grueneberg
Ma³y skromny domek. Z kuchnia, ³azienka sypialni± i salonem... Wszystko na jednym piêtrze. Na drzwiach wisi tabliczka "WITAM"
Dodane po 28 minutach:
odpoczywam na kanapie
Wchodzi do Ciebie sprz±taczka. Rzuca ci miot³ê i mopa.
A teraz posprz±taj swój syf ja tego nie zrobiê. Dostaniesz jakie¶ wynagrodzenie , ale to misja rangi D.
//post na 1 A4 w wordzie 13 //
-No có¿ takie ¿ycie w koñcu trzeba z czego¶ ¿yæ- rzek³em sam do siebie.
Leniwie wsta³em z kanapy rozejrza³em siê po pokoju i stwierdzi³em ¿e dawno nieby³o tu sprz±tane.
Pokuj by³ ¶rednich rozmiarów, ka¿da ¶ciana by³a pomalowana na pomarañczowy kolor. Pasowa³o to do bezowej kanapy, oraz do mebli w kolorze kremowym. Po ca³ym pokoju wala³y siê sterty ¶mieci zaczynaj±c od opakowañ po jedzeniu a koñcz±c na zu¿ytych chusteczkach do nosa.
Podnios³em miot³ê, zmiot³em wszystko na jedn± kupkê poczym wrzuci³em to do plastikowego worka.
–No trochê siê tego nazbiera³o- zadowolony otworzy³em drzwi do swojej sypialni-no na szczê¶cie tu panuje porz±dek.
Pokuj by³ do¶æ ma³y znajdowa³o siê w nim ³ó¿ko i do¶æ mizerna szafa. Pomieszczenie by³o ¿ó³te, prócz sufitu ten by³ niebieski. Na ¶cianie wisia³ obraz przedstawiaj±cy 4 malownicze wzgórza.
Llubiê patrzeæ na ten obraz to zawsze mnie uspokaja pomy¶la³em. Wyszed³em przed dom rozejrza³em siê po krajobrazie i jak zwykle dojrza³em tylko mg³ê, chcia³em wyci±gn±æ papierosa ale jak siê okaza³o ostatniego zgubi³em. Poszed³em do kuchni poszukaæ jakiej¶ paczki fajek lecz niestety, pró¿ne by³y me starania niczego nie znalaz³em. Zawiedziony wróci³em do pracy. Wzi±³em wiadro nala³em do niego wody, zacz±³em myæ ³azienkê.
W ³azienka by³a ca³a bia³a ¶ciany jak i pod³oga oraz sufit wy³o¿one by³y kafelkami, w rogu sta³a kwadratowa wanna, obok niej sta³a umywalka a po przeciwnej stronie znajdowa³a siê muszla klozetowa.
Praca sz³a mi powoli, jestem ju¿ zmêczony tym nu¿±cym zajêciem pomy¶la³em, ale niestety musze kontynuowaæ. Podszed³em do muszli ubra³em gumowe rêkawiczki i zacz±³em j± szorowaæ, nie znajdywa³em w tym ¿adnej przyjemno¶ci wrêcz przeciwnie z minuty na minutê czu³em z³o¶æ ze musze zni¿aæ siê do takich „misji”. Ale có¿ trzeba z czego¶ ¿yæ pomy¶la³em. Zebra³em w sobie resztki si³ i poszy³em do kuchni.
Kuchnia by³a przestronna, w jednej czê¶ci znajdywa³ siê stó³ przy którym spo¿ywa³ posi³ki, w drugiej za¶ znajdowa³y siê 2 blaty, 2szafki, piecyk i lodówkê oraz zlew . Ca³a kuchnia wygl±da³a jak zrobiona z drewna, ¶ciany by³y wy³o¿one tapet± wygl±daj±c± niczym drewniane ¶ciany, blat by³ wykonany z drewna tak jak i szafka, lodówka mia³a drewniane obicie .Pod³oga by³a wy³o¿ona panelami, pasowa³o to do stylu w jakim by³a urz±dzona kuchnia.
Zacz±³em od mycia naczyñ nieby³o ich wiele poniewa¿ wole jadaæ na mie¶cie. Nastêpnie mopem umy³em pod³ogê i poszed³em do przedpokoju. Ta pozmiata³em kurze. Ucieszony ¿e to ju¿ wszystko po³o¿y³em siê na kanapie i zasn±³em.
Dodane po 8 godzinach 49 minutach:
Wsta³em rano i poszed³em na spacer
<nmm>
Dodane po 3 godzinach 59 minutach:
Nareszcie w domu, zdrzemnê siê troszkê, po³o¿y³em siê na kanapie i przysn±³em.
Dodane po 2 godzinach 48 minutach:
Kiedy siê obudzi³em postanowi³em wybraæ siê do sklepu. Przebra³em siê i wyruszy³em.
<nmm>
Dodane po 6 godzinach 14 minutach:
Wyci±³em klucz spod wycieraczki, otworzy³em drzwi i po³o¿y³em siê na ³ó¿ku.
Na twoim ³ó¿ku le¿a³a nagroda a mianowicie 300Y
Nagle do Twojego pokoju zawia³ zimny wiatr,przez który dosta³e¶ dreszczy.Zauwa¿y³e¶ tak¿e na pod³odze jak±¶ kartkê.Pomy¶la³e¶ odruchowo,¿e na pewno ta kartka nie znalaz³a siê tutaj przez przypadek.To by³a misja.
