ? - nadal by³ naburmuszony .
-Deidara wyluzuj.
Powiedzia³a HM!
Dobra ju¿ dobra - westchn±³ i w koñcu wyluzowa³ - No to co robimy? - powiedzia³ ju¿ spokojniejszym tonem .
- Tego nikt nie wie - rzek³ Kei, wyrywaj±c siê z transu, gdy¿ zacz±³ lekko przysypiaæ.
By³o mu ju¿ nudno tak staæ w jednym miejscu , ale có¿ na to móg³ poradziæ i zacz±³ mieæ kwa¶n± minê z tego powodu.
-To mo¿e po chodzimy po tej wiochowej wiosce?
Spojrza³a na ka¿dego z nich po kolei, rozmy¶laj±c nad czym¶. Je¶li pozwoli, by AKowcy d³u¿ej siê nudzili, to to mog³oby siê ¼le skoñczyæ.. Chocia¿, przecie nie zale¿y jej na tej wiosce.
- Widzia³ kto¶ Shi? WIecie, gdzie j± wciê³o? - spyta³a.
-hm,ja nie wiem.
Odpowiedzia³a HM!
Mo¿e jest gdzie¶ w tej wiosze? - powiedzia³ do nich - ja my¶lê, ¿e jest nie daleko tylko po prostu musimy j± poszukaæ
- zaproponowa³ .
-A mo¿e jest u Amy?
-strasznie siê nudzê.
Powiedzia³a HM!
No to sprawd¼my i ja te¿ siê nudzê - odpar³ znudzony ju¿ tym staniem w miejscu .
HM! siê a¿ tak nudzi³a, ¿e obudzi³a w nie Mamba!.
Nagle zacze³a krzyczeæ potem przesta³a,trzyma³a siê za g³owê.
Mamba! z³apa³a ofiarê by³a to kobieta w cia¿y,M! spojrza³a siê
w niej oczy jak ³zy lecia³y z nich obserwowa³a nagle wyd³upa³a jej oczy.
Zacze³a kobieta krzyczeæ o pomoc,M! pobieg³a w stronê okna
ze sklepu i w bieg³a w ni±,szyby siê zbi³y wzie³a ze sklepu nu¿
podesz³a do kobiety z³apa³a j± za szyje i podnos³a i rzuci³a j± w
stronê ¶ciany na zewn±trz od sklepu pobieg³a do kobiety
która siê dar³a i ucie³a jej jezyk potem M! wbija³a w jej brzuch
a¿ do poki kobita nie zdechnie.
M! zobaczy³a ¿e w koncu zdech³a i przesta³a.
Odbi³o ci czy co? Mieli¶my i¶æ szukaæ Shi, a tobie odbija uspokój siê! Gdyby¶my poszli to by siê ci nie nudzi³o ani mi i by to tego nie dosz³o . Ja te¿ nienawidzê wiêkszo¶ci ludzi i popieram to co przed chwil± zrobi³a¶ , ale jak tak dalej pójdzie to i nam zaraz co¶ zrobisz. - odpar³ zdziwiony jej zachowaniem .
Mamba! sz³a powoli w stronê Deidary trzymaj±c w rêku nu¿
z którego ciek³a krew.Mamba! id±c patrzy³a siê w stronê Dei
gniewnie.
Co ci ? Czy ty chcesz mi co¶ zrobiæ? Bo je¿eli tak to nie zabijaj mnie!!!!!!!!!! - Rykn±³ przera¿ony , widz±c jak ona podchodzi do niego z tym no¿em i patrzy na niego zabójczym wzrokiem .
HM! zatrzyma³a sie na przeciwko Dei payrzy³a na niego nadal gniewnie.
-Czy ty wiesz kogo obrazi³e¶?-Powiedzia³a Mamba! groxnie.
Zdenerwowa³ siê jeszcze bardziej i zobaczy³ jakiego¶ wie¶niaka id±cego w ich stronê , wiêc wzi±³ go za kark i rzuci³ HM! pod nogi - Jego atakuj nie mnie! i co ja takiego powiedzia³em? - odpar³ ze zdenerwowaniem
Mamba! skopa³a typkowi mordê i przesz³a przez niego
w stronê Dei.
No dobra dobra co ja ci takiego zrobi³em co? - zapyta³ j± zdziwiony .
Summon lecia³ nad miastem kieruj±c siê w stronê Pustyni

Dodane po 1 godzinach 25 minutach:

kon znikn± za murami miasta >NMG<
Lee wybiega z Suny nie podoba mu sie to czego sie domysla (NMM)
-Nie wiesz co takiego zrobi³e¶,obrazi³e¶ HM! ma³± dziewczynkê
jak ¶miesz jeszcze udawaæ ¿e nie wiesz co takiego zrobi³e¶.
Mamba! zrobi³a jeden krok w stronê Dei.
-Powiedzia³es do niej"odbi³o ci"
No ale mog³a¶ zrobiæ krzywdê Akowcom . No dobra niech ci bêdzie przepraszam ciê za to co powiedzia³em , ale by³a¶ niebezpieczna .Co¶ jeszcze?- westchn±³ i spokojnym tonem to powiedzia³ .
- o... i tutaj sami znajomi... prawie - doda³a szybko widz±c Keia, którego nie mia³a okazji poznaæ. u¶miechnê³a siê lekko na widok Ayano - Ayano-sama, dawno ciê nie widzia³am... jest jeszcze u was Sasori? póki nie odesz³am, mieli¶my ¶wietny kontakt... chcia³abym z nim porozmawiaæ... Deidara... - prze³knê³a ¶linê. w koñcu przesz³o¶æ by³a histori± - kopê lat... - spojrza³a na HM! i unios³a lekko k±ciki warg w symbolicznym u¶miechu - mam parê spraw do za³atwienia, wiêc nie bêdê was zbyt d³ugo mêczyæ obecno¶ci± mojej szanownej osoby... do zobaczenia - odesz³a

<NMM>
Jak HM! us³ysza³a Maye i j± zobaczy³a wpad³a furiê,
macha³a no¿em i chcia³a trafic w ziemie nó¿ ale trafi³a w buta Deidary.

-Idê siê przej¶æ nied³ugo wrócê.
[nmm]
Aaaj prawie, ¿e mi przebi³a¶ buta , ale trudno - odpar³ wyjmuj±c sobie ten nó¿ z buta i rozumia³ j± , ¿e nie lubi Mai , bo on te¿ jej nie znosi³ - A ty co taki cichy jeste¶ Kei ? Chod¼my w koñcu gdzie¶ , bo umrê tu z nudów - rzek³ do niego znudzony tym staniem w miejscu .
-Ju¿ jestem.
Powiedzia³a HM!

Dodane po 2 godzinach 25 minutach:

HM! odezwa³± siê do Ayano.
-Ayano i co teraz robimy?
Jak widaæ zamar³o towarzystwo ech - ju¿ by³ poirytowany tym staniem w miejscu i gapieniem jak inni ca³y czas stoj± nie odzywaj±c siê , wiêc rzek³ znu¿onym tonem nawet ziewaj±c - Dobra ja idê siê przej¶æ , bo ju¿ mam do¶æ tego stania w miejscu , ale zaraz tu wrócê - i poszed³ se gdzie¶ tam.

Dodane po 16 godzinach 16 minutach:

Wróci³ ale wszyscy nadal stali jak s³upy - Czy kto¶ wie , gdzie jest Sasori? - zapyta³ wszystkich zgromadzonych z Aka , ale nie wiedzia³ czy do kogo¶ dotrze co powiedzia³ , bo wszyscy byli jacy¶ zamy¶leni i ca³y czas siê nie poruszali.

Dodane po 4 godzinach 38 minutach:

A z reszt± po co siê pytam i tak nie s³uchaj± . wiêc poszed³ wykonywaæ t± misjê z Itachim , gdy¿ Sasoriego nie ma , a on zacz±³ ju¿ co¶ robiæ i kazano mu pomóc Itachiemu , wiêc znikn±³ st±d [ nmm].
Ayano przygl±da³a siê ludziom, zamieszkuj±cym Sunê. Na d³u¿sz± chwil± by³a tak zamy¶lona, ¿e ma³o, co do niej dochodzi³o. K±tem oka dostrzeg³a Mayê. Prawdopodobnie zauwa¿y³a j± tylko ze wzglêdu na to, i¿ ta jedyna dziewczyna okazywa³a jej najwiêkszy szacunek.
W koñcu ocknê³a siê z letargu i odprowadzi³a Deidarê wzrokiem. U¶wiadomi³a sobie, i¿ blondas musi zmierzaæ do biura Kazekage. Zna³a topografiê wioski ca³kiem dobrze, by wiedzieæ, gdzie znajduj± siê najwa¿niejsze miejsca.
W pamiêci przeszuka³a inne wa¿ne osobisto¶ci.
- Hard, z³ociutka... - zwróci³a siê do HM!, zamy¶lona. - Mówi³a¶, ¿e pozna³a¶ Gaarê? Nie mylê siê, prawda?
-Tak to prawda pozna³am ich na wie¿y.
Powiedzia³a HM! do Ayano
U¶miechnê³a siê enigmatycznie, by po chwili pokiwaæ g³ow±. Podesz³a bli¿ej do swojej uczennicy, by móc spojrzeæ jej uwa¿nie w oczy.
Przez ca³y czas u¶miecha³a siê do niej, nie chc±c wzbudziæ w niej ¿adnych podejrzeñ. Tym bardziej, je¶li nic jej nie grozi³o.
- Niech Toffik uda siê do tej wie¿y... Tam Gaara mieszka, czy tak? Niech wiêc tam poleci, ale w tej swojej... - przerwa³a na chwilê, szukaj±c odpowiedniego s³owa. Wreszcie podda³a siê i uzupe³ni³a: - w swojej ma³ej formie. ¯eby nie rzuca³ siê zbytnio w oczy. Je¶li znajdziesz tam jakiego¶ AKowcach, niech wie o obecno¶ci Toffika. Zrozumia³a¶, moja droga?
-Tak,ale oni nie mieszkaj± na wie¿y.widzia³am ich cha³upê
bo chcia³am ¿eby Lee mnie tam zaprowadzi³ by³am ciekawa bo
mia³ sprawe do gaary, ale niestety by³ ze swoja dru¿yn±
nie mia³ czasu i tylko on wszed³ do nich.

