grueneberg

Jest to nie wielkich rozmiarów dom. Jest kuchnia, ³azienka i dwa pokoje. Jeden jest Clarenca a drugi jego zmar³em siostry. Dom jest urz±dzony bardzo bogato. Pokój Clarenca jest ma³y. Jest tam ekskluzywne ³ó¿ko i ma³a szafka na na niej lampa. W ¶rodku szafki s± zapasowe opaski IwaGakure. Pokój jego siostry niczym siê nie ró¿ni.


Przychodzê pod drzwi Mieszkania Clarenca. " Ufff, w koñcu tu dotar³em" pomy¶la³em po czym ³apiê za klamkê w celu sprawdzenia czy drzwi s± otwarte. Ku mojemu zdziwieniu drzwi otworzy³y siê bez ¿adnego problemu. Wbiegaj±c do ¶rodka, przetrz±sn±³em ca³e mieszkanie. W jednej z szafek odnajduje zapasow± opaske Iwy. " To teraz jeszcze jedno" powiedzia³em sam do siebie po czym wyj±³em kunaia i rozci±³em sobie lekko noge aby pop³ynê³a ma³a ilo¶æ krwi. Po czym przyk³adam opaske do rany i gdy znajduje siê na niej krew rozmazuje j± po ca³ej opasce. Widz±c efekty swojej pracy wychodzê z mieszkania zamykaj±c drzwi za sob± i kieruje siê w stronê bramy.

<NMM>
Przychodzê z Yui na rêkach pod drzwi. - Chyba kto¶ tu by³? - powiedzia³em i postawi³em Yui na ziemi. Otworzy³em drzwi - Ale tu ba³agan. Kto to zrobi³? - mówi³em sam do siebie.
Rozejrza³am siê.
- Hm, chyba kto¶ siê tu w³ama³. Ale jaki mialby do tego powód niby?


Poszed³em do swojego pokoju i rozejrza³em siê po nim. Zauwa¿y³em ¿e zniknê³a moja zapasowa opaska. Posprz±ta³em swój pokój i podszed³em do Yui - Przepraszam za to wszystko. Usi±d¼ gdzie¶ sobie a ja to wszystko posprz±tam - powiedzia³em i wzi±³em siê za sprz±tanie.
Um.. pomogê Ci- powiedzialam i równie¿ zacze³am sprz±taæ.
- Nie nie nie. Jeste¶ tu go¶ciem. Usi±d¼ i odpocznij sobie po ciê¿kiej podró¿y - powiedzia³em i sprz±ta³em dalej.
- Ciê¿kiej podró¿y? Ty mnie niosle¶. Nawet si³± mnie nie zmusisz aby Ci nie pomoga- pokaza³a mu jezyk i za¶mia³a siê. Sprz±tala dalej.
- Ehh...kobiety - westchn±³em i sprz±ta³em dalej. Ma³o ju¿ zosta³o.
Pozamiata³am.
-Hm.. juz chyba gotowe.- rozejrza³a siê. Wszêdzie by³o ju¿ czysto.
- Tak wszystko czyste. Dziêkujê Ci za pomoc. - powiedzia³em i poca³owa³em w policzek - Jeszcze dzisiaj wymieniê zamki. Rozgo¶æ siê - powiedzia³em po chwili
- A mo¿e nie zamkn±³e¶ drzwi? - usiad³a na jego ³ó¿ku.
- Byæ mo¿e. Ale i tak je wymieniê - powiedzia³em. - Jeste¶ g³odna? - zapyta³em.
-Yhym trochê- powiedzia³a, chodz tak naprawde by³a ju¿ porz±dnie g³odna, przez to wszystko zapomniala zupe³nie o jedzeniu.
- Zaraz co¶ przygotujê - powiedzia³em i poszed³em do kuchni przygotowaæ jedzenie.
W tym czasie zacze³am rozgl±daæ sie po jego pokoju. Zajrza³am pod szafke. By³o tam trochê krwi. ~ Dziwne, osoba, ktora tu by³a musala byæ kim¶.. naprawde dziwnym~ pomy¶la³am. Usiad³am ponownie na ³ó¿ku rozmy¶laj±c i czekaj± na Clarence.
