Chata mnicha

Ma³¹ chatka mnicha samotnika, który od dÂłuÂższego czasu na kogoÂś czeka

---

Podczas szukania czegoÂś, zauwaÂżyÂłem chatkĂŞ.
-To pewnie ta.- powiedziaÂłem i ruszyÂłem w stronĂŞ drzwi
ZapukaÂłem.
Drzwi otworzyli dwaj straznicy... Jeden z nich odrazu wyskoczyÂł w powietrze i rzuciÂł w Ciebie kunajem....
OdskoczyÂłem do tyÂłu. WyciÂągn¹³em kunaja i stan¹³em w pozycji obronnej tzn. byÂłem gotowy do unikniĂŞcia ataku lub odbicia go kunajem , którego trzemam koÂło nosa.
-To tak siê u was wita ludzi?- krzykn¹³em
I przyzywam robaki aby byĂŚ gotowym do ataku.

---

Stra¿nik wyj¹³ katanê i powiedzia³:
- Kim jesteÂś i co tu robisz ? Kto CiĂŞ przysÂłaÂł !
-Spokojnie- powiedziaÂłem bez nerwów i schowaÂłem kunaja
-Nazywam siĂŞ Ichigo jestem z wioski ukrytej w liÂściu. Kto mnie przysÂłaÂł?Hmmm...- zamyÂśliÂłem siĂŞ "Kto mnie przysÂłaÂł!? Jak zwykle niepamiĂŞtam" siĂŞgam do kieszeni po list nie zapieczĂŞtowaĂŚ i go przeczytaÂłem
- A tak przys³a³ mnie Lord feudalny kraju Demona- zacz¹³em grzebaÌ w kieszeni ¿eby wyci¹gn¹Ì zapieczêtowany list
- Mam przekazaĂŚ ten list jakiemuÂś mnichowi, z tego co wiem to tutaj mieszka, a wiĂŞc mnie wpuÂście- schowaÂłem list i powoli podchodziÂłem do chaty uwaÂżajÂąc na ataki.
-WejœÌ krzykn¹³ ktoœ ze œrodka.
Wchodzisz i widzisz shinobi w spodniach bez koszulki który mówi:
-jeÂśli chcesz spotkaĂŚ mnicha musisz mnie pokonaĂŚ, to test lojalnoÂści i siÂły... [color] Katon: Goukakyuu no Jutsu ...
W twojÂą stronĂŞ mknie gigantyczna kula ognia. StraÂżnicy zamknĂŞli drzwi i rozpÂłynĂŞli siĂŞ w powietrzu ...[/i]
Jak zauwaÂżyÂłem, Âże postaĂŚ robi pieczĂŞĂŚ od razu odskoczyÂłem w bok aby unikn¹Ì wielkiej kuli, Podczas lotu robiĂŞ odpowiednie pieczĂŞci i mówiĂŞ
-Soshaku no Jutsu !

