grueneberg


Dane:

1. Imiê: Itachi Uchiha
2. Ranga: Missing-nin
3. Punkty Chakry: 2350
4. Wiek: 22 lata
5. Kekke Genkai : Sharingan ( Mangekyou Sharingan )

Techniki:

1.Amaterasu
2.Bakuretsu Kage Bunshin No jutsu
3.Bunshin Daibakuha
4.Katon : Gōkakyū no Jutsu
5.Katon: Hōsenka no Jutsu
6.Kage Bunshin no Jutsu
7.Magen: Kyōten Chiten
8.Suiton: Suigadan
9.Susanoo
10.Tsukiyomi
11. Mizuame Nabara

W³a¶nie o to mi chodzi³o


Przyszed³ sobie na polankê
U¶miechn±³ siê dziwnie...
Usiad³ na polance kwiatów...
Spojrza³ na kwiaty które przypomina³y mu Anyê.
Westchn±³ w±chaj±c jeden z nich...
Jeszcze pare miesiêcy...
stwierdzi³ w my¶lach. Chyba ka¿dy wiedzia³ o co mu chodzi³o...
Przecie¿ Anya jest w ci±¿y. Zanied³ugo, oko³o kilka miesiêcy powinna urodziæ.
Bardzo siê tym przej±³... Czeka³ na swoje dzieci...
Swoje nie... Nasze dzieci...
Za¶mia³ siê w my¶lach ze swej pomy³ki
-Peacebloom
wyszepta³ nazwê kwiata ktorego trzyma³ w rêce...
By³ on koloru czerwonego z ¿ó³tym rdzeniem, j±drem, pêkiem...
Po wypowiedzeniu s³owa
Peacebloom wyczu³ ma³y impuls chakry ulatniaj±cy siê z Kwiatu.
Hyh ?
pomy¶la³.
Wsta³
Spojrzal na wszystkie kwiaty
-Peaclebloom
Powiedzia³ g³o¶no. Z kwiatów zaczê³a ulatniaæ siê chakra
-Co siê dzieje ?
zapyta³... sam siebie.
Stworzy³ pieczêcie.
-Peacebloom
powiedzia³ teraz g³o¶no, kwiaty tak jakby lekko wyrwa³y siê z ziemi zwisaj±c na wysoko¶ci kostek.
W³o¿y³ wiêcej chakry, stara³ siê skontrolowaæ ulatniaj±ca siê chakrê z kwiatów.
Kwiaty zacze³y uk³adaæ siê pokolei od ziemi tworz±c kopu³ê.
-Tak...
wyszepta³
Czu³ siê coraz bardziej s³aby, stara³ siê absorbowaæ chakrê kwiatów wype³niaj±c j± dodatkowo swoj± chakra
-Muszê je przejrzeæ...
powiedzia³ i aktywowa³ Sharingan lecz nic nie dostrzeg³.
Zamkn±³ ponownie oczy i skumulowa³ troszeczkê chakry w nie. Mangyekou Sharingan po otwarciu oczy ju¿ tam by³.
-Hmm
powiedzia³ patrz±c na Kopu³ê z kwiatów.
W³o¿y³ jeszcze wiêcej chakry w kopu³ê, w kwiaty.
Pomy¶la³ o Anyi.
Nagle sta³o siê co¶ nieoczekiwanego. co¶ czego Itachi niemóg³ sobie wyobraziæ.
Z Peków kwiatów, rdzeniów, j±der zrobi³y siê linie poziome, które po chwili rozwar³y siê ukazuj±c Mangyekou Sharingan
Itachi czu³ jak jego Chakra energicznie spada.
Czu³ siê coraz bardziej zachwycony ale zarazem zmêczony, wyczerpany.
Spad³ na kolano prawe ze zmêczenia
-Jeszcze chwila!
powiedzia³ do siebie z³y.
Próbowal stworzyæ iluzje w wnetrzu kopu³y.
Wyobrazi³ sobiê Anye
Tak chcia³ ¿eby teraz tutaj by³a z dzieæmi...
Nagle obraz zacz±³ siê rozp³ywaæ i formowaæ siê w co¶ humanoido podobne.
Po jaki¶ 40 sekundach trudów stworzenia Anyi Uda³o mu siê wykonaæ niemal wrêcz idealn± iluzjê która by³a rzeczywista, Iluzja ale zarazem realna (co¶ jak kage bunshin no jutsu)...
By³ zachwycony... Any± zaczê³a siê chwiaæ, Rozp³ywa³a siê,
-Niee jeszcze chwilê!
wykrzycza³ Itachi staraj±c siê w³o¿yæ ostatnie najg³êbsze zapasy czakry jakie posiada³.
Jego mi³o¶æ do Anyi by³a tak wielka ¿e niechcia³ by odchodzi³a nawet jako iluzja.
Iluzja Anyi rozp³ynê³a siê, kwiaty zacze³y siê rozsypywaæ
Itachiemu polecia³a ³za która sp³ynê³a po policzku a¿ do ziemi.
Gdy kropelka ³zy uderzy³a w kwiatuszek Itachi poczu³ jakby impuls odnowienia...
Obraz przed oczami rozmaza³ mu siê i spad³ na kwiaty lec±c g³ow± w dó³.
-Peacebloom
Mangyekou Sharingan znikn±³ z oczu.
wyszeptal i zemdla³... uderzaj±c o ziemie.