Wsta³em leniwie z ³ó¿ka, nie mia³em ochoty na kolejn± misje rangi D. No có¿ trzeba z czego¶ ¿yæ pomy¶la³em podesz³e i podnios³em kartkê.
Dodane po 52 minutach:
-O co chodzi?- by³em zdumiony kiedy kartka okaza³a siê byæ pusta, no có¿ w takim razie wybiorê siê mo¿e do klubu, mam ochotê na co¶ mocniejszego. Wychodz±c z domu za³o¿y³em kaptur na g³owê zamkn±³em drzwi i ruszy³em w kierunku klubu.
<nmm>
Nareszcie w domu. Westchn±³em i po³o¿y³em siê na ³ó¿ku. Zacz±³em rozmy¶laæ o swoim ostatnim zadaniu.
Dodane po 8 godzinach 47 minutach:
Musia³em zasn±æ. Dawno tak dobrze nie spa³em. Wsta³em w zio³em prysznic i wyszed³em. Oj dawno nie by³em w klubie.
[nmm]
Dodane po 14 godzinach 44 minutach:
Nie wiem jak siê tu znalaz³em ale musia³em ostro zabalowaæ, ¿eby obudziæ siê rano pod prysznicem. wsta³em i poszed³em po³o¿yæ siê na ³ó¿ku.
Oj ostro zabalowa³em ¿eby przespaæ tyle czasu. Czas trochê potrenowaæ w koñcu nie mo¿na siê tylko obijaæ. Ubra³em siê i wyszed³em.
[nmm]
Nareszcie w domu, mi³o dla odmiany byæ u siebie. Tylko kaj ja teraz bêdê chodzi³ siê napiæ kiedy zamknêli mój ulubiony bar. wszed³em poszed³em do swojego pokoju i po³o¿y³em siê na ³ó¿ko
Dodane po 16 godzinach 26 minutach:
Wyspany wsta³em i zrobi³em dziesiêæ pompek. Tak dobrze siê spa³o. Ziewa³em przeci±gaj±c siê. Trzeba by³o by co¶ zje¶æ. Poszed³em do kuchni. Jak zwykle pusta lodówka. Rozgl±daj±c siê po ogromnej pustce znajduj±cej siê w lodówce. Nic tu niema, prócz resztki mleka. W szewca znalaz³em p³atki. No có¿ dzisiaj zjemy co¶ bardziej dietetycznego.
Przychodzê pod drzwi i mocniej zacz±³em pukaæ w drzwi.
"Móg³by to szybciej otworzyæ" Czekam przez krótk± chwilê a¿ kto¶ otworzy mi drzwi.
-Otwórz to bo ci drzwi rozwalê - krzykn±³em ale bardziej ¿artobliwym g³osem.
Pali siê czy co. - Czego- warkn±³em otwieraj±c drzwi. Zmierzy³em wzrokiem mê¿czyznê. Mê¿czyzna wygl±da³ dziwnie znajomo.
Popatrzy³em na mê¿czyznê który otworzy³ drzwi.
"chyba mnie nie pozna³"
-Siemka co tam ?- powiedzia³em aby daæ mu jeszcze chwilkê do zastanowienia siê.
Siema, wejd¼- burkn±³em. Sk±d ja go znam mo¿e pó¼niejsza rozmowa mi to u¶wiadomi Otworzy³em szerzej drzwi i gestem zaprosi³em go do pokoju.
"dziwnie siê zachowuje, czy¿by nie poznaje swojego dawnego przyjaciela??"
Po ge¶cie Crissa wchodzê do ¶rodka.
-Ty naprawdê mnie nie pamiêtasz?- zapyta³em go z lekkim u¶miechem
-Czy¿bym a¿ tak bardzo siê zmieni³- powiedzia³em po czym z lekkim u¶miechem na twarzy usiad³em na jakiej¶ kanapie(krzese³ku).
-A tak na marginesie to co siê dzieje w wiosce, ¿e stra¿nicy wpu¶cili mnie bez problemu do miasta?
Yochi tak to on. W tym momencie chwyci³em siê za g³owê, strasznie boli zacz±³em sobie przypominaæ kim jest ta persona.
-Pamiêtam ciê stary druhu, kupê lat co tam u ciebie ?- Tonem chod¼ ch³odnym lecz ze s³yszaln± nutk± troski i zaciekawiania.
-Nareszcie sobie przypomnia³e¶...teorytycznie to jeste¶my teraz wrogami...ale dlaczego stra¿nicy wpu¶cili mnie do miasta i kazali i¶æ na mury...mo¿e ty co¶ wiesz. Bo chyba macie powa¿ne k³opoty.- powiedzia³em i czekam na odpowied¼.
-I jestem pewien ¿e teraz nie wygra³by¶ ze mn± - powiedzia³em to aby lekko sprowokowaæ Crissa.
-Nie ¿artuj sobie hahaha ty silniejszy- rzek³em zuchwale acz umiarkowanie. -To nie wiesz nic na temat tego "Zgromadzenia"? Wszyscy najwa¿niejsi przywódcy zebrali siê w kompleksie wojskowy i debatowali lecz mnie to nie bardzo obchodzi. Obojêtne jest mi czy ta wioska sp³onie czy bêdzie sta³a. Liczy siê tylko jedno...- Usta wykrzywi³y siê w szelmowskim u¶miechu, a w lewym niezas³oniêtym przez opadaj±ce w³osy oku mo¿na by³o dojrzeæ dziwny blask- ...moc.
