grueneberg
Przestronna komnata.
Wykonana z marmuru.
W domu na ¶rodku jest stó³ a przy nim cztery krzes³a po prawej od sto³u s± drzwi do sypialni...
Za¶ po lewej s± drzwi wyj¶ciowe
Jest miejsce na broñ... i miejsce by poæwiczycz jutsu.
Wprost za sto³em s± drzwi do biblioteki gdzie znajduj± siê cztery rega³y z ró¿nymi ksi±¿kami...
Wszed³ do ¶rodka nios±c Anyê
Zamkn±³ drzwi nog± i po³ozy³ An na ³ó¿ku
Przykry³ j± kocykiem i usiad³ sobie na krze¶le...
Po chwili te¿ zasn±³ z zmêczenia
Anya odzyskiwa³a ¶wiadomo¶æ. Powraca³o jej czucie w rêkach i nogach. wziê³a p³ytki oddech i dotknê³a materaca, na którym spa³a. Od razu rozpozna³a ¿e musi byæ u kogo¶ innego. Chc±c siê przekonaæ otworzy³a delikatnie oczy. Widok Itachiego nadzwyczaj j± ucieszy³. U¶miechnê³a siê, wiedz±c, i¿ on i tak tego nie zobaczy. Usiad³a bli¿ej jego. Nie chc±c budziæ partnera, tylko g³aska³a go lekko po g³owie.
jak widac nawet lekkie glaskanie po glowie moze zbudzic Itachiego.
Otworzyl lekko oczy i rozejrzal sie po pokoju
-Juz wstalas ?
ziewnal
-Musialem zasnac...
- Nie mam kalendarza ale chyba ju¿ trzy dni minê³y - Anya opar³a sie rêkoma o ³ó¿ko.
- Chyba musia³es sie strasznie zmêczyæ. A co robi± Shi i Hidan? Co z nastêpnym demonem? - zapyta³a, troche boj±c sie ju¿ odpowiedzi.
Wsta³
Rozciagna³ siê
Poca³owa³ Anye na Dzien Dobry
i zaparzyl herbate
-A niewiem... Po wyciagnieciu demona zanioslem Ciê tutaj... Pewnie gdzies siê kloca... A co z demonem ? Niewiem
powiedzia³
- A kto bedzie mia³ kolejnego demona? - zapytala.
- Hm.. w gruncie rzeczy to mogliby¶my sie gdzies przej¶æ...
U¶miechn±³ siê
-nastepny Demon idzie wemnie...
powiedzia³
-najlepiej Kyuubi...
U¶miechna³ sie ponownie
-No to chodzmy do pokoju wspolnego
Anyê trochê zamurowa³o.
- Ale.. to jest do¶æ niebezpieczne. Jeste¶ pewien? - zapyta³a wstaj±c.
Tak w ogóle my¶la³am o jakim¶ ciekawczym miejscu.. Dawno sie nie wyrwa³am z Akatsuki...
U¶miechn±³ siê
-Hm... tak jestem pewien...
powiedzia³
-To gdzie idziemy ?
Mo¿e Kiri? Dawno tam nie by³am, ale bardzo lubiê wodê. Jest jeszcze wcze¶nie, pewnie nikogo tam nie bedzie..
U¶miechna³ siê
-Niech bêdzie
powiedzia³
- No to mo¿e mglisty las? - powiedzia³a weso³o i podesz³a do Itachiego, obejmuj±c go w pasie.
- Mo¿emy oboje sobie porozmawiaæ, albo pomilczeæ.
Poca³owa³ Anyê
-Gdziekolwiek....
powiedzia³ i wyszed³
Any posz³a za nim, nnm
Klony polozyly na lozku Itachiego.
- rany jaki on ciezki jeden z nich wytarl sobie pot z czola
- noo...
po chwili znikly.
Itachi le¿a³ na ³ó¿ku
otworzy³ oczy i spojrza³ na shi
Rozejrza³ siê po pokoju
-Dzieki..
powiedzia³
Itachi zasn±³ po wypowiedzeniu s³ów "dziêki"
które i tak sta³y siê puste chwile po tym jak Shi znik³a,
Przetar³ oczy budz±c siê i zacz±³ analizowaæ sprawê, spojrza³ na okno za którym widzia³ tylko daleko rozci±gaj±ce siê zgliszcza
-Auuuhh
westchn±³ Itachi wstaj±c i rozci±gaj±c siê, poszed³ do ³azienki, ¶ci±gaj±c buty...
z³apa³ za kurek z ciep³± wod± i odkrêci³ j±, ale z³apa³ tak¿e za kurek z zimn± by woda nieby³a zbyt gor±ca, do wanny nap³ywa³a woda, Wyszed³ z ³azienki, podszed³ do szafki i zabra³ rêcznik, i nowe slipki jeszcze z pude³eczka które otwiera³ by wyci±gn±æ slipy.
Wszed³ do ³azienki, rozebra³ siê wrzucaj±c p³aszcz akatsuki, koszulkê, spodnie, skarpetki i slipki do kosza na pranie. Stan±³ nad wann± i dotkn±³ wody...
Letnia...
pomy¶la³ i zakrêci³ kurki, wszed³ do wody powoli,
namoczy³ w³osy, twarz... wzi±³ szampon i nala³ sobie trochê na rêce, zamkna³ go i postawi³ obok wanny.
zacz±³ czochraæ w³osy szamponem (no wiecie o co by)...
Po wyplumkaniu siê wzi±³ slipki, za³o¿y³ i kosz na bielizne wrzuci³ do pralki (zabieraj±c kosz i stawiaj±c spowrotem), wsypa³ trochê proszku do prania i w³±czy³ pralkê.
Ita¶ wszed³ do sypialni przechodz±c przez salon,
podszed³ do szafy gdzie wyci±gn±³ koszulke i spodnie.
Obejrza³ siê przez ramie i spojrza³ na pufê
podszed³ do niej i wyci±gn±³ z niej skarpetki
Ubra³ wszystko i usiad³ na krze¶le w³±czaj±c TV
Wy³±czyl Tv.
Stan±³ przed lustrem
Rozczesa³ w³osy, i poszed³ do lazieñki
wyci±gn±³ rzeczy i powiesi³ na linkach by siê wysuszy³y
Podszed³ do okna, obrócil siê i wyci±gn±³ z szafy p³aszcz Akatsuki.
Westchn±³ i otworzy³ okno
Co to.??
zapyta³ sam siebie widz±c na dole (bo okno i pokój by³ nad g³ównym wej¶ciem) Anyê z jakim¶ kolesiem.
Spojrza³ przelotnie po pokoju i wybieg³ z pokoju...
NMM
Itachi wszedl do pokoju, ju¿ na wej¶ciu po³o¿y³ p³aszcz na krze¶le i rzuci³ siê na ³ó¿ku gdzie le¿a³ wypoczywaj±c oraz zagl±da³ w przysz³o¶æ wyobra¿aj±c sobie dom...
Wybieg³ zabierajac z szafy plaszcz i kapelusz z dzwoneczkiem
Itachi idz do Suny. Wlasnie jestesmy w trakcie podbijania tej wioski. i nie wiem, czy sie przypadkiem na mnie i na Anye sie nie rzuca xP
Deidara przyszed³ i stan±³ po drzwiami Itachiego i zacz±³ mu pisaæ list: Kod: Itachi! Powa¿na sprawa! Musisz natychmiast po przeczytaniu tego listu odnale¼æ Ayano. Ona wszystko Ci wyja¶ni. Szukaj jej w naszej siedzibie. To pilne! Dei Przyklei³ list na drzwi i poszed³ szukaæ Shi i Hisakiego .
Wszed³ do ¶rodka zabieraj±c kartkê i targaj±c j±.
Klony po³o¿y³y Amy na ló¿ku i znik³y
Itachi usiad³ na krze¶le obok ³ó¿ka i zapyta³ - Nic Ci nie jest ? - po tych s³owach wsta³ i podszed³ do kranu, nala³ wody garnka i postawi³ na gazie. Wyci±gn±³ herbatê z szafki, dwie szklanki.
wspar³am siê na ³okciach chc±c wstaæ
-to nic takiego-powiedzia³am-nie musia³e¶ mnie tu przynosiæ, gdzie jest moja uczennica? - Rozejrza³am siê po mieszkaniu
U¶miechn±³ siê
-Je¿eli jest bystra to pewnie siê schowa³a gdzie¶ niedaleko siedziby... - powiedzia³ do niej - Jeste¶ w siedzibie... zaraz pójdê po liderkê je¿eli jest ... - powiedzia³ tworz±c klona który wyszed³
-dziêkujê-powiedzia³am-niech przyprowadzi tu Miyo nie dobrze ¿eby siê sama szwenda³a po tej okolicy-powiedzia³am schylaj±c siê do mojej torby stoj±cej ko³o ³ó¿ka. Wziê³am j± zdrow± rek± krzywi±c siê z bólu (ach te ¿ebra)-jest m³od± medyczk± pomo¿e mi-powiedzia³am wyjmuj±c z torby banda¿e. Nieudolnie przy pomocy zêbów i zdrowej rêki zaczê³am siê opatrywaæ.
Woda siê zagotowa³a, zala³ szklanki i poda³ je na stoliku z cukrem obok ³ó¿ka.
Z³apa³ banda¿ Amy i sam j± opatrzy³. (Anya mnie nauczy³a).
U¶miechn±³ siê. Nie chcia³ wiedzieæ co siê jej sta³o. Ni eby³o mu to potrzebne. - Potem . - odpowiedzia³ na jej pro¶bê w sprawie Miyo.
-dziêkujê-powiedzia³am kiedy skoñczy³-wola³abym teraz, ona jest ma³a, niedo¶wiadczona, a ta misja j± przera¿a jeszcze mi na zawa³ padnie po za tym... - u³o¿y³am siê wygodniej-mam chyba po³amane ¿ebra potrzebuje jej tutaj
U¶miechn±³ siê - No dobrze... - powiedzial i z³ozy³ pieczêcie
-kage bunshin no jutsu - stworzy³ jeszcze jednego klona ktory ruszy³ wyskakuj±c przez okno które znajdowa³o siê nad g³ównym wej¶ciem. Skrêci³ potem w lewo i znalaz³ siê przy bocznym wejsciu.
U¶miechnê³am siê wdziêcznie.
-dlaczego mi pomagasz?-zapyta³am
U¶miechn±³ siê
-Sp³acam swój d³ug... - powiedzia³ do niej z u¶miechem. - Mo¿e ju¿ nie jestem a¿ tak zagorza³ym cz³onkiem akatsuki lecz dalej nim jestem. - zaklna³ cicho w duchu... - Jestem w³óczêg± bez domu, bez rodziny i bez sensu ¿ycia... - powiedzia³
-hyh...-milcza³am chwilê patrz±c siê w ¶cianê na wprost mnie-jaki d³ug?-zapyta³am-nie jeste¶ mi nic winien.
Itachi cicho siê za¶mia³ ale odrazu zakaszla³.
-Oj jestem... - powiedzia³ przypominaj±c sobie czasy jak to by³o gdy Amy by³a w ich wiezieniu, Gdy stworzy³ jej genjutsu a potem zamieni³ je w koszmar i wiele innych rzeczy.
-Ale koniec tego... - powiedzia³ z zamiarem zmiany tematu - przestañmy o tym gadaæ. Tengen zaraz przyjdzie... - powiedzia³ do niej po czym spojrza³ w jej fioletowe oczy
Tengen wchodzi³ do pomieszczenia po cichutku, a gdy ju¿ sta³ w g³êbi pokoju zakas³a³.
-ykhm, ekhym. Jestem jak prosi³e¶. Co to za nieznajoma ? - wskaza³ na ni± swoim wzrokiem.
Risen pojawi³ siê obok drzwi do pokoju, oparty o ¶cianê, za³o¿y³ rêce na siebie, po czym wyj±³ zapalniczkê i papierosa. Po chwili jednak spojrza³ na niego z obrzydzeniem. Westchn±³ g³êboko, po czym spojrza³ na bruneta, który o dziwo wyl±dowa³ idealnie na wprost drzwi. Mimowolnie zapali³ szluga i delektowa³ siê nim przez chwilê.
- No, na co czekasz ? Wchod¼... - mrukn±³ obojêtnym tonem do Saska. Ale jak wyja¶niæ l±dowanie Risena i bruneta akurat tutaj ? Ano, dziêki Ningen no Basho by³ wstanie namierzyæ ka¿dego z cz³onków organizacji z zabójcz± dok³adno¶ci±. Mia³ dostarczyæ Uchihe do Tengena, wiêc go dostarczy³ Chod¼, mo¿e nie do koñca ' Najwy¿ej grzecznie przeprosi Itachiego za naj¶cie.
-Najpierw mi powiedz gdzie znajdê moje brata Iachiego Uchiaha
powiedzia³ zimno
- Ech... Wy ci±gle o tym - jêkn±³ blondynek zirytowany tymi wiêzami braterskimi. Jego lewa rêka powêdrowa³a na tablicê wisz±c± nad drzwiami, na której by³o napisane:
Pokój £asicy
W jêzyku japoñskim oczywi¶cie. A wiecie, jak jest ³asica po japoñsku ? Ano "Itachi" Blondyn spojrza³ lustruj±cym spojrzeniem na m³odszego z braci Uchiha i lekko westchn±³.
- Twój brat jest tutaj... Wchodzisz sam czy mam Ciê tam wepchn±æ si³± ? - blondyna wyra¼nie cieszy³o to, ¿e doprowadzi do spotkania siê rodzeñstwa
//Dobra, ale teraz nie SPAMuj, tylko wchod¼ \\
-A wiêc jeste¶cie braæmi ? To ciekawê. W ka¿dym razie Sasuke, witaj w Akatsuki.- u¶cisn±³ mu d³oñ
- od dzisiaj bêdziemy stanowiæ si³ê nowego, odm³odzonego Akatsuki w jednym celu, ZAPROWADZIÆ POKÓJ !- Uniós³ zaci¶niêt± piê¶æ do góry.
zapuka³ do drzwi po czym je otworzy³ i wszed³ do ¶rodka i od razu powiedzia³
-Kto kaza³ temu irytuj±cemu kolesiowi mnie tu sprowadziæ
Spojrza³am pytaj±co na Itachiego.