Wyszed³em do kuchni i zacz±³em nakrywaæ do sto³u. Potem poda³em obiad. - Gotowe! - powiedzia³em aby by³o mnie s³ychaæ.
Wsta³am i zesz³am na du³ do Clarence.
-Hm.. ale pysznie wygl±da- u¶miechnelam sie do niego.
- Dziêkujê - powiedzia³em i odsun±³em jej krzes³o aby mog³a usi±¶æ.
Usiad³am. I zacze³am je¶æ.
-Pyszne- powiedzialam.
Usiad³em przy stole - Dziêkujê za uznanie - powiedzia³em i zacz±³em je¶æ.
Szybko skoñczy³am je¶æ
- By³o pyszne- powiedzialam i u¶miechnelam siê.
Rozgl±da³am sie, czekaj±c a¿ Clarence równie¿ zje.
Kiedy zjad³em pozbiera³em naczynia i zacz±³em je myæ. Potem po³o¿y³em siê w salonie na kanapie.
Podesz³am do Clarence. Siad³am na krawêdzi kanapy i popatrzy³am na ch³opaka.
- Co masz ochotê teraz porobiæ?- zapyta³am z u¶miechem.
- Teraz bêdê odpoczywa³ po obiedzie - powiedzia³em i zrobi³em Yui trochê miejsca aby siê po³o¿y³a.
Po³o¿y³a siê obok niego i zamkne³a oczy. Widocznie rozmy¶la³a.
Równie¿ zamkn±³em oczy - Jakbym spa³ to mnie obud¼ - powiedzia³em
- Dobrze- powiedzia³a. Powróci³a do swoich przemy¶leñ.
- Nad czym tak rozmy¶lasz? - zapyta³em
Otworzy³a oczy.
- Nad moj± rodzin±... nam moj± matk± - powiedzia³a smutno.
- Aha. - powiedzia³em - By³o i nie wróci. Znam to uczucie - doda³em
- Um... Wiem. Ale mo¿e gdybym spêdza³a z ni± wiecej czasu kiedy by³a w domu, mo¿e lepiej bym j± pozna³am.- powiedzia³a.
- Chod¼ jej nie ma to ona zawsze jest przy tobie. - powiedzia³em
- Mo¿e masz racje. Mo¿e ona faktycznie jest teraz przy mnie- zamkne³a oczy wyobra¿aj±c to sobie.
Ziewn±³em sobie. Po kilku minutach zasn±³em.
My¶la³a jeszcze 30 min, a¿ wreszcie ocknela sie.Popatrzyla na Clarence.
~ Jak on s³odko wygl±da jak ¶pi~ pomy¶la³am. ~ Mia³am go obudziæ, ale a¿ szkoda przerwaæ mu sen~
Po 5 minutach postanowi³am go jednak obudziæ. Potrz±sne³am nim lekko.
- Clarence obud¼ siê.
Czu³em ¿e kto¶ mnie potrz±sa. Otworzy³em szeroko oczy i rzuci³em siê na Yui. Poca³owa³em j±.
Lekko zszkowana by³a t± szybk± reakcj±, jednak jak siê otrz±sne³am odwzajemnilam poca³unek.
- Kocham Ciê - powiedzia³em i dalej j± ca³owa³em.
- JA Ciebie te¿- powiedzialam i odwazjemnia³am pocalunek, ciesz±c siê ka¿d± chwil±.
Poca³owa³em j± jeszcze raz i usiad³em normalnie na kanapie. G³aska³em j± po g³owie.
U¶miechnela siê do niego. Przeczesalam jego w³osy dloni± i popatrzy³a w jego oczy.
- Masz takie przyjemne w dotyku w³osy - u¶miechn±³em siê i dalej je g³aska³em.
- Nigdy tak nikogo nie kochalam jak Ciebie- powiedzia³a i podniosla siê do pozycji siedz±cej. Ci±gle nie spuszcza³a wzroku z Clarence. Poca³owa³a go czule.
- Ja te¿. Jeste¶ pierwsz± osob± któr± tak pokocha³em. - powiedzia³em i odwzajemni³em poca³unek.