-Ano widzisz jako¶ mi siê przespa³o te wszystkie wydarzenia, a mia³em siê tylko zdrzemn±æ, a jak ci ta wioska nie pasuje to czemu jej nie opu¶cisz.
Ale z tego co powiedzia³e¶ idzie wywnioskowaæ ¿e jest wojna hehe, teraz jeszcze mi powiedz...a tak po drugie mo¿e bêdziemy walczyæ razem, dawno siê nie widzieli¶my i wogóle.- powiedzia³em do Crissa z podekscytowaniem.
-Tylko ¿eby nie by³o tak ¿e bêdê musia³ ciê broniæ, bo i tak nie bêdê.- powiedzia³em z u¶miechem na twarzy.
-A skoro szukasz mocy nie powiniene¶ gniæ w tej zawszonej dziurze.
-Co do wojny to chyba trwa misja wywiadowcza ale nie jestem pewien pod tym adresem znajdziesz wiêcej informacji- wrêcza mu karteczkê z adresem (http://www.shinnobirpg.rpgforum.pl/temat-vt3029.html?postdays=0&postorder=asc&start=0) - Do konfrontacji narzazie nie dosz³o ale ewakuuj± cywilów. Co do wioski jest mi to obojêtne czy to kiri czy konoha lecz w ¶rodowisku kiri dobrze mi siê trenuje katon.
Wzi±³em kartkê od Crissa, po zapoznaniu siê z informacjami u¶miechn±³em siê szyderczym u¶miechem i powiedzia³em
-Widzê ¿e bêdzie ciekawie, mam nadziejê ¿e ci Shinobi z 'innych wiosek' bêd± silni, przyda³by siê jaki¶ trening ciê¿szy, a walka z innymi to najlepsze rozwi±zanie.- podszed³em do okna i patrzê na wioskê.
-S±dzê ¿e je¿eli ju¿ wezwali mnie do pomocy, to na pewno te¿ moich kumpli z 7MM, a to oznacza ¿e przeciwnicy s± bardzo silni.
Bêdzie SUPER zabawa, wchodzisz w to ?!- odwróci³em siê do Crissa i wystawi³em rêkê tak aby móg³ mi przybiæ ¿ó³wika.
Z pozoru obojêtnie -rzek³em czemu nie- i chod¼ obojêtnie to z wielkim zapa³em przybi³em ¿ó³wika. Mo¿e byæ ciekawi. - Mam nadziejê ¿e nie oka¿± siê band± niedorajdów.
-No to postanowione, teraz czekamy tylko na informacje od mizukage, a w³a¶nie, muszê go odwiedziæ jest on w wiosce?- rzek³em z ciekawo¶ci± ju¿ powoli kieruj±c siê w stronê wyj¶cia z budynku, ale jednak jeszcze czekam na odpowied¼ Crissa.
-Zdawa³o mi siê Ze widzia³em go na murach ale nie jestem pewien-rzek³em ca³kowicie obojêtnym tonem. -Mam nadziejê ¿e jeszcze siê spotkamy i pamiêtaj trzymaj siê mocno- sam by³em zdziwiony tym jak mi³o to musia³o zabrzemieæ.
-Ale ty jeste¶ troskliwi, zmiêk³e¶ w tej dziurze.-powiedzia³em do niego z ironicznym g³osem, aby nie daæ poznaæ po sobie, ¿e jestem szczê¶liwy ze spotkania z starym kumplem.
-Ty te¿ powiniene¶ gdzie¶ wyj¶æ, mo¿e chod¼ ze mn± na mury, albo do jakiego¶ baru. Co ty na to? - zapyta³em go i jeszcze chwilkê zwlekam z wyj¶ciem.
-Zamknêli wszystkie miejsca tego typu, ale dziêki za zapro- lekko siê u¶miecha³em. -Na mury siê nie wybieram nie chce by pomy¶la³ ¿e siê anga¿uje w sprawy wioski
-No to szkoda ¿e nie idziesz, ale jakby¶ mnie szuka³ to bêdê raczej siedzia³ w swoim by³ym mieszkaniu.- Zebra³em siê wreszcie do wyj¶cia i powolnym krokiem wyszed³em z mieszkania, kiedy by³em ju¿ na progu powiedzia³em -cya- i machn±³em rêku w celu po¿egnania.
Nmm
Zamkno³em drzwi za Yochim i posz³em spac. Jak ja go dawno niewidzia³em ciekawe Poch³aniaj±c siê w przemy¶leniach usno³em.
Która to godzina,zaspa³em! . Szybko zebra³em siê z loszka ubieraj±c w nadmiernym po¶piechu. Szybciej szybciej. Chwile potem wybieg³em ze swojego domu
[nmm]
nareszcie w domu, niema to jak odpoczynek po ciê¿kim dniu . Po³o¿y³em siê na ³ó¿ku i odpoczywa³em.
-Przed tob± pojawia siê obdarty cz³owiek....
we w³osach ma piasek i jest mocno poraniony....
-Panie...ratuj...mój dobytek p³onie...p³onie niszcz± go...ratuj ich.,...ratuj moj± ¿onê i dzieci...
biegnij szybko na pustyniê w okolicy suny....szybko a;e to szybko.... -powiedzia³ i zemdla³....szybko zajê³o siê nim kilku medyków...
Niejestem "matk± dobrego serca" ale on ¿eczywi¶cie potzrebuje pomocy i mo¿e czekaæ na mniejaka¶ sowita nagroda za to. Musze siê ¶pieszyæ. Wsta³em i szybko rsuzy³em w podane przez starsuzka miejsce.