Powiedzia³a HM!
HM! wyje³a z kieszeni mini Tofika.
Pokiwa³a g³ow± ze zrozumieniem.
- Dobrze, w takim razie wy¶lij go tam, gdzie mieszkaj± - powiedzia³a ze wzruszeniem ramion.
By³o jej obojêtne, gdzie mieszkaj± Pañstwo Opaleni. Byle by tylko Tofik tam trafi³. Skoro Deidara uda³ siê do siedziby Kazekage, to lepiej te¿ sprawdziæ tego ca³ego Gaarê.
Zaczê³a siê rozgl±daæ doko³a; ¶wierzbi³o j±, by co¶ zrobiæ. Przypomnia³ jej siê sen, w którym wszystko p³onê³o. Nagle obliza³a siê lubie¿nie, zastanawiaj±c siê ju¿, czy te gliniane chaty murzynka Bambo s± ³atwopalne.
-Dobra,Tofik leæ do domu Amy i Gaary.
Powiedzia³a HM!
Przebiegam ulica.<NMM>
-Co teraz robimy?-powiedzia³a HM!
- Popro¶ Mambê, by wy¿y³a siê na Ayano - zaproponowa³ dobrodusznie Kei, z braku lepszego zajêcia.
=to ty j± popro¶ i najlepiej powiedz M! co takiego zrobi³a Ayano
- M!, Ayano jest niegrzeczn± kobiet±, gdy¿ uwa¿a ¿e nikt nie jest silniejszy od niej, a przecie¿ siê myli, gdy¿ M! jest najsilniejsza, czy¿ nie? - Kei przygl±da³ siê z ciekawo¶ci± HM!, czekaj±c na jak±¶ spektakularn± mutacjê.
Mamba siê w¶ciek³a wiêc podesz³a do ayano za jej plecami.
-Kei idziesz sie przej¶æ?
- Z chêci± - Kei u¶miechn±³ siê pod nosem, po czym wyj±³ z kieszni papierosa, i zapali³ go powoli. Odwróci³ siê od Ayano i ruszy³ i uliczk±, id±c przed siebie.
- No, chod¼ szybciej HM!, bo co¶ tu spalenizn± zajezd¿a - doda³, krzywi±c siê teatralnie.
-Nom-HM! posz³a w dal.
[nmm]
Równie¿ poszed³, bardzo zadowolony ze swojego czynu.
[nmm]
Ayano by³a tak zamy¶lona, i¿ nawet nie dostrzeg³a, jak zosta³a sama. Westchnê³a tylko, i ze wzruszeniem ramion posz³a przed siebie.
Zaczyna³a siê porz±dnie nudziæ.
A w tej wiosce nie by³o absolutnie niczego, godnego jej uwagi. Z tego te¿ powodu, postanowi³a opu¶ciæ wioskê.
<nmm>
HM! sz³a nie wiedz±c do k±d.
[nmm]
Wlok³em siê ulicami wioski ci±gle w stroju Suny... Zmierza³em w kierunku bram wioski... {NMM}
Zmierza³ wraz z Miharu i Itachim do bramy , ale nadal trzyma³ dziewczynê za rêkê . [nmm]
Szed³ ulicami tej za³osnej wsi. ¯aden Shinobi nie próbowa³ go zatrzymaæ. Wszystkie domy by³y pozamykane. Pustki na ulicach. Zero ¿ycia w tym miejscu. Postanowi³ udaæ siê do najwiêkszego budynku w ¶rodku wioski, zachowuj±c czujno¶æ.
[nmm]
Szed³
[nmm]
Szed³ ulic± powolnym krokiem, patrz±c na puste miasto. Bardzo cieszy³o go, ¿e nareszcie wioska zosta³a pozbawiona tych wszystkich ludzi. Z drugiej strony jednak, nie mia³ pojêcia, gdzie siê podziali AKowcy, ale zbytnio go to nie niepokoi³o, on przecie¿ i tak, b±d¼ co b±d¼, musi pilnowaæ tej wiochy.
Ruszy³ dalej ulic±, u¶miechaj±c siê do siebie, sam nie wiedzia³ czemu. Widocznie mia³ ju¿ nierówno pod sufitem.
[nmm]
poprawi³am pas od miecza. Sz³am wolno w stonê bram miasta ciesz±c sie ¿e mogê znowu og³adaæ sunê

Dodane po 6 minutach:

skrêci³am na g³ówn± uliczkê i dosz³am do bram >NMM<
wsune³am rêce do kieszeni kurtki i ruszy³am w stronê domu. Wola³am wyprubowywaæ jutsu w bezpiecznym miejscu, ni¿ na ¶rodku ulicy

Dodane po 13 godzinach 5 minutach:

"hymm ale kiedy wywale Keia, to moja nowiutka dru¿yna bedzie mia³a przestuj" Wyjê³am z torby pomiêtn± kartkê z cz³onkami nowej dru¿yny "hymmm jaki¶ Nagashi i Tetisheri O.o wow moja kap³anaczka..." z³o¿y³am kartkê chowaj±c j± spowrotem do torby. "bedzie z ni± ciê¿ko... poprawi³am pasek od torby na ramieniu i ruszy³am na wie¿e >NMM<
Stanela na srodku ulicy:
- HM! .. moglabys krzyknac na tych nedznych ludzi, zeby tu podeszli?
-LUDZIE,MY YU RZ±DZIMY MACIE PODEJSC DO LIDERKI aKA
-mieszkañcy podeszli do Shi
To niesamowite.. ile poweru w glosie moze miec ta dziewczynka.
Krzyzujac palce z tylu mowi:
- Sluchajcie! Chcecie troche zarobic?! NIe bojcie sie! nie jestem taka najgorsza! Mamy robote dla wszystkich prosta i przyjemna!
Macie po prostu wybudowac ogromny mur na pustyni dookola wisoki. Ma byc ogromny! tak zeby zaden shinobi nie mogl przez nie przejsc i robic duzo cienia.
HM! patrzy³a siê na ludzi z u¶mieszkiem nie winnym ¿eby uwiezyli
Uwierzyli. Byli to biedni ludzie, ktorzy potrzebowali pieniedzy. Rozeszli sie do swoich domow i wrocili z narzedziami pracy

- Ciesze sie bardzo moi drodzy!

A ile dostaniemy za ta robote

- dowiecie sie wkrotce! to bedzie slona zaplata!
Tlum wiwatowal i poszli za Shi i HM! na pustynie. Wtym gwarze Shi szepnela do HM! : -podarujemy im szybka droge do krolestwa niebieskiego..
<nmm>
HM! posz³a za Shi
[nmm]

Dodane po 15 godzinach 34 minutach:

HM! sz³a.
nmm
Idê cichcem ulicami Suny... [cenzura] wêszê i wypatrujê wszelakich czarnych p³aszczyków Akatsuki... i ich paskudnych gêb... no mo¿e Poza Any± H...
Kierujê siêw stronê siedziby Kage...
NMM
Szed³ wolnym lecz czujnym krokiem ulic±, szukaj±c wrogów do pokonania. *Jako¶ dziwnie tu pusto...*
Na ulice wbiega rozpêdzony ninja tak to Arihyoshi który czujnie biegnie ulic± rozgl±daj±c siê za cz³onkami Akatsuki.Nagle staje w miejscu i czujnie siê rozgl±da.
Podchodze cicho do Jottosa .K³adê rêke na jego ramieniu aby wiedzia³ ,ze tu jestem i rozgl±dam siê po okolicy .
Idê... ledwo. Trzymam na plecach Peina, jestem wykoñczony, bo zosta³o mi niewiele chakry. Ale stojê. Wygra³em.
Odkaszln±³em krzywi±c siê.
-Dobra... kto¶ go przes³ucha jak oprzytomnieje... i kto¶ zostanie tutaj ¿eby broniæ wioski...
//niech kto¶ zorganizuje kogo¶ kto by sobie odpocz±³ w sunie...//
Narazie niech w Sunie zostanie Ariyoshi i Jottos... Jottos dogonisz mnie pó¼niej. Ariyoshi - wyruszysz natychmiast do Konohy, aby znale¼æ kogo¶kto pomo¿e ci broniæ Suny przed ewentualnym napadem. Ja i Kate wyprzedzimy Jottosa i pójdziemy do Kusy. Jottos bêdziesz dla nas wsparciem kiedy tylko Ariyoshi wróci.
Rozumiemy siê?
Rozgl±dam siê za sklepem i wchodze do jednego..
-Witam... - mówiê - Aka odesz³o. Mo¿ecie spokojnie wyj¶æ na ulice.
Odsuwam siê od drzwi i opieram siê na nich opuszczaj±c bezw³adne cia³o Peina na ziemiê.
-Ariyoshi... - wo³am ch³opaka - przes³uchacie mi go. Macie siê dowiedzieæ gdzie jest siedzibya Akatsuki.
Arihyoshi zdziwi³ siê ¿e Hyuta jest wykoñczony..."Pewnie u¿y³ jakiego¶ jutsu które zadzia³a³o i na niego"...Znikn±³ po chwili.
<NMM>
Drzwi kilku mieszkañ otworzy³y siê i wysz³o z nich kilku Sunijczyków... Spojrzeli na nieprzytomnego cz³onka Akatsuki i krzyknêli z rado¶ci. Jeden ze starszych mê¿czyzn podszed³ do Hyuty i k³aniaj±c sie przed nim powiedzia³.
Dziêki ci o szlachetny wojowniku. Oswobodzi³e¶ nas od jarzma Akatsuki. Przyjmij proszê to w dowód naszej wdziêczno¶ci... - wyci±gn±³ w kierunku Hyuty rêkê w której znajdowa³o sie 6 pigu³ek ¿ywieniowych
(¿o³nierzy przez to rozumiem)
Przyjmujê dar z niskim uk³onem.
-Walczymy, aby innym ¿y³o siê lepiej - odpowiedzia³em. Jedna z tych pigu³ek daje duu¿o chakry... (+80%). Zjadam jedn±... Dwie pigu³ki (+160% czyli + 5648)
-Dziêkujê - mówiê tak jakbym wcze¶niej zapomnia³ - no có¿ dru¿yno... ruszajmy siê... Pamiêtajcie - wyci±gn±æ z niego gdzie jest dok³±dnie siedziba Akatsuki.
-Megami Tsuki! - nie tworzê tylko przyzywam deskê, która przylatuje do mnie pos³usznie. Wskakujê na ni± i zapraszam gestem Kate.
Bez s³owa podesz³am do Hyuty i przytuli³am siê do niego .Szepnê³am mu do ucha .
-Têskni³am z Tob± .
U¶miechn±lem siê i wznios³em w powietrze, aby ani mieszkancy ani Jot tego nie s³ysza³...
-Ja te¿ Kat... ja te¿... Kiedy pokonamy Akatsuki bêdziemy mieli dla siebie duuu¿o czasu...
Kiedy wznios³em siew powietrze zanurkowa³em i popêdzi³em... jak zwykle têpiæAkatsuki... asz szkoda, ¿e nie mam teraz... ale to jak odbijemy Kusê
NM Nas
Jottos tylko przytakn±³ Hyucie gdy ju¿ odlatywa³. Wskoczy³ na jeden z dachów budynków i usiad³ tak aby widzieæ ca³± ulicê. *Niech siê tylko zjawi±...* - pomy¶la³ obserwuj±c uwa¿nie ulicê od strony wej¶cia do wioski.
Akimoto biegnie ulic± kiedy by³ jeszcze daleko to zauwa¿y³ ¿e na ulicy jest parê ninja przebieg³ obok nich utrzymuj±c sta³± prêdko¶æ nie zwraca³ na nich wiêkszej uwagi lecz przyspieszy³ trochê kroku kiedy by³ ju¿ za nimi.
<NMM>
Szed³ sobie spokojnym krokiem po ulicach, popalaj±c papierosa.
- Dzieñ Dobry - rzuci³ uprzejmie do jaki¶ ninja, stoj±cych na ulicy, i u¶miechn±³ siê niezbyt przyjemnie.
Obserwuj±c wej¶cie, zauwa¿y³ podejrzan± osobê, która przystanê³a na ulicy. *To chyba on...* - pomy¶la³ z wachaniem wci±¿ go obserwuj±c. *Sam chyba nie dam rady...* - i schowa³ siê za kominem budynku oczekuj±c na wsparcie, jednak ci±gle go obserwowa³, ¿eby nie uciek³.

//tu jestem tylko ja i to na dachu
/ a ja wiem kto jest xP

Wzruszy³ ramionami i poszed³ dalej.

NMM
- Kuso! - u¿y³ Gakure no Jutsu i pobieg³ za nim.

<NMM>
Idê ulic±,wchodzê na dach jakiego¶ dachu i my¶lê... (xD)

Dodane po 5 minutach:

Koñczê my¶leæ nie wiem o czym,schodzê i biegnê dalej...

