grueneberg

Nick: Pein
Ranga: missing-nin
Chakra: 2110
Wiek: 20

1) Kuchyiose Chikao no Jutsu
2) Rindensei no Jutsu
3) Kage Bunshin no Jutsu
4) Daishin Suiry no Jutsu
5) Tauuin Chiusei
6) Ninkukyouu no Jutsu
7) Rinryoketsu no Jutsu
8 ) Ditsui Niposuuy

Pein zamierza nauczyæ siê nowej techniki. Suiryūdan no Jutsu (Jutsu wodnego smoka)

Pein wchodzi na salê treningow± do sektoru Suiton który jest prawie ¿e ca³y pokryty sadzawkami z wod±. Zdejmuje strój akatsuki, podchodzi pod jeden zbiornik z wod± i zaczyna sk³adaæ pieczêci: wó³, ma³pa, królik, szczur, ¶winia, ptak, wó³, koñ, ptak, szczur, tygrys, pies, tygrys, w±¿, wó³, baran, w±¿, ¶wina, baran, szczur, ma³pa, ptak, smok, ptak, wó³, koñ, baran, tygrys, w±¿, szczur, ma³pa, królik, ¶winia, smok, baran, szczur, wó³, ma³pa, ptak, szczur, baran, ptak
-Suiton: Suiryūdan no Jutsu!
Krzyczy pein a woda w sadzawce tylko lekko siê wzburzy³a zato on zachwia³ siê i straci³ przytomno¶æ.Po jakim¶ czasie Pein ockn±³ siê my¶l±c "Nie poddam siê" i szybko wsta³ na równe nogi choæ przez chwilê wydawa³o siê ¿e znowu padnie na ziemie.Znowu zacz±³ sk³adaæ pieczêci i krzykn±³
-Suiton: Suiryūdan no Jutsu!
Ale tym razem w jego g³osie czuæ by³o wiêksz± determinacje a woda wzburzy³a siê bardziej i podnios³a lecz jej kszta³cie daleko by³o do Wodnego Smoka co zasmuci³o Peina który na chwilê zdekoncentrowa³ siê i ca³y krzta³t opad³ bezw³adnie tak jak Pein który znowu straci³ przytomno¶æ.

Minê³o kilka dni nauki lecz Pein ci±gle nie móg³ opanowaæ krzta³tu chociarz
krzta³t stawa³ siê corazbardziej wyra¼ny i Pein nie mdla³ za ka¿dym razem nie przekszta³ca³ sie w smoka lecz w zwyk³y s³up wody i wtedy zrozumia³ ¿e to on sam musi mu nadaæ kszta³t. Ta my¶l zdeterminowa³a Peina do treningu i od razu zabra³ siê do pracy.Z³o¿y³ Pieczêci i powiedzia³ ju¿ spokojnym g³osem.
-Suiton: Suiryūdan no Jutsu- w zbiorniku wody pojawi³ siê znany mu ju¿ dobrze s³up wody "Mam ciê ju¿ dosyæ" pomy¶la³ i skupi³ siê na nadaniu mu kszta³tu wodnego smoka lecz rozprasza³y go wizje tych które widzia³ podczas walki z Hyut± co nie da³o dobrego efektu i ca³y kszta³t który stawa³ siê coraz podobny do smoka rozpad³ siê ochlapuj±c Peina-[I see you!]!
Przekl± pein i upad³ choæ dalej przytomny,zasn±.

Gdy Pein siê obudzi³ stwierdzi³ ¿e minê³o kilka godzin i dalej le¿±c przypomnia³ sobie walkê z Hyut± "Drugi raz siê nie dam" pomy¶la³ i szybko wsta³ na równe nogi z pewn± siebie i zdeterminowan± min± zacz±³ sk³adaæ pieczêci wypowiadaj±c przy tym ich poszczególne nazwy.
-wó³, ma³pa, królik, szczur, ¶winia, ptak, wó³, koñ, ptak, szczur, tygrys, pies, tygrys, w±¿, wó³, baran, w±¿, ¶winia, baran, szczur, ma³pa, ptak, smok, ptak, wó³, koñ, baran, tygrys, w±¿, szczur, ma³pa, królik, ¶winia, smok, baran, szczur, wó³, ma³pa, ptak, szczur, baran, ptak- a gdy skoñczy³ krzykn± a jego g³os rozleg³ siê po ca³ej cali i nawet woda w sadzawkach zadr¿a³a- Suiton: Suiryūdan no Jutsu!
W sadzawce tym razem nie powsta³ s³up wody ale wy³oni³ siê wielki wodny smok o potê¿nej d³ugiej szyi z wody miejscami wydawa³o by siê ¿e wydaje
odg³osy ale wiedzia³ ¿e to tylko potêga jego chakry.Smok by³ tak wielki ¿e
chc±c nie rozwaliæ dachu zajmowa³ ca³e pomieszczenie po nie ca³ej minucie zachwytu Pein odwo³a³ technikê ale by³ pod takim wra¿eniem ¿e nie móg³ wydusiæ z siebie s³owa powiedzia³ tylko cicho
-Uda³o siê.
Upad³ na ziemiê i zasn±³ a ¶ni³ o wodnym smoku.

Bardzo ³adnie, zaliczam ;]

M.

Nick: Pein
Ranga: missing-nin
Chakra: 2110
Wiek: 20

1) Summoning Technique
2) Rindensei no Jutsu
3) Kage Bunshin no Jutsu
4) Daishin Suiry no Jutsu
5) Tauuin Chiusei
6) Ninkukyouu no Jutsu
7) Rinryoketsu no Jutsu
8 ) Ditsui Niposuuy
9) Suiryūdan no Jutsu

Pein zamierza nauczyæ siê nowej techniki. Kage Bunshin no Jutsu (Cienisty Klon Jutsu).

Pein wchodzi na salê zdejmuje strój, sk³ada pieczêæ i koncentruje siê na technice by równo podzieliæ na nie chakre i gdy mówi
-Kage Bunshin no Jutsu!
Tworzy siê jedden klon który jest na tyle s³aby ¿e nie zdolny do walki i po kilku sekundach znika.
-[I see you!]!Muszê wiêcej trenowaæ.
Mówi sam do siebie i znowu sk³ada pieczêæ i mówi
-Kage Bunshin no Jutsu!-tym razem klony by³y dwa ale bardziej markotne ni¿ poprzedni-[I see you!] idzie mi coraz gorzej.
Mówi sam do siebie a po chwili klony znikaj± a Pein mdleje i pada na ziemiê.

Po jakim¶ czasie Pein ockn±³ siê wsta³ i znów wykona³ znak i krzykn±³
- Kage Bunshin no Jutsu!
Przy nim stan±³ jeden klon lecz Pein czu³ ¿e jest on silniejszy od poprzednich lecz nie nadaje siê do walki "Co najwyrzej do tworzenia Rasengana" pomy¶la³ i odwo³±³ go.Powtórzy³ technikê jeszcze kilka razy lecz dalej zdarza³y siê klony bardzo markotne nie zdolne nawet do chodzenia i trochê lepsze nie zdolne do walki.
-Dlaczeczego nie idzie mi coraz lepiej? Ju¿ wiem! Powtarzam ca³y czas to samo nie próbujê lepiej podzieliæ Chakre tylko ca³y czas powtarzam technikê musze j± poprawiaæ!Tyle czasu zmarnowa³em na to samo.Biorê siê do roboty.Kage Bunshin no Jutsu!
Po jawi³y siê 2 klony nie zdolne do walki ale Pein nie tak ³atwo siê poddaje i znowu sk³ada pieczêæ i próbujê podzieliæ Chakrê równo po trzy klony tak by by³y zdolne do walki a trwa do wyj±tkowo d³ugo bo prawie godzine.
- Kage Bunshin no Jutsu!-Pojawiaj± siê trzy klony których Chakra jest po równo podzielona-Uda³o siê!Uda³o siê!
Rado¶nie wo³a Pein a po nim powtarzaj± klony.
Ej Wy!-Krzyczy do klona Pein i mówi-pomy¶licie jak±¶ liczbê nastêpnie was odwo³am i zobaczê czy j± znam.Dobra?
-Tak jest!-wo³aj± i wymy¶laj± liczby-"4,17,165".
Pein odwo³uje klony i zna wszystkie liczby jakie pomy¶la³y lecz ledwo to sobie u¶wiadomi³ i zemdla³.