Przytuli³am siê do niego. Zamkne³am oczy.
Siedzia³em wtulony w ni±. - Mo¿e pójdziemy potrenowaæ a nie siê nad sob± rozczulali? - powiedzia³em
- Chêtnie- powiedzialam i u¶miechnelam sie do niego.
- Dobrze. Wychodzimy na zewn±trz. Jeste¶ gotowa? - zapyta³em dla pewno¶ci.
- Tak- odpowiedzia³a i wsta³a.
- Za mn±! - powiedzia³em powa¿nym g³osem i wyszed³em na zewn±trz.
Wysz³a za nim.
Kiedy przysz³± Yui popatrzy³em na ni±. Potem oddali³em siê. - Mam nadziejê ¿e jeste¶ gotowa. Zaatakuj mnie z ca³ej si³y. Nie dawaj mi for - powiedzia³em i wyj±³em kunai.
Popatrzy³a na niego.
- To raczej Ty mi. To ty tu jeste¶ silniejszy. Wreszcie moge wykorzystaæ cos o chcia³am wypróbowaæ - powiedzialam. Wyje³am z kabury dwa kunai.
- Kokohi no jutsu!- kunai zmniejszyly siê 5 razy dla Clarence tak ¿e ich nie widzial. Rzuci³a mini kunai w Clarence. Jeden wycelowala w jedna nogê, a drugi w drug±.
Wiedzia³em ¿e co¶ jest nie tak ale nie widzia³em ¿adnego ataku ze strony Yui. " Czy¿by siê mnie ba³a " - pomy¶la³em. - A³æ - zgi±³em siê z bólu. - " Co to? Nie zauwa¿y³em ich " - powiedzia³em w my¶lach i wyj±³em kunai z nóg - Teraz rozumiem...genjutsu. Brawo - zacz±³em klaskaæ w d³onie - Zaatakuj mnie jeszcze raz - powiedzia³em.
Trochê sie zawacha³a. Wyci±gnela kuai i pobieg³a na Clarence. Podcie³a go i wbila kunai w ramiê. Je¿eli zd±rzy³a szybko odskoczy³a.
U¿y³em Kawarimi na koszu na ¶mieci które by³o za ni±. Podbieg³em do niej szybko i kopn±³em j± mocno w plecy i oddali³em siê - Nigdy nie daj siê zaj¶æ - powiedzia³em i z³apa³em siê za nogê " Nadal boli " powiedzia³em w my¶lach.
Poczulam ból w plecach. ~kuso~ pomy¶la³am. Pobieglam na niego, ale tu¿ przed nim odskoczy³am bok i rzuci³am w niego kunai.
Odskoczy³em do ty³u. Kunaie wbi³y siê w ziemiê. Kiedy by³em w górze rzuci³em w ni± 3 kunaie tak aby j± tylko delikatnie otar³y.
Wykona³am szybko Kawarimi z ptakiem lec±cym nad Clarence. Wyje³am kunai i rzuci³am w Clarence. Opadlam delikatnie na ziemie. Stane³am w pozycji obronnej, czekaj±c na jego ruch.
Omin±³em kunaie i zrobi³em kombinacjê pieczêci - Hai Seki Shou - z ust wylecia³o bardzo du¿o popio³u. Popió³ upad³ na ziemiê i po chwili wybuch³.
W ostatniej chwili odskoczy³am, trochê mnei znios³o i uderzy³am w drzewo. Szybko wsta³am. Pobieg³am na Clarence.
- Kokohi no jutsu!- zmniejszy³am kunai, które wyje³am z kabury i rzucilam w Clarence. Wykona³am Kawarimi i zamieni³am siê miejscami z kamykiem le¿±cym 2 metry za nim.
Dotknelam jego placów z zaskoczenia.
- Nemuri!
Je¿eli mi siê uda³o on zasn±³.
Schyli³em siê przed tymi minikunaiami. Kunaie trafi³y w Yui która by³a za mn± a ja odskoczy³em. - Nie powtarzaj siê nigdy - powiedzia³em
Zupe³nie nie spodziewa³am siê tego. Dwa trafily mnie w ramiê. Syknelam cicho.