[nmm]
Wszed³em i po³o¿y³em siê na kanapie rozmy¶laj±c o dzisiejszym dniu. Mam nadzieje ¿e bêdzie wiêcej takich dni. Pomy¶la³em.
Przemierzaj±c ulice kiri nareszcie dotar³em do domu Crissa.
No nareszcie, dotar³em do celu. Z ulicy zauwa¿y³em ¿e okno do jego mieszkania jest uchylone, postanowi³em prze nie wej¶æ. Kiedy by³em w ¶rodku, zawu¿y³em ¿e ten ¶pi na kanapie, wiedzia³em ¿e to on ale musia³em siê upewniæ. Podszed³em do niego i obudzi³em go szturchniêciem.
-Czy to ty zostawi³em kartkê w siedzibie siedmiu mistrzów miecza?- zapyta³em go zimnym tonem, tak ¿e normalnie powinny go przej¶æ ciarki, tak jakby by³ winien nie wiadomo jakiego przestêpstwa, jakby mia³ zaraz zostaæ skazany na ¶mieræ.
Niezlêkniony odrzek³em -Witaj Yochi dawno siê niewidzieli¶my i tak to ja zostawi³em t± kartkê w biurze lidera, czy¿by¶ czy¿by¶ to ty by³ liderem??. - kiedy Yochi wszed³ do domu nie spa³em, spodziewa³em siê w najbli¿szym czasie wizyty kogo¶ z 7mm. W koñcu bezkarnie wkrad³em siê do ich siedziby ju¿ 2 razy, có¿ trzeba bêdzie ponie¶æ konsekwencje swych czynów. Pomy¶la³em. Usiad³em na kanapie czekaj±c na reakcje Yoch'iego, bêd±c gotowy gdyby ten chcia³ zaatakowaæ. Ale przecie¿ gdyby chcia³ mnie zabiæ zrobi³ by to kiedy spa³em.
-Eh...co ci odbi³o ¿eby wchodziæ sobie do siedziby...by³oby z tob± ¼le gdyby¶ kogo¶ tam zasta³...ale odpowiadaj±c na twoje pytanie...nie, nie jestem liderem.- Mówi³em to ju¿ bardziej przyjaznym g³osem. Podszed³em i usiad³em na jakim¶ najbli¿szym krzese³ku.
-Ale przechodz±dz do sprawy, mam ciê zaprowadziæ do lidera. Sam nie wiem co on chce z tob± zrobiæ- Powiedzia³em patrz±c na niego jak zareaguje.Eh przyda³aby siê chwila odpoczynku.
Rozci±gn±lem rêce siedz±c na krzese³ku i czekam na jego odpowied¼.
-Chcesz siê czego¶ napiæ czy odrazu wyruszamy- rzek³em do¶æ ch³odno lecz z widoczna ochot± i ciekawo¶ci±. Po czym wsta³em i poszed³em do kuchni aby nalaæ sobie zimnego mleka do szklanki. Ciekawe.. ciekawe... bardzo ciekawe...Moje my¶li ci±gle zapl±ta³y jego s³owa, spotkanie z liderem ciekawe czy wszyscy maj± ten zaszczyt, czy mo¿e to przypadek, lub jest to zwyk³a procedura rekrutacyjna i czeka mnie jaki¶ test po drodze lub na miejscu, na pewno nie jestem jak±¶ nie wiadomo jak± znan± i szanowana person± by zaprasza³ mnie na herbatkê. -Co mówi³e¶, zamy¶li³em siê. To chcesz co¶ do picia czy nie.-
Patrzê co Criss robi z lekkim zdziwieniem, po zapytanie mnie czy chcê co¶ do pica nagle stan±³ w miejscu i zacz±³ o czym¶ my¶leæ. Po chwili powtórzy³ pytanie.
-Eh...muszê chwilkê odpocz±æ...nie chce mi siê ju¿ biegaæ- powiedzia³em do niego po czym doda³em
-a co¶ do picia siê przyda-odpowiedzia³em i nadal odpoczywa³em na krzese³ku.
Nala³em soku do szkalnki poczym podszed³em do Yoch'iego i po³o¿y³em na stole. -Dobrze wiêc opowiadaj co tam u ciebie, widzê ze dorobi³e¶ siê ³adnego miecza, mam nadzieje ¿e jest równie silny jak wygl±da- rzek³em, sam zasiadaj±c na kanapie na której przed chwil± spa³em. Po czym wsta³em i powiedzia³em - zaraz wrócê- poszed³em w stronê toalety aby skorzystaæ z wc.
Criss poda³ mi szklankê soku, wypi³em go powoli, a on w miêdzyczasie poszed³ skorzystaæ z wc. Kiedy przyszed³ powiedzia³em:
-Eh...nie wa¿ne co u mnie s³ychaæ...spakuj swoje najpotrzebniejsze rzeczy i wyruszamy...Hideki raczej nie lubi czekaæ...a co do miecza to kiedy¶ siê przekonasz- Powiedzia³em jednym tchem i kiedy Criss spakuje swój ekwipunek i wyskakujê przez okno na ulicê zmierzaj±c wraz z nim do bramy wioski.
<NMM> (po po¶cie Crissa)
Spakowa³em to co najpotrzebniejsze i ruszy³em za Yochi'm. Ju¿ czas pomy¶la³em, to mo¿e byæ jedna z nawa¿niejszych chwil w moim zyciu. Wychodz±c spojrza³em ostatni raz na mój dom, ciekawe czy jeszcze tu wrócê.
nmm
Dodane po 28 minutach:
odpoczywam na kanapie
Wchodzi do Ciebie sprz±taczka. Rzuca ci miot³ê i mopa.