Pein ockn±³ siê i zda³ sobiê sprawê ¿e je¿eli chce nauczyæ siê tej techniki to nie tylko musi równo podzieliæ Chakre ale te¿ nauczyæ siê j± kontrolowaæ w ciele klona i nauczyæ siê j± dzieliæ o wiele szybciej wiêc od razu zabra³ siê do treningu.Sk³ada pieczêæ,dzieli Chakre i krzyczy.
-Kage Bunshin no Jutsu!-Pojawiaj± siê trzy klony które s± odpowiednie do walki i technik ale po takim zastrzyku zmêczenia Pein od razu mdleje i tak te¿ zda¿y³o siê i tym razem-[I see you!]! Znowu zemdla³em.
Pein od razu wsta³ i wruci³ do treningu tym razem posz³o mu lepiej gdy¿ nie zemdla³ ale i tak by³ na tyle zmêczony ¿e wogule nie móg³ stworzyæ klona wiêc pad³ na ziemiê i zasno³.

Spa³ wyj±tkowo d³ugo bo prawie 6 godzin ale czu³ siê o wiele lepiej a co najwa¿niejsze odnowi³a mu siê Chakra i nie by³ zmêczony wiêc nie marnuj±c chwili z³o¿y³ znak, wyj±tkowo szybko podzieli³ Chakre i krzykn± .
-Kage Bunshin no Jutsu!-Pojawi³y siê trzy klony zdolne do walki i tworzenia technik Pein nie czu³ zbyt wielkiego zmêczenia po ich stworzeniu wiêc pomy¶la³ ¿e co¶ tu nie gra wiêc szybko odwo³a³ klony lecz nic siê nie wydarzy³o wiêc uzna³ ¿e nauczy³ siê techniki i z rado¶ci± powiedzia³-Uda³o siê!

Kolejny ¶wietny opis. Zaliczam, oczywi¶cie.

M.


Nick: Pein
Ranga: missing-nin
Chakra: 2160
Wiek: 20

1) Kuchyiose Chikao no Jutsu
2) Rindensei no Jutsu
3) Kage Bunshin no Jutsu
4) Daishin Suiry no Jutsu
5) Tauuin Chiusei
6) Ninkukyouu no Jutsu
7) Rinryoketsu no Jutsu
8 ) Ditsui Niposuuy
9) Suiryūdan no Jutsu
10) Kage Bunshin no Jutsu

Pein zamierza nauczyæ siê nowej techniki.Rasengan(Wiruj±ca Sfera)!

Dzieñ Pierwszy.

Pein wchodzi na salê wyjmuje z kiesze bolonik z wod± i zdejmuje ubranie
-Wiêc bêdzie trzeba doprowadziæ ten balonik do wybuchu poprzez zawirowywanie w nim wody.
Powiedzia³ sam do siebie i zacz±³ próbowaæ tego do konaæ poprzez zawirowywanie wody w baloniku za pomoc± swojej Chakry co wcale nie jest takie proste.Po kilku godzinach z zrezygnowaniem upu¶ci³ balonik i by³ na tyle zmêczony ¿e upad³ na ziemiê i zacz±³ zastanawiaæ siê nad technik±."A wiêc muszê wirowaæ wodê w stronê kierunku przep³ywu mojej Chakry.A w któr± stronê wiruje moja Chakra?". Po tej my¶li od razu zacz±³ przegl±daæ swoje w³osy "W praw± ztwierdzi³ Pein" Przez chwilê wygl±da³ jak ol¶niony jakim¶ pomys³em.Wsta³ podniós³ balonik i prze³o¿y³ go z prawej rêki do lewej i zacz±³ wirowaæ go w praw± stronê balonik od razu zacz±³ siê szybciej poruszaæ i widaæ ¿e woda w nim wiruje o wiele lepiej.
-Ale dlaczego nie wybucha?-powiedzia³ i znowu go ol¶ni³o-No jasne!
Powiedzia³ i pocz±³ skupiaæ Chakre w opuszkach palców u prawej rêki a nastêpnie dotykaæ nimi balonika po czym pêk³ ochlapuj±c Peina a on sam waln±³ siê na zimie i zasn±³.

Dzieñ Drugi.

Po 12 godzinach spania Pein obudzi³ siê i przeszed³ do drugiego etapu treningu a mianowicie musia³ skoncentrowaæ siê na jednym punkcie na rêce i uwalniaj±c z niego Chakre przekazaæ j± do pi³ki tak by pêk³a.Pein do pomocy maluje sobie kropkê w centrum d³oni, wyjmuje pi³eczke z kieszeni stroju le¿±cego na ziemi i koncentruje Chakre w punkcie oznaczonym kropk± i przekazuje j± do pi³ki lecz po kilku godzinach "rêce mu odpadaj±" i nie ma ju¿ si³y kontynuowaæ treningu gdy¿ odczuwa zbyt wielki bul przez uwalnianie zbyt wielkich pok³adów Chakry i upada na ziemiê zasypiaj±c jeszcze w locie.Po kilku godzinach wstaje i wraca do treningu tym razem u¶wiadamia sobie ¿e nie mo¿e zwracaæ uwagi na ból bo pi³eczka pêknie dopiero po osi±gniêciu limitu wiêc jak najszybciej uwalnia olbrzymie pok³ady Chakry ze punktu na rêce i mimo ¿e odczuwa okropny ból dalej uwalnia Chakre a¿ w koñcu w koñcu pi³eczka wybucha i Pein znów k³adzie siê na ziemi i zasypia.

Dzieñ Trzeci.

Po przebudzeniu Pein le¿y przez pó³ godziny i rozmy¶la jak by po³±czyæ poprzednie dwa etapy gdy¿ obawia siê ¿e to jedyna droga do opanowania Rasengana po czym wstaje i znowu wyjmuje pi³eczkê bierze j± w rêke i zaczyna trening ³±cz±c poprzednie dwa etapy. Pein próbuje zawirowaæ w pi³eczce powietrze a zarazem wydobyæ z d³oni Chakre lecz niestety gdy pi³eczka wybucha ca³a Chakra zostaje st³umiona i wszystko idzie na marne powtarza æwiczenie jeszcze kilka razy lecz w koñcu zauwa¿a ¿e skoñczy³y mu siê pi³eczki.Pein siada na pod³ogê z zawiedzion± twarz±.
-Wiec wszystko na marne?-Mówi spokojnym g³osem lecz zaraz wybucha-Ca³y ten cholerny trening poszed³ na marne!
Krzyczy i wali piê¶ci± w ¶ciane tak ¿e ta sypie siê czê¶ciowo.Po tym zdarzeniu Peina po raz trzeci ol¶cni³o i "Po co mi jaki¶ balonik czy pi³eczka" pomy¶la³ i wystawiaj±c lew± rêkê i wydzielaj±c z niej Chakre w prawej zbiera chakre przy konuszkach palców i powtarza pierwszy i drugi etap bez pi³eczek i baloników.W rêku Peina powstaje niebieska wiruj±ca wewn±trz kula która rególarnie pasuje wielko¶ci±³ do jego d³oni.Nastêpnie Pein uderza ni± w ¶ciane a ona wierci w niem ma³y krater którego ¶rodek jest wype³niony liniami w krzta³cie wiru."Uda³o siê" pomy¶la³ i znów po³orzy³ siê na ziemi zasypiaj±c.