NastĂŞpnie wyciÂągam shurikena i rzucam w stronĂŞ napastnika, jeÂśli robaki obejdÂą postaĂŚ to biegnĂŞ w jego stronĂŞ wyciÂągam kunaja i przykÂładam do gardÂła
Shinobi wyskoczy³ w powietrze: Podmuch Ognistego Smoka zacz¹³ zion¹Ì ogniem i paliÌ twoje robaki. 20 dosta³o siê do jego cia³a i zaczê³o go k¹saÌ. Ten unikn¹ twojego shirikena i rzuci³ 5 swoich.
OdskakujĂŞ w bok ( spowrotem na miejsce gdzie byÂłem na poczÂątku) wyciÂągam kunaja i biegnĂŞ w stronĂŞ przeciwnika wykonujĂŞ jakieÂś pieczĂŞci by zmyliĂŚ przeciwnika
- Ehh... Nie lubiê siê trudziÌ- burkn¹³em
JeÂśli dobiegnĂŞ do przeciwnika to najpierw kopiĂŞ go w brzuch nastĂŞpnie przykÂładam kunaja do szyji
Z gracjÂą uderzyÂłeÂś wojownika w brzuch, gdy trzymaÂłeÂś mu przy szyi kunai ten wyprowadziÂł Ci front kicka(kop w twarz). LeÂżysz na ziemi a ten skÂłada jakieÂś pieczĂŞci oraz uÂżywa replikacji cienia.
Szybko wstajĂŞ i odskakujĂŞ do tyÂłu.
- Ehh... Nie poddasz siĂŞ?No trudno- powiedziaÂłem jakby sam do siebie
WyciÂągam 2 shurikeny i rzucam w jego stronĂŞ po czym ponownie do niego podbiegam i wbijam kunaja w plecy. JeÂśli spróbuje jakoÂś oddaĂŚ to ciÂągnĂŞ kunaja na dóÂł w celu rozciĂŞcia pleców i uszkodzenia krĂŞgosÂłupa
Kunai pozostaÂł w plecach przeciwnika, a wÂłaÂściwie jego klona, to byÂło KAwarimi.
- Trzeba byÂło mnie zabiĂŚ - powiedziaÂł napastnik - wachasz siĂŞ, co Âświadczy o twojej sÂłaboÂści...
RuszyÂł w twojÂą stronĂŞ krzyczÂąc: Konoha Senpuu... WyÂłoÂżyÂłeÂś siĂŞ na ziemiĂŞ i masz poÂłamanego palca...
-A³³a! Tego ci nie darujê- krzykn¹³em wsta³em i odskoczy³em do ty³u
-Kekkai Konchuu Bunshin no Jutsu - krzykn¹³em po wykonaniu pieczêci
Obok mnie pojawiÂł siĂŞ klon. PrzekazaÂłem mu w myÂślach "do ataku pójdÂź pierwszy. Klon wysÂłuchaÂł mnie pobieg na przeciwnika, w tym czasie ja zacz¹³em siĂŞ rozglÂądaĂŚ gdzie jest klon lub prawdziwy przeciwnik. JeÂśli wypatrze ich to rzucam w nich kunaje. BiegnĂŞ do tego który nie jest atakowany i staram siĂŞ przeci¹Ì mu szyje, jeÂśli mi siĂŞ nie uda to kopiĂŞ go w nos w celu oszoÂłomienia i wbijam kunaja w szyjĂŞ