<NMM>
Biegnie w kierunku swojego domu
przeszed³em przez ulice, lecz zanim poszed³em dalej co¶ zrobi³em - Henge no jutsu! - krzykn±³em i przemieni³em siê w zwyk³ego cz³owieka aby nikt nie wiedzia³ ¿e jestem ninja <NMM>

1500pch-100(przemiana)=1400pch
biegnê do bram miasta <NMM>
Pein idzie wolno ulic± zmierzaj±c w stronê rezydencji Kazekage.
<NMM>
Przechodzê przez sune zmierzaj±c Ku Barmie.
Przeszed³ z AKowcem na plecach ulic±. Mieszkañcy patrzyli z rado¶ci± na sparali¿owanego Keia na plecach Jottosa. Po chwili dotar³ do bram.
Przechadzam siê ulicami, czuj±c gor±cy piasek w sanda³ach. Widz±c Jattosa lekko sie usmiecham. Zauwa¿y³em równie¿ ze stojê przed jakim¶ barem, niewiele mysl±c, wchodze do niego...
<NNM>

Dodane po 3 godzinach 17 minutach:

Po posi³ku kieruje siê do tajnego przejscia prowadz±cego do OFS. "swoj± drog± ciekawe jak tam jest?" zastanawia³ siê w drodze...
<NMM>
Do¶æ szybkim krokiem kieruje siê do bram suny...
<NMM>
Zdaniem Tayuyi ulice Suny by³y takie puste i nudne. W sumie nie dziwi³a siê Sunianom, ¿e nie chc± po nich chodziæ w taki upa³. Po³o¿y³a ch³odn± d³oñ na rozgrzane s³oñcem czo³o, my¶l±c, sk±d by tu wytrzasn±æ odrobinê zimnej wody. Prze³knê³a ¶ladowe ilo¶ci ¶liny, by zwil¿yæ gard³o i posz³a dalej.

NMM.
No có¿. Szczerze mówi±c to gdyby na pobliskiej tabliczce nie pisa³o "g³ówna ulica", to stwierdzi³bym, ¿e pustszej nigdy nie widzia³em. W sumie nie dziwie siê ludziom, ¿e nie chc± spacerowaæ w taki upa³, ale jestem im poniek±d wdziêczny. Bez tego, móg³bym zgubiæ ¶lad OFS.

<Idzie spokojnie ulic±, za ¶ladem ostatnich par butów jakie tu siê rusza³y. Dochodzi do pobliskiego baru, jednak za moment zauwa¿a ¶lad tego samego buta kieruj±cego siê w boczn± uliczkê.>

Dziwne...¦lad siê tu urywa.

<zaczyna badaæ to miejsce>

Dodane po 3 godzinach 51 minutach:

Po nieudanych badaniach, zaczyna wypytywaæ ludzi o ninje, zwanego Jottosem.
Bieg³ ulic± dosyæ szybko w stronê budynku Kazekage, jednak gdy zauwa¿y³ Risena który wypytywa³ ludzi, podszed³ do niego.
- Ja chyba znam Jottosa... - powiedzia³ ciekawy co nieznajomy siê dowiedzieæ na jego temat.
Rozumiem, wiesz jak wygl±da i czy masz jakie¶ informacje odno¶nie miejsca jego pobytu
- Wygl±da mniejwiêcej tak jak ja i stoi w³a¶nie przed tob±... Kim jeste¶?- spyta³. Nie wiedzia³ jakie s± zamiary przybysza, by³ gotowy na wszystko.

Dodane po 5 minutach:

W miêdzyczasie stworzy³ klona Kagebunshin i wys³a³ go do rezydencji Kazekage. Po chwili klon by³ przy wej¶ciu.
Jottos za¶ jak gdyby nigdy nic czeka³ na odpowied¼ nieznajomego.

<NM klona>
Mam przekazaæ ci jedn± wiadomo¶æ od przyjaciela z konohy, jednak¿e czy jest co¶ co pozwoli mi ustaliæ, ¿e jeste¶ osob±, której tak bardzo poszukuje
- Powiedz mi co o mnie wiesz, to ci to zademonstrujê... Albo po poprostu mi uwierz. - powiedzia³ spokojnym g³osem.
No có¿, musze ci uwierzyæ na s³owo.
Jestem Risen Samaya, najemny shinobi do wynajêcia, przysy³a mnie szef anbu Konohy, Richarde. Masz siê z nim spotkaæ w biurze Hohage Kraju Ognia. To tyle z mojej strony, chyba, ¿e masz jak±¶ prace do zlecenia.
*Heh, do Kazekage te¿ mnie wzywaj±... Ale czemu by nie sprawdziæ.* - pomy¶la³.
- Dobrze... - odpowiedzia³ krótko.
- Mi³o by³o ciê poznaæ. Do zobaczenia. - Po¿egna³ siê i zawróci³ w stronê bram. Szed³ wolnym krokiem.
Do widzenia.

Zrywa sie do szybkiego biegu przez bramê, kieruj±c siê w strone konohy.
Doszed³ do bram.

<NMM>
Spojrza³ na ulicê:
Pusto tu i nudno. Mam nadzieje, ¿e Kage bêdzie mia³ dla mnie jakie¶ misje.

Powolnym krokiem kieruje sie w strone rezydencji g³owy wioski.
Chodzi sobie po swojej wiosce. Patrzy siê na ni±.
- I pomy¶leæ ¿e to ja jestem tego panem - powiedzia³ sam do siebie.

Dodane po 14 minutach:

Kieruje siê w stronê swojego mieszkania.
<NMM>
Idê sobie wolnym krokiem przez wioskê,¶wietnie ¿e dzi¶ nie ma misji jest ³adna pogoda - powiedzia³ i spojrza³ w górê,stan±³ i wyj±³ co¶ z plecaka.To by³ ramen na miejscu,otworzy³em i zacz±³em je¶æ id±c dalej przed siebie.

<nmm>
Pojawiam siê na ulicy.

Hmm...Te dobre organizacje i wioski maj± same misje rang C. Z takimi nudziarzami nie bêdê sie zadawa³, chyba, ¿e bêdzie to ostatnia droga zarobku. Narazie zwróce siê z pro¶b± o misje do 7MM.
Z tego co pamiêtam maj± siedzibê w Kiri.

Koncentruje swoj± chakre w miejscu, gdzie wed³ug mnie powinno byæ Kiri. Gdy zauwa¿am mgie³kê, szybko wykonuje pieczêci, po czym znikam wraz z pojawieniem siê ¿ó³tego b³ysku.
Wychodzê z drogi prowadz±cej do budynku kazekage. Wiedz±c o zaniepokojeniu orygina³u zaczynam wolno posuwaæ siê wzd³u¿ ulicy jednocze¶nie bêd±c skupionym na wyczuwaniu chakry.
Gdy po kilkunastu minutach nic nie wyczuwam, kierujê siê w kierunku bramy maj±c ¶wiadomo¶æ tego, ¿e ka¿dy móg³by ³atwo przej¶æ przez stra¿e.
Wybiega w stronê Yuki.
Pein idzie ulic± i wchodzi do restauracji.
<nmm>

Dodane po 9 godzinach 30 minutach:

Pein wychodzi z restauracji i zmierza w stronê Bramy wioski.
<nmm>
S³ysz±c jakie¶ wrzaski i ha³asy w restouracji chce sprawdziæ co siê dzieje. Widzê ze wychodzi z niej ktos w ¶miesznym stroju...ide za nim...Hej ty w ¶mieszych szmatkach! Co tu robisz nigdy ciê tu nie widzia³êm- krzykno³em do nieznajomego.
<NMM>
Ide w kieruku bramy wioski.
<NMM>
HM! sz³a.
[nmm]
Wyszed³ ze szpitala i stan±³ przy jego murach. *Zabi³ rodzinê...?* - rozmy¶la³.
Kontynuuj±c nasz± rozmowê...To nie zabi³em tylko swojej siostry. Ma³a, niewinna, s³odka dziewczynka, choæ w rzeczywisto¶ci zagro¿enie dla innych. By³a pocz±tkuj±c± ninja, choæ tylko nasza rodzina wiedzia³a, ¿e by³a jinchuuriki Kyuubiego. Niestety nie wiem co siê z ni± sta³o ani gdzie jest.
Jakie¶ szczegó³owe pytania odno¶nie tego tematu, czy mogê przej¶æ dalej - zwracam siê do Jottos'a, brutalnie przerywaj±c swoj± opowie¶æ.
- Dobrze, skoñczmy t± rozmowê... - powiedzia³. *Kyuubi...* - pomy¶la³.
- Mo¿e ma³y sparing przed kolejn± walk± z Daiem? - zaproponowa³.
Z chêci±, ale gdzie, bo chyba nie tutaj
- Znam jedno dobre miejsce... Dolina Koñca w Konoha-gakure. - powiedzia³ [b]- Idziemy?
Jasne...Chod¼ - nieoczekiwanie ³apiê Jottos'a za szmaty i przenoszê siê wraz z nim do doliny koñca.

<NMM Jottos'a i Moje>
Szed³ przez ulice Suny kieruj±c siê ku wyj¶ciu.
<nmm>
idê do siedziby OFS...
<NMM>

Dodane po 13 godzinach 16 minutach:

Ide do bram Suny stopniowo przyspieszaj±c kroku.
<NMM>
Wybuch ¶wiat³a i duuuu¿o dymu...
-Witaj ludu tu MizuKage... - mrukn±³em pod nosem. Rozejrza³em siêza siedzib± KazeKage. Nie zwa¿aj±c na niedawny bardzo powa¿ny uraz pozwoli³em w koñcu robot± zaj±æ siêJuubinie. Moja demonica szybko stworzy³± w moich tenketsu obrêcze chakry " Tylko nie czerp z mojej mocy bo siêto dla ciebie ¼le skoñczy...".

Teraz jednak by³em prawie w pe³ni sprawny i pionowo wbieg³em na ¶cianê Biura KazeKage i wskoczy³em do niego przez okno... zamkniête...
NMM
Gaara idzie patrz±c na swoje miasto. Skierowa³ siê do Biura, jednak po drodze kupi³ w sklepie Sake.
<NMM>
Przechadza siê ulic± z nadziej± ¿e mo¿e stanie siê co¶ ciekawego "to chyba nie jest mój dobry dzieñ"-my¶li,
i pod±¿a dalej ulica ...
Znów przechodzi t± ulic± w drodze ro rezydencji Kazekage ..
<NMM>
Przechadza siê ulic±.
"Dziwnie spokojnie tutaj...podejrzanie nawet.Nie Wa¿ne idê do Restauracji odpocz±c"

Idzie w stronê restauracji.

<NMM>
Udaje sie do swojej wioski. <nmm>
Przygl±da siê dziwnie wygl±daj±cym ludziom w czarnych strojach z czerwonymi chmurami.
"Czy to przypadkiem nie Akatsuki?Lepiej st±d pójdê"
<MMN>
Biegne ile si³ w nogach do wie¿y."ufff to moja misja szybciej,szyyyybciej"

<NMM>
po wyj¶ciu z Rezydencji Kazekage pojawia siê na ulicy i mówi do Hidoiego:
- Hidoi-san, wiêc gdzie siê wybierzemy ?
-no do restauracji... Chodz za mna....