Zaliczam
Nick: Pein
Ranga: missing-nin
Chakra: 2160
Wiek: 20

1) Kuchyiose Chikao no Jutsu
2) Rindensei no Jutsu
3) Kage Bunshin no Jutsu
4) Daishin Suiry no Jutsu
5) Tauuin Chiusei
6) Ninkukyouu no Jutsu
7) Rinryoketsu no Jutsu
8 ) Ditsui Niposuuy
9) Suiryūdan no Jutsu
10) Kage Bunshin no Jutsu
11) Rasengan

Pein zamierza siê nauczyæ techniki: Ju-ni Atama no Jutsu

Pein wchodzi na salê treningow± i zaczyna sk³adaæ pieczêci nastêpnie mówi
-Ju-ni Atama no Jutsu!
I zaczyna kumulowaæ Chakre lecz tylko pada nie ziemiê i mdleje.Po kilku minutach le¿enia na ziemi wstaje i powtarza powtarza pieczêci
-Ju-ni Atama no Jutsu!-mówi i z jego cia³a a zw³aszcza g³owy zaczyna emitowaæ ma³a ilo¶æ chakry.Pein stoi tak oko³o dziêsiêciu i próbuje zkumulowaæ wiêcej chaky i wkoñcu udaje mu siê sprawiæ ¿e z jego cia³a nagle z ogromn± prêdko¶ci± chakra a Pein s³yszy tylko g³o¶ny pisk zbli¿ony do krzyku i wszystko znika a Pein znowu traci przytomno¶æ-mówi±c [I see you!] chyba przedobrzy³em.

Po kilku godzinach Pein ockno³ siê i ponawia wykonywanie techniki
-Ju-ni Atama no Jutsu!
Mówi i znowu komuluje chakre ale tym razem udaje mu siê storzyæ dwie malutkie g³owy smoka zbudowane: jedna z chakry suiton a druga z fuuton wyrastaj±ce z obwodu chakry na jego ciele a dok³adniej z chakry na g³owie.
-Co to jest?-Pyta sam siebie-Chcia³em tylko stworzyæ now± technikê ale nie przypuszcza³em ¿e tak siln± smoko-wê¿ow± g³owê.
Nagle dla Peina zmieni³ siê wyraz twarzy tak jakby go ol¶ni³o i pocz±³ je zwiêkszaæ ale niestety g³owy siê nie powiêksza³y ale tworzy³y nowe.Po kilku minutach g³ow by³o dok³adnie dwana¶cie podzielone na: 6 fuuton i 6 suiton.
-Co to ma byæ?-Pyta³ sam siebiê zdziwiony-Gdyby je powiêkszyæ sta³y by siê technik± nie do pokonania.
Powiedzia³ i ju¿ pada³ ale zda³ sobie sprawê ¿e nie mo¿e tylko dalej musi æwiczyæ i z³apa³ równowagê wk³adaj±c coraz wiêcej chakry w g³owy.

Po kilku dniach Pein osi±gn±³ rozmiary g³ów chakry takie ¿e nie mie¶ci³y ju¿ siê w pomieszczeniu i wtedy Pein zobaczy³ ¿e nie s± fizczne i przenikaj± przez ¶ciany co go wielcy zasmuci³o aczkolwiek i uradowa³o ¿e wpad³ na ¶wietny pomys³ ulepszenia ich po czym wzio³ siê do roboty i kszta³towa³ je w nie fizyczne ale takie które mog± fizycznie atakowaæ.Po kilku dniach w koñcu uda³o mu siê uczyniæ swój cel.Móg³ je zwiêkszaæ, wyd³u¿aæ, robiæ po prostu wszystko.Niestety by³o to bardzo mêcz±ce i tej wady nie móg³ usun±æ ale jednak umia³ nad nimi panowaæ.

Zaliczam.
Nick: Pein
Ranga: missing-nin
Chakra: 2260
Wiek: 22

1) Kuchyuise Chikao no Jutsu
2) Rindensei no Jutsu
3) Kage Bunshin no Jutsu
4) Daishin Suiry no Jutsu
5) Tauuin Chiusei
6) Ninkukyouu no Jutsu
7) Rinryoketsu no Jutsu
8 ) Ditsui Niposuuy
9) Suiryūdan no Jutsu
10) Kage Bunshin no Jutsu
11) Rasengan
12) Ju-ni Atama no Jutsu

Pein wchodzi na salê i chce siê nauczyæ techniki: Juuha Reppuu Shou!

Najpierw Pein sk³ada pieczêci, wystawia rêkê i kumuluje czakre wiatru w d³oni nastêpnie krzyczy
-Juuha Reppuu Shou!-Po kilku sekundach wysi³ku jaki w³o¿y³ w wydobycie zgromadzonej chakry w postaci d³oni rêka zaczyna mu nadzwyczaj szybko pulsowaæ i odczuwa straszny ból po ca³ej d³oni-AAAAAAAAAAAAAGRRRRR!
Krzyczy gsy¿ dozna³ uczucia rozrywania d³oni.
-Co to by³o?-Pyta sam siebiê-Nie pozwole by ból pokrzy¿owa³ mi plany nauczenia siê nowej techniki.
Po tychs³owach Pein znowu sk³adapieczêæ i powtarza czynno¶ci. Tym razem z rêki zaczyna emitowaæ wiatr co jest gorszym uczuciem od rozrywania d³oni. Rêka mu ca³± posinia³± i odczu³ ból którego nie zapomni do koñca ¿ycia uczucie tak siê nasila³o ¿e Pein nazwyczajniej w ¶wiecie zemdla³.

Po nied³ugim czasie wstaje i ponawia æwiczenie, rêka wróci³a do naturalnych barw ale ci±gle odczuwany by³ lekki ból. Pein sk³ada pieczêci mówi
-Juuha Reppuu Shou.-Z rêki Peina zaczyna emitowaæ chakra o kszta³cie nie ludzkiej d³oni która powoli zaczyna siê powiêkszaæ
-Nie no! Je¿eli z tak± prêdko¶ci± ma siê ona powiêkszaæ w czasie walki to ja dziêkuje.
Powiedziawszy to w³o¿y³ w swoje dzie³o jeszcze wiêcej chakry a¿ w koñcu sta³a siê wiêksza od jego samego.
-No i to rozumiem.
Powiedzia³ Pein i zacz±³ mahaæ d³oni± chakry we wszystkie strony sprawdzaj±c jej mo¿liwo¶ci.

Zaliczam.

Dai Ketsuno


Nick: Pein
Ranga: missing-nin
Chakra: 2690 PCH
Wiek: 22 lata

Pein chce siê nauczyæ techniki Rensa Pein (w³asna)!