-eee...?-rozdziawiam usta i zastyg³am tak z do¶æ g³upim wyrazem twarzy. Nie wiem co by³o dla mnie wiêkszym szokiem. Czy to ¿e Liderk± nie jest ju¿ moja siostra czy widok Risena. Podnios³am siê z ³ó¿ka trzymaj±c siê rêk± za bok po czy podesz³am do Tengena.
-eee... Witaj-skinê³am sztywnie g³ow±-powiedzia³am patrz±c na czarnow³osego ninja. Risenowi pos³a³am tylko mordercze spojrzenie. "No ³adnie... Maya by³a w aka potem by³a Kazekage, Miharu by³a Kazekage teraz jest w Aka Risen tak samo... Oj biedny mój los" pomy¶la³am pospiesznie obrzucaj±c pogardliwym spojrzeniem ostatniego nieznanego mi ninja który nie wygl±da³ na cz³onka aka (to dlatego ¿e nie mia³ pomalowanych paznokci ;P)
-domy¶lam siê ¿e jeste¶ nowym liderem-powiedzia³am ch³odno-jestem AmyZhaotriseRiddle jouninka z Suny...-zastanowi³am siê chwilê czy ujawniaæ resztê szczegó³ów. Jednak postanowi³am ¿e aka nie musz± o wszystkim wiedzieæ-obcnY Kazekage wys³a³ mnie i moj± uczennicie z misj± pokojow± do Was-powiedzia³am przenosz±c wzrok z jadnego akowca na drugiego czuj±c siê do¶æ niepewnie przy takiej liczbie pijaków. Tak... Shi nauczy³a mnie ¿e najlepsze pertraktacje z aka odbywaj± siê po 0.5l czystej. Och jak bardzo przeklina³am siebie za to ¿e nie wziê³am ze sob± alkoholu. Teraz wiedzia³am ¿e muszê bardzo uwa¿aæ. Tylu wariatów na raz i ja jedna. I mimo ¿e Itachi okaza³ mi wiele serca jako¶ nie nale¿a³ do osób którym ufam.
-Suna chce zawrzeæ w Wami sojusz-powiedzia³am mru¿±c oczy z powogu bóli z³amanych ¿eber.
Tengen u¶cinsn±³ d³oñ Amy po czym sam siê przedstawi³ - Tengen z rodu Uchiha, aktualny lider Akatsuki, mi³o¶nik pokoju.
-Najja¶niejszy Kage z Suny chce z nami zawrzeæ pokój ? - Odszed³ na kilka kroków od wszystkich zachowuj±c milczenie
....
- Wiêc jakie bed± warunki zawarcia pokoju droga Amy przedstawia Suna ?
//Jak mi³o, ¿e czytacie moje posty -_-'//
Risen lekko siê zdziwi³ obecno¶ci± Amy... Ale tylko lekko, nie by³o siê czym martwiæ
Mimo to, z wra¿enia papieros wypad³ mu z ust. Poruszy³ siê niespokojnie, a spod p³aszcza wydoby³ siê szczêk butelek. Niepokoj±ce blondynkowi zda³o siê jednak co innego.
- A kto zosta³ kazekage, po mojej rezygnacji ? - zapyta³ blondyn, który o dziwo u¶miecha³ siê pod nosem. Kto zdrów, ten siê pozna³ Blondyn WIE
Nawet lekko sk³oni³ siê Itachi'emu, jakby przepraszaj±c, ¿e drêczy jego go¶ci. Szacunek by³ cech± okazywan± przez blondyna tylko nielicznym.
"mi³o¶nik pokoju? i jeszcze pewnie abstynent?" Ma³o nie wybuch³am ¶miechem mimo to powstrzyma³am siê dzielnie walcz±c z napadem hiholiny. Pos³a³am Risenowi mordercze spojrzenie i zignorowa³am jego pytanie na temat Kazekage. Jak by mi zada³ je Tengen odpowiedzia³±bym ¿e Risen nim jest, ale skoro Risen tu sta³... westchne³am ciccho
-Suna oczkuje wsparcia militarnego od Was na wypadek ataku ze strony Kiri.-powiedzia³am-w zamian za to mo¿ecie przebywaæ bezpiecznie na terenach kraju wiatru, wy³±czaj±c z tego wioskê, gdy¿ wielu cz³onków aka to byli kage jak i zas³u¿enie wandale, na przyk³ad nie jaka Hard Mamba. Jednak w razie potrzeby bêdziecie mogli korzystaæ ze szpitala. Co wiêcej je¶li pod czas ataku na Sunê, Kiri os³abnie lub jaka kolwiek zioska z ZZWS a jej w³adca zostanie pokonany, poprzemy Was by¶cie j± przejêli. Co wiêcej w razie wys³ania listu goñczego za kim¶ z aka suna udzeli takiej osobie schronienia i zapewni jej nietykalno¶æ ze strony innych wiosek.-skoñczy³am-aha i jeszcze jedno, sojusz zostanie natychmiast zerwany przy przejawie jakiejkolwiek agresji z Waszej strony w stosunku do Suny. Czy wyrazi³am sie jasno?
Gdy us³ysza³ szczêk butelek od Risena, sam postanowi³ wyj±æ piersiówkê orzechówki i poci±gn±æ kilka ³yków dla ogarniêcia sytuacji.
- Mo¿e i jeste¶my pijakami, mo¿e z nas wandale i ³obuzeria ale mi³o¶nikami pokoju jeste¶my. Pokoju rozumianego na nasz sposób. Osoba z poza krêgu wtajemniczenia nie rozumie tego.
Usiad³ na wolnym krze¶le, podrapa³ siê po brodzie i rzek³:
-Có¿. Propozycja wydaje siê kusz±ca. Przyda siê nam trochê rozrywki jak i nowych terenów na nasze letnie barbecue. Wydajê mi siê, ¿e dojdziemy do porozumienia z Sun± -
poszed³ szybko do szafeczki, wyj±³ jakie¶ naczynka, rozla³ orzechówki i rozda³ j± wszystkim obecnym.
-ZDROWIA. Za krwawy pokój !
Spojrza³am porozumiewawczo na Risena. Alkohol+Amy=Armagedon+Apokalipsa. U¶miechnê³am siê uroczo puszczaj±c mu oko po czym wypi³am podany mi trunek.
Blondyn cicho stêkn±³... Ostatnio, kiedy pi³ z Amy alkohol, to skoñczy³ z ni± w ³ó¿ku. Po chwili jednak sam siê ukara³ za przywo³ywanie mi³ych wspomnieñ. Uniós³ kieliszek w kierunku wspó³pij±cych, po czym zanurzy³ w nim wargi. Mo¿e Amy tego nie wiedzia³a, ale wyrobi³ siê swojego czasu... Np. Teraz pierwszy kac przychodzi³ dopiero po kilku litrach czystego napoju.
- Amy, moja droga, a czy masz jakie¶ konkretne plany na teraz ? - zapyta³, niby mimochodem, blondyn.
wypi³ szybko swój trunek i postawi³ naczynie na najbli¿szej pulce
-Ja jestem ciekaw jednego po czyjej stronie stanie Konocha
zwróci³ siê do Amy
-a co Risen? Chcesz mi co¶ zaproponowaæ?-u¶miechnê³am siê perfidnie mówi±c oczywi¶cie o jednym ;P-A Ty m³ody nie wtr±caj siê jak starci rozmawiaj±-powiedzia³am pod adresem ch³opaka który pyta³ mnie o stosunki z konoch±-Suna ma sojusz z Konoszkami
Tak siê z³o¿y³o, ¿e kiedy Amy odpowiedzia³a Risenowi, to ten w³a¶nie znów sobie ³ykn±³... No, prawie. Zakrztusi³ siê po s³owach Amy, jednak po chwili wróci³ do normalno¶ci.
- No có¿ Amy... Mo¿e kiedy indziej, dobrze ? - odpar³ Risen staraj±c siê nie powiedzieæ niczego g³upiego. Mia³ tylko nadzieje, ¿e Amy nie wyskoczy z jakim¶ "przypieczêtowaniem paktu" i nie wybierze jego.
wyci±gn±³ za p³aszcza 0,5 czystej i poci±gn±³ ostro z gwinta po tym spojrza³ na Amy tym razem w jego oczach pojawi³o siê sharingan
-mo¿e i jestem m³ody ale jestem jedynym z cz³onków Akatsuki i wole wiedzieæ na czym stojê
Risenowi pociemnia³o w oczach. Ewidentnie za du¿o wypi³. Jednak jako¶ pi±te przez siedemnaste us³ysza³ przera¿ony krzyk Itachiego, a do pokoju wpad³ rozw¶cieczony ANBUs...
Risenowi zaczyna³o co¶ ¶witaæ w g³owie. Mianowicie pewien szary specyfik...
-Zdychaj ¶cierwo!-wrzasn±³ inkwizycyjnym g³osem ANBUs i rzuci³ w Risena plastikowym shurikenem.
//nikt inny tego nie widzi //
-oj Risen nie mów ¿e Ci ¼le by³o ze mn± i nie masz ochoty na wiêcej-zamrucza³am do niego w mrugaj±c zalotnie rzêsami. Po chwili odwróci³am siê w strone Sasuke przybieraj± ch³odny wyraz twarzy
-phi-prychnê³am machaj±c niedbale rêkê-a ja jestm liderk± klanu Kurama i now± Kazekage i co z tego?-zapyta³am. Jednak po chwili zrozumia³am co powiedzia³am. Wypu¶ci³am kieliszek na pod³ogê zakrywaj±c d³oñmi usta i przeklinaj±c w my¶lach alkohol. Spojrza³am wielkimi przera¿onymi oczami na Risena, potem powoli przenios³±m wzrok na Itachiego i zatrzyma³am go na Tengenie-ee. ekhm... to mo¿e ja ju¿ siê bêdê zbiera³a-wyj±ka³am-zasiedzia³am siê troszkê...
poci±gn±³ znowu du¿ego ³yka czystej po czym powiedzia³
-No có¿ mo¿ne ale wygada³a¶ siê
spojrza³ na Itachiego
-A tak wo gule widzê ¿e dobrze chyba znasz mojego starszego brata co
na jego ustach by³ z³o¶liwy u¶miech
- W sumie to... - Risen nie dokoñczy³. Co dziwne, nagle us³ysza³ jaki¶ wrzask, krzyk Itachi'ego i jakiego¶ pedanta w stroju ANBU. "Zdychaj ¶cierwo"... O dziwo blondyn nie zareagowa³. Gdy kunai wbi³ mu siê w klatkê zdziwiony stwierdzi³.
- To by³o do mnie ? - po chwili jednak omamy skoñczy³y siê, a przed nim malowa³a siê przera¿ona Amy, która co dziwne wpatrywa³a siê w ka¿dego z nas (akowców) po kolei.
- Co¶ siê sta³o ? - zapyta³ zdziwiony blondyn.
Itachi sta³ tak przez chwilê
Lecz ju¿ po ca³ym zdarzeniu Chrz±kn±³.
-Akatsuki zgadza siê na sojusz z Sun±... - powiedzia³ bardziej do siebie ni¿ do nich. - Rozgo¶æcie siê - powiedzia³ wyci±gaj±c krzes³a z zaplecza i wprowadzaj±c ich do ¶rodka gdy zamkn±³ drzwi.
-Amy jakby¶ mog³a to nie mów nam o swoich osobistych rzeczach z Risenem. - powiedzia³ i u¶miechn±³ siê.
Niechcia³ by tutaj kto¶ z kim¶ to robi³ co mia³ na my¶li.
Spojrza³ na swojego brata - Amy jakby¶ mo¿na uznaj go za dostatecznie doros³ego by móg³ byæ wtajemniczony, Jak by nie patrzeæ Zdaje mi siê ¿e jestem tutaj najstarszy wiêc prosze uszanujcie moj± go¶cinê... - U¶miechn±³ siê i wyci±gn±³ z barku Whisky. Pi³ je kiedy¶ z Any±. Postawi³ na stole wraz z kieliszkami i literatkami. Ka¿dy pije jak woli. - Tengen, dobrze robisz zawieraj±c sojusz... - powiedzia³ mu na ucho gdy przechodzi³ obok niego.
Spojrza³ raz jeszcze na brata - Uspokój siê - powiedzia³ do niego pukaj±c go w czo³o tak jak to robi³ jakbyli m³odsi.
-Moja kochana Anyaaa- powiedzial podchodz±c do amy i ³api±c j± za piersi. Po sekundzie doszed³ do siebie i ca³kiem zdezorientowany powiedzia³ - Przepraszam!! - uchylaj±c siê przed ciosem jakby by³. - Stare wspomnienia starego pryka, wybacz proszê Amy... - powiedzia³ do niej
mrukn±³ co¶ niezrozumiale pod nosem po tym jak go Itachi pukn±³ palcami w czo³o po czym gdy zobaczy³ co jego starszy brat zrobi³ zacz±³ siê ¶miaæ i dopi³ swoje 0,5 k³ad±c butelkê na stole.
U¶miechn±³ siê i usiad³ na swoim krze¶le.
Spojrza³ na Risena - Hmm, kogo¶ mi bardzo przypominasz - powiedzia³ i pomy¶la³ w tej chwili o Hard MAmbie która wiecznie pali³a i pi³a...
Wsta³ i wyci±gn±³ szufelkê i zmiót³ kieliszek i wyrzuci³ resztki do ¶mieci.
-Przepraszam AMy jeszcze raz... lecz nie potrafiê siê pogodziæ nawet po tylu latach... - powiedzia³ i przypomnia³ sobie Anyê, jak to by³o gdy rodzi³a, Jak sie poznali, jak pozna³ jej brata i wtedy gdy zostawi³a napis na ¶cianie oraz gdy umar³a..
Kilka ³ez sp³yne³o z oczu ledwie widocznie...