Kekkai Konchuu Bunshin no Jutsu
Ranga:C
koszt 150 za klona

Jak sama nazwa wskazuje Technika ta wytwarza klona stworzonego z wielu robaków. Bunshin moÂże uÂżywaĂŚ tych samych Technik co uÂżytkownik, jednakÂże po zranieniu rozpada siĂŞ na tysiÂące owadów.
PokonaÂłeÂś obroĂące ÂświÂątyni przecinajÂąc mu szyje. WykrwawiÂł siĂŞ na ÂśmierĂŚ. Wchodzisz do Âśrodka i widzisz mnicha, który czeka aÂż podasz mu list.
-Witam, mam coÂś dla ciebie - mówiĂŞ i przekazujĂŞ mu list
-Ach! Chwilka to nie ten- powiedziaÂłem po czym przekazaÂłem mu prawidÂłowy list
Mnich wzi¹³ list i podziêkowa³ uk³aniaj¹c
Ci siĂŞ i wrĂŞczajÂąc 300 Y (dostajesz teÂż +10 pCh i +2 do rozdania na staty)
-DziêkowaÌ... Ti mi biÌ jeszcze potrzebni, ja poinformoooowaÌ...- powiedzia³ a Ty wyszed³eœ za drzwi dotkn¹³eœ piêknego pos¹gu i pojawi³eœ siê w swoim mieszkaniu...
<NMM_za Ichigo>
Przed chatÂą mnich pojawiÂł siĂŞ wielki smok który stan¹³ na swoich nogach.Z jego grzbietu zeskoczyÂł Arihyoshi rozglÂądajÂąc siĂŞ po okolicy Byakuganem.Na nasze szczĂŞÂście nie byÂło Âżadnych komplikacji.SpojrzaÂłem siĂŞ na dziewczynĂŞ dla której skoczenie z grzbietu smoka skoĂączyÂło by siĂŞ poÂłamaniem nóg jak nie gorzej i rzekÂłem:
-Skacz zÂłapiĂŞ ciĂŞ-po tych sÂłowach zauwaÂżyÂłem w jej oczach strach -Zaufaj mi-dodaÂłem po chwili a dziewczyna zeskoczyÂła ze smoka zamykajÂąc oczy i lÂądujÂąc w moich ramionach.PostawiÂłem jÂą na ziemi i zajrzaÂłem Byakuganem wewnÂątrz domu Mnicha(MG opisz co widzĂŞ).W razie gdyby ktoÂś nas zaatakowaÂł staram siĂŞ odeprzeĂŚ atak tak aby samemu nie daĂŚ siĂŞ zraniĂŚ ale zwÂłaszcza Âżeby dziewczynie siĂŞ nic nie staÂło.
W chatce nie widzisz nic.. Nic wam nie grozi.. Stoicie tak. PatrzÂąc na siebie. Dziewczyna podziĂŞkowaÂł Ci za pomoc. Wreszcie decydujesz siĂŞ wejœÌ do Âśrodka. Widzisz tam poÂłamane ÂłoÂżko i stóÂł i dwa ciaÂła leÂżace na Âśrodku.. W jednym z nich dziewczyna rozpoznaÂła swego brata.. Drugim jak siĂŞ domyslaÂłeÂś byÂł mnich..
Dziewczyna rozpÂłakaÂła siĂŞ. Âłzy pÂłynĂŞÂły gĂŞsto z jej twarzy.
W chwili gdy dziewczyna podbiegÂła do CiaÂła ty zauwaÂżyÂłeÂś KartkĂŞ przyczepionÂą kunai do szafki..
PodszedÂłeÂś do niej przeczytaÂłeÂś co byÂło na niej zapisane.
Cytat: OdwdziĂŞczyÂłam siĂŞ wam za krzywdy mi wyrzÂądzone. Teraz wiecie co to znaczy straciĂŚ bliskÂą osobĂŞ..
PomyÂślaÂłeÂś, Âże siostra powinna Ci pomóc w rozszyfrowaniu tej wiadomoÂści.
PodszedÂłem do ÂłkajÂącej nad ciaÂłem brata dziewczyny i pokazaÂłem jej karteczkĂŞ tak aby mogÂła jÂą przeczytaĂŚ a nastĂŞpnie spytaÂłem:
-Wiesz kto mógÂł zamordowaĂŚ twojego brata?-powiedziaÂłem to normalnym tonem jednak wspóÂłczuÂłem jej -MieliÂście jakiÂś wrogów?KtoÂś wam groziÂł kiedyÂś?-dodaÂłem po chwili próbujÂąc przypomnieĂŚ coÂś dziewczynie -Spróbuj sobie coÂś przypomnieĂŚ.MoÂże to nam pomoÂże.Chyba chcesz znaleŸÌ mordercĂŞ?-mówiÂłem a dziewczyna wtulona w ciaÂło brata pÂłakaÂła
-Tak jest jedna taka osoba.. ale Ona byÂła w nim zakochana dlaczego miaÂłaby to robic przeciez to nielogiczne...
Dziewczyna przestaÂła pÂłakaĂŚ spojrzaÂła teraz trzeÂźwo na kaertkĂŞ..
-Tak to napewno Ona rozpoznajĂŞ jej pismo.. Nasza matka nie chciaÂła im pozwoliĂŚ byĂŚ razem.. Bo dziewczyna byÂła niegdyÂś kobeta do towarzystwa..
WÂłaÂśnie tu siĂŞ przeprowadziÂła po tym jak wygnano jÂą z miasta..
Matka sprzeciwiaÂła siĂŞ by mój brat odwiedizÂł mnicha z tego wÂłaÂśnie powodu a mianowicie by Kochankowie nie mieli jak siĂŞ spotkaĂŚ..
WidaĂŚ doszÂło do spotkania i zakoĂączyÂło siĂŞ tragicznie..