Pein wchodzi na salê treningow± wcze¶niej dowiedziwaszy siê o mo¿liwo¶ci po³±czenia swych sze¶ciu natur. Akowiec Sk³ada pieczêci i mówi
-Kuchyiose Chikao no Jutsu!
Pojawia siê sze¶æ cia³ Pein który znowu sk³ada pieczêci i mówi
-Rensa Pein!
Jednak¿e jego cia³o przeszywa tylko okropny ból ci±gn±cy siê od czupka g³owy po samiu¶kie stopy za¶ rudow³osy mêszczyzna pada na ziemiê choæ wcale nie mdleje tylko nie mo¿e z³apaæ oddechu. Wszystkie miê¶nie Peina doznaj± mocnego skurczu, równie¿ te na szyi. Pein trzêsie siê i wygl±da to jak atak padaczki. Nagle jego serce przyszy³o mocne uk³ucie i miê¶nie siê rozlu¼ni³y
-[I see you!]!-zakl±³ Pein- Co to ma byæ? Ryzykuje ¿yciem ucz±c siê tej techniki ale z tego co wiem to ze starych zapisków Rikudo Seninna wynika ¿e by³ w stanie wykonaæ t± technikê. Czy ja jestem gorszy? Niemo¿liwe ¿e bym mu nie dorównywa³.
Mówi po czym wstaje i znowu sk³ada pieczêci do wymaganej techniki i wymawia jej nazwê. Wcze¶niejsza tragiczna sytuacja powtarza siê tylko ¿e teraz ból siê ostrzejszy i wydajse siê dotyczyæ nie tylko Peina, ale i wszystko wokó³ niego. Jego cia³o zaczê³o wyzwalaæ wibracjê a pisk w jego g³owie jest wrêcz niedozniesienia za¶ on nie mo¿e siê nawet dowiedzieæ czy jest jedyn± osob± która by go s³ysza³a. Mo¿e wszyscy wokó³ niego odczuwaj± to samo co on. Niestety Pein raczej siê tego nie dowie gdy¿ nie zamierza poddawaæ siê uczuciu. Mimo przeszywaj±cego go bólu, rozlu¼nia miê¶nie i wstaje chc±c stan±æ do walki z t± technik±... stawk± jest jego ¿ycie lub ¿ycie innych zabitych tym jutsu. Akowiec natychmiast wstaje i poczyna sk³adaæ pieczêcie ale tym razem, zanim wypowie nazwê techniki stara siê bardziej zadzia³aæ na cia³a stoj±ce przed nim. Kiedy w koñcu wydaje mu siê ¿e jest gotowy, i wymawia nazwê techniki, wie ju¿ jak bardzo siê myli³. Otó¿ w ca³ym pomieszczeniu rozb³ys³o bardzo jasne ¶wiat³o które "o¶lepi³oby nawet niewidomego"a Pein czuje tylko ból przeszywaj±cy jego cia³o jak i ducha. W ca³ym tym blasku jedno z cia³ zaczyna byæ wci±gane w Peina. Mimo i¿ natura demonów jest wch³aniana przez ludzk± to jej cia³o od pasa w dó³ stoi nieruchome, wygl±da to tak jakby cia³o siê rozci±ga³o. Nagle ¶wiat³o b³ysnê³o jesze bardziej i: Pein czuje ból! Pein czuje si³ê! Pein czuje ekscytacjê! Pein czuje jak pada na ziemiê. Po kilku godzinach akowiec ockn±³ siê i odziwo na sali nie by³y zauwa¿alne ¿adne zniszczenia. Przera¼liwy pisk w g³owie Peina co prawda dalej by³ ale nie w tak strasznej postaci. Pein wsta³ i z lekkim pow±tpieniem czy uda mu siê wykonaæ technikê zacz±³ wykonywaæ pieczêci ale gdy z³o¿y³ pierwsz± to poczu³ straszliwy ból miê¶ni prawej rêki. "[I see you!]! Chyba nadwyrê¿y³em miêsieñ. Dobrze ¿e go nie zerwa³em bo wtedy z mojej nowej techniki nici. No có¿! Nie mogê siê poddawaæ." pomy¶la³ Pein i pu¶ci³ pieczêci po czym wznowi³ ich zawi±zywanie i zacz±³ oddzia³owywaæ na pozosta³e cia³a. "Dobra ju¿ wiem co mnie czeka. Nawet je¿eli bêdzie mi rozrywaæ cia³o, nawet je¶li strace wzrok, to naucze siê tej techniki choæby nie wiem co!"
-Rensa Pein!
Znowu b³ysnê³o jasne ¶wiat³o i w Peina zaczê³o wnikaæ inne cia³o, znowu odczuwa³ ból ale tym razemnie podda³ mu siê. Czu³ jak jego rêka zaczê³a zmieniaæ krzta³t ale po jakim¶ czasie z bólu straci³ w niej czucie, "Mo¿e to i lepiej" pomy¶la³ na tyle co pomaga³ mu jego umys³ skupiony na technice. ¦wiat³o w koñcu zaczê³o przygasaæ i Pein ujrza³ ¿e zamiast swojej rêki ma zupe³nie inn± potworn± koñczynê o zgni³ym kolorze i twardej skurze. Krszta³em nieco przypomina³a rêkê jednak¿e mia³a trzy palce o ostrych szponach i potê¿ne rozmiary."To wszystko? Mam jej daæ siê cofn±æ kiedy ju¿ osi±gno³em jedn± pi±t± owego jutsu? Nie!" pomy¶la³ i z³o¿y³ pieczêæ koñcz±c± jego technikê. Co prawda ró¿ni³a siê ona nieco od tej prawid³owej gdy¿ jego prawa rêka nie spe³nia³a wymagañ ale by³a na tyle sprawna by móc odtworzyæ b³ysk ¶wiat³a który poma³u gas³. Po chwili ka¿de cia³o by³o wsysane jedno do drugiego by ostatecznie po³±czyæ siê w jedno niezwykle potê¿ne. Po z³±czeniu siê wszystkich sze¶ciu ¶cie¿ek wygl±d Peina zmieni³ siê nie do poznania: Jego g³owa zmieni³a krzta³t, potylica wyci±gne³a siê w ty³ za¶ przód czaszki do przodu i pochyli³ siê bardziej w ty³; Obie rêce zmieni³y wygl±d na wcze¶niej opisany choæ nogi mia³y nadal piêæ palców. Monstrum posiada³o ogon a z jego paszczy i innych parti //W opisie jutsu wyja¶ni³em o co chodzi wiêc w nauce chyba nie muszê// cia³a. Na czubku g³owy pomiêdzy dwojga spiczastymi uszu le¿a³a bujna czupryna za¶ sam potwór liczy³ trzy metry wysoko¶ci a jego tkanka miê¶niowa by³a niewyobra¿alnej wielko¶ci. Pein //Bo tak czy siak by³ to dalej nasz kochany Akowiec// z³o¿y³ pieczêæ i odmieni³ siê w ludzk± postaæ a jego pozosta³e cia³a sta³y ko³o niego..wszyscy padli z wycieñczenia. Nastêpnych poziomów nie mam jak siê nauczyæ gdy¿ drugi poziom prowadzi do trzeciego a trzeci do ca³kowitego wyczerpania którego u¿ywam w ostateczno¶ci. Nawet ja jako Pein nie wiem jak on wygl±da.

Zaliczone
G.
Nick: Pein
Ranga: missing-nin
Chakra: 2760
Wiek: 22 lata

Pein wchodzi na salê i chce siê nauczyæ techniki Kuchiyo no Jutsu.