Obudzi³ siê nazajutrz wyczerpany.
Le¿a³ chwilê niepewny siebie na kwiatach...
Analizowa³ wcze¶niejsze wydarzenia.
Postara³ siê wstaæ, doj¶æ do siebie
Zacz±³ kierowaæ siê za polanê
Obejrza³ siê jeszcze raz i znikn±³ w oddali...

Pkt Mg : 9
Pkt Sensei : nie trza
Ilo¶æ potrzebnych puntków : min 8?
Punkty zdobyte : 9+0=?
Zaliczone, wiec umiesz to ale mysla³am ze mi ga³y wyjd± jak czytalam o Anyi

ja bym 10 da³a
Ju¿ siê tam nie rozczulaæ...
Idziê nastêpna porcja...

Itachi i Any± maj± zamiar siê nauczyæ:
Anya : Kai, Genjutsu (itachiego ten w którym uzywa tylko palca nazwy niepamietam niestety }
Itachi : Kai, CHakra no mesu

Przyszed³ na polanê...
Trzyma³ Anyê za rêkê zadowolony z tego ¿e bêdzie wre¶cie ojcem
-Jak tam maleñstwa ?
Zapyta³ Anyê

Dziewczyna popatrzy³a na swój lekko zaokr±glony brzuch. Nie czu³a narazie nic, ¿adnych oznak ¿ycia w jej ³onie. Popatrzy³a na Itachiego i siê u¶miechne³a - skad wiesz, ¿e maleñstwa? To mo¿e bedzie jedna ¶liczna dziewczynka - rozmarzy³a sie i usiad³a na najbli¿yszm kamieniu, wyci±gajac jakis zwój - to co proponujesz? - zapyta³a

Za¶mia³ siê
-Jaka ¶liczna dziewczynka!
zapyta³ g³o¶no
-To musi byæ silny ch³opczyk, Jak ojciec...
Powiedzia³ dumny
Westchn±³ g³o¶no, spojrza³ w niebo gdzie ujrza³ pare chmurek...
-Niewiem, Moj± specjalizacj± jest genjutsu. mo¿e Nauczysz siê jak siê z niej wydobyæ ? sam niejestem w tym dobry...
powiedzia³ do Anyi i podszed³ do niej zagl±daj±c do zwoju
-Ciekawy...

An spojrza³a przelotnie na Itachiego, znowu siê lekko u¶miechaj±c. - wiec Kai? - proste Jutsu pozwalaj±ce sie uwolniæ od podstawowych genjutsu.. - przeczyta³a. - hm.. my¶lê, ¿e dobre. Pieczêcie s± do¶æ ³atwe, trzeba tylko jakie¶ genjutsu zastosowaæ na kims..

U¶miechn±³ siê
-To mo¿e ja??
zapyta³ z ¶miechem
Odszed³ trochê od Anyi
Wystawi³ jeden palec
Gdy Anya wpad³a w genjutsu, Itachi u¶miechn±³ siê
-Wydostañ siê.
Powiedzia³ do Niej.

Anya zamkne³a oczy i stara³a sie skupiæ na wydostaniu z iluzji. Z³o¿y³a rêce w podany na obrazku sposób i szepne³a "Kai", ale wcale nie poczu³a siê lepiej. Wiedzia³a, i¿ próba nie zakoñczy³a siê sukcesem, szepne³a tylko trochê zdenerwowana - Ita¶, ju¿..

Spojrza³ zdenerwowany
-Nic Ci nie jest.
powiedzial do niej
-Postaraj siê.
Poprawil w³osy, Itachi sta³ z bezwglêdn± min±,
NAgle spod stóp Anyi ( obok za tylkiem) wyros³o z drewna krzes³o.
-Usi±d¼ sobie i siê skup
powiedzia³.