Risen ju¿ wiedzia³, jak to by³o miêdzy Itachim, a Any±
Mimo to, jedynie delikatnie siê u¶miechn±³. Nie zdziwi³o go to, ¿e Uchiha z³apa³ suniankê za piersi, ale mimo to... Risenowi by³o to obojêtne W sumie, to bardzo dobrze, ¿e kto¶ odwróci³ uwagê Amy od jej wtopy i Risena Przynajmniej ta nie zacznie z nim publicznie wspó³¿yæ. Blondyna trochê to pociesza³o, ale... NO w³a¶nie. Wiedzia³, ¿e prêdzej czy pó¼niej ta znów bêdzie chcia³a go do siebie zaci±gn±æ, ale postanowi³, ¿e siê z tym wstrzyma do czasu jej chcicy. Ale co bêdzie, jak Amy zamiast gniewu dostanie chcicy na Itachiego ? Có¿, w takim wypadku Risen ucieka st±d byle dalej. Orgazmy Amy s± naprawdê bardzo niebezpieczne Chod¼ w sumie, zale¿a³o dla kogo Mimo to, blondyn czeka³ a¿ Amy nieco spowa¿nieje do rozmowy z nim Tak... Ta jou...Sorki. Ta Kazekage musia³a mu odpowiedzieæ na parê pytañ.
- A kogo ? - zapyta³ Risen spokojnym tonem Itachiego. Mimo 7 promili we krwi, trzyma³ siê nadzwyczaj dobrze.
Przez okno do pomieszczenia wlecia³ ma³y ptaszek i wyl±dowa³ na ramieniu Sasuke. Wystawi³ ³apke na której by³a wiadomo¶æ zapisana na kartce. Znajdowa³a sie tam wiadomo¶æ
Kod: Witaj Sasuke, chcia³abym spotkaæ siê z tob± w Konoha-Gakure w parku przy fontannie. Shizue
Zamachne³am siê zeby spoliczkowaæ Itachia ale ten siê uchyli³.
- Ty okropny, niekulturalny, napalony, niezrównowa¿ony, acz ktokolwiek bardzo przystojny stary pryku. Gdzie z Tymi ³apami! Nie ta dyscyplin Skarbie i po trzech viagrach nie da³by¶ mi rady-Zaczê³am drzeæ siê na Itachiego zbierajac ze sto³u kieliszek Risena i ciskaj±c nim w niego. Po czym zasiad³am s powrotem na swoim miejscu poprawiaj±c u³o¿enie piersi w gorsecie gdy¿ przez Itachia przesta³y siê piêknie eksponowaæ. Naburmuszona dola³am sobie czego¶ tam
-Hard Mamgê g³ombie!-warkne³am do Risena-doprawdy nie wiem czemu jeste¶ blondynem i psujesz reputacje naszej inteligencji-zabrzêcza³am pod nosem nie spuszczaæ z³ych b³yszcz±cych i lekko podciêtych oczu z Itachiego. Nagle wpad³am na genialny pomys³-ale ja wiem jak to zrobiæ ¿eby¶ przesta³ psuæ reputacje blondynom mój ty przystojniaku-nachyli³am siê w jego stronê tak zademonstrowaæ mu wszystkie najpiêkniejsze czê¶ci cia³a i u¶miechaj±c zalotnie. - My¶lê ¿e to CI na dobre wyjdzie -odsunê³am siê nieznacznie prostuj±c i ostentacyjnie zak³adaj±c nogê na nogê (co przy 30cm mini jest bardzo ambitnym posuniêciem). Wyjê³am z torby zapalniczkê po czym zasili³am ogieñ i zaczê³am podpalaæ w³oski Risena - no proszê mamy pochodnie- ucieszy³am siê ze swojego dzie³a opró¿niaj±c kolejny kieliszek
-Itachi masz u mnie mistrza
za¶mia³ siê po czym przeczyta³ wiadomo¶æ i spowa¿nia³
-muszê co¶ za³atwiæ do zobaczenia wszystkim
po tych s³owach wybieg³ z pokoju <NMM>
Wypi³am po raz kolejny zastanawiaj±c siê komu ostatni zar obieca³am ze nie bêdê pi³a. Jednak z braku jakiegokolwiek pomys³u z rezygnowa³am z mêcz±cego zajêcia. Zachwia³am siê na krze¶le, jednak jakim¶ cudem uda³o i siê wróciæ do pionu. Potrz±snê³am g³ow± przygl±daj±c sie nieobecnym wzrokiem akowcom
-kto¶ che jeszcze pochodnie?-spyta³am patrz±c jak w³osy Risena dogasaj±. Siêgnê³am po butelkê nalewaj±c sobie ( i rozlewaj±c obficie po stole) - Tak wiêc có¿... wziê³o mnie na gadanie- rozumiem Risen ¿e nie podoba³o Ci siê ze mn±-stwierdzi³am bez wiêkszych emocji, dobrze... dobrze... ja to sobie zapamiêta... zobaczysz bêdziesz jeszcze chcia³ niezobowi±zuj±cego sexu... -Wypi³am jednym ³ykiem.-Ita¶ wiesz wystarczy powiedzieæ ¿e co¶ ode mnie chcesz, nie kulturalnie jest sobie braæ cudze rzeczy bez pytania-wyla³am resztki butelki do kieliszka patrz±c smêtnym wzrokiem na nie pe³ne szk³o-eh... westchnê³am-¿ycie jest niesprawiedliwe... i jak mam je kopaæ dwa razy mocniej je¶li mnie skrzywdzi jak potem tak mi oddaje ¿e nie mogê siê pozbieraæ?-czknê³am po czym wypi³am kolejny raz k³ad±c g³owê na stole i patrz±c smutno na Itachiego i Tengena-a Ty Tengen co nam powiesz?-spyta³am z pozycji blatu
Tengen jak to Tengen, czasami siê zawiesza w swoich my¶lach, którê w jednej chwili mog± byæ o podboju ¶wiata, a w drugiej o gor±cej sake albo i kobiecie.
-Wybaczcie moj± nieuwagê drodzy moi. Rozmy¶la³em o tym i o tamtym. Wpad³o mi w ucho i¿ Ty Itachi najstarszy niby jeste¶ No có¿, dobrze, ¿e tak m³odo wygl±dam mimo tylu lat na karku. - Roze¶mia³ siê- Amy du¿o wypi³a¶ moja droga, a moje ³ó¿ko szerokie - znowu ¶miech.
- Tak, mo¿esz byæ pewna, ¿e jak bêdê chcia³ nieobowi±zuj±cego sexu to przyjdê do Ciebie - mrukn±³ blondyn p³acz±c za swoimi w³oskami. Jêkn±³ przeci±gle, po czym machn±³ rêk± nad g³ow±. Pojawi³a siê na niej ¿ó³ta chusta, któr± o dziwo blondynek natychmiast zdj±³. Có¿, teraz jego blond czupryna na g³owie, by³a jeszcze wiêksza ni¿ wcze¶niej.
- Który to ju¿ zamach na mnie ? - mrukn±³ lekko znu¿ony zachowaniem blondynki - Powiedz, Amy czy ja znowu mam Ciê ukaraæ ? - doda³ po chwili zastanowienia. Có¿, raz ju¿ J± ukara³... A jej siê chyba podoba³o. Mimo wszystko, wyj±³ z d³oni Amy zapalniczkê. Nalewanie sobie jedn± rêk± i picie, oraz podpalanie drug± widocznie sprawia³o blondynce k³opoty. Postanowi³ pomóc. Wyprostowa³ rêkê z zapalniczk±, po czym... W³o¿y³ miêdzy biust Amy. Co do ewentualnego ciosu... Z t± ilo¶ci± alkoholu we krwi, Amy prêdzej walnie sam± siebie ni¿ blondyna, a poza tym... Kogo jak kogo, ale jego chyba nie uderzy ? Risen u¶miechn±³ siê delikatnie, wyj±³ w³asn± zapalniczkê, oczywi¶cie uwa¿aj±c na to, ¿eby Amy nie podpali³a mu w³osów/zrobi³a innej krzywdy, podpali³ papieroska i rozsiad³ siê w fotelu, delektuj±c siê machami.
- Spokojnie Amy, pó¼niej Ci j± stamt±d wyjmê... - mrukn±³ "tak w razie czego" blondynek wskazuj±c na miejsce, gdzie wpad³a zapalniczka - ...je¶li oczywi¶cie wiesz, o co mi chodzi - dokoñczy³ pod nosem. W sumie to dziwi³ siê, ¿e Itachi nie reaguje... Ten stary piernik pozwala³ ju¿ na to, aby ludzie w jego mieszkaniu spokojnie umawiali si na sex
Itachi u¶miechn±³ siê.
Mia³ lekk± zwieche ale siedzia³ dalej na krze¶le.
Spojrza³ na minê Risena - Gdybym tu mieszka³ na codzieñ to nawet nie da³bym wam siê upiæ... - powiedzia³ do niego z u¶miechem, Przesuna³ wzrok na Amy. - To z Viagrami by³o do mnie ? - zapyta³ lekko posmutnia³y, jego sprzêt dzia³a³ elegancko pomimo juz jego wieku. - Wiesz Amy, jeste¶ bardzo atrakcyjn± i piêkn± kobiêta - mówi±c to spojrza³ kilkakrotnie na Amy biust - Nie da siê tego nie zauwa¿yæ. - poci±gn±³ z kieliszka to co tam by³o
Tengen lekko zdegustowany tym, ¿e musi wys³uchiwaæ takie perwersyjne tematy wsta³ i wyszed³ z pokoju. wychodz±c powiedzia³:
-Wychodzê (hehe) do siebie. Gdyby by³a jeszcze jaka¶ sprawa do omówienia to jak siê obudzê.
[nmm]
-wiem-mruknê³am opieraj±c czo³o o blat sto³u i pozostaj±c w takiej pozycji. A¿ zasne³am. <trzeba w koñcu wytrze¼wieæ>
Risen spojrza³ zdegustowany na Amy. Le¿a³a na blacie. Westchn±³ g³êboko, wsadzi³ fajkê w usta po czym zacz±³ lekko ni± potrz±saæ.
- Amy - mrukn±³ - AMY - powtórzy³ z o wiele wiêkszym naciskiem na imiê blondynki - AMY, do jasnej cho*lery, obud¼ siê !
Risen by³ ju¿ wyra¼nie sfrustrowany zachowanie jouninki (lub wielkiej mi KAGE). Cycki jej oklapn±, jak jeszcze pole¿y tak na blacie. Mimo 8 promilków, Risen zachowywa³ siê normalnie. Có¿, s± i takie typy
- Amy... Shi do Ciebie przysz³a... - mrukn±³ Risen lekko zirytowany.
-Bosska?!-obudzi³am siê raptownie podnosz±c co zpowodowa³o ze zwali³am siêz krzes³a
-uaaa... moja g³owa...-zawy³am siedz±c na ziemi-gdzie Shi?-spyta³am nieprzytomnie Risena-i nie drzyj sie z ³aski swojej w g³owie mi szumi
- Szumieæ to Ci mo¿e, ale od tych kilku promili.... - odpar³ zirytowany Risen. Po chwili jednak ogarn±³ siê, po czym poci±gn±³ zdrowego ³yka whisky.
- Shi wpadnie pó¼niej... Ma do odstawienia jak±¶ robótkê w Konoha. Tak w ogóle, to wszystko w porz±dku ? Nikt Ciê nie gnêbi ? (np. Taki Hyuta ) - zapyta³ blondyn z obojêtno¶ci± w g³osie. Có¿, mo¿e teraz z Amy da siê przez chwilê normalnie porozmawiaæ.
-w³a¶nie próbuje zabiæ mnie w moim gabinecie-poci±gnê³am nosem-odk±d zosta³am kage wszyscy mnie nachodz±
- Taka ma³a wada tego stanowiska... - mrukn±³ lekko u¶miechniêty Risen. Po chwili jednak dokoñczy³ papierosa, opró¿ni³ szklankê z whisky i o dziwo wytrzasn±³ spod p³aszcza butelkê fioletowego napoju i husteczki Poda³ jedn± Amy, po czym otworzy³ butelkê i pola³ sobie, Amy i Itachiemu.
- Ostatni drink przed twoim powrotem... - mrukn±³ porozumiewawczo do Amy. Co dziwne wyj±³ równie¿ zza pasa bia³y proszek.
- Amy, to pomo¿e tym m³odzieñcom, którzy s± gorsi ode mnie w ³ó... ju¿ ty wiesz, gdzie - o¶wiadczy³ Risen powa¿nym tonem. Có¿, wed³ug Amy ten proszek potrzebny by³ tak¿e Itachiemu, ale Risen wola³ nie oferowaæ niczego pochopnie
pow±cha³am nieufnie zawarto¶æ szklanki
-wygl±da jak denaturat-poskar¿y³am siê-a za sensibile dziêkuj±-pokrêci³am g³ow±-nie wskazane przed sexem.
- Ale nim nie jest... - odpar³ Risen spokojnie. On sam bez wahania wypi³ zawarto¶æ szklanki jednym haustem, po czym schowa³ torebkê z bia³ym proszkiem za pazuchê. Mrugn±³ porozumiewawczo do Itachiego.
- To tak w razie spotkania kilku chêtnych - szepn±³ do Uchihy tak, aby Amy nie us³ysza³a go. Po chwili jednak znów skupi³ siê na Amy.
- Faktycznie... Lepiej ¿ebym ich Ci nie dawa³. Mam rozumieæ, ¿e nie narzekasz na brak doznañ ? - powiedzia³ blondyn zapatrzony w przestrzeñ.
-wiesz dobrze ¿e nie-spojrza³m smêtnie w kieliszek i wypi³am-chocia¿ brakuje mi Gaary...
Risen prychn±³... Jak on nie cierpia³ Gaary. By³ dla niego tylko osob±, która bez demona nie by³a nawet cieniem niektórych. Po chwili jednak zrozumia³ swój b³±d.
- S³ysza³a¶ najnowsze wie¶ci o nim ? - mrukn±³ mimochodem blondyn.
pokrêci³am przecz±co g³ow±
//
- Jezu, co ja robiê....?