Najpierw Akowiec be¿e siê za sk³adanie pieczêci i mówi
-Kuchyiose Chikao no Jutsu!
Pojawia siê przed nim piêæ podobnych do siebie cia³ o rudych w³osach i licznych kolczykach na ró¿nych partiach cia³a. Pein znowu zawi±zuje pieczêci do techniki której chce siê nauczyæ i wymawia jej nazwê lecz nic to nie da³o, kompletnie nic. Jednak¿e Pein siê nie poddaje i wymawia nazwê techniki lecz zobaczy³ tylko o¶lepiaj±cy b³ysk w oczach i osuwa siê nieprzytomny na ziemiê. Po nie ca³ym kwadransie Akowiec ockn±³ sê i wsta³ chc±c wznowiæ trening. Po parunastu próbach i b³yskach (Tym razem Pein powstrzyma³ siê od omdlenia) w koñcu poczu³ jak jego umys³ dzieli siê na sze¶æ czê¶ci. By³o to uczucia jakiego jeszcze nigdy nie dozna³ i które by³o czym¶ nie z tego ¶wiata, tak jakby by³ w sze¶ciu miejscach naraz. Niestety w czasie zorientowa³ siê ¿e przeniesienie nie by³o do koñca kompletne i ujrza³ wszystkie swoje sze¶æ cia³ dwa jakie¶ dwa metry dalej. Nie mia³ on r±k, nóg ani g³owy...nie mia³ cia³a. Minê³o pare minut zanim uda³o mu siê powróciæ do poprzedniego stanu jednak¿e by³ zbyt zmêczony by kontynuwowaæ terning wiêc po³o¿y³ siê na ziemi i zasn±³. Po oko³o dwóch godzinach Pein obudzi³ siê i zacz±³ kontynuowaæ trening jednak nic nie wychodzi³o ju¿ tak jak poprzednio a nawet przez chwilê zdawa³o mu siê ¿e straci³ mo¿liwo¶æ wykonania jekiejkolwiek techniki. Przerazi³a go ta my¶l lecz zaraz jego obawy siê z koñczy³y gdy¿ po zawi±zywaniu pieczêci i wymówieniu nazwy techniki zobaczy³ znajomy b³ysk który go tak za ka¿dym razem os³abia³. Odetchn±³ z ugl± ale niestety jego spokój nie trwa³ d³ugo bo poczu³ straszne uk³ucie w oczach swoich jak i swoich cia³, nic nie widzia³ wiêc czu³ siê jakby o¶lep³. Po chwili widzia³ i my¶la³ ju¿ to samo co pozosta³e piêæ cia³. Jednak¿e b³ysk ¶wiat³a w jego oczach za bardzo go os³abi³ by móg³ siê poruszaæ co zmusi³o go do cofniêcia techniki. Kiedy ju¿ czu³ siê na si³ach pomy¶la³ by udoskonaliæ technikê do tego stopnia ¿eby nie czuæ takiego os³abienia przy jej wykonywaniu. Po zawi±zaniu wymaganych przez technikê pieczêci i rzek³
-Kuchiyo no Jutsu!
ale tym razem postara³ siê ¿eby samodzielnie podzieliæ umys³ za pomoc± chakry i przenie¶æ ka¿d± czê¶æ do innego cia³a. Uda³o siê tym razem nie czu³ siê os³abiony ale za to nie móg³ sterowaæ jednym z cia³, cia³em które dzieli³o umys³. "[I see you!]! Widaæ ¿e albo nie jestem zbyt podzielny albo zbyt skromny." Zakpi³ z siebie w duchu i us³ysza³y to wszystkie piêæ cia³. Zda³ sobie sprawê ¿e jest ju¿ bardzo bliski nauczenia siê techniki i musi tylko podzieliæ po równo umys³ za co zaraz siê wzi±³ przy ponownym wykonywaniu techniki. Niestety nic to nie da³o a Pein przekl±³ siê w duchu. "Chyba wiem co jest grane. Przy wykonywaniu techniki muszê podzieliæ umys³ nie tylko tym cia³em ale i wszystkimi." .Jak pomy¶la³ tak te¿ uczyni³ i wcale nie by³o to takie trudne, technika by³a gotowa do u¿ycia.

Zaliczam.
G.
Nick: Pein
Ranga: missing-nin
Chakra: 3190
Wiek: 22 lata

Techniki:
1) Summoning Technique
2) Rindensei no Jutsu
3) Kage Bunshin no Jutsu
4) Daishin Suiry no Jutsu
5) Tauuin Chiusei
6) Ninkukyouu no Jutsu
7) Rinryoketsu no Jutsu
8 ) Ditsui Niposuuy
9) Suiryudan no Jutsu
10) Kage Bunshin no Jutsu
11) Rasengan
12) Ju-ni Atama no Jutsu
13) Juuha Reppuu Shou
14) Shinra Tensei
15) Rensa Pein
16) Kuchiyo no Jutsu
17) Kami Gokuin: Ikusen Musha Samurai no Jutsu
18 ) Zansatsu Arashi no Jutsu

Pein pragnie nauczyæ siê techniki Chibaku Tensei.

WEZWANIE:
Pein siedzia³ na kanapie w swoim gabinecie (Rezydencja Peina) i rozmy¶la³ nad zaistnia³ych wyda¿eniach. "Najpierw Góry Kumo, potem kanion Ame-Baka. A teraz Oto, kto za tym stoi? Jest silniejszy nawet ode mnie... BÓG!" ostatnia my¶l wywo³a³a w nim taki gniew ¿e a¿ posada rezydencji zadr¿a³a nie móg³ znie¶æ my¶li ¿e jest kto¶ jeszcze, chcia³ pokazaæ tym g³upcom jak bardzo siê myl±, ale jak? Osoba która to zrobi³a musia³a posiadaæ ogromne pok³ady chakry porównywalne z tymi jakie mia³ Pein po po³±czeniu siê w jedno. A on? U¿y³ tego tak banalnie i¿ na pewno nie jest to szczyt jego mo¿liwo¶ci ale przecie¿ jest kto¶ jeszcze. Kto¶ kto umie tak wiele, zakonnik z ¶wi±tyni Rinnengana który nauczy³ go techniki tak potê¿nej ¿e jeszcze nigdy nie zu¿ytkowanej przez Peina. Ale gdzie go szukaæ, bo skoro ¶wi±tyni otwiera siê sama to... Jak na zawo³anie obok Peina pojawi³ siê Tokkageki w rozmiarach zwyczajnej jaszczurki.
-Nie przyzywa³em ciê. Co jest tak wa¿ne ¿e zak³ócasz mój spokój.
Warkn±³ Pein na widok swego summona którego nie przyzwa³ a nawet nie mia³ takiego zamiaru lecz dopiero teraz uj¿a³ zwój na plecach jaszczura i ca³a jego uwaga skupi³a siê w³a¶nie na tym przedmiocie.
-Naucz siê trochê pokory dziecko.-Pouczy³ Peina summon powiêkszaj±c siê do ludzkich rozmiarów- Prze¿y³em Rikudo Sennina to prze¿yje i ciebie a moja...
-Mów!
Ponagli³ jaszczura Pein gdy¿ zwój na plecach Tokkagekiego intrygowa³ go z sekundy na sekunde coraz bardziej i bardziej a dob¿e wiedzia³ do czego zmierza summon... do kolejnego wyk³adu na temat jego sêdziwego wieku i m±dro¶ci za¶ czasu by³o coraz mniej.
-Mam wiadomo¶æ...-Rzek³ jaszczur lecz zaci±³ siê widocznie trochê zawstydzony. "Jeszcze kilka sekund wcze¶niej chcia³em mu wyja¶niæ jaki to jestem m±dry a teraz nawet nie mogê mu powiedzieæ sk±d i od kogo jest ta wiadomo¶æ, ale wstyd." pomy¶la³ i b³yskawicznie odskoczy³ gdy¿ w tej chwili Pein wymierzy³ mu potê¿nego kopniaka co mia³o pewnie na celu przy¶pieszenie pracy summona i dociekanie dla kogo Tokkageki pos³uje- Nie wiem od kogo bo...- Wykrztusi³ z siebie lecz znowu siê zaci±³ jednak teraz tylko na sekundê gdy¿ nie chcia³ by skoñczy³o siê kolejnym "ponagleniem"- jak siê obudzi³em to ju¿ to mia³em na plecach a nawet, nie wiem jak ale kto¶ sam przyzwa³ mnie do ciebie.
-Nie wiedzia³em ¿e tak ³atwo ciê podej¶æ, my¶la³em ¿e jeste¶ najzrêczniejszym summonem na tym padole.
Powiedzia³ z kpin± Pein mierz±c jaszczura wzrokiem.
-Mniejsza o to! Masz ten zwój i czytaj, a ja siê zmywam bo mi stara znowu bêdzie suszyæ g³owê.
Odpar³ summon podaj±c dla Peina zwój i znikn±³ w k³êbie dymu, najwidoczniej nie chcia³ dr±¿yæ tematu. Pein uj±³ zwój w rêce po czym go rozwin±³ i... a¿ nim wstrz±snê³o. "Sk±d wiedzia³ ¿e go potrzebuje?" zastanawia³ siê w duchu, to by³o wezwanie do ¶wi±tyni Rinnengana.