Anya zdziwiona trochê usiad³a wygodnie, czu³a ju¿ wieksz± pewno¶æ siebie. Tym razem ju¿ wcze¶niej zamkne³a oczy, rece po³o¿y³a na kolana. - jestem gotowa - szepne³a, zupe³nie skupiona

Itachi Westchn±³
-PRóbuj siê wydostaæ.
powiedzia³ i z nóg anyi nagle wyros³y korzenie który wplot³y siê w ziemie

An nie by³a na co¶ takiego przygotowana, ale to nic nie zmieni³o "to tylko iluzja, to nie jest prawda, tutaj nic nie ma.." - wmawia³a sobie. Wreszcie szybko z³±czy³a rêce w ge¶cie pieczêci i szepne³a: Kai!

Itachi poczu³ odepchniêcie.
Stara³ siê naciskaæ
-Skup siê!
wykrzycza³ i przebi³ siê przez zablokowanie chakry przez Anyê
-Za s³abo...
powiedzia³

Zmarszczy³a czo³o, czu³a ju¿ jak Chakra dop³ywa do jej mozgu (czy to mozliwe ) i r±k. "tu nic nie ma" - powtórzy³a w my¶lach, juz bardziej pewna swoich s³ów. Kai - prawie wykrzycza³a

Itachi upad³ na ziemiê,
Odepchniêty przez Anyê,
wsta³ rado¶nie - Uda³o Ci siê! - powiedzia³ do niej i poca³owa³ j±
-TO teraz ja, masz jakie¶ techniki genjtusu ?

Anya wst³a i podesz³a do niego. - no w³asnie... eeeh.. nie mam. - powiedzia³a zawiedziona, pomagaj±c wstaæ Itachiemu

Wsta³ z pomoc± Anyi
U¶miechn±³ siê
-To CIê nauczê
powiedzia³.
-Za pomoc± Palca, wysy³asz puls chakry do mózgu poprzez oczy przeciwnika i zajmujesz oraz blokujesz dop³yw chakry do mózgu, i generujesz wlasne iluzje...
powiedzia³
-Sprobuj
Zacza³ patrzeæ na palce Anyi

Kiedy An zrozumia³a jego s³owa, przymkne³a oczy i popatrzy³a na Itachiego. Lekko poruszy³a palcem, skupi³a siê i wyobrazi³a ³añcuch na szyji jej kochanego, który sie kurczowo zamyka. Nie pozwala³ mu oddychac.

Pierwsza próba Anyi sie nieuda³a.
Itachi ca³kowicie oczy¶ci³ swój umys³
po drugiej prubie ITachiemu pojawi³ siê pasek na szyji, nieby³ to idea³ Anyi
-Dalej...
powiedzia³ do niej

Wobrazi³a sobie wiecej szczegó³ów owego ³añcuchu. Wiedzia³a jaki jest jego ciê¿ar, wielko¶æ kolor i z czego jest zrobiony. Ponownie popatrzy³a w oczy Itachiemu

Itachi spojrza³ na palec Anyi
Na jego szyji pojawi³ siê wielki ³añcuch
Zacz±³ ¶ciskaæ go w szyjê, powoli zabiera³ oddech
Itachi rozszerzy³ nogi, Z³o¿yl pieczecie
-Kai
powiedzia³, Oczy¶ci³ umys³ i wpychal tam swoj± chakrê z ca³ych si³
Niedawa³ szans Anyi, Chcia³ j± wypchaæ z tamt±d

An mocniej sie zapar³a i bardziej skupi³a, prawie widzia³a swoj± Chakre - dalej, przeciez potrafisz – szepne³a

ITachi u¶miechn±³ sie
Zapar³ siê nogami.
-KAI!!!
wykrzycza³ ponownie,
Napar³ z wszystkich puntków chakry tylko po to by dostaæ siê do umys³u i wyrzuciæ z tamt±d Anyê
Przebi³ siê przez mury z chakry Anyi

Anya lekko siê u¶miechne³a - no to kai mamy opanowane - powiedzia³a podchodzac do Itachiego. Wzie³a do rêki zwój, otwieraj±c go - co tam jeszcze chcesz opanowaæ? Mo¿e jakie¶ jutsu medyczne, które ja mam?chakra no mesu, no nie wiemm...

U¶miechna³ siê, spojrza³ na zwój
-Chakra no mesu, w walce siê zbytnio nie przyda ale czemu by nie.
powiedzia³
-no to mo¿esz t³umaczyæ, Sensei
za¶mia³ siê

Anya usiad³a obok Itachiego i pomy¶la³a o tej technice. Zna³a jej opis na pamiec, zacytowa³a wiec: U¿ytkownik tego zaawansowanego, medycznego Jutsu koncentruje chakre wytwarzaj±c siln± aurê wokó³ swoich r±k. Przeznaczenia tej techniki jest tylko jedno - uszkodzenie tkanki miê¶niowej, b±d¼ jak siê pó¼niej okazuje tak¿e i struktury szkieletowej przeciwnika. Aby do tego dosz³o, niezbêdny jest fizyczny kontakt. Zwróci³a siê do Itachiego - s³uchaj, musisz wytworzyc chakre wogó³ r±k, tam j± w³a¶nie skupiajac. Pó¼niej dotnij drug± osobê najlepiej w jaki¶ miêsieñ. Musisz siê mocno skupic i przy³o¿yæ do wytworzenia akury, reszta to pro¶cizna - powiedzia³a. Chakra No Mesu - szepne³a i wokó³ jej r±k pojawi³a sie niebieska otoczka.