<NMM>
-Okay

Idzie za Hidoi'im
<NMM>
Wychodzi z restauracji i czeka na swojego przyjaciela.
Opiera siê o murek i patrzy w chmury.
"ahhh te chmury tak piêknie p³yn±..."
Wchodzi z restauracji i podchodzi do Hidoi'ego:
- Wybacz ze tak d³ugo, idziemy ?:)
- nie ma sprawy.No Chodz idziemy stad.
<NMM>
- Siê robi oby Kazekage ju¿ nie spa³
Idzie za Hidoi'im
<NMM>

Pojawia siê na ulicy i idzie w stronê bramy Suny
<NMM>
Biegnie ile si³ w nogach za Horigoshim

-Horigoshi POCZEKAJ!!
<NMM>
Idê do dzielnicy mieszkalnej, myslac o robocie jaka mnie jeszcze czeka z lalkami..."lito¶ci...na przysz³o¶c bêdê sobie wybiera³ s³abszych przeciwników..."
<NMM>
HM! sz³a.
nmm
Pein idzie ulicami wioski zmierzaj±c w stronê bramy wioski.
<nmm>
Idê w stronê Rezydencji Kage<NMM>
Przechada siê ulicami i rozgl±da w poszukiwaniu jakiej¶ po¿±dnej restauracji. Wkoñcu jak±¶ znajduje.

<nmm>
Przechodze ulicami miasta ( wymknelam sie ze szpitala ) . Podziwiam miasto , wydaje mi sie jakbym tu kidys byla , sama niewiem.
Pein przeskakuje z domu na dom a przy ostatnim od muru skupia Chakre w stopach i wskakuje na niego.
<nmm>
Idê do dzielnicy Rodu Ayatsuri...
<NMM>
Przygalopowa³am przez bramê wioski i rusyz³am do domu do którego mnie wezwano
< NMM>
Przebiegam szybko ulicami suny biegnê w kierunku bramy

[nnm]
Biegne do konohy my¶l±c o trudnosciach kolejnej misji..." to zaczyna byæ nudne"- pomysla³em biegn±c uliczkami
<NMM>
Idê ulic± po drodze przywo³uj±c akumo bym móg³ dok³adnie sprecyzowac miejsce zamieszkania nastêpnego klucznika...
<NMM>
Biegnê ulicami

[nmm]
Biegnê Przez ulice spiesz±c do bram wioski
<NMM>
Przebiegam biegn±c do bramy

[nmm]
Przechodzê ulicami kieruj±c siê do wyj¶cia...
<NMM>
Hatake szed³ spokojnie ulic±. Rozgl±da³ siê dooko³a w poszukiwaniu jaki¶ drogowskazów gdy¿ w sunie by³ dopiero drugi raz. "St±d nic nie widaæ.."-pomy¶la³ i bez d³u¿szego zastanowienia wskoczy³ na pobliski budynek. Skupi³ chakrê w nogach i skaka³ tak po dachach budynków dziêki czemu mia³ lepsz± oriêtacje w terenie. NMM
Risen szed³ ulic±. Spogl±da³ na Sunian id±cych ulic±. Jako¶ nigdy ich nie lubi³...Zamkniêci w sobie, egoistyczni kretyni. Co do tego pierwszego, to OBECNIE rzeczywi¶cie pasowa³ do tego towarzystwa. Ale drugi warunek by³ nie do przyjêcia. Naby³ w Kumo wiele m±dro¶ci ¿yciowej...Trochê egoizmu równie¿ w nim ¿y³o, ale w odosobnieniu. Poczu³, ¿e za chwilê wyrazi swe emocje...Nie chcia³ tego. Ostatni raz spojrza³ z grymasem na centrum wioski i stoj±cy na "jego terenie" pa³ac kage.
Znikn±³.
<NMM>
Szed³em ¶rodkiem ¶rednio zat³oczonej ulicy. Lekki ch³odny wiaterek ¶wiszcz±cy miêdzy budynkami by³ mi³a odmian± po gor±cym dniu. Zewsz±d atakowa³y mnie ¶miechy i rozmowy z domów jak i barów. Spojrza³em za siebie na Kusano. W tym momencie zaburcza³o mi w brzuchu.
- Ok ... <zamilk³em na chwilê> to idziemy do baru ... znam jeden bardzo dobry. Czas co¶ zje¶æ
U¶miechn±³em siê bokiem i zacz±³em kierowaæ siê do ulubionej knajpki.
[zt vel NMM]
- Rzeczywi¶cie to dobry pomys³, ¶wietna z tego bêdzie zagrycha. - Powiedzia³em. Id±c za Arkadiem, by³em w bardzo dobrym humorze. Dos³ownie chyba nic nie mog³o mi go popsuæ.

[zt]
Na ulicê wyszed³ blondw³osy Shinobi. Spogl±da³ spode ³ba na mieszczan przechodz±cych ulic±. Zastanawia³ siê, czy przez swoje krzywe spojrzenie nie stanie siê celem dla "mniej tolerancyjnych Jouninów". Po chwili, widz±c, ¿e okolica jest czysta, poszed³ sobie.
<NMM>
ruszy³am w stronê gabinetu Gaary poinformowaæ go o zmianach w Kiri >NMM<
Idê powoli ulicami, rozgl±daj±c siê i szukaj±c pewnego adresu przy okazji zauwa¿am wiele restauracji które najwyra¼niej zaczyna têtniæ ¿yciem dopiero po zmierzchu. Po przej¶ciu kilku ulic i dziêki pomocy kilku przypadkowych przechodniów trafi³em na jak±¶ ciemn±, w±sk± ulice, stoj±c przed jednym domem pomy¶la³em "Mog³o byæ gorzej".

<nmm>
Z ma³ej uliczki do lotu wystartowa³ orze³. Mia³ bia³e pióra i siwe oczy - tak znajome wielu Sunianczykom. Uniós³ siê na wysoko¶æ oko³o 100m, chod¼ widzia³ ka¿dy szczegó³ twarzy któregokolwiek z mieszkañców. Wylecia³ z nieba le¿±cego nad ulicami, kieruj±c siê do nieba nad bramami.
<NMM>
Amesaki idzie ulic±,rozgl±daj±c siê po Sunie gdy¿ jest tu pierwszy raz.Kieruje siê do rezydencji Kazekage.

<nmm>
Ruszy³ w stronê baru chwiejnym krokiem, tu¿ przed wej¶ciem wyrzuci³ banda¿e a nastêpnie wszed³ do baru.
<NMM>
Gdy wyszed³ z baru, chwiejnym krokiem ruszy³ w stronê rezydencji Kazakage.
<nmm>
Shnobi za³o¿y³ kaptur na g³owe, poprawi³ worek. Worek ten by³ specyficzny. Mia³ paski jak plecak, ale równie¿ jeden w pasie i cienki sznurek dooko³a szyi.
Worek ten wydawa³ siê byæ skórzany i poobklejany by³ ró¿nymi kartkami z technikami pieczêtuj±cymi. Haiku dzielnie przemierza³ t³oczne ulice suny nie zwracaj±c na siebie uwagi. Na straganie ulicznym, jakich wiele w tym miejscu. Kupi³ 4 jab³ka, winogrona, i æwiartke arbuza. Z czego zjad³, a raczej po¿ar³ po³owe arbuza, drug± wrzuci³ do wora wraz z winogronem i trzema jab³kami. Za czwarte siê zabra³ powoli. Szed³ od stoiska z owocami i powoli jad³ sobie jab³uszko....
Melkor wyszed³ z rezydencji kazakage i zacz±³ siê rozgl±daæ.
Melkor .Nagle podbiega do ciebie chlopiec ktory wyraznie jest przestraszony. chlopak probuje cos wyjakac lecz nic z tych belkotow niezrozumiales. Zamiast tego zobaczyles zgraje okolicznych zezimieszkow kturzy ledwo zostali geninami i czegos szukaja i to bardzo nerwowo. chlopiec ich jeszcze bardziej zaczol panikowac i chowac sie za twoim ramieniem.[
-Co siê sta³o ma³y, czy kto¶ Ci co¶ zrobi³? Spyta³em ch³opaka.
Maly podniusl reke i wskazal na bande chlopakow ktura czegos szukala niemugl nic powiedziec taki byl przestraszony i ciagle chowal sie za twoim ramieniem . po jakims czasie zboje dostrzegli chlopaka i kierowali sie w twoja strone z wyraznie zlymi minami na twazach.//pisz troche dluzsze posty//
Zas³oni³em ch³opaka i czeka³em a¿ banda ch³opaków zbli¿y siê do mnie.
"Ciekawe co ten dzieciak im zrobi³ zreszt± niewa¿ne, nie powinni drêczyæ tego dzieciaka" Pomy¶la³em po czym krzykn±³em do zbli¿aj±cej siê grupy: -Hej wy co zrobili¶cie temu ch³opakowi?!
Grupka geninow z pod ciemnej gwiazdy podeszla poczym wystapil jeden z nich mowiac.
-Oddaj go nam niezaplacil za "ochrone" w tym momecie gdy takzwany przywodca to powiedzial jeden z nich zaczol sie dyskretnie smiac ale zaraz jeden jakis osilek stojacy obok trzepnol go w glowe tak ze tamtemu odechcialo sie smiechu i spowarznial.Po tym cyrku ich przywodca spojzal na nich srogo i ponownie mowi
-Oddaj go nami zaplac zato bysmy cie nieobili.
Haiku ukoñczy³ wch³anianie jab³uszka i gdy sobie tak szed³ sznurek ostro zacisn±³ siê mu na szyi
-patrz co siê dzieje
- eee

Shnobi zauwa¿y³ Melkora, ch³opca i zgraje tutejszych ³obuzaków. Ca³a sytuacja nie wydawa³a mu siê sympatyczna. Aczkolwiek nie interweniowa³ tylko patrza³ dalej...

~Ciekawe co z tego wyniknie
pomy¶la³, ¶ledz±c sytuacje
Zacz±³em siê ¶miaæ. -Co wy mieliby¶cie mnie obiæ? Powiedzia³em drwi±cym g³osem po czym spowa¿nia³em i kontynuowa³em. - Taka banda ¶wie¿o upieczonych geninów to nic dla mnie czy który¶ z was by³ na misji wy¿szej rangi ni¿ D z ³atwo¶ci± bym was pokona³ ale nie mam teraz czasu. Powiem to tylko raz macie zostawiæ tego ch³opaka chyba, ¿e chcecie wyl±dowaæ w szpitalu wiêc jak dacie mu spokój? Zapyta³em spogl±daj±c na przywódce bandy przenikliwym wzrokiem.
///haiku niewtracaj sie//

face powiedzial tylko jedno niedoceniasz wroga i to jest twuj blad poczym skinol reka a cala banda okrazyla ciebie trzymajac kunaje i shurikeny kazdy z nich byl gotowy do walki . po twazach bylo widac zlosc ale i doswiatczenie bo chyba iepierwszy raz sa w takim szyku bojowym . nastepnie przywudca muwi do ciebie
- bylo sie poddac i wyjsc calo a tak dostaniesz lomot.
Szybko sk³adam pieczêci i wypowiadam:
-Suna bushin no jutsu. Po czym formuje 5 klonów. Dwa z nich pojawiaj± siê przy mnie i zas³aniamy ch³opaka, reszta klonów pojawia siê za geninami którzy mnie otoczyli i próbuje z³apaæ kilku z nich i obezw³adniæ.
// to sie nie wtrancam...ale popisaæ zawsze moge//
- I dostanie ³omot...a moze nie?