ZNOWU W ¦WI¡TYNI RINNENGANA:
Pein bez chwili zastanowienia wyskoczy³ przez okno i pogna³ do kanionu Ame Baka który aktualnie sta³ w gruzach. Kiedy tak gna³ bez chwili wytchnienia nasz³a go my¶l ¿e wiadomo¶æ mog³a byæ wys³ana wcze¶niej a ¶wi±tyni ju¿ nie ma, jedynym argumentem ¿e ¶wi±tynia dalej istnieje by³o to ¿e zakonnik jako wielki shinnobi nie pozwoli³ by na zniszczenie miejsca w którym spoczywa najwiêksze oko Rinnengan które byæ mo¿e „dzier¿y³” w swych oczodo³ach nawet sam Rikudo Sennin. Ale to by³y tylko domys³y i sugestie. Zanim Peein siê obejrza³ ju¿ dooko³a niego znajdowa³y siê dwie ¶ciany kanionu, a przed nim... tylko gruzy. Za pomoc± Shinry Tensei utorowa³ sobie nieco drogê do ¶wi±tyni i choæ wcale nie pamiêta³ gdzie siê ona znajduje kierowa³ go nieznany instynkt a¿ stan±³ naprzeciw wej¶cia które otwar³o siê przed nim i wpu¶ci³o do ¶rodka. Pein wchodz±c zauwa¿y³ ¿e w miejscu które niegdy¶ op³ywa³o przepychem jest niema³e gruzowisko, jednak nie opuszcza³a go nadzieja ¿e stra¿nik Rinnengana wci±¿ ¿yje. Nie myli³ siê, zaraz dobieg³ go znajomy g³os wyp³ywaj±cy z wnêtrza ¶wi±tyni
-Pein? Tak czuje ciê, nie przejmuj siê ba³aganem i chod¼ tutaj, chcia³bym ciê czego¶ nauczyæ. A raczej pokazaæ pewn± ciekaw± technikê która z pewno¶ci± ci siê spodoba.
-Pokazaæ? Dalej nie uwa¿asz ¿e przewy¿szam ciê umiejêtno¶ciami? Chyba ciê zaskoczê.
Powiedzia³ Pein wchodz±c do g³ównej sali i od razu zauwa¿y³ ¿e zakonnik mimo ba³aganu panuj±cego w jego domu jest w dobrym humorze.
-Nic takiego nie powiedzia³em. Po prostu nie wiem czy bêdziesz chcia³ nauczyæ siê takiej „marnej” techniki..-Pein od razu wyczu³ w g³osie kap³ana sarkazm i ironiê. Stra¿nik Rinnengana powoli zbli¿y³ siê do Peina i rzek³- Widzê ¿e odszed³e¶ z Akatsuki, witaj.
-Co to za technika?- Spyta³ z dociekliwo¶ci± aczkolwiek spokojnie Pein nawet nie racz±c przywitaæ siê z kap³anem na co ten nieco siê skrzywi³.
-Najpierw opowiedz mi o wydarzeniach w Kumo i Oto.
Powiedzia³ zakonnik nakazuj±c gestem rêki maj±cym oznaczaæ: Zapraszam do twej komnaty. Pein bez s³owa uda³ siê przodem a zaraz za nim zakonnik. Przemierzali korytarze których posadzki by³y pokruszone i zawalone gruzem który najprawdopodobniej spowodowa³ wybuch w kanionie. Pein mimo swojego wcze¶niejszego i d³ugiego pobytu tutaj nigdy nie widzia³ tej czê¶ci ¶wi±tyni albo przynajmniej jej nie poznawa³. Wszystko wygl±da³o inaczej ni¿ ostatnio a nawet zakonnik wydawa³ siê mniej powa¿ny, teraz jego twarz promienia³a u¶miechem co nieco irytowa³o Peina. Zakonnik prowadzi³ ich a¿ w koñcu dotarli do pomieszczenia, które wyró¿nia³o siê od innych tym ¿e posiada³o drzwi. Kiedy zakonnik otworzy³ je silnym ruchem rêki oczom Peina ukaza³a siê sporych rozmiarów komnata w której jedynym miejscem pozbawionym gruzu by³o te które odgrodzi³ drzwi jednak za nimi le¿a³o go jeszcze wiêcej za¶ kiedy obaj weszli do ¶rodka i pu¶cili drzwi gruz zatrzasn±³ drzwiami i pokry³ jedyne „czyste” miejsce w pomieszczeniu.
-Mo¿e nie jest tu zbyt komfortowo ale to nie sypialnia ale twoja sala treningowa.
Wyt³umaczy³ mnich a Pein tylko zmierzy³ komnatê wzrokiem, ona równie¿ nie przypomina³a tej w której on kiedy¶ sypia³. Nie oczekiwa³ niczego wiêcej wiêc tylko odpar³
-Ka¿de miejsce jest dobre na rozmowê.