- Upominasz Adminkê
- Aha
AMY ! TRZY s³owa w po¶cie //
- No có¿... - zacz±³ Risen, nie wiedz±c jak dokoñczyæ - biedak straci³ demonka i chyba chce go odzyskaæ - dokoñczy³ blondyn jednym tchem. Odzyskaæ demona ?! Gaara by³ chyba zdrowo jeb%&$% pod³ug Risena. W sumie nie wiedzia³ za wiele oprócz tego, ¿e bezpo¶rednio siê do tego przyczyni³. Westchn±³ lekko i doda³:
- A co tam w Sunie ciekawego ? Hyuta ci±gle Ciê gnêbi ? -_-'
Itachi niewiedzia³ o co chodzi³o Risenowi
U¶miechn±³ siê i wypi³ zawarto¶æ szklanki, Rozgrza³o go od ¶rodka lecz dziwny posmak zosta³.
Spojrza³ na Swoich Go¶ci - Widzê ¿e stworzy³a¶ jak±¶ now± technikê - powiedzia³ do Amy patrz±c na ni±, domy¶li³ siê ¿e to jaka¶ technika która przenosi umys³ do takiego samego cia³a, co¶ jak te cia³a od Peina... - Hmm - zamy¶li³ siê i otrz±sn±³ po chwili rzucajac g³ow± w prawo i lewo (takie trz±sanie).
zlekcewa¿y³am Risena
-aha tak-powiedzia³am do Itasia ciep³o-wiesz bardzo siê rozwinê³am pod tym wzglêdem od naszego ostatniego spotkania-powiedzia³am.
-Pewnie wiesz ¿e cierpiê na rozszczepienie osobowo¶ci-zaczê³am wyjaniaæ-nauczy³am siêprzenosiæ druga osoowo¶c do klona tworz±c klona idealnego-wyprostowa³±m sie dumnie z tym ¿e jest jeden mankament, obra¿enia które zazna cia³o odbiera te¿ i klon, mia³e¶ tego przyk³ad...-westchne³am rozmasowuj±c ¿ebra
Drzwi do komnaty otworzy³y siê. Pierwszy wszed³ klon Itachiego , który podszed³ do Itachiego i usta³ przy nim. Nastêpnie wesz³am ja i usta³am przy swojej sensei
Mina mu lekko posmutnia³a.
-To ju¿ wiem dlaczego sta³o siê to co siê sta³o... - U¶miechn±³ siê - ale grunt ¿e niemusisz znosiæ tamtej osobowo¶ci, chyba ¿e nieby³a taka z³a, nie zna³em jej. - Odpowiedzia³ jej Ciep³ym u¶miechem - A tak wogóle to Miyo jest ju¿ w drodze, zaraz tutaj bêdzie... - powiedzia³ Jej przypominaj±c sobie o uczennicy - Najwyra¼niej jej siê nie ¶pieszy³o. - Cicho siê za¶mia³ - a tak to co u Ciebie ? Amy - zapyta³
-cieszê siê ¿e jeste¶ w jednym kawa³ku-zwróci³am sie do Myio wskazuj±c jej g³ow± krzes³o Tengena-u¶miechnê³am siê do Itasia -akurat pozna³e¶ tamt± osobowo¶æ czyli prawdziw± Amy, ja tzn ta osobowo¶æ z któr± rozmawiasz jest t± druga, to która jest uwa¿ana za tê bardziej mroczn± i z³± a zarazem inteligentniejsz±. -U¶miechnê³am siê trochê smutno-nawet nie zdajecie sobie sprawy jak ciê¿ko jest pomie¶ciæ dwie osoby w jednym ciele. Mimo ¿e my¶limy zazwyczaj identycznie czasem same siebie krzywdimy-popatrzy³am chwilê na Myio po czym kontynuowa³am-u mnie...-zamy¶li³am siê chwilê. -Zosta³am ¶wiatowej klasy mistrzyni± genjutsu. Rozwiod³am siê -westchnê³am-zosta³am Kazekage, jak ju¿ sie dowiedzieli¶cie i tyle.-powiedzia³am niechêtnie.
Risen by³ wielce zaciekawiony i uradowany postêpem Amy. W sumie, dobrze, ¿e jednak wycofa³ siê ze stanowiska Kazekage. Wetchn±³ g³êboko i wyj±³ papierosa, jednak nie zapali³ go. Obraca³ co jaki¶ czas miêdzy palcami zamy¶lony.
- Amy, czyli mam rozumieæ, ¿e zlikwidowa³a¶ najwiêksz± s³abo¶æ Ikyoutomo, któr± to kiedy¶ podle wykorzysta³em ? - mrukn±³ Risen obdarzaj±c Amy zaciekawionym spojrzenie. Có¿, jego wiedza lekko posz³a w górê.
//Lub jak kto woli, to Risen w realu obejrza³ sobie raz jeszcze odcinki z Yakumo I znalaz³ kilka s³abych punktów //
//znaczy co? we¼ sprostuj//
-o czym mówisz Risenie?-zapyta³am zaszczycaj±c go spojrzeniem
Risen delikatnie westchn±³. Stopieñ niewiedzy Amy czasem go dobija³. Mimowolnie zapali³ szluga i wpakowa³ go w usta.
- Có¿... Po pierwsze, to co sobie wymarzysz, musi powstaæ... Nie mo¿esz tego stworzyæ, od tak - mówi±c to pstrykn±³ palcami - to musi powstaæ. Teoretycznie, je¶li zachcia³o by ci siê przywi±zaæ do krzes³a elektrycznego, to najpierw zauwa¿ymy proces "sklepiania" siê materii, z której z³o¿one bêdzie krzes³o... Oczywi¶cie pomin±³em tu takie drobiazgi jak elektryczno¶æ w pobli¿u itp. Id±c dalej, takie powstanie ognia... Najpierw pojawi siê iskra i co dziwne z tego stanu wyewoluuje dopiero po oko³o sekundzie. Teraz mo¿e burza. Chcesz mnie trzasn±æ piorunem ? Najpierw przez jak±¶ sekundê na niebie bêd± gromadzi³y sie chmury. - Risen dola³ sobie do szklanki filetowego napoju, po czym wypi³ go jednym ³ykiem. Odzyska³ mowê i kontynuowa³ - Innymi s³owy, przeciwnik ma oko³o 1s na reakcjê przed pe³ni± twego gniewu. Ale to nie koniec. Widzisz Amy, ta technika nie niweluje twojego jestestwa w twoim genjutsu. Przeciwnik mo¿e walczyæ z tob±, nawet bêd±c pod wp³ywem Ikyoutomo, pod którego wp³ywem jeste¶ ty sama, mimo, ¿e mo¿esz odci±gn±æ negatywne efekty iluzji od siebie. Dla przyk³adu powiem, ¿e wiatr który kiedy¶ wymy¶li³a¶ móg³ zostaæ przeze mnie odparty, a skoro by³ on wtedy twoj± jedyn± broni±, to mog³em Ciê pokonaæ mimo wszystko. Po trzecie i ostatnie... Sekenzousha. Je¶li znasz t± technikê, to bêdziesz niemal nie do pokonania. Jak zapewne wiesz, jest to genjutsu, które polega na stworzeniu iluzji, w której wysy³asz przeciwnika do wymy¶lonego przez siebie ¶wiata. Takie super Kokohi no jutsu... Ale jest ma³a wada. Z³apiesz w nie jedynie przeciwnika, który jest oddalony od Ciebie max. o kilkana¶cie metrów. Chod¼ korzy¶ci s± olbrzymie. Mo¿esz stworzyæ pomieszczenie do którego tylko ty bêdziesz mog³a wej¶æ, dziêki czemu zranienie Ciê i kontra na Ikyoutomo bêdzie niemo¿liwa. A bior±c pod uwagê, ¿e CHOLERNIE trudno siê z tego uwolniæ, to gnêbi±c przeciwnika w iluzji i przywo³uj±c ró¿ne ¶mieszne rzeczy za pomoc± Ikyoutomo w realu mo¿esz go zwyciê¿yæ, kiedy on dopiero siê domy¶li, ¿e co¶ mu sie sta³o. Takie dzia³anie na 2 fronty, je¶li wiesz co mam na my¶li... Co do wykonywania przez przeciwnika technik w Sekenzoushy... Mo¿e zrób tak, ¿e w iluzji poka¿esz mu, ¿e naprawdê wykonuje t± technikê, a w rzeczywisto¶ci bêdzie tañczy³ mazurka ? Oczywi¶cie, o ile nie wyeliminujesz go wcze¶niej. - zakoñczy³ Risen dopalaj±c szluga. Spojrza³ na Amy i czeka³ na jedno. Na co ? Na pytanie. Jakie ? Ano, "Nie zrozumia³am Ciê, mo¿esz powtórzyæ ?" Risen co prawda omin±³ kilka szczegó³ów... Np. To, ¿e on na Sekenzoushe jest niewra¿liwy Westchn±³ lekko i mrukn±³:
- Powiedz, czego nie zrozumia³a¶, to wyja¶niê
//jakby co, to Sekenzousha nie jest klanówk± Kurama
Amy, zrozumia³a¶ w ogóle, to co napisa³em ? Bo ja sam mam z tym ma³e problemy xP//
patrzy³am siê na niego z otwartymi ustami kilka sekund
-eee-zrobi³am g³upi± minê-a od pocz±tku mo¿na?-spyta³am
//Sekenzousha? a to nie jest jutsu zwi±zane z sharinganem? Je¶li nie muszê je dodaæ do klanowych //
//Nie Ono jest chyba ogólnodostêpne
Przy okazji Amy... Mo¿esz rozwa¿yæ odzyskanie przeze mnie modostwa w "technikach". Bo stwierdzam, ¿e jeste¶my nieco zacofani, g³ównie je¶li chodzi o ninjutsu //
Risen delikatnie westchn±³. Ile mo¿na by³o t³umaczyæ ? Tak czy wspak, nie podda³ siê.
- Wiêc, punkt pierwszy w moim opowiadaniu stwierdzi³, ¿e nie mo¿esz nic stworzyæ z niczego. Innymi s³owy, to musi powstaæ. A aby powsta³o potrzebne s± odpowiednie warunki, nieprawda¿ ? Wiêc, je¶li chcesz oblaæ mnie whisky, to najpierw musisz je mieæ, prawda ? Innymi s³owy, twoje Ikyoutomo traci oko³o sekundy na "przygotowanie siê" do stworzenia zaplanowanych przez Ciebie rezultatów iluzji, rozumiesz ? ¯eby mnie oblaæ, musia³aby¶ doskoczyæ do butelki i dopiero wylaæ na mnie jej zawarto¶æ... Wiêc, pierwsz± wad± Ikyoutomo jest strata czasu na przygotowania do stworzenia okre¶lonych "efektów" okre¶lonych przez Ciebie, rozumiesz ? - zakoñczy³ blondyn z nut± troski w g³osie. Amy nie lubi³a gdy siê o ni± troszczono... Chod¼, o ile dobrze pamiêta³, to raz potrzebowa³a jego blisko¶ci.
-oh...-westchnê³am zrezygnowana-wiêc moje potê¿ne genjutsu ma wady...eh...-spojrza³am smutno na kieliszek-jest mi smutno-po¿ali³am siê im
- Spokojnie Amy - powiedzia³ Risen pogodnym tonem - jak chcesz, to...ee...odwiedzê Cie w Sunie (najwiêkszy Perwers na forum znów w akcji ) - dokoñczy³ uprzejmym tonê, w którym Amy mog³a us³yszeæ co¶... Zboczonego
- Ech, wybacz mi wymienianie tych wad, ale znanie ich, jest kluczem do ich zlikwidowania... Wiêc, czy mam kontynuowaæ ? - zapyta³ blondyn u¶miechaj±c siê niemrawo
Itachi cicho siê za¶mia³.
- Ehh - powiedzia³ lekko znuzony.
Nie interesowa³o go to, mia³ swoje genjutsu i niewalczyl z nikim od ju¿ bardzo dawna, przecie¿ jest w³óczêg±...
spojrza³am na Itasia
-Risen ma racje-powiedzia³am wstaj±c-nie nale¿y nadu¿ywaæ go¶cinno¶ci. -U¶miechnê³am siê naj³adniej jak potrafi³am w podziêce za pomoc-mi³o by³o Cie spotkaæ-powiedzia³am-mam nadziejê ¿e nastêpnym razem spotkamy siê w równie mi³ych okoliczno¶ciach, chod¼ liczê na to ¿e kiedy¶ uda nam sie zmierzyæ na genjutsu-powiedzia³am do Itasia-by³abym zaszczycona mogac walczyæ z Tob± w ten sposób. -Skinê³am mu g³ow± na dowidzenia-Myio wracamy-powiedzia³am do uczennicy-Risen prowad¼-poprosi³am
- Z przyjemno¶ci±... - odpar³ blondyn. Wsta³ z fotela, skin±³ lekko do Itachi'ego, daj±c mu wyra¼ny znak, ¿e bêdzie chcia³ z nim porozmawiaæ. Podszed³ powoli do drzwi po czym obróci³ siê w kierunku Amy i Miyo. Je¶li sz³y za nim, to opu¶ci³ pokój prowadz±c je do wyj¶cia z siedziby. A je¶li nie, to czeka³.
<Amy napisz jakby co NMN za mnie i siebie ;P//
Jeszcze raz spojrza³am na Itachiego. Jako¶ polubi³am tego starego akowca. U¶miechnê³am siê ostatni raz wychodz±c >NMN< //risen pisz pierwszego posta gdziês tam//
U¶miechna³ siê i po¿egna³ go¶ci
Amy nieby³a taka jak± zawsze zna³, tak samo pewnie twierdzi o nim Ona, a risen, niezna³ go wcze¶niej...
Po³o¿y³ siê na ³ó¿ku i spa³
Tengen powoli otworzy³ drzwi i zobaczy³ ¶pi±cego Itachiego. Nie chc±c go budziæ zostawi³ li¶cik na stole.
po czym wyszed³ tak samo po cichu jak wszed³.
[nmm]
Itachi wsta³ po kilku godzinach snu.
U¶miechn±³ siê i wzi±³ prysznic.
Wzi±³ swój czarny p³aszcz, dwa miecze i dwa kije.
Jeden kij trzyma³ w rêce, Drugi kij na plecach a miecze przy pasie. Wyskoczy³ przez okno odrazu przed g³ówne wej¶cie i skierowa³ siê w stronê suny. Przecie¿ przeczyta³ list tak
NMM
Wykonana z marmuru.
W domu na ¶rodku jest stó³ a przy nim cztery krzes³a po prawej od sto³u s± drzwi do sypialni...