Genin czeka³ na rozwuj akcji jakby to by³o kino, lecz z powodu dziwnego bólu pleców i kopniaków jakby z worka, ruszy³ siê w przeciwnym kierunku. ale bardzo siê oci±ga³ i przystawa³, by³ po prostu ciekaw co z tego wszystkiego wyniknie... pozatym przez wiele dni sie nudzi³, a w mie¶cie wiadomo. Jak zawsze co¶ ciekawego siê dzieje. M³odzie¿, dzieciaki ile¿ to oni maja g³upich pomys³ów i zabaw....
Suninczyka niepokonasz takimi sztuczkami i kazdy z nich stwozyl po 2 klony takie jak tymasz i liczba przeciwnikow wzrosla ci o 24 osoby polowa klonow z latwoscia pokonala twoje klony ale stracili 10 klonow w walce wiec zostalo tylko 12 + 12 przeciwnikow a tobie zostalo tylko twoja obecnosc . przeciwnicy wyslali do walki z toba 4 kloy uzbrojone w kunaje.
Chwyci³em ch³opaka i zebra³em chakre w stopach by wyskoczyæ po za szyk geninów i od stawiæ go w bezpieczne miejsce by nie przeszkadza³ mi w walce. sam za¶ wyj±³em dwa kunaje z wybuchowymi karkami i cisn±³em w klony. Nastêpnie wyci±gn±³em 4 shurikeny i przygotowa³em siê do rzutu.
Udalo ci sie wskoczyc na balkon budynku obok ale natychmiast cie okrazono zniszczyles 6 klonow a przeciwnicy nadal niedaja za wygrana i 4 klony ponownie ciebie atakuja tak jak poprzednie tym razem patrzac gdzie uciekasz i szykujac sie do ataku a reszta ciska w ciebie shurikenami
Za pomoc± Kawarimi podmieniam siê z jednym atakuj±cych mnie klonów by przyj±³ wszystkie shurikeny na siebie. Nastêpne kopie jednego klona w brzuch i ruszam z kunajem w stronê przywódce bandy by przy³o¿yæ mu go do gard³a.
Klon z kturym sie podmieniles zginol a drugi zostal przez ciebie pokonany lecz gdy prubowales sie dostac do przywudcy dostales od dwuch kolesi z woleja w brzuch i odleciales jakies 3m jestes mocno poturbowany a w twoim kierunku podaza resztka klonow
Szybko wsta³em z³o¿y³em pieczêci i krzykn±³em: -Suna bushin no jutsu. Po czym uformowa³em tak± sam± liczbê klonów które ruszy³y by powstrzymaæ klony które mnie atakowa³y sam za¶ wyskoczy³em nad przeciwników i rzuci³em kilkoma skurikenami w stronê geninów.
twoje klony na jakis czas powstrzymaly wrogie klony ale ostatecznie zostaly zniszczone a twoje shurikeny zostaly odbite. klony wroga po wygranej nad twoimi ruszyly w twoja strone. a reszta okrazyla ciebie i zaczela zucac kunajami. // oszczedzaj czakre//
Gdy zosta³em otoczony czeka³em a¿ przeciwnicy rzuc± kunajami by wyskoczyæ do góry i pojawiæ siê za nim a kunaje uderz± w ich samych. Ja za¶ staram siê uderzyæ którego¶ z geninów w ty³ g³owy by zemdla³ i przy tym staraj±c siê by nie sta³a mu siê wiêksza krzywda.
nagle pojawil sie junin i wykrzykujac CO SIE TUTAJ WYPRAWIA !!!!! odbil wszystko co latalo poczym batami skrepowal wszystkich . wtedy maly chlopczyk podszedl do niego i muwi
-Plose pania tenco skacal to on mnie bloni ta tamcy zbuje mnie chcieli zbic i zrobic kuku.
Junin wysluchal go poczym uwolnil melkora a potem stworzyl klona ktury wziol bat i zaczol wymiezac kare chuligana a oryginal podszedl do ciebie muwiac
-gratuluje boharerskiej postawy mlodziencze tutaj masz 100Y i odnotuje ci w aktach ze zrobiles cos takiego . to podchodzi pod misje rangi D. po tych slowach odwrucil sie i wymiezal dalej kare

// otrzymujesz 100y 4 do stat i 15pch/
- no no...
// nie wiedzia³em ¿e tak szybko idzie misje zrobiæ...mo¿e dlatego ¿e jeszcze nie by³em na takiej rangi D//

Shnobi zawiód³ siê co do koñcówki. Bohaterski genin ci±gle ucieka³ i tworzy³ klony, ale có¿ innego móg³ zrobiæ w terenie zamieszkanym. Fakt faktem Junin uratowa³ mu skóre. Ale taka samotna walka z wieloma przciwnikami zawsze daje nieco do¶wiadczena.
~ciekawe ilu geninów jest w naszej wiosce...hmmm mo¿e znów dostane siê do jakiej¶ dru¿yny...

Rozmarzony lub jak kto woli zadumany Haiku powoli ruszy³ w strone bramy. Widz±c ¿e jego ukochane miasto nic a nic siê nie zmieni³o. Nie postawiono ¿adnego super/hiper marketu, stonki, ropuchy czy minusa. Stare dobre ma³e sklepiki i miejskie stragany... o nawet moda siê nie zmieni³a wszyscy w turbanach..Wszystko normalne, no prawie bo wielb³±da z pod¶wietlanym brzuchem, aluminiowymi kopytami, wyprofilowanym spojlerem przednim, wytatu³owanym smokiem na garbie...

NMM
Nie odzywaj±c siê wcale ruszy³em w stronê bramy miasta.
<nmm>
- do rezydencji Kazekage... czyli cienia piasku
Shnobi przeczyta³ tabliczke kierunkow± jakich na mie¶cie jest pe³no. Nie wiadomo czemu wogule je ogl±da³ skoro sam pochodzi³ ze Suny i doskonale wiedzia³ gdzie siê takowy urz±d znajduje... Fakt faktem mo¿e chcia³ siê upewniæ ze nic siê nie zmieni³o...
Wskoczy³em na lód maj±cy 3m grubo¶ci. Mniej wiêcej.
//moja chakra 3730-450//
Z³o¿y³em szybko parê pieczêci i rozgl±daj±c siê stworzy³em 10 klonów (-1500PCCh). Ukry³em siê pomiêdzy budynkami (na wysoko¶ci 3m, normalnych tych¿e budynków). Trzy z moich klonów od razu z³o¿y³o pieczêcie i krzyknê³o:
-Baku Suishousha! - zalewaj±c ulicê jeszcze wy¿ej (na wysoko¶æ 4m, chcê zamroziæ ca³± sunê do wysoko¶ci murów ). Ja po³kn±³em w ukryciu 3 pigu³ki krwi odnawiaj±c ca³± chakrê. 8 moich klonów ponownie z³o¿y³o pieczecie do Baku Suishousha i zala³o ulicê baaaardzo wysoko. Po³kn±³em kolejne trzy pigu³ki i czeka³em na zbawienie (wszystko zamra¿am...).
- Nie³adnie tak atakowaæ wioskê pod nieobecno¶æ Kazekage. - Odpar³ klon czuj±c, ¿e prawdziwy Gaara przybêdzie niebawem.

EDIT:

Po jakim¶ czasie:

Prawdziwy Kazekage przybywa, gdy widzi ¿e ca³a wioska jest zamro¿ona, natychmiast sk³ada pieczêci do Sabaku Fuyu i wznosi siê w powietrze na piaskowej platformie.
- Hyuta Shiro, nie wiedzia³em, ze jeste¶ taki porywczy - Krzykn±³
//Sk±d znasz Lee?//
-Có¿... mia³em zamiar walczyæ z tob± o pozycjê Kage w twojej wiosce, ale czujê, ¿e Los (znaczy pani admin ;P) odwróci siê ode mnie (znaczy strzeli focha jak podbijê tê wioskê teraz. - Mówi±c to pod moimi klonami tworzy³ siê tunel w lodzie (pode mn± te¿).
-Tak¿e baj Piaskownica! - powiedzia³em a moje klony wpad³y do tuneli z lodu, które natychmiast siê za nimi zamknê³y (i jak to pisa³em wy¿ej ja te¿ ). Ja wraz z klonami ruszy³em pod 5m pancerzem z lodu w stronê wyj¶cia do wioski. Pewien si³y swojej obrony nie ¶pieszê siê specjalnie...

//a nie ¶pieszê siê, ¿eby¶ mia³ szansê na atak . I tak nic nie zrobisz, ale chcê ci daæ szansê//
Jecha³am sobie na bucikach po lodzie kiedy nagle wpad³am w jak±¶ dziurê //ta tak to tunel którym uciek³ hyuta zawali³ siê pode mn± z powodu temperatury//
-AUAA!!-da³o siê s³yszeæ st³umiony wrzask z tunelu kiedy to moje 4 litery obi³y siê o ziemiê. Z trudem wylaz³am z dziury, wstaj±c oczywi¶cie po¶lizgnê³am sie i wyr¿nê³am na lodzie.
-co to do cholery mamy epokê lodowcow±?! wkurzy³am siê ptrz±c na Gaarê z pozycji "ziemia". Podnios³am sie z trudem.
-nie ³aska by³o na mnie zaczekaæ w Kiri, do Jasnej cholery?!-zaczê³am siê drzeæ na niego, nie ¶wiadoma co tu siê sta³o.-Hyuta schowa³ tê statuetkê w instytucie jakim¶ tam, trzeba nowy plan opracowaæ póki Anluleja nie ma, bo potem to mo¿e byæ bardzo ciê¿ko-zaczê³a gadaæ jak najêta. Ale po chwili zorientowa³am sie ¿e co¶ jest nie tak
-co tu siê w³a¶ciwie sta³o?-zapyta³am sk³adaj±c pieczêcie do katon-rozpu¶ciæ ten lodowiec?

Dodane po 45 minutach:

-... albo nie, jeszcze nie teraz-odepchnê³am siê kilka razy nogami je¿d¿±c sobie w okó³ Gaary- suna ma lodowisko -u¶miechnê³am sie beztrosko-mo¿na by to og³osiæ i wej¶ciówki zacz±æ sprzedawaæ-w g³ówce uroi³ mi sie nowy plan na wzbogacenie siê-tylko jeszcze jak±¶ muzyczkê no i jestem bogata-my¶la³am na g³os jad±c sobie ty³em z za³o¿onymi za g³owê rêkami-ale szkoda tej statuetki-westchnê³am-no ale... ja siê tak ³atwo nie poddaaaa....-wpad³am ponownie do dziury " z tunelu da³o siê s³yszeæ wi±zankê paskudnych przekleñstw kiedy to po raz kolejny wydosta³am siê z pu³apki-szlag by to z tak± dziur nie ma co marzyæ o zarobku... trzeba by tu jakiego¶ kirijczyka wynaj±æ ¿eby to za³ata³ ;/-powiedzia³am rozcieraj±c d³oñmi po¶ladki-bêdê mia³a siniaka-jêknê³am za³amana-ale tak swoj± drog±-spojrza³am na Gaarê z wyrzutem-mog³e¶ mi w Kiri zamówiæ sake i nie musia³e¶ na mnie podnosiæ g³osu-mruknê³am lekko obra¿ona

Dodane po 41 minutach:

-ueee...-zaczê³am machaæ nog± jak kot który wszed³ w wodê-lodowisko siê topi za gor±co jest...