OPOWIE¦Æ:
-A wiêc tak...- Zacz±³ Pein- ca³kiem niedawno sprzymierzy³em siê z niejakim Gaar± z Pustyni
a kilka dni pó¼niej w Kumo odby³ siê wielki turniej w którym postanowi³em wzi±æ udzia³ g³ównie dla zebrania kilku informacji o najwiêkszych shinnobi tego ¶wiata. Ju¿ wtedy wyczu³em obecno¶æ jakiej¶ nieznanej chakry z jeszcze bardziej tajemniczego ¼ród³a, wyczu³em i¿ nale¿y zakoñczyæ mój udzia³ w turnieju, i tak te¿ zrobi³em. W tym samym czasie Gaare zaatakowa³o dwóch ninja z organizacji Soremade maj±cej na celu z³apanie wszystkich Bijuu i zapieczêtowanie we w³asnych ludziach tworz±c nowych, ca³kowicie pos³usznych sakryfikantów. Do tego w³a¶nie celu porwano mojego towarzysza i odebrano mu jedno ogoniastego nad którym sprawowa³ pe³n± kontrolê. Aby odbiæ demona postanowili¶my sprzymierzyæ siê z naszymi by³ymi wrogami, kiedy byli¶my ju¿ tak blisko celu... wszystko siê zawali³o, przegrali¶my i próba odzyskania Shukaku zakoñczy³a siê fiaskiem. Zanim zd±¿y³em odetchn±æ zosta³em wezwany do kompleksu wojennego znajduj±cego siê w Oto gdzie dowiedzia³em siê ¿e na tym ¶wiecie zaistnia³y pewne makabryczne wydarzenia. Najpierw rze¼ w górach Kumo, nastêpnie wybuch w kanionie Ame-Baka co dotknê³o tak¿e to miejsce, a teraz kolejna masakra w Oto. Denerwuje mnie ta sytuacja gdy¿ wszyscy mówi± o bogu, jak to mo¿liwe przecie¿...
-Wiem co chcesz powiedzieæ- Przerwa³- Czuje to od d³u¿szego czasu, idzie wojna która poch³onie wiele istnieñ.
-Tylko wtedy je¿eli te istoty do¿yj± tej wojny.
-Tak to prawda, pozwól ¿e opowiem ci o technice któr± stworzy³ sam Rikudo Sennin. Ale najpierw zadam ci pytanie. Ile znasz ksiê¿yców orbituj±cych wokó³ ziemi.
-Jeden, Luna. A mo¿e siê mylê.
-Tak, mylisz siê a wiesz dlaczego?- W oku mnicha mo¿na by³o dojrzeæ b³ysk ¶wiat³a podsycaj±cy ciekawo¶æ Peina.- Rikudo Sennin by³ wielkim shinnobi jakiego ten ¶wiat ju¿ nie dozna. To on nauczy³ ludzi formowaæ chakre a nawet za pomoc± niej wp³ywaæ na naturê, niewykluczone ¿e stworzy³ on ten ¶wiat. Jednak¿e stworzy³ on co¶ jeszcze, co¶ co tylko cz³owiek posiadaj±cy Rinnengan. Stworzy³ techniki które byæ mo¿e nawet pomog³y mu stworzyæ ten ¶wiat, on potrafi³ stworzyæ ksiê¿yc. I w³a¶nie teraz chcê nauczyæ ciê tej sztuki któr± on opanowa³ do perfekcji, a mianowicie sztuki w³adania magnetyzmem i grawitacj±. Ju¿ jedn± z takich technik pozna³e¶. To Shinra Tensei która u³atwi ci naukê, jak dzia³a ta technika?
-Pozwala wp³ywaæ na grawitacjê co umo¿liwia unoszenie przedmiotów których normalnie cz³owiek nie by³by w stanie unie¶æ a nawet umo¿liwia ich przenoszenie. Sprawia tak¿e i¿ mamy w³adzê nad metalowymi przedmiotami, pe³n± w³adzê.
Odpar³ Pein, a kap³an b³yskawicznie odpowiedzia³ tak jakby wiedzia³ co ten powie.
-Tak! To wszystko jest prawd± jednak widzisz tylko efekt tej techniki, nie mo¿esz jej uformowaæ ani tym bardziej z grubsza kontrolowaæ. Chod¼ za mn± a ci co¶ poka¿ê. Pein udaj±c siê za kap³anem powróci³ do g³ównego holu gdzie ani jeden ani drugi nie wypowiedzia³ s³owa, do czasu a¿: Zakonnik z³o¿y³ jedn± pieczêæ po czym rzek³
-Chibaku Tensei!
TRENING TWORZENIA KSIʯYCA:
Stra¿nik Rinnengana z³o¿y³ rêce tworz±c w nich ma³± kulê która swym wygl±dem przypomina³a kulkê pulsuj±cej lawy która wci±ga wszystko do siebie. W centrum tworu panowa³a ciemno¶æ tak jakby wch³aniane w ni± by³o nawet ¶wiat³o. Zakonnik cisn±³ kul± w powietrze tu¿ na centrum pokoju. O dziwo, kula nie spada³a.
-To kula grawitacji i magnetyzmu. Na mój rozkaz mo¿e wci±gn±æ wszystko.- Powiedzia³ zakonnik a z ca³ej jego twarzy sp³ywa³y stru¿ki potu. Widaæ utrzymywanie i sterowanie tej kuli stanowi³o dla niego nie lada wysi³ek.-Patrz teraz.
Powiedzia³ przez zêby a ca³y gruz w pomieszczeniu uniós³ siê skupiaj±c przy tej kuli i zbijaj±c w jeszcze wiêksz± kulê tym razem z³o¿on± z wszelkiej materii. Ma³o tego, z korytarze i komnaty równie¿ zosta³y oczyszczone sprawiaj±c ¿e ogromna kula gruzu ledwo mie¶ci³a siê w pomieszczeniu. Zakonnik z cichym jêkiem skierowa³ rêce, które dotychczas skierowane by³y w stronê kuli, w kierunku dachu i „ksiê¿yc” pomkn±³ niczym wystrzelony ze strza³y w górê niszcz±c dach lecz rozpêd jaki by³ mu nadany sprawi³ i¿ w posadzka ¶wi±tyni pozosta³a czysta a z dachu nic siê nie posypa³o. Pein przez chwilê sta³ jak oniemia³y za¶ zakonnik pad³ na ziemiê sapi±c a¿ w koñcu ten pierwszy rzek³
-To jest dok³adnie to czego potrzebujê, ksiê¿yc. Ale zgaduje ¿e nie mogê go zbyt czêsto u¿ywaæ.
-Nigdy!
-Wiêc po co mi on?! Ty go u¿y³e¶ aby posprz±taæ ca³± ¶wi±tyniê.
S³usznie zauwa¿y³ Pein.
-Prawie ca³±, zostawi³em ci twój pokój. Bêdzie ci s³u¿y³ jako pole treningowe.
Kap³an wsta³ po czym wytrzepa³ siê ale chyba tylko z przyzwyczajenia gdy¿ ziemia l¶ni³a od czysto¶ci a na jego szacie nie by³o ani jednej setnej grama kurzu. Razem udali siê z powrotem
Do pokoju Peina. Ca³a droga przebieg³a szybciej i Pein przypomnia³ sobie ca³y korytarz który zawalony gruzem wygl±da³ ca³kiem inaczej, niestety ¶ciany dalej by³y pokruszone a posadzka zniszczona. Kiedy dotarli na miejsce zakonnik bez s³owa gestem nakaza³ dla Peina by zaczyna³. Ten patrzy³ na niego ze zdziwieniem przez jaki¶ czas nie wiedz±c jak zacz±æ a¿ w koñcu powiedzia³