SpojrzaÂłeÂś na ciaÂła i dopiero teraz zobaczyÂłeÂś, Âże do zabójstwa doszÂło niedawno..
Jako Âże mój Byakugan moÂże zobaczyĂŚ bardzo wiele i z bardzo daleka wysiliÂłem siĂŞ i rozejrzaÂłem siĂŞ bo zbrodniczymi nie mogÂła daleko uciec skoro do mordu doszÂło nie dawno.Gdyby kogoÂś dostrzegÂł to ÂłapiĂŞ dziewczynĂŞ i wraz z niÂą wskakuje na smoka i lecimy w kierunku tej osoby a gdyby nie to równieÂż wraz z dziewczynÂą wskakujemy na smoka Âżeby rozejrzeĂŚ siĂŞ z powietrza.W miĂŞdzy czasie jestem ostroÂżny aby dziewczynie siĂŞ nic nie staÂło jak i zarówno mnie.W koĂącu to jej Âżycie jest tutaj najwaÂżniejsze lecz gdy ja zginĂŞ to i ona moÂże podzieliĂŚ mój los.TakÂże jestem czujny i w razie ataku wykonuje Kawarimi.
UÂżyÂłeÂś Byakugan znalazÂłeÂś kobietĂŞ, byÂła dosyĂŚ daleko sta na póÂłnocny-zachód. ZdziwiÂło Cie jednak to, Âże nie byÂła sama lecz z jakimÂś mĂŞÂżczyznÂą.
WskoczyÂłeÂś na swojego smoka zabraÂłeÂś ze sobÂą kobietĂŞ.
DolecieliÂście do dwójki uciekinierów. Ku Twojemu zdziwieniu ten mĂŞÂżczyzna wyglÂądaÂł dokÂładnie tak samo, jak trup którego znaleÂźliÂście w chatce mnicha. ObejrzaÂłeÂś siĂŞ na dziewczynĂŞ, która siedziaÂła razem z Toba na smoku.. ByÂła w tkaim samym szoku jak Ty.
Dwójka uciekinierów zauwaÂżyÂła, Âże spogladaliscie na nich z góry.. Jednak nie próbowali was atakowaĂŚ.
Zaskoczony widokiem powiedziaÂłem do dziewczyny aby siĂŞ stÂąd nie ruszaÂła a mianowicie Âżeby zostaÂła na smoku.WyglÂąda na to Âże mĂŞÂżczyzna to brat dziewczyny który sfikcjonowaÂł swojÂą ÂśmierĂŚ aby byĂŚ ze swojÂą ukochanÂą.Tym czasem ja zeskoczyÂłem z grzbietu smoka gÂładko lÂądujÂąc przed uciekinierami.Gdy juÂż wylÂądowaÂłem to krzykn¹³em:
-Stójcie!Kim jesteÂście i dlaczego uciekacie?Czy ÂśmierĂŚ mnicha oraz brata tamtej dziewczyny to wasza robota?-zadaÂłem szereg pytaĂą czekajÂąc na wyjaÂśnienia jednoczeÂśnie byÂłem gotowy do uskoku.
-Eh. Ty naprawdĂŞ nic nie rozumiesz.. To ja jestem bratem dziewczyny, którÂą trzymasz na swym smoku. Nie mogÂłem dÂłuÂżej wytzrymaĂŚ Âżycia z dala od mej ukochanej.. Zatem poprosiÂłem matkĂŞ by pozwoliÂła mi odwiedziĂŚ mnicha. Pod pretekstem pomocy w nauce nowego jutsu bo jestem a wÂłaÂściwie byÂłem tak, jak ty shinobi. Mnich zajmowaÂł siĂŞ mÂą ukochanÂą, byÂł teÂż jej straÂżnikiem by nie próbowaÂła uciec..
Reszty powinieneÂś sie domysliĂŚ.

MĂŞÂżczyzna odwróciÂł swój wzrok od Ciebie i spojrzaÂł na siostrĂŞ..
-Witaj siostrzyczko. miÂło mi CiĂŞ widzieĂŚ.