Dodane po 1 godzinach 34 minutach:

-buty mi przemok³y-fuknê³am-idê do domu -na razie Gaara-odwróci³am siê i odesz³am >NMM<
//dobra ile¿ mo¿na czekaæ...//

Id±c lodowym tunelem wykopywanym przed sob± oddali³em siê do Kiri (wszystko leci pod ziemi±, ¿ebym nie spamowa³ w innych tematach)
NMM Kiri
Klon przemierza zamarzniête ulice poprawiaj±c tylko Afafa, którego niesie na plecach.<nmk>
uda³am siê w stronê bram miasta >NMM<
Spojrza³ na topniej±c± wioskê.
- To nie by³o inteligentne posuniêcie. Zamra¿aæ wioskê osadzon± na pustyni gdzie jest temperatura 40 stopni w cieniu. - Powiedzia³ Sam do siebie po czym polecia³ do biura kazekage.
Teraz by³em ju¿ spokojny, mog³em i¶æ bez po¶piechu. Cel by³ ju¿ na wyci±gniêcie rêki, min±³em jeszcze pare przecznic i zobaczy³em porz±dany budynek. By³em z siebie stosunkowo zadowolony ale jeszcze misja nie zosta³a zakoñczona. Ruszy³em poprzez ostatni± prost±.

<NMM>

Dodane po 1 godzinach 18 minutach:

Droga powrotna zawsze by³a l¿ejsza, ¶ciskaj±c z ca³ych si³ zwój jak najszybciej mog³em pokona³em ulicê Suna-Gakure i stan±³em przed bramami z zamiarem opuszczenia wioski.

<NMM>
Gdy szli¶my przez ulice, postanowi³em dotrzeæ ju¿ o w³±snych si³±ch do celu. Wskaza³em palcem kierunek i ruszyli¶my do ostatecznego punktu.

<NMM>
Mo¿esz chodziæ normalnie. Ludzie na ulica patrz± siê na Ciebie i konwój k±tem oka. Nagle podbiega do Ciebie dziecko i podaje Ci banda¿ mówi±c - Proszê to dla pana chyba jest pan ranny.
Mo¿esz i¶æ dalej a do ekwipunku dodaæ sobie banda¿ ( taki jak w sklepie)
Szed³em spokojnie przez ulice suny w stronê rezydencji kazkage. <nmm>
Suna Bunshin odwo³uje zwyk³e Bunshiny, prawdziwy Sasori dalej trzyma siê na uboczu i wzdycha w duchu.

Klon podchodzi do dzieciarni.

- Ju¿ dobrze nic wam nie grozi, uspokójcie siê - stara sie mówiæ spokojnym, koj±cym g³osem - je¶li bêdziecie wszyscy grzeczni to dostaniecie niespodzianke.
Dzieciaki umilknely lecz nie zapomnialy o swojej zabawie i jeden z mlodych aczkolwiek bardzo utalentowanycg dzieciakow wkuzony tym ze zepsules im zabawe zniszczyl klona co powinno niezle ci zaimponowac gdyz rozwalil twojego klona w pojedynke niezmeczac sie przytym ani troche
- Jej, kogo ja tu pilnujê? Zwyk³ych studentów akademii?

Zbli¿am siê z zachowaniem ostro¿no¶ci, bacznie obserwuj±c zw³aszcza utalentowanego dzieciaka. Patrzê na jego strój, szukaj±c znaków, które mog± ¶wiadczyæ o pochodzeniu ze zdolnego klanu. Zastanawiam siê, który z klanów Suny mo¿e mieæ tak utalentowane potomstwo.
Miedzy toba a malcem kturego zaczoles irytowac rozstapily sie dzieciaki. Mial znak na ramieniu dzieki temu poznales ze jest z klanu Seichuu maly stwozyl dwa piaskowe klony kture jak na studenta byly bardzo udane i muwia do ciebie jednoczesnie klony i on
- ej nieuciekaj przed atakami bo psujesz nam zabawe !
- Atakowanie nieruchomego celu nie jest ¿adn± frajd± - mówiê do dzieciaka.

Jedn± rêk± siêgam do ty³u do kieszonki z broni±, na wszelki wypadek Unoszê jedn± brew i patrzê na ch³opca.

- Imponuj±ce, jak na studenta - mówiê do niego.
Po d³ugim pobycie w niebycie do wioski wkracza Gaara. Szed³, a w³osy powiewa³y mu na wietrze. Turkusowe oczy b³yszcza³y, a jego bia³o-niebieska szata kazekage tak jak w³osy powiewa³a. Spojrza³ na dzieciarniê i na Sasoriego. Przygl±da³ siê im bez s³owa. Niby wioska wygl±da³a normalnie, ale czu³, ¿e co¶ by³o nie tak. Nagle powiedzia³:
- Hej, wiesz mo¿e co siê tu dzia³o? Eh, by³em jakby martwy i nie za bardzo kojarzê co siê sta³o. Czujê, ¿e nie by³o tu za ciekawie (W tym negatywnym znaczeniu) - Skoñczy³ i oczekiwa³ a¿ Sasori mu odpowie.
Dostrzegaj±c Gaarê odwracam siê w jego stronê, co jaki¶ czas zerkaj±c ukradkiem na ma³e przedszkole.

- Witaj, Kazekage - sama! Obawiam siê, ¿e nie mam dobrych wie¶ci. Dopiero co przyby³em do wioski z d³ugiej misji (czyt. zacz±³em grê ). Mimo to dowiedzia³em siê, ¿e shinobi Dagnir okaza³ siê zdrajc± i zniszczy³ nasz± szklarnie z ro¶linami podpalaj±c j±. Napisa³em na ten temat raport i zostawi³em w Twoim biurze. Ostatnio s³ysza³em, ¿e zosta³ on pokonany w walce i pojmany przez Faya.

- Dalej by³o gorzej - kontynuujê - Suna zosta³a zaatakowana przez nieznanych sprawców. Nie wiem wiele na ich temat, bo nie by³em wtedy w wiosce. Podobno w sprawê zamieszani s± jacy¶ shinobi z Kiri i cz³onkowie jakiej¶ organizacji. zostali oni odparci, jednak zadali du¿e szkody Sunie i teraz powoli siê odbudowujemy. To wszystko.
"Hyuta!" - Pomy¶la³ w duchu Gaara. - "Zabijê Ciê"

- Rozumiem - Przyj±³ spokojnie Gaara. Wioska niby by³a ju¿ odbudowana, jednak brama nie wygl±da³a najlepiej. - Wiem o Dagnirze. - Doda³ po chwili Przy³o¿y³ rêce do ziemi. - No trzeba naprawiæ bramê naszej kochanej wioski. - Po tych s³owach Wielka brama zaczê³a podnosiæ siê i nabieraæ kszta³tów. Ca³y piasek pocz±³ siê ³±czyæ i tworzyæ solidn± bramê. Zabra³o mu to wielk± ilo¶æ chakry i po udanej robocie pad³ na ziemiê pozbawiony chakry. Zemdla³.
- Pieknie m³ody, znowu zemdla³e¶ przy ludziach - Powiedzia³ mu w duchu demon, jednak ten go nie us³ysza³ i spa³ jak zabity.
Patrzê z podziwem na dzie³o Kazekage.

- Dobrze, ze wróci³e¶ Gaara - my¶lê.

Tworzê piaskowego klona ¿eby opiekowa³ siê dzieæmi. Mam nadziejê, ¿e przez to co zobaczy³y bêd± spokojniejsze.

Sam podnoszê Gaarê i idê z nim do szpitala.

[NMMiG]

Dodane po 8 minutach:

Wraca prawdziwy Sasori i odwo³uje swojego klona.
maly byl zly na sasoriego i jego wypowiedz nic niedala wrecz przeciwnie maly wyslal w twoja strone swoje klony kture zaczely z wyjatkowa szybkoscia i celnoscia cie atakowac a sam mlodzieniec stwozyl w tym czasie kolejne by chronily go przed atakami opiekunki
Wraca na ulice.
- Dziêki, ale nie trzeba by³o mnie wysy³aæ do szpitala. - Powiedzia³ do Sasoriego, po czym zwróci³ wzrok w kierunku dzieciarni. - Spokój! - Wykrzycza³, aby ten od klonów zostawi³ Sasoriego. - Za jaki¶ czas bêdê musia³ opu¶ciæ na jaki¶ czas wioskê. Nie na d³ugo. Ech, nie na tak d³ugo jak niedawno. - Doda³ do Sasoriego.
- Mam nadziejê, ¿e szybko wrócisz z powrotem do Suny - mówiê do Gaary - w tym kryzysie bardzo potrzeba nam przywódcy.

Je¶li ma³y nie przestraszy³ siê Gaary to szybko tworzê w³asne klony i rzucam shurikenami w najbli¿sze klony przeciwnika.
- Wiem. Poza wiosk± nie zabawiê d³ugo. Muszê co¶ za³atwiæ. - Spojrza³ w niebo. - Naprawdê, nie pope³niê tego samego b³êdu co wcze¶niej. - Te s³owa powiedzia³ z lekkim smutkiem w g³osie. By³o jakie¶ 40 stopni w cieniu, a Gaara rzek³. - Piêkna pogoda. Wrêcz uwielbiam tak±, jednak mog³oby byæ troszkê cieplej.
- Bêdê trzyma³ kciuki za powodzenie, cokolwiek to jest - mówiê - a pogoda idealna, zw³aszcza do opieki nad dzieæmi - ca³y czas obserwujê niesforn± gromadê.
Maly w zeczy samej natychmiast zatrzymal klomy ale gdy gaara tylko zniknol natychmiast przypuscil kolejny atak unikajac atakow sasoriego i zniszczyl jednego z twoich klonuw gdy on sam nieponiusl zadnych strat widac bylo ze juz dawno powinien ukonczyc akademie
Widzê, ¿e nie pokonam go nie stosuj±c taktyki. Robie jeszcze parê klonów, które mnie zas³aniaj±. Wykonujê Shunshin i pojawiam siê na dachu, w ten spososób, ¿e kucaj±c na nim widzê malca od boku. Oczywi¶cie stajê za jak±¶ przeszkod±, tak ¿eby on nie móg³ mnie dojrzeæ.

Moje klony ruszaj± do ataku. W pewnym momencie czê¶æ z nich przeskakuje walcz±cych i biegnie prosto na ma³ego. Pod pozorem ataku, maj± za zadanie rozproszyæ jego ochronê. Podejrzewaj±c, ¿e nie kupi± mi du¿o czasu czekam na moment, gdy ochrona poch³onie siê walk±. Wtedy po raz kolejny wykonujê Shunshin, szybko pojawiam siê za shinobi i og³uszam go uderzeniem w ty³ g³owy.
//Ej Richi, ja wcale nigdzie nie poszed³em, no ale niech ci bêdzie//

Gaara poszed³ rzucaj±c pod³ym wzrokiem w stronê Dzieciarni.

<NMM>
Twuj plan sie udal lecz gdy prubowales go ogluszyc pojawil sie junin ktury ci dzieciaki zostawil i powstrzymal cie przed ogluszeniem i jednoczesnie zniszczyl klony dzieciaka i twoje . nastepnie puscil cie a dzieciaka wytarmosil za uszy i wzucajac go do grupy. poczym muwi do ciebie
- widze ze dali ci w kosc no coz z tym pokoleniem niewolno sie cackac trzeba im na wstepie pokazac kto tu zadzi ale widze ze przezyles nie to co 127 bylych opiekunek kture teraz wachaja kwiatki od spodu. gdy skonczyl podal ci sakiewke z pieniedzmi i odszedl z dzieciakami

//misja rangi C 30pch 4 do stat i 100 y //
- Heh, nigdy wiêcej zabaw z dzieæmi - stwierdzam.

Biorê pieni±dze i odchodzê.