-Teoria tej techniki nie jest trudna rzek³ bym nawet ¿e jest ³atwa. Po pierwsze: Musisz uformowaæ swoj± Shinre Tensei i skupiæ j± w jednym punkcie. Po drugie: Dobrze by by³o gdyby¶ nauczy³ siê kontrolowaæ t± kulê. Po trzecie: Aby prawid³owo stworzyæ ksiê¿yc i mieæ pewno¶æ i¿ nie spadnie on zaraz na ciebie musisz wzmocniæ swoje cia³o gdy¿ utrzymanie tej techniki jest niezwykle mêcz±ce.
-Nie potrzebuje wzmacniania, nie mogê traciæ czasu który musi mi wystarczyæ, mam trzy dni.
-Trzy dni? Nie uda ci siê to za ma³o, jeste¶ zwyk³ym dzie...
Zakonnik ju¿ chcia³ skrytykowaæ Peina lecz przypomnia³ sobie naukê techniki niewidzialnych wojowników któr± opanowa³ znacznie krócej ni¿ on sam. Pein koñcz±c temat z³o¿y³ pieczêæ i wymówi³ nazwê techniki (Chibaku Tensei), nastêpnie z³o¿y³ dwie rêce tworz±c w nich lekk± przestrzeñ i ju¿ chcia³ powiedzieæ Shinra Tensei lecz powstrzyma³ siê, to by³o o wiele trudniejsze gdy¿ musia³ kontrolowaæ swoj± technikê i uzyskaæ te piêædziesi±t w skali od zera do dziesiêciu a tego (sam siê sobie dziwi³) nigdy nie próbowa³. Po pewnym czasie w swoich rêkach czu³ jak±¶ energiê lecz nic siê nie dzia³o, by³a niewidzialna i zupe³nie inna ni¿ u stra¿nika Rinnengana. Ta energia ¿ywi³a siê chakr± Peina, nic wiêcej wiêc ten szybko zabra³ rêce chc±c zniweczyæ energiê lecz w jej stronê b³yskawicznie pomkn±³ widelec który wylecia³ gdzie¶ spod gruzu i przypar³ do niewidzialnej kuli energii za to ta czuj±c niedosyt chakry umar³a i widelec z ogromn± szybko¶ci± pomkn±³ na Peina który normalnie u¿y³ by Shinry Tensei lecz nie chcia³ marnowaæ na to energii i tylko odskoczy³. Zakonnik nie wiedz±c co siê dzieje zosta³ trafiony widelcem w uda i a¿ zawy³ z bólu. Pein zignorowa³ go, dziwi±c siê ¿e tal wielki ninja nie potrafi unikn±æ zwyk³ego widelca, po czym wznowi³ trening. Ponownie zacz±³ gromadziæ energiê duchow± w z³o¿onych d³oniach i ponownie uda³o mu siê stworzyæ ma³e skupienie energii. Lecz tym razem postanowi³ zaryzykowaæ i podtrzymaæ d³u¿ej „To musi byæ nic w porównaniu z tym co mnie czeka kiedy stworzê prawdziwy ksiê¿yc” uparcie trzyma³ siê tej my¶li a zakonnik w obawie ¿e przeszkadza Pein-owi oraz ¿e dostanie znów widelcem opu¶ci³ pokój. „Nareszcie poszed³” pomy¶la³ i wnet zobaczy³ ¿e energia zaczyna nabieraæ barwy i objêto¶ci. Dopiero wtedy Pein poczu³ ubytek energii który mo¿na by rzec ¿e by³ zabójczy. Pein nie czekaj±c d³u¿ej dos³ownie cisn±³ kulê w górê a ta zaczê³a wci±gaæ wszystko do siebie, Peina równie¿. Wci±ga³a nawet sufit, pod³ogê i ¶ciany a nawet zaczê³a wci±gaæ inne pomieszczenia, ca³a ¶wi±tynia by³a zagro¿ona. Zakonnik s³ysz±c ju¿ z daleka harmider wpad³ do „pokoju” i wci±gany przez „ksiê¿yc” b³yskawicznie uniós³ siê w górê, wyci±gn±³ rêce ku tworowi Peina i krzykn±³ dono¶nym g³osem
-SHINRA TENSEI!
Rozb³ys³o jasne ¶wiat³o a ca³y ksiê¿yc zosta³ skruszony, Pein zobaczy³ tylko tyle a w jego uszach rozbrzmiewa³o echo s³ów mnicha po czym...zemdla³.
Pein ockn±³ siê na twardej posadce czu³ ¿e jego cia³o jak i ducha ogarnê³a jaka¶ tajemnicza gor±czka. Posadzka na której spoczywa³a jego g³owa by³a twarda lecz teraz wydawa³a mu siê jakby jego g³owa w dos³ownym znaczeniu by³a kruszona przez pod³o¿e na którym le¿a³
Co...mi... siê sta³o?
Wymamrota³ wreszcie pij±c wodê z buk³aka który przy³o¿y³ mu do ust stoj±cy nad nim Stra¿nik Rinnengana, a ten odpar³
-Mia³e¶ wiêcej szczê¶cia ode mnie. Kiedy ja uczy³em siê tej techniki tak¿e mi siê to zdarzy³o jednak w pobli¿u nie by³o nikogo kto by³by mi wstanie pomóc. Twój pokój... zosta³ doszczêtnie zniszczony.
-To nic, wracam do treningu.
Zakonnik ju¿ chcia³ wtr±ciæ co¶ co by przeczy³o zamiarom Peina lecz j±kn±³ tylko, westchn±³ i przygl±da³ siê jak Pein „wchodzi do swego pokoju”. Pein ponownie z³o¿y³ pieczêæ i wymówi³ nazwê techniki. Nastêpnie uformowa³ w swoich d³oniach kulê energii która stosunkowo szybko aczkolwiek nie idealnie przybra³a kszta³t i barwê przypominaj±c± t± zakonnika. Pein nie zamierza³ drugi raz przechodziæ przez to samo i wezbra³ w nim niema³y gniew który postanowi³ zamieniæ w spokój, tak te¿ uczyni³ i gdy jego umys³ by³ ju¿ ca³kowicie wyciszony i czu³ tylko swoj± w³asn± zanikaj±c± chakre która z sekundy na sekundê mala³a. Pein wzi±³ g³êboki oddech i nie cisn±³ kule w powietrze ale uniós³ za pomoc± chakry w górê. Pozosta³o jeszcze co Pein chce unie¶æ, ca³y gruz czy ca³± ¶wi±tynie. Jedno fa³szywe i niekontrolowane ¿yczenie a wszystko runie w gruzach. Gniew który poczu³ okaza³ siê byæ bardzo przydatny, prawie ¿e nie zbêdny. Dziêki niemu jego umys³ by³ czysty jak ³za, no i sta³o siê kamieñ le¿±cy na pod³odze uniós³ siê w górê przyci±gniêty przez kulê daj±c± pocz±tek ksiê¿ycowi. Zaraz za nim na ¿yczenie Peina w górê polecia³y kolejne kamienie powiêkszaj± kulê gruzu a gdy ta by³a ju¿ wystarczaj±co wielka cisn±³ ni± na przód nie niszcz±c ju¿ dachu którego po prostu nie by³o.
-Uda³o ci siê.
Dobieg³ go znajomy g³os mnicha dochodz±cy z miejsca gdzie ongi¶ sta³y drzwi.
-Nie wiem.
Odpar³ z w±tpliwo¶ci± Pein
- Poæwicz jeszcze a osi±gniesz perfekcjê.
Nastêpne dni Pein spêdzi³ na doskonaleniu Chibaku Tensei i przy¶pieszaniu czasu zbierania energii lecz dalej pozosta³a jedna usterka której nie da³o siê naprawiæ, a mianowicie: Ubytek energii nie do opanowania dlatego te¿ Pein postanowi³ w duchu i¿ ta technika bêdzie u¿ywana jedynie w obliczu klêski która zakoñczyæ siê mo¿e jego ¶mierci±. Koniec!