Za¶ po lewej s± drzwi wyj¶ciowe
Jest miejsce na broñ... i miejsce by poæwiczycz jutsu.
Wprost za sto³em s± drzwi do biblioteki gdzie znajduj± siê cztery rega³y z ró¿nymi ksi±¿kami...
Wszed³ do ¶rodka nios±c Anyê
Zamkn±³ drzwi nog± i po³ozy³ An na ³ó¿ku
Przykry³ j± kocykiem i usiad³ sobie na krze¶le...
Po chwili te¿ zasn±³ z zmêczenia
Anya odzyskiwa³a ¶wiadomo¶æ. Powraca³o jej czucie w rêkach i nogach. wziê³a p³ytki oddech i dotknê³a materaca, na którym spa³a. Od razu rozpozna³a ¿e musi byæ u kogo¶ innego. Chc±c siê przekonaæ otworzy³a delikatnie oczy. Widok Itachiego nadzwyczaj j± ucieszy³. U¶miechnê³a siê, wiedz±c, i¿ on i tak tego nie zobaczy. Usiad³a bli¿ej jego. Nie chc±c budziæ partnera, tylko g³aska³a go lekko po g³owie.
jak widac nawet lekkie glaskanie po glowie moze zbudzic Itachiego.
Otworzyl lekko oczy i rozejrzal sie po pokoju
-Juz wstalas ?
ziewnal
-Musialem zasnac...
- Nie mam kalendarza ale chyba ju¿ trzy dni minê³y - Anya opar³a sie rêkoma o ³ó¿ko.
- Chyba musia³es sie strasznie zmêczyæ. A co robi± Shi i Hidan? Co z nastêpnym demonem? - zapyta³a, troche boj±c sie ju¿ odpowiedzi.
Wsta³
Rozciagna³ siê
Poca³owa³ Anye na Dzien Dobry
i zaparzyl herbate
-A niewiem... Po wyciagnieciu demona zanioslem Ciê tutaj... Pewnie gdzies siê kloca... A co z demonem ? Niewiem
powiedzia³
- A kto bedzie mia³ kolejnego demona? - zapytala.
- Hm.. w gruncie rzeczy to mogliby¶my sie gdzies przej¶æ...
U¶miechn±³ siê
-nastepny Demon idzie wemnie...
powiedzia³
-najlepiej Kyuubi...
U¶miechna³ sie ponownie
-No to chodzmy do pokoju wspolnego
Anyê trochê zamurowa³o.
- Ale.. to jest do¶æ niebezpieczne. Jeste¶ pewien? - zapyta³a wstaj±c.
Tak w ogóle my¶la³am o jakim¶ ciekawczym miejscu.. Dawno sie nie wyrwa³am z Akatsuki...
U¶miechn±³ siê
-Hm... tak jestem pewien...
powiedzia³
-To gdzie idziemy ?
Mo¿e Kiri? Dawno tam nie by³am, ale bardzo lubiê wodê. Jest jeszcze wcze¶nie, pewnie nikogo tam nie bedzie..
U¶miechna³ siê
-Niech bêdzie
powiedzia³
- No to mo¿e mglisty las? - powiedzia³a weso³o i podesz³a do Itachiego, obejmuj±c go w pasie.
- Mo¿emy oboje sobie porozmawiaæ, albo pomilczeæ.
Poca³owa³ Anyê
-Gdziekolwiek....
powiedzia³ i wyszed³
Any posz³a za nim, nnm
Klony polozyly na lozku Itachiego.
- rany jaki on ciezki jeden z nich wytarl sobie pot z czola
- noo...
po chwili znikly.
Itachi le¿a³ na ³ó¿ku
otworzy³ oczy i spojrza³ na shi
Rozejrza³ siê po pokoju
-Dzieki..
powiedzia³
Itachi zasn±³ po wypowiedzeniu s³ów "dziêki"
które i tak sta³y siê puste chwile po tym jak Shi znik³a,
Przetar³ oczy budz±c siê i zacz±³ analizowaæ sprawê, spojrza³ na okno za którym widzia³ tylko daleko rozci±gaj±ce siê zgliszcza
-Auuuhh
westchn±³ Itachi wstaj±c i rozci±gaj±c siê, poszed³ do ³azienki, ¶ci±gaj±c buty...
z³apa³ za kurek z ciep³± wod± i odkrêci³ j±, ale z³apa³ tak¿e za kurek z zimn± by woda nieby³a zbyt gor±ca, do wanny nap³ywa³a woda, Wyszed³ z ³azienki, podszed³ do szafki i zabra³ rêcznik, i nowe slipki jeszcze z pude³eczka które otwiera³ by wyci±gn±æ slipy.
Wszed³ do ³azienki, rozebra³ siê wrzucaj±c p³aszcz akatsuki, koszulkê, spodnie, skarpetki i slipki do kosza na pranie. Stan±³ nad wann± i dotkn±³ wody...
Letnia...
pomy¶la³ i zakrêci³ kurki, wszed³ do wody powoli,
namoczy³ w³osy, twarz... wzi±³ szampon i nala³ sobie trochê na rêce, zamkna³ go i postawi³ obok wanny.
zacz±³ czochraæ w³osy szamponem (no wiecie o co by)...
Po wyplumkaniu siê wzi±³ slipki, za³o¿y³ i kosz na bielizne wrzuci³ do pralki (zabieraj±c kosz i stawiaj±c spowrotem), wsypa³ trochê proszku do prania i w³±czy³ pralkê.
Ita¶ wszed³ do sypialni przechodz±c przez salon,
podszed³ do szafy gdzie wyci±gn±³ koszulke i spodnie.
Obejrza³ siê przez ramie i spojrza³ na pufê
podszed³ do niej i wyci±gn±³ z niej skarpetki
Ubra³ wszystko i usiad³ na krze¶le w³±czaj±c TV
Wy³±czyl Tv.
Stan±³ przed lustrem
Rozczesa³ w³osy, i poszed³ do lazieñki
wyci±gn±³ rzeczy i powiesi³ na linkach by siê wysuszy³y
Podszed³ do okna, obrócil siê i wyci±gn±³ z szafy p³aszcz Akatsuki.
Westchn±³ i otworzy³ okno
Co to.??
zapyta³ sam siebie widz±c na dole (bo okno i pokój by³ nad g³ównym wej¶ciem) Anyê z jakim¶ kolesiem.
Spojrza³ przelotnie po pokoju i wybieg³ z pokoju...
NMM
Itachi wszedl do pokoju, ju¿ na wej¶ciu po³o¿y³ p³aszcz na krze¶le i rzuci³ siê na ³ó¿ku gdzie le¿a³ wypoczywaj±c oraz zagl±da³ w przysz³o¶æ wyobra¿aj±c sobie dom...
Wybieg³ zabierajac z szafy plaszcz i kapelusz z dzwoneczkiem
Itachi idz do Suny. Wlasnie jestesmy w trakcie podbijania tej wioski. i nie wiem, czy sie przypadkiem na mnie i na Anye sie nie rzuca xP
Deidara przyszed³ i stan±³ po drzwiami Itachiego i zacz±³ mu pisaæ list: Kod: Itachi! Powa¿na sprawa! Musisz natychmiast po przeczytaniu tego listu odnale¼æ Ayano. Ona wszystko Ci wyja¶ni. Szukaj jej w naszej siedzibie. To pilne! Dei Przyklei³ list na drzwi i poszed³ szukaæ Shi i Hisakiego .
Wszed³ do ¶rodka zabieraj±c kartkê i targaj±c j±.
Klony po³o¿y³y Amy na ló¿ku i znik³y
Itachi usiad³ na krze¶le obok ³ó¿ka i zapyta³ - Nic Ci nie jest ? - po tych s³owach wsta³ i podszed³ do kranu, nala³ wody garnka i postawi³ na gazie. Wyci±gn±³ herbatê z szafki, dwie szklanki.
wspar³am siê na ³okciach chc±c wstaæ
-to nic takiego-powiedzia³am-nie musia³e¶ mnie tu przynosiæ, gdzie jest moja uczennica? - Rozejrza³am siê po mieszkaniu
U¶miechn±³ siê
-Je¿eli jest bystra to pewnie siê schowa³a gdzie¶ niedaleko siedziby... - powiedzia³ do niej - Jeste¶ w siedzibie... zaraz pójdê po liderkê je¿eli jest ... - powiedzia³ tworz±c klona który wyszed³
-dziêkujê-powiedzia³am-niech przyprowadzi tu Miyo nie dobrze ¿eby siê sama szwenda³a po tej okolicy-powiedzia³am schylaj±c siê do mojej torby stoj±cej ko³o ³ó¿ka. Wziê³am j± zdrow± rek± krzywi±c siê z bólu (ach te ¿ebra)-jest m³od± medyczk± pomo¿e mi-powiedzia³am wyjmuj±c z torby banda¿e. Nieudolnie przy pomocy zêbów i zdrowej rêki zaczê³am siê opatrywaæ.
Woda siê zagotowa³a, zala³ szklanki i poda³ je na stoliku z cukrem obok ³ó¿ka.
Z³apa³ banda¿ Amy i sam j± opatrzy³. (Anya mnie nauczy³a).
U¶miechn±³ siê. Nie chcia³ wiedzieæ co siê jej sta³o. Ni eby³o mu to potrzebne. - Potem . - odpowiedzia³ na jej pro¶bê w sprawie Miyo.
-dziêkujê-powiedzia³am kiedy skoñczy³-wola³abym teraz, ona jest ma³a, niedo¶wiadczona, a ta misja j± przera¿a jeszcze mi na zawa³ padnie po za tym... - u³o¿y³am siê wygodniej-mam chyba po³amane ¿ebra potrzebuje jej tutaj
U¶miechn±³ siê - No dobrze... - powiedzial i z³ozy³ pieczêcie
-kage bunshin no jutsu - stworzy³ jeszcze jednego klona ktory ruszy³ wyskakuj±c przez okno które znajdowa³o siê nad g³ównym wej¶ciem. Skrêci³ potem w lewo i znalaz³ siê przy bocznym wejsciu.
U¶miechnê³am siê wdziêcznie.
-dlaczego mi pomagasz?-zapyta³am
U¶miechn±³ siê
-Sp³acam swój d³ug... - powiedzia³ do niej z u¶miechem. - Mo¿e ju¿ nie jestem a¿ tak zagorza³ym cz³onkiem akatsuki lecz dalej nim jestem. - zaklna³ cicho w duchu... - Jestem w³óczêg± bez domu, bez rodziny i bez sensu ¿ycia... - powiedzia³
-hyh...-milcza³am chwilê patrz±c siê w ¶cianê na wprost mnie-jaki d³ug?-zapyta³am-nie jeste¶ mi nic winien.
Itachi cicho siê za¶mia³ ale odrazu zakaszla³.
-Oj jestem... - powiedzia³ przypominaj±c sobie czasy jak to by³o gdy Amy by³a w ich wiezieniu, Gdy stworzy³ jej genjutsu a potem zamieni³ je w koszmar i wiele innych rzeczy.
-Ale koniec tego... - powiedzia³ z zamiarem zmiany tematu - przestañmy o tym gadaæ. Tengen zaraz przyjdzie... - powiedzia³ do niej po czym spojrza³ w jej fioletowe oczy
Tengen wchodzi³ do pomieszczenia po cichutku, a gdy ju¿ sta³ w g³êbi pokoju zakas³a³.
-ykhm, ekhym. Jestem jak prosi³e¶. Co to za nieznajoma ? - wskaza³ na ni± swoim wzrokiem.
Risen pojawi³ siê obok drzwi do pokoju, oparty o ¶cianê, za³o¿y³ rêce na siebie, po czym wyj±³ zapalniczkê i papierosa. Po chwili jednak spojrza³ na niego z obrzydzeniem. Westchn±³ g³êboko, po czym spojrza³ na bruneta, który o dziwo wyl±dowa³ idealnie na wprost drzwi. Mimowolnie zapali³ szluga i delektowa³ siê nim przez chwilê.
- No, na co czekasz ? Wchod¼... - mrukn±³ obojêtnym tonem do Saska. Ale jak wyja¶niæ l±dowanie Risena i bruneta akurat tutaj ? Ano, dziêki Ningen no Basho by³ wstanie namierzyæ ka¿dego z cz³onków organizacji z zabójcz± dok³adno¶ci±. Mia³ dostarczyæ Uchihe do Tengena, wiêc go dostarczy³ Chod¼, mo¿e nie do koñca ' Najwy¿ej grzecznie przeprosi Itachiego za naj¶cie.
-Najpierw mi powiedz gdzie znajdê moje brata Iachiego Uchiaha
powiedzia³ zimno
- Ech... Wy ci±gle o tym - jêkn±³ blondynek zirytowany tymi wiêzami braterskimi. Jego lewa rêka powêdrowa³a na tablicê wisz±c± nad drzwiami, na której by³o napisane:
Pokój £asicy
W jêzyku japoñskim oczywi¶cie. A wiecie, jak jest ³asica po japoñsku ? Ano "Itachi" Blondyn spojrza³ lustruj±cym spojrzeniem na m³odszego z braci Uchiha i lekko westchn±³.
- Twój brat jest tutaj... Wchodzisz sam czy mam Ciê tam wepchn±æ si³± ? - blondyna wyra¼nie cieszy³o to, ¿e doprowadzi do spotkania siê rodzeñstwa
//Dobra, ale teraz nie SPAMuj, tylko wchod¼ \\
-A wiêc jeste¶cie braæmi ? To ciekawê. W ka¿dym razie Sasuke, witaj w Akatsuki.- u¶cisn±³ mu d³oñ
- od dzisiaj bêdziemy stanowiæ si³ê nowego, odm³odzonego Akatsuki w jednym celu, ZAPROWADZIÆ POKÓJ !- Uniós³ zaci¶niêt± piê¶æ do góry.
zapuka³ do drzwi po czym je otworzy³ i wszed³ do ¶rodka i od razu powiedzia³
-Kto kaza³ temu irytuj±cemu kolesiowi mnie tu sprowadziæ
Spojrza³am pytaj±co na Itachiego.