[NMM]
Gaara idzie ulic±. Wita wszystkich mieszkañców wioski. M³ody Kazekage w swojej piêknej niebiesko-bia³ej szacie idzie w stronê Bram. "Nigdy wiêcej tego samego b³êdu" - Pomy¶la³.
Risenik wyszed³ na ulicê. Spojrza³ na nie z lekkim u¶miechem na ustach, po czym lekko odchrz±kn±³, tupn±³ trzy razy w ziemiê i cicho przemówi³:
- No to....Kto bêdzie pierwszy ?
Czeka³ na jakiego¶ przeciwnika....W koñcu, Suny nie podbije samymi zachciankami. [cenzura] te¿ trzeba by³o ruszyæ
Gaara przybywa widz±c Risena. Patrz±c na jego przekre¶lon± opaskê Suny twierdzi kim siê sta³.
- Walczmy zatem - Powiedzia³

MAM MG JU¯ JAKBY CO
Guten Tag

Kolejno¶æ: Risen-> Gaara -> Ja -> Gaara -> Risen - > Ja itd.

Wiêc Hajime

Przepraszam, ale byla potrzebna poprawka. Risen zaczynasz
O nie...Jak ja nie cierpiê zaczynaæ

Ano Risenkowi siê nudzi³o. Ch³opak polecia³ sobie WYSOKO nad Sunê (z prêdko¶ci± równ± 3600 (kontroluje przyci±gani, wiêc mogê okre¶liæ t± prêdko¶æ - jej wielko¶æ nie robi mi ¿adnej ró¿nicy)). Z tej perspektywy mia³ znacznie szerszy zakres dzia³añ i mo¿liwo¶ci. Bez wahania ODPIECZÊTOWA£ dwa klony. A czemu odpieczêtowa³ ? Ano cwaniak wcze¶niej je ju¿ przygotowa³ i zapieczêtowa³ w nich chakrê. Skoro by³o jej a¿ nadto, to znaczy ¿e je¶li klon zostanie zniszczony to jego chakra wróci do Risena (klony maj± po 5000PCh ).
One tak¿e unosi³y siê teraz w powietrzu. Dobra....Kontynuujmy wiêc...
Blondasek natychmiastowo wzi±³ w rêkê bia³ego Kunaia (je¶li bêdzie siê styka³ z cia³em Gaary, to uniemo¿liwi mu wykonywanie jakiegokolwiek jutsu), to samo zrobi³y jego klony. Jeden z nich natychmiastowo wykona³ technikê przywo³ania, wskutek czego pojawi³a siê ko³o nich ma³a dziewczynka ze skrzyde³kami i czerwonymi w³osami. Spojrza³a na trójkê blondyna, po czym klasnê³a w r±czki i BUM - ko³o nich pojawi³y siê trzy ptaki. Wokó³ ka¿dego pulsowa³a elektryczno¶æ. Na ka¿dym z nich sta³ jeden blondyn (dziewczynka jest tutaj "astralnie" - nie mo¿na jej dotkn±æ, ani zraniæ). Risen spojrza³ na Gaarê, po czym na kpniec wys³a³ jednego z klonów do ataku. Replika chwilê po tym znalaz³a siê przy Gaarze (z ptakiem elektrycznym, co powinno zapobiec u¿ycie technik piasku przez Gaarê. Ponadto ptaki wytwarzaj± elektryczno¶æ, wiêc nie pozbêdzie siê ich zwyk³ym jutsu wiatru). Po chwili klon wyci±gn±³ rêkê przed siebie - Gaara poczu³ ¿e go Risen przyci±ga. I go przyci±gn±³ (nie mo¿na podczas przyci±ganie wykonywaæ ¿adnych technik, nie mo¿na siê równie¿ obroniæ przed tym piaskiem.). Gaarê porazi³ ptak - i na tym koñczymy (jak wszystko siê uda, to gaara na pocz±tku . Risen wci±¿ jest daleko. A w razie ataku, to wystarczy mu FuuinJutsu: Kyuuin (kopu³a otacza u¿ytkownika i absorbuje chakre z ka¿dego ninjutsu, czyli uniemo¿liwia kontrole piasku). Ta sama obrona tyczy siê równie¿ klonów. Na koñcówkê Risen odpieczêtowa³ zapas chakry, co powoduje +1000PCh.
Na zakoñczenie dodam, ¿e pieczêcie do wszystkich technik Risen tworzy³ z prêdko¶ci± ¶wiat³a (3600 na forum), wiêc wszystkie te akcje trwaj± sekundê, max 2.
Bo zapomnê - je¶li gaara zaatakuje mnie za pomoc± taijutsu to pora¿± go ptaki.

//2170 - 150 - 200 - 225 - 100 + 1000 = 2495
klony:
1. 5000 - 1200 = 3800
2. 5000 - 150 = 4850//
Nadlecia³em nad g³owy walcz±cych. Zauwa¿y³em Rosena a potem przes³a³em wspó³rzêdne dla organizacji. Potem powiedzia³em:
-Wystarczy! Risen uspokój siê albo ja wkroczê do walki- powiedzia³em l±duj±c na jednym z budynków.

///S³uchaj moja organizacja ma za zadanie pilnowaæ porz±dku a ty mi moje cele blokujesz. Skoro moja organizacja ma takie cele to mogê broniæ suny a nie czekaæ jak siê co¶ stanie. Kiedy ja walczy³em Hyuta te¿ nie mia³ prawa a mi wbi³ na walkê i by³a gitara. Wiem ¿e twoja decyzja jest najwa¿niejsza i liczê siê z ni± ale ty siê licz z moj± organizacj±.///
Wybacz ale nie mogê pozwoliæ ci wtr±cenia siê do walki. Nie masz takich praw ¿eby podwa¿aæ decyzjê sêdziuj±cego mg. Je¶li siê wtr±cisz bêdê zmuszona daæ ci osta.
\\Akemi nie by³o ciê na forum na tyle d³ugo, ¿e wiele siê pewnie zd±¿y³o zmieniæ. Jak najbardziej mamy prawo.\\

Obok Midoriego pojawi³y siê trzy postacie. Jedna by³ to m³ody ch³opak w kapitañskim p³aszczu, druga wysoki mê¿czyzna z ³añcuchami zwisaj±cymi bezw³adnie z r±k. Trzeci by³ dostojnikiem z poka¼nych rozmiarów katan± przy pasie.
-Jak siê ma sytuacja?
Pojawia siê zatem i Kortill który od razu.. przygotowuje siê do wykonania technik....
Spoglada tylko na Sensei i dowódce, kiedy zapadnie decyzja..
Nagle doko³a kupki przejezdnych bohaterów ¶wiat³a pojawi³ siê on tak tak sam Dante we w³asnej osobie.....
- Ech ..... tacy ludzie mnie denerwuj± Risen...- Powiedzia³ ch³opaki patrzy³ na lekko odbudowan± sune która zniszczy³ z Hyut±
- Tez jestem Nukeninem ... -Powiedzia³ pokazuj±c swoja stara opaskê kiri która by³a przekre¶lona......
- Czyli mnie te¿ musicie pokonaæ .... - Powiedzia³ dumnie Dante
- Honorowa walka z regu³y odbywa siê jeden na jeden ... wiêc siê nie dziwcie moj± postaw±...- Powiedzia³ u¶miechniêty ch³opak.
- Walczycie zemn± , lub nie walczycie w cale ...- Powiedzia³ zdejmuj±c swoja czapeczkê pokazuj±c swoj± twarz....

// Moja postaæ taka jest nie bierzcie tego do siebie^_^ //
Gaara nie przej±³ siê zbytnio wyczynami Risena. Sta³ spokojnie w miejscu. Przed atakami Blondyna, a konkretnie ptaków i kunai Gaara wykona³ zwyczajne Kawarimi no Jutsu z piaskiem. Na miejscu Gaary pojawi³ siê piasek, a M³ody Gaara pojawi³ siê na murach wioski. Jego w³oski piêknie powiewa³y na na wietrze. Przygl±da³ siê na Risena i jego klony (Z tego co wiem klony nie maj± wiêcej ni¿ 2000 pch. A ju¿ na pewno nie 5000). Tak zapomnia³em powiedzieæ, ¿e mam aktywnego Mangekyou Sharingana, gdy¿ nie zosta³ on dezaktywowany wcze¶niej. Wiêc widzia³ ka¿dy ruch przeciwnika.
- Te nowe oko naprawdê ciê¿ko siê kontroluje - Rzek³ sam do siebie. Za blondynem pojawi³a siê niewielka ilo¶æ piasku z którego wysz³y 3 klony. Z obu stron (z lewej i prawej) lecia³ po jeden klon. Obydwa z³o¿y³y pieczêci i z tych obu stron polecia³y we wszystkich Risenów piaskowe shurikeny aby zniszczyæ klony i ewentualnie poturbowaæ blondyna. Trzeci klon polecia³ w stronê przeciwn± od przeciwnika i krzykn±³:
- Suiton: Suiryuudan no Jutsu - po tych s³owach przed Klonem pojawi³ siê wodny smok, który z wielk± si³± zaatakowa³ wroga. Natomiast sam Gaara uwa¿nie siê przygl±da³ ca³ej walce klonów. W razie ataku Gaara u¿ywa Kawarimi i pojawia siê na jakim¶ domku. Oczywi¶cie wci±¿ ma aktywny Sharingan, Suna no Yoroi, który jest aktywne zawsze i Suna no Tate, które broni Gaarê nawet bez jego wiedzy.

Chakra:
3050 - 600 - 100 - 200 - 100 = 2050.

Kyoko i inni spadaæ mi st±d. Nie wtr±cajcie siê.
Popatrzy³em na Dantka.
-My chyba potem pogadamy... Risen wybierz miejsce walki i ja bêdê z tob± walczy³. Chyba ¿e Gaara ma co¶ przeciwko temu.
Kyoko spojrza³ na nowo przyby³ego jegomo¶cia i podniós³ lekko rêkê. Nazuno z³o¿y³ parê pieczêci jednak nie by³ to atak poniewa¿ nic siê nie sta³o. Karana chc±c byæ gotowym po³o¿y³ praw± rêkê na rêkoje¶ci swojej katany która lekko zab³ysnê³a. Sam kyoko równie¿ z³o¿y³ pieczêci i czeka³.
-Jak kolwiek ta walka by³a by nie równa, my zawsze stajemy w obronie zaatakowanej wioski. Mo¿emy to skoñczyæ pokojowo, mo¿emy przeprowadziæ walkê 1 v 1 tak jak zaproponowa³ Midori. W innym wypadku rozegra siê tu kolejna niepotrzebna walka.
Wlecia³em na ulicê poci±gaj±c nog± jednego ze stoj±cych shinobi ( Kyoko ) w jednej chwili spojrza³em na Midoriego i Dante.
- No ch³opaki bijecie kogo¶ tak beze mnie ? - spyta³em pysza³kowato.
Dantek otar³ pot z czo³a .
- Ale tu gor±co ...- Powiedzia³ u¶miechniêty podchodz±c do Midosia.
- Kope lat Midori-chan *Mido¶* .- Powiedzia³ Dantek klepi±c go po plecach.
- Po Gaarze mo¿esz z nim walczyæ.- Powiedzia³ Dantek u¶miechniêty jak zawsze.
- Macie dziwne stroje ...- Powiedzia³ macaj±c materia³ ubrania Midoriego.
-Witam Cie Kio...
powiediza³ m³ody Nara niepewnym..g³osem.. stajac za Sensei i dowódc±..
-No có¿ Ciebie jeszcze nie znam ale.. skoro znasz siê z moim mistrzem jestes pewnie osoba godn± poznania. Mi³o mi Cie poznac
Wymamrota³ flegmatycznym .. g³osem do go¶cia na dachu..
U¶miechn±³em siê do Dantka:
-Nom dawno siê nie widzieli¶my... No wiêc poczekam na Gaarê a co do strojów to jeste¶my w trakcie - powiedzia³em i spojrza³em na Kiomota który butem zdzieli³ Kyoko- ty te¿ tu jeste¶... Kyoko dasz sobie z nim radê?
\\Kiomoto niestety masz krzywe nogi i nie udaje ci siê mnie podci±æ, - 10 do zwinno¶ci. Blah! ///