Ita¶ skrzywi³ siê lekko
-Mam wypuszczaæ chakrê z r±k ?
zapyta³
Skoncetrowa³ siê.
-Chakra no mesu.
powiedzia³ i zacz±³ wypuszczaæ chakre z rêki

Anya sama dotkne³a lekko jego palca, sykne³a przy tym. - no blisko, blisko ale to jeszcze nie to – powiedzia³a

Westchn±³.
-No to jak? mam j± regularnie wypuszczaæ, chaotycznie czy jak ?
zapyta³
-Chakra no mesu.
powiedzia³ i zacz±³ wyrzucaæ chakrê z rêki na zewn±trz

Musisz to robiæ równomiernie, ale wcale nie przesadzaj z ilo¶ci± - powiedzia³a - spróbuj mnie dotkn±æ.

Odszed³ trochê od Anyi
Stan±³ 2 metry przed ni±
Westchna³
zamkn±³ oczy
Zacza³ skupiaæ chakrê w d³oni nie wypuszczaj±c jej.
-Tak...
pomy¶la³
-Chakra no mesu!
powiedzia³ i wypu¶ci³ chakrê bardzo mocno ale przesta³ jej wysylaæ z nadmiern± ilo¶ci±, wyregulowa³ stan i wypuszcza³ równomiernie tak jakby chodzi³ po wodzie.
Podszed³ do Anyi i dotkn±³ jej uda

Wzdrygne³a siê lekko, ale zamiast podskoczyc ruszy³a praw± rêk±. Popatrzy³a na niego z domieszk± zadowolenia i zdziwienia. Nigdy nie "dosta³a" t± technik±, nie umia³a nad ni± panowaæ. PO kilku sekudnach rune³a na ziemiê xP. Wysapa³a tylko - jeszcze raz

-Co¶ ¼le
zapyta³ i podszed³ do Anyi
-Je¿eli potrafi to zmieniæ przebieg ruchów, to mo¿e odmieniæ
powiedzia³ i skupi³ siê ponownie kucaj±c nad Any±
-Chakra no mesu!
powiedzia³ i wyrzuca³ równomiernie chakrê z d³oni
Dotkn±³ ponownie uda Anyi tam gdzie wcze¶niej

Anya spróbowa³a ruszyæ lew± rêk±, ale zauwa¿y³a ruch prawej nogi. Jednak czu³a, ¿e jest on jeszcze do¶æ s³aby. Za ka¿dym razem, chc±c ruszyæ jak±¶ koñczyn±, porusza³a odwrotn±. Byli ju¿ bliskjo, ale Itachi musia³ do¶æ do wprawy, technika po 5 minutach skonczy³a swe dzialanie, Anya wsta³a - no to jeszcze raz co? XP

Itachi pomóg³ wstaæ Anyi
-teraz siê postaram...
powiedzia³ do An i poca³owa³ j±
Stan±³ w rozkroku
Skupi³ chakrê w palcach i w ca³ej d³oni
-Dalej...
powtarza³ sobie w my¶lach.
Grunt pod stopami siê lekko za³ama³
-Chakra no mesu!
powiedzia³ Itachi
Otworzy³ oczy i dotkn±³ Anyê w ucho.

Anya poczu³a krótki, przeszywaj±cy ból. Teraz ruszenie czymkolwiek sprawi³o jej niema³± trudno¶æ. Znowu chcia³a poruszyæ rêk±, jej noga drgne³a. To samo z innymi cz³onkami. Popatrzy³a na Itachiego usmiechaj±c sie, ale jednocze¶nie b³agalnie. - postawisz mnie, albo co¶ bo ja.. chyba sama nie doje xP
po paru próbach uda³o siê obj±æ Itasia

Usmiechna³ siê
-Dwie techniki w jeden dzieñ. Przy tobie wszystko mo¿liwe
powiedzia³ i wzi±³ Anyê na rêce
-Oczywi¶cie
Poca³owa³ Anye i zniknêli gdzie¶ w oddali.

Nauka wspólna:
Anya i Itachi.
Wypowiedzi Anyi pkt 8
Wypowiedzi Itachiego. pkt 9

lol ale zaliczone macie i macie mi dziekowac