~ My¶l Yui, my¶l~ przypomnialam sobie szum wodospadu co mnie trochê uspokoi³o.
Podbieglam do iego jak najszybciej i t± zdrowsz± rêk±, walne³am go piê¶ci±³ w brzuch. Kucne³am i podkosi³am go. Wstalam szybko i odskoczylam.
- Kawarimi no jutsu - podmieni³em siê z pieñkiem. - Bunshin no Jutsu - zrobi³em 3 klony i ruszy³em na Yui. Wraz z moimi kopiami zmieniali¶my siê szybko miejscami aby ja zmyliæ w pewnym momencie wyskoczy³em z górê i pojawi³em siê za Yui. Nie chcia³em jej nic robiæ wiêc z³apa³em j± za piersi.
Pilnie obserwowa³a zmieniaj±ce siekopie miejscami z Clarence. Zanim jednak zd±rzyla cokolwie zrobiæ Clarence by³ obok niej i z³apa³ j±. za piersi. Zarumieni³a siê.
Pu¶ci³em j± . - Ok czas na odpoczynek. Chod¼ do domu trzeba Ci opatrzyæ rany - powiedzia³em i kulej±c poszed³em do domu.
- T-tobie te¿.- powiedziala ruszyla za nim. Poczula ból w ramieniu. Wyje³a kunai z rany, z ktorej zacze³a lecieæ szkar³atna krew. Zagryz³a wargi aby nie okazywaæ bólu.
- Po³ó¿ siê na kanapie a ja ciê opatrzê - powiedzia³em i poszed³em do apteczki. Wzi±³em kilka banda¿y, wodê utlenion± i inne medykamenty. Przyjrza³em siê nieco bli¿ej Yui. - O Bo¿e...co ja Ci zrobi³em - powiedzia³em i odstawi³em leki na stó³ i podbieg³em do Yui i ukl±k³em przy niej - Przepraszam - powiedzia³em skruszony.
- To by³ treningu, to normalne na treningu. - powiedzialam.
- Pozatym ja te¿ Ciê zrani³am, w nogi. - powiedzialam i usiad³am na kanapie.
- Trening treningiem ale jeste¶ dziewczyn±. Powinienem Ciê trochê oszczêdzaæ - powiedzia³em - A teraz siê odprê¿ a ja Ciê opatrzê kochanie - powiedzia³em i przynios³em medykamenty. Zacz±³em jej ranê przemywaæ wod± - Tylko spokojnie - mówi³em co chwila.
- Przeciez powiedzia³am, ¿e masz mi nie dawaæ for. A pozatym ninja to ninja nie wa¿ne, ¿e jest dziewczyn±.- powiedzia³am i spokojnie znosi³am leczenie Clarence.
Nic nie odpowiedzia³em. Wzi±³em wodê utlenion± i skropi³em nieco ranê. Nastêpnie posmarowa³em ranê jak±¶ ma¶ci± lecznicz±. Czeka³em a¿ wyschnie.
- Arigatou- powiedzia³a patrz±c na rane.
- A nastêpnie ja siê Tob± zajme- popatrzy³a na rane w nodze Clarence.
Przenios³a wzrok na Clarence.
- To mi³o z Twojej strony - powiedzia³em i u¶miechn±³em siê i podgi±³em nogawki spodni - Proszê bardzo oddajê siê Tobie. Rób co chcesz - dada³em i u¶miechn±³em siê.
Wsta³a. Wzie³a wode utlenion± i nala³a trochê na watkê. Watkê delikatnie przy³o¿y³a do rany. Nastêpnie posmarowa³a rane ma¶ci± leczni±. Lekko podmuchala aby trochê towysch³o . Przy³o¿y³a do rany gazy, a nastêpnie owine³a delikatnie banda¿em wokó³ nogi z ran±..
- Skoñczone- powiedziala do niego i u¶miechne³a siê.
- Dziêkujê Ci bardzo. Jeste¶ kochana. - powiedzia³em - Co ja bym bez ciebie zrobi³?Pewnie dalej bym spa³ pod drzewem czekaj±c na nie wiadomo co - powiedzia³em
U¶miechne³am siê.