Ch³opak spojrza³ na kolejnego przybysza i w zasadzie tyle z zainteresowania. Pytanie tego drugie natomiast trochê go zdziwi³o. Ale Soremade nie by³o jeszcze znan± organizacj± to te¿ postanowi³ póki co odpu¶ciæ.
-Czy to wszystko wygl±da jak odpust z cukierkami ¿e jest was tu coraz wiêcej? - Gdy Midori zada³ pytanie Kyoko ten odpowiedzia³.
-Có¿ zaiste nie, nie posiadam takiego przelicznika chakry ale zawsze to dobra zabawa a dla niego, pewnie niekoñcz±ca siê opowie¶æ. Tacy "wojownicy" zawsze mnie ¶mieszyli. Je¶li chcesz moge go tu zatrzymaæ.
- Witam Kortill ciebie równie¿ mam nadziejê ¿e poczyni³e¶ postêpy od naszego treningu ( jakby¶ nie pamiêta³ walczyli¶my )
Chwilê pó¼niej dostrzeg³em Risena.
- Ty, ty niegodziwcze, zap³acisz mi za to... - powiedzia³em w w¶ciek³o¶ci. Ca³y a¿ gotowa³em siê do walki, z jednej strony chcia³em pokonaæ KazeKage, z drugiej za¶ kolesia którego kopn±³em przy l±dowaniu ale chcia³em równie¿ zemsty.
- Kiomos spokojnie wdech wydech spokojne morze æwierkaj±ce mewy ... hmm... ale one ni ¶wierkaja ... ? - Powiedzia³ Dantek uspokajaj±c swego Kompana.
-Ja nazywam sie Dante van Shiro .... jestem liderem Signum Temporis- Na plecach widnia³o logo organizacji ...
- Widzê ¿e masz wygadanego .... kompana ..- POwiedzia³ u¶miechniety Dante.
- Hmmm muszê potem skoczyæ do Minako ... bo ju¿ ponoæ ze szpitala wysz³a ..- Powiedzia³ patrz±c w niebo.
- A to jest Kiomoto-chan ... jest moim kompanem ...- Powiedzia³ pokazuj±c paluszkiem na Kiomosia.
- Mo¿e pójdziemy do jakiego¶ baru pogadamy sobie sake wypijemy ... bo ju¿ skoñczy³em 18...- Powiedzia³ i machn± dowodzikiem .
-Tak pamiêtam... niestety wtedy zbytnio siê nie popisa³em tym razem.. poka¿ê jednak, ze wiele siê nauczy³em od osttaniego czasu..

Kortill spojrza³ w góre dopiero wtedy zobaczy³ 3 postacie ...
-Eh.. no ³adnie nie wiem kim jest ten go¶c ale ... bêdzie ciêzko..

Kortill odsuna³ siê jeszcze troche .. od grupki.. i zastanawia³ siê.. nad wszystkimi mozliwymi ruchami...
-Mi³o mi Ciê poznac nazywam Siê kortill jestem czlonkiem klanu NAra..
aha ja odpadam .. niestety ale moge pój¶æ na ramen
Po czym usmiechn±³ sie dziarsko Malolat ( kortill)
-Masz racjê Dantke chod¼my na razie do baru- powiedzia³em wyjmuj±c mój dowód po czym doda³em- mój dowód ma atest HAHAHA... ruszajmy do baru- powiedzia³em i poszed³em w stronê baru Shikaku
[nmm]
- Dante, daj spokój chcê walczyæ. proponujê walkê Ja i Kortill przeciwko temu co mu chcia³em z buta trzasn±æ i tym z t± gurd± na plecach, chyba ¿e co¶ mnie pominê³o? - powiedzia³em a po chwili zwróci³em siê ku Kyoko.
- Jestem Kiomoto, by³y w³adca Kumo oraz by³y cz³onek 7MM obecnie cz³onek Signum temporis i wyzywam ciê do walki. - powiedzia³em wskazuj±c palcem na Kyoko.
Kyoko zastopowa³ Kortilla rêk± i powiedzia³.
-Spokojnie, spokojnie. Narazie sobie rozmawiamy jeszcze nie musisz tak wszystkiego analizowaæ. Zwyczajnie b±d¼ czujny do koñca nie wiemy komu mo¿na ufaæ a komu nie. - Kyoko spojrza³ na Dantego.
- Mo¿esz powiedzieæ co¶ wiêcej o waszej organizacji?

///Kiomoto jetse¶ ¿a³osny, my¶lisz ¿e bêd± walczy³ z Kortillem skoro nale¿ymy do jednej organizacji? Przeczy¶æ soczewki...///
- Kimo¶ kiomo¶ spokojnie mo¿esz powalczyæ , je¿eli druga strona wyrazi chêc ..- Powiedzia³ klepi±c go po pleckach.
- Hmm...... co by tu .. aha na razie staramy siê wzmocniæ ... a nastêpnie polepszyæ stosunki polityczne , aby ka¿da wioska siê z nami liczy³a ... spe³niamy swoje cele i siê doskonalimy.
- Kiomos ja ide Na Sake a ty sie mo¿esz zabawiæ ...- Powiedzia³ id±c za midorim ...

nmm
// Ekhem, dobrze odgrywam swoj± postaæ, wiem ¿e jeste¶cie w jednej org i chyba nawet jeste¶cie po to aby pomóc Gaarze dlatego napisa³em " chyba ¿e co¶ mnie ominê³o " bo sk±d niby Kiomoto ma wiedzieæ sk±d ty jeste¶ //
- Wypada siê przedstawiæ - powiedzia³em zdenerwowany.
Wyj±³em miecz z pochwy oraz zdj±³em tarczê z pleców.
-E zaraz... czyli bêdziemy walczyæ czy nie...
Kio chêtnie z Tob± moge walczyæ... ale .. co na to kapitan i dowódca (sensei) ja jestem tu tylko pionkiem :D

Zmieszany stan±³ pomiêdzy znajomymi i nie wiedzia³ co robic..
- Dobra czekam na twoj± odpowied¼ nieznajomy ninja, je¿eli chcesz walczyæ to walczmy, je¿eli siê boich pójdê siê uchlaæ Kortill wiêc pewnie jeste¶ z tym tam w organizacji wiêc za³atwiê to sam - powiedzia³em
Karana wyj±³ z pochwy miecz, diamentowe ostrze b³ysnê³a w ¶wietle sunnijskiego s³oñca i o¶lepi³o na chwile zebranych. Nazuno wypu¶ci³ z rêkawów wiecej ³añcuchów.
-Jestem Kyoko Isayama, cz³onek organizacji Soremade i kapitan pierwszego oddzia³u. To jest cz³onek mojej dywizji Kortill ale widzê ¿e ju¿ siê znacie. Nie podniosê rêki na swojego podopiecznego wiêc walka jak± zaproponowa³e¶ nie wchodzi w grê. Moje propozycja jest klarowna, ja i moje cia³o przeciwko tobie, na pustyni by wioska nie ucierpia³a.
- Dobrze wiêc Hougou Kemono no jutsu - powiedzia³em i z mego cia³a wysz³a bestia, nie na pustyni, przenie¶my siê na zgliszcza areny w Kumo ( Sala Walk ) moja bestia ciê zabierze, to jest szybszy transport ni¿ na pieszo. - powiedzia³em i wyros³y mi skrzyd³a, odlecia³em a Kyoko gdy wsi±dzie na bestiê bestia leci za mn± je¿eli nie wsi±dzie te¿ leci za mn±.
// mam nadzieje ¿e walczysz honorowo ;P //
Zatem ja znikam .. nie bêdê pzreszkadza³ nie zróbcie sobie krzywdy..
Prosze was b±d¼cie ostrozni... Wybieg³ st± tak szybko jak tu sie wgramoli³...[NMM]
Werdykt I rundy:

Gaara, twoje kawarimi siê uda³o tak jak stworzenie klonów, gdy¿ na murze kopu³y nie ma. Kiedy klony polecia³y w Risena, wlatuj±c w kopu³ê natychmiast siê rozsypa³y, tak samo jak i smok wodny (tylko on siê rozprys³). Jak narazie nikt nie dozna³ obra¿eñ.

//Proponujê zmianê miejsca walki, gdy¿ zaczê³y siê, za przeproszeniem, wpierniczaæ osoby trzecie, które tylko sapmuj±. Nie mogê w takich warunkach sêdziowaæ, je¶li postty walcz±cych pojawiaj± siê co trzy strony. Wywalaæ mnie st±d, a jak nie to zmieniamy miejsce walki i niech ¿aden z was nie wa¿y siê tam wtr±ciæ. TO WALKA INDYWIDUALNA, JEDEN NA JEDEN!//

Kolejno¶æ na rundê II: Gaara - > Risen - > Ja
No to Gaarnek postanowi³ dzia³aæ. Straci³ sporo chakry i na dodatek nic nie zyska³. Zosta³ tylko jeden klon (Jak mniemam, który polecia³ w stronê przeciwn± do Risena i nie powinien wlecieæ w kopu³ê. Wiedzia³, ¿e na pustyni ma przewagê, jednak jutsu Risena trochê przeszkadza³o mu w dzia³aniu. Postanowi³ pomy¶leæ nad kolejnym ruchem kiedy klon stan±³ obok mnie. Jest teraz dwóch Gaarów. Gaara uwa¿nie przypatrywa³ siê przeciwnikowi. Jeszcze gdy by³ z nim po jednej stronie nie widzia³ takich umiejêtno¶ci, albowiem widzia³ podobn± technikê w walce z innym. Zastanawia³ siê przez chwilê nad Katonami.
- No dobra, spróbujemy. Kuchiyose no Jutsu! - Krzykn±³ Gaara, a przed nim pojawi³ siê skorpion wysoko¶ci 3 metrów. Natomiast ten z³o¿y³ pieczêci i krzykn±³:
- Katon: Goukakyuu no Jutsu - Ogromna kula ognia pomknê³a w stronê Risena i jego klonów, aby je zniszczyæ i ewentualnie poturbowaæ Orygina³. Gaara natomiast ³ykn±³ dwie pigu³ki ze skrzepniêt± krwi± (+2135PcH). I je¶li uda³o siê przebiæ kopu³ê katonem Gaara szybko wytwarza z pozosta³ego piasku po klonach wielkie wiêzienie. Zamyka w nim Risena i zaciska piê¶æ mówi±c:
- Sabaku Rou - Piasek pod wielkim ci¶nieniem zmia¿dzy³ Risena i wszystko blisko jego. Stoi bardzo zadowolony ze swego uczynu, jednak pozosta³ jeszcze jeden klon. Skoczy³ on w stronê zmia¿d¿onego Risena i wymierzy³ prawy prosty, prosto w twarz, a potem dobi³ kopniakiem z pó³ obrotu i z kolanka w splot s³oneczny, aby ten nawet po ¶miertelnym ataku nie móg³ z³apaæ oddechu..

Chakra:
2050 - 1200 + 2135 - 400 = 2585