Dziewczyna, która byÂła do niedawna uwazana przez Ciebie za mordercĂŞ staÂła obok chÂłopaka caÂła siĂŞ trzĂŞsÂąc..Pod wpÂływem emocji wyrzuciÂła w TwojÂą stronĂŞ 2 kunai'e. MĂŞÂżczyzna nie zdoÂłaÂł jej opanowaĂŚ. LeciaÂła teraz z wycelowanym prosto w Twe serce mieczem.
-Nie dacie nam Âżyc ze sobÂą prawda? Nie zostawicie nas w spokoju!
UdaÂło Ci siĂŞ wykonaĂŚ odskok przed jednym z kunai drugi leciaÂł dalej w Twym kierunku. BiegÂła tez na Ciebie rozszalaÂła kobieta.
MeÂżczyzna widzÂąc, Âże nie panuje nad sobÂą pobiegÂł by jÂą zatrzymaĂŚ ale nie wiadomo czy mu siĂŞ uda ta sztuka..
WystawiÂłem rĂŞkĂŞ przed siebie a na jednym z placów byÂł pierÂścieĂą.To wÂłaÂśnie za sprawÂą pierÂścienia zmieniÂłem tor lotu kunaja dziĂŞki specjalnej mocy która tkwi w przedmiocie.NastĂŞpnie gdy to juÂż mi siĂŞ uda to wykonuje pieczĂŞci i dotykam ziemi mówiÂąc Raikou no Ramped a przed rozpĂŞdzonÂą kobietÂą wychodzÂą dwie elektryczne rĂŞce które jÂą obwiÂązujÂą i unieruchamiajÂą.Jednak o dziwo Âże rĂŞce sÂą elektryczne nie ra¿¹ jÂą prÂądem lecz trzymajÂą jÂą mocno ale nie aÂż tak Âże nie moÂże oddychaĂŚ.Gdybym nie zdoÂłaÂł zmieniĂŚ toru lotu kunaja wykonuje Kawarimi z jak¹œ ga³êziÂą.Gdy schwytam dziewczynĂŞ rzucam zarówno do niej jak i do jej ukochanego pytanie:
-Kto zabi³ mnicha?-krzykn¹³em oczekuj¹c odpowiedzi
CaÂły czas uwaÂżam na kochanka aby nie zaatakowaÂł mnie gdyby to zrobiÂł wykonujĂŞ Kawarimi.
- PuœÌ j¹.. Ona nie jest niczemu winna to ja go zabi³em. To ja splami³em sobie rêce krwi¹ pomimo tego, ¿e to by³ wypadek.. to ja go pozbawi³em ¿ycia..
ZaczeliÂśmy siĂŞ szamotaĂŚ.. ChciaÂłem po prostu zobaczyĂŚ z Lian (spojrzaÂł na kobiete wypowiadajÂąc te sÂłowa chyba tak miaÂła na imiĂŞ)
Mnich jednak mi zabroniÂł.... Odepchn¹³em go ten.. wpadÂł na wystajÂący prĂŞt, który go przebiÂł.. Nie chcieliÂśmy niczyjej Âśmierci!! Rozumiesz chcemy tylko ÂżyĂŚ w szczĂŞÂściu, razem...

Na kobietĂŞ gÂłos ukochanego podziaÂłaÂł bardzo wyraÂźniej. UspokoiÂła siĂŞ. RĂŞcĂŞm które krempowaÂły jej ruchy bardzo jej przeszkadzaÂły jednak siĂŞ juÂż nie miotaÂła.. SÂłuchaÂła tylko Kochanka..
Siostra siedzÂąca do tej pory na Twym smoku przemówiÂła..
-PuœÌ j¹ proszê Ciê.. To wsyztsko to wina naszej matki..
PosÂłuchaÂłeÂś gÂłosu dziewczyny, która wyraÂźnie wpadÂła Ci w oko..
OswobodziÂłeÂś Lian..
Co zrobisz.. shinobi i Ty staniesz przeciwko naszej miÂłoÂści?
JeÂżeli tak bĂŞdĂŞ musiaÂł z TobÂą walczyĂŚ.. NIe chce znowu jej straciĂŚ.
PatrzÂąc siĂŞ na ca³¹ trójkĂŞ rzekÂłem:
-Nie nale¿ê do szlachetnych dlatego nie oczekujcie Âże was puszczĂŞ-powiedziaÂłem a na mojej twarzy zagoÂściÂł szyderczy uÂśmieszek -Jednak postÂąpiĂŞ wyjÂątkowo inaczej-dodaÂłem po chwili -Puszczam was moÂże dlatego Âże nie rozumiem waszej miÂłoÂści,poniewaÂż nigdy nikogo nie kochaÂłem-po tych sÂłowach wyraÂźnie posmutniaÂłem -IdÂźcie juÂż zanim zmieniĂŞ zdanie,powiem twojej matce Âże zastaÂłem ciĂŞ martwego jak i mnicha,powiem równieÂż Âże to byÂł wypadek i Âże pozabijaliÂście siĂŞ nawzajem a kobieta korzystajÂąc z okazji uciekÂła-rzekÂłem do kochanków i czekaÂłem na to co zrobiÂą.
-DziĂŞkujemy Ci za TwÂą ÂłaskawoœÌ jesteÂś jednym z nieweilu ludzi..., którzy chcÂą nas zrozumieĂŚ. Tak wiem, Âże bardzo ciĂŞzko jest poj¹Ì miÂłoœÌ dwojga tak odmiennych i róÂżnych ludzi. Jednak ty próbujesz. Powiadasz, Âże nie nalezysz do osób szlachetnych swym uczynkiem jednak udowodniÂłeÂś co innego..