A teraz posprz±taj swój syf ja tego nie zrobiê. Dostaniesz jakie¶ wynagrodzenie , ale to misja rangi D.
//post na 1 A4 w wordzie 13 //
-No có¿ takie ¿ycie w koñcu trzeba z czego¶ ¿yæ- rzek³em sam do siebie.
Leniwie wsta³em z kanapy rozejrza³em siê po pokoju i stwierdzi³em ¿e dawno nieby³o tu sprz±tane.
Pokuj by³ ¶rednich rozmiarów, ka¿da ¶ciana by³a pomalowana na pomarañczowy kolor. Pasowa³o to do bezowej kanapy, oraz do mebli w kolorze kremowym. Po ca³ym pokoju wala³y siê sterty ¶mieci zaczynaj±c od opakowañ po jedzeniu a koñcz±c na zu¿ytych chusteczkach do nosa.
Podnios³em miot³ê, zmiot³em wszystko na jedn± kupkê poczym wrzuci³em to do plastikowego worka.
–No trochê siê tego nazbiera³o- zadowolony otworzy³em drzwi do swojej sypialni-no na szczê¶cie tu panuje porz±dek.
Pokuj by³ do¶æ ma³y znajdowa³o siê w nim ³ó¿ko i do¶æ mizerna szafa. Pomieszczenie by³o ¿ó³te, prócz sufitu ten by³ niebieski. Na ¶cianie wisia³ obraz przedstawiaj±cy 4 malownicze wzgórza.
Llubiê patrzeæ na ten obraz to zawsze mnie uspokaja pomy¶la³em. Wyszed³em przed dom rozejrza³em siê po krajobrazie i jak zwykle dojrza³em tylko mg³ê, chcia³em wyci±gn±æ papierosa ale jak siê okaza³o ostatniego zgubi³em. Poszed³em do kuchni poszukaæ jakiej¶ paczki fajek lecz niestety, pró¿ne by³y me starania niczego nie znalaz³em. Zawiedziony wróci³em do pracy. Wzi±³em wiadro nala³em do niego wody, zacz±³em myæ ³azienkê.
W ³azienka by³a ca³a bia³a ¶ciany jak i pod³oga oraz sufit wy³o¿one by³y kafelkami, w rogu sta³a kwadratowa wanna, obok niej sta³a umywalka a po przeciwnej stronie znajdowa³a siê muszla klozetowa.
Praca sz³a mi powoli, jestem ju¿ zmêczony tym nu¿±cym zajêciem pomy¶la³em, ale niestety musze kontynuowaæ. Podszed³em do muszli ubra³em gumowe rêkawiczki i zacz±³em j± szorowaæ, nie znajdywa³em w tym ¿adnej przyjemno¶ci wrêcz przeciwnie z minuty na minutê czu³em z³o¶æ ze musze zni¿aæ siê do takich „misji”. Ale có¿ trzeba z czego¶ ¿yæ pomy¶la³em. Zebra³em w sobie resztki si³ i poszy³em do kuchni.
Kuchnia by³a przestronna, w jednej czê¶ci znajdywa³ siê stó³ przy którym spo¿ywa³ posi³ki, w drugiej za¶ znajdowa³y siê 2 blaty, 2szafki, piecyk i lodówkê oraz zlew . Ca³a kuchnia wygl±da³a jak zrobiona z drewna, ¶ciany by³y wy³o¿one tapet± wygl±daj±c± niczym drewniane ¶ciany, blat by³ wykonany z drewna tak jak i szafka, lodówka mia³a drewniane obicie .Pod³oga by³a wy³o¿ona panelami, pasowa³o to do stylu w jakim by³a urz±dzona kuchnia.
Zacz±³em od mycia naczyñ nieby³o ich wiele poniewa¿ wole jadaæ na mie¶cie. Nastêpnie mopem umy³em pod³ogê i poszed³em do przedpokoju. Ta pozmiata³em kurze. Ucieszony ¿e to ju¿ wszystko po³o¿y³em siê na kanapie i zasn±³em.
Dodane po 8 godzinach 49 minutach:
Wsta³em rano i poszed³em na spacer
<nmm>
Dodane po 3 godzinach 59 minutach:
Nareszcie w domu, zdrzemnê siê troszkê, po³o¿y³em siê na kanapie i przysn±³em.
Dodane po 2 godzinach 48 minutach:
Kiedy siê obudzi³em postanowi³em wybraæ siê do sklepu. Przebra³em siê i wyruszy³em.
<nmm>
Dodane po 6 godzinach 14 minutach:
Wyci±³em klucz spod wycieraczki, otworzy³em drzwi i po³o¿y³em siê na ³ó¿ku.
Na twoim ³ó¿ku le¿a³a nagroda a mianowicie 300Y
Nagle do Twojego pokoju zawia³ zimny wiatr,przez który dosta³e¶ dreszczy.Zauwa¿y³e¶ tak¿e na pod³odze jak±¶ kartkê.Pomy¶la³e¶ odruchowo,¿e na pewno ta kartka nie znalaz³a siê tutaj przez przypadek.To by³a misja.
Wsta³em leniwie z ³ó¿ka, nie mia³em ochoty na kolejn± misje rangi D. No có¿ trzeba z czego¶ ¿yæ pomy¶la³em podesz³e i podnios³em kartkê.