- Nie ma za co. Lubiê leczyæ ludzi. - powiedzialam.
- Masz pomysl co by teraz porobiæ? A mo¿e powinnam ju¿ i¶æ?- zapyta³am.
- Zostañ jeszcze...nie odchod¼ - powiedzia³em - Jeste¶ ranna - doda³em i szuka³em kolejnych argumentów na to aby j± zatrzymaæ gdyby te nie podzia³a³y.
- Rany szybko siê lecz±³.- powiedzia³am.- Pozatym ju¿ czas abym zrobi³a jak±¶ misje. Przecie¿ siê jeszcze zobaczymy. Nie odchodz± nazawsze- u¶miechne³am siê do niego. Jednak sama nie chcialam i¶æ, pomimo wszystko bardzo chcia³am wype³niæ jak±¶ misje.
- W takim razie masz misjê ode mnie. Twoim zadaniem jest opiekowaæ siê chorym w tym wypadku mn±. - powiedzia³em
U¶miechne³am siê.
- Hm.. naprawde muszê ju¿ i¶æ, ale.. - zdje³a z szyji naszyjnik i poda³a mu.- ja mam Twój p³aszcz, ty we¼ ten naszyjnik.
- Heh...twardo negocjujesz. Dobrze id¼ - powiedzia³em i wzi±³em naszyjnik od Yui. - Bêdzie mi przypomina³ o Tobie - doda³em po chwili.
Jesczze raz siê do niego u¶miechnelam- Dozobaczenia- powiedzia³am, wysz³am przez drzwi. W drzwiach siê jeszcze odwrócila do clarence i przes³a³a mu buziaka.
<nmm>
- Do zobaczenia - powiedzia³em za ni± i pomacha³em jej - Mo¿e i ja pójdê na misjê? - zapyta³em siê sam siebie.
Do mieszkania wbiega zapracowany meteorolog z Iwy. Na plecach ma worek z dziwnymi kogutami , na g³owie czapkê z daszkiem. Zdj±³ j± uk³oni³ siê i powiedzia³ :
-Witam szanownego genina z Iwy , szanowny Kage - sama zarz±dzi³ , a w³a¶ciwie zatwierdzi³ mój pomys³ z tymi oto kogutami. Na ka¿dym domu , b±d¼ na dachu ka¿dego budynku musi taki jeden widzieæ to pomo¿e nam przewidzieæ pogodê i co¶ jeszcze. Wybra³em Ciebie do tego by¶ to powiesi³ , ma to byæ zrobione doskonale , je¿eli siê nie wywi±¿esz po¿a³ujesz. To misja rangi D w sam raz dla genina , nie przewiduje ¿adnych podwy¿ek , nagroda bêdzie normalna. A teraz do roboty!!
Po tych s³owach go¶æ wrêczy³ Ci koguta i sprzêt do przymocowania go , to na pewno nie bêdzie ³atwe tym bardziej , ze dzi¶ wieje silny wiatr . . .

//Post na 1 stronkê A4 w wordzie 12 , ma wyst±piæ jaki¶ problem z zawszeniem , masz opisaæ swoje emocje, wp³yw wiatru no i oczywi¶cie sam moment zawieszenia.
¯yczê powodzenia //
„ A w³a¶nie szuka³em misji a tu proszê sama do mnie przysz³a” - powiedzia³em w my¶lach. – Dobrze przyjmujê te zadanie. Proszê pozdrowiæ ode mnie szanownego Lorda TsuchiKage – powiedzia³em i wzi±³em rzeczy, które zostawi³ mi meteorolog i usiad³em na kanapie. Obejrza³em dok³adnie koguta – Takie co¶ ma pomóc w przewidzeniu pogody. Trochê to dziwne. – stwierdzi³em
- Jest to prosty i nowatorskie rozwi±zanie. Te koguty pozwalaj± na precyzyjne przewidzenie pogody. Dziêki temu bêdziemy uprzedzeni przed wielkimi ulewami czy te¿ suszami. – powiedzia³. Widaæ by³o ¿e bardzo dobrze zna³ siê na rzeczy.