-Siostro proszĂŞ Cie wracaj do domu. Zapomnij o mnie. Wiedz jednak, Âże w razie jakichÂś probremów zawsze moÂżesz na mnie polegaĂŚ.
Dziewczyna siedzÂąca na twym smoku.. bradzo sie poruszyÂła sÂłowami brata.
-WrócĂŞ i powiem, Âże zastaÂłam Cie martwego, Ty zabieraj Lian i cieszcie siĂŞ sobÂą. NastapiÂła chwila milczenia i kobieta spojrzaÂła na Ciebie mówiac
Ty natomiast nieznajomy..
CiÂągnĂŞÂła dalej z porzÂądaniem najwyraÂźniej spodobaÂło jej siĂŞ to co uczyniÂłeÂś
-Powiadasz, Âże nie doznaÂłeÂś nigdy miÂłoÂści?
UsmiechnĂŞÂła siĂŞ zalotnie.. i dodaÂła
-MoÂże czas coÂś z tym zrobiĂŚ?

Dwójki kochanków nie byÂło juÂż nigdzie w pobliÂżu. Uciekli wedÂług Twoich zaleceĂą
W oczach dziewczyny rozmazaÂłem siĂŞ w powietrzu jednak po chwili ukazaÂłem siĂŞ znowu przy niej i rzekÂłem:
-MoÂże jednak to zaleÂży nie tylko ode mnie-rzekÂłem nie wiedzÂąc czy powinienem siĂŞ zadurzaĂŚ w drugiej osobie poniewaÂż nie jestem zbyt dobry w okazywaniu uczuĂŚ -A wiĂŞc wracajmy do twojej matki-powiedziaÂłem do dziewczyny jednoczeÂśnie tworzÂąc dwa klony i wydajÂąc w myÂślach polecenie smokowi.Klony w mgnieniu oka weszÂły do chatki mnicha i zabraÂły stamtÂąd ciaÂło mnicha jak i chÂłopaka które tak naprawdĂŞ byÂło sztuczkÂą za pomocÂą jakiegoÂś Jutsu.Po chwili klony wskoczyÂły na smoka który caÂły czas leciaÂł blisko ziemi i poÂłoÂżyÂły ciaÂła a nastĂŞpnie znikÂły w k³êbie dymu.Tym czasem ja wpatrzony w dziewczynĂŞ byÂłem lekko zmieszany.Po chwili znikliÂśmy w chmurach.
NMM
Mê¿czyzna otworzy³ drzwi i krzykn¹³. - Ch³opcze, ty nie wiesz, ¿e nie ³adnie tak d³ugo pukaÌ w czyjeœ drzwi - Potem zapyta³ ju¿ spokojnym g³osem - Co ciê do mnie sprowadza?
Yuu zaÂśmiaÂł siĂŞ widzÂąc oburzenie sokolnika, schowaÂł swoje karty i wÂłoÂżyÂł rĂŞce do kieszeni. SpojrzaÂł "spod byka" na mĂŞÂżczyzne i z uÂśmiechem na twarzy mówiÂł
- Nie jestem dzieckiem, a sprowadza mnie wiadomoœÌ dostarczona, przez jednego z twych ptaków.
MĂŞÂżczyzna przypomniaÂł sobie o zadaniu, podrapaÂł po czole i powiedziaÂł. - W tym lesie dziejÂą siĂŞ dziwne rzeczy, moje sokoÂły przestaÂły tam lataĂŚ, a nigdzie indziej nie mogÂą znaleŸÌ poÂżywienia. ProszĂŞ zbadaj co to i spróbuj rozwiÂązaĂŚ ten problem - Sokolnik, poprawiÂł swój habit i obróciÂł siĂŞ na piĂŞcie mówiÂąc. - Poczekaj, mam coÂś dla ciebie, powinno pomóc w zadaniu - WszedÂł do pomieszczenia i zaraz wróciÂł wrĂŞczajÂąc Yuu pewien medalion, w ksztaÂłcie wilczej gÂłowy.
Yuu z³o¿y³ znaki i odebra³ medalion tak naprawdê wyszarpuj¹c go z rêki sokolnika, nawet na niego nie spojrza³ tylko znikn¹³ w k³êbach dymu teleportujac siê pod sam las.