Dodane po 52 minutach:
-O co chodzi?- by³em zdumiony kiedy kartka okaza³a siê byæ pusta, no có¿ w takim razie wybiorê siê mo¿e do klubu, mam ochotê na co¶ mocniejszego. Wychodz±c z domu za³o¿y³em kaptur na g³owê zamkn±³em drzwi i ruszy³em w kierunku klubu.
<nmm>
Nareszcie w domu. Westchn±³em i po³o¿y³em siê na ³ó¿ku. Zacz±³em rozmy¶laæ o swoim ostatnim zadaniu.
Dodane po 8 godzinach 47 minutach:
Musia³em zasn±æ. Dawno tak dobrze nie spa³em. Wsta³em w zio³em prysznic i wyszed³em. Oj dawno nie by³em w klubie.
[nmm]
Dodane po 14 godzinach 44 minutach:
Nie wiem jak siê tu znalaz³em ale musia³em ostro zabalowaæ, ¿eby obudziæ siê rano pod prysznicem. wsta³em i poszed³em po³o¿yæ siê na ³ó¿ku.
Oj ostro zabalowa³em ¿eby przespaæ tyle czasu. Czas trochê potrenowaæ w koñcu nie mo¿na siê tylko obijaæ. Ubra³em siê i wyszed³em.
[nmm]
Nareszcie w domu, mi³o dla odmiany byæ u siebie. Tylko kaj ja teraz bêdê chodzi³ siê napiæ kiedy zamknêli mój ulubiony bar. wszed³em poszed³em do swojego pokoju i po³o¿y³em siê na ³ó¿ko
Dodane po 16 godzinach 26 minutach:
Wyspany wsta³em i zrobi³em dziesiêæ pompek. Tak dobrze siê spa³o. Ziewa³em przeci±gaj±c siê. Trzeba by³o by co¶ zje¶æ. Poszed³em do kuchni. Jak zwykle pusta lodówka. Rozgl±daj±c siê po ogromnej pustce znajduj±cej siê w lodówce. Nic tu niema, prócz resztki mleka. W szewca znalaz³em p³atki. No có¿ dzisiaj zjemy co¶ bardziej dietetycznego.
Przychodzê pod drzwi i mocniej zacz±³em pukaæ w drzwi.
"Móg³by to szybciej otworzyæ" Czekam przez krótk± chwilê a¿ kto¶ otworzy mi drzwi.
-Otwórz to bo ci drzwi rozwalê - krzykn±³em ale bardziej ¿artobliwym g³osem.
Pali siê czy co. - Czego- warkn±³em otwieraj±c drzwi. Zmierzy³em wzrokiem mê¿czyznê. Mê¿czyzna wygl±da³ dziwnie znajomo.
Popatrzy³em na mê¿czyznê który otworzy³ drzwi.
"chyba mnie nie pozna³"
-Siemka co tam ?- powiedzia³em aby daæ mu jeszcze chwilkê do zastanowienia siê.
Siema, wejd¼- burkn±³em. Sk±d ja go znam mo¿e pó¼niejsza rozmowa mi to u¶wiadomi Otworzy³em szerzej drzwi i gestem zaprosi³em go do pokoju.
"dziwnie siê zachowuje, czy¿by nie poznaje swojego dawnego przyjaciela??"
Po ge¶cie Crissa wchodzê do ¶rodka.
-Ty naprawdê mnie nie pamiêtasz?- zapyta³em go z lekkim u¶miechem
-Czy¿bym a¿ tak bardzo siê zmieni³- powiedzia³em po czym z lekkim u¶miechem na twarzy usiad³em na jakiej¶ kanapie(krzese³ku).
-A tak na marginesie to co siê dzieje w wiosce, ¿e stra¿nicy wpu¶cili mnie bez problemu do miasta?
Yochi tak to on. W tym momencie chwyci³em siê za g³owê, strasznie boli zacz±³em sobie przypominaæ kim jest ta persona.
-Pamiêtam ciê stary druhu, kupê lat co tam u ciebie ?- Tonem chod¼ ch³odnym lecz ze s³yszaln± nutk± troski i zaciekawiania.
-Nareszcie sobie przypomnia³e¶...teorytycznie to jeste¶my teraz wrogami...ale dlaczego stra¿nicy wpu¶cili mnie do miasta i kazali i¶æ na mury...mo¿e ty co¶ wiesz. Bo chyba macie powa¿ne k³opoty.- powiedzia³em i czekam na odpowied¼.
-I jestem pewien ¿e teraz nie wygra³by¶ ze mn± - powiedzia³em to aby lekko sprowokowaæ Crissa.
-Nie ¿artuj sobie hahaha ty silniejszy- rzek³em zuchwale acz umiarkowanie. -To nie wiesz nic na temat tego "Zgromadzenia"? Wszyscy najwa¿niejsi przywódcy zebrali siê w kompleksie wojskowy i debatowali lecz mnie to nie bardzo obchodzi. Obojêtne jest mi czy ta wioska sp³onie czy bêdzie sta³a. Liczy siê tylko jedno...- Usta wykrzywi³y siê w szelmowskim u¶miechu, a w lewym niezas³oniêtym przez opadaj±ce w³osy oku mo¿na by³o dojrzeæ dziwny blask- ...moc.
-Ano widzisz jako¶ mi siê przespa³o te wszystkie wydarzenia, a mia³em siê tylko zdrzemn±æ, a jak ci ta wioska nie pasuje to czemu jej nie opu¶cisz.
Ale z tego co powiedzia³e¶ idzie wywnioskowaæ ¿e jest wojna hehe, teraz jeszcze mi powiedz...a tak po drugie mo¿e bêdziemy walczyæ razem, dawno siê nie widzieli¶my i wogóle.- powiedzia³em do Crissa z podekscytowaniem.
-Tylko ¿eby nie by³o tak ¿e bêdê musia³ ciê broniæ, bo i tak nie bêdê.- powiedzia³em z u¶miechem na twarzy.
-A skoro szukasz mocy nie powiniene¶ gniæ w tej zawszonej dziurze.
-Co do wojny to chyba trwa misja wywiadowcza ale nie jestem pewien pod tym adresem znajdziesz wiêcej informacji- wrêcza mu karteczkê z adresem (http://www.shinnobirpg.rpgforum.pl/temat-vt3029.html?postdays=0&postorder=asc&start=0) - Do konfrontacji narzazie nie dosz³o ale ewakuuj± cywilów. Co do wioski jest mi to obojêtne czy to kiri czy konoha lecz w ¶rodowisku kiri dobrze mi siê trenuje katon.
Wzi±³em kartkê od Crissa, po zapoznaniu siê z informacjami u¶miechn±³em siê szyderczym u¶miechem i powiedzia³em
-Widzê ¿e bêdzie ciekawie, mam nadziejê ¿e ci Shinobi z 'innych wiosek' bêd± silni, przyda³by siê jaki¶ trening ciê¿szy, a walka z innymi to najlepsze rozwi±zanie.- podszed³em do okna i patrzê na wioskê.
-S±dzê ¿e je¿eli ju¿ wezwali mnie do pomocy, to na pewno te¿ moich kumpli z 7MM, a to oznacza ¿e przeciwnicy s± bardzo silni.
Bêdzie SUPER zabawa, wchodzisz w to ?!- odwróci³em siê do Crissa i wystawi³em rêkê tak aby móg³ mi przybiæ ¿ó³wika.
Z pozoru obojêtnie -rzek³em czemu nie- i chod¼ obojêtnie to z wielkim zapa³em przybi³em ¿ó³wika. Mo¿e byæ ciekawi. - Mam nadziejê ¿e nie oka¿± siê band± niedorajdów.
-No to postanowione, teraz czekamy tylko na informacje od mizukage, a w³a¶nie, muszê go odwiedziæ jest on w wiosce?- rzek³em z ciekawo¶ci± ju¿ powoli kieruj±c siê w stronê wyj¶cia z budynku, ale jednak jeszcze czekam na odpowied¼ Crissa.
-Zdawa³o mi siê Ze widzia³em go na murach ale nie jestem pewien-rzek³em ca³kowicie obojêtnym tonem. -Mam nadziejê ¿e jeszcze siê spotkamy i pamiêtaj trzymaj siê mocno- sam by³em zdziwiony tym jak mi³o to musia³o zabrzemieæ.
-Ale ty jeste¶ troskliwi, zmiêk³e¶ w tej dziurze.-powiedzia³em do niego z ironicznym g³osem, aby nie daæ poznaæ po sobie, ¿e jestem szczê¶liwy ze spotkania z starym kumplem.
-Ty te¿ powiniene¶ gdzie¶ wyj¶æ, mo¿e chod¼ ze mn± na mury, albo do jakiego¶ baru. Co ty na to? - zapyta³em go i jeszcze chwilkê zwlekam z wyj¶ciem.
-Zamknêli wszystkie miejsca tego typu, ale dziêki za zapro- lekko siê u¶miecha³em. -Na mury siê nie wybieram nie chce by pomy¶la³ ¿e siê anga¿uje w sprawy wioski
-No to szkoda ¿e nie idziesz, ale jakby¶ mnie szuka³ to bêdê raczej siedzia³ w swoim by³ym mieszkaniu.- Zebra³em siê wreszcie do wyj¶cia i powolnym krokiem wyszed³em z mieszkania, kiedy by³em ju¿ na progu powiedzia³em -cya- i machn±³em rêku w celu po¿egnania.
Nmm
Zamkno³em drzwi za Yochim i posz³em spac. Jak ja go dawno niewidzia³em ciekawe Poch³aniaj±c siê w przemy¶leniach usno³em.
Która to godzina,zaspa³em! . Szybko zebra³em siê z loszka ubieraj±c w nadmiernym po¶piechu. Szybciej szybciej. Chwile potem wybieg³em ze swojego domu
[nmm]
nareszcie w domu, niema to jak odpoczynek po ciê¿kim dniu . Po³o¿y³em siê na ³ó¿ku i odpoczywa³em.
-Przed tob± pojawia siê obdarty cz³owiek....
we w³osach ma piasek i jest mocno poraniony....
-Panie...ratuj...mój dobytek p³onie...p³onie niszcz± go...ratuj ich.,...ratuj moj± ¿onê i dzieci...
biegnij szybko na pustyniê w okolicy suny....szybko a;e to szybko.... -powiedzia³ i zemdla³....szybko zajê³o siê nim kilku medyków...
Niejestem "matk± dobrego serca" ale on ¿eczywi¶cie potzrebuje pomocy i mo¿e czekaæ na mniejaka¶ sowita nagroda za to. Musze siê ¶pieszyæ. Wsta³em i szybko rsuzy³em w podane przez starsuzka miejsce.
[nmm]
Wszed³em i po³o¿y³em siê na kanapie rozmy¶laj±c o dzisiejszym dniu. Mam nadzieje ¿e bêdzie wiêcej takich dni. Pomy¶la³em.
Przemierzaj±c ulice kiri nareszcie dotar³em do domu Crissa.
No nareszcie, dotar³em do celu. Z ulicy zauwa¿y³em ¿e okno do jego mieszkania jest uchylone, postanowi³em prze nie wej¶æ. Kiedy by³em w ¶rodku, zawu¿y³em ¿e ten ¶pi na kanapie, wiedzia³em ¿e to on ale musia³em siê upewniæ. Podszed³em do niego i obudzi³em go szturchniêciem.
-Czy to ty zostawi³em kartkê w siedzibie siedmiu mistrzów miecza?- zapyta³em go zimnym tonem, tak ¿e normalnie powinny go przej¶æ ciarki, tak jakby by³ winien nie wiadomo jakiego przestêpstwa, jakby mia³ zaraz zostaæ skazany na ¶mieræ.
Niezlêkniony odrzek³em -Witaj Yochi dawno siê niewidzieli¶my i tak to ja zostawi³em t± kartkê w biurze lidera, czy¿by¶ czy¿by¶ to ty by³ liderem??. - kiedy Yochi wszed³ do domu nie spa³em, spodziewa³em siê w najbli¿szym czasie wizyty kogo¶ z 7mm. W koñcu bezkarnie wkrad³em siê do ich siedziby ju¿ 2 razy, có¿ trzeba bêdzie ponie¶æ konsekwencje swych czynów. Pomy¶la³em. Usiad³em na kanapie czekaj±c na reakcje Yoch'iego, bêd±c gotowy gdyby ten chcia³ zaatakowaæ. Ale przecie¿ gdyby chcia³ mnie zabiæ zrobi³ by to kiedy spa³em.
-Eh...co ci odbi³o ¿eby wchodziæ sobie do siedziby...by³oby z tob± ¼le gdyby¶ kogo¶ tam zasta³...ale odpowiadaj±c na twoje pytanie...nie, nie jestem liderem.- Mówi³em to ju¿ bardziej przyjaznym g³osem. Podszed³em i usiad³em na jakim¶ najbli¿szym krzese³ku.
-Ale przechodz±dz do sprawy, mam ciê zaprowadziæ do lidera. Sam nie wiem co on chce z tob± zrobiæ- Powiedzia³em patrz±c na niego jak zareaguje.Eh przyda³aby siê chwila odpoczynku.
Rozci±gn±lem rêce siedz±c na krzese³ku i czekam na jego odpowied¼.
-Chcesz siê czego¶ napiæ czy odrazu wyruszamy- rzek³em do¶æ ch³odno lecz z widoczna ochot± i ciekawo¶ci±. Po czym wsta³em i poszed³em do kuchni aby nalaæ sobie zimnego mleka do szklanki. Ciekawe.. ciekawe... bardzo ciekawe...Moje my¶li ci±gle zapl±ta³y jego s³owa, spotkanie z liderem ciekawe czy wszyscy maj± ten zaszczyt, czy mo¿e to przypadek, lub jest to zwyk³a procedura rekrutacyjna i czeka mnie jaki¶ test po drodze lub na miejscu, na pewno nie jestem jak±¶ nie wiadomo jak± znan± i szanowana person± by zaprasza³ mnie na herbatkê. -Co mówi³e¶, zamy¶li³em siê. To chcesz co¶ do picia czy nie.-
Patrzê co Criss robi z lekkim zdziwieniem, po zapytanie mnie czy chcê co¶ do pica nagle stan±³ w miejscu i zacz±³ o czym¶ my¶leæ. Po chwili powtórzy³ pytanie.
-Eh...muszê chwilkê odpocz±æ...nie chce mi siê ju¿ biegaæ- powiedzia³em do niego po czym doda³em
-a co¶ do picia siê przyda-odpowiedzia³em i nadal odpoczywa³em na krzese³ku.
Nala³em soku do szkalnki poczym podszed³em do Yoch'iego i po³o¿y³em na stole. -Dobrze wiêc opowiadaj co tam u ciebie, widzê ze dorobi³e¶ siê ³adnego miecza, mam nadzieje ¿e jest równie silny jak wygl±da- rzek³em, sam zasiadaj±c na kanapie na której przed chwil± spa³em. Po czym wsta³em i powiedzia³em - zaraz wrócê- poszed³em w stronê toalety aby skorzystaæ z wc.
Criss poda³ mi szklankê soku, wypi³em go powoli, a on w miêdzyczasie poszed³ skorzystaæ z wc. Kiedy przyszed³ powiedzia³em:
-Eh...nie wa¿ne co u mnie s³ychaæ...spakuj swoje najpotrzebniejsze rzeczy i wyruszamy...Hideki raczej nie lubi czekaæ...a co do miecza to kiedy¶ siê przekonasz- Powiedzia³em jednym tchem i kiedy Criss spakuje swój ekwipunek i wyskakujê przez okno na ulicê zmierzaj±c wraz z nim do bramy wioski.
<NMM> (po po¶cie Crissa)
Spakowa³em to co najpotrzebniejsze i ruszy³em za Yochi'm. Ju¿ czas pomy¶la³em, to mo¿e byæ jedna z nawa¿niejszych chwil w moim zyciu. Wychodz±c spojrza³em ostatni raz na mój dom, ciekawe czy jeszcze tu wrócê.
nmm