-eee...?-rozdziawiam usta i zastyg³am tak z do¶æ g³upim wyrazem twarzy. Nie wiem co by³o dla mnie wiêkszym szokiem. Czy to ¿e Liderk± nie jest ju¿ moja siostra czy widok Risena. Podnios³am siê z ³ó¿ka trzymaj±c siê rêk± za bok po czy podesz³am do Tengena.
-eee... Witaj-skinê³am sztywnie g³ow±-powiedzia³am patrz±c na czarnow³osego ninja. Risenowi pos³a³am tylko mordercze spojrzenie. "No ³adnie... Maya by³a w aka potem by³a Kazekage, Miharu by³a Kazekage teraz jest w Aka Risen tak samo... Oj biedny mój los" pomy¶la³am pospiesznie obrzucaj±c pogardliwym spojrzeniem ostatniego nieznanego mi ninja który nie wygl±da³ na cz³onka aka (to dlatego ¿e nie mia³ pomalowanych paznokci ;P)
-domy¶lam siê ¿e jeste¶ nowym liderem-powiedzia³am ch³odno-jestem AmyZhaotriseRiddle jouninka z Suny...-zastanowi³am siê chwilê czy ujawniaæ resztê szczegó³ów. Jednak postanowi³am ¿e aka nie musz± o wszystkim wiedzieæ-obcnY Kazekage wys³a³ mnie i moj± uczennicie z misj± pokojow± do Was-powiedzia³am przenosz±c wzrok z jadnego akowca na drugiego czuj±c siê do¶æ niepewnie przy takiej liczbie pijaków. Tak... Shi nauczy³a mnie ¿e najlepsze pertraktacje z aka odbywaj± siê po 0.5l czystej. Och jak bardzo przeklina³am siebie za to ¿e nie wziê³am ze sob± alkoholu. Teraz wiedzia³am ¿e muszê bardzo uwa¿aæ. Tylu wariatów na raz i ja jedna. I mimo ¿e Itachi okaza³ mi wiele serca jako¶ nie nale¿a³ do osób którym ufam.
-Suna chce zawrzeæ w Wami sojusz-powiedzia³am mru¿±c oczy z powogu bóli z³amanych ¿eber.
Tengen u¶cinsn±³ d³oñ Amy po czym sam siê przedstawi³ - Tengen z rodu Uchiha, aktualny lider Akatsuki, mi³o¶nik pokoju.
-Najja¶niejszy Kage z Suny chce z nami zawrzeæ pokój ? - Odszed³ na kilka kroków od wszystkich zachowuj±c milczenie
....
- Wiêc jakie bed± warunki zawarcia pokoju droga Amy przedstawia Suna ?
//Jak mi³o, ¿e czytacie moje posty -_-'//
Risen lekko siê zdziwi³ obecno¶ci± Amy... Ale tylko lekko, nie by³o siê czym martwiæ
Mimo to, z wra¿enia papieros wypad³ mu z ust. Poruszy³ siê niespokojnie, a spod p³aszcza wydoby³ siê szczêk butelek. Niepokoj±ce blondynkowi zda³o siê jednak co innego.
- A kto zosta³ kazekage, po mojej rezygnacji ? - zapyta³ blondyn, który o dziwo u¶miecha³ siê pod nosem. Kto zdrów, ten siê pozna³ Blondyn WIE
Nawet lekko sk³oni³ siê Itachi'emu, jakby przepraszaj±c, ¿e drêczy jego go¶ci. Szacunek by³ cech± okazywan± przez blondyna tylko nielicznym.
"mi³o¶nik pokoju? i jeszcze pewnie abstynent?" Ma³o nie wybuch³am ¶miechem mimo to powstrzyma³am siê dzielnie walcz±c z napadem hiholiny. Pos³a³am Risenowi mordercze spojrzenie i zignorowa³am jego pytanie na temat Kazekage. Jak by mi zada³ je Tengen odpowiedzia³±bym ¿e Risen nim jest, ale skoro Risen tu sta³... westchne³am ciccho
-Suna oczkuje wsparcia militarnego od Was na wypadek ataku ze strony Kiri.-powiedzia³am-w zamian za to mo¿ecie przebywaæ bezpiecznie na terenach kraju wiatru, wy³±czaj±c z tego wioskê, gdy¿ wielu cz³onków aka to byli kage jak i zas³u¿enie wandale, na przyk³ad nie jaka Hard Mamba. Jednak w razie potrzeby bêdziecie mogli korzystaæ ze szpitala. Co wiêcej je¶li pod czas ataku na Sunê, Kiri os³abnie lub jaka kolwiek zioska z ZZWS a jej w³adca zostanie pokonany, poprzemy Was by¶cie j± przejêli. Co wiêcej w razie wys³ania listu goñczego za kim¶ z aka suna udzeli takiej osobie schronienia i zapewni jej nietykalno¶æ ze strony innych wiosek.-skoñczy³am-aha i jeszcze jedno, sojusz zostanie natychmiast zerwany przy przejawie jakiejkolwiek agresji z Waszej strony w stosunku do Suny. Czy wyrazi³am sie jasno?
Gdy us³ysza³ szczêk butelek od Risena, sam postanowi³ wyj±æ piersiówkê orzechówki i poci±gn±æ kilka ³yków dla ogarniêcia sytuacji.
- Mo¿e i jeste¶my pijakami, mo¿e z nas wandale i ³obuzeria ale mi³o¶nikami pokoju jeste¶my. Pokoju rozumianego na nasz sposób. Osoba z poza krêgu wtajemniczenia nie rozumie tego.
Usiad³ na wolnym krze¶le, podrapa³ siê po brodzie i rzek³:
-Có¿. Propozycja wydaje siê kusz±ca. Przyda siê nam trochê rozrywki jak i nowych terenów na nasze letnie barbecue. Wydajê mi siê, ¿e dojdziemy do porozumienia z Sun± -
poszed³ szybko do szafeczki, wyj±³ jakie¶ naczynka, rozla³ orzechówki i rozda³ j± wszystkim obecnym.
-ZDROWIA. Za krwawy pokój !
Spojrza³am porozumiewawczo na Risena. Alkohol+Amy=Armagedon+Apokalipsa. U¶miechnê³am siê uroczo puszczaj±c mu oko po czym wypi³am podany mi trunek.
Blondyn cicho stêkn±³... Ostatnio, kiedy pi³ z Amy alkohol, to skoñczy³ z ni± w ³ó¿ku. Po chwili jednak sam siê ukara³ za przywo³ywanie mi³ych wspomnieñ. Uniós³ kieliszek w kierunku wspó³pij±cych, po czym zanurzy³ w nim wargi. Mo¿e Amy tego nie wiedzia³a, ale wyrobi³ siê swojego czasu... Np. Teraz pierwszy kac przychodzi³ dopiero po kilku litrach czystego napoju.
- Amy, moja droga, a czy masz jakie¶ konkretne plany na teraz ? - zapyta³, niby mimochodem, blondyn.
wypi³ szybko swój trunek i postawi³ naczynie na najbli¿szej pulce
-Ja jestem ciekaw jednego po czyjej stronie stanie Konocha
zwróci³ siê do Amy
-a co Risen? Chcesz mi co¶ zaproponowaæ?-u¶miechnê³am siê perfidnie mówi±c oczywi¶cie o jednym ;P-A Ty m³ody nie wtr±caj siê jak starci rozmawiaj±-powiedzia³am pod adresem ch³opaka który pyta³ mnie o stosunki z konoch±-Suna ma sojusz z Konoszkami
Tak siê z³o¿y³o, ¿e kiedy Amy odpowiedzia³a Risenowi, to ten w³a¶nie znów sobie ³ykn±³... No, prawie. Zakrztusi³ siê po s³owach Amy, jednak po chwili wróci³ do normalno¶ci.
- No có¿ Amy... Mo¿e kiedy indziej, dobrze ? - odpar³ Risen staraj±c siê nie powiedzieæ niczego g³upiego. Mia³ tylko nadzieje, ¿e Amy nie wyskoczy z jakim¶ "przypieczêtowaniem paktu" i nie wybierze jego.
wyci±gn±³ za p³aszcza 0,5 czystej i poci±gn±³ ostro z gwinta po tym spojrza³ na Amy tym razem w jego oczach pojawi³o siê sharingan
-mo¿e i jestem m³ody ale jestem jedynym z cz³onków Akatsuki i wole wiedzieæ na czym stojê
Risenowi pociemnia³o w oczach. Ewidentnie za du¿o wypi³. Jednak jako¶ pi±te przez siedemnaste us³ysza³ przera¿ony krzyk Itachiego, a do pokoju wpad³ rozw¶cieczony ANBUs...
Risenowi zaczyna³o co¶ ¶witaæ w g³owie. Mianowicie pewien szary specyfik...
-Zdychaj ¶cierwo!-wrzasn±³ inkwizycyjnym g³osem ANBUs i rzuci³ w Risena plastikowym shurikenem.
//nikt inny tego nie widzi //
-oj Risen nie mów ¿e Ci ¼le by³o ze mn± i nie masz ochoty na wiêcej-zamrucza³am do niego w mrugaj±c zalotnie rzêsami. Po chwili odwróci³am siê w strone Sasuke przybieraj± ch³odny wyraz twarzy
-phi-prychnê³am machaj±c niedbale rêkê-a ja jestm liderk± klanu Kurama i now± Kazekage i co z tego?-zapyta³am. Jednak po chwili zrozumia³am co powiedzia³am. Wypu¶ci³am kieliszek na pod³ogê zakrywaj±c d³oñmi usta i przeklinaj±c w my¶lach alkohol. Spojrza³am wielkimi przera¿onymi oczami na Risena, potem powoli przenios³±m wzrok na Itachiego i zatrzyma³am go na Tengenie-ee. ekhm... to mo¿e ja ju¿ siê bêdê zbiera³a-wyj±ka³am-zasiedzia³am siê troszkê...
poci±gn±³ znowu du¿ego ³yka czystej po czym powiedzia³
-No có¿ mo¿ne ale wygada³a¶ siê
spojrza³ na Itachiego
-A tak wo gule widzê ¿e dobrze chyba znasz mojego starszego brata co
na jego ustach by³ z³o¶liwy u¶miech
- W sumie to... - Risen nie dokoñczy³. Co dziwne, nagle us³ysza³ jaki¶ wrzask, krzyk Itachi'ego i jakiego¶ pedanta w stroju ANBU. "Zdychaj ¶cierwo"... O dziwo blondyn nie zareagowa³. Gdy kunai wbi³ mu siê w klatkê zdziwiony stwierdzi³.
- To by³o do mnie ? - po chwili jednak omamy skoñczy³y siê, a przed nim malowa³a siê przera¿ona Amy, która co dziwne wpatrywa³a siê w ka¿dego z nas (akowców) po kolei.
- Co¶ siê sta³o ? - zapyta³ zdziwiony blondyn.
Itachi sta³ tak przez chwilê
Lecz ju¿ po ca³ym zdarzeniu Chrz±kn±³.
-Akatsuki zgadza siê na sojusz z Sun±... - powiedzia³ bardziej do siebie ni¿ do nich. - Rozgo¶æcie siê - powiedzia³ wyci±gaj±c krzes³a z zaplecza i wprowadzaj±c ich do ¶rodka gdy zamkn±³ drzwi.
-Amy jakby¶ mog³a to nie mów nam o swoich osobistych rzeczach z Risenem. - powiedzia³ i u¶miechn±³ siê.
Niechcia³ by tutaj kto¶ z kim¶ to robi³ co mia³ na my¶li.
Spojrza³ na swojego brata - Amy jakby¶ mo¿na uznaj go za dostatecznie doros³ego by móg³ byæ wtajemniczony, Jak by nie patrzeæ Zdaje mi siê ¿e jestem tutaj najstarszy wiêc prosze uszanujcie moj± go¶cinê... - U¶miechn±³ siê i wyci±gn±³ z barku Whisky. Pi³ je kiedy¶ z Any±. Postawi³ na stole wraz z kieliszkami i literatkami. Ka¿dy pije jak woli. - Tengen, dobrze robisz zawieraj±c sojusz... - powiedzia³ mu na ucho gdy przechodzi³ obok niego.
Spojrza³ raz jeszcze na brata - Uspokój siê - powiedzia³ do niego pukaj±c go w czo³o tak jak to robi³ jakbyli m³odsi.
-Moja kochana Anyaaa- powiedzial podchodz±c do amy i ³api±c j± za piersi. Po sekundzie doszed³ do siebie i ca³kiem zdezorientowany powiedzia³ - Przepraszam!! - uchylaj±c siê przed ciosem jakby by³. - Stare wspomnienia starego pryka, wybacz proszê Amy... - powiedzia³ do niej
mrukn±³ co¶ niezrozumiale pod nosem po tym jak go Itachi pukn±³ palcami w czo³o po czym gdy zobaczy³ co jego starszy brat zrobi³ zacz±³ siê ¶miaæ i dopi³ swoje 0,5 k³ad±c butelkê na stole.
U¶miechn±³ siê i usiad³ na swoim krze¶le.
Spojrza³ na Risena - Hmm, kogo¶ mi bardzo przypominasz - powiedzia³ i pomy¶la³ w tej chwili o Hard MAmbie która wiecznie pali³a i pi³a...
Wsta³ i wyci±gn±³ szufelkê i zmiót³ kieliszek i wyrzuci³ resztki do ¶mieci.
-Przepraszam AMy jeszcze raz... lecz nie potrafiê siê pogodziæ nawet po tylu latach... - powiedzia³ i przypomnia³ sobie Anyê, jak to by³o gdy rodzi³a, Jak sie poznali, jak pozna³ jej brata i wtedy gdy zostawi³a napis na ¶cianie oraz gdy umar³a..
Kilka ³ez sp³yne³o z oczu ledwie widocznie...