- Nigdy nie patrzy³em w ten sposób na pogodê. Ale w innych wioskach maj± bardziej zaawansowan± metodê przewidywania pogody – powiedzia³em
- Tak maj±. Ale ich metody zazwyczaj siê nie sprawdzaj±. Ich urz±dzenia s± bardzo drogie w zakupie i w naprawie równie¿, a te koguciki s± bardzo tanie a naprawiaæ ich nie trzeba bo nigdy ale to nigdy siê nie psuj±. – powiedzia³ bardzo przekonywuj±ca
- Aha rozumiem. Mo¿e ma pan jakie¶ rady jak takie co¶ zamocowaæ? – zapyta³em siê
- Tak. Zrób to szybko i zdaj mi raport – powiedzia³ i odszed³.
„ Te¿ mi cenna rada” – powiedzia³em w my¶lach. Otworzy³em skrzynkê na narzêdzia któr± mi zostawi³ meteorolog i dok³adnie obejrza³em zawarto¶æ aby potem nie szukaæ niczego. Kiedy to zrobi³em wyjrza³em przez okno „ Pogoda mi nie sprzyja…ale dam radê „ – powiedzia³em w my¶lach. Za³o¿y³em p³aszcz na siebie, zabra³em koguty i narzêdzia i wyszed³em z domu. Kiedy wyszed³em na dwór a ma³o by mnie wiatr nie przewróci³. „ Takie prace powinno wykonywaæ siê w jaki¶ pogodny dzieñ a nie wiatr wieje ¿e o ma³o mnie nie przewróci” powiedzia³em w my¶lach. Wiatr sypa³ piaskiem po oczach. Musia³em siê zas³aniaæ rêk± aby nie nalecia³o mi do oczu. „ Ciekawe jak teraz przymocujê tego koguta jedn± rêk± „ – powiedzia³em w my¶lach. Wszed³em do domu i szuka³em jakiej¶ os³ony na oczy. Co¶ w stylu okularów. Przetrzasn±³em ca³y dom ale niestety nic nie znalaz³em. Pogoda z minuty na minutê robi³a siê coraz gorsza. Piasek stuka³ po oknach domu. Doszed³em do wniosku ¿e muszê przymocowaæ tego koguta teraz nim pogoda siê jeszcze pogorszy. Wybieg³em z domu i od razu wiatr mnie zwali³ z nóg. By³em nie przygotowany. Le¿±c wzi±³em kilka wdechów i wydechów i wsta³em. Tym razem by³em przygotowany na dzia³anie wiatru i wiedzia³em na co go staæ. Wskoczy³em na dach i rozgl±da³em siê za dogodnym miejscem dla koguta. Kiedy ju¿ znalaz³em dobre miejsce dosta³em piaskiem po oczach i spad³em z dachu. Na szczê¶cie nie nalecia³o mi do oczu du¿o tego uporczywego piasku i uda³o mi siê go wyj±æ. Kiedy wsta³em poczu³em ogromny ból w plecach. By³ to efekt uboczny tego upadku. Nie mog³em siê dobrze wyprostowaæ. – Ajjæ…chyba plecy sobie po³ama³em – stwierdzi³em. Po kilku minutach plecy przesta³y mnie boleæ. – Co by tu zrobiæ… - my¶la³em g³o¶no. Po chwili u¶miechn±³em siê sam do siebie. Zacz±³em wykonywaæ kombinacjê pieczêci do Gouryuuka No Jutsu. Pokierowa³em smoka tak aby os³ania³ dach mojego domu. Szybko wskoczy³em na dach. Czu³em ciep³y przyjemny wiatr bez ¿adnego piasku. Podszed³em do wcze¶niej wytyczonego miejsca na koguta i zacz±³em przymocowywaæ koguta. By³o to bardzo ³atwe. Kiedy skoñczy³em zszed³em z dachu domu i anulowa³em jutsu. Wiatr bardzo mocno powia³ ale nie str±ci³ koguta. By³ to znak ¿e zosta³o to wykonane solidnie krêci³. Wróci³em do domu i czeka³em a¿ pogoda siê uspokoi. Kiedy wiatr przesta³ wiaæ poszed³em do meteorologa aby zdaæ raport.