[NMM]
Yuu moÂżesz juÂż pisaĂŚ w innej lokacji

Dodane po 4 godzinach 27 minutach:

Yuu pojawiÂł siĂŞ przed chatkÂą, w drzwiach czekaÂł na niego sokolnik, wyglÂądaÂł na caÂłego, bez szramy, powiedziaÂł. - Dobra robota, dziĂŞki za oczyszczenie tego lasu z caÂłego zÂła, jakie tu byÂło. Powiedz mi, co byÂło przyczynÂą jego obumierania i jak jej zapobiegÂłeÂś. - MĂŞÂżczyzna podrapaÂł siĂŞ po brodzie i zastanowiÂł, czekajÂąc na odpowiedÂź.
Ch³opak spojrza³ na sokolnika i zdziwi³ siê, potem krzykn¹³.
- PrzecieÂż ty nie Âżyjesz.! ZabiÂłem ciĂŞ pod lasem.! Co ty tu robisz? Zadajesz mi pytanie, co staÂło siĂŞ z lasem, przecieÂż sam go zniszczyÂłeÂś pod wpÂływem Czterogoniastego Bijuu! Twoje trucizny niszczyÂły wszystko, potem musiaÂłem spaliĂŚ, las który jakoÂś siĂŞ odnowiÂł.
Yuu uœmiechn¹³ siê sarkastycznie, poniewa¿ pomyœla³, ¿e to iluzja, podszed³ do mê¿czyzny i z otwartej d³oni uderzy³ go w klatkê piersiow¹, zdziwi³ siê, kiedy jego rêka zatrzyma³a siê. Cofn¹³ siê o krok, ale nic nie powiedzia³ tylko przymru¿y³ oczy myœl¹c.
'Jak to jest moÂżliwe?'
Sokolnik zaÂśmiaÂł siĂŞ na widok twojego zdumienia, potem jednak siĂŞ uspokoiÂł i powiedziaÂł - To musiaÂł byĂŚ mój brat, próbowaÂł udawaĂŚ mnie, Âżeby zwierzĂŞta wpuÂściÂły go do lasu, potem chciaÂł go zniszczyĂŚ. Jeszcze raz ci dziĂŞkuje. Czy chciaÂłbyÂś coÂś wiedzieĂŚ? - MĂŞÂżczyzna siĂŞgn¹³ po coÂś do kieszeni i szukaÂł tego uporczywie.
Yuu zrozumia³ wszystko, siêgn¹³ do pojemnika i wyci¹gn¹³ medalion.
- Co on potrafi? Jakie daje mi zdolnoÂści?
ZapytaÂł bez ogrudek i spojrzaÂł prosto w oczy sokolnika, dokÂładnie dostrzegÂł jego zakÂłopotanie podczas szukania czegoÂś w kieszeni, a nie chciaÂło mu siĂŞ znowu wymuszaĂŚ wynagrodzenia.
MĂŞÂżczyzna wreszcie wyciÂągn¹³ coÂś z kieszeni i spojrzaÂł na medalion trzymany przez chÂłopaka. - Ten medalion sprawia, Âże kaÂżdy cios staje siĂŞ zabójczy, z powodu zawartej w nim trucizny paraliÂżujÂącej na 2 tury, jednak nie radziÂłbym nosiĂŚ go zbyt czĂŞsto, poniewaÂż uzaleÂżnia od jego uÂżywania. Trucizna ma teÂż wiele innych zastosowaĂą, lecz jej obecnoœÌ "psuje" czÂłowieka, jak Sokou zepsuÂł mojego brata. - Sokolnik spochmurniaÂł i rzuciÂł chÂłopakowi sakiewkĂŞ. - ÂŁap, bierz to i teraz juÂż idÂź.... A medalion moÂżesz zatrzymaĂŚ.

Wynagrodzenie = +5 do statystyk, + 25 Pch, + 50Yen a dodatkowo Medalion.
Medalion dodaje: +5 do CelnoÂści, ponadto "dodaje" truciznĂŞ do ciosów uÂżytkownika, która moÂże znaleŸÌ przeróÂżne zastosowanie i uodparniajÂąc nosiciela na dziaÂłanie innych trucizn.
Medalion nazwij sam

MoÂżesz sobie zaliczyĂŚ jako misjĂŞ rangi A
ChÂłopak zÂłapaÂł mieszek, schowaÂł do kieszeni i skierowaÂł siĂŞ do gÂłównej wioski kraju wody, czyli Kiri, a Âże byÂł leniwy dostaÂł siĂŞ tam za pomocÂą jutsu teleportu.

[NMM]