Risen ju¿ wiedzia³, jak to by³o miêdzy Itachim, a Any±
Mimo to, jedynie delikatnie siê u¶miechn±³. Nie zdziwi³o go to, ¿e Uchiha z³apa³ suniankê za piersi, ale mimo to... Risenowi by³o to obojêtne W sumie, to bardzo dobrze, ¿e kto¶ odwróci³ uwagê Amy od jej wtopy i Risena Przynajmniej ta nie zacznie z nim publicznie wspó³¿yæ. Blondyna trochê to pociesza³o, ale... NO w³a¶nie. Wiedzia³, ¿e prêdzej czy pó¼niej ta znów bêdzie chcia³a go do siebie zaci±gn±æ, ale postanowi³, ¿e siê z tym wstrzyma do czasu jej chcicy. Ale co bêdzie, jak Amy zamiast gniewu dostanie chcicy na Itachiego ? Có¿, w takim wypadku Risen ucieka st±d byle dalej. Orgazmy Amy s± naprawdê bardzo niebezpieczne Chod¼ w sumie, zale¿a³o dla kogo Mimo to, blondyn czeka³ a¿ Amy nieco spowa¿nieje do rozmowy z nim Tak... Ta jou...Sorki. Ta Kazekage musia³a mu odpowiedzieæ na parê pytañ.
- A kogo ? - zapyta³ Risen spokojnym tonem Itachiego. Mimo 7 promili we krwi, trzyma³ siê nadzwyczaj dobrze.
Przez okno do pomieszczenia wlecia³ ma³y ptaszek i wyl±dowa³ na ramieniu Sasuke. Wystawi³ ³apke na której by³a wiadomo¶æ zapisana na kartce. Znajdowa³a sie tam wiadomo¶æ
Kod: Witaj Sasuke, chcia³abym spotkaæ siê z tob± w Konoha-Gakure w parku przy fontannie. Shizue
Zamachne³am siê zeby spoliczkowaæ Itachia ale ten siê uchyli³.
- Ty okropny, niekulturalny, napalony, niezrównowa¿ony, acz ktokolwiek bardzo przystojny stary pryku. Gdzie z Tymi ³apami! Nie ta dyscyplin Skarbie i po trzech viagrach nie da³by¶ mi rady-Zaczê³am drzeæ siê na Itachiego zbierajac ze sto³u kieliszek Risena i ciskaj±c nim w niego. Po czym zasiad³am s powrotem na swoim miejscu poprawiaj±c u³o¿enie piersi w gorsecie gdy¿ przez Itachia przesta³y siê piêknie eksponowaæ. Naburmuszona dola³am sobie czego¶ tam
-Hard Mamgê g³ombie!-warkne³am do Risena-doprawdy nie wiem czemu jeste¶ blondynem i psujesz reputacje naszej inteligencji-zabrzêcza³am pod nosem nie spuszczaæ z³ych b³yszcz±cych i lekko podciêtych oczu z Itachiego. Nagle wpad³am na genialny pomys³-ale ja wiem jak to zrobiæ ¿eby¶ przesta³ psuæ reputacje blondynom mój ty przystojniaku-nachyli³am siê w jego stronê tak zademonstrowaæ mu wszystkie najpiêkniejsze czê¶ci cia³a i u¶miechaj±c zalotnie. - My¶lê ¿e to CI na dobre wyjdzie -odsunê³am siê nieznacznie prostuj±c i ostentacyjnie zak³adaj±c nogê na nogê (co przy 30cm mini jest bardzo ambitnym posuniêciem). Wyjê³am z torby zapalniczkê po czym zasili³am ogieñ i zaczê³am podpalaæ w³oski Risena - no proszê mamy pochodnie- ucieszy³am siê ze swojego dzie³a opró¿niaj±c kolejny kieliszek
-Itachi masz u mnie mistrza
za¶mia³ siê po czym przeczyta³ wiadomo¶æ i spowa¿nia³
-muszê co¶ za³atwiæ do zobaczenia wszystkim
po tych s³owach wybieg³ z pokoju <NMM>
Wypi³am po raz kolejny zastanawiaj±c siê komu ostatni zar obieca³am ze nie bêdê pi³a. Jednak z braku jakiegokolwiek pomys³u z rezygnowa³am z mêcz±cego zajêcia. Zachwia³am siê na krze¶le, jednak jakim¶ cudem uda³o i siê wróciæ do pionu. Potrz±snê³am g³ow± przygl±daj±c sie nieobecnym wzrokiem akowcom
-kto¶ che jeszcze pochodnie?-spyta³am patrz±c jak w³osy Risena dogasaj±. Siêgnê³am po butelkê nalewaj±c sobie ( i rozlewaj±c obficie po stole) - Tak wiêc có¿... wziê³o mnie na gadanie- rozumiem Risen ¿e nie podoba³o Ci siê ze mn±-stwierdzi³am bez wiêkszych emocji, dobrze... dobrze... ja to sobie zapamiêta... zobaczysz bêdziesz jeszcze chcia³ niezobowi±zuj±cego sexu... -Wypi³am jednym ³ykiem.-Ita¶ wiesz wystarczy powiedzieæ ¿e co¶ ode mnie chcesz, nie kulturalnie jest sobie braæ cudze rzeczy bez pytania-wyla³am resztki butelki do kieliszka patrz±c smêtnym wzrokiem na nie pe³ne szk³o-eh... westchnê³am-¿ycie jest niesprawiedliwe... i jak mam je kopaæ dwa razy mocniej je¶li mnie skrzywdzi jak potem tak mi oddaje ¿e nie mogê siê pozbieraæ?-czknê³am po czym wypi³am kolejny raz k³ad±c g³owê na stole i patrz±c smutno na Itachiego i Tengena-a Ty Tengen co nam powiesz?-spyta³am z pozycji blatu
Tengen jak to Tengen, czasami siê zawiesza w swoich my¶lach, którê w jednej chwili mog± byæ o podboju ¶wiata, a w drugiej o gor±cej sake albo i kobiecie.
-Wybaczcie moj± nieuwagê drodzy moi. Rozmy¶la³em o tym i o tamtym. Wpad³o mi w ucho i¿ Ty Itachi najstarszy niby jeste¶ No có¿, dobrze, ¿e tak m³odo wygl±dam mimo tylu lat na karku. - Roze¶mia³ siê- Amy du¿o wypi³a¶ moja droga, a moje ³ó¿ko szerokie - znowu ¶miech.
- Tak, mo¿esz byæ pewna, ¿e jak bêdê chcia³ nieobowi±zuj±cego sexu to przyjdê do Ciebie - mrukn±³ blondyn p³acz±c za swoimi w³oskami. Jêkn±³ przeci±gle, po czym machn±³ rêk± nad g³ow±. Pojawi³a siê na niej ¿ó³ta chusta, któr± o dziwo blondynek natychmiast zdj±³. Có¿, teraz jego blond czupryna na g³owie, by³a jeszcze wiêksza ni¿ wcze¶niej.
- Który to ju¿ zamach na mnie ? - mrukn±³ lekko znu¿ony zachowaniem blondynki - Powiedz, Amy czy ja znowu mam Ciê ukaraæ ? - doda³ po chwili zastanowienia. Có¿, raz ju¿ J± ukara³... A jej siê chyba podoba³o. Mimo wszystko, wyj±³ z d³oni Amy zapalniczkê. Nalewanie sobie jedn± rêk± i picie, oraz podpalanie drug± widocznie sprawia³o blondynce k³opoty. Postanowi³ pomóc. Wyprostowa³ rêkê z zapalniczk±, po czym... W³o¿y³ miêdzy biust Amy. Co do ewentualnego ciosu... Z t± ilo¶ci± alkoholu we krwi, Amy prêdzej walnie sam± siebie ni¿ blondyna, a poza tym... Kogo jak kogo, ale jego chyba nie uderzy ? Risen u¶miechn±³ siê delikatnie, wyj±³ w³asn± zapalniczkê, oczywi¶cie uwa¿aj±c na to, ¿eby Amy nie podpali³a mu w³osów/zrobi³a innej krzywdy, podpali³ papieroska i rozsiad³ siê w fotelu, delektuj±c siê machami.
- Spokojnie Amy, pó¼niej Ci j± stamt±d wyjmê... - mrukn±³ "tak w razie czego" blondynek wskazuj±c na miejsce, gdzie wpad³a zapalniczka - ...je¶li oczywi¶cie wiesz, o co mi chodzi - dokoñczy³ pod nosem. W sumie to dziwi³ siê, ¿e Itachi nie reaguje... Ten stary piernik pozwala³ ju¿ na to, aby ludzie w jego mieszkaniu spokojnie umawiali si na sex
Itachi u¶miechn±³ siê.
Mia³ lekk± zwieche ale siedzia³ dalej na krze¶le.
Spojrza³ na minê Risena - Gdybym tu mieszka³ na codzieñ to nawet nie da³bym wam siê upiæ... - powiedzia³ do niego z u¶miechem, Przesuna³ wzrok na Amy. - To z Viagrami by³o do mnie ? - zapyta³ lekko posmutnia³y, jego sprzêt dzia³a³ elegancko pomimo juz jego wieku. - Wiesz Amy, jeste¶ bardzo atrakcyjn± i piêkn± kobiêta - mówi±c to spojrza³ kilkakrotnie na Amy biust - Nie da siê tego nie zauwa¿yæ. - poci±gn±³ z kieliszka to co tam by³o
Tengen lekko zdegustowany tym, ¿e musi wys³uchiwaæ takie perwersyjne tematy wsta³ i wyszed³ z pokoju. wychodz±c powiedzia³:
-Wychodzê (hehe) do siebie. Gdyby by³a jeszcze jaka¶ sprawa do omówienia to jak siê obudzê.
[nmm]
-wiem-mruknê³am opieraj±c czo³o o blat sto³u i pozostaj±c w takiej pozycji. A¿ zasne³am. <trzeba w koñcu wytrze¼wieæ>
Risen spojrza³ zdegustowany na Amy. Le¿a³a na blacie. Westchn±³ g³êboko, wsadzi³ fajkê w usta po czym zacz±³ lekko ni± potrz±saæ.
- Amy - mrukn±³ - AMY - powtórzy³ z o wiele wiêkszym naciskiem na imiê blondynki - AMY, do jasnej cho*lery, obud¼ siê !
Risen by³ ju¿ wyra¼nie sfrustrowany zachowanie jouninki (lub wielkiej mi KAGE). Cycki jej oklapn±, jak jeszcze pole¿y tak na blacie. Mimo 8 promilków, Risen zachowywa³ siê normalnie. Có¿, s± i takie typy
- Amy... Shi do Ciebie przysz³a... - mrukn±³ Risen lekko zirytowany.
-Bosska?!-obudzi³am siê raptownie podnosz±c co zpowodowa³o ze zwali³am siêz krzes³a
-uaaa... moja g³owa...-zawy³am siedz±c na ziemi-gdzie Shi?-spyta³am nieprzytomnie Risena-i nie drzyj sie z ³aski swojej w g³owie mi szumi
- Szumieæ to Ci mo¿e, ale od tych kilku promili.... - odpar³ zirytowany Risen. Po chwili jednak ogarn±³ siê, po czym poci±gn±³ zdrowego ³yka whisky.
- Shi wpadnie pó¼niej... Ma do odstawienia jak±¶ robótkê w Konoha. Tak w ogóle, to wszystko w porz±dku ? Nikt Ciê nie gnêbi ? (np. Taki Hyuta ) - zapyta³ blondyn z obojêtno¶ci± w g³osie. Có¿, mo¿e teraz z Amy da siê przez chwilê normalnie porozmawiaæ.
-w³a¶nie próbuje zabiæ mnie w moim gabinecie-poci±gnê³am nosem-odk±d zosta³am kage wszyscy mnie nachodz±
- Taka ma³a wada tego stanowiska... - mrukn±³ lekko u¶miechniêty Risen. Po chwili jednak dokoñczy³ papierosa, opró¿ni³ szklankê z whisky i o dziwo wytrzasn±³ spod p³aszcza butelkê fioletowego napoju i husteczki Poda³ jedn± Amy, po czym otworzy³ butelkê i pola³ sobie, Amy i Itachiemu.
- Ostatni drink przed twoim powrotem... - mrukn±³ porozumiewawczo do Amy. Co dziwne wyj±³ równie¿ zza pasa bia³y proszek.
- Amy, to pomo¿e tym m³odzieñcom, którzy s± gorsi ode mnie w ³ó... ju¿ ty wiesz, gdzie - o¶wiadczy³ Risen powa¿nym tonem. Có¿, wed³ug Amy ten proszek potrzebny by³ tak¿e Itachiemu, ale Risen wola³ nie oferowaæ niczego pochopnie
pow±cha³am nieufnie zawarto¶æ szklanki
-wygl±da jak denaturat-poskar¿y³am siê-a za sensibile dziêkuj±-pokrêci³am g³ow±-nie wskazane przed sexem.
- Ale nim nie jest... - odpar³ Risen spokojnie. On sam bez wahania wypi³ zawarto¶æ szklanki jednym haustem, po czym schowa³ torebkê z bia³ym proszkiem za pazuchê. Mrugn±³ porozumiewawczo do Itachiego.
- To tak w razie spotkania kilku chêtnych - szepn±³ do Uchihy tak, aby Amy nie us³ysza³a go. Po chwili jednak znów skupi³ siê na Amy.
- Faktycznie... Lepiej ¿ebym ich Ci nie dawa³. Mam rozumieæ, ¿e nie narzekasz na brak doznañ ? - powiedzia³ blondyn zapatrzony w przestrzeñ.
-wiesz dobrze ¿e nie-spojrza³m smêtnie w kieliszek i wypi³am-chocia¿ brakuje mi Gaary...
Risen prychn±³... Jak on nie cierpia³ Gaary. By³ dla niego tylko osob±, która bez demona nie by³a nawet cieniem niektórych. Po chwili jednak zrozumia³ swój b³±d.
- S³ysza³a¶ najnowsze wie¶ci o nim ? - mrukn±³ mimochodem blondyn.
pokrêci³am przecz±co g³ow±
//
- Jezu, co ja robiê....?
- Upominasz Adminkê
- Aha
AMY ! TRZY s³owa w po¶cie //
- No có¿... - zacz±³ Risen, nie wiedz±c jak dokoñczyæ - biedak straci³ demonka i chyba chce go odzyskaæ - dokoñczy³ blondyn jednym tchem. Odzyskaæ demona ?! Gaara by³ chyba zdrowo jeb%&$% pod³ug Risena. W sumie nie wiedzia³ za wiele oprócz tego, ¿e bezpo¶rednio siê do tego przyczyni³. Westchn±³ lekko i doda³:
- A co tam w Sunie ciekawego ? Hyuta ci±gle Ciê gnêbi ? -_-'
Itachi niewiedzia³ o co chodzi³o Risenowi
U¶miechn±³ siê i wypi³ zawarto¶æ szklanki, Rozgrza³o go od ¶rodka lecz dziwny posmak zosta³.