– Witam – przywita³em siê z meteorologiem
- Czego? Zadanie wykonane? – mówi³ szybko
- Tak wykonane. Przyszed³em po zap³atê – powiedzia³em
- Masz – rzuci³ mi sakiewkê z pieniêdzmi i poszed³ gdzie¶.
Kogucik zosta³ przymocowany , jednak post nie by³ najwy¿szej jako¶ci , nie by³ te¿ najd³u¿szy . To 1 A4 to pewne minimum ,a nie jaki¶ max czy granica. Przyznam , ¿e ca³kiem niez³a dramaturgia , ale mog³o byæ co¶ lepszego. Powtórzenia by³y widoczne , nawet dla mnie . W fabule te¿ powiniene¶ pisaæ d³u¿sze posty , a nie takie na 10 s³ów)pokaza³e¶ , ¿e potrafisz wiêc to rób i zamiast ostów b±d¼ nagradzany pochwa³ami). Misja wykonana , a twoja nagroda to:
50Y
2 na staty
5 Pch
Za³o¿y³em p³aszcz i kierowa³em siê do wyj¶cia. Przed wyj¶ciem upewni³em siê czy okna s± pozamykane i urz±dzenia elektryczne wy³±czone. Kiedy ju¿ to zrobi³em zamkn±³em drzwi od domu i poszed³em sam nie wiedz±c gdzie. <nmm>
Otworzy³em drzwi do domu i wszed³em do ¶rodka. Rozejrza³em siê po wszystkich pokojach czy czego¶ nie brakuje. - Uff...tym razem nikt siê nie w³ama³ - odetchn±³em z ulg±. Zdj±³em p³aszcz i powiesi³em go na wieszaku. By³em nieco zmêczony wiêc po³o¿y³em siê w salonie na kanapie.
W klebach dymu pojawil sie przed toba ninja ze zwojem poczym podszedl do ciebie i muwi
- Witam masz misje do wykonania polegac bedzie na exterminacji kilku drobnych zlych ninja kturzy terroryzuja okolice swiatyni w naszej wiosce [chodzi o iwe] mam nadzieje ze podolasz zadaniu oto zwoj z zleceniem zycze powodzenia
ninja wreczyl ci zwuj poczym tak samo szybko jak sie pojawil tak szybko zniknol z twoich oczu
Wzi±³em zwój - Oczywi¶cie ¿e przyjmê to zadanie...eee...szybki jest - powiedzia³em zdziwiony. Otworzy³em zwój aby dok³adnie siê zapoznaæ ze zleceniem. - To nie powinno byæ trudne - powiedzia³em czytaj±c zwój.
Za oknem zaczelo lagodnie powiedziawszy lac sie strumieniami z nieba ale wiedziales ze to zadna wymuwka. Nagle uslyszales dwa gzmoty i oslepiajacy blysk
Us³yszawszy grzmoty wyjrza³em przez okno - Pogoda jest tu taka zmienna - powiedzia³em do siebie i odsun±³em siê od okna. Podszed³em do wieszaka i za³o¿y³em p³aszcz - Gdzie ta ¶wi±tynia o której wspomnia³ ten tajemniczy ninja? - zapyta³em siebie i zerkn±³em jeszcze raz do zwoju.
W zwoju pisalo to co powiedzial ninja ale widac niesluchales uwaznie gdy przeczytales go ponownie przeczytales ze ta swiatynia jest w IWie i masz usunac zbirow przypomniales sobie gdzie to bylo i gdy juz miales wychodzic kolejnay piorun udezyl tymrazem tuz przed drzwiami a odlamki zbabardowaly drzwi niewyzadzajac jednak wiekszych szkud
- Co to?!Piorun?! - powiedzia³em ze zdziwieniem i przestraszy³em siê trochê, bo nie codziennie siê co¶ takiego zdarza. - Lepiej bêdzie jak pójdê im pogoda siê bardziej pogorszy - powiedzia³em i wyszed³em z domu.
<nmm>