Spojrza³ na Swoich Go¶ci - Widzê ¿e stworzy³a¶ jak±¶ now± technikê - powiedzia³ do Amy patrz±c na ni±, domy¶li³ siê ¿e to jaka¶ technika która przenosi umys³ do takiego samego cia³a, co¶ jak te cia³a od Peina... - Hmm - zamy¶li³ siê i otrz±sn±³ po chwili rzucajac g³ow± w prawo i lewo (takie trz±sanie).
zlekcewa¿y³am Risena
-aha tak-powiedzia³am do Itasia ciep³o-wiesz bardzo siê rozwinê³am pod tym wzglêdem od naszego ostatniego spotkania-powiedzia³am.
-Pewnie wiesz ¿e cierpiê na rozszczepienie osobowo¶ci-zaczê³am wyjaniaæ-nauczy³am siêprzenosiæ druga osoowo¶c do klona tworz±c klona idealnego-wyprostowa³±m sie dumnie z tym ¿e jest jeden mankament, obra¿enia które zazna cia³o odbiera te¿ i klon, mia³e¶ tego przyk³ad...-westchne³am rozmasowuj±c ¿ebra
Drzwi do komnaty otworzy³y siê. Pierwszy wszed³ klon Itachiego , który podszed³ do Itachiego i usta³ przy nim. Nastêpnie wesz³am ja i usta³am przy swojej sensei
Mina mu lekko posmutnia³a.
-To ju¿ wiem dlaczego sta³o siê to co siê sta³o... - U¶miechn±³ siê - ale grunt ¿e niemusisz znosiæ tamtej osobowo¶ci, chyba ¿e nieby³a taka z³a, nie zna³em jej. - Odpowiedzia³ jej Ciep³ym u¶miechem - A tak wogóle to Miyo jest ju¿ w drodze, zaraz tutaj bêdzie... - powiedzia³ Jej przypominaj±c sobie o uczennicy - Najwyra¼niej jej siê nie ¶pieszy³o. - Cicho siê za¶mia³ - a tak to co u Ciebie ? Amy - zapyta³
-cieszê siê ¿e jeste¶ w jednym kawa³ku-zwróci³am sie do Myio wskazuj±c jej g³ow± krzes³o Tengena-u¶miechnê³am siê do Itasia -akurat pozna³e¶ tamt± osobowo¶æ czyli prawdziw± Amy, ja tzn ta osobowo¶æ z któr± rozmawiasz jest t± druga, to która jest uwa¿ana za tê bardziej mroczn± i z³± a zarazem inteligentniejsz±. -U¶miechnê³am siê trochê smutno-nawet nie zdajecie sobie sprawy jak ciê¿ko jest pomie¶ciæ dwie osoby w jednym ciele. Mimo ¿e my¶limy zazwyczaj identycznie czasem same siebie krzywdimy-popatrzy³am chwilê na Myio po czym kontynuowa³am-u mnie...-zamy¶li³am siê chwilê. -Zosta³am ¶wiatowej klasy mistrzyni± genjutsu. Rozwiod³am siê -westchnê³am-zosta³am Kazekage, jak ju¿ sie dowiedzieli¶cie i tyle.-powiedzia³am niechêtnie.
Risen by³ wielce zaciekawiony i uradowany postêpem Amy. W sumie, dobrze, ¿e jednak wycofa³ siê ze stanowiska Kazekage. Wetchn±³ g³êboko i wyj±³ papierosa, jednak nie zapali³ go. Obraca³ co jaki¶ czas miêdzy palcami zamy¶lony.
- Amy, czyli mam rozumieæ, ¿e zlikwidowa³a¶ najwiêksz± s³abo¶æ Ikyoutomo, któr± to kiedy¶ podle wykorzysta³em ? - mrukn±³ Risen obdarzaj±c Amy zaciekawionym spojrzenie. Có¿, jego wiedza lekko posz³a w górê.
//Lub jak kto woli, to Risen w realu obejrza³ sobie raz jeszcze odcinki z Yakumo I znalaz³ kilka s³abych punktów //
//znaczy co? we¼ sprostuj//
-o czym mówisz Risenie?-zapyta³am zaszczycaj±c go spojrzeniem
Risen delikatnie westchn±³. Stopieñ niewiedzy Amy czasem go dobija³. Mimowolnie zapali³ szluga i wpakowa³ go w usta.
- Có¿... Po pierwsze, to co sobie wymarzysz, musi powstaæ... Nie mo¿esz tego stworzyæ, od tak - mówi±c to pstrykn±³ palcami - to musi powstaæ. Teoretycznie, je¶li zachcia³o by ci siê przywi±zaæ do krzes³a elektrycznego, to najpierw zauwa¿ymy proces "sklepiania" siê materii, z której z³o¿one bêdzie krzes³o... Oczywi¶cie pomin±³em tu takie drobiazgi jak elektryczno¶æ w pobli¿u itp. Id±c dalej, takie powstanie ognia... Najpierw pojawi siê iskra i co dziwne z tego stanu wyewoluuje dopiero po oko³o sekundzie. Teraz mo¿e burza. Chcesz mnie trzasn±æ piorunem ? Najpierw przez jak±¶ sekundê na niebie bêd± gromadzi³y sie chmury. - Risen dola³ sobie do szklanki filetowego napoju, po czym wypi³ go jednym ³ykiem. Odzyska³ mowê i kontynuowa³ - Innymi s³owy, przeciwnik ma oko³o 1s na reakcjê przed pe³ni± twego gniewu. Ale to nie koniec. Widzisz Amy, ta technika nie niweluje twojego jestestwa w twoim genjutsu. Przeciwnik mo¿e walczyæ z tob±, nawet bêd±c pod wp³ywem Ikyoutomo, pod którego wp³ywem jeste¶ ty sama, mimo, ¿e mo¿esz odci±gn±æ negatywne efekty iluzji od siebie. Dla przyk³adu powiem, ¿e wiatr który kiedy¶ wymy¶li³a¶ móg³ zostaæ przeze mnie odparty, a skoro by³ on wtedy twoj± jedyn± broni±, to mog³em Ciê pokonaæ mimo wszystko. Po trzecie i ostatnie... Sekenzousha. Je¶li znasz t± technikê, to bêdziesz niemal nie do pokonania. Jak zapewne wiesz, jest to genjutsu, które polega na stworzeniu iluzji, w której wysy³asz przeciwnika do wymy¶lonego przez siebie ¶wiata. Takie super Kokohi no jutsu... Ale jest ma³a wada. Z³apiesz w nie jedynie przeciwnika, który jest oddalony od Ciebie max. o kilkana¶cie metrów. Chod¼ korzy¶ci s± olbrzymie. Mo¿esz stworzyæ pomieszczenie do którego tylko ty bêdziesz mog³a wej¶æ, dziêki czemu zranienie Ciê i kontra na Ikyoutomo bêdzie niemo¿liwa. A bior±c pod uwagê, ¿e CHOLERNIE trudno siê z tego uwolniæ, to gnêbi±c przeciwnika w iluzji i przywo³uj±c ró¿ne ¶mieszne rzeczy za pomoc± Ikyoutomo w realu mo¿esz go zwyciê¿yæ, kiedy on dopiero siê domy¶li, ¿e co¶ mu sie sta³o. Takie dzia³anie na 2 fronty, je¶li wiesz co mam na my¶li... Co do wykonywania przez przeciwnika technik w Sekenzoushy... Mo¿e zrób tak, ¿e w iluzji poka¿esz mu, ¿e naprawdê wykonuje t± technikê, a w rzeczywisto¶ci bêdzie tañczy³ mazurka ? Oczywi¶cie, o ile nie wyeliminujesz go wcze¶niej. - zakoñczy³ Risen dopalaj±c szluga. Spojrza³ na Amy i czeka³ na jedno. Na co ? Na pytanie. Jakie ? Ano, "Nie zrozumia³am Ciê, mo¿esz powtórzyæ ?" Risen co prawda omin±³ kilka szczegó³ów... Np. To, ¿e on na Sekenzoushe jest niewra¿liwy Westchn±³ lekko i mrukn±³:
- Powiedz, czego nie zrozumia³a¶, to wyja¶niê
//jakby co, to Sekenzousha nie jest klanówk± Kurama
Amy, zrozumia³a¶ w ogóle, to co napisa³em ? Bo ja sam mam z tym ma³e problemy xP//
patrzy³am siê na niego z otwartymi ustami kilka sekund
-eee-zrobi³am g³upi± minê-a od pocz±tku mo¿na?-spyta³am
//Sekenzousha? a to nie jest jutsu zwi±zane z sharinganem? Je¶li nie muszê je dodaæ do klanowych //
//Nie Ono jest chyba ogólnodostêpne
Przy okazji Amy... Mo¿esz rozwa¿yæ odzyskanie przeze mnie modostwa w "technikach". Bo stwierdzam, ¿e jeste¶my nieco zacofani, g³ównie je¶li chodzi o ninjutsu //
Risen delikatnie westchn±³. Ile mo¿na by³o t³umaczyæ ? Tak czy wspak, nie podda³ siê.
- Wiêc, punkt pierwszy w moim opowiadaniu stwierdzi³, ¿e nie mo¿esz nic stworzyæ z niczego. Innymi s³owy, to musi powstaæ. A aby powsta³o potrzebne s± odpowiednie warunki, nieprawda¿ ? Wiêc, je¶li chcesz oblaæ mnie whisky, to najpierw musisz je mieæ, prawda ? Innymi s³owy, twoje Ikyoutomo traci oko³o sekundy na "przygotowanie siê" do stworzenia zaplanowanych przez Ciebie rezultatów iluzji, rozumiesz ? ¯eby mnie oblaæ, musia³aby¶ doskoczyæ do butelki i dopiero wylaæ na mnie jej zawarto¶æ... Wiêc, pierwsz± wad± Ikyoutomo jest strata czasu na przygotowania do stworzenia okre¶lonych "efektów" okre¶lonych przez Ciebie, rozumiesz ? - zakoñczy³ blondyn z nut± troski w g³osie. Amy nie lubi³a gdy siê o ni± troszczono... Chod¼, o ile dobrze pamiêta³, to raz potrzebowa³a jego blisko¶ci.
-oh...-westchnê³am zrezygnowana-wiêc moje potê¿ne genjutsu ma wady...eh...-spojrza³am smutno na kieliszek-jest mi smutno-po¿ali³am siê im
- Spokojnie Amy - powiedzia³ Risen pogodnym tonem - jak chcesz, to...ee...odwiedzê Cie w Sunie (najwiêkszy Perwers na forum znów w akcji ) - dokoñczy³ uprzejmym tonê, w którym Amy mog³a us³yszeæ co¶... Zboczonego
- Ech, wybacz mi wymienianie tych wad, ale znanie ich, jest kluczem do ich zlikwidowania... Wiêc, czy mam kontynuowaæ ? - zapyta³ blondyn u¶miechaj±c siê niemrawo
Itachi cicho siê za¶mia³.
- Ehh - powiedzia³ lekko znuzony.
Nie interesowa³o go to, mia³ swoje genjutsu i niewalczyl z nikim od ju¿ bardzo dawna, przecie¿ jest w³óczêg±...
spojrza³am na Itasia
-Risen ma racje-powiedzia³am wstaj±c-nie nale¿y nadu¿ywaæ go¶cinno¶ci. -U¶miechnê³am siê naj³adniej jak potrafi³am w podziêce za pomoc-mi³o by³o Cie spotkaæ-powiedzia³am-mam nadziejê ¿e nastêpnym razem spotkamy siê w równie mi³ych okoliczno¶ciach, chod¼ liczê na to ¿e kiedy¶ uda nam sie zmierzyæ na genjutsu-powiedzia³am do Itasia-by³abym zaszczycona mogac walczyæ z Tob± w ten sposób. -Skinê³am mu g³ow± na dowidzenia-Myio wracamy-powiedzia³am do uczennicy-Risen prowad¼-poprosi³am
- Z przyjemno¶ci±... - odpar³ blondyn. Wsta³ z fotela, skin±³ lekko do Itachi'ego, daj±c mu wyra¼ny znak, ¿e bêdzie chcia³ z nim porozmawiaæ. Podszed³ powoli do drzwi po czym obróci³ siê w kierunku Amy i Miyo. Je¶li sz³y za nim, to opu¶ci³ pokój prowadz±c je do wyj¶cia z siedziby. A je¶li nie, to czeka³.
<Amy napisz jakby co NMN za mnie i siebie ;P//
Jeszcze raz spojrza³am na Itachiego. Jako¶ polubi³am tego starego akowca. U¶miechnê³am siê ostatni raz wychodz±c >NMN< //risen pisz pierwszego posta gdziês tam//
U¶miechna³ siê i po¿egna³ go¶ci
Amy nieby³a taka jak± zawsze zna³, tak samo pewnie twierdzi o nim Ona, a risen, niezna³ go wcze¶niej...
Po³o¿y³ siê na ³ó¿ku i spa³
Tengen powoli otworzy³ drzwi i zobaczy³ ¶pi±cego Itachiego. Nie chc±c go budziæ zostawi³ li¶cik na stole.
- Drogi Itachi, wspó³towarzyszu.
Udajemy siê z pozosta³ymi braæmi naszej organizacji do Suny. Liczymy, ¿e do³±czysz do nas jak najszybciej.
Z uszanowaniem
Tengen
po czym wyszed³ tak samo po cichu jak wszed³.
[nmm]
Itachi wsta³ po kilku godzinach snu.
U¶miechn±³ siê i wzi±³ prysznic.
Wzi±³ swój czarny p³aszcz, dwa miecze i dwa kije.
Jeden kij trzyma³ w rêce, Drugi kij na plecach a miecze przy pasie. Wyskoczy³ przez okno odrazu przed g³ówne wej¶cie i skierowa³ siê w stronê suny. Przecie¿ przeczyta³ list